Z ciekawości- jak definujesz słodycze? Większość ludzi gdy ogarnie jak wygląda moja dieta ( sezonowe keto) uważają, że nie jem słodyczy poczas gdy nie jem tylko ciast, ciastek ( też tych potworków z napisem 'keto' na opakowaniu), cukierków, itp produktów pełnych mąki i cukru, ale przecież jem gorzką czekoladę z mascarpone, uwielbiam desery na bazie odżywek białkowych i jogurtu greckiego, owoce (głównie jagodowe) też są obecne w mojej diecie. Do tego napary ziołowe ze stewią i lukrecją...
@@ktosktosiowaty poza oczywistymi słodyczami jest grupa produktów pseudosłodkich dla każdego indywidualna np. owoce, desery na bazie skyra/jogurtu greckiego etc - wszystko zależy od czego jesteś uzależniona i co cię zatrygeruje do wpadnięcia w objadanie się słodyczami.
@kobietauzalezniona Nie jestem uzależniona od słodyczy, po prostu interesuje mnie szerokopojęta dietetyka i psychodietetyka oraz temat uzależnień - mam za sobą wieloletni epizod wpakowania się w substancje psychoaktywne i też musiałam w zasadzie uporać się z tym samodzielnie, bo proponowane terapie były wręcz antyskuteczne- ogarnęłam dietą i suplementacją neuroprzekaźniki i nie mam potrzeby podbijania dopaminy jakimś syfem.
Bardzo ciekawy temat😊 myślę , że jest dokładnie tak jak mówisz...ale na pewno nie łatwo zmienić nawyki. Ja walczę z podjadaniem, na razie bez efektu. Jakie produkty węglowodanowe polecasz, aby były bezpieczne, czy może je w większości wykluczasz? Jak to wygląda na diecie wegetariańskiej? Które produkty dominują w Twoich posiłkach?
W tym roku miałam styczność z dwoma "dietetykami płodnościowymi", zgłaszałam swoje obajwy, nadmierne pragnienie, ciągłe uczucie głodu i chęć podjadania, zmęczenie, mgła mózgowa, to że nie mogłam wytrzymać do 2 śniadania.. niestety te dwie osoby nie wpadły na to że może to być hipoglikemia reaktywna (na czczo mam cukier i insulinę w normie) zalecenia jakie dostałam to żeby pójść do nefrologa i sprawdzić nerki, zbadać kał pod kątem pasożytów, tarczycę, a tak poza tym to żeby przekąski zastąpić surową marchewka, na śniadanie tak jak mówisz owsianka lub jajecznica i zbilansowane posiłki, zwiększyć ilość białka w diecie, ale węglowodany nadal. Dopiero na forum ciążowym znalazłam informację żeby zbadać krzywą cukrowo-insulinową, bo może być w tym problem. A potem znalazłam jedno konto na istagramie gdzie był analizowany przypadek podobny do mojego i wtedy już dowiedziałam się z czym się mierzę i też byłam w szoku słyszac, że można być na deficycie kalorycznym, ale nie chudnąć. Niestety jednak wiele dietetyków ma jeszcze tradycyjne podejście i gdybym uparcie sama nie szukała, dwóch pierwszych dietetyków by mnie nie naprowadziło na problem.
W kwestii jedzenia dwóch, max trzech posiłków dziennie pamiętajmy, że to jest bardzo indywidualna sprawa. Dla niektórych są wystarczające trzy duże, a inni potrzebują pięć małych, więc nie generalizujmy. Bo to, że Pani się sprawdza jeść 2 posiłki i od śniadania do 14 nie jest Pani głodna to nie znaczy, że każdy tak będzie miał.
@@jlktzbr9153 jest potwierdzone w badaniach, że 2-3 posiłki dziennie jest zdrowe ze względu na gospodarkę insulinową. Więcej posiłków oznacza ciągłe pobudzanie insuliny. Kwestia indywidualna to godziny jedzenia tych 2-3 posiłków.
Dzisiaj jakbym chciała zostać dietetykiem to zaliczanie egzaminów byłoby swoistym gwałtem na rozumie, bo o serio indywidualnym podejściu jak nie było mowy tak nie ma. Są osoby którym dobrze będzie służyło wiele posiłków dziennie i tacy dla których wygra OMAD, są tacy którym węgle dobrze służą i tacy którzy skorzystają na keto wręcz klinicznym lub na diecie typu carnivore a innym pomoże dieta wegańska... Liczy się deficyt kcal, ale dobrze wyliczony czyli autentyczne przyswajanie energii i jej zużywanie a to nie jest do łatwego obliczenia ot tak licząc tylko to co ktoś zjadł plus wyliczone z ogólnego wzoru spalanie przy wykonywanych czynnościach 😂 Zgodnie z tymi super kalkulatorami zapotrzebowania i spalania powinnam tyć z 2kg tygodniowo, ale z moim ADHD ( mikroaktywności, mega ruchliwość podczas snu) i dietą keto ledwo utrzymuję wagę, bo ma tendencję do spadania 😅
@@kobietauzalezniona posłuchałam, niezła masakra...Mnie na moje szczęście gdy miałam problemy zdrowotne po prostu nie było stać na dietetyków a teraz gdy mogłabym tyle zapłacić zwyczajnie wolę to ogarniać samodzielnie. Mam nieodparte wrażenie że niekompetencja wynika z nałożenia często absurdalnej treści nauczania z metodą ZZZ, bo te dane na podstawie których mogliby podejrzewać takie problemy jak hipoglikemia reaktywna, tężyczka utajona, nietolerancja histaminy czy różne niedobory pokarmowe notorycznie są niediagnozowane a osoby z tymi przypadłościami dostają łatkę symulantów lub osób chorych psychicznie, bo oni po prostu o takich opcjach zapomnieli...
Przed ok 5-6 laty chodzilam do dietetyków, ale zauwazylam ze to dealerzy roznych specyfików np zielony jeczmien, preparaty z aloesu, rozne suplementy itp. Tez wszystko bylo oparte na deficycie kalorycznym i 5 posilkach. Nawet dieta slynnego Konrada Gacy (tzw Gaca System), która byla dieta low carb, dużo bialka, malutko weglowodanow z niskim indexem, malo tluszczu tez zalecala 5 posilkow dziennie. 5 razy dziennie kurczak z brokulem. Tygodniami. Do tego masa suplementow. To jeszcze troche mnie odchudzilo, ale te masy suplementów, mnie juz mdlilo. I monotonia. Po 2 tyg. zmiana na karkowke z kalafiorem. I tak przez 2 tyg kolejne. Nuda i mdlosci. Ale to juz bylo blizej keto i działało najlepiej. Na dluzsza mete nie do wytrzymania. Bylam tez u dietetykow keto. Nic nowego mi nie powiedzieli, lepiej kupic ksiazki braci Rodzen.
Wszystko, co Pani mówi to święta prawda, taką samą drogę od 77 kg (rozmiar 44)do 56(rozmiar 38)jem 2 razy dziennie, najadam się do syta, jak nigdy wcześniej, mam mnóstwo energii, po cukrzycy 2 stopnia nie ma śladu, pamiętam też o wysiłku fizycznym, nie liczę kalorii, kocham ciemną czekoladę i pozwalam sobie na nią, kiedy wiem, że ją spalę później 😊, od 2 lat nie korzystam z pomocy dietetyków, którzy kazali mi jeść kilka razy dziennie, w tym kasze i inne złożone węglowodany, które praktycznie wyeliminowałam z jadłospisu, bo się po nich źle czułam. Nigdy w życiu nie jadłam tak dużo i nie czułam się tak dobrze, nazwałabym moją dietę nie keto,a low carb.Uwielbiam braci Rodzeń,mądrzy ludzie❤❤pozdrawiam serdecznie 🌞🌼🌹
Z ciekawości- jak definujesz słodycze?
Większość ludzi gdy ogarnie jak wygląda moja dieta ( sezonowe keto) uważają, że nie jem słodyczy poczas gdy nie jem tylko ciast, ciastek ( też tych potworków z napisem 'keto' na opakowaniu), cukierków, itp produktów pełnych mąki i cukru, ale przecież jem gorzką czekoladę z mascarpone, uwielbiam desery na bazie odżywek białkowych i jogurtu greckiego, owoce (głównie jagodowe) też są obecne w mojej diecie. Do tego napary ziołowe ze stewią i lukrecją...
@@ktosktosiowaty poza oczywistymi słodyczami jest grupa produktów pseudosłodkich dla każdego indywidualna np. owoce, desery na bazie skyra/jogurtu greckiego etc - wszystko zależy od czego jesteś uzależniona i co cię zatrygeruje do wpadnięcia w objadanie się słodyczami.
@kobietauzalezniona Nie jestem uzależniona od słodyczy, po prostu interesuje mnie szerokopojęta dietetyka i psychodietetyka oraz temat uzależnień - mam za sobą wieloletni epizod wpakowania się w substancje psychoaktywne i też musiałam w zasadzie uporać się z tym samodzielnie, bo proponowane terapie były wręcz antyskuteczne- ogarnęłam dietą i suplementacją neuroprzekaźniki i nie mam potrzeby podbijania dopaminy jakimś syfem.
@ktosktosiowaty brawo Ty !!!!! Super !!!!!!
@ktosktosiowaty u mnie jeszcze był alkohol i też sama z tego wyszłam 13 lat temu, nawet AA mi nie pomogło
Bardzo ciekawy temat😊
myślę , że jest dokładnie tak jak mówisz...ale na pewno nie łatwo zmienić nawyki. Ja walczę z podjadaniem, na razie bez efektu.
Jakie produkty węglowodanowe polecasz, aby były bezpieczne, czy może je w większości wykluczasz? Jak to wygląda na diecie wegetariańskiej?
Które produkty dominują w Twoich posiłkach?
W tym roku miałam styczność z dwoma "dietetykami płodnościowymi", zgłaszałam swoje obajwy, nadmierne pragnienie, ciągłe uczucie głodu i chęć podjadania, zmęczenie, mgła mózgowa, to że nie mogłam wytrzymać do 2 śniadania.. niestety te dwie osoby nie wpadły na to że może to być hipoglikemia reaktywna (na czczo mam cukier i insulinę w normie) zalecenia jakie dostałam to żeby pójść do nefrologa i sprawdzić nerki, zbadać kał pod kątem pasożytów, tarczycę, a tak poza tym to żeby przekąski zastąpić surową marchewka, na śniadanie tak jak mówisz owsianka lub jajecznica i zbilansowane posiłki, zwiększyć ilość białka w diecie, ale węglowodany nadal. Dopiero na forum ciążowym znalazłam informację żeby zbadać krzywą cukrowo-insulinową, bo może być w tym problem. A potem znalazłam jedno konto na istagramie gdzie był analizowany przypadek podobny do mojego i wtedy już dowiedziałam się z czym się mierzę i też byłam w szoku słyszac, że można być na deficycie kalorycznym, ale nie chudnąć. Niestety jednak wiele dietetyków ma jeszcze tradycyjne podejście i gdybym uparcie sama nie szukała, dwóch pierwszych dietetyków by mnie nie naprowadziło na problem.
@@kasiakowalska2162 OMG czyli oni cały czas tak robią !!!
W kwestii jedzenia dwóch, max trzech posiłków dziennie pamiętajmy, że to jest bardzo indywidualna sprawa. Dla niektórych są wystarczające trzy duże, a inni potrzebują pięć małych, więc nie generalizujmy. Bo to, że Pani się sprawdza jeść 2 posiłki i od śniadania do 14 nie jest Pani głodna to nie znaczy, że każdy tak będzie miał.
@@jlktzbr9153 jest potwierdzone w badaniach, że 2-3 posiłki dziennie jest zdrowe ze względu na gospodarkę insulinową. Więcej posiłków oznacza ciągłe pobudzanie insuliny. Kwestia indywidualna to godziny jedzenia tych 2-3 posiłków.
@@kobietauzalezniona a w jakich badaniach? Chętnie bym sobie poczytała
@@jlktzbr9153 odsyłam do specjalistów - lekarzy BRACIA RODZEŃ oraz dietetyk KAROL WYSZOMIRSKI
Dzisiaj jakbym chciała zostać dietetykiem to zaliczanie egzaminów byłoby swoistym gwałtem na rozumie, bo o serio indywidualnym podejściu jak nie było mowy tak nie ma. Są osoby którym dobrze będzie służyło wiele posiłków dziennie i tacy dla których wygra OMAD, są tacy którym węgle dobrze służą i tacy którzy skorzystają na keto wręcz klinicznym lub na diecie typu carnivore a innym pomoże dieta wegańska...
Liczy się deficyt kcal, ale dobrze wyliczony czyli autentyczne przyswajanie energii i jej zużywanie a to nie jest do łatwego obliczenia ot tak licząc tylko to co ktoś zjadł plus wyliczone z ogólnego wzoru spalanie przy wykonywanych czynnościach 😂
Zgodnie z tymi super kalkulatorami zapotrzebowania i spalania powinnam tyć z 2kg tygodniowo, ale z moim ADHD ( mikroaktywności, mega ruchliwość podczas snu) i dietą keto ledwo utrzymuję wagę, bo ma tendencję do spadania 😅
@@ktosktosiowaty posłuchaj filmiku u mnie na kanale "Jak zaszkodzili mi dietetycy"
@@kobietauzalezniona posłuchałam, niezła masakra...Mnie na moje szczęście gdy miałam problemy zdrowotne po prostu nie było stać na dietetyków a teraz gdy mogłabym tyle zapłacić zwyczajnie wolę to ogarniać samodzielnie.
Mam nieodparte wrażenie że niekompetencja wynika z nałożenia często absurdalnej treści nauczania z metodą ZZZ, bo te dane na podstawie których mogliby podejrzewać takie problemy jak hipoglikemia reaktywna, tężyczka utajona, nietolerancja histaminy czy różne niedobory pokarmowe notorycznie są niediagnozowane a osoby z tymi przypadłościami dostają łatkę symulantów lub osób chorych psychicznie, bo oni po prostu o takich opcjach zapomnieli...
Przed ok 5-6 laty chodzilam do dietetyków, ale zauwazylam ze to dealerzy roznych specyfików np zielony jeczmien, preparaty z aloesu, rozne suplementy itp. Tez wszystko bylo oparte na deficycie kalorycznym i 5 posilkach. Nawet dieta slynnego Konrada Gacy (tzw Gaca System), która byla dieta low carb, dużo bialka, malutko weglowodanow z niskim indexem, malo tluszczu tez zalecala 5 posilkow dziennie. 5 razy dziennie kurczak z brokulem. Tygodniami. Do tego masa suplementow. To jeszcze troche mnie odchudzilo, ale te masy suplementów, mnie juz mdlilo. I monotonia. Po 2 tyg. zmiana na karkowke z kalafiorem. I tak przez 2 tyg kolejne. Nuda i mdlosci. Ale to juz bylo blizej keto i działało najlepiej. Na dluzsza mete nie do wytrzymania. Bylam tez u dietetykow keto. Nic nowego mi nie powiedzieli, lepiej kupic ksiazki braci Rodzen.
Bracia Rodzeń wystarczą !!!
Wszystko, co Pani mówi to święta prawda, taką samą drogę od 77 kg (rozmiar 44)do 56(rozmiar 38)jem 2 razy dziennie, najadam się do syta, jak nigdy wcześniej, mam mnóstwo energii, po cukrzycy 2 stopnia nie ma śladu, pamiętam też o wysiłku fizycznym, nie liczę kalorii, kocham ciemną czekoladę i pozwalam sobie na nią, kiedy wiem, że ją spalę później 😊, od 2 lat nie korzystam z pomocy dietetyków, którzy kazali mi jeść kilka razy dziennie, w tym kasze i inne złożone węglowodany, które praktycznie wyeliminowałam z jadłospisu, bo się po nich źle czułam. Nigdy w życiu nie jadłam tak dużo i nie czułam się tak dobrze, nazwałabym moją dietę nie keto,a low carb.Uwielbiam braci Rodzeń,mądrzy ludzie❤❤pozdrawiam serdecznie 🌞🌼🌹
hahaha z tym objadaniem w nocy - no mega śmieszne :)
@@Ilona-p7l 🤣🤣🤣
a czytała Pani książkę "Glukozowa rewolucja"?
@@Ilona-p7l tak !!! Od tego się zaczęło !!! Opowiadam o tej książce w innych filmach.
witam