Z większością się zgodzę, ale Dorfa nie odpuszczę, to świetna gra. Dla nas absolutne planszówkowe spa, uwielbiamy z mężem wieczorem siedzieć układać na chilloucie kafelki a przy okazji maksować wyniki :)
Muszę obronić W oparach miłości. Mega niedoceniony tytuł (może też nie dla każdego), ale sama mechanika jest mega prosta i przyjemna. Gra rozwija się później w ciekawe sytuacje, gdzie wiesz raczej jaki jest twój partner, ale wiesz że tobie to nie pasuje. Dlatego myślisz czy w ogóle zagrać kartę lub czy wybrać to samo zdobywając serce dla obojga. Ważne jest na pewno to w grze by się nie utożsamiać i bawić się roleplayem jak najlepiej. Gra zyskuje na tym dużo. My ostatnio z dziewczyną posadziliśmy znajomych (introwertyków) by zagrali wspólnie i śmialiśmy się z ich "trudnych spraw". To się ogląda jak telenowele, gdzie każdy jest fatalnym człowiekiem, a później ludzie się nie rozstają ze sobą.
Bardzo dziękujemy za taki inspirujący komentarz. To bardzo pokazuje, że jednak każdy ma swoje gusta i nie trzeba iść za opinią innych, by coś się nam podobało Serdecznie pozdrawiamy 😀
@@ekipaprzyplanszy ja mam swój zarzut do tej gry, ale dotyczy on jakości wykonania, która jakoś tak nie przystaje do dzisiejszych standardów. Z tym że kupiłem za grosze na wyprzedaży, więc może nie powinienem narzekać :)
No właśnie myślimy, że fani i kolekcjonerzy świetnie będą się przy niej bawić. Nie ma co ukrywać, jest innowacyjna i inna niż znane nam gry przygodowe. Dzięki, że jesteś! 😊 Pozdrawiamy.
Nie grałam w wiele gier z Waszej listy, ale z Dorfromantic to dla mnie też wielkie rozczarowanie. Point city bardzo lubię, ale w Point salad nie grałam 😉 dzięki za opinię o Znaczkomanii, jeśli chodzi o abstrakty to bardzo się liczę z Waszym zdaniem, odpuszczam ten tytuł 😊
Wszyscy w sekcji komentarzy czują się poruszeni 🤣 Dotychczas myśleliśmy, że to z nami coś nie tak, ale widać po komentarzach, nie tylko dla nas Dorfromantik jest rozczarowaniem 😊
Na ten moment, moim rozczarowaniem są Ślimaki, ale to pewnie dlatego że graliśmy tylko na 2 osoby. W takim składzie niestety nie wywoływała żadnych emocji, wiadomo, że przyszliśmy sie naparzać i tyle. Z drugiej strony bardzo chce sprobować na większą ilość graczy.
Po znaczkomanii mieliśmy podobne odczucia, jakoś Art Society bardziej przypadł do gustu z tego typu układanek. Poza tym Resurgence przez brak wyrazistości, Ostoja za brak możliwości odświeżania rynku. No i Wieczna Zima za zbytnie przeładowanie mechanikami, w Nieświadomym Umyśle z jednej strony jest podobnie, ale jakoś bardziej do nas to trafia.
Dorf też nie podszedł, przeszłam kampanie i z czystym sumieniem sprzedałam, a Destylaty spoko, chociaż wszyscy obiecywali coś do czego można siąść z osobami niegrającymi w planszówki wczesniej.... yy.... nie 😂
Chłopaki, gdybyście chcieli zebrać 400 punktów w Dorfromantic, gra byłaby ciekawsza. Mnie się na razie udało 362, ale jestem opętana 🤣 Gram niemal codziennie, choć ta losowość dobija 😱
Dla mnie również Dorfromantik jest ultra nudny, emocje jak na grzybach🙃 Wzięłam go do przedszkola i dzieciaki lubią sobie poukładać choć żadnych rekordów nie biją, do mojego domu na pewno nie wróci, szkoda czasu na średnie gry :)
No właśnie nam chyba też chodziło o to, że nie było przy niej żadnych emocji. Wiemy, że trzeba bić rekordy i tak dalej, ale dla nas rozgrywka była powtarzalna 🙃
Ale napakowany odcinek. Cieszy mnie taki temat, bo z perspektywy "zwykłego gracza" jak kupię grę super promowaną/wychwalaną i mi kompletnie się nie spodoba, to zaczynam się bać, że to ze mną coś nie tak... 😅
Też nie kumam tych zachwytów nad Dorfromantik. To nawet ciężko nazwać grą. Bezcelowe układanie kafelków. O ile solo można sobie w to popykać dla zabicia czasu to już w jakimś większym składzie to jest zupełnie bez sensu.
Dla mnie wielkim rozczarowaniem jest Diuna Imperium Powstanie ale dodam, że grałem tylko solo, a podejrzewam, że ta gra dopiero od 3 graczy nabiera rumieńców. Ogólnie strasznie nudziłem się w tej grze i nie rozumiem fenomenu tej gry. Mało ruchów jest w tej grze a często musiałem robić akcje typu weź 2-3 jednoski melanżu i tyle. Deck building też bardzo powolny i nie czułem prawie żadnego rozwoju w trakcie rozgrywki
Serio, serio. No właśnie w średnie nie celujemy, lubimy te dobre i najlepsze! 😉 Mamy całkiem sporą kolekcję eurasów, często cięższych, do których wracamy. Yokohama otrzyma jeszcze szansę, jeszcze z nami jest. Zagramy na więcej niż dwie osoby i może nasze zdanie (a w sumie moje - Piotrek z tej strony) się zmieni. Zobaczymy 😊 Popierdółki też lubimy! ❤️ Nie będziemy ukrywać 😄
Zupa z trupa od Egmontu. Beznadziejna karcianka chciałem zagrać z dzieciakami zasady były takie beznadziejne że nikt z nas nie chciał usiąść ponownie już po pierwszej rozgrywce.
O to ja mam podobne zdanie o Alpakach, Znaczkomani, Dorfromantic, Point city, Ciapki, Jednorożcach, Sklepie 3000 oraz tej dziwnej wersji Mistakos (standardową wersję lubię!). I co najlepsze nawet w te gry nie grałam, ale po przeczytaniu instrukcji i kilku gamepleyach no niestety zdecydowanie nie widze w nich czegoś dla mnie. Za to Chrzań to w wersji delux, które mam jest ok. Nie jest wybitne, ale ze względu na mini dodatki, lepiej się gra i łatwiej zdobywa punkty. Inne, które mnie rozczarowały to np. Smoki z głębin. Zasadniczo głównie za upierdliwe liczenie punktów na koniec, choć z zliczaniem punktów z Leśnego rozdania nie mogą się równać ;) Po za tym trochę się rozczarowałam Hansą Guilds. Piękna gra i ciekawy koncept, ale dla gracza średniozaawansowanego troche wieje nudą, ale dla początkujących bedzie ok :) Karak 2 też jakoś mnie nie ujął, pomimo, że klimat i prostotę Karaka I bardzo lubimy w naszej rodzinie do luźnego grania. Bonsai i Ostoja też jakoś mi nie podeszły (ale Kaskadię lubię i ogólnie abstrakty).
Karak 2 był naszym rozczarowanie w zeszłym roku. No nie porwało nas, wiało nudą. Co do Chrzań to, to tak jak mówiliśmy w filmie, nie wiemy co sądzić o tej grze. Smoki z głębin, spoko ale bez rewelacji, a licznie punktów w Leśnym Rozdaniu to gra po grze 😅
Wy to jesteście pozytywne człowieki :D Pozdrawiam :) Mnie jedynie rozczarowuje moja zła organizacja czasu, bo za mało grałem w planszówki😅
A bardzo dziękujemy! 😊 zapomnieliśmy o braku czasu, to też mogłoby być na naszej liście rozczarowań 🤣
Moje rozczarowanie 2024 - Everdell. Nic z Waszej listy nie znam i już teraz raczej nie poznam :) Tak, jak Wy uwielbiam abstrakty! Dzięki za filmik ❤
O proszę! No to z Everdellem jesteśmy zaskoczeni. 🙄 Jak to? Zawiało nudą?
Z większością się zgodzę, ale Dorfa nie odpuszczę, to świetna gra. Dla nas absolutne planszówkowe spa, uwielbiamy z mężem wieczorem siedzieć układać na chilloucie kafelki a przy okazji maksować wyniki :)
No właśnie to SPA, to takie nudnawe. Chyba preferujemy inny rodzaj spa - jakiś masaż 🤣
Bonfire to moje NAJWIĘKSZE rozczarowanie zeszłego roku 2024.
Kurde, a do dzisiaj jest to moje ulubione euro, na równi z Tzolk'inem.
Nasze jedno z lepszych euro! 🙄 Jak to?
No właśnie Bonfire super, ale... Tzolkin niestety nam nie podszedł 🙃
@@ekipaprzyplanszy bo może nie mieliści okazji zagrać ze mną żebym wam pokazał gdzie ta gra się "wykrzacza"...
@ No Tzolkin super
Muszę obronić W oparach miłości. Mega niedoceniony tytuł (może też nie dla każdego), ale sama mechanika jest mega prosta i przyjemna. Gra rozwija się później w ciekawe sytuacje, gdzie wiesz raczej jaki jest twój partner, ale wiesz że tobie to nie pasuje. Dlatego myślisz czy w ogóle zagrać kartę lub czy wybrać to samo zdobywając serce dla obojga.
Ważne jest na pewno to w grze by się nie utożsamiać i bawić się roleplayem jak najlepiej. Gra zyskuje na tym dużo. My ostatnio z dziewczyną posadziliśmy znajomych (introwertyków) by zagrali wspólnie i śmialiśmy się z ich "trudnych spraw". To się ogląda jak telenowele, gdzie każdy jest fatalnym człowiekiem, a później ludzie się nie rozstają ze sobą.
Bardzo dziękujemy za taki inspirujący komentarz. To bardzo pokazuje, że jednak każdy ma swoje gusta i nie trzeba iść za opinią innych, by coś się nam podobało
Serdecznie pozdrawiamy 😀
Moim rozczarowaniem był mlem, ślimaki, unmatchet i odkrywcy nocnego nieba, pozdrawiam Ekipo
Odkrywcy? O to jesteśmy zaskoczeni. Nam się bardzo ta gra spodobała 😊 Pozdrowienia 😉
Ja nie grałem w Point Salad, więc Point City mi się podoba :)
No właśnie, to w sumie dwie różne gry i chyba tylko przez pryzmat Point Salat, Point City nas rozczarowało. 😊
@@ekipaprzyplanszy ja mam swój zarzut do tej gry, ale dotyczy on jakości wykonania, która jakoś tak nie przystaje do dzisiejszych standardów. Z tym że kupiłem za grosze na wyprzedaży, więc może nie powinienem narzekać :)
Kurcze , nie mamy żadnej gry z Waszej Listy oprócz Thorgala - ale jestem maniakiem komiksów i to kolekcjonerska gra . Super film
No właśnie myślimy, że fani i kolekcjonerzy świetnie będą się przy niej bawić. Nie ma co ukrywać, jest innowacyjna i inna niż znane nam gry przygodowe. Dzięki, że jesteś! 😊 Pozdrawiamy.
Nie grałam w wiele gier z Waszej listy, ale z Dorfromantic to dla mnie też wielkie rozczarowanie. Point city bardzo lubię, ale w Point salad nie grałam 😉 dzięki za opinię o Znaczkomanii, jeśli chodzi o abstrakty to bardzo się liczę z Waszym zdaniem, odpuszczam ten tytuł 😊
Musisz zagrać w Point Salad, zobaczysz jaka to fajna karcianka. Prosta, nieprzekombinowana i dla każdego. 😊
Cieszymy się, że tak nam ufasz w kwestii abstraktów! ❤️ Takie komentarze są dla nas mega budujące!
Dorfromantik mi się podoba :) Jesteście dziwni ;)
Wszyscy w sekcji komentarzy czują się poruszeni 🤣 Dotychczas myśleliśmy, że to z nami coś nie tak, ale widać po komentarzach, nie tylko dla nas Dorfromantik jest rozczarowaniem 😊
Na ten moment, moim rozczarowaniem są Ślimaki, ale to pewnie dlatego że graliśmy tylko na 2 osoby. W takim składzie niestety nie wywoływała żadnych emocji, wiadomo, że przyszliśmy sie naparzać i tyle. Z drugiej strony bardzo chce sprobować na większą ilość graczy.
No właśnie nie graliśmy w Ślimaki, ale w sumie nie słyszeliśmy złych opinii. My pewnie nie zagramy, bo to totalnie nie nasz styl
✋🎧🚐
Po znaczkomanii mieliśmy podobne odczucia, jakoś Art Society bardziej przypadł do gustu z tego typu układanek.
Poza tym Resurgence przez brak wyrazistości, Ostoja za brak możliwości odświeżania rynku.
No i Wieczna Zima za zbytnie przeładowanie mechanikami, w Nieświadomym Umyśle z jednej strony jest podobnie, ale jakoś bardziej do nas to trafia.
Ostoja?! No wiecie! To nasza topka, ale rozumiemy, że brak możliwości odświeżania dostępnych kart może irytować. Wieczną Zimę lubimy i byśmy zagrali 😁
@ekipaprzyplanszy niestety nie wszystkie gry potrafią nam dogodzić 🤣
Dorf też nie podszedł, przeszłam kampanie i z czystym sumieniem sprzedałam, a Destylaty spoko, chociaż wszyscy obiecywali coś do czego można siąść z osobami niegrającymi w planszówki wczesniej.... yy.... nie 😂
Zrobiłem dokładnie to samo. Dzieciom sprawiała przyjemność, po przejściu nie było sensu trzymać na półce. Całe szczęście szybko się sprzedała
U nas podobne odczucia 😄
Jak będziecie chcieli sprzedać agueda to dajcie znać, myślę że na naszym stole by się odnalazła! Dzieki za odcinek!
Chłopaki, gdybyście chcieli zebrać 400 punktów w Dorfromantic, gra byłaby ciekawsza. Mnie się na razie udało 362, ale jestem opętana 🤣 Gram niemal codziennie, choć ta losowość dobija 😱
Wytrwała zawodniczka! 🤣
Dla mnie również Dorfromantik jest ultra nudny, emocje jak na grzybach🙃 Wzięłam go do przedszkola i dzieciaki lubią sobie poukładać choć żadnych rekordów nie biją, do mojego domu na pewno nie wróci, szkoda czasu na średnie gry :)
No właśnie nam chyba też chodziło o to, że nie było przy niej żadnych emocji. Wiemy, że trzeba bić rekordy i tak dalej, ale dla nas rozgrywka była powtarzalna 🙃
Ale napakowany odcinek. Cieszy mnie taki temat, bo z perspektywy "zwykłego gracza" jak kupię grę super promowaną/wychwalaną i mi kompletnie się nie spodoba, to zaczynam się bać, że to ze mną coś nie tak... 😅
No właśnie też tak nieraz mamy i się zastanawiamy czy to coś z nami jest nie tak 🤣
Ja mam zawsze wtedy obawy że źle zrozumiałam zasady 😅
Też nie kumam tych zachwytów nad Dorfromantik. To nawet ciężko nazwać grą. Bezcelowe układanie kafelków. O ile solo można sobie w to popykać dla zabicia czasu to już w jakimś większym składzie to jest zupełnie bez sensu.
Właśnie od razu po rozgrywce pomyśleliśmy, że do solo to spoko, ale kooperacyjnie... hmmm no nie dla nas 🤣
Dla mnie wielkim rozczarowaniem jest Diuna Imperium Powstanie ale dodam, że grałem tylko solo, a podejrzewam, że ta gra dopiero od 3 graczy nabiera rumieńców. Ogólnie strasznie nudziłem się w tej grze i nie rozumiem fenomenu tej gry. Mało ruchów jest w tej grze a często musiałem robić akcje typu weź 2-3 jednoski melanżu i tyle. Deck building też bardzo powolny i nie czułem prawie żadnego rozwoju w trakcie rozgrywki
Graliśmy na 3 graczy i grało się mega dobrze! Bardzo dobrze się przy niej bawiliśmy 😊
Mnie okropnie rozczarował Cyberpunk 2077 gangi night city. Gra za prosta i totalnie okrojona pod ks 😕
Nie graliśmy. Jakoś od razu nas to nie zachęciło, nie nasz klimat 😉
Yokohama? Serio? Po prostu nie celujecie w średnie eurasy a w raczej lekkie i krótkie popierdółki 🙂
Serio, serio. No właśnie w średnie nie celujemy, lubimy te dobre i najlepsze! 😉 Mamy całkiem sporą kolekcję eurasów, często cięższych, do których wracamy. Yokohama otrzyma jeszcze szansę, jeszcze z nami jest. Zagramy na więcej niż dwie osoby i może nasze zdanie (a w sumie moje - Piotrek z tej strony) się zmieni. Zobaczymy 😊
Popierdółki też lubimy! ❤️ Nie będziemy ukrywać 😄
Jestem zdziwiony, że wam się nie podoba Dorfromantik i Alpaki. Zdecydowanie mam zdanie odmienne. Moim rozczarowaniem są Zdobywcy oraz Nie ma lekko
No jakoś tak nudnawo 🤣
Zupa z trupa od Egmontu.
Beznadziejna karcianka chciałem zagrać z dzieciakami zasady były takie beznadziejne że nikt z nas nie chciał usiąść ponownie już po pierwszej rozgrywce.
Graliśmy kiedyś, ale już nawet jej nie pamiętamy 🤣 Czy to coś znaczy? 🤣
@@ekipaprzyplanszy właśnie pamiętam tylko, że zasady były beznadziejne, ale graffiti też mnie zawiodły z tego co obiecywali
O to ja mam podobne zdanie o Alpakach, Znaczkomani, Dorfromantic, Point city, Ciapki, Jednorożcach, Sklepie 3000 oraz tej dziwnej wersji Mistakos (standardową wersję lubię!). I co najlepsze nawet w te gry nie grałam, ale po przeczytaniu instrukcji i kilku gamepleyach no niestety zdecydowanie nie widze w nich czegoś dla mnie. Za to Chrzań to w wersji delux, które mam jest ok. Nie jest wybitne, ale ze względu na mini dodatki, lepiej się gra i łatwiej zdobywa punkty. Inne, które mnie rozczarowały to np. Smoki z głębin. Zasadniczo głównie za upierdliwe liczenie punktów na koniec, choć z zliczaniem punktów z Leśnego rozdania nie mogą się równać ;) Po za tym trochę się rozczarowałam Hansą Guilds. Piękna gra i ciekawy koncept, ale dla gracza średniozaawansowanego troche wieje nudą, ale dla początkujących bedzie ok :) Karak 2 też jakoś mnie nie ujął, pomimo, że klimat i prostotę Karaka I bardzo lubimy w naszej rodzinie do luźnego grania. Bonsai i Ostoja też jakoś mi nie podeszły (ale Kaskadię lubię i ogólnie abstrakty).
Karak 2 był naszym rozczarowanie w zeszłym roku. No nie porwało nas, wiało nudą. Co do Chrzań to, to tak jak mówiliśmy w filmie, nie wiemy co sądzić o tej grze. Smoki z głębin, spoko ale bez rewelacji, a licznie punktów w Leśnym Rozdaniu to gra po grze 😅
Hej,
Lista rozczarowan (2 lata)
Lords of ragnarok
Katedra koszmarow
Ankh
Bestia
Call of madness
Descent 3ed
Reavers of midgard
Gloomhaven serce lwa
Assassin creed
Twilight inscription
O Katedra Koszmarów była naszym rozczarowniem w zeszłym roku. Kupiliśmy oczami i bez bólu sprzedaliśmy 😊
@ sam mocno rozwazam nad pozbyciem sie tego