A pieśń, która śpiewa kobieta na początku i pod koniec audycji jest tak piękna, że prosiłbym, aby jej autorzy pomyśleli o jej rozbudowaniu o kilka zwrotek i opublikowali jako samoistne dzieło. Błogosławieństwa.
Znakomita lekcja i polemika z zawijasami logiki u chrześcijan. Teraz rozumiem, gdy słyszę na mszy chrześcijańskie kocopoły i zastanawiam się, „co ja robię tu, o czym on gada”, że moja reakcja jest poprawna. Ciekawe, czy inni też tak myślą a później mówią Bogu niech będą dzięki? Mówią że strachu?
A pieśń, która śpiewa kobieta na początku i pod koniec audycji jest tak piękna, że prosiłbym, aby jej autorzy pomyśleli o jej rozbudowaniu o kilka zwrotek i opublikowali jako samoistne dzieło. Błogosławieństwa.
Znakomita lekcja i polemika z zawijasami logiki u chrześcijan. Teraz rozumiem, gdy słyszę na mszy chrześcijańskie kocopoły i zastanawiam się, „co ja robię tu, o czym on gada”, że moja reakcja jest poprawna. Ciekawe, czy inni też tak myślą a później mówią Bogu niech będą dzięki? Mówią że strachu?