Dla Ciebie to tylko kliknięcie, a dla nas szansa na rozwój. Pamiętaj, że naszą pracę możesz docenić poprzez zaznaczenie kciuka w górę. Trwa to tylko sekundę, a pozwala na dokarmienie algorytmów, a tym samym dotarcie do szerszego grona odbiorców. Jesteśmy tu dla Was i tylko dzięki Wam możemy się rozwijać. Serdecznie pozdrawiamy! For you it's just a click away, and for us it's an opportunity to grow. Remember that you can recognise our work by giving us a thumbs up. It only takes a second and allows you to feed the algorithms and thus reach a wider audience. We are here for you and only thanks to you can we grow. Best wishes!
Mój ojciec opowiadał taką oto historię z czasów okupacji.Mieszkał w wiosce w odległości 5km od miasta.Czasem rodzinie zamieszkującą w pobliskim mieście dostarczał wraz z swoim kuzynem żywność.Ta historia wydarzyła się w czasie śnieżnej zimy.Postanowili całą ubitą świnie przewieść na saniach konno do pobliskiego miasta.Tak załadowali świnie na saniach że niby to pasażer jedzie pośrodku dwóch osób siedzący na jak to nazywali wtedy wiązce.Na wjeżdzie do miasta pojawił się patrol niemiecki kontrolujący furmanki co kto wiezie.Już byli w strachu że to się żle skończy.Podszedł Niemiec najpierw zobaczył że za nimi na saniach nic nie ma więc sprawdza już tych pasażerów.Jak zobaczył że ten w środku to nie człowiek tylko ubita świnia w pewnym sensie przebrana za człowieka to tak się zaczoł śmiać,tak go to ubawiło że ich o dziwo puścił wolno.Widocznie nie był z tych złych Niemców.Ta historia dotyczy kielecczyzny,
Moja Matka z Rodzeństwem przeżyła dzięki królikom. Dziadek wraz z sąsiadem, w kamienicy przy Brzozowej 12, gdzie mieszkali, na strychu zainstalował klatki z królikami. Zbudowali w tym celu fałszywą ścianę na strychu. Mama wspominała, że razem z Babcią szły nad Wisłę, gdzie po kryjomu i po trochu rwały trawę, którą potem Babcia wpychała do wózka dziecinnego, który brały na ten "spacer". Po wojnie Mama nigdy juz nie chciała tknąć królika, ale przyznawała, że to uchroniło ją, dwóch braci i rodziców od śmierci głodowej.
@@LeoKastner-l1q Wręcz przeciwnie. Zdrowa dieta wegetariańska czy wegańska wymaga wyselekcjonowanych produktów, których w warunkach okupacji brakowało. Mięso było prostsze do zdobycia chociażby poprzez hodowle.
@@LeoKastner-l1q Tak, ale tylko tym jaroszom, którzy: A mieli swój mini ogródek. B żywili się tylko liśćmi Bo dostaw chleba nie było, a co dopiero owoców czy jarzyn 😂
Dobry odcinek. Co do babć. Moja za okupacji handlowała mięsem, którego brakowało Polakom, ale także Niemcom. Pewnego razu Gestapo aresztowało brata mojego dziadka, żołnierza Batalionów Chłopskich. Ze względu na interesy mięsne z babcią, lokalny gestapowiec uratował mu życie, każąc wypuścić.
Another excellent video and a great contribution to historical research and education. What happened in Poland 1939-45 is the epicentre of the enormous crimes of the Third Reich. We can never know enough about what really happened to the victims, not just the Jews, but the Polish people themselves. Only through dedicated historians like yourself, can the facts be revealed. The degree of cruelty and barbarity and human suffering that happened in Poland 1939-45 is beyond our comprehension today.
Oglądasz film po polsku, czyli rozumiesz ten język. Ale komentarz piszesz w jedynie słusznym języku jankeskim. Szpanujesz i rżniesz głupa, czy nim jesteś?
@@AgnesLaczka nie zawsze mówisz to co myślisz czy; nie, zawsze mówisz to co myślisz? Jeśli ci się chce to znajdź mój komentarz do tego filmu i przeczytaj a zrozumiesz dlaczego o to zapytałem, temu materiałowi daleko do rzetelności więc nauczanie go w szkole to wiesz......
To bardzo ważny film bo mówi o tym o czym na ogół się nie mówi.Ogólnie mówi się o walce z okupantem a bardzo mało czasu poświęca się sprawą codziennego życia w warunkach okupacji niemieckiej.Swego czasu byłem w muzeum Polin gdzie przede wszystkim interesowały mnie obwieszczenia władz niemieckich regulujące życie w mieście.Nieoceniona kopalnia wiedzy-polecam.
Cenny materiał,odchdzi pokolenie , ktòra jeszcze pamieta, placki , podpłomyki z burakani cukrowymi, kawę z żołędzi i ziemniaki w rożnej rożnosci - pamiętam
Mój dziadek, uczestnik Kampanii Wrześniowej, który spędził większość okupacji w Krakowie opowiadał mi, że podczas wojny nauczył się, że nawet najbardziej nielubiana lub niesmaczna potrawa doprawiona niewyobrażalnym poczuciem głodu zamienia się w wyborny rarytas, więc jak czegoś nie chciałem jeść, będąc dzieckiem, najczęściej stwierdzał, że po prostu nie jestem chyba wystarczająco głodny. Z mocnym niedowierzaniem patrzył na ludzi z smakiem używających słodziki do kawy czy herbaty, gdyż przypominała mu się ponoć słodka ale niesmaczna i chyba nie za zdrowa sacharyna którą często stosowano wtedy zamiast cukru. Opowiadał też, że w czasie wojny mieszkając na Zwierzyńcu przy ul Kraszewskiego, gdzie moja babcia, z którą pobrał się w 41 roku, była dozorczynią w jednej z kamienic, przez co odpracowywała w ten sposób czynsz za mieszkanie, pomagał im czasem pewien całkiem sympatyczny Niemiecki oficer lub urzędnik (dokładnie nie wiem) który otrzymał w tej samej kamienicy mieszkanie i mając znacznie lepsze możliwości zaopatrzenia dzielił się czasem mięsem i innymi bardziej "luksusowymi" produktami spożywczymi np. z okazji świąt. Niemiec, powtarzał ponoć wtedy zawsze, że on bierze lub dostaje tego za dużo i zamiast potem wyrzucać woli komuś dać żeby się nie zmarnowało. Dziadek podejrzewał jednak, że specjalnie zdobywał jakoś dodatkowe racje, żeby je rozdać, a co stało się z nim potem nie wiadomo. Ewakuował się w styczniu 45 przed wkroczeniem Rosjan i słuch po nim zaginą.
One zawsze były źle i będą źle.Czy aż trudno tego nie zobaczyć że tym rządzi zła siła,i że znów będzie bieda, głód.. zawsze kryzysy były wywoływane po coś i przed wojną, hybrydowa już jest...
Odcinki dotyczące kuchni frontowej lub obozowej to wyjątkowo delikatne tematy o których ciężko myśleć w odniesieniu do współczesnych czasów. Rację żywnościowe w obozach były skrajnie niskie co w połączeniu z mordercza praca doprowadzało do śmierci
Kiedyś, w roku 2000, lub 2001 byłem świadkiem rozmowy dwóch starszych panów pamiętających wojnę , jeden z nich na widok wolno biegającego w okolicy pętli autobusowej psa powiedział: -Panie, za okupacji to by sobie tak nie pobiegał, zjedzony by był. Jadł pan psa? -Nie, nie zdarzyło mi się. -A ja jadłem...
@@militarymindz7064 Jestem tego świadomy, słyszałem też w dzieciństwie o człowieku który wrony (oczywiście oskubane, wypatroszone, bez łbów i pazurów) sprzedawał jako gołębie, nie do końca w to wierzyłem, ale... Prędzej kot w roli królika.
Słyszałem wypowiedz uczestników powstania warszawskiego ze były przedziwne kombinacje żywieniowe np. landrynki z sardynkami z puszki. Zjadano dla przykładu po zdobyciu browarów słód jęczmienny Wraz postępującymi bojami z ulic Warszawy zaczęły znikać w pierwszej kolejności gołębie potem psy i koty oraz zdarzały sie przypadki zjadania szczurów nie były one jednak powszechne.
Dlatego od dziecka mam ogromny szacunek do jedzenia. Nasłuchałem się sporo opowiadań babci i dziadka na ten temat. Za PRL też nie było łatwo choć wiadomo, że to zupełnie coś innego jak okupacja. U mnie w domu nie marnuje się jedzenia praktycznie w ogóle. Sporadyczne przypadki, które kłują mnie od razu w sercu. Na wszystko jest pomysł (pomijając obierki, itp. które trafiają na kompostownik). Kapitalny film jak i cały kanał! Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytających 🙂
Moja babcia, mieszkająca z pięciorgiem dzieci w Warszawie (tato mieszkał z rodziną na Kole, części Woli) gotowała w czasie Powstania zupę z lebiody. Z ziemniaków, zbieranych na terenie przedwojennych ogrodów działkowych na Bemowie, których niemcy nie pozwolili zebrać w 1939 roku (i wszelkich innych warzyw, gnijących w czasie wojny na terenach działek ) i za zbieranie których można było dostać kulkę w łeb, babcia ze skórek robiła placki, a resztę gotowała! (oczywiście, jak udało się te ziemniaki przynieść do domu!). Ciotka mojej mamy, bardzo elegancka przed wojną pani z ziemiaństwa, jeżdżąc pod Mińsk Mazowiecki po trochę koniny, stała się bardzo szybko ekspertem rodzinnym od "rozbierania" ubitych koni (podobno potrafiła to sama zrobić!). Ojciec, jak po wypędzeniu z Warszawy trafili na oddziały węgierskie, które natychmiast zaczęły żywić Warszawiaków, dostał od Węgrów dwie konserwy, to chodził dwa dni z nimi przy piersi, jak ze świętościami! Tato mój był ofiarą krzywicy z powodu głodu.
@@ewazagorska7841 Wojny potrezbne sa bogatym, żeby rozkrecać popyt po nich. zwróćcie uwagę na to, że wiekszość wojen była rozpoczynana przez ten sam naród.
Serdecznie dziękuje Okupowanemu Krakowowi za rzetelne omówienie kwestii żywienia Polaków podczas II wojny światowej. W państwa filmiku zabrakło mi poruszenia chociażby nadmienienia tematu obowiązkowych kontyngentów mięsnych dla okupanta niemieckiego i nadmienienia chociażby tego ze za nielegalny ubój groziła kara śmierci wspomniał Pan o powstaniu czarnego rynku tzw. szmuglu ze wsi Był on co prawda w GG zabroniony i karany śmiercią jednak co widać nawet na pierwszym polskim filmie wyprodukowanym w 1947r Zakazane Piosenki wykształciło sie wśród żandarmów niemieckich i funkcjonariuszy tzw. granatowej policji przymykanie oka na ten proceder i powszechne łapownictwo. Oprócz tego Hans Frank powiedział ze aby rozpić polski naród wystarczy 5 litrów spirytusu na głowę .Od siebie dodam ze pomylił sie i nie docenił nas jako narodu w 1995 r padł niechlubny rekord 11 litrów czystego spirytusu na głowę Polaka co wtedy uplasowało nas w czołówce światowej pod względem spożywanego czystego alkoholu .Wspomniałem o tym dlatego iż zabrakło mi w Państwa filmie wzmianki o tym ze podczas okupacji w społeczeństwie polskim rozpowszechniło sie powszechnie zjawisko bimbrownictwa .Bimber stal sie swoistego rodzaju pieniądzem który czasami wymieniano na produkty żywnościowe- był to taki nieoficjalny środek płatniczy za zrywność a samo zjawisko nosiło znamiona handlu barterowego😊😊😊
Wystarczy spojrzeć na codzienność naszą, naszych rodziców i dziadków żeby uzmysłowić sobie jak bardzo traumatyczne były to wydarzenia. Nawyki, które zakorzenione zostały wtedy przekazywane są teraz z pokolenia na pokolenie. W prawie każdym domu w Polsce codziennością na stole są ziemniaki. Dziadkowie czy nawet rodzice mają swoje ogródki, na których uprawiają własne warzywa. A jakieś 20 lat temu popularnym domowym zwierzątkiem był jeszcze królik. W żadnym domu nie może zabraknąć mąki. Niby nic, a jednak geneza tego wszystkiego jest taka... smutna. Te wszystkie detale są wynikiem stresu pourazowego, który jest z nami do dzisiaj, pomimo braku negatywnych emocji bezpośrednio im towarzyszącym. Przejmujące.
Pamietam jak moja mama , mówiła o głodzie podczas wojny . I mówiła również , ze musi mieć pełna lodówkę bo pamięta jak prosiła swoją mamę o „ chociaż skórkę chleba „ .
Nasz naczelny wódz przy wsparciu wielebnego z torunia nie dopuści do tego przeprowadzi nas jak noe suchą stopą do krainy dostatku i dobrobytu, gdzie zasiłki będą rozdawane nawet za wizytę w toalecie.
@@lydiaschwindt4281 Wtedy już mieszkałam zagranica. Przesylalam paczki z żywnością do mojej rodziny. Szwecja bardzo się włączyła do pomocy humanitarnej dla Polski.
Babcia wspominała kawę z mielonych zołędzi, Tort z fasoli to nie tylko za okupacji. Jeszcze we wczesnych latach 50 tych całkiem popularny.My sobie nie uswiadamiamy ze koszt dobrej mąki jeszcze po wojnie był relatywnie wysoki.Inny był plon z hektara, koszty robocizny, mielenia itp. Kluseczki z białej maki z rosołem to był przysmak.To tłumaczy jakośc chleba na kartki.Bardzo ciekawy odcinek.
W programie pominięty został bardzo ważny element całego "łańcucha dostaw", czyli sytuacja na wsi. Należy przypomnieć, że okupant zabierał znaczną część produkcji rolnej w postaci przymusowych dostaw na potrzeby Niemców. To bezpośrednio wpływało na zmniejszenie podaży produktów rolnych w handlu. Mam jeszcze po dziadkach zachowane kwity za te przymusowe dostawy (tzw. kontyngenty) z "gapą" - dystrykt warszawski.
Ma Pan rację - został pominięty, bowiem stanowi tak złożone zagadnienie, że nie sposób go przedstawić w kilku akapitach. Sytuacji na wsi poświęcimy osobny odcinek. :)
okupant zabieral ... ale na okupanta czaily sie BANDY NSZ zabieraly i dostarczaly do np getta - czyli antysemicka wspolpraca z NIEMCAMI tzn nazistami a niedlugo polakami ;D
Pięknie dziękuję za kolejny interesujący materiał. Wszystkie tematy, które Państwo proponujecie są bardzo ciekawe. Myślę, że każdy odcinek,także dotyczący żywienia w okresie wojny, w getcie, obozach czy armii będzie potrzebny i inspirujący. Z wyrazami szacunku Tomasz
Jak cudownie trafić na tak ciekawy i wartościowy kanał. Dziękuję Wam za pracę jaką wkładacie w swoje filmy. Historie opowiadane w niezwykle ciekawy sposób, oraz wspaniała oprawa graficzna wzbogacona filmami i zdjęciami. Zostaje tutaj na dłużej :)
Kiedyś tak było, a teraz ludzie nawet zapasu jedzenia na tydzień nie mają, nie mówiąc o posiadaniu jakiejkolwiek broni palnej do obrony w razie braku prądu, paliwa czy dostaw.
Chłopaki - z każdym kolejnym odcinkiem nabieracie coraz więcej wiatru w żagle - to było fantastyczne! Wydawało się, że o okupacji wiemy już wszystko, a Wy tu wjeżdżacie z takimi perełkami - stoję i biję brawo! I bardzo mi się podoba, że treści cały czas nawiązują do nazwy kanału. Nawiązując do dzisiejszego odcinka - może znajdziecie materiały o placach targowych w czasie okupacji? Dziś już mało kto pamięta, że np. Plac Szczepański kiedyś był placem... targowym :) Oglądając Wasze filmy czuję się jak Piotr Skrzynecki siedzący przy stoliku w Vis à Vis... A sądząc po ilości "łapek" to nie siedzę tu sam :)))
Bardzo, bardzo dziękujemy! Staramy się być coraz lepsi :) Jest taki plan, ale musimy jeszcze wykonać solidną kwerendę, bo zagadnienie handlu jest bardzo nieuchwytne. Pozdrowienia! :)
@@OkupowanaPolska Jestem pewien że coś tam jednak wykopiecie w tej swojej piwnicy i znów nam dacie wiele radości z oglądania! Kłaniam się nisko i dziękuję za dobrą robotę! :)
@@OkupowanaPolska A tymczasem koledzy z Podlasia jakoś dali radę popełnić coś takiego: th-cam.com/video/WFekIJuAn8o/w-d-xo.html Szczególnie warto obejrzeć ujęcie z dokładnie 50 min 00 sec - to chyba jest jakieś wyzwanie...? Czy jak to teraz się mówi - "czelendż"! ;) Nadal mówicie, że to jest trudne jakieś i nie dacie rady? :) To kto jak nie Wy?
Panowie! Film jest świetny i obawiam sie, ze nie długo będzie bił rekordy oglądalności, przy obecnym tępie wzrostów cen ... Ale, na Boga! Ziemniaki się uprawia a nie hoduje!!!!
Świetny materiał i piękny morał na koniec. Pamiętam moja babcie która zawsze zjadała wszystko z talerza a kostki wylizywała aż się świeciły. Jako wybredne dziecko tego nie rozumiałem. Babcia miała 10 lat jak wybuchła wojna i mogę sobie tylko wyobrażać ile razy czuła głód
Czarne to były czasy. Ludzie polowali na kruki. Mój dziadziu w tamtych czasach został poczęstowany obiadem u kolegi. Na obiad było mięso. Po posiłku Dziadziu pyta "Chłopie, gdzieś ty mięso zdobył?" A tamten uśmiechnął się pod wąsem i po chwili zaszczekał...
Świetny materiał. Swego czasu pamiętam jak w kamienicy na Śląsku ojciec w latach 2006 przyniósł zająca z pola , koparka przygniotła go i połamała łapki. Był z nami z 2 lata w klatce i rósł. Po wakacjach wróciliśmy od babci a Kuba był już w zamrażarce... oj ile się z braćmi naplakalismy xD
Podczas wojny dużo ludzi miało kozy, bo kozy dawały mleko. Nie tylko można je było mieć w mieście, ale do tego jadły byle co. Moja mama z tego powodu nie zje żadnego koziego sera, bo jego smak i zapach kojarzą jej się tylko i wyłącznie z okupacją
@@OkupowanaPolska no już prawie wyzerowałem wszystkie odcinki. :) Dzięki za to co robocie! Wgl bardzo podoba mi się ten styl materiałów. Jest lekko tajemniczy, trochę budzący grozę. Dobra gra aktorska głównego prowadzącego, lekka gestykulacja podkreślająca wypowiedzi i dostosowany ton. Tak trzymać!
W Grecji , po zakończeniu działań wojennych , Kapitulacji armii Greckiej i sił Brytyjskich doszło do kilkumiesięcznej klęski głodu oraz do przerwania na kilka miesięcy dostaw produktu M.in w Atenach.
pamiętam jak moja BABCIA (rocznik 1927) gdy robiła mi jajecznicę na śniadanie to kciukiem doczyszczała skorupkę w środku i nic absolutnie nic nie mogło się zmarnować gdy teraz patrzę na moje córki to zgroza mnie wzbiera ale mam nadzieję że nie będą musiały się uczyć takiej oszczędności z musu tylko dla ekologii
Niestety dzisiejsze pokolenie dzieci nie rozumie c oto jest głód. marnuje się jedzenie, wyrzuca na śmietnik. Ludziska- posłuchajcie tego, a może was to czegoś nauczy.
Co to znaczy doczyszczała? Propos skorupek kiedyś ktoś mi powiedział że bardzo drobną skoróbkę można dodawać do jedzenia i w ten sposób dostarcza się wapna. Ile w tym prawdy nie wiem.
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy wyrzucanie jedzenia to jest problem ogólnoświatowy i powinno się go zwalczać. Jedzenie które cała populacja w ciągu roku wyrzuciła do śmieci mogłoby o wiele zmniejszyć problem głodu w krajach 3 świata
Czy ja wiem, czy teraz byśmy sobie nie poradzili? Do dziś żyje w Polsce dużo ludzi, którzy wiedzą jak wyczarować coś z niczego, bo bieda, niestety, nie zniknęła wraz z niemiecką okupacją. Siostra mojego dziadka, która podczas wojny żyła pod Lidą (współczesna Białoruś), do dziś wspomina przedwojenną i wojenną biedę, jak wiosną szli spijać sok z drzew itp.
Kiedyś każdy miał kury, kaczki, króliki, świnie czasem, w chlewiku lub piwnicy. Ogródki były popularne, większość ludzi mieszkała na wsi, nie jak teraz w mieście
Witam wszystkich w tak trudnych czasach na pewno zdobycie jedzenia było bardzo trudne i pomysły przedstawione w filmie bardzo dobre aż łza w oku się kręci pozdrawiam i łapka w górę.
Dziękuję za dobre i potrzebny program. Dzięki Bogu większość naszych obywateli przeżyło dlatego że potrafili, chcieli, musieli się dostosować do tego co było. Zarówno do jedzenia jak i picia. Oby te czasy już nigdy w życiu się nie powtórzyły. Pozdrawiam
Babcia opowiadała nam o problemach z zaopatrzeniem, szczególnie jeśli chodzi o mięso. Łatwiejsze w zdobyciu były suszone ryby o bardzo słabej jakości. Krążyło wówczas powiedzenie "jedzmy dorsze bo gówno gorsze"
Myślę, że warto byłoby też poruszyć temat spożywania psów i kotów, bo nie były to przypadki okazjonalne. Nawet Tadeusz Bór-Komorowski został nim uraczony. Olbrzymi problem stanowił też brak mąki, którą regularnie zaczęto wytwarzać z żołędzi właśnie. Chętnie obejrzałbym kolejne odcinki "w tej serii", na froncie konina stanowiła prawdziwy rarytas, a o padłą zwierzynę nie raz dochodziło do starć między stronami konfliktu. Dzięki za materiał i czekam na więcej!
Bardzo ciekawy i z pewnością mało znany temat. Jakże ważny, bo związany z przeżyciem tego okresu pod butem okupanta. Częściowo opisany w książce Edwarda Kubalskiego Niemcy w Krakowie. Twoja relacja to bardzo szczegółowo opisana sytuacja. Podziwiam Twój wysiłek włożony w to opracowanie. Urodzeni po wojnie nie zdają sobie sprawy ile trzeba było wysiłku aby zapewnić sobie i rodzinie możliwość przeżycia w tym okresie. Chyba jednak pominąłeś jeden wątek w temacie zaopatrzenia: SZMUGIEL. Chyba, że przeoczyłem. Z przyjemnością oglądam Twoje programy. Pozdrawiam
ojciec opowiadał, że po wojnie było podobnie: mięso i słodycze tylko od święta; myślę, że taka dieta roślinna wolna od cukrów prostych wszystkim by nam wyszła teraz na zdrowie
Świetny materiał, bogato jak na ten temat opracowany. Wiem bo sam interesuje się tematem kulinariów okupacyjnych. Chętnie obejrzał bym też film o kuchni w gettach gdyż o ile w temacie sytuacji żywieniowej rodzin polskich można coś znaleźć o tyle w kwestii żywienia w gettach można dowiedzieć się mniej więcej tyle że "był głód i szmuglerka", ciężko jednak znaleźć coś więcej. Kiedyś zasłyszałem coś o cukierni w getcie warszawskim ale była to tylko wzmianka. Mam nadzieję też że uda się panu zdobyć papierowy egzemplarz którejś z książek kiewnarskiej gdyż o nich jak również jej autorce też bym chętnie posłuchał. Na ten moment cieszy mnie jednak opracowanie samego tematu kuchni jak i czekam aż nadejdzie premiera kuchni w gettach, która mam nadzieję będzie mieć premierę jak najprędzej. P.S. a czekam dlatego że przejadły (hehe) mi się już 100 razy wałkowane tematy walk, układów, żołnierzy i powstańców.
Z doświadczeń mojej rodziny mogę powiedzieć tak [ hodowla królików - rzeczywiście lęgną się jak ...króliki , nielegalny ubój{zawsze mieliśmy w d... kolczykowanie} , nielegalne żarna{dwa kamienie a można było dostać czapę} + pożniwne i podbierane kłosy, pokrzywa, lebioda , szczaw itd , herbatki{pędy sosny ,świerka, malin, żurawina i inne dzikie owoce}] na wsi wiadomo było łatwiej
W głowię się nie mieści co Ci ludzie przechodzili a teraz stojąc w sklepie teksty niektórych osób kupując szynkę lub kawałek mięsa "To za tłuste" "tutaj żyłka jest" . Doceńmy to co mamy. Leci Sub +
Kolejny doskonały film i wielki wkład w badania historyczne i edukację. To, co wydarzyło się w Polsce 1939-45 jest epicentrum ogromnych zbrodni III Rzeszy. Nigdy nie wiemy wystarczająco dużo o tym, co naprawdę stało się z ofiarami, nie tylko Żydami, ale samym Polakami. Tylko dzięki oddanym historykom takim jak ty, fakty mogą zostać ujawnione. Stopień okrucieństwa, barbarzyństwa i cierpienia ludzkiego, jakie wydarzyło się w Polsce w latach 1939-45 jest dzisiaj dla nas niewyobrażalne.
Ciekawe, że o zbrodni w Piaśnicy czy Mniszku nie uczono ani za komuny ani później. . Pierwszy raz dowiedzieliśmy się o tym przypadkiem, jakieś 7,8 lat temu.
Mój dziadek i inni jak była granica na Bugu między Niemcami a Rosją przechodził w nocy przez rzekę i przenosili różne rzeczy- przenica, mięso, nawet krowy przeganiali... Opowiadał że Niemieckie patrole o tym wiedziały i jak niektórzy szli na warte to mówili żeby przechodzić - ale zawsze im się coś tam "odpalało".. Więc na wsi dało się przeżyć.....
Dla Ciebie to tylko kliknięcie, a dla nas szansa na rozwój. Pamiętaj, że naszą pracę możesz docenić poprzez zaznaczenie kciuka w górę. Trwa to tylko sekundę, a pozwala na dokarmienie algorytmów, a tym samym dotarcie do szerszego grona odbiorców. Jesteśmy tu dla Was i tylko dzięki Wam możemy się rozwijać. Serdecznie pozdrawiamy!
For you it's just a click away, and for us it's an opportunity to grow. Remember that you can recognise our work by giving us a thumbs up. It only takes a second and allows you to feed the algorithms and thus reach a wider audience. We are here for you and only thanks to you can we grow. Best wishes!
Mój ojciec opowiadał taką oto historię z czasów okupacji.Mieszkał w wiosce w odległości 5km od miasta.Czasem rodzinie zamieszkującą w pobliskim mieście dostarczał wraz z swoim kuzynem żywność.Ta historia wydarzyła się w czasie śnieżnej zimy.Postanowili całą ubitą świnie przewieść na saniach konno do pobliskiego miasta.Tak załadowali świnie na saniach że niby to pasażer jedzie pośrodku dwóch osób siedzący na jak to nazywali wtedy wiązce.Na wjeżdzie do miasta pojawił się patrol niemiecki kontrolujący furmanki co kto wiezie.Już byli w strachu że to się żle skończy.Podszedł Niemiec najpierw zobaczył że za nimi na saniach nic nie ma więc sprawdza już tych pasażerów.Jak zobaczył że ten w środku to nie człowiek tylko ubita świnia w pewnym sensie przebrana za człowieka to tak się zaczoł śmiać,tak go to ubawiło że ich o dziwo puścił wolno.Widocznie nie był z tych złych Niemców.Ta historia dotyczy kielecczyzny,
Dobre
...widocznie się skojarzyło Helmutowi powiedzenie "polnische schweine"
🤔🥴
Cos nie samowitego.
Hahaha dobre pozdro 😃👍
No dobre polskie Świnie,to pasuje 😄🤣👍
Moja Matka z Rodzeństwem przeżyła dzięki królikom. Dziadek wraz z sąsiadem, w kamienicy przy Brzozowej 12, gdzie mieszkali, na strychu zainstalował klatki z królikami. Zbudowali w tym celu fałszywą ścianę na strychu. Mama wspominała, że razem z Babcią szły nad Wisłę, gdzie po kryjomu i po trochu rwały trawę, którą potem Babcia wpychała do wózka dziecinnego, który brały na ten "spacer". Po wojnie Mama nigdy juz nie chciała tknąć królika, ale przyznawała, że to uchroniło ją, dwóch braci i rodziców od śmierci głodowej.
było łatwiej jaroszom
@@LeoKastner-l1q Wręcz przeciwnie. Zdrowa dieta wegetariańska czy wegańska wymaga wyselekcjonowanych produktów, których w warunkach okupacji brakowało. Mięso było prostsze do zdobycia chociażby poprzez hodowle.
@@LeoKastner-l1q
Tak, ale tylko tym jaroszom, którzy:
A mieli swój mini ogródek.
B żywili się tylko liśćmi
Bo dostaw chleba nie było, a co dopiero owoców czy jarzyn 😂
szacunek dal naszych rodakow, naszych przodkow.
Dobry odcinek.
Co do babć. Moja za okupacji handlowała mięsem, którego brakowało Polakom, ale także Niemcom. Pewnego razu Gestapo aresztowało brata mojego dziadka, żołnierza Batalionów Chłopskich. Ze względu na interesy mięsne z babcią, lokalny gestapowiec uratował mu życie, każąc wypuścić.
Ze świętokrzyskiego pochodzisz?
@@kamilsalawa4857 Nie, ani nikt z rodziny.
Another excellent video and a great contribution to historical research and education. What happened in Poland 1939-45 is the epicentre of the enormous crimes of the Third Reich. We can never know enough about what really happened to the victims, not just the Jews, but the Polish people themselves. Only through dedicated historians like yourself, can the facts be revealed. The degree of cruelty and barbarity and human suffering that happened in Poland 1939-45 is beyond our comprehension today.
Oglądasz film po polsku, czyli rozumiesz ten język. Ale komentarz piszesz w jedynie słusznym języku jankeskim. Szpanujesz i rżniesz głupa, czy nim jesteś?
Państwa materiały powinny być pokazywane na lekcjach historii ,by zainteresować młodych tym co było kiedyś
ty naprawdę tak myślisz czy tylko się podlizujesz?????
@@karakol1000 posłuchaj kimkolwiek jesteś w moim wieku (prawie 50lat) podlizywać sie ??? Nie Zawsze mówię i pisze To co myślę
@@AgnesLaczka nie zawsze mówisz to co myślisz czy; nie, zawsze mówisz to co myślisz? Jeśli ci się chce to znajdź mój komentarz do tego filmu i przeczytaj a zrozumiesz dlaczego o to zapytałem, temu materiałowi daleko do rzetelności więc nauczanie go w szkole to wiesz......
I pokazywać co stanie się, jak do władzy dorwie się szaleniec. To też odniesienie do dzisiejszej sytuacji.
Po co ?
Dziekuje Ci za ten material, dzieki Tobie i kanale XX oblicze , poznaje nasza historie od nowa , tak zupelnie inna od tego co nam dawali w szkolach.
Jesteście znakomici, mam na myśli nie tylko świetne przygotowanie i prezentację tematu, ale również piękną, poprawną polszczyznę. Aż miło się słucha.
Bardzo, bardzo dziękujemy :) Pozdrowienia!
@@abcdefghijk6704 No tak, najważniejsze że twój komentarz jest piękny i na poziomie!
To bardzo ważny film bo mówi o tym o czym na ogół się nie mówi.Ogólnie mówi się o walce z okupantem a bardzo mało czasu poświęca się sprawą codziennego życia w warunkach okupacji niemieckiej.Swego czasu byłem w muzeum Polin gdzie przede wszystkim interesowały mnie obwieszczenia władz niemieckich regulujące życie w mieście.Nieoceniona kopalnia wiedzy-polecam.
Bardzo nam miło, że film się spodobał! :)
@@OkupowanaPolska Bardzo się podobał, temp narracji idealne, przebitki zdjęć, wstawki z filmów archiwalnych, swietna narracja 10/10
@@cokryjewnetrze1020 Bardzo nam miło, naprawdę! Dziękujemy i pozdrawiamy :)
Doskonały materiał, dziękuję.
Cała przyjemność po naszej stronie! Dziękujemy i polecamy pozostałe filmy. Pozdrowienia!
Cenny materiał,odchdzi pokolenie , ktòra jeszcze pamieta, placki , podpłomyki z burakani cukrowymi, kawę z żołędzi i ziemniaki w rożnej rożnosci - pamiętam
Dziękujemy za obejrzenie materiału i życzliwy komentarz. Pozdrawiamy, Pani Danuto :)
Mój dziadek, uczestnik Kampanii Wrześniowej, który spędził większość okupacji w Krakowie opowiadał mi, że podczas wojny nauczył się, że nawet najbardziej nielubiana lub niesmaczna potrawa doprawiona niewyobrażalnym poczuciem głodu zamienia się w wyborny rarytas, więc jak czegoś nie chciałem jeść, będąc dzieckiem, najczęściej stwierdzał, że po prostu nie jestem chyba wystarczająco głodny. Z mocnym niedowierzaniem patrzył na ludzi z smakiem używających słodziki do kawy czy herbaty, gdyż przypominała mu się ponoć słodka ale niesmaczna i chyba nie za zdrowa sacharyna którą często stosowano wtedy zamiast cukru. Opowiadał też, że w czasie wojny mieszkając na Zwierzyńcu przy ul Kraszewskiego, gdzie moja babcia, z którą pobrał się w 41 roku, była dozorczynią w jednej z kamienic, przez co odpracowywała w ten sposób czynsz za mieszkanie, pomagał im czasem pewien całkiem sympatyczny Niemiecki oficer lub urzędnik (dokładnie nie wiem) który otrzymał w tej samej kamienicy mieszkanie i mając znacznie lepsze możliwości zaopatrzenia dzielił się czasem mięsem i innymi bardziej "luksusowymi" produktami spożywczymi np. z okazji świąt. Niemiec, powtarzał ponoć wtedy zawsze, że on bierze lub dostaje tego za dużo i zamiast potem wyrzucać woli komuś dać żeby się nie zmarnowało. Dziadek podejrzewał jednak, że specjalnie zdobywał jakoś dodatkowe racje, żeby je rozdać, a co stało się z nim potem nie wiadomo. Ewakuował się w styczniu 45 przed wkroczeniem Rosjan i słuch po nim zaginą.
Teraz też ue wpycha ludziom robaki jako wartościowe źródło białka....
Gratuluje Panu wiedzy i osobistej kultury, a także umiejętności przekazu. Proszę pogratulować rodzicom sukcesu w postaci Pana osoby.
Zawsze wspólczulem, mojej prababci, oraz babci i dziadkowi, za życie w tych czasach.
Moja mama i dwie ciocie, też nie mialy lepiej.
Straszne czasy.
One zawsze były źle i będą źle.Czy aż trudno tego nie zobaczyć że tym rządzi zła siła,i że znów będzie bieda, głód.. zawsze kryzysy były wywoływane po coś i przed wojną, hybrydowa już jest...
Odcinki dotyczące kuchni frontowej lub obozowej to wyjątkowo delikatne tematy o których ciężko myśleć w odniesieniu do współczesnych czasów.
Rację żywnościowe w obozach były skrajnie niskie co w połączeniu z mordercza praca doprowadzało do śmierci
Wspaniały film. To smutne, jak szybko ludzie zapominają o historii.
Kiedyś, w roku 2000, lub 2001 byłem świadkiem rozmowy dwóch starszych panów pamiętających wojnę , jeden z nich na widok wolno biegającego w okolicy pętli autobusowej psa powiedział:
-Panie, za okupacji to by sobie tak nie pobiegał, zjedzony by był.
Jadł pan psa?
-Nie, nie zdarzyło mi się.
-A ja jadłem...
Koty i gołębie też jedzono. Koty sprzedawano nieświadomym ludziom jako króliki.
@@militarymindz7064 Jestem tego świadomy, słyszałem też w dzieciństwie o człowieku który wrony (oczywiście oskubane, wypatroszone, bez łbów i pazurów) sprzedawał jako gołębie, nie do końca w to wierzyłem, ale... Prędzej kot w roli królika.
Słyszałem wypowiedz uczestników powstania warszawskiego ze były przedziwne kombinacje żywieniowe np. landrynki z sardynkami z puszki. Zjadano dla przykładu po zdobyciu browarów słód jęczmienny Wraz postępującymi bojami z ulic Warszawy zaczęły znikać w pierwszej kolejności gołębie potem psy i koty oraz zdarzały sie przypadki zjadania szczurów nie były one jednak powszechne.
Białko jest bialko...
...ino trza długo i dobrze wygotować
Kota w smietanie opierdolil nawet gen Bor Komorowski w swojej kwaterze na Dlugiej.
Jak zwykle super materiał. Profesjonalne podejście do badań.
Dziękujemy! :)
Dlatego od dziecka mam ogromny szacunek do jedzenia. Nasłuchałem się sporo opowiadań babci i dziadka na ten temat. Za PRL też nie było łatwo choć wiadomo, że to zupełnie coś innego jak okupacja. U mnie w domu nie marnuje się jedzenia praktycznie w ogóle. Sporadyczne przypadki, które kłują mnie od razu w sercu. Na wszystko jest pomysł (pomijając obierki, itp. które trafiają na kompostownik). Kapitalny film jak i cały kanał! Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytających 🙂
Moja babcia, mieszkająca z pięciorgiem dzieci w Warszawie (tato mieszkał z rodziną na Kole, części Woli) gotowała w czasie Powstania zupę z lebiody. Z ziemniaków, zbieranych na terenie przedwojennych ogrodów działkowych na Bemowie, których niemcy nie pozwolili zebrać w 1939 roku (i wszelkich innych warzyw, gnijących w czasie wojny na terenach działek ) i za zbieranie których można było dostać kulkę w łeb, babcia ze skórek robiła placki, a resztę gotowała! (oczywiście, jak udało się te ziemniaki przynieść do domu!). Ciotka mojej mamy, bardzo elegancka przed wojną pani z ziemiaństwa, jeżdżąc pod Mińsk Mazowiecki po trochę koniny, stała się bardzo szybko ekspertem rodzinnym od "rozbierania" ubitych koni (podobno potrafiła to sama zrobić!). Ojciec, jak po wypędzeniu z Warszawy trafili na oddziały węgierskie, które natychmiast zaczęły żywić Warszawiaków, dostał od Węgrów dwie konserwy, to chodził dwa dni z nimi przy piersi, jak ze świętościami! Tato mój był ofiarą krzywicy z powodu głodu.
O matko wstrzasajace.co ludzie musieli przechodzic.
Brak wit D u dzieci powodowal krzywice
@@pietrostavastano2356 o jezu.straszne .kuzwa po co ta wojna byla.nie moge tego zrozumiec.😔
@@ewazagorska7841 Wojny potrezbne sa bogatym, żeby rozkrecać popyt po nich. zwróćcie uwagę na to, że wiekszość wojen była rozpoczynana przez ten sam naród.
Serdecznie dziękuje Okupowanemu Krakowowi za rzetelne omówienie kwestii żywienia Polaków podczas II wojny światowej. W państwa filmiku zabrakło mi poruszenia chociażby nadmienienia tematu obowiązkowych kontyngentów mięsnych dla okupanta niemieckiego i nadmienienia chociażby tego ze za nielegalny ubój groziła kara śmierci wspomniał Pan o powstaniu czarnego rynku tzw. szmuglu ze wsi Był on co prawda w GG zabroniony i karany śmiercią jednak co widać nawet na pierwszym polskim filmie wyprodukowanym w 1947r Zakazane Piosenki wykształciło sie wśród żandarmów niemieckich i funkcjonariuszy tzw. granatowej policji przymykanie oka na ten proceder i powszechne łapownictwo. Oprócz tego Hans Frank powiedział ze aby rozpić polski naród wystarczy 5 litrów spirytusu na głowę .Od siebie dodam ze pomylił sie i nie docenił nas jako narodu w 1995 r padł niechlubny rekord 11 litrów czystego spirytusu na głowę Polaka co wtedy uplasowało nas w czołówce światowej pod względem spożywanego czystego alkoholu .Wspomniałem o tym dlatego iż zabrakło mi w Państwa filmie wzmianki o tym ze podczas okupacji w społeczeństwie polskim rozpowszechniło sie powszechnie zjawisko bimbrownictwa .Bimber stal sie swoistego rodzaju pieniądzem który czasami wymieniano na produkty żywnościowe- był to taki nieoficjalny środek płatniczy za zrywność a samo zjawisko nosiło znamiona handlu barterowego😊😊😊
Dziękuję. Proszę o więcej
Wystarczy spojrzeć na codzienność naszą, naszych rodziców i dziadków żeby uzmysłowić sobie jak bardzo traumatyczne były to wydarzenia. Nawyki, które zakorzenione zostały wtedy przekazywane są teraz z pokolenia na pokolenie. W prawie każdym domu w Polsce codziennością na stole są ziemniaki. Dziadkowie czy nawet rodzice mają swoje ogródki, na których uprawiają własne warzywa. A jakieś 20 lat temu popularnym domowym zwierzątkiem był jeszcze królik. W żadnym domu nie może zabraknąć mąki. Niby nic, a jednak geneza tego wszystkiego jest taka... smutna. Te wszystkie detale są wynikiem stresu pourazowego, który jest z nami do dzisiaj, pomimo braku negatywnych emocji bezpośrednio im towarzyszącym. Przejmujące.
Pamietam jak moja mama , mówiła o głodzie podczas wojny . I mówiła również , ze musi mieć pełna lodówkę bo pamięta jak prosiła swoją mamę o „ chociaż skórkę chleba „ .
Więcej takich materiałów o kuchni frontowej oraz sytuacji w gettach i obozach
Tak będzie! :)
Przy obecnej inflacji i niestabilności ten film należy traktować jako instruktażowy.
Nasz naczelny wódz przy wsparciu wielebnego z torunia nie dopuści do tego przeprowadzi nas jak noe suchą stopą do krainy dostatku i dobrobytu, gdzie zasiłki będą rozdawane nawet za wizytę w toalecie.
Bo myslisz ze tylko w Polsce tak sie dzieje
XD
Zbyt mądry to ty nie jesteś. Nie kompromituj się!
@@paweszmidt7654 młodyś więc głupiś. Ot co
Tak. Chcemy zobaczyc odcinki o innych kuchniach.
Więc trochę ich jeszcze nakręcimy! Dzięki :)
Najlepszy kanał historyczny dotyczący Krakowa. Pozdrawiam serdecznie 😊
Dziękujemy! :)
@@OkupowanaPolska To ja dziękuję, za świetne materiały 😊
Wielki szacunek za ten film! Bardzo ciekawe tematy poruszacie i wspaniale to przekazujecie! :)
Bardzo nam miło, że film się podobał! Pozdrowienia :)
Super film, kom dla zasięgu!
Dzięki! :D
Miazga jak patrzę na te twarze to..... Brak słów naprawdę doceniajmy ludzie to co mamy niech nam to się nie przytrafi
👍🥹❤
Bardzo interesujący temat. Chętnie obejrzę więcej na temat codziennego życia pod niemiecka okupacja.
Dziękujemy za życzliwą opinię! :)
A ja pod Ruska okupacja i ile kalori bylo dostepnych na kartkach z 1981- 1983
Napewno ciekawy Temat!
@@lydiaschwindt4281 Wtedy już mieszkałam zagranica. Przesylalam paczki z żywnością do mojej rodziny. Szwecja bardzo się włączyła do pomocy humanitarnej dla Polski.
Świetny materiał pokazujący co musieli przerzyć nasi przodkowie
Babcia wspominała kawę z mielonych zołędzi, Tort z fasoli to nie tylko za okupacji. Jeszcze we wczesnych latach 50 tych całkiem popularny.My sobie nie uswiadamiamy ze koszt dobrej mąki jeszcze po wojnie był relatywnie wysoki.Inny był plon z hektara, koszty robocizny, mielenia itp. Kluseczki z białej maki z rosołem to był przysmak.To tłumaczy jakośc chleba na kartki.Bardzo ciekawy odcinek.
wczesne lata 50? Tzn np 1941?
kawa z żołędzi do dzisiaj obecna, w smaku nawet niezła
Wywyalic wszystkie składniki odżywcze z maki i jeszcze za to dodatkowo płacić. XD Ja jem tylko makaron pełnoziarnisty, głównie gryczany.
2:58 i to mi się podoba...pracujesz jesz...nie pracujesz nie jesz.
@@3penkal to np 1951.....
W programie pominięty został bardzo ważny element całego "łańcucha dostaw", czyli sytuacja na wsi. Należy przypomnieć, że okupant zabierał znaczną część produkcji rolnej w postaci przymusowych dostaw na potrzeby Niemców. To bezpośrednio wpływało na zmniejszenie podaży produktów rolnych w handlu. Mam jeszcze po dziadkach zachowane kwity za te przymusowe dostawy (tzw. kontyngenty) z "gapą" - dystrykt warszawski.
Ma Pan rację - został pominięty, bowiem stanowi tak złożone zagadnienie, że nie sposób go przedstawić w kilku akapitach. Sytuacji na wsi poświęcimy osobny odcinek. :)
okupant zabieral ... ale na okupanta czaily sie BANDY NSZ zabieraly i dostarczaly do np getta - czyli antysemicka wspolpraca z NIEMCAMI tzn nazistami a niedlugo polakami ;D
Dla zasięgu pozdrawiam
Pozdrowienia!
Pięknie dziękuję za kolejny interesujący materiał. Wszystkie tematy, które Państwo proponujecie są bardzo ciekawe. Myślę, że każdy odcinek,także dotyczący żywienia w okresie wojny, w getcie, obozach czy armii będzie potrzebny i inspirujący. Z wyrazami szacunku Tomasz
Bardzo dziękujemy za życzliwy komentarz! Zatem na pewno zrobimy nowe odcinki poświęcone tym zagadnieniom :)
Znakomity materiał! Chapeau bas👏👏
Dziękujemy :)
Jak cudownie trafić na tak ciekawy i wartościowy kanał. Dziękuję Wam za pracę jaką wkładacie w swoje filmy. Historie opowiadane w niezwykle ciekawy sposób, oraz wspaniała oprawa graficzna wzbogacona filmami i zdjęciami. Zostaje tutaj na dłużej :)
Bardzo ciekawy temat, prosimy więcej
Dziękujemy!
Bardzo mądry film, Polacy są w razie potrzeby zaradnym narodem.
Kiedyś tak było, a teraz ludzie nawet zapasu jedzenia na tydzień nie mają, nie mówiąc o posiadaniu jakiejkolwiek broni palnej do obrony w razie braku prądu, paliwa czy dostaw.
Jeden z najbardziej jakościowych kanałów. Super robota!
Dziękujemy!
@Lukas Werner Bardzo nam miło! Polecamy pozostałe nasze materiały, jeśli znajdzie Pan wolną chwilę :)
@Lukas Werner Również pozdrawiamy!
Chłopaki - z każdym kolejnym odcinkiem nabieracie coraz więcej wiatru w żagle - to było fantastyczne!
Wydawało się, że o okupacji wiemy już wszystko, a Wy tu wjeżdżacie z takimi perełkami - stoję i biję brawo!
I bardzo mi się podoba, że treści cały czas nawiązują do nazwy kanału.
Nawiązując do dzisiejszego odcinka - może znajdziecie materiały o placach targowych w czasie okupacji?
Dziś już mało kto pamięta, że np. Plac Szczepański kiedyś był placem... targowym :)
Oglądając Wasze filmy czuję się jak Piotr Skrzynecki siedzący przy stoliku w Vis à Vis...
A sądząc po ilości "łapek" to nie siedzę tu sam :)))
Bardzo, bardzo dziękujemy! Staramy się być coraz lepsi :) Jest taki plan, ale musimy jeszcze wykonać solidną kwerendę, bo zagadnienie handlu jest bardzo nieuchwytne. Pozdrowienia! :)
@@OkupowanaPolska Jestem pewien że coś tam jednak wykopiecie w tej swojej piwnicy i znów nam dacie wiele radości z oglądania!
Kłaniam się nisko i dziękuję za dobrą robotę! :)
@@OkupowanaPolska A tymczasem koledzy z Podlasia jakoś dali radę popełnić coś takiego: th-cam.com/video/WFekIJuAn8o/w-d-xo.html
Szczególnie warto obejrzeć ujęcie z dokładnie 50 min 00 sec - to chyba jest jakieś wyzwanie...?
Czy jak to teraz się mówi - "czelendż"! ;)
Nadal mówicie, że to jest trudne jakieś i nie dacie rady? :)
To kto jak nie Wy?
Panowie! Film jest świetny i obawiam sie, ze nie długo będzie bił rekordy oglądalności, przy obecnym tępie wzrostów cen ... Ale, na Boga! Ziemniaki się uprawia a nie hoduje!!!!
Ma Pan rację! Proszę wybaczyć przejęzyczenie :D
Świetny materiał i piękny morał na koniec. Pamiętam moja babcie która zawsze zjadała wszystko z talerza a kostki wylizywała aż się świeciły. Jako wybredne dziecko tego nie rozumiałem. Babcia miała 10 lat jak wybuchła wojna i mogę sobie tylko wyobrażać ile razy czuła głód
Temat super!
Czarne to były czasy. Ludzie polowali na kruki. Mój dziadziu w tamtych czasach został poczęstowany obiadem u kolegi. Na obiad było mięso. Po posiłku Dziadziu pyta "Chłopie, gdzieś ty mięso zdobył?" A tamten uśmiechnął się pod wąsem i po chwili zaszczekał...
dzis żywnosc jest jeszcze gorsza,a bayer wciąż truje roundapem
Świetny materiał. Swego czasu pamiętam jak w kamienicy na Śląsku ojciec w latach 2006 przyniósł zająca z pola , koparka przygniotła go i połamała łapki. Był z nami z 2 lata w klatce i rósł. Po wakacjach wróciliśmy od babci a Kuba był już w zamrażarce... oj ile się z braćmi naplakalismy xD
Świetny kanał
Dziękujemy! :)
Super odcinek ! Oby tal dalej... Pozdrawiam Okupowany Kraków !
Dziękujemy i również pozdrawiamy!
Poprostu dziękuję za ten materiał
A my bardzo dziękujemy za obejrzenie! :)
Świetny materiał, chętnie obejrzę podobny o sytuacji w gettach i na froncie.
Na pewno takie przygotujemy. Dziękujemy i do zobaczenia! :)
Nigdy nie zastanawiałam się nad tą kwestią. Rewelacyjny materiał.
Super, że się podoba! :)
Materiał wydaje się bardzo wyczerpujący temat.. Oby takich materiałów jak najwiecej. Pozdrawiam.
P.S. Jestem za każdym z proponowanyuch filmów
Dziękujemy za opinię i pozdrawiamy! :)
Ciekawe są codziennie sprawy ludzi jak żyli w nie codziennych czasach.
👍
Zatem polecamy cały cykl! :)
Kolejny bardzo interesujący film. Jak najbardziej rozwińcie ten temat. Pozdrawiam. Czekam na kolejny odc. 🙂👍
Dziękujemy! :)
Krzysiek wstydzisz się swojego wyglądu czy propagujesz noszenie maseczek??
@@darekpniewski1119 propafujesz??? Naucz się pisać gosciu
Podczas wojny dużo ludzi miało kozy, bo kozy dawały mleko. Nie tylko można je było mieć w mieście, ale do tego jadły byle co. Moja mama z tego powodu nie zje żadnego koziego sera, bo jego smak i zapach kojarzą jej się tylko i wyłącznie z okupacją
Uwielbiam kozie mleko.
Moja mama z kolei nigdy nie zjadla marmolady - przez cala wojne jadla marmolady z burakow.
@@sky-ti9fy Tak jak mój Ojciec.Pozdrawiam.
A jak ktos koze zjadl ?
@@saidmarek2 to 25 lat i 100zl tego yyy mandatu
Rewelacyjny odcinek. Brakuje takich kanałów na YT. :)
Dziękujemy! Zatem polecamy pozostałe nasze materiały! :)
@@OkupowanaPolska no już prawie wyzerowałem wszystkie odcinki. :) Dzięki za to co robocie!
Wgl bardzo podoba mi się ten styl materiałów. Jest lekko tajemniczy, trochę budzący grozę. Dobra gra aktorska głównego prowadzącego, lekka gestykulacja podkreślająca wypowiedzi i dostosowany ton.
Tak trzymać!
@@paweniewiarczuk3864 Panie Pawle - nie wiemy, jak dziękować! To naprawdę miłe i przede wszystkim bardzo motywujące :D
W Grecji , po zakończeniu działań wojennych , Kapitulacji armii Greckiej i sił Brytyjskich doszło do kilkumiesięcznej klęski głodu oraz do przerwania na kilka miesięcy dostaw produktu M.in w Atenach.
pamiętam jak moja BABCIA (rocznik 1927) gdy robiła mi jajecznicę na śniadanie to kciukiem doczyszczała skorupkę w środku i nic absolutnie nic nie mogło się zmarnować
gdy teraz patrzę na moje córki to zgroza mnie wzbiera ale mam nadzieję że nie będą musiały się uczyć takiej oszczędności z musu tylko dla ekologii
Niestety dzisiejsze pokolenie dzieci nie rozumie c oto jest głód. marnuje się jedzenie, wyrzuca na śmietnik. Ludziska- posłuchajcie tego, a może was to czegoś nauczy.
@@idlethebill2922 i bardzo dobrze ze nie rozumie na razie chcesz głodu dla nas ?!
Co to znaczy doczyszczała? Propos skorupek kiedyś ktoś mi powiedział że bardzo drobną skoróbkę można dodawać do jedzenia i w ten sposób dostarcza się wapna. Ile w tym prawdy nie wiem.
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy wyrzucanie jedzenia to jest problem ogólnoświatowy i powinno się go zwalczać. Jedzenie które cała populacja w ciągu roku wyrzuciła do śmieci mogłoby o wiele zmniejszyć problem głodu w krajach 3 świata
@@hmm-technikOrganizacjiReklamy wiem że kury chętnie jedzą skorupki od jajek więc pewnie mają całkiem sporo tego wapna
Pięknie i z klasą ujęty arcyciekawy tema! Szacun!!!
Dziękujemy za życzliwą opinię! :D
Jaki mega odcinek 😀😀😀
To jest to co chciałem wiedzieć. Mega wielkie dzięki 👍👍👍👍
Bardzo nam miło, dziękujemy i pozdrawiamy! :)
Poproszę o taki materiał o kuchni w obozach i na frontach...jesteście najlepsi...trzymajcie poziom dalej👍👍👍
Świetnie jak zawsze !!!👍💪
Dzięki!
Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek.
A my dziękujemy za obejrzenie! :)
Bardzo dobry temat,,ciekawy i moze te czasy nie minely , kto wie czy to sie nie powturzy
Czy ja wiem, czy teraz byśmy sobie nie poradzili?
Do dziś żyje w Polsce dużo ludzi, którzy wiedzą jak wyczarować coś z niczego, bo bieda, niestety, nie zniknęła wraz z niemiecką okupacją.
Siostra mojego dziadka, która podczas wojny żyła pod Lidą (współczesna Białoruś), do dziś wspomina przedwojenną i wojenną biedę, jak wiosną szli spijać sok z drzew itp.
Czy jestem prepersem? Nie, ale wiem, które chwasty są jadalne i w jakiej postaci
Oskoła sok z brzozy jest bardzo zdrowy i dobry na bimber :)
Kiedyś każdy miał kury, kaczki, króliki, świnie czasem, w chlewiku lub piwnicy. Ogródki były popularne, większość ludzi mieszkała na wsi, nie jak teraz w mieście
@@neativ13 Co ciekawe nowe bloki na osiedlach są budowane bez piwnic.
Witam wszystkich w tak trudnych czasach na pewno zdobycie jedzenia było bardzo trudne i pomysły przedstawione w filmie bardzo dobre aż łza w oku się kręci pozdrawiam i łapka w górę.
Dziękujemy za obejrzenie i komentarz :)
Z opowieści babci pamiętam tylko wojenne placki ziemniaczane. Bez jajka, bez tłuszczu, pieczone na blasze pieca.
Bardzo dobry zbiór ważnych informacji 👍 Pozdrawiam z Irlandii 👍 Damian
Pozdrowienia Panie Damianie! Wszystkiego dobrego! :)
Dziękuję za dobre i potrzebny program.
Dzięki Bogu większość naszych obywateli przeżyło dlatego że potrafili, chcieli, musieli się dostosować do tego co było.
Zarówno do jedzenia jak i picia.
Oby te czasy już nigdy w życiu się nie powtórzyły.
Pozdrawiam
Gdyby Pana programy były w tv, to bym ją w końcu oglądała
Bardzo mi miło :) Pozdrawiam serdecznie!
Dobry kanał, temat prozy życia podczas wojny zawsze u mnie na propsie, leci sub i łapka.
Dziękujemy :)
Mój dziadek nawet w lesie niedaleko wymieniał się wypracowanym po cichu jedzeniem z sąsiadami
Babcia opowiadała nam o problemach z zaopatrzeniem, szczególnie jeśli chodzi o mięso. Łatwiejsze w zdobyciu były suszone ryby o bardzo słabej jakości. Krążyło wówczas powiedzenie "jedzmy dorsze bo gówno gorsze"
Oj tak! Moja mamusia zawsze nam to mówiła ja robiła pastę z dorsza .
Kraków obecny, łapki w górę dla zasięgów. Oby więcej takich materiałów 👊
Dziękujemy, pozdrawiamy z... drogi do Warszawy! :D
@@OkupowanaPolska Szerokiej drogi i udanego powrotu do... stolicy! :)
Jak również podpisałem listę obecności.
Z nieukrywaną przyjemnością :)
@@kotlet4ever wy tam w Krakowie to jesteście zakompleksieni.
@@maciejgowacki4976 Ale przynajmniej potrafimy pisać po polsku ;)
Bardzo interesujacy odcinek .
Dziękujemy!
Dziękując za ten interesujący odcinek, proszę o podobny, dotyczący gett
Dziękujemy za życzliwy odbiór. Zatem przygotujemy taki odcinek :)
Świetny kanał, bardzo ciekawy odcinek! 👍👍👍
Bardzo nam miło, dziękujemy!
genialnie się ogląda wasze filmy
Bardzo nam miło! Dziękujemy :D
Chodz wiem duzo na temat okupacji to chce wiedziec wiecej bo zyjemy w b. nie ciekawych czasach. Dziekuje bardzo za ten temat.
A my bardzo dziękujemy za obejrzenie filmu! :)
Serdecznie pozdrawiam z Krakowa chłopaki 🙂🙂
Również pozdrawiamy! :)
Myślę, że warto byłoby też poruszyć temat spożywania psów i kotów, bo nie były to przypadki okazjonalne. Nawet Tadeusz Bór-Komorowski został nim uraczony.
Olbrzymi problem stanowił też brak mąki, którą regularnie zaczęto wytwarzać z żołędzi właśnie.
Chętnie obejrzałbym kolejne odcinki "w tej serii", na froncie konina stanowiła prawdziwy rarytas, a o padłą zwierzynę nie raz dochodziło do starć między stronami konfliktu.
Dzięki za materiał i czekam na więcej!
W Warszawie już w 1939 prawie wszystkie psy i koty zostały zjedzone. To samo powtórzyło się w 1944.
To nie szok,
W Azji to główne menu więc zjadliwe
Ten program powinien sie nazywać: o wojnie, na spokojnie :) Ciekawy odcinek
Muszę przyznać, że całkiem niezła nazwa na cykl! :D Dziękujemy i pozdrawiamy!
Bardzo dobry odcinek, pozdrawiam
Dziękujemy i również pozdrawiamy!
Róbcie więcej tego rodzaju filmów
Czekam z niecierpliwością na kuchnie frontową! 😊
Będzie! :D
Dziękuję za komentarze kolejny bardzo fajny odcinek :)
Bardzo nam miło, dziękujemy! :)
Bardzo ciekawy i z pewnością mało znany temat. Jakże ważny, bo związany z przeżyciem tego okresu pod butem okupanta. Częściowo opisany w książce Edwarda Kubalskiego Niemcy w Krakowie. Twoja relacja to bardzo szczegółowo opisana sytuacja. Podziwiam Twój wysiłek włożony w to opracowanie. Urodzeni po wojnie nie zdają sobie sprawy ile trzeba było wysiłku aby zapewnić sobie i rodzinie możliwość przeżycia w tym okresie. Chyba jednak pominąłeś jeden wątek w temacie zaopatrzenia: SZMUGIEL. Chyba, że przeoczyłem. Z przyjemnością oglądam Twoje programy. Pozdrawiam
Dziękujemy za komentarz! O szmuglu jedynie wspominam i zaznaczam, że jest to bardzo rozległe zagadnienie, które omówimy w osobnym materiale :)
super więcej takich materiałów
Tak będzie! :D
babcia gadała ze ziemniaki i kwasne mleko, mieso tylko na wielkanoc
ojciec opowiadał, że po wojnie było podobnie: mięso i słodycze tylko od święta; myślę, że taka dieta roślinna wolna od cukrów prostych wszystkim by nam wyszła teraz na zdrowie
Bardzo ciekawy materiał, oczywiście oczekujemy na więcej.
Dziękujemy. Pozdrowienia! :)
Świetny materiał, bogato jak na ten temat opracowany. Wiem bo sam interesuje się tematem kulinariów okupacyjnych. Chętnie obejrzał bym też film o kuchni w gettach gdyż o ile w temacie sytuacji żywieniowej rodzin polskich można coś znaleźć o tyle w kwestii żywienia w gettach można dowiedzieć się mniej więcej tyle że "był głód i szmuglerka", ciężko jednak znaleźć coś więcej. Kiedyś zasłyszałem coś o cukierni w getcie warszawskim ale była to tylko wzmianka. Mam nadzieję też że uda się panu zdobyć papierowy egzemplarz którejś z książek kiewnarskiej gdyż o nich jak również jej autorce też bym chętnie posłuchał. Na ten moment cieszy mnie jednak opracowanie samego tematu kuchni jak i czekam aż nadejdzie premiera kuchni w gettach, która mam nadzieję będzie mieć premierę jak najprędzej.
P.S. a czekam dlatego że przejadły (hehe) mi się już 100 razy wałkowane tematy walk, układów, żołnierzy i powstańców.
Lajk w ciemno i oglądamy
Z doświadczeń mojej rodziny mogę powiedzieć tak [ hodowla królików - rzeczywiście lęgną się jak ...króliki , nielegalny ubój{zawsze mieliśmy w d... kolczykowanie} , nielegalne żarna{dwa kamienie a można było dostać czapę} + pożniwne i podbierane kłosy, pokrzywa, lebioda , szczaw itd , herbatki{pędy sosny ,świerka, malin, żurawina i inne dzikie owoce}] na wsi wiadomo było łatwiej
Świetny materiał 👏👏👏
Dziękujemy! :)
Mam działaczkę i wiadro różnych nasion. W kącie działki kilka lat temu rzuciłam kłos żyta, teraz jest ładna kępka
W głowię się nie mieści co Ci ludzie przechodzili a teraz stojąc w sklepie teksty niektórych osób kupując szynkę lub kawałek mięsa "To za tłuste" "tutaj żyłka jest" . Doceńmy to co mamy. Leci Sub +
Moja babcia zanim ukroiła chleb, najpierw go znaczyła znakiem krzyża. jak upadał na ziemię podniosla i całowała. A ile teraz chleba się marnuje?
Kolejny doskonały film i wielki wkład w badania historyczne i edukację. To, co wydarzyło się w Polsce 1939-45 jest epicentrum ogromnych zbrodni III Rzeszy. Nigdy nie wiemy wystarczająco dużo o tym, co naprawdę stało się z ofiarami, nie tylko Żydami, ale samym Polakami. Tylko dzięki oddanym historykom takim jak ty, fakty mogą zostać ujawnione. Stopień okrucieństwa, barbarzyństwa i cierpienia ludzkiego, jakie wydarzyło się w Polsce w latach 1939-45 jest dzisiaj dla nas niewyobrażalne.
Ciekawe, że o zbrodni w Piaśnicy czy Mniszku nie uczono ani za komuny ani później. . Pierwszy raz dowiedzieliśmy się o tym przypadkiem, jakieś 7,8 lat temu.
Mój dziadek i inni jak była granica na Bugu między Niemcami a Rosją przechodził w nocy przez rzekę i przenosili różne rzeczy- przenica, mięso, nawet krowy przeganiali... Opowiadał że Niemieckie patrole o tym wiedziały i jak niektórzy szli na warte to mówili żeby przechodzić - ale zawsze im się coś tam "odpalało".. Więc na wsi dało się przeżyć.....