Superciekawe, wielkie dzięki. Wcześniej widziałem te nagrania z Iserlohn w którym notabene bywałem ale wtedy nic o tak widowiskowej kapitulacji nie wiedziałem. Ernstowi należałby się pomnik od mieszkańców obu miast gdzie kapitulował za rozum, odwagę i niezależność myślenia która ocaliła te miasta. Wielu Niemców było zaczadzonych do końca. Ostatnio widziałem dokument o jakimś niemieckim poruczniku we Francji którego wzywano do poddania oddziału którym dowodził ale na próżno. Opowiadał o tym żołnierz który go zastrzelił i zabrał mu dokumenty, także prywatne zdjęcia. Zaraz po zabiciu fanatyka oddział się poddał. Niemiec miał młodą piękną żonę i przynajmniej jedno dziecko ale wolał zginąć za Hitlera. 70 lat później Amerykaninowi się przypomniało żeby zwrócić te dokumenty rodzinie i spotkał się z wnukiem idioty. Ten nie miał żadnych pretensji tylko powtarzał że nie rozumie dlaczego dziadek chciał zginąć. Chciał się zasłużyć swojemu bożkowi.
A ja z ciekawostek dodam, że Otto Carius z kolei miał bardzo negatywną opinię na temat Jagdtigerów - uważał, że były nie tylko awaryjne, ale także zbyt wielkie, by nadawać się do wykorzystania w zasadzce. Do tego wielka masa praktycznie uniemożliwiała ewakuację pojazdu, jeśli został unieruchomiony. Do tego działo było zbyt potężne - rozdzielne ładowanie oznaczało bardzo niską szybkostrzelność, a przy jeździe w terenie drgania dość szybko powodowały rozjeżdżanie się działa z przyrządami celowniczymi. Z kolei długa 88 była wystarczająco skuteczna do niszczenia praktycznie każdego przeciwnika w warunkach bojowych. Pozdrowienia dla Hallacka i widzów! -F
Złej baletnicy przeszkadza rąbek od spódnicy.... Jeśli znasz sprzęt, taktykę i możliwości swoje i wroga to wygrywasz. Nawet z polskim Glauberytem-na który każdy pluje i narzeka- można zrobić spustoszenie. Zamiast narzekać i płakać trzeba trenować i kropka.
@@marcusbonkowski7909 niestety nie zbyt długo lufa jak Tigera spowodowała konieczność mocowania jej do pancerza czołgu by można było czołg albo działo pancerne w ówczesnych warunkach technologicznych przestawić na inne miejsce jego wielka masa powodowała że ledwo jeździł Nie mógł być przemieszczany na zwykłych Mostach przygotowanie go jak twierdził karius dom walki trwało 30 minut Wyobraź sobie że jedziesz takim działem pancernym widzisz w odległości 2,3 KM kolumnę przeciwnika i przez 20 minut odblokowujesz armatę z położenia i marszowego do bojowego a potem i tak okazuje się że lufa się wykrzywiła nie to były fatalne fatalne maszyny
Link do pierwszej części filmu - th-cam.com/video/x4VWMw9WxSg/w-d-xo.html A tutaj link do lepszej jakości (choć krótszy) filmu z poddania miasta Iserlohn - th-cam.com/video/ukiHmF0qcNE/w-d-xo.html
Panie Piotrze gratuluję serii.Bardzo ciekawa i merytoryczna. Gry wot,wows to dla mnie takie spełnienie marzeń( mam 51 lat).Teraz można oglądać tv lub internet,czytać książki o tematyce morskiej lub "lądowej" a przy okazji grać ..... coś niesamowicie fajnego.Pozdrawiam serdecznie.
Piotrze, kolejny raz super robota. Świadczy to tylko że nie jesteś banalnym gościem co chce zarobić grając na live. Realizujesz się w tym co lubisz i jeszcze inni mają przyjemność oglądając to. Na pewno trzeba sporo pracy by taki materiał wypuścić, a dla mnie dobra lekcja z historii. Dzięki i pozdrawiam 😀
Wiedział chłop co robi, czy dobrze zrobił poddając miasto? Tak, czy był zdrajcą? Jeżeli patrzeć przez pryzmat Hitlera, czy Stalina, dla których straty w ludziach się nie liczyły, tylko zwycięstwo, i walka do samego końca... to tak, był. Patrząc na ogólną historię II Wojny Światowej, jedna z normalniejszych wysoko postawionych osób.
Wiedział przede wszystkim, jakie są nastroje w jego kompanii. Dlatego także wraz z nią poszedł do obozu a nie skorzystał z oferty aliantów natychmiastowego wypuszczenia na wolność.
Dzięki. Szacun za to że chce Ci się szperać i wyszukiwać dla nas takie historie. Z wielką niecierpliwością czekam na następne historie w tym klimacie. Pozdrawiam
Ciekawy cykl podany w wyśmienity sposób przez autora, który niewątpliwie jest znawcą tematu i w swobodny sposób potrafi swoją pasją dzielić się z innymi. Poza tym rzadkim obecnie obiektywizmem historycznym. Dziękuję.
Świetnie, oby tak dalej. Podoba mi się że bardzo ładnie wyważasz swoje wypowiedzi, czego nie można niestety powiedzieć o wszystkich ludziach zajmujących się tą tematyką. Tematy są trudne i zarazem delikatne, czego dowodem są "różne" komentarze oglądających. Pozdrawiam.
No i się doczekałem :) Świetny film, bogato okraszony słowem, obrazem i dźwiękiem. Hallacku, jak dla mnie jesteś Wołoszańskim Youtuba ze swoją serią :) Uwielbiam te materiały o pancerniakach. Solidne 11 na 10 pkt jak dla mnie, pozdrawiam i czekam na dalsze materiały.
Według bieżanowa uczyli się na błędach dowódcy radzieccy lecz dopiero nauczyli się czegokolwiek właśnie podczas bagration. A i tak do końca wojny stosowali taktykę ura i do przodu nie licząc się zupełnie ze stratami ludzi i sprzętu. 43 roku po wyzwoleniu części Ukrainy wcielano tam do wojska wszystkich którzy mogli nosić broń nie dawano im munduru ani broni broni mieli zdobyć sobie sami albo na wrogu Albo wziąć ją od tych ludzi którzy wpadli przed nimi atakowano masą i tak było do końca wojny i tak jest również dzisiaj Zobaczcie ilość ich Broni Pancernej w przypadku klasycznej wojny do której oczywiście nie dojdzie leopardy i abramsy nie nadążysz byłyby z ostrzeliwanie tej ilości t-72 i T90 które by na ich najechały. Jest taka śmieszna gra na Androida kiedy na przykład Wybierasz sobie że ty masz mg-34 a na ciebie napada kohorta Rzymian No i cóż przy pewnej ilości ludzi nie jesteś w stanie fizycznie wszystkich zabić I tak działali Rosjanie czterokrotna przewaga w ich przypadku się nie liczyła znaczy się jeżeli bronił się Pułk niemiecki czyli jakieś 3000 chłopa trzeba było atakować go dwoma dywizjami czyli 20 parę tysięcy chłopa i tak bardzo często ponosi klęski
Jak dla Mnie zrobił słusznie - uratował wiele cywilnych istnień - nie wykonał głupiego i samobójczego rozkazu wąsistego jegomościa, który lubił długie lufy...
Musial być uwielbiany przez swoich zolnierzy , jesli mial taki posluch . Był jednym z nich zwykłym zolnierzem oficerem czasu wojny (bez szkoly oficerskiej)
@@bartomiejras3856 Ernst Barkmann ma zaliczone oficjalnie 82 zniszczone czołgi nieprzyjaciela. To chyba nie stawia go nawet w pierwszej 10tce. Jest za to najskuteczniejszym dowódcą Pantery. Pierwsza czwórka to sami dowódcy Tygrysów, Knispel, Carius, Bolter i Wittmann. Piąty jest Walter Kniep, walczący na Stugu.
@@Czuper1000 Dzięki za uświadomienie mojego błędu. Swoją drogą fajnie by było zobaczyć odcinek o Albercie Kerscherze czyli partnerze Cariusa który też zniszczył ponad 100 czołgów
17:48... widać na zdjęciu tą bestię na jakiejś "podczolgowce" ciekaw jestem co ją ciągłą ???..fajny byłby kiedyś filmik o tego rodzaju pojazdach z czasów 2 wojny światowej,nigdzie na takowy nie natrafiłem .pozdr🙂
@@gazownik.3649 właśnie wiem. Raczej ty sobie nie zadajesz sprawy w jakich warunkach walczyli sowieccy czołgiści. "ilość to jakość" powiedział Stalin, ale to nie on siedział w tanku na otwartej przestrzeni, gdzie każdy T-34 mógł być zdmuchnięty z większej odległości niż on sam mógł porazić przeciwnika. Niemiecka przewaga technologiczna właśnie najlepiej była widoczna w obronie, i w stratach sowietów które nieraz 7 krotnie przewyższały niemieckie.
@@gazownik.3649 a jeszcze przed chwilą powoływałeś się mordeczko na przewagę WWS nad frontem. I nie wyjeżdżaj mi z podwórkowym słownictwem bo widać że strasznie ograniczone słownictwo posiadasz, o gramatyce czy ortografii nie wspomnę (zaoczna podstawówka?). I dobra rada na koniec. Zanim zaczniesz czerpać wiedzę z książek Cariusa czy Von Rosena poczytaj sobie najpierw obiektywne publikacje. Książki niemieckich asów pisane są bardzo subiektywnie i poza opisami walk nie mają nic wspólnego z rzetelnym przedstawianiem faktów historycznych.
Robiłem ten materiał na podstawie artykułu z Poligonu - tam autor napisał że mimo prób nie udało mu się dowiedzieć co działo się z nim po wojnie - tylko dostał akt zgonu z Iserlohn - nic więcej. Być może nasi sąsiedzi nie są zadowoleni że poddał 2 miasta. Miasto z wdzięczności udzieliło mu "schronienia" do końca życia - tak ja to widzę.
@@hallack05 Raczej nie chodziło o "schronienie" i do tego z "wdzięczności", jednak wśród "kolegów kombatantów" raczej nie brylował bo wyraz jego odwagi w te ostatnie dni stawiał wielu z nich w niezbyt zręcznej pozycji.
@@210darek To z powodu stereotypów takie bzdury piszesz? Po wojnie sympatyzowanie z nazizmem powodowało również wykluczenie, propaganda amis o to zadbała.
@@ferdynandkowalski1986 Chcesz powiedzieć że Niemcy po wojnie nagle stali się pacyfistami ? Owszem nie żyłem w tamtych czasach w Niemczech, więc może używam stereotypów jednak nie napisałby że ktoś kto ma inne zdanie pisze bzdury. Ja porównałbym jago przykład do pułkownika Kuklińskiego. Nawet dziś choć już rzadko nazywają go zdrajcą. Obaj pracowali dla reżimów ale też obaj zrobili coś dobrego i obaj zrobili coś wbrew władzy.
Jeśli mogę tylko sprostować czyta się w zapisie fonetycznym SKORCENY. Mimo slowiansko brzmiacego nazwiska wymowa jest ewidentnie "nieslowianska". Ja nie złośliwie tylko żeby było poprawnie. Pozdrawiam
no tak mi się właśnie wydawało że Skorceny - ale trafiłem na Skorzeny u pana Wołoszańskiego i tak tutaj wymawiam. W zagranicznych filmach używa się Skorceny - czy nawet Skorceni - ale oni mogą to po swojemu..
Czyżby zatem skoro Hitler był Austriakiem to na jego "dworze" meczono się z wymowa brzeczacego "rz"? W niemieckim "rz" naturalnie czyta się jak "c" np. SCHMERZ , HERZ. Ale nie mam żadnych podstaw żeby nie wierzyć w ten ciekawy i nieznany mi szczegół z języka austriackiego. Pozdrawiam
@@kostekkos2589 Austria kiedyś była dużym państwem i w jego terytoria wchodziły też tereny bałkańskie. Pochodzenie nazwiska skorzeny nie musiało mieć pochodzenia niemieckiego. Gdzies czytałem że Otto wymawial nazwisko skorzenny, a nie jak sugerują że z niemieckiego skorceny. Niemcy mieli też francuskie bo jakiś tam potomek był francuzem. Np pilot Hans marseille, wymawial nazwisko po francusku.
O ile zatem stosował nie niemiecka wymowę nazwiska, i oczywiście mógł mieć taki kaprys to robił spory kłopot Niemcom, bo wiem jak się męczą z "brzeczeniami". Ale musiał mieć i wiem że miał wielkie uznanie, bo mimo niedogodności dla większości "Niemcow" obstawal przy "swojej" wymowie.
Pomagały w trudnym terenie. Na kawałku grząskiego terenu można było ją wrzucić pod gąsienice i po niej przejechać. Można też było na specjalnych uchwytach zamocować ją jednej lub obu gąsienic i przeciągnąć pod maszyną, podobnie robi się w ciągnikach rolniczych gdy zakopią się.
Pętle z lin stalowych lub łańcucha mocuje się do gąsienic, wkłada się w nie belkę drewnianą i pojazd przetaczając się przez nią pokonuje grząski teren.
A ja mam opinie że te twoje uśmieszki i stroniczosc przekreśla moje pozytywne wrażenie to nie było takie zabawne ale tobie jako kanpowemu recenzentowi nie przeszkadza
Operacje ,,Bagration'' zaplanowal i przeprowadzil Polak Rokossowski.Najwybitnieszy d-ca 2 wojny,a operacja ta nie tylko osagnela wszystkie zalozone cele ale jeszcze je przekroczyla.
Da, taki drugi major Płut ; ten był od stop do głów zrusyfikowany a Rokossowski zsowietyzowany do szpiku kości - absolutna, pełna analogia, tacy z nich "polacy" byli jak Bach - Zalewski pacyfikujący Powstanie Warszawskie... Pamiętasz scenę z Czereśniakami w mundurach Wehrmachtu i co powiedział stary do Tomusia na jego propozycję przyznania się kim naprawdę są - gdy pochwycił ich w tym przebraniu patrol razwietczików? "Tomuś, oni takich Polaków od razu..." i wymownym ruchem przeciągnął otwartą dlonią przez gardło...
Z punktu widzenia Niemców niestety. Narrator identyfikuje się z bohaterem powieści. Środek stylistyczny. :P Czyli jakby język polski, ale po niemiecku. :D
Oczywiście że się nie udała się. I tu nie ma żadnej filozofi. Głównym założeniem było zdobycie portu w Antwerpii i zapasów aliantów.... a Niemcy utknęli w lasach Ardenów. Do tego Niemcy zmarnowali ogromne zapasy własnych środków pędnych, sprzętu, i żołnierzy. Dla Niemców to były straty nie do odrobienia.
Małe sprostowanie co do wspominanej kwestii pancerniaka czy artylerzysty. Przemysł Niemiecki produkował 2 grupy samobieżnych dział przeciwpancernych których nie należy ze sobą mylić. Pierwsza grupa to Panzerjagery czyli pojazdy z odkrytym przedziałem bojowym, słabo opancerzone, które w zasadzie pełniły rolę ruchomej zmotoryzowanej artylerii przeciwpancernej. To połączenie armaty przeciwpancernej i ciągnika które były wcześniej używane w zmotoryzowanych dywizjonach przeciwpancernych nawet w zwykłych dywizjach piechoty. Służyli w nich artylerzyści którzy z biegiem czasu zamiast zwykłych armat holowanych i ciągnika otrzymywali "2 w 1". Praktycznie to zwykła artyleria przeciwpancerna, tyle tylko że już samobieżna. Była to jedna z nielicznych sytuacji gdzie artylerzysta miał właśnie możliwość zdobycia Krzyża Rycerskiego. Dokładnie w ten sposób Albert jako artylerzysta z 37mm Paka36 zasiadł w Nashronie. Należały do nich Panzerjagery I, cała seria Marderów I, II i III, Nashrony itp. Druga grupa dział samobieżnych to Jagdpanzery, całkowicie opancerzone, dysponujące często grubym pancerzem jak choćby właśnie Jagdtiger, które mogły też wykonywać zadania bojowe przeznaczone dla czołgów lub dział szturmowych, na których służyli już pancerniacy. Jagdpanzery w latach 44-45 były nawet dość często przydzielane do wielu jednostek pancernych w miejsce zwykłych czołgów z powodu braku tych ostatnich. Należały do nich Hetzery, Ferdinandy, Jagdpantery, Jagdtigery i pojazdy na podwoziu Pz.IV. Osobna 3 grupa to działa szturmowe.
Otóż nie, Skorzenny był Austriakiem nie Niemcem, dlatego jego nazwisko czyta się jak się pisze. Jedną z nielicznych osób która poprawnie wymawiała jego nazwisko w tamtych czasach był sam Adolf Hitler, właśnie z racji pochodzenia i delikatnie różnicy w języku niemieckim tym używanym w 3 Rzeszy a tym używanym w Austrii (różnica drobna, mniej więcej jak czysty polski i śląski)
powiem jedno komentujesz by jako z jaktiger kierowca chciał przejechać amerykanów. Wiem powiem ci jedno kierowca ma ograniczoną widoczność wiec to jest taki bełkot ze chciał ich rozjechać a propo zapraszam na pokazy militarne i przejażdżki pojazdami ciężkimi pozdro!!!!!
Otto był jednym z prominentnych i ulubionych zolnierzy Hitlera i nie do pomyślenia było żeby jego mało aryjskie nazwisko było jeszcze slowiansko wymiawiane. Poza tym w niemieckim nie ma takiej "brzeczacej" głoski. Jak np. Grzegorz Brzeczyszczykiewicz😉 W nawiązaniu do otrzymanego komentarza chciałbym dodać, że biorąc pod uwagę uznanie i szacunek jakimi cieszył się Otto Skorzenny, można nawet przyjąć, że stać go było na ekstrawagancje oczekiwania wymawiania jego nazwiska po "slowiansku " czyli SKORZENNY, bez ryzyka narażenia się na nielaske przywódców hitlerowskich. Zwracam jednak uwagę, że w języku niemieckim nie ma takiej głoski i wymowienie brzeczacego "rz" przez Niemca jest bardzo trudne i konczy się tak tragikomicznie jak w filmie "Jak rozpetalem.....". Ciężko przypuszczac żeby Otto świadomie wystawiał Adolfa Hitlera na pośmiewisko, wobec braku szans na poprawne wymowienie, zgodnie ze słowiańskim archetypem, jego nazwiska. Pozdrawiam
W języku niemieckim nie, ale w austriackim już tak, a zarówno Skorzenny jak i Hitler byli właśnie Austriakami. Podczas rozmów z Skorzennym Hitler wymawiał jego nazwisko po austriacku, a nie po niemiecku. Wołoszański nawet o tym spominał.
Chyba dobry materiał do filmu.. mam powtórkę na IX/X tierach, która trwała niecałe 4min i wynik to 15:1, 9/15 graczy zrobiło 0 dmg. Totalna deklasacja z HP i WN8 graczy. Powtórkę wrzucam na replays. wotreplays.eu/site/5060032#ruinberg-amd-jagdpanzer_e_100
@@d34thnote79 mowilem, ze nie dam spokoju za taki idiotyzm i wypaczony swiatopoglad autora ;) Eh, a wystarczy przeprosic i poprawic swoj blad, miast isc w zaparte...
Trochę dziwnie brzmi komentarz Hallacka-...niestety...został ranny,czy ...niestety...nie udała się armii niemieckiej kontrofensywa w Ardenach...niestety nie udaje się likwidacja przyczółka...Niby byliśmy po przeciwnych stronach,ale wczuwamy się w sytuację bohatera tego odcinka...
Bohaterem tego materiału jest Ernst więc jeżeli został ranny to niestety---- chyba nie oczekujesz że powiem na szczęście został ranny :) Jeżeli materiał będzie o dowódcy amerykańskim który bronił przyczółka - będzie "na szczęście udało się przyczółek obronić", jest z pozycji AE więc "niestety nie udało mu się go zdobyć."
@@hallack05 -Spoko,wiem o co chodzi:)Myślę że wiele osób pomyśli o tym,co ja przekoloryzowałem...Tyle lat po wojnie nabieramy pewnego dystansu,i potrafimy dostrzec u swoich przeciwników cechy które przypisywaliśmy tylko "tym dobrym"(sobie i innym po naszej stronie).Na pewno wiesz o co mi chodzi...
Materiał po to aby chętni poszerzyli swoją wiedzę historyczną.. Co do zbrodniarzy - to nie dotarłem do informacji że Ernst nim był - jeżeli masz takie to podaj źródło - chętnie poczytam.
@@hallack05 Hitler rozkazał w sierpniu 1939 "Przygotowałem więc, na razie tylko na Wschodzie, oddziały Totenkopf i rozkazałem im zabijać bez litości i pardonu mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy”, padły także wytyczne dla Wehrmahtu "Zamknąć serca na współczucie (…) 80 milionów ludzi musi otrzymać to, co im się prawnie należy. Trzeba zabezpieczyć ich egzystencję z największą brutalnością” Dlatego każdy Niemiec wiedział po co idzie na wojnę. Był zbrodniarzem bo zabijał jako agresor.
@@aspe4maze Nadal nie wiem co mają do Ernsta oddziały Totenkopf, ale skoro mam wejść w Twoje buty - po co czytałeś lub słuchałeś przemówień zbrodniarza?
Lapka w 👎za okreslenia typu, "niestety zadry nie udalo sie zlikwidowac" itp. Fajny material, duzo ciekawych informacji i na pewno wiele pracy wlozonej przez autora ale te stwierdzenia sa co najmniej nie na miejscu i pozostawiaja niesmak.
Bohaterem tego materiału jest Ernst więc jeżeli został ranny to niestety---- chyba nie oczekujesz że powiem na szczęście został ranny :) Jeżeli materiał będzie o dowódcy amerykańskim który bronił przyczółka - będzie "na szczęście udało się przyczółek obronić", jest z pozycji AE więc "niestety nie udało mu się go zdobyć."
Czesc Hallack. Korzystajac z podanego przez ciebie przykladu uwazam ze powinno byc samo "zostal ranny" z pominieciem "niestety czy na szczescie". Wydaje mi sie ze tak by bylo najbardzej taktownie. Prosze nie przejmuj sie, jest to tylko moje zdanie I byc moze jestem przewrazliwiony na tym punkcie. Jestem twoim widzem od ladnych paru lat i dlatego poczulem odpowiedzialnosc uzasadnienia mojej decyzjii dania "lapki w dol". Rozumiem twoj punkt widzenia, aczkolwiek nie zgadzam sie z nim. Pozdrawiam cie serdecznie i czekam na kolejne twoje produkcje na tym kanale.
Superciekawe, wielkie dzięki. Wcześniej widziałem te nagrania z Iserlohn w którym notabene bywałem ale wtedy nic o tak widowiskowej kapitulacji nie wiedziałem. Ernstowi należałby się pomnik od mieszkańców obu miast gdzie kapitulował za rozum, odwagę i niezależność myślenia która ocaliła te miasta. Wielu Niemców było zaczadzonych do końca. Ostatnio widziałem dokument o jakimś niemieckim poruczniku we Francji którego wzywano do poddania oddziału którym dowodził ale na próżno. Opowiadał o tym żołnierz który go zastrzelił i zabrał mu dokumenty, także prywatne zdjęcia. Zaraz po zabiciu fanatyka oddział się poddał. Niemiec miał młodą piękną żonę i przynajmniej jedno dziecko ale wolał zginąć za Hitlera. 70 lat później Amerykaninowi się przypomniało żeby zwrócić te dokumenty rodzinie i spotkał się z wnukiem idioty. Ten nie miał żadnych pretensji tylko powtarzał że nie rozumie dlaczego dziadek chciał zginąć. Chciał się zasłużyć swojemu bożkowi.
A ja z ciekawostek dodam, że Otto Carius z kolei miał bardzo negatywną opinię na temat Jagdtigerów - uważał, że były nie tylko awaryjne, ale także zbyt wielkie, by nadawać się do wykorzystania w zasadzce. Do tego wielka masa praktycznie uniemożliwiała ewakuację pojazdu, jeśli został unieruchomiony.
Do tego działo było zbyt potężne - rozdzielne ładowanie oznaczało bardzo niską szybkostrzelność, a przy jeździe w terenie drgania dość szybko powodowały rozjeżdżanie się działa z przyrządami celowniczymi. Z kolei długa 88 była wystarczająco skuteczna do niszczenia praktycznie każdego przeciwnika w warunkach bojowych.
Pozdrowienia dla Hallacka i widzów!
-F
jako widz dzięki.
Czesc byla uzbrojona w 88mm
Złej baletnicy przeszkadza rąbek od spódnicy....
Jeśli znasz sprzęt, taktykę i możliwości swoje i wroga to wygrywasz. Nawet z polskim Glauberytem-na który każdy pluje i narzeka- można zrobić spustoszenie. Zamiast narzekać i płakać trzeba trenować i kropka.
@@marcusbonkowski7909 niestety nie zbyt długo lufa jak Tigera spowodowała konieczność mocowania jej do pancerza czołgu by można było czołg albo działo pancerne w ówczesnych warunkach technologicznych przestawić na inne miejsce jego wielka masa powodowała że ledwo jeździł Nie mógł być przemieszczany na zwykłych Mostach przygotowanie go jak twierdził karius dom walki trwało 30 minut Wyobraź sobie że jedziesz takim działem pancernym widzisz w odległości 2,3 KM kolumnę przeciwnika i przez 20 minut odblokowujesz armatę z położenia i marszowego do bojowego a potem i tak okazuje się że lufa się wykrzywiła nie to były fatalne fatalne maszyny
Spotkałem się z opinią niemieckiego żołnierza że bardzo cenili jaggdtigery ponieważ ich załogi często wyciągały ich z beznadziejnych sytuacji..
Naprawdę przyjemnie posłuchać kogoś, kto jest zafascynowany tematem - nie ma ogólników, czuć ciekawość, dobrze wykonana robota!
Brawo dla Pana pracy.... pełny profesjonalizm! Każdy odcinek uzupełnia braki w znajomości historii. 100%wa wiedza i obiektywnosc. Poprostu chapeau!
Link do pierwszej części filmu - th-cam.com/video/x4VWMw9WxSg/w-d-xo.html
A tutaj link do lepszej jakości (choć krótszy) filmu z poddania miasta Iserlohn - th-cam.com/video/ukiHmF0qcNE/w-d-xo.html
Panie Piotrze gratuluję serii.Bardzo ciekawa i merytoryczna. Gry wot,wows to dla mnie takie spełnienie marzeń( mam 51 lat).Teraz można oglądać tv lub internet,czytać książki o tematyce morskiej lub "lądowej" a przy okazji grać ..... coś niesamowicie fajnego.Pozdrawiam serdecznie.
Hallacku, kocham Cię za takie materiały, proszę o więcej !
Piotrze, kolejny raz super robota. Świadczy to tylko że nie jesteś banalnym gościem co chce zarobić grając na live. Realizujesz się w tym co lubisz i jeszcze inni mają przyjemność oglądając to. Na pewno trzeba sporo pracy by taki materiał wypuścić, a dla mnie dobra lekcja z historii. Dzięki i pozdrawiam 😀
Dobra robota. Dziękuję za poszerzenie wiedzy.
Świetny materiał, pięknie dziękuję.
Wiedział chłop co robi, czy dobrze zrobił poddając miasto? Tak, czy był zdrajcą? Jeżeli patrzeć przez pryzmat Hitlera, czy Stalina, dla których straty w ludziach się nie liczyły, tylko zwycięstwo, i walka do samego końca... to tak, był. Patrząc na ogólną historię II Wojny Światowej, jedna z normalniejszych wysoko postawionych osób.
Z ,,moralniejszych".
@@Tibi943 Brakowało mi odpowiedniego słowa, dziękuję za poprawienie. Pozdrawiam :)
Wiedział przede wszystkim, jakie są nastroje w jego kompanii. Dlatego także wraz z nią poszedł do obozu a nie skorzystał z oferty aliantów natychmiastowego wypuszczenia na wolność.
generalnie nie jaram się takimi materiałami, ale w wykonaniu Hallacka super się ogląda :)
Dzięki. Szacun za to że chce Ci się szperać i wyszukiwać dla nas takie historie. Z wielką niecierpliwością czekam na następne historie w tym klimacie. Pozdrawiam
Ciekawy cykl podany w wyśmienity sposób przez autora, który niewątpliwie jest znawcą tematu i w swobodny sposób potrafi swoją pasją dzielić się z innymi. Poza tym rzadkim obecnie obiektywizmem historycznym. Dziękuję.
Super materiał drogi Hallacku łapa w górę tak trzymać
REWELACYJNY MATERIAŁ !!!
Hallack'a słuchało mi się równie przyjemnie jak Bogusława Wołoszańskiego.
Dziękuję za wspaniałą dawkę historii czekam na więcej. Pozdrawiam 😊
Świetnie, oby tak dalej. Podoba mi się że bardzo ładnie wyważasz swoje wypowiedzi, czego nie można niestety powiedzieć o wszystkich ludziach zajmujących się tą tematyką. Tematy są trudne i zarazem delikatne, czego dowodem są "różne" komentarze oglądających. Pozdrawiam.
Jak zwykle bardzo ciekawe z przyjemnością obejrzałem i wysłuchałem obie części
Świetna historia Hallacku 😎 I świetny materiał na scenariusz filmowy.
Bardzo lubię tą twoją serię o asach pancernych, przekazujesz dużo ciekawie opowiedzianej informacji, dziękuję i pozdrawiam.
Bardzo ciekawe filmy! Pozdrawiam
No i się doczekałem :) Świetny film, bogato okraszony słowem, obrazem i dźwiękiem. Hallacku, jak dla mnie jesteś Wołoszańskim Youtuba ze swoją serią :) Uwielbiam te materiały o pancerniakach. Solidne 11 na 10 pkt jak dla mnie, pozdrawiam i czekam na dalsze materiały.
Jak ty słuchasz tego abnegaci woloszanskiego to współczuję tobie wiedzy historycznej hej
Super te zdj sa tak bardzo klimatyczne
świetny materiał
Dobra robota, Hallaczysskoo!
Jeden z najlepszych materiałów historycznych na Twoim kanale!
Fajny materiał - w odróżnieniu od innych kanałów - osobiste wstawki informacji dodatkowych, które są naprawdę ciekawe.
Super materiał, jak zawsze. Pozdro z Bejrutu ;)
Pozdrowienia z Al-Kut ;)
Ciekaw film towarzyszu Hallack obejrzałem obydwie części 👍
Ale i tak film super życzę dalszych sukcesów!!!!
Według bieżanowa uczyli się na błędach dowódcy radzieccy lecz dopiero nauczyli się czegokolwiek właśnie podczas bagration. A i tak do końca wojny stosowali taktykę ura i do przodu nie licząc się zupełnie ze stratami ludzi i sprzętu. 43 roku po wyzwoleniu części Ukrainy wcielano tam do wojska wszystkich którzy mogli nosić broń nie dawano im munduru ani broni broni mieli zdobyć sobie sami albo na wrogu Albo wziąć ją od tych ludzi którzy wpadli przed nimi atakowano masą i tak było do końca wojny i tak jest również dzisiaj Zobaczcie ilość ich Broni Pancernej w przypadku klasycznej wojny do której oczywiście nie dojdzie leopardy i abramsy nie nadążysz byłyby z ostrzeliwanie tej ilości t-72 i T90 które by na ich najechały. Jest taka śmieszna gra na Androida kiedy na przykład Wybierasz sobie że ty masz mg-34 a na ciebie napada kohorta Rzymian No i cóż przy pewnej ilości ludzi nie jesteś w stanie fizycznie wszystkich zabić I tak działali Rosjanie czterokrotna przewaga w ich przypadku się nie liczyła znaczy się jeżeli bronił się Pułk niemiecki czyli jakieś 3000 chłopa trzeba było atakować go dwoma dywizjami czyli 20 parę tysięcy chłopa i tak bardzo często ponosi klęski
14:58 ale wielkie bydle, czolg tez duzy 😂😂
Fajny Odcinek Super.😁.😁.
Witam wspaniały film,proszę owięcej takich ciekawych opowiesci! Może o jednostkach waffen ss- historia i walki?
Bardzo fajne filmiki i ciekawe
Piotrek super film
Jak dla Mnie zrobił słusznie - uratował wiele cywilnych istnień - nie wykonał głupiego i samobójczego rozkazu wąsistego jegomościa, który lubił długie lufy...
Bardzo ciekawe
Srałem jak oglądałem, w sęsie że dobre
Musial być uwielbiany przez swoich zolnierzy , jesli mial taki posluch . Był jednym z nich zwykłym zolnierzem oficerem czasu wojny (bez szkoly oficerskiej)
Dzięki Hallacku , kto następny i kiedy ?
Dobry materiał
czekałem
Ciekawe, Otto Carius poddał "większą wioskę" mimo że miał rozkaz utrzymania pozycji za wszelką cenę, a jednak nie jest uważany za zdrajcę.
Odnośnie Cariusa, w 13:19, to wydaje mi się że na liście najlepszych pancerniaków zajmuje on drugie miejsce. Pierwszy jest Kurt Knispel.
Mi się wydaje, że drugi jest Barkmann
@@bartomiejras3856 Ernst Barkmann ma zaliczone oficjalnie 82 zniszczone czołgi nieprzyjaciela. To chyba nie stawia go nawet w pierwszej 10tce. Jest za to najskuteczniejszym dowódcą Pantery. Pierwsza czwórka to sami dowódcy Tygrysów, Knispel, Carius, Bolter i Wittmann. Piąty jest Walter Kniep, walczący na Stugu.
@@Czuper1000 Dzięki za uświadomienie mojego błędu. Swoją drogą fajnie by było zobaczyć odcinek o Albercie Kerscherze czyli partnerze Cariusa który też zniszczył ponad 100 czołgów
Pozdrawiam z Gujany Francuskiej 🥊
Nie tylko technika się liczy jak i umiejętności pozdro!!!!!
14.06
Znakomity cel dla Thunderbolta i Tempesta.
Super relacja .Inaczej 2WW to teather,kierowany od poczontku do konca s pewnym wynikiem.
17:48... widać na zdjęciu tą bestię na jakiejś "podczolgowce" ciekaw jestem co ją ciągłą ???..fajny byłby kiedyś filmik o tego rodzaju pojazdach z czasów 2 wojny światowej,nigdzie na takowy nie natrafiłem .pozdr🙂
To wyglada jak M25 Tank Transporter. Amerykanski. Wyglada na to, ze ten Jagdtiger juz jest wziety do niewoli. LOL.
materiał o von Lucku? był , jest będzie?
Sie ma Piotr gdzie żeś się tej historii wyuczył bo chyba nie w naszym garden -collegu.A na serio miło Cię słyszeć, pzdr.
jaka muzyka w tle, poproszę tytuł, cobym mógł namierzyć
Nie sztuką było być asem w Tygrysie, Panterze.
Sztuką było zrobić to w Shermanie lub T-34.
@@gazownik.3649 właśnie wiem. Raczej ty sobie nie zadajesz sprawy w jakich warunkach walczyli sowieccy czołgiści.
"ilość to jakość" powiedział Stalin, ale to nie on siedział w tanku na otwartej przestrzeni, gdzie każdy T-34 mógł być zdmuchnięty z większej odległości niż on sam mógł porazić przeciwnika. Niemiecka przewaga technologiczna właśnie najlepiej była widoczna w obronie, i w stratach sowietów które nieraz 7 krotnie przewyższały niemieckie.
@@gazownik.3649 a jeszcze przed chwilą powoływałeś się mordeczko na przewagę WWS nad frontem.
I nie wyjeżdżaj mi z podwórkowym słownictwem bo widać że strasznie ograniczone słownictwo posiadasz, o gramatyce czy ortografii nie wspomnę (zaoczna podstawówka?).
I dobra rada na koniec. Zanim zaczniesz czerpać wiedzę z książek Cariusa czy Von Rosena poczytaj sobie najpierw obiektywne publikacje. Książki niemieckich asów pisane są bardzo subiektywnie i poza opisami walk nie mają nic wspólnego z rzetelnym przedstawianiem faktów historycznych.
A ja czuje niedosyt, gdy chodzi o człowieka który sprzeciwił się szaleństwu mas ;)
Za mało, gdy idzie o to czym zajmował się gdy kurz już opadł.
Robiłem ten materiał na podstawie artykułu z Poligonu - tam autor napisał że mimo prób nie udało mu się dowiedzieć co działo się z nim po wojnie - tylko dostał akt zgonu z Iserlohn - nic więcej. Być może nasi sąsiedzi nie są zadowoleni że poddał 2 miasta. Miasto z wdzięczności udzieliło mu "schronienia" do końca życia - tak ja to widzę.
@@hallack05 Raczej nie chodziło o "schronienie" i do tego z "wdzięczności", jednak wśród "kolegów kombatantów" raczej nie brylował bo wyraz jego odwagi w te ostatnie dni stawiał wielu z nich w niezbyt zręcznej pozycji.
@@ferdynandkowalski1986 Mogło chodzić o ochronę. Jednak po wojnie było wielu nazistów i według nich na pewno był zdrajcą.
@@210darek To z powodu stereotypów takie bzdury piszesz? Po wojnie sympatyzowanie z nazizmem powodowało również wykluczenie, propaganda amis o to zadbała.
@@ferdynandkowalski1986 Chcesz powiedzieć że Niemcy po wojnie nagle stali się pacyfistami ? Owszem nie żyłem w tamtych czasach w Niemczech, więc może używam stereotypów jednak nie napisałby że ktoś kto ma inne zdanie pisze bzdury.
Ja porównałbym jago przykład do pułkownika Kuklińskiego. Nawet dziś choć już rzadko nazywają go zdrajcą.
Obaj pracowali dla reżimów ale też obaj zrobili coś dobrego i obaj zrobili coś wbrew władzy.
Jeśli mogę tylko sprostować czyta się w zapisie fonetycznym SKORCENY. Mimo slowiansko brzmiacego nazwiska wymowa jest ewidentnie "nieslowianska". Ja nie złośliwie tylko żeby było poprawnie. Pozdrawiam
no tak mi się właśnie wydawało że Skorceny - ale trafiłem na Skorzeny u pana Wołoszańskiego i tak tutaj wymawiam. W zagranicznych filmach używa się Skorceny - czy nawet Skorceni - ale oni mogą to po swojemu..
Otto był austriakiem i wymowa skorzenny jest poprawna
Czyżby zatem skoro Hitler był Austriakiem to na jego "dworze" meczono się z wymowa brzeczacego "rz"? W niemieckim "rz" naturalnie czyta się jak "c" np. SCHMERZ , HERZ. Ale nie mam żadnych podstaw żeby nie wierzyć w ten ciekawy i nieznany mi szczegół z języka austriackiego. Pozdrawiam
@@kostekkos2589
Austria kiedyś była dużym państwem i w jego terytoria wchodziły też tereny bałkańskie. Pochodzenie nazwiska skorzeny nie musiało mieć pochodzenia niemieckiego. Gdzies czytałem że Otto wymawial nazwisko skorzenny, a nie jak sugerują że z niemieckiego skorceny. Niemcy mieli też francuskie bo jakiś tam potomek był francuzem. Np pilot Hans marseille, wymawial nazwisko po francusku.
O ile zatem stosował nie niemiecka wymowę nazwiska, i oczywiście mógł mieć taki kaprys to robił spory kłopot Niemcom, bo wiem jak się męczą z "brzeczeniami". Ale musiał mieć i wiem że miał wielkie uznanie, bo mimo niedogodności dla większości "Niemcow" obstawal przy "swojej" wymowie.
Właściwa wymowa to Otto Skorceny
Mam do Kolegów pytanie: po co czołgiści wozili na czołgach drewniane kłody?
...na przeprawy przez głębokie rowy np.
Pomagały w trudnym terenie. Na kawałku grząskiego terenu można było ją wrzucić pod gąsienice i po niej przejechać. Można też było na specjalnych uchwytach zamocować ją jednej lub obu gąsienic i przeciągnąć pod maszyną, podobnie robi się w ciągnikach rolniczych gdy zakopią się.
Pętle z lin stalowych lub łańcucha mocuje się do gąsienic, wkłada się w nie belkę drewnianą i pojazd przetaczając się przez nią pokonuje grząski teren.
A ja mam opinie że te twoje uśmieszki i stroniczosc przekreśla moje pozytywne wrażenie to nie było takie zabawne ale tobie jako kanpowemu recenzentowi nie przeszkadza
Zapewne nagrania dokonał Amerykanin i film był i jest własnością. Kolejni właściciele w umowie zakupu zastrzegli sobie prawo do niego.
hallack nagraj coś o Ardenakch i walkach pancernych
Nagraj coś o jachim paiper 😉
A co za ciezarowka byla w stanie to holowac ?
Może michael wittman ?
Operacje ,,Bagration'' zaplanowal i przeprowadzil Polak Rokossowski.Najwybitnieszy d-ca 2 wojny,a operacja ta nie tylko osagnela wszystkie zalozone cele ale jeszcze je przekroczyla.
Da, taki drugi major Płut ; ten był od stop do głów zrusyfikowany a Rokossowski zsowietyzowany do szpiku kości - absolutna, pełna analogia, tacy z nich "polacy" byli jak Bach - Zalewski pacyfikujący Powstanie Warszawskie...
Pamiętasz scenę z Czereśniakami w mundurach Wehrmachtu i co powiedział stary do Tomusia na jego propozycję przyznania się kim naprawdę są - gdy pochwycił ich w tym przebraniu patrol razwietczików? "Tomuś, oni takich Polaków od razu..." i wymownym ruchem przeciągnął otwartą dlonią przez gardło...
""NIESTETY" ofensywa w Ardenach się nie udała? Serio? 🤔
Z punktu widzenia Niemców niestety. Narrator identyfikuje się z bohaterem powieści. Środek stylistyczny. :P Czyli jakby język polski, ale po niemiecku. :D
Oczywiście że się nie udała się. I tu nie ma żadnej filozofi. Głównym założeniem było zdobycie portu w Antwerpii i zapasów aliantów.... a Niemcy utknęli w lasach Ardenów.
Do tego Niemcy zmarnowali ogromne zapasy własnych środków pędnych, sprzętu, i żołnierzy. Dla Niemców to były straty nie do odrobienia.
Małe sprostowanie co do wspominanej kwestii pancerniaka czy artylerzysty.
Przemysł Niemiecki produkował 2 grupy samobieżnych dział przeciwpancernych których nie należy ze sobą mylić.
Pierwsza grupa to Panzerjagery czyli pojazdy z odkrytym przedziałem bojowym, słabo opancerzone, które w zasadzie pełniły rolę ruchomej zmotoryzowanej artylerii przeciwpancernej. To połączenie armaty przeciwpancernej i ciągnika które były wcześniej używane w zmotoryzowanych dywizjonach przeciwpancernych nawet w zwykłych dywizjach piechoty. Służyli w nich artylerzyści którzy z biegiem czasu zamiast zwykłych armat holowanych i ciągnika otrzymywali "2 w 1".
Praktycznie to zwykła artyleria przeciwpancerna, tyle tylko że już samobieżna.
Była to jedna z nielicznych sytuacji gdzie artylerzysta miał właśnie możliwość zdobycia Krzyża Rycerskiego.
Dokładnie w ten sposób Albert jako artylerzysta z 37mm Paka36 zasiadł w Nashronie.
Należały do nich Panzerjagery I, cała seria Marderów I, II i III, Nashrony itp.
Druga grupa dział samobieżnych to Jagdpanzery, całkowicie opancerzone, dysponujące często grubym pancerzem jak choćby właśnie Jagdtiger, które mogły też wykonywać zadania bojowe przeznaczone dla czołgów lub dział szturmowych, na których służyli już pancerniacy. Jagdpanzery w latach 44-45 były nawet dość często przydzielane do wielu jednostek pancernych w miejsce zwykłych czołgów z powodu braku tych ostatnich.
Należały do nich Hetzery, Ferdinandy, Jagdpantery, Jagdtigery i pojazdy na podwoziu Pz.IV.
Osobna 3 grupa to działa szturmowe.
Kurt Knispel byl Nr.1
A moze by tak za Polskich Bohaterow sie wziac ?? ;) pzdr
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że nazwisko Skorzenny'ego czyta się "Skorcenny"
A nazwa miasta to "Izerlon" i zadne " hornajse" tylko : Hornisse, poza tym Falke to zdaje sie sokół...
Otóż nie, Skorzenny był Austriakiem nie Niemcem, dlatego jego nazwisko czyta się jak się pisze. Jedną z nielicznych osób która poprawnie wymawiała jego nazwisko w tamtych czasach był sam Adolf Hitler, właśnie z racji pochodzenia i delikatnie różnicy w języku niemieckim tym używanym w 3 Rzeszy a tym używanym w Austrii (różnica drobna, mniej więcej jak czysty polski i śląski)
A nie Kurt Knispel był najlepszym asem ?
Olgierd Jarosz
Tak. On był.
powiem jedno komentujesz by jako z jaktiger kierowca chciał przejechać amerykanów. Wiem powiem ci jedno kierowca ma ograniczoną widoczność wiec to jest taki bełkot ze chciał ich rozjechać a propo zapraszam na pokazy militarne i przejażdżki pojazdami ciężkimi pozdro!!!!!
Iserlohn wymawia sie "Izerlun" - bylem w tym miescie wielokrotnie
Niesamowite
Tragedia
Hallaku dla mnie to Ty jesteś drugim Wołoszańskim
"Operacja w Ardenach niestety się nie udała"?Chyba raczej stety xD
Z punktu widzenia bohatera filmu oczywiście mówię o tym :)
Nie filozofuj...
Niesterty, nie udała się dla Niemców.
To ""niestety" w przypadku niepowodzeń hitlerowców jest denerwujące.
2
Teraz to spierdalajcie, po takim czasie to już pierwszą część zapomniałem
Otto był jednym z prominentnych i ulubionych zolnierzy Hitlera i nie do pomyślenia było żeby jego mało aryjskie nazwisko było jeszcze slowiansko wymiawiane. Poza tym w niemieckim nie ma takiej "brzeczacej" głoski. Jak np. Grzegorz Brzeczyszczykiewicz😉
W nawiązaniu do otrzymanego komentarza chciałbym dodać, że biorąc pod uwagę uznanie i szacunek jakimi cieszył się Otto Skorzenny, można nawet przyjąć, że stać go było na ekstrawagancje oczekiwania wymawiania jego nazwiska po "slowiansku " czyli SKORZENNY, bez ryzyka narażenia się na nielaske przywódców hitlerowskich. Zwracam jednak uwagę, że w języku niemieckim nie ma takiej głoski i wymowienie brzeczacego "rz" przez Niemca jest bardzo trudne i konczy się tak tragikomicznie jak w filmie "Jak rozpetalem.....". Ciężko przypuszczac żeby Otto świadomie wystawiał Adolfa Hitlera na pośmiewisko, wobec braku szans na poprawne wymowienie, zgodnie ze słowiańskim archetypem, jego nazwiska. Pozdrawiam
W języku niemieckim nie, ale w austriackim już tak, a zarówno Skorzenny jak i Hitler byli właśnie Austriakami. Podczas rozmów z Skorzennym Hitler wymawiał jego nazwisko po austriacku, a nie po niemiecku. Wołoszański nawet o tym spominał.
Chyba dobry materiał do filmu.. mam powtórkę na IX/X tierach, która trwała niecałe 4min i wynik to 15:1, 9/15 graczy zrobiło 0 dmg. Totalna deklasacja z HP i WN8 graczy. Powtórkę wrzucam na replays. wotreplays.eu/site/5060032#ruinberg-amd-jagdpanzer_e_100
źródła?
Dr Mark Felton udostepnil te materialy duzo wczesniej, Piotrze - przedszkolaku, ktory nie potrafi "torpedowac" argumentow "przedszkolnych"...
Jeżeli jest błąd to przepraszam
Nie spodziewałem się odwołania do tamtej sytuacji, szanuję!
@@d34thnote79 mowilem, ze nie dam spokoju za taki idiotyzm i wypaczony swiatopoglad autora ;)
Eh, a wystarczy przeprosic i poprawic swoj blad, miast isc w zaparte...
1
Trochę dziwnie brzmi komentarz Hallacka-...niestety...został ranny,czy ...niestety...nie udała się armii niemieckiej kontrofensywa w Ardenach...niestety nie udaje się likwidacja przyczółka...Niby byliśmy po przeciwnych stronach,ale wczuwamy się w sytuację bohatera tego odcinka...
Bohaterem tego materiału jest Ernst więc jeżeli został ranny to niestety---- chyba nie oczekujesz że powiem na szczęście został ranny :) Jeżeli materiał będzie o dowódcy amerykańskim który bronił przyczółka - będzie "na szczęście udało się przyczółek obronić", jest z pozycji AE więc "niestety nie udało mu się go zdobyć."
@@hallack05 -Spoko,wiem o co chodzi:)Myślę że wiele osób pomyśli o tym,co ja przekoloryzowałem...Tyle lat po wojnie nabieramy pewnego dystansu,i potrafimy dostrzec u swoich przeciwników cechy które przypisywaliśmy tylko "tym dobrym"(sobie i innym po naszej stronie).Na pewno wiesz o co mi chodzi...
Czyta sie skorceny!!!
Tylko Niemcy tak czytali poprawna nazwa to Skorzeny od Skorzęcina
Nazwisko czyta się SKORCENNY. Spec tego nie wie?
Jeśli już, to SKORCENY ! W języku niemieckim podwójne spółgłoski wymawia się bardzo krótko !!!
Po co poruszać tematy zbrodniarzy wojennych?
Materiał po to aby chętni poszerzyli swoją wiedzę historyczną.. Co do zbrodniarzy - to nie dotarłem do informacji że Ernst nim był - jeżeli masz takie to podaj źródło - chętnie poczytam.
@@hallack05 Hitler rozkazał w sierpniu 1939 "Przygotowałem więc, na razie tylko na Wschodzie, oddziały Totenkopf i rozkazałem im zabijać bez litości i pardonu mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy”, padły także wytyczne dla Wehrmahtu "Zamknąć serca na współczucie (…) 80 milionów ludzi musi otrzymać to, co im się prawnie należy. Trzeba zabezpieczyć ich egzystencję z największą brutalnością” Dlatego każdy Niemiec wiedział po co idzie na wojnę. Był zbrodniarzem bo zabijał jako agresor.
@@aspe4maze Nadal nie wiem co mają do Ernsta oddziały Totenkopf, ale skoro mam wejść w Twoje buty - po co czytałeś lub słuchałeś przemówień zbrodniarza?
Właśnie komu w Polsce ten materiał?
@@hallack05 Teraz znalazłem żeby podbić moją tezę. To były niemieckie materiały.
Niestety to się nie udało? Mówisz jakbyś trzymał stronę nazistów oczywiście zakładam że to niezamieżone
Lapka w 👎za okreslenia typu, "niestety zadry nie udalo sie zlikwidowac" itp.
Fajny material, duzo ciekawych informacji i na pewno wiele pracy wlozonej przez autora ale te stwierdzenia sa co najmniej nie na miejscu i pozostawiaja niesmak.
Pseudo Polak patriota się odezwał
@@itsmeRagnarr oj tam oj tam, ze Polak to rozumiem ze sie domysliles ale ze pseudo patriota to nie wiem skad ci sie wzial ten wniosek.
Bohaterem tego materiału jest Ernst więc jeżeli został ranny to niestety---- chyba nie oczekujesz że powiem na szczęście został ranny :) Jeżeli materiał będzie o dowódcy amerykańskim który bronił przyczółka - będzie "na szczęście udało się przyczółek obronić", jest z pozycji AE więc "niestety nie udało mu się go zdobyć."
Czesc Hallack. Korzystajac z podanego przez ciebie przykladu uwazam ze powinno byc samo "zostal ranny" z pominieciem "niestety czy na szczescie". Wydaje mi sie ze tak by bylo najbardzej taktownie. Prosze nie przejmuj sie, jest to tylko moje zdanie I byc moze jestem przewrazliwiony na tym punkcie. Jestem twoim widzem od ladnych paru lat i dlatego poczulem odpowiedzialnosc uzasadnienia mojej decyzjii dania "lapki w dol". Rozumiem twoj punkt widzenia, aczkolwiek nie zgadzam sie z nim.
Pozdrawiam cie serdecznie i czekam na kolejne twoje produkcje na tym kanale.
@@happyroger6539 zgadzam się . też to zauważyłem
Piekne zdjeca Jagpanzerów ale autora troche pnioslo hahahasobie konfabuluje zeby całosc podniesc na wyrzszy poziom hehehe