@@k4czoreq611 Wiadomo, że sama kofeina dla dzieci może być niezbyt korzystna. Aczkolwiek kawa sama w sobie jest zdrowa w przeciwieństwie do energetyków, które są syfem niezależnie od zawartości kofeiny. Po drugie dzieci zazwyczaj nie piją kawy bo zwyczajnie im nie smakuje, a monsterek już od dawna tak.
@@tyszq nie zgodzę się z Tobą, energetyki są napojem specjalnego przeznaczenia, dla normalnego człowieka nie są zbyt korzystne, ale także nie bardzo negatywne, głównie są przeznaczone dla sportowców, aby uzupelnic witaminy co jest na plus, a także węglowodany w formie wysoko przyswajalnej i wysokim indeksie glikemicznym czyt. cukier chociaż te lepsze zawierają cukier w formie glukozy, która jeszcze szybciej się przyswaja, a kofeina jest małym dodatkiem bo 80mg w standardowej puszce 250ml jest zwyczajnie niska, w 500ml zawartość 160 ma znaczący efekt ( generalnie picie energetyków dla kofeiny jest bez sensu i sensowną formą jest kofeina w tabletkach 200mg w jednej ) co prawda część energetyków to jest syf przez dodatki takie jak konserwanty ( większość tanich energoli i niestety popularny monster ) przez co są do odlania, natomiast warte uwagi są takie jak Tiger, black czy tez red bull ( ostatni jest jednym z najlepszych i jest słodzony w części glukozą, niestety kosztuję dosyć sporo w porownianiu do innych ) polecam ciut zagłębić się w temat :P
Za sprawą Picolo przyniesionego na szkloną dyskotekę przez moją córkę, zostałem zawezwany na rozmowę z wychowawczynią w sprawie niedopuszczalnego propagowania alkoholizmu wśród dzieci. Przy czym przynoszone przez inne dzieci słodkie napoje zmieszane z wódką nie wzbudzały niczyich podejrzeń. Ot taka sytuacja ...
Polecam spróbować opcję z 1 kilogram cukru, 4 litry wody i 10 deka drożdży w różnych sklepach. Oczywiście jeśli jesteś niepełnoletni. Następnie nagrać ich minę ;)
Ja bazując na swoich doświadczeniach, uważam, że powinno się młodzież z alkoholem oswajać i uczyć pić alkohol odpowiedzialnie. Moi rodzice byli bardzo anty alkoholowi i do 18stki miałem ścisły zakaz spożywania. To jak się do niego stosowałem to inna sprawa. W każdym razie, skutek był taki, że jak już się z rodzicielskiej smyczy zerwałem i wyprowadziłem najpierw na studia a później za granicę do pracy to w wieku 24-25 lat byłem na granicy alkoholizmu. Szczęśliwie udało mi się w porę ogarnąć i prawie 10 lat później alkohol piję sporadycznie i dla smaku a nie chęci upicia się. Także uważam, że takie kategoryczne zakazywanie jest drogą do nikąd. Świetny materiał. Pozdrawiam.
Ja "oswajany" byłem pewnie nawet jako dzieciak lvl 10+, wtedy mogłem spróbować, a w wieku 16 lat to nie było nic złego jak na grilu wypiłem piwo do jedzenia, czy nawet spróbowałem paru ml cięższego alko tak po prostu żeby wiedzieć jak smakuje. Efekt był taki, że wśród znajomych nie miałem ciśnienia, żeby się pokazać czy poczuć, że mogę robić coś zabronionego. Obecnie dla mnie alkohol mógłby nie istnieć, sporadycznie napiję się piwa, czasem ciekawsze wino i to tyle. Oczywiście nie ma co uogólniać, ale uważam że lepiej gdy to rodzic stopniowo wprowadza nie robiąc z tego wielkiej szopki niż banda szczyli, która zazwyczaj myśli tylko o tym jak się najebać żeby zaimponować kolegom. Jeśli przy tym wyszłyby jakieś skłonności do alkoholu, to przynajmniej rodzić wie o tym pierwszy, wie czego się spodziewać i jak próbować reagować.
Ja osobiście nie byłem ograniczany, do 18 wiadomo nic ale szklankę czy jedno piwo zdarzyło się w domu wypić jak sięmiało 16-18 . Dziś nie piję przez leki i nie mam z tym problemu ,ale wcześniej piłem maks 2 sztosy dla smaku.
Zgadzam się. Moja matula dała mi się sztachnąć Popularnym :D jak miałem 5 czy 6 lat bo byłem ciekaw i od tamtej pory nawet nie myślę o paleniu czegokolwiek. Z kolei alkohol to było wielkie NIE URWA! i pierwszy raz spiłem się w 3 klasie podstawówki, szampanem w sylwestra. Potem to już różnie było, ale się popijało w zasadzie aż do studiów, gdzie wolałem panienki i internet (da się to pogodzić, i nie koniecznie na Pornhubie). Dla odmiany kiedyś w Krakowie widziałem Greków którzy swoim dzieciom do picia dawali rozcieńczone wino. Sami zresztą też takie pili - dla ochłody.
Pozatym. Piszesz ze i tak miałes to gdzieś. Gdyby teraz na chatę przyszła Ci zeszmacona i nayebannaa córka to czułbyś dumę, że oswajałeś ją z alk? Gdyby Cię "oswajali" z alko to byś nie pił na studiach?
Ja miałem 2 sytuacje podczas kupowania napojów bezalkoholowych: 1. Kupując w Carrefourze piwo 0.0% zostałem poproszony o dowód osobisty, poniewaz wtedy nie bylem jeszcze pełnoletni to oczywiście odmówiłem okazania mówiąc że nie jest to napój alkoholowy więc mogę go kupic. Oczywiście zostalem odmówiony sprzedaży więc zapytałem o dowód odmowy a następnie powiedziałem że mogę pokazać unijne oraz polskie przepisy mowiace ze mogę kupić. Oczywiscie kasjerka rowniez na prawo nie byla sklonna, wezwala przełożone a nastepnie odesłano mnie do obslugi klienta. Tam eskpedientka przynajmniej przeczytala to co jej pokazalem lecz dalej twierdzila ze maja odgórnie nakazane przez Carrefour nie sprzedawania takich produktow oraz że jedna osoba przez taką oto sprzedaż została zwolniona 2. Bardziej kuriozalna, kupowałem Piccolo, przy kasie zostalem poproszony o dowód, oczywiscie odmówiłem, a kasjerka na pytanie dlaczego nie moge kupić piccolo odpowiedziała:"butelka stoi koło szampanów [tutaj tez błąd merytoryczny bo w sumie bylo to wino musujące ale pominmy] więc jest alkoholem. W odpowiedzi powiedziałem że butelka szklana z wodą, dziwnym trafem stoi naprzeciwko wódek wiec wg pani rozumowania równiez jest alkoholem. Oczywiscie zostalem wyproszony ze sklepu przez ochroniarza ;)
Tomku, dawno nie widziałem tak świetnego i merytorycznego materiału, nie tylko u Ciebie ale w ogóle na YT. Brawo! Będę to udostępniał przy każdej nadarzającej się okazji. Jeszcze raz, brawo!
17:00 - Piwa 0,0% w praktyce nie różnią się niczym od piw 0,5%, czyli "bezalkoholowych", również w świetle prawa traktowane są tak samo. Z badań moich i kolegów (absolwenci, badania do prac magisterskich, Technologia Procesów Fermentacyjnych) w laboratoriach katedry Technologii Fermentacji i Zbóż na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu wynika, że piwa sprzedawane jako 0,0% w rzeczywistości zawierają od 0,1% do 0,4% alkoholu. Mówimy o czołowych produktach wypełniających rynek. Pozdrawiam! :)
@Bezimienny Z Gothic 2 kefir powstaje z fermentacji mleka. Ale może zrobimy krok dalej i zabronimy sprzedaży słodyczy z alkoholem Pawełki tylko z dowodem.
A moim zdaniem piwo 0% właśnie pomaga walce z alkoholizmem. Od kiedy piwa bezalkoholowe zaczęły smakować jak normalne - alkoholowe (np. Haineken jest naprawdę spoko), to tych alkoholowych piję mniej, bo czasem wieczorem mam ochotę na piwko, ale wolę sięgnąć właśnie po to 0%, przez co alkoholu piję mniej.
@@invasion8318 Książęce IPA to najlepszy koncerniak dostępny w każdym sklepie, jedyne, które można jakoś wypić, bo ma sporo goryczki. Wolę oczywiście inne, ale to jest dostatecznie dobre.
Na Zachodzie już od jakiegoś czasu pokazywanie kobiety karmiącej dziecko piersią jest uznawane za passe, gdyż kreuje to wizerunek kobiety- matki, co przez postępaków jest uznawane za złe. Natomiast faktyczna seksualizacja dzieci w wielu tamtejszych państwach idzie pełną parą już od przedszkola.
Jakbym jako dziecko napił się koncer nowego bezalkoholowego piwa (którego wtedy nie było) to po normalne piwo już bym nie sięgnął, brzeczkowosc skutecznie odstrasza 😁
te najpopularniejsze koncerniaki brzeczkowe nie są, ostatnio sprobowalem okocim niebieskie bo koper zachwalał - ładny zapach i to na tyle, zupełnie bezsmakowe. jakbym pił tanią aromatyzowaną wodę.
Lech Free moim zdaniem nawet się broni. Przynajmniej ma lekką goryczkę i nie wali tak ekstremalnie brzeczką. Żywiec nie do picia, Okocim słodki, wodnisty - jedynie zapach. Z wpustów koncernowych piję tego Leszka i całkiem nieźle smakuje biały Radler z Okocimia - czuć pszeniczność a to już coś. Pitny jest też Złoty Bażant 0 i Zatecky 0.
Panie Tomaszu, bardzo ciekawa wypowiedź. Myślę, że przydałoby się więcej tego typu komentarzy i materiałów odnośnie wiedzy co do spożywania alkoholu , bowiem z tego co mi się wydaje, temat jakiejkolwiek edukacji odnośnie spożycia w Polsce nie ma, nie licząc tej płynącej od samych dorosłych, która to jednak nie zawsze, jak Pan zauważył jest słuszna. Bez wątpienia jest Pan autorytetem w pewnej dziedzinie i mam nadzieję, że poruszany przez Pana temat jeszcze wróci.
Fajny odcinek. Posluchalem w parku na ławce z bezalkoholowym w ręku. Akurat przechodził patrol policji. Podeszli, zobaczyli etykietę i z uśmiechem życzyli miłego dnia. Ja im też :)
@@LeszekSlowinski Akurat z celowo kupilem w butelce (Fortuna Czarne było w sklepie) ale tak sobie ustawiłem na ławce, żeby nie bylo widać co dokładnie jest w butelce, która jednoznacznie się kojarzy ;) Najpierw mnie minęli, ale 10 metrów dalej zawrócili, widać ich ciekawość wygrała, co sobie popijam. Jak wspomniałem było szybko i miło wyjaśnione. Czyli można spoko pić zerówki.
Ja mam właśnie przeciwne zdanie. Po co ten odcinek? Tomasz już wielokrotnie o tym mówił. Co więcej mówi o takich oczywistościach, że głowa boli. No i w kółko mówi o tym samym w filmie, więc cała treść zmieściłaby się spokojnie w 15 minutach.
@@Keikai_Akagi No ale zdecydowana większość widzów to wie. Z takim "apelem" powinno się wyjść poza kanał. Co do Lidla to jakoś bardzo pojazdu nie było.
Po takim czasie to alkohol może nawet nie zdążyć się wchłonąć. A jeśli byłeś po obiedzie to mógłbyś wypić i pół litra wódki i też by ci wykazało nic lub niewiele. Powinieneś zrobić pomiar po godzinie-dwóch bo wtedy jest szczytowe stężenie.
@@bebzon8941 raczej dmuchał wiec teoretycznie zaraz po spożyciu wręcz mogło być wiecej niż po 2h... a co do Twoich szczytowych wyników po 2h: niektórzy spryciarze upierają się na krew żeby zbić trochę wynik ;)
Dmuchałem w połowie picia Mini Maxi podczas kontroli "przesiewowej" jadąc samochodem. Oczywiście zielone światełko. Ale samą butelkę w razie czego wcześniej schowałem ;p
To spróbujcie zjeść Pawełka, albo inny cukierek z alkoholem alkomat pokaże tyle, że się zdziwicie. Wiem bo różne rzeczy sprawdzałem. Alkohol z takiego piwa się nie wchłonie bo go jest zbyt mało.
No i nie ma łapek w dół. Dobrze, że podniosłeś głos w tej sprawie. Też miałem sytuację ze sprawdzaniem dowodu w Lidlu choć nie wyglądam na nastolatka. 🙂
Kolejna ciekawa wypowiedź, sensownie uargumentowana, skłaniająca do refleksji. A co do młodzieży i alkoholu to pijąc z rozsądnymi rodzicami nie zrobią sobie krzywdy, a pijąc z kolegami, koleżankami często kończy się totalnym upiciem, bo młody organizm, duża dawka alkoholu w krótkim czasie. Pozdrawiam
W momencie o braniu odpowiedzialności za matkę pijącą piwo bezalkoholowe popłakałem się ze śmiechu. Świetny materiał. Nie znam lepszego speca od piwa niż Ty. Zawsze warto oglądać Twoje filmy, żeby poszerzyć swoje informacje i zebrać argumenty do ewentualnej dyskusji. Pozdrawiam.
Takie same przemyślenia mam na temat tego jak traktowane jest przez niektóre osoby hasło "Piłeś - nie jedź". Uważam, że w pewnym sensie jest ono również szkodliwe, dlatego że nie definiuje jak długo ten zakaz jazdy ma niby obowiązywać. Najczęstsza interpretacja jest taka, że chodzi o dany dzień. Ale jeśli ktoś nie trzyma się tej interpretacji, tylko po wypiciu piwa uzależnia prowadzenie samochodu od weryfikacji swojej trzeźwości alkomatem, to spotyka się z ostracyzmem ("przecież piłeś!!!"). Mam wrażenie, że wręcz samo używanie alkomatu jest piętnowane bo "skoro ktoś go używa, to znaczy, że nie jest pewien, a skoro nie jest pewien to lepiej żeby na wszelki wypadek nie prowadził". Jest to dokładnie taka sama histeria. Dlatego gdy ktoś poucza mnie hasłem "Piłeś - nie jedź", ja zawsze pytam "do kiedy?". Wtedy okazuje się, że jedyna sensowna odpowiedź to "aż będziesz trzeźwy" i używanie alkomatu znów okazuje się rozsądne.
Czyli wypiłem 1 piwo o 13:00 i tego dnia już nie mogę jechać, ale wypiłem pół litra wódki i na drugi dzień rano po kilku h snu mogę jechać. Bo o północy następuje reset licznika. 🤣
Tomku Kopyru, w 100% się z tobą zgadzam :) Chciałem się bardziej rozpisać, ale doszedłem do wniosku, że nie ma sensu. Wszystko co chciałbym napisać, już powiedziałeś. Cieszę się, że w końcu ktoś to sensownie i merytorycznie przedstawił.
Nieważne, że bezalkoholowe. Ważne, że piwo! - tak wyobrażam sobie, jak przezorni traktują kwestię sprzedaży alkoholu. Przestańmy więc tak stygmatyzować wyraz "piwo". Piccolo właśnie dlatego odniosło taki sukces, bo w pierwszym skojarzeniu traktujemy to jako napój bezalkoholowy, a dopiero w dalszej jako szampan dla dzieci. Domyślam się jednak, iż ta przezorność wynika z ogromnych braków w edukacji, zwłaszcza z tego, jak odrealniona edukacja szkolna bywa w starciu z rzeczywistością dnia codziennego. Do tego stopnia, iż nierzadko nie wiemy, co kupujemy, a więcej wiedzy codziennie użytecznej czerpiemy z kampanii marketingowych. Jeżeli sami nie zorientujemy się w tym, iż głosujemy portfelami znacznie częściej niż przy urnie wyborczej, to zjawisko wzajemnej podejrzliwości i zakładania o sobie wzajemnie, iż jesteśmy głupi, będzie się potęgowało.
Też tak myślę. Jeżeliby piwo bezalkoholowe oznakować trochę innymi etykietami, niż alkoholowe i nadać im nazwy bez użycia słowa "piwo" to byłoby OK. Teraz piwa bezalkoholowe mają opakowania i nazwy łudząco podobne do tych alkoholowych. To taka blokada psychiczna dla wielu.
Akurat (pomijając, że to oczywiście absurdalne trzymanie się dosłownej interpretacji przepisu) baton Pawełek jest napojem alkoholowym w rozumieniu ustawy (bo definicja brzmi "Napojem alkoholowym w rozumieniu niniejszej ustawy jest produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5% objętościowych alkoholu." a więc napój nie musi być płynny.) To że produkt by podpadać pod ustawę nie musiał być płynny jest akurat słuszne, bo inaczej ktoś by sprzedawał alkoholowe galeretki o zawartości 40% alkoholu i by mówił "to nie jest napój alkoholowy". Oczywiście niesprzedawanie Pawełka po 22 jest absurdem i wypaczeniem sensu ustawy (jeszcze większym by było wystawienie mandatu za jedzenie batonika na ulicy jako spożywania napoju alkoholowego w miejscu do tego nie przeznaczonym).
Panie Tomaszu że wszystkim się bardzo zgadzam, świetnie Pan to opracował i jasno bez wątpliwości wyjaśnił. Ale jedno muszę przyznać - a propos programowania umysłów to ja po takim podcaście czuje się zaprogramowany na wieczornego browarka;)
Fajnie, że zrobiłeś o tym materiał, ale sprawa w zasadzie jest dość prosta. To, czy dzieci będą w przyszłości alkoholikami, czy będą paliły, czy będą otyłe itp., zależy od dwóch "instancji" - rodziców i szkoły. Jeśli rodzice olewają to, co robią dzieci, a szkoła już nie wychowuje, tylko uczy kombinowania i rozpychania się w życiu łokciami, to problem jest i nadal będzie. Nieważne, jakie przepisy się pojawią.
Jako ciekawostkę dodam, że wg Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości, alkoholem jest wszystko to, co ma powyżej 0,5% alkoholu. Natomiast wg Ustawy o Oznakowaniu Towarów Spożywczych, alkoholem nazywamy produkty zadziwiające powyżej 1,2% alkoholu (w obu przypadkach obj.). I ta druga ustawa ma większy sens, bo zwykły kefir zostawiony w cieple może śmiało dobić do jednego procenta.
Bardzo merytorycznie przybliżony temat z kilku perspektyw. Akurat jestem z Olsztyna, mimo tego, że ten przykład Pawełka znam to nie mogłem się powtrzymać od śmiechu :D
Zalinkować film na Oneta i czekać aż serwery się spalą od hejtu :))) A tak na poważnie smutną prawdą jest że często trzeba niektórym tłumaczyć w tym kraju łopatologicznie i większymi literami co jest czym bo bez takich prostych instrukcji się pogubią.
Jeżeli chodzi o dawkę. Każdy chemik i/lub farmaceuta powie, że substancja jest trucizną lub lekiem - zaleznie od dawki. Nawet woda pitna może byc trucizną - jak się jej w jednostce czasu za dużo wypije. Morfina- ciężki lek przeciwbólowy, ale jednocześnier jeden z ciężych narkotyków( trucizna). I tak można każdą substancję spożywczą podać. Po za tym nie słuchaj PARP-y. To są leśne popierdzielone dziadki. Tak samo jak ZAIKS, PZD ( związek działkowców) i inne organizacje spadki po jedynie słusznym na szczęście minionym ustroju.
morfina jest bezpiecznym narkotykiem, ma bardzo niską toksyczność. możesz przyjmować całe życie ogromne dawki i będziesz miał perfekcyjne badania. jedyne niebezpieczenstwo wynika z dawkowania i depresji ukladu oddechowego. dużo łatwiej zatruć się paracetamolem.
@@bebzon8941 W narkotykach/środkach odurzających- chodzi też o siłę uzaleznienia. Np thc słabo uzaleznia, podobnie kofeina. Jednak już ich bracia/siostry opium( chyba jest podobne do thc) i kokaina bardzo silnie. Ps. Opiaty też były stosowane jako leki w taki zakresie jak morfina. Jak również jako narkotyki. Lecz w jednym i drugim spektrum stosowania zostały wypartew przez inne środki: tańsze, mocniejsze, i łatwiejsze w pozyskaniu.
@@rarr2130 wydaje się kiedy nie pomagają leki z 1 stopnia drabiny analgetycznej. bezpieczny lek, mało efektów ubocznych, mniej toksyczny od innych opioidów.
Odkąd pamiętam (czyli od 5-6 roku mojego życia) ojciec zawsze otwierając piwo częstował mnie paroma łykami. Dzięki temu nie obrosło ono żadnym dziwnym tabu, a ja nie wyrosłem na alkoholika. Pro tue salute sit!
Odkąd pamiętam mój ojciec był abstynentem i alkohol był w moim domu jedynie powodem beki z żuli. Do 18 roku życia nie wziąłem łyka bo obiecałem to tacie. Po 18 też nie wziąłem i nie mam zamiaru. Wystarczyło mi się napatrzeć na najebanych kolegów którzy też zaczynali od jednego piwka za dzieciaka i też nie uważają się za alkoholików. Jednak jeśli patrzę na dzieci abstynentów i dzieci pijących to te dzieci tych drugich w dorosłości zdecydowanie częściej mają problem z alkoholem. Więc te bajeczki o "złym tabu" zachowaj dla siebie.
@@xx-cd8gw jeśli nie pijesz to Twoja sprawa, Twoje życie i tyle w tym temacie. Ale pieprzysz głupoty i parafrazując te bajeczki o dzieciach abstynentów zachowaj dla siebie. Każdy sam decyduję o sobie i jedno dziecko z domu z problemem alkoholowym będzie miało awersję i nie będzie pić wcale, drugie będzie znało umiar, a kolejne będzie pić na umur. To samo dotyczy abstynentów, narkomanów itd. Ilu ludzi tyle przypadków, a prawda jest taka, że wszysko można źle używać i albo masz rozum albo jesteś debilem, to jest proste i logiczne. Zresztą już pomijając działanie alkoholu samego w sobie który w rozsądnych ilościach jest bardzo przyjemny, alkohol to część kultury i lokalnej kuchni. Rezygnując z niego przepadają wszystkie aspekty sensoryczne jak poznawanie ciekawych kompozycji zapachowych czy smakowych, ale też np. ser który jest stworzony stricte do podawania go z winem bez niego nigdy nie będzie smakował tak samo.
Dobrze gada, polać mu ! A tak poważnie to najlepsze jest to że na Kwasie Chlebowym ( np. Lidskim ) jest informacja ze zawiera (sic!) do 1,2 % alkoholu. Czyli de facto to napój alkoholowy. Polecam Kwas btw:) Pozdrawiam Kopyr;)
@@krisstac2000 nie ma znaczenia kto i skąd każdy od 16 roku życia może kupić i tak sprawdzają (choć zdarza się że w małych osiedlowych sklepikach tureckich sprzedadzą bez sprawdzenia ale to rzadko) zazwyczaj jak nie wygląda się na 30 lat to sprawdzają dowód a od 14 roku życia można spożywać lekkie alkohole typu cydr piwo wino pod opieką opiekuna.
panie Kopyra! wreszcie ktos kto powiedzial to glosno. a mianowicia 'kaloria kalorii nierowna'! tyle lat uchodzilem za przyglupa w towarzystwie (rowniez panskich fanow), a teraz jednak po tym dokladnym wyjasnieniu moze sie wreszcie cos zmieni.
W sieci sklepów Lidl w Irlandii, chcieliśmy z wujkiem kupić likier Baileys. Oczywiście ja chciałem za niego zapłacić. Okazało się że zapomniałem dowodu, więc dałem wujkowi żeby go kupił. Pani zechciała od obu z nas dowodu, ponieważ stwierdziła że będę go pił razem z wujkiem. Nie sprzedała nam mimo iż wujek miał dowód
Odpowiedź jest banalnie prosta. Jeśli ludzie będą się uczyli odpowiedzialnie pić alkohol, nie będzie trzeba rozwiązywać problemów alkoholowych. Co wtedy takie leśne dziadki z PARPA by z sobą poczęły?
@@TheTommasz Wcale nie mocne. Pamiętam jak będąc dzieckiem jadłem czekoladki z likworem. Tak śmiesznie potem bolały nozdrza. Teraz wiem że to od etanolu którego przecież nie mogło być dużo. Pewnie mniej niż w kieliszku porteru bałtyckiego. Ale czy jako ośmiolatek czułem się choć nieco weselszy? Raczej nie.
Dostępność używek, tj. alkoholu, papierosów itd. ma mniejsze znaczenie niż wychowanie i zachowania i świadomość rodziców czy grupa rówieśnicza. Rodzice chleją na potęgę, jarają, a własne dzieci gonią agresywnie za to samo... To jest Polska
Kiedyś kupowałem dla siebie i kolegi warkę radler 0.0 mimo bycia niepełnoletnim po kilku minutowej naradzie sprzedali mi. Oczywiście na początku pytali o dowód ale jak się jest uprzejmym i się trafi na miłą ekspedientke to się da.
Dokładnie się z Tobą Tomasz zgadzam co do sprawdzania dowodu przy zakupie piwa bezalkoholowego. Jest to niestety bezprawny wymysł z którym zetknąłem się już kilka razy w Lidlu. Zdając sobie sprawę, że właśnie ze względów wizerunkowych i poprawności moralnej Lidl zdecydował się na takie wymogi zapytałem kasjerki na jakiej podstawie żądają ode mnie dowodu tożsamości. Niestety rozmowa nie miała sensu z racji podawania argumentów typu ,,bo my tak zawsze prosimy" itp. Nie męcząc już kasjerki i z szacunku do ludzi w kolejce ten dowód okazywałem.
Moja mama ma bardzo rozsądne podejście do mojego oswajania się z życiem (mam 15 lat), tak sama jak daje mi popracować w swojej firmie i zarobić pierwsze pieniądze tak samo pozwoliła mi się napić wina z kolegami na sylwestra, za dziecka spijać piankę z piwa od taty i tak samo nie ma nic do kupienia mi raz na jakiś czas piwa bezalkoholowego czy 0,0, bo nauczeni przykładami znajomych np. mojej starszej siostry, którzy trzymani pod kloszem przez całe życie nagle po 18 urodzinach odpływali w imprezowaniu i zamiast się dostosowywać powoli przez całe życie potrafili być nie trzeźwi po kilka kilkanaście dni i non stop impreza goniła imprezę, szkodliwym nie jest powolne odchylanie rąbka dorosłości, a nagłe spuszczenie ze smyczy
Coraz częściej sięgam po piwa bezalkoholowe i przekonuję się że to świetna alternatywa. Oczywiście nigdy nie zastąpi smaku moich ulubionych piw ale ku mojemu zaskoczeniu okazuje się że zaspokaja moje czasami nieco impulsywne przynaglenie do wypicia piwa w duże upały. Na przykład gdy w południe jest po 30st i czuję że praktycznie napił bym się zimnego piwa jak jasna cholera ale nie moge bo muszę wsiąść w auto lub na 14-tą do pracy. Po wypiciu schłodzonego piwa bezalkoholowego takiego na podobieństwo lagera, okazuje się że czuję się zaspokojony. To było dla mnie duże zaskoczenie. Natomiast miałem pewne opory przed tym czy młodzież powinna pić bezalkoholówki na luzie. Sam mam nastoletnią córkę i wiem że najprawdopodobniej nie strzeli jej do głowy po 18-tce. O alkoholu nie raz rozmawialiśmy. Jednak po twoim programie uświadomiłem sobie że masz absolutną rację. Przecież dzieciom kupuje się od lat "szampany" bezalkoholowe (Picolo itd) bo to przecież taka orenżadka. Wiadomo że dorośli potrafią się schlać nimi szczególnie ruskimi w nowy rok. I co ? Tu już nie ma problemu? To czemu czepiać się piwa. Oczywiście zgadzam się z argumentacją o penej możliwości naśladowania dorosłych. Jednak to samo tyczy się tak jak mówisz sexualizacji. Wystarczy zobaczyć jakiś teledysk młodzieżowy gdzie dla mnie to prawie soft porno jest, a gównażeria rżnie w Mortal Kombat XII jak wściekła. Jasne można się czepiać mówiąc "To po co jeszcze jeden kamyczek na tą kupę zagrożeń dorzucać". Tylko nie da się przy tych wszystkich zagrożeniach nic wskórać zakazując piwa bez alkoholu, jeżeli rodzic nie reaguje na poczynania dziecka.
@@aksorz A niby skąd wiesz, że nie pije? Śledzisz córkę 24/7? Bo to że tobie mówi, że nie pije przecież wcale nie znaczy, że nie pije. Dzieciaki w tym wieku mają jedną twarz dla rodziny i drugą diametralnie inną która objawia się przy znajomych w szkole. Nieraz nawet gadam z uczniami na ten temat na korkach bo zdarza się, ze przed przyjsciem uczen jest z kolegą i dopiero co popalali :) Rodzice najcześciej dowiadują się o takich rzeczach jako ostatni. Rodzic jest przekonany, że córka nie pije, a ona inicjację z alkoholem ma dawno za sobą, próbuje najróżniejszych używek i wysyla nagie zdjęcia kolegom.
Znajomy Anglik ostatnio kupował Pawełka w jednym z brytyjskich marketów (był jakiś tydzień produktów Polskich czy coś) i na automatyczne kasie wyskoczyło mu że kupuje produkt alkoholowy i jego zakup musiał być potwierdzony przez pracownika, oczywiście po okazaniu dokumentu tożsamości.
W Lidlu po 22:00 nie sprzedano mi Karmi. W Biedronce też przy zakupie Karmi zapytałem czy zdążę (21:58 :)). pani powiedziała mi, ze u nich po 22 można kupić piwo, ale mocniejszego alkoholu już nie. Co do dowodu to zdarzyło mi się raz, czy dwa. Ale już dawno nie wyglądam jak nastolatek :)
No a można jeszcze podać ile organizm sam produkuje alkoholu. Słyszałem że 1g czystego. Alkohol jako związek jest potrzebny każdemu. Po co organizm ma się trudzić można pomóc i wypić :)
W takim razie rzucam hasło w eter oraz jednocześnie ciekawe i kontrowersyjne pytanie. Skoro piwo bezalkoholowe może kupić osoba niepełnoletnia, to czemu nie można by ich na upartego sprzedawać w szkolnych sklepikach? W sumie mniej "złego" w ich zawartości, niż w większości dostępnych tam pozostałych produktów. Pozdrawiam - nauczyciel i miłośnik dobrego piwa
Sam pamiętam jak 3 dni przed 18-tka nie chcieli mi sprzedać piwa bezalkoholowego. W momencie gdy zacząłem się pytać dlaczego nie chcą mi go sprzedać to kasjerka gadała w taki sposób jakby przed chwilą stała się przedstawicielką PARP-Y
ostatnio byłem w lidlu i nie musiałem pokazywać dowodu przy kupowaniu łomży 0,0, a mam 21 lat, ale kiedyś się to zdarzyło Ale to się róznie zdarza, bo gdy pierwszy raz w życiu piwo kupowałem (akurat w lidlu, w wieku 17 lat) to jak się mnie zapytała o dowód i udawałem że zaczynam go szukać to sobie odpuściła, więc to też zależy od kasjerki A co do pawełków to są one dostępne nawet w sklepikach szkolnych czasem
Warto dodać, że PARPA w kolejnym oświadczeniu dystansowała się od sposobu, w jaki Lidl potraktował ich stanowisko. Ciekawe jest też to, że Lidl nakładając taki obowiązek na kasjerów naraża ich np. na mandat, bo z tego co wiem dostanie go osoba, która odmówi sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny, nie sieć. Sprawa trwa od dłuższego czasu, Lidl otwarcie przyznaje, że postępuje niezgodnie z prawem i nic się nie dzieje...
Mój wniosek z tego jest taki: nie tylko państwo polskie (nie tylko jako instytucja, ale również jako znakomita większość urzędników) zakłada, że każdy jest głupi i każdego trzeba niańczyć, za każdym razem żądając "papierka". Sklepy bowiem bardziej obawiają się tego, że choćby jedna kasjerka sprzeda piwo nieuprawnionemu i tym samym zszarga dobre imię sieci handlowej, w której imieniu kasjerka takowej sprzedaży by dokonała, niż niewielkiego, jak mniemam, z ich perspektywy mandatu za odmowę sprzedaży osobie uprawnionej, z której niedoszły konsument nijak nie zrobi afery na pierwsze strony gazet. Na założeniu, że każdy może mi zrobić krzywdę, nie zbudujemy zdrowego społeczeństwa i koniec końców sami od siebie będziemy albo żądać na wszystko "papierka" albo zamykać siebie wzajemnie w izolacji społecznej.
Sytuacja z wczoraj. Zostałem poproszony w Lidlu o dowód bo kupowałem 3 Lechy Free na półfinał Ligi Mistrzów. Pani nawet pokazała mi to okienko na jej kasowniku, które mówiło "czy osoba kupująca produkt wygląda na mniej niż 30 lat?". Obróciliśmy wszystko w żart, tak jak żartem jest cały ten pomysł, ze sprawdzaniem dowodów :)
Brawo Ty. Moja żona będąc w ciąży piła piwo 0,0% litrami. Podczas upałów i dziecko urodziło się bez FAZ-u. Nie dajmy się zwariować. Obok ogórków to był jej drugi najlepszy rarytas.
no i super, powinni dozwolic chlanie alko czy spozywanie w innej formie ciezarnym, tylko jak juz sie urodzi purchlaczek z fasem to rodzice sami utrzymuja / lecza. Wykluczyc tez takiego potem z wszelkich rent itd.
Panie Tomaszu dzięki za ciekawy film. BTW "specyficzny" zapach wiosny to alkohol wytwarzany przez bakterie glebowe :) Czy dzieci i kobiety w ciąży powinny wychodzić wiosna na dwór (lub na pole)?. :D Pozdrawiam
Mając 28l zapomniałem dowodu i nie kupiłem piwa 0 w Lidlu :P Kapusta i ogórki kiszone mają więcej alkoholu niż nie jedno piwo 0,5%, podobnie podpiwki. Wychodzi na to, że Lidl łamie prawo i jest bezkarny
@Browar Kopyra polecam również odcinek 158 podcastu "Wine for normal people", w którym prowadząca, matka dwójki dzieci, opowiada o swoim podejściu do picia alkoholu w ciąży.
Piwo 0% dla nieletnich NIEEEEEEEEEEEEEEE!
Dzieci kupujące energetyki na potęgę TAAAAAK!
To jest chore.
to zabawne że mówisz o energetykach a pomijasz kawę
Ludzie narzekają na kraj ale i tak okazuje się że jest ponad 50% wkładów do długopisu. Chcecie to macie. :)
@@k4czoreq611 Wiadomo, że sama kofeina dla dzieci może być niezbyt korzystna. Aczkolwiek kawa sama w sobie jest zdrowa w przeciwieństwie do energetyków, które są syfem niezależnie od zawartości kofeiny. Po drugie dzieci zazwyczaj nie piją kawy bo zwyczajnie im nie smakuje, a monsterek już od dawna tak.
@@tyszq nie zgodzę się z Tobą, energetyki są napojem specjalnego przeznaczenia, dla normalnego człowieka nie są zbyt korzystne, ale także nie bardzo negatywne, głównie są przeznaczone dla sportowców, aby uzupelnic witaminy co jest na plus, a także węglowodany w formie wysoko przyswajalnej i wysokim indeksie glikemicznym czyt. cukier chociaż te lepsze zawierają cukier w formie glukozy, która jeszcze szybciej się przyswaja, a kofeina jest małym dodatkiem bo 80mg w standardowej puszce 250ml jest zwyczajnie niska, w 500ml zawartość 160 ma znaczący efekt ( generalnie picie energetyków dla kofeiny jest bez sensu i sensowną formą jest kofeina w tabletkach 200mg w jednej ) co prawda część energetyków to jest syf przez dodatki takie jak konserwanty ( większość tanich energoli i niestety popularny monster ) przez co są do odlania, natomiast warte uwagi są takie jak Tiger, black czy tez red bull ( ostatni jest jednym z najlepszych i jest słodzony w części glukozą, niestety kosztuję dosyć sporo w porownianiu do innych ) polecam ciut zagłębić się w temat :P
@@robertjaszczak454 No dobrze, tyle że pewnie 90%+ energetyków spożywanych jest bez udziału żadnej aktywności fizycznej.
Za sprawą Picolo przyniesionego na szkloną dyskotekę przez moją córkę, zostałem zawezwany na rozmowę z wychowawczynią w sprawie niedopuszczalnego propagowania alkoholizmu wśród dzieci.
Przy czym przynoszone przez inne dzieci słodkie napoje zmieszane z wódką nie wzbudzały niczyich podejrzeń.
Ot taka sytuacja ...
hahaha
Ciekawe czy jak wezmę w Lidlu drożdże i sok jabłkowy to też poproszą o dowód...
Polecam spróbować opcję z 1 kilogram cukru, 4 litry wody i 10 deka drożdży w różnych sklepach. Oczywiście jeśli jesteś niepełnoletni. Następnie nagrać ich minę ;)
Ja bazując na swoich doświadczeniach, uważam, że powinno się młodzież z alkoholem oswajać i uczyć pić alkohol odpowiedzialnie. Moi rodzice byli bardzo anty alkoholowi i do 18stki miałem ścisły zakaz spożywania. To jak się do niego stosowałem to inna sprawa. W każdym razie, skutek był taki, że jak już się z rodzicielskiej smyczy zerwałem i wyprowadziłem najpierw na studia a później za granicę do pracy to w wieku 24-25 lat byłem na granicy alkoholizmu. Szczęśliwie udało mi się w porę ogarnąć i prawie 10 lat później alkohol piję sporadycznie i dla smaku a nie chęci upicia się. Także uważam, że takie kategoryczne zakazywanie jest drogą do nikąd. Świetny materiał. Pozdrawiam.
Ja "oswajany" byłem pewnie nawet jako dzieciak lvl 10+, wtedy mogłem spróbować, a w wieku 16 lat to nie było nic złego jak na grilu wypiłem piwo do jedzenia, czy nawet spróbowałem paru ml cięższego alko tak po prostu żeby wiedzieć jak smakuje. Efekt był taki, że wśród znajomych nie miałem ciśnienia, żeby się pokazać czy poczuć, że mogę robić coś zabronionego. Obecnie dla mnie alkohol mógłby nie istnieć, sporadycznie napiję się piwa, czasem ciekawsze wino i to tyle. Oczywiście nie ma co uogólniać, ale uważam że lepiej gdy to rodzic stopniowo wprowadza nie robiąc z tego wielkiej szopki niż banda szczyli, która zazwyczaj myśli tylko o tym jak się najebać żeby zaimponować kolegom. Jeśli przy tym wyszłyby jakieś skłonności do alkoholu, to przynajmniej rodzić wie o tym pierwszy, wie czego się spodziewać i jak próbować reagować.
Ja osobiście nie byłem ograniczany, do 18 wiadomo nic ale szklankę czy jedno piwo zdarzyło się w domu wypić jak sięmiało 16-18 . Dziś nie piję przez leki i nie mam z tym problemu ,ale wcześniej piłem maks 2 sztosy dla smaku.
Po 30stce organizm gorzej sobie radzi z alkoholem, ja piję bardzo mało. Bo inaczej boli brzuch i ogólnie gorzej się trawi.
Zgadzam się. Moja matula dała mi się sztachnąć Popularnym :D jak miałem 5 czy 6 lat bo byłem ciekaw i od tamtej pory nawet nie myślę o paleniu czegokolwiek. Z kolei alkohol to było wielkie NIE URWA! i pierwszy raz spiłem się w 3 klasie podstawówki, szampanem w sylwestra. Potem to już różnie było, ale się popijało w zasadzie aż do studiów, gdzie wolałem panienki i internet (da się to pogodzić, i nie koniecznie na Pornhubie). Dla odmiany kiedyś w Krakowie widziałem Greków którzy swoim dzieciom do picia dawali rozcieńczone wino. Sami zresztą też takie pili - dla ochłody.
Pozatym. Piszesz ze i tak miałes to gdzieś. Gdyby teraz na chatę przyszła Ci zeszmacona i nayebannaa córka to czułbyś dumę, że oswajałeś ją z alk? Gdyby Cię "oswajali" z alko to byś nie pił na studiach?
Ja miałem 2 sytuacje podczas kupowania napojów bezalkoholowych:
1. Kupując w Carrefourze piwo 0.0% zostałem poproszony o dowód osobisty, poniewaz wtedy nie bylem jeszcze pełnoletni to oczywiście odmówiłem okazania mówiąc że nie jest to napój alkoholowy więc mogę go kupic. Oczywiście zostalem odmówiony sprzedaży więc zapytałem o dowód odmowy a następnie powiedziałem że mogę pokazać unijne oraz polskie przepisy mowiace ze mogę kupić. Oczywiscie kasjerka rowniez na prawo nie byla sklonna, wezwala przełożone a nastepnie odesłano mnie do obslugi klienta. Tam eskpedientka przynajmniej przeczytala to co jej pokazalem lecz dalej twierdzila ze maja odgórnie nakazane przez Carrefour nie sprzedawania takich produktow oraz że jedna osoba przez taką oto sprzedaż została zwolniona
2. Bardziej kuriozalna, kupowałem Piccolo, przy kasie zostalem poproszony o dowód, oczywiscie odmówiłem, a kasjerka na pytanie dlaczego nie moge kupić piccolo odpowiedziała:"butelka stoi koło szampanów [tutaj tez błąd merytoryczny bo w sumie bylo to wino musujące ale pominmy] więc jest alkoholem. W odpowiedzi powiedziałem że butelka szklana z wodą, dziwnym trafem stoi naprzeciwko wódek wiec wg pani rozumowania równiez jest alkoholem. Oczywiscie zostalem wyproszony ze sklepu przez ochroniarza ;)
Tragedia....
W takich sytuacjach wzywa się policję. Od tego ona jest
@@john.hunter Policję? Chyba żartujesz...
@@pyciar no tak XDDD to wykroczenie, zagrożone grzywną do 500zl
Tomku, dawno nie widziałem tak świetnego i merytorycznego materiału, nie tylko u Ciebie ale w ogóle na YT. Brawo!
Będę to udostępniał przy każdej nadarzającej się okazji. Jeszcze raz, brawo!
17:00 - Piwa 0,0% w praktyce nie różnią się niczym od piw 0,5%, czyli "bezalkoholowych", również w świetle prawa traktowane są tak samo. Z badań moich i kolegów (absolwenci, badania do prac magisterskich, Technologia Procesów Fermentacyjnych) w laboratoriach katedry Technologii Fermentacji i Zbóż na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu wynika, że piwa sprzedawane jako 0,0% w rzeczywistości zawierają od 0,1% do 0,4% alkoholu. Mówimy o czołowych produktach wypełniających rynek. Pozdrawiam! :)
Nawet kefir ma znikomą wartość alkoholu.
@Bezimienny Z Gothic 2 kefir powstaje z fermentacji mleka. Ale może zrobimy krok dalej i zabronimy sprzedaży słodyczy z alkoholem Pawełki tylko z dowodem.
@@karolm94 prosił Cie kiedyś menel o kefir?
@@luźnyskręt nie, a ciebie o piwo bezalkoholowe?
@@darvd29 żebrali o piwo. Bezalkoholowe sie zalicza do piw, tak?
A moim zdaniem piwo 0% właśnie pomaga walce z alkoholizmem. Od kiedy piwa bezalkoholowe zaczęły smakować jak normalne - alkoholowe (np. Haineken jest naprawdę spoko), to tych alkoholowych piję mniej, bo czasem wieczorem mam ochotę na piwko, ale wolę sięgnąć właśnie po to 0%, przez co alkoholu piję mniej.
Heineken , spróbuj bailkal ruskie bez alkoholowe
nie piwa tylko sam heineken, reszty sie nie da pic. Heineken to jedyne piwo bezalkoholowe jakie mi smakuje nie liczac smakowych
@@invasion8318 Miłosława bezalkoholowego chyba nie piłeś. Jest lepsze nawet od alkoholowego Książęce IPA.
@@nICkkkkkos ksiazece ipa jest niedobre doe
@@invasion8318 Książęce IPA to najlepszy koncerniak dostępny w każdym sklepie, jedyne, które można jakoś wypić, bo ma sporo goryczki. Wolę oczywiście inne, ale to jest dostatecznie dobre.
Kiedyś w Lidlu przy zakupie Tymbarka w puszcze proszono mnie o dowód. Tylko dlatego, że było napisane napój bezalkoholowy.
😂😂😂
w UK to normalka, ze pytaja o dowod przy bezalk i energet... porazka
O kurde napój bezalkoholowy - trzeba zobaczyć czy ten gówniarz nie jest aby niepełnoletni... Fuck Logic XD
Jestem pełnoletni i w Lidlu gdy kupuję bezalkoholowe 0,0% zawsze proszą o dowód- paranoja.
@@kacper-uo2xn odmowa i prośba o podstawę prawną.
8:01 Niedługo dojdziemy do tego, że matki karmiące piersią będą dziecku przed karmieniem opaskę na oczy zakładać, żeby cycka nie widziało.
I to jest dopiero absurd, bo cycki są o wiele zdrowsze od jakiegokolwiek piwa.
@@henryk5pioej no Henryk. Cycki i piwsko? No heniu weź pomyśl.
@@henryk5pio Ale nie jakiekolwiek. Niektóre są gorsze od wypicia vipa z biedry. :)
Na Zachodzie już od jakiegoś czasu pokazywanie kobiety karmiącej dziecko piersią jest uznawane za passe, gdyż kreuje to wizerunek kobiety- matki, co przez postępaków jest uznawane za złe. Natomiast faktyczna seksualizacja dzieci w wielu tamtejszych państwach idzie pełną parą już od przedszkola.
Jakbym jako dziecko napił się koncer nowego bezalkoholowego piwa (którego wtedy nie było) to po normalne piwo już bym nie sięgnął, brzeczkowosc skutecznie odstrasza 😁
te najpopularniejsze koncerniaki brzeczkowe nie są, ostatnio sprobowalem okocim niebieskie bo koper zachwalał - ładny zapach i to na tyle, zupełnie bezsmakowe. jakbym pił tanią aromatyzowaną wodę.
@@bebzon8941 Dokładnie. Brak kurwa smaku, a u Tomka w jednym z ostatnich testów na podium Żuberek i Taterka, także tego xD
Lech Free moim zdaniem nawet się broni. Przynajmniej ma lekką goryczkę i nie wali tak ekstremalnie brzeczką. Żywiec nie do picia, Okocim słodki, wodnisty - jedynie zapach. Z wpustów koncernowych piję tego Leszka i całkiem nieźle smakuje biały Radler z Okocimia - czuć pszeniczność a to już coś. Pitny jest też Złoty Bażant 0 i Zatecky 0.
Okocim jest ok, ale jak kupiłem żywca ostatnio to po łyku wylałem bez zahamowań ;)
Bardzo mądre nagranie Panie Tomku. Gratuluję.
Dobry, konkretny odcinek poruszający trudny dla wielu temat. Dziękuję za realizację takiego materiału.
Ja mam już odruch Pawłowa; po pracy włączam filmik Kopyra i otwieram do tego piwo... oczywiście... mrugnięcie jak w reklamie.... bezalkoholowe :)
Panie Tomaszu, bardzo ciekawa wypowiedź. Myślę, że przydałoby się więcej tego typu komentarzy i materiałów odnośnie wiedzy co do spożywania alkoholu , bowiem z tego co mi się wydaje, temat jakiejkolwiek edukacji odnośnie spożycia w Polsce nie ma, nie licząc tej płynącej od samych dorosłych, która to jednak nie zawsze, jak Pan zauważył jest słuszna. Bez wątpienia jest Pan autorytetem w pewnej dziedzinie i mam nadzieję, że poruszany przez Pana temat jeszcze wróci.
Fajny odcinek. Posluchalem w parku na ławce z bezalkoholowym w ręku. Akurat przechodził patrol policji. Podeszli, zobaczyli etykietę i z uśmiechem życzyli miłego dnia. Ja im też :)
Gdybyś szybko schował za pazuchę od razu by mieli wonty że ich w błąd wprowadzasz. 😜
@@LeszekSlowinski Akurat z celowo kupilem w butelce (Fortuna Czarne było w sklepie) ale tak sobie ustawiłem na ławce, żeby nie bylo widać co dokładnie jest w butelce, która jednoznacznie się kojarzy ;) Najpierw mnie minęli, ale 10 metrów dalej zawrócili, widać ich ciekawość wygrała, co sobie popijam. Jak wspomniałem było szybko i miło wyjaśnione. Czyli można spoko pić zerówki.
Bardzo potrzebny odcinek. 👍
Ja mam właśnie przeciwne zdanie. Po co ten odcinek? Tomasz już wielokrotnie o tym mówił. Co więcej mówi o takich oczywistościach, że głowa boli. No i w kółko mówi o tym samym w filmie, więc cała treść zmieściłaby się spokojnie w 15 minutach.
@@DaveHaye Po to, żeby nagłośnić co odpierdala Lidl i jeszcze bardziej oswajać ten polski naród czym jest piwo bezalkoholowe.
@@Keikai_Akagi No ale zdecydowana większość widzów to wie. Z takim "apelem" powinno się wyjść poza kanał. Co do Lidla to jakoś bardzo pojazdu nie było.
Kiedyś robiłem test, piwo 0,5% na hejnał obok komisariatu. Cztery minuty zajęło mi dojście do alkomatu i zrobienie pomiaru, wynik 0,0.
Tylko idiota spodziewałby się innego wyniku, czyli np. przechodzący policjant xD
Po takim czasie to alkohol może nawet nie zdążyć się wchłonąć. A jeśli byłeś po obiedzie to mógłbyś wypić i pół litra wódki i też by ci wykazało nic lub niewiele. Powinieneś zrobić pomiar po godzinie-dwóch bo wtedy jest szczytowe stężenie.
@@bebzon8941 raczej dmuchał wiec teoretycznie zaraz po spożyciu wręcz mogło być wiecej niż po 2h... a co do Twoich szczytowych wyników po 2h: niektórzy spryciarze upierają się na krew żeby zbić trochę wynik ;)
Dmuchałem w połowie picia Mini Maxi podczas kontroli "przesiewowej" jadąc samochodem. Oczywiście zielone światełko. Ale samą butelkę w razie czego wcześniej schowałem ;p
To spróbujcie zjeść Pawełka, albo inny cukierek z alkoholem alkomat pokaże tyle, że się zdziwicie. Wiem bo różne rzeczy sprawdzałem. Alkohol z takiego piwa się nie wchłonie bo go jest zbyt mało.
Super wideo, zarówno merytorycznie o piwach jak również z humorem o społeczeńswie :) brawo!
No i nie ma łapek w dół. Dobrze, że podniosłeś głos w tej sprawie. Też miałem sytuację ze sprawdzaniem dowodu w Lidlu choć nie wyglądam na nastolatka. 🙂
Kolejna ciekawa wypowiedź, sensownie uargumentowana, skłaniająca do refleksji. A co do młodzieży i alkoholu to pijąc z rozsądnymi rodzicami nie zrobią sobie krzywdy, a pijąc z kolegami, koleżankami często kończy się totalnym upiciem, bo młody organizm, duża dawka alkoholu w krótkim czasie. Pozdrawiam
W momencie o braniu odpowiedzialności za matkę pijącą piwo bezalkoholowe popłakałem się ze śmiechu. Świetny materiał. Nie znam lepszego speca od piwa niż Ty. Zawsze warto oglądać Twoje filmy, żeby poszerzyć swoje informacje i zebrać argumenty do ewentualnej dyskusji.
Pozdrawiam.
Takie same przemyślenia mam na temat tego jak traktowane jest przez niektóre osoby hasło "Piłeś - nie jedź". Uważam, że w pewnym sensie jest ono również szkodliwe, dlatego że nie definiuje jak długo ten zakaz jazdy ma niby obowiązywać. Najczęstsza interpretacja jest taka, że chodzi o dany dzień. Ale jeśli ktoś nie trzyma się tej interpretacji, tylko po wypiciu piwa uzależnia prowadzenie samochodu od weryfikacji swojej trzeźwości alkomatem, to spotyka się z ostracyzmem ("przecież piłeś!!!"). Mam wrażenie, że wręcz samo używanie alkomatu jest piętnowane bo "skoro ktoś go używa, to znaczy, że nie jest pewien, a skoro nie jest pewien to lepiej żeby na wszelki wypadek nie prowadził". Jest to dokładnie taka sama histeria. Dlatego gdy ktoś poucza mnie hasłem "Piłeś - nie jedź", ja zawsze pytam "do kiedy?". Wtedy okazuje się, że jedyna sensowna odpowiedź to "aż będziesz trzeźwy" i używanie alkomatu znów okazuje się rozsądne.
Tak, to jest kolejny mit. Nie no w TEN dzień wypiłem piwo i już nie mogę wsiąść za kierownicę. 🤦♂️
Czyli wypiłem 1 piwo o 13:00 i tego dnia już nie mogę jechać, ale wypiłem pół litra wódki i na drugi dzień rano po kilku h snu mogę jechać. Bo o północy następuje reset licznika. 🤣
Tomku Kopyru, w 100% się z tobą zgadzam :)
Chciałem się bardziej rozpisać, ale doszedłem do wniosku, że nie ma sensu. Wszystko co chciałbym napisać, już powiedziałeś.
Cieszę się, że w końcu ktoś to sensownie i merytorycznie przedstawił.
Dobre przemyślenia 👍
Jestem za zakazem sprzedaży grubasom jedzenia . Jedzenia uzależnia więc widzę problem :-)
W NY podobno sa ograniczenia soli w restauracjach
- poprosze tego wafelka i tego batonika
- ojoj a ile pan waży, poprosze wejsc na wage
Tym bardziej chuderlakom bym zakazał jedzenia w ogóle, bo się biedni uzależnią od jedzenia i spuchną i będą tacy grubi jak ja. taki absurd prawda ;)
Przez cały film walczył z "Zero pół" 😂
Szanuję 👍
Obejrzałem do końca. Szacunek.
apropos, Nanny State to również nazwa bezalkoholowej ipki od Brewdoga. Ot, taka ciekawostka.
No, stąd znam to określenie. 😎
Nieważne, że bezalkoholowe. Ważne, że piwo! - tak wyobrażam sobie, jak przezorni traktują kwestię sprzedaży alkoholu.
Przestańmy więc tak stygmatyzować wyraz "piwo". Piccolo właśnie dlatego odniosło taki sukces, bo w pierwszym skojarzeniu traktujemy to jako napój bezalkoholowy, a dopiero w dalszej jako szampan dla dzieci. Domyślam się jednak, iż ta przezorność wynika z ogromnych braków w edukacji, zwłaszcza z tego, jak odrealniona edukacja szkolna bywa w starciu z rzeczywistością dnia codziennego. Do tego stopnia, iż nierzadko nie wiemy, co kupujemy, a więcej wiedzy codziennie użytecznej czerpiemy z kampanii marketingowych. Jeżeli sami nie zorientujemy się w tym, iż głosujemy portfelami znacznie częściej niż przy urnie wyborczej, to zjawisko wzajemnej podejrzliwości i zakładania o sobie wzajemnie, iż jesteśmy głupi, będzie się potęgowało.
Też tak myślę. Jeżeliby piwo bezalkoholowe oznakować trochę innymi etykietami, niż alkoholowe i nadać im nazwy bez użycia słowa "piwo" to byłoby OK. Teraz piwa bezalkoholowe mają opakowania i nazwy łudząco podobne do tych alkoholowych. To taka blokada psychiczna dla wielu.
Panie Tomaszu w samo sedno... Bravo...
Akurat (pomijając, że to oczywiście absurdalne trzymanie się dosłownej interpretacji przepisu) baton Pawełek jest napojem alkoholowym w rozumieniu ustawy (bo definicja brzmi "Napojem alkoholowym w rozumieniu niniejszej ustawy jest produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5% objętościowych alkoholu." a więc napój nie musi być płynny.)
To że produkt by podpadać pod ustawę nie musiał być płynny jest akurat słuszne, bo inaczej ktoś by sprzedawał alkoholowe galeretki o zawartości 40% alkoholu i by mówił "to nie jest napój alkoholowy".
Oczywiście niesprzedawanie Pawełka po 22 jest absurdem i wypaczeniem sensu ustawy (jeszcze większym by było wystawienie mandatu za jedzenie batonika na ulicy jako spożywania napoju alkoholowego w miejscu do tego nie przeznaczonym).
no nwm, ja tam sie pawelkiem nigdy nie najebalem xd
Panie Tomku , szacunek 👍.
Bardzo potrzebny i merytoryczny materiał.
Pozdrawiam
Panie Tomaszu że wszystkim się bardzo zgadzam, świetnie Pan to opracował i jasno bez wątpliwości wyjaśnił. Ale jedno muszę przyznać - a propos programowania umysłów to ja po takim podcaście czuje się zaprogramowany na wieczornego browarka;)
Filmik w skrócie: 32:51 ;)
Potrzebny odcinek, taki powinien trafić do karty na czasie, chociaż to nierealne. Do śniadaniówek z tym!
Fajnie, że zrobiłeś o tym materiał, ale sprawa w zasadzie jest dość prosta. To, czy dzieci będą w przyszłości alkoholikami, czy będą paliły, czy będą otyłe itp., zależy od dwóch "instancji" - rodziców i szkoły. Jeśli rodzice olewają to, co robią dzieci, a szkoła już nie wychowuje, tylko uczy kombinowania i rozpychania się w życiu łokciami, to problem jest i nadal będzie. Nieważne, jakie przepisy się pojawią.
To szkoła ma wychowywać? Przecież to rodzice dostarczają do szkoły "efekt" swojej pracy wychowawczej.
Mama wysłała Brajanka do sklepu po ser, kiszone ogórki, kefir, chleb żytni. Biedactwo wróciło bez zakupów, bo wszędzie pytano go o dowód osobisty.
Dobrze powiedziane 🤌🤌🤌
Jako ciekawostkę dodam, że wg Ustawy o Wychowaniu w Trzeźwości, alkoholem jest wszystko to, co ma powyżej 0,5% alkoholu. Natomiast wg Ustawy o Oznakowaniu Towarów Spożywczych, alkoholem nazywamy produkty zadziwiające powyżej 1,2% alkoholu (w obu przypadkach obj.). I ta druga ustawa ma większy sens, bo zwykły kefir zostawiony w cieple może śmiało dobić do jednego procenta.
„Alkohol jest zarówno powodem jak i rozwiązaniem wszystkich problemów” - Homer Simpson
Bardzo merytorycznie przybliżony temat z kilku perspektyw. Akurat jestem z Olsztyna, mimo tego, że ten przykład Pawełka znam to nie mogłem się powtrzymać od śmiechu :D
Super materiał!
Zalinkować film na Oneta i czekać aż serwery się spalą od hejtu :))) A tak na poważnie smutną prawdą jest że często trzeba niektórym tłumaczyć w tym kraju łopatologicznie i większymi literami co jest czym bo bez takich prostych instrukcji się pogubią.
Z tego co pamiętam to uonet nie ma komentarzy ? To skąd ten Hejt byłby ? Chyba ze od redakcji 😂😂😂😂
Jeżeli chodzi o dawkę. Każdy chemik i/lub farmaceuta powie, że substancja jest trucizną lub lekiem - zaleznie od dawki. Nawet woda pitna może byc trucizną - jak się jej w jednostce czasu za dużo wypije. Morfina- ciężki lek przeciwbólowy, ale jednocześnier jeden z ciężych narkotyków( trucizna). I tak można każdą substancję spożywczą podać.
Po za tym nie słuchaj PARP-y. To są leśne popierdzielone dziadki. Tak samo jak ZAIKS, PZD ( związek działkowców) i inne organizacje spadki po jedynie słusznym na szczęście minionym ustroju.
Z morfiną to ogólnie ciekawsza sprawa, bo tu nawet nie chodzi o dawkę, tylko kto to wydaje i w jakim celu.
Nie zapomnijmy o Polskim Związku Wędkarskim!!!
durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr!!!
morfina jest bezpiecznym narkotykiem, ma bardzo niską toksyczność. możesz przyjmować całe życie ogromne dawki i będziesz miał perfekcyjne badania. jedyne niebezpieczenstwo wynika z dawkowania i depresji ukladu oddechowego. dużo łatwiej zatruć się paracetamolem.
@@bebzon8941 W narkotykach/środkach odurzających- chodzi też o siłę uzaleznienia. Np thc słabo uzaleznia, podobnie kofeina. Jednak już ich bracia/siostry opium( chyba jest podobne do thc) i kokaina bardzo silnie.
Ps. Opiaty też były stosowane jako leki w taki zakresie jak morfina. Jak również jako narkotyki. Lecz w jednym i drugim spektrum stosowania zostały wypartew przez inne środki: tańsze, mocniejsze, i łatwiejsze w pozyskaniu.
@@rarr2130 wydaje się kiedy nie pomagają leki z 1 stopnia drabiny analgetycznej. bezpieczny lek, mało efektów ubocznych, mniej toksyczny od innych opioidów.
Dobrze Pan gada Panie Doktorze Kopyra :)
Brawo, Tomek ! Dobrze, że nagrałeś felieton o tym absurdzie! Extra! Udostępniam na fejsie, a jakże 👌
Bardzo mądrze powiedziane!
Odkąd pamiętam (czyli od 5-6 roku mojego życia) ojciec zawsze otwierając piwo częstował mnie paroma łykami. Dzięki temu nie obrosło ono żadnym dziwnym tabu, a ja nie wyrosłem na alkoholika. Pro tue salute sit!
Odkąd pamiętam mój ojciec był abstynentem i alkohol był w moim domu jedynie powodem beki z żuli. Do 18 roku życia nie wziąłem łyka bo obiecałem to tacie. Po 18 też nie wziąłem i nie mam zamiaru. Wystarczyło mi się napatrzeć na najebanych kolegów którzy też zaczynali od jednego piwka za dzieciaka i też nie uważają się za alkoholików.
Jednak jeśli patrzę na dzieci abstynentów i dzieci pijących to te dzieci tych drugich w dorosłości zdecydowanie częściej mają problem z alkoholem. Więc te bajeczki o "złym tabu" zachowaj dla siebie.
@@xx-cd8gw "Znaj proporcją mociumpanie". W zbyt dużej ilości nawet woda zaszkodzi.
@@xx-cd8gw jeśli nie pijesz to Twoja sprawa, Twoje życie i tyle w tym temacie.
Ale pieprzysz głupoty i parafrazując te bajeczki o dzieciach abstynentów zachowaj dla siebie.
Każdy sam decyduję o sobie i jedno dziecko z domu z problemem alkoholowym będzie miało awersję i nie będzie pić wcale, drugie będzie znało umiar, a kolejne będzie pić na umur. To samo dotyczy abstynentów, narkomanów itd. Ilu ludzi tyle przypadków, a prawda jest taka, że wszysko można źle używać i albo masz rozum albo jesteś debilem, to jest proste i logiczne.
Zresztą już pomijając działanie alkoholu samego w sobie który w rozsądnych ilościach jest bardzo przyjemny, alkohol to część kultury i lokalnej kuchni. Rezygnując z niego przepadają wszystkie aspekty sensoryczne jak poznawanie ciekawych kompozycji zapachowych czy smakowych, ale też np. ser który jest stworzony stricte do podawania go z winem bez niego nigdy nie będzie smakował tak samo.
To żart? XD
@@matthevv3825 Nie. Intoksykacja wodą jest moźliwa.
27:00 Czyli w aptece nocnej, kropli Amol też nie sprzedadzą. 🤣
Nawet denaturatu nie kupisz
A co ze spirytusem salicylowym? Może da się nasmarować i wchłonąć przez skórę 🤔
Akurat ten alkohol nie powoduje u ludzi zmiany świadomości
Dobrze powiedziane. Wszystko
Dobrze gada, polać mu ! A tak poważnie to najlepsze jest to że na Kwasie Chlebowym ( np. Lidskim ) jest informacja ze zawiera (sic!) do 1,2 % alkoholu. Czyli de facto to napój alkoholowy. Polecam Kwas btw:) Pozdrawiam Kopyr;)
Oj tak kwas chlebowy / podpiwek zajebiste na lato
Lidzki czarny najlepszy, potem Obołoń Bohatyrśki.
Tomek, świetny, merytoryczny materiał.Pozdro👌
Tomku, dziękuję za taki odcinek 😉
Nauczmy, bo nie uchronimy - świetne podsumowanie i w sumie tyle w temacie :)
W Niemczech od 16 roku życia można kupić piwo wino oraz szampan od kilku lat mieszkam za zachodnią granicą także informacja sprawdzona : D
Może zależy od landu?
No prawo obowiązuje według kraju, a nie obywatelstwa
Nie, z tego co się orientuje a już w kilku landach byłem to wszędzie jest tak samo.
@@krisstac2000 nie ma znaczenia kto i skąd każdy od 16 roku życia może kupić i tak sprawdzają (choć zdarza się że w małych osiedlowych sklepikach tureckich sprzedadzą bez sprawdzenia ale to rzadko) zazwyczaj jak nie wygląda się na 30 lat to sprawdzają dowód a od 14 roku życia można spożywać lekkie alkohole typu cydr piwo wino pod opieką opiekuna.
Zakazanie wina podczas mszy świętej powinien być już od dawna ale żyjemy w religijnej tyrani państwa Watykańskiego .
panie Kopyra! wreszcie ktos kto powiedzial to glosno. a mianowicia 'kaloria kalorii nierowna'! tyle lat uchodzilem za przyglupa w towarzystwie (rowniez panskich fanow), a teraz jednak po tym dokladnym wyjasnieniu moze sie wreszcie cos zmieni.
W sieci sklepów Lidl w Irlandii, chcieliśmy z wujkiem kupić likier Baileys. Oczywiście ja chciałem za niego zapłacić. Okazało się że zapomniałem dowodu, więc dałem wujkowi żeby go kupił. Pani zechciała od obu z nas dowodu, ponieważ stwierdziła że będę go pił razem z wujkiem. Nie sprzedała nam mimo iż wujek miał dowód
Też miałem podobna sytuację tylko że z koleżanką i w Szkocji. Ja miałem wtedy 40, ona prawie 30, ale dokumentu brak to nie i już.
Bardzo dobry materiał!
Mogę się z Panem nie zgadzać w wielu kwestiach, ale i tak lubię słuchać.
Odpowiedź jest banalnie prosta. Jeśli ludzie będą się uczyli odpowiedzialnie pić alkohol, nie będzie trzeba rozwiązywać problemów alkoholowych. Co wtedy takie leśne dziadki z PARPA by z sobą poczęły?
32:51 - zróbcie gifa pls !!! :)
Jakich słodyczy boi się ksiądz?
Pawełka z adwokatem
mocne
@@TheTommasz
Wcale nie mocne. Pamiętam jak będąc dzieckiem jadłem czekoladki z likworem. Tak śmiesznie potem bolały nozdrza. Teraz wiem że to od etanolu którego przecież nie mogło być dużo. Pewnie mniej niż w kieliszku porteru bałtyckiego. Ale czy jako ośmiolatek czułem się choć nieco weselszy? Raczej nie.
@@LeszekSlowinski slynne wyzwanie snipera pamięta? Wypij 3 i traf w drzwi
@@EverynyanSan ... i traf w f!
Wino również jest w Niemczech dostępne od 16 roku życia :)
O to nawet nie wiedziałem. Dzięki za info.
Ale , każde? Czy jest jakieś rozgraniczenie? Bo może chodzić o cydry- wina o zawartości alkoholu podobnym do piw.
@@BrowarKopyra właśnie wróciłem z urlopu z Danii. Alkohole do 16,5% od 16 roku życia. Alko powyżej 16,5% od 21 roku życia.
Dobra, obejrzałem miniaturkę, przeczytałem opis i już wiem, że będzie KOPYR TRIGGERED.
Dostępność używek, tj. alkoholu, papierosów itd. ma mniejsze znaczenie niż wychowanie i zachowania i świadomość rodziców czy grupa rówieśnicza. Rodzice chleją na potęgę, jarają, a własne dzieci gonią agresywnie za to samo... To jest Polska
A wulgaryzmy sie licza?
@@wyslanniknewworldorder9525 pewnie, kurwa, że nie.
Kiedyś kupowałem dla siebie i kolegi warkę radler 0.0 mimo bycia niepełnoletnim po kilku minutowej naradzie sprzedali mi. Oczywiście na początku pytali o dowód ale jak się jest uprzejmym i się trafi na miłą ekspedientke to się da.
Dokładnie się z Tobą Tomasz zgadzam co do sprawdzania dowodu przy zakupie piwa bezalkoholowego. Jest to niestety bezprawny wymysł z którym zetknąłem się już kilka razy w Lidlu. Zdając sobie sprawę, że właśnie ze względów wizerunkowych i poprawności moralnej Lidl zdecydował się na takie wymogi zapytałem kasjerki na jakiej podstawie żądają ode mnie dowodu tożsamości. Niestety rozmowa nie miała sensu z racji podawania argumentów typu ,,bo my tak zawsze prosimy" itp. Nie męcząc już kasjerki i z szacunku do ludzi w kolejce ten dowód okazywałem.
Moja mama ma bardzo rozsądne podejście do mojego oswajania się z życiem (mam 15 lat), tak sama jak daje mi popracować w swojej firmie i zarobić pierwsze pieniądze tak samo pozwoliła mi się napić wina z kolegami na sylwestra, za dziecka spijać piankę z piwa od taty i tak samo nie ma nic do kupienia mi raz na jakiś czas piwa bezalkoholowego czy 0,0, bo nauczeni przykładami znajomych np. mojej starszej siostry, którzy trzymani pod kloszem przez całe życie nagle po 18 urodzinach odpływali w imprezowaniu i zamiast się dostosowywać powoli przez całe życie potrafili być nie trzeźwi po kilka kilkanaście dni i non stop impreza goniła imprezę, szkodliwym nie jest powolne odchylanie rąbka dorosłości, a nagłe spuszczenie ze smyczy
8:30 - wizja czterolatka lub pięciolatka kupującego samemu piwo bezalkoholowe mnie rozwaliła
Jak bardzo w "prawo" Panie Tomaszu?
@edit
Jeden z lepszych materiałów w ostatnim czasie, bardzo merytoryczna wypowiedź odnośnie alkoholi.
Coraz częściej sięgam po piwa bezalkoholowe i przekonuję się że to świetna alternatywa. Oczywiście nigdy nie zastąpi smaku moich ulubionych piw ale ku mojemu zaskoczeniu okazuje się że zaspokaja moje czasami nieco impulsywne przynaglenie do wypicia piwa w duże upały. Na przykład gdy w południe jest po 30st i czuję że praktycznie napił bym się zimnego piwa jak jasna cholera ale nie moge bo muszę wsiąść w auto lub na 14-tą do pracy. Po wypiciu schłodzonego piwa bezalkoholowego takiego na podobieństwo lagera, okazuje się że czuję się zaspokojony. To było dla mnie duże zaskoczenie.
Natomiast miałem pewne opory przed tym czy młodzież powinna pić bezalkoholówki na luzie. Sam mam nastoletnią córkę i wiem że najprawdopodobniej nie strzeli jej do głowy po 18-tce. O alkoholu nie raz rozmawialiśmy. Jednak po twoim programie uświadomiłem sobie że masz absolutną rację. Przecież dzieciom kupuje się od lat "szampany" bezalkoholowe (Picolo itd) bo to przecież taka orenżadka. Wiadomo że dorośli potrafią się schlać nimi szczególnie ruskimi w nowy rok. I co ? Tu już nie ma problemu? To czemu czepiać się piwa. Oczywiście zgadzam się z argumentacją o penej możliwości naśladowania dorosłych. Jednak to samo tyczy się tak jak mówisz sexualizacji. Wystarczy zobaczyć jakiś teledysk młodzieżowy gdzie dla mnie to prawie soft porno jest, a gównażeria rżnie w Mortal Kombat XII jak wściekła. Jasne można się czepiać mówiąc "To po co jeszcze jeden kamyczek na tą kupę zagrożeń dorzucać". Tylko nie da się przy tych wszystkich zagrożeniach nic wskórać zakazując piwa bez alkoholu, jeżeli rodzic nie reaguje na poczynania dziecka.
młodzież dojrzewa coraz szybciej. jesli twoja corka ma 15 lat i wiecej to pewnie regularnie pije piwo alkoholowe jak zdecydowana wiekszosc mlodziezy.
Nie żebym się czepiał ale Mortal Kombat to jest co najwyżej 11. Nie rozumiem tylko czemu porównujesz agresję i brutalność do alkoholu?
@@bebzon8941 No jednak nie pije ....
@@aksorz A niby skąd wiesz, że nie pije? Śledzisz córkę 24/7? Bo to że tobie mówi, że nie pije przecież wcale nie znaczy, że nie pije. Dzieciaki w tym wieku mają jedną twarz dla rodziny i drugą diametralnie inną która objawia się przy znajomych w szkole. Nieraz nawet gadam z uczniami na ten temat na korkach bo zdarza się, ze przed przyjsciem uczen jest z kolegą i dopiero co popalali :) Rodzice najcześciej dowiadują się o takich rzeczach jako ostatni. Rodzic jest przekonany, że córka nie pije, a ona inicjację z alkoholem ma dawno za sobą, próbuje najróżniejszych używek i wysyla nagie zdjęcia kolegom.
@@bebzon8941 A skąd zakładasz że pije? Nic o niej nie wiesz.
Tomasz kocham Cię
Znajomy Anglik ostatnio kupował Pawełka w jednym z brytyjskich marketów (był jakiś tydzień produktów Polskich czy coś) i na automatyczne kasie wyskoczyło mu że kupuje produkt alkoholowy i jego zakup musiał być potwierdzony przez pracownika, oczywiście po okazaniu dokumentu tożsamości.
W Lidlu po 22:00 nie sprzedano mi Karmi. W Biedronce też przy zakupie Karmi zapytałem czy zdążę (21:58 :)). pani powiedziała mi, ze u nich po 22 można kupić piwo, ale mocniejszego alkoholu już nie. Co do dowodu to zdarzyło mi się raz, czy dwa. Ale już dawno nie wyglądam jak nastolatek :)
Dobrze mówisz.
100% ze wszystkim się zgadzam. Więcej 1000 ibu
Łapka w górę
No a można jeszcze podać ile organizm sam produkuje alkoholu. Słyszałem że 1g czystego. Alkohol jako związek jest potrzebny każdemu. Po co organizm ma się trudzić można pomóc i wypić :)
W takim razie rzucam hasło w eter oraz jednocześnie ciekawe i kontrowersyjne pytanie.
Skoro piwo bezalkoholowe może kupić osoba niepełnoletnia, to czemu nie można by ich na upartego sprzedawać w szkolnych sklepikach? W sumie mniej "złego" w ich zawartości, niż w większości dostępnych tam pozostałych produktów.
Pozdrawiam - nauczyciel i miłośnik dobrego piwa
25:07 Food Emperor
brakuje mi jeszcze I WSTAW NA PEŁNĄ PIZDE
Dobry jesteś panie, w tych monologach. Pozdro
Tomasz, rozumiem "kropla" wódki, wina, piwa, cydru, ale SPIRYTUSU ? Dobrze, że nie powiedziałeś denaturatu ;) Pozdrawiam. Nie dajmy się zwariować.
No w Pawełku jest spirytus w składzie.
A czym jest wódka, jeśli nie rozcieńczonym spirytusem.
@@rarr2130 no nie, wódka nie jest rozcieńczonym spirytusem, chociaż może być. Wódka jest rozcieńczonym lub nie destylatem.
Sztos odcinek
Tomek a jaką masz opinie/podejście do Aspartamu?
Sam pamiętam jak 3 dni przed 18-tka nie chcieli mi sprzedać piwa bezalkoholowego. W momencie gdy zacząłem się pytać dlaczego nie chcą mi go sprzedać to kasjerka gadała w taki sposób jakby przed chwilą stała się przedstawicielką PARP-Y
ostatnio byłem w lidlu i nie musiałem pokazywać dowodu przy kupowaniu łomży 0,0, a mam 21 lat, ale kiedyś się to zdarzyło
Ale to się róznie zdarza, bo gdy pierwszy raz w życiu piwo kupowałem (akurat w lidlu, w wieku 17 lat) to jak się mnie zapytała o dowód i udawałem że zaczynam go szukać to sobie odpuściła, więc to też zależy od kasjerki
A co do pawełków to są one dostępne nawet w sklepikach szkolnych czasem
Edit z dziś: w Lidlu nadal czasem zdarza się że pytają o dowód przy kupnie bezalkoholowego
Warto dodać, że PARPA w kolejnym oświadczeniu dystansowała się od sposobu, w jaki Lidl potraktował ich stanowisko.
Ciekawe jest też to, że Lidl nakładając taki obowiązek na kasjerów naraża ich np. na mandat, bo z tego co wiem dostanie go osoba, która odmówi sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny, nie sieć.
Sprawa trwa od dłuższego czasu, Lidl otwarcie przyznaje, że postępuje niezgodnie z prawem i nic się nie dzieje...
Mój wniosek z tego jest taki: nie tylko państwo polskie (nie tylko jako instytucja, ale również jako znakomita większość urzędników) zakłada, że każdy jest głupi i każdego trzeba niańczyć, za każdym razem żądając "papierka". Sklepy bowiem bardziej obawiają się tego, że choćby jedna kasjerka sprzeda piwo nieuprawnionemu i tym samym zszarga dobre imię sieci handlowej, w której imieniu kasjerka takowej sprzedaży by dokonała, niż niewielkiego, jak mniemam, z ich perspektywy mandatu za odmowę sprzedaży osobie uprawnionej, z której niedoszły konsument nijak nie zrobi afery na pierwsze strony gazet.
Na założeniu, że każdy może mi zrobić krzywdę, nie zbudujemy zdrowego społeczeństwa i koniec końców sami od siebie będziemy albo żądać na wszystko "papierka" albo zamykać siebie wzajemnie w izolacji społecznej.
Niemcy mają długą tradycję w łamaniu praw człowieka na terenie Polski 😂
Sytuacja z wczoraj. Zostałem poproszony w Lidlu o dowód bo kupowałem 3 Lechy Free na półfinał Ligi Mistrzów. Pani nawet pokazała mi to okienko na jej kasowniku, które mówiło "czy osoba kupująca produkt wygląda na mniej niż 30 lat?". Obróciliśmy wszystko w żart, tak jak żartem jest cały ten pomysł, ze sprawdzaniem dowodów :)
Brawo Ty. Moja żona będąc w ciąży piła piwo 0,0% litrami. Podczas upałów i dziecko urodziło się bez FAZ-u. Nie dajmy się zwariować. Obok ogórków to był jej drugi najlepszy rarytas.
no i super, powinni dozwolic chlanie alko czy spozywanie w innej formie ciezarnym, tylko jak juz sie urodzi purchlaczek z fasem to rodzice sami utrzymuja / lecza. Wykluczyc tez takiego potem z wszelkich rent itd.
Lepiej sprzedawać energetyki choć napisane, że dzieci nie powinny spożywać.
W Belgii od 16 roku życia można pić piwo :)
O to nawet nie wiedziałem. Dzięki.
BO belgia ma rozum i godność. W PL powinni być tak że od 16 rż alko do 3% (ciężko się najebać 3% piwem) od 18 rż do 20% a po 21 rż wódka i mocniejsze
W Austrii też tak było ale 2 lata temu podnieśli do 18
W Holandii (Niderlandii) chyba też od 16 można kupić alkohol
@@RPD49 bezsensu jest robienie od 18 do 20% bo i tak sie najebiesz i tak, wystarczy pare piw 6%, nic to nie da
Panie Tomaszu dzięki za ciekawy film. BTW "specyficzny" zapach wiosny to alkohol wytwarzany przez bakterie glebowe :) Czy dzieci i kobiety w ciąży powinny wychodzić wiosna na dwór (lub na pole)?. :D Pozdrawiam
Świetny odcinek
Mając 28l zapomniałem dowodu i nie kupiłem piwa 0 w Lidlu :P
Kapusta i ogórki kiszone mają więcej alkoholu niż nie jedno piwo 0,5%, podobnie podpiwki.
Wychodzi na to, że Lidl łamie prawo i jest bezkarny
@Browar Kopyra polecam również odcinek 158 podcastu "Wine for normal people", w którym prowadząca, matka dwójki dzieci, opowiada o swoim podejściu do picia alkoholu w ciąży.
W Biedronce normalnie do tego podchodzą, na kasie samoobsługowej można kupić 0% i nie prosi o dowód
A co z piciem piwa bezalkoholowego w miejscu publicznym? Można dostać mandat?
Parpa powinna być dawno rozwiązana. Lepiej te pieniądze przekazać klubom AA. Ustawa z przed 30 lat już dawno powinna być zmieniona.