zajebista robota mordo, bo akurat miałem to przed wakacjami i teraz będziemy do tego wracać a ja jestem niegrzeczny i uczyłem się elektrostatyki zamiast tego
Wytłumaczyłeś gdzie messer dlaczego jest to ½kT? I jak to jest że jak ma wiecej mozliwosci przechowywania energii to tej energii jest więcej? Czemu jak ten szczur dostanie jakąś temperaturę to bedzie miał mniej energii to sralbatrosa? To jest tak jakby pojemnosc cieplna, że wiecej energii potrzeba dostarczyc by zmienic temperature?
1/2 kT na stopień swobody wziąłem z dupy. Nawet to jest dużo jak na liceum. Pomyślę o nagraniu filmu, gdzie pokażę, jak to się rodzi. Szczur zawsze będzie miał mniej energii od sralbatrosa, bo sralbatros ma magiczną liczbę odbytów - 3. Dzięki temu jest w stanie osrać trzech ludzi naraz, co czyni go supergołębiem. Stopnie swobody to trochę jak pojemność cieplna. Jak masz ich więcej, to trzeba wincy energii dostarczyć, żeby podbić temperaturę o daną wartość.
Nie, nie w tym rzecz. Zawsze znajdą się tacy, którzy wolą z żywą osobą w cztery oczy niż z kursu online się uczyć. Zresztą korki to nie jest moje główne źródło dochodów. Chciałbym nagrać całą teorię, ale kurwica mnie bierze, jak gadam o teorii do komputera, bo nie wiem, czy ta druga osoba rozumie. Bo nie ma drugiej osoby. No wiesz - żadnego wyrazu twarzy, żadnego zapytania "skąd to się wzięło". No i nie mam pojęcia, czy jasno gadam. I w konsekwencji nagrywa się takie coś na dwa albo trzy razy, bo po nagraniu, w czasie edycji, zauważasz, że coś tam jeszcze wypadało powiedzieć albo można było użyć lepszego przykładu, takie tam. No kurwa nienawidzę tego robić.
Już teraz nagrać teorię, bo TVP dała podpowiedź. Będę zadawał w czasie nagrania jakieś pytanie kontrolne, co by się upewnić, że jasno gadam. Po zadaniu pytania poczekam pare sekund i powiem "Dobrze mówicie."
elo stary, weno mi poradź, bo mam dosyć poważną sytuacje. otóż mam typa na klatce z żółtymi papierami, który twierdzi, że nie może spać od promieniowania wifi i że dostaje raka, no i niedawno zaczął terroryzować sąsiadów (darcie ryja, grożenie, bicie w nocy w ścianę), ostatnio z rana zaczął co jakiś czas napierdalać w skrzynkę gdzie są odprowadzane wszystkie przewody w tym te od neta, bo znowu chciał je poucinać, tylko mu się to nie udało bo co chwile ktoś wychodził sprawdzić co się odpierdala a ten zawsze spierdalał xD. No ale w każdym razie, nie chodzi mi o wpływ fal elektromagnetycznych na człowieka, ale o to czy moc sygnału z jaką nadaje router jest jakaś znacząca w porównaniu do innej elektroniki działającej na codzień w domu? Z tego co wiem to istnieje norma ograniczająca moc nadajnika routera do 100mW, no ale nie sądzę by taki router napierdalał bez przerwy z taką mocą, a poza tym należałoby uwzględnić jeszcze odległość od takiej antentki i tłumienność. Wiem, że temu typowi nie przemówię tym do rozsądku, nawet nie zamierzam bo z takimi to jak z płaskoziemcami, ale przy okazji chciałbym go bardziej zdołować (jak narazie to generuję losowe access pointy na module wifi, by widział na fonie i się wkurwiał xD) No ale w każdym razie wracam do pytania - istnieją inne urządzenia codziennego użytku, które generują fale elektromagnetyczne o znacznie większej mocy niż routery wifi? No i w sumie też na ile czapeczka z folii by uchroniła takiego typa? bo chyba mu zrobię kiedyś taką w prezencie xD
Typ powinien zwracać uwagę tylko na WiFi w standardzie 802.11a, b g i n i ewentualnie Bluetooth, bo tu ma 2,4 GHz. WiFi 802.11ac działa w 5,4 GHz. Dlaczego 2,4 GHz? Bo w tych okolicach jest częstotliwość rezonansowa cząsteczek wody, tzn. woda absorbuję energię takiego promieniowania, cząsteczki wody zwiększają swoją energię, a co za tym idzie rośnie temperatura czegoś, co ma wodę. Mikrofalówka używa 2,4 GHz (może 2,45, nie chce mi się paczeć, co tam z tyłu napisane) do grzania wody w potrawach. Tylko że ona ma kilkaset watów mocy, a nie 0,1 W jak WiFi w Polsce. (Zaznaczam, że konstrukcja mikrofalówki nie pozwala mikrofalom wylecieć poza obudowę. Teoretycznie nie ma zagrożenia) Nie wiem, musiałbyś się otoczyć kilkudziesięcioma mocno obciążonymi routerami, żeby zarejestrować jakieś setne stopnia wzrostu temperatury. Ktoś kiedyś umarł od stanu podgorączkowego? Zresztą nikt nie ma tylu routerów w pobliżu. Energie fotonów w mikrofalach (2,4 GHz) są wystarczające, żeby rozedrgać cząsteczki wody, czyli ogrzać wodę. Są o wiele za małe, żeby były w stanie zrywać wiązania chemiczne i tym samym uszkadzać DNA czy coś. Myślę, że rozumiem obawy typa. Ewoluowaliśmy w środowisku, w którym fal radiowych o takich częstotliwościach nie było, więc nie sposób na pewno stwierdzić, że nie mają długofalowego wpływu. To, co wiemy teraz, wyklucza nowotwór, za niska energia fotonów. Nawet ogrzać się trudno;) Tym niemniej nie trzymam routera przy łóżku, ustawiam minimalną moc, która daje zasięg gdzie potrzebuje (dzięki temu nie robię interferencji sąsiadom i im net działa szybciej; niestety tępi sąsiedzi się nie odzwajemniają...), a ostatnio kupiłem router ac i kazałem mu pracować tylko w paśmie 5,4 GHz. Byłbym dobrym sąsiadem dla niego, gdyby nie to, że mam parę innych urządzeń w 2,4G: mysz, znowu mysz, słuchawki, kolejne słuchawki, słuchawki Bluetooth do telefonu, tablet, Bluetooth w głośnikach i pewnie czegoś nie wymieniłem. To wszystko ma 100 mW maks, wiecej w tym paśmie nie można, zabronione. Ej, nie, nadal byłbym dobrym sąsiadem, bo telefonowa appka tych urządzeń nie zobaczy. Bluetooth ma 1mW, 10mW albo 100mW, zależnie od klasy, słuchawki pewnie ze 100 mW, bo łażę po domu i nie gubią sygnału. Pewnie mam już nowotwora jak ja pierdole, skoro ciągle 2,4 G na głowie tuż obok mózgu;) A o maszty telefonii komórkowej się nie martwi? Tam moce zainstalowane to 10-50 W. Fakt, tam nie ma 2,4 GHz, ale 2,6 GHz (chyba plusowe LTE Advanced) na tym działa to całkiem blisko częstotliwości rezonansowej. Jak mu tak zależy, niech se pomaluje mieszkanie farba ekranującą. Albo kupi wszystkim routery 802.11 ac i karty sieciowe w tym standardzie (starsze komputery nie mają ac). Nie wiem, co wyjdzie drożej. Podsuń mu te pomysły. Jest jeszcze wersja dla biednych: całe mieszkanie ojebać folią aluminiową - będzie klatka faradaya. Nic nie przyleci od sąsiadów. Jeśli szyby też tak zrobi, to nawet telefon nie będzie działał. W domu powyżej 0,1 W masz tylko mikrofalę, ale ona się nie liczy, dopóki nie włączasz jej otwartej. Czapeczka z folii będzie efektywna, jeśli będzie uziemiona. Ale nie wiem, czy jest sens. Woda efektywnie absorbuje w paśmie 2,4 G. Myślę, że sygnał WiFi nie wnika głębiej niż kilka mm w ciało. Ale to już spekulacja. Nawet jeśli wnika głębiej, nic nie szkodzi.
dzieki ziomus za wyczerpujaca odpowiedz. Wlasnie to samo mu mowilem z tymi komorkami i tez mnie dziwilo ze nie specjalnie zwraca na to uwage i tez czesto go widze z telefonem. O tej farbie ekranującej nie słyszałem, w sumie to to nie jest głupie.
Dzięki, gościu. Ratujesz mnie na zdalnym
Nie ma za co. Cieszę się, że się przydało.
Rysunek szczura najlepszy 😃 film super 😎
Lapka i lecimy!
zajebista robota mordo, bo akurat miałem to przed wakacjami i teraz będziemy do tego wracać a ja jestem niegrzeczny i uczyłem się elektrostatyki zamiast tego
no i to z tym "dlaczego jest 1/2kT" to jakiej wiedzy wymaga zrozumienie tego? coś bardziej zaawansowanego niż całkowanie?
Patrząc na wikipedie całkowanie wystarczy, tylko pytanie jak bardzo skomplikowane
Wytłumaczyłeś gdzie messer dlaczego jest to ½kT? I jak to jest że jak ma wiecej mozliwosci przechowywania energii to tej energii jest więcej? Czemu jak ten szczur dostanie jakąś temperaturę to bedzie miał mniej energii to sralbatrosa? To jest tak jakby pojemnosc cieplna, że wiecej energii potrzeba dostarczyc by zmienic temperature?
1/2 kT na stopień swobody wziąłem z dupy. Nawet to jest dużo jak na liceum. Pomyślę o nagraniu filmu, gdzie pokażę, jak to się rodzi.
Szczur zawsze będzie miał mniej energii od sralbatrosa, bo sralbatros ma magiczną liczbę odbytów - 3. Dzięki temu jest w stanie osrać trzech ludzi naraz, co czyni go supergołębiem.
Stopnie swobody to trochę jak pojemność cieplna. Jak masz ich więcej, to trzeba wincy energii dostarczyć, żeby podbić temperaturę o daną wartość.
Szacuneczek za teorię, może coś podobnego do kursu matemaksa,czy boisz się że hajsy z korków nie będą się zgadzać?
Nie, nie w tym rzecz. Zawsze znajdą się tacy, którzy wolą z żywą osobą w cztery oczy niż z kursu online się uczyć. Zresztą korki to nie jest moje główne źródło dochodów. Chciałbym nagrać całą teorię, ale kurwica mnie bierze, jak gadam o teorii do komputera, bo nie wiem, czy ta druga osoba rozumie. Bo nie ma drugiej osoby. No wiesz - żadnego wyrazu twarzy, żadnego zapytania "skąd to się wzięło". No i nie mam pojęcia, czy jasno gadam. I w konsekwencji nagrywa się takie coś na dwa albo trzy razy, bo po nagraniu, w czasie edycji, zauważasz, że coś tam jeszcze wypadało powiedzieć albo można było użyć lepszego przykładu, takie tam. No kurwa nienawidzę tego robić.
Już teraz nagrać teorię, bo TVP dała podpowiedź. Będę zadawał w czasie nagrania jakieś pytanie kontrolne, co by się upewnić, że jasno gadam. Po zadaniu pytania poczekam pare sekund i powiem "Dobrze mówicie."
Pozdrawiam Krzysztofa nauczyciela fizyki
Jak to dobrze ze moja nauczycielka nam to wyslumaczyla...
Sarkazm
elo stary, weno mi poradź, bo mam dosyć poważną sytuacje. otóż mam typa na klatce z żółtymi papierami, który twierdzi, że nie może spać od promieniowania wifi i że dostaje raka, no i niedawno zaczął terroryzować sąsiadów (darcie ryja, grożenie, bicie w nocy w ścianę), ostatnio z rana zaczął co jakiś czas napierdalać w skrzynkę gdzie są odprowadzane wszystkie przewody w tym te od neta, bo znowu chciał je poucinać, tylko mu się to nie udało bo co chwile ktoś wychodził sprawdzić co się odpierdala a ten zawsze spierdalał xD. No ale w każdym razie, nie chodzi mi o wpływ fal elektromagnetycznych na człowieka, ale o to czy moc sygnału z jaką nadaje router jest jakaś znacząca w porównaniu do innej elektroniki działającej na codzień w domu? Z tego co wiem to istnieje norma ograniczająca moc nadajnika routera do 100mW, no ale nie sądzę by taki router napierdalał bez przerwy z taką mocą, a poza tym należałoby uwzględnić jeszcze odległość od takiej antentki i tłumienność. Wiem, że temu typowi nie przemówię tym do rozsądku, nawet nie zamierzam bo z takimi to jak z płaskoziemcami, ale przy okazji chciałbym go bardziej zdołować (jak narazie to generuję losowe access pointy na module wifi, by widział na fonie i się wkurwiał xD) No ale w każdym razie wracam do pytania - istnieją inne urządzenia codziennego użytku, które generują fale elektromagnetyczne o znacznie większej mocy niż routery wifi? No i w sumie też na ile czapeczka z folii by uchroniła takiego typa? bo chyba mu zrobię kiedyś taką w prezencie xD
Typ powinien zwracać uwagę tylko na WiFi w standardzie 802.11a, b g i n i ewentualnie Bluetooth, bo tu ma 2,4 GHz. WiFi 802.11ac działa w 5,4 GHz.
Dlaczego 2,4 GHz? Bo w tych okolicach jest częstotliwość rezonansowa cząsteczek wody, tzn. woda absorbuję energię takiego promieniowania, cząsteczki wody zwiększają swoją energię, a co za tym idzie rośnie temperatura czegoś, co ma wodę. Mikrofalówka używa 2,4 GHz (może 2,45, nie chce mi się paczeć, co tam z tyłu napisane) do grzania wody w potrawach. Tylko że ona ma kilkaset watów mocy, a nie 0,1 W jak WiFi w Polsce. (Zaznaczam, że konstrukcja mikrofalówki nie pozwala mikrofalom wylecieć poza obudowę. Teoretycznie nie ma zagrożenia) Nie wiem, musiałbyś się otoczyć kilkudziesięcioma mocno obciążonymi routerami, żeby zarejestrować jakieś setne stopnia wzrostu temperatury. Ktoś kiedyś umarł od stanu podgorączkowego? Zresztą nikt nie ma tylu routerów w pobliżu.
Energie fotonów w mikrofalach (2,4 GHz) są wystarczające, żeby rozedrgać cząsteczki wody, czyli ogrzać wodę. Są o wiele za małe, żeby były w stanie zrywać wiązania chemiczne i tym samym uszkadzać DNA czy coś.
Myślę, że rozumiem obawy typa. Ewoluowaliśmy w środowisku, w którym fal radiowych o takich częstotliwościach nie było, więc nie sposób na pewno stwierdzić, że nie mają długofalowego wpływu. To, co wiemy teraz, wyklucza nowotwór, za niska energia fotonów. Nawet ogrzać się trudno;) Tym niemniej nie trzymam routera przy łóżku, ustawiam minimalną moc, która daje zasięg gdzie potrzebuje (dzięki temu nie robię interferencji sąsiadom i im net działa szybciej; niestety tępi sąsiedzi się nie odzwajemniają...), a ostatnio kupiłem router ac i kazałem mu pracować tylko w paśmie 5,4 GHz. Byłbym dobrym sąsiadem dla niego, gdyby nie to, że mam parę innych urządzeń w 2,4G: mysz, znowu mysz, słuchawki, kolejne słuchawki, słuchawki Bluetooth do telefonu, tablet, Bluetooth w głośnikach i pewnie czegoś nie wymieniłem. To wszystko ma 100 mW maks, wiecej w tym paśmie nie można, zabronione. Ej, nie, nadal byłbym dobrym sąsiadem, bo telefonowa appka tych urządzeń nie zobaczy. Bluetooth ma 1mW, 10mW albo 100mW, zależnie od klasy, słuchawki pewnie ze 100 mW, bo łażę po domu i nie gubią sygnału. Pewnie mam już nowotwora jak ja pierdole, skoro ciągle 2,4 G na głowie tuż obok mózgu;)
A o maszty telefonii komórkowej się nie martwi? Tam moce zainstalowane to 10-50 W. Fakt, tam nie ma 2,4 GHz, ale 2,6 GHz (chyba plusowe LTE Advanced) na tym działa to całkiem blisko częstotliwości rezonansowej.
Jak mu tak zależy, niech se pomaluje mieszkanie farba ekranującą. Albo kupi wszystkim routery 802.11 ac i karty sieciowe w tym standardzie (starsze komputery nie mają ac). Nie wiem, co wyjdzie drożej. Podsuń mu te pomysły. Jest jeszcze wersja dla biednych: całe mieszkanie ojebać folią aluminiową - będzie klatka faradaya. Nic nie przyleci od sąsiadów. Jeśli szyby też tak zrobi, to nawet telefon nie będzie działał.
W domu powyżej 0,1 W masz tylko mikrofalę, ale ona się nie liczy, dopóki nie włączasz jej otwartej. Czapeczka z folii będzie efektywna, jeśli będzie uziemiona. Ale nie wiem, czy jest sens. Woda efektywnie absorbuje w paśmie 2,4 G. Myślę, że sygnał WiFi nie wnika głębiej niż kilka mm w ciało. Ale to już spekulacja. Nawet jeśli wnika głębiej, nic nie szkodzi.
dzieki ziomus za wyczerpujaca odpowiedz. Wlasnie to samo mu mowilem z tymi komorkami i tez mnie dziwilo ze nie specjalnie zwraca na to uwage i tez czesto go widze z telefonem. O tej farbie ekranującej nie słyszałem, w sumie to to nie jest głupie.
Zrób może kompletną serie na każdy rok liceum i sprzedawaj
To jest myśl. Ale to by wymagało systematycznej pracy, a nie nagrywania tego, co akurat mam ochotę nagrać. Mało zabawne.
Magnetyzm byś im nagrał :P Terma jest izi
Niezły pomysł. Po termie jebane magnesy.
.