Szósty. Ale dlaczego w sobotę? W sobotę pije piwo ze szwagrem Markiem. Zlomnika oglądam w niedzielę rano psując poranek żonie i córce. Jestem Twoim idolem.
Bujałem się taką jakieś 20 lat temu, jako daily. Niebieskie wnętrze, silnik 3.0 diesel. Szyberdach. Jeździło sie tym wspaniale. Dźwięk tego silnika do rozpoznania zawsze. Żałuję że go nie zachowałem
W Olsztynie jest super Beczka kombi. Pan sobie sprowadził we wczesnych latach 90 i tak sobie lata na czarnych blachach do dziś. Poszedłem kiedyś zagadać i dziadek super się ucieszył :)
Pamietam z opowieści ze jak się przesiadał ktoś z poloneza do beczki to był w szoku i nawet jak kontrolka od świec żarowych zgasła to ludzie się jarali .
auto marzenie, od zawsze... tyle że dokładnie 30 lat temu, na praktykach jako blacharz samochodowy, już wstawiałem podłogę czy progi do tych modeli:) ale klimat mega:)
17:09 - przycisk świateł awaryjnych nie jest customowy - on zawsze był w tym miejscu. Po prostu jak miałeś wypadek i traciłeś przytomność, to opadała ci ręka i mogłeś jeszcze ostatkiem świadomości włączyć światła awaryjne...
Koncepcja ciekawa,ale czy ktoś to sprawdzał?Czy masa bezwładnej ręki jest w stanie przycisk wcisnąć? Szanuję miejsce.Jest świetnie przemyślane bo w Europie większość kierujących jest i tak przyzwyczajona do sięgania w tamte okolicy celem zmiany biegu lub użycia hamulca postojowego bez problemu można zatem taki przycisk wymacać i nauczyć się jego położenia co jest bezproblemowe,gdyż innych przycisków tam nie ma. W mojej ocenie umieszczanie owego przycisku gdzieś na środku konsoli w roju innych guzików jest bez sensu ponieważ nawet jeśli ma inny kształt i tak kierujący jest zmuszony by zerknąć aby weń trafić.Niektórzy wymyślili jeszcze inny patent umieszczając go w górnej części kolumny kierownicy co jest jeszcze bardziej bez sensu ponieważ trzeba ręką sięgać za koło kierownicy,więc w sytuacji awaryjnej nie tylko więcej czasu marnujemy na aktywację ostrzeżenia,ale również musimy się przybliżyć do poduszki powietrznej,która jest w kierownicy.
@@SaycoRa przycisk na kolumnie kierownicy to akurat głupie rozwiązanie "po taniości" (bo akurat tam jest wiązka od kierunkowskazów i nie trzeba specjalnie prowadzić przewodów do deski). W beczce akurat hamulec postojowy jest "po mercedesowemu" czyli nożny i wielki przycisk awaryjnych w tym miejscu jest łatwo dostępny ale już w mercedesie 190 jest ręczny w rękawie a przycisk awaryjnych wywędrował przed lewarek zmiany biegów co jest poranionym pomysłem (zresztą we wszystkich późniejszych modelach przycisk awaryjnych był już standardowo w desce)
Z tym ujebywaniem gwiazdy z mesiów to było takie tło, że Madonna na którymś tour miała ją w roli naszyjnego dyndasa i fani podchwycili, i to był problem globalny.
Od miesiaca ogladam twoje filmy, rewelacja, lekko sie oglada i czlowiek od razu przypomina sobie swoje stare graty. Ostatnio jechalem Mercedesem Kaczką (stara karetka z nrd), jazda tym czymś to doskonała nauka historii. Przez ciebie chyba kupie grata👍
Tymon doskonale Cię rozumiem, jak czekaliśmy z mamą na postoju taksówek to zawsze miałem nadzieję że podjedzie citroen cx 2.5 gti , jeździła jedna taka na taryfie w Gdańsku, uwielbiałem ta wklęsłą szybę z tyłu
W latach 70-tych,czekałem z babcią na postoju i podjechała Skoda 100,a zaraz za nią Fiat 125p. Całą drogę płakałem. Taksówkarz się pyta babci, dlaczego ten dzieciak tak szlocha? Babcia wyjaśniła, ze chciał jechać autem innej marki... Pamiętam, ze chłopa, aż wyprostowało :)
Witam,miałem swego czasu trzy beczki dwie z tym właśnie silnikiem 2.4d i jedną 2.0d i powiem szczerze że ten 2.4d nie był wcale taki mulisty,jeździło sie nim wspaniale i z tego co pamietam zamykał licznik bez problemu,pamietam ze 2.0d jechala w granicach 140kmh. Druga sprawa to taka ze majac przeszłe dotychczas 14 mercedesów to nigdy nie zapomne tego wrażenia jak przejechalem sie właśnie beczka,to jest prawdziwy mercedes i nigdy już tego uczucia nie znalazłem w żadnym innym mb. Pozdrawiam
Tak,240 nie był taki"nieżwawy".Przełożenie mostu dawało lepsze odczucia.Mercedes tak wykombinował,że ustalił max obrotów na jakieś 4350/min(mogę się mylić).Im większa moc silnika tym most był inny.W 300D 100km/h to odczucie spokojnej jazdy-w 200D to już wysiłek.Wielu kupujących puszyło się jak stawali się właścicielami "owych 300".Niby start "owszem"ale maxa nie dało się wydobyć za boga.Takie ulepy zagraciły skutecznie "rynek"motoryzacyjny.
@@Motylprodakszyn każdy diesel miał inny most, mój ojciec miał 200D fabrycznie ale włożył 240D i to z busa, różni się mocą, oryginalny po liftowy ma 72 km. a z busa 80 km. do tego nie zmienił mostu, tzn. zmienił ale od 240, był strasznie głośny, więc włożył z powrotem, prędkość maksymalna nieco mniejsza, chodź 140 jechał bez wysiłku. Miałem też 300D z mostem 200D i ten to zrywał asfald, co do wyższości 300D to jest bezsporna, chociażby, przez 5 cylindrów a nie 4, do tego chłodnica oleju no i prędkość maksymalna 175 km/h a 200D max 135, już przy wielkich potach. Najlepszy jest jednak unikat, 300 Turbodiesel, którego mam obecnie, oprócz dwóch pozostałych 240D i 300D. Tu jest nie tylko moc 125 koni ale i sporo zmian, jak chociażby pompa wtryskowa z automatycznym ssaniem, nie ma już tzw. ręcznego gazu, problem z tym, ze wszystko jest inne, nawet filtr powietrza i jego obudowa, filtr ma metalowe zbrojenie. Niestety przez tą inność, ciężko cokolwiek dostać jak potrzeba. Jedyny minus, to że automatyczna skrzynia nieco zamula, nawet w trybie sport, przez co przyśpieszenie lepsze ma zwykły 300D w manualu, za to jest tempomat i prędkość maksymalna 190 km/h :)
Cześć. Genialny tekst, spadłem z krzesła ze śmiechu: "lata świetności ma trochę za sobą". Powinien Pan wprowadzić kategorię "kabanosów" przyznawaną przez widzów, najlepszy tekst roku 😉 Pozdrawiam. PS. Auto przepiękne. Prawdziwy Waste Car.
Jeżeli były seryjnie montowane hydrauliczne, a teraz są gazowe, to prześwit się może zwiększyć. Więcej, w niektórych autach są montowane amortyzatory, w których z miejsca kierowcy regulujemy siłę tłumienia, jak również wysokość zawieszenia.
@@jansz7487 Zgadza się, są dostępne amortyzatory ze zintegrowanymi poduszkami powietrznymi, mają normalnie zawory do ktorych można podłączyć kompresor i regulować wysokość :)
mialem beczke z tym silnikiem, był to tzw majonez czyli ex taxi 1978r, z prostokątnymi lampami z brązowym wnętrzem, dodatkowym fabrycznym oświetleniem wnętrza i inną tablicą rozdzielczą bo w miejscu srodkowych nawiewów które były atrapą miał klapkę jakiegoś schowka a nawiewy miał wąskie pod nią. Tez miałem zawór kulowy na weżu do nagrzewnicy :). był tam jeszcze wskaznik ciśnienia oleju do którego doprowadzona była rurka z olejem, miałem przypadek ze ten przewód pękł i wywaliło olej, na szczęście w komorze silnika a nie w kabinie. niektóre części zamienne miały specjalny "taksówkowy" numer. Fajne auto, fajne czasy :)
Miałem takiego 84r produkcji, kombi białego z niebieską tapicerką sprowadzonego że Szwecji z nalotem prawie 2 miliony. Gnił podobnie ale miałem to gdzieś a nie chodziło mi o prestiż ale o wdzięczność co ten samochód jako auto rodzinne dla nas zrobiło. Mam do tego modelu wielki sentyment.
Nawiew ma regulacje nogi/szyba - to te dwa suwaki nad pokrętłami. Jeden ma odwrotnie strzałeczkę założoną. Pokrętło po lewej od kierownicy to nie regulacja kąta wtrysku tylko zwykły ręczny gaz. Włącznik awaryjnych jest og. Beczka z tym silnikiem przyspiesza znośnie, nadąża za ruchem bez problemu, ale trzeba wbrew pozorom kręcić wysoko. Ten silnik to lubi, 4000obr/min (prawie odcina xd) w mieście to norma przy przyspieszaniu. Słuchać że zmieniasz bieg zanim silnik pokaże co może ;) No ale wiadomo - Złomnik się nie zna xd
Złomniku! Ty nigdy się nie błaźnisz, Ty trzymasz nas przy motoryzacyjnym życiu! 😀 A na podszybiu mini beczka z lewej strony, fajny model. Szacun dla majstra za wykonanie drewnianych dekorów, piękna krzywizna z lewej strony na końcu przy kierownicy. 👍💪
Moi Drodzy ja N.R.3.🕊️ Anioł ❤️👼pracowałem bardzo dawno temu w Garażu Mercedesa u Żydów w Regionie Paryskim. Myłem silniki i tapicerki , konserwowalem podwozie , wykonywałem prace spawarskie, naprawiałem instalacje elektryczną etc.. Jeździłem z Żydami Mercedesami , Mitsubishi i Fordem . Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie.❤
Mialem kiedyś taki. Dziura w podłodze taka że jak wpadłem w kałużę to leciało wszystko na twarz. W końcu załadowany cementem i pijanym szwagrem złamał się w pól na progu zwalniającym.
Mam w126 SDL gdyby pan Z.Łomnik chciał nagrać materiał o s klasie w dieslu która występowała tylko na rynku amerykańskim. Jeszcze jest w stanie wpisującym się w filozofię zawszegratem. Jeżdżę nią na codzień ,polecam się 😎
Mialem pelnoletnia bezowa 200d. Przyszla z 1.5 pet-em zamiast zbiornika wyrownawczego przy chodnicy. Glowice wywalila po 2 latach. Remont gory. Po roku byl remont dolu silnika. Mimo wszystko niesamowicie sentymentalnie wspominam. Kultowy biciani klekot. Tanie paliwo od zyda po 5000zl. Abs, centralny zamek, szyberdach, szyby, wspomaganie. Ogromne auto, super na wycieczki po noowotwartych granicach z czechoslowacja. Ze 2 tlumiki tam zgubila na wertepach. Bylo wesolo :)
Miałem 200D z 1977r. odpalany na hebel jeszcze. Klekot niepowtarzalny. Uwielbiałem ten dźwięk. W wąż od chłodnicy była wpięta grzałka (nie wiem czy to fabryczna, chyba nie) i w mrozy można było podgrzać płyn, dzięki czemu łatwiej się go odpalało. Niestety ruda zwyciężyła i trzeba było się rozstać z autem.
pamietam jak moj ojciec mial 115 240d. Na trasie Bydgoszcz Poznań 100km/h uzyskiwał w Żninie za to już potem na zakretach zwalniać nie musiał. To piękne spalanie 5-6 litrów :D W swoje łapy dorwałem go jak miał 100k przejechane po raz drugi :P
Hej złomek, tymi poziomymi suwakami rozdzielasz nawiew pomiędzy szybę czołową a nogi, natomiast buźka stworka to regulacja nawiewu z zewnątrz poprzez oczka stworka. Dodatkowo symbole podgrzewania szyby przy pokrętłach to podpowiadajka jak ustawić żeby odparować/odszronić szybę czołową. Pozdro 600 !
Zlomnik : WIEDZE O SAMOCHODACH MAM BARDZO PODSTAWOWA. TO NIE SZKODZI. I TAK TO OGLADACIE. HIT. ZLOMNIK THE BEST. Krec dalej takie filmy beda kultowe hehehe. Pozdrowienia z Leicester UK 🇬🇧.
Pochodzenie zza wschodniej granicy tłumaczy wszystko - prawie jak egzemplarz z np. Kuby, albo Salvadoru. U nas raczej byłby w oryginale, no chyba że jeździłaby nim ekipa Romów😁
Szwagier miał beczkę. Podpinał do niej przyczepkę, pakował ekipę wesołych brukarzy i jechał codziennie do pracy. Taki jeden niewysoki zawsze jechał w bagażniku - odsypiał długie nocne Polaków rozmowy:)
U nas na garażach starszy pan miał w114 z 1969 roku. Piękny, zawsze się świecił jak psu jajca. Pan nim jeździł bardzo mało ale codziennie siedział w garażu i coś w nim robił
Średnia pensja w 2021 wynosiła ~4249÷5.44( uśredniona cena w 2021)=788 litrów za miesięczną pensję. Zus podaje średnią pensję w 1996 na 873÷1.30=671 litrów. Do jakich czasów panowie nawiązujecie??
@@jaszczompstrzakowski5471 panie to przed podatkiem ta srednia 4249, na reke niewolnik ma moze z 3000 nie wiem po co wogle podaja wynagrodzenie przed podatkiem :D a kiedys niewolnik dostawach mieszkanie w bloku i nie byl slugusem bankowcow no ale coz teraz mamy aj fony :D
@@foolyskooly4867 taaaak jasne. Moja babcia "dostawała" mieszkanie 13 lat przez które musieli z dziadkiem odkładać 1/3 swojej pensji na jakoeś popierdolone książeczki ahhh to byli czasy na telefon się czekało 5 albo 10 lat. Jeszcze powiedz że "wszyscy mieli pracę" tak było super.
Złomnik jak mu się auto podoba to potrafi największy szmelc wychwalać pod niebiosa, a jak mu się nie podoba to zbeszta całkiem fajne auto. I ja to szanuje.
Tymi dieslami trza umieć.Jeździłem dwa lata 200 D w latach 96-98.Służbowo.Kilka tygodni zajęło mi otrzaskanie się z leniwym silnikiem.Trzeba było długo wytrzymywać obroty przed zmianą biegu.Po latach jeszcze długo oglądałem się za 123 coupe.Dziś raczej z ciekawości.
Być kierowcą ciężarówki w panstwowej firmie i mieć prywatnie diesla, w PRL.. Nie dość, że paliwo bez kartek, to jeszcze jazda za darmo.. Wiadomo, oszczędności, czyli inaczej mówiąc kradzież.
Miałem kiedyś taki samochód. 27 lat temu dokładnie bo odbierałem nim z Inflanckiej mojego starszego syna po urodzeniu. Zobaczyłem go w komisie na Połczyńskiej zadatkowanego ale w pomyślałem że muszę go mieć bezwarunkowo. Granatowy metalik z trzy litrowym Dieslem 98 KM. PRZEPIĘKNY. Przekupiłem właściciela komisu kwotą pięciu milionów złotych żeby oddał zadatek i sprzedał go mi. Nawet deska rozdzielcza była niepopękana. Miałem go dwa lata. W tym czasie dolałam do Nivelungu oleju przekładniowego Elf o chyba identycznej specyfikacji i poleciały. Na Szkolnej wymieniłem amortyzatory na Bilsteiny i sprężyny od W126 i było oki . Nie pamiętam dlaczego go sprzedałem ale pamiętam że sprzedałem go za sto siedem i pół miliona zł i pamiętam że jak nabywca odjeżdżał Bonifacego w kierunku Powsińskiej to się popłakałem. Pozdrawiam.
Z tym włącznikiem awaryjnych, to beczki tak miały. Zawsze mi się to podobało i gdy przeglądałem ogłoszenia, to gdy któraś miała awaryjne na panelu przełączników, to poczytywałem to za wadę.
Miałem takiego w 95 roku oryginalną wersje taxi miało to wtedy 960000 tyś km taką z inną deską tylko 2.0 diesel rocznik chyba 78 dalej to jeździ wioskę obok👍😊👌
wspaniały, cudowny.. jak z dziewczyną wracałem z dyskoteki na chatę, to tylko taką "taryfą".. trzeba było czasem poczekać w kolejce, ale warto, bo dziewczyny mokre już😉 później się chwaliły w szkole, że "mercedesem" jechały.. W moim małym miasteczku, facet był tylko jeden na takiej taksówce, ale był rozchwytywany poprostu
To byla jesień lata 80 , gebelsik skasował kombi w tym pięknym kolorze jak twoje, a że blisko wypadku mieszkalem to auto stało u mnie koło szopy ponad miesiąc, walnięta w dupe także była zabawka na 102 , wchodziliśmy przez rozbity tył i siedzieliśmy godzinamy 😂, do dziś pamiętam ta jakość , tapicerkę i ten zapach wnętrza auto musiało być świerze nie jak twoje 🤣
włącznik świateł awaryjnych w wersji przedliftowej właśnie tak wyglądał, potem zastąpiono go mniejszym podobnym do tego od ogrzewania tylnej szyby ale miejsce pozostało
16:25 przekładnia ślimakowa była w wielu dużo nowszych autach, jak chociażby BMW e38, czy nawet 400 konne M5 e39, w W210 też chyba występowała. Także nie jest tak że to rozwiązanie jest przestarzałe, po prostu to inne podejście do tematu, które ma swoje plusy i minusy.
to rozwiązanie ma zarówno dodatnie jak i ujemne minusy. Ślimak zasłużenie odchodzi na śmietnik techniki. Chyba tylko ludzie od zmotanych 4x4 wolą ślimak od maglownicy. Dla mnie jako pierwsza w rzędzie przy pytaniu "auta w ktorych nie spowdziewacie sie takiego archaizmu" jest Omega. P.s e39 i W210 które przywołałeś mają przeca magiel. Nie szerz dezinformacji
@@henrykczarnecki9528 Miałem kilka aut z tym rozwiązaniem, w tym przywołaną wyżej Omegę, mam e38 i dla mnie zaletą jest jak ktoś już wyżej wspomniał mniejsze przenoszenie sił na kierownicę, co sprawia że przy wyższych prędkościach (to moje subiektywne odczucie) jedzie się wygodniej, auto pozostaje stabilne i nie trzeba "walczyć" tak jak w niektórych autach które miałem a które posiadały maglownicę. Ale to jak podkreślam tylko moje zdanie. Co do W210, macie rację, myliłem się (dlatego napisałem "chyba"), natomiast seria 5 e39 w połączeniu z silnikami V8, czyli także M5 ma przekładnie ślimakową, co ujawnia jej kolejną zaletę, czyli kompaktowa budowa (w połączeniu z V8 tradycyjna maglownica w e39 nie mieściła się). Wad jest masa, głównie mniejsza precyzja i wyczuwalny delikatny luz nawet w sprawnej przekładni, natomiast jako użytkownik e38 stwierdzam że to auto zważywszy na masę 2 ton prowadzi się bardzo dobrze, łatwo i dostatecznie precyzyjnie pokonuje zakrety i jest przy tym pewne w prowadzeniu i stabilne przy większej prędkości.
Jest połowa lat osiemdziesiątych, mieszkam na tzw. wojskowym osiedlu. Dwóch kolegów z podwórka ma ojców, którzy są instruktorami pilotażu. Obaj niedawno wrócili z kontraktu w Libii czy Algierii (pamięć już zawodzi) gdzie zarabiali w dewizach. Niedługo potem na osiedlu wśród Wartburgów, Ład, Syren, małych i dużych polskich Fiatów pojawia się ona - beczka w kolorze sahara i konkurencja - Ford Orion. Cała osiedle dzieciaków natychmiast dzieli się na dwa obozy - MB vs Ford, który lepszy, który więcej wyciągnie. Synalkowie są oczywiście gwiazdami, każdy chce się z nimi kumplować bo może uda się choćby wsiąść do środka. Udało się przejechać beczką. Obecnie chyba nie ma samochodu, który by na mnie zrobił większe wrażenie jeśli chodzi o to jaka przepaść dzieliła ten nowy zachodni samochód od tego czym od czasu do czasu człowiek mógł zostać przewieziony. PS. Na szyi do w 90 głównie chyba znaczki VW były noszone. Głównie takie od LT:)
Kolega z liceum miał takiego, raz mnie przewiozl i od razu pokochałem to auto. Prestiż, styl, wygoda. Chodziły po taniości przez wiele lat, ale nie miałem pieniędzy. Teraz kosztują już majątek.
Coraz więcej ciekawych kąsków przyjechało z UA :) będzie co kręcić, przy ich 'zdolnościach druciarsko-artystycznych' zapowiadają się naprawdę ciekawe odcinki :)
5:40 się migomatem przychyci w paru miejscach, szpachla prosto na gołom blache bo szkoda piniendzy i czasu i bedzie pan zadowolony. Za to ważne żeby kolor "komputerowo" dobrać, bo musi być ładnie zrobione.
Jako były posiadacz, uzupełnię bałagan z pokrętłami od ogrzewania. Pomimo miliona ustawien temperatury, ze środkowych nawiewów zawsze leci zimne powietrze :). 2 temat, te 160 na szafie nie jest tak oderwne od rzeczywistości jak by się wydawało, bardzo długie przełożenie dyfra sprawiało, że jak miałeś jakiś wolny weekend, i nieograniczona prostą, to dało się zrobić 150kmh zwykła 200d.
W paru autach się z tym spotkałem. To.było praktyczne rozwiązanie. Gdy było chłodno, to cieply nadmuch na nogi, a lekko uchylone nawiewy z zimnym na górną cześć ciała,dla orzeźwienia. Lubiłem tak jeździć nocą.
Jakiś czas temu na mercedesowskich grupach pojawiło się zdjęcie białej T123 w mocno średnim stanie. Zauważyłem, że miała tablice z okolic Charkowa, więc zostawiłem komentarz "Auto przyjechało spod Charkowa, czyli przynajmniej 1000km. Dość grubo". WTEM odezwali się Mercedesiarze, ale ci ze złej strony mocy, czyli idioci. Zostałem zalany wysrywami w postaci "moja w tamtym roku zrobiła 1300 na raz i bez awarii", "przecież to mercedes a 1000km to ja mogę zrobić w jeden weekend" itd. Poczułem się jak jakiś zdrajca, że wręcz nie zasługuję na nazywanie się entuzjastą modelu 123. Serio, nie wiem kto bez obaw wsiadłby w 40sto letnie auto w opłakany stanie i zapierniczał 1000km.
Gdy był w stanie dobrym,to byś tak nie mówił! Auto niezwykle odporne na ścieranie i trudne do za.jebania! Podejrzewam,że ten egzemplarz przejechał lekko 2 miliony km.Mialem kilkanaście tych aut wiem,co mówię!
Witaj nie wiedziałem że zrobiłeś już tyle filmikow z autami a czy mógł byś zrobić filmik z Reno Megan pierwszej generacji może być po liftowej to taka propozycja pozdrawiam.
Jechalo to max 125 km/h. Najtrudniej dostępna cześć zamienna(uzywana) to dyfer. Przy zakupie zawsze się zwracało uwagę, czy wyje dyfer i jak mocno. Najłatwiej i najtaniej można było dostać skrzynie biegów, bo te się praktyczne nigdy nie psuły.
Witam. Sorry złomnik ale muszę cię poprawić. Kwadratowa lampa wychodziła w późniejszym roczniku chyba 1981. Zresztą jest kilka serii 123 czyli I,II,III. Były wtedy różne tapicerki przełączniki itd. Wzorów tapicerek materiałów i kolorów jest cała masa i to jest piękne. A mocna wersja benzynowa np. 2.8 różniła się chromowanymi kratkami przy wycieraczkach. Dostępny był nawet telefon :) kosztował tyle co samochód Pozdrawiam
Mój wujek miał beczkę, piękny grat, dziura w podłodze (bezcenne przeżycie z jazdy po deszczu), prędkościomierz nie działał, nawet jeździł, ale spojlery były, plus - przewiózł tym pół budowy domu.
Szósty. Ale dlaczego w sobotę? W sobotę pije piwo ze szwagrem Markiem. Zlomnika oglądam w niedzielę rano psując poranek żonie i córce. Jestem Twoim idolem.
„Jestem twoim idolem” 😱
Marcin z tym piwem nie oszukiwałeś. Szacunek.
@@Charliezfabrykiczekolady Nigdy nie oszukuję. Prawie. Rzadko. Często.
Jutro rano jest okazja zepsuć żonie i córce poranek oglądając GP Australii;)
@@Slowan87 To swoją drogą 😁
@@marcinligarowski1530 polubiłem twój komentarz.
"wciskam gaz do końca i nic się nie dzieje. Idealnie" 😁
"w czasach kiedy jeszcze miałem prawo jazdy..." Martwisz mnie
Trzeba długo ciągnąć przed zmianą biegu na wyższy zgodnie z oznaczeniami na prędkościomierzu l,ll,lll to wtedy w miarę idzie
Głos tego młodego redaktora motoryzacyjnego to jak lot białego ptaka na gwiaździstym niebie - lekki , niedosiężny godny podziwu 👍👍👍👍👍👍😊
I bez "R"
Ani on kuźwa młody ani biały ptak😂
I chyba to ludzie najbardziej w nim lubią😁
Przecież nocne ptaki nie są białe. Po co miałby być biały i latać po gwieździstym niebie?
buahhaaa ale sterta lizusowskich kłamstw
Bujałem się taką jakieś 20 lat temu, jako daily. Niebieskie wnętrze, silnik 3.0 diesel. Szyberdach. Jeździło sie tym wspaniale. Dźwięk tego silnika do rozpoznania zawsze. Żałuję że go nie zachowałem
W Olsztynie jest super Beczka kombi. Pan sobie sprowadził we wczesnych latach 90 i tak sobie lata na czarnych blachach do dziś. Poszedłem kiedyś zagadać i dziadek super się ucieszył :)
Mówisz o bordowej na Ori kołpakach?
@@rafababowicz5028 tak
Pamietam z opowieści ze jak się przesiadał ktoś z poloneza do beczki to był w szoku i nawet jak kontrolka od świec żarowych zgasła to ludzie się jarali .
auto marzenie, od zawsze... tyle że dokładnie 30 lat temu, na praktykach jako blacharz samochodowy, już wstawiałem podłogę czy progi do tych modeli:) ale klimat mega:)
Kupiliśmy z mężem 6 lat temu :) Zielony diesel :) Welurowa tapicerka. Inwestycja życia :)
🙂Łoo Panie, Ty tutaj
Szacunek !
17:09 - przycisk świateł awaryjnych nie jest customowy - on zawsze był w tym miejscu. Po prostu jak miałeś wypadek i traciłeś przytomność, to opadała ci ręka i mogłeś jeszcze ostatkiem świadomości włączyć światła awaryjne...
Dokładnie, w tym miejscu był przycisk awaryjnych.
W Lagunie 1 generacji pstryk od awaryjnych też był koło lewarka skrzyni biegów a nie gdzieś na desce. Więc to ma sens.
W BMW E39 również
Koncepcja ciekawa,ale czy ktoś to sprawdzał?Czy masa bezwładnej ręki jest w stanie przycisk wcisnąć?
Szanuję miejsce.Jest świetnie przemyślane bo w Europie większość kierujących jest i tak przyzwyczajona do sięgania w tamte okolicy celem zmiany biegu lub użycia hamulca postojowego bez problemu można zatem taki przycisk wymacać i nauczyć się jego położenia co jest bezproblemowe,gdyż innych przycisków tam nie ma.
W mojej ocenie umieszczanie owego przycisku gdzieś na środku konsoli w roju innych guzików jest bez sensu ponieważ nawet jeśli ma inny kształt i tak kierujący jest zmuszony by zerknąć aby weń trafić.Niektórzy wymyślili jeszcze inny patent umieszczając go w górnej części kolumny kierownicy co jest jeszcze bardziej bez sensu ponieważ trzeba ręką sięgać za koło kierownicy,więc w sytuacji awaryjnej nie tylko więcej czasu marnujemy na aktywację ostrzeżenia,ale również musimy się przybliżyć do poduszki powietrznej,która jest w kierownicy.
@@SaycoRa przycisk na kolumnie kierownicy to akurat głupie rozwiązanie "po taniości" (bo akurat tam jest wiązka od kierunkowskazów i nie trzeba specjalnie prowadzić przewodów do deski). W beczce akurat hamulec postojowy jest "po mercedesowemu" czyli nożny i wielki przycisk awaryjnych w tym miejscu jest łatwo dostępny ale już w mercedesie 190 jest ręczny w rękawie a przycisk awaryjnych wywędrował przed lewarek zmiany biegów co jest poranionym pomysłem (zresztą we wszystkich późniejszych modelach przycisk awaryjnych był już standardowo w desce)
Z tym ujebywaniem gwiazdy z mesiów to było takie tło, że Madonna na którymś tour miała ją w roli naszyjnego dyndasa i fani podchwycili, i to był problem globalny.
"I to jest właśnie różnica między socjalizmem a kapitalizmem". Ująłeś to chyba w najlepszy możliwy sposób. Amen 😉
Dokładnie! I to jest na tym kanale, poza merytoryką, wartość dodana ;)
Mi tu zabrakło zdania typu "Jak ktoś uważa, że za komuny było lepiej, to niech sobie porówna Mercedesa z Wartburgiem, zwłaszcza pozycję kierowcy". 😉
Od miesiaca ogladam twoje filmy, rewelacja, lekko sie oglada i czlowiek od razu przypomina sobie swoje stare graty. Ostatnio jechalem Mercedesem Kaczką (stara karetka z nrd), jazda tym czymś to doskonała nauka historii. Przez ciebie chyba kupie grata👍
Miałem W123 z 84 roku wersja 300D z pięciocylindrowym silnikiem, automat. Miał taki power, że nissan blueberd nie dawał mu rady. Zajefajna beczka.
Filmy Złomnika najlepsze na bezsenność👍
Zawsze jak oglądam te filmu po 23 to na nich przysypiam 😴
TEN ZAWOREK JEST GENIALNY! Żadne kartoniki i folie na grillu, tylko delikatnie cyk fuch zaworek przykręcić i pięknie się dogrzewa klekocik zimą
Tymon doskonale Cię rozumiem, jak czekaliśmy z mamą na postoju taksówek to zawsze miałem nadzieję że podjedzie citroen cx 2.5 gti , jeździła jedna taka na taryfie w Gdańsku, uwielbiałem ta wklęsłą szybę z tyłu
W latach 70-tych,czekałem z babcią na postoju i podjechała Skoda 100,a zaraz za nią Fiat 125p.
Całą drogę płakałem.
Taksówkarz się pyta babci, dlaczego ten dzieciak tak szlocha?
Babcia wyjaśniła, ze chciał jechać autem innej marki...
Pamiętam, ze chłopa, aż wyprostowało :)
@@jansz7487dobrze że wiązanki nie usłyszałeś, dawniej sie tak nie patyczkowali z dzieciarnią 😆 ale pocisk niezły dla złotówy hehe
A kiedy to było, lata, jaki kolor tego wozu?
Witam,miałem swego czasu trzy beczki dwie z tym właśnie silnikiem 2.4d i jedną 2.0d i powiem szczerze że ten 2.4d nie był wcale taki mulisty,jeździło sie nim wspaniale i z tego co pamietam zamykał licznik bez problemu,pamietam ze 2.0d jechala w granicach 140kmh.
Druga sprawa to taka ze majac przeszłe dotychczas 14 mercedesów to nigdy nie zapomne tego wrażenia jak przejechalem sie właśnie beczka,to jest prawdziwy mercedes i nigdy już tego uczucia nie znalazłem w żadnym innym mb.
Pozdrawiam
Tak,240 nie był taki"nieżwawy".Przełożenie mostu dawało lepsze odczucia.Mercedes tak wykombinował,że ustalił max obrotów na jakieś 4350/min(mogę się mylić).Im większa moc silnika tym most był inny.W 300D 100km/h to odczucie spokojnej jazdy-w 200D to już wysiłek.Wielu kupujących puszyło się jak stawali się właścicielami "owych 300".Niby start "owszem"ale maxa nie dało się wydobyć za boga.Takie ulepy zagraciły skutecznie "rynek"motoryzacyjny.
@@Motylprodakszyn każdy diesel miał inny most, mój ojciec miał 200D fabrycznie ale włożył 240D i to z busa, różni się mocą, oryginalny po liftowy ma 72 km. a z busa 80 km. do tego nie zmienił mostu, tzn. zmienił ale od 240, był strasznie głośny, więc włożył z powrotem, prędkość maksymalna nieco mniejsza, chodź 140 jechał bez wysiłku. Miałem też 300D z mostem 200D i ten to zrywał asfald, co do wyższości 300D to jest bezsporna, chociażby, przez 5 cylindrów a nie 4, do tego chłodnica oleju no i prędkość maksymalna 175 km/h a 200D max 135, już przy wielkich potach. Najlepszy jest jednak unikat, 300 Turbodiesel, którego mam obecnie, oprócz dwóch pozostałych 240D i 300D. Tu jest nie tylko moc 125 koni ale i sporo zmian, jak chociażby pompa wtryskowa z automatycznym ssaniem, nie ma już tzw. ręcznego gazu, problem z tym, ze wszystko jest inne, nawet filtr powietrza i jego obudowa, filtr ma metalowe zbrojenie. Niestety przez tą inność, ciężko cokolwiek dostać jak potrzeba. Jedyny minus, to że automatyczna skrzynia nieco zamula, nawet w trybie sport, przez co przyśpieszenie lepsze ma zwykły 300D w manualu, za to jest tempomat i prędkość maksymalna 190 km/h :)
Cześć. Genialny tekst, spadłem z krzesła ze śmiechu: "lata świetności ma trochę za sobą". Powinien Pan wprowadzić kategorię "kabanosów" przyznawaną przez widzów, najlepszy tekst roku 😉 Pozdrawiam. PS. Auto przepiękne. Prawdziwy Waste Car.
Amortyzatory podnoszą prześwit, jesteś wspaniały!😀
Gośka zna się na samochodach
Jeżeli były seryjnie montowane hydrauliczne, a teraz są gazowe, to prześwit się może zwiększyć.
Więcej, w niektórych autach są montowane amortyzatory, w których z miejsca kierowcy regulujemy siłę tłumienia, jak również wysokość zawieszenia.
To już bardziej są miechy a nie amortyzatory 😁
@@bartek4270 Poduszki czy tam miechy, poduszkami, ale istnieją amortyzatory z taką funkcją, przy zachowaniu konwencjonalnych sprężyn śrubowych.
@@jansz7487 Zgadza się, są dostępne amortyzatory ze zintegrowanymi poduszkami powietrznymi, mają normalnie zawory do ktorych można podłączyć kompresor i regulować wysokość :)
mialem beczke z tym silnikiem, był to tzw majonez czyli ex taxi 1978r, z prostokątnymi lampami z brązowym wnętrzem, dodatkowym fabrycznym oświetleniem wnętrza i inną tablicą rozdzielczą bo w miejscu srodkowych nawiewów które były atrapą miał klapkę jakiegoś schowka a nawiewy miał wąskie pod nią. Tez miałem zawór kulowy na weżu do nagrzewnicy :). był tam jeszcze wskaznik ciśnienia oleju do którego doprowadzona była rurka z olejem, miałem przypadek ze ten przewód pękł i wywaliło olej, na szczęście w komorze silnika a nie w kabinie. niektóre części zamienne miały specjalny "taksówkowy" numer. Fajne auto, fajne czasy :)
Cyp z ciągniczka mnie rozbawił lepiej od czapki Złomnik jesteś najlepszy pozdrawiam.
Miałem takiego 84r produkcji, kombi białego z niebieską tapicerką sprowadzonego że Szwecji z nalotem prawie 2 miliony. Gnił podobnie ale miałem to gdzieś a nie chodziło mi o prestiż ale o wdzięczność co ten samochód jako auto rodzinne dla nas zrobiło. Mam do tego modelu wielki sentyment.
Mercedes, auto Hitlera. Ten samochód zasługuje na gnicie w niegdyś podbitym przez Niemcy kraju.
Ależ piękny i rasowy egzeplarz i przedstawiciel tego wymierającego gatunku. Auto też spoko.
Takich już nie będzie, nawet zgnitego i niesprawnego szkoda na złom lepiej wyremontować
Nawiew ma regulacje nogi/szyba - to te dwa suwaki nad pokrętłami. Jeden ma odwrotnie strzałeczkę założoną.
Pokrętło po lewej od kierownicy to nie regulacja kąta wtrysku tylko zwykły ręczny gaz.
Włącznik awaryjnych jest og.
Beczka z tym silnikiem przyspiesza znośnie, nadąża za ruchem bez problemu, ale trzeba wbrew pozorom kręcić wysoko. Ten silnik to lubi, 4000obr/min (prawie odcina xd) w mieście to norma przy przyspieszaniu.
Słuchać że zmieniasz bieg zanim silnik pokaże co może ;)
No ale wiadomo - Złomnik się nie zna xd
Aa no i vmax w sedanie na płaskim i bez wiatru to 155 wedlug GPS, więc licznik jak najbardziej się przydaje cały
Prawie odcina? Bez przesady, egzemplarze z obrotomierzem mają wyskalowane do 6000 obr/min
@@szmic115i to wystarcza by przekroczyć dopuszczalną prędkość na polskiej autostradzie
@@DawidPłusa a prędkościomierz do 180 w 300d xd trochę przesadziłem ale nie dużo, max rpm to 5300 jak dobrze pamiętam
Złomniku! Ty nigdy się nie błaźnisz, Ty trzymasz nas przy motoryzacyjnym życiu! 😀 A na podszybiu mini beczka z lewej strony, fajny model. Szacun dla majstra za wykonanie drewnianych dekorów, piękna krzywizna z lewej strony na końcu przy kierownicy. 👍💪
Moi Drodzy ja N.R.3.🕊️ Anioł ❤️👼pracowałem bardzo dawno temu w Garażu Mercedesa u Żydów w Regionie Paryskim. Myłem silniki i tapicerki , konserwowalem podwozie , wykonywałem prace spawarskie, naprawiałem instalacje elektryczną etc.. Jeździłem z Żydami Mercedesami , Mitsubishi i Fordem . Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie.❤
Mialem kiedyś taki. Dziura w podłodze taka że jak wpadłem w kałużę to leciało wszystko na twarz. W końcu załadowany cementem i pijanym szwagrem złamał się w pól na progu zwalniającym.
miejmy nadzieje że pijany szwagier jeszcze siedzi w więzieniu
Dobre, śmiechłem
@@piotrn9450 Pijany szwagier wtedy leżał na pace między wiekami z cementem. Wrzuciłem go na pake bo przeszkadzał w prowadzeniu
@patryk maziarz Dorośniesz to zrozumiesz. I radzę wrócić do szkoły nauczyć się czytać
@patryk maziarz Bardzo dobrze mordo tak trzymaj 😃
Przypadkowo wpadłem na Twój kanał i tu taka niespodzianka, gratulacje , poprawiasz humor .
Mam w126 SDL gdyby pan Z.Łomnik chciał nagrać materiał o s klasie w dieslu która występowała tylko na rynku amerykańskim. Jeszcze jest w stanie wpisującym się w filozofię zawszegratem. Jeżdżę nią na codzień ,polecam się 😎
ZŁOMNIK #MUSISZ
Złomnik #musisz
@Złomnik #MUSISZ
Choćby nagrał to i tak spierdoli:))) pozdro
Byłem kiedyś szczęśliwym posiadaczem beczki z legendarnym 2.4d 👍👍
Mialem pelnoletnia bezowa 200d. Przyszla z 1.5 pet-em zamiast zbiornika wyrownawczego przy chodnicy. Glowice wywalila po 2 latach. Remont gory. Po roku byl remont dolu silnika. Mimo wszystko niesamowicie sentymentalnie wspominam. Kultowy biciani klekot. Tanie paliwo od zyda po 5000zl. Abs, centralny zamek, szyberdach, szyby, wspomaganie. Ogromne auto, super na wycieczki po noowotwartych granicach z czechoslowacja. Ze 2 tlumiki tam zgubila na wertepach. Bylo wesolo :)
Miałem 200D z 1977r. odpalany na hebel jeszcze. Klekot niepowtarzalny. Uwielbiałem ten dźwięk. W wąż od chłodnicy była wpięta grzałka (nie wiem czy to fabryczna, chyba nie) i w mrozy można było podgrzać płyn, dzięki czemu łatwiej się go odpalało. Niestety ruda zwyciężyła i trzeba było się rozstać z autem.
pamietam jak moj ojciec mial 115 240d. Na trasie Bydgoszcz Poznań 100km/h uzyskiwał w Żninie za to już potem na zakretach zwalniać nie musiał. To piękne spalanie 5-6 litrów :D W swoje łapy dorwałem go jak miał 100k przejechane po raz drugi :P
Hej złomek, tymi poziomymi suwakami rozdzielasz nawiew pomiędzy szybę czołową a nogi, natomiast buźka stworka to regulacja nawiewu z zewnątrz poprzez oczka stworka. Dodatkowo symbole podgrzewania szyby przy pokrętłach to podpowiadajka jak ustawić żeby odparować/odszronić szybę czołową. Pozdro 600 !
Moje GRATulacje! Jest to bodaj pierwszy film na tym kanale z równie liczną ilością rzucających się w oczy cięć .
Ej gosciu... Pedziem nie jestem, ale uwielbiam Cie. Zajebiscie oglada sie Twoje materialy.
Jeden z lepszych odc. Optymistyczne 160 na blacie heheh ;)
Zlomnik : WIEDZE O SAMOCHODACH MAM BARDZO PODSTAWOWA. TO NIE SZKODZI. I TAK TO OGLADACIE.
HIT.
ZLOMNIK THE BEST.
Krec dalej takie filmy beda kultowe hehehe.
Pozdrowienia z Leicester UK 🇬🇧.
Kurde ale maszyna i prowadzący przystojny
I do tego ma dykcje jak zawodowy lektor.
Ironia musi mieć też jakieś granice :)
@@jansz7487 Nie na tym kanale ;)
Powrót do najprawdziwszej klasyki złomika gdzie w każdym detalu widać walkę aby naprawić bez oryginalnej części
Pochodzenie zza wschodniej granicy tłumaczy wszystko - prawie jak egzemplarz z np. Kuby, albo Salvadoru. U nas raczej byłby w oryginale, no chyba że jeździłaby nim ekipa Romów😁
najlepsze jest to że złomnik wygląda w tym mercedesie jak zwyczajny ukrainiec
Jak wygląda niezwyczajny?
@@Bunczu tak jak wiekszosc 😉😂 plirþť
Nawet na ukraińskich blachach a pewnie pierwszym właścicielem był Niemiec drugim Polak a trzecim Rosjanin a Ukrainiec ukradł Ruskiemu XDDD
Czyli jak twój ojciec 😆
@@Kurmoiartsev No jak mój, w dodatku rżnął twoją matke
Szwagier miał beczkę. Podpinał do niej przyczepkę, pakował ekipę wesołych brukarzy i jechał codziennie do pracy. Taki jeden niewysoki zawsze jechał w bagażniku - odsypiał długie nocne Polaków rozmowy:)
Beczkę w sobotni wieczór. Złomnik, idź być normalnie ten gdzie indziej.
Uwielbiam Twoje filmy, każdy oglądam z dużym zaciekawieniem, fajnie ze jestes! ♥
Żaden detal nie wyłamuje się z konwencji grzybobrania. Nawet odwaniacz :) Kocham ten egzemplarz!
U nas na garażach starszy pan miał w114 z 1969 roku. Piękny, zawsze się świecił jak psu jajca. Pan nim jeździł bardzo mało ale codziennie siedział w garażu i coś w nim robił
Włącznik świateł awaryjnych jest jak najbardziej oryginalny i to w prawidłowym miejscu.
Jak miałem VW Golfa 1.6D i tankowałem na stacji Petrochemia Płock, to ON kosztowało 1 zł za litr. To były czasy 😊
Ja pamiętam jak tankowałem LPG po 1,30-1,50. Jazda moich CIviciem to były grosze- 7/8l na 100
@@Pawele_stary_dziad Tak, a minimalna w Polscw wynosiła 600 zł..........więc na jeden chu... wychodziło co teraz.....
Średnia pensja w 2021 wynosiła ~4249÷5.44( uśredniona cena w 2021)=788 litrów za miesięczną pensję.
Zus podaje średnią pensję w 1996 na 873÷1.30=671 litrów.
Do jakich czasów panowie nawiązujecie??
@@jaszczompstrzakowski5471 panie to przed podatkiem ta srednia 4249, na reke niewolnik ma moze z 3000 nie wiem po co wogle podaja wynagrodzenie przed podatkiem :D a kiedys niewolnik dostawach mieszkanie w bloku i nie byl slugusem bankowcow no ale coz teraz mamy aj fony :D
@@foolyskooly4867 taaaak jasne. Moja babcia "dostawała" mieszkanie 13 lat przez które musieli z dziadkiem odkładać 1/3 swojej pensji na jakoeś popierdolone książeczki ahhh to byli czasy na telefon się czekało 5 albo 10 lat. Jeszcze powiedz że "wszyscy mieli pracę" tak było super.
Złomnik jak mu się auto podoba to potrafi największy szmelc wychwalać pod niebiosa, a jak mu się nie podoba to zbeszta całkiem fajne auto. I ja to szanuje.
Tymi dieslami trza umieć.Jeździłem dwa lata 200 D w latach 96-98.Służbowo.Kilka tygodni zajęło mi otrzaskanie się z leniwym silnikiem.Trzeba było długo wytrzymywać obroty przed zmianą biegu.Po latach jeszcze długo oglądałem się za 123 coupe.Dziś raczej z ciekawości.
Uwielbiam gościa poprostu jest najlepszy...
Pamiętam w roku 87_88 jak przejechałem się tym w123 w sedanie poprostu odlot.
W kapitalizmie można wyciągnąć nogi - i to jest piękne 😁
dosłownie i w przenośni i to jest ironia
@@gmk3827 To teraz wiadomo dlaczego Polacy jako kapitalistyczne auto wybrali Malucha... tam nóg też nie wyciągniesz i wszystko się zgadza
Sezrałem sie Panie Zlomnik
W latach 80tych diesel miał tą zaletę że był.
Być kierowcą ciężarówki w panstwowej firmie i mieć prywatnie diesla, w PRL..
Nie dość, że paliwo bez kartek, to jeszcze jazda za darmo..
Wiadomo, oszczędności, czyli inaczej mówiąc kradzież.
@@jansz7487 w niektórych gminach w Polsce nic się nie zmieniło- dalej gminny kierowca jeździ wkoło komina i na wakacje, za 'państwowe'.
@@nico-toscani a gdzie indziej jeździ się w sprawach służbowych prywatnym autem na prywatnym paliwie. Perfectly balanced, as all things should be.
@@ocwpzw no już to widzę....
Miałem w 123. Boże tęsknię za jego wspomaganiem. A dźwięk silnika... To miód dla uszu
A manewrowanie ,skręt pod blokiem między autami bajka kolega w cieńko cieńko miał problemy z zaparkowaniem ja nigdy👍😊👌
Uwielbiałem dźwięk silnika zimą,bo się cieszyłem że zapalił.
Miałem kiedyś taki samochód. 27 lat temu dokładnie bo odbierałem nim z Inflanckiej mojego starszego syna po urodzeniu. Zobaczyłem go w komisie na Połczyńskiej zadatkowanego ale w pomyślałem że muszę go mieć bezwarunkowo. Granatowy metalik z trzy litrowym Dieslem 98 KM. PRZEPIĘKNY. Przekupiłem właściciela komisu kwotą pięciu milionów złotych żeby oddał zadatek i sprzedał go mi. Nawet deska rozdzielcza była niepopękana. Miałem go dwa lata. W tym czasie dolałam do Nivelungu oleju przekładniowego Elf o chyba identycznej specyfikacji i poleciały. Na Szkolnej wymieniłem amortyzatory na Bilsteiny i sprężyny od W126 i było oki . Nie pamiętam dlaczego go sprzedałem ale pamiętam że sprzedałem go za sto siedem i pół miliona zł i pamiętam że jak nabywca odjeżdżał Bonifacego w kierunku Powsińskiej to się popłakałem. Pozdrawiam.
Z tym włącznikiem awaryjnych, to beczki tak miały. Zawsze mi się to podobało i gdy przeglądałem ogłoszenia, to gdy któraś miała awaryjne na panelu przełączników, to poczytywałem to za wadę.
W latach 90tych moja ciotka biznesmenka miała taką beczkę. Ależ to były emocje i prestiż jak mogłem się z nią gdzieś przejechać
Businesswoman.
Grube ryby prywatnej inicjatywy beczkami woziły się jeszcze przed okrągłym stołem.
Nowy właściciel po zakupie powinien od razu zainwestować w podkowę na grilla.
O co w ogóle chodzi z tą podkową? Po faktycznie, w wielu widziałem.
Z cztery od razu, na każde koło.
Albo dla każdego podzespołu.
Miałem takiego w 95 roku oryginalną wersje taxi miało to wtedy 960000 tyś km taką z inną deską tylko 2.0 diesel rocznik chyba 78 dalej to jeździ wioskę obok👍😊👌
Historia popularności i nabywania wartości po wyjeździe z salonu wówczas dziwiła. Dziś jest tak za sprawą pandemii i kryzysu na rynku półprzewodników!
Te lampy od c-360 na przednim zderzaku są piękne. Szkoda że plastikowe współczesne, a nie oryginalne z epoki, marki Ruhla z DDR.
Jak lampy, to Narva. Ruhla to mechanika precyzyjna.
Ktoś zamontował reflektory dalekosiężne, zasłaniając przy okazji fabryczne przeciwmgielne.
@@jansz7487 tam były faktycznie przeciwmgielne czy „zaślepki”?
@@Mate_k Przeciwgielne.
@@misiukisiu Ruhla jak najbardziej.
Ach ta Warszawa- prestiż, piękne okolice i samochody;)
Czasami nawet Personal Moto Jesus się pojawi.
wspaniały, cudowny.. jak z dziewczyną wracałem z dyskoteki na chatę, to tylko taką "taryfą".. trzeba było czasem poczekać w kolejce, ale warto, bo dziewczyny mokre już😉 później się chwaliły w szkole, że "mercedesem" jechały.. W moim małym miasteczku, facet był tylko jeden na takiej taksówce, ale był rozchwytywany poprostu
Beczka to prawdziwy Mercedes nie to co nowe skarbonki
FFPANIAŁY!!1
To byla jesień lata 80 , gebelsik skasował kombi w tym pięknym kolorze jak twoje, a że blisko wypadku mieszkalem to auto stało u mnie koło szopy ponad miesiąc, walnięta w dupe także była zabawka na 102 , wchodziliśmy przez rozbity tył i siedzieliśmy godzinamy 😂, do dziś pamiętam ta jakość , tapicerkę i ten zapach wnętrza auto musiało być świerze nie jak twoje 🤣
włącznik świateł awaryjnych w wersji przedliftowej właśnie tak wyglądał, potem zastąpiono go mniejszym podobnym do tego od ogrzewania tylnej szyby ale miejsce pozostało
Dokładnie :) Ja tak mam :) prnt.sc/1Pa5Y2S_-uvn
@Prokurator Generalny Dziura w Dupie Sposób podrywu, też już nie z tej epoki.
Niektóre beczki ten przycisk miały na konsoli środkowej, ostatnie roczniki zdaje się.
16:25 przekładnia ślimakowa była w wielu dużo nowszych autach, jak chociażby BMW e38, czy nawet 400 konne M5 e39, w W210 też chyba występowała. Także nie jest tak że to rozwiązanie jest przestarzałe, po prostu to inne podejście do tematu, które ma swoje plusy i minusy.
Jedyny plus to mniejsze przenoszenie sił na kierownicę. Poza tym same wady.
to rozwiązanie ma zarówno dodatnie jak i ujemne minusy.
Ślimak zasłużenie odchodzi na śmietnik techniki. Chyba tylko ludzie od zmotanych 4x4 wolą ślimak od maglownicy.
Dla mnie jako pierwsza w rzędzie przy pytaniu "auta w ktorych nie spowdziewacie sie takiego archaizmu" jest Omega.
P.s e39 i W210 które przywołałeś mają przeca magiel. Nie szerz dezinformacji
@@SuperMatiz Potwierdzam, w210 ma magiel, ale "zwykle" e39 faktycznie mają maglownice natomiast nawet v8 ma już ślimaka ze względu na brak miejsca
Przekładnia ślimakowa nie ma chyba żadnych zalet w porównaniu do zębatkowej
@@henrykczarnecki9528 Miałem kilka aut z tym rozwiązaniem, w tym przywołaną wyżej Omegę, mam e38 i dla mnie zaletą jest jak ktoś już wyżej wspomniał mniejsze przenoszenie sił na kierownicę, co sprawia że przy wyższych prędkościach (to moje subiektywne odczucie) jedzie się wygodniej, auto pozostaje stabilne i nie trzeba "walczyć" tak jak w niektórych autach które miałem a które posiadały maglownicę. Ale to jak podkreślam tylko moje zdanie. Co do W210, macie rację, myliłem się (dlatego napisałem "chyba"), natomiast seria 5 e39 w połączeniu z silnikami V8, czyli także M5 ma przekładnie ślimakową, co ujawnia jej kolejną zaletę, czyli kompaktowa budowa (w połączeniu z V8 tradycyjna maglownica w e39 nie mieściła się). Wad jest masa, głównie mniejsza precyzja i wyczuwalny delikatny luz nawet w sprawnej przekładni, natomiast jako użytkownik e38 stwierdzam że to auto zważywszy na masę 2 ton prowadzi się bardzo dobrze, łatwo i dostatecznie precyzyjnie pokonuje zakrety i jest przy tym pewne w prowadzeniu i stabilne przy większej prędkości.
Młody człowieku, żadne nara, łapka w górę idzie jak zwykle.:-)
Złomnik tutaj jak Wołoszański nawija.
Piękny i praktyczny grat
Dawno nie było tak podjaranego Złomnika :D
Wspaniały odcinek 👍👍
Kiedyś, były samochody ,a nie zaśmiecające planetę , jednorazówki , pomyślcie, ile ton nowoczesnego złomu, powstało za jedno życie tej "beczki"?
Jest połowa lat osiemdziesiątych, mieszkam na tzw. wojskowym osiedlu. Dwóch kolegów z podwórka ma ojców, którzy są instruktorami pilotażu. Obaj niedawno wrócili z kontraktu w Libii czy Algierii (pamięć już zawodzi) gdzie zarabiali w dewizach. Niedługo potem na osiedlu wśród Wartburgów, Ład, Syren, małych i dużych polskich Fiatów pojawia się ona - beczka w kolorze sahara i konkurencja - Ford Orion. Cała osiedle dzieciaków natychmiast dzieli się na dwa obozy - MB vs Ford, który lepszy, który więcej wyciągnie. Synalkowie są oczywiście gwiazdami, każdy chce się z nimi kumplować bo może uda się choćby wsiąść do środka. Udało się przejechać beczką. Obecnie chyba nie ma samochodu, który by na mnie zrobił większe wrażenie jeśli chodzi o to jaka przepaść dzieliła ten nowy zachodni samochód od tego czym od czasu do czasu człowiek mógł zostać przewieziony. PS. Na szyi do w 90 głównie chyba znaczki VW były noszone. Głównie takie od LT:)
Kolega z liceum miał takiego, raz mnie przewiozl i od razu pokochałem to auto. Prestiż, styl, wygoda. Chodziły po taniości przez wiele lat, ale nie miałem pieniędzy. Teraz kosztują już majątek.
Polift miał prostokątne reflektory niezależnie od silnika.
Coraz więcej ciekawych kąsków przyjechało z UA :) będzie co kręcić, przy ich 'zdolnościach druciarsko-artystycznych' zapowiadają się naprawdę ciekawe odcinki :)
tylko szkoda że na te rarytasy obowiązuje nas cło, vat i akcyza po z poza UE
z Mokotowa znam jednego gita.
Barnej, pozdrawiam
Mokotowski git preferuje busy i fekalne ople
@@baltazargabka_ o przepraszam, mercedesa okulara też chwalił i nawet testował
5:40 się migomatem przychyci w paru miejscach, szpachla prosto na gołom blache bo szkoda piniendzy i czasu i bedzie pan zadowolony. Za to ważne żeby kolor "komputerowo" dobrać, bo musi być ładnie zrobione.
9:09 Panie, to ZF po prostu, a trzyseta jedzie o wiele lepiej 👌
Prostokątne reflektory były po liftingu w każdym modelu nawet w najbiedniejszej wersji 200d
Dokładnie.
Mialem 2.4d po lifta i były kwadratowe lampy.
Tam chyba kierunki były parańczowe w biedzie a białe w lepszych wersjach ale moge sie mylić
@@niskiezawieszenie to juz byl DE tuning. U nich to modne bylo zawsze, zdajesie nawet teraz, ale fabryka tego nie wypuszczala.
Zgadza się od 82r A wcześniej tak jak Tymon mówił w bogatszych wersjach
@@niskiezawieszenie starsze kierunki były ciemniejsze (Bosch) nowsze jasniejsze(hella)
Jeszcze z dekadę temu sporo ich jeździło z UA, nieraz z bagażnikami na dachu, fajnie wyglądały. Ostatnio widziałem tylko jednego.
Masa informacji. Dziękuję
Jako były posiadacz, uzupełnię bałagan z pokrętłami od ogrzewania. Pomimo miliona ustawien temperatury, ze środkowych nawiewów zawsze leci zimne powietrze :). 2 temat, te 160 na szafie nie jest tak oderwne od rzeczywistości jak by się wydawało, bardzo długie przełożenie dyfra sprawiało, że jak miałeś jakiś wolny weekend, i nieograniczona prostą, to dało się zrobić 150kmh zwykła 200d.
Z tym środkowym wylotem powietrza, to tak samo jak W124. Tam też tylko leciało zawsze zimne.
W paru autach się z tym spotkałem.
To.było praktyczne rozwiązanie.
Gdy było chłodno, to cieply nadmuch na nogi, a lekko uchylone nawiewy z zimnym na górną cześć ciała,dla orzeźwienia.
Lubiłem tak jeździć nocą.
Jakiś czas temu na mercedesowskich grupach pojawiło się zdjęcie białej T123 w mocno średnim stanie. Zauważyłem, że miała tablice z okolic Charkowa, więc zostawiłem komentarz "Auto przyjechało spod Charkowa, czyli przynajmniej 1000km. Dość grubo". WTEM odezwali się Mercedesiarze, ale ci ze złej strony mocy, czyli idioci. Zostałem zalany wysrywami w postaci "moja w tamtym roku zrobiła 1300 na raz i bez awarii", "przecież to mercedes a 1000km to ja mogę zrobić w jeden weekend" itd. Poczułem się jak jakiś zdrajca, że wręcz nie zasługuję na nazywanie się entuzjastą modelu 123. Serio, nie wiem kto bez obaw wsiadłby w 40sto letnie auto w opłakany stanie i zapierniczał 1000km.
Tylko psychopata, żeby tym jeździć pewnie, trzeba to rozebrać do ostatniej śrubki, wyremontować zgodnie ze sztuka i złożyć
Bo to auto jak odpali to na pewno dojedzie na miejsce - chyba że go zlamiesz w pół.
Ja bym wsiadł. To żaden wyczyn zrobić 1000km autem, pod warunkiem, że to nie Syrena. Maluchem bez przeglądu też byś zrobił.
@@jant.5233 święte słowa, auto miałoby nie wytrzymać 10 h bez awarii? Kpina
@Dave Trójki już nie ma, jest trujka...
Bardzo średni wóz, i pięknie sepleniący prowadzący ❤️
Gdy był w stanie dobrym,to byś tak nie mówił! Auto niezwykle odporne na ścieranie i trudne do za.jebania! Podejrzewam,że ten egzemplarz przejechał lekko 2 miliony km.Mialem kilkanaście tych aut wiem,co mówię!
Witaj nie wiedziałem że zrobiłeś już tyle filmikow z autami a czy mógł byś zrobić filmik z Reno Megan pierwszej generacji może być po liftowej to taka propozycja pozdrawiam.
Jechalo to max 125 km/h. Najtrudniej dostępna cześć zamienna(uzywana) to dyfer. Przy zakupie zawsze się zwracało uwagę, czy wyje dyfer i jak mocno. Najłatwiej i najtaniej można było dostać skrzynie biegów, bo te się praktyczne nigdy nie psuły.
Czekanie na taryfę i liczenie że przyjedzie beczka - chyba każdy to pamięta 🙂
Kurde ale piękne te zielone fragmenty wnętrza.
Złomnik przyjął pod swój dach rodzinę z UA i za to zabrał im beczkę do testów.
Witam.
Sorry złomnik ale muszę cię poprawić.
Kwadratowa lampa wychodziła w późniejszym roczniku chyba 1981. Zresztą jest kilka serii 123 czyli I,II,III. Były wtedy różne tapicerki przełączniki itd. Wzorów tapicerek materiałów i kolorów jest cała masa i to jest piękne. A mocna wersja benzynowa np. 2.8 różniła się chromowanymi kratkami przy wycieraczkach. Dostępny był nawet telefon :) kosztował tyle co samochód
Pozdrawiam
Sztery wyświetlynia Panie a jedynoście łapek...
kiedy pojawi się nowa wersja Doradnika Kupywacza?
10:15 Beczki jako taksówki to są lata 80-te, wtedy warszawy na taksówce były gatunkiem ginącym (w każdym razie w Warszawie).
Ruda tańczy jak szalona ale nadal trzyma fason, tak się zestarzejmy 🤭
"Przypuszczam że wątpię" i życie jest trudniejsze 😉
Mój wujek miał beczkę, piękny grat, dziura w podłodze (bezcenne przeżycie z jazdy po deszczu), prędkościomierz nie działał, nawet jeździł, ale spojlery były, plus - przewiózł tym pół budowy domu.
zbłaźnianie się jest fajne, spoko ja też w tym się specjalizuję, pozdro Złomniku
"Przypuszczam, że wątpię" Złomnik rządzisz 🤣🤣🤣
Polszczyzna warszawska znana już przed wojną
Lajk w ciemno, takie auto... Sztos
Siema Łomnik wreszcie sztos materiał 😃😃😃😃