Od dawna obserwuje Skrzyńską, uwielbiam ją! To dzięki niej nie czułam się wyobcowana w macierzyństwie i zrozumiałam, że nie wszystko wygląda idealnie i jak na instagramie. Daje sobie prawo do popełniania błędów i nie biczuje się za nie, jeśli się pojawiają, następnym razem staram się wyciągać wnioski i zrozumieć dlaczego np. coś mnie denerwuje, bo problem zwykle leży w nas, a nie w dziecku. Po prostu dzięki niej odpierdoliłam się od siebie i jest mi dużo lżej 😊♥️
Aż zrobiłam sobie screen Twojego komentarza do czytania na takie dni, w których dopada mnie zwatpienie w to, czy te moje działania online mają sens. A przede wszystkim gratuluję Ci bardzo wypracowania takiej świadomości, zmian w podejściu i zachowaniu i w relacji z samą sobą. To potrafi być piekielnie trudne! Także szacuneczek dla Ciebie :* a dla mnie wzrusz, że jakoś mogłam Cię w tym wesprzeć
Jeju, jaką mamy podobną historię. Też jestem DDA, bohater rodziny, poród wywoływany, cewnik oksytocyna, nic nie poszło wg planu - mimo prywatnej położnej :) też myślałam, że zawiodłam. Córeczka ma 2,5 miesiące i nazywa się … Zuzanna :D pozdrawiam cię serdecznie 😘
Super rozmowa, tak bardzo potrzebna. Wprost, bez owijania, bez banałów. Ja z kolei, debiutantka w macierzyństwie, jestem wysoko wrażliwa i chętnie dowiedziałabym się jak inne mamy sobie z tym radzą... P.S. Karmiąc i lulając swoją maluszkę słucham po kolei wszystkich Waszych rozmów, bardzo mi pomagają odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dziękuję❤
cieszę się, że nasza romowa tak Ci się spodobała :* Jako osoba wysoko wrażliwa z wysoko wrażliwym dzieckiem rozumiem Cię doskonale. Wiem, jak trudne potrafi być przeżywanie tych wszystkich emocji związanych z rolą mamy i jak codzienność potrafi przytłoczyć, chociażby przez to, że będąc wyjątkowo wrażliwym wszystko przezywa się bardziej. Przytulam i życzę Ci wszystkiego, co najlepsze
Nie wiem co Wy z tym przeklinaniem. Jakbym była w kościele też by mi przeszkadzało, ale tutaj w normalnej, luźnej rozmowie.. Normalnie też nie lubię jak ktoś przeklina często, ale tutaj jakoś mi to nie przeszkadzało, było, że tak powiem "w odpowiednim miejscu". Dawały upust emocjom. Przekleństwa też należą do języka.
Nie zmuszasz do słuchania ich? 🙈 Jak ktoś słucha wywiadu pierwszy raz, to chyba nie zdąży ominąć:D tak samo w prawdziwym życiu, skąd mam wiedzieć, kiedy zatkać uszy, jak ktoś używa inwektyw?
Masz rację, nie zdąży ominąć :) Tak samo jak w jakiejkolwiek rozmowie na zywo czy w Internecie. Wyobrażam sobie, że jak nie lubisz przekleństw i słyszysz je raz czy dwa razy, to możesz wyłączyć nagranie@@VanillaShimmer89. Myślę, że to też może być ważne info dla organizatora podcastu, żeby dodać w opisie informacje, że tutaj są przekleństwa i żeby np. nie słuchać podcastu przy dzieciach z tego powodu.
Ja w ogóle jestem dziwna, ponieważ nie mam dzieci, nigdy ich mieć nie chciałam, ale... po prostu uwielbiam Wasz program, ale mój komentarz to przede wszystkim ukłon w stronę Pani Zuzanny- najlepszy gość. Kobieta z super energią, bo o rzeczach trudnych mówi w sposób naturalny.
@@zuzaskrzynskai ja tak samo. Słucham i placze. Ale to dobrze, bo płacz oczyszcza. Dzięki Ci Misiu za to, co robisz, to ważne. Ta rozmowa dodała mi otuchy i wsparcia. Przytulam :)
A ja znalazłam Was i to robi mi robotę...poryczę, pośmieje się, utożsamiam się często w mamowym świecie ❤ Odsłuchałam przy niedzieli,na przysłowiowym wdechu i ogarnęłam garderobę 😂🎉🎉🎉🎉 dobrze was mieć
Świetna rozmowa, bardzo się tu odnajduję i chętnie bym się włączyła z moimi doświadczeniami z 3 ciąż i 3 porodów. Ale czuję teraz misję wspierania innych mam 😅
To tylko moja perspektywa, ale wydaje mi się, że mogłoby być ciekawiej i różnorodnej, gdyby zapraszać nie tylko aktorki i influencerki - może wtedy też "mamy tak samo", nawet jeżeli robimy kompletnie coś innego?
Bardzo ważna i potrzebna rozmowa. Właśnie takie postawy musimy pielęgnować w społeczeństwie - wspieranie się, nieocenianie, wyrażanie się z czułością i szacunkiem o innych
A propos porodu w pandemii: rodzilam drugie dziecko wlasnie w pandemii i to bylo fantastyczne doświadczenie. Bylam w pokoju sama, nie bylo wędrówki ludów do kolezanki z lozka obok, ktorego doswiadczylam przy pierwdzym porodzie. Cisza spokoj. Mysle ze jest to tez zasługa personelu. Od a do z pelna profesja i empatia a szpital malo popularny bo Praski. Rodzilam tam dwa razy i jesli kiedykolwiej przyjdzie mi rodzic ponownie to tylko tam. Poza tym dzieki za te podcasty. Zwlaszcza za ten. Odnajduje się w wielu wypowiedziach. I mi lzej. Dzieki
Mi w przygotowaniu do macierzyństwa bardzo pomogła książka 'Mamy dla Mamy i Taty' - mnóstwo podstaw i takich 'oczywistości', które nie dla każdego są oczywistością, szczególnie dla 'debiutantek'.
Piękna, normalna kobieta i wspaniała rozmowa. Tak, ja kopertowe bodziaki odkryłam za późno, rożki leżały 2 nieruszone.. Spróbuje zmienić to swoje trzeba w głowie, bardzo spodobał mi się ten fragment. Dziękuję serdecznie za rozmowę, za śmiechy i wzruszenia!
Miło mi to słyszeć, szczególnie, że te szczere rozmowy potrafią byc trudne do przeprowadzenia. Jeśli wspierają, tak jak piszesz, to dla mnie dodatkowa satysfakcja. Dziękuję
Moja córka też budziła się kolo 4-5 nad ranem. Miałam przez pół roku podkowy w kolorze sinego fioletu… miała kolki w trakcie których spała tylko przy szumiącej na full suszarce, a od cycusia odkleiła się tuż przed 4 rokiem życia… wcześniej musiałabym się z nią chyba bić żeby odpuściła… jest mega silna, stanowcza i indywidualistyczna do tego energiczna, i stanowczo i głośno zawsze oznajmia czego chce… ma bardzo silną osobowość. Kocham ją nad życie, ale dała mi w kość baaardzo…
Fajna babka, fajne tematy … chociaż zastanawiam się patrząc na reakcję na to co przeszły te dziewczyny jakim cudem ja jeszcze żyje i w ogóle funkcjonuje w społeczeństwie bez większych problemów będąc DDA , Mając dwójkę małych dzieci między którymi różnica jest półtora roku z których drugie jest chore genetycznie, dodatkowo pracując w miejscu gdzie mam bardzo odpowiedzialne decyzje do podjęcia i nawet nie mogę zwolnić się z pracy kiedy tego potrzebuje, W dodatku będąc po bardzo ciężkich długich studiach które wykończyły mnie psychicznie. 🤷🏻♀️
A propos adhd i ciąży pod wpływem chwili: mam 4 😂 kocham całym sercem, oczywiście, ale poziom przebodzcowania jest dramatyczny. Jestem z nimi właściwie ciagle sama, a najstarsza (lat 9) chodzi spać około północy lub później od zawsze. Nie jest łatwo, ale każdego dnia wierze, ze warto.
4 dzieci 😳 ale super! Jak dajesz radę? Ja mam 1 i zawsze chciałam mieć 3, a teraz się zastanawiam czy damy radę z 2 (jeśli się uda). Czy na cały ten czas zrezygnowałaś z pracy? Ja mam teraz uczucie, ze robię wszystko i nic i powinnam pracować (obecnie na wychowawczym), a z drugiej strony nie chce ominąć nic z jej dzieciństwa 🥺
@@moments_not_things9575 Kochana, to jest stała sinusoida! Mówiąc z głębi serduszka, to oni są dla mnie ogromnym szczęściem, radością i jak na nich patrzę, to mam łzy wzruszenia 😍 ale też prawie codzienne łzy, że gdzie moje życie, gdzie JA, że poświęciłam karierę (jestem muzykiem) - tu tez odpowiedz na pytanie o pracę, ja pracuję projektowo, ale odkąd oni są, to o wiele, o wiele mniej, niestety. Ale właśnie wracam z przytupem na scenę! Ja też urodziłam ich wszystkich przez 30., wiec odkrywam właśnie życie na nowo :D och, dużo by pisać. Ale gdybym miała cofnąć czas, nie zmieniłabym tego. No i uważam, ze rodzeństwo to najlepsze, co mogliśmy im dać. ❤️
Ja pohamowałam swoje impulsy po 3 dzieci ;D Ale rozumiem doskonale działanie pod wpływem chwili :D Czytam i widzę, że pomimo zmęczenia i przebodźcowania idziesz w to macierzyństwo i codzienność z dziećmi i widzisz w tym wartość. Myślę, że to bardzo cenne :)
No dokładnie! To ja zapraszam do mnie do domu, do mojego zycia, mojego samopoczucia i moich dzieci, żeby mi ktoś tę organizację pokazał w takich warunkach, jakie ja mam na co dzień ;) Poza tym dobra organizacja co do zasady nie oznacza wcale robienia wszystkiego i to perfekcyjne oraz spełniania cudzych wymagań czy zawyzonych standardów. Dobra organizacja to umiejętne określanie priorytetów i skupianie się na tym, co najwazniejsze, a zatem także odpuszczanie (na krótszy lub dłuższy czas)n tego, co nie jest teraz istotne. A czasem najważniejsze, to przetrwać do wieczora.... :P
A może coś pozytywnego...w końcu... Co wywiad to drama, zawsze szukają złości i bólu zeby akceptować źle postępowanie. Podkreślają jakie macierzyństwo jest trudne.
Ciekawy komentarz! Napisałaś, że wywiady to szukani złości i bólu - ja, także jako socjolożka, nie znam takich ludzi, którzy świadomie szukaliby nieprzyjemnych emocji i cierpienia w swoim życiu. Natomiast faktem jest, że one się czasem pojawiają i nie widzę powodu, by zamiatać to pod dywan. W żadnym razie mówienie o złości nie jest jednoznaczne z akceptacją wyrażania jej w krzywdzący sposób (np. krzycząc na kogoś). Jednak zaakceptowanie tego, że mozna czuć dane emocje, jest pierwszym krokiem do tego, by coś z tymi emocjami zrobić i np. uczyć się wyrażania ich bezpiecznie, bez krzywdy dla innych i tego dowodzi współczesna nauka, chociażby taka psychologia :) Udawanie, że problemu nie ma nie prowadzi natomiast do jego rozwiązania. Myślę tez o tym, że wsparcia szukają raczej osoby, które mierzą się z jakimś problemem i to one poszukują treści, które mogą im to wsparcie dać. Wyobrażam sobie szczęśliwe mamy, zadowolone z macierzyństwa i te, którym bycie mamą przychodzi naturalnie łatwo i/lub które mają duże wsparcie bliskich na co dzień. Czy one potrzebują słuchać o tym, że macierzyństwo jest piękne? Same tego doświadczają na co dzień. Natomiast gdy weźmiemy pod uwagę osoby w kryzysie emocjonalnym, to tutaj także nauka dowodzi, że pokazywanie, że ktoś ma łatwiej, lżej, lepiej, raczej dodatkowo dołuje, niż wspiera i zachęca do szukania rozwiązań :)
Kompletnie się z tym nie zgodzę ,wszędzie otaczają nas wizję życia jako matki że to tylko super czas w naszym życiu ,ciąża to stan błogosławiony a nie mówimy o tym że zostajemy bez znajomych ,rodzina może źle zareagować na nowe dziecko w rodzinie lub w ogóle nie ma żadnej reakcji kiedy dla nas jest to wielkie wow.Żyjemy w czasach gdzie można stracić czas na szukanie dobrej dla nas psychoterapii żeby nie powtarzać błędów i schematów z rodziny a odwrócimy się za siebie i zobaczymy że minęło już parę lat i dzieci się rozwinęły do większej samodzielności od czasów gdy było w pieluszce i zależy głównie od nas a czasu nie da się cofnąć .I brakuje bardzo rozmowy z młodą matką lub taką która by miała cięższy start w macierzyństwo ,bo pokazałoby jeszcze inny rodzaj macierzyństwa o którym większość osób milczy .
cCekawy temat. jestem przy czterdziestej minucie i bardzo chcialabym wytrwac do konca ale przeklenstwa mi naprawde przeszkadzaja. Mam nadzieje ze wytrwam.🤣
Wasze rozmowy są piękne, ale jeszcze bardziej nie chce mieć dzieci. A te porodówki w Polsce chyba się wiele od rzeźni nie różnią. Chyba za długo mieszkałam zagranica, w krajach gdzie kobieta ma w sali porodowej piłkę, basen a znieczulenie jest oczywiste jak mycie zębów
W wielu porodówkach tak jest. Ale niestety nie wszędzie. A poród to dopiero wstęp w macierzyństwo, bardzo ważny, ale to jednak początek. Wszystko inne dzieje się później.
Temat bardzo potrzebny. Ale tylko ja, dla mnie, bo dla mnie. Kobiety macierzyństwo to poświęcenie. Kto tego nie zrozumie zawsze będzie szukał szczęścia którego nie znajdzie. Stąd te depresję. Ludzie skupiają się tylko na sobie i wraz potrzebują terapii. Myślmy o innych. Kto chce skupiać się na sobie nich nie zakłada rodziny i nie rodzi dzieci. Wówczas będzie JA. A założę się że z samotności wyląduje na Terapii.😅
Hmm..ciekawy punkt widzenia. To prawda, macierzyństwo to ogromne poświęcenie i myślę, że wiele kobiet nie do końca zdaje sobie z tego sprawę przed. Z czego trzeba będzie zrezygnować, wiele razy przecież z siebie. W czym też można zobaczyć wartość i nasz wzrost jako ludzi. Ale wiadomo każdy inaczej widzi swoje życie, w zależności od tego jakie jest nasze dziecko czy mamy pomoc, wsparcie itd. Mimo, że obserwujemy rodzinę, znajomych z dziećmi i myślimy, że coś tam wiemy to i tak życie nas weryfikuje. I pewnie nie da się przygotowac do macierzyństwa na 6 z plusem, ale da się przygotować siebie, znająć swoje wady, zalety, zasoby, granice. To warto by o sobie wiedzieć zanim zostaniemy mamami. I kolejna rzecz. Nie każda kobieta powinna/musi być mamą. Fajnie, że jest taki podcast i coraz więcej treści, które pokazują obydwie strony tego medalu. Co do gościni, fajna dziewczyna, szczera, otwarta. Miło poznać i posłuchać. Pozdrawiam i czekam na kolejną rozmowę:* Mama Córki
Depresja to zaburzenie psychiczne - można nie mieć dzieci i cierpieć na depresję. To nie tak, że spotyka ona tylko matki :) Co więcej, nadmierne poświęcanie się i zaniedbywanie swoich potrzeb na rzecz innych ludzi jest czynnikiem, który może do depresji prowadzić. Na depresję cierpią często osoby, które właśnie NIE myślą o sobie, tylko o innych.
@@agnieszka9592 Moim zdaniem słowo "poświęcenie" jest tu jak najbardziej na miejscu i nie ma co udawać, że tak nie jest. Zostając matkami poświęcamy dziecku swój czas, uwagę, energię, zasoby, po prostu siebie. Można powiedzieć, że angażuję swój czas w dziecko, ale to dla mnie brzmi jakoś tak powierzchownie. Nie, ja się właśnie poświęcam dziecku, i tutaj WAŻNE (!) co nie robi ze mnie od razu męczennicy. Wiedziałam, że posiadanie dziecka to poświęcenie siebie dla tej istoty zwłaszcza w pierwszych latach życia, ale i tak tego chciałam. Czy żałuję? Nie. Czy mam czasem dość? Tak. To nie zmienia jednak niczego. Macierzyństwo nie jest lekkie, gładkie i tylko przyjemne. Bywa też i takie. Ma dwie strony medalu i warto o tym pamiętać.
@@inesmark7691 zostajac rodzicami, a nie tylko matkami tak btw. Poki nie zadbamy o takie samo poświęcenie obu rodzicow w takich samych obszarach, to tak, dalej to jest robienie z siebie meczennicy i klasyczna polska martyrologia
@@ursulawesolinska8122 przeklinałam na długo zanim zostałam mamą i na długo zanim poszłam na pierwszą psychoterapię :) Dla mnie to forma wyrazu, ale też pomoc w rozładowaniu napięcia, gdy mówię o rzeczach dla mnie trudnych. Nie uważam się za lepszą czy mądrzejszą od kogokolwiek, a gdy myślę o tym, że teraz to te matki tak przeklinają, to przypomina mi się dzieciństwo i mamy z papierosami w ustach, przeklinające przy placach zabaw - to nie było rzadki zjawisko. Tylko wtedy nie było internetu i mniej ludzi to słyszało/widziało ;) Rozumiem, że możesz nie lubić, nie chcieć słuchać przekleństw i szanuję to. To ważne, by chronić swoje granice :)
Jedna z najlepszych rozmów bezapelacyjnie!! :)
Wow! Dziękuję Ci za ten komplement
Bardzo dobra rozmowa! Na pewno do niej wrócę, żeby utrwalić sobie wszystkie ważne punkty
Cudownie spędzony czas! 😌
Od dawna obserwuje Skrzyńską, uwielbiam ją! To dzięki niej nie czułam się wyobcowana w macierzyństwie i zrozumiałam, że nie wszystko wygląda idealnie i jak na instagramie. Daje sobie prawo do popełniania błędów i nie biczuje się za nie, jeśli się pojawiają, następnym razem staram się wyciągać wnioski i zrozumieć dlaczego np. coś mnie denerwuje, bo problem zwykle leży w nas, a nie w dziecku.
Po prostu dzięki niej odpierdoliłam się od siebie i jest mi dużo lżej 😊♥️
Aż zrobiłam sobie screen Twojego komentarza do czytania na takie dni, w których dopada mnie zwatpienie w to, czy te moje działania online mają sens. A przede wszystkim gratuluję Ci bardzo wypracowania takiej świadomości, zmian w podejściu i zachowaniu i w relacji z samą sobą. To potrafi być piekielnie trudne! Także szacuneczek dla Ciebie :* a dla mnie wzrusz, że jakoś mogłam Cię w tym wesprzeć
Najlepsza rozmowa na tym kanale, a wiele było wybitnych. Dzięki za to co robicie.
Jeju, jaką mamy podobną historię. Też jestem DDA, bohater rodziny, poród wywoływany, cewnik oksytocyna, nic nie poszło wg planu - mimo prywatnej położnej :) też myślałam, że zawiodłam. Córeczka ma 2,5 miesiące i nazywa się … Zuzanna :D pozdrawiam cię serdecznie 😘
Super rozmowa, tak bardzo potrzebna. Wprost, bez owijania, bez banałów. Ja z kolei, debiutantka w macierzyństwie, jestem wysoko wrażliwa i chętnie dowiedziałabym się jak inne mamy sobie z tym radzą...
P.S. Karmiąc i lulając swoją maluszkę słucham po kolei wszystkich Waszych rozmów, bardzo mi pomagają odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dziękuję❤
cieszę się, że nasza romowa tak Ci się spodobała :* Jako osoba wysoko wrażliwa z wysoko wrażliwym dzieckiem rozumiem Cię doskonale. Wiem, jak trudne potrafi być przeżywanie tych wszystkich emocji związanych z rolą mamy i jak codzienność potrafi przytłoczyć, chociażby przez to, że będąc wyjątkowo wrażliwym wszystko przezywa się bardziej. Przytulam i życzę Ci wszystkiego, co najlepsze
@@zuzaskrzynska dziękuję za te słowa🥰
Nie wiem co Wy z tym przeklinaniem. Jakbym była w kościele też by mi przeszkadzało, ale tutaj w normalnej, luźnej rozmowie.. Normalnie też nie lubię jak ktoś przeklina często, ale tutaj jakoś mi to nie przeszkadzało, było, że tak powiem "w odpowiednim miejscu". Dawały upust emocjom. Przekleństwa też należą do języka.
Zdecydowanie przekleństwa też należą do języka
Nie zmuszasz do słuchania ich? 🙈 Jak ktoś słucha wywiadu pierwszy raz, to chyba nie zdąży ominąć:D tak samo w prawdziwym życiu, skąd mam wiedzieć, kiedy zatkać uszy, jak ktoś używa inwektyw?
Masz rację, nie zdąży ominąć :) Tak samo jak w jakiejkolwiek rozmowie na zywo czy w Internecie. Wyobrażam sobie, że jak nie lubisz przekleństw i słyszysz je raz czy dwa razy, to możesz wyłączyć nagranie@@VanillaShimmer89. Myślę, że to też może być ważne info dla organizatora podcastu, żeby dodać w opisie informacje, że tutaj są przekleństwa i żeby np. nie słuchać podcastu przy dzieciach z tego powodu.
Mogłabym tego słuchać caly czas!
Ja w ogóle jestem dziwna, ponieważ nie mam dzieci, nigdy ich mieć nie chciałam, ale... po prostu uwielbiam Wasz program, ale mój komentarz to przede wszystkim ukłon w stronę Pani Zuzanny- najlepszy gość. Kobieta z super energią, bo o rzeczach trudnych mówi w sposób naturalny.
Jakie te rozmowy są ważne... Dzięki
czadowa rozmowa, dziekuje za ten wywiad, na mnie ma dzialanie terapeutyczne
Och Zuzio no płacze z Tobą. Świetna rozmowa. Dziękuję ❤
Przytulam Cię mocno, choć wirtualnie :*
@@zuzaskrzynskai ja tak samo. Słucham i placze. Ale to dobrze, bo płacz oczyszcza.
Dzięki Ci Misiu za to, co robisz, to ważne.
Ta rozmowa dodała mi otuchy i wsparcia. Przytulam :)
A ja znalazłam Was i to robi mi robotę...poryczę, pośmieje się, utożsamiam się często w mamowym świecie ❤ Odsłuchałam przy niedzieli,na przysłowiowym wdechu i ogarnęłam garderobę 😂🎉🎉🎉🎉 dobrze was mieć
Dziękuję za ten piekny zyciowy wywiad ❤
Ja dziękuję za Twój komentarz i cieszę się, że nasza rozmowa tak Ci się spodobała
Jak ja się cieszę ze to usłyszałam !! Stokrotne dzięki
Świetna rozmowa, bardzo się tu odnajduję i chętnie bym się włączyła z moimi doświadczeniami z 3 ciąż i 3 porodów. Ale czuję teraz misję wspierania innych mam 😅
To tylko moja perspektywa, ale wydaje mi się, że mogłoby być ciekawiej i różnorodnej, gdyby zapraszać nie tylko aktorki i influencerki - może wtedy też "mamy tak samo", nawet jeżeli robimy kompletnie coś innego?
Kurcze ..ja i tak co druga babeczkę muszę sprawdzać kto to 😂
Super rozmowa, takich więcej poproszę:)
Super ciekawa rozmowa! Oby więcej i więcej…Uwielbiam Was słuchać dziewczyny! ❤❤❤
Miło było z Wami powiedzieć i posłuchać Waszej rozmowy 😊
Super rozmowa. Super robotę robicie!
Bardzo ważna i potrzebna rozmowa. Właśnie takie postawy musimy pielęgnować w społeczeństwie - wspieranie się, nieocenianie, wyrażanie się z czułością i szacunkiem o innych
A propos porodu w pandemii: rodzilam drugie dziecko wlasnie w pandemii i to bylo fantastyczne doświadczenie. Bylam w pokoju sama, nie bylo wędrówki ludów do kolezanki z lozka obok, ktorego doswiadczylam przy pierwdzym porodzie. Cisza spokoj.
Mysle ze jest to tez zasługa personelu. Od a do z pelna profesja i empatia a szpital malo popularny bo Praski. Rodzilam tam dwa razy i jesli kiedykolwiej przyjdzie mi rodzic ponownie to tylko tam.
Poza tym dzieki za te podcasty. Zwlaszcza za ten. Odnajduje się w wielu wypowiedziach. I mi lzej.
Dzieki
Mi w przygotowaniu do macierzyństwa bardzo pomogła książka 'Mamy dla Mamy i Taty' - mnóstwo podstaw i takich 'oczywistości', które nie dla każdego są oczywistością, szczególnie dla 'debiutantek'.
Jak ja Was kocham słuchać❤ dziękuje.
Na Wasz Podcast czekam, jestem mamą 3 i jest to odskocznia i ratunek dla psyche.
cudna rozmowa!
Miło mi to słyszeć! Dziękuję :)
Świetna rozmowa :)
dziękuję! cieszę się, że Ci się spodobała :)
Świetna rozmowa i super Babeczka!!! Pozdrowienia❤
jejku dziękuję Ci za ten komplement
Piękna, normalna kobieta i wspaniała rozmowa. Tak, ja kopertowe bodziaki odkryłam za późno, rożki leżały 2 nieruszone.. Spróbuje zmienić to swoje trzeba w głowie, bardzo spodobał mi się ten fragment. Dziękuję serdecznie za rozmowę, za śmiechy i wzruszenia!
Wzruszyłam się czytając Twój komentarz
Uwielbiam składać 2 kosze prania....wypakowanie zmywarki...pomalowanie paznokci..etc. gdy w uszach podkast właśnie ten "Mamy tak samo"❤
Świetna,szczera i potrzebna rozmowa 😊
Miło mi to słyszeć, szczególnie, że te szczere rozmowy potrafią byc trudne do przeprowadzenia. Jeśli wspierają, tak jak piszesz, to dla mnie dodatkowa satysfakcja. Dziękuję
Moja córka też budziła się kolo 4-5 nad ranem. Miałam przez pół roku podkowy w kolorze sinego fioletu… miała kolki w trakcie których spała tylko przy szumiącej na full suszarce, a od cycusia odkleiła się tuż przed 4 rokiem życia… wcześniej musiałabym się z nią chyba bić żeby odpuściła… jest mega silna, stanowcza i indywidualistyczna do tego energiczna, i stanowczo i głośno zawsze oznajmia czego chce… ma bardzo silną osobowość. Kocham ją nad życie, ale dała mi w kość baaardzo…
Dziękuję, że jesteście :*❤
Fajna babka, fajne tematy … chociaż zastanawiam się patrząc na reakcję na to co przeszły te dziewczyny jakim cudem ja jeszcze żyje i w ogóle funkcjonuje w społeczeństwie bez większych problemów będąc DDA , Mając dwójkę małych dzieci między którymi różnica jest półtora roku z których drugie jest chore genetycznie, dodatkowo pracując w miejscu gdzie mam bardzo odpowiedzialne decyzje do podjęcia i nawet nie mogę zwolnić się z pracy kiedy tego potrzebuje, W dodatku będąc po bardzo ciężkich długich studiach które wykończyły mnie psychicznie. 🤷🏻♀️
Czemu nie możesz zwolnić i jakie to były studia?
Popłakałam się po opowieści o położeniu spać o 19 i 2h drzemce zamiast nocnym spaniu. Jednak to jest budujace posluchac ze ktos tez tak ma/mial...
A propos adhd i ciąży pod wpływem chwili: mam 4 😂 kocham całym sercem, oczywiście, ale poziom przebodzcowania jest dramatyczny. Jestem z nimi właściwie ciagle sama, a najstarsza (lat 9) chodzi spać około północy lub później od zawsze. Nie jest łatwo, ale każdego dnia wierze, ze warto.
4 dzieci 😳 ale super! Jak dajesz radę? Ja mam 1 i zawsze chciałam mieć 3, a teraz się zastanawiam czy damy radę z 2 (jeśli się uda). Czy na cały ten czas zrezygnowałaś z pracy? Ja mam teraz uczucie, ze robię wszystko i nic i powinnam pracować (obecnie na wychowawczym), a z drugiej strony nie chce ominąć nic z jej dzieciństwa 🥺
@@moments_not_things9575 Kochana, to jest stała sinusoida! Mówiąc z głębi serduszka, to oni są dla mnie ogromnym szczęściem, radością i jak na nich patrzę, to mam łzy wzruszenia 😍 ale też prawie codzienne łzy, że gdzie moje życie, gdzie JA, że poświęciłam karierę (jestem muzykiem) - tu tez odpowiedz na pytanie o pracę, ja pracuję projektowo, ale odkąd oni są, to o wiele, o wiele mniej, niestety. Ale właśnie wracam z przytupem na scenę! Ja też urodziłam ich wszystkich przez 30., wiec odkrywam właśnie życie na nowo :D och, dużo by pisać. Ale gdybym miała cofnąć czas, nie zmieniłabym tego. No i uważam, ze rodzeństwo to najlepsze, co mogliśmy im dać. ❤️
Ja pohamowałam swoje impulsy po 3 dzieci ;D Ale rozumiem doskonale działanie pod wpływem chwili :D Czytam i widzę, że pomimo zmęczenia i przebodźcowania idziesz w to macierzyństwo i codzienność z dziećmi i widzisz w tym wartość. Myślę, że to bardzo cenne :)
U mnie mówili że kiedyś kobiety rodziły w polu, odkładały dziecko na miedzę i dalej pracowały a ja panikuję 😂
To na pewno dlatego, że nie masz tej miedzy, do której możesz sobie dziecko na lajcie na cały zień odłożyć i iść do roboty hehe ;D
❤
Uwielbiam ten tekst 😂 wszystko jest kwestią organizacji , musisz lepiej organizowac dzień ! Kurwa jak to zrobić przy 2 latce i 4 latku 😂
No dokładnie! To ja zapraszam do mnie do domu, do mojego zycia, mojego samopoczucia i moich dzieci, żeby mi ktoś tę organizację pokazał w takich warunkach, jakie ja mam na co dzień ;) Poza tym dobra organizacja co do zasady nie oznacza wcale robienia wszystkiego i to perfekcyjne oraz spełniania cudzych wymagań czy zawyzonych standardów. Dobra organizacja to umiejętne określanie priorytetów i skupianie się na tym, co najwazniejsze, a zatem także odpuszczanie (na krótszy lub dłuższy czas)n tego, co nie jest teraz istotne. A czasem najważniejsze, to przetrwać do wieczora.... :P
Dlaczego przeklinacie
A może coś pozytywnego...w końcu... Co wywiad to drama, zawsze szukają złości i bólu zeby akceptować źle postępowanie.
Podkreślają jakie macierzyństwo jest trudne.
Ciekawy komentarz! Napisałaś, że wywiady to szukani złości i bólu - ja, także jako socjolożka, nie znam takich ludzi, którzy świadomie szukaliby nieprzyjemnych emocji i cierpienia w swoim życiu. Natomiast faktem jest, że one się czasem pojawiają i nie widzę powodu, by zamiatać to pod dywan. W żadnym razie mówienie o złości nie jest jednoznaczne z akceptacją wyrażania jej w krzywdzący sposób (np. krzycząc na kogoś). Jednak zaakceptowanie tego, że mozna czuć dane emocje, jest pierwszym krokiem do tego, by coś z tymi emocjami zrobić i np. uczyć się wyrażania ich bezpiecznie, bez krzywdy dla innych i tego dowodzi współczesna nauka, chociażby taka psychologia :) Udawanie, że problemu nie ma nie prowadzi natomiast do jego rozwiązania. Myślę tez o tym, że wsparcia szukają raczej osoby, które mierzą się z jakimś problemem i to one poszukują treści, które mogą im to wsparcie dać. Wyobrażam sobie szczęśliwe mamy, zadowolone z macierzyństwa i te, którym bycie mamą przychodzi naturalnie łatwo i/lub które mają duże wsparcie bliskich na co dzień. Czy one potrzebują słuchać o tym, że macierzyństwo jest piękne? Same tego doświadczają na co dzień. Natomiast gdy weźmiemy pod uwagę osoby w kryzysie emocjonalnym, to tutaj także nauka dowodzi, że pokazywanie, że ktoś ma łatwiej, lżej, lepiej, raczej dodatkowo dołuje, niż wspiera i zachęca do szukania rozwiązań :)
Kompletnie się z tym nie zgodzę ,wszędzie otaczają nas wizję życia jako matki że to tylko super czas w naszym życiu ,ciąża to stan błogosławiony a nie mówimy o tym że zostajemy bez znajomych ,rodzina może źle zareagować na nowe dziecko w rodzinie lub w ogóle nie ma żadnej reakcji kiedy dla nas jest to wielkie wow.Żyjemy w czasach gdzie można stracić czas na szukanie dobrej dla nas psychoterapii żeby nie powtarzać błędów i schematów z rodziny a odwrócimy się za siebie i zobaczymy że minęło już parę lat i dzieci się rozwinęły do większej samodzielności od czasów gdy było w pieluszce i zależy głównie od nas a czasu nie da się cofnąć .I brakuje bardzo rozmowy z młodą matką lub taką która by miała cięższy start w macierzyństwo ,bo pokazałoby jeszcze inny rodzaj macierzyństwa o którym większość osób milczy .
cCekawy temat. jestem przy czterdziestej minucie i bardzo chcialabym wytrwac do konca ale przeklenstwa mi naprawde przeszkadzaja. Mam nadzieje ze wytrwam.🤣
Trzymam kciuki ;)
Wasze rozmowy są piękne, ale jeszcze bardziej nie chce mieć dzieci. A te porodówki w Polsce chyba się wiele od rzeźni nie różnią. Chyba za długo mieszkałam zagranica, w krajach gdzie kobieta ma w sali porodowej piłkę, basen a znieczulenie jest oczywiste jak mycie zębów
W wielu porodówkach tak jest. Ale niestety nie wszędzie.
A poród to dopiero wstęp w macierzyństwo, bardzo ważny, ale to jednak początek. Wszystko inne dzieje się później.
Lubię Wasze rozmowy, ale szkoda, że zaczęły się przekleństwa 😔
Właśnie fajnie, a nie kij w dupie i przesadna kurtuazja ;)
jakiego przeklenstwa przeciez tam jest wyciszone, wiec go nie slychac. A jak go nie slychac to go nie ma
@@malka93Też tak uwazam😊
Dużo wyniosłaś z tej rozmowy :)
Temat bardzo potrzebny. Ale tylko ja, dla mnie, bo dla mnie. Kobiety macierzyństwo to poświęcenie. Kto tego nie zrozumie zawsze będzie szukał szczęścia którego nie znajdzie. Stąd te depresję. Ludzie skupiają się tylko na sobie i wraz potrzebują terapii. Myślmy o innych. Kto chce skupiać się na sobie nich nie zakłada rodziny i nie rodzi dzieci. Wówczas będzie JA. A założę się że z samotności wyląduje na Terapii.😅
Hmm..ciekawy punkt widzenia.
To prawda, macierzyństwo to ogromne poświęcenie i myślę, że wiele kobiet nie do końca zdaje sobie z tego sprawę przed. Z czego trzeba będzie zrezygnować, wiele razy przecież z siebie. W czym też można zobaczyć wartość i nasz wzrost jako ludzi. Ale wiadomo każdy inaczej widzi swoje życie, w zależności od tego jakie jest nasze dziecko czy mamy pomoc, wsparcie itd.
Mimo, że obserwujemy rodzinę, znajomych z dziećmi i myślimy, że coś tam wiemy to i tak życie nas weryfikuje.
I pewnie nie da się przygotowac do macierzyństwa na 6 z plusem, ale da się przygotować siebie, znająć swoje wady, zalety, zasoby, granice. To warto by o sobie wiedzieć zanim zostaniemy mamami.
I kolejna rzecz. Nie każda kobieta powinna/musi być mamą.
Fajnie, że jest taki podcast i coraz więcej treści, które pokazują obydwie strony tego medalu.
Co do gościni, fajna dziewczyna, szczera, otwarta. Miło poznać i posłuchać.
Pozdrawiam i czekam na kolejną rozmowę:*
Mama Córki
Depresja to zaburzenie psychiczne - można nie mieć dzieci i cierpieć na depresję. To nie tak, że spotyka ona tylko matki :) Co więcej, nadmierne poświęcanie się i zaniedbywanie swoich potrzeb na rzecz innych ludzi jest czynnikiem, który może do depresji prowadzić. Na depresję cierpią często osoby, które właśnie NIE myślą o sobie, tylko o innych.
nie poswiecenie, a zaangażowanie. Dla jajecznicy świnka sie poswiecila a kura zaangazowala, bądżmy kurkami
@@agnieszka9592 Moim zdaniem słowo "poświęcenie" jest tu jak najbardziej na miejscu i nie ma co udawać, że tak nie jest. Zostając matkami poświęcamy dziecku swój czas, uwagę, energię, zasoby, po prostu siebie. Można powiedzieć, że angażuję swój czas w dziecko, ale to dla mnie brzmi jakoś tak powierzchownie. Nie, ja się właśnie poświęcam dziecku, i tutaj WAŻNE (!) co nie robi ze mnie od razu męczennicy.
Wiedziałam, że posiadanie dziecka to poświęcenie siebie dla tej istoty zwłaszcza w pierwszych latach życia, ale i tak tego chciałam.
Czy żałuję? Nie. Czy mam czasem dość? Tak.
To nie zmienia jednak niczego.
Macierzyństwo nie jest lekkie, gładkie i tylko przyjemne. Bywa też i takie. Ma dwie strony medalu i warto o tym pamiętać.
@@inesmark7691 zostajac rodzicami, a nie tylko matkami tak btw. Poki nie zadbamy o takie samo poświęcenie obu rodzicow w takich samych obszarach, to tak, dalej to jest robienie z siebie meczennicy i klasyczna polska martyrologia
A to zalerzy
Brokat i farby … kocham😂
A tego kanału psychologicznego akurat nie znałem
Fajna rozmowa choć słabo się słucha z wulgaryzmami 😊
Teraz to ile wiecej wilgaryzmow z
ust tych mlodych, znanych mam
to lepsza prawda, one tak madre po tych sesjach od tych “bankomatow therapeutic”
@@ursulawesolinska8122 przeklinałam na długo zanim zostałam mamą i na długo zanim poszłam na pierwszą psychoterapię :) Dla mnie to forma wyrazu, ale też pomoc w rozładowaniu napięcia, gdy mówię o rzeczach dla mnie trudnych. Nie uważam się za lepszą czy mądrzejszą od kogokolwiek, a gdy myślę o tym, że teraz to te matki tak przeklinają, to przypomina mi się dzieciństwo i mamy z papierosami w ustach, przeklinające przy placach zabaw - to nie było rzadki zjawisko. Tylko wtedy nie było internetu i mniej ludzi to słyszało/widziało ;) Rozumiem, że możesz nie lubić, nie chcieć słuchać przekleństw i szanuję to. To ważne, by chronić swoje granice :)
przeciez ich nie slychac
"jak by" tragedia!!
Jeśli ten komentarz miał wyrazić dezaprobatę, że nadużywane było słowo "jakby", to piszemy to łącznie.