Bardzo dobre pytanie - też mnie to bardzo ciekawi. Jeśli ktoś z Was może obie wersje porównać i opisać swoje wrażenia, byłoby super. Pozdrawiam i przypinam komentarz :-).
Witam😁👋Tabac Original to klasyka i bardzo dobry wybór! 😃👏 Lecz nie dla każdego bo zapach nie każdemu się podoba 😋👍 Dla mnie również Tabac Original to jeden z najlepszych masowych produktów jakie spotkałem na swej golitkowej drodze i dzięki Bogu jeszcze w wersji "Tallow" 😁👍 Polecam do kompletu wodę po goleniu Tabac Original, świetna sprawa😁 (jak zużyjesz Jovana) Ciekawy film, dobra piana = udane golenie, miło się oglądało, i oczywiście czekam na kolejne z serii tych najlepszych w Twojej kolekcji Pozdrawiam Serdecznie😁👋
Dziękuję bardzo za miłe słowa :-). Zgadza się, zapach nie każdemu się spodoba. Mi na początku tak średnio, aktualnie jest super, chociaż nie wiem czy chciałbym mieć AS-a, EDC i EDT o tym zapachu ;-). Chociaż pewnie AS-a i tak zakupię :-). Podstawą udanego golenia jest świetnie wyrobiona piana, o czym doskonale wiesz. Twoje wyrabianie piany w tyglu powinno być wzorem dla każdego. Nie da się porządnej piany z dobrego mydła czy kremu wyrobić w minutę. Trzeba nawet i 5 minut wyrabiania, żeby uzyskać świetnej jakości pianę. Ja w większości przypadków wyrabiam na twarzy, ale jak zapewne zauważyłeś, też zajmuje mi to około 4-5 minut. Droga na skróty, tj. dodanie od razu dużej ilości wody jest błędem, jaki często ludzie robią. Dużo wody za jednym razem i zbyt mała ilość produktu i kończymy z rzadką pianą, która ma duże pęcherzyki powietrza i bardzo szybko nam zanika po nałożeniu na twarz. Pozdrawiam serdecznie, Piotr :-).
Witam! Jestem tu pierwszy raz i leci sub. Tabaca mam cały zestaw. Polecam. Jovan uwielbiam wodę perfumowaną Sex Apeal. Jak odparuje to pięknie pachnie. Moja żona uwielbia oba te zapachy. Pozdrawiam.
TABAC jako AS/EDC/EDT nie przejdzie u mnie - żona nie znosi tego zapachu :-D. JOVAN SEX APPEAL jest na liście zakupowej. Pewnie po nowym roku wpadnie najpierw AS, a jak będzie ładny to później dokupię EDC. JOVAN MUSK uwielbiam i ja i żona. Butelka się już kończy i trzeba będzie zaopatrzyć się w zapas. U mnie na drugim miejscu zaraz po BOND INSPIRED BY WHISKY. Pozdrawiam serdecznie :-)
Ktoś powiedział że ten zapach kojarzy się z babciną torebką w której zawsze były szlugi takie PRL owskie:))) ja jestem z 1978 i ten zapach kojarzy mi się z peweksem, też go lubię:))))
Dzięki Tobie zaopatrzyłem się w Bonda Whisky (choć jeszcze nie używałem), a teraz przyszedł czas na mydło Tabac. Jak tak dalej pójdzie to sobie szawetkę FACa zafunduje 😁 pozdrawiam serdecznie ✌
Super :-). Mam nadzieję, że chociaż wąchałeś już tego BONDA. Jak zapach? Podoba Ci się i jak na niego reaguje Twoja druga połówka? Mydło TABAC dostałeś jeszcze z łojem? Co do szawetki FAC, to aby nie wydać fortuny na początek i sprawdzić tylko, czy takie golenie będzie Ci odpowiadało, polecam zakup chińskiego klona KAI. Gdybyś potrzebował linka, gdzie ją kupić, daj proszę znać. A tym klonem, goliłem się na tym filmie: th-cam.com/video/nTTDOhYbkHU/w-d-xo.html -pozdrawiam serdecznie :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee zapach Bonda bardzo mi odpowiada a moja druga połówka jak zwykle kręci nosem ale najważniejsze że nie ma odruchów wymiotnych jak w przypadku choćby Clubmana Pineaud 😁 Tabaca jeszcze nie mam i właśnie będzie trzeba poszukać tego z łojem, bo na wersję glicerynową raczej się nie piszę. O szawetce jeszcze pomyślę ale wiem którego klona masz na myśli. Narazie mam na celowniku Progressa lub Merkura.
Ha, czyli niekoniecznie wszystkim kobietom się musi on podobać. CLUBMANA PINAUD nie mam, ale taki odruch powoduje woda kolońska DERBY, jak jej użyję to mam wtedy chodzić 2 metry od żony :-D. Co do TABACA, to tak jak mówiłem na filmie, ostatnio na grupe FB Tradycyjne Golenie Staszek pisał, że ma jeszcze z łojem: www.standoshop.pl/pl/p/Tabac-mydlo-do-golenia-w-tyglu/140 www.standoshop.pl/pl/p/Tabac-mydlo-do-golenia-w-sztyfcie/758 Zadzwoń i podpytaj.
@@tradycyjnegoleniezbartgee czekam na golenie z mydłem Stirling 😊 to moje ulubione mydło. Mam w wersji Texas on Fire. Edit: Yyy Progressa lub Futura. Myślę też nad Wikings Blade Emperor. Dzięki za info o tym Tabacu. Jak nie znajdę to zapytam 👍
Tak to już jest z zapachami, dla nas jakiś jeden będzie wspaniały, a dla innej osoby będzie odpychający. Super, że mamy w dzisiejszych czasach olbrzymi wybór produktów. :-)
Świetny filmik Bartku. 🍻 Sporo osób ma poważny problem z ukręceniem dobrej jakości piany. Bardzo dobrze, że pokazujesz jak należy zbudować dobrej jakości pianę na twarzy. Nie wystarczy kilka maźnięć pędzlem po buźce, żeby powstała dobra, mokra i trwała piana. A wyrobienie dobrej piany, to jedna z najważniejszych czynności. "Dobrze namydlony to w połowie ogolony" Ja co prawda nie golę się szawetką, ale dość mocno interesuję się tematem i w goleniu brzytwą czy szawetką naciąganie skóry jest kluczowym elementem techniki golenia otwartym ostrzem. W maszynce na żyletki jest tzw "Safety Bar" Po Polsku belka bezpieczeństwa czyli końcówka grzebienia, która naciąga i wypłaszcza skórę przed ostrzem żyletki. W brzytwie czy szawetce tego nie ma i dlatego tam trzeba ręcznie wypłaszczyć skórę przed ostrzem poprzez umiejętne i delikatne jej naciągnięcie.
Piotr, dziękuję bardzo za miłe słowa :-). Aby zbudować dobrą pianę na twarzy, trzeba 3-5 minut. Nabić odpowiednią, nie za małą ilość mydła na pędzel i potem wyrabiać już na twarzy stopniowo dodając wody. Nie ma drogi na skróty. Tak jak napisałeś, kilka maźnięć nie wystarczy. Co do naciągania, mówię o moim przypadku od tego miejsca: th-cam.com/video/mCV3amajn48/w-d-xo.html Tutaj też: th-cam.com/video/FPT-6_SLsY0/w-d-xo.html Nie mogę wykonywać klasycznego naciągania przy goleniu się szawetką, bo wtedy to się kończy podrażnieniami. Jedynie lekkie naciąganie skóry poprzez czy odchylanie głowy, czy przy zastosowaniu odpowiedniej mimiki twarzy albo naciąganie językiem. Nie wiem, czy oglądałeś całe moje filmy z golenia szawetkami, np. na poniższym pokazuję, jaka jest budowa głowicy FEATHER ARTIST CLUB SS oraz chińskiego klona KAI CAP-RW/R7 w porównaniu do oryginalnej szawetki KAI CAPTAIN STANDARD CAP-R7, Chodzi o zgrubienie przy samym ostrzu, które jest w tych dwóch pierwszych, a CAP-R7 tego nie ma. To zgrubienie działa na podobnej zasadzie jak safety bar w maszynkach, mimo że jest za a nie przed ostrzem. Te zgrubienie świetnie spełnia swoją rolę. Tu projektanci FEATHER zrobili majstersztyk. Dlatego właśnie FEATHER AC SS jest moją ulubioną szawetką, a szawetki KAI CAPTAIN STANDARD nie lubię. Jeszcze mam model FEATHER ARTIST CLUB SR, gdzie to zgrubienie jest nieco mniejsze niż w modelu SS, ale wciąż akceptowalne dla mnie. Za jakiś czas wpadnie na kanał film z golenia tą szawetką i pokażę wtedy różnice między tymi trzema szawetkami. Tutaj pokazuję jak wygląda te zgrubienie i jego brak w CAP-R7: th-cam.com/video/nTTDOhYbkHU/w-d-xo.html Pozdrawiam serdecznie :-).
Cześć, te mydełko nabijasz 1 minute, czy wobec innych również stosujesz taką regułę? Pytam ponieważ mam problem z innymi swoimi mydłami i piana wychodzi o niskim poślizgu albo bardzo słabo zmiękcza zarost (pomimo nakładania na twarz co najmniej 3 minut). Głównie używam Praraso czerwone, tutaj mam je opanowane i golenie jest gładkie, natomiast mam jeszcze Proraso zielone oraz Goodfellas Abysso (dopiero co kupione) ale nie umiem osiągnąć efektów które by były tak zadowalające jak przy moim głównym mydle.
Cześć. Tabaca nabijam około 50-60 sekund. W przypadku różnych mydeł nieco inaczej. Wszystko zależy, czy to mydło twarde, czy miękkie typu croap. Jeśli twarde to zalewam gorącą wodą na 2-3 minuty. Robię tzw. bloom water. Tej wody nie wylewam, zlewam na dłoń i używam jako preshave. Pędzel syntetyk albo dzik lekko wilgotny, strzepnięty z nadmiaru wody. Nabijam go w tyglu od około 60 do 90 sekund. Następnie rozprowadzam na twarzy i wyrabiam ruchami kolistymi, a ostatnio wzdłużnymi dociskając pędzel do twarzy. Co pewien czas dodaję odrobinę wody maczając same końcówki pędzla w kubku z ciepłą wodą. Musisz obserwować pianę podczas wyrabiania na twarzy. Jak widzisz i czujesz, że jest gęsta jak pasta, dodaje kolejną porcję wody i dalej wyrabiasz. Tak, wyrabiasz, bo nie jest to tylko samo nakładanie i rozprowadzanie "na malarza" samymi końcówkami włosia. W zależności od mydła wyrabianie na twarzy zajmuje 4-6 minut. Czasami 3. Lepiej dodawać małe porcje wody i częściej. Piana jest dobrze wyrobiona, jak zaczyna błyszczeć i mieć konsystencję jogurtu lub gęstej śmietany. Niektóre mydła tolerują większą ilość wody i można dodawać ją dalej do uzyskania konsystencji majonezowej. To jest punkt graniczny, bo jeszcze trochę wody i może spadać z pędzla. Oczywiście każdy z nas lubi nieco inną pianę. Niektórzy wolą taką gęstą, śmietanową, a niektórzy rzadszą, majonezową. Zobacz na kanał IAMCDB, Chris lubi taką majonezową i jego piana jest bardzo nawodniona. Tylko nie z każdego mydła taką zrobisz. Z Proraso na pewno nie. Nie mam Goodfellas Abysso, więc nie mogę o nim nic powiedzieć, ale jak poszukałem informacji na YT, to nie jest to trudne mydło. Lubi dużo wody. Możliwe, że za krótko je wyrabiasz i dodajesz za mało wody. Zbyt gęsta piana nie zapewni odpowiedniego poślizgu. Co do zielonego Proraso to na tym filmie możesz zobaczyć, jak je wyrabiam: th-cam.com/video/5UYSd12uZVM/w-d-xo.html. Zajmuje to około 4 minut. No i ostatnia rzecz, mydeł miękkie typu croap, czyli np. wszystkie Proraso, WSP, Stirling itp. nie zalewam wodą. Wybieram złotówką odrobinę i wsmarowuję w twarz. Następnie wyrabiam je na twarzy. Nieco bardziej twarde croapy, jak Cella czy Stirling, wybieram złotówką, przekładam do miseczki i w niej wyrabiam. Na twarzy trochę ciężko się rozsmarowują. Nie wiem czy Goodfellas Abysso jest tak samo miękkie jak Proraso, czy bardziej twarde. Musisz poeksperymentować. Trochę się rozpisałem, ale nie chciałem niczego pominąć. Pozdrawiam serdecznie i daj znać czy Ci się udało z obu tych mydeł wyrobić dobrą pianę. :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee Dzięki za rozbudowaną odpowiedź. Na pewno przełożę to na praktykę. Zapewne masz rację co do Abysso, prawdopodobnie za krótko ładuje pędzel. Mydło te jest bardzo miękkie bym powiedział, wystarczy lekko przycisnąć palcem i wgniata się. To mydło na łoju, i jest bardziej miękkie od Proraso. Oglądałem film z zielonym Proraso, zrobię jeszcze powtórkę z oglądania ale przed goleniem. Okej, dam znać 😉 Pozdrawiam również
Hej. Odnośnie zapachu tego mydła to najdziwniejsze określenie z jakim się spotkałem to "zapach domu starości". Mi osobiście kojarzy się z zapachem za dzieciaka, jaki wydobywał się z babcinej starej dużej szafy. Takiej gdzie były ciuchy, obrusy, ręczniki i stare mydła z tamtych lat. Ja również jestem fanem Tabac i innych "dziadkowych" zapachów.
Osobiście uwielbiam Tabaca. I zapach i właściwości, no w ogóle. Wolę go bardziej od amerykańskich mydeł. Uważam za bardzo smutne to że nastąpiła zmiana formuły. Zaopatrzyłem się jednak w solidny wieloletni zapas. Pozdrawiam.
Amerykańskich nie mam dużo, bo zaledwie dwa: WSP FORMULA T SANDALWOOD i STIRLING SANDALWOOD. Mam też trochę sporych próbek amerykańskich, m.in. WSP FORMULA T, STIRLING, MR FINE, PHOENIX i z tych wszystkich najczęściej tak jak Ty sięgam właśnie po TABAC ORIGINAL :-). Pozdrawiam :-)
Witam 😊 ktoś kojarzy może jakie jest to mydło w nowym wydaniu bez łoju? Czy jest dalej stosunkowo dobre? Pozdrawiam
Bardzo dobre pytanie - też mnie to bardzo ciekawi. Jeśli ktoś z Was może obie wersje porównać i opisać swoje wrażenia, byłoby super. Pozdrawiam i przypinam komentarz :-).
Witam😁👋Tabac Original to klasyka i bardzo dobry wybór! 😃👏
Lecz nie dla każdego bo zapach nie każdemu się podoba 😋👍
Dla mnie również Tabac Original to jeden z najlepszych masowych produktów jakie spotkałem na swej golitkowej drodze i dzięki Bogu jeszcze w wersji "Tallow" 😁👍
Polecam do kompletu wodę po goleniu Tabac Original, świetna sprawa😁 (jak zużyjesz Jovana)
Ciekawy film, dobra piana = udane golenie, miło się oglądało, i oczywiście czekam na kolejne z serii tych najlepszych w Twojej kolekcji
Pozdrawiam Serdecznie😁👋
Dziękuję bardzo za miłe słowa :-).
Zgadza się, zapach nie każdemu się spodoba. Mi na początku tak średnio, aktualnie jest super, chociaż nie wiem czy chciałbym mieć AS-a, EDC i EDT o tym zapachu ;-). Chociaż pewnie AS-a i tak zakupię :-).
Podstawą udanego golenia jest świetnie wyrobiona piana, o czym doskonale wiesz. Twoje wyrabianie piany w tyglu powinno być wzorem dla każdego. Nie da się porządnej piany z dobrego mydła czy kremu wyrobić w minutę. Trzeba nawet i 5 minut wyrabiania, żeby uzyskać świetnej jakości pianę. Ja w większości przypadków wyrabiam na twarzy, ale jak zapewne zauważyłeś, też zajmuje mi to około 4-5 minut. Droga na skróty, tj. dodanie od razu dużej ilości wody jest błędem, jaki często ludzie robią. Dużo wody za jednym razem i zbyt mała ilość produktu i kończymy z rzadką pianą, która ma duże pęcherzyki powietrza i bardzo szybko nam zanika po nałożeniu na twarz.
Pozdrawiam serdecznie, Piotr :-).
Witam! Jestem tu pierwszy raz i leci sub. Tabaca mam cały zestaw. Polecam. Jovan uwielbiam wodę perfumowaną Sex Apeal. Jak odparuje to pięknie pachnie. Moja żona uwielbia oba te zapachy. Pozdrawiam.
TABAC jako AS/EDC/EDT nie przejdzie u mnie - żona nie znosi tego zapachu :-D. JOVAN SEX APPEAL jest na liście zakupowej. Pewnie po nowym roku wpadnie najpierw AS, a jak będzie ładny to później dokupię EDC. JOVAN MUSK uwielbiam i ja i żona. Butelka się już kończy i trzeba będzie zaopatrzyć się w zapas. U mnie na drugim miejscu zaraz po BOND INSPIRED BY WHISKY. Pozdrawiam serdecznie :-)
Ktoś powiedział że ten zapach kojarzy się z babciną torebką w której zawsze były szlugi takie PRL owskie:))) ja jestem z 1978 i ten zapach kojarzy mi się z peweksem, też go lubię:))))
Dzięki Tobie zaopatrzyłem się w Bonda Whisky (choć jeszcze nie używałem), a teraz przyszedł czas na mydło Tabac. Jak tak dalej pójdzie to sobie szawetkę FACa zafunduje 😁 pozdrawiam serdecznie ✌
Super :-). Mam nadzieję, że chociaż wąchałeś już tego BONDA. Jak zapach? Podoba Ci się i jak na niego reaguje Twoja druga połówka? Mydło TABAC dostałeś jeszcze z łojem? Co do szawetki FAC, to aby nie wydać fortuny na początek i sprawdzić tylko, czy takie golenie będzie Ci odpowiadało, polecam zakup chińskiego klona KAI. Gdybyś potrzebował linka, gdzie ją kupić, daj proszę znać. A tym klonem, goliłem się na tym filmie: th-cam.com/video/nTTDOhYbkHU/w-d-xo.html -pozdrawiam serdecznie :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee zapach Bonda bardzo mi odpowiada a moja druga połówka jak zwykle kręci nosem ale najważniejsze że nie ma odruchów wymiotnych jak w przypadku choćby Clubmana Pineaud 😁 Tabaca jeszcze nie mam i właśnie będzie trzeba poszukać tego z łojem, bo na wersję glicerynową raczej się nie piszę. O szawetce jeszcze pomyślę ale wiem którego klona masz na myśli. Narazie mam na celowniku Progressa lub Merkura.
Ha, czyli niekoniecznie wszystkim kobietom się musi on podobać. CLUBMANA PINAUD nie mam, ale taki odruch powoduje woda kolońska DERBY, jak jej użyję to mam wtedy chodzić 2 metry od żony :-D.
Co do TABACA, to tak jak mówiłem na filmie, ostatnio na grupe FB Tradycyjne Golenie Staszek pisał, że ma jeszcze z łojem:
www.standoshop.pl/pl/p/Tabac-mydlo-do-golenia-w-tyglu/140
www.standoshop.pl/pl/p/Tabac-mydlo-do-golenia-w-sztyfcie/758
Zadzwoń i podpytaj.
Co do szawetki, to super, że wiesz która.
A maszynkę to chcesz MERKUR PROGRESS lub? Bo nie wiem jakiego MERKURA miałeś na myśli.
@@tradycyjnegoleniezbartgee czekam na golenie z mydłem Stirling 😊 to moje ulubione mydło. Mam w wersji Texas on Fire.
Edit:
Yyy Progressa lub Futura. Myślę też nad Wikings Blade Emperor.
Dzięki za info o tym Tabacu. Jak nie znajdę to zapytam 👍
Ja podobnie nie mogę nawąchać się mydłem aleppo , a kiedy inni moi znajomi go wąchają ,to krzywią się jakby było delikatnie mówiąc zepsute😄
Tak to już jest z zapachami, dla nas jakiś jeden będzie wspaniały, a dla innej osoby będzie odpychający. Super, że mamy w dzisiejszych czasach olbrzymi wybór produktów. :-)
Świetny filmik Bartku. 🍻
Sporo osób ma poważny problem z ukręceniem dobrej jakości piany.
Bardzo dobrze, że pokazujesz jak należy zbudować dobrej jakości pianę na twarzy.
Nie wystarczy kilka maźnięć pędzlem po buźce, żeby powstała dobra, mokra i trwała piana.
A wyrobienie dobrej piany, to jedna z najważniejszych czynności.
"Dobrze namydlony to w połowie ogolony"
Ja co prawda nie golę się szawetką, ale dość mocno interesuję się tematem i w goleniu brzytwą czy szawetką naciąganie skóry jest kluczowym elementem techniki golenia otwartym ostrzem.
W maszynce na żyletki jest tzw "Safety Bar"
Po Polsku belka bezpieczeństwa czyli końcówka grzebienia, która naciąga i wypłaszcza skórę przed ostrzem żyletki.
W brzytwie czy szawetce tego nie ma i dlatego tam trzeba ręcznie wypłaszczyć skórę przed ostrzem poprzez umiejętne i delikatne jej naciągnięcie.
Piotr, dziękuję bardzo za miłe słowa :-).
Aby zbudować dobrą pianę na twarzy, trzeba 3-5 minut. Nabić odpowiednią, nie za małą ilość mydła na pędzel i potem wyrabiać już na twarzy stopniowo dodając wody. Nie ma drogi na skróty. Tak jak napisałeś, kilka maźnięć nie wystarczy.
Co do naciągania, mówię o moim przypadku od tego miejsca: th-cam.com/video/mCV3amajn48/w-d-xo.html
Tutaj też: th-cam.com/video/FPT-6_SLsY0/w-d-xo.html
Nie mogę wykonywać klasycznego naciągania przy goleniu się szawetką, bo wtedy to się kończy podrażnieniami. Jedynie lekkie naciąganie skóry poprzez czy odchylanie głowy, czy przy zastosowaniu odpowiedniej mimiki twarzy albo naciąganie językiem.
Nie wiem, czy oglądałeś całe moje filmy z golenia szawetkami, np. na poniższym pokazuję, jaka jest budowa głowicy FEATHER ARTIST CLUB SS oraz chińskiego klona KAI CAP-RW/R7 w porównaniu do oryginalnej szawetki KAI CAPTAIN STANDARD CAP-R7, Chodzi o zgrubienie przy samym ostrzu, które jest w tych dwóch pierwszych, a CAP-R7 tego nie ma. To zgrubienie działa na podobnej zasadzie jak safety bar w maszynkach, mimo że jest za a nie przed ostrzem. Te zgrubienie świetnie spełnia swoją rolę. Tu projektanci FEATHER zrobili majstersztyk. Dlatego właśnie FEATHER AC SS jest moją ulubioną szawetką, a szawetki KAI CAPTAIN STANDARD nie lubię. Jeszcze mam model FEATHER ARTIST CLUB SR, gdzie to zgrubienie jest nieco mniejsze niż w modelu SS, ale wciąż akceptowalne dla mnie. Za jakiś czas wpadnie na kanał film z golenia tą szawetką i pokażę wtedy różnice między tymi trzema szawetkami.
Tutaj pokazuję jak wygląda te zgrubienie i jego brak w CAP-R7: th-cam.com/video/nTTDOhYbkHU/w-d-xo.html
Pozdrawiam serdecznie :-).
Ciekawe czy po 3 latach coś się zmieniło 😊
Masz na myśli ulubione mydło? Wciąż TABAC w bazie tallow jest moim numerem jeden. 😎
@@tradycyjnegoleniezbartgee tak, chodziło o ulubieńca. Tabac to taka siekiera :-)
@@efektmurowany zgadza się 👊🙂.
Cześć, te mydełko nabijasz 1 minute, czy wobec innych również stosujesz taką regułę? Pytam ponieważ mam problem z innymi swoimi mydłami i piana wychodzi o niskim poślizgu albo bardzo słabo zmiękcza zarost (pomimo nakładania na twarz co najmniej 3 minut). Głównie używam Praraso czerwone, tutaj mam je opanowane i golenie jest gładkie, natomiast mam jeszcze Proraso zielone oraz Goodfellas Abysso (dopiero co kupione) ale nie umiem osiągnąć efektów które by były tak zadowalające jak przy moim głównym mydle.
Cześć. Tabaca nabijam około 50-60 sekund. W przypadku różnych mydeł nieco inaczej. Wszystko zależy, czy to mydło twarde, czy miękkie typu croap. Jeśli twarde to zalewam gorącą wodą na 2-3 minuty. Robię tzw. bloom water. Tej wody nie wylewam, zlewam na dłoń i używam jako preshave. Pędzel syntetyk albo dzik lekko wilgotny, strzepnięty z nadmiaru wody. Nabijam go w tyglu od około 60 do 90 sekund. Następnie rozprowadzam na twarzy i wyrabiam ruchami kolistymi, a ostatnio wzdłużnymi dociskając pędzel do twarzy. Co pewien czas dodaję odrobinę wody maczając same końcówki pędzla w kubku z ciepłą wodą. Musisz obserwować pianę podczas wyrabiania na twarzy. Jak widzisz i czujesz, że jest gęsta jak pasta, dodaje kolejną porcję wody i dalej wyrabiasz. Tak, wyrabiasz, bo nie jest to tylko samo nakładanie i rozprowadzanie "na malarza" samymi końcówkami włosia. W zależności od mydła wyrabianie na twarzy zajmuje 4-6 minut. Czasami 3. Lepiej dodawać małe porcje wody i częściej. Piana jest dobrze wyrobiona, jak zaczyna błyszczeć i mieć konsystencję jogurtu lub gęstej śmietany. Niektóre mydła tolerują większą ilość wody i można dodawać ją dalej do uzyskania konsystencji majonezowej. To jest punkt graniczny, bo jeszcze trochę wody i może spadać z pędzla. Oczywiście każdy z nas lubi nieco inną pianę. Niektórzy wolą taką gęstą, śmietanową, a niektórzy rzadszą, majonezową. Zobacz na kanał IAMCDB, Chris lubi taką majonezową i jego piana jest bardzo nawodniona. Tylko nie z każdego mydła taką zrobisz. Z Proraso na pewno nie. Nie mam Goodfellas Abysso, więc nie mogę o nim nic powiedzieć, ale jak poszukałem informacji na YT, to nie jest to trudne mydło. Lubi dużo wody. Możliwe, że za krótko je wyrabiasz i dodajesz za mało wody. Zbyt gęsta piana nie zapewni odpowiedniego poślizgu. Co do zielonego Proraso to na tym filmie możesz zobaczyć, jak je wyrabiam: th-cam.com/video/5UYSd12uZVM/w-d-xo.html. Zajmuje to około 4 minut. No i ostatnia rzecz, mydeł miękkie typu croap, czyli np. wszystkie Proraso, WSP, Stirling itp. nie zalewam wodą. Wybieram złotówką odrobinę i wsmarowuję w twarz. Następnie wyrabiam je na twarzy. Nieco bardziej twarde croapy, jak Cella czy Stirling, wybieram złotówką, przekładam do miseczki i w niej wyrabiam. Na twarzy trochę ciężko się rozsmarowują. Nie wiem czy Goodfellas Abysso jest tak samo miękkie jak Proraso, czy bardziej twarde. Musisz poeksperymentować. Trochę się rozpisałem, ale nie chciałem niczego pominąć. Pozdrawiam serdecznie i daj znać czy Ci się udało z obu tych mydeł wyrobić dobrą pianę. :-)
@@tradycyjnegoleniezbartgee Dzięki za rozbudowaną odpowiedź. Na pewno przełożę to na praktykę. Zapewne masz rację co do Abysso, prawdopodobnie za krótko ładuje pędzel. Mydło te jest bardzo miękkie bym powiedział, wystarczy lekko przycisnąć palcem i wgniata się. To mydło na łoju, i jest bardziej miękkie od Proraso. Oglądałem film z zielonym Proraso, zrobię jeszcze powtórkę z oglądania ale przed goleniem. Okej, dam znać 😉 Pozdrawiam również
Hej. Odnośnie zapachu tego mydła to najdziwniejsze określenie z jakim się spotkałem to "zapach domu starości". Mi osobiście kojarzy się z zapachem za dzieciaka, jaki wydobywał się z babcinej starej dużej szafy. Takiej gdzie były ciuchy, obrusy, ręczniki i stare mydła z tamtych lat. Ja również jestem fanem Tabac i innych "dziadkowych" zapachów.
Hehe - zapach domu starości - dobre :-D. Co do Twojego skojarzenia z szafą babci - coś w tym jest :-). Pozdrawiam serdecznie, Sergeant :-).
Osobiście uwielbiam Tabaca. I zapach i właściwości, no w ogóle. Wolę go bardziej od amerykańskich mydeł. Uważam za bardzo smutne to że nastąpiła zmiana formuły. Zaopatrzyłem się jednak w solidny wieloletni zapas. Pozdrawiam.
Amerykańskich nie mam dużo, bo zaledwie dwa: WSP FORMULA T SANDALWOOD i STIRLING SANDALWOOD. Mam też trochę sporych próbek amerykańskich, m.in. WSP FORMULA T, STIRLING, MR FINE, PHOENIX i z tych wszystkich najczęściej tak jak Ty sięgam właśnie po TABAC ORIGINAL :-). Pozdrawiam :-)