Świetnie jest zestawienie słów architekta ze starszego pokolenia, który mówi (parafrazując), że odległość 12 m między budynkami to nieludzkie warunki i przedstawicielki dewelopera, która mówi, że jest aż 12 m odstępu między blokami......
"Architektura jest tą dziedziną, która jest własnością materialną tego, który za nią płaci, ale własnością moralną wszystkich tych, którzy patrzą na tą architekturę."
Niestety wielu polskich wolnościowców tego nie rozumie - Wolnoć Tomku... i Szlachcic na zagrodzie... to ich motto. Nie można zgodnie z prawem w Polsce zakłócać spokoju darciem ryja, ale wrzask estetyczny jest jak najbardziej legalny.
Mieszkam w jednym z największych miast w Polsce. Wychowywałem się na blokowisku. Teraz mieszkam na peryferiach w niskiej zabudowie. Żona, dzieci, dwie prace. Cały czas w biegu. Ale... od czasu do czasu wsiadam w autobus i jadę na blokowiska trochę pochodzić. Posiedzę na ławce, siądę na tarasie i zjem pizzę, pogapię się jak dzieciaki ganiają za piłką. Dźwięk blokowiska, zapachy itd. bardzo mnie odprężają.
Od zawsze chciałem zostać w Polsce, bo to mój dom. Jeśli kiedyś miałoby mnie coś zmusić do wyjazdu z tego kraju to nie zarobki czy służba zdrowia, tylko to jak ten kraj wygląda. Przytłaczający, niekontrolowany chaos przestrzenny odbierający smak życia. Patodeweloperka podlana bałaganem reklamowym. Estetyczna katastrofa. Wszystko w imię zysku, rzekomej "wolności" i kapitalizmu. Marzę o tym, że kiedyś to się zmieni. Cudowny dokument, cieszę się że coraz więcej o tym się mówi. Jestem zachwycony.
kapitalizmu nie było w Polsce od połowy 16wieku... ilość bezsensownych regulacji jest większa niż w komunie, zakładając jakąkolwiek firmę od razu stajesz się przestępcą. A służba zdrowia i edukacja nie jest na aż tak podłym poziomie - porównując ją do krajów zachodnich nie mamy się czego wstydzić...
@@therzook wytłumacz mi w jaki sposób kapitalizm sam z siebie zapewni ład przestrzenny. Jest oczywiste, że nie zapewni - jak mało gdzie są do tego potrzebne regulacje i we wszystkich pięknych krajach, do których jeździmy na wakacje, tak to wygląda. Jest konserwator, jest architekt miasta, są konkretne regulacje.
wielcy znawcy ekonomii nie potrafiący zrozumieć, że warstwa prawna oscylująca wokół danej formy społecznej nie definiuje zasad, na których ta forma się opiera.
To nie tylko dokument, to wizualnie i nastrojowo genialny film. Poruszający. Fantastyczne portrety bohaterów: architektów, mieszkańców oraz samych budynków. Dziękuję
W nowych mieszkaniach/domach osobna kuchnia wydaje się ogromnym luksusem. Wmówiono nam, że aneks kuchenny jest nowoczesny i funkcjonalny, a obecnie wygląda to tak, że mamy w jednej izbie salon, jadalnię, biuro i jeszcze mikro kuchnię. Nawet w nowo budowanych domach kuchnia nie jest wydzielana.
Wynika to - pomijając "modę" i upragniony "luksus i prestiż" również ze zmiany potrzeb i stylu życia; kuchnie onegdaj były wydzielone, duże, o ogromnym znaczeniu gdyż rodziny były często większe, styl życia również zmienił się z długotrwałego przygotowywania potraw oraz zapraw na raczej szybki, półproduktowy, odgrzewany - oczywiście nie jest to regułą ale ogólnie taki trend chyba można stwierdzić. Ale zgadzam się, jest w tym dużo mody - przecież już nie ma bloków tylko apartamentowce, nie ma pokoi są salony i westybule zamiast przedpokoju ;-)
@@CyberOyabun Tak sobie teraz myślę, że gdybym miała przygotować posiłek dla dużej rodziny, to też byłoby mi wygodniej, gdybym nie musiała potem nosić wszystkich tych potraw i napojów z kuchni do salonu, a potem z powrotem nosić garów i naczyń do mycia. Za dzieciaka bardzo się tym noszeniem żarcia stresowałam i nieraz mi się coś wylało/rozsypało. Potem za studenckich czasów domówki zawsze magicznie przenosiły się do kuchni - znowu połączenie jej z salonem miałoby sens. A teraz - tak jak piszesz, szybkie dania, do których osobna kuchnia w ogóle nie jest potrzebna.
@@paunitka7 owszem jest to pewna "niewygoda" ale są w połączeniu też inne problemy: np. można sobie spokojnie gotować - tłuc garami mieć tam twórczy nieład hałasować wytwarzać kłęby pary gdy w tym samym czasie tzw. salon czyli duży pokój jest w pełni użyteczny - bo jest odrębny - mogą tam ucztować goście lub możesz w spokoju oglądac tv. Ponadto gotowanie czesto oprócz morderczych widoków potrafi generować jeszcze wiele zapachów, które potrafią być uciążliwe np. smażenie placków ziemniaczanych etc. Wiem - są dostępne wyciągi filtry etc ale one znowu nie są 100% skuteczne i hałasują - więc muzyki nie posłuchasz lub tv nie poogladasz. Wiadomo - wszystko zapewne ma swoje plusy i minusy ale uważam, że deweloperzy i projektanci mieszkań "cwanie" tę modę pielęgnują. Podobnie jest z projektowaniem osobnej niegdyś toalety. Ale to tylko moje zdanie i w sumie nie mamy wpływu na ten stan rzeczy
41:40 Dla pana dewelopera muszę być wykolejeńcem z marginesu, który wącha klej pod mostem, skoro nie stać mnie na mieszkanie. Dwoje uczciwie pracujących ludzi po studiach na etacie, po opłaceniu wynajmu 2-pokojowego mieszkania, nie ma z czego odłożyć na p*****lony wkład własny. Do tego właśnie ten pan i jego ziomale z branży doprowadzili sprzedając całe piętra funduszom inwestycyjnym i rentierom. Nikt w tych mieszkaniach nie mieszka, po prostu stoją puste, aż wzrośnie ich wartość. Szkoda, że w filmie nie ma o tym mowy, ale w 2017 roku jeszcze nie było o tym tak głośno.
Dokładnie tak ... A co mogą powiedzieć o osobach samotnie przemierzających życie z normalną (czyt. niekorporacyjną) pracą?... Takiego życia sobie nie wybierałam, ale mam świadomość, że będę do śmierci wynajmować "pokoje" i odkładać minimalne sumy z wypłaty, tylko po to, żeby mieć na tzw. Czarną Godzinę, bo na wpłatę własną uzbieram, ale wtedy w metryce będę już "nieopłacalna" :)
Pensja młodych ludzi po studiach: 2x4000zł netto. Wynajem 2 pokojowego mieszkania to jakieś 2500zł w dużym mieście z opłatami i internetem. Jeśli nie potraficie odłożyć kilku groszy na wkład własny to przestańcie codziennie jeść 3 posiłki w drogich restauracjach
@@Sebastian-oz1lj W dużym mieście po dobrym kierunku i przynajmniej roku doświadczenia? To by musieli być debilami żeby pracować za drobniaki, które ledwo na życie starczą
@@auraidenl1019 moze po prostu nie jestem takim cwaniakiem i karierowiczem jak ty? Ktos musial w tobie wyrobic takie korpo przeświadczenie ze żyje się i pracuje tylko po to żeby zarabiac mnóstwo pieniędzy.
Czy ktoś z was zauważył, jakże bogaty jest język architektów z okresu PRL-u. Zobaczcie uważnie jak obniżono loty, młody developer i wynajęci architekci z nowego pokolenia = bez skrupułów.
Tak, to również zwróciło moją uwagę oglądając film. Z resztą nie trzeba daleko szukać - wystarczy porozmawiać z dziadkami jeśli jeszcze ich mamy. Posłuchajcie jakie bogate jest ich słownictwo.
Moja uwagę najbardziej zwróciło nagminne wtrącanie "tak" w wypowiedziach młodych osób. Okropnie się tego słucha, brzmi to jakby młodsze pokolenie nieustannie potrzebowało potwierdzenia, że to co mówią ma sens.
ale boomerskie 3,14eprzenie za przeproszeniem xD może porównujcie czołówke architektów z czołówkami dzisiejszymi, tak żeby było no nie wiem - równo? Zapraszam na konferencje na uniwerki organizowane przez studentów, ot chociażby na moją medyczną alma mater.
@@anariondanumenor9675 śmierć zasobu słów w naszym języku to fakt. Samym dowodem jest Twoje wplatanie anglosaskiego pierdolenia. Radzę też poczytać o liczbie pi i dyskusji na jej temat.
Znakomity dokument - problemy naszej mieszkaniówki w pigułce. Cieszę się, że coraz więcej osób wreszcie się połapało, że w PRL było jak było, ale przynajmniej było planowanie urbanistyczne. Moim zdaniem te bloki, jeśli tylko będą modernizowane pod okiem architektów, a nie pani Halinki i Bożenki ze spółdzielni, wcale nie muszą być powodem do wstydu, zwłaszcza że często są poustawiane w sensowny sposób, otoczone zielenią i infrastrukturą. Większym dla mnie problemem jest totalny chaos wizualny domów jednorodzinnych, które nie tworzą w większości spójnej tkanki, często otoczone betonowymi płotami, oblepione plandekami reklamowymi.
Wszystko racja tylko gdzie szukać architektów którzy temu podołają? Większość dzisiejszych architektów nadaj się jedynie do dobierania kolorów. A co do domków jednorodzinnych to się nie zgadzam.
@@postecki Dlaczego się nie zgadzasz? Wystarczy porównać zdjęcia satelitarne Google krajów na zachód, południe i północ od nas by dostrzec ten nasz chaos - wsie ulicówki, rozporoszona zabudowa (co generuje ogromne koszty, jest nawet na ten temat raport PAN). Następnie wystarczy zrzucić ludzika Street View i obejrzeć sobie nasze ulice i ulice innych krajów - u nas można powiedzieć nie ma żadnej myśli przewodniej i panuje zupełny przypadek w doborze stylów, kształtów, kolorów, ogrodzeń. Do tego wszędzie te paskudne reklamy, które nie pełnią właściwie żadnej obecnie funkcji poza zaśmiecaniem przestrzeni, bo wszystko można znaleźć na mapach Google. Być może mieszkasz na odziedziczonym po Niemcach bardziej poukładanym zachodzie albo byłym zaborze austriackim? Ja mieszkam w byłym zaborze rosyjskim i to co tu się dzieje woła o pomstę do nieba - tu nikomu zdaje się nie zależy na krajobrazie.
domki jednorodzinne to piękny wyraz wolności, podejścia do praktyczności i swobody. Dziwne że jako negatywnego przykładu nie podałeś racej nowoczesnych osiedli....
@@migaczone Nie musiałem, bo o tym jest w filmie przecież. No cóż, wyraz może i piękny, ale jego efekty już nie. Twoja wolność nie może ograniczać mojej - dobrze się zastanów czy naprawdę chciałbyś, aby twoi sąsiedzi mieli absolutną wolność. W Polsce w wielu miejscach w zasadzie mają, tak więc może kiedyś ktoś kupi dom twojego sąsiada i zrobi w nim zakład wulkanizacyjny generujący hałas, ze stosem starych opon, na które będziesz miał widok, albo dobuduje kilka pięter odcinając cię od słońca. To zapewne by ci przeszkadzało. A teraz wyobraź sobie, że są też ludzie których oprócz oczywistych uciążliwości wspomnianych przed chwilą po prostu razi nieład i brzydota, pomalowanie elewacji twojego domu na jaskrawo fioletowy kolor, twoje badziewne ogrodzenie itp. Wolę chorwacką harmonię z kamienia i czerwonych dachówek, czy też drewnianą skandynawską - tam widać synchronizację, współpracę, i podejrzewam, że po części wynika to z prawa. Wydaje mi się, że nasza przestrzeń dokładnie odzwierciedla to kim jesteśmy - słabo zorganizowanymi indywidualistami, z których każdy jeden jest mądrzejszy od drugiego. A gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
2 ปีที่แล้ว +1
Co mi po tym "planowaniu" urbanistycznym skoro mieszkanie w bloku prlowskim byłoby źle wykonane. Bloczyska wyglądają ohydnie. Domki jednorodzinne to wiadomo klasa. Każdy dba o swoje.
Wklejam odpowiedź od mojego ojca Andrzeja, który zdaje się właśnie skończył oglądać film (wysłałem mu kilka dni temu maila z linkiem gdy sam obejrzałem): "Obejrzałem z dużym zainteresowaniem. Świetnie pokazany temat, obiektywnie. Dla mnie również spora dawka wspomnień z lat 1970/80 kiedy w jakimś stopniu uczestniczyłem w budowie „blokowisk” w Gdyni. Miastoprojekt i projektanci /architekci/ w części dot. Trójmiasta do ludzie których spotykałem i współpracowałem /p.Olędzka, p. Wolański, p. Pławiński/. To był dla mnie dobry okres pracy. Super, że powstają i są oglądane takie utwory."
Fajny dokument. Wychowywałem się całe życie w molochach z betonowej płyty. Pomimo że blokowiska nie są zbyt przyjemne dla oka to odczuwam dziwny sentyment za każdym razem kiedy wracam do mojego miasta. Bardzo specyficzne uczucie, nie wiem czy ma to związek ze wspomnieniami z dzieciństwa ale odnajduję w nich spokój i melancholię, potrafię się zrelaksować pomimo tej wszechobecnej brzydoty.
Mieszkam w jednej z najlepszych osiedlowych realizacji czasów PRL. Wiadomo że są wady, ale każdego dnia powtarzam sobie że jestem mega szczęściarzem. Gdyby dzisiaj ktoś coś takiego zbudował, w takiej lokalizacji, z taką infrastrukturą i zielenią, zatrudniając jednego z najbardziej znanych architektów, byłby to luksus na który stać byłoby tylko bardzo bogatych ludzi.
@@pioterczoko2693 Co? Przecież w wielkiej płycie słyszysz jak sąsiad spuszcza wodę w kiblu, jak ktoś cicho kaszlnie, a jak robi impreze to masz przejebane. Co jest fajnego w wielkiej płycie oprócz infrastruktury wokół i większych odległości budynków?
@@auraidenl1019 problem w tym, że w nowoczesnych blokach z pustaków jest jeszcze gorsza akustyka. W wielkiej płycie dźwięk niesie się między kondygnacjami głównie przez szczeliny przy rurach CO. Po uszczelnieniu tych szczelin - wystarczy napchać wełny izolacyjnej tak aby rura mogła pracować problem praktycznie znika. Natomiast pustak+ KG sam w sobie przepuszcza dźwięk. W dodatku w "nowoczesnym" często występuje kuchnio-salon i bezpośrednio z niego wejście do toalety...
@@ORMO1993 Autor powyższego komentarza - General Sheezo zwraca uwagę na "koszmar urbanistyczny" zaś porównywanie ówczesnych bloków i dzisiejszej deweloperki to już skala architektury. Nie można poradzić wiele na to, że zwyczajnie Polska w czasach PRL była biedniejsza, jednak urbanistyka powierzona w ręce specjalistów oraz planowana równoniernie z architekturą została wtedy dopełniona.
@@janchmurski6513 Była biedniejsza i pod konkretnym rządem. 'Specjaliści' nigdy nie są jendomyślni. Rzeczą jest właśnie by włądzyć ludzi jeśli cokolwiek. Problem nie jest że nie decydują 'specjaliści' tylko według jakich kryteriów. 'Równoniernie'? Równolegle może?
@@mareksicinski3726 Literówka - równomiernie. Chodziło mi o to, że urbanistyka pozostawała na podobnym poziomie ważności co architektura. Że na równi z mieszkaniami projektowane było "ich przedłużenie w terenie", infrastruktura itd., mimo że rozwleczone w czasie (często ze względów niedofinansowania infrastruktura powstała lata później, nawet w nie pełnym wymiarze), to jednak było pozostawione na nie miejsce w planach. A czy równolegle - myślę, że też. Może Pan rozwinąć pierwszy paragraf? Bo nie zrozumiałem dobrze jego ostatniego zdania.
Narzekalismy na bloki dopoki ktos nie przyszedl i nam nie pokazal jak duzo gorzej bedzie. O Zabudowie pierzejowej mozna juz bylo przed wojna zapomniec, wiec z wszystkich innych opcji blokowiska z parkami i oparte na zasadzie 15-minutowego miasta to po prostu luksus. Never forget +++
Osiedle Radogoszcz Wschód które powstało w Łodzi w latach 80 jest totalnie super. Dwie szkoły, trzy przedszkola i też tak było pomyślane, że droga do szkoły chodnikami, alejkami, bez przekraczania żadnej ulicy!
Radogoszcz wschód też mi się bardzo podoba i jest przemyślane pod tym względem co mówisz a jesteś z tego osiedla?bo z tego co wiem nie które bloki jeszcze powstawały na początku lat 90
@@pawes984 tak jestem z rado :) Pamiętam jak budowali blok na przeciwko a my już mieszkaliśmy :) Dźwig pod oknami zasuwał :P Od 1986 mieszkałem do 2006
Super dokument! Wielki szacunek dla architektów dawnych czasów. Musieli się zmierzyć, z czymś, z czym niekoniecznie chcieli się zmierzyć. Dużym plusem jest język, jaki opisują architekturę. Bardzo ładna polszczyzna, ładnie budują zdania, mówią wyraźnie, powoli i z sensem. Widać, że architektura to ich pasja, a nie tylko i wyłącznie sposób zarobkowania.
B dobry film. Mieszkam na warszawskim ursynowie. Stare bloki to jest sztos (z wyjątkiem braku podziemnych parkingów) jest duch i przrstrzeń. Nie móglbym mieszkac na zagrodzonym osiedlu zbudowanym z karton gipsu z klatkami bez okien
bardzo dobry film. Jak dla mnie pokazał prawdę o współczesnym budownictwie i tym jak fatalnie przestrzennie zagospodarowane są teraz miasta. Widać to dopiero na przestrzeni czasu. Jako dziecko bawiłam się na ogromnych placach zabaw między blokami, całymi "bandami " mogliśmy iść się pobawić na inne podwórka, albo po koleżankę chodząc swobodnie "skrótami" po mieście. Teraz wszystko pogrodzone jak w klatkach w zoo, nie można po prostu połazić po miastach gdzie oczy poniosą, bo co chwilę brama albo płot. Ja często czuję się przez to jakby okradziona ze swobody poruszania się. Ptaki na niebie latają, gdzie maja ochotę : )
Już dawno nie oglądałem tak dobrego polskiego dokumentu, podziękowania dla twórców że taki temat został poruszony, a przede wszystkim podziękowania dla architektów którzy w tamtych niekomfortowych realiach profesjonalnie podeszli do planowania przestrzeni miejskiej by nie był on przytłoczony i mentalnie zbyt drenujący dla człowieka.
Szczera prawda. Proponuję obejrzeć ten film decydentom w Ząbkach i wszystkich podmiejskich osiedlach większych miast. To jest istna samowolka w porównaniu z tym jak kiedyś planowano przestrzeń. Pełny szacunek dla tych dawnych architektów.
Świetny materiał. Natomiast, nie mam żalu do architektów z tamtej epoki. Wykonaliście i tak, pomimo odgórnych nakazów kawał dobrej roboty ❤ Mieszkania nie są klatkami dla szczurów jakie dzisiaj oferują pazerni deweloperzy, np 12m^2 mieszkanie. Do tego są to konstrukcje żelbetowe które przetrwają spokojnie 100 lat a nawet i więcej. To co dzisiaj wyczyniają biura nieruchomościowe i deweloperzy to woła o pomstę do nieba. Jest jedna wielka piramida finansowa powiązana z bankami i rządem 🤬
Cholernie dobry film. Jeden z lepszych polskich filmów myślę. Kilka razy chciałem coś skomentować, ale wypowiedzi poszczególnych bohaterów to zrobiły. Jedno o czym nie było, to plany zagospodarowania przestrzennego, które pozwalają deweloperom na ścisk, a ich założenia w zakresie budowy szkół i podobnych, są zawsze oddalone w czasie.
Świetny dokument. Mieszkam na jednym z takich osiedli w Gdańsku, na Przymorzu - i moim zdaniem jest to jedno z najlepiej położonych osiedli w Trójmieście. Wszędzie pełno zieleni, place zabaw, szkoły, przedszkola, pełno sklepów, blisko do autobusu, tramwaju i kolejki elektrycznej; blisko do morza, w okolicy kilka dużych parków; wszystko pięknie zagospodarowane a mimo to między blokami są spore odległości. Nigdy nie chciałabym mieszkać na nowym osiedlu z nowymi blokami wybudowanymi przez dewelopera. W czasach PRLu budowano dla ludzi, teraz niestety buduje się dla zysku dewelopera.
Bardzo podoba mi się pokazanie po równo wszystkich stron. Deweloperów, architektów, mieszkańców blokowisk jak i nowych osiedli deweloperskich. Nie jest nam mówione co jest dobre, a co złe, ponieważ możemy wysłuchać każdej ze stron i wyciągnąć własny wniosek. Poza tym film został nakręcony niesamowicie, jest pełen charakteru i klimatu. Jest to mój ulubiony film dokumentalny.
Szczerze mówiąc w mojej okolicy mieszkania z wielkiej płyty są dużo lepsze od nowoczesnych. Po pierwsze, kuchnia jest osobnym pomieszczeniem. nie ma upychania na tym samym metrażu jeszcze jednego pokoju, kosztem tego, że w największym robi się aneks kuchenny. Po drugie pomieszczenia są raczej duże i mało jest mieszkań gdzie pokoje mają mniej niż 12 metrów (w nowoczesnych mieszkaniach prawie zawsze znajdują się znacznie mniejsze klitki). Po trzecie większość tych mieszkań ma okna po obu stronach budynku, dzięki czemu świetnie się wietrzą. Poza tym infrastruktura wokół jest o kilka klas wyżej. Osiedla z wielkiej płyty mają z reguły wszystko na miejscu. Nie tylko nie trzeba jeździć do centrum miasta, ale wręcz można spokojnie na piechotę dojść wszędzie w kilka-kilkanaście minut. Wychowałem się na takim osiedlu i nie wyobrażam sobie przeniesienia się do nowoczesnej deweloperki. Wielka płyta ustepuje nowym budynkom tylko jakością wykonania, ale z tego co słyszę okazuje się, że to też nie zawsze.
Ludzie będą jeszcze uciekać z tych deweloperskich ciasnych osiedli, do tych PRL-owskich, pięknie zaprojektowanych osiedli, które z całą pewnością będą remontowane do wyższego poziomu w sensie wykończenia, ale będą oferowały ten cały PRL-owski program humanizmu, człowieczeństwa w podejściu do projektowania urbanistycznego. Pokazywane tutaj osiedle Tysiąclecia w Katowicach jest takim przykładem, gdzie bardzo intensywnie wypełniona zielenią przestrzeń pomiędzy blokami, daje wrażenie mieszkania w parku z bogatym programem usługowym i wypoczynkowym. Gdybym tam mieszkał, nie opuściłbym tego osiedla za żadne skarby.
"Tylko prawda jest ciekawa". Oglądam to w nocy dzięki algorytmowi. Po upadku prlu pewne dziedziny przejął sektor prywatny, przestały tych ludzi interesować dobra ludzkie które w sumie nie zawsze były na pierwszym miejscu, a zaczął interesować zysk lecz nie dla skarbu państwa a dla prywatnych kieszeni. Analizując ten temat długofalowo, polityka i sektory bankowe doprowadziły do tego że mieszkania bez kredytu to opcja wręcz nie możliwa. Film ten utrwalił mi pewne zapytania, które siedziały mi w głowie od bardzo dawna :) Ciekawe o czym generał jaruzelski rozmawiał z rockefellerem kiedy ten był akurat w Polsce.
nie wiem czy to dobry pomysl (być może..) ale interesujący byłby dokument pt "deweloperki" i pokazanie do czego zdolni są deweloperzy i jakie dziadostwo jest budowane. jak powiedzial jeden z architektów w tym filmie - warunki nieludzkie. Dzieki za ten film, był rewelacyjny.
2 ปีที่แล้ว +3
dziadostwem niestety był blok prlowski. Warunki nieludzkie.
Prawda jest taka, że kiepsko zrealizowane inwestycje deweloperskie to jakiś niewielkie procent tego co buduje się w Polsce i rzetelny dokument by to dobrze pokazał. Teraz modne jest oczernianie deweloperów, i często bardzo nie słusznie. Co do budownictwa PRL to wiadomo jak było z jakością
@ ta? mieszkam w bloku odkąd żyje i jakoś nie podzielam tego zdania. znam wiele innych osób, którym też się dobrze mieszka w blokach. nie mierzcie wszystkich swoją miarą. większości osób przedpokój, dwa/trzy pokoje, łazienka i kuchnia starczają. wiem natomiast, że dziś są takie czasy, że ludzie chcą tylko więcej i więcej i wszystko musi być 2x większe, dlatego nie dziwią mnie takie opinie.
@ co do jakosci budownictwa bloków z prlu można by dlugo dyskutować, jedne były zrobione lepie a drugie gorzej. Bardziej chodzilo mi o to jak źle zagospodarowana jest przestrzeń w obecnych inwestycjach - generalnie jak najwiecej, na jak najmniejszej powierzchni, zero terenu zielonego dla dzieci do zabawy, brak miejsca na samochody, odstępy między blokami minimalne tak ze widzisz co sąsiad je na obiad...
2 ปีที่แล้ว
@@tadeuszmolski1296 Faktycznie, niektórzy deweloperzy przesadzają czasem ale ziemia jest cenna. To już nie czasy prlu gdzie nie liczyło się czy się zarobi na inwestycji bo mieszkanie było tzw prawem. Cisną teraz PUM ale za to mieszkania są większe niż te klitki 29 metrowe.
Wychowywałam się w wieżowcu, później mieszkałam w paru innych miejscach, a teraz wróciłam do tego samego wieżowca i jestem bardzo szczęśliwa. Sąsiedzi są blisko, wielu zaprzyjaźnionych. Czuje się bezpiecznie. Widok z okna piękny. Z łóżka widać chmury na niebie. Na dworze biegają psy, bawią się dzieci. Dla jednych bloki są paskudne, dla innych na swoj sposób są piękne :) tylko nie lubię jak malują je na okropne, pstrokate kolory…
Wow, wow, wow, bardzo ważny temat. Mega zobaczyć, że coś takiego powstało. Po serialu dokumentalnym Bloki-szczerze polecam, druga ważna pozycja w wspołczesnym dokumencie o blokach. W Polsce od upadku komuny wszyscy odwrócili się od bloków, a to właśnie one tworzyły społeczeństwa w każdym polskim mieśćie, pozwalałały one budować relacje międzyludzkie. Są to miejsca, które pomimo swoich wad, mają wiele zalet, a ponad wszystko Bloki na zawsze zapisały się w historii urbanistyki architektury, socjologi i wielu innych dziedzin: muzyki i literatury. Dla mnie zawsze są obszarem nostalgii i sentymentu.
Genialna rzecz... Co prawda, kiedy Filip Springer mówi, że mieszkanie stało się towarem, i to dobrze - to mi otwiera się nóż w kieszeni, ale zawsze można rozmawiać :)
No mógłby to jakoś trochę inaczej ująć, mnie to też mocno zazgrzytało, jako że absolutnie uważam mieszkanie za prawo. Wiadomo po dalszej części jego wypowiedzi (o tym, że mieszkanie to prawo, że w Polsce nie ma innej siły niż rynek w kwestii mieszkalnictwa i jest to porażka) że żaden z niego krwiożerczy akap, wręcz przeciwnie; ja także nie uważam że system w którym mieszkanie było prawem, ale prawem które realizowane mogło być dekadami tak, że wiele osób się tego mieszkania po prostu za życia nie doczekało, to system który dobrze realizował społeczne potrzeby, mimo że miał to na sztandarach. Zwyczajnie poszło to wszystko w dosyć kiepską stronę, bez wystarczających regulacji, bez zapewnienia każdemu podstawy a utowarowienia co bardziej luksusowego naddatku dla 'wymagających'.
Mieszkam w niewielkim mieście są tu dwa blokowiska. Jedno z 1979 roku. Mieszkanie jest ciche, jest zielono, w promieniu 200 metrów mam garaż, dwie podstawówki, piekarnie, sklep chemiczny, całodobowy, dwa spozywczaki, drogerie, dwa duże place zabaw. W bloku mam piwnice, wózkownie i suszarnie. Na nowym osiedlu są mieszkania w których wszystko słychać, brak normalnego parkingu, jeden sklep, brak drzew, droga z płyt, i to by było na tyle. Jak słyszę jakie kredyty ludzie biorą żeby tam mieszkać to mnie to przeraża. Im dłużej mieszkam na swoim osiedlu z PRL coraz bardziej mi się tu podoba. Mieszkanie mam trochę małe, ale jak będę szukać większego to na tym samym osiedlu, a może i w tym samym bloku.
Bardzo ciekawy dokument. Dobrze, że twórcy zdążyli porozmawiać z tamtejszymi architektami. A końcowa refleksja o wartości przemieszania ludzi o różnym pokroju i zawodach w jednym bloku i na jednym osiedlu ( a ich dzieci w szkole) jest absolutnie w punkt.
Fajny dokument, ale to sztuka dla sztuki. Temat chaosu urbanistycznego jest grzany w mainstreamie co najmniej od czasu premiery "Wanny z kolumnadą" Springera w 2013, czyli już prawie od 10 lat, i nic z tego niestety nie wynika. Kowalski oczywiście ponarzeka na ceny, ale monopol deweloperów pozostaje dla niego emanacją zdrowego rynku. Budownictwo komunalne praktycznie nie istnieje, a miasto pozostaje w głowach jego mieszkańców nie jednym organizmem, a sumą prywatnych działek rozrzuconych losowo jak gnój po polu.
Dach nad głowa to elementarna rzecz w egzystencji człowieka a w tych czasach dom lub mieszkanie to jest luksus dla ludzi bogatych lub takich którzy będą sobie odmawiać wszystkiego przez następne 25 lat i modlić się do Boga by przez ten czas nic złego sie nie wydarzyło bo to wszystko przepadnie…to jest chore
Rewelacyjny dokument, nie uroniłem ani sekundy. Moim zdaniem cała sztuka obecnie polega na tym, by te blokowiska, którymi usiana jest cała Polska i które niejednokrotnie są dominującym elementem krajobrazu miast i miasteczek, były sukcesywnie modernizowane pod okiem architektów. Dowolne malowanie bloków przez wspólnoty na różnorodne kombinacje barw żółtych, zielonych, różowych i niebieskich jest zabójstwem architektury, ładu przestrzennego i dobrego samopoczucia.
Interesy deweloperów są legalnie sprzeczne z interesami przyszłych mieszkańców. Interesy "kierownictwa decyzyjnego" samorządów są zgodne z interesami deweloperów, ale zdecydowanie mniej legalnie. Przez 30 lat ŻADEN samorząd dużego polskiego miasta nie zdołał uchwalić planu zagospodarowania przestrzennego. Ciekawa sprawa, prawda?
Jeszcze ciekawszą jest to, że w latach dziewięćdziesiątych anulowano wszystkie PRL-owskie plany zagospodarowania przestrzennego, które to dotyczyły prawie całej Polski.
Też uwielbiam stare blokowiska, chociaż 20 lat mieszkałem w domu na wsi. Teraz już całkiem w dorosłym życiu, w dużym mieście zawsze wynajmowałem w starym bloku. Niestety ze względu na finanse, kupiłem w nowym nieco dalej od centrum. Bloki z lat 70,80 i nawet 90 są genialne. Dobrze zlokalizowane, blisko tramwaju, ciepło, cicho, grube ściany, bardzo wydajne stare instalacje grzewcze, przestrzeń między blokami, dużo zieleni, często stare drzewa zasłaniają nawet niebo, dodatkowa infrastruktura, nic tylko mieszkać. Jedny minus to brak hali garażowej, ale może z drugiej strony to plus, nie ma mieszkań przy rampie wjazdowej.
"cicho, grube ściany" :) Mieszkałem w blokach PRL-owskich łącznie 16 lat. Wiele można o nich dobrego powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest cicho i grube ściany!
Czemu niby architekci mieliby się czuć winni projektowania bloków, czemu falowiec ma być problematyczny? Przecież obecnie tarcia miedzy inwestorami, a architektami sa znacznie większe, biura sa zmuszane do pracy na granicy prawa, powstają patokawalerki. Z tej perspektywy praca przy falowcu to przykład szlachetnego rzemiosła. Ostatnio przeprowadziłem się z deweloperki (r. budowy 2000) do 4 piętrowego bloku (1962), standard i funkcjonalność są znacznie lepsze. Architekci z PRL nie muszą się wstydzić swojej pracy.
Też mnie zdziwiło takie jakby poczucie winy projektantki falowca. To dzisiejsi architekci mają się bardziej czego wstydzić, bo są prostytutkami na usługach deweloperów i lokalnych szlachciców na zagrodzie za betonowym płotem.
Dokładnie. Jedyne czego mógłby ktoś się wstydzić, to braku próby zrobienia czegoś lepiej niż system nakazywał. Patrz gdzieś na początku filmu opowieść o architektach którzy zaproponowali większy rozmiar, żeby zmieścić pokój a nie przedsionek, i potem zielone światło dla projektu na niejako poza systemem i straszenie odpowiedzialnością karną za przekroczenie ustalonego "normatywu" czy jak to się nazywało. Ale przecież to nie obowiązek, nie można wymagać, aby wszyscy byli bohaterami walczącymi z systemem. Nie powinien więc być to powód do wstydu dla jednych, którzy tego nie osiągnęli, tylko powód do dumy dla drugich, którym się udało. Także, to, że komuś teraz dana budowla brzydko wygląda itp (pomijając fakt, że pewnie źle wygląda tylko dlatego, że jest obecnie źle utrzymana), nie zmienia faktu, że dla ogromnej liczby ludzi to był wielki dar i skok jakościowy.. Oczywiście, na pewno zdarzały się też potworki.. Z falowcami - mam mieszane uczucia. Trochę rozumiem, czemu ich projektantka tak to opisała. Jeśli chodzi o bryłę, zewnętrzne odczucia, mają w sobie coś majestatycznego i w sumie estetycznego, nawet przy swoim złym stanie, łatwo mi wyobrazić sobie jak mogłyby wyglądać gdyby o nie zadbać bardziej. Jednak miałem okazję być w środku - to nie bajka. Wąsko. Ciasno. Nisko. Transport byle mebla do/z mieszkania, minięcie się na zewnętrznym korytarzu z inną osobą, windy.. ech. No ech. Ale tak jak ktoś powiedział w tym filmie - ktoś zatwierdził i narzucił takie standardy, i to nie byli architekci, tylko ówcześni politycy. Wierzę, że projektanci wyciągali w ramach ograniczeń ile się dało.
Po 89 roku we wszystkim którzy budowali ten kraj kazano się wstydzić. Na każdym kroku byli nazywani nomenklaturą, nowy system najczęściej ich zmiatał, dzisiaj w historii PRL jest przyrównywany niemal do hitleryzmu. Stąd bierze się w wielu milionach funkcjonariuszy państwowych poczucie wstydu, za służbę państwu. Mam nadzieje, że historia przywróci im jednak należne miejsce, a wstyd odczują projektanci dzisiejszych patobudowli.
Bardzo dobrze nakręcony film. Pokazuje różne punkty widzenia. Pamiętam jak kupilam 1 mieszkanie z widokiem na las a potem powstało przed moimi oczyma kilka kolejnych z czego najblizszy chyba blizej niż 5 metrów. Kasa rzadzi współczesną deweloperką. I to się nie zmieni. Współczuć trzeba młodym ludziom, którzy teraz nie maja ani na wynajem bo i tu ceny poszybowały w księżyc, że o własnym nowym nie wspomnę.
To nie developerzy decydują ile metrów od siebie stoja bloki, tylko przepisy tworzone przez rząd. To nie developerzy mają przewidywać miejsce na szkole i kosciol tylko wladze samorządowe tworząc plany miejscowe. Developerzy działają tylko w ramach stworzonych przepisów.
41:30 Aha.... Fajnie w sumie wiedzieć że pan deweloper ludzi pracujących za granicą bez zdolności w PL uważa za wykluczonych społecznie. HAHA i to porównanie do chleba, które jest śmieszne. No i jeszcze ten perfidny uśmieszek który mówi wszystko ;)
ale powiedz mi, czy nie ma racji? Mieszkanie to nie jest produkt luksusowy - ale pierwszej potrzeby. Jak dostęp do wody, żywności. To jest pierwsza i prócz żywności najważniejsza, podstawowa potrzeba do zaspokojenia.
Bardzo ciekawa tematyka. Z pewnością obejrzę w wolniejszej chwili. Super, że algorytm mi go zaproponował, bo zapowiada się bardzo ciekawie, a patrząc na komentarze - więcej jak obiecująco.
Genialny film, zobrazowanie tych problemów z wielu stron i przez tak duży okres czasowy w godzinę jest wielkim osiągnięciem. Wysyłam do wszystkich znajomych studiujących architekturę.
Dawno nie widziałem tak znakomitego filmu dokumentalnego! Opowiada historię polskich bloków. Zainteresowanym telewizją pokazuje klasykę warsztatu, jak prowadzić narrację filmem dokumentalnym, scenariuszem, zdjęciami, montażem, muzyką! Podręcznikowo! Młodszym, studentom, pokazuje jakie były realia Polski Ludowej i szczere chęci pomimo ograniczeń, i że nie prawdą jest że wszystko było totalnie złe. Co stało się po 1989 kiedy zapomniano że prawo jest też od regulowania urbanistyki i puszczono deweloperkę na żywioł. A poza tym, że troski i radości ludzi są podobne w każdym systemie. Polecam! Na spokojnie, na telewizyjnym ekranie, nie na telefonie w biegu!
Film o tematyce bardzo mi obcej. Obejrzałem z ciekawością, nawet przez sekundę się nie nudząc. Brawa za osoby odpowiedzialne za reportaż, super robota.
"Banany" z 37:00 mnie swoją wypowiedzią rozwaliły. "Jak nie będzie bałaganu, to dzieci nie będą śmiecić" :D Właśnie dlatego te wszystkie blokowiska wyglądają, jak wyglądają. Dobrze, że oni czują się tymi "lepszymi" o czym mówi się parę minut wcześniej ... żenada.
Dziś byłam na wystawie "Fenomen Falowca" w Gdańskiej Galerii Miejskiej w Gdańsku. Fantastyczna retrospektywa i refleksja. Polecam serdecznie, chyba będzie do grudnia czynna.
Pięknie powiedziane -kiedyś mieszkanie było dobrem a teraz towarem ...smutne to i dzięki deweloperom narodziła się nowa społeczność niewolników kredytowych 40 lat walki a niech ci się noga powinie .... zabiorą wszystko ....
Jakich niewolnikow? Mialem jeden kredyt na nowe mieszkanie. Po 5 latach sprzedalem i sporo mi zostalo po splacie pozostalosci kredytu. Teraz wzialem na blizniaka, ale dzieki kasie ktora mi zostala, teoretycznie po wykonczeniu, bede mial kredyt o wartosci 50% nieruchomości. Nawet jezeli cokolwiek w moim życiu pojdzie nie tak, to sprzedam i splacie kredytu zostanie mi na jakies male mieszkanie za gotowke. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umiejetnie korzystac, a kredyt to zadne niewolnictwo, trzeba rowniez pamietac ze nieruchomość to caly czas jedna z lepszych inwestycji, nawet brana na kredyt.
Znajomemu się powinęła w Warszawie,szukał nowej pracy i mógł znaleźć ,ale za gorsza kasę niż miał wcześniej,kredytu nie dawał rady płacić i zabrali po 10 ciu latach spłaty kredytu.
To była wielka przyjemność obejrzeć ten materiał :) Dla szerszego grona odbiorców angielskojęzycznych doszliwował bym napisy angielskie, zbyt ogólnie imo!
Super dokument, w końcu robi się głośno o tym, że bloki w porównaniu z dzisiejszymi "apartamentowcami" nie są wcale gorsze. W biegu czasu zapomnieliśmy jak ogromnym przeskokiem w jakości życia wielu ludzi była przeprowadzka do bloku, że wcześniej całymi rodzinami mieszkali w jednym pokoju ogrzewanym małym piecykiem, bez wody, łazienki czy nawet kuchni z toaletą na podwórku. Przeprowadzka do bloku była marzeniem, dzisiaj zmiana mieszkania na nowsze nie powoduje takiego przeskoku. Bardzo długo panował również mit klitek tymczasem obecnie projektowane mieszkania to bardzo często dramat funkcjonalny, nieporównywalnie gorszy od dawnych rozkładów. Mieszkania są coraz mniejsze, w dodatku kiedyś nawet na niewielkim metrażu dało się wygospodarować osobną kuchnię z oknem a obecnie jest to pokój z aneksem kuchennym, który tak naprawdę staje się dużą kuchnią z kanapą i tv. W dodatku na nowych osiedlach społeczeństwo jest niesamowicie roszczeniowe i wydaje im się, że skoro kupili tak drogi apartament (na kredyt) są lepsi od innych. Pracowałem u dewelopera i uwagi klientów to temat rzeka - w dodatku między bajki można włożyć lepszą jakość nowego budownictwa, buduje się żeby było jak najtaniej. Jedyna przewaga nowych bloków to ładniejszy wygląd, wielka płyta jest tka jak wspomniano w materiale niszczona nieprzemyślanymi modernizacjami i to odstrasza, a w znacznej części przypadków wystarczyłoby przywrócić oryginalny wygląd elewacji i nie odstawałoby to od współczesnych standardów.
Tak, te pistacjowo-pstrokatne kolory to dramat. Odraza mnie to za kazdym razem kiedy odwiedza Polske, i caly czas mysle ze dokladnie, odrestaurowanie oryginalnej swiezosci by wystarczylo. Zauwazmy ze nowa deweloperka jest w kolorach ziemistych, naturalnych - biale, szare, czarne, brazowe. Autentycznie nie moge patrzec na te pisankowe PRLowskie bloczki, bo wygladaja jak parodia, paradoksalnie jeszcze bardzie smutnie w tych "wesolo" kolorowych odcieniach.
Wybitny dokument .Do 14 roku życia mieszkałem z rodzicami u dziadków blok 4 piętrowy Warszawa ul.Arabska w 1991 rodzice jak w serialu Alternatywy 4 dostali mieszkanie Gocław hm porażka teraz tak to oceniam ze względu iż wróciłem tam gdzie mieszkałem wcześniej do budynku z lat 70 ...oglądając ten dokument przypomina się scena z filmu Poszukiwany Poszukiwana 1.03-1.07 ...
Mega dokument, godzina minęła jak minuta, ale w materiale nt. bloków szokuje brak jakiejkolwiek wzmianki o Ursynowie - największym i najlepiej zaprojektowanym blokowisku w Polsce - oraz o tym, co dzika deweloperka wyprawia w starych, dobrze zaprojektowanych osiedlach
Świetnie jest zestawienie słów architekta ze starszego pokolenia, który mówi (parafrazując), że odległość 12 m między budynkami to nieludzkie warunki i przedstawicielki dewelopera, która mówi, że jest aż 12 m odstępu między blokami......
Cóż...to nie deweloperzy tworzą przepisy.
@@Schyderap nie byłbym taki pewny
@@Schyderap masz rację to nie deweloperzy tworzą przepisy a politycy na ich polecenie
@@Schyderap naiwne myslenie
@@Schyderap Uśmiałem się, dzięki.
"Architektura jest tą dziedziną, która jest własnością materialną tego, który za nią płaci, ale własnością moralną wszystkich tych, którzy patrzą na tą architekturę."
Niestety wielu polskich wolnościowców tego nie rozumie - Wolnoć Tomku... i Szlachcic na zagrodzie... to ich motto. Nie można zgodnie z prawem w Polsce zakłócać spokoju darciem ryja, ale wrzask estetyczny jest jak najbardziej legalny.
@@frankdiley Ależ wolno drzeć r....a. nikt nie reaguje.
"Architektura jest jedyną ze sztuk, od której nie da się uciec".
@@frankdiley jak nie lubisz wolności to wyprowadź się do chin XD
@@xiven666 Sorry ale bardzo płytka to odpowiedź. Może Ty wyprowadź się do USA, bo nie podoba Ci się polska służba zdrowia?
Jestem wdzięczny algorytmowi za zaproponowanie mi tego dokumentalnego arcydzieła. Gratulacje dla reżysera i całej ekipy filmowej!
Google wie najwiecej o nas, ale właśnie takie wspaniale filmy jako rekomendacje zaskakują mnie pozytywnie.
Bez przesady :D Arcydziela
Nie uważasz że jest on lekko forsowny/propagandystyczny w wymowie?
Mieszkam w jednym z największych miast w Polsce. Wychowywałem się na blokowisku. Teraz mieszkam na peryferiach w niskiej zabudowie. Żona, dzieci, dwie prace. Cały czas w biegu. Ale... od czasu do czasu wsiadam w autobus i jadę na blokowiska trochę pochodzić. Posiedzę na ławce, siądę na tarasie i zjem pizzę, pogapię się jak dzieciaki ganiają za piłką. Dźwięk blokowiska, zapachy itd. bardzo mnie odprężają.
Dzieciaki? gdzie Ty to widzisz? Dzieciaki teraz przed kompem itp
@@chriszenfone2077 nie wszędzie ;)
Na szczęście sam też byłem pozytywnie zaskoczony widząc, że są dzieciaki które bardziej jara zabawa na zewnątrz :)
Za to ludzie co się wychowały na przedmieściach nie wyobrażają sobie często życia w bloku.
@@anynnv5534 mieszkają, ale się męczą. Znam sporo takich
Mam tak jak Ty, mało osób to rozumie.. blokowisko odpręża, widok bloków, zapalających się powoli świateł, dźwięków klatek i dzieci.. 🥰
Od zawsze chciałem zostać w Polsce, bo to mój dom. Jeśli kiedyś miałoby mnie coś zmusić do wyjazdu z tego kraju to nie zarobki czy służba zdrowia, tylko to jak ten kraj wygląda. Przytłaczający, niekontrolowany chaos przestrzenny odbierający smak życia. Patodeweloperka podlana bałaganem reklamowym. Estetyczna katastrofa. Wszystko w imię zysku, rzekomej "wolności" i kapitalizmu. Marzę o tym, że kiedyś to się zmieni. Cudowny dokument, cieszę się że coraz więcej o tym się mówi. Jestem zachwycony.
kapitalizmu nie było w Polsce od połowy 16wieku... ilość bezsensownych regulacji jest większa niż w komunie, zakładając jakąkolwiek firmę od razu stajesz się przestępcą. A służba zdrowia i edukacja nie jest na aż tak podłym poziomie - porównując ją do krajów zachodnich nie mamy się czego wstydzić...
@@therzook Dzis juz niestety mamy. Skorumpowane srodowisko lekarskie, przeliczajace oplacalnosc leczenia/zabiegi wg cennika. Edukacja? Jeszcze niedawno na pedagogike szly tumany, ktore nigdzie indziej nie mogly sie dostac. I te tumany dzis ucza nasze dzieci, postepujac wg "rzadowych" procedur. Nierzad, korupcja, oglupienie i "hodowla klatkowa" Polakow. 12m odleglosci miedzy budynkami, phi. Luksus. Obudzmy sie.
@@therzook wytłumacz mi w jaki sposób kapitalizm sam z siebie zapewni ład przestrzenny. Jest oczywiste, że nie zapewni - jak mało gdzie są do tego potrzebne regulacje i we wszystkich pięknych krajach, do których jeździmy na wakacje, tak to wygląda. Jest konserwator, jest architekt miasta, są konkretne regulacje.
wielcy znawcy ekonomii nie potrafiący zrozumieć, że warstwa prawna oscylująca wokół danej formy społecznej nie definiuje zasad, na których ta forma się opiera.
To nie tylko dokument, to wizualnie i nastrojowo genialny film. Poruszający. Fantastyczne portrety bohaterów: architektów, mieszkańców oraz samych budynków. Dziękuję
Podzielam odczucia
Tak!
W nowych mieszkaniach/domach osobna kuchnia wydaje się ogromnym luksusem. Wmówiono nam, że aneks kuchenny jest nowoczesny i funkcjonalny, a obecnie wygląda to tak, że mamy w jednej izbie salon, jadalnię, biuro i jeszcze mikro kuchnię. Nawet w nowo budowanych domach kuchnia nie jest wydzielana.
To kwestia gustu. Ja bym wolała mieć aneks kuchenny.
Wynika to - pomijając "modę" i upragniony "luksus i prestiż" również ze zmiany potrzeb i stylu życia; kuchnie onegdaj były wydzielone, duże, o ogromnym znaczeniu gdyż rodziny były często większe, styl życia również zmienił się z długotrwałego przygotowywania potraw oraz zapraw na raczej szybki, półproduktowy, odgrzewany - oczywiście nie jest to regułą ale ogólnie taki trend chyba można stwierdzić. Ale zgadzam się, jest w tym dużo mody - przecież już nie ma bloków tylko apartamentowce, nie ma pokoi są salony i westybule zamiast przedpokoju ;-)
@@CyberOyabun Tak sobie teraz myślę, że gdybym miała przygotować posiłek dla dużej rodziny, to też byłoby mi wygodniej, gdybym nie musiała potem nosić wszystkich tych potraw i napojów z kuchni do salonu, a potem z powrotem nosić garów i naczyń do mycia. Za dzieciaka bardzo się tym noszeniem żarcia stresowałam i nieraz mi się coś wylało/rozsypało. Potem za studenckich czasów domówki zawsze magicznie przenosiły się do kuchni - znowu połączenie jej z salonem miałoby sens. A teraz - tak jak piszesz, szybkie dania, do których osobna kuchnia w ogóle nie jest potrzebna.
@@paunitka7 owszem jest to pewna "niewygoda" ale są w połączeniu też inne problemy: np. można sobie spokojnie gotować - tłuc garami mieć tam twórczy nieład hałasować wytwarzać kłęby pary gdy w tym samym czasie tzw. salon czyli duży pokój jest w pełni użyteczny - bo jest odrębny - mogą tam ucztować goście lub możesz w spokoju oglądac tv. Ponadto gotowanie czesto oprócz morderczych widoków potrafi generować jeszcze wiele zapachów, które potrafią być uciążliwe np. smażenie placków ziemniaczanych etc. Wiem - są dostępne wyciągi filtry etc ale one znowu nie są 100% skuteczne i hałasują - więc muzyki nie posłuchasz lub tv nie poogladasz. Wiadomo - wszystko zapewne ma swoje plusy i minusy ale uważam, że deweloperzy i projektanci mieszkań "cwanie" tę modę pielęgnują. Podobnie jest z projektowaniem osobnej niegdyś toalety. Ale to tylko moje zdanie i w sumie nie mamy wpływu na ten stan rzeczy
@@CyberOyabun Wiadomo - wszystko ma zady i walety. 😊
41:40 Dla pana dewelopera muszę być wykolejeńcem z marginesu, który wącha klej pod mostem, skoro nie stać mnie na mieszkanie. Dwoje uczciwie pracujących ludzi po studiach na etacie, po opłaceniu wynajmu 2-pokojowego mieszkania, nie ma z czego odłożyć na p*****lony wkład własny. Do tego właśnie ten pan i jego ziomale z branży doprowadzili sprzedając całe piętra funduszom inwestycyjnym i rentierom.
Nikt w tych mieszkaniach nie mieszka, po prostu stoją puste, aż wzrośnie ich wartość. Szkoda, że w filmie nie ma o tym mowy, ale w 2017 roku jeszcze nie było o tym tak głośno.
Dokładnie tak ... A co mogą powiedzieć o osobach samotnie przemierzających życie z normalną (czyt. niekorporacyjną) pracą?... Takiego życia sobie nie wybierałam, ale mam świadomość, że będę do śmierci wynajmować "pokoje" i odkładać minimalne sumy z wypłaty, tylko po to, żeby mieć na tzw. Czarną Godzinę, bo na wpłatę własną uzbieram, ale wtedy w metryce będę już "nieopłacalna" :)
Pensja młodych ludzi po studiach: 2x4000zł netto. Wynajem 2 pokojowego mieszkania to jakieś 2500zł w dużym mieście z opłatami i internetem. Jeśli nie potraficie odłożyć kilku groszy na wkład własny to przestańcie codziennie jeść 3 posiłki w drogich restauracjach
@@auraidenl1019 4k netto w polsce pom studiach? chyba śnisz. 3k netto to jest max
@@Sebastian-oz1lj W dużym mieście po dobrym kierunku i przynajmniej roku doświadczenia? To by musieli być debilami żeby pracować za drobniaki, które ledwo na życie starczą
@@auraidenl1019 moze po prostu nie jestem takim cwaniakiem i karierowiczem jak ty? Ktos musial w tobie wyrobic takie korpo przeświadczenie ze żyje się i pracuje tylko po to żeby zarabiac mnóstwo pieniędzy.
Ten film to intelektualna rozprawa, sentymentalna podróż i wizualna uczta
Tak, ten film wymaga skupienia. Moim zdaniem jest dedykowany do specjalistów.
A moim zdaniem niekoniecznie :-) Podzielam za to zachwyt Pawla, jestem zaskoczony tym jak bardzo dobry to film, gratulacje dla tworcow!
Czy ktoś z was zauważył, jakże bogaty jest język architektów z okresu PRL-u. Zobaczcie uważnie jak obniżono loty, młody developer i wynajęci architekci z nowego pokolenia = bez skrupułów.
Tak, to również zwróciło moją uwagę oglądając film. Z resztą nie trzeba daleko szukać - wystarczy porozmawiać z dziadkami jeśli jeszcze ich mamy. Posłuchajcie jakie bogate jest ich słownictwo.
Plan rockefellera. Wytworzyć specjalistów, ekspertów jednej dziedziny, a reszta to chuj. Jakoś będzie.
Moja uwagę najbardziej zwróciło nagminne wtrącanie "tak" w wypowiedziach młodych osób. Okropnie się tego słucha, brzmi to jakby młodsze pokolenie nieustannie potrzebowało potwierdzenia, że to co mówią ma sens.
ale boomerskie 3,14eprzenie za przeproszeniem xD może porównujcie czołówke architektów z czołówkami dzisiejszymi, tak żeby było no nie wiem - równo?
Zapraszam na konferencje na uniwerki organizowane przez studentów, ot chociażby na moją medyczną alma mater.
@@anariondanumenor9675 śmierć zasobu słów w naszym języku to fakt. Samym dowodem jest Twoje wplatanie anglosaskiego pierdolenia. Radzę też poczytać o liczbie pi i dyskusji na jej temat.
Znakomity dokument - problemy naszej mieszkaniówki w pigułce. Cieszę się, że coraz więcej osób wreszcie się połapało, że w PRL było jak było, ale przynajmniej było planowanie urbanistyczne. Moim zdaniem te bloki, jeśli tylko będą modernizowane pod okiem architektów, a nie pani Halinki i Bożenki ze spółdzielni, wcale nie muszą być powodem do wstydu, zwłaszcza że często są poustawiane w sensowny sposób, otoczone zielenią i infrastrukturą. Większym dla mnie problemem jest totalny chaos wizualny domów jednorodzinnych, które nie tworzą w większości spójnej tkanki, często otoczone betonowymi płotami, oblepione plandekami reklamowymi.
Wszystko racja tylko gdzie szukać architektów którzy temu podołają? Większość dzisiejszych architektów nadaj się jedynie do dobierania kolorów. A co do domków jednorodzinnych to się nie zgadzam.
@@postecki Dlaczego się nie zgadzasz? Wystarczy porównać zdjęcia satelitarne Google krajów na zachód, południe i północ od nas by dostrzec ten nasz chaos - wsie ulicówki, rozporoszona zabudowa (co generuje ogromne koszty, jest nawet na ten temat raport PAN). Następnie wystarczy zrzucić ludzika Street View i obejrzeć sobie nasze ulice i ulice innych krajów - u nas można powiedzieć nie ma żadnej myśli przewodniej i panuje zupełny przypadek w doborze stylów, kształtów, kolorów, ogrodzeń. Do tego wszędzie te paskudne reklamy, które nie pełnią właściwie żadnej obecnie funkcji poza zaśmiecaniem przestrzeni, bo wszystko można znaleźć na mapach Google. Być może mieszkasz na odziedziczonym po Niemcach bardziej poukładanym zachodzie albo byłym zaborze austriackim? Ja mieszkam w byłym zaborze rosyjskim i to co tu się dzieje woła o pomstę do nieba - tu nikomu zdaje się nie zależy na krajobrazie.
domki jednorodzinne to piękny wyraz wolności, podejścia do praktyczności i swobody. Dziwne że jako negatywnego przykładu nie podałeś racej nowoczesnych osiedli....
@@migaczone Nie musiałem, bo o tym jest w filmie przecież. No cóż, wyraz może i piękny, ale jego efekty już nie. Twoja wolność nie może ograniczać mojej - dobrze się zastanów czy naprawdę chciałbyś, aby twoi sąsiedzi mieli absolutną wolność. W Polsce w wielu miejscach w zasadzie mają, tak więc może kiedyś ktoś kupi dom twojego sąsiada i zrobi w nim zakład wulkanizacyjny generujący hałas, ze stosem starych opon, na które będziesz miał widok, albo dobuduje kilka pięter odcinając cię od słońca. To zapewne by ci przeszkadzało. A teraz wyobraź sobie, że są też ludzie których oprócz oczywistych uciążliwości wspomnianych przed chwilą po prostu razi nieład i brzydota, pomalowanie elewacji twojego domu na jaskrawo fioletowy kolor, twoje badziewne ogrodzenie itp. Wolę chorwacką harmonię z kamienia i czerwonych dachówek, czy też drewnianą skandynawską - tam widać synchronizację, współpracę, i podejrzewam, że po części wynika to z prawa. Wydaje mi się, że nasza przestrzeń dokładnie odzwierciedla to kim jesteśmy - słabo zorganizowanymi indywidualistami, z których każdy jeden jest mądrzejszy od drugiego. A gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
Co mi po tym "planowaniu" urbanistycznym skoro mieszkanie w bloku prlowskim byłoby źle wykonane. Bloczyska wyglądają ohydnie. Domki jednorodzinne to wiadomo klasa. Każdy dba o swoje.
Wklejam odpowiedź od mojego ojca Andrzeja, który zdaje się właśnie skończył oglądać film (wysłałem mu kilka dni temu maila z linkiem gdy sam obejrzałem): "Obejrzałem z dużym zainteresowaniem. Świetnie pokazany temat, obiektywnie. Dla mnie również spora dawka wspomnień z lat 1970/80 kiedy w jakimś stopniu uczestniczyłem w budowie „blokowisk” w Gdyni. Miastoprojekt i projektanci /architekci/ w części dot. Trójmiasta do ludzie których spotykałem i współpracowałem /p.Olędzka, p. Wolański, p. Pławiński/.
To był dla mnie dobry okres pracy.
Super, że powstają i są oglądane takie utwory."
Fajny dokument. Wychowywałem się całe życie w molochach z betonowej płyty. Pomimo że blokowiska nie są zbyt przyjemne dla oka to odczuwam dziwny sentyment za każdym razem kiedy wracam do mojego miasta. Bardzo specyficzne uczucie, nie wiem czy ma to związek ze wspomnieniami z dzieciństwa ale odnajduję w nich spokój i melancholię, potrafię się zrelaksować pomimo tej wszechobecnej brzydoty.
Mieszkam w jednej z najlepszych osiedlowych realizacji czasów PRL. Wiadomo że są wady, ale każdego dnia powtarzam sobie że jestem mega szczęściarzem. Gdyby dzisiaj ktoś coś takiego zbudował, w takiej lokalizacji, z taką infrastrukturą i zielenią, zatrudniając jednego z najbardziej znanych architektów, byłby to luksus na który stać byłoby tylko bardzo bogatych ludzi.
Dziś budowane badziewie z kartongipsu bez zieleni, ogrodzone jak więzienie, nie umywa sie do starszych osiedli.
@@pioterczoko2693 Co? Przecież w wielkiej płycie słyszysz jak sąsiad spuszcza wodę w kiblu, jak ktoś cicho kaszlnie, a jak robi impreze to masz przejebane. Co jest fajnego w wielkiej płycie oprócz infrastruktury wokół i większych odległości budynków?
@@auraidenl1019 problem w tym, że w nowoczesnych blokach z pustaków jest jeszcze gorsza akustyka. W wielkiej płycie dźwięk niesie się między kondygnacjami głównie przez szczeliny przy rurach CO. Po uszczelnieniu tych szczelin - wystarczy napchać wełny izolacyjnej tak aby rura mogła pracować problem praktycznie znika. Natomiast pustak+ KG sam w sobie przepuszcza dźwięk. W dodatku w "nowoczesnym" często występuje kuchnio-salon i bezpośrednio z niego wejście do toalety...
@@auraidenl1019 To nieprawda
@@leff8997 Taa bo masz blok z lat 60
Bardzo dobry film, przyjemnie jest widzieć jak społeczeństwo zaczyna dostrzegać ten koszmar urbanistyczny, w którym żeśmy się okazali w wieku 21.
Przepraszam, jestem dopiero w trakcie oglądania filmu. Gdy porównasz Szanowny ówczesne bloki, a dzisiejszą deweloperkę, co dla Ciebie jest lepsze?
jaki coorva koszmar?
@@ORMO1993 Autor powyższego komentarza - General Sheezo zwraca uwagę na "koszmar urbanistyczny" zaś porównywanie ówczesnych bloków i dzisiejszej deweloperki to już skala architektury. Nie można poradzić wiele na to, że zwyczajnie Polska w czasach PRL była biedniejsza, jednak urbanistyka powierzona w ręce specjalistów oraz planowana równoniernie z architekturą została wtedy dopełniona.
@@janchmurski6513 Była biedniejsza i pod konkretnym rządem. 'Specjaliści' nigdy nie są jendomyślni. Rzeczą jest właśnie by włądzyć ludzi jeśli cokolwiek.
Problem nie jest że nie decydują 'specjaliści' tylko według jakich kryteriów.
'Równoniernie'? Równolegle może?
@@mareksicinski3726 Literówka - równomiernie. Chodziło mi o to, że urbanistyka pozostawała na podobnym poziomie ważności co architektura. Że na równi z mieszkaniami projektowane było "ich przedłużenie w terenie", infrastruktura itd., mimo że rozwleczone w czasie (często ze względów niedofinansowania infrastruktura powstała lata później, nawet w nie pełnym wymiarze), to jednak było pozostawione na nie miejsce w planach.
A czy równolegle - myślę, że też.
Może Pan rozwinąć pierwszy paragraf? Bo nie zrozumiałem dobrze jego ostatniego zdania.
Narzekalismy na bloki dopoki ktos nie przyszedl i nam nie pokazal jak duzo gorzej bedzie. O Zabudowie pierzejowej mozna juz bylo przed wojna zapomniec, wiec z wszystkich innych opcji blokowiska z parkami i oparte na zasadzie 15-minutowego miasta to po prostu luksus. Never forget +++
zależy od bloku casem
Od urodzenia mieszkam na osiedlu Tysiąclecia i jest to cudowne miejsce do życia, cieszę się, że miało tutaj swoje 5 minut.
Os tysiąc lecia jest chyba w każdym mieście? Ja wychowany w nowej hucie pozdrawiam wszystkich ludzi z osiedli
Poznań?
Osiedle Radogoszcz Wschód które powstało w Łodzi w latach 80 jest totalnie super. Dwie szkoły, trzy przedszkola i też tak było pomyślane, że droga do szkoły chodnikami, alejkami, bez przekraczania żadnej ulicy!
Radogoszcz wschód też mi się bardzo podoba i jest przemyślane pod tym względem co mówisz a jesteś z tego osiedla?bo z tego co wiem nie które bloki jeszcze powstawały na początku lat 90
@@pawes984 tak jestem z rado :) Pamiętam jak budowali blok na przeciwko a my już mieszkaliśmy :) Dźwig pod oknami zasuwał :P Od 1986 mieszkałem do 2006
Super dokument! Wielki szacunek dla architektów dawnych czasów. Musieli się zmierzyć, z czymś, z czym niekoniecznie chcieli się zmierzyć. Dużym plusem jest język, jaki opisują architekturę. Bardzo ładna polszczyzna, ładnie budują zdania, mówią wyraźnie, powoli i z sensem. Widać, że architektura to ich pasja, a nie tylko i wyłącznie sposób zarobkowania.
B dobry film. Mieszkam na warszawskim ursynowie. Stare bloki to jest sztos (z wyjątkiem braku podziemnych parkingów) jest duch i przrstrzeń. Nie móglbym mieszkac na zagrodzonym osiedlu zbudowanym z karton gipsu z klatkami bez okien
bardzo dobry film. Jak dla mnie pokazał prawdę o współczesnym budownictwie i tym jak fatalnie przestrzennie zagospodarowane są teraz miasta. Widać to dopiero na przestrzeni czasu. Jako dziecko bawiłam się na ogromnych placach zabaw między blokami, całymi "bandami " mogliśmy iść się pobawić na inne podwórka, albo po koleżankę chodząc swobodnie "skrótami" po mieście. Teraz wszystko pogrodzone jak w klatkach w zoo, nie można po prostu połazić po miastach gdzie oczy poniosą, bo co chwilę brama albo płot. Ja często czuję się przez to jakby okradziona ze swobody poruszania się. Ptaki na niebie latają, gdzie maja ochotę : )
Już dawno nie oglądałem tak dobrego polskiego dokumentu, podziękowania dla twórców że taki temat został poruszony, a przede wszystkim podziękowania dla architektów którzy w tamtych niekomfortowych realiach profesjonalnie podeszli do planowania przestrzeni miejskiej by nie był on przytłoczony i mentalnie zbyt drenujący dla człowieka.
Szczera prawda. Proponuję obejrzeć ten film decydentom w Ząbkach i wszystkich podmiejskich osiedlach większych miast. To jest istna samowolka w porównaniu z tym jak kiedyś planowano przestrzeń. Pełny szacunek dla tych dawnych architektów.
Świetny materiał. Natomiast, nie mam żalu do architektów z tamtej epoki. Wykonaliście i tak, pomimo odgórnych nakazów kawał dobrej roboty ❤ Mieszkania nie są klatkami dla szczurów jakie dzisiaj oferują pazerni deweloperzy, np 12m^2 mieszkanie. Do tego są to konstrukcje żelbetowe które przetrwają spokojnie 100 lat a nawet i więcej. To co dzisiaj wyczyniają biura nieruchomościowe i deweloperzy to woła o pomstę do nieba. Jest jedna wielka piramida finansowa powiązana z bankami i rządem 🤬
Cholernie dobry film. Jeden z lepszych polskich filmów myślę. Kilka razy chciałem coś skomentować, ale wypowiedzi poszczególnych bohaterów to zrobiły. Jedno o czym nie było, to plany zagospodarowania przestrzennego, które pozwalają deweloperom na ścisk, a ich założenia w zakresie budowy szkół i podobnych, są zawsze oddalone w czasie.
Nieco forsowny
Najlepszy polski dokument na yt jaki widziałem.. BARDZO BARDZO DOBRE RZECZY
Świetny dokument. Mieszkam na jednym z takich osiedli w Gdańsku, na Przymorzu - i moim zdaniem jest to jedno z najlepiej położonych osiedli w Trójmieście. Wszędzie pełno zieleni, place zabaw, szkoły, przedszkola, pełno sklepów, blisko do autobusu, tramwaju i kolejki elektrycznej; blisko do morza, w okolicy kilka dużych parków; wszystko pięknie zagospodarowane a mimo to między blokami są spore odległości. Nigdy nie chciałabym mieszkać na nowym osiedlu z nowymi blokami wybudowanymi przez dewelopera. W czasach PRLu budowano dla ludzi, teraz niestety buduje się dla zysku dewelopera.
Przejdz sie na Zabianke. Najlepsza miejscowka w 3m.
Bardzo ważny film. Świetnie, że udało się go zrealizować i co najważniejsze jeszcze za życia ludzi, którzy tworzyli tamten ład.
Bardzo podoba mi się pokazanie po równo wszystkich stron. Deweloperów, architektów, mieszkańców blokowisk jak i nowych osiedli deweloperskich. Nie jest nam mówione co jest dobre, a co złe, ponieważ możemy wysłuchać każdej ze stron i wyciągnąć własny wniosek. Poza tym film został nakręcony niesamowicie, jest pełen charakteru i klimatu. Jest to mój ulubiony film dokumentalny.
Wspaniały dokument starannie oddemonizowujący bloki i ideę budownictwa masowego.
Szczerze mówiąc w mojej okolicy mieszkania z wielkiej płyty są dużo lepsze od nowoczesnych. Po pierwsze, kuchnia jest osobnym pomieszczeniem. nie ma upychania na tym samym metrażu jeszcze jednego pokoju, kosztem tego, że w największym robi się aneks kuchenny. Po drugie pomieszczenia są raczej duże i mało jest mieszkań gdzie pokoje mają mniej niż 12 metrów (w nowoczesnych mieszkaniach prawie zawsze znajdują się znacznie mniejsze klitki). Po trzecie większość tych mieszkań ma okna po obu stronach budynku, dzięki czemu świetnie się wietrzą. Poza tym infrastruktura wokół jest o kilka klas wyżej. Osiedla z wielkiej płyty mają z reguły wszystko na miejscu. Nie tylko nie trzeba jeździć do centrum miasta, ale wręcz można spokojnie na piechotę dojść wszędzie w kilka-kilkanaście minut. Wychowałem się na takim osiedlu i nie wyobrażam sobie przeniesienia się do nowoczesnej deweloperki. Wielka płyta ustepuje nowym budynkom tylko jakością wykonania, ale z tego co słyszę okazuje się, że to też nie zawsze.
Ludzie będą jeszcze uciekać z tych deweloperskich ciasnych osiedli, do tych PRL-owskich, pięknie zaprojektowanych osiedli, które z całą pewnością będą remontowane do wyższego poziomu w sensie wykończenia, ale będą oferowały ten cały PRL-owski program humanizmu, człowieczeństwa w podejściu do projektowania urbanistycznego. Pokazywane tutaj osiedle Tysiąclecia w Katowicach jest takim przykładem, gdzie bardzo intensywnie wypełniona zielenią przestrzeń pomiędzy blokami, daje wrażenie mieszkania w parku z bogatym programem usługowym i wypoczynkowym. Gdybym tam mieszkał, nie opuściłbym tego osiedla za żadne skarby.
"Tylko prawda jest ciekawa". Oglądam to w nocy dzięki algorytmowi. Po upadku prlu pewne dziedziny przejął sektor prywatny, przestały tych ludzi interesować dobra ludzkie które w sumie nie zawsze były na pierwszym miejscu, a zaczął interesować zysk lecz nie dla skarbu państwa a dla prywatnych kieszeni. Analizując ten temat długofalowo, polityka i sektory bankowe doprowadziły do tego że mieszkania bez kredytu to opcja wręcz nie możliwa. Film ten utrwalił mi pewne zapytania, które siedziały mi w głowie od bardzo dawna :) Ciekawe o czym generał jaruzelski rozmawiał z rockefellerem kiedy ten był akurat w Polsce.
nie wiem czy to dobry pomysl (być może..) ale interesujący byłby dokument pt "deweloperki" i pokazanie do czego zdolni są deweloperzy i jakie dziadostwo jest budowane. jak powiedzial jeden z architektów w tym filmie - warunki nieludzkie.
Dzieki za ten film, był rewelacyjny.
dziadostwem niestety był blok prlowski. Warunki nieludzkie.
Prawda jest taka, że kiepsko zrealizowane inwestycje deweloperskie to jakiś niewielkie procent tego co buduje się w Polsce i rzetelny dokument by to dobrze pokazał. Teraz modne jest oczernianie deweloperów, i często bardzo nie słusznie. Co do budownictwa PRL to wiadomo jak było z jakością
@ ta? mieszkam w bloku odkąd żyje i jakoś nie podzielam tego zdania. znam wiele innych osób, którym też się dobrze mieszka w blokach. nie mierzcie wszystkich swoją miarą. większości osób przedpokój, dwa/trzy pokoje, łazienka i kuchnia starczają. wiem natomiast, że dziś są takie czasy, że ludzie chcą tylko więcej i więcej i wszystko musi być 2x większe, dlatego nie dziwią mnie takie opinie.
@ co do jakosci budownictwa bloków z prlu można by dlugo dyskutować, jedne były zrobione lepie a drugie gorzej. Bardziej chodzilo mi o to jak źle zagospodarowana jest przestrzeń w obecnych inwestycjach - generalnie jak najwiecej, na jak najmniejszej powierzchni, zero terenu zielonego dla dzieci do zabawy, brak miejsca na samochody, odstępy między blokami minimalne tak ze widzisz co sąsiad je na obiad...
@@tadeuszmolski1296 Faktycznie, niektórzy deweloperzy przesadzają czasem ale ziemia jest cenna. To już nie czasy prlu gdzie nie liczyło się czy się zarobi na inwestycji bo mieszkanie było tzw prawem. Cisną teraz PUM ale za to mieszkania są większe niż te klitki 29 metrowe.
super dokument coś wspaniałego co za perfekcyjny przekaz dla pokoleń
Świetny film, zmusza do refleksji. Moje klimaty, zawsze jakoś czułem fascynację blokowiskami :)
Wychowywałam się w wieżowcu, później mieszkałam w paru innych miejscach, a teraz wróciłam do tego samego wieżowca i jestem bardzo szczęśliwa. Sąsiedzi są blisko, wielu zaprzyjaźnionych. Czuje się bezpiecznie. Widok z okna piękny. Z łóżka widać chmury na niebie. Na dworze biegają psy, bawią się dzieci. Dla jednych bloki są paskudne, dla innych na swoj sposób są piękne :) tylko nie lubię jak malują je na okropne, pstrokate kolory…
Wiem, co czujesz, bo mam to samo. Lubię wracać do mojego wieżowca pomimo, że już w nim nie mieszkam.
Wow, wow, wow, bardzo ważny temat. Mega zobaczyć, że coś takiego powstało. Po serialu dokumentalnym Bloki-szczerze polecam, druga ważna pozycja w wspołczesnym dokumencie o blokach. W Polsce od upadku komuny wszyscy odwrócili się od bloków, a to właśnie one tworzyły społeczeństwa w każdym polskim mieśćie, pozwalałały one budować relacje międzyludzkie. Są to miejsca, które pomimo swoich wad, mają wiele zalet, a ponad wszystko Bloki na zawsze zapisały się w historii urbanistyki architektury, socjologi i wielu innych dziedzin: muzyki i literatury. Dla mnie zawsze są obszarem nostalgii i sentymentu.
Nasz film jest z 2017 roku. Serial powstał później.
Serial "Blok."?
Genialna rzecz... Co prawda, kiedy Filip Springer mówi, że mieszkanie stało się towarem, i to dobrze - to mi otwiera się nóż w kieszeni, ale zawsze można rozmawiać :)
No mógłby to jakoś trochę inaczej ująć, mnie to też mocno zazgrzytało, jako że absolutnie uważam mieszkanie za prawo. Wiadomo po dalszej części jego wypowiedzi (o tym, że mieszkanie to prawo, że w Polsce nie ma innej siły niż rynek w kwestii mieszkalnictwa i jest to porażka) że żaden z niego krwiożerczy akap, wręcz przeciwnie; ja także nie uważam że system w którym mieszkanie było prawem, ale prawem które realizowane mogło być dekadami tak, że wiele osób się tego mieszkania po prostu za życia nie doczekało, to system który dobrze realizował społeczne potrzeby, mimo że miał to na sztandarach. Zwyczajnie poszło to wszystko w dosyć kiepską stronę, bez wystarczających regulacji, bez zapewnienia każdemu podstawy a utowarowienia co bardziej luksusowego naddatku dla 'wymagających'.
Faktycznie.. wszystko co powiedział, oprócz tego zdania, bardzo celne.
Mieszkanie jest towarem bo niby czym by miało być.
@ Prawem.
Co macie na myśli mówiąc, że mieszkanie powinno być prawem?
Mieszkam w niewielkim mieście są tu dwa blokowiska. Jedno z 1979 roku. Mieszkanie jest ciche, jest zielono, w promieniu 200 metrów mam garaż, dwie podstawówki, piekarnie, sklep chemiczny, całodobowy, dwa spozywczaki, drogerie, dwa duże place zabaw. W bloku mam piwnice, wózkownie i suszarnie. Na nowym osiedlu są mieszkania w których wszystko słychać, brak normalnego parkingu, jeden sklep, brak drzew, droga z płyt, i to by było na tyle. Jak słyszę jakie kredyty ludzie biorą żeby tam mieszkać to mnie to przeraża. Im dłużej mieszkam na swoim osiedlu z PRL coraz bardziej mi się tu podoba. Mieszkanie mam trochę małe, ale jak będę szukać większego to na tym samym osiedlu, a może i w tym samym bloku.
Ale ta stara wielka płyta ma taką akustykę że słyszysz jak sąsiad wodę w kiblu spuszcza, cieżko powiedzieć żeby było "cicho"
Byłem na pokazie tego filmu w Toruniu. Wielkie dzięki, że można zobaczyć go teraz na Yt 👍🏼
Bardzo ciekawy dokument. Dobrze, że twórcy zdążyli porozmawiać z tamtejszymi architektami. A końcowa refleksja o wartości przemieszania ludzi o różnym pokroju i zawodach w jednym bloku i na jednym osiedlu ( a ich dzieci w szkole) jest absolutnie w punkt.
Fajny dokument, ale to sztuka dla sztuki. Temat chaosu urbanistycznego jest grzany w mainstreamie co najmniej od czasu premiery "Wanny z kolumnadą" Springera w 2013, czyli już prawie od 10 lat, i nic z tego niestety nie wynika. Kowalski oczywiście ponarzeka na ceny, ale monopol deweloperów pozostaje dla niego emanacją zdrowego rynku. Budownictwo komunalne praktycznie nie istnieje, a miasto pozostaje w głowach jego mieszkańców nie jednym organizmem, a sumą prywatnych działek rozrzuconych losowo jak gnój po polu.
Doskonale napisane.. Pełna zgoda.
Dach nad głowa to elementarna rzecz w egzystencji człowieka a w tych czasach dom lub mieszkanie to jest luksus dla ludzi bogatych lub takich którzy będą sobie odmawiać wszystkiego przez następne 25 lat i modlić się do Boga by przez ten czas nic złego sie nie wydarzyło bo to wszystko przepadnie…to jest chore
Rewelacyjny dokument, nie uroniłem ani sekundy. Moim zdaniem cała sztuka obecnie polega na tym, by te blokowiska, którymi usiana jest cała Polska i które niejednokrotnie są dominującym elementem krajobrazu miast i miasteczek, były sukcesywnie modernizowane pod okiem architektów. Dowolne malowanie bloków przez wspólnoty na różnorodne kombinacje barw żółtych, zielonych, różowych i niebieskich jest zabójstwem architektury, ładu przestrzennego i dobrego samopoczucia.
Dziękuje za ten świetny dokument.
Interesy deweloperów są legalnie sprzeczne z interesami przyszłych mieszkańców. Interesy "kierownictwa decyzyjnego" samorządów są zgodne z interesami deweloperów, ale zdecydowanie mniej legalnie. Przez 30 lat ŻADEN samorząd dużego polskiego miasta nie zdołał uchwalić planu zagospodarowania przestrzennego.
Ciekawa sprawa, prawda?
Jeszcze ciekawszą jest to, że w latach dziewięćdziesiątych anulowano wszystkie PRL-owskie plany zagospodarowania przestrzennego, które to dotyczyły prawie całej Polski.
Niezwykły dokument - wyjątkowo ciekawie pokazana historia polskiej architektury, miejsc z którymi każdy spotkał się w swoim życiu.
Doskonały film. Z wielką przyjemnością go obejrzałem. Dziekuję.
Wspaniały dokument, naprawdę wiele można z niego wyciągnąć.
od teraz inaczej patrzę już na te osiedla Dziękuje za super materiał
Też uwielbiam stare blokowiska, chociaż 20 lat mieszkałem w domu na wsi. Teraz już całkiem w dorosłym życiu, w dużym mieście zawsze wynajmowałem w starym bloku. Niestety ze względu na finanse, kupiłem w nowym nieco dalej od centrum.
Bloki z lat 70,80 i nawet 90 są genialne. Dobrze zlokalizowane, blisko tramwaju, ciepło, cicho, grube ściany, bardzo wydajne stare instalacje grzewcze, przestrzeń między blokami, dużo zieleni, często stare drzewa zasłaniają nawet niebo, dodatkowa infrastruktura, nic tylko mieszkać. Jedny minus to brak hali garażowej, ale może z drugiej strony to plus, nie ma mieszkań przy rampie wjazdowej.
Jakie grube ściany? W bloku jak sąsiad kibel spuszcza to wszystko słychać
"cicho, grube ściany" :) Mieszkałem w blokach PRL-owskich łącznie 16 lat. Wiele można o nich dobrego powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest cicho i grube ściany!
mieszkam w bloku i byłem w blokach budowanych w różnych okresach i w życiu jeszcze nie bylem w takim gdzie nie słychać sąsiadów
Przyznam, że ten materiał zmienił moje spojrzenie na miasto i architekturę. Jestem pod wielkim wrażeniem. Chcę więcej takich dokumentów.
dokładnie takie same odczucie mam
Czemu niby architekci mieliby się czuć winni projektowania bloków, czemu falowiec ma być problematyczny? Przecież obecnie tarcia miedzy inwestorami, a architektami sa znacznie większe, biura sa zmuszane do pracy na granicy prawa, powstają patokawalerki. Z tej perspektywy praca przy falowcu to przykład szlachetnego rzemiosła. Ostatnio przeprowadziłem się z deweloperki (r. budowy 2000) do 4 piętrowego bloku (1962), standard i funkcjonalność są znacznie lepsze. Architekci z PRL nie muszą się wstydzić swojej pracy.
dodam jeszcze, że przeprowadziłem się do mieszkania o 10m mniejszego, a i tak jest ono znacznie lepsze niż deweloperka
Też mnie zdziwiło takie jakby poczucie winy projektantki falowca. To dzisiejsi architekci mają się bardziej czego wstydzić, bo są prostytutkami na usługach deweloperów i lokalnych szlachciców na zagrodzie za betonowym płotem.
Dokładnie. Jedyne czego mógłby ktoś się wstydzić, to braku próby zrobienia czegoś lepiej niż system nakazywał. Patrz gdzieś na początku filmu opowieść o architektach którzy zaproponowali większy rozmiar, żeby zmieścić pokój a nie przedsionek, i potem zielone światło dla projektu na niejako poza systemem i straszenie odpowiedzialnością karną za przekroczenie ustalonego "normatywu" czy jak to się nazywało. Ale przecież to nie obowiązek, nie można wymagać, aby wszyscy byli bohaterami walczącymi z systemem. Nie powinien więc być to powód do wstydu dla jednych, którzy tego nie osiągnęli, tylko powód do dumy dla drugich, którym się udało. Także, to, że komuś teraz dana budowla brzydko wygląda itp (pomijając fakt, że pewnie źle wygląda tylko dlatego, że jest obecnie źle utrzymana), nie zmienia faktu, że dla ogromnej liczby ludzi to był wielki dar i skok jakościowy.. Oczywiście, na pewno zdarzały się też potworki.. Z falowcami - mam mieszane uczucia. Trochę rozumiem, czemu ich projektantka tak to opisała. Jeśli chodzi o bryłę, zewnętrzne odczucia, mają w sobie coś majestatycznego i w sumie estetycznego, nawet przy swoim złym stanie, łatwo mi wyobrazić sobie jak mogłyby wyglądać gdyby o nie zadbać bardziej. Jednak miałem okazję być w środku - to nie bajka. Wąsko. Ciasno. Nisko. Transport byle mebla do/z mieszkania, minięcie się na zewnętrznym korytarzu z inną osobą, windy.. ech. No ech. Ale tak jak ktoś powiedział w tym filmie - ktoś zatwierdził i narzucił takie standardy, i to nie byli architekci, tylko ówcześni politycy. Wierzę, że projektanci wyciągali w ramach ograniczeń ile się dało.
Po 89 roku we wszystkim którzy budowali ten kraj kazano się wstydzić. Na każdym kroku byli nazywani nomenklaturą, nowy system najczęściej ich zmiatał, dzisiaj w historii PRL jest przyrównywany niemal do hitleryzmu. Stąd bierze się w wielu milionach funkcjonariuszy państwowych poczucie wstydu, za służbę państwu. Mam nadzieje, że historia przywróci im jednak należne miejsce, a wstyd odczują projektanci dzisiejszych patobudowli.
Bardzo dobrze nakręcony film. Pokazuje różne punkty widzenia.
Pamiętam jak kupilam 1 mieszkanie z widokiem na las a potem powstało przed moimi oczyma kilka kolejnych z czego najblizszy chyba blizej niż 5 metrów. Kasa rzadzi współczesną deweloperką. I to się nie zmieni. Współczuć trzeba młodym ludziom, którzy teraz nie maja ani na wynajem bo i tu ceny poszybowały w księżyc, że o własnym nowym nie wspomnę.
To nie developerzy decydują ile metrów od siebie stoja bloki, tylko przepisy tworzone przez rząd. To nie developerzy mają przewidywać miejsce na szkole i kosciol tylko wladze samorządowe tworząc plany miejscowe. Developerzy działają tylko w ramach stworzonych przepisów.
41:30 Aha.... Fajnie w sumie wiedzieć że pan deweloper ludzi pracujących za granicą bez zdolności w PL uważa za wykluczonych społecznie. HAHA i to porównanie do chleba, które jest śmieszne. No i jeszcze ten perfidny uśmieszek który mówi wszystko ;)
Też zwróciłam uwagę na ten cyniczny uśmiech.
ale powiedz mi, czy nie ma racji? Mieszkanie to nie jest produkt luksusowy - ale pierwszej potrzeby. Jak dostęp do wody, żywności. To jest pierwsza i prócz żywności najważniejsza, podstawowa potrzeba do zaspokojenia.
Bardzo ciekawy materiał. Przyjemnie się oglądało.
Świetnie zrealizowany dokument, atmosfera, zdjęcia, muzyka no i sam temat.
Bardzo ciekawa tematyka. Z pewnością obejrzę w wolniejszej chwili. Super, że algorytm mi go zaproponował, bo zapowiada się bardzo ciekawie, a patrząc na komentarze - więcej jak obiecująco.
Lata czekałem na taki dokument. Niech przekaz idzie dalej :)
Genialny film, zobrazowanie tych problemów z wielu stron i przez tak duży okres czasowy w godzinę jest wielkim osiągnięciem. Wysyłam do wszystkich znajomych studiujących architekturę.
mi jednak brakuje słów decydentów, rady narodowej, starszych aparatczyków skąd narzucano decyzje, działania
piękny dokument, gratulacje dla twórców
Dla takich treści powstał YT. Dziękuję.
Czekałam na możliwość obejrzenia tego filmu online, dziękuję. Ogromne brawa dla osób montujących, tworzących, produkujących i występujących.
Dawno nie widziałem tak znakomitego filmu dokumentalnego! Opowiada historię polskich bloków. Zainteresowanym telewizją pokazuje klasykę warsztatu, jak prowadzić narrację filmem dokumentalnym, scenariuszem, zdjęciami, montażem, muzyką! Podręcznikowo!
Młodszym, studentom, pokazuje jakie były realia Polski Ludowej i szczere chęci pomimo ograniczeń, i że nie prawdą jest że wszystko było totalnie złe. Co stało się po 1989 kiedy zapomniano że prawo jest też od regulowania urbanistyki i puszczono deweloperkę na żywioł.
A poza tym, że troski i radości ludzi są podobne w każdym systemie.
Polecam! Na spokojnie, na telewizyjnym ekranie, nie na telefonie w biegu!
Film o tematyce bardzo mi obcej. Obejrzałem z ciekawością, nawet przez sekundę się nie nudząc. Brawa za osoby odpowiedzialne za reportaż, super robota.
Pozostaje pozazdrościć, że jest to tematyka bardzo Ci obca.
"Banany" z 37:00 mnie swoją wypowiedzią rozwaliły. "Jak nie będzie bałaganu, to dzieci nie będą śmiecić" :D Właśnie dlatego te wszystkie blokowiska wyglądają, jak wyglądają. Dobrze, że oni czują się tymi "lepszymi" o czym mówi się parę minut wcześniej ... żenada.
Najczęściej jest to cebula napływowa z wiosek, gdzie srali do dołu w ziemi. W swoim mieszkanku z kartongipsu czują spełnienie.
Śmiecić nie należy 🚯
Ciekawy film ,ale momentami , to można wpaść w depresję . Poza tym ,życzę wszystkim "blokerom" dobrych sąsiadów .
Wychowałam się w Wielkiej Płycie. Teraz mieszkam na wsi, ale uwielbiam Blokowiska.
Rewelacyjny i bardzo ciekawy dokument. Niespotykana tematyka sprawia że ogląda się go z nieustającą ciekawością.
Od pewnego czasu szukałem tego dokumentu. Dziękuje bardzo za jego udostępnienie!
W końcu TH-cam zaproponował coś ciekawego
Fakt!
Teraz czas obejrzec Alternatywy po raz kolejny :D
Dziś byłam na wystawie "Fenomen Falowca" w Gdańskiej Galerii Miejskiej w Gdańsku. Fantastyczna retrospektywa i refleksja. Polecam serdecznie, chyba będzie do grudnia czynna.
Świetny dokument. Jestem wdzięczny. Dziękuję!
Ciekawy materiał o powstawaniu tych naszych blokowisk. Warto obejrzeć.
Loved it. Thank you for the subtitles.
Wspaniały film dokumentalny. Gratulacje dla Twórców.
Pięknie powiedziane -kiedyś mieszkanie było dobrem a teraz towarem ...smutne to i dzięki deweloperom narodziła się nowa społeczność niewolników kredytowych 40 lat walki a niech ci się noga powinie .... zabiorą wszystko ....
Jakich niewolnikow? Mialem jeden kredyt na nowe mieszkanie. Po 5 latach sprzedalem i sporo mi zostalo po splacie pozostalosci kredytu. Teraz wzialem na blizniaka, ale dzieki kasie ktora mi zostala, teoretycznie po wykonczeniu, bede mial kredyt o wartosci 50% nieruchomości. Nawet jezeli cokolwiek w moim życiu pojdzie nie tak, to sprzedam i splacie kredytu zostanie mi na jakies male mieszkanie za gotowke. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umiejetnie korzystac, a kredyt to zadne niewolnictwo, trzeba rowniez pamietac ze nieruchomość to caly czas jedna z lepszych inwestycji, nawet brana na kredyt.
dlatego wynajmuję
to jest fałszywa dychotomia kiedyś byłeś własnością państwa a dzisiaj banku, zmieniła się tylko ręka trzymająca smycz
Znajomemu się powinęła w Warszawie,szukał nowej pracy i mógł znaleźć ,ale za gorsza kasę niż miał wcześniej,kredytu nie dawał rady płacić i zabrali po 10 ciu latach spłaty kredytu.
Jestem dzieckiem wychowanym na takim szarym blokowisku i miałem super dziecinstow dzięki właśnie tym brzydkim blokom
Ogladam w niedziele wieczur i humor popsuty
Brawo! 👏Świetnie zrealizowany, bardzo ważny i szalenie interesujący dokument! Gratulacje dla Twórców!
Świetny dokument, chociaż raz algorytm nir zawiódł !
To była wielka przyjemność obejrzeć ten materiał :) Dla szerszego grona odbiorców angielskojęzycznych doszliwował bym napisy angielskie, zbyt ogólnie imo!
Genialny dokument.Dziekuje.
Wspaniały dokument! Dziękuję za niego!
Dziękuję za ten Film.
Amazing and well-balanced movie.
Świetny film. Dziękuję za umieszczenie go na YT.
Bardzo ciekawy i mądry dokument. Dzięki
Jaki to jest wspaniały materiał!
Super dokument, w końcu robi się głośno o tym, że bloki w porównaniu z dzisiejszymi "apartamentowcami" nie są wcale gorsze.
W biegu czasu zapomnieliśmy jak ogromnym przeskokiem w jakości życia wielu ludzi była przeprowadzka do bloku, że wcześniej całymi rodzinami mieszkali w jednym pokoju ogrzewanym małym piecykiem, bez wody, łazienki czy nawet kuchni z toaletą na podwórku. Przeprowadzka do bloku była marzeniem, dzisiaj zmiana mieszkania na nowsze nie powoduje takiego przeskoku.
Bardzo długo panował również mit klitek tymczasem obecnie projektowane mieszkania to bardzo często dramat funkcjonalny, nieporównywalnie gorszy od dawnych rozkładów. Mieszkania są coraz mniejsze, w dodatku kiedyś nawet na niewielkim metrażu dało się wygospodarować osobną kuchnię z oknem a obecnie jest to pokój z aneksem kuchennym, który tak naprawdę staje się dużą kuchnią z kanapą i tv. W dodatku na nowych osiedlach społeczeństwo jest niesamowicie roszczeniowe i wydaje im się, że skoro kupili tak drogi apartament (na kredyt) są lepsi od innych. Pracowałem u dewelopera i uwagi klientów to temat rzeka - w dodatku między bajki można włożyć lepszą jakość nowego budownictwa, buduje się żeby było jak najtaniej. Jedyna przewaga nowych bloków to ładniejszy wygląd, wielka płyta jest tka jak wspomniano w materiale niszczona nieprzemyślanymi modernizacjami i to odstrasza, a w znacznej części przypadków wystarczyłoby przywrócić oryginalny wygląd elewacji i nie odstawałoby to od współczesnych standardów.
Tak, te pistacjowo-pstrokatne kolory to dramat. Odraza mnie to za kazdym razem kiedy odwiedza Polske, i caly czas mysle ze dokladnie, odrestaurowanie oryginalnej swiezosci by wystarczylo. Zauwazmy ze nowa deweloperka jest w kolorach ziemistych, naturalnych - biale, szare, czarne, brazowe. Autentycznie nie moge patrzec na te pisankowe PRLowskie bloczki, bo wygladaja jak parodia, paradoksalnie jeszcze bardzie smutnie w tych "wesolo" kolorowych odcieniach.
Świetny reportaż, przyjemnie się ogląda. Moje gratulacje.
Wybitny dokument .Do 14 roku życia mieszkałem z rodzicami u dziadków blok 4 piętrowy Warszawa ul.Arabska w 1991 rodzice jak w serialu Alternatywy 4 dostali mieszkanie Gocław hm porażka teraz tak to oceniam ze względu iż wróciłem tam gdzie mieszkałem wcześniej do budynku z lat 70 ...oglądając ten dokument przypomina się scena z filmu Poszukiwany Poszukiwana 1.03-1.07 ...
Cieszę się, ze TH-cam „podpowiedział” mi ten film. Znakomity👏
Dzięki za bardzo ciekawy dokument. Super robota!
Mega dokument, godzina minęła jak minuta, ale w materiale nt. bloków szokuje brak jakiejkolwiek wzmianki o Ursynowie - największym i najlepiej zaprojektowanym blokowisku w Polsce - oraz o tym, co dzika deweloperka wyprawia w starych, dobrze zaprojektowanych osiedlach
Te nowe osiedla masakra... przygnębiające jak słucha się tych biednych ludzi nabitych w butelkę i ze spranymi mózgami.
Wspaniały dokument dziękuje ! Bardzo podobało mi się zestawienie urbanistyki PRL z Patodeweloperką w dzisiejszych czasach :)