Odnośnie zarobków już mieliśmy okazje rozmawiać, przy okazji wizyty kolegi, to razem z premią uznaniową dla nowego kierowcy wyjdzie pewnie ok 3300 3400 brutto. Ale jako iż drastycznie nam brakuje kierowców, to zawsze wyjdzie więcej, poprzez prace z wolnego.
Patryk, jak na tak duże miasto jak Poznań to są żadne pieniądze... na rękę wychodzi jakieś 2 300 - 2 400, a przy okazji (bo nie pytałem), ten filmik, który nagrałem mogę wrzucić na swój kanał?
6 ปีที่แล้ว
Pieniądze niskie jak wszędzie. Za taką prace, gdzie jest to praca w święta itd w godzinach od 3:00 do 1:00(na chwilę obecną z dziennych linii najwcześniejsze przyjście to 3:07, na zakończenie było coś koło 1:03), aczkolwiek to i tak nie ma tragedii... Z tego co się ja orientuje komunikacja z gmin Tarnowo Podgórne, oferuje większe pieniądze, ale oficjalnie nikt nic nie powie, a plotki się roznoszą. To samo tyczy się PUKu Komorniki. Jak najbardziej nie ma problemu z tym filmem ;) skoro ja nagrywam, to tym bardziej nie będę robił problemu innym, póki nie będzie ktoś mnie jako kierowcy nagrywać :P
Pomijając dotacje budżetowe do lokalnych zbiorkomów jedynym źródłem tychże jest praca kierowców i wspomagającego ich zaplecza. W zależności od miejsca wpływy z biletów stanowią od 20 %. W Warszawie jest to ca 30 %. Co więcej - MZA zarobiło na czysto za 2017 rok potężną górę pieniędzy, które odda do miasta (właściciela tej spółki). Pieniądze zarobiło dzięki pracy kierowców (i zastępów pracowników zaplecza). Pomijam tu inne rzeczy, które się kierowcom nie podobają (zasady przyznawania premii, przeszeregowania, brak wysługi lat, itp...) Mam powiadomienia o nowych ofertach pracy z całej Polski - oferowanie kierowcy autobusu kwot rzędu 2 100 brutto za pełny etat jest wg mnie zwyczajnym chamstwem ze strony pracodawców. Zresztą oferowanie jakiejkolwiek stałej pracy za takie pieniądze jest poniżej godności ludzkiej.
Od dawna twierdzę, że największą patologią polskiego systemu płac jest premia uznaniowa, która w wielu przypadkach zależy tak naprawdę od widzimisię przełożonego. Patologia przeniesiona wprost z poprzedniego systemu, ale mam wrażenie, że kiedyś mniej chętnie sięgano do jej zabrania pracownikowi - to już musiał ktoś grubo namieszać, aby ją stracić. No a zachowanie z Rzeszowa (chyba obiło się Wam o uszy?) to patologia do potęgi entej. P.S. W 27:35 miałeś dylemat językowy - pierwsza myśl była poprawna. Po kliknięciu po lewej na plik audio wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane. Pozdrawiam. www.polskieradio.pl/9/305/Artykul/599582,Forum-%e2%80%93-forowicz-forowy
Cześć, dzięki za komentarz, na Ciebie można liczyć;) a co do Rzeszowa - mówisz o tym, co pomylił ulice? Na jego miejscu ja bym i tak do sądu podał Ferenca za to, co wygadywał zaraz na poczatku afery (o natychmiastowym zwolnieniu)
W swoich filmach dałem trochę upust dla takiego traktowania ludzi, choć sprawa mnie nie dotyczy - nie ma mojej wewnętrznej zgody na takie traktowanie. Poniżej dam dwa linki do dwóch zdarzeń z Rzeszowa z szeryfem w roli głównej. Lektura zniesmacza, ale ze wszech miar pouczająca. Kara została zamieniona na naganę i... zamieszczenie przeprosin w prasie publicznej(!). Toż to jak za Chin Ludowych albo w KRLD. Wiesz jak jest.... Wygrasz bitwę, ale wojnę przegrasz - nie każdy może spakować manatki i wyjechać. Poza tym zakłady komunikacji siedzą w kieszeni miasta, więc tak naprawdę kto będzie nadstawiał głowę za jakiegoś kierowcę...? rzeszow-news.pl/kierowca-mpk-przywrocony-pracy-tadeusz-ferenc-przyszedl-placzem/ rzeszow-news.pl/spotkanie-kierowcow-mpk-ferencem-prezydent-dlaczego-lekcewazycie-pasazerow/
No tych nowin już nie czytałem, ale: 1. Niechby mnie zwolnili dyscyplinarnie - sprawę w sądzie mam wygraną i ładne odszkodowanie również. A przy okazji medialnie bym to tak rozegrał, że smród po tym za Ferencem ciągnąłby się do końca roku (a wybory niedługo). W Warszawie pomylenie trasy nie kwalifikuje się do wywalenia z dyscyplinarką, co najwyżej do niezłej kary finansowej (w zależności od zatrudniającej firmy stawki mogą być inne) 2. Ferenc strzela sobie samobója - wiele osób mu tego nie zapomni, jak sponiewierał szeregowego pracownika. Ktoś, kto w porywie chwili wyrzuca pracownika z błahego powodu nie powinien być prezydentem bądź co bądź dużego miasta, nawet w Polsce. 3. Przytoczę jeden z komentarzy: "Towarzyszu Ferenc, za tekst: „Przyszedł do mnie z płaczem” jesteś dla mnie zerem…" i niech suweren kopnie go w 2018 roku w duszę... (o ile zechce dalej startować)
Odnośnie zarobków już mieliśmy okazje rozmawiać, przy okazji wizyty kolegi, to razem z premią uznaniową dla nowego kierowcy wyjdzie pewnie ok 3300 3400 brutto. Ale jako iż drastycznie nam brakuje kierowców, to zawsze wyjdzie więcej, poprzez prace z wolnego.
Patryk, jak na tak duże miasto jak Poznań to są żadne pieniądze... na rękę wychodzi jakieś 2 300 - 2 400,
a przy okazji (bo nie pytałem), ten filmik, który nagrałem mogę wrzucić na swój kanał?
Pieniądze niskie jak wszędzie. Za taką prace, gdzie jest to praca w święta itd w godzinach od 3:00 do 1:00(na chwilę obecną z dziennych linii najwcześniejsze przyjście to 3:07, na zakończenie było coś koło 1:03), aczkolwiek to i tak nie ma tragedii... Z tego co się ja orientuje komunikacja z gmin Tarnowo Podgórne, oferuje większe pieniądze, ale oficjalnie nikt nic nie powie, a plotki się roznoszą. To samo tyczy się PUKu Komorniki.
Jak najbardziej nie ma problemu z tym filmem ;) skoro ja nagrywam, to tym bardziej nie będę robił problemu innym, póki nie będzie ktoś mnie jako kierowcy nagrywać :P
Dzięki;) dam linka do kanału...
Czerwonak ostatnio szukał pracowników, ale wiem, jak sprawy się mają
W Transkomie podobno jest gorzej niż u nas w MPK. Swarzędz też podobno nie najgorzej płaci, a tabor mają co raz nowszy(4x nowe hybrydy, 2x Isuzu)
Nie wiem czy to jeszcze cztasz, ale nie przypieli sie o taki zjazd?
Nagrasz jakieś kabinowe filmy? Może jak byś chciał, np. nagrać coś w stylu vlogów Typowego Kierowcy GAiT'u?
Pozdrawiam ;)
Pytasz o takie filmiki, które kierowca GAiT kręci z kabiny? W czasie jazdy? Takie filmiki u mnie na kanale są
W Elblągu kierowcy zarabiają niewiele ponad 2 tys. zł.
Pomijając dotacje budżetowe do lokalnych zbiorkomów jedynym źródłem tychże jest praca kierowców i wspomagającego ich zaplecza. W zależności od miejsca wpływy z biletów stanowią od 20 %. W Warszawie jest to ca 30 %. Co więcej - MZA zarobiło na czysto za 2017 rok potężną górę pieniędzy, które odda do miasta (właściciela tej spółki). Pieniądze zarobiło dzięki pracy kierowców (i zastępów pracowników zaplecza). Pomijam tu inne rzeczy, które się kierowcom nie podobają (zasady przyznawania premii, przeszeregowania, brak wysługi lat, itp...)
Mam powiadomienia o nowych ofertach pracy z całej Polski - oferowanie kierowcy autobusu kwot rzędu 2 100 brutto za pełny etat jest wg mnie zwyczajnym chamstwem ze strony pracodawców. Zresztą oferowanie jakiejkolwiek stałej pracy za takie pieniądze jest poniżej godności ludzkiej.
Od dawna twierdzę, że największą patologią polskiego systemu płac jest premia uznaniowa, która w wielu przypadkach zależy tak naprawdę od widzimisię przełożonego. Patologia przeniesiona wprost z poprzedniego systemu, ale mam wrażenie, że kiedyś mniej chętnie sięgano do jej zabrania pracownikowi - to już musiał ktoś grubo namieszać, aby ją stracić. No a zachowanie z Rzeszowa (chyba obiło się Wam o uszy?) to patologia do potęgi entej.
P.S. W 27:35 miałeś dylemat językowy - pierwsza myśl była poprawna. Po kliknięciu po lewej na plik audio wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane. Pozdrawiam.
www.polskieradio.pl/9/305/Artykul/599582,Forum-%e2%80%93-forowicz-forowy
Cześć, dzięki za komentarz, na Ciebie można liczyć;) a co do Rzeszowa - mówisz o tym, co pomylił ulice? Na jego miejscu ja bym i tak do sądu podał Ferenca za to, co wygadywał zaraz na poczatku afery (o natychmiastowym zwolnieniu)
W swoich filmach dałem trochę upust dla takiego traktowania ludzi, choć sprawa mnie nie dotyczy - nie ma mojej wewnętrznej zgody na takie traktowanie. Poniżej dam dwa linki do dwóch zdarzeń z Rzeszowa z szeryfem w roli głównej. Lektura zniesmacza, ale ze wszech miar pouczająca. Kara została zamieniona na naganę i... zamieszczenie przeprosin w prasie publicznej(!). Toż to jak za Chin Ludowych albo w KRLD.
Wiesz jak jest.... Wygrasz bitwę, ale wojnę przegrasz - nie każdy może spakować manatki i wyjechać. Poza tym zakłady komunikacji siedzą w kieszeni miasta, więc tak naprawdę kto będzie nadstawiał głowę za jakiegoś kierowcę...?
rzeszow-news.pl/kierowca-mpk-przywrocony-pracy-tadeusz-ferenc-przyszedl-placzem/
rzeszow-news.pl/spotkanie-kierowcow-mpk-ferencem-prezydent-dlaczego-lekcewazycie-pasazerow/
No tych nowin już nie czytałem, ale:
1. Niechby mnie zwolnili dyscyplinarnie - sprawę w sądzie mam wygraną i ładne odszkodowanie również. A przy okazji medialnie bym to tak rozegrał, że smród po tym za Ferencem ciągnąłby się do końca roku (a wybory niedługo). W Warszawie pomylenie trasy nie kwalifikuje się do wywalenia z dyscyplinarką, co najwyżej do niezłej kary finansowej (w zależności od zatrudniającej firmy stawki mogą być inne)
2. Ferenc strzela sobie samobója - wiele osób mu tego nie zapomni, jak sponiewierał szeregowego pracownika. Ktoś, kto w porywie chwili wyrzuca pracownika z błahego powodu nie powinien być prezydentem bądź co bądź dużego miasta, nawet w Polsce.
3. Przytoczę jeden z komentarzy: "Towarzyszu Ferenc, za tekst: „Przyszedł do mnie z płaczem” jesteś dla mnie zerem…" i niech suweren kopnie go w 2018 roku w duszę... (o ile zechce dalej startować)