Temat do podyskutowania i zapraszam oczywiście. Jeśli macie swoje teorie - chętnie poczytam :) Wybaczcie przerwę i marny wygląd - osłabienie jeszcze. Trzymajcie się ciepło!
Cześć Mestre, świetny materiał który pokazuje jak bardzo jest to trudny temat. Jednakże jak dla mnie odpowiedź nie jest tak łatwa jak określenie "tak lub "nie". Zgodzę się z komentarzami w ankiecie, że nie liczy się grafika tylko fabuła i przytoczone tytuły czyli Minecraft bądź Tibia ale z drugiej strony mamy gry takie jak GTA 5 które mimo upływu lat graficznie nadal wygląda świetnie i nie da się ukryć faktu że i fabuła jest tam fajna jak i popularność tej gry ciągle rośnie. Również mogę się zgodzić z komentarzami typu, że aktualnie deweloperzy troszkę próbują zrobić "skok" na nasze portfele (nie mówiąc już o poruszanym w tym filmiku temacie hazardu. Prostym przykładem jeżeli mogę przytoczyć jest gra Final Fantasy 7 którego deweloperzy aktualnie robią "remaster" ale tutaj ewidentnie chcą wyssać wszystkie pieniądze od graczy mianowicie z gry która w starej wersji była jedną spójną częścią, a zrobili coś na zasadzie jak z jednej gry wyciągnąć pieniądze kilku krotnie. Drugim przykładem mogą być gry serii CoD tam również może i graficznie coś poprawiają ale płacąc kolosalne pieniądze za grę otrzymujemy chwilkę fabuły która i tak ostatecznie jest dość nisko oceniana w społeczności graczy. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że coraz więcej gier jakich otrzymujemy to po prostu odgrzane stare kotlety w nowej panierce. Według mnie rozwój graficzny w grach ma sens ale niech z tym jednocześnie idzie jakość danego tytułu.
Dobry temat To co teraz się dzieje to robienie graczy w ch.ja, żal mi tylko programistów którzy mają przywiązane ręce w auschwitz arbacht main frei albo wylećisz z roboty
Ankieta została źle sformułowana. To, że rozwój graficzny w grach jest ważny nie ma nic wspólnego z tym, czy chcemy aby w grach był położony większy nacisk na grafikę czy gameplay. Te komentarze były dobre i opisywały teraźniejszość ale nie o to chodziło w ankiecie lub o to chodziło w ankiecie a ludzie źle zrozumieli. Rozwój technologiczny grafiki nie ma nic wspólnego z produkowaniem crapów. Rozwój może iść do przodu i gry też mogą być gameplayowo dobre z dobrą grafiką tak jak Baldursy 3. To nie idzie w parze. Rozwój nie jest równy produkcji gier. Rozwój to np. technologie w UE5. A twórcy mogą to wykorzystać do dobrej gry gameplayowo albo nie.
Widocznie twój problem polega na braku umiejętności w szukaniu i znajdowaniu fajnych gier. Takie gadanie, ze wszystkie nowe i współczesne gry są słabe jest absurdalne. Polecam czasami dogłębniej przejrzeć Steama, czy inny konsolowy e-shop.
Wszystko o czym Pan mówi to prawda i mogę się przychylić do tej opinii. Problem współczesnych gier to nie ładna grafika (której rozwój jest istotny, bo przecież całe życie nie powinniśmy siedzieć w growej, przysłowiowej jaskini), ale parcie na kasę i zyski. Dlatego gry są tworzone nie z pasji i z sercem, ale w taki sposób by ich budowa i mechanizmy przyciągały największość ilość graczy w celu ich "wydojenia". Mamy ogromne nastawienie na gry usługi, na loot shootery, na battle royale, na gry kooperacyjne, czyli tytuły, które przyciągają na dłużej, choć oferują prostą rozgrywkę i są łatwe do wyprodukowania. Po co wydawać miliony na stworzenie dobrej gry singlowej na 15 h zabawy jak można stworzyć prostą strzelankę online i zarabiać na niej kasę latami? Gra ma ładnie wyglądać, wciągać prostotą i np. skłaniać do korzystania z mikropłatności. W efekcie dostajemy takie "perełki" jak ostatni CoD: Modern Warfare 3, w którym zawartość fabularną można ukończyć w 3 godziny i która jest kalką i zlepkiem misji z poprzednich części. Właśnie do tego stopnia twórcy stali się już leniwi, ale tak będzie póki ludzie będą kupować tego rodzaju gry. Ładne gry AAA często są też za duże, a nie oferują ostatecznie interesującej zawartości. Ich rozmiar, skala i czas potrzebny na przejście ma uzasadniać ich wysoką cenę. Dlatego właściwa gra zajmuje powiedzmy 20 h i dotyczy ona warstwy fabularnej, a pozostałe 80 h to nudne i powtarzalne sidequesty służące za wypełniacz. Nie wiem czy kiedykolwiek dokończę AC: Valhallę, bo ta gra jest przeogromna. Więc nie dość, że często tego rodzaju gry potrafią być słabe to i jeszcze męczące. Takie molochy naprawdę potrafią zniechęcić do grania. Nie chcę być odebrany, że się chwalę, ale mam komputer z Ryzenem 5 5800X3D i RTX-em 4070, więc jest to przyzwoity sprzęt do odpalania wymagających gier z ładną grafiką w dużej ilości klatek na sekundę i dokładnie w takim celu go kupiłem. A wiecie w jakie gry gram? W pixelartowe indyki, bo od dużych gier AAA zacząłem się odbijać. Ledwo ruszę taki tytuł to zaczyna mnie on męczyć. Natomiast gry indie, a zwłaszcza te pixelartowe, nie dość, że uderzają we mnie nutą nostalgii, bo wyglądają jak gry z mojego dzieciństwa, które ogrywałem na moim ukochanym 486DX, to jeszcze oferują świetny gameplay, intrygującą historię i wystarczającą ilość godzin potrzebnych na przejście i odczuwanie zadowolenia z gry bez poczucia przesytu. Nie wspomnę już o fakcie, że część z tych gier przytuliłem za darmo na Epicu lub kupiłem w świetnych promocjach. Dla przykładu: Punch Club 2 (19 h gry,ale to dopiero pierwsze przejście, bo jest więcej zakończeń), Loop Hero (60 godzin i druga w życiu platyna),20XX (prawie 40 h), Blasphemous (chyba z 50-60 godzin). Dodam, że te gry są na tyle dobre i wciągające, że po raz pierwszy w życiu chce mi się ogrywać New Game + i wyciskać z tych gier, co się da. I jak te liczby mają się do 3 godzin rozgrywki z MW3, które to kosztuje 329 złotych? Gdybym wiedział, że zapędzę się w kozi róg z nowymi grami to chyba zostałbym przy Intelu I7 6700 i GTX-ie 1070. Bo nowe, napompowane gry przestały mnie bawić. I zamiast czekać na jakąś dużą i fajną produkcję to ja czekam na premiery perełek pokroju chociażby "Holstina". Zatem podsumowując, nie uważam, że ładna grafika jest czymś złym, tylko niestety, tak jak Pan ujął, często kojarzy się z grami, których mechaniki mają na celu wyciągnąć od nas kasę dając niewiele w zamian. Idealnie by było, gdyby gry miały ładną grafikę, fajny gameplay, angażującą fabułę i kosztowały rozsądne pieniądze, ale chwilowo to mrzonka. Mam nadzieję, że jednak będzie tak jak Pan powiedział, że branża kiedyś sama się oczyści. Pozostaje nam trzymać kciuki i głosować portfelami. P.S. Jestem od niedawna na Pana kanale,ale powiem to po raz drugi. Naprawdę przyjemnie się Pana słucha. Nie dość, że merytorycznie materiały są wysokiej jakości to nie kaleczy Pan języka polskiego tak jak niektórzy youtuberzy. To, że materiały są prezentowane na TH-cam, nie znaczy, że nie powinny być przygotowane na poziomie telewizyjnym. A Pan taką jakość oferuje i ja to doceniam. Dość mam już miałkości i bylejakości. Pozdrawiam :)
@@MestrePL uważam, że widzowie częściej mogliby dzielić się opiniami z youtuberami. Wtedy Ci wiedzieliby co robią dobrze, a co nie☺️ cieszę się w ogóle, że chciało się Panu czytać mój przydługi komentarz☺️
@@spiderdog86 Dokładnie jest jak piszesz. Takie opinie (krytyczne również) pomagają zrewidować swoje podejście do filmów/tematów przez co są niezwykle wartościowe.
To fakt, dzisiaj coraz mniej gier robionych przez zapaleńców, tworzących swego rodzaj sztukę, a zwyczajne korporacyjne wydmuszki, zarabiające kasę, taki przykład pierwszy z brzegu "Skull and bones" od Ubisoft, gra reklamowana jako AAAA i faktycznie po jej uruchomieniu nie jeden krzyknął z zachwytu...
@@CharlieMorningstarPL albo Suicide Squad. Naprawdę nie wiem jak Rocksteady od doskonałych i klimatycznych Batmanów przeszło do tego czegoś. Zamienili mrok i świetny gameplay na kolorową, durną, kooperacyjną strzelankę bez sensu. Dobrze, że oceny graczy i recenzentów są nieprzychylne. Nie wiem kto chce grać w takie barachło.
@@ZanosiSieNaBurzewłaśnie ogrywam trylogię mass effect gry ładne stare i mega fabuła. Co prawda to legendary edition lekko odświeżona ale są dobre stare gry i grywalne lepiej niż nowe
Trzeba również dodać, że w grach widoczne coraz bardziej jest promowanie różnego rodzaju ideologii, nawet niektóre studia zatrudniają specjalnych oficerów do prowadzenia wątków. Niestety może być to bardzo zgubne dla branży. I skończyć rozpocząć proces upadku jak dzieje się chociażby z Disney.
Cieszę się że tworzysz takie materiały. Mimo że jestem już raczej okazjonalnym graczem, to temat nadal jest mi bliski. Cieszę się z twojego stylu prowadzenia narracji, gdzie nie oceniasz widzów i nie czuć urazy, nawet w przypadku gdy zdążają się one odmienne lub nawet krzywdzące.
Jak zawsze świetne i jak najbardziej trafione rozkminy i konkluzje. ;) Ja wyróżniam takie 4 główne filary dobrej gry wideo: mechaniki, fabuła, świat przedstawiony (lokacje i ich atmosfera) oraz audiowizualia. Bez tych 4 aspektów stojących na chociaż dobrym poziomie nie ma tak naprawdę gry, którą jakoś bardziej bym się zainteresował. Z ostatnich gier produkcją, która miała te wszystkie elementy zaimplementowane w sposób wręcz wybitny jest dla mnie Baldur's Gate 3, w którego zagrywam się ostatnio. Naprawdę nie sądziłem, że jeszcze trafi się tak dopieszczona gra z gatunku RPG. Dotychczas u mnie w topce był CP2077, Skyrim, Wiedźmin 3 i z gier mniej RPG - RDR2, ale teraz doszedł do tego grona Baldur. :D Pozdro, Mestre! Życzę Nam wszystkim więcej solidnych produkcji!
Generalnie ludzie przyzwyczaili się już do "dobrej" grafiki i tak jak w wszystko życiu do czego już się przyzwyczajamy powszednieje i może dzięki temu ludzie zaczną zwracać większą uwagę na gejmplej, fabułę i pomysł na samą grę zanim cokolwiek kupią. Ja jestem mniej więcej w wieku Mestre i obecnie muszę być pewny, że gra jest warta wydatku i oczywiście żadnych płatnych wczesnych dostępów ani preorderów. Nie jestem bez grzechu, bo wsparłem 2 gry w mikropłatnościach, ale zrobiłem to dopiero jak już byłem przekonany, że warto. Dobre podsumowanie, "gry wydmuszki", dlatego przyszłość należy do "indyków".
Witam ,bardzo dobry materiał jak zawsze ,ale ,powiedziałeś jak większość że gry teraz to duże wydatki oraz podkreśliłeś zarazem łatwość dostępnych narzędzi i to się gryzie. W okresie ostatnich 2 lat wpadło mi trochę gier niezależnych i ci powiem że ten segment gier właśnie niezależnych spoko się rozwija ponieważ tam twórcy gier mają odwagę zaryzykować dzięki czemu dostajemy dalej spoko tytuły. Gry niezależne od małych firm są dla mnie w tym momencie o ligę wyżej właśnie ze względu na bardziej oryginalny gameplay czy to coś co w grach lubimy po za grafiką wydmuszką. Wielkie studia głównie nam oferują to co opisałeś ponieważ boją się ryzykować oraz mają duże ograniczenia w postaci inwestorów czy wydawców co je też powstrzymuje przed podjęciem ryzyka wypuszczenia nowego ip. Dla mnie jest problem jeszcze tego typu że z jednej strony twórcy narzekają na wydatki oraz utrzymanie serwerów do gier ale sami do tego doprowadzili ,zamiast jak za starych lat dać nam graczą gry single player które nie wymagają internetu to nam je zabrali i teraz musza płacić właśnie za utrzymywanie ich serwerów które jak padną to nie zagrasz (battleborn) ,z drugiej strony mamy gry multyplayer których utrzymanie serwerów też sporo kosztuje i tutaj ten sam problem sobie twórcy zrobili ,99% gier mp nie daje ci możliwości zrobienie serwera społecznościowego i jesteś skazany na serwery od danej gry za które kto płaci ? A twórcy którzy sami wybrali ten model ,jakoś taki quake 3 czy cs1.6 oraz stare gry nie mają tego problemu bo mają serwery od ludzi dla ludzi które sami stawiają oraz utrzymują jak lubią daną grę. Sami twórcy sobie zgotowali te koszty ,podziękujcie simcity czy blizzardowi za diablo 3 bo to oni wprowadzili jak się nie mylę wymógł połączenia z internetem w singlu ,sami twórcy robią gry usługi a potem że koszty utrzymania serwerów drogie. Niech zrobią dobrą grę singla bez wymagania neta po za steam czy innych lancherem do pobrania to od razu im odejdą koszta , a w grze multyplayer niech wrócą do starej szkoły i dadzą graczą pliki pod serwery i gwarantuje że dobra gra się sama utrzyma a moderzy ją rozwiną .
Doskonałe podsumowanie w 12:30. Kiedys bylo wydawanych mniej gier wiec i szansa na trafienie w "ladna ale glupia" gre byla nizsza niz teraz. Probujac odpowiedziec na pytanie - to biorac pod uwage wolumen gier - tak. mamy ere w wiekszosci slahych gier (procentowo). Ale sa wydawane nadal doskonale pozycvje. Nalezy filtrowac gry i wybierac tylko topki - zycia nie starczy na to wszystko, wiec trzeba grac w same miazgi. a dzieki takim kanalom jak np Twoj - mamy to ulatwione. Fajne tematy poruszasz w materialach - oryginalne. Pozdrawiam i super material.
Nie dawno odkryłem ten kanał i jest tak cudowny. Odcinek o technikach walki na przykładzie Lary... miód! Jedyny minus? Rzadko wychodzą odcinki! Pozdrawiam autora! 💪👍
Ogólnie to odpowiedzi będące na "nie" w tej ankiecie w większości odpowiedziały jakby miały wybrać między grafiką a gameplayem. Co jest błędem bo nie to było pytaniem. Jeśli chodzi o rozwój gier to powinno to się odbywać na każdym polu. To jakby chodzić na siłownię i codziennie trenować wszystko oprócz nóg: bo przecież są wystarczająco dobre a przecież bicek jest najważniejszy. Jeśli chce się iść do przodu, trzeba rozwijać się pod każdym kątem. Mestre podał bardzo dobry przykład, czyli grę Replaced. Gra z "nową" grafiką w "starej" stylistyce (kiedyś pixelart to były trójkolorowe plansze, z czego jednym był oznaczony statek gracza, drugim przeciwnik a trzecim tło. A teraz jest RT, plansza w 2,5D lub 3D, piękne kolory i szczegóły). I jest to rozwój grafiki, który jest dobry
Ja wam powiem czego najbardziej brakuje we wszystkich grach czy to fps rpg nie ważne, FIZYKI, odpaliłem sobie nie dawno starą gre F.E.A.R fps ale jaki grywalny i satysfakcjonujący przez fizyke
Jak dla mnie to FEAR miał i dalej ma zajebistą destrukcję otoczenia jak na tamte lata i mówię tu tylko o pierwszej części 2 też niczego sobie, ale 3 to dla mnie taki średniak.
Temat poważniejszej fizyki został porzucony raczej definitywnie i nawet ściągnięty z innej drogi niż oczekiwaliśmy. Raczkowała i była modna od początku lat 2000, później rozbudziła nadzieje na coś więcej wraz z PPU od AGEIA, ale koniec końców poszło to nie w stronę mechanik, a wodotrysków graficznych, ładniejszych wersji wybuchów itp. Dziś to miejsce zajął ray tracing, a fizyka gier jest w takim stanie, że dalej robią wrażenie parunastoletnie gry-pokazówki PhysXa na kanale Nvidii. Może przy obecnym klimacie coś ruszy się w kwestii także traktowanego po macoszemu AI, z którego właśnie FEAR był znany.
Polecam wam PREY z 2017. Nie ma chyba bardziej niedocenionej gry niż ta. Świetna grafika, fizyka, ciekawa historia i postacie, jedynie design przeciwników był słaby (jak w RE VII zresztą) podoba mi się, że to jest typowy "immersive sim" jak System Shock czy Bioshock, a w tego typu grach fizyka jest obecna i ważna th-cam.com/video/TY9Zlv_enHc/w-d-xo.htmlsi=6tdMUxQKt2mCwZGD th-cam.com/video/qFH9TcDVuR4/w-d-xo.htmlsi=C7FxxnAeL60icR6i Ale faktem jest, że takie połączenie fizyki ORAZ modelu zniszczeń otoczenia i przeciwników jak w pierwszym F.E.A.R. to ze świecą szukać.
Bardzo przyjemna gierka, także polecam fanom bioshockowych klimatów i kreatywnych fpsów. Od siebie polecę Teardown w temacie rozpierduchy czy kompletnie oldskulowe Red Faction, jeśli ktoś strawi dwudziestoletniego FPSa. A jak chce zasmakować szczytu growej fizyki, to niech się cofnie 15 lat do tyłu, kiedy zaczęły pojawiać się gry z wciskanym przez Nvidię PhysX. Jak pisałem, głównie szło to w wizualia, ale coś tam mechanik też jednak było.
Chcę zauważyć jedną rzecz - często jako rozwój grafiki rozumiemy jedynie kierunek w stronę jak największego hiperrealizmu. Za mało sie mówi o grafice stylizowanej, oraz różnorakich eksperymentach z nią związanych. Wyszukiwanie nowych dróg na przekaz wizualny to bez wątpienia, również jest jakiś rozwój. Z czym się nade wszystko kojarzy Borderlands, jeżeli nie z komiksowa oprawą? Obejrzyjcie sobie dowolny screen z serii Dishonored, wystylizowanej jak malowidło. Przypomnę też o Personie 5 i jej odpicowanych do granic możliwości menu. Styl graficzny nie dość, że może być jedną z wizytówek gry to jeszcze ekperymenty z grafiką nie wydają się równie ryzykowne jak eksperymenty z rozgrywką. Grafika jak najbardziej powinna sie rozwijać, ale nie tylko w jednym kierunku jakim jest coraz większy realizm.
Z grami jest jak z prawdziwym życiem...pusta wydmuszka szybko się znudzi. Potem są alimenty,dzieci z rozbitych rodzin. Z grami jest dużo prościej, tracimy trochę kasy ale generalnie gier jest dobrych więcej niż czasu na nie. Pamiętajmy , przecież są jeszcze inne aspekty życia o które należy zadbać. Nie zaliczajcie gier jak panienek,doceniajcie te wyjątkowe.👌👈🤜🤛
Myślę że właściwszym tytułem byłoby pytaniem "Dlaczego" zamiast "Czy". Osobiście czekam na tytuł Replaced. Niesamowity klimat i wizualia. Oby gameplay także dowiózł. Ciekawy materiał. Pozdrawiam
Bardzo dobry materiał bo porusza ważną kwestię. Chciejstwo kontra logiczne myślenie. Często jest tak, że emocje biorą nad nami górę i to kończy się katastrofą. Konstruktywna krytyka powinna być nieodłączna stroną każdego gracza aby uniknąć nieciekawej przyszłości którą szykują nam developerzy.
Mestre dokładnie zgadzam się z tobą , ale zmieniły się czasy i ludzie którzy kupuje gry😊. Łanda grafika musi być i kropka , ale za tym musi iść mądra i wartościową gra. Przepis na sukces RDR!!!
Lubię oglądać twoje materiały o nowych grafikach bo dużo z tego można się nauczyć. Dla mnie grafika jest bardzo ważna i która mi daje zachwyt do gry powrócić jeśli też Gameplay w grze pasuję. W dzisiejszych grach graficznie wszystko pasuje ale moim zdaniem wszystko inne jest przestarzałe ( jak poruszanie się postaci i K1 , drzew , wiatru itd itd ) Są ale też perełki jak Ghost of Thoshima , RD2
(Komentarz przed obejrzeniem filmu) Twórcy gier ostatnio za dużo skupiają się na szczegółach. Nie powiem w Red dead redemption 2 robią one wrażenie ale dlatego że sama gra jest dobra. Co z tego że gra ma fajną grafikę, detale jeśli na poziomie rozgrywki/fabuły leży.
Bardzo dobry odcinek, gdzie wszystko jest wyjaśnione i na co ludzie powinni zwracać uwagę. Natomiast mam jedną uwagę jak nigdy. Wspomniałeś w momencie, gdy na ekranie jest AC Odyssey, że gry kiedyś były "oryginalne i ryzykowne". I tutaj pojawia się problem ze strony graczy. Chcieliby gry takie jak w powyższym zdaniu, ale jak grafika jest słaba i małe studio nie ma kasy na marketing, to często sprzedaż jest przeciętna. A sprzedaż jest napędzana jedynie "pocztą pantoflową". Natomiast jak gra wygląda ekstra, to kupują w ciemno, a potem jest krytyka, że gameplay słaby, że nic nowego i twórczego. Wszystkie gry multi mogą być słabe jak np. nowe CODy, do tego zakupy w grach, ale każdy chce grać, bo hype na streamach i YT jest. Marketing działa. I tak się koło zatacza. I tak źle i tak niedobrze. Sami nie wiemy czego chcemy. Zobacz sobie takie Manor Lords. Jeśli to wyjdzie w takiej formie, to dla mnie genialna gra, powrót do Twierdzy + Age of Empires 2 + Settlers. Już czytałem opinie, że oby miało multi.....bo inaczej może się znudzić. A kiedyś się grało nawet w kółko jedną mapę na singlu przez 300 godzin ;)
Wystarczy spojrzeć na sony i microsoft. Ładne gry ale gameplayowo albo badziewie albo przerzutę kilkanaście razy bez czegoś nowego. Ale to tylko duże studia. Pallworlds, helldivers 2, last epoch pokazują że małe studio też może i nie musi być super ekstra grafika, wystarczy porządna :)
mi najbardziej brakuje eksperymentów w grach wysoko budżetowych, chociażby takie death stranding, tytuł zdecydowanie eksperymentalny i bardzo świeży dzięki temu
Właśnie dlatego ich niestety nie ma. Koszty produkcji są tak ogromne, że eksperymentowanie na tym poziomie jest ryzykowne (zbyt ryzykowne). Dlatego tak mało eksperymentów.
Kojima jest jak Nolan. Każdy mu da worek kasy na projekt bo ma wyrobioną markę, oddaną publikę i zarabia masę kasy. Sama zastanawiam się co można jeszcze dodać do GTA skoro mieliśmy San Andreas a Yakuzy szczycą się miliardem minigierek w swoich produkcjach.
Może wydaje Ci się, że Death Stranding jest świeży, a tak naprawdę to jest gra max 6.5/10 (ponad 40h mam w grze i ją ukończyłem). Chodzisz z punktu A do B, system zarządzania ekwipunkiem jest bardzo bardzo prosty, po prostu naciskasz jeden przycisk i automatycznie Ci się układają paczki, równie dobrze mogłoby tego nie być, bo po dłuższym czasie robi się to frustrujące. Animacje nie powalają, są raz za szybkie, raz za wolne, bywało że i nienaturalne. Muzyka której prawie nie ma i odpala się tylko w kluczowych momentach nie dodaje do klimatu gry, a jak już jesteśmy przy klimacie to "lajki" zabijają przynajmniej jak dla mnie immersje. Mechanika odbudowy infrastruktury monotonna. Jazda pojazdami drętwa. Psucie się rzeczy przez deszcz denerwujące. Fabuła ciekawa, ale tylko na początku, bo po kilku godzinach już domyślałem się, a może nawet wiedziałem kto za wszystkim stoi. Grafika jest na prawdę super i widoki robią wrażenie, postacie tak samo. Dialogi "w cztery oczy" mają swój urok i oddają emocje (scena z Deadmanem pod prysznicem była nawet w moim odczuciu bardzo bardzo dziwna xD). Wprowadzanie co raz to nowych mechanik też jest bardzo ciekawe i nie daje poczucia znudzenia materiałem. Wracając do początku, Death Stranding nie jest przełomowe, a została narzucona taka narracja przez ludzi, bo KOJIMA TO WYPUŚCIŁ I CHODZIMY Z NOWORODKIEM. Gra to co najwyżej dobry średniak.
Fajne omówienie tego tematu ta choroba mikro płatności dotyka bardzo duzy % gier smutne ale prawdziwe. Dobry i trafny materiał, miejmy nadzieje zę to się zmieni .
Do pytania z tytułu. Już od lat wielu graczy ocenia grę po grafice i swój zakup bazuje na tym czy gra jest ładna wizualnie. Najlepsze gry mają słaba grafikę,bo nadrabiają mnogością i głębią rozgrywki
Jest dodatkowy aspekt. Odsuwa się rzeczywistą premierę od premiery reklam w sieci. Wtedy niweluje się negatywny feedback który może pojawić się podczas weryfikacji.. ... kupujący ocenia oczami i wierzy że to będzie cudo. Okazuje się później że otrzymujemy engine packmana "do przodu i walić pałą." Można użyć skryptu żeby grać😂
Gra po prostu musi mieć "to coś".. musi mieć duszę. Wcześniej rok w rok kupowałem tylko call od Duty ale od 2019 przestałem bo to w jakim kierunku idą nie współgra z moim postrzeganiem świata gier wideo.Pamietam setki godzin w serii final fantasy...pamiętam nocki w monster Hunter na PSP i powiem szczerze że na nowo.zakochuje się w taki właśnie produkcjach.Nowa odsłona FF7 REMAKE jest po prostu obłędna a druga gra o której wspomniałem czyli MH pochłonęła mnie bez reszty i teraz wiem że bez wahania kupię nowy MH Wilds oraz FF 7 Rebirth bo wiem że to będzie niezapomniany czas spędzony przyjemnie bez nachalnych płatności i jak to nazwałeś "śmieciowej zawartości"😊Przy takich grach grafika jest ważna ale wszelakie niedociągnięcia gra nadrabia swoim klimatem, fabułą i gameplayem więc wcale nie musi być 4k/60 z Ray traycingiem bo zagłębiamy się w immersji którą tworzy gra
Obie rzeczy są ważne w grach - ale przede wszystkim gameplay i ogólne wrażenia. przykładem, który jest najmniej znany według mnie, a powoduje że ta gra jest wyjątkowa jest to Kenshi, bo gra wygląda okropnie, jest stworzona na silniku OGRE a sam twórca robił ją na tym silniku przez dobre 10 lat, to drugiej takiej gry nie znajdziemy - z takimi mechanikami, światem, fabułą (chociaż to bardziej mowa o lore, bo tutaj typowo fabuły nie mamy) która jest tu przedstawiona. Dopiero po tym twórca zabrał się za kolejną część na już lepszym silniku, a sama pierwsza część ma być przetransportowana na inny silnik. Grafika też jest ważna, szczególnie kiedy próbuje być realistyczna, ale ma wysokie wymagania czy złą optymalizacje to wtedy większość osób nienawidzi realistycznej grafiki (przykładem jest Cyperpunk, gdzie gra wygląda pięknie, ale gameplayowo mamy niewiadomo co). Kolejna sprawa to grafika w grach multiplayer, gdzie i tak duża część osób prędzej będzie grała na niskich ustawieniach, bo mniej detali spowoduje że więcej widzimy (a tym bardziej przeciwnika, chyba najprostsze przykłady to PUBG czy Hunt: Showdown.)
"Dobre gry będą sprzedawać się zawsze dobrze" Nie uważam że jest to tak proste. Co do zasady za dobrą grę można uznać taką przy której bawimy się dobrze i jej gameplay działa pomimo jakichś mniejszych czy nawet czasem i większych bolączek. Znajdą się jednak gry, które są dobre a nie sprzedają się - inaczej byśmy nie słyszeli o tych ukrytych perełkach. Ale są też i gry online które w sumie sprzedawać się nie muszą, wystarczy im przyciągnąć odpowiednią pulę graczy gameplayem i wtedy mogą zarobić. Grałem w gry przy których świetnie się bawiłem, a jak się później okazywało twórcy wystosowywali notkę na temat planowanego zakończenia prac i zamknięcia serwerów. Nie żyjemy w idealnym świecie i zrobienie dobrej gry z pewnością nie ma blisko do 100% przełożenia na sukces. W tym kontekście przypuszczam że obserwowanie Gigantic może przynieść ciekawe wnioski, ale oby się to nie stało
Gry powinny być zrobione tak że jest dobra grafika, dobry gameplay i ewentualnie dobra fabuła/mechanika gry. Doszliśmy dawno do momentu że momentu, że możemy mieć tylko dwie z tych rzeczy kosztem czegoś innego i ludzie to zauważają. Co gorsza dochodzimy realnie do tego, że możemy mieć tylko jedną z tych trzech rzeczy i ludzie to też zauważają, przez co potem gdy widzą piękną grafikę, to zakładają że niczego więcej od tej gry nie dostaną. Chęć zarobku zbyt mocno się przebija w podejściu deweloperów i tracą na tym wszyscy, włącznie z twórcami, ale oni dopiero długookresowo, a wiadomo że krótkookresowo to dla nich zysk pieniężny i zasięgowy co im najwyraźniej wystarcza
Dzisiaj gry projektują księgowi. Deweloperzy już nie zmuszaja graczy żeby musieli się natrudzić, żeby mieli wyzwanie, nie muszą rozgryźć samodzielnie jakiegoś momentu fabuły poznać mechanik czy interfejsu. Wszystko jest podane na tacy i cały czas jesteś trzymany za rączkę. Gry kiedyś miały świetną rozgrywkę, scenariusz, postaci, światy ale mimo to największą nagrodą z niedoczekaniem docierało się do momentu nagrody czyli cutscenek które popychały dalej fabułę, będącymi narracyjnymi wisienkami na torcie.
A Ja sądzę, iż "złość" pod filmami powyżej wspomnianymi jest prosty. Nie każdego stać na to by taką podziwiać i by w takiej się bawić. Patrząc na to ile trzeba wydać pieniążków na to by cieszyć się przy najlepszych wodotryskach graficznych, nawet zrozumiałe jest to, że niektórzy mogą się zezłościć bądź z frustrować ;).
Uwielbiam to jak ludzie narzekali na coda że od lat ten sam silniki grafika ta sama, ale gameplayem miażdżył i najlepszy feeling strzelania posiadał/posiada.
"Dobra gra" tworzona jest kilka ładnych lat i jest dopracowana. Gry wydmuszki, które "powstają" co roku to jakoś musi w ciągu danego roku na siebie zarobić. Dobra gra, która była tworzona przez lata zarobi na siebie bo po prostu jest dobra.
Mój przykład sprzed kilku dni: CoD Vanguard. Oddałem grę po przejściu pierwszej misji. I co z tego, że ładnie wygląda, gdy mój żenadometr nie wytrzymał.
09:31 - mam wrażenie że żyjemy w czasach gdzie gry z napompowanym budżetem często przegrywają z grami AA. Sam mam ochotę sprawdzić taki Palworld, czy Pacific Drive. Bawiłem się parę godzin w Brotato. Polecam poeksperymentować. Gry z niższej półki są czasem naprawdę dobre. A gry za 350 zł często potrafią zawieść.
To niestety dość powszechny trend, który na szczęście dostrzega coraz więcej osób. Dla mnie osobiście pierwszym zauważalnym problemem jaki spotkał gry było nadmierne wpompowywanie w gry wstawek wideo tak gdzieś od 2005 już roku. Gry, które częściej się oglądało niż w nie grało a i tak rozgrywka była mocno odtwórcza. Mówi się że kiedyś było lepiej dla mnie było bo nie wiem czy już kiedyś na nowo zostanę zaskoczony taką perełką jak ICO czy Shadow of the Colossus. Kiedyś gry robili prawdziwi zapaleńcy ludzie którzy wkładali w gry serce, dziś robi to dział marketingu. Totalnie pierwsze gry tworzyli przecież geniusze, którzy na swoje czasy byli totalnymi pionierami i po pierwsze robili "gry". Another World gra zrobiona przez jednego człowieka pamiętam jak zmiotła mnie z planszy. Gry online miały być zbawieniem i czymś co sprawi że gry staną się jeszcze lepsze niestety mikropłatności a co za tym idzie systemy P2W stały się tak powszechne, że przed każdą grą nową grą online przeprowadzam totalny researh żeby nie poczuć tych antyludzkich technik. Jeszcze jeden problem się pojawił a mianowicie sam czas gry i ich regrywalność. Problem powszechny już od czasów MDK. Tutaj postawiłbym tezę że to łączy się z tym że gry są coraz łatwiejsze i głupoto odporne prowadząc za rękę. Dlaczego? ano dlatego, że Developer chce aby gracz odkrył w grze wszystko nad czym się napracowali a że nie ma tego zbyt wiele to odpowiedź nasuwa się sama. Dzięki z dobry materiał
Problem jest taki, że konsument mimo wszystko i tak patrzy na grafikę, mówi się, że nie oceniaj książki o okładce, ale to ta OKŁADKA decyduje, czy wgl. książkę zobaczymy na półce obok 10, 20, 100 innych książek. Tak samo jest z grami, często to ta grafika typowego konsumenta przekonuje do zakupienia/zagrania w grę. Druga sprawa jest taka, że poznanie Gameplayu często zajmuje więcej czasu, niż 2 godziny (do których możesz oddać grę na steamie), by mieć pełny wgląd na sytuację i w wielu grach to jest wykorzystywane, że Early Game jest dopracowany, a po 2 godzinach Gameplayu wali nudą.
Do podobnych wniosków co tytuł doszedłem już jakiś czas temu. I nie dotyczy to tylko gier, tylko tak naprawdę większości rzeczy. Nawet w filmach stawia się na „pięknych aktorów” zamiast utalentowanych i charyzmatycznych, a fabuły sa co raz mniej ciekawe.. nawet w muzyce elektrycznej co raz ciężej o coś ciekawego. Hajs się zgadza, to i robi się wszystko pod masy, tj. Żeby dana rzecz spodobała się jak największej liczbie osób. Niestety, smutne czasy nas czekają, a na coś trudnego i wymagającego myślenia trafiamy niestety co raz zadziej... Plot twist- Z drugiej strony to się cieszę, bo przynajmniej nie marnuje tyle życia przed ekranem 🤣.
Jest początek 2024, Suicide squad: grafika gorsza niż 9 lat temu w Arkham, które wygląda jakby miało RTX. Słabe animacje i monotonna rozgrywka. Fabuła ma śmieszne sceny, (do Deadshota - "Ty nie powinieneś być biały?", pomylenie go z deathstrokiem, marsz bohaterów w spowolnieniu "Hej Ligo Samobójców... Pierdolcie się" jeden nich dostaje puszką w łeb) ale całościowo to ściek, podobnie jak kampania marketingowa i to, że studio poszło w politykę i poprawność (Wonder Woman ma w swoim opisie, że walczy z toksyczną męskością). W Arkham, Batman rozjebał całą armię i uratował miasto z trującego gazu na, którego sam umierał. A w lidze samobójców go od tak pobili, posadzili na ławeczce i strzelili w głowę. Koniec. Najpierw był kolorowy fortnight, a teraz każda gra musi być usługą. Dobra gra usługa to było R6 Siege. Albo świetne gry usługi to byłaby FIFA, albo Wrc. Pakiety zawartości jak operatorzy w R6. Dajmy Wrc. Nowe samochody, odcinki i rajdy oraz to na co wpadłem sam, kampania na poszczególne lata. W zależności od grupy np: w 23 nie było 1 rajdu, w 24 też nie było ale był zamiennik. Oficjalna gra to powinna odtwarzać rzeczywiste sezony. Ale wracając do nowej zawartości, po co wydawać co roku wrc 7, 8, 9, 10, czy tam Fifę 20, 21, 22, 23 itd, jak można jeden produkt i go rozwijać. W 7 był jakiś fajny ficzer ale w 8 już go nie ma i już gra jest potencjalnie gorsza. Nie zmieni to samej rozgrywki, ale wiadomo o co chodzi. Jeśli chodzi o grafikę to teraz głównie to technologie światła i cienia, jeśli mówimy, że gra ma piękną grafikę to zazwyczaj łudzę myślą o realistycznej grafice. Takie na przykład Art of rally ma "płaską" grafikę, ale piękne efekty światła i cienia. Nowe Pacific Drive pomimo "nie realistycznej grafiki" wygląda pięknie, czy też specyficzne Lethal Company ma styl takich "retro" horrorów. Gry od topowych studiów albo są powtarzalne/nieciekawe albo tak naprawdę brzydkie. Albo jedno i drugie. Współczesna branża gier idzie w dół, w końcu się obudzą, ale kiedy to nastąpi? Oby jak najszybciej. Podobnie jak Disney. Chociaż w porównaniu z grami On napierdala po równi tak stromej, że jak wykurwi w ziemię to nic z niego nie zostanie. No cóż dzisiaj pozostaje: 1. Nie grać na premierę 2. Gry AA i AAA tylko te, które wyglądają na absolutne pewniaki, albo poczekać do naprawy i i taka w nie zagrać, bo są po prostu dobre (jak było na przykład z Cyberpunkiem) 3. Grać w mniejsze gry Indie, albo po prostu "inne" gry. Trzeba sobie uświadomić, że jeżeli twórcy zepsuli grę, albo mają graczy gdzieś (R* gta definitive) to nie kupujemy tych złych gier. Studia nie obchodzi ocena 2 na 10 jeżeli gra się sprzedała, ma liczby graczy i mało zwrotów. Jak nie będzie sprzedaży czyli kasy to się wtedy nauczą. (Stan gry w stosunku do daty jej wydania jaką ustaliło sobie studio to coś innego, tutaj rozumiem, że gra jest niedokończona, bo nie było po prostu czasu)
To prawda, że gra dzisiaj może być nawet w 2d i być świetną grą. Ostatnio gram w The Long Dark, które ma bardzo niskobudżetową grafikę, ale zrobione jest tak, że chce sie w to grać.
Od zawsze wg. mnie ważny był klimat w grze taki szeroko rozumiany . Pamiętam że wrażenie zrobił na mnie "kiedyś " Unreal, graficznie i dźwięowo (muza). Kolejny tytuł to Tresspaser , sterowanie klimat . Ale może z innej beczki, czy i w jakich grach potrzebna jest super grafika, samochodówki, strzelanki czy tam jest ona potrzebna czy percepcja i mózg ogarnie szybką akcję i podziwianie tekstur jednocześnie.... Pozdrawiam
@@RascalV666 Jak dla mnie to Unreal jest najlepszym silnikiem graficznym zwłaszcza 5. Tylko najgorsze jest to że niektórzy twórcy aż tak nie chcą z niego korzystać (akurat teraz mówię o UE5) Jak by się naprawdę przyłożyć do zrobienia gry na UE5 to by wyszła gra z cudowną grafiką, a jak by naprawdę się ogarnąć to by i gameplay może być dobry bo silnik prostu w projektowaniu jest. To już zależy od twórcy czy chce grę z ładną grafiką, ale gra to wyjdzie średniak czy gra na UE5 z cudowną grafiką i bardzo dobrym gameplayem. Trzeba tylko chcieć taką grę zrobić a nie pakować i stawiać na mikro transakcje jako priorytet. A mówię tu głównie o grafice dlatego bo nie lubię gier w styli piksel artowych i kreskówkowej grafice a zwłaszcza gdzie kamera jest ustawiona od góry jak Baldur 3, Hades, Diablo i inne tego typu gry. Tylko wolę takie gry z dobrą i normalną grafiką jak realistyczną, jak RDR2, CoD, BF5 i inne tego typu gry. (nie jak te koncepty jak Unrecord czy Bodycam), ale nie powiem takie gry też kozacko wyglądają i szczerze mówiąc bym zagrał w taką grę. Więc tak, grafika jest dla mnie ważna, a czy gra jest średniakiem czy nie, to i tak bym grał.
Gry są tworzone pod określony target. Kiedyś targetem byłi studenci+ bo była to najliczniejsza grupa odbiorców. Dzieci i gimby nie często miały komputerek/konsole. Dziś prawie każde dziecko/nastolatek ma pc/konsole i są zarazem najliczniejszą grupą odbiorców i targetem gamedevu. Dzieci i gimby potrzebują mało wymagających umysłowo gier, prostych, zarazem dobrze wyglądających. Dzieci bardzo łatwo oszukać i są właśnie oszukiwane "na ładną grafikę". Dzieci też łatwo naciągnąć na "gówno" stąd mikropłatności. Dla starszego pokolenia ogólnie jest tak, że gra z piękną grafiką i spierdoloną resztą jest niegrywalna. Gra bez wodotrysków ekranych ale estetyczna, z genialną resztą jest grywalna. To czy gra jest dobra oceniamy skalą "Miodności".
Troche z innej beczki. Ciekawi mnie Twoje spojrzenie na sprawę i może kiedyś sie wypowiesz na temat. Dlaczego nie ma gier FPS gdzie stajemy po stronie niemieckiego żołnierza i obserwujemy wydarzenia z tej "złej" strony.
najważniejszy jest gameplay, a dopiero dalej fabuła i grafika... sprawa taka, że grafiką też się buduje historię, nie koniecznie fotorealizmem, ale stylem i ilością detali. Problem starych gier jest taki, że są one *puste* - często przemierza się pusty teren. Z drugiej strony zbyt dużo detali wprowadza chaos - stąd np. pojawiły się *wiedźmińskie zmysły*. W przypadku detali brakuje też ich indywidualizmu - całkowicie losowe tereny zazwyczaj wyglądają sztucznie i nie potrafią dobrze pozbyć się wrażenia pustości.
tak, ale problemem są casuale z konsol, dla których jest wszystko jedno czy gra będzie zawierała nowe mechaniki. Ważne, że może sobie oklepać assasynka na tym samym silniku płacąc 300 ziko za przejście tej samej gry z inną linią fabularną i zmienionymi teksturami. Skoro dla ludzi next-gen kojarzy się z grafiką to później takie szmelce wychodza.
Odpowiadając na pytanie z tytułu- tak, jestem tego zdania, i dzieje się to już od dłuższego czasu, ale powiedzmy wcześniej tendencja spadkowa nie była tak wyraźna, ale przyspieszyła w ostatnich kilku latach. Ilość remaków jest moim zdaniem całkiem dobrym wyznacznikiem, że komuś lepszym przedsięwzięciem wydało się wzięcie starego pomysłu i mechanik, a opakowanie ich w ładniejsze tekstury i płynniejszą animację, niż stworzenie czegoś oryginalnego od początku. Czy grafika jest ważna? I tak i nie, uważam że można zrobić dobrą, bardzo grywalną grę, mimo że oprawa może odstawać od standardów kilka a nawet kilkanaście lat (co choćby widać po sukcesie minecrafta- w momencie premiery taka pikseloza to była niewidziana od... dekady albo i dwóch. Ale pomysł na rozgrywkę... okazywał się wręcz ponadczasowy. Sama grafika nie zastąpi po prostu treści, to jest dopełnienie, i karmi poczucie artyzmu, gdy masz grę, i jest tak dopracowana, graficznie czy dźwiękowo. Ale tak naprawdę, nie zawsze tego potrzebujemy. Tak jak raczej mało kto wszystkie posiłki jakie jada to dania z wysokiej klasy restauracji, lub dopracowane na poziomie restauracyjnym. Czasem, wręcz po prostu nachodzi ochota, aby zjeść prosto, ale smacznie i zdrowo.
Fundamentalnym jest, że gry stoją gameplayem - polegają na graniu właśnie. Rzadko gra ze słabym gameplayem broni się resztą, a nawet jeśli, to nie wspominamy całości szczególnie dobrze. Ładniejsza grafika jest przyjemniejsza oraz bardziej wspomaga immersje. Jest tu też kwestia ciągłego rozwoju sprzętu, z którego szkoda by było nie korzystać. Podbija on wymagania gier, ale wbrew pozorom - bez ciśnienia na grafikę właśnie - komfortowo pograsz we wszystko na naprawdę słabych czy starych sprzętach.
"Skąd bierze się taka złość na widok ładnej grafiki?" Już wyjaśniam, Mestre. To nie ładna grafika wywołuje złość. Złość jest wywoływana przez sprzęt, na którym te grafikę musisz uruchomić. Sprzęt drogi, wielu osób nie stać, więc ich to wkurza. Taki mechanizm wyparcia. Wiele osób, które nie mogą pozwolić sobie na ładną grafikę, będzie twierdzić, że ładna grafika nie jest potrzebna. Dokładnie taki sam mechanizm można zauważyć w przypadku samochodów elektrycznych. Samochody elektryczne drogie, więc mają dużą bazę przeciwników, którzy z zawiści je opluwają. Nie wiadomo, o co chodzi, więc chodzi o pieniądze. Proste.
Problem jest złożony, warto zastanowić się co wpływa na ogólny user experience. Problemem firm, stakeholderów czy teamów jest tworzenie “ładnych” produktów, gdzie 90% wysiłku wkładane jest na rozwój tego aspektu. Stąd mamy potem aplikacje, które mają masę błędów, a do tego nie spełniają swojej funkcji.
Czy mógłbyś zrobić materiał o ekspresji postaci w grach, jak tworzyć dobrze jak źle? Właśnie patrząc na wspomniane CoD MW reboot to zauważyłem jak przesadnie ekspresyjne są tam postacie. Wygląda to tam dla mnie nie możliwie sztucznie, jak dosłownie każda cutscenka, z nie ważne jaką sceną musi podbić wyrazem twarzy bohaterów to co się dzieje, tym bardziej że w starych grach jak Mafia 2, rozmowy z mniejszą ekspresją wyglądają znacznie bardziej realistycznie mimo tego, że gra jest już stara i animacje ruszania ustami średnio wyrabiają. Ciekaw jestem, czy moje podejrzenia byłyby tożsame z innymi. Pozdrawiam pana Mestre
5:43 bierze się to stąd, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, że czas ani pieniądze nie są nieskończone, zatem jeśli ktoś idzie ostro z grafiką, to siłą rzeczy zrezygnuje z innych elementów.
Bez przesady że grafika jest ważna gdyby tak naprawdę by było to by w 2020 roku Hades nie była by grą roku grafika to tylko dodatek a liczy się gameplay ciekawa fabuła jeśli gra jest na to nastawiona ile mamy lat żeby oceniać grę po grafice 10? bez przesady
Ja jestem dość rzadkim typem gracza, mianowicie stawiam wyłączenie na grafikę jeśli gra ma stabilne 24 fps w 8k mogę już w to zagrać. Miałem do czynienia z monitorami 240, 265, 360 Hz nie powiem bo obraz był płynniejszy ale jakoś mnie to nie przekonywało grać w 1080p. prawdziwą przyjemnością z grania doświadczyłem gdy pierwszy raz zagrałem w 8k, od tej pory dużo się nie zmieniło, do pcta mam podłączony monitor 21:9 głównie do pracy i tv 8k współdzielony z xsx i ps5 ( tak wiem ps5 podobno wspiera 8k ale tylko podobno lecz nie opłaca się kupować specjalnie tv 4k dla 2 konsol)
Ciagle namawiam do ogrania Chrono Trigger, Morrowinda z dodatkami, wiele innych Jrpg jak Persona czy stare FF. Diablo 2 no wymieniać można bardzo długo. Dziś 1 na 10 wyjdzie godna uwagi, ale i tak jest zapchana zbyt dużą ilością mniej lub bardziej ważnych questów. Najlepszy balans reward i satysfakcji odnalazłem w Dark Souls 1. Czy wy też tak macie, że wracacie do starej gry po długiej przerwe, która znacie na pamięć, a i tak ogrywacie ją z gęsią skórką jak za 1 razem? :)
Obecnie gry wyglądają realistycznie jako statyczny obrazek w momencie interakcji że światem czar pryska - zobaczcie co można było zrobić w Far Cry 2 czy pierwszym Crysisie jeśli chodzi o fizyke świata
Tak np Far Cry 2 miał wiele fajnych mechanik, ale jednocześnie bezsensowny respawn wrogów, natłok prawie identycznych posterunków i 'super' AI przeciwników, którzy trafiali nas celnie przez jakieś krzaczory zza których prawie nic nie było widać. Gra bardzo ciekawa, ale nie grywalna dla mnie.
Dobrze powiedziane. Ostatnimi laty widać, że grafika i animacje z nią związane, stały się wręcz jednymi z niewielu rzeczy, rozwijanych w najpopularniejszych markach. Weźmy wspomniane tu "Call of Duty", animacje broni i grafika, bo świetnie, po za tym, fabuły w Codach od lat są słabe, więcej uwagi poświęca się prerenderowanym cutscenką niż jak projektowi poziomów czy map. CoDMW2023 jest tego doskonałym przykładem. Pochłania to mnóstwo czasu a ostateczny produkt jest wybrakowany. 15 lat temu CoD powstawał w dwa lata i miał wszystko. Teraz, po za szczegółowością map, zdaje się, że wszystkiego jest mniej. Grafika jest ważna, ale od lat widać, że wszyscy skupiają się tylko na tym. Jak wyszło "The Last of Us Part 2" to ludzie dosłownie pisali, że za samą grafikę, należy się 7/10. Czy możemy mieć pretensje, że grafika jest coraz lepsza kosztem narracji, mechanik i bugów... no cóż, chyba sami to wybraliśmy, zachwycając się grafiką w CoD, Batlefieldzie, Assassin's Creed itd. dając punkty za skopiowanie starych mechanik i olanie historii czy narracji.
Sorry wiem, że dla ludzi pracujących w game devie to może być obraza ich dotychczasowego życia, ale jak dla mnie to patrząc na Starfielda i skull and bones mamy teraz plagę BRZYDKICH i głupich gier. Nie wiem jak Ubisoft to zrobił, ale dał radę wypuścić grę o piratach wyglądającą gorzej niż assassins creed black flag z 2013 roku. Wystarczy spojrzeć na morze, które wygląda paskudnie w porównaniu do black flaga, a black flag wyszedł 10 lat temu. Regres, regres i jeszcze raz regres pod kątem graficznym zaliczają nowe gry. Z roku na rok wyglądają gorzej mimo, że na logikę powinno być na odwrót.
Gdyby branża np. motoryzacyjna ,,rozwijała" się tak jak branża gier to nowe sportowe samochody z roku na rok miały by mniejszą prędkość maksymalną i gorsze osiągi.
Jak dla mnie fabuła w grach jest najmniej ważna - po to mamy książki czy filmy. W grze najważniejsza jest rozgrywka, zaimplementowane mechaniki i jakość wykonania (łącznie z grafiką). Sama Fabuła gry nie uratuje, jest tylko dopełnieniem i lekką motywacją do dalszej gry. Za to możliwości jakie oferuje nam produkcja, grają pierwsze skrzypce. Gry bez fabuły, z prostą grafiką potrafią być arcydziełami bo wciągają rozgrywką - czyli najważniejszym aspektem gier wideo (i nie tylko ich). Według mnie najważniejsza jest Rozgrywka > Grafika > Fabuła.
Niedawno wydany Helldivers 2 pokazał, że można i ładnie i "z duszą". Może dlatego, że nie był Live Servicem tylko po prostu grą, która ma na siebie pomysł, na dodatek kosztującą na premierę połowę z tego co takie Diablo 4. Twórcy musieli zwiększyć przepustowości serwerów bo liczba graczy jednocześnie dochodziła do pół miliona. I to gra na prostym schemacie - strzelanie do robali na różnych planetach, a contrario AAAA Skull and Bones od Ubisoftu wykręcał w tym czasie po 10 000 graczy jednocześnie. Więc można stworzyć coś fajnego, regrywalnego bez robienia co prawda ładnego, ale AAA live service naszpikowanego mikropłatnościami bazowanymi na FOMO produktu do dojenia ludzi z pieniędzy, który ma za zadanie wydoić z Ciebie jak najwięcej pieniędzy przez krótki czas zanim się znudzisz lub wyjdzie nowa część jak w przypadku CoD. Mam nadzieję, że sukcesy takiego Palworld czy Helldivers 2 dadzą do myślenia twórcom na temat tego co gracze oczekują.
3 krótkie komentarze ode mnie 1st więcej cebulki i czosnku z miodkiem a zadbasz o zdrowie wspaniałe więc zdrówka życzę 2nd TW mikroplatnosci czynią potem to, że taki battlefield wygląda jak cyrk na kołkach 3rd porównaj sobie pierwszy trailer BFV i jeden z ostatnich pt Battlefield V - oficjalny zwiastun premierowy ten drugi wręcz epicki gdyby taki pokazali przed premierą nie byłoby tego całego łajna wylanego na początku Grając teraz w BFV widać że niektórzy zatwardziali gracze ponad wszystko biegają w munduurach jak należy a nie szwedaja się jak pajace po planszach
Mili Państwo. jestem już graczem od .... bardzo dawna (za chwilę skończę 60 lat) . Zaczynałem od 8 bit Atari, następnie Amiga, dalej pierwsze Playstation, a później już tylko kolejne PC-ty. Napiszę tak: W moim przypadku W OGÓLE nie chodzi o grafikę, chociaż jak gra jest ładna graficznie, to oczywiście BARDZO DOBRZE. Nawet nie specjalnie o tzw. grywalność chodzi. Chodzi o ... KLIMAT, ale .... przy tym nie może to być nudna gra. Dla mnie gra MUSI mieć klimat ..... nawet taka młócka jak Serious SAM też ma swoistego rodzaju klimat. Całkiem niedawno przecież, pojawiła się gra Death Stranding, którą jak zobaczyłem na trailerach, to uznałem że dobrze wygląda i co ważniejsze .. jest klimat. Niestety, chociaż jest swoistego rodzaju klimat + bardzo dobra grafika, to jednak ta gra jest PRZERAŹLIWIE NUDNA .... wytrzymałem pół godziny ... "grania" i nigdy już nie wróciełm do tego tytułu. Poza wszystkim jednak , dzisiejsze gry to już TYLKO PRODUKTY ..... takie same jak gwoździe, cukierki, dachówki czy łopaty. Moim zdaniem, korporacje CAŁKOWICIE ZABIŁY kreatywność i fan z tworzenia wirtualnych światów, czyli gier. To już tylko maszynki z zamkniętymi w nich programistami i całą resztą wyrobników zajmujących się PRODUKCJĄ TOWARU NA SPRZEDAŻ i w zasadzie niczym więcej. Kiedyś programiści, graficy, muzycy , to byli PASJONACI i swoistego rodzaju pozytywne freak-i .... to byli ludzie z bardzo dużą wiedzą ,bardzo inteligentni i przede wszystkim z wyobraźnią. Do tego nie było jakichś wielkich corpo, a jeśli były, to jeszcze nie przewidywali, że branża gier to coś na czym można zarabiać miliony. To DLATEGO dawniej powstawały gry do (nomen-omen) grania, bo żadni akcjonariusze, a nawet ogólne szefostwo, nie specjalnie maczały łapy w proces powstawania gry. Dzisiaj mamy nie gry, a w zasadzie filmy ..... i nie chodzi mi o grafikę, a o te KRETYŃSKIE cutscenki czy quick time eventy trwające nie raz i nie dwa DŁUŻEJ niż etap w grze, a przy okazji w większości tytułów NIE MOŻNA tego pogonić. NIE ZNOSZĘ TEGO. ========== Jeśli o konkrety chodzi, to dla mnie ponadczasowymi grami są: --- Unreal --- Half Life --- Robbo ..... gra napisana prze jednego człowieka (Polaka) która jest po prostu .... przynajmniej dla mnie .... GENIALNA. --- Oddworld: Abe's Exoddus ...... klimat leje się wiadrami --- Severance Blade of Darkness .... moim zdaniem, DO DZISIAJ ta 23 letnia gra nie ma sobie równych jeśli chodzi feedback jaki czujemy przy posługiwaniu się bronią białą. Z nowszych: --- cała seria Dishonored --- Portal --- Quantum Conundrum --- Seria Talos of Principle --- Magrunner --- Limbo --- seria Trine To na szybko co sobie przypominałem, bo jest tego więcej.
Wydaje mi się, że główny problem aktualnie jest taki, że twórcy mocno się rozleniwili - jeszcze te 5-10 lat temu by uzyskać świetny klimat, ładna grafikę trzeba było się napocić i na kombinować by gra wyglądała dobrze, sle jednocześnie działała dobrze. Współcześnie twórcy coraz częściej mają podejście "to się zateguje rsy tracingiem" lub "jak ci słabo chodzi to odpal dlls i generowanie klatek Gry wychodzące współcześnie nie wyglądają lepiej, a wręcz wyglądają niejednokrotnie dużo gorzej niż gry wydawane wiele lst temu a mimo to mają niepoważne wręcz wymagania systemowe. I myślę, że najlepszym przykładem będzie tu wielokrotnie przytaczany przez ludzi przykład porównania gier suicide squad z rego roku i Batman Arkham Knight, gdzie gra 9 lat starsza wygląda nieporównywalnie lepiej zarówno pod kątem jakości grsfiki jak i wyraźnego zamysłu stylistyczne go twórców - batman jest mroczny, ponury i świetnie oddaje vibe nocy w Gotham.... A tymczasem suicide squad wygląda... No właśnie, nie wygląda
*dla potwierdzenia moich słów - na zalecany zestawie do Batman Arkham Knight, Suicide Squad nie odpali nawet na najniższych ustawieniach... Skąd tak ogromne wymagania? Ta gra nie posiada ani skomplikowanych i rozbudowanych mechanik, ani dużo lepszej grafiki. Osobiście uważam, że to tylko i wyłącznie kwestia podejścia twórców "po co optymalizować skoro dużo osób mw mocne karty?" Dotarliśmy niestety do momentu gdzie twórcy gry nie są już ograniczani przez technologie i możliwości komputerów, a tylko i wyłącznie własne zdolności, zaangażowanie i kreatywność.
Na zakończenie dodam jeszcze jedną rzecz: Twórcy gier od jakiegoś czasu już żądają więcej kasy za swoje gry na premierę... Ja rozumiem, że gry są teraz bardziej czasochłonne w produkcji, ale ludzie... Jeżeli żądacie od graczy tyle kasy to przygotujcie dobrą grę, a nie gówno brokatem posypane! Ja jestem gotów zapłacić za grę nawet i 400zł... Pod warunkiem że dostanę grę dopracowaną, zoptymalizowaną, ładną i ciekawą... A że dawno nie wyszła gra na premierę bez masy błędów, wyciętego contentu i problemów natury technicznej... To ja sobie poczekam rok, dwa i wtedy kupię. Mam wtedy grę za ułamek początkowej kwoty, dopracowaną i z masą dodatkowego contentu, którego brakowało na premierę. Tak zrobiłem z Cyberpunkiem, tak zrobię z The Last of Us, Avatarem, nowymi CoDami, Indiana Jonesem, Skull & Bones, Starfieldem i wieloma innymi akuratnie wychodzącym grami
Dlatego ja stosuje taką strategię, przy decyzji o zakupie nowej gry nie rzucam się od razu na pre ordery i wersję specjalne i robie wszystko to aby w dzień premiery mieć daną grę. W 99% przypadków czekam, czekam i czekam. Na pierwsze recenzję, opinie, patche, dodatki, gameplaye. I dopiero wtedy decyduję się na zakup. Ostatnie premiery gry pokazały dobitnie, że wszystkie wcześniejsze dostępny kosztujące krocie, tak naprawdę nie mają swojej wartości. Gdyż np. Gra w ogóle nie działa, jest zbagowana czy po prostu nie dorobiona. Z cyberpunkiem właściwie czekałem kilka lat az do patcha 2.0, po licznych, wiadomych problemach, o których było głośno. Ale gdy jednak grę odpaliłem i przeszedłem, spędzając z nią okolo 150 godzin to wiem, że warto było czekać, bo to naprawdę wybitna i wyjątkowa produkcja, która nie będzie miała konkurencji przez wiele lat. Pozdrawiam
ja np lubie duze gry singlowe z masakryczna iloscia aktywnosci pobocznych, a jak maja fajna grafike to jeszcze lepiej. ale jak najbardziej rozumiem ze mozna sie przy tym meczyc
Świetny materiał zgadzam się ze wszystkim. Osobiście po przejściu red dead 2 z 4 razy plus wbita platyna nie mogę się wczuć w żadną inną grę mam spaczony system wartości przez rockstar 😅😅 pozdro Mestre
Gram na ps5, zawsze ustawiam tryb wydajności - bo płynność rozgrywki jest dla mnie najważniejsza oraz to czy gra ma polską wersje językową (chociaż napisy PL). Dlatego dobrze bawiłem się przy takim Evil West czy Scars Above, bo nie patrzyłem na grafikę. Chociaż od czasu do czasu, faktycznie fajnie sobie pograć w takiego GoW Ragnarok, Horizon czy Spider Man 2 😊 bardzo ciekawy materiał, pozdrawiam serdecznie!
Sorry, ale podpisuję się pod odpowiedzią "NIE". Już ładnych parę lat temu odrzuciło mnie od gier komputerowych właśnie z powodu przesycenia efektami graficznymi. Zresztą nie tyczy się to jedynie gier, bo w przypadku filmów pokroju serii Transformersów miałem to samo odczucie. Napchanie każdej minuty tysiącem błysków, cieni, rozwalających się elementów oraz oskryptowanymi scenkami powoduje, że tracę przyjemność z grania/oglądania. Dawniej postać w grze miała określony zestaw ruchów, określony zestaw broni. Człowiek uczył się tych funkcji oraz rozbrajał na drobne mapy. Grając w trybie multiplayer stawialiśmy na refleks i pomysły. Dzisiaj uwaga gracza jest rozpraszana nadmiarem efektów i przerośniętymi psuedo-funkcjami. Widać to po kanałach zajmujących się streamami - ludzie wielbieni przez młodzież, a tak naprawdę nie ogarniają 1/10 danego tytułu. Wywodzę się czasów Q1-Q3, CS 1.5/1.6, UT, Enemy Territory, ale jednocześnie strategii takich jak Starcraft czy Warcraft. Gdyby ktoś miał dzisiaj opanować współczesny tytuł na poziomie takim jak gracze mieli opanowanego Quake'a 3, to musieliby na to poświęcić pewnie parę lat... Dzisiaj nie ma też takiej różnicy umiejętności graczy przeciętnych i topowych, co pięknie widać po pierwszym z brzegu serwerze. Dawniej było tak, że przeciętny gracz miał problem z botami najwyższego poziomu (UT, Q3), ale gdy nauczył się niemal do zera rozwalać ja na dowolnej mapie, to okazywało się jednocześnie, że nie jest w stanie zdobyć nawet 1 fraga podczas gry z ludźmi tłukącymi na serwerach od lat. Gdy już robił jakieś wyniki (okazjonalnie wygrywając mapy) na dowolnych serwerach i zapragnął zmierzyć się z ludźmi z topowych klanów, to znów okazywało się, że jest dwie-trzy klasy niżej. Stąd choć nie było streamów, to oglądało się demka nagrywane przez wymiataczy jako swoiste vademecum danej mapy / broni. W prasie komputerowej dywagowano nad określonymi taktykami / zagraniami takich wymiataczy. Na koniec najważniejsze - mimo iż żyliśmy w czasach rozdziałek typu 800x600, to i tak każdy detale ubijał niemal do minimum. Nie z powodu niedoboru FPSów, ale z racji na jak najszybsze skupienie wzroku na przeciwniku. Gra była bowiem wyzwaniem - rywalizacją w stylu pojedynku szachowego. A dzisiaj ? Dzisiaj gracz chwyta pada, ma tam jakieś wspomagacze celowania, cut-scenki, gdzie wystarczy obstukać wyświetlaną na ekranie kombinację i cieszy się, że wbił kolejny level czy zebrał kolejną skórkę typu kapelusz... Sorry, to nie jest już mój świat...
Wiadomo najlepiej mieć grę z super fabułą, pobocznymi, klimatem, postaciami, które mają realne charaktery itp. Ale takie gadanie, że gry są kiepskie z wyboru, to bardzo mi przypomina typowe myślenie Polaków: "ja to bym zrobił lepiej", "Polak ekspertem od wszystkiego" itp. Tylko że nie każdy potrafi zrobić takie gry, każdy ma inną wizję i każdemu się wydaje, że jego wizja jest najlepsza i bardzo ciężko każdemu dogodzić. A prawda jest taka, że większość nawet najpopularniejszych, uważanych za najlepszych twórców tylko jeden raz tworzy w życiu coś niezwykłego np. Harry Potter itp. I jedyny "wybór", jaki mamy to kiepska gra z ładną grafiką lub kiepska gra z kiepską grafiką. A taki "wybór" to nie wybór, bo skoro gra tak i tak ma być kiepska, to niech, chociaż ma ładną grafikę. I grafiką prędzej się każdemu dogodzi niż czym innym. Edit: A no i jeszcze dochodzi kwestia "kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów", tak zwana nostalgia, starzenie się i w im więcej gier gramy tym stawiamy wyżej poprzeczkę, więc myślę, że z czasem będziemy coraz bardziej krytycznie patrzeć na gry. Mimo wszystko gry się sprzedają, więc najwyraźniej ktoś je kupuje i najpewniej kupującymi są najczęściej dzieci, które nie mają nostalgii, nie stawiają wysoko poprzeczki itp. Odnoszę wrażenie, że narzekanie na brak fabuły itp., byłoby równoznaczne z narzekaniem, że mario nie ma autozapisu, ładnej grafiki, fabuły itp. Na gry typu mario patrzymy pobłażliwie, bo to były pierwsze raczkujące gry itp., a w dzisiejszych czasach "bez fabuły, pobocznych, klimatu, postaci, charakterów, dobrej muzyki, mechaniki itp. to we panie nawet nie podchodź". Myślę, że sporą rolę odegrała kwestia pieniędzy, że kiedyś kupowało się masę gier na dyskietce za 10 zł, wymieniało się ze znajomymi, odsprzedawało itp., a w dzisiejszych czasach gry drogie, nie da się wymieniać itp. Myślę, że zarabianie z gier też niszczy podświadomie przyjemność z grania, typu: skiny, kod twórcy, turnieje itp. Bo gdy grałem w Fortnite i wprowadzili te turnieje, to praktycznie wszyscy grali, tylko dla hajsu i każdy tryhardował, że nie dało się normalnie zagrać dla przyjemności, tylko każdy "choć zagrać turniej", a potem po każdej przegranej zdenerwowany itp. W sumie pewnie rangi też mogą niszczyć przyjemność z grania.
Samo to że ten materiał istnieje pokazuje że grafika jest ważna. Jakby grafika dla ludzi nie była ważna to czytali by książki lub słuchali audiobooków. Z drugiej strony, list najchętniej ogrywanych gier nie dominują dema technologiczne co pokazuje że grafika nie sprzeda gry.
@Mestre Hej. Od razu po pierwszych słowach przyszła mi na myśl tylko jedna gra (trylogia). Ostatni Tomb Rider. Moim zdaniem balans jest zachowany i fakt, że to trochę "filmowo" wygląda ale to jest taki złoty środek. Coś co nie jest tak filmowe to A Plague Tale obie części i Hellblade: Senua's Sacrifice i to jest moim zdaniem warte ogranie i co wciąga w opowieść. Jeżeli chodzi o poziom graficzny i regrywalność to tylko i wyłącznie Dead Cells która daje bardzo dużo zabawy. Oczywiście czekam na REPLACED, ale nie zapomnę o Tales Of The Neon Sea. Podsumowując business is business i tak to robią duże wydawnictwa. Osobiście wolę w firmy 5cio osobowe i gry indyki które dają dużo dobrej zabawy. Pozdrawiam
Moje zdanie jest takie, że od jakiegoś czasu brakuje przełomu w nowych grach. Wszystko wydaje się jakby powtarzane. Obecnie nie ma efektu wow. Już od dawna nie zetknąłem się z tytułem, który wywarł by na mnie duże wrażenie, może jestem starej daty, gdzie potrafiłem się cieszyć z takich tytułów jak Metal Gear Solid na PS1. Niezależnie od tego jak dobrze będzie wyglądać graficznie tytuł, nic nie zastąpi dobrej, wciągającej rozgrywki.
gracze nigdy się nie nauczą, rynek tylko się pogorszy, wszyscy plują na mikrotransakcje, na głupie skiny do coda, które są nieklimatyczne, a gdyby GRACZE ich naprawdę nie kupowali to byśmy dawno byli uratowani od tego raka. Niestety znaleźć dobrą grę w tych czasach, to nie lada wyczyn dlatego tak często wracam do gier sprzed 15-20 lat bo miały po prostu "duszę".
Obecnie mamy paradoks - szczególnie trzydziestolatkowie i starsi gracze - w końcu są gry, które graficznie zapierają niejednokrotnie dech w piersiach, ale jednocześnie wielkie studia które tworzą piękne gry takie jak ubisoft, czy EA - ze względu na scoring ESG i pchaną na siłę politykę WOKE - wpuszczają nam piękne gnioty które próbują za każdym razem nam wcisnąć coś, co nigdy nie miało miejsca. Wiadomo, przecież to tylko gry, ale gdy widziałem taką grę jak Horizon Zero Dawn i Aloy, która miała dodane męskie rysy twarzy (mimo, że teraz istnieje hardware+software do konkwertowania twarzy ze świata fizycznego do komputerowego) przez decyzję dyrektorstwa, mężczyźni w tej grze byli słabi, (oprócz jednego - a jakże - dlatego, że miał najmodniejsze obecnie afrykańskie korzenie), to zacząłem mieć mieszane uczucia. Później weszła kolejna gra jak The Last of Us 2 - która chyba wypełniła wszystkie możliwe paski lewicowej propagandy woke tak, by ESG scoring się zgadzał. I tak gra po grze, biały facet w grze staje się jak mamut - albo go nie ma, a jeśli już jest to musi być tym złym, najgorszy, najlepiej żeby jeszcze mówił z niemieckim akcentem. Porażka.
szczerze ja ostatnio gram w troche starsze gry i ogólnie dla mnie nie ma aż tak dużej różnicy co z tymi bardzo nowymi tytułami chociaż ja też jak widzę takie znacznie gorsze elementy to je mocno wychwycę ale ostatecznie też tylko się uśmiechnę/wyśmieje to a i jakby co to ja lubię grafikę taką bardziej artystyczną, jakby troche kreskówkową, w skrócie średnio realistyczną a grafika bardzo realistyczna aż tak nie przemawia, a raczej tam po prostu w trakcie walki, jakiś akcji tego wręcz nie widać i to robi różnicę dopiero przy większych widoczkach ale to da się ustawić nawet w troche starszych grach chociaż w sumie jednak przemawia troche do mnie grafika/gra bardzo realistyczna, ale to tak BARDZO ale jak jest bardziej pusta niż pełna to od razu stwierdzam że to był skok na kasę a nie na serca graczy taka moja teoria że teraz gry ogólnie są bardzo podobne do siebie oraz teraz łatwo zrobić ładną grę czyli gry które tak uznaje sie za ładne są po prostu przyzwoite a przez to że aktualnie produkcja gier to właściwie produkcja taśmowa to nie pojawiają się nowe bardzo ładne, które powinny zająć miejsce tych gier uznawanych dzisiaj za ładne oraz też z racji tego podobieństwa i produkcji taśmowej to gry nie podejmują większych, ważniejszych bądź też tylko bardzo ciekawych tematów (tu też można dorzucić to że aktualnie tak się przyjęło że nie powinno się nikogo obrażać a taki temat raczej by właśnie kogoś by obraził) lub też ilość tematów jest po prostu ograniczona i w ten sposób pojawia się ta głupota a poza tym jeszcze jedna rzecz czyli pieniądze i preferencje graczy a raczej jak ogólnie ocenia się grę czyli właściwie to liczy się grafika i co najwyżej bardziej podstawowe elementy rozgrywki bądź takie na jakie gracze bardzo by chcieli żeby się tam znalazły (tu np. w Starfieldzie ręczne latanie od planety do planety i pomiędzy układami a nie przez kolejne menu) a takie coś jak historia/fabuła albo to jaki jest bot/npc po prostu przeciwnik to już nikogo wręcz nie obchodzi a raczej przywykliśmy że to jest maksymalnie średnie więc developerzy robią podstawy a w grafikę to wkładają 99%
Dla mnie grafika jest ważna nie ważne czy gra to średniak czy nie. A jak robić grę z naprawdę bardzo dobrą i ładną grafiką to na UE5. Bo jak dla mnie (moim zdaniem) to Unreal Engine jest najlepszym silnikiem graficznym zwłaszcza 5. Tylko najgorsze jest to że niektórzy twórcy aż tak nie chcą z niego korzystać (akurat teraz mówię o UE5) Jak by się naprawdę przyłożyć do zrobienia gry na UE5 to by wyszła gra z cudowną grafiką, a jak by naprawdę się ogarnąć to by i gameplay może być dobry, bo silnik prosty w projektowaniu jest. To już zależy od twórcy czy chce grę z ładną grafiką, ale gra to wyjdzie średniak lub, czy gra na UE5 z cudowną grafiką i bardzo dobrym gameplayem. Wiele fanowskich konceptów pokazuje że gry na UE5 mogą bardzo dobrze i ładnie wyglądać, wystarczy tylko chcieć zrobić taką grę z dobrą grafiką i dobrym gameplayem jednocześnie no, ale mogą być spore koszta wiadomo zrobienie takiej gry kosztuje pewnie nie mało. Trzeba tylko chcieć taką grę zrobić, a nie pakować i stawiać na mikro transakcje jako priorytet. A mówię tu głównie o grafice dlatego bo nie lubię gier w styli piksel artowych i kreskówkowej grafice, a zwłaszcza gdzie kamera jest ustawiona od góry jak Baldur 3, Hades, Diablo i inne tego typu gry. Tylko wolę takie gry z dobrą i normalną grafiką jak realistyczną, jak RDR2, CoD, BF5 i inne tego typu gry. (nie jak te koncepty jak Unrecord czy Bodycam), ale nie powiem, takie gry też kozacko wyglądają i szczerze mówiąc bym zagrał w taką grę. Więc tak, grafika jest dla mnie ważna, a czy gra jest jest lub będzie średniakiem czy nie, to i tak bym grał. Więc 1. Grafika miejsce, później 2. Gameplay i reszta to jak leci aby było w miarę dobrze, a nie gry wydmuszki i odgrzewane kotlety tylko z zmienioną nazwą.
Temat do podyskutowania i zapraszam oczywiście. Jeśli macie swoje teorie - chętnie poczytam :) Wybaczcie przerwę i marny wygląd - osłabienie jeszcze. Trzymajcie się ciepło!
Panie Mestre zaproszenie do Podcastu Nadajnik nadal aktualne:) Myślę, że było by o czym podyskutować.
Trzymaj się tam Panie i czekam na kolejny świetny Materiał 🤜🤛💪💪💪
Cześć Mestre, świetny materiał który pokazuje jak bardzo jest to trudny temat. Jednakże jak dla mnie odpowiedź nie jest tak łatwa jak określenie "tak lub "nie". Zgodzę się z komentarzami w ankiecie, że nie liczy się grafika tylko fabuła i przytoczone tytuły czyli Minecraft bądź Tibia ale z drugiej strony mamy gry takie jak GTA 5 które mimo upływu lat graficznie nadal wygląda świetnie i nie da się ukryć faktu że i fabuła jest tam fajna jak i popularność tej gry ciągle rośnie. Również mogę się zgodzić z komentarzami typu, że aktualnie deweloperzy troszkę próbują zrobić "skok" na nasze portfele (nie mówiąc już o poruszanym w tym filmiku temacie hazardu. Prostym przykładem jeżeli mogę przytoczyć jest gra Final Fantasy 7 którego deweloperzy aktualnie robią "remaster" ale tutaj ewidentnie chcą wyssać wszystkie pieniądze od graczy mianowicie z gry która w starej wersji była jedną spójną częścią, a zrobili coś na zasadzie jak z jednej gry wyciągnąć pieniądze kilku krotnie. Drugim przykładem mogą być gry serii CoD tam również może i graficznie coś poprawiają ale płacąc kolosalne pieniądze za grę otrzymujemy chwilkę fabuły która i tak ostatecznie jest dość nisko oceniana w społeczności graczy. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że coraz więcej gier jakich otrzymujemy to po prostu odgrzane stare kotlety w nowej panierce. Według mnie rozwój graficzny w grach ma sens ale niech z tym jednocześnie idzie jakość danego tytułu.
Dobry temat To co teraz się dzieje to robienie graczy w ch.ja, żal mi tylko programistów którzy mają przywiązane ręce w auschwitz arbacht main frei albo wylećisz z roboty
Ankieta została źle sformułowana. To, że rozwój graficzny w grach jest ważny nie ma nic wspólnego z tym, czy chcemy aby w grach był położony większy nacisk na grafikę czy gameplay. Te komentarze były dobre i opisywały teraźniejszość ale nie o to chodziło w ankiecie lub o to chodziło w ankiecie a ludzie źle zrozumieli. Rozwój technologiczny grafiki nie ma nic wspólnego z produkowaniem crapów. Rozwój może iść do przodu i gry też mogą być gameplayowo dobre z dobrą grafiką tak jak Baldursy 3. To nie idzie w parze. Rozwój nie jest równy produkcji gier. Rozwój to np. technologie w UE5. A twórcy mogą to wykorzystać do dobrej gry gameplayowo albo nie.
od wielu misiecy gram tylko w 20 letnie gry , bo juz mam dosc tego syfu co dzis wychodzi.Dziekuje i milego dnia zycze
Mam to samo...
Polecisz coś? ostatnio tak starego to grałem w gothica 1 i 2
Widocznie twój problem polega na braku umiejętności w szukaniu i znajdowaniu fajnych gier. Takie gadanie, ze wszystkie nowe i współczesne gry są słabe jest absurdalne. Polecam czasami dogłębniej przejrzeć Steama, czy inny konsolowy e-shop.
@@ZanosiSieNaBurze Z tych starych, to bardzo polecam Vamipre The Masquerade Bloodlines, gra ewidentnie wyprzedzała swoje czasy.
Mam tak samo jak ty ale gram też w gry indie np. Don't starve I terraria jak zagrasz w indyki to już nie przestaniesz w nie grać
Wszystko o czym Pan mówi to prawda i mogę się przychylić do tej opinii. Problem współczesnych gier to nie ładna grafika (której rozwój jest istotny, bo przecież całe życie nie powinniśmy siedzieć w growej, przysłowiowej jaskini), ale parcie na kasę i zyski. Dlatego gry są tworzone nie z pasji i z sercem, ale w taki sposób by ich budowa i mechanizmy przyciągały największość ilość graczy w celu ich "wydojenia".
Mamy ogromne nastawienie na gry usługi, na loot shootery, na battle royale, na gry kooperacyjne, czyli tytuły, które przyciągają na dłużej, choć oferują prostą rozgrywkę i są łatwe do wyprodukowania. Po co wydawać miliony na stworzenie dobrej gry singlowej na 15 h zabawy jak można stworzyć prostą strzelankę online i zarabiać na niej kasę latami? Gra ma ładnie wyglądać, wciągać prostotą i np. skłaniać do korzystania z mikropłatności. W efekcie dostajemy takie "perełki" jak ostatni CoD: Modern Warfare 3, w którym zawartość fabularną można ukończyć w 3 godziny i która jest kalką i zlepkiem misji z poprzednich części. Właśnie do tego stopnia twórcy stali się już leniwi, ale tak będzie póki ludzie będą kupować tego rodzaju gry.
Ładne gry AAA często są też za duże, a nie oferują ostatecznie interesującej zawartości. Ich rozmiar, skala i czas potrzebny na przejście ma uzasadniać ich wysoką cenę. Dlatego właściwa gra zajmuje powiedzmy 20 h i dotyczy ona warstwy fabularnej, a pozostałe 80 h to nudne i powtarzalne sidequesty służące za wypełniacz. Nie wiem czy kiedykolwiek dokończę AC: Valhallę, bo ta gra jest przeogromna. Więc nie dość, że często tego rodzaju gry potrafią być słabe to i jeszcze męczące. Takie molochy naprawdę potrafią zniechęcić do grania.
Nie chcę być odebrany, że się chwalę, ale mam komputer z Ryzenem 5 5800X3D i RTX-em 4070, więc jest to przyzwoity sprzęt do odpalania wymagających gier z ładną grafiką w dużej ilości klatek na sekundę i dokładnie w takim celu go kupiłem. A wiecie w jakie gry gram? W pixelartowe indyki, bo od dużych gier AAA zacząłem się odbijać. Ledwo ruszę taki tytuł to zaczyna mnie on męczyć. Natomiast gry indie, a zwłaszcza te pixelartowe, nie dość, że uderzają we mnie nutą nostalgii, bo wyglądają jak gry z mojego dzieciństwa, które ogrywałem na moim ukochanym 486DX, to jeszcze oferują świetny gameplay, intrygującą historię i wystarczającą ilość godzin potrzebnych na przejście i odczuwanie zadowolenia z gry bez poczucia przesytu. Nie wspomnę już o fakcie, że część z tych gier przytuliłem za darmo na Epicu lub kupiłem w świetnych promocjach. Dla przykładu: Punch Club 2 (19 h gry,ale to dopiero pierwsze przejście, bo jest więcej zakończeń), Loop Hero (60 godzin i druga w życiu platyna),20XX (prawie 40 h), Blasphemous (chyba z 50-60 godzin). Dodam, że te gry są na tyle dobre i wciągające, że po raz pierwszy w życiu chce mi się ogrywać New Game + i wyciskać z tych gier, co się da. I jak te liczby mają się do 3 godzin rozgrywki z MW3, które to kosztuje 329 złotych? Gdybym wiedział, że zapędzę się w kozi róg z nowymi grami to chyba zostałbym przy Intelu I7 6700 i GTX-ie 1070. Bo nowe, napompowane gry przestały mnie bawić. I zamiast czekać na jakąś dużą i fajną produkcję to ja czekam na premiery perełek pokroju chociażby "Holstina".
Zatem podsumowując, nie uważam, że ładna grafika jest czymś złym, tylko niestety, tak jak Pan ujął, często kojarzy się z grami, których mechaniki mają na celu wyciągnąć od nas kasę dając niewiele w zamian. Idealnie by było, gdyby gry miały ładną grafikę, fajny gameplay, angażującą fabułę i kosztowały rozsądne pieniądze, ale chwilowo to mrzonka. Mam nadzieję, że jednak będzie tak jak Pan powiedział, że branża kiedyś sama się oczyści. Pozostaje nam trzymać kciuki i głosować portfelami.
P.S. Jestem od niedawna na Pana kanale,ale powiem to po raz drugi. Naprawdę przyjemnie się Pana słucha. Nie dość, że merytorycznie materiały są wysokiej jakości to nie kaleczy Pan języka polskiego tak jak niektórzy youtuberzy. To, że materiały są prezentowane na TH-cam, nie znaczy, że nie powinny być przygotowane na poziomie telewizyjnym. A Pan taką jakość oferuje i ja to doceniam. Dość mam już miałkości i bylejakości. Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słówko 🙏🙂To bardzo motywujące.
@@MestrePL uważam, że widzowie częściej mogliby dzielić się opiniami z youtuberami. Wtedy Ci wiedzieliby co robią dobrze, a co nie☺️ cieszę się w ogóle, że chciało się Panu czytać mój przydługi komentarz☺️
@@spiderdog86 Dokładnie jest jak piszesz. Takie opinie (krytyczne również) pomagają zrewidować swoje podejście do filmów/tematów przez co są niezwykle wartościowe.
To fakt, dzisiaj coraz mniej gier robionych przez zapaleńców, tworzących swego rodzaj sztukę, a zwyczajne korporacyjne wydmuszki, zarabiające kasę, taki przykład pierwszy z brzegu "Skull and bones" od Ubisoft, gra reklamowana jako AAAA i faktycznie po jej uruchomieniu nie jeden krzyknął z zachwytu...
@@CharlieMorningstarPL albo Suicide Squad. Naprawdę nie wiem jak Rocksteady od doskonałych i klimatycznych Batmanów przeszło do tego czegoś. Zamienili mrok i świetny gameplay na kolorową, durną, kooperacyjną strzelankę bez sensu. Dobrze, że oceny graczy i recenzentów są nieprzychylne. Nie wiem kto chce grać w takie barachło.
Jak to się mówi w miłości "Przyciągnij wyglądem, zatrzymaj charakterem" to tutaj powinno być "Przyciągnij wyglądem, zatrzymaj gameplayem"
Tylko w przypadku dopiero wydanych gier bo niestety już ludzie nie umieją grać w stare świetne gry
@sienaburze9549 a czyli cały czas rosnące wyniki sprzedażowe starszych tytułów to fake ta? xD
@@ZanosiSieNaBurze ta bo to nie tak że pierwszy raz grałem w dooma 1993 w 2022/2021 roku i od tego czasu moja ulubiona gra
Mnie Alan wynudził przed wejściem do parku rozrywki i nie mogę wrócić do niego jakoś mnie odepchną nudą...
@@ZanosiSieNaBurzewłaśnie ogrywam trylogię mass effect gry ładne stare i mega fabuła. Co prawda to legendary edition lekko odświeżona ale są dobre stare gry i grywalne lepiej niż nowe
Trzeba również dodać, że w grach widoczne coraz bardziej jest promowanie różnego rodzaju ideologii, nawet niektóre studia zatrudniają specjalnych oficerów do prowadzenia wątków. Niestety może być to bardzo zgubne dla branży. I skończyć rozpocząć proces upadku jak dzieje się chociażby z Disney.
Taki z tego plus, że więcej kasy w kieszeni zostanie.
Cieszę się że tworzysz takie materiały. Mimo że jestem już raczej okazjonalnym graczem, to temat nadal jest mi bliski. Cieszę się z twojego stylu prowadzenia narracji, gdzie nie oceniasz widzów i nie czuć urazy, nawet w przypadku gdy zdążają się one odmienne lub nawet krzywdzące.
Mądrego to dobrze posłuchać. Dziękuję za Twój czas
Jak zawsze świetne i jak najbardziej trafione rozkminy i konkluzje. ;) Ja wyróżniam takie 4 główne filary dobrej gry wideo: mechaniki, fabuła, świat przedstawiony (lokacje i ich atmosfera) oraz audiowizualia. Bez tych 4 aspektów stojących na chociaż dobrym poziomie nie ma tak naprawdę gry, którą jakoś bardziej bym się zainteresował. Z ostatnich gier produkcją, która miała te wszystkie elementy zaimplementowane w sposób wręcz wybitny jest dla mnie Baldur's Gate 3, w którego zagrywam się ostatnio. Naprawdę nie sądziłem, że jeszcze trafi się tak dopieszczona gra z gatunku RPG. Dotychczas u mnie w topce był CP2077, Skyrim, Wiedźmin 3 i z gier mniej RPG - RDR2, ale teraz doszedł do tego grona Baldur. :D Pozdro, Mestre! Życzę Nam wszystkim więcej solidnych produkcji!
Generalnie ludzie przyzwyczaili się już do "dobrej" grafiki i tak jak w wszystko życiu do czego już się przyzwyczajamy powszednieje i może dzięki temu ludzie zaczną zwracać większą uwagę na gejmplej, fabułę i pomysł na samą grę zanim cokolwiek kupią. Ja jestem mniej więcej w wieku Mestre i obecnie muszę być pewny, że gra jest warta wydatku i oczywiście żadnych płatnych wczesnych dostępów ani preorderów. Nie jestem bez grzechu, bo wsparłem 2 gry w mikropłatnościach, ale zrobiłem to dopiero jak już byłem przekonany, że warto.
Dobre podsumowanie, "gry wydmuszki", dlatego przyszłość należy do "indyków".
Witam ,bardzo dobry materiał jak zawsze ,ale ,powiedziałeś jak większość że gry teraz to duże wydatki oraz podkreśliłeś zarazem łatwość dostępnych narzędzi i to się gryzie.
W okresie ostatnich 2 lat wpadło mi trochę gier niezależnych i ci powiem że ten segment gier właśnie niezależnych spoko się rozwija ponieważ tam twórcy gier mają odwagę zaryzykować dzięki czemu dostajemy dalej spoko tytuły. Gry niezależne od małych firm są dla mnie w tym momencie o ligę wyżej właśnie ze względu na bardziej oryginalny gameplay czy to coś co w grach lubimy po za grafiką wydmuszką. Wielkie studia głównie nam oferują to co opisałeś ponieważ boją się ryzykować oraz mają duże ograniczenia w postaci inwestorów czy wydawców co je też powstrzymuje przed podjęciem ryzyka wypuszczenia nowego ip.
Dla mnie jest problem jeszcze tego typu że z jednej strony twórcy narzekają na wydatki oraz utrzymanie serwerów do gier ale sami do tego doprowadzili ,zamiast jak za starych lat dać nam graczą gry single player które nie wymagają internetu to nam je zabrali i teraz musza płacić właśnie za utrzymywanie ich serwerów które jak padną to nie zagrasz (battleborn) ,z drugiej strony mamy gry multyplayer których utrzymanie serwerów też sporo kosztuje i tutaj ten sam problem sobie twórcy zrobili ,99% gier mp nie daje ci możliwości zrobienie serwera społecznościowego i jesteś skazany na serwery od danej gry za które kto płaci ? A twórcy którzy sami wybrali ten model ,jakoś taki quake 3 czy cs1.6 oraz stare gry nie mają tego problemu bo mają serwery od ludzi dla ludzi które sami stawiają oraz utrzymują jak lubią daną grę.
Sami twórcy sobie zgotowali te koszty ,podziękujcie simcity czy blizzardowi za diablo 3 bo to oni wprowadzili jak się nie mylę wymógł połączenia z internetem w singlu ,sami twórcy robią gry usługi a potem że koszty utrzymania serwerów drogie.
Niech zrobią dobrą grę singla bez wymagania neta po za steam czy innych lancherem do pobrania to od razu im odejdą koszta , a w grze multyplayer niech wrócą do starej szkoły i dadzą graczą pliki pod serwery i gwarantuje że dobra gra się sama utrzyma a moderzy ją rozwiną .
Grafika ma znaczenie, ale nie w momencie kiedy do uruchomienia gry w 60fps musisz używać AI / DLSS, bo gra nie jest w ogóle zoptymalizowana.
A i tak nie jest ładna
zalatuje starfieldem
Doskonałe podsumowanie w 12:30. Kiedys bylo wydawanych mniej gier wiec i szansa na trafienie w "ladna ale glupia" gre byla nizsza niz teraz. Probujac odpowiedziec na pytanie - to biorac pod uwage wolumen gier - tak. mamy ere w wiekszosci slahych gier (procentowo). Ale sa wydawane nadal doskonale pozycvje. Nalezy filtrowac gry i wybierac tylko topki - zycia nie starczy na to wszystko, wiec trzeba grac w same miazgi. a dzieki takim kanalom jak np Twoj - mamy to ulatwione. Fajne tematy poruszasz w materialach - oryginalne. Pozdrawiam i super material.
Bardzo trafny komentarz do obecnej sytuacji na rynku gier 👏 Pozdrawiam
Boże za każdym razem mam ciarki gdy oglądam twój materiał jakiś.Muzyka mroczna twój głos jak lektora ,przyjemny do słuchania a nie sztuczny .
Bardzo dobry materiał, podobają mi się twoje analizy dotyczące tematu gier.
Nie dawno odkryłem ten kanał i jest tak cudowny. Odcinek o technikach walki na przykładzie Lary... miód! Jedyny minus? Rzadko wychodzą odcinki! Pozdrawiam autora! 💪👍
Bardzo dziękuję i miło mi🙂🙏Pozdrawiam!
Ogólnie to odpowiedzi będące na "nie" w tej ankiecie w większości odpowiedziały jakby miały wybrać między grafiką a gameplayem. Co jest błędem bo nie to było pytaniem. Jeśli chodzi o rozwój gier to powinno to się odbywać na każdym polu. To jakby chodzić na siłownię i codziennie trenować wszystko oprócz nóg: bo przecież są wystarczająco dobre a przecież bicek jest najważniejszy. Jeśli chce się iść do przodu, trzeba rozwijać się pod każdym kątem. Mestre podał bardzo dobry przykład, czyli grę Replaced. Gra z "nową" grafiką w "starej" stylistyce (kiedyś pixelart to były trójkolorowe plansze, z czego jednym był oznaczony statek gracza, drugim przeciwnik a trzecim tło. A teraz jest RT, plansza w 2,5D lub 3D, piękne kolory i szczegóły). I jest to rozwój grafiki, który jest dobry
Ja wam powiem czego najbardziej brakuje we wszystkich grach czy to fps rpg nie ważne, FIZYKI, odpaliłem sobie nie dawno starą gre F.E.A.R fps ale jaki grywalny i satysfakcjonujący przez fizyke
Jak dla mnie to FEAR miał i dalej ma zajebistą destrukcję otoczenia jak na tamte lata i mówię tu tylko o pierwszej części 2 też niczego sobie, ale 3 to dla mnie taki średniak.
Temat poważniejszej fizyki został porzucony raczej definitywnie i nawet ściągnięty z innej drogi niż oczekiwaliśmy. Raczkowała i była modna od początku lat 2000, później rozbudziła nadzieje na coś więcej wraz z PPU od AGEIA, ale koniec końców poszło to nie w stronę mechanik, a wodotrysków graficznych, ładniejszych wersji wybuchów itp. Dziś to miejsce zajął ray tracing, a fizyka gier jest w takim stanie, że dalej robią wrażenie parunastoletnie gry-pokazówki PhysXa na kanale Nvidii. Może przy obecnym klimacie coś ruszy się w kwestii także traktowanego po macoszemu AI, z którego właśnie FEAR był znany.
Polecam wam PREY z 2017. Nie ma chyba bardziej niedocenionej gry niż ta. Świetna grafika, fizyka, ciekawa historia i postacie, jedynie design przeciwników był słaby (jak w RE VII zresztą) podoba mi się, że to jest typowy "immersive sim" jak System Shock czy Bioshock, a w tego typu grach fizyka jest obecna i ważna th-cam.com/video/TY9Zlv_enHc/w-d-xo.htmlsi=6tdMUxQKt2mCwZGD
th-cam.com/video/qFH9TcDVuR4/w-d-xo.htmlsi=C7FxxnAeL60icR6i
Ale faktem jest, że takie połączenie fizyki ORAZ modelu zniszczeń otoczenia i przeciwników jak w pierwszym F.E.A.R. to ze świecą szukać.
Bardzo przyjemna gierka, także polecam fanom bioshockowych klimatów i kreatywnych fpsów. Od siebie polecę Teardown w temacie rozpierduchy czy kompletnie oldskulowe Red Faction, jeśli ktoś strawi dwudziestoletniego FPSa. A jak chce zasmakować szczytu growej fizyki, to niech się cofnie 15 lat do tyłu, kiedy zaczęły pojawiać się gry z wciskanym przez Nvidię PhysX. Jak pisałem, głównie szło to w wizualia, ale coś tam mechanik też jednak było.
Mestre Twoje filmy o tej tematyce powinny być puszczane developerom zanim jeszcze zasiądą do projektowania gry :D
Oni to wiedzą ale i tak zarobią bo 7latek chce być kotem w cod'dzie i zapłaci za to 80zł i na tym zarobią więcej niż na dobrej grze
Chcę zauważyć jedną rzecz - często jako rozwój grafiki rozumiemy jedynie kierunek w stronę jak największego hiperrealizmu. Za mało sie mówi o grafice stylizowanej, oraz różnorakich eksperymentach z nią związanych. Wyszukiwanie nowych dróg na przekaz wizualny to bez wątpienia, również jest jakiś rozwój. Z czym się nade wszystko kojarzy Borderlands, jeżeli nie z komiksowa oprawą? Obejrzyjcie sobie dowolny screen z serii Dishonored, wystylizowanej jak malowidło. Przypomnę też o Personie 5 i jej odpicowanych do granic możliwości menu. Styl graficzny nie dość, że może być jedną z wizytówek gry to jeszcze ekperymenty z grafiką nie wydają się równie ryzykowne jak eksperymenty z rozgrywką. Grafika jak najbardziej powinna sie rozwijać, ale nie tylko w jednym kierunku jakim jest coraz większy realizm.
Z grami jest jak z prawdziwym życiem...pusta wydmuszka szybko się znudzi. Potem są alimenty,dzieci z rozbitych rodzin. Z grami jest dużo prościej, tracimy trochę kasy ale generalnie gier jest dobrych więcej niż czasu na nie. Pamiętajmy , przecież są jeszcze inne aspekty życia o które należy zadbać. Nie zaliczajcie gier jak panienek,doceniajcie te wyjątkowe.👌👈🤜🤛
Myślę że właściwszym tytułem byłoby pytaniem "Dlaczego" zamiast "Czy".
Osobiście czekam na tytuł Replaced. Niesamowity klimat i wizualia. Oby gameplay także dowiózł.
Ciekawy materiał.
Pozdrawiam
Bardzo dobry materiał bo porusza ważną kwestię. Chciejstwo kontra logiczne myślenie. Często jest tak, że emocje biorą nad nami górę i to kończy się katastrofą. Konstruktywna krytyka powinna być nieodłączna stroną każdego gracza aby uniknąć nieciekawej przyszłości którą szykują nam developerzy.
Mestre dokładnie zgadzam się z tobą , ale zmieniły się czasy i ludzie którzy kupuje gry😊. Łanda grafika musi być i kropka , ale za tym musi iść mądra i wartościową gra. Przepis na sukces RDR!!!
Lubię oglądać twoje materiały o nowych grafikach bo dużo z tego można się nauczyć. Dla mnie grafika jest bardzo ważna i która mi daje zachwyt do gry powrócić jeśli też Gameplay w grze pasuję. W dzisiejszych grach graficznie wszystko pasuje ale moim zdaniem wszystko inne jest przestarzałe ( jak poruszanie się postaci i K1 , drzew , wiatru itd itd )
Są ale też perełki jak Ghost of Thoshima , RD2
Uwielbiam Borderlandsy i komentarz drugi zacytowany przez Ciebie idealnie tą grę opisuje 👍 Pozdrówki Mestre 😉
mestre jak zwykle solidny materiał, bardzo inteligentne podejscie do tematu i trafne wnioski, pozdrawiam
(Komentarz przed obejrzeniem filmu)
Twórcy gier ostatnio za dużo skupiają się na szczegółach. Nie powiem w Red dead redemption 2 robią one wrażenie ale dlatego że sama gra jest dobra.
Co z tego że gra ma fajną grafikę, detale jeśli na poziomie rozgrywki/fabuły leży.
Bardzo dobry odcinek, gdzie wszystko jest wyjaśnione i na co ludzie powinni zwracać uwagę. Natomiast mam jedną uwagę jak nigdy.
Wspomniałeś w momencie, gdy na ekranie jest AC Odyssey, że gry kiedyś były "oryginalne i ryzykowne".
I tutaj pojawia się problem ze strony graczy. Chcieliby gry takie jak w powyższym zdaniu, ale jak grafika jest słaba i małe studio nie ma kasy na marketing, to często sprzedaż jest przeciętna. A sprzedaż jest napędzana jedynie "pocztą pantoflową".
Natomiast jak gra wygląda ekstra, to kupują w ciemno, a potem jest krytyka, że gameplay słaby, że nic nowego i twórczego.
Wszystkie gry multi mogą być słabe jak np. nowe CODy, do tego zakupy w grach, ale każdy chce grać, bo hype na streamach i YT jest. Marketing działa.
I tak się koło zatacza. I tak źle i tak niedobrze. Sami nie wiemy czego chcemy.
Zobacz sobie takie Manor Lords. Jeśli to wyjdzie w takiej formie, to dla mnie genialna gra, powrót do Twierdzy + Age of Empires 2 + Settlers. Już czytałem opinie, że oby miało multi.....bo inaczej może się znudzić. A kiedyś się grało nawet w kółko jedną mapę na singlu przez 300 godzin ;)
aktualnie jestes chyba najlepszym kanałem skupiajacym sie na grach
Bardzo ciekawy materiał dziękuję. Gry moim zdaniem są graficznie coraz lepsze, ale fabuła musi być ciekawa.
Wystarczy spojrzeć na sony i microsoft. Ładne gry ale gameplayowo albo badziewie albo przerzutę kilkanaście razy bez czegoś nowego.
Ale to tylko duże studia.
Pallworlds, helldivers 2, last epoch pokazują że małe studio też może i nie musi być super ekstra grafika, wystarczy porządna :)
mi najbardziej brakuje eksperymentów w grach wysoko budżetowych, chociażby takie death stranding, tytuł zdecydowanie eksperymentalny i bardzo świeży dzięki temu
Właśnie dlatego ich niestety nie ma. Koszty produkcji są tak ogromne, że eksperymentowanie na tym poziomie jest ryzykowne (zbyt ryzykowne). Dlatego tak mało eksperymentów.
Kojima jest jak Nolan. Każdy mu da worek kasy na projekt bo ma wyrobioną markę, oddaną publikę i zarabia masę kasy. Sama zastanawiam się co można jeszcze dodać do GTA skoro mieliśmy San Andreas a Yakuzy szczycą się miliardem minigierek w swoich produkcjach.
Death Stranding top, jedno z najlepszych growych przeżyć
Może wydaje Ci się, że Death Stranding jest świeży, a tak naprawdę to jest gra max 6.5/10 (ponad 40h mam w grze i ją ukończyłem). Chodzisz z punktu A do B, system zarządzania ekwipunkiem jest bardzo bardzo prosty, po prostu naciskasz jeden przycisk i automatycznie Ci się układają paczki, równie dobrze mogłoby tego nie być, bo po dłuższym czasie robi się to frustrujące. Animacje nie powalają, są raz za szybkie, raz za wolne, bywało że i nienaturalne. Muzyka której prawie nie ma i odpala się tylko w kluczowych momentach nie dodaje do klimatu gry, a jak już jesteśmy przy klimacie to "lajki" zabijają przynajmniej jak dla mnie immersje. Mechanika odbudowy infrastruktury monotonna. Jazda pojazdami drętwa. Psucie się rzeczy przez deszcz denerwujące. Fabuła ciekawa, ale tylko na początku, bo po kilku godzinach już domyślałem się, a może nawet wiedziałem kto za wszystkim stoi. Grafika jest na prawdę super i widoki robią wrażenie, postacie tak samo. Dialogi "w cztery oczy" mają swój urok i oddają emocje (scena z Deadmanem pod prysznicem była nawet w moim odczuciu bardzo bardzo dziwna xD). Wprowadzanie co raz to nowych mechanik też jest bardzo ciekawe i nie daje poczucia znudzenia materiałem. Wracając do początku, Death Stranding nie jest przełomowe, a została narzucona taka narracja przez ludzi, bo KOJIMA TO WYPUŚCIŁ I CHODZIMY Z NOWORODKIEM. Gra to co najwyżej dobry średniak.
@@EnViroo6prawda
Witam z powrotem panie Tomaszu 😉
Fajne omówienie tego tematu ta choroba mikro płatności dotyka bardzo duzy % gier smutne ale prawdziwe. Dobry i trafny materiał, miejmy nadzieje zę to się zmieni .
Do pytania z tytułu. Już od lat wielu graczy ocenia grę po grafice i swój zakup bazuje na tym czy gra jest ładna wizualnie. Najlepsze gry mają słaba grafikę,bo nadrabiają mnogością i głębią rozgrywki
Jest dodatkowy aspekt. Odsuwa się rzeczywistą premierę od premiery reklam w sieci. Wtedy niweluje się negatywny feedback który może pojawić się podczas weryfikacji.. ... kupujący ocenia oczami i wierzy że to będzie cudo. Okazuje się później że otrzymujemy engine packmana "do przodu i walić pałą." Można użyć skryptu żeby grać😂
Gra po prostu musi mieć "to coś".. musi mieć duszę. Wcześniej rok w rok kupowałem tylko call od Duty ale od 2019 przestałem bo to w jakim kierunku idą nie współgra z moim postrzeganiem świata gier wideo.Pamietam setki godzin w serii final fantasy...pamiętam nocki w monster Hunter na PSP i powiem szczerze że na nowo.zakochuje się w taki właśnie produkcjach.Nowa odsłona FF7 REMAKE jest po prostu obłędna a druga gra o której wspomniałem czyli MH pochłonęła mnie bez reszty i teraz wiem że bez wahania kupię nowy MH Wilds oraz FF 7 Rebirth bo wiem że to będzie niezapomniany czas spędzony przyjemnie bez nachalnych płatności i jak to nazwałeś "śmieciowej zawartości"😊Przy takich grach grafika jest ważna ale wszelakie niedociągnięcia gra nadrabia swoim klimatem, fabułą i gameplayem więc wcale nie musi być 4k/60 z Ray traycingiem bo zagłębiamy się w immersji którą tworzy gra
Po ograniu W3 czy pierwszej Mafii większość gier wydaje mi się fabularnie infantylna albo głupia. Wyjątek to CP77 i Baldur's Gate 3.
Wiedźmin 3 ma średnią fabułę ja wolę o dużo bardziej z w2
Obie rzeczy są ważne w grach - ale przede wszystkim gameplay i ogólne wrażenia. przykładem, który jest najmniej znany według mnie, a powoduje że ta gra jest wyjątkowa jest to Kenshi, bo gra wygląda okropnie, jest stworzona na silniku OGRE a sam twórca robił ją na tym silniku przez dobre 10 lat, to drugiej takiej gry nie znajdziemy - z takimi mechanikami, światem, fabułą (chociaż to bardziej mowa o lore, bo tutaj typowo fabuły nie mamy) która jest tu przedstawiona. Dopiero po tym twórca zabrał się za kolejną część na już lepszym silniku, a sama pierwsza część ma być przetransportowana na inny silnik. Grafika też jest ważna, szczególnie kiedy próbuje być realistyczna, ale ma wysokie wymagania czy złą optymalizacje to wtedy większość osób nienawidzi realistycznej grafiki (przykładem jest Cyperpunk, gdzie gra wygląda pięknie, ale gameplayowo mamy niewiadomo co). Kolejna sprawa to grafika w grach multiplayer, gdzie i tak duża część osób prędzej będzie grała na niskich ustawieniach, bo mniej detali spowoduje że więcej widzimy (a tym bardziej przeciwnika, chyba najprostsze przykłady to PUBG czy Hunt: Showdown.)
"Dobre gry będą sprzedawać się zawsze dobrze"
Nie uważam że jest to tak proste. Co do zasady za dobrą grę można uznać taką przy której bawimy się dobrze i jej gameplay działa pomimo jakichś mniejszych czy nawet czasem i większych bolączek. Znajdą się jednak gry, które są dobre a nie sprzedają się - inaczej byśmy nie słyszeli o tych ukrytych perełkach. Ale są też i gry online które w sumie sprzedawać się nie muszą, wystarczy im przyciągnąć odpowiednią pulę graczy gameplayem i wtedy mogą zarobić. Grałem w gry przy których świetnie się bawiłem, a jak się później okazywało twórcy wystosowywali notkę na temat planowanego zakończenia prac i zamknięcia serwerów. Nie żyjemy w idealnym świecie i zrobienie dobrej gry z pewnością nie ma blisko do 100% przełożenia na sukces. W tym kontekście przypuszczam że obserwowanie Gigantic może przynieść ciekawe wnioski, ale oby się to nie stało
Gry powinny być zrobione tak że jest dobra grafika, dobry gameplay i ewentualnie dobra fabuła/mechanika gry. Doszliśmy dawno do momentu że momentu, że możemy mieć tylko dwie z tych rzeczy kosztem czegoś innego i ludzie to zauważają. Co gorsza dochodzimy realnie do tego, że możemy mieć tylko jedną z tych trzech rzeczy i ludzie to też zauważają, przez co potem gdy widzą piękną grafikę, to zakładają że niczego więcej od tej gry nie dostaną. Chęć zarobku zbyt mocno się przebija w podejściu deweloperów i tracą na tym wszyscy, włącznie z twórcami, ale oni dopiero długookresowo, a wiadomo że krótkookresowo to dla nich zysk pieniężny i zasięgowy co im najwyraźniej wystarcza
Dzisiaj gry projektują księgowi. Deweloperzy już nie zmuszaja graczy żeby musieli się natrudzić, żeby mieli wyzwanie, nie muszą rozgryźć samodzielnie jakiegoś momentu fabuły poznać mechanik czy interfejsu. Wszystko jest podane na tacy i cały czas jesteś trzymany za rączkę. Gry kiedyś miały świetną rozgrywkę, scenariusz, postaci, światy ale mimo to największą nagrodą z niedoczekaniem docierało się do momentu nagrody czyli cutscenek które popychały dalej fabułę, będącymi narracyjnymi wisienkami na torcie.
A Ja sądzę, iż "złość" pod filmami powyżej wspomnianymi jest prosty. Nie każdego stać na to by taką podziwiać i by w takiej się bawić. Patrząc na to ile trzeba wydać pieniążków na to by cieszyć się przy najlepszych wodotryskach graficznych, nawet zrozumiałe jest to, że niektórzy mogą się zezłościć bądź z frustrować ;).
Uwielbiam to jak ludzie narzekali na coda że od lat ten sam silniki grafika ta sama, ale gameplayem miażdżył i najlepszy feeling strzelania posiadał/posiada.
"Dobra gra" tworzona jest kilka ładnych lat i jest dopracowana. Gry wydmuszki, które "powstają" co roku to jakoś musi w ciągu danego roku na siebie zarobić. Dobra gra, która była tworzona przez lata zarobi na siebie bo po prostu jest dobra.
Mój przykład sprzed kilku dni: CoD Vanguard. Oddałem grę po przejściu pierwszej misji. I co z tego, że ładnie wygląda, gdy mój żenadometr nie wytrzymał.
09:31 - mam wrażenie że żyjemy w czasach gdzie gry z napompowanym budżetem często przegrywają z grami AA. Sam mam ochotę sprawdzić taki Palworld, czy Pacific Drive. Bawiłem się parę godzin w Brotato. Polecam poeksperymentować. Gry z niższej półki są czasem naprawdę dobre. A gry za 350 zł często potrafią zawieść.
To niestety dość powszechny trend, który na szczęście dostrzega coraz więcej osób. Dla mnie osobiście pierwszym zauważalnym problemem jaki spotkał gry było nadmierne wpompowywanie w gry wstawek wideo tak gdzieś od 2005 już roku. Gry, które częściej się oglądało niż w nie grało a i tak rozgrywka była mocno odtwórcza. Mówi się że kiedyś było lepiej dla mnie było bo nie wiem czy już kiedyś na nowo zostanę zaskoczony taką perełką jak ICO czy Shadow of the Colossus. Kiedyś gry robili prawdziwi zapaleńcy ludzie którzy wkładali w gry serce, dziś robi to dział marketingu. Totalnie pierwsze gry tworzyli przecież geniusze, którzy na swoje czasy byli totalnymi pionierami i po pierwsze robili "gry". Another World gra zrobiona przez jednego człowieka pamiętam jak zmiotła mnie z planszy. Gry online miały być zbawieniem i czymś co sprawi że gry staną się jeszcze lepsze niestety mikropłatności a co za tym idzie systemy P2W stały się tak powszechne, że przed każdą grą nową grą online przeprowadzam totalny researh żeby nie poczuć tych antyludzkich technik. Jeszcze jeden problem się pojawił a mianowicie sam czas gry i ich regrywalność. Problem powszechny już od czasów MDK. Tutaj postawiłbym tezę że to łączy się z tym że gry są coraz łatwiejsze i głupoto odporne prowadząc za rękę. Dlaczego? ano dlatego, że Developer chce aby gracz odkrył w grze wszystko nad czym się napracowali a że nie ma tego zbyt wiele to odpowiedź nasuwa się sama. Dzięki z dobry materiał
Problem jest taki, że konsument mimo wszystko i tak patrzy na grafikę, mówi się, że nie oceniaj książki o okładce, ale to ta OKŁADKA decyduje, czy wgl. książkę zobaczymy na półce obok 10, 20, 100 innych książek. Tak samo jest z grami, często to ta grafika typowego konsumenta przekonuje do zakupienia/zagrania w grę.
Druga sprawa jest taka, że poznanie Gameplayu często zajmuje więcej czasu, niż 2 godziny (do których możesz oddać grę na steamie), by mieć pełny wgląd na sytuację i w wielu grach to jest wykorzystywane, że Early Game jest dopracowany, a po 2 godzinach Gameplayu wali nudą.
Całość oczywiście jest ważna. Dobry materiał Pozdro.
Jeśli chodzi o tytułową tematykę - Life is Strange True Colors. Nigdy się tak nie zawiodłem chyba
Do podobnych wniosków co tytuł doszedłem już jakiś czas temu. I nie dotyczy to tylko gier, tylko tak naprawdę większości rzeczy. Nawet w filmach stawia się na „pięknych aktorów” zamiast utalentowanych i charyzmatycznych, a fabuły sa co raz mniej ciekawe.. nawet w muzyce elektrycznej co raz ciężej o coś ciekawego. Hajs się zgadza, to i robi się wszystko pod masy, tj. Żeby dana rzecz spodobała się jak największej liczbie osób. Niestety, smutne czasy nas czekają, a na coś trudnego i wymagającego myślenia trafiamy niestety co raz zadziej...
Plot twist- Z drugiej strony to się cieszę, bo przynajmniej nie marnuje tyle życia przed ekranem 🤣.
Jest początek 2024, Suicide squad: grafika gorsza niż 9 lat temu w Arkham, które wygląda jakby miało RTX. Słabe animacje i monotonna rozgrywka. Fabuła ma śmieszne sceny, (do Deadshota - "Ty nie powinieneś być biały?", pomylenie go z deathstrokiem, marsz bohaterów w spowolnieniu "Hej Ligo Samobójców... Pierdolcie się" jeden nich dostaje puszką w łeb) ale całościowo to ściek, podobnie jak kampania marketingowa i to, że studio poszło w politykę i poprawność (Wonder Woman ma w swoim opisie, że walczy z toksyczną męskością). W Arkham, Batman rozjebał całą armię i uratował miasto z trującego gazu na, którego sam umierał. A w lidze samobójców go od tak pobili, posadzili na ławeczce i strzelili w głowę. Koniec.
Najpierw był kolorowy fortnight, a teraz każda gra musi być usługą. Dobra gra usługa to było R6 Siege. Albo świetne gry usługi to byłaby FIFA, albo Wrc. Pakiety zawartości jak operatorzy w R6. Dajmy Wrc. Nowe samochody, odcinki i rajdy oraz to na co wpadłem sam, kampania na poszczególne lata. W zależności od grupy np: w 23 nie było 1 rajdu, w 24 też nie było ale był zamiennik. Oficjalna gra to powinna odtwarzać rzeczywiste sezony. Ale wracając do nowej zawartości, po co wydawać co roku wrc 7, 8, 9, 10, czy tam Fifę 20, 21, 22, 23 itd, jak można jeden produkt i go rozwijać. W 7 był jakiś fajny ficzer ale w 8 już go nie ma i już gra jest potencjalnie gorsza. Nie zmieni to samej rozgrywki, ale wiadomo o co chodzi.
Jeśli chodzi o grafikę to teraz głównie to technologie światła i cienia, jeśli mówimy, że gra ma piękną grafikę to zazwyczaj łudzę myślą o realistycznej grafice.
Takie na przykład Art of rally ma "płaską" grafikę, ale piękne efekty światła i cienia. Nowe Pacific Drive pomimo "nie realistycznej grafiki" wygląda pięknie, czy też specyficzne Lethal Company ma styl takich "retro" horrorów.
Gry od topowych studiów albo są powtarzalne/nieciekawe albo tak naprawdę brzydkie. Albo jedno i drugie.
Współczesna branża gier idzie w dół, w końcu się obudzą, ale kiedy to nastąpi? Oby jak najszybciej. Podobnie jak Disney. Chociaż w porównaniu z grami On napierdala po równi tak stromej, że jak wykurwi w ziemię to nic z niego nie zostanie.
No cóż dzisiaj pozostaje:
1. Nie grać na premierę
2. Gry AA i AAA tylko te, które wyglądają na absolutne pewniaki, albo poczekać do naprawy i i taka w nie zagrać, bo są po prostu dobre (jak było na przykład z Cyberpunkiem)
3. Grać w mniejsze gry Indie, albo po prostu "inne" gry.
Trzeba sobie uświadomić, że jeżeli twórcy zepsuli grę, albo mają graczy gdzieś (R* gta definitive) to nie kupujemy tych złych gier. Studia nie obchodzi ocena 2 na 10 jeżeli gra się sprzedała, ma liczby graczy i mało zwrotów. Jak nie będzie sprzedaży czyli kasy to się wtedy nauczą. (Stan gry w stosunku do daty jej wydania jaką ustaliło sobie studio to coś innego, tutaj rozumiem, że gra jest niedokończona, bo nie było po prostu czasu)
Wystarczy poczekać 1-2 tygodnie po premierze i zobaczyć co wyszło.
To prawda, że gra dzisiaj może być nawet w 2d i być świetną grą. Ostatnio gram w The Long Dark, które ma bardzo niskobudżetową grafikę, ale zrobione jest tak, że chce sie w to grać.
Od zawsze wg. mnie ważny był klimat w grze taki szeroko rozumiany . Pamiętam że wrażenie zrobił na mnie "kiedyś " Unreal, graficznie i dźwięowo (muza).
Kolejny tytuł to Tresspaser , sterowanie klimat .
Ale może z innej beczki, czy i w jakich grach potrzebna jest super grafika, samochodówki, strzelanki czy tam jest ona potrzebna czy percepcja i mózg ogarnie szybką akcję i podziwianie tekstur jednocześnie....
Pozdrawiam
Unreal byl przecudownu ( jest dalej ):D
@@RascalV666 Jak dla mnie to Unreal jest najlepszym silnikiem graficznym zwłaszcza 5. Tylko najgorsze jest to że niektórzy twórcy aż tak nie chcą z niego korzystać (akurat teraz mówię o UE5) Jak by się naprawdę przyłożyć do zrobienia gry na UE5 to by wyszła gra z cudowną grafiką, a jak by naprawdę się ogarnąć to by i gameplay może być dobry bo silnik prostu w projektowaniu jest. To już zależy od twórcy czy chce grę z ładną grafiką, ale gra to wyjdzie średniak czy gra na UE5 z cudowną grafiką i bardzo dobrym gameplayem. Trzeba tylko chcieć taką grę zrobić a nie pakować i stawiać na mikro transakcje jako priorytet. A mówię tu głównie o grafice dlatego bo nie lubię gier w styli piksel artowych i kreskówkowej grafice a zwłaszcza gdzie kamera jest ustawiona od góry jak Baldur 3, Hades, Diablo i inne tego typu gry. Tylko wolę takie gry z dobrą i normalną grafiką jak realistyczną, jak RDR2, CoD, BF5 i inne tego typu gry. (nie jak te koncepty jak Unrecord czy Bodycam), ale nie powiem takie gry też kozacko wyglądają i szczerze mówiąc bym zagrał w taką grę. Więc tak, grafika jest dla mnie ważna, a czy gra jest średniakiem czy nie, to i tak bym grał.
Gry są tworzone pod określony target. Kiedyś targetem byłi studenci+ bo była to najliczniejsza grupa odbiorców. Dzieci i gimby nie często miały komputerek/konsole. Dziś prawie każde dziecko/nastolatek ma pc/konsole i są zarazem najliczniejszą grupą odbiorców i targetem gamedevu. Dzieci i gimby potrzebują mało wymagających umysłowo gier, prostych, zarazem dobrze wyglądających. Dzieci bardzo łatwo oszukać i są właśnie oszukiwane "na ładną grafikę". Dzieci też łatwo naciągnąć na "gówno" stąd mikropłatności. Dla starszego pokolenia ogólnie jest tak, że gra z piękną grafiką i spierdoloną resztą jest niegrywalna. Gra bez wodotrysków ekranych ale estetyczna, z genialną resztą jest grywalna. To czy gra jest dobra oceniamy skalą "Miodności".
Troche z innej beczki. Ciekawi mnie Twoje spojrzenie na sprawę i może kiedyś sie wypowiesz na temat. Dlaczego nie ma gier FPS gdzie stajemy po stronie niemieckiego żołnierza i obserwujemy wydarzenia z tej "złej" strony.
Opowieści Wojenne Battlefield V: Ostatni Tygrys
najważniejszy jest gameplay, a dopiero dalej fabuła i grafika... sprawa taka, że grafiką też się buduje historię, nie koniecznie fotorealizmem, ale stylem i ilością detali. Problem starych gier jest taki, że są one *puste* - często przemierza się pusty teren. Z drugiej strony zbyt dużo detali wprowadza chaos - stąd np. pojawiły się *wiedźmińskie zmysły*. W przypadku detali brakuje też ich indywidualizmu - całkowicie losowe tereny zazwyczaj wyglądają sztucznie i nie potrafią dobrze pozbyć się wrażenia pustości.
tak, ale problemem są casuale z konsol, dla których jest wszystko jedno czy gra będzie zawierała nowe mechaniki. Ważne, że może sobie oklepać assasynka na tym samym silniku płacąc 300 ziko za przejście tej samej gry z inną linią fabularną i zmienionymi teksturami.
Skoro dla ludzi next-gen kojarzy się z grafiką to później takie szmelce wychodza.
Odpowiadając na pytanie z tytułu- tak, jestem tego zdania, i dzieje się to już od dłuższego czasu, ale powiedzmy wcześniej tendencja spadkowa nie była tak wyraźna, ale przyspieszyła w ostatnich kilku latach. Ilość remaków jest moim zdaniem całkiem dobrym wyznacznikiem, że komuś lepszym przedsięwzięciem wydało się wzięcie starego pomysłu i mechanik, a opakowanie ich w ładniejsze tekstury i płynniejszą animację, niż stworzenie czegoś oryginalnego od początku. Czy grafika jest ważna? I tak i nie, uważam że można zrobić dobrą, bardzo grywalną grę, mimo że oprawa może odstawać od standardów kilka a nawet kilkanaście lat (co choćby widać po sukcesie minecrafta- w momencie premiery taka pikseloza to była niewidziana od... dekady albo i dwóch. Ale pomysł na rozgrywkę... okazywał się wręcz ponadczasowy. Sama grafika nie zastąpi po prostu treści, to jest dopełnienie, i karmi poczucie artyzmu, gdy masz grę, i jest tak dopracowana, graficznie czy dźwiękowo. Ale tak naprawdę, nie zawsze tego potrzebujemy. Tak jak raczej mało kto wszystkie posiłki jakie jada to dania z wysokiej klasy restauracji, lub dopracowane na poziomie restauracyjnym. Czasem, wręcz po prostu nachodzi ochota, aby zjeść prosto, ale smacznie i zdrowo.
Fundamentalnym jest, że gry stoją gameplayem - polegają na graniu właśnie. Rzadko gra ze słabym gameplayem broni się resztą, a nawet jeśli, to nie wspominamy całości szczególnie dobrze. Ładniejsza grafika jest przyjemniejsza oraz bardziej wspomaga immersje. Jest tu też kwestia ciągłego rozwoju sprzętu, z którego szkoda by było nie korzystać. Podbija on wymagania gier, ale wbrew pozorom - bez ciśnienia na grafikę właśnie - komfortowo pograsz we wszystko na naprawdę słabych czy starych sprzętach.
"Skąd bierze się taka złość na widok ładnej grafiki?" Już wyjaśniam, Mestre. To nie ładna grafika wywołuje złość. Złość jest wywoływana przez sprzęt, na którym te grafikę musisz uruchomić. Sprzęt drogi, wielu osób nie stać, więc ich to wkurza. Taki mechanizm wyparcia. Wiele osób, które nie mogą pozwolić sobie na ładną grafikę, będzie twierdzić, że ładna grafika nie jest potrzebna. Dokładnie taki sam mechanizm można zauważyć w przypadku samochodów elektrycznych. Samochody elektryczne drogie, więc mają dużą bazę przeciwników, którzy z zawiści je opluwają. Nie wiadomo, o co chodzi, więc chodzi o pieniądze. Proste.
Problem jest złożony, warto zastanowić się co wpływa na ogólny user experience. Problemem firm, stakeholderów czy teamów jest tworzenie “ładnych” produktów, gdzie 90% wysiłku wkładane jest na rozwój tego aspektu. Stąd mamy potem aplikacje, które mają masę błędów, a do tego nie spełniają swojej funkcji.
Jak zawsze rewelacja materiał 👍🎧🎮
Taktyczny komentarz dla zasięgów 💪
Czy mógłbyś zrobić materiał o ekspresji postaci w grach, jak tworzyć dobrze jak źle?
Właśnie patrząc na wspomniane CoD MW reboot to zauważyłem jak przesadnie ekspresyjne są tam postacie. Wygląda to tam dla mnie nie możliwie sztucznie, jak dosłownie każda cutscenka, z nie ważne jaką sceną musi podbić wyrazem twarzy bohaterów to co się dzieje, tym bardziej że w starych grach jak Mafia 2, rozmowy z mniejszą ekspresją wyglądają znacznie bardziej realistycznie mimo tego, że gra jest już stara i animacje ruszania ustami średnio wyrabiają.
Ciekaw jestem, czy moje podejrzenia byłyby tożsame z innymi.
Pozdrawiam pana Mestre
5:43 bierze się to stąd, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, że czas ani pieniądze nie są nieskończone, zatem jeśli ktoś idzie ostro z grafiką, to siłą rzeczy zrezygnuje z innych elementów.
Bez przesady że grafika jest ważna gdyby tak naprawdę by było to by w 2020 roku Hades nie była by grą roku grafika to tylko dodatek a liczy się gameplay ciekawa fabuła jeśli gra jest na to nastawiona ile mamy lat żeby oceniać grę po grafice 10? bez przesady
Hades ma świetną grafikę przecież 👌
Jak zawsze merytorycznie 👌
Ja jestem dość rzadkim typem gracza, mianowicie stawiam wyłączenie na grafikę jeśli gra ma stabilne 24 fps w 8k mogę już w to zagrać. Miałem do czynienia z monitorami 240, 265, 360 Hz nie powiem bo obraz był płynniejszy ale jakoś mnie to nie przekonywało grać w 1080p. prawdziwą przyjemnością z grania doświadczyłem gdy pierwszy raz zagrałem w 8k, od tej pory dużo się nie zmieniło, do pcta mam podłączony monitor 21:9 głównie do pracy i tv 8k współdzielony z xsx i ps5 ( tak wiem ps5 podobno wspiera 8k ale tylko podobno lecz nie opłaca się kupować specjalnie tv 4k dla 2 konsol)
Ciagle namawiam do ogrania Chrono Trigger, Morrowinda z dodatkami, wiele innych Jrpg jak Persona czy stare FF. Diablo 2 no wymieniać można bardzo długo. Dziś 1 na 10 wyjdzie godna uwagi, ale i tak jest zapchana zbyt dużą ilością mniej lub bardziej ważnych questów. Najlepszy balans reward i satysfakcji odnalazłem w Dark Souls 1. Czy wy też tak macie, że wracacie do starej gry po długiej przerwe, która znacie na pamięć, a i tak ogrywacie ją z gęsią skórką jak za 1 razem? :)
Obecnie gry wyglądają realistycznie jako statyczny obrazek w momencie interakcji że światem czar pryska - zobaczcie co można było zrobić w Far Cry 2 czy pierwszym Crysisie jeśli chodzi o fizyke świata
Tak np Far Cry 2 miał wiele fajnych mechanik, ale jednocześnie bezsensowny respawn wrogów, natłok prawie identycznych posterunków i 'super' AI przeciwników, którzy trafiali nas celnie przez jakieś krzaczory zza których prawie nic nie było widać. Gra bardzo ciekawa, ale nie grywalna dla mnie.
Dobrze powiedziane. Ostatnimi laty widać, że grafika i animacje z nią związane, stały się wręcz jednymi z niewielu rzeczy, rozwijanych w najpopularniejszych markach.
Weźmy wspomniane tu "Call of Duty", animacje broni i grafika, bo świetnie, po za tym, fabuły w Codach od lat są słabe, więcej uwagi poświęca się prerenderowanym cutscenką niż jak projektowi poziomów czy map. CoDMW2023 jest tego doskonałym przykładem. Pochłania to mnóstwo czasu a ostateczny produkt jest wybrakowany. 15 lat temu CoD powstawał w dwa lata i miał wszystko. Teraz, po za szczegółowością map, zdaje się, że wszystkiego jest mniej.
Grafika jest ważna, ale od lat widać, że wszyscy skupiają się tylko na tym. Jak wyszło "The Last of Us Part 2" to ludzie dosłownie pisali, że za samą grafikę, należy się 7/10.
Czy możemy mieć pretensje, że grafika jest coraz lepsza kosztem narracji, mechanik i bugów... no cóż, chyba sami to wybraliśmy, zachwycając się grafiką w CoD, Batlefieldzie, Assassin's Creed itd. dając punkty za skopiowanie starych mechanik i olanie historii czy narracji.
Sorry wiem, że dla ludzi pracujących w game devie to może być obraza ich dotychczasowego życia, ale jak dla mnie to patrząc na Starfielda i skull and bones mamy teraz plagę BRZYDKICH i głupich gier. Nie wiem jak Ubisoft to zrobił, ale dał radę wypuścić grę o piratach wyglądającą gorzej niż assassins creed black flag z 2013 roku. Wystarczy spojrzeć na morze, które wygląda paskudnie w porównaniu do black flaga, a black flag wyszedł 10 lat temu. Regres, regres i jeszcze raz regres pod kątem graficznym zaliczają nowe gry. Z roku na rok wyglądają gorzej mimo, że na logikę powinno być na odwrót.
Gdyby branża np. motoryzacyjna ,,rozwijała" się tak jak branża gier to nowe sportowe samochody z roku na rok miały by mniejszą prędkość maksymalną i gorsze osiągi.
Jak dla mnie fabuła w grach jest najmniej ważna - po to mamy książki czy filmy. W grze najważniejsza jest rozgrywka, zaimplementowane mechaniki i jakość wykonania (łącznie z grafiką). Sama Fabuła gry nie uratuje, jest tylko dopełnieniem i lekką motywacją do dalszej gry. Za to możliwości jakie oferuje nam produkcja, grają pierwsze skrzypce. Gry bez fabuły, z prostą grafiką potrafią być arcydziełami bo wciągają rozgrywką - czyli najważniejszym aspektem gier wideo (i nie tylko ich).
Według mnie najważniejsza jest Rozgrywka > Grafika > Fabuła.
Niedawno wydany Helldivers 2 pokazał, że można i ładnie i "z duszą". Może dlatego, że nie był Live Servicem tylko po prostu grą, która ma na siebie pomysł, na dodatek kosztującą na premierę połowę z tego co takie Diablo 4. Twórcy musieli zwiększyć przepustowości serwerów bo liczba graczy jednocześnie dochodziła do pół miliona. I to gra na prostym schemacie - strzelanie do robali na różnych planetach, a contrario AAAA Skull and Bones od Ubisoftu wykręcał w tym czasie po 10 000 graczy jednocześnie. Więc można stworzyć coś fajnego, regrywalnego bez robienia co prawda ładnego, ale AAA live service naszpikowanego mikropłatnościami bazowanymi na FOMO produktu do dojenia ludzi z pieniędzy, który ma za zadanie wydoić z Ciebie jak najwięcej pieniędzy przez krótki czas zanim się znudzisz lub wyjdzie nowa część jak w przypadku CoD. Mam nadzieję, że sukcesy takiego Palworld czy Helldivers 2 dadzą do myślenia twórcom na temat tego co gracze oczekują.
3 krótkie komentarze ode mnie
1st więcej cebulki i czosnku z miodkiem a zadbasz o zdrowie wspaniałe więc zdrówka życzę
2nd TW mikroplatnosci czynią potem to, że taki battlefield wygląda jak cyrk na kołkach
3rd porównaj sobie pierwszy trailer BFV i jeden z ostatnich pt Battlefield V - oficjalny zwiastun premierowy ten drugi wręcz epicki gdyby taki pokazali przed premierą nie byłoby tego całego łajna wylanego na początku
Grając teraz w BFV widać że niektórzy zatwardziali gracze ponad wszystko biegają w munduurach jak należy a nie szwedaja się jak pajace po planszach
Mili Państwo.
jestem już graczem od .... bardzo dawna (za chwilę skończę 60 lat) .
Zaczynałem od 8 bit Atari, następnie Amiga, dalej pierwsze Playstation, a później już tylko kolejne PC-ty.
Napiszę tak:
W moim przypadku W OGÓLE nie chodzi o grafikę, chociaż jak gra jest ładna graficznie, to oczywiście BARDZO DOBRZE.
Nawet nie specjalnie o tzw. grywalność chodzi.
Chodzi o ... KLIMAT, ale .... przy tym nie może to być nudna gra.
Dla mnie gra MUSI mieć klimat ..... nawet taka młócka jak Serious SAM też ma swoistego rodzaju klimat.
Całkiem niedawno przecież, pojawiła się gra Death Stranding, którą jak zobaczyłem na trailerach, to uznałem że dobrze wygląda i co ważniejsze .. jest klimat.
Niestety, chociaż jest swoistego rodzaju klimat + bardzo dobra grafika, to jednak ta gra jest PRZERAŹLIWIE NUDNA .... wytrzymałem pół godziny ... "grania" i nigdy już nie wróciełm do tego tytułu.
Poza wszystkim jednak , dzisiejsze gry to już TYLKO PRODUKTY ..... takie same jak gwoździe, cukierki, dachówki czy łopaty.
Moim zdaniem, korporacje CAŁKOWICIE ZABIŁY kreatywność i fan z tworzenia wirtualnych światów, czyli gier.
To już tylko maszynki z zamkniętymi w nich programistami i całą resztą wyrobników zajmujących się PRODUKCJĄ TOWARU NA SPRZEDAŻ i w zasadzie niczym więcej.
Kiedyś programiści, graficy, muzycy , to byli PASJONACI i swoistego rodzaju pozytywne freak-i .... to byli ludzie z bardzo dużą wiedzą ,bardzo inteligentni i przede wszystkim z wyobraźnią.
Do tego nie było jakichś wielkich corpo, a jeśli były, to jeszcze nie przewidywali, że branża gier to coś na czym można zarabiać miliony.
To DLATEGO dawniej powstawały gry do (nomen-omen) grania, bo żadni akcjonariusze, a nawet ogólne szefostwo, nie specjalnie maczały łapy w proces powstawania gry.
Dzisiaj mamy nie gry, a w zasadzie filmy ..... i nie chodzi mi o grafikę, a o te KRETYŃSKIE cutscenki czy quick time eventy trwające nie raz i nie dwa DŁUŻEJ niż etap w grze, a przy okazji w większości tytułów NIE MOŻNA tego pogonić.
NIE ZNOSZĘ TEGO.
==========
Jeśli o konkrety chodzi, to dla mnie ponadczasowymi grami są:
--- Unreal
--- Half Life
--- Robbo ..... gra napisana prze jednego człowieka (Polaka) która jest po prostu .... przynajmniej dla mnie .... GENIALNA.
--- Oddworld: Abe's Exoddus ...... klimat leje się wiadrami
--- Severance Blade of Darkness .... moim zdaniem, DO DZISIAJ ta 23 letnia gra nie ma sobie równych jeśli chodzi feedback jaki czujemy przy posługiwaniu się bronią białą.
Z nowszych:
--- cała seria Dishonored
--- Portal
--- Quantum Conundrum
--- Seria Talos of Principle
--- Magrunner
--- Limbo
--- seria Trine
To na szybko co sobie przypominałem, bo jest tego więcej.
Wydaje mi się, że główny problem aktualnie jest taki, że twórcy mocno się rozleniwili - jeszcze te 5-10 lat temu by uzyskać świetny klimat, ładna grafikę trzeba było się napocić i na kombinować by gra wyglądała dobrze, sle jednocześnie działała dobrze.
Współcześnie twórcy coraz częściej mają podejście "to się zateguje rsy tracingiem" lub "jak ci słabo chodzi to odpal dlls i generowanie klatek
Gry wychodzące współcześnie nie wyglądają lepiej, a wręcz wyglądają niejednokrotnie dużo gorzej niż gry wydawane wiele lst temu a mimo to mają niepoważne wręcz wymagania systemowe. I myślę, że najlepszym przykładem będzie tu wielokrotnie przytaczany przez ludzi przykład porównania gier suicide squad z rego roku i Batman Arkham Knight, gdzie gra 9 lat starsza wygląda nieporównywalnie lepiej zarówno pod kątem jakości grsfiki jak i wyraźnego zamysłu stylistyczne go twórców - batman jest mroczny, ponury i świetnie oddaje vibe nocy w Gotham.... A tymczasem suicide squad wygląda... No właśnie, nie wygląda
*dla potwierdzenia moich słów - na zalecany zestawie do Batman Arkham Knight, Suicide Squad nie odpali nawet na najniższych ustawieniach...
Skąd tak ogromne wymagania?
Ta gra nie posiada ani skomplikowanych i rozbudowanych mechanik, ani dużo lepszej grafiki.
Osobiście uważam, że to tylko i wyłącznie kwestia podejścia twórców "po co optymalizować skoro dużo osób mw mocne karty?"
Dotarliśmy niestety do momentu gdzie twórcy gry nie są już ograniczani przez technologie i możliwości komputerów, a tylko i wyłącznie własne zdolności, zaangażowanie i kreatywność.
Na zakończenie dodam jeszcze jedną rzecz:
Twórcy gier od jakiegoś czasu już żądają więcej kasy za swoje gry na premierę... Ja rozumiem, że gry są teraz bardziej czasochłonne w produkcji, ale ludzie... Jeżeli żądacie od graczy tyle kasy to przygotujcie dobrą grę, a nie gówno brokatem posypane!
Ja jestem gotów zapłacić za grę nawet i 400zł... Pod warunkiem że dostanę grę dopracowaną, zoptymalizowaną, ładną i ciekawą... A że dawno nie wyszła gra na premierę bez masy błędów, wyciętego contentu i problemów natury technicznej... To ja sobie poczekam rok, dwa i wtedy kupię.
Mam wtedy grę za ułamek początkowej kwoty, dopracowaną i z masą dodatkowego contentu, którego brakowało na premierę.
Tak zrobiłem z Cyberpunkiem, tak zrobię z The Last of Us, Avatarem, nowymi CoDami, Indiana Jonesem, Skull & Bones, Starfieldem i wieloma innymi akuratnie wychodzącym grami
Dlatego ja stosuje taką strategię, przy decyzji o zakupie nowej gry nie rzucam się od razu na pre ordery i wersję specjalne i robie wszystko to aby w dzień premiery mieć daną grę. W 99% przypadków czekam, czekam i czekam. Na pierwsze recenzję, opinie, patche, dodatki, gameplaye. I dopiero wtedy decyduję się na zakup. Ostatnie premiery gry pokazały dobitnie, że wszystkie wcześniejsze dostępny kosztujące krocie, tak naprawdę nie mają swojej wartości. Gdyż np. Gra w ogóle nie działa, jest zbagowana czy po prostu nie dorobiona. Z cyberpunkiem właściwie czekałem kilka lat az do patcha 2.0, po licznych, wiadomych problemach, o których było głośno. Ale gdy jednak grę odpaliłem i przeszedłem, spędzając z nią okolo 150 godzin to wiem, że warto było czekać, bo to naprawdę wybitna i wyjątkowa produkcja, która nie będzie miała konkurencji przez wiele lat. Pozdrawiam
ja np lubie duze gry singlowe z masakryczna iloscia aktywnosci pobocznych, a jak maja fajna grafike to jeszcze lepiej. ale jak najbardziej rozumiem ze mozna sie przy tym meczyc
Świetny materiał zgadzam się ze wszystkim. Osobiście po przejściu red dead 2 z 4 razy plus wbita platyna nie mogę się wczuć w żadną inną grę mam spaczony system wartości przez rockstar 😅😅 pozdro Mestre
Gram na ps5, zawsze ustawiam tryb wydajności - bo płynność rozgrywki jest dla mnie najważniejsza oraz to czy gra ma polską wersje językową (chociaż napisy PL). Dlatego dobrze bawiłem się przy takim Evil West czy Scars Above, bo nie patrzyłem na grafikę. Chociaż od czasu do czasu, faktycznie fajnie sobie pograć w takiego GoW Ragnarok, Horizon czy Spider Man 2 😊 bardzo ciekawy materiał, pozdrawiam serdecznie!
Sorry, ale podpisuję się pod odpowiedzią "NIE". Już ładnych parę lat temu odrzuciło mnie od gier komputerowych właśnie z powodu przesycenia efektami graficznymi. Zresztą nie tyczy się to jedynie gier, bo w przypadku filmów pokroju serii Transformersów miałem to samo odczucie. Napchanie każdej minuty tysiącem błysków, cieni, rozwalających się elementów oraz oskryptowanymi scenkami powoduje, że tracę przyjemność z grania/oglądania. Dawniej postać w grze miała określony zestaw ruchów, określony zestaw broni. Człowiek uczył się tych funkcji oraz rozbrajał na drobne mapy. Grając w trybie multiplayer stawialiśmy na refleks i pomysły. Dzisiaj uwaga gracza jest rozpraszana nadmiarem efektów i przerośniętymi psuedo-funkcjami. Widać to po kanałach zajmujących się streamami - ludzie wielbieni przez młodzież, a tak naprawdę nie ogarniają 1/10 danego tytułu. Wywodzę się czasów Q1-Q3, CS 1.5/1.6, UT, Enemy Territory, ale jednocześnie strategii takich jak Starcraft czy Warcraft. Gdyby ktoś miał dzisiaj opanować współczesny tytuł na poziomie takim jak gracze mieli opanowanego Quake'a 3, to musieliby na to poświęcić pewnie parę lat... Dzisiaj nie ma też takiej różnicy umiejętności graczy przeciętnych i topowych, co pięknie widać po pierwszym z brzegu serwerze. Dawniej było tak, że przeciętny gracz miał problem z botami najwyższego poziomu (UT, Q3), ale gdy nauczył się niemal do zera rozwalać ja na dowolnej mapie, to okazywało się jednocześnie, że nie jest w stanie zdobyć nawet 1 fraga podczas gry z ludźmi tłukącymi na serwerach od lat. Gdy już robił jakieś wyniki (okazjonalnie wygrywając mapy) na dowolnych serwerach i zapragnął zmierzyć się z ludźmi z topowych klanów, to znów okazywało się, że jest dwie-trzy klasy niżej. Stąd choć nie było streamów, to oglądało się demka nagrywane przez wymiataczy jako swoiste vademecum danej mapy / broni. W prasie komputerowej dywagowano nad określonymi taktykami / zagraniami takich wymiataczy. Na koniec najważniejsze - mimo iż żyliśmy w czasach rozdziałek typu 800x600, to i tak każdy detale ubijał niemal do minimum. Nie z powodu niedoboru FPSów, ale z racji na jak najszybsze skupienie wzroku na przeciwniku. Gra była bowiem wyzwaniem - rywalizacją w stylu pojedynku szachowego. A dzisiaj ? Dzisiaj gracz chwyta pada, ma tam jakieś wspomagacze celowania, cut-scenki, gdzie wystarczy obstukać wyświetlaną na ekranie kombinację i cieszy się, że wbił kolejny level czy zebrał kolejną skórkę typu kapelusz...
Sorry, to nie jest już mój świat...
Wiadomo najlepiej mieć grę z super fabułą, pobocznymi, klimatem, postaciami, które mają realne charaktery itp.
Ale takie gadanie, że gry są kiepskie z wyboru, to bardzo mi przypomina typowe myślenie Polaków: "ja to bym zrobił lepiej", "Polak ekspertem od wszystkiego" itp.
Tylko że nie każdy potrafi zrobić takie gry, każdy ma inną wizję i każdemu się wydaje, że jego wizja jest najlepsza i bardzo ciężko każdemu dogodzić.
A prawda jest taka, że większość nawet najpopularniejszych, uważanych za najlepszych twórców tylko jeden raz tworzy w życiu coś niezwykłego np. Harry Potter itp.
I jedyny "wybór", jaki mamy to kiepska gra z ładną grafiką lub kiepska gra z kiepską grafiką. A taki "wybór" to nie wybór, bo skoro gra tak i tak ma być kiepska, to niech, chociaż ma ładną grafikę.
I grafiką prędzej się każdemu dogodzi niż czym innym.
Edit: A no i jeszcze dochodzi kwestia "kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów", tak zwana nostalgia, starzenie się i w im więcej gier gramy tym stawiamy wyżej poprzeczkę, więc myślę, że z czasem będziemy coraz bardziej krytycznie patrzeć na gry.
Mimo wszystko gry się sprzedają, więc najwyraźniej ktoś je kupuje i najpewniej kupującymi są najczęściej dzieci, które nie mają nostalgii, nie stawiają wysoko poprzeczki itp.
Odnoszę wrażenie, że narzekanie na brak fabuły itp., byłoby równoznaczne z narzekaniem, że mario nie ma autozapisu, ładnej grafiki, fabuły itp.
Na gry typu mario patrzymy pobłażliwie, bo to były pierwsze raczkujące gry itp., a w dzisiejszych czasach "bez fabuły, pobocznych, klimatu, postaci, charakterów, dobrej muzyki, mechaniki itp. to we panie nawet nie podchodź".
Myślę, że sporą rolę odegrała kwestia pieniędzy, że kiedyś kupowało się masę gier na dyskietce za 10 zł, wymieniało się ze znajomymi, odsprzedawało itp., a w dzisiejszych czasach gry drogie, nie da się wymieniać itp.
Myślę, że zarabianie z gier też niszczy podświadomie przyjemność z grania, typu: skiny, kod twórcy, turnieje itp.
Bo gdy grałem w Fortnite i wprowadzili te turnieje, to praktycznie wszyscy grali, tylko dla hajsu i każdy tryhardował, że nie dało się normalnie zagrać dla przyjemności, tylko każdy "choć zagrać turniej", a potem po każdej przegranej zdenerwowany itp.
W sumie pewnie rangi też mogą niszczyć przyjemność z grania.
Ktoś wie jak odpalić for give father ? Pisze jakiś error na nowym i starym komputerze .
2:47 można prosić o tytuł tej gry?
Samo to że ten materiał istnieje pokazuje że grafika jest ważna. Jakby grafika dla ludzi nie była ważna to czytali by książki lub słuchali audiobooków. Z drugiej strony, list najchętniej ogrywanych gier nie dominują dema technologiczne co pokazuje że grafika nie sprzeda gry.
Dla mnie nie ma większego znaczenia ważne żeby wszędzie wyglądała tak samo
@Mestre Hej. Od razu po pierwszych słowach przyszła mi na myśl tylko jedna gra (trylogia). Ostatni Tomb Rider. Moim zdaniem balans jest zachowany i fakt, że to trochę "filmowo" wygląda ale to jest taki złoty środek. Coś co nie jest tak filmowe to A Plague Tale obie części i Hellblade: Senua's Sacrifice i to jest moim zdaniem warte ogranie i co wciąga w opowieść. Jeżeli chodzi o poziom graficzny i regrywalność to tylko i wyłącznie Dead Cells która daje bardzo dużo zabawy. Oczywiście czekam na REPLACED, ale nie zapomnę o Tales Of The Neon Sea. Podsumowując business is business i tak to robią duże wydawnictwa. Osobiście wolę w firmy 5cio osobowe i gry indyki które dają dużo dobrej zabawy. Pozdrawiam
Moje zdanie jest takie, że od jakiegoś czasu brakuje przełomu w nowych grach. Wszystko wydaje się jakby powtarzane. Obecnie nie ma efektu wow. Już od dawna nie zetknąłem się z tytułem, który wywarł by na mnie duże wrażenie, może jestem starej daty, gdzie potrafiłem się cieszyć z takich tytułów jak Metal Gear Solid na PS1.
Niezależnie od tego jak dobrze będzie wyglądać graficznie tytuł, nic nie zastąpi dobrej, wciągającej rozgrywki.
Mi się zawsze wydawało że to kwestia wieku ale możliwe że rzeczywiście to co piszesz jest prawdą
ostatnią grą która wgniotła w fotel był Bloodborne wg mnie. :)
Wyczekałem 🎉 pozdrawiam 😊
1:33 co to za gra? Czy może to jakieś demo technologiczne?
Ogólnie mógłbyś zapisywać pod materiałami jakie gry pokazujesz :)
River Raid jak ja uwielbiałem tą grę!!!❤
Mugł bym nazwę piosenki z końca? 😅
gracze nigdy się nie nauczą, rynek tylko się pogorszy, wszyscy plują na mikrotransakcje, na głupie skiny do coda, które są nieklimatyczne, a gdyby GRACZE ich naprawdę nie kupowali to byśmy dawno byli uratowani od tego raka. Niestety znaleźć dobrą grę w tych czasach, to nie lada wyczyn dlatego tak często wracam do gier sprzed 15-20 lat bo miały po prostu "duszę".
Obecnie mamy paradoks - szczególnie trzydziestolatkowie i starsi gracze - w końcu są gry, które graficznie zapierają niejednokrotnie dech w piersiach, ale jednocześnie wielkie studia które tworzą piękne gry takie jak ubisoft, czy EA - ze względu na scoring ESG i pchaną na siłę politykę WOKE - wpuszczają nam piękne gnioty które próbują za każdym razem nam wcisnąć coś, co nigdy nie miało miejsca. Wiadomo, przecież to tylko gry, ale gdy widziałem taką grę jak Horizon Zero Dawn i Aloy, która miała dodane męskie rysy twarzy (mimo, że teraz istnieje hardware+software do konkwertowania twarzy ze świata fizycznego do komputerowego) przez decyzję dyrektorstwa, mężczyźni w tej grze byli słabi, (oprócz jednego - a jakże - dlatego, że miał najmodniejsze obecnie afrykańskie korzenie), to zacząłem mieć mieszane uczucia. Później weszła kolejna gra jak The Last of Us 2 - która chyba wypełniła wszystkie możliwe paski lewicowej propagandy woke tak, by ESG scoring się zgadzał. I tak gra po grze, biały facet w grze staje się jak mamut - albo go nie ma, a jeśli już jest to musi być tym złym, najgorszy, najlepiej żeby jeszcze mówił z niemieckim akcentem. Porażka.
szczerze ja ostatnio gram w troche starsze gry i ogólnie dla mnie nie ma aż tak dużej różnicy co z tymi bardzo nowymi tytułami chociaż ja też jak widzę takie znacznie gorsze elementy to je mocno wychwycę ale ostatecznie też tylko się uśmiechnę/wyśmieje to
a i jakby co to ja lubię grafikę taką bardziej artystyczną, jakby troche kreskówkową, w skrócie średnio realistyczną a grafika bardzo realistyczna aż tak nie przemawia, a raczej tam po prostu w trakcie walki, jakiś akcji tego wręcz nie widać i to robi różnicę dopiero przy większych widoczkach ale to da się ustawić nawet w troche starszych grach
chociaż w sumie jednak przemawia troche do mnie grafika/gra bardzo realistyczna, ale to tak BARDZO ale jak jest bardziej pusta niż pełna to od razu stwierdzam że to był skok na kasę a nie na serca graczy
taka moja teoria że teraz gry ogólnie są bardzo podobne do siebie oraz teraz łatwo zrobić ładną grę czyli gry które tak uznaje sie za ładne są po prostu przyzwoite a przez to że aktualnie produkcja gier to właściwie produkcja taśmowa to nie pojawiają się nowe bardzo ładne, które powinny zająć miejsce tych gier uznawanych dzisiaj za ładne oraz też z racji tego podobieństwa i produkcji taśmowej to gry nie podejmują większych, ważniejszych bądź też tylko bardzo ciekawych tematów (tu też można dorzucić to że aktualnie tak się przyjęło że nie powinno się nikogo obrażać a taki temat raczej by właśnie kogoś by obraził) lub też ilość tematów jest po prostu ograniczona i w ten sposób pojawia się ta głupota
a poza tym jeszcze jedna rzecz czyli pieniądze i preferencje graczy a raczej jak ogólnie ocenia się grę czyli właściwie to liczy się grafika i co najwyżej bardziej podstawowe elementy rozgrywki bądź takie na jakie gracze bardzo by chcieli żeby się tam znalazły (tu np. w Starfieldzie ręczne latanie od planety do planety i pomiędzy układami a nie przez kolejne menu) a takie coś jak historia/fabuła albo to jaki jest bot/npc po prostu przeciwnik to już nikogo wręcz nie obchodzi a raczej przywykliśmy że to jest maksymalnie średnie więc developerzy robią podstawy a w grafikę to wkładają 99%
Swietna analiza. Jak zawsze w punkt
Dla mnie grafika jest ważna nie ważne czy gra to średniak czy nie. A jak robić grę z naprawdę bardzo dobrą i ładną grafiką to na UE5. Bo jak dla mnie (moim zdaniem) to Unreal Engine jest najlepszym silnikiem graficznym zwłaszcza 5. Tylko najgorsze jest to że niektórzy twórcy aż tak nie chcą z niego korzystać (akurat teraz mówię o UE5) Jak by się naprawdę przyłożyć do zrobienia gry na UE5 to by wyszła gra z cudowną grafiką, a jak by naprawdę się ogarnąć to by i gameplay może być dobry, bo silnik prosty w projektowaniu jest. To już zależy od twórcy czy chce grę z ładną grafiką, ale gra to wyjdzie średniak lub, czy gra na UE5 z cudowną grafiką i bardzo dobrym gameplayem. Wiele fanowskich konceptów pokazuje że gry na UE5 mogą bardzo dobrze i ładnie wyglądać, wystarczy tylko chcieć zrobić taką grę z dobrą grafiką i dobrym gameplayem jednocześnie no, ale mogą być spore koszta wiadomo zrobienie takiej gry kosztuje pewnie nie mało. Trzeba tylko chcieć taką grę zrobić, a nie pakować i stawiać na mikro transakcje jako priorytet. A mówię tu głównie o grafice dlatego bo nie lubię gier w styli piksel artowych i kreskówkowej grafice, a zwłaszcza gdzie kamera jest ustawiona od góry jak Baldur 3, Hades, Diablo i inne tego typu gry. Tylko wolę takie gry z dobrą i normalną grafiką jak realistyczną, jak RDR2, CoD, BF5 i inne tego typu gry. (nie jak te koncepty jak Unrecord czy Bodycam), ale nie powiem, takie gry też kozacko wyglądają i szczerze mówiąc bym zagrał w taką grę. Więc tak, grafika jest dla mnie ważna, a czy gra jest jest lub będzie średniakiem czy nie, to i tak bym grał. Więc 1. Grafika miejsce, później 2. Gameplay i reszta to jak leci aby było w miarę dobrze, a nie gry wydmuszki i odgrzewane kotlety tylko z zmienioną nazwą.