Na przedstawionym filmie widać, że można było zaprojektować w krajach gospodarki centralnie planowanej ładnie wyglądający w środku radioodbiornik o tak małych gabarytach oraz ciekawym wyglądzie.
Jak byłem dzieckiem to Tata kupił wZURiT-cie. Magnetofon Tonette i małe radio Sylwia tego samego koloru to był mój pierwszy kontakt z elektroniką, ach to był piękny czas.Pozdrowienia
Moja Sylwia (czerwona) miała zielone tranzystory i kondensatory w plastikowych czerwonych kubkach zalanych twardym beżowym klejem. Pamiętam te wycieczki po kioskach Ruchu za trudno dostępnymi bateriami.
Te czerwone kondensatory zalane od dołu klejem o którym mówisz lub smoła. Nie widziałem jeszcze sprawnego kondensatora tego typu. Może w latach 80 ale nie pamiętam 🙃. Jak coś naprawiam i je widzę od razu wiem że są do wymiany ......
Jestem po wrażeniem jak dobrze te niebieskie Elwy trzymają parametry po latach. W moim Amatorze nosiłem się z wymianą ale okazało się to bezpotrzebne. Serwus!
Nie trzymają, to złudne. To, że urządzenie działa, nie znaczy, że trzymają parametry. Pozwól, że zacytuję pewnien komentarz znaleziony pod jednym z filmów z którym zgadzam się w 95% procentach: Cytuję: ELWY to archaiczna konstrukcja Nichicona, licencja zakupiona w dwóch ratach, pierwsza pod koniec lat 60'tych, druga z pożyczki gierkowskiej na początku lat 70'tych. Ogólnie jak na tamte czasy były dobrej jakości, pojemność trzymały, ale inne parametry były dość kiepskie. Do popularnego i standardowego sprzętu nadawały się, do czegoś bardziej wymagającego, już nie. Sekret trzymania pojemności przez ELWY jest taki, że mają dość nienowoczesny rozpuszczalnik elektrolitu, taki odporny na parowanie. Skutek jest taki, że po wielu latach pojemność nie spada, bo ten rozpuszczalnik nie paruje. Nowoczesne rozpuszczalniki, w kondensatorach dobrej klasy, niestety mają tendencję do parowania, co przekłada się na wysychanie kondensatora. Co z kolei powoduje spadek pojemności. Takie zjawisko jest obce ELWIE, niemniej starzenie się kondensatora elektrolitycznego jest wpisane w jego naturę. To nie tylko czas pracy, ale lata istnienia. Markowe kondensatory wysychają i tracą pojemność, ELWY nie wysychają a na dodatek zwiększają pojemność. Cuda czy jakaś kosmiczna jakość? Nie. Zwiększanie się pojemności w ELWACH jest objawem ich starzenia się. W tych kondensatorach zachodzą zmiany fizykalne i chemiczne, które powodują właśnie zwiększanie się pojemności. Taki kondensator, choć czasem ma prawidłowy lub w pobliżu ESR, nie nadaje się do użytku! W większości jednak i ESR szwankuje. Po 30 - 40 latach wszystkie ELWY nadają się do wymiany. Montowanie ich z powrotem jest technicznym błędem. Tak marginesie. Te zielone ELWY to już "nowoczesna" produkcja, jakościowo były gorsze od tych niebieskich. Niebieskie w latach dłużej wytrzymywały. Te kondensatory zielone z przełomu i początku lat 90'tych to mnóstwo z nich już po 10 latach nadawały się do wymiany. / koniec cytatu Od siebie dodam, że wszystkie Elwy o pojemności
Dajcie spokój. Przecież nie będę kupował kondensatorów "NIPPON CHEMI-CON" do zwykłego radyjka, które działa nawet gdyby zostawić te kubeczki z drutem w gumie, które w żadnym wypadku nie były już kondensatorami 😇 Do tego typu napraw, stara ale sprawna "ELWA" jest OK przynajmniej o tyle, że nie pęknie i nie rozleje się jak typowa chińska podróba. Poza tym jakby to wyglądało? 😄
@ Też tak sobie pomyślałem. Chińskie (brązowe) kondensatory w budżetowym sprzęcie z czasów PRL wyglądałoby, jak powiedział mój gospodarz domu, jak gòwno w lesie. Serwus!
Przyjemnie się ogląda no i jest na filmie ten "ukryty" 2,2 uF :). To pytanie czy wymieniać istnieje za każdym razem i odpowiedzieć zawsze zależy od tego czy ma być używane. Niech przyszły rok będzie dobry dla Pana i pańskiej rodziny. Pozdrawiam serdecznie.
Gdybym wiedział, lub podejrzewał, to sam bym się tam udał. Mój kolega szukał tego samego, ale do innego typu odkurzacza. Znalazł, ku zaskoczeniu! Przypadkowo odwiedził sklep z częściami w Łodzi i pokrywa była. Ostatnia, ale nowa. Pewnie leżała tam dobre 35 lat.
Nie ma co się pieścić z tymi spleśniałymi elektrolitami. Lepiej z naddatkiem wymienić niż uszkodzić jakiegoś TG. Bo parafrazując Andrzeja - I skąd ja Ci tu teraz taki bło... tranzystor wezmę?
I z kartoflakami, które szlag trafiał w czasach ich świetności bo takie były. Albo rezystory z pękającymi obejmami. Wszystko ewoluuje, powstały elementy dużo lepszej jakości a żeby coś dobrze działało, trzeba wymienić to, co uszkodzone, by służyło niezawodnie kolejne lata. Bo jaka przyjemność co chwilę w tym grzebać, gdy ciągle się psuje? Układ pozostanie ten sam
Nie są żadne "spleśniałe", tylko brudne i zużyte po ponad 60 latach. Do demonstracji zabytkowej technologii nie musi działać, żeby ją pokazać też od środka, jak to wtedy wyglądało. Te trzy słowa -klucze: pamiątka, sentyment, zabytek. Absolutnie to nie jest sprzęt, który ma pracować następne kilkadziesiąt lat! Ale fajnie jeśli działa, więc co kto woli.
@@Mariusz521 a niby dlaczego ma nie pracować, jeśli ktoś chce? To radio po 60 latach nadal działa, dało się je naprawić, dziś wywala się do elektrośmietnika i robi chlew na tej planecie. Jest u mnie w okolicy działająca elektrownia wodna, która ma już ze 100 lat, generatory co jakiś czas są przezwajane a skórzanych pasków napędowych nie ma tam od dawien dawna, pewne rzeczy zostały zmodernizowane i mimo to jest to w rejestrze zabytków. Są też i dwa młyny, nikt ich nie napędza wodą tylko silnikami elektrycznymi, są jeżdżące parowozy. Zdecydowanie jest to lepsze, niż stojący i kurzący się lub rdzewiejący "klamot". Zaś "spleśniały" (może być i wyrzygany, zgniły lub inne określenia) oznacza, że jego miejsce jest w śmietniku a nie w układzie. A przeciętnego zjadacza chleba nie interesuje kolor kondensatora czy opornika, który jest w środku. Jeśli coś ma działać, trzeba wymienić to czy owo. Wtedy mam piękny i sprawny "zabytek", bo żeby coś było zabytkiem, musi spełniać określone wymagania i być wpisane do rejestru, choć życie pokazuje, jak to z tym u nas jest. Syrenka na białych tablicach i na żółtych. Z tą pierwszą mogę robić, co chcę, z tą drugą już nie bo jest zabytkiem
@@DoubleSuper8 jak by to napisać inaczej: konkretnie chodziło mi o eksponat muzealny, zachowany jako w 100% oryginał, bo istnieją takie muzea techniki. Jeśli takim, do tego przeznaczonym by miał być. O czym ja przecież nie decyduję i to nie jest moje, tylko wymieniłem jako jedną z opcji. Dla wielu ludzi ten "święty graal" tknięty jakąkolwiek przeróbką (naprawą) już nie jest "TYM" samym. No więc za wyjątkiem oczyszczenia nie należy tego w żaden sposób "profanować". I stąd dylemat wielu właścicieli. Np. z tą elektrownią, to przecież teren, infrastruktura też są zabytkowe. No właśnie też uważam, że kiedy pracuje to się lepiej zachowuje, konserwuje na przyszłość etc. Tyle że takie radio, nie wiem czy jednozakresowe fal długich, już dzisiaj za wiele nie odbierze. Tak jak wspomniane na filmie częstotliwości lustrzane, to są w zasadzie odbicia czy jakieś harmoniczne. Natomiast w PL nie ma już nadajników na te fale, zresztą od lat politycy planują wyłączenie propagacji analogowej programów radiowych, również średnich, krótkich i UKF. Ma zostać DAB i DAB+, czyli nadawanie cyfrowe. Takie aparaty i tak tego nie odbierają. No wiem, że urzędnicy i przepisy mieszają, a nie są spójne. Natomiast owszem, nie lubię paskudnych słówek typu "spleśniałe", co oznacza brak nie tylko szacunku do historii, co w ogóle elementarnego taktu i świadczy o piszącym takie teksty. To jest patyna czasu, a nie jakieś świństwa. A stare odbiorniki radiowe jeszcze nie podlegają prawnie pod rejestry zabytków, więc to zależy tylko od właściciela, co z tym zrobi.
@Mariusz521 muzea niech sobie decydują same, ich sprawa. O innych rzeczach decydują właściciele, prezentowany egzemplarz eksponatem muzealnym nie jest. Do rejestru zabytków wpisany nie jest. Czy może być zabytkiem? Tak. Wiele budowli przed zburzeniem uratował właśnie wpis do rejestru zabytków. Z ciekawostek to muzeum u mnie w mieście kiedyś pytało o możliwość uruchomienia radia Nora, które było tu produkowane i musieli się liczyć z tym, że: na dzień dobry kartoflaki won, być może jakieś rezystory won, potem szukamy dalej. Może jakaś lampa zużyta i niedostępna? Może głośnik? Czy się uda, trudno powiedzieć, schematu brak. Ja też mam "muzeum" sprzętu RTV, które formalnie żadnym muzeum nie jest i założenie jest takie, by te rzeczy, które pokazuję były sprawne. A żeby sprawne były, trzeba pewne rzeczy wymienić, inne ciut przerobić (mowa o UKFie), a potem pokazać, jakie to walory dźwiękowe oferuje i jak się kiedyś słuchało, że na kawałku byle czego odbiera nieraz czeskie stacje na UKFie. Ze stacjami na AM jest tak, że większość przeniosła się na FM (czyli UKF) bo mimo mniejszego zasięgu jest lepsza jakość dźwięku, do tego stereofonia czy RDS. Być może nadają lokalnie, być może już nie istnieją. Został tylko Program pierwszy, żeby można go było w przystępny sposób odebrać gdzieś za granicą i mieć dostęp do informacji (na tyle, na ile pozwala zasięg nadajnika, kiedyś był na całą długość fali i był najwyższy na świecie, komuś to przeszkadzało). Wystarczy właśnie takie radyjko, jak na filmie. Jest internet, są aplikacje ale to bardzo łatwo sparaliżować. Aktualnie z polskich stacji na długich nadaje tylko Program I. Na falach średnich można odbierać ruskich, jak na AM jest przyzwoita jakość i propaganda idzie w świat. Na krótkich też coś nadaje w tym stacje numeryczne. Póki co, wszystko działa
Na przedstawionym filmie widać, że można było zaprojektować w krajach gospodarki centralnie planowanej ładnie wyglądający w środku radioodbiornik o tak małych gabarytach oraz ciekawym wyglądzie.
Precyzyjne wykonanie jak na ówczesny czas (!).
Serdecznie pozdrawiam ❤🎄.
Klimatyczny design i urok starego sprzętu.Jak zwykle super robota.
Absolutnie Uwielbiam te filmy 😎
Wesołych Świąt i Do Siego Roku Panie ARQ ❤
Jak byłem dzieckiem to Tata kupił wZURiT-cie. Magnetofon Tonette i małe radio Sylwia tego samego koloru to był mój pierwszy kontakt z elektroniką, ach to był piękny czas.Pozdrowienia
Moja Sylwia (czerwona) miała zielone tranzystory i kondensatory w plastikowych czerwonych kubkach zalanych twardym beżowym klejem. Pamiętam te wycieczki po kioskach Ruchu za trudno dostępnymi bateriami.
Te czerwone kondensatory zalane od dołu klejem o którym mówisz lub smoła. Nie widziałem jeszcze sprawnego kondensatora tego typu. Może w latach 80 ale nie pamiętam 🙃. Jak coś naprawiam i je widzę od razu wiem że są do wymiany ......
Rzadko spotykane radio. Zdrowia! PS. Czy tylko ja tak niecierpliwie czekam na kolejny film ;)?
Nie tylko Pan 🙂
Jakie czyste to radyjko!
Pięknie i czysto odbiera długie fale. Zakładam że to dość daleko od routera wifi , linii energetycznych itd
Owszem. Prawidłowy odbiór, jedynie z dala od tego typu zakłóceń.
O widzę komuś "Mikołaj" rozlutownicę pod choinką zostawił :) Jak zawsze bardzo fajna produkcja
Świetny film, Pozdrawiam.
do tego był brązowy pasek do noszenia? dobrze pamiętam???
Owszem, a na pasku zazwyczaj istniał skórzany futerał, z wycięciami na skalę i perforacją w miejscu głośnika.
Malem zajebiste radio jak na te lata moja działała do póki nie spadła mi na kamienne schody 😢
Jak zwykle "klimatyczny" film, który z chęcią się ogląda. Pozdrawiam.
Dziękuję za bardzo miłe wyrazy uznania, dla mnie niezwykle wyróżniające. Jest mi ogromnie miło 🙂
Jestem po wrażeniem jak dobrze te niebieskie Elwy trzymają parametry po latach. W moim Amatorze nosiłem się z wymianą ale okazało się to bezpotrzebne. Serwus!
Jak zawsze miły gość. Zawsze pochwali, opowie coś ciekawego 😇
Nie trzymają, to złudne. To, że urządzenie działa, nie znaczy, że trzymają parametry.
Pozwól, że zacytuję pewnien komentarz znaleziony pod jednym z filmów z którym zgadzam się w 95% procentach:
Cytuję:
ELWY to archaiczna konstrukcja Nichicona, licencja zakupiona w dwóch ratach, pierwsza pod koniec lat 60'tych, druga z pożyczki gierkowskiej na początku lat 70'tych. Ogólnie jak na tamte czasy były dobrej jakości, pojemność trzymały, ale inne parametry były dość kiepskie. Do popularnego i standardowego sprzętu nadawały się, do czegoś bardziej wymagającego, już nie. Sekret trzymania pojemności przez ELWY jest taki, że mają dość nienowoczesny rozpuszczalnik elektrolitu, taki odporny na parowanie. Skutek jest taki, że po wielu latach pojemność nie spada, bo ten rozpuszczalnik nie paruje. Nowoczesne rozpuszczalniki, w kondensatorach dobrej klasy, niestety mają tendencję do parowania, co przekłada się na wysychanie kondensatora. Co z kolei powoduje spadek pojemności. Takie zjawisko jest obce ELWIE, niemniej starzenie się kondensatora elektrolitycznego jest wpisane w jego naturę. To nie tylko czas pracy, ale lata istnienia. Markowe kondensatory wysychają i tracą pojemność, ELWY nie wysychają a na dodatek zwiększają pojemność. Cuda czy jakaś kosmiczna jakość? Nie. Zwiększanie się pojemności w ELWACH jest objawem ich starzenia się. W tych kondensatorach zachodzą zmiany fizykalne i chemiczne, które powodują właśnie zwiększanie się pojemności. Taki kondensator, choć czasem ma prawidłowy lub w pobliżu ESR, nie nadaje się do użytku! W większości jednak i ESR szwankuje. Po 30 - 40 latach wszystkie ELWY nadają się do wymiany. Montowanie ich z powrotem jest technicznym błędem. Tak marginesie. Te zielone ELWY to już "nowoczesna" produkcja, jakościowo były gorsze od tych niebieskich. Niebieskie w latach dłużej wytrzymywały. Te kondensatory zielone z przełomu i początku lat 90'tych to mnóstwo z nich już po 10 latach nadawały się do wymiany.
/ koniec cytatu
Od siebie dodam, że wszystkie Elwy o pojemności
Dajcie spokój. Przecież nie będę kupował kondensatorów "NIPPON CHEMI-CON" do zwykłego radyjka, które działa nawet gdyby zostawić te kubeczki z drutem w gumie, które w żadnym wypadku nie były już kondensatorami 😇
Do tego typu napraw, stara ale sprawna "ELWA" jest OK przynajmniej o tyle, że nie pęknie i nie rozleje się jak typowa chińska podróba. Poza tym jakby to wyglądało? 😄
@ Też tak sobie pomyślałem. Chińskie (brązowe) kondensatory w budżetowym sprzęcie z czasów PRL wyglądałoby, jak powiedział mój gospodarz domu, jak gòwno w lesie. Serwus!
Serdecznie Pozdrawiam Szanownego Towarzysza 😎
Klimatycznie. Ech dawna elektronika z grubsza ciosana :) lubię ją a nie wszechobecny druk SMD Pozdrawiam
I tak, i nie ;) Wszystko jest dobre w swoim zakresie. Też lubię retro co nie znaczy, że gardzę współczesną elektroniką.
@@zdzisiek1979 no tak, jak trzeba pogrzebać w smd jeszcze dwustronny druk.... masakra, rączki i oko już nie te
@@radoslaw8444 u nie oko wspierane szkłem
Bardzo fajny film 👍 pozdrawiam👍😃
fajny filmik który z chęcią obejrzałem
Przyjemnie się ogląda no i jest na filmie ten "ukryty" 2,2 uF :). To pytanie czy wymieniać istnieje za każdym razem i odpowiedzieć zawsze zależy od tego czy ma być używane. Niech przyszły rok będzie dobry dla Pana i pańskiej rodziny.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajne spostrzeżenia i jak zawsze miłe słowa 🙂
Dziękuję ogromnie!
@@ARQ-TONTECH Ja również dziękuję za miłe słowa. Dużo zdrowia życzę.
Mam Julię Stereo . Gra doskonale , jest przestrojona .
Najlepsze Polskie Radio😮 takie poszukuję działające
Warto było posiedzieć dłużej przy projekcie wzmacniacza 😉
Brawo
Dzień dobry panie Arku.Mam problem ze znalezieniem pokrywy tylnej do odkurzacza typu 168 lub 51
Niestety nie mam tej części na zbyciu. Częściami dzielę się wówczas, gdy mam na składzie co najmniej dwa wolne egzemplarze danego elementu.
@ARQ-TONTECH dziękuję za chęć pomocy. W takim razie gdzie kupić taką pokrywę?
@@Unitromaniak6723szukać intensywnie w sieci ;)
Gdybym wiedział, lub podejrzewał, to sam bym się tam udał. Mój kolega szukał tego samego, ale do innego typu odkurzacza. Znalazł, ku zaskoczeniu! Przypadkowo odwiedził sklep z częściami w Łodzi i pokrywa była. Ostatnia, ale nowa. Pewnie leżała tam dobre 35 lat.
Dobrze, że nie spałem:)
Głośnik GD7 ma 40 omów. Miałem Sylwię, trochę się różniła
Moim zdaniem nie ma co ulegać sentymentom jeśli chodzi o zużyte części no chyba że się chce odesłać radio do krainy wiecznych łowów
Pozdro
Nie ma co się pieścić z tymi spleśniałymi elektrolitami. Lepiej z naddatkiem wymienić niż uszkodzić jakiegoś TG. Bo parafrazując Andrzeja - I skąd ja Ci tu teraz taki bło... tranzystor wezmę?
I z kartoflakami, które szlag trafiał w czasach ich świetności bo takie były. Albo rezystory z pękającymi obejmami. Wszystko ewoluuje, powstały elementy dużo lepszej jakości a żeby coś dobrze działało, trzeba wymienić to, co uszkodzone, by służyło niezawodnie kolejne lata. Bo jaka przyjemność co chwilę w tym grzebać, gdy ciągle się psuje? Układ pozostanie ten sam
Nie są żadne "spleśniałe", tylko brudne i zużyte po ponad 60 latach. Do demonstracji zabytkowej technologii nie musi działać, żeby ją pokazać też od środka, jak to wtedy wyglądało. Te trzy słowa -klucze: pamiątka, sentyment, zabytek. Absolutnie to nie jest sprzęt, który ma pracować następne kilkadziesiąt lat! Ale fajnie jeśli działa, więc co kto woli.
@@Mariusz521 a niby dlaczego ma nie pracować, jeśli ktoś chce? To radio po 60 latach nadal działa, dało się je naprawić, dziś wywala się do elektrośmietnika i robi chlew na tej planecie. Jest u mnie w okolicy działająca elektrownia wodna, która ma już ze 100 lat, generatory co jakiś czas są przezwajane a skórzanych pasków napędowych nie ma tam od dawien dawna, pewne rzeczy zostały zmodernizowane i mimo to jest to w rejestrze zabytków. Są też i dwa młyny, nikt ich nie napędza wodą tylko silnikami elektrycznymi, są jeżdżące parowozy. Zdecydowanie jest to lepsze, niż stojący i kurzący się lub rdzewiejący "klamot". Zaś "spleśniały" (może być i wyrzygany, zgniły lub inne określenia) oznacza, że jego miejsce jest w śmietniku a nie w układzie. A przeciętnego zjadacza chleba nie interesuje kolor kondensatora czy opornika, który jest w środku. Jeśli coś ma działać, trzeba wymienić to czy owo. Wtedy mam piękny i sprawny "zabytek", bo żeby coś było zabytkiem, musi spełniać określone wymagania i być wpisane do rejestru, choć życie pokazuje, jak to z tym u nas jest. Syrenka na białych tablicach i na żółtych. Z tą pierwszą mogę robić, co chcę, z tą drugą już nie bo jest zabytkiem
@@DoubleSuper8 jak by to napisać inaczej: konkretnie chodziło mi o eksponat muzealny, zachowany jako w 100% oryginał, bo istnieją takie muzea techniki. Jeśli takim, do tego przeznaczonym by miał być. O czym ja przecież nie decyduję i to nie jest moje, tylko wymieniłem jako jedną z opcji. Dla wielu ludzi ten "święty graal" tknięty jakąkolwiek przeróbką (naprawą) już nie jest "TYM" samym. No więc za wyjątkiem oczyszczenia nie należy tego w żaden sposób "profanować". I stąd dylemat wielu właścicieli. Np. z tą elektrownią, to przecież teren, infrastruktura też są zabytkowe. No właśnie też uważam, że kiedy pracuje to się lepiej zachowuje, konserwuje na przyszłość etc. Tyle że takie radio, nie wiem czy jednozakresowe fal długich, już dzisiaj za wiele nie odbierze. Tak jak wspomniane na filmie częstotliwości lustrzane, to są w zasadzie odbicia czy jakieś harmoniczne. Natomiast w PL nie ma już nadajników na te fale, zresztą od lat politycy planują wyłączenie propagacji analogowej programów radiowych, również średnich, krótkich i UKF. Ma zostać DAB i DAB+, czyli nadawanie cyfrowe. Takie aparaty i tak tego nie odbierają. No wiem, że urzędnicy i przepisy mieszają, a nie są spójne. Natomiast owszem, nie lubię paskudnych słówek typu "spleśniałe", co oznacza brak nie tylko szacunku do historii, co w ogóle elementarnego taktu i świadczy o piszącym takie teksty. To jest patyna czasu, a nie jakieś świństwa. A stare odbiorniki radiowe jeszcze nie podlegają prawnie pod rejestry zabytków, więc to zależy tylko od właściciela, co z tym zrobi.
@Mariusz521 muzea niech sobie decydują same, ich sprawa. O innych rzeczach decydują właściciele, prezentowany egzemplarz eksponatem muzealnym nie jest. Do rejestru zabytków wpisany nie jest. Czy może być zabytkiem? Tak. Wiele budowli przed zburzeniem uratował właśnie wpis do rejestru zabytków. Z ciekawostek to muzeum u mnie w mieście kiedyś pytało o możliwość uruchomienia radia Nora, które było tu produkowane i musieli się liczyć z tym, że: na dzień dobry kartoflaki won, być może jakieś rezystory won, potem szukamy dalej. Może jakaś lampa zużyta i niedostępna? Może głośnik? Czy się uda, trudno powiedzieć, schematu brak. Ja też mam "muzeum" sprzętu RTV, które formalnie żadnym muzeum nie jest i założenie jest takie, by te rzeczy, które pokazuję były sprawne. A żeby sprawne były, trzeba pewne rzeczy wymienić, inne ciut przerobić (mowa o UKFie), a potem pokazać, jakie to walory dźwiękowe oferuje i jak się kiedyś słuchało, że na kawałku byle czego odbiera nieraz czeskie stacje na UKFie. Ze stacjami na AM jest tak, że większość przeniosła się na FM (czyli UKF) bo mimo mniejszego zasięgu jest lepsza jakość dźwięku, do tego stereofonia czy RDS. Być może nadają lokalnie, być może już nie istnieją. Został tylko Program pierwszy, żeby można go było w przystępny sposób odebrać gdzieś za granicą i mieć dostęp do informacji (na tyle, na ile pozwala zasięg nadajnika, kiedyś był na całą długość fali i był najwyższy na świecie, komuś to przeszkadzało). Wystarczy właśnie takie radyjko, jak na filmie. Jest internet, są aplikacje ale to bardzo łatwo sparaliżować. Aktualnie z polskich stacji na długich nadaje tylko Program I. Na falach średnich można odbierać ruskich, jak na AM jest przyzwoita jakość i propaganda idzie w świat. Na krótkich też coś nadaje w tym stacje numeryczne. Póki co, wszystko działa
Do a more detailed look at the tp-k16 kamera, big love from compton