Od wielu lat zwracam uwagę na to, ile mam rzeczy. Teraz dodatkowo zweryfikowała to przeprowadzka, postawiłam na absolutne minimum. Przeprowadziliśmy całe życie w 2 kursach autem kombi (mebli nie woziliśmy). Ręczników też mamy po 2 zestawy na osobę + 1 gościnny, tak samo pościel, narzutę na łóżko 1 - jak się zniszczy, kupuję nową. Talerze, kubki, szklanki, filiżanki - wszystko mamy po 4 sztuki i uwaga - jest to zastawa okolicznościowa ;) Piękna porcelana z Lubiany. Nie rozumiem tego podejścia "na specjalną okazję" - w naszym domu specjalną okazją jest każdy kolejny dzień. Zrezygnowałam z części sprzętów w domu, np. blendera kielichowego, miksera czy małego malaksera do past i hummusu - to wszystko zastępuje ręczna "żyrafa" z wymienną końcówką trzepaczki. Nadmiar mnie przytłacza, wprawia w złe samopoczucie, mam problem ze skupieniem się. Przeszukiwanie szaf i półek, żeby coś znaleźć to jest koszmar. O pieniądzach nie wspominając, to jest osobny temat-rzeka. Uważam, że duży wpływ na decyzje zakupowe mają media społecznościowe. Rekomendacje, polecenia, haule zakupowe, marki oparte na "relacji" Klientów z ich właścicielem, skracanie dystansu, profile lifestylowe non stop coś reklamujące jak np. znana influ, która zmienia o każdej porze roku wszystkie gadżety do wózka i wszystko inne dla dzieci pod wzorki na dany sezon. Przecież to jest czyste szaleństwo, zwykłe przedmioty użytkowe (w bardzo wysokich cenach), które po prostu mają spełnić jakąś funkcję. Ale sama się na to złapałam, miałam fazę kupowania ciuchów polskich marek, wpadłam w wir walki o nowe wzory sukienek Karoliny Garczyńskiej znikające w 30 minut (dziś pukam się w głowę), potem kiedy pracowałam zawodowo z homestagerkami i kilka z nich obserwowałam, zawaliłam mieszkanie poduszkami, wazonikami itd. Na szczęście już się od tego wszystkiego odcięłam, wiele rzeczy sprzedałam lub oddałam. Ale to aż dziwne, jak bardzo jesteśmy na to podatni. A ja się zajmuję marketingiem i znam te mechanizmy. I dlatego, świadomie, rok temu odeszłam od pracy z firmami oferującymi produkty fizyczne. Bo czy światu naprawdę potrzeba kolejnej "małej" marki odzieżowej, kiedy wyrastają one jak grzyby po deszczu i jest ich pierdyliard? Czy kupowanie niepotrzebnych rzeczy w małej marce czymś się różni od kupowania w sieciówce (poza tym, że w sieciówce wydamy mniej?). Od razu odrzucam argument jakości (nie jest prawdą, że małe marki mają z zasady lepszą jakość, wiele razy się na ten mit nabrałam i moje ciuchy z C&A żyją znacznie dłużej) i etyki (polska produkcja może być etyczna, ale nie musi i coraz częściej nie jest - warunki pracy szwaczek czy nawet pracy pracowników na umowy zlecenie, afery mobbingowe o których co jakiś czas głośno itd.). Płyty CD można też oddawać do sklepów charytatywnych, bo wciąż są ludzie którzy z nich korzystają :) Schroniska bardzo chętnie też przyjmują grube obrusy "starej daty", takie jak w domach naszych dziadków, bo one świetnie izolują. Chyba już czas na tę naszą kawę ;)
Nigdy nie należałam do grona chomików zbieraczy; moja dewiza to dbać o rzeczy, które mam i podawać je dalej, żeby służyły innym. Umiar wyrabia moim zdaniem dobre nawyki; pozwala nie tylko szanować bardziej to co mamy ale też nie rozprasza uwagi. Widzę szczególnie wśród znajomych i rodziny, że zasypuje się dzieci pierdyliardem zabawek a nie ma czasu na to, by pokazać jak należy o nie dbać czy szanować to co się ma. Efektem są coraz bardziej konsumpcyjne generacje, które nie szanują nic i nikogo, bo jak się zepsuje to się kupi nowe, jak nie poszanujesz drugiego człowieka to na jego miejsce czeka już kilku innych...Bardzo przykry widok, ale dalej nie dostrzegam w ludziach refleksji; dalej jest pogoń żeby mieć wszystko, co jest na topie, czym można się pochwalić na Facebooku, czy innym TikToku, nawet kosztem zdrowia, brakiem czasu dla bliskich, dla dzieci...Póki co nie widzę, żeby coś się w temacie zmieniało🤷♀️😧.
😘racja! Miło spędzam czas. Dzięki. Namiar przytłacza dlatego przestańmy gonić można wykorzystać środki na rzeczy naprawdę ważne np pomaganie. To już daje prawdziwa duża radość 😁
Witam Pani Kasiu .U mnie pierwsze co przychodzi do głowy to ilość kubków w szafce kuchennej🤦♀️następne w kolejności to : płyty cd ,ręczniki i ubrania których nie noszę ale przecież napewno kiedyś założę 😂.
Dokladnie tak samo. Juz od 3 lat stopniowo pozbywam sie rzeczy w domu. 3 lata! I nadal mam tych rzeczy duzo…nie jest latwo sie z niepotrzebnymi ubraniami rozstawac, te smieszne negocjace sama ze soba. Ale jak juz tych rzeczy jest mniej, zostaje to co fektycznie jest uzytkowane czuje sie lepiej- mniej tez poczucia winy ze jest a ja znowu tego nie nosze.
Kocham minimalizm, moje mieszkanie 47 m2 mam urządzone minimalistycznie, sprzątam bardzo szybko, mam porządek i luz, nic mnie nie przytłacza, super się odpoczywa...a mam na prawdę wszystko co potrzebne do życia i odpoczynku.... znajomi się dziwili kiedyś, teraz....robią to samo 😄
Ten film otwiera oczy, sama prawda. Ja bym jeszcze do tego dodał taką dygresję że kiedyś ludzi umierali z głodu dzisiaj jedną z przyczyn jest nadmiar jedzenia. Pozdrawiamy i świetny odcinek
Uwalnianie od nadmiaru, to skomplikowany proces i trzeba sobie dać czas ale na pewno warto, wiele rzeczy się wówczas porządkuje.Pozdrawiam serdecznie wszystkich🌸🌞
Bardzo dobry temat Kasiu. Ja ciągle weryfikuję swoje zasoby. Nigdy nie lubiłam nadmiaru. Mam małe mieszkanko i ono mi narzuca podejście do gromadzenia. 🤗
Bardzo mądry filmik. Mam wrażenie, że dzisiaj sporo osób, wbrew pozorom nie tak dobrze zarabiających, wydaje masę pieniędzy na niepotrzebne rzeczy. Ja w dobrym momencie się nauczyłam nawyku kontrolowania ilości rzeczy, tzn. Przed stanem gdy mogłam sobie pozwolić na wymianę pościeli co dwa miesiące (swoją drogą mnie to zaskakuje, bo mam dwa komplety od 7 lat z nieznanych polskich firm, które wyglądają moim zdaniem dalej bardzo dobrze i nie do końca potrafię sobie wyobrazić, że pościel da się zużyć w sezon). Jedyne co jest dla mnie trudne to kontrolowanie ilości ubrań, chociaż przez ostatnie pół roku praktycznie nic nie kupiłam bez potrzeby. Ale idzie się i do tego przyzwyczaić, jeśli postawimy sobie jasna granice i nie wchodzimy do sklepów nic nie potrzebując.
Dobrze prawisz Kasia. Ja zrezygnowałam z tysiąca kompletów pościeli na rzecz dwóch lnianych. Cenę zabójcza, ale uwielbiamy je i niczego więcej nam nie potrzeba. Zreszta już jakiś czas temu zaczelam ograniczać, a i tak jeszcze dużo niepotrzebnych rzeczy zostało…
Cześć KASIU :-) Temat jaki dzisiaj poruszyłaś to taki ,, temat rzeka ,, na który można długo rozmawiać , jest ciekawy . Problem nadmiernej konsumpcji , pokolenie nadmiaru, często porusza w swoich książkach izraelski historyk - Yuval Noah Harari , którego bardzo lubię czytać ; interesująco opisał w Sapiens ( od zwierząt do bogów ) jak od rewolucji agrarnej ludzkość ewoluowała , w jakim kierunku cywilizacja się rozwinęła - jego kolejne dzieła Homo Deus oraz 21 pytań na XXI wiek kontynuują problem w szerokim wachlarzu zagadnień . Mnie przeraża chyba najbardziej zalew tandety , słabej jakości przedmiotów , które są czasami tylko do pierwszego / drugiego użycia ( ubrania kurczące się w praniu , psujące się zabawki czy szeroko pojęte ozdoby ,, kurzaołapy ,, do domu ) Kiedyś jakość gwarantowała wieloletnie korzystanie z danego sprzętu , mebla bądź nawet ubrań . Obecnie masówka zabiła w większości tamten system , chcemy jako społeczeństwo więcej i więcej i więcej ...Złożone jest to zjawisko bo i nie każdego stać na drogie dobra , finanse boleśnie dają o sobie znać :-( Osobiście trzymam się wiary , że małymi krokami , zaczynając od siebie , mogę coś zmienić . Również oddaję ręczniki , pościel , kołdry i poduszki z jakich nie korzystam do schroniska , jest mi wtedy przyjemnie podwójnie z uwagi na fakt , że mogę pomóc , ale i kupić nowe :D Nie jestem ideałem o nie i mam ,, grzeszki konsumenckie,,:-)
O raju ten filmik to o mnie 🙈Ja w grudniu zrobiłam inwentaryzacje w domu 🤣 I ten rok jest bez zakupów .Bo wszystkiego pełno ,kosmetyki typu cienie pudry pomadki poszły w drugie ręce .Sobie zostawiłam tylko te które używam .😘Żele pod prysznic 20 szt 🙈Masakra były święta obdarowałam Dom starców (była zbiórka)Teraz koniec z kupowaniem .
Świetny materiał, od kilku lat zmniejszam ilość rzeczy, moje zakupy są bardzo przemyślane bo nie daję się złapać w pułapkę marketingu. Dużo lepiej mi się z tym żyje :) Pozdrawiam serdecznie.
Co do porządków to polecam nie wydawać wszystkich ręczników i pościeli. Oddać to co w najgorszym stanie a pozostałe używać i mieć schowany nadmiar. Jak miałam więcej powiedzmy zapasów było ok. Teraz mam dwa zestawy pościeli i po trzech latach oba nie nadają się do czegokolwiek
U mnie nadmiar rzeczy bierze się z nadmiaru promocji w sklepach przed którymi nie mogę się obronić,😱
2 ปีที่แล้ว +1
Rozumiem to. Miałam tak samo, przede wszystkim w kontekście promocji kosmetyków w Douglasie czy Sephorze 🙈 tylko, ze te promocje u nich stały się tak regularne…, ze przestałam na nie reagować. Teraz jak cos potrzebuje, to czekam na promocje. Max 2 tygodnie i zawsze jest jakaś obniżka ☺️☺️
Od wielu lat zwracam uwagę na to, ile mam rzeczy. Teraz dodatkowo zweryfikowała to przeprowadzka, postawiłam na absolutne minimum. Przeprowadziliśmy całe życie w 2 kursach autem kombi (mebli nie woziliśmy). Ręczników też mamy po 2 zestawy na osobę + 1 gościnny, tak samo pościel, narzutę na łóżko 1 - jak się zniszczy, kupuję nową. Talerze, kubki, szklanki, filiżanki - wszystko mamy po 4 sztuki i uwaga - jest to zastawa okolicznościowa ;) Piękna porcelana z Lubiany. Nie rozumiem tego podejścia "na specjalną okazję" - w naszym domu specjalną okazją jest każdy kolejny dzień. Zrezygnowałam z części sprzętów w domu, np. blendera kielichowego, miksera czy małego malaksera do past i hummusu - to wszystko zastępuje ręczna "żyrafa" z wymienną końcówką trzepaczki. Nadmiar mnie przytłacza, wprawia w złe samopoczucie, mam problem ze skupieniem się. Przeszukiwanie szaf i półek, żeby coś znaleźć to jest koszmar. O pieniądzach nie wspominając, to jest osobny temat-rzeka.
Uważam, że duży wpływ na decyzje zakupowe mają media społecznościowe. Rekomendacje, polecenia, haule zakupowe, marki oparte na "relacji" Klientów z ich właścicielem, skracanie dystansu, profile lifestylowe non stop coś reklamujące jak np. znana influ, która zmienia o każdej porze roku wszystkie gadżety do wózka i wszystko inne dla dzieci pod wzorki na dany sezon. Przecież to jest czyste szaleństwo, zwykłe przedmioty użytkowe (w bardzo wysokich cenach), które po prostu mają spełnić jakąś funkcję. Ale sama się na to złapałam, miałam fazę kupowania ciuchów polskich marek, wpadłam w wir walki o nowe wzory sukienek Karoliny Garczyńskiej znikające w 30 minut (dziś pukam się w głowę), potem kiedy pracowałam zawodowo z homestagerkami i kilka z nich obserwowałam, zawaliłam mieszkanie poduszkami, wazonikami itd. Na szczęście już się od tego wszystkiego odcięłam, wiele rzeczy sprzedałam lub oddałam. Ale to aż dziwne, jak bardzo jesteśmy na to podatni. A ja się zajmuję marketingiem i znam te mechanizmy. I dlatego, świadomie, rok temu odeszłam od pracy z firmami oferującymi produkty fizyczne. Bo czy światu naprawdę potrzeba kolejnej "małej" marki odzieżowej, kiedy wyrastają one jak grzyby po deszczu i jest ich pierdyliard? Czy kupowanie niepotrzebnych rzeczy w małej marce czymś się różni od kupowania w sieciówce (poza tym, że w sieciówce wydamy mniej?). Od razu odrzucam argument jakości (nie jest prawdą, że małe marki mają z zasady lepszą jakość, wiele razy się na ten mit nabrałam i moje ciuchy z C&A żyją znacznie dłużej) i etyki (polska produkcja może być etyczna, ale nie musi i coraz częściej nie jest - warunki pracy szwaczek czy nawet pracy pracowników na umowy zlecenie, afery mobbingowe o których co jakiś czas głośno itd.).
Płyty CD można też oddawać do sklepów charytatywnych, bo wciąż są ludzie którzy z nich korzystają :)
Schroniska bardzo chętnie też przyjmują grube obrusy "starej daty", takie jak w domach naszych dziadków, bo one świetnie izolują.
Chyba już czas na tę naszą kawę ;)
Zgadzam sie w 100% .
Dokładnie tak! Można łatwo wpaść w te pułapkę 😔
Nigdy nie należałam do grona chomików zbieraczy; moja dewiza to dbać o rzeczy, które mam i podawać je dalej, żeby służyły innym. Umiar wyrabia moim zdaniem dobre nawyki; pozwala nie tylko szanować bardziej to co mamy ale też nie rozprasza uwagi. Widzę szczególnie wśród znajomych i rodziny, że zasypuje się dzieci pierdyliardem zabawek a nie ma czasu na to, by pokazać jak należy o nie dbać czy szanować to co się ma. Efektem są coraz bardziej konsumpcyjne generacje, które nie szanują nic i nikogo, bo jak się zepsuje to się kupi nowe, jak nie poszanujesz drugiego człowieka to na jego miejsce czeka już kilku innych...Bardzo przykry widok, ale dalej nie dostrzegam w ludziach refleksji; dalej jest pogoń żeby mieć wszystko, co jest na topie, czym można się pochwalić na Facebooku, czy innym TikToku, nawet kosztem zdrowia, brakiem czasu dla bliskich, dla dzieci...Póki co nie widzę, żeby coś się w temacie zmieniało🤷♀️😧.
😘racja! Miło spędzam czas. Dzięki. Namiar przytłacza dlatego przestańmy gonić można wykorzystać środki na rzeczy naprawdę ważne np pomaganie. To już daje prawdziwa duża radość 😁
Witam Pani Kasiu .U mnie pierwsze co przychodzi do głowy to ilość kubków w szafce kuchennej🤦♀️następne w kolejności to : płyty cd ,ręczniki i ubrania których nie noszę ale przecież napewno kiedyś założę 😂.
Dokladnie tak samo. Juz od 3 lat stopniowo pozbywam sie rzeczy w domu. 3 lata! I nadal mam tych rzeczy duzo…nie jest latwo sie z niepotrzebnymi ubraniami rozstawac, te smieszne negocjace sama ze soba. Ale jak juz tych rzeczy jest mniej, zostaje to co fektycznie jest uzytkowane czuje sie lepiej- mniej tez poczucia winy ze jest a ja znowu tego nie nosze.
Kocham minimalizm, moje mieszkanie 47 m2 mam urządzone minimalistycznie, sprzątam bardzo szybko, mam porządek i luz, nic mnie nie przytłacza, super się odpoczywa...a mam na prawdę wszystko co potrzebne do życia i odpoczynku.... znajomi się dziwili kiedyś, teraz....robią to samo 😄
Podoba mi się ze wyrażasz swoją opinie nie narzucając jej innym
Miło czytać ☺️
Ten film otwiera oczy, sama prawda. Ja bym jeszcze do tego dodał taką dygresję że kiedyś ludzi umierali z głodu dzisiaj jedną z przyczyn jest nadmiar jedzenia. Pozdrawiamy i świetny odcinek
Uwalnianie od nadmiaru, to skomplikowany proces i trzeba sobie dać czas ale na pewno warto, wiele rzeczy się wówczas porządkuje.Pozdrawiam serdecznie wszystkich🌸🌞
Bardzo dobry temat Kasiu. Ja ciągle weryfikuję swoje zasoby. Nigdy nie lubiłam nadmiaru. Mam małe mieszkanko i ono mi narzuca podejście do gromadzenia. 🤗
Bardzo mądry filmik. Mam wrażenie, że dzisiaj sporo osób, wbrew pozorom nie tak dobrze zarabiających, wydaje masę pieniędzy na niepotrzebne rzeczy. Ja w dobrym momencie się nauczyłam nawyku kontrolowania ilości rzeczy, tzn. Przed stanem gdy mogłam sobie pozwolić na wymianę pościeli co dwa miesiące (swoją drogą mnie to zaskakuje, bo mam dwa komplety od 7 lat z nieznanych polskich firm, które wyglądają moim zdaniem dalej bardzo dobrze i nie do końca potrafię sobie wyobrazić, że pościel da się zużyć w sezon). Jedyne co jest dla mnie trudne to kontrolowanie ilości ubrań, chociaż przez ostatnie pół roku praktycznie nic nie kupiłam bez potrzeby. Ale idzie się i do tego przyzwyczaić, jeśli postawimy sobie jasna granice i nie wchodzimy do sklepów nic nie potrzebując.
Dobrze prawisz Kasia. Ja zrezygnowałam z tysiąca kompletów pościeli na rzecz dwóch lnianych. Cenę zabójcza, ale uwielbiamy je i niczego więcej nam nie potrzeba. Zreszta już jakiś czas temu zaczelam ograniczać, a i tak jeszcze dużo niepotrzebnych rzeczy zostało…
Cześć KASIU :-) Temat jaki dzisiaj poruszyłaś to taki ,, temat rzeka ,, na który można długo rozmawiać , jest ciekawy . Problem nadmiernej konsumpcji , pokolenie nadmiaru, często porusza w swoich książkach izraelski historyk - Yuval Noah Harari , którego bardzo lubię czytać ; interesująco opisał w Sapiens ( od zwierząt do bogów ) jak od rewolucji agrarnej ludzkość ewoluowała , w jakim kierunku cywilizacja się rozwinęła - jego kolejne dzieła Homo Deus oraz 21 pytań na XXI wiek kontynuują problem w szerokim wachlarzu zagadnień . Mnie przeraża chyba najbardziej zalew tandety , słabej jakości przedmiotów , które są czasami tylko do pierwszego / drugiego użycia ( ubrania kurczące się w praniu , psujące się zabawki czy szeroko pojęte ozdoby ,, kurzaołapy ,, do domu ) Kiedyś jakość gwarantowała wieloletnie korzystanie z danego sprzętu , mebla bądź nawet ubrań . Obecnie masówka zabiła w większości tamten system , chcemy jako społeczeństwo więcej i więcej i więcej ...Złożone jest to zjawisko bo i nie każdego stać na drogie dobra , finanse boleśnie dają o sobie znać :-( Osobiście trzymam się wiary , że małymi krokami , zaczynając od siebie , mogę coś zmienić . Również oddaję ręczniki , pościel , kołdry i poduszki z jakich nie korzystam do schroniska , jest mi wtedy przyjemnie podwójnie z uwagi na fakt , że mogę pomóc , ale i kupić nowe :D Nie jestem ideałem o nie i mam ,, grzeszki konsumenckie,,:-)
O raju ten filmik to o mnie 🙈Ja w grudniu zrobiłam inwentaryzacje w domu 🤣 I ten rok jest bez zakupów .Bo wszystkiego pełno ,kosmetyki typu cienie pudry pomadki poszły w drugie ręce .Sobie zostawiłam tylko te które używam .😘Żele pod prysznic 20 szt 🙈Masakra były święta obdarowałam Dom starców (była zbiórka)Teraz koniec z kupowaniem .
Bardzo fajny film. Dziękuję. Pozdrawiam
Bardzo utożsamiam się z Twoim podejściem do życia. Mamy bardzo podobne ❤
Miło czytać ☺️
Wieszam pranie i słucham.
Świetny materiał, od kilku lat zmniejszam ilość rzeczy, moje zakupy są bardzo przemyślane bo nie daję się złapać w pułapkę marketingu. Dużo lepiej mi się z tym żyje :) Pozdrawiam serdecznie.
Co do porządków to polecam nie wydawać wszystkich ręczników i pościeli. Oddać to co w najgorszym stanie a pozostałe używać i mieć schowany nadmiar. Jak miałam więcej powiedzmy zapasów było ok. Teraz mam dwa zestawy pościeli i po trzech latach oba nie nadają się do czegokolwiek
Widac ze dbasz o forme :) pozdrawiam
W momencie nadciagającego wielkiego kryzysu to bym uważała z tym pozbywaniem się rzeczy.
Hej. Wiesz może jakie schronisko w Trójmiescie przyjęłoby posciel i ręczniki?
Na przełomie lipca i sierpnia byłam w Ciapkowie w Gdyni, i mówili, ze są jak najbardziej zainteresowani.
U mnie nadmiar rzeczy bierze się z nadmiaru promocji w sklepach przed którymi nie mogę się obronić,😱
Rozumiem to. Miałam tak samo, przede wszystkim w kontekście promocji kosmetyków w Douglasie czy Sephorze 🙈 tylko, ze te promocje u nich stały się tak regularne…, ze przestałam na nie reagować. Teraz jak cos potrzebuje, to czekam na promocje. Max 2 tygodnie i zawsze jest jakaś obniżka ☺️☺️
@ czyli jest szansa że mi też to minie 😃 mam taką nadzieję
Witam, chce zapytać czy znasz firmę która zajmuje się wynajmem na booking w Toruniu?
Oj nie, niestety nie. Nie mam nikogo do polecenia 😕
@ Czy żeby wynajmować trzeba mieć założona działalność gospodarczą?