Lawiny - rozmowa z ratownikiem TOPR. Adam Marasek. Górski Podcast 8a.pl

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 21 ต.ค. 2024
  • Idąc zimą w góry, czy to wspinać się, chodzić czy jeździć na nartach, musimy liczyć się z możliwością zejścia lawiny. Wiedzę na ten temat zdobywa się całe życie, i niezależnie od stażu górskiego, nie można być w pełni bezpiecznym. Można co najwyżej minimalizować niebezpieczeństwo. O podstawach wiedzy lawinowej opowiada w górskim podcaście - Adam Marasek, ratownik Tatrzańskiego Pogotowia Ratunkowego.
    Zapraszamy do słuchania Górskiego Podcastu 8a.pl na:
    Spotify: open.spotify.c...
    Apple Podcasts: podcasts.apple...
    Google Podcasts: podcasts.googl...
    Spreaker: www.spreaker.c...
    #robimywgórach
    #robimywpodcastach

ความคิดเห็น • 20

  • @jaceknowakmax4831
    @jaceknowakmax4831 4 ปีที่แล้ว +1

    Warto posłuchać i wyciągnąć wnioski. Szacunek dla Adama za Olbrzymią Wiedzę!!!

  • @Kamil-ks1gy
    @Kamil-ks1gy 4 ปีที่แล้ว +6

    Super podcast :) Jeden z najlepszych jak na razie , jak dla mnie , gościu ma dość dużą wiedzę o górach , Tatrach , lawinach . Oby , nie jeden podcast mozna było posłuchac .

    • @sklep8apl
      @sklep8apl  4 ปีที่แล้ว +2

      W pełni się zgadzamy w temacie wiedzy Adama Maraska. Będziemy starali się stale dostarczać wiedzy na temat gór, Tatr i bezpieczeństwa w nich.

  • @mirekkowalski796
    @mirekkowalski796 4 ปีที่แล้ว

    Nigdy nie kupię detektora jeśli jego cena będzie absurdalnie wysoka. A 1000-2000 PLN to absurd. To nie jest żadna technologia kosmiczna i urządzenie powinno kosztować 10x mniej. Lepiej zainwestować w lekki sprzęt, który pozwoli poruszać się bardziej sprawnie a przez to być może nie wywołamy lawiny!
    Druga sprawa to szanse uniknięcia krytycznych obrażeń pod taką lawiną. Może w Tatrach, gdzie stoki sporadycznie mają 500-600 metrów te szanse są większe, ale w górach wysokich gdy lawina zgarnia śnieg na długości 1000 i więcej metrów jakiegoś żlebu i... zwykle potencjalni ratownicy sami nie mają detektorów a czas ich dotarcia na miejsce jest prawie zawsze wielokrotnością wspomnianych 15 minut.
    Zabrakło mi pytania ze statystyk: Ile osób ginie w lawinach od obrażeń a ile wyłącznie od uduszenia?
    Oraz bardziej ciekawego dla mnie: Czy detektor lawinowy pomoże odnaleźć człowieka w szczelinie i czy takie przypadki użycia się zdażały?

    • @sklep8apl
      @sklep8apl  4 ปีที่แล้ว +4

      Uważamy, że tysiąc czy nawet dwa tysiące złotych jest śmiesznie niską ceną za życie. Znamy osoby, które przeżyłyby, gdyby miały przy sobie detektory.
      Jeżeli chodzi jednak o pozostałe Pana teorie - proszę wybaczyć, ale pisze Pan tonem tak autorytatywnym, iż sugeruje że na się Pan na temacie. A z każdego zdania przebija się informacja, iż nie ma Pan pojęcia o lawinach, tyle że Pan tego nie widzi (efekt Dunninga - Krugera?). Każdemu kto ma jakąś wiedzę o ratownictwie, włos jeży się na głowie. Taki komentarz jest, po prostu, szkodliwy.
      Co to znaczy, że potencjalni ratownicy nie mają detektorów? To nie wchodzi się wtedy z takimi osobami w teren lawinowy.
      Zachęcamy do wzięcia udziału w którymś z kursów lawinowych. Gwarantujemy, iż posypie Pan głowę popiołem.

    • @mirekkowalski796
      @mirekkowalski796 4 ปีที่แล้ว

      @@sklep8apl To proszę mi powiedzieć w których pasmach górskich w Azji centralnej ratownicy są wyposażenie w detektory? W większości tych pasm ratunku udzielają w pierwszej kolejności inni wspinacze. Przykład z życia. Ten Szan centralny rok 2018. Po wypadku jedynego helikoptera w kraju sprowadzenie ratowników trwa dwa dni. Jeśli ograniczacie swoje wywody do Tatr czy Alp to powiedzcie o tym wyraźnie.
      Tak jasne, każdą kwota jest warta wydania dla zapewnienia bezpieczeństwa. Tylko teraz podajcie statystyki ile ludzi ginie w lawinach od obrażeń.
      Co powoduje, że cena detektora lawinowego wynosi 1000?
      Co do podważania moich uwag? Co się konkretnie nie zgadza? To że lawiny w wysokich górach są:
      a) większe i bardziej groźne,
      b) częstsze
      Film ma formę edukacyjną więc może zamiast mnie obrażać wyprostować moje "błędne" obserwacje?

    • @sklep8apl
      @sklep8apl  4 ปีที่แล้ว +2

      @@mirekkowalski796 Po pierwsze, kompletnym błędem jest myślenie, że to ratownicy wykopują zasypanego z lawiny. To robią świadkowie (towarzysze, partnerzy). Nawet w Tatrach nie ma co liczyć na to, aby ratownicy przybyli śmigłowcem w odpowiednim czasie (aczkowiek zdażyło się). No wiec lawinowe ABC jest konieczne do tego, aby kolega miał szansę na wyciągnięcie kolegi z lawiny (nie ratownicy).
      Co do Tien-Szan. Akurat byliśmy. Nie wiemy o którym kraju Pan myśli, ale każdy kraj na terenie którego leży Tien-Szan, ma więcej niż jeden helikopter. Wiemy, bo korzystaliśmy :-) I nie wychodziliśmy w góry z nikim, kto nie miał detektora. Znaczy wszyscy mieli.
      Detektor kosztuje 1000 zł z tego samego powodu, z którego iPhon kosztuje 8000 zł, Termomix 6000 zł, a Audi 400 000 zł
      Oczywiście, że ludzie giną w lawinach od obrażeń. Ale to chyba nie jest argument, żeby nie nosić detektora. Zaczynamy już Pana traktować, z takimi argumentami, niezbyt poważnie. "Ponieważ ludzie toną w samochodach, to nie ma sensu zapinać pasów"
      Tak. W większych górach lawiny są większe. Ma Pan rację.
      Gdzie Pana obrażamy?

    • @mirekkowalski796
      @mirekkowalski796 4 ปีที่แล้ว

      @@sklep8apl "Gdzie Pana obrażamy?" - efekt Duninga Krugera.
      Kazachowie pewnie mają wiele helikopterów ale u Kirgizów jest deficyt. W 2018 jak się wydażył wypadek (w którym zresztą młoda dziewczyna z Polski odniosła obrażenia) w kraju nie było realnie helikopterów. Pamiętam artykuł z kirgiskiego portalu na którym wyliczono, że jest 6 helikopterów (wliczając rządowe). W trakcie wyjścia do doliny karakolskiej byłem zaczepiony przez dwóch Słowaków, którzy schodzili na dół po pomoc dla francuza, który złamał nogę i leży na lodowcu ontarskim na ~4000 metrach. Słowacy zeszli do bazy na 2300, stamtąd poszli po pomoc do Karakołu (w sumie 40km). Ratownicy przyszli dopiero kolejnego dnia. Przyszli nie przylecieli i chłopaka znosili na noszach przez niezbyt wygodne moreny, ~20km. Więc śmigłowca faktycznie nie było bo pogoda była idealna. Zresztą śmigłowce "górskie" w tym kraju to porażka i trzeba być mocno nieświadomym ryzyka aby wybierać ten środek transportu do baz.
      Ja bym nie porównywał detektora do produktów, które mają konkurencję i tańsze zamienniki. Jednak wydać pieniądze na przedmiot, który będzie zajmował miejsce i dodatkowo obciążał (a powiedzmy sobie, że nie chcemy znaleźć się w sytuacji gdy będzie trzeba go użyć) nie jest prosto.
      Idąc w góry faktycznie godzimy się na pewną dozę ryzyka. Każdy ustala te granice według własnych umiejętności, wiedzy i potrzeby. Jasne, że należy minimalizować zagrożenia, szczególnie te obiektywne ale ja przypuszczam, że w tym jest więcej wiary, że technologia mnie ocali w przypadku lawiny niż faktycznej skuteczności.
      A efekt posiadania może faktycznie generować wypadki. Na przykład posiadanie takiego detektora może być argumentem przemawiającym za wejściem na lawiniasty stok. Prawda? Ktoś się może wahać czy iść czy nie, "ale przecież mamy detektory więc idziemy". Czyli efekt podobny do sytuacji rowerzystów w kaskach, którzy statystycznie ulegają częściej wypadkom drogowym niż ci bez.
      Pozdrawiam serdecznie sklep i redakcję TH-cam. Twórzcie więcej filmów. To są bardzo ciekawe i wartościowe treści, na które zawsze znajdę czas.

    • @sklep8apl
      @sklep8apl  4 ปีที่แล้ว +1

      @@mirekkowalski796 Efekt Duninga Krugera - jeżeli jest Pan fachowcem w dziedzinie lawin, z pewnością nie obrazi się Pan przytoczenie tego efektu :-)
      Jednak wydać pieniądze na przedmiot, który będzie zajmował miejsce i dodatkowo obciążał (...) nie jest prosto" uważamy za prawdziwe kuriozum. Dodatkowo obciążał? Nie jest prosto wydać pieniądze na urządzenie za 1000 zł które może decydować o naszym życiu? Zapisaliśmy sobie to zdanie do użycia jako przykład w którymś z podcastów. Może będzie naszym gościem ktoś mądrzejszy od nas, kto będzie to potrafił skomentować. My nie potrafimy.
      Natomiast ponownie polecamy szkolenia lawinowe, nawet pierwszego stopnia. Z pewnością nikt rozsądny nie będzie po takim szkoleniu sądził, że wejdzie gdzieś gdzie nie powinien, tylko dlatego, że ma detektor. Tutaj znowu Pan pokazuje swoją niewiedzę w temacie lawin. Jak by to powiedzieć... nie przejawia Pan żadnych oznak wiedzy lawinowej, która pozwoliła by iść z Panem w góry... Naprawdę polecamy szkolenie. Na prawdę nie ma sensu obrażać się na tą kwestię tylko dlatego, że subiektywnie uważa Pan cenę detektora za wysoką. Aaaa, i proszę nie kupować tanich, starych modeli dwuantenowych - szkoda mieć potem kaca moralnego, że się kolegi nie wyciągnęło z lawiny, bo się zaoszczędziło kila stówek.