Marzę o tym żeby z Wami siąść i opowiedzieć o moim pierwszym porodzie 14 lat temu, który zakończył się moją śmiercią kliniczną...Może by mi ulżyło po tylu latach. Pozdrawiam Was ciepło ❤
Prawie umarłam ze śmiechu gdy Martynka opowiedziała jak kąpała swoją córeczkę w wodzie mineralnej😂Dziewczyny dziękuję za te podcasty! UWIELBIAM WAS!❤❤❤
Piękna rozmowa. Trafiłam na wasz kanał pierwszy raz przez Karolinę i na pewno tu zostaję na dłużej. Bardzo fajnie się was słucha! Karolina jesteś dla mnie bohaterką 🥰 mam syna o tydzień młodszego od Twojej Wandy i doskonale wiem jak pełne niuansów jest macierzyństwo. Z jednej strony chce się mieć czas dla siebie a z drugiej szkoda każdej sekundy bez swojego dziecka ❤😂
Pani Karolino wspieram Panią w decyzji o złożeniu skargi do Rzecznika Praw Pacjenta. Ja moją pisałam ze wsparciem Fundacji Rodzić po Ludzku przez ponad rok, bo też potrzebowałam czasu, żeby dojść do siebie. Ale jeśli mamy możliwość i siłę, to róbmy to, dla nas wszystkich Kobiet! Bo nie wszystkie mają wsparcie, komfort finansowy, czas i moc, żeby to zrobić. Niektóre z nas zostaną z traumą do końca życia. Zgłaszajmy zaniedbania i przekroczenia, żeby przemoc położnicza w końcu się skończyła
Ściskam Cię, najpiękniej jak umiem. Jesteś super mamą, najlepszą dla swojej córki. Ja zdecydowałam się na poród domowy i to była moja najlepsza decyzja w życiu :) pozdrawiam was dziewczyny :)
Bardzo współczuję takich złych przeżyć z porodu. Prosi się tylko o odrobinę empatii, co szczególnie dla kobiet rodzących po raz pierwszy jest ważne. Rozumiem gorszy dzień, zmęczenie.. ale zrozumienie, dobre słowo.. to naprawdę wiele daje. Jestem w podobnej sytuacji ( synuś ma 8 miesięcy) i jestem niezwykle wdzięczna za ten czas spędzony z Nim, za te uśmiechy, obserwacje jak się zmienia.. Czy chcę co najmniej 3 razy w tygodniu wyjść z domu tak jak stoję ? No chcę! Wspaniale się pań słuchało, dziękuję!
Robicie najlepsza robotę! Dziewczyny te wywiady to złoto dla dziewczyn które nie mają jeszcze dzieci, tych w ciąży i tych co już mają jak ja. Trochę terapeutyczne dla mnie, wybaczam, przeżywam i oddałam. Całym sercem brawo!!❤
Proszę złożyć skargę Pani Karolino. Może nawet podać do publicznej wiadomości klinikę, w której Pani rodziła. Proszę nie milczeć na ten temat. Nasze milczenie jest zgodą na złe traktowanie. A my nie możemy się na to godzić. Ściskam ❤
Fajny wywiad. Dla mnie szczególny bo zarówno ja i mąż pracujemy zdalnie z domu już od dawna. Mamy dwójkę dzieci (2 i 4 lata), czekamy na trzecie które urodzi się teraz 20 grudnia (planowane cięcie cesarskie). Akurat u nas praca toczy się w domu, totalnie, nasze wieczorne rozmowy są trochę o nas, trochę o dzieciach a trochę o robocie. Mamy jakiś swój rytm wypracowany (można tak powiedzieć), wygląda to na pewno dosyć niestandardowo. My akurat nie jesteśmy związani z socialmediami i jest to kompletnie nie nasza bajka 😄 Ale to co tutaj usłyszałam to w końcu jakieś trudności z którymi sama się mierzę na codzień. Teraz jeszcze pracuję, przypuszczam, że będę pracować aż do dnia porodu 😅 Nawet myślę czy nie wziąć laptopa na ten jeden dzień do szpitala kiedy będą mnie dopiero przygotować do zabiegu i nie będę jeszcze mieć dziecka. Taka praca jest super ale ciężko się po prostu odciąć, zostawić to i rzucić w wir macierzyństwa.
Super rozmowa! Długi czas żałowałam ze nie wybrałam szpitala prywatnego (wybrałam państwowy z 3 stopniem referencyjności, bo ciąża była zagrożona i u syna na usg wychodziły różne problemy). Ale dzieki tej rozmowie utwierdzilam sie że w Polsce nie wazne czy prywatnie czy panstwowo kobiety traktuje sie bez empatii, normalnie jak inkubator dla dziecka :/
Poruszająca rozmowa. Współczuję i tulę! Sama mam przykre doświadczenia z sali porodowej - pani doktor pytająca o to czy paliłam w ciąży, na moją zszokowaną odpowiedź, że nie odpowiedziała "to dobrze bo jak tak to by panią młotkiem tak.." i tu 3 kropki. Koszmar dla przerażonej i zmęczonej kobiety
Mimo, że nie mam dziecka ani jeszcze nie planuje słucham z zaciekawieniem waszych rozmów. Historia porodu Karoliny traumatyczna 😔 uważam Cię za bohaterkę i bardzo mocno Cię przytulam ❤️ Genialny podcast by uświadamiać kobiety jak może wyglądać macierzyństwo i związek po pojawieniu się dziecka.
Kocham ten podcast, ale jakoś dzisiejsza rozmówczyni mnie wymęczyła. Może dlatego, że podejście perfekcyjnego przygotowania się do wszystkiego, co związane z porodem i macierzyństwem i przeczytanie na ten temat wszystkiego, jest dalekie od mojego podejścia? I jak widać, często zawodzi i powoduje niepotrzebną frustrację. Mam wrażenie, że czasami powinniśmy wrzucić na większy luz :) Pozdrawiam Prowadzące - robicie świetną robotę! :)
Miło było Pani Karoliny posłuchać, tym bardziej że ja także jestem perfekcjonistką i musi być zgodnie z moimi założeniami, wiec bardzo rozumiem każdą irytację rozmówczyni 🥰
Hejka, tez bylam w przychodni 8 miesiąc, nic sie nie dzieje a brzuch mnie boli, wieczorem bylam w szpitalu 8 cm rozwarcia, tak mnie bolało wszystko, szybko cesarka dziecko , nie weszło w kanał rodny. Nie było czasu na zastrzyk by dziecko przygotować chodzi o płuca, dziecko było w inkubatorze 4 dni, 😢co za stres.
Aż się pokuszę o komentarz odnosnie porodu Karoliny jak i komentarzy. To ze ktoś będzie miał traumę po wydawałoby się lekkim porodzie a ktoś nie po makabrycznym nie nalezy do oceny. Pierwsze dziecko, pierwszy poród. Nie wiadomo co z czym się je oraz srach o dziecko. Wydaje mi się bezsensowne twierdzenie "no jak po takim porodzie może mieć traumę". Można jak potwierdza ten przypadek Z drugiej strony nie rozumiem faktu nie zlozenia np wniosku do Rzecznika Praw Pacjenta z prośbą o sprawdzenie czy wszystko było zgodne z procedurami. W swoim przypadku tak zrobiłam i chociaż doszukano się innych nieprawidłowości niz te ktore ja przedstawiłam jest to znak dla pracownikow szpitala ze ktos jednak im patrzy na ręce. Jeżeli przypadki naduzyć badz tez błędów nie będą zgłaszane personel bez informacji zwrotnej nie zawsze będzie miał swiadomość ze postepownie jest nieodpowiednie.
Ten prywatny szpital się nie popisał i co gorsza trzeba było za to zapłacić. Może to wynika z mniejszego doświadczenia niż w szpital publiczny. W moim szpitalu w Gdańsku na Zaspie rodziło się naturalnie super i spełniono wszytskie standardy.
Boże, zespół popunkcyjny to NAJGORSZA RZECZ NA ŚWIECIE! Miałam robioną punkcję do diagnostyki. Chyba została źle przeprowadzona, mniejsza - trzeba było po tym leżeć 24 h plackiem, najlepiej 48 ogólnie na leżąco, kazano mi tylko 5, leżałam i tak 7. Ale to prawda, to głowa boli skandalicznie. U mnie - 3 tygodnie. I przebywanie w pozycji pionowej powodowało takie uczucie, jakby się miało najgorszego kaca na świecie jednocześnie z wrażeniem, że głowa rozsadzi od środka. Człowiek musi się położyć. I to nie jest tak, że zrobisz sobie obiad, pójdziesz do apteki - no nie, bo nie da się stać, trzeba leżeć. A jak już musisz gdzieś iść, po drodze leżysz na ławce, bo wiesz, że to jedyne co ci pomoże na ten okropny ból. Serio, dramat. Pielęgniarka mi powiedziała, że jeżeli tak mam, mam w życiu nie decydować się na cesarkę - ona miała po każdej z 3 cesarek ten zespół
My również a starsza córka ma 5 lat, młodsza 15 miesięcy. To że mamy drugie dziecko w wielu kwestiach nie zmieniło naszych przekonań które mieliśmy przy pierwszym dziecku.
Miałam podobne przeżycia z porodu, na jednym z najlepiej ocenianych oddziałów położniczych w Warszawie, okropne teksty wypowiedziane do mnie przez lekarki, położne, co dopiero po roku do mnie dotarło, jak złe to było doświadczenie. Niestety fizjologia działa na korzyść chamstwa w szpitalach bo tuż po porodzie jesteśmy w trybie przetrwania i nie mamy przestrzeni na refleksję, a jak po czasie sobie uświadomimy to już trudniej podjąć jakieś działania.
Tak słucham co Pani opowiada na tematy swojej traumy porodowej oraz czytam komentarze współczujące takiego " przeżycia" i sobie tak myślę czy ja jestem jakaś nieczuła, bez empatii ponieważ nie dostrzegam w całym tym porodzie nic strasznego, co miałoby spowodować traumę ani również nie dostrzegam niż obciążającego lekarzy i położne. Oni po prostu starali wykonać się swoją pracę jak najlepiej potrafią . A widzę to tak od początku : Pani doktor przedobrzyła że znieczuleniem - Ok mogła się bardziej postarać z podaniem zzo ale zdarzyc się może nawet najbardziej wykwalifikowaniemu anestezjologowi o czym Pani z wywiadu została poinformowana. Następnie rodzi na leżąco a nie powinna, bo spojenie itd... No ok ale czy wcześniej poinformowała medyków o tym fakcie, że nie zamierza rodzic w pozycji leżącej, bo spojenie itd. ? Nie sądzę. Z wywiadu wynika, że nie poinformowała. Zreszta po zzo rodzi się tylko na leżąco, bo takie są wymogi szpitalne wszędzie. Nie dogadała się z lekarzem i położna - po prostu brak komunikacji. Kolejna sprawa, że lekarz, który przyszedł z vacuum to nie po to żeby ją nastraszyć ale po to by być przygotowanym na najgorsze. Chyba lepiej wcześniej przygotować potrzebny sprzęt na wypadek gdyby niż w ostatniej chwili biec po vacuum. A dziecka nie dano jej skóra do skóry od razu ponieważ lekarze zapewne uznali, że bezpieczniej będzie najpierw przebadać dziecko skoro w trakcie skurczy spadło mu tętno itd. i bezpośrednio po porodzie rozpoczęto akcje ratowania życia. Chcieli mieć pewność, że z nim wszystko ok. Pani z wywiadu po prostu delikatnie mówiąc przesadza, sądzi, że jest mądrzejsza od medyków i w ogóle ma rację. Tylko, że nie ma racji. To w końcu kto kogo leczy i kto kogo ma słuchać lekarz pacjenta ma słuchać czy pacjent lekarza???? Pozdrawiam wszystkich, którzy myślą logicznie i obiektywnie.
Kurczę, trochę tak! Bo też pomyślałam sobie, że jaka trauma... Chyba za duży perfekcjonizm i nic nie poszło tak jak sobie zaplanowała, ale chyba nikt nie powiedział jej, że w porodzie trzeba być otwartym na WSZYSTKO i przygotowanym na każdy scenariusz, bo różnie bywa. Aaa i jeszcze apropo komentarza lekarki o tym ratowaniu dziecka to pomyślałam sobie, że ona też była w stresie i człowiek często wtedy reaguje taka złością. Ok, powinna zachować profesjonalizm, ale żeby od razu trauma od tego...
To że dla ciebie to nie byłaby trauma to by się okazało jakbyś była na jej miejscu.Nie masz prawa oceniać co dla kogoś jest traumatyczne ,bo każdy jest inny.Jak dla mnie to była potworna znieczulica i brak szacunku do człowieka -być może ty przywykłaś już do tego tak bardzo że nie wiesz że tak nie powinno być.
Ale ty też zniekształciłaś tę sytuację. Komentarze neonatolog, że chce od razu zabrać dziecko nie były związane z niedotlenieniem i spadającym tętnem, tylko że chce zważyć i zmierzyć dziecko i że to "przecież tylko chwila". W każdym planie porodu jest taka możliwość do zaznaczenia i pertraktowanie z rodzącą w skurczach, żeby jednak zmieniła zdanie jest co najmniej nieprofesjonalne, a poza tym niezgodne z nauką, bo kontakt skóra do skóry jest bardzo ważny. Przewracanie oczami to jak dziecko w przedszkolu, już nawet nie skomentuję tej wypowiedzi o ratowaniu dziecka - to lekarz ma zachować spokój i profesjonalizm w takiej sytuacji, to chyba oczywiste, że każdy rodzic przeżywa katusze, kiedy patrzy, jak ratują jego dziecko, więc taki tekst to matki jest po prostu okropny. Jak pani neonatolog nie umie panować nad emocjami, to powinna zmienić zawód. Przyniesienie vacuum ok, ale po co rodzącej co chwila gadać, że tętno spada? Żeby ją bardziej zestresować? Nie masz też racji co do tego, że po zzo rodzi się tylko na leżąco, bo takie są wymogi szpitalne wszędzie. Cytat z dosłownie pierwszego sprawdzonego przeze mnie szpitala, na Żelaznej: "Znieczulenie zewnątrzoponowe znacznie łagodzi ból porodowy, ale nie eliminuje go całkowicie. Dzięki temu zachowany zostaje odruch parcia czy ruchomość nóg, co pozwala na kontynuowanie przez pacjentkę porodu w różnych pozycjach." Lekarze są specjalistami, ale to tylko ludzie i są różni - czasami nie aktualizują swojej wiedzy i mają ją błędną, podejmują decyzje, żeby im było wygodnie i tak dalej, i tak dalej. Nie są bogami, żeby nie można było z nimi rozmawiać czy nawet kwestionować niektórych decyzji, bo to ostatecznie pacjenta decyzja, jak jest leczony.
@@martanodzykowska155 no właśnie wyobraź sobie, że mam prawo się wypowiadać, mieć własne zdanie i ocenę. Jak każdy wolny człowiek ma to prawo - wyobraź sobie. A po drugie żyje w bardzo normalnym zdrowym środowisku, otaczam się ludźmi dobrymi dla mnie i innych więc nie mam pojęcia o czym Ty piszesz do mnie. Nadal uważam, że Pani z wywiadu przesadza jak wiele kobiet. Naprawdę nic strasznego się nie wydarzyło, ludzie nie takie rzeczy muszą cierpieć, a ona roztrząsa i przeżywa. Co mają powiedzieć kobiety, które rodzą dzieci podczas wojny, gdzieś w podziemiach bez prądu, w brudzie w strachu w biedzie itd.? To dopiero musi być trauma. Niejedna prosiłaby o taki poród jak ten w wywiadzie...poza tym To tylko jej wypowiedź, wypowiedzi drugiej strony nie znamy....
Co druga kobieta ma taką okropną historię z porodówki i 99% z tych kobiet odpuszcza skargi i reklamacje .To jest samonapędzająca się spirala .To jest niemalże zezwolenie na tego typu zachowania.Zloz skargę dla innych kobiet.
Kochanie ale dlaczego uważasz, że lekarze zrobili coś nie tak? prawdopodobnie rodziłam w tym samym szpitalu co Ty i to dwa razy. Przy pierwszym mialam tą samą sytuację, że znieczuliłi mnie A bardzo, nie czułam nog i bardzo mi to pasowało, że nie czułam parcia 😁 naciecie też miałam bo tętno spadało. Neonatolog miała rację, oni ratowali życie Twojego dziecka więc nie rozumiem co Cie uraziło... a z tym tętnem to co lekarz ma zakaz rozmawiania z położna, ma nie mówić że spada tętno? Położna jest skupiona na kroczu, a lekarz na monitorze i po prostu ją informował co się dzieje...
Coś tu poszło nietak z komunikacją itd. Oczekiwanie aby rodzić wertykalnie po znieczuleniu? 2 godz skóra do skóry kiedy zwykle jest 1 godz? Niektóre te teksty personelu medycznego masakra
Standard organizacji opieki okołoporodowej, XIII 8) bezpośrednio po urodzeniu należy umożliwić dziecku nieprzerwany kontakt z matką "skóra do skóry", trwający dwie godziny po porodzie
Prawdopodobnie zbieg okoliczności. Tak jak to że dziecko z opóźnionym rozwojem mowy zacznie mówić samo z siebie tylko dlatego ze pojdzie do przedszkola. No raczej nie, jesli juz to bedzie zbieg okolicznosci związany z postępującym wiekiem i terapiami WWR czy kształcenia specjalnego w przedszkolu
Zobacz co to dowod anegdotyczny to raz, a dwa wczytaj sie w badania pt jak cos tak nienaturalnego dla ludzkiego mozgu jak ekrany (ewolucja dziala za wolno i masz mozg nie umie sobie z nimi radzic) dziala na umysl dziecka. Najlepiej dziala interakcja bezpośrednia, bajki moga cos wspomoc jak sa edukacyjne np emocjonalnie np Bluey
Marzę o tym żeby z Wami siąść i opowiedzieć o moim pierwszym porodzie 14 lat temu, który zakończył się moją śmiercią kliniczną...Może by mi ulżyło po tylu latach. Pozdrawiam Was ciepło ❤
Podbijam! Chętnie posłuchamy
Marzę o tym żeby to usłyszeć
😮
Ojej! Chętnie!😢😢😢
10:19 _"Czy my w ogole mozemy ..."_ Tu ladna postawa prowadzacej, brawo.
Wspolczuje 😢 a najbardziej mnie szokuje ze takie zachowanie w prywatnym szpitalu..
Prawie umarłam ze śmiechu gdy Martynka opowiedziała jak kąpała swoją córeczkę w wodzie mineralnej😂Dziewczyny dziękuję za te podcasty! UWIELBIAM WAS!❤❤❤
Piękna rozmowa. Trafiłam na wasz kanał pierwszy raz przez Karolinę i na pewno tu zostaję na dłużej. Bardzo fajnie się was słucha! Karolina jesteś dla mnie bohaterką 🥰 mam syna o tydzień młodszego od Twojej Wandy i doskonale wiem jak pełne niuansów jest macierzyństwo. Z jednej strony chce się mieć czas dla siebie a z drugiej szkoda każdej sekundy bez swojego dziecka ❤😂
Fantastyczna rozmowa. Karolina, trzymam kciuki za Twoją karierę, sluchałam Cię z wielką przyjemnością!
Pani Karolino wspieram Panią w decyzji o złożeniu skargi do Rzecznika Praw Pacjenta. Ja moją pisałam ze wsparciem Fundacji Rodzić po Ludzku przez ponad rok, bo też potrzebowałam czasu, żeby dojść do siebie. Ale jeśli mamy możliwość i siłę, to róbmy to, dla nas wszystkich Kobiet! Bo nie wszystkie mają wsparcie, komfort finansowy, czas i moc, żeby to zrobić. Niektóre z nas zostaną z traumą do końca życia. Zgłaszajmy zaniedbania i przekroczenia, żeby przemoc położnicza w końcu się skończyła
Wg mnie fajnie byłoby wyłączyć ten tv z tyłu, niepotrzebnie odciąga uwagę od twarzy. Super rozmowa, idealny podcast na spacery z synkiem ;)
Ściskam Cię, najpiękniej jak umiem. Jesteś super mamą, najlepszą dla swojej córki. Ja zdecydowałam się na poród domowy i to była moja najlepsza decyzja w życiu :) pozdrawiam was dziewczyny :)
Bardzo współczuję takich złych przeżyć z porodu. Prosi się tylko o odrobinę empatii, co szczególnie dla kobiet rodzących po raz pierwszy jest ważne. Rozumiem gorszy dzień, zmęczenie.. ale zrozumienie, dobre słowo.. to naprawdę wiele daje. Jestem w podobnej sytuacji ( synuś ma 8 miesięcy) i jestem niezwykle wdzięczna za ten czas spędzony z Nim, za te uśmiechy, obserwacje jak się zmienia.. Czy chcę co najmniej 3 razy w tygodniu wyjść z domu tak jak stoję ? No chcę! Wspaniale się pań słuchało, dziękuję!
Robicie najlepsza robotę! Dziewczyny te wywiady to złoto dla dziewczyn które nie mają jeszcze dzieci, tych w ciąży i tych co już mają jak ja. Trochę terapeutyczne dla mnie, wybaczam, przeżywam i oddałam. Całym sercem brawo!!❤
Dokładnie. U mnie ciąża za jakieś 2 lata (mityczne 2 lata) , ale przygotuje się od kilku miesięcy z tymi podcastami
Trafilam tu przez Bacię Karolinę i zostane na dluzej 😁 super rozmowa, bardzo przyejmnie sie slichalo. 😍
Proszę złożyć skargę Pani Karolino. Może nawet podać do publicznej wiadomości klinikę, w której Pani rodziła. Proszę nie milczeć na ten temat. Nasze milczenie jest zgodą na złe traktowanie. A my nie możemy się na to godzić. Ściskam ❤
Dokładnie tak.
Mam podobne doświadczenia. Nie możemy na to pozwolić, aby szczególnie kobieta kobiecie tak robiła... wiem co Pani czuła wtedy.
Mieszka w Warszawie i rodziła prywatnie, więc jedyna możliwość to szpital Medicover.
Fajny wywiad. Dla mnie szczególny bo zarówno ja i mąż pracujemy zdalnie z domu już od dawna. Mamy dwójkę dzieci (2 i 4 lata), czekamy na trzecie które urodzi się teraz 20 grudnia (planowane cięcie cesarskie).
Akurat u nas praca toczy się w domu, totalnie, nasze wieczorne rozmowy są trochę o nas, trochę o dzieciach a trochę o robocie. Mamy jakiś swój rytm wypracowany (można tak powiedzieć), wygląda to na pewno dosyć niestandardowo. My akurat nie jesteśmy związani z socialmediami i jest to kompletnie nie nasza bajka 😄 Ale to co tutaj usłyszałam to w końcu jakieś trudności z którymi sama się mierzę na codzień.
Teraz jeszcze pracuję, przypuszczam, że będę pracować aż do dnia porodu 😅 Nawet myślę czy nie wziąć laptopa na ten jeden dzień do szpitala kiedy będą mnie dopiero przygotować do zabiegu i nie będę jeszcze mieć dziecka.
Taka praca jest super ale ciężko się po prostu odciąć, zostawić to i rzucić w wir macierzyństwa.
Wysłuchałam z ciekawością, empatią i zrozumieniem. Dziękuję za to nagranie -to duże wsparcie dla młodej mamy z miesięcznym dzieciątkiem przy piersi ❤
Pani Karolina wspaniała aktorka i piękna kobieta. Uwielbiam ją jako aktorkę.
Super rozmowa! Długi czas żałowałam ze nie wybrałam szpitala prywatnego (wybrałam państwowy z 3 stopniem referencyjności, bo ciąża była zagrożona i u syna na usg wychodziły różne problemy). Ale dzieki tej rozmowie utwierdzilam sie że w Polsce nie wazne czy prywatnie czy panstwowo kobiety traktuje sie bez empatii, normalnie jak inkubator dla dziecka :/
Uwielbiam wasze podcasty❤
Poruszająca rozmowa. Współczuję i tulę! Sama mam przykre doświadczenia z sali porodowej - pani doktor pytająca o to czy paliłam w ciąży, na moją zszokowaną odpowiedź, że nie odpowiedziała "to dobrze bo jak tak to by panią młotkiem tak.." i tu 3 kropki. Koszmar dla przerażonej i zmęczonej kobiety
What. Szok.
Mimo, że nie mam dziecka ani jeszcze nie planuje słucham z zaciekawieniem waszych rozmów. Historia porodu Karoliny traumatyczna 😔 uważam Cię za bohaterkę i bardzo mocno Cię przytulam ❤️ Genialny podcast by uświadamiać kobiety jak może wyglądać macierzyństwo i związek po pojawieniu się dziecka.
Kocham ten podcast, ale jakoś dzisiejsza rozmówczyni mnie wymęczyła. Może dlatego, że podejście perfekcyjnego przygotowania się do wszystkiego, co związane z porodem i macierzyństwem i przeczytanie na ten temat wszystkiego, jest dalekie od mojego podejścia? I jak widać, często zawodzi i powoduje niepotrzebną frustrację. Mam wrażenie, że czasami powinniśmy wrzucić na większy luz :) Pozdrawiam Prowadzące - robicie świetną robotę! :)
Miło było Pani Karoliny posłuchać, tym bardziej że ja także jestem perfekcjonistką i musi być zgodnie z moimi założeniami, wiec bardzo rozumiem każdą irytację rozmówczyni 🥰
Fajny, ciekawy wywiad.
Hejka, tez bylam w przychodni 8 miesiąc, nic sie nie dzieje a brzuch mnie boli, wieczorem bylam w szpitalu 8 cm rozwarcia, tak mnie bolało wszystko, szybko cesarka dziecko , nie weszło w kanał rodny. Nie było czasu na zastrzyk by dziecko przygotować chodzi o płuca, dziecko było w inkubatorze 4 dni, 😢co za stres.
Taaaak, ten wspaniały powrót do pracy po macierzyńskim, gdzie czekają na Ciebie z otwartymi ramionami...
Aż się pokuszę o komentarz odnosnie porodu Karoliny jak i komentarzy.
To ze ktoś będzie miał traumę po wydawałoby się lekkim porodzie a ktoś nie po makabrycznym nie nalezy do oceny. Pierwsze dziecko, pierwszy poród. Nie wiadomo co z czym się je oraz srach o dziecko. Wydaje mi się bezsensowne twierdzenie "no jak po takim porodzie może mieć traumę". Można jak potwierdza ten przypadek
Z drugiej strony nie rozumiem faktu nie zlozenia np wniosku do Rzecznika Praw Pacjenta z prośbą o sprawdzenie czy wszystko było zgodne z procedurami.
W swoim przypadku tak zrobiłam i chociaż doszukano się innych nieprawidłowości niz te ktore ja przedstawiłam jest to znak dla pracownikow szpitala ze ktos jednak im patrzy na ręce.
Jeżeli przypadki naduzyć badz tez błędów nie będą zgłaszane personel bez informacji zwrotnej nie zawsze będzie miał swiadomość ze postepownie jest nieodpowiednie.
Ja pierdzielę 😢 popłakałam się jak wysłuchałam historii porodu. Jak można tak traktować rodzącą kobietę? W ogóle człowieka ☹️. Współczuję bardzo
Ten prywatny szpital się nie popisał i co gorsza trzeba było za to zapłacić. Może to wynika z mniejszego doświadczenia niż w szpital publiczny. W moim szpitalu w Gdańsku na Zaspie rodziło się naturalnie super i spełniono wszytskie standardy.
Boże, zespół popunkcyjny to NAJGORSZA RZECZ NA ŚWIECIE!
Miałam robioną punkcję do diagnostyki. Chyba została źle przeprowadzona, mniejsza - trzeba było po tym leżeć 24 h plackiem, najlepiej 48 ogólnie na leżąco, kazano mi tylko 5, leżałam i tak 7.
Ale to prawda, to głowa boli skandalicznie. U mnie - 3 tygodnie. I przebywanie w pozycji pionowej powodowało takie uczucie, jakby się miało najgorszego kaca na świecie jednocześnie z wrażeniem, że głowa rozsadzi od środka. Człowiek musi się położyć. I to nie jest tak, że zrobisz sobie obiad, pójdziesz do apteki - no nie, bo nie da się stać, trzeba leżeć. A jak już musisz gdzieś iść, po drodze leżysz na ławce, bo wiesz, że to jedyne co ci pomoże na ten okropny ból.
Serio, dramat. Pielęgniarka mi powiedziała, że jeżeli tak mam, mam w życiu nie decydować się na cesarkę - ona miała po każdej z 3 cesarek ten zespół
Kurczę to ja widzę, że jestem chyba jedynym rodzicem, który nie włącza bajek w ogóle. Dzieci prawie 4 lata i półtora roku.
Medal dla pani!
My również a starsza córka ma 5 lat, młodsza 15 miesięcy. To że mamy drugie dziecko w wielu kwestiach nie zmieniło naszych przekonań które mieliśmy przy pierwszym dziecku.
Czym zajmuje sie partner Karoliny?
Dawno nic mnie tak nie rozbawiło jak mycie noworodka w wodzie mineralnej 😂
Bajki nie są złe, naprawde ! Chodzi o to, ze nie powinno sie na telefonie. Na malym ekranie
Rocznemu dziecku???
@@olgak.3194 a tego nie napisałam.
Nie tylko o to chodzi.
Miałam podobne przeżycia z porodu, na jednym z najlepiej ocenianych oddziałów położniczych w Warszawie, okropne teksty wypowiedziane do mnie przez lekarki, położne, co dopiero po roku do mnie dotarło, jak złe to było doświadczenie. Niestety fizjologia działa na korzyść chamstwa w szpitalach bo tuż po porodzie jesteśmy w trybie przetrwania i nie mamy przestrzeni na refleksję, a jak po czasie sobie uświadomimy to już trudniej podjąć jakieś działania.
To przerażające,jakie chamstwo panuje w szpitalu w stosunku do rodzących kobiet
Ale czekajcie, czekajcie to byl poród prywatny? Za pieniądze? 😮
Tak
Tak słucham co Pani opowiada na tematy swojej traumy porodowej oraz czytam komentarze współczujące takiego " przeżycia" i sobie tak myślę czy ja jestem jakaś nieczuła, bez empatii ponieważ nie dostrzegam w całym tym porodzie nic strasznego, co miałoby spowodować traumę ani również nie dostrzegam niż obciążającego lekarzy i położne. Oni po prostu starali wykonać się swoją pracę jak najlepiej potrafią . A widzę to tak od początku : Pani doktor przedobrzyła że znieczuleniem - Ok mogła się bardziej postarać z podaniem zzo ale zdarzyc się może nawet najbardziej wykwalifikowaniemu anestezjologowi o czym Pani z wywiadu została poinformowana. Następnie rodzi na leżąco a nie powinna, bo spojenie itd... No ok ale czy wcześniej poinformowała medyków o tym fakcie, że nie zamierza rodzic w pozycji leżącej, bo spojenie itd. ? Nie sądzę. Z wywiadu wynika, że nie poinformowała. Zreszta po zzo rodzi się tylko na leżąco, bo takie są wymogi szpitalne wszędzie. Nie dogadała się z lekarzem i położna - po prostu brak komunikacji. Kolejna sprawa, że lekarz, który przyszedł z vacuum to nie po to żeby ją nastraszyć ale po to by być przygotowanym na najgorsze. Chyba lepiej wcześniej przygotować potrzebny sprzęt na wypadek gdyby niż w ostatniej chwili biec po vacuum. A dziecka nie dano jej skóra do skóry od razu ponieważ lekarze zapewne uznali, że bezpieczniej będzie najpierw przebadać dziecko skoro w trakcie skurczy spadło mu tętno itd. i bezpośrednio po porodzie rozpoczęto akcje ratowania życia. Chcieli mieć pewność, że z nim wszystko ok. Pani z wywiadu po prostu delikatnie mówiąc przesadza, sądzi, że jest mądrzejsza od medyków i w ogóle ma rację. Tylko, że nie ma racji. To w końcu kto kogo leczy i kto kogo ma słuchać lekarz pacjenta ma słuchać czy pacjent lekarza????
Pozdrawiam wszystkich, którzy myślą logicznie i obiektywnie.
Kurczę, trochę tak! Bo też pomyślałam sobie, że jaka trauma... Chyba za duży perfekcjonizm i nic nie poszło tak jak sobie zaplanowała, ale chyba nikt nie powiedział jej, że w porodzie trzeba być otwartym na WSZYSTKO i przygotowanym na każdy scenariusz, bo różnie bywa. Aaa i jeszcze apropo komentarza lekarki o tym ratowaniu dziecka to pomyślałam sobie, że ona też była w stresie i człowiek często wtedy reaguje taka złością. Ok, powinna zachować profesjonalizm, ale żeby od razu trauma od tego...
To że dla ciebie to nie byłaby trauma to by się okazało jakbyś była na jej miejscu.Nie masz prawa oceniać co dla kogoś jest traumatyczne ,bo każdy jest inny.Jak dla mnie to była potworna znieczulica i brak szacunku do człowieka -być może ty przywykłaś już do tego tak bardzo że nie wiesz że tak nie powinno być.
Ale ty też zniekształciłaś tę sytuację.
Komentarze neonatolog, że chce od razu zabrać dziecko nie były związane z niedotlenieniem i spadającym tętnem, tylko że chce zważyć i zmierzyć dziecko i że to "przecież tylko chwila". W każdym planie porodu jest taka możliwość do zaznaczenia i pertraktowanie z rodzącą w skurczach, żeby jednak zmieniła zdanie jest co najmniej nieprofesjonalne, a poza tym niezgodne z nauką, bo kontakt skóra do skóry jest bardzo ważny. Przewracanie oczami to jak dziecko w przedszkolu, już nawet nie skomentuję tej wypowiedzi o ratowaniu dziecka - to lekarz ma zachować spokój i profesjonalizm w takiej sytuacji, to chyba oczywiste, że każdy rodzic przeżywa katusze, kiedy patrzy, jak ratują jego dziecko, więc taki tekst to matki jest po prostu okropny. Jak pani neonatolog nie umie panować nad emocjami, to powinna zmienić zawód.
Przyniesienie vacuum ok, ale po co rodzącej co chwila gadać, że tętno spada? Żeby ją bardziej zestresować?
Nie masz też racji co do tego, że po zzo rodzi się tylko na leżąco, bo takie są wymogi szpitalne wszędzie. Cytat z dosłownie pierwszego sprawdzonego przeze mnie szpitala, na Żelaznej:
"Znieczulenie zewnątrzoponowe znacznie łagodzi ból porodowy, ale nie eliminuje go całkowicie. Dzięki temu zachowany zostaje odruch parcia czy ruchomość nóg, co pozwala na kontynuowanie przez pacjentkę porodu w różnych pozycjach."
Lekarze są specjalistami, ale to tylko ludzie i są różni - czasami nie aktualizują swojej wiedzy i mają ją błędną, podejmują decyzje, żeby im było wygodnie i tak dalej, i tak dalej. Nie są bogami, żeby nie można było z nimi rozmawiać czy nawet kwestionować niektórych decyzji, bo to ostatecznie pacjenta decyzja, jak jest leczony.
@@martanodzykowska155 no właśnie wyobraź sobie, że mam prawo się wypowiadać, mieć własne zdanie i ocenę. Jak każdy wolny człowiek ma to prawo - wyobraź sobie.
A po drugie żyje w bardzo normalnym zdrowym środowisku, otaczam się ludźmi dobrymi dla mnie i innych więc nie mam pojęcia o czym Ty piszesz do mnie. Nadal uważam, że Pani z wywiadu przesadza jak wiele kobiet. Naprawdę nic strasznego się nie wydarzyło, ludzie nie takie rzeczy muszą cierpieć, a ona roztrząsa i przeżywa. Co mają powiedzieć kobiety, które rodzą dzieci podczas wojny, gdzieś w podziemiach bez prądu, w brudzie w strachu w biedzie itd.? To dopiero musi być trauma. Niejedna prosiłaby o taki poród jak ten w wywiadzie...poza tym To tylko jej wypowiedź, wypowiedzi drugiej strony nie znamy....
@@Asiu535nic nie zrozumiałaś z tego co napisałam .Nic a nic .Nie będę kontynuować bo szkoda mojego czasu.
Co druga kobieta ma taką okropną historię z porodówki i 99% z tych kobiet odpuszcza skargi i reklamacje .To jest samonapędzająca się spirala .To jest niemalże zezwolenie na tego typu zachowania.Zloz skargę dla innych kobiet.
I to był prywatny szpital? 😮 Szok!
Boże 😢😢😢😢
Kochanie ale dlaczego uważasz, że lekarze zrobili coś nie tak? prawdopodobnie rodziłam w tym samym szpitalu co Ty i to dwa razy. Przy pierwszym mialam tą samą sytuację, że znieczuliłi mnie A bardzo, nie czułam nog i bardzo mi to pasowało, że nie czułam parcia 😁 naciecie też miałam bo tętno spadało. Neonatolog miała rację, oni ratowali życie Twojego dziecka więc nie rozumiem co Cie uraziło... a z tym tętnem to co lekarz ma zakaz rozmawiania z położna, ma nie mówić że spada tętno? Położna jest skupiona na kroczu, a lekarz na monitorze i po prostu ją informował co się dzieje...
Czemu lekarze tacy sa.
Coś tu poszło nietak z komunikacją itd. Oczekiwanie aby rodzić wertykalnie po znieczuleniu? 2 godz skóra do skóry kiedy zwykle jest 1 godz? Niektóre te teksty personelu medycznego masakra
W standardach opieki okołoporodowej są 2 godziny kontaktu skóra do skóry, więc racjonalne wymaganie.
Rodziłam wertykalnie przy znieczuleniu, ale na partych
Standard organizacji opieki okołoporodowej, XIII 8) bezpośrednio po urodzeniu należy umożliwić dziecku nieprzerwany kontakt z matką "skóra do skóry", trwający dwie godziny po porodzie
@@joannamackowiak6089ale nie w przypadku gdy życie noworodka jest zagrożone, jak to przedstawiono w wywiadzie.
F
Ja nie puszczałam 2.5roku bajek.... Całe wakacje były inhalacje i poszły bajki. Jak się dziecko rozgadalo, nawet logopeda tak nie pomógł.
Prawdopodobnie zbieg okoliczności. Tak jak to że dziecko z opóźnionym rozwojem mowy zacznie mówić samo z siebie tylko dlatego ze pojdzie do przedszkola. No raczej nie, jesli juz to bedzie zbieg okolicznosci związany z postępującym wiekiem i terapiami WWR czy kształcenia specjalnego w przedszkolu
@@agnieszka9592 zaczął cytować bajkę, mówić zdaniami z Pepy...znajoma i siostra też widzi, że dzieci poznają więcej słów oglądając bajki
@@olas4487 zaczal powtarzac cos z bajki bo ja slyszal, ale sam FAKT ze zaczal powtarzac akurat wynika z gotowosci mozgu nie z bodzca bajkowego
Zobacz co to dowod anegdotyczny to raz, a dwa wczytaj sie w badania pt jak cos tak nienaturalnego dla ludzkiego mozgu jak ekrany (ewolucja dziala za wolno i masz mozg nie umie sobie z nimi radzic) dziala na umysl dziecka. Najlepiej dziala interakcja bezpośrednia, bajki moga cos wspomoc jak sa edukacyjne np emocjonalnie np Bluey
Mój syn dwuletni w całym życiu obejrzał 1 bajkę, bo byliśmy na gościnie. Nie ogląda też w ogóle ekranów, bo nie ma ich u nas w domu.
“Od tego jest pielegniarka” w kontekście latania do zabki po chipsy 😳😬
To był żart