Uprzejmie przepraszam za namolny fragment mojego starego materaca, który miał swoje pięć minut w tym materiale. Przy nagrywaniu miałam nadzieję, że nie będzie go widać w kadrze. Nadzieja okazała się płonna 🙃
Natalio, kolejny wspaniały film :) dziękuje(my) za jakość (materac też jest super) :) Znam wszystkie zapachy o których opowiedziałaś. Jedyne, czego mi zabrakło to :'instant Guerlain i L'instant Magic. To cudowne zapachy, warte poznania i recenzji. Tak jak powiedziałaś - w dobie powielania woni Guerlain nadal utrzymuje swoje ponadczasowe wonie. Życzę każdemu perfumiarzowi by osiągnął ten poziom.
Pominęłam w materiale: L'Instanty, Insolence, Idylle i Champs-Elysees bo chociaż są one częścią tej starej-nowej serii to pierwowzory wyszły po roku 2000 (oprócz Champs-Elysees), czyli względnie niedawno! Może jakaś druga część z nowszymi wydawnictwami? 😉Natomiast brakuje mi zdecydowanie Après L'Ondée - próbki tego zapachu niestety nie mogłam znaleźć...
Witam serdecznie. NATALKO no obłędnie wyglądasz ❤️jejku jak Ty zawsze wszystko perfekcyjnie masz dobrane, masz piękny gust ❤️. Dobra zaczynam oglądać filmik, bo skupić się nie mogę 💚
Jestem wielką fanką klasyków Guerlain, mam wszystkie, które zrecenzowałaś poza Samsarą i jeszcze kilka innych. Zawsze lubię słuchać tego, jakie wrażenie robią na innych zapachy, które znam i lubię, jakie wywołują skojarzenia. No iii...jestem bardzo zadziwiona Twoją opowieścią. Ja mam zupełnie, ale to zupełnie inne obrazy przed oczyma, ale to jest właśnie fajne. Cieszę się, że opisałaś klasyki starego perfumiarstwa, to jest coś, czego nie można ominąć i nie doceniać, choć nie zawsze łatwo się w nie ubrać. Pozdrawiam już wiosennie ; )
Za jakiś czas planuję też osobny film o Shalimarze: który w mojej opinii jest jednym z najlepszych klasyków Guerlain a przy okazji moim zdecydowanym ulubieńcem ❤️
Natalio, z wymienionych w filmie perfum mam Chamade i Jicky. Nosząc Jicky wczoraj, otrzymałam komplement od wnuczki - 12 lat, Babciu ale Ty cudownie pachniesz. Klasyka podbija młode pokolenie. Super!
@@nataliaodperfum Dziękuję, choć Palomę EDT kupiłam z ciekawości, jest bardziej aldehydowa, natomiast moją miłością dawno temu była Paloma EDP 😀 Pozdrawiam serdecznie 😀
Witam serdecznie! Ponieważ jestem pasjonatką Guerlain i mam dużo lat, mam większość zapachów w starych i nowych wersjach. L'Heure Bleue przed 2017 rokiem miał otwarcie jak syrop od kaszlu - anyż do potęgi n. Potem to otwarcie złagodniało. W 2021 wyszła nowa seria zapachów historycznych i podobno są zmiany w porównaniu z tymi pszczółkowymi. Chant d'Aromes to od 30 lat moje ulubione perfumy do białej bluzki. Zawsze słyszę komentarz, że bardzo elegancko pachnę. Jickiy noszę jak muszę być silną kobietą - zapach uniseksowy. Nie wszystkim takie zapachy się podobają - brak, karmelu, pralinek , pianek czyli tego co współcześnie lubią wąchać ludzie. Pozdrawiam serdecznie!
Chant d'Aromes i Apres L'Ondee to dwa zapachy, których brakło w tym odcinku a które bardzo chciałabym w przyszłości jeszcze powąchać... Czyli jednak są zmiany... Ma to sens biorąc pod uwagę tak szybką zmianę flakonów
Wspaniały odcinek! Mój ukochany Guerlain. Zgadzam się, że Habit Rouge edp to mistrzostwo świata. Nie znam wersji edt niestety- jest chyba mniej słodka. Samsarę edt mam i bardzo lubię. Cartier Carat próbowałam polubić, ale niestety po obiecującym początku, wyczuwam nutę, która mnie drażni i przeszkadza. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy różnych zapachów Guerlain...
Moja kolekcja Guerlain powolutku rośnie. Czekam właśnie na paczkę z drogerii online z Jicky i Vol de Nuit. Samsarę mam pięknie pachnie ale L'Heure Bleue nuta koleandry dominuje caly zapach, więc flakonik poszedł w odstawkę, późnym latem przetestuję go ponownie. Pozdrawiam cieplutko 👋😊
Bardzo lubię Twoje recenzje, są niezwykle plastyczne, nie tylko opisujesz swoje wrażenia co do samych nut, ale starasz się oddać klimat zapachu, dodajesz analizę psychologiczną ;) I jeszcze jeden bardzo ważny fakt, nie boisz się mówić również o zapachach, które Ci się nie podobają, starasz się je określić i zrozumieć. Gratuluję ❤
Dziękuję! Staram się, żeby było konkretnie, szczerze ale też subiektywnie. W koncu perfumy to nie operacja na otwartym sercu: możemy się co do nich mylić i mieć własne zdanie 🙃
Guerlain to marka, której mam najwięcej zapachów i kocham je za inność, lubię ich duszę perfumową. Dziękuję za ciekawy opis tej marki perfum i pozdrawiam🙂🙂
Piękny film. Nie znam żadnego z tych zapachów. Z Guerlain'ów znam tylko Insolence edp i edt i L'instant edt. Materac jest w porządku. Gdybyś o nim nie wspomniała, nawet bym nie zauważyła 😀 Słonecznego weekendu ❤
Cześć z tej strony Alicja#odswiezone klasyki u Guerlena,no ja w moim długim życiu nic nie miałam, chyba??Już sobie przypomniałam,miałam piękna szminke.Etui to cudeńko.Chyba pierwsza Samsare.Bylo,minęło."Szepczący zapach,i to na smutno".No nie!!!Ciasteczka lawendowe i cukierki są mi znane.Cos mi świta,że tego zapachu używa przepiękna Angelina Jolie...?"Agresywnie elegancki"-może te?Natalko,brawo za świetne recenzje.Moze kiedyś pewniej wkroczę do perfumerii Guerlena w Gdyni...Buziaki Alicja
Zauważyłam, że generalnie wetyweria (raczej dedykowana w perfumerii popularnej mężczyznom) niesamowicie pachnie na niektórych kobietach. Niestety to nie jestem ja więc cicho zazdroszczę 😉
Ciekawy film! Jeśli chodzi o Jicki, to zazdroszczę tej długotrwałości lawendy, bo w moim przypadku, nuta lawendy trwa tylko ok 15 minut. Później czuję tylko cytrusy, zioła i nuty jakby lekko zwierzęce (może to piżmo). Co do Habit Rouge to potwierdza się moja opinia, że zapachy powinno się wybierać na podstawie tego czy nam się podobają czy nie, a nie czy są damskie lub męskie. Samsara to piękne perfumy, ale ja je lubię tylko zimą, kiedy jest mróz i śnieg, kojarzy mi się z okresem świat Bożego Narodzenia. Na koniec powiem coś o L'heure Bleue, ja właśnie nie przepadam za początkiem tych perfum, bo zbyt mocno wyczuwam anyż i gorzkie cytrusy, ale po ok godzinie, zapach staje się przepiękny, idealnie kremowo-kwiatowy. Przepiękny!
To mamy dokładnie odwrotnie jeżeli chodzi o wstępy Jicky i L'Heure Bleue 🙃 Samsara też mi się kojarzy z zimą ale raczej wersja edp (tutaj testowałam edt)
@@nataliaodperfum A no właśnie, gdyby ta lawenda w Jicki trwała dłużej, byłyby to moje ulubione letnie perfumy :) Jeśli chodzi o markę Guerlain, to polecam przetestować jeszcze perfumy Mitsouko, zwłaszcza EDP. Piękne, szyprowo-owocowe ;)
@@nataliaodperfum Nawet wersja EDT ? Bo jak dla mnie współczesne wersje, a zwłaszcza EDT w ogóle nie są zwierzęce. Za to tak jak wcześniej wspomniałem, "zwierzęcość" czuję w Jicki. Znam też Mitsouko w wersji vintage, no i tam rzeczywiście jest więcej piżma i tego typu nut, za to w tej wersji, najmocniej czuć soczystą brzoskwinię i mech dębowy. Ogólnie rzecz biorąc, te perfumy, pachną dla mnie gorącym, sierpniowym dniem w sadzie pełnym brzoskwiń i suchych traw :)
Doceniam te zapachy, ale nosić bym nie mogła. Może L'heure Bleue. Fajnie je opisałaś, na pewno warto je poznać. O obecnych zapachach po 20 latach nie będzie nic do powiedzenia.
Dla mnie najpiękniejsze są te pszczółkowe flakony. Czy one są już całkowicie wycofane? :( Skoro poszukujesz jakichś ciekawych cytrusów, to może zainteresują Cię jakieś perfumy z marki Atelier Cologne? Nie wiem, czy znasz zapachy tej marki, ale tam jest bardzo dużo stricte cytrusowych zapachów, uważam, że ciekawy jest np. Clementine California. Z kolei piękne perfumy z cytrusowym początkiem, a potem z głębią cytrynowo-waniliowo-drzewną polecam Gypsy Water od Byredo :) A co ciekawe dzisiaj testuję coś również w temacie cytrusowości - Escentric Molecules Escentric 05. Pozdrawiam serdecznie :)
Z zapachów o których mówisz mam Samsarę i L'Heure Bleue. Oprócz tego mam Shalimar edp, Shalimar edt, Shalimar Philtre edp (bardzo unowocześniona, przeszyta kremowymi cytrusami wersja) i Insolence edt. Uwielbiam dzieła Guerlain, bo zgadzam się z tym, że w porównaniu do współczesnych zapachów, to są prawdziwe dzieła, które żyją, zmieniają się na skórze i są wręcz magiczne. Samsary nigdy nie nazwałabym kwiatowym. To kremowe drzewo sandałowe, nie czuję tam w ogóle kwiatów. Ale wiadomo, odbiór zależy i od skóry i od nosa
A właśnie, Samsara - gdzieś tu już o tym pisałam, że do tego filmu testowałam wersję wody toaletowej. Natomiast woda perfumowana i na mnie jest mocno kremowa i sandałowcowa (kiedy woda toaletowa jest bardziej kwiatowa) 😉
Bardzo ciekawy odcinek! Testowałam Jicky, Samsarę, L'Heure Bleue, Mitsouko. Doceniam te perfumy, cieszę się, że mają swoich zwolenników, bo zapachy są wyjątkowe, niebanalne i wymagające. Jeszcze nie odczuwam potrzeby, aby znalazły swoje miejsce na mojej toaletce, ale za jakiś czas, kto wie?
Zapomniałam dodać, że z flakoników pszczółkowych mam Insolence edp, edt (nie licząc perfum z serii Aqua Allegoria), a z propozycji bardziej retro tej marki - Eau de Shalimar (edt), które uwielbiam, szczególnie jesienią i zimą.
Właśnie robiłam bardziej wnikliwe testy wzrokowe flakoników i okazało się, że te Aqua Allegorii nie są identyczne, co pszczółkowe!!! Tzn. oczywiście podobieństwo jest niezaprzeczalne ale o pomyłkę łatwo 😅
Akurat z tych wymienionych tutaj znam niewiele, ale odbiór tych które znam mam zupełnie inny. Samsara to dla mnie zapach drzewny, sandałowy z małymi niuansami owoców i kwiatów. A Jicky... hm.. najbardziej fekalny zapach jaki poznałam 😀Lawenda jest w nim piękna, to prawda, no a potem już kupa. Na pewno chciałabym bardziej poznać markę, bardzo cenię to że wszystkie zapachy są jakieś. Jedne kocham (Shalimar) innych nienawidzę (Insolence) ale wywołują u mnie jakieś emocje, a to nie jest wcale takie oczywiste ostatnio.
Chociaż czekaj, czy nie piszesz przypadkiem o Samsarze w wersji EdP? Bo ją trochę kojarzę (kiedy jeszcze używała jej moja mama) i z tego co pamiętam, to w EdP nacisk wydawał mi się o wiele bardziej położony na sandałowca, niż kwiaty 🙃
Jicky miałam i nie byłam w stanie nosić, dla mnie były zbyt męskie i jakieś takie kamforowe, do L'Heure Bleue się przekonuję, mam Insolence edt w butelce "spodku" i całkiem lubię. 😊
Dziękuję! Wydaje mi się, że to makijaż zrobiony paletką Paprika od Glamshopu. Ten główny błyszczący cień wygląda ładnie, ale to jest po prostu brokat z czerwoną bazą i nakładanie go na powiekę to męka nieskończona
Ja wachalam nahema ?! Ma cos z buduaru zakurzonego ale niestety nie wiem czy jest w opakowaniu nowym A tak mialam insolence , ktory z fiolkowego proszku ladnie sie ukladal na skorze I mitsouko , ktora wachalam ale przyprawia mnie o mdlosci
O taktak, skojarzenie Nahemy z lekko przykurzonym buduarem to i moje wrażenie. Insolence uwielbiam a Mitsouko mnie o mdłości nie zdążył przyprawić, bo zmywałam go czym prędzej z siebie 🙃
L'Heure Bleue i Samsare miałam. Samsara mocno pudrowa, nawet ok. Niebieska godzina to za to taka retro kwieciarnia. Dla mnie jednak nie do przejścia podobnie jak Shalimar. Mitsouko to dopiero gagatek, dla mnie niestety zapach którego nie byłabym w stanie wytrzymać na sobie. To były stare wersje. Jak pachną te w nowych, pszczelich flakonach nie mam pojęcia ale pewnie są wykastrowane.
Z pszczołkowej serii mam jedynie Insolence EDP. W starych oryginalnych flakonach mam Insolence EDT oraz Mitsouko EDT. Szczerze mówiąc w żadnym z tych zapachów się nie zakochałam. To "specyficzne" wonie 😂 bardzo rzadko ich używam.
Ooo z Insolence EDP to ja mam dopiero przeboje!!! Jak wycofywali ten zapach w pierwotnym flakoniku (w formie rzeźby) to powiedziałam, że kupię tylko, jak upoluję właśnie w tym konkretnym flakoniku. Potem jednak jak okukałam sobie nowe flakoniki z pszczółką, to stwierdziłam, że ładne - to ja jednak chcę Insolence we flakoniku z pszczółką. Tylko, że one zaraz zniknęły i teraz są te uproszczone a takich to ja teraz nie chcę. Nigdy nie dogodzisz 🤣
Uprzejmie przepraszam za namolny fragment mojego starego materaca, który miał swoje pięć minut w tym materiale. Przy nagrywaniu miałam nadzieję, że nie będzie go widać w kadrze. Nadzieja okazała się płonna 🙃
Dopiero teraz to zauważyłam po Twoim wpisie 😁
@@bbozenka 🤣🤣🤣
Też wcale go nie zauważyłam 😊😂
Uważam, że nie mam za co przepraszać....efekty specjalne w dekoracji 😁
Natalio, kolejny wspaniały film :) dziękuje(my) za jakość (materac też jest super) :) Znam wszystkie zapachy o których opowiedziałaś. Jedyne, czego mi zabrakło to :'instant Guerlain i L'instant Magic. To cudowne zapachy, warte poznania i recenzji. Tak jak powiedziałaś - w dobie powielania woni Guerlain nadal utrzymuje swoje ponadczasowe wonie. Życzę każdemu perfumiarzowi by osiągnął ten poziom.
Pominęłam w materiale: L'Instanty, Insolence, Idylle i Champs-Elysees bo chociaż są one częścią tej starej-nowej serii to pierwowzory wyszły po roku 2000 (oprócz Champs-Elysees), czyli względnie niedawno! Może jakaś druga część z nowszymi wydawnictwami? 😉Natomiast brakuje mi zdecydowanie Après L'Ondée - próbki tego zapachu niestety nie mogłam znaleźć...
Witam serdecznie. NATALKO no obłędnie wyglądasz ❤️jejku jak Ty zawsze wszystko perfekcyjnie masz dobrane, masz piękny gust ❤️. Dobra zaczynam oglądać filmik, bo skupić się nie mogę 💚
Byłam u fryzjera i trochę nie wyszło tak, jak chciałam, więc bardzo dziękuję za ten komplement, bo jest dla mnie ważny 😉
@@nataliaodperfum Ty nawet łysa możesz być i tak będziesz ładna ❤️piękna ❤️ no i mądra
Kocham Guerlain i mam nowsze i starsze wypusty z klasycznej linii. Masz jak zawsze piekny makijaz.
Jestem wielką fanką klasyków Guerlain, mam wszystkie, które zrecenzowałaś poza Samsarą i jeszcze kilka innych. Zawsze lubię słuchać tego, jakie wrażenie robią na innych zapachy, które znam i lubię, jakie wywołują skojarzenia. No iii...jestem bardzo zadziwiona Twoją opowieścią. Ja mam zupełnie, ale to zupełnie inne obrazy przed oczyma, ale to jest właśnie fajne. Cieszę się, że opisałaś klasyki starego perfumiarstwa, to jest coś, czego nie można ominąć i nie doceniać, choć nie zawsze łatwo się w nie ubrać. Pozdrawiam już wiosennie ; )
Za jakiś czas planuję też osobny film o Shalimarze: który w mojej opinii jest jednym z najlepszych klasyków Guerlain a przy okazji moim zdecydowanym ulubieńcem ❤️
Natalio, z wymienionych w filmie perfum mam Chamade i Jicky. Nosząc Jicky wczoraj, otrzymałam komplement od wnuczki - 12 lat, Babciu ale Ty cudownie pachniesz. Klasyka podbija młode pokolenie. Super!
Wspaniale! 🌞
Coś w tym jest, moja córka, lat 13, zachwyca się Kobako, Paloma Picasso edt, i ogólnie podobają się jej zapachy często uważane za babcine.
@@annawojech3638 piąteczka za Palomę Picasso!
@@nataliaodperfum Dziękuję, choć Palomę EDT kupiłam z ciekawości, jest bardziej aldehydowa, natomiast moją miłością dawno temu była Paloma EDP 😀 Pozdrawiam serdecznie 😀
@@annawojech3638 u mnie też wersja edp to jednak miłość ale edt też nie pogardzę 😊 serdeczności!
Witam serdecznie! Ponieważ jestem pasjonatką Guerlain i mam dużo lat, mam większość zapachów w starych i nowych wersjach. L'Heure Bleue przed 2017 rokiem miał otwarcie jak syrop od kaszlu - anyż do potęgi n. Potem to otwarcie złagodniało. W 2021 wyszła nowa seria zapachów historycznych i podobno są zmiany w porównaniu z tymi pszczółkowymi. Chant d'Aromes to od 30 lat moje ulubione perfumy do białej bluzki. Zawsze słyszę komentarz, że bardzo elegancko pachnę. Jickiy noszę jak muszę być silną kobietą - zapach uniseksowy. Nie wszystkim takie zapachy się podobają - brak, karmelu, pralinek , pianek czyli tego co współcześnie lubią wąchać ludzie. Pozdrawiam serdecznie!
Chant d'Aromes i Apres L'Ondee to dwa zapachy, których brakło w tym odcinku a które bardzo chciałabym w przyszłości jeszcze powąchać...
Czyli jednak są zmiany... Ma to sens biorąc pod uwagę tak szybką zmianę flakonów
Wspaniały odcinek! Mój ukochany Guerlain. Zgadzam się, że Habit Rouge edp to mistrzostwo świata. Nie znam wersji edt niestety- jest chyba mniej słodka. Samsarę edt mam i bardzo lubię. Cartier Carat próbowałam polubić, ale niestety po obiecującym początku, wyczuwam nutę, która mnie drażni i przeszkadza. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy różnych zapachów Guerlain...
Może jeszcze coś o marce uda się nagrać ☺
Ciekawa recenzja zapachów, lubię tę markę, posiadam w swojej garderobie dwa zapachy Guerlain.
Moja kolekcja Guerlain powolutku rośnie. Czekam właśnie na paczkę z drogerii online z Jicky i Vol de Nuit. Samsarę mam pięknie pachnie ale L'Heure Bleue nuta koleandry dominuje caly zapach, więc flakonik poszedł w odstawkę, późnym latem przetestuję go ponownie. Pozdrawiam cieplutko 👋😊
Super ❤️
Bardzo lubię Twoje recenzje, są niezwykle plastyczne, nie tylko opisujesz swoje wrażenia co do samych nut, ale starasz się oddać klimat zapachu, dodajesz analizę psychologiczną ;) I jeszcze jeden bardzo ważny fakt, nie boisz się mówić również o zapachach, które Ci się nie podobają, starasz się je określić i zrozumieć. Gratuluję ❤
Dziękuję! Staram się, żeby było konkretnie, szczerze ale też subiektywnie. W koncu perfumy to nie operacja na otwartym sercu: możemy się co do nich mylić i mieć własne zdanie 🙃
Guerlain to marka, której mam najwięcej zapachów i kocham je za inność, lubię ich duszę perfumową. Dziękuję za ciekawy opis tej marki perfum i pozdrawiam🙂🙂
Serdeczności 🌞
Piękny film. Nie znam żadnego z tych zapachów.
Z Guerlain'ów znam tylko Insolence edp i edt i L'instant edt.
Materac jest w porządku. Gdybyś o nim nie wspomniała, nawet bym nie zauważyła 😀
Słonecznego weekendu ❤
Mnie ten materac przeokropnie rozprasza i pomyślałam, że będzie takich osób więcej 😅Równie słonecznego i ciepłego weekendu! 🌞🌞🌞
Cześć z tej strony Alicja#odswiezone klasyki u Guerlena,no ja w moim długim życiu nic nie miałam, chyba??Już sobie przypomniałam,miałam piękna szminke.Etui to cudeńko.Chyba pierwsza Samsare.Bylo,minęło."Szepczący zapach,i to na smutno".No nie!!!Ciasteczka lawendowe i cukierki są mi znane.Cos mi świta,że tego zapachu używa przepiękna Angelina Jolie...?"Agresywnie elegancki"-może te?Natalko,brawo za świetne recenzje.Moze kiedyś pewniej wkroczę do perfumerii Guerlena w Gdyni...Buziaki Alicja
Koniecznie odwiedź, co się nawąchasz, to Twoje! 😊
Mam kilka flakonow Guerlain Habit Rouge i Vetiver noszę bardzo chetnie choc sa dedykowane panom😀
Zauważyłam, że generalnie wetyweria (raczej dedykowana w perfumerii popularnej mężczyznom) niesamowicie pachnie na niektórych kobietach. Niestety to nie jestem ja więc cicho zazdroszczę 😉
Ciekawy film! Jeśli chodzi o Jicki, to zazdroszczę tej długotrwałości lawendy, bo w moim przypadku, nuta lawendy trwa tylko ok 15 minut. Później czuję tylko cytrusy, zioła i nuty jakby lekko zwierzęce (może to piżmo). Co do Habit Rouge to potwierdza się moja opinia, że zapachy powinno się wybierać na podstawie tego czy nam się podobają czy nie, a nie czy są damskie lub męskie. Samsara to piękne perfumy, ale ja je lubię tylko zimą, kiedy jest mróz i śnieg, kojarzy mi się z okresem świat Bożego Narodzenia. Na koniec powiem coś o L'heure Bleue, ja właśnie nie przepadam za początkiem tych perfum, bo zbyt mocno wyczuwam anyż i gorzkie cytrusy, ale po ok godzinie, zapach staje się przepiękny, idealnie kremowo-kwiatowy. Przepiękny!
To mamy dokładnie odwrotnie jeżeli chodzi o wstępy Jicky i L'Heure Bleue 🙃 Samsara też mi się kojarzy z zimą ale raczej wersja edp (tutaj testowałam edt)
@@nataliaodperfum A no właśnie, gdyby ta lawenda w Jicki trwała dłużej, byłyby to moje ulubione letnie perfumy :) Jeśli chodzi o markę Guerlain, to polecam przetestować jeszcze perfumy Mitsouko, zwłaszcza EDP. Piękne, szyprowo-owocowe ;)
@@grzegorzpuzon9847 Mitsouko już znam ale nie udźwignę, pachną na mnie zbyt zwierzęco...
@@nataliaodperfum Nawet wersja EDT ? Bo jak dla mnie współczesne wersje, a zwłaszcza EDT w ogóle nie są zwierzęce. Za to tak jak wcześniej wspomniałem, "zwierzęcość" czuję w Jicki. Znam też Mitsouko w wersji vintage, no i tam rzeczywiście jest więcej piżma i tego typu nut, za to w tej wersji, najmocniej czuć soczystą brzoskwinię i mech dębowy. Ogólnie rzecz biorąc, te perfumy, pachną dla mnie gorącym, sierpniowym dniem w sadzie pełnym brzoskwiń i suchych traw :)
Doceniam te zapachy, ale nosić bym nie mogła. Może L'heure Bleue. Fajnie je opisałaś, na pewno warto je poznać. O obecnych zapachach po 20 latach nie będzie nic do powiedzenia.
Dla mnie najpiękniejsze są te pszczółkowe flakony. Czy one są już całkowicie wycofane? :(
Skoro poszukujesz jakichś ciekawych cytrusów, to może zainteresują Cię jakieś perfumy z marki Atelier Cologne? Nie wiem, czy znasz zapachy tej marki, ale tam jest bardzo dużo stricte cytrusowych zapachów, uważam, że ciekawy jest np. Clementine California. Z kolei piękne perfumy z cytrusowym początkiem, a potem z głębią cytrynowo-waniliowo-drzewną polecam Gypsy Water od Byredo :)
A co ciekawe dzisiaj testuję coś również w temacie cytrusowości - Escentric Molecules Escentric 05.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ateliér Cologne mnie odstrasza: wybór ogromny a wszędzie cytrusy! Escentric Molecules 5 nie znam, bo trochę zawiodły mnie poprzednie numery, ale chętnie wypróbuję ☺
Super filmik👍
Z zapachów o których mówisz mam Samsarę i L'Heure Bleue. Oprócz tego mam Shalimar edp, Shalimar edt, Shalimar Philtre edp (bardzo unowocześniona, przeszyta kremowymi cytrusami wersja) i Insolence edt. Uwielbiam dzieła Guerlain, bo zgadzam się z tym, że w porównaniu do współczesnych zapachów, to są prawdziwe dzieła, które żyją, zmieniają się na skórze i są wręcz magiczne. Samsary nigdy nie nazwałabym kwiatowym. To kremowe drzewo sandałowe, nie czuję tam w ogóle kwiatów. Ale wiadomo, odbiór zależy i od skóry i od nosa
A właśnie, Samsara - gdzieś tu już o tym pisałam, że do tego filmu testowałam wersję wody toaletowej. Natomiast woda perfumowana i na mnie jest mocno kremowa i sandałowcowa (kiedy woda toaletowa jest bardziej kwiatowa) 😉
Bardzo ciekawy odcinek! Testowałam Jicky, Samsarę, L'Heure Bleue, Mitsouko. Doceniam te perfumy, cieszę się, że mają swoich zwolenników, bo zapachy są wyjątkowe, niebanalne i wymagające. Jeszcze nie odczuwam potrzeby, aby znalazły swoje miejsce na mojej toaletce, ale za jakiś czas, kto wie?
Ten Habit Rouge to ulubiony zapach mojego męża!
Zapomniałam dodać, że z flakoników pszczółkowych mam Insolence edp, edt (nie licząc perfum z serii Aqua Allegoria), a z propozycji bardziej retro tej marki - Eau de Shalimar (edt), które uwielbiam, szczególnie jesienią i zimą.
Właśnie robiłam bardziej wnikliwe testy wzrokowe flakoników i okazało się, że te Aqua Allegorii nie są identyczne, co pszczółkowe!!! Tzn. oczywiście podobieństwo jest niezaprzeczalne ale o pomyłkę łatwo 😅
@@nataliaodperfum Tak, masz rację, to przecież plastry miodu, tylko motyw okołopszczółkowy :)
Akurat z tych wymienionych tutaj znam niewiele, ale odbiór tych które znam mam zupełnie inny. Samsara to dla mnie zapach drzewny, sandałowy z małymi niuansami owoców i kwiatów. A Jicky... hm.. najbardziej fekalny zapach jaki poznałam 😀Lawenda jest w nim piękna, to prawda, no a potem już kupa. Na pewno chciałabym bardziej poznać markę, bardzo cenię to że wszystkie zapachy są jakieś. Jedne kocham (Shalimar) innych nienawidzę (Insolence) ale wywołują u mnie jakieś emocje, a to nie jest wcale takie oczywiste ostatnio.
A faktycznie, Samsara gdzieś w bazie ma jakieś drewno sandałowe. Ale fekalnym Jicky to pozamiatałaś😂
Chociaż czekaj, czy nie piszesz przypadkiem o Samsarze w wersji EdP? Bo ją trochę kojarzę (kiedy jeszcze używała jej moja mama) i z tego co pamiętam, to w EdP nacisk wydawał mi się o wiele bardziej położony na sandałowca, niż kwiaty 🙃
Jicky miałam i nie byłam w stanie nosić, dla mnie były zbyt męskie i jakieś takie kamforowe, do L'Heure Bleue się przekonuję, mam Insolence edt w butelce "spodku" i całkiem lubię. 😊
Och zazdroszczę, absolutnie najładniejsza wersja Insolence!
Pierwsza.Pozdrawiam serdecznie!
Druga! Pozdrawiam niemniej serdecznie 🌞
Na początek MUSZĘ bo inaczej się uduszę! Cóż za obłędny makijaż 😯 co za kolory! Uwielbiam takie- co to za paletka, zdradzisz?
Dziękuję! Wydaje mi się, że to makijaż zrobiony paletką Paprika od Glamshopu. Ten główny błyszczący cień wygląda ładnie, ale to jest po prostu brokat z czerwoną bazą i nakładanie go na powiekę to męka nieskończona
@@nataliaodperfum ale efekt oszałamiający, nie pomyślałabym że to brokat dzięki za odp :)
Ja wachalam nahema ?! Ma cos z buduaru zakurzonego ale niestety nie wiem czy jest w opakowaniu nowym
A tak mialam insolence , ktory z fiolkowego proszku ladnie sie ukladal na skorze I mitsouko , ktora wachalam ale przyprawia mnie o mdlosci
O taktak, skojarzenie Nahemy z lekko przykurzonym buduarem to i moje wrażenie. Insolence uwielbiam a Mitsouko mnie o mdłości nie zdążył przyprawić, bo zmywałam go czym prędzej z siebie 🙃
L'Heure Bleue i Samsare miałam. Samsara mocno pudrowa, nawet ok. Niebieska godzina to za to taka retro kwieciarnia. Dla mnie jednak nie do przejścia podobnie jak Shalimar. Mitsouko to dopiero gagatek, dla mnie niestety zapach którego nie byłabym w stanie wytrzymać na sobie. To były stare wersje. Jak pachną te w nowych, pszczelich flakonach nie mam pojęcia ale pewnie są wykastrowane.
Mitsouko to chyba najbardziej zwierzęce perfumy jakie kiedykolwiek nosiłam. Mnie też pokonały
@@nataliaodperfum oj tak, mega zwierzęce.
Piękne są te flakoniki z pszczółkami...
Z pszczołkowej serii mam jedynie Insolence EDP. W starych oryginalnych flakonach mam Insolence EDT oraz Mitsouko EDT. Szczerze mówiąc w żadnym z tych zapachów się nie zakochałam. To "specyficzne" wonie 😂 bardzo rzadko ich używam.
Ooo z Insolence EDP to ja mam dopiero przeboje!!! Jak wycofywali ten zapach w pierwotnym flakoniku (w formie rzeźby) to powiedziałam, że kupię tylko, jak upoluję właśnie w tym konkretnym flakoniku. Potem jednak jak okukałam sobie nowe flakoniki z pszczółką, to stwierdziłam, że ładne - to ja jednak chcę Insolence we flakoniku z pszczółką. Tylko, że one zaraz zniknęły i teraz są te uproszczone a takich to ja teraz nie chcę. Nigdy nie dogodzisz 🤣
@@nataliaodperfum 😂
Insolence to ciężki kaliber. Dla mnie pachną... balonem! :)
❤️😋
👍 👌 💓