Dziękuję za ten i wszystkie nowe filmiki, które Pani dla nas nagrywa. Porusza Pani ciekawe tematy i delikatnie nakłania do refleksji nad sobą, życiem i wiarą...
Dziękuję za ten filmik. Bardzo daleko odlatuje od tych kilku prostych słów. Wdzięczność, uważność. Dla mnie przeżywanie mszy online pomogło doświadczyć, że pragnienie przyjęcia komunii, wyznania grzechów kapłanowi, przygotowanie do spowiedzi, możliwość siedzenia w ławce w kościele, to dar. Kiedyś czułem nudę, a teraz pójście do parafii na mszę, to wydarzenie takie jakbym do Tyńca pojechał. Troszkę może wyolbrzymiam, ale nadmiar nas zaśmieca i wiadomo, że strach, śmierć i życiowe tragedie to jedno, a szansa zbliżenia się do Pana Boga to drugie co wypływa z tego czasu. A z negatywów, to taka obserwacja. Wczoraj pojechałem na akcję z uczniami. Przyznam szczerze, że czułem taką obecność w kontakcie z nimi, że trudno to nawet opisać.. Niby te lekcje prowadzę, staram się, planuje, itd, ale ten aspekt ludzki, jakieś relacji jakby wyparował.
Pandemia nauczyła nas pokory, cieszenia sie z tego co mamy, zmusiła do refleksji nad sensem życia. Mamy też więcej czasu aby być razem jako rodzina oraz aby być bliżej Boga.
Lock down tez spedzilam pozytywnie. Między innymi spedzajac kreatywnie czas z moim synkiem. Zamienilismy codzienną separacje od siebie (on w przedszkolu, ja w pracy) na robienie razem codziennie ciekawych laboratoriów, malych eksperymentow chemicznych. Bycie razem, co przedtem bylo porzadnie nadszarpnięte ciągłą gonitwą. No i msze. Codziennie nie moglam pójść z braku czasu, potem jednak na on line znalazlam ten czas bedac w domu, czy różaniec z papieżem.
Zawróciłam od zmienionej wiary , którą dalej nazywają katolickiej ,do Wiary Katolickiej do Mszy Świętej Trydenckiej. Porzuciłam Strach,zaufałam naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Szczęść Boże.
Czuje Dokladnie to samo Byl to czas szansy do zbilizenia sie do Pana Boga DZIEKI Agatko Mam nadzieje ze sie nie obrazisz ze bede zwracac sie po Imieniu Ja mam 60 lat I mam dzieciaki w Twoim wieku Haha Bylabym dumna miec taka super madra corke Slucha sie Ciebie z prawdziwa przyjemnoscia Bog zaplac
Każda sytuacja ma swoje złe i dobre strony. Dobrą stroną pandemii okazało się "odkrycie" przez mnie ojca Adama Szustaka, abp Grzegorza Rysia, Daniela Wojdy z jego pogłębiarką, Ciebie i wiele innych ciekawych ludzi aktywnych w bardzo pozytywny sposób w mediach internetowych. Wyłączenie ogłupiającej telewizji i znalezienie ciekawych ludzi w internecie. To jest ta wartość dodana w pandemii.
U mnie to samo!!! Dzięki pzndemii mam o.Szustaka p. B-pa Rysia i p.AGATĘ !!! Troje nowych Przyjaciół którzy wiele mnie nauczyli i pomagają nie puścić dłoni Boga💗
I ja też ich odkryłam-madrzy , rozumni, ale też i Agatę. Dzięki Agato za twą mądrość , pracowitość, odwagę . Jesteś taka potrzebna. Cudownie było Cię słuchać w rozmowach z o. Adamem. Bądź z nami nadal.
25 marca 2021 - dzisiaj mija rok mojego zawierzenia Panu Jezusowi przez ręce Maryji, wdzięczna jestem za ten rok. Każdy dzień przeżywam ze spokojem, bo mam poczucie, ze jestem we właściwych rękach. Problemy życia doczesnego wydają się niczym w porównaniu z perspektywa wieczności. Cała Twoja Maryjo❤️🙏
Bądźmy Bogu za wszystko wdzięczni za dzień przeżyty za słońce za rośliny za drzewa za kwiaty za Powietrze którym oddychamy jednym słowem Dziękujemy Bogu za wszystko Amen
Jestem mamą, nastolatki oraz dwóch małych potworów ❤️Marii i Zofii wszystkie kocham nad życie, maluchy nie lubią chodzić z Mamą do Kościoła za często, po prostu się nudzą i okazują to głośno i zdecydowanie 🙊🤷♀️naprawdę przeszkadzają innym 🙈. Miałam zawsze potrzebę spotykania się z Panem Bogiem częściej niż w Niedzielę. Czas Pandemii dał mi taka możliwość, poprzez tysiące Mszy online, różańców, Nabożeństw Mojowych, byłam na wszystkich pierwszy raz ❤️ rekolekcji i wielu wielu innych. Jestem pełna wdzięczności za ten czas. Okazało się, że my jako ludzie mamy przeogromne serca, byłam świadkiem i oglądałam tyle dobra w około ❤️ 😊 nadal czerpie garściami z tego czasu, jestem wdzięczna. ale niech już będzie normalnie, bez strachu i dystansu społecznego. Kochani życzę dużo siły i zdrowia wszystkim, Agata dziękuję, Z Panem Bogiem
Również mam podobne doświadczenia, jak Pani: wdzięczność i zwrócenie uwagi na prawdziwie ważne sprawy w życiu. To był/ jest czas w którym umocnił się mój związek ❤️ Przepełnia mnie radość że od roku rodzinnie jesteśmy bardzo blisko; za to że pracując zdalnie razem z mężem, nasza relacja weszła na wyższy poziom! (nie, nie pozabijalismy się, wręcz przeciwnie😊). I zdecydowanie jestem bliżej Pana Boga! ❤️ Dziękuję za to video! Pozdrawiam serdecznie!
Pani Agato, trzymam kciuki za Pani aktywność w internecie (powrót do spotkań z widzami) oraz Pani ambicje i dążenia (możliwości występowania w roli teologa, będąc młodą kobietą). Życzę Pani również satysfakcji z kontaktu z ludźmi, którzy słuchając Pani mogą wzbogacić się duchowo (moje osobiste odczucie). Tak, pandemia to dziwny czas. Porównuję go - obserwując zachowania ludzkie - do reakcji naszych przodków na wybuch wojny w 1939 roku. Porównuję więc siłą rzeczy, ten czas do czasu wojny. To przecież również okres niepewności, strachu, ograniczeń, ofiar, wysiłków, dylematów. Nasi przodkowie wierzyli, że to (wojna) potrwa kilka tygodni. Po miesiącu mówili, że do Bożego Narodzenia lub przełomu roku. Później żywili nadzieję, że wiosna wszystko zmieni. Itd. Dzisiaj wiemy, że trwało to 6 długich lat i odcisnęło swoje ślady na całych pokoleniach (mam przekonanie, że na mnie również choć mam zaledwie 51 lat). Moja konkluzja jest następująca: Zamiast czekać na powrót „normalności” zacznijmy ją wspólnie i świadomie tworzyć na warunkach w jakich pozostaje nam żyć.
W zeszłym roku pandemia naszą rodzinę nauczyła pokory bycia razem , córka przyjechała do nas ze swoimi dziewczynkami , sama pracowała zdalnie a dziewczynki zdalnie uczyly sie razem z nami poznając trudy i znoje , co to był za stres wszyscy przeszliśmy wielki stres .. wyjechaly dopiero we wrześniu ..... w tym roku córka jest sama w innym mieście i bez naszej pomocy , ledwo ciagnie pracę zdalną z nauczaniem córek, gotowaniem itp ... ale dziewczynki nauczyly się sprzatac prasować wychodzic z psem ... jak mama się rozchorowala to ja wspierały i pomimo 11 i 8 lat musiały dorosnąć i liczyć tylko na siebie ... Mi dano odpoczać po 10 letniej pomocy córce w samotnym wychowywaniu dziewczynek .... pozostaliśmy z meżem na działce przy lesie i przy jeziorach blisko sanktuarium Św. Fustyny ... pomimo wszystkiego bardziej sie kochamy i doceniamy nawzajem ... tyle u nas ... Pozdrawiam z Bogiem paaaaaaa ❤⚘🌷🕊
Kilkanascie dni spędzonych w szpitalu z powodu covid i.....taki niesamowity pokoj serca. Tyle osob zapewnialo o modlitwie i ja to naprawdę czułam bardzo ale to bardzo...Taka jest siła modlitwy. Teraz jesli ktoś prosi o modlitwę albo wiem ze powinnam sie modlic, podchodzę do tego z sercem i sumiennie....
Dla mnie ten rok był trudny.. Daleko od znajomych, zbliżająca się matura + nauczanie online , zamknięcie, brak możliwości bycia na Eucharystii.. Ale ten czas nauczył mnie wdzięczności za takie prozaiczne rzeczy typu spotkania się z przyjaciółką mieszkającą ulicę dalej, zatęskniłam i zobaczyłam jak dużo dają mi sakramenty i jak bardzo ich potrzebuję. Po tym roku zdecydowanie potrafię dziękować za te najdrobniejsze, jakże ważne w naszym życiu spotkania, sytuację , wydarzenia rzeczy.
Pandemia nauczyła mnie cieszyć się małymi rzeczami w swoim życiu, podobnie jak u Ciebie takimi jak spacer, czy wypad na rower... a także tego że Boga można odnajdywać wszędzie i dosłownie we wszystkim,wystarczy otworzyć oczy i spoglądać na życie przede wszystkim sercem. 😊
Pandemia wyostrzyła moje zmysły na ludzki egoizm - " to JA jestem wolny - nie muszę nosić maseczki , nie obchodzi mnie zdrowie i życie innych , bo liczę się JA i MOJA wolność" . Bardzo ciekawie zostało tu powiedziane - myślę ,że w sposób niezamierzony nawet , ale tak OCZYWIESTY - na temat nauczyciela -polonisty : JEST TO CZŁOWIEK (1:10 min) - powiedziane w czasie terażniejszym. Tak On umarł - ale żyje :)
Kiedyś,dawniej były wojny,powstania,nędza i głód....właściwie całkiem niedawno,bo w pokoleniu moich dziadków...ludzie zmagali sie z o wiele wiekszymi wyzwaniami i dylematami,aniżeli dziś....pokusze sie zatem o stwierdzenie,że obecna pandemia jest pod wieloma wzgledami czasem błogosławionym,o czym możemy przeczytać w wielu komentarzach...🙂....mam podobne doświadczenia....i choc śmierć zbiera swoje żniwo(równiez w mojej rodzinie),to jednak staram sie pamiętać, ze oczekując Zmartwychwstania Pańskiego, żyję Nadzieją, iż MIŁOŚĆ silniejsza jest niz śmierć ....chciałabym nieść tę nadzieję wszystkim,którzy zgnebieni sa na duchu.Tak mi dopomóż Panie Jezu....pozdrawiam Pani Agato🙂
Dziękuję, dziękuję. Zawsze byłam kobieta, która ma wszystko zaplanowane jak w zegarku. Pan Bóg nauczył mnie, że Jego plan jest najlepszy. On układa daty w kalendarzu, a ja doświadczam spokoju! Żyję dniem dzisiejszym i kolejne dni są niespodzianką. Pan Bóg pokazał mi, że posiadanie rzeczy to nic, bo On daje takie cuda, a one nic nie kosztują! Zachód słońca, pełnia księżyca, diamenty na śniegu niekoniecznie na palcu. Pandemia, cudowny czas zbliżenia do Boga, nieustające rekolekcje. Dziękuję.
Mówiąc szczerze to dla mnie ten ostatni rok to orka,bo jestem pielęgniarką.Monotonia.Ale trochę radości z powodu siedzenia w domu i odpoczynku i nie narażania się na zakażenie.Dla każdego coś innego. Dziękuję za ten filmik 🙂♥️
Pozdrawiam i dziękuję ci za Twoją pracę ❤ Moja mama była w ostatnim roku 6 razy w szpitalu. Dzięki poświęceniu osób takich, jak Ty wyzdrowiała i żyje pełnią życia. Niech Ci Pan doda siły i cierpliwości w tych trudnych czasach 🙏
Dzięki pracy takich ludzi, jak Ty przeżyłam spotkanie z coronawirusem, który mocował się ze mną przez 14 dni. Dobry Bóg przysłał do mnie opiekunów. Słowa nie oddadzą mojej wdzięczności.
Ja zauważyłam, że nawet tak niesamowicie ciężka i trudna sytuacja pewnych ludzi nie zmienia. A szkoda bo to okazja do ogromnych zmian, spojrzenia na siebie, odnalezienie innych ludzi wokół - tych najbliższych, docenienia tego co mamy. Mnie osobiście pozwoliła wyjść z bardzo ciężkiej sytuacji. Oczywiście, nie byłam sama🙏😇
Bardzo dziękuję za te piękne słowa Dla mnie czas pandemii był wspaniałym czasem: wyciszenia i budowania relacji z Bogiem. Dziękuję Bogu za ten cudowny czas.
Podczas tej pandemii i bycia w domu, naprawdę moja wiara się mocno polepszyła. Oglądając wiele konferencji wiele mszy z różnych miejsc wiem naprawdę wiele dobrych rzeczy. Myślę że ten czas sprawił, że znalazłem również jakąś ciszę. Zgadzam się w pełni z tym co jest w tym filmie dziękuję i pozdrawiam 😊
Uwielbiam Cię słuchać, nagrywaj dalej :) Ja najpierw wpadłam w panikę, bałam się przez długi czas dosłownie wyjść z łóżka, ale potem nauczyłam się planować i organizować czas, nauczyłam się wyznaczać sobie takie cele jakie akurat mogę zrealizować. Dalej boję się, szczególnie o moich bliskich, ale robię to co mogę z tym czasem. W mojej parafii codziennie był pandemiczny różaniec, to też był piękny czas.
Dziekuje ❤ Mam bardzo podobne przemyslenia. Mimo ze byl i jest to czas trudny, to jest wdziecznosc za wszystko, szczegolnie za zblizenie do Boga, sakramenty, zdrowie, bliskich, spacery, cisze, nature, ... Niech Pan Bog nam blogoslawi 🙏
Kochana, u mnie jest tak!!! Pracuję w firmie(ośrodek wczasowo-rehabilitacyjny) gdzie wszystkie Święta musiałam spędzać w pracy. Trwało to od siedmiu lat. Nie, nie, żadne inne pieniądze, jakby ktoś mógł myślał... Przymuszanie. Gdy wprowadzono lookdaun to byłam szczęśliwa, że wreszcie odpocznę bo byłam na skraju wyczerpania. Nie wiem co dalej, firma otrzymała możliwe tarcze antykryzysowe. Mam pracę dalej i jestem wdzięczna Opatrzności, za to co jest i będzie! Pozdrawiam serdecznie Wszystkich na tym kanale 😃
Ta sytuacja z pewnością powinna nauczyć ludzi pokory. Mimo że były sprawy które się skomplikowały Dzięki Tobie Boże że został zachowany mi Chleb Powszedni 🙏🙏🙏
@@maami596 witaj Mała Mi! Dobrego dnia dzisaj Św. Józef niech nam błogosławi❤️. Fajna jest Agata, jak potrzeba nam takich osób, które pokierują, szczególnie teraz.🤲🌻
Cudowne podsumowanie.... Uważność...życie tu i teraz... pomoc innym... wdzięczność za malutkie rzeczy....docenianie chwili... Docenienie najbliższych... Tak, otworzyły się nowe klapki których nie widziało się w biegu.... Dziękuję. Było dużo trudu i smutków, ale wszystko jest po coś. ... ❤
Pani Agatko jak zawsze słuchać Pani to czysta przyjemność. Dla mnie miniony rok okazał się wielkim błogosławieństwem, czas dany mi z rodziną podczas lokdownu, wspólne spacery , granie w planszówki, modlitwa( którą nadal kontynuujemy) dało dużo radości i pokoju serca. Bóg jest dla nas bardzo dobry i łaskawy, odczuwam ogromną wdzięczność za wszystko i nawet mimo iż w końcu nas dopadł covid , w lutym ,to wiem, że Bóg też był w tym z nami i chronił naszą rodzinę. Doceniłam wartość sakramentów , gdy na pewien czas zostało mi to zabrane.
Pandemia to błogosławiony czas, choć jakże trudny dla wielu. Ja, twardo stąpający po ziemi, mam już teraz za sobą trzy lata totalnej zmiany duchowej. Pierwsze doświadczenie liturgicznego roku A (kiedyś nawet nie wiedziałem, że jest coś takiego). Wielkanoc 2020 i niezapomniane Triduum paschalne u Dominikanów, które przeżyłem jak nigdy w życiu, ba, po raz pierwszy rozumiejąc o co w ogóle w tym chodzi. Zdalne święcenie pokarmów przez ojca Adama. Pierwsza niedziela z mszą on-line, z natchnienia chyba trafiłem na abpa Grzegorza Rysia - Boże, dzięki Ci za tego kochanego pasterza! Niesamowita możliwość codziennego słuchania mszy o 7:30 z kaplicy biskupa Rysia i jego homilii. Najlepsze, że to jest mój biskup (!) a moje miejsce pracy jest niedaleko łódzkiej katedry. Poświęcenie z potrzeby serca moich dwóch różańców na których się modlę, w kaplicy duszpasterstwa akademickiego 5-tka przy katedrze. Pierwsza Eucharystia w formie chleba i wina ("ciało i krew Chrystusa" - nawet nie wiedziałem, że tak można), niesamowite przeżycie! Langustowa seria "Miłość w czasach zarazy", wspólne różańce on-line, litania loretańska, nabożeństwa majowe, czerwcowe - kiedyś mogły nie istnieć, a teraz coś pięknego. Archiwalne wizyty ojca Szustaka w Guadalupe, Niecodzienny vlog. Ksiądz Piotr Glas, traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. Ksiądz Dominik Chmielewski - szacunek. Ukochany, odnaleziony jak skarb ksiądz Piotr Pawlukiewicz - który odszedł w marcu 2020 do lepszego świata. Na szczęście zostawiając po sobie mnóstwo kazań, którymi ciągle działa jeszcze i naucza 😊 Karmelitanki Bose na Islandii, siostra Mariam mała Arabka, ksiądz Remi którego spotkałem na Arenie rodzin w Łodzi. Ojciec Tomasz Nowak - oraz drugi Tomasz, Samołyk. Odkrycie życia (!!!) czyli zespoły "Paw" i "Owca". Szczególnie z utworem "Pójdę za Tobą" - pierwszym, w którym padło znamienne dla mnie: ucz mówić Amen! Najpiękniejszy utwór jaki znam "Daj mi usłyszeć Twój głos" i Mocni w Duchu 👍 Tyle, tyle doświadczeń przeogromnej DOBROCI naszego najczulszego Taty niebieskiego. A jeszcze nawet dobrze nie zacząłem wszystkiego wymieniać 😁 Smutek po śmierci teścia w 2019 roku, oraz po śmierci teściowej w styczniu 2021 (COVID, zabójczy dla osoby dializowanej). A teraz jestem tu i dziękuję z całego serca, że mogę takie świadectwo napisać. Zaskakujące odkrycie po wybuchu składu saletry w porcie, że w Libanie jest tylu chrześcijan, a nie tylko muzułmanów. Niesamowita wizyta papieża Franciszka w Iraku, Niniwie (Jonasz!), na ziemi skąd wyszedł Abraham, ojciec naszej wiary. Docenienie roli Ajatollaha Al-Sistaniego w Iraku i jego wpływie na zmiany (prośba o zmianę rządu i ordynacji wyborczej - uszanowana!) w kraju zniszczonym przez nieżyjącego już dyktatora Husajna. Kochajmy siebie, kochajmy innych, a przede wszystkim kochajmy Boga! - przepiękne pozdrowienia z końca każdego odcinka "Historii potłuczonych". Intrygujący kanał "Prawie morały" - znaleziony i odsłuchany w całości, a jakże, po serii rozmów z ojcem Adamem. Pozytywne zaskoczenie, że można być kobietą teologiem moralnym. Zaimponowała mi Twoja odwaga i pewność przekonań Agato, więc pozdrawiam i już od dłuższego czasu subskrybuję. PS. Trochę długa ta moja droga, ale to jest mój przyspieszony kurs chrześcijaństwa. A jest tego jeszcze tak wiele... PS2. Nie piszę tego wszystkiego, żeby się chwalić. Tylko dlatego by pokazać, że kiedy posłucha się Słowa, zapragnie Go poznać i zrozumieć, przyjmie i zaprosi do swojej codzienności - to zmiany dzieją się prawie na naszych oczach. Pozdrawiam, z Bogiem! 😇
@@JanJan-ub5nv Pokój, kochani. Można być najgorszym w oczach ludzi i najlepszym w oczach Boga. I tak wszystko kiedyś się wyjaśni, więc nie ma co tego teraz roztrząsać. Psychoterapeuta może i pomoże, na problemy z psychiką ale niekoniecznie z duszą. Jak się spotka z miłosierdziem na które dodatkowo tak po ludzku się nie zasługuje, to w zamian strachu i złości pojawia się miłość i wdzięczność. Szukaj a znajdziesz, Janie Janie. I nie osądzaj, bo osądzą Cię tą samą miarą. Jeśli zechcesz przyjąć jedną radę, to taką, Jezusową: kochaj siebie i kochaj ludzi. Pozdrawiam. PS. Też na początku miałem problem ze zrozumieniem księdza Piotra Glasa. Ale posłuchałem, poczytałem, przemyślałem i nie znalazłem w tym co mówi niczego złego. Może poza wielką gorliwością w staraniach o zbawienie dusz. Ma też wielką gorliwość w namawianiu do trwania przy Najświętszej Maryi, odmawiania różańca, powierzania się w opiekę Matce Bożej. Tam gdzie słyszysz "straszenie ludzi diabłami" ja słyszę ostrzeżenie wynikające z jego doświadczenia. Jest bowiem Bóg Jedyny, jest Niebo ale jest i Piekło. To ostatnie to faktycznie straszne miejsce. Więc dążymy do światła, do Nieba, nie w dół - tylko w górę. Słowami z litanii: Święta Maryjo, módl się za nami!
@@JanJan-ub5nv Okazuje się, że twój przypadek jest cięższy niż przypuszczałam. Rozumiem że jesteś sfrustrowany, bo zamknęli ci siłownie i nie możesz pracować nad najważniejsza częścią twojej osobowości. Ale proszę cię Jasiu kulturalnie,weź swoje zabawki i idź pobawić się do piaskownicy. Nie zatruwaj innym życia,. Wiem , ze twoja przyjaciółka sztanga cię opuściła i czujesz się się samotny,dlatego zaszczyciłeś nas swoją obecnością na tym forum. Nie martw się Jasiu , 10 kwietnia na pewno znów otworzą miejsce twojego duchowego rozwoju.😀
@@JanJan-ub5nv Widzisz Jasiu. Nawet jeżeli ktoś cię zaprasza to trzeba umieć się zachować kulturalnie i mieć dobre maniery. Nie wchodzi się w rolę gospodarza, nie jest się natarczywym i napastliwym wobec innych gości , bo to przynosi wstyd nam i gospodarzowi. Gospodarz nie ma wtedy wyboru i musi pokazać ci drzwi. Agata jest dziewczyną z klasą i nie chce być poprostu chamska wobec ciebie , to nie w jej stylu. Ale każdy ma swoje granice wytrzymałości. Ja tnę ze swojego otoczenia takich toksycznych ludzi jak ty, bo wnoszą do naszego życia tylko brudy, cierpienie i pretensje do całego świata. To właśnie niedojrzali, toksyczni ludzie są w większości odpowiedzialni za tragedie ludzkie które widzę codziennie. Mój świat bez nich jest piękny i szczęśliwy . Jeżeli chcesz promować swój pogląd na świat, to załóż swój kanał . Znajdziesz na pewno wielu naśladowców , jest ich w dzisiejszym świecie na pęczki, bez względu na to czy ktoś jest religijny czy nie. Żegnam
Dla mnie tez 2020 i 2021 to intensywny rozwój duchowości, rozwijania relacji z Bogiem. Jest na to więcej czasu, niż normalnie by było. Np. słuchanie tych wszystkich inspirujących ludzi na yt, dzielących się swoimi pomysłami i myślami. Wróciłam do oglądania wartościowych filmów i czytania książek i zobaczyłam jak potrafią delikatnie uwrażliwiać serce. Więc nie jest źle :))
W izolacji byłam razem z moją mamą, bardzo bałam się o jej życie, byłam kłębkiem nerwów. Po rozmowie tel . z koleżanką zrozumiałam że Jezus chce bym oddala mu całą tą sytuację, co natychmiast zrobiłam. Poczułam ogromną ulgę i taka głęboką radość. Wiedziałam że cokolwiek się stanie, nie jestem sama. Chwała Panu !
A dla mnie był to wspaniały rok!!! 14 lutego dostałam wiadomość o stwierdzeniu nieważności mojego małżeństwa, co pozwoliło mnie i mojemu dotąd "cywilnemu" od prawie 30 lat mężowi zacząć przygotowywać się do przysięgi przy ołtarzu przed Bogiem w Duchu Świętym. Udało nam się, dzięki pomocy oo Jezuitow dopiąć wszystko przed kolejnym lockdownem i tym razem w pełni świadomości wagi Sakramentu wraz z przyjaciółmi ze Wspólnoty Małżeństw Niesakramentalnych i Grupy Charyzmatyczbej Zwiastowaniem celebrować ten oczekiwany od nawrócenia moment. Ten rok to odkrywanie swojego miejsca w Kościele, to praca nad sobą, rozwój duchowy.... Pełen cudów rok! Pozdrawiam serdecznie, Agatko, przepraszam, że po imieniu, ale wiek mnie usprawiedliwia😁
Pandemia dała mi okazję zajrzeć w głąb siebie! Dała mi też okazję uporządkowania dwóch wielkich worków listów i kartek z przed 40 lat ! Nareszcie był czas aby zajrzeć w przeszłość... wspominać... i napisać do paru znajomych !Wcześniej nie miałam na to czasu!
Ogromnie "zazdroszczę" tego momentu uważności. W ostatnim czasie - niezależnie od tego filmu - często myślę o braku uważności w moim życiu. Na co dzień nie mam czasu na uważność - to nie wymówka, nie mam... Z małymi dzieciakami ciężko być uważnym "na siebie", bo jest się uważnym "na nich i za nich".
3 ปีที่แล้ว +2
Ojej! Tym bardziej czuję się wyróżniona, że mimo tylu obowiązków i braku czasu dla siebie, jakiś fragment swojego "wolnego" spędzasz ze mną! Dziękuję.
Mam podobne wnioski. Dla mnie to był czas na zwolnienie tempa w życiu, rozwijanie relacji z dziećmi, też tych trudnych, odpoczynek od trudnych współpracowników, refleksję i uporządkowanie priorytetów, a najważniejsze to pogłebianie relacji z Bogiem.
Mam podobne spostrzeżenia i odczucia. Podobnych rzeczy nauczyła mnie pandemia. Może mnie to trochę też wzmocniło, bo od tygodnia jestem na izolacji - mam covida. Tak że to wszystko, co typowe dla pandemii, teraz przeżywam w sposób zwielokrotniony, tym bardziej, że żyję sam. Mieszkam w małym bloku, a u mnie na klatce schodowej praktycznie wszyscy są pozarażani. Jedna sąsiadka robi wszystkim pozostałym zakupy itd. Tylko od czasu do czasu wyjdę sobie na korytarz i czasem, dosłownie na moment widzę się z sąsiadkami. Co do covida, to najgorsze już jakby minęło, ale jednak boję się. W ostatnie dni codziennie gadałem przez telefon z rodzicami, a dzisiaj się nie odezwali i czuję się absurdalnie opuszczony... Chciałbym mieć więcej... miłości, wiary i nadziei. :)
Pierwsze tygodnie w zamknięciu były dla mnie czasem upragnionej ciszy, spokoju, wytchnienia od pracy. Nauczyłam się doceniać Internet i szukać tam nabożeństw i zauważyłam, że mogę być w wielu sanktuariach, świątyniach świata... Czułam, że na wiosnę wszystko się skończy, a słoneczko wypali wirusy🌞 Był czas, że czułam strach. Był czas odejść ludzi bez przygotowania i pożegnań w bliższym i dalszym gronie znajomych i rodziny, co rodziło pustkę i pytania. Ale na pewno było dużo czasu na przemyślenia, których efektem było przewartościowanie życia w kierunku świadomości śmierci każdego z nas i tego, że Bóg nie chce naszej zguby. Tylko czy dam radę utrzymać się GO, gdy naprawdę coś trudnego się wydarzy? Choć pożegnałam wiele osób, to z mojej najbliższej rodziny nikt nie odszedł, to Boża Łaska. Choć nigdy nie lubiłam sklepowych tłumów to pandemia jeszcze bardziej mnie do tłumów zraziła i widzę jak unikam ludzi w sklepach. Z drugiej strony brakuje bratnich spotkań wspólnotowych w normalnych warunkach, "potańcówek", uśmiechniętych ust... Choć ciekawe jest to, że dziś patrzymy głęboko w oczy i wyteżamy słuch👍 A choć stronię od ludzi w przestrzeni publicznej to lgnę do nich np. w pracy, nawet do tych trudnych, chęć rozmowy, wsparcia jest wieksza niż niechęć... Czuję, że te czasy dały mi świadomość odpowiedzialności za innych ale takiej, by nie wstydzić dzielić się doświadczeniem Boga. Nie zatrzymywać tego dla siebie, nawet narażając się na śmiech. Tego się uczę teraz. Chwała Panu😇
@@JanJan-ub5nv matka bezpieczna po zaszczepieniu? Żebyś się nie zdziwił! Co do strat. To jest WOJNA, a na wojnie ZAWSZE są straty. Nie umiesz ocenić Łaski. Wszystko jest PO COŚ tylko tego w tej chwili nie rozumiemy. O Łaski trzeba prosić. O tę ZROZUMIENIA też.
Nasze życie ma kres, nie wiemy gdzie. Bóg zabiera człowieka w najbardziej odpowiednim czasie. Trzeba UFAC BOGU i nie bać się bliźnich i nie wierzyć przekazowi telewizorni, bo to kłamstwa i manipulacje. "Kto chce zachować życie straci je".Żyjemy dla wieczności .Memento mori!
Dziękuję za piękne słowa , szczególnie te o uważności - tak proste a jakze dalekie To jest trudny czas, ale to także czas dojrzewania duchowego , spotkań z Bogiem i rozwoju osobistego. Dwukrotnie przebywałam na kwaratannie miesięcznej, widziałam osoby chore bardziej lub mniej. Dorosłam, doceniłam wartosx tego co wydaje się dane na zawsze, dane nam tak z automatu.
Odczucia mam podobne, że ten okres był dla mnie bardzo owocny. Pewnie trochę przez moją introwertyczną naturę, która całkiem dobrze odnalazła się w tym czasie, pewnie trochę przez to, że bezpośrednich skutków nie odczułem na sobie i bliskich, a wiele spraw się doceniło, które wydawały się tak normalne, że wcześniej nie zwracałem na to uwagi. Ps. o mało co bym zapomniał (a właściwie zapomniałem, ale edytuję) uśmiech był.
Zwłaszcza podczas ubiegłorocznych Świąt Wielkanocnych doświadczyłem wielkiej bliskości Boga. Zrozumiałem, ale przede wszystkim doświadczyłem tego, że On jest ze mną, z moją rodziną, w mojej rodzinie, małżeństwie i podczas każdego momentu dnia - czy to świątecznego, czy powszedniego. Bardzo mi w tym doświadczeniu pomogło to, że postanowiliśmy z żoną wszystkie liturgie Triduum odprawić sami. Wydrukowaliśmy teksty, stół przy którym jemy codzienne posiłki przeznaczyliśmy na ołtarz... Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyliśmy. Nigdy nie przeżyliśmy żadnych świat tak głęboko. To był nasz prawdziwy Domowy Kościół. Tak mocno go wówczas doświadczyliśmy, mimo, że od 10 lat jesteśmy już we wspólnocie, która nosi to miano. Trochę już o tym zapomniałem przez ten rok. Trochę już za tym zatęskniłem.
Cześć Agata jesteś super dziękuję Ci za Twój kanał. Ja założyłam kanał na TH-cam w pandemii, na razie bez sukcesu, bez widzów prawie, ale mnie to nie łamie, cieszę się że mogę się realizować, w tej nowej przestrzeni dla mnie. Od lat pracuję z ludźmi, jestem trenerem tańca i fitnessu, mój mąż jest muzykiem i pandemia zabrała nam wszystko, co kochaliśmy no i też środki do życia, a jednak nie zamierzamy się poddać, walczymy o siebie duchowo i życiowo. Wzmocniło to nasz związek i relacje z Bogiem bo każdego dnia On walczy o nas! Grunt to dostrzegać Jego starania. Pozdrawiam cieplutko
Normalnie powiem tak ...po imieniu : Agatko 🌺💌 cudnie, że dzielisz się swoimi przemyśleniami... łatwiej zobaczyć plusy i dać upust żalowi w tej pandemii. 💝
Ja dzięki pandemii w zeszłym roku przeżyłam najbardziej wartościowy duchowo Wielki Tydzień - ponieważ udawało mi się być na nabożeństwach Triduum Paschalnego w prawie pustym kościele - bo oprócz księży i ministrantów mogło być tylko 5 osób . To przeżywanie w ciszy murów kościelnych męki i śmierci Chrystusa było najpiękniejszym doznaniem duchowym w całym moim życiu. Dzięki pandemii mogłam przeżyć ten czas tak , jak powinnam to przezywać w każdy Wielki Tydzień i pokazało też , że tak niewiele wiem o Chrystusie , że tak naprawdę nie znam znaczenia jego nauki i słów w Ewangeliach ... wróciłam do „prawdziwej” wiary , cały czas odkrywam obecnie ją na nowo - po prostu - szukam Jezusa...
Pani Agatko, mam bardzo podobne przemyślenia i doświadczenia czasu pandemii . Na pewno to czas doświadczenia dla każdego człowieka, czas trudny i pełen obaw. Ale też czas przemyśleń, czas odpowiedzi, czas modlitwy. Pozdrawiam
Piękny przekaz, dziękuję. Zaczęłam od tego że jestem za wszystko wdzięczna co mam.Dostrzegam rzeczy czy których wcześniej nie widziałam. Pomimo iż sytuacja jest bardzo ciężka nauczyłam się w tym wszystkim żyć.Życzę pani wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze 🙂
Mnie nauczyła doceniać to co mam na codzien, to że mieszkam na parterze i mam taras, doceniałam to zwłaszcza w sloneczne dni kiedy siedzieliśmy sobie na nim i odpoczywałam z mężem, dziękuję Bogu że właśnie ślub wzięłam pół roku przed pandemią, był to ostatni normalny rok, doceniam też fakt, że mogę bardziej poznawać nasz kraj :) z powodu zaistniałej sytuacji mam lepszy kontakt z rodziną i teściami, ale niestety nauczyłam się też że nie można w życiu zbyt wiele planować, co najwyżej rzeczy które zależą ode mnie typu przeczytanie książek, bo niestety sytuacja w kraju nie jest stabilna. Zauważyłam też że ludzie nie są w stosunku do siebie ufni, boją się nawet podac rękę na znak pokoju. Zaczęłam więcej słuchać katolickie osoby związane z TH-cam np ( oprócz Ciebie) Tomasza Samolyka, kanał Szymon mówi, księdza Pawlukiewicza i księdza Chmielewskiego.
A dzięki książce autorstwa A.Szustaka którą dostałem od żony na walentynki trafiłem na Languste i serie Kobieta i Ksiądz ;) a stamtąd tutaj :) kiedyś nie myślałem o tym by słuchać TH-camrów ;) dopóki nie przekonałem się ile można skorzystać ;)
Pomimo tego, że mam dom z działką i mogłam przebywać na powietrzu w najgorszym okresie zeszłego roku to tak jak napisałaś: wyjście na spacer było nagordą, czymś niesamowitym. Wyjście na rower, na plac zabaw z dziećmi. a już w ogóle spacer bez maseczki - prawie normalność!
Od samego początku pandemii, kiedy przygotowywaliśmy się do świąt Wielkanocnych, było zupełnie inaczej niż zawsze, dużo lepiej. Fakt, nie miałam żadnych problemów z pracą, więc to pozwoliło mi czerpać pozytywy z tej sytuacji. Dużo głębszy duchowo czas, który trwa do tej pory i mam nadzieję, że tak jak Agata będę mogła przybliżać się do Pana Boga coraz bardziej i bardziej
Witam. Mnie pandemia zbliżyła do Boga - właściwie na nowo odkryłam Go w swoim życiu i teraz już nieustannie mi towarzyszy. Odkryłam na nowo radość z korzystania z sakramentów i nauczyłam się cieszyć i doceniać drobne rzeczy i chwile których wcześniej nie zauważałam . Przekonałam się co jest w życiu ważne. Robiąc bilans zysków i strat ja więcej zyskałam niż straciłam .i pomimo tej niestabilnej sytuacji która w związku z pandemią nieustannie nam towarzyszy ja mam w sercu spokój 😊pozdrawiam
Ja w pewnym sensie dzięki pandemii poznałam "prawdziwe oblicze Boga". Trafiłam na kanał ojca Szustaka, który zapoznał mnie z Jezusem, jakiego wcześniej nie znałam, którego nikt mi przedtem nie przedstawił w taki sposób. Nagle uświadomiłam sobie że wiara to coś więcej niż tylko chodzenie do kościoła, że to relacja z Ojcem. Poznałam Jego miłość do każdego człowieka, którą, nie ukrywam, wciąż jest mi ciężko przyjąć w stosunku do mnie samej. Nabrałam chęci do poznawania Go coraz bardziej i uczenia się życia na nowo. Uświadomiłam sobie ponadto jak bardzo potrzebuję kontaktu z innymi ludźmi, którego nie mam za wiele. Tak jak już wspomniałaś, ja również zaczęłam odczuwać zmęczenie oraz przesyt mediami i potrzebę ciszy. Na koniec dodam, że pisząc ten komentarz uświadamiam sobie, że nawet niewielkie rzeczy mogą doprowadzić do rzeczy wielkich - w moim przypadku internet zaprowadził mnie do Boga.(Ot, kolejna nieprzewidywalna rzecz :)) Dziękuję, Agato, że prowadzisz ten kanał. Zamierzony cel osiągnięty - filmy skłaniają do myślenia i refleksji :) Pozdrawiam
W tak szybkim tempie życia, chwila zatrzymania się, potrzebna chyba każdemu. Ja osobiście, pomimo tragedii jaką przeżyłam,też odczuwam lepiej, bardziej bliskość Boga.
Tak zgadzam się z panią,mam podobne odczucia.Pandemia w pewien sposób ,zatrzymała nas w tym strasznym pędzie życia, zatrzymaliśmy się wszyscy chyba.Dało to dużo refleksji zastanowienia, bardziej skłoniło w stronę być niż mieć.Przede wszystikm Zbliżyło do Pana Boga
Czas również w wdzięczności.🤗 Rok temu 1 03. Moja Mama dostała udar. Byłam na rekolekcjach, po jednym dniu, a właściwie nocy wracałam do domu. Pięknie Pan Jezus przeprowadzi ten czas. Całkowita cisza bo poza dwoma psami i kotem w domu 103 m2 nikogo nie było dużo myśli. Po drodze zamknięcie działalności czas, który jest oddany Mamie i ludziom którzy stają na mojej drodze. Pochylenie się nad swoją drogą wiara. Zejsie w głąb swojej biedy odkrywa za czym naprawdę szlam i jakie boszki bardziej mi pasowały. Jest jeden BÓG TATA ♥️, który wie naj lepiej co komu i kiedy dać żeby go prowadzić na drogę czysta drogę Świętości. ,, Kto szuka ten znajdzie i będzie mu do dane, a kto nie temu zabiorą to co ma" Z darem modlitwy.🙏 Pozdrawiam
@@JanJan-ub5nv przede wszystkim ludzie mają wolną wolę, w którą Bóg nie ingeruje. A po drugie, może Bóg nie kończy pandemii, bo nie można kończyc czegoś, czego nigdy nie było?.... 🤔🤔🤔
@@JanJan-ub5nv kompletnie się z tobą nie zgadzam. A ty albo jesteś zwykłym trolem, albo człowiekiem szukającym (skoro jesteś na kanale teolożki). Jeżeli tym drugim - życzę ci powodzenia i wytrwałości. Jeżeli będziesz prawdziwy w szukaniu, znajdziesz Prawdę. Co do pandemii.... Proste dane statystyczne, odrobina analizy i wszystko wiesz
@@JanJan-ub5nv proszę, żeby Pan racjonalnie spróbował wytłumaczyć fakt, że w październiku 2020 roku ochrona zdrowia się zatkała dysponując tym co w 2019 + szpitale tymczasowe, a hospitalizacji było 35% mniej. Np takie. Jest tego pełno w necie.
A ja już jestem bardzo zmęczona i rozdrażniona sytuacją w związku z tym, że pandemia dotknęła mnie od tej bardziej prozaicznej strony ... próbuję coś pozytywnego z tego wynieść ale póki co nie za bardzo mi to wychodzi ... ciągle próbuję...
Jakże się cieszę, na spotkanie z Tobą Agatko. Mam identyczne odczucia, i w ciszy słyszę więcej. Czerpie dużo z Twojej mądrości, emanuje ogromny spokój. Ten czas bardziej zbliżył mnie również do Boga. Pozdrawiam
Hmm.. pierwsza myśl jest taka, że dzięki pandemii dużo czasu spędziłam z moimi rodzicami, bratem, babcią, miałam możliwość być kilka razy w domu ( w normalnym trybie pracy nie byloby to możliwe). Mam to wielkie szczęście, że mieszkam na polach, mam blisko lasy, stąd też tak bardzo ceniłam czas spędzany na swieżym powietrzu. Drugie czas spędzany na rozmowach z narzeczonym, bez biegu, leniwie, łapanie promieni słonecznych na niewielkim balkonie.. Czas rozwoju własnego.. Duchowego? Dopiero w tej 2 i obecnej fali (oprócz coniedzielnej Mszy i adoracji ) odkąd odkryłam Langustę, Pogłębiarkę, Ciebie, Agatko (pięknie Ci w tej czerwieni). Bardzo żałowałam, że wczesniej nie znałam właśnie ww kanałów ( szukałam podczas 1 epidemii rekolekcji.. widocznie za słabo i za mało!).. I tak, te małe rzeczy: kawa pita bez pośpiechu, rozmowy z Mama przez telefon, spacery ( nawet dłuższe do sklepu), zieleń drzew, pojawianie się kwiatów.. To chyba najważniejsze, dziękuję i pozdrawiam!!
Myślę że pamdemia pokazuje jak bardzo wartościowe jest to co mamy, jak bardzo nie doceniamy tej łaski zwykłego, normalnego dnia pośród naszych bliskich czy przyjaciół. Wyjście na spacer, do teatru, do kina, spotkanie w cafe, tak niby zwykłe i oczywiste ale jak widać i to nie jest na zawsze....
Dziękuję za ten i wszystkie nowe filmiki, które Pani dla nas nagrywa.
Porusza Pani ciekawe tematy i delikatnie nakłania do refleksji nad sobą, życiem i wiarą...
Dziękuję za ten filmik. Bardzo daleko odlatuje od tych kilku prostych słów. Wdzięczność, uważność. Dla mnie przeżywanie mszy online pomogło doświadczyć, że pragnienie przyjęcia komunii, wyznania grzechów kapłanowi, przygotowanie do spowiedzi, możliwość siedzenia w ławce w kościele, to dar. Kiedyś czułem nudę, a teraz pójście do parafii na mszę, to wydarzenie takie jakbym do Tyńca pojechał. Troszkę może wyolbrzymiam, ale nadmiar nas zaśmieca i wiadomo, że strach, śmierć i życiowe tragedie to jedno, a szansa zbliżenia się do Pana Boga to drugie co wypływa z tego czasu. A z negatywów, to taka obserwacja. Wczoraj pojechałem na akcję z uczniami. Przyznam szczerze, że czułem taką obecność w kontakcie z nimi, że trudno to nawet opisać.. Niby te lekcje prowadzę, staram się, planuje, itd, ale ten aspekt ludzki, jakieś relacji jakby wyparował.
Pandemia nauczyła nas pokory, cieszenia sie z tego co mamy, zmusiła do refleksji nad sensem życia. Mamy też więcej czasu aby być razem jako rodzina oraz aby być bliżej Boga.
Pandemia jest dla mnie błogosławieństwem, jestem na drodze nawrócenia od początku pandemii. To piekny czas dla mnie w duchowości.
Lock down tez spedzilam pozytywnie. Między innymi spedzajac kreatywnie czas z moim synkiem. Zamienilismy codzienną separacje od siebie (on w przedszkolu, ja w pracy) na robienie razem codziennie ciekawych laboratoriów, malych eksperymentow chemicznych. Bycie razem, co przedtem bylo porzadnie nadszarpnięte ciągłą gonitwą. No i msze. Codziennie nie moglam pójść z braku czasu, potem jednak na on line znalazlam ten czas bedac w domu, czy różaniec z papieżem.
Zawróciłam od zmienionej wiary , którą dalej nazywają katolickiej ,do Wiary Katolickiej do Mszy Świętej Trydenckiej. Porzuciłam Strach,zaufałam naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Szczęść Boże.
Czas pandemii to czas mojego nawrócenia .Powrotu do Boga po ponad 20 latach .🙏
Amen!
Niech żyją poloniści. Ja tez mialam świetną polonistkę. Bez niej, nie bylabym kim jestem. Ukierunkowala mnie bardzo mocno. Dziekuje pani M. K.
Czuje Dokladnie to samo Byl to czas szansy do zbilizenia sie do Pana Boga DZIEKI Agatko Mam nadzieje ze sie nie obrazisz ze bede zwracac sie po
Imieniu Ja mam 60 lat I mam dzieciaki w Twoim wieku Haha Bylabym dumna miec taka super madra corke Slucha sie Ciebie z prawdziwa przyjemnoscia Bog zaplac
Każda sytuacja ma swoje złe i dobre strony. Dobrą stroną pandemii okazało się "odkrycie" przez mnie ojca Adama Szustaka, abp Grzegorza Rysia, Daniela Wojdy z jego pogłębiarką, Ciebie i wiele innych ciekawych ludzi aktywnych w bardzo pozytywny sposób w mediach internetowych. Wyłączenie ogłupiającej telewizji i znalezienie ciekawych ludzi w internecie. To jest ta wartość dodana w pandemii.
Magda czy Ty czytasz w moich myślach? ❤❤❤
No nie wierzę odkryłam dokładnie to samo...Jeszcze dodatkowo skrecilam kolano to było całkowite zamknięcie ....
I ja tak samo
U mnie to samo!!! Dzięki pzndemii mam o.Szustaka p. B-pa Rysia i p.AGATĘ !!! Troje nowych Przyjaciół którzy wiele mnie nauczyli i pomagają nie puścić dłoni Boga💗
I ja też ich odkryłam-madrzy , rozumni, ale też i Agatę. Dzięki Agato za twą mądrość , pracowitość, odwagę . Jesteś taka potrzebna. Cudownie było Cię słuchać w rozmowach z o. Adamem. Bądź z nami nadal.
Komentarz zasięgowy za potwierdzeniem odbioru. Pozdrawiam.
25 marca 2021 - dzisiaj mija rok mojego zawierzenia Panu Jezusowi przez ręce Maryji, wdzięczna jestem za ten rok. Każdy dzień przeżywam ze spokojem, bo mam poczucie, ze jestem we właściwych rękach. Problemy życia doczesnego wydają się niczym w porównaniu z perspektywa wieczności.
Cała Twoja Maryjo❤️🙏
Bądźmy Bogu za wszystko wdzięczni za dzień przeżyty za słońce za rośliny za drzewa za kwiaty za Powietrze którym oddychamy jednym słowem Dziękujemy Bogu za wszystko Amen
Ładny kwiatek, :)a to tej ciszy to prawda:)
Agata boję się. Czasy niepewne. Jestem w zablokowana na 2 tygodnie. Nie wiem co dalej. Bog jest ode mnie daleko
Jestem mamą, nastolatki oraz dwóch małych potworów ❤️Marii i Zofii wszystkie kocham nad życie, maluchy nie lubią chodzić z Mamą do Kościoła za często, po prostu się nudzą i okazują to głośno i zdecydowanie 🙊🤷♀️naprawdę przeszkadzają innym 🙈. Miałam zawsze potrzebę spotykania się z Panem Bogiem częściej niż w Niedzielę. Czas Pandemii dał mi taka możliwość, poprzez tysiące Mszy online, różańców, Nabożeństw Mojowych, byłam na wszystkich pierwszy raz ❤️ rekolekcji i wielu wielu innych. Jestem pełna wdzięczności za ten czas. Okazało się, że my jako ludzie mamy przeogromne serca, byłam świadkiem i oglądałam tyle dobra w około ❤️ 😊 nadal czerpie garściami z tego czasu, jestem wdzięczna. ale niech już będzie normalnie, bez strachu i dystansu społecznego. Kochani życzę dużo siły i zdrowia wszystkim, Agata dziękuję, Z Panem Bogiem
Zacny sweter :) Pozdrawiam.
Kariera i szmal 📯a tu... gleba czeka na człeka..⚫ 💀👋🏾szacun i pokora🍒
Również mam podobne doświadczenia, jak Pani: wdzięczność i zwrócenie uwagi na prawdziwie ważne sprawy w życiu. To był/ jest czas w którym umocnił się mój związek ❤️ Przepełnia mnie radość że od roku rodzinnie jesteśmy bardzo blisko; za to że pracując zdalnie razem z mężem, nasza relacja weszła na wyższy poziom! (nie, nie pozabijalismy się, wręcz przeciwnie😊). I zdecydowanie jestem bliżej Pana Boga! ❤️ Dziękuję za to video! Pozdrawiam serdecznie!
😆Mija rok od kiedy zamknęli nas na dwa tygodnie😆
Podobno pandemia już się nie skończy nigdy
Kontrola nad ludzkością jest zbyt nęcąca
@@ewelina4414 Dla mnie moze sie nie kończyć
Pani Agato, trzymam kciuki za Pani aktywność w internecie (powrót do spotkań z widzami) oraz Pani ambicje i dążenia (możliwości występowania w roli teologa, będąc młodą kobietą). Życzę Pani również satysfakcji z kontaktu z ludźmi, którzy słuchając Pani mogą wzbogacić się duchowo (moje osobiste odczucie).
Tak, pandemia to dziwny czas. Porównuję go - obserwując zachowania ludzkie - do reakcji naszych przodków na wybuch wojny w 1939 roku. Porównuję więc siłą rzeczy, ten czas do czasu wojny. To przecież również okres niepewności, strachu, ograniczeń, ofiar, wysiłków, dylematów. Nasi przodkowie wierzyli, że to (wojna) potrwa kilka tygodni. Po miesiącu mówili, że do Bożego Narodzenia lub przełomu roku. Później żywili nadzieję, że wiosna wszystko zmieni. Itd. Dzisiaj wiemy, że trwało to 6 długich lat i odcisnęło swoje ślady na całych pokoleniach (mam przekonanie, że na mnie również choć mam zaledwie 51 lat).
Moja konkluzja jest następująca:
Zamiast czekać na powrót „normalności” zacznijmy ją wspólnie i świadomie tworzyć na warunkach w jakich pozostaje nam żyć.
Dzieki pandemi przebudziłam się z duchowej pustki i zaczęłam żyć w Bogu. Chwała Panu!
W zeszłym roku pandemia naszą rodzinę nauczyła pokory bycia razem , córka przyjechała do nas ze swoimi dziewczynkami , sama pracowała zdalnie a dziewczynki zdalnie uczyly sie razem z nami poznając trudy i znoje , co to był za stres wszyscy przeszliśmy wielki stres .. wyjechaly dopiero we wrześniu ..... w tym roku córka jest sama w innym mieście i bez naszej pomocy , ledwo ciagnie pracę zdalną z nauczaniem córek, gotowaniem itp ... ale dziewczynki nauczyly się sprzatac prasować wychodzic z psem ... jak mama się rozchorowala to ja wspierały i pomimo 11 i 8 lat musiały dorosnąć i liczyć tylko na siebie ... Mi dano odpoczać po 10 letniej pomocy córce w samotnym wychowywaniu dziewczynek .... pozostaliśmy z meżem na działce przy lesie i przy jeziorach blisko sanktuarium Św. Fustyny ... pomimo wszystkiego bardziej sie kochamy i doceniamy nawzajem ... tyle u nas ... Pozdrawiam z Bogiem paaaaaaa ❤⚘🌷🕊
Och co za piękny przykład 🙏🏻 Ale wzruszył mnie Twój komentarz i dał jeszcze więcej refleksji odnośnie tego czasu💚🤗🕊🙏🏻
A ja na nowo odnalazłam Pana Boga...
I Panią znalazłam - może to też ręka Boga...
Dziękuję, że Pani jest ❤
Kilkanascie dni spędzonych w szpitalu z powodu covid i.....taki niesamowity pokoj serca. Tyle osob zapewnialo o modlitwie i ja to naprawdę czułam bardzo ale to bardzo...Taka jest siła modlitwy. Teraz jesli ktoś prosi o modlitwę albo wiem ze powinnam sie modlic, podchodzę do tego z sercem i sumiennie....
Agato, dziękuję za Twoje światło i głębię! Dziękuję za Dar, którym jesteś!
Dla mnie ten rok był trudny.. Daleko od znajomych, zbliżająca się matura + nauczanie online , zamknięcie, brak możliwości bycia na Eucharystii.. Ale ten czas nauczył mnie wdzięczności za takie prozaiczne rzeczy typu spotkania się z przyjaciółką mieszkającą ulicę dalej, zatęskniłam i zobaczyłam jak dużo dają mi sakramenty i jak bardzo ich potrzebuję. Po tym roku zdecydowanie potrafię dziękować za te najdrobniejsze, jakże ważne w naszym życiu spotkania, sytuację , wydarzenia rzeczy.
Pandemia nauczyła mnie cieszyć się małymi rzeczami w swoim życiu, podobnie jak u Ciebie takimi jak spacer, czy wypad na rower... a także tego że Boga można odnajdywać wszędzie i dosłownie we wszystkim,wystarczy otworzyć oczy i spoglądać na życie przede wszystkim sercem. 😊
Dziękuję ❤🙏
😇
Cieszę się, że Ciebie spotkałam-na Languscie. Cieszę się, że nagrywasz- Twoje filmy, to co mowisz jest bardzo wartościowe. Dziękuję ❤
Pandemia wyostrzyła moje zmysły na ludzki egoizm - " to JA jestem wolny - nie muszę nosić maseczki , nie obchodzi mnie zdrowie i życie innych , bo liczę się JA i MOJA wolność" . Bardzo ciekawie zostało tu powiedziane - myślę ,że w sposób niezamierzony nawet , ale tak OCZYWIESTY - na temat nauczyciela -polonisty : JEST TO CZŁOWIEK (1:10 min) - powiedziane w czasie terażniejszym. Tak On umarł - ale żyje :)
Dziękuję Panu za ten komentarz. Jesteśmy w tej pandemii odpowiedzialni za siebie nawzajem. Jest to sprawdziam naszej ludzkiej "solidarności"
Kiedyś,dawniej były wojny,powstania,nędza i głód....właściwie całkiem niedawno,bo w pokoleniu moich dziadków...ludzie zmagali sie z o wiele wiekszymi wyzwaniami i dylematami,aniżeli dziś....pokusze sie zatem o stwierdzenie,że obecna pandemia jest pod wieloma wzgledami czasem błogosławionym,o czym możemy przeczytać w wielu komentarzach...🙂....mam podobne doświadczenia....i choc śmierć zbiera swoje żniwo(równiez w mojej rodzinie),to jednak staram sie pamiętać, ze oczekując Zmartwychwstania Pańskiego, żyję Nadzieją, iż MIŁOŚĆ silniejsza jest niz śmierć ....chciałabym nieść tę nadzieję wszystkim,którzy zgnebieni sa na duchu.Tak mi dopomóż Panie Jezu....pozdrawiam Pani Agato🙂
Dziękuję, dziękuję. Zawsze byłam kobieta, która ma wszystko zaplanowane jak w zegarku. Pan Bóg nauczył mnie, że Jego plan jest najlepszy. On układa daty w kalendarzu, a ja doświadczam spokoju! Żyję dniem dzisiejszym i kolejne dni są niespodzianką. Pan Bóg pokazał mi, że posiadanie rzeczy to nic, bo On daje takie cuda, a one nic nie kosztują!
Zachód słońca, pełnia księżyca, diamenty na śniegu niekoniecznie na palcu. Pandemia, cudowny czas zbliżenia do Boga, nieustające rekolekcje. Dziękuję.
PANI AGATKO JEST PANI B. MĄDRA KOBIETA NIECH BÓG PANI BLOGOSLAWI A MATENKA PRZYTULI PANIĄ DO SWOJEGO SERCA ŚLĘ MODLITWE🙏❤️
❤
Mówiąc szczerze to dla mnie ten ostatni rok to orka,bo jestem pielęgniarką.Monotonia.Ale trochę radości z powodu siedzenia w domu i odpoczynku i nie narażania się na zakażenie.Dla każdego coś innego. Dziękuję za ten filmik 🙂♥️
Dziękuję za tę pracę!
Pozdrawiam i dziękuję ci za Twoją pracę ❤ Moja mama była w ostatnim roku 6 razy w szpitalu. Dzięki poświęceniu osób takich, jak Ty wyzdrowiała i żyje pełnią życia. Niech Ci Pan doda siły i cierpliwości w tych trudnych czasach 🙏
Dzięki pracy takich ludzi, jak Ty przeżyłam spotkanie z coronawirusem, który mocował się ze mną przez 14 dni. Dobry Bóg przysłał do mnie opiekunów. Słowa nie oddadzą mojej wdzięczności.
🌼
@@iwonamarkiewicz4095 dziękuję ❤️
Ja zauważyłam, że nawet tak niesamowicie ciężka i trudna sytuacja pewnych ludzi nie zmienia. A szkoda bo to okazja do ogromnych zmian, spojrzenia na siebie, odnalezienie innych ludzi wokół - tych najbliższych, docenienia tego co mamy. Mnie osobiście pozwoliła wyjść z bardzo ciężkiej sytuacji. Oczywiście, nie byłam sama🙏😇
Ważne, żeby zmieniała nas 😉.
Bardzo dziękuję za te piękne słowa Dla mnie czas pandemii był wspaniałym czasem: wyciszenia i budowania relacji z Bogiem. Dziękuję Bogu za ten cudowny czas.
Podczas tej pandemii i bycia w domu, naprawdę moja wiara się mocno polepszyła. Oglądając wiele konferencji wiele mszy z różnych miejsc wiem naprawdę wiele dobrych rzeczy. Myślę że ten czas sprawił, że znalazłem również jakąś ciszę. Zgadzam się w pełni z tym co jest w tym filmie dziękuję i pozdrawiam 😊
Uwielbiam Cię słuchać, nagrywaj dalej :) Ja najpierw wpadłam w panikę, bałam się przez długi czas dosłownie wyjść z łóżka, ale potem nauczyłam się planować i organizować czas, nauczyłam się wyznaczać sobie takie cele jakie akurat mogę zrealizować. Dalej boję się, szczególnie o moich bliskich, ale robię to co mogę z tym czasem. W mojej parafii codziennie był pandemiczny różaniec, to też był piękny czas.
Dziekuje ❤ Mam bardzo podobne przemyslenia. Mimo ze byl i jest to czas trudny, to jest wdziecznosc za wszystko, szczegolnie za zblizenie do Boga, sakramenty, zdrowie, bliskich, spacery, cisze, nature, ... Niech Pan Bog nam blogoslawi 🙏
I ja dokładnie to samo chciałam napisać 😊 Więc już się nie będę powtarzać tylko się pod tym podpisuję 😊 Agato - dziękuję za to co robisz! 🙂❤️
Kochana, u mnie jest tak!!! Pracuję w firmie(ośrodek wczasowo-rehabilitacyjny) gdzie wszystkie Święta musiałam spędzać w pracy. Trwało to od siedmiu lat. Nie, nie, żadne inne pieniądze, jakby ktoś mógł myślał... Przymuszanie. Gdy wprowadzono lookdaun to byłam szczęśliwa, że wreszcie odpocznę bo byłam na skraju wyczerpania. Nie wiem co dalej, firma otrzymała możliwe tarcze antykryzysowe. Mam pracę dalej i jestem wdzięczna Opatrzności, za to co jest i będzie! Pozdrawiam serdecznie Wszystkich na tym kanale 😃
Ta sytuacja z pewnością powinna nauczyć ludzi pokory.
Mimo że były sprawy które się skomplikowały Dzięki Tobie Boże że został zachowany mi Chleb Powszedni 🙏🙏🙏
To czas dany dla nawrócenia. Szkoda, że ludzie tłumnie marnują ten czas.
Zgadzam się na 100%. Doceniamy każdy dzień, cieszmy się życiem tu i teraz. 🤲🌻
Dokladnie Magdo...zyje sie tu i teraz...👍😘Pozdrawiam
@@maami596 witaj Mała Mi! Dobrego dnia dzisaj Św. Józef niech nam błogosławi❤️. Fajna jest Agata, jak potrzeba nam takich osób, które pokierują, szczególnie teraz.🤲🌻
@@magdalenakrzeminska2513 👍🙏😘
Cudowne podsumowanie.... Uważność...życie tu i teraz... pomoc innym... wdzięczność za malutkie rzeczy....docenianie chwili... Docenienie najbliższych...
Tak, otworzyły się nowe klapki których nie widziało się w biegu.... Dziękuję. Było dużo trudu i smutków, ale wszystko jest po coś. ... ❤
Dla mnie to czas pogłębienia wiary, przemyśleń i właśnie ciszy Zobaczyłam drobiazgi i czuję radość z ich istnienia Pozdrawiam💞
Pani Agatko jak zawsze słuchać Pani to czysta przyjemność. Dla mnie miniony rok okazał się wielkim błogosławieństwem, czas dany mi z rodziną podczas lokdownu, wspólne spacery , granie w planszówki, modlitwa( którą nadal kontynuujemy) dało dużo radości i pokoju serca. Bóg jest dla nas bardzo dobry i łaskawy, odczuwam ogromną wdzięczność za wszystko i nawet mimo iż w końcu nas dopadł covid , w lutym ,to wiem, że Bóg też był w tym z nami i chronił naszą rodzinę. Doceniłam wartość sakramentów , gdy na pewien czas zostało mi to zabrane.
Pandemia to błogosławiony czas, choć jakże trudny dla wielu. Ja, twardo stąpający po ziemi, mam już teraz za sobą trzy lata totalnej zmiany duchowej. Pierwsze doświadczenie liturgicznego roku A (kiedyś nawet nie wiedziałem, że jest coś takiego). Wielkanoc 2020 i niezapomniane Triduum paschalne u Dominikanów, które przeżyłem jak nigdy w życiu, ba, po raz pierwszy rozumiejąc o co w ogóle w tym chodzi. Zdalne święcenie pokarmów przez ojca Adama. Pierwsza niedziela z mszą on-line, z natchnienia chyba trafiłem na abpa Grzegorza Rysia - Boże, dzięki Ci za tego kochanego pasterza! Niesamowita możliwość codziennego słuchania mszy o 7:30 z kaplicy biskupa Rysia i jego homilii. Najlepsze, że to jest mój biskup (!) a moje miejsce pracy jest niedaleko łódzkiej katedry. Poświęcenie z potrzeby serca moich dwóch różańców na których się modlę, w kaplicy duszpasterstwa akademickiego 5-tka przy katedrze. Pierwsza Eucharystia w formie chleba i wina ("ciało i krew Chrystusa" - nawet nie wiedziałem, że tak można), niesamowite przeżycie! Langustowa seria "Miłość w czasach zarazy", wspólne różańce on-line, litania loretańska, nabożeństwa majowe, czerwcowe - kiedyś mogły nie istnieć, a teraz coś pięknego. Archiwalne wizyty ojca Szustaka w Guadalupe, Niecodzienny vlog. Ksiądz Piotr Glas, traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. Ksiądz Dominik Chmielewski - szacunek.
Ukochany, odnaleziony jak skarb ksiądz Piotr Pawlukiewicz - który odszedł w marcu 2020 do lepszego świata. Na szczęście zostawiając po sobie mnóstwo kazań, którymi ciągle działa jeszcze i naucza 😊
Karmelitanki Bose na Islandii, siostra Mariam mała Arabka, ksiądz Remi którego spotkałem na Arenie rodzin w Łodzi. Ojciec Tomasz Nowak - oraz drugi Tomasz, Samołyk. Odkrycie życia (!!!) czyli zespoły "Paw" i "Owca". Szczególnie z utworem "Pójdę za Tobą" - pierwszym, w którym padło znamienne dla mnie: ucz mówić Amen! Najpiękniejszy utwór jaki znam "Daj mi usłyszeć Twój głos" i Mocni w Duchu 👍
Tyle, tyle doświadczeń przeogromnej DOBROCI naszego najczulszego Taty niebieskiego. A jeszcze nawet dobrze nie zacząłem wszystkiego wymieniać 😁
Smutek po śmierci teścia w 2019 roku, oraz po śmierci teściowej w styczniu 2021 (COVID, zabójczy dla osoby dializowanej).
A teraz jestem tu i dziękuję z całego serca, że mogę takie świadectwo napisać. Zaskakujące odkrycie po wybuchu składu saletry w porcie, że w Libanie jest tylu chrześcijan, a nie tylko muzułmanów. Niesamowita wizyta papieża Franciszka w Iraku, Niniwie (Jonasz!), na ziemi skąd wyszedł Abraham, ojciec naszej wiary. Docenienie roli Ajatollaha Al-Sistaniego w Iraku i jego wpływie na zmiany (prośba o zmianę rządu i ordynacji wyborczej - uszanowana!) w kraju zniszczonym przez nieżyjącego już dyktatora Husajna.
Kochajmy siebie, kochajmy innych, a przede wszystkim kochajmy Boga! - przepiękne pozdrowienia z końca każdego odcinka "Historii potłuczonych". Intrygujący kanał "Prawie morały" - znaleziony i odsłuchany w całości, a jakże, po serii rozmów z ojcem Adamem. Pozytywne zaskoczenie, że można być kobietą teologiem moralnym. Zaimponowała mi Twoja odwaga i pewność przekonań Agato, więc pozdrawiam i już od dłuższego czasu subskrybuję.
PS. Trochę długa ta moja droga, ale to jest mój przyspieszony kurs chrześcijaństwa. A jest tego jeszcze tak wiele...
PS2. Nie piszę tego wszystkiego, żeby się chwalić. Tylko dlatego by pokazać, że kiedy posłucha się Słowa, zapragnie Go poznać i zrozumieć, przyjmie i zaprosi do swojej codzienności - to zmiany dzieją się prawie na naszych oczach.
Pozdrawiam, z Bogiem! 😇
@@JanJan-ub5nv Witaj! Sam wywołałeś się do tablicy 😁
Kolejny "lurker" znaleziony. Opowiedz mi coś jeszcze o mnie?
@@WiktorWandachowicz Wiktor nie przejmuj się Jasiem. Jasiu przechodzi ciężko kryzys wieku średniego i andropauzy .😀
@@JanJan-ub5nv Pokój, kochani. Można być najgorszym w oczach ludzi i najlepszym w oczach Boga. I tak wszystko kiedyś się wyjaśni, więc nie ma co tego teraz roztrząsać. Psychoterapeuta może i pomoże, na problemy z psychiką ale niekoniecznie z duszą. Jak się spotka z miłosierdziem na które dodatkowo tak po ludzku się nie zasługuje, to w zamian strachu i złości pojawia się miłość i wdzięczność. Szukaj a znajdziesz, Janie Janie. I nie osądzaj, bo osądzą Cię tą samą miarą. Jeśli zechcesz przyjąć jedną radę, to taką, Jezusową: kochaj siebie i kochaj ludzi. Pozdrawiam.
PS. Też na początku miałem problem ze zrozumieniem księdza Piotra Glasa. Ale posłuchałem, poczytałem, przemyślałem i nie znalazłem w tym co mówi niczego złego. Może poza wielką gorliwością w staraniach o zbawienie dusz. Ma też wielką gorliwość w namawianiu do trwania przy Najświętszej Maryi, odmawiania różańca, powierzania się w opiekę Matce Bożej. Tam gdzie słyszysz "straszenie ludzi diabłami" ja słyszę ostrzeżenie wynikające z jego doświadczenia. Jest bowiem Bóg Jedyny, jest Niebo ale jest i Piekło. To ostatnie to faktycznie straszne miejsce. Więc dążymy do światła, do Nieba, nie w dół - tylko w górę. Słowami z litanii: Święta Maryjo, módl się za nami!
@@JanJan-ub5nv Okazuje się, że twój przypadek jest cięższy niż przypuszczałam. Rozumiem że jesteś sfrustrowany, bo zamknęli ci siłownie i nie możesz pracować nad najważniejsza częścią twojej osobowości. Ale proszę cię Jasiu kulturalnie,weź swoje zabawki i idź pobawić się do piaskownicy. Nie zatruwaj innym życia,. Wiem , ze twoja przyjaciółka sztanga cię opuściła i czujesz się się samotny,dlatego zaszczyciłeś nas swoją obecnością na tym forum. Nie martw się Jasiu , 10 kwietnia na pewno znów otworzą miejsce twojego duchowego rozwoju.😀
@@JanJan-ub5nv Widzisz Jasiu. Nawet jeżeli ktoś cię zaprasza to trzeba umieć się zachować kulturalnie i mieć dobre maniery. Nie wchodzi się w rolę gospodarza, nie jest się natarczywym i napastliwym wobec innych gości , bo to przynosi wstyd nam i gospodarzowi. Gospodarz nie ma wtedy wyboru i musi pokazać ci drzwi. Agata jest dziewczyną z klasą i nie chce być poprostu chamska wobec ciebie , to nie w jej stylu. Ale każdy ma swoje granice wytrzymałości. Ja tnę ze swojego otoczenia takich toksycznych ludzi jak ty, bo wnoszą do naszego życia tylko brudy, cierpienie i pretensje do całego świata. To właśnie niedojrzali, toksyczni ludzie są w większości odpowiedzialni za tragedie ludzkie które widzę codziennie. Mój świat bez nich jest piękny i szczęśliwy .
Jeżeli chcesz promować swój pogląd na świat, to załóż swój kanał . Znajdziesz na pewno wielu naśladowców , jest ich w dzisiejszym świecie na pęczki, bez względu na to czy ktoś jest religijny czy nie. Żegnam
Dystans do siebie, docenianie drobnych przyjemności, najprościej... zatrzymałem się, żeby spojrzeć na siebie i Świat 😉
Dla mnie tez 2020 i 2021 to intensywny rozwój duchowości, rozwijania relacji z Bogiem. Jest na to więcej czasu, niż normalnie by było. Np. słuchanie tych wszystkich inspirujących ludzi na yt, dzielących się swoimi pomysłami i myślami. Wróciłam do oglądania wartościowych filmów i czytania książek i zobaczyłam jak potrafią delikatnie uwrażliwiać serce. Więc nie jest źle :))
W izolacji byłam razem z moją mamą, bardzo bałam się o jej życie, byłam kłębkiem nerwów. Po rozmowie tel . z koleżanką zrozumiałam że Jezus chce bym oddala mu całą tą sytuację, co natychmiast zrobiłam. Poczułam ogromną ulgę i taka głęboką radość. Wiedziałam że cokolwiek się stanie, nie jestem sama. Chwała Panu !
kompulsywnych zabiegów higienicznych,spacerów,cierpliwości,wyciszenia, ostrożności,pogłębionej relacji z Bogiem.
Wszystkiego dobrego!
A dla mnie był to wspaniały rok!!! 14 lutego dostałam wiadomość o stwierdzeniu nieważności mojego małżeństwa, co pozwoliło mnie i mojemu dotąd "cywilnemu" od prawie 30 lat mężowi zacząć przygotowywać się do przysięgi przy ołtarzu przed Bogiem w Duchu Świętym. Udało nam się, dzięki pomocy oo Jezuitow dopiąć wszystko przed kolejnym lockdownem i tym razem w pełni świadomości wagi Sakramentu wraz z przyjaciółmi ze Wspólnoty Małżeństw Niesakramentalnych i Grupy Charyzmatyczbej Zwiastowaniem celebrować ten oczekiwany od nawrócenia moment. Ten rok to odkrywanie swojego miejsca w Kościele, to praca nad sobą, rozwój duchowy.... Pełen cudów rok!
Pozdrawiam serdecznie, Agatko, przepraszam, że po imieniu, ale wiek mnie usprawiedliwia😁
Myśli i spostrzeżenia wyjęte z mojej głowy :)
Bóg zapłać 🙏❤️🙏
Dziękuje🌻 ten czas to możliwość wyciszenia, przemyśleń wielu spraw i spojrzenia z pokorą na swoje życiowe plany🙏
gdy wieje wiatr historii ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła natomiast trzęsą się portki pętakom zawsze aktualne słowa poety
Konstanty Ildefons Gałczyński? 🙂
Pandemia dała mi okazję zajrzeć w głąb siebie! Dała mi też okazję uporządkowania dwóch wielkich worków listów i kartek z przed 40 lat ! Nareszcie był czas aby zajrzeć w przeszłość... wspominać... i napisać do paru znajomych !Wcześniej nie miałam na to czasu!
W pandemi poznałam Ciebie Agato....to dla mnie dar od Boga....lubie słuchać mądrych i wartościowych ludzi.....dziękuję że jesteś ❤
Ogromnie "zazdroszczę" tego momentu uważności. W ostatnim czasie - niezależnie od tego filmu - często myślę o braku uważności w moim życiu. Na co dzień nie mam czasu na uważność - to nie wymówka, nie mam... Z małymi dzieciakami ciężko być uważnym "na siebie", bo jest się uważnym "na nich i za nich".
Ojej! Tym bardziej czuję się wyróżniona, że mimo tylu obowiązków i braku czasu dla siebie, jakiś fragment swojego "wolnego" spędzasz ze mną! Dziękuję.
Mam podobne wnioski. Dla mnie to był czas na zwolnienie tempa w życiu, rozwijanie relacji z dziećmi, też tych trudnych, odpoczynek od trudnych współpracowników, refleksję i uporządkowanie priorytetów, a najważniejsze to pogłebianie relacji z Bogiem.
Mam podobne spostrzeżenia i odczucia. Podobnych rzeczy nauczyła mnie pandemia. Może mnie to trochę też wzmocniło, bo od tygodnia jestem na izolacji - mam covida. Tak że to wszystko, co typowe dla pandemii, teraz przeżywam w sposób zwielokrotniony, tym bardziej, że żyję sam. Mieszkam w małym bloku, a u mnie na klatce schodowej praktycznie wszyscy są pozarażani. Jedna sąsiadka robi wszystkim pozostałym zakupy itd. Tylko od czasu do czasu wyjdę sobie na korytarz i czasem, dosłownie na moment widzę się z sąsiadkami. Co do covida, to najgorsze już jakby minęło, ale jednak boję się. W ostatnie dni codziennie gadałem przez telefon z rodzicami, a dzisiaj się nie odezwali i czuję się absurdalnie opuszczony... Chciałbym mieć więcej... miłości, wiary i nadziei. :)
Pierwsze tygodnie w zamknięciu były dla mnie czasem upragnionej ciszy, spokoju, wytchnienia od pracy. Nauczyłam się doceniać Internet i szukać tam nabożeństw i zauważyłam, że mogę być w wielu sanktuariach, świątyniach świata... Czułam, że na wiosnę wszystko się skończy, a słoneczko wypali wirusy🌞
Był czas, że czułam strach. Był czas odejść ludzi bez przygotowania i pożegnań w bliższym i dalszym gronie znajomych i rodziny, co rodziło pustkę i pytania. Ale na pewno było dużo czasu na przemyślenia, których efektem było przewartościowanie życia w kierunku świadomości śmierci każdego z nas i tego, że Bóg nie chce naszej zguby. Tylko czy dam radę utrzymać się GO, gdy naprawdę coś trudnego się wydarzy? Choć pożegnałam wiele osób, to z mojej najbliższej rodziny nikt nie odszedł, to Boża Łaska. Choć nigdy nie lubiłam sklepowych tłumów to pandemia jeszcze bardziej mnie do tłumów zraziła i widzę jak unikam ludzi w sklepach. Z drugiej strony brakuje bratnich spotkań wspólnotowych w normalnych warunkach, "potańcówek", uśmiechniętych ust... Choć ciekawe jest to, że dziś patrzymy głęboko w oczy i wyteżamy słuch👍 A choć stronię od ludzi w przestrzeni publicznej to lgnę do nich np. w pracy, nawet do tych trudnych, chęć rozmowy, wsparcia jest wieksza niż niechęć... Czuję, że te czasy dały mi świadomość odpowiedzialności za innych ale takiej, by nie wstydzić dzielić się doświadczeniem Boga. Nie zatrzymywać tego dla siebie, nawet narażając się na śmiech. Tego się uczę teraz. Chwała Panu😇
@@JanJan-ub5nv matka bezpieczna po zaszczepieniu? Żebyś się nie zdziwił! Co do strat. To jest WOJNA, a na wojnie ZAWSZE są straty. Nie umiesz ocenić Łaski. Wszystko jest PO COŚ tylko tego w tej chwili nie rozumiemy. O Łaski trzeba prosić. O tę ZROZUMIENIA też.
Nasze życie ma kres, nie wiemy gdzie. Bóg zabiera człowieka w najbardziej odpowiednim czasie. Trzeba UFAC BOGU i nie bać się bliźnich i nie wierzyć przekazowi telewizorni, bo to kłamstwa i manipulacje. "Kto chce zachować życie straci je".Żyjemy dla wieczności .Memento mori!
Dziękuję za piękne słowa , szczególnie te o uważności - tak proste a jakze dalekie To jest trudny czas, ale to także czas dojrzewania duchowego , spotkań z Bogiem i rozwoju osobistego.
Dwukrotnie przebywałam na kwaratannie miesięcznej, widziałam osoby chore bardziej lub mniej. Dorosłam, doceniłam wartosx tego co wydaje się dane na zawsze, dane nam tak z automatu.
Odczucia mam podobne, że ten okres był dla mnie bardzo owocny. Pewnie trochę przez moją introwertyczną naturę, która całkiem dobrze odnalazła się w tym czasie, pewnie trochę przez to, że bezpośrednich skutków nie odczułem na sobie i bliskich, a wiele spraw się doceniło, które wydawały się tak normalne, że wcześniej nie zwracałem na to uwagi.
Ps. o mało co bym zapomniał (a właściwie zapomniałem, ale edytuję) uśmiech był.
Jak zwykle poprawiła mi Pani nastrój..podobnie postrzegam "uroki" pandemii :) To błogosławiony czas,warto dobrze go wykorzystać :)
Ja schudłam 5 kg przez te spacery pandemiczne😂i dziękuję Bogu, że moją rodzinę ominęła ta choroba...
Zwłaszcza podczas ubiegłorocznych Świąt Wielkanocnych doświadczyłem wielkiej bliskości Boga. Zrozumiałem, ale przede wszystkim doświadczyłem tego, że On jest ze mną, z moją rodziną, w mojej rodzinie, małżeństwie i podczas każdego momentu dnia - czy to świątecznego, czy powszedniego.
Bardzo mi w tym doświadczeniu pomogło to, że postanowiliśmy z żoną wszystkie liturgie Triduum odprawić sami. Wydrukowaliśmy teksty, stół przy którym jemy codzienne posiłki przeznaczyliśmy na ołtarz... Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyliśmy. Nigdy nie przeżyliśmy żadnych świat tak głęboko. To był nasz prawdziwy Domowy Kościół. Tak mocno go wówczas doświadczyliśmy, mimo, że od 10 lat jesteśmy już we wspólnocie, która nosi to miano.
Trochę już o tym zapomniałem przez ten rok. Trochę już za tym zatęskniłem.
Kazdemu pandemia przynosi coś innego...dla mnie to dar. Pandemia wyprowadzila mnie z pustyni, na której przebywałam wiele lat.
Cześć Agata jesteś super dziękuję Ci za Twój kanał. Ja założyłam kanał na TH-cam w pandemii, na razie bez sukcesu, bez widzów prawie, ale mnie to nie łamie, cieszę się że mogę się realizować, w tej nowej przestrzeni dla mnie. Od lat pracuję z ludźmi, jestem trenerem tańca i fitnessu, mój mąż jest muzykiem i pandemia zabrała nam wszystko, co kochaliśmy no i też środki do życia, a jednak nie zamierzamy się poddać, walczymy o siebie duchowo i życiowo. Wzmocniło to nasz związek i relacje z Bogiem bo każdego dnia On walczy o nas! Grunt to dostrzegać Jego starania. Pozdrawiam cieplutko
Kibicuję!
@ Dziękuję 💚
Normalnie powiem tak ...po imieniu : Agatko 🌺💌 cudnie, że dzielisz się swoimi przemyśleniami... łatwiej zobaczyć plusy i dać upust żalowi w tej pandemii. 💝
Pani Agato! Jestem wdzięczna za te słowa! Dziękuję
W Pani refleksjach przeglądam się jak w lustrze, znajduję własne podobne doświadczenia.
To umacnia ! Dziękuję 💚
Ja dzięki pandemii w zeszłym roku przeżyłam najbardziej wartościowy duchowo Wielki Tydzień - ponieważ udawało mi się być na nabożeństwach Triduum Paschalnego w prawie pustym kościele - bo oprócz księży i ministrantów mogło być tylko 5 osób . To przeżywanie w ciszy murów kościelnych męki i śmierci Chrystusa było najpiękniejszym doznaniem duchowym w całym moim życiu. Dzięki pandemii mogłam przeżyć ten czas tak , jak powinnam to przezywać w każdy Wielki Tydzień i pokazało też , że tak niewiele wiem o Chrystusie , że tak naprawdę nie znam znaczenia jego nauki i słów w Ewangeliach ... wróciłam do „prawdziwej” wiary , cały czas odkrywam obecnie ją na nowo - po prostu - szukam Jezusa...
Pani Agatko, mam bardzo podobne przemyślenia i doświadczenia czasu pandemii . Na pewno to czas doświadczenia dla każdego człowieka, czas trudny i pełen obaw. Ale też czas przemyśleń, czas odpowiedzi, czas modlitwy. Pozdrawiam
Piękny przekaz, dziękuję. Zaczęłam od tego że jestem za wszystko wdzięczna co mam.Dostrzegam rzeczy czy których wcześniej nie widziałam. Pomimo iż sytuacja jest bardzo ciężka nauczyłam się w tym wszystkim żyć.Życzę pani wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze 🙂
Mnie nauczyła doceniać to co mam na codzien, to że mieszkam na parterze i mam taras, doceniałam to zwłaszcza w sloneczne dni kiedy siedzieliśmy sobie na nim i odpoczywałam z mężem, dziękuję Bogu że właśnie ślub wzięłam pół roku przed pandemią, był to ostatni normalny rok, doceniam też fakt, że mogę bardziej poznawać nasz kraj :) z powodu zaistniałej sytuacji mam lepszy kontakt z rodziną i teściami, ale niestety nauczyłam się też że nie można w życiu zbyt wiele planować, co najwyżej rzeczy które zależą ode mnie typu przeczytanie książek, bo niestety sytuacja w kraju nie jest stabilna. Zauważyłam też że ludzie nie są w stosunku do siebie ufni, boją się nawet podac rękę na znak pokoju. Zaczęłam więcej słuchać katolickie osoby związane z TH-cam np ( oprócz Ciebie) Tomasza Samolyka, kanał Szymon mówi, księdza Pawlukiewicza i księdza Chmielewskiego.
A dzięki książce autorstwa A.Szustaka którą dostałem od żony na walentynki trafiłem na Languste i serie Kobieta i Ksiądz ;) a stamtąd tutaj :) kiedyś nie myślałem o tym by słuchać TH-camrów ;) dopóki nie przekonałem się ile można skorzystać ;)
Pomimo tego, że mam dom z działką i mogłam przebywać na powietrzu w najgorszym okresie zeszłego roku to tak jak napisałaś: wyjście na spacer było nagordą, czymś niesamowitym. Wyjście na rower, na plac zabaw z dziećmi. a już w ogóle spacer bez maseczki - prawie normalność!
Dziękuję Pani Agato🐑🐏😷😉👍🏿🙏🏻🎈🦋🌈💚
Od samego początku pandemii, kiedy przygotowywaliśmy się do świąt Wielkanocnych, było zupełnie inaczej niż zawsze, dużo lepiej. Fakt, nie miałam żadnych problemów z pracą, więc to pozwoliło mi czerpać pozytywy z tej sytuacji. Dużo głębszy duchowo czas, który trwa do tej pory i mam nadzieję, że tak jak Agata będę mogła przybliżać się do Pana Boga coraz bardziej i bardziej
Dzięki pandemii zaczęłam częściej odwiedzać rodziców i teściów. Na pewno doceniam wolność, możliwość spędzania czasu na świeżym powietrzu ;)
Witam. Mnie pandemia zbliżyła do Boga - właściwie na nowo odkryłam Go w swoim życiu i teraz już nieustannie mi towarzyszy. Odkryłam na nowo radość z korzystania z sakramentów i nauczyłam się cieszyć i doceniać drobne rzeczy i chwile których wcześniej nie zauważałam . Przekonałam się co jest w życiu ważne. Robiąc bilans zysków i strat ja więcej zyskałam niż straciłam .i pomimo tej niestabilnej sytuacji która w związku z pandemią nieustannie nam towarzyszy ja mam w sercu spokój 😊pozdrawiam
Ja w pewnym sensie dzięki pandemii poznałam "prawdziwe oblicze Boga". Trafiłam na kanał ojca Szustaka, który zapoznał mnie z Jezusem, jakiego wcześniej nie znałam, którego nikt mi przedtem nie przedstawił w taki sposób. Nagle uświadomiłam sobie że wiara to coś więcej niż tylko chodzenie do kościoła, że to relacja z Ojcem. Poznałam Jego miłość do każdego człowieka, którą, nie ukrywam, wciąż jest mi ciężko przyjąć w stosunku do mnie samej. Nabrałam chęci do poznawania Go coraz bardziej i uczenia się życia na nowo. Uświadomiłam sobie ponadto jak bardzo potrzebuję kontaktu z innymi ludźmi, którego nie mam za wiele. Tak jak już wspomniałaś, ja również zaczęłam odczuwać zmęczenie oraz przesyt mediami i potrzebę ciszy.
Na koniec dodam, że pisząc ten komentarz uświadamiam sobie, że nawet niewielkie rzeczy mogą doprowadzić do rzeczy wielkich - w moim przypadku internet zaprowadził mnie do Boga.(Ot, kolejna nieprzewidywalna rzecz :))
Dziękuję, Agato, że prowadzisz ten kanał. Zamierzony cel osiągnięty - filmy skłaniają do myślenia i refleksji :)
Pozdrawiam
W tak szybkim tempie życia, chwila zatrzymania się, potrzebna chyba każdemu. Ja osobiście, pomimo tragedii jaką przeżyłam,też odczuwam lepiej, bardziej bliskość Boga.
Zgadzam sie ze wszystkim...Dziekuje Agatko👍😘
Szczęść Boże, mnie najbardziej ten trudny czas nauczył i dalej uczy zawierzenia Bogu 😊❤️
Agatko podpisuję się pod wszystkim co mówisz! Z Bogiem!👍🙏😇🌹🙋
Tak zgadzam się z panią,mam podobne odczucia.Pandemia w pewien sposób ,zatrzymała nas w tym strasznym pędzie życia, zatrzymaliśmy się wszyscy chyba.Dało to dużo refleksji zastanowienia, bardziej skłoniło w stronę być niż mieć.Przede wszystikm
Zbliżyło do Pana Boga
Czas również w wdzięczności.🤗 Rok temu 1 03. Moja Mama dostała udar. Byłam na rekolekcjach, po jednym dniu, a właściwie nocy wracałam do domu. Pięknie Pan Jezus przeprowadzi ten czas. Całkowita cisza bo poza dwoma psami i kotem w domu 103 m2 nikogo nie było dużo myśli. Po drodze zamknięcie działalności czas, który jest oddany Mamie i ludziom którzy stają na mojej drodze. Pochylenie się nad swoją drogą wiara. Zejsie w głąb swojej biedy odkrywa za czym naprawdę szlam i jakie boszki bardziej mi pasowały. Jest jeden BÓG TATA ♥️, który wie naj lepiej co komu i kiedy dać żeby go prowadzić na drogę czysta drogę Świętości.
,, Kto szuka ten znajdzie i będzie mu do dane, a kto nie temu zabiorą to co ma"
Z darem modlitwy.🙏 Pozdrawiam
@@JanJan-ub5nv
Można w tym zobaczyć nawiązania lepszych relacji bo nie wiesz jakie były. 🙂Pozdrawiam.
Dziękuję za podzielenie się tą historią.
@@JanJan-ub5nv przede wszystkim ludzie mają wolną wolę, w którą Bóg nie ingeruje. A po drugie, może Bóg nie kończy pandemii, bo nie można kończyc czegoś, czego nigdy nie było?.... 🤔🤔🤔
@@JanJan-ub5nv kompletnie się z tobą nie zgadzam. A ty albo jesteś zwykłym trolem, albo człowiekiem szukającym (skoro jesteś na kanale teolożki). Jeżeli tym drugim - życzę ci powodzenia i wytrwałości. Jeżeli będziesz prawdziwy w szukaniu, znajdziesz Prawdę.
Co do pandemii.... Proste dane statystyczne, odrobina analizy i wszystko wiesz
@@JanJan-ub5nv proszę, żeby Pan racjonalnie spróbował wytłumaczyć fakt, że w październiku 2020 roku ochrona zdrowia się zatkała dysponując tym co w 2019 + szpitale tymczasowe, a hospitalizacji było 35% mniej.
Np takie. Jest tego pełno w necie.
A ja już jestem bardzo zmęczona i rozdrażniona sytuacją w związku z tym, że pandemia dotknęła mnie od tej bardziej prozaicznej strony ... próbuję coś pozytywnego z tego wynieść ale póki co nie za bardzo mi to wychodzi ... ciągle próbuję...
Jakże się cieszę, na spotkanie z Tobą Agatko. Mam identyczne odczucia, i w ciszy słyszę więcej. Czerpie dużo z Twojej mądrości, emanuje ogromny spokój. Ten czas bardziej zbliżył mnie również do Boga. Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam 🤗😊 Serdeczności 😊🤗
Dzięki pandemii zbliżyłam się do Pana Boga❤️
Prawda, prawda❤️
Dziękuję za ciekawy temat.... Podzielam Twoją opinię.....
Pokochalam ciszę i modlitwę.....
Hmm.. pierwsza myśl jest taka, że dzięki pandemii dużo czasu spędziłam z moimi rodzicami, bratem, babcią, miałam możliwość być kilka razy w domu ( w normalnym trybie pracy nie byloby to możliwe). Mam to wielkie szczęście, że mieszkam na polach, mam blisko lasy, stąd też tak bardzo ceniłam czas spędzany na swieżym powietrzu. Drugie czas spędzany na rozmowach z narzeczonym, bez biegu, leniwie, łapanie promieni słonecznych na niewielkim balkonie.. Czas rozwoju własnego.. Duchowego? Dopiero w tej 2 i obecnej fali (oprócz coniedzielnej Mszy i adoracji ) odkąd odkryłam Langustę, Pogłębiarkę, Ciebie, Agatko (pięknie Ci w tej czerwieni). Bardzo żałowałam, że wczesniej nie znałam właśnie ww kanałów ( szukałam podczas 1 epidemii rekolekcji.. widocznie za słabo i za mało!).. I tak, te małe rzeczy: kawa pita bez pośpiechu, rozmowy z Mama przez telefon, spacery ( nawet dłuższe do sklepu), zieleń drzew, pojawianie się kwiatów.. To chyba najważniejsze, dziękuję i pozdrawiam!!
Bog zaplac Agato.
Mam podobnie ten czas dal mi nowe zycie, nową mnie....❤
Myślę że pamdemia pokazuje jak bardzo wartościowe jest to co mamy, jak bardzo nie doceniamy tej łaski zwykłego, normalnego dnia pośród naszych bliskich czy przyjaciół. Wyjście na spacer, do teatru, do kina, spotkanie w cafe, tak niby zwykłe i oczywiste ale jak widać i to nie jest na zawsze....
NIC nie jest na zawsze.