Ja bym to rozumiał jako świat, do którego kiedyś trafiła Ciri, uznała go za idealny, bez żadnych niebezpieczeństw, ale również odzwierciedlenie nieba czy edenu. Natomiast autor zostawił sobie furtkę na wypadek gdyby chciał kontynuować historię wiedźmina. CD projekt wykorzystał tą furtkę i doskonale im się to udało.
Może w świecie wiedźmina istnieje życie po życiu. Po pierwsze: czemu Geralt po przeniesieniu na wyspę jabłoni mial na sobie bandaże? Gdyby umarł nie musiałby ich mieć. Po drugie: Wisogota gadał z Ciri chyba ze dwa razy po swojej śmierci.
Świetny, zwięzły, ale konkretny film! Świat Wiedźmina jest wedle mojej wiedzy znacznie bardziej arturiański niż słowiański. Sapkowski nie ukrywał zamiłowania do średniowiecznych legend arturiańskich, o czym można przeczytać w jego świetnym eseju "Świat króla Artura". Nie przeczę, że w Wiedźminie jest obecnych wiele elementów "słowiańskich", ale u podstaw to uniwersum przesiąknięte jest "arturiańskością". Oprócz oczywistych nawiązań do tych średniowiecznych narracji np. w postaci Galahada, Sapkowski operował też głębszymi metaforami. Ciri można zinterpretować jako Graala, którego zresztą w niektórych legendach arturiańskich odnajduje właśnie najbardziej prawy z rycerzy - Galahad! Jest poszukiwana przez wiele sił - dobrych i złych - z powodu swej potężnej krwi, niczym Święty Graal z powodu krwi Chrystusa. Parafrazując Sapkowskiego z pamięci: Graal to kobieta! To tylko parę przykładów poza tym poruszonym w filmie.
W mojej ocenie przeplatające się elementy sugerujące zarówno charakter fizyczny jak i metafizyczny dają się ze sobą pogodzić i tworzą w miarę spójny obraz całości. Wiemy, że wyjątkowość Ciri miała się przejawiać przez zdolność przenoszenia wielu osób pomiędzy światami jednocześnie. Mogła więc spokojnie pokierowana przez Ihhuaraquax'a przenieść Geralta i Yennefer do miejsca, w którym śmierć ich nie dosięgnie, a przynajmniej nie w znany nam sposób. W tym przypadku Wyspa Jabłoni nie musi reprezentować zaświatów jako takich i może być miejscem w pełni fizycznym. Przemawia za tym również fakt, że Geralt budzi się w bandażach. Niektórym może się wydawać, że podważa to pojawienie się duchów dookoła łódki, jednak może to świadczyć wyłącznie o specyficznym charakterze Wyspy będącej ściśle powiązanej ze śmiercią właśnie. Sugerować to może również fakt, że Ciri nie została tam na długo, a łza w jej oku, podczas opowiadanie tej historii Galahadowi może oznaczać, że w ten czy inny sposób Geralt i Yennefer faktycznie odeszli.
Co do tej łzy w oku to wydaje mi się że było to spowodowane tym że Ciri wydawało się albo wręcz była pewna że już nigdy więcej nie zobaczy Geralta i Yennefer z racji na to że nie potrafiła korzystać ze swoich zdolności na tyle aby swobodnie podróżować między światami prawdopodobnie nawet nie wiedziała że jest do tego zdolna, natomiast sama z wyspy jabłoni udała się do świata w którym nie ma jednorożców a co za tym idzie była przekonana że zostanie w świecie Galahada już na zawsze
Uznaje gry za kanon, więc wyspa jabłoni według mnie nie może być zaświatami, tym bardziej dlatego, że dziki gon może tam dotrzeć, jednak jest to bez wątpienia niezwykłe miejsce, kto wie, może w pobliżu tej karczmy w której Ciri została ciepło powitana mimo że nie znała nawet tamtejszego języka w jednej z książek?
A co jeśli są to "fizyczne" zaświaty do których można dotrzeć? Bo wiemy, ze można :) Myślę, że jest to jeden z nieskończonej liczby światów, być może nawet ten sam w którym Ciri rozmawiała z Galahadem.
@@newti69 Tje, po przemyśleniu tego to rzeczywiście muszą być jakieś zaświaty, chociaż pomimo przeczytania całej sagi nie mogę sobie przypomnieć scen przytoczonych przez autora, są w jakieś nowszej książce?
Cóż ostatecznie nie pojawiła się Biała Pani ze wzgórza Sodden i nie wzięła go za rękę, żeby nie był sam (choć jak wspomniałeś była mgła)... To może wskazywać na to że (w zamyśle autora) fizycznie nie umarł tylko zmienił miejsce pobytu. Oczywiście jeśli można w ogóle w ten dosłowny sposób interpretować widzenia Geralta w Sodden 😅
Jak dla mnie Biała Pani jest (o ile Andrzej Sapkowski to miał na myśli) wzorowana na Matce Boskiej lub na jakimś kobiecym bycie (demonicznym?) chcącym zabrać Geralta w jakieś zaświaty, niekonieczne dobre. W końcu Geralt też miał swoje na sumieniu. Chyba że wolicie uznać to za majak w gorączce i pod wpływem upału i osłabienia lub eliksiru. Ewentualnie pozostaje kwestia wyrzutów sumienia Geralta i jego żalu do samego siebie.
@@zawsze_obcy ciekawa interpretacja, w ogóle nie odebrałam jej jako potencjalnie złej czy demonicznej 🤔 bardziej kojarzyła mi się z zaprzeczeniem wyobrażeń Geralta o tym jak wygląda śmierć- że nie jest to straszny koniec, że nie odbiera mu wszystkich bliskich bezdusznie, ale jest po prostu konieczna na końcu drogi i gwarantuje spokój gdy już umierający rozpływa się w nicość 😅 I w ogóle to że śmierć została spersonifikowana w taki sposób myślę że miało na celu sprawić by nie była postrzegana jako coś złego...
@@kingaciago2742 Gdzieś spotkałem się z teorią, że Biała Pani to personifikacja Yennefer ale nie wiem co o tym myśleć. Jak dla mnie śmierć - czymkolwiek jest - to tylko przejście w inny wymiar i żyje się dalej. W końcu Geralt w jedynce wrócił. Ale nie ma co łączyć prozę A.S.-a z tym co wymyślili Redzi.
Odnoszę wrażenie, że to nie Ihuarrakuax ocalił życie Geralta i zabrał go wraz z Yennefer i Ciri na Wyspę Jabłoni tylko jakiś starszy i silniejszy magicznie jednorożec. Ihuarrakuax był za młody by to uczynić. Ewentualnie ten jednorożec był duchową emanacją Avallach'a lub Króla Olch, Aen Elle. Myślałem o Vysogocie ale ta postać odpada.
Odcinając się od gier, oczywistym jest, że Sapkowski celowo tak zakończył całą sagę. Może Ameryki tym nie odkryłem, ale ciekawszy jest powód takiego właśnie zakończenia, bo napisane zostało w jakimś konkretnym celu. Wydaje mi się, że Sapkowski po prostu pozostawił ten temat do dyskusji między czytelnikami. Chciał po prostu, aby po skończeniu lektury każdy mógł sam sobie wybrać swoje zakończenie. Tutaj nie chodziło o to, żeby wywołać swego rodzaju kontrowersję z powodu niezakończonej historii, bo ktoś mógłby powiedzieć, że w sumie to nie wiadomo co się stało z Geraltem i Yen, ani nie chciał w ten sposób podgrzewać atmosfery przed możliwą kontynuacją sagi, bo sam wiele razy podkreślał, że kontynuacji po prostu nie ma i nie będzie, a raczej zostawił pewne niedopowiedzenia, żebyśmy to my sami mogli zakończyć tę historię tak, jak nam się podoba. W materiale zapomniałeś o jednej ważnej rzeczy, a mianowicie o tym, w jakim stanie budzi się Geralt na wyspie jabłoni właśnie - jest tam mowa o bandażach na brzuchu i bólu, który wiedźmin odczuwa. Zakładając, że ta wyspa jest czymś w rodzaju zaświatów lub "nieba", to czy powinien coś takiego odczuwać? Czy powinien być opatrywany? Skoro i tak umierali, to po co Ciri prosiła jednorożca o pomoc? Dodatkowo Ciri mówi Galahadowi, że w swoim świecie mocno namieszała w przeznaczeniu. A może to właśnie o to chodzi? Może przeznaczeniem Geralta i Yen była śmierć, którą Ciri przechytrzyła? A co z kwestią Nimue? W Sezonie burz spotkanie z Geraltem jej się tylko przyśniło? A może jednak nie i wiedźminowi udało się powrócić, tym razem działając z ukrycia? Może powrócili z Yennefer, Geralt został rolnikiem od czasu do czasu tropiącym potwory, a Yen gotowała mu smaczne obiady? Tego nie wiemy i nie dowiemy się nigdy, bo podejrzewam, że sam Sapkowski nie wie tak naprawdę, co się z nimi stało. On zostawił to nam. Z resztą jest wiele niedopowiedzeń w całej sadze. Jak brzmiało życzenie Geralta? Czy to na pewno Filippa zleciła zabójstwo króla? Odpowiedzi na te pytania każdy musi znaleźć sam.
@@alicjajot7577 Nigdzie nie powiedział, że szykuje kontynuację. Powiedział jedynie, że ma w planie coś napisać. Nic poza tym, urwał temat. Mówił zresztą o tym już kiedyś i wtedy też wspominał tylko o planach, choć rozwinął temat bardziej. Powiedział, że oczywiście jest miejsce na jakiś prequel bądź sidequel (jak Sezon burz), ale saga jest definitywnie zakończona i nigdy nie będzie kontynuacji. Sam natomiast uważam, że nigdy nie powstanie już nic spod jego pióra ze świata wiedźmina i nie przykładałbym zbyt dużej wagi do jego słów.
@@alicjajot7577 powiedział coś zupełnie odwrotnego, ale tak to jest jak się czyta sam tytuł artykułu, zamiast treść. Andrzej powiedział, że saga jest definitywnie zakończona i nowe książki, jeśli powstaną będą "pobocznymi" historiami. Takimi jak sezon burz.
Kiedyś oglądałem wywiad z panem Andrzejem i po pytaniach takich szczegółowych od fanów doszedłem do wniosku że chyba fani do tego podchodzą inaczej niż autor. Odniosłem wrażenie że miał ochotę powiedzieć coś w stylu,, ludzie dajcie już spokój, tak wymyśliłem żeby fabuła się trzymała kupy i było fajnie czytać. Nie przeżywajcie tak tego,, pozdrawiam autora kanału i podziwiam za wiedzę z uniwersum Wiedźmina
Wcale nie wykluczam takiej opcji :) Z drugiej strony pozostaje jednak ta inspiracja różnymi innymi dziełami oraz zmyślne wymieszanie tego oraz połączenie z własną wizją świata, co daje spory obszar do eksploracji.
@@RaptorPL myślę że my fani bardziej się nakręcamy, autor podchodzi do tego na luzie, np było pytanie o to jak wymawiać imiona postaci to stwierdził że w sumie to nie wie bo tylko pisał i nie zastanawial się zbytnio nad tym
@@kamilkamil2219 To z imionami kojarzę. Podejście podobne do mojego. Oczywiście masa imion i nazw już się utarła, ale jak czasem powiem coś nie po czyjejś myśli to językowi puryści od razu mnie atakują, że źle coś wymawiam :D. Wiesz poza tym ja np. myślę tak, że on swoje już zrobił. Stworzył coś świetnego, a masa innych osób pociągnęła to dalej. Fanowskie opowiadania, arty, pierwszy polski serial, CD Projekt Red (choć próbował kto inny) itd. itd. Daje głowę, że znalazło by się pewnie sporo osób, które o Wiedźminie (ograniczając się już tylko do książek) wiedzą więcej niżeli ich autor po latach :) I chciałbym mieć tu na myśli siebie, ale jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie. Nie mam też tutaj na myśli jakieś nadinterpretacji nawiązań, lecz czyste fakty i rzeczy które działy się na łamach sagi oraz opowiadań.
@@RaptorPL jestem na etapie czytania ostatniej części sagi i przeczytałem opowiadania i myślałem że saga będzie lepsza, w moim odczuciu to za dużo polityki a za mało Geralta.
@@kamilkamil2219 Synku, czytając sagę w tych czasach/tych latach, nigdy nie zrozumiesz jej tak jak My wszyscy. Czytających sagę 15 lat temu. Ale wybaczymy Tobie chłopcze.
Skoro wyspa jabłoni leżała w Arturiańskiej Anglii to jak tam się dostał Dziki i jak Geralt opuścił tę wyspę w pogoni za Upiornymi Jeźdźcami, którzy spalili sad i chatę?
Co do tego jak się dostali to Upiorni Jeźdźcy byli w stanie przemieszać się pomiędzy światami, nawet zdołali przenieść się do świata z Cyberpunka w pogoni za Ciri natomiast nie mam pojęcia jak Geralt opuścił ten świat. Moja teoria na temat tej wyspy jest taka że ona wcale nie leżała w Arturiańskiej Anglii, pod koniec sagi Ciri zabiera Geralta i Yennefer na łódkę i odpływają we mgłe, odpływają a nie przenoszą się do innego świata ponadto po tym jak Ciri zostawiła Geralta i Yen na wyspie sama przeniosła się do Arturiańskiej Anglii gdzie poznała młodego rycerza i wraz z nim wyruszyła zwiedzać jego świat. Skoro więc Ciri korzystając ze swoich zdolności przeniosła się do królestwa Króla Artura daje to jasno do zrozumienia że wyspa jabłoni leżała gdzieś na Kontynencie. Mnie osobiście bardziej zastanawia skąd Ciri wiedziała o istnieniu takiej wyspy a tym bardziej jak udało jej się przenieść do innego świata skoro wtedy jeszcze kompletnie nie panowała nad swoją mocą
Zawszę mnie zastanawiało jak Gerald powstał z martwych. W grach było po prostu "Nie wieże! Ty żyjesz?!". A po przesłuchaniu książek zrozumiałem że historia była zakończona i że nie wiadomo co się stało. Ale w grach były jednak pojedyncze zdania co się stało, jakaś umowa, ucieczka, jakaś większa historia której nie znam. Niema jakiegoś niekanonicznego lub fanowskiego wyjaśnienia co się stało pomiędzy odpłynięciem Ciri z Geraldem łodzią a jego pojawienie się z amnezją po Kaer Morhen w W1?
Wiedźmin 2 odpowiada na to pytanie. Geralt i Yen zostali uprowadzeni z Wyspy Jabłoni aby sprowokować Ciri do ujawnienia się. Pamięć Geralta została wyczyszczona a następnie został on wcielony w szeregi Gonu na jakiś czas aby finalnie uciec i tu mamy prolog W1.
@@RaptorPL nie no, przecież w tych filmikach ze wspomnieniami było powiedziane że dziki gon zabrał yen więc geralt musiał wrócić na szlak. Tak po prostu xD. Wstał ubrał się i wyszedł
@@RaptorPL No dokładnie tak jak wspomina kolega to w jaki sposób Geralt wydostał się z wyspy jabłoni nigdy nie zostało dokładnie wyjaśnione a sam Geralt mówi o tym jak o czymś normalnym zupełnie jakby wyspa była prawdziwym miejscem w jego wymiarze jak na razie jest to jedna z największych tajemnic trylogii gier.
@@armadal6105 i jeszcze tropił dziki gon był tuż tuż za nim więc albo oni byli jak zolwie i wszędzie było o nich głośno albo Geralt jechał na Kelpie co się nie męczyła xD
Ja bym to rozumiał jako świat, do którego kiedyś trafiła Ciri, uznała go za idealny, bez żadnych niebezpieczeństw, ale również odzwierciedlenie nieba czy edenu. Natomiast autor zostawił sobie furtkę na wypadek gdyby chciał kontynuować historię wiedźmina. CD projekt wykorzystał tą furtkę i doskonale im się to udało.
Bo w końcu choć może być to coś na wzór "nieba" to jednocześnie jest to jeden z nieskończenie wielu światów fizycznych, materialnych.
Może w świecie wiedźmina istnieje życie po życiu. Po pierwsze: czemu Geralt po przeniesieniu na wyspę jabłoni mial na sobie bandaże? Gdyby umarł nie musiałby ich mieć. Po drugie: Wisogota gadał z Ciri chyba ze dwa razy po swojej śmierci.
Wilcza zamieć w tle robi robotę oj robi ❤️❤️❤️
Świetny, zwięzły, ale konkretny film!
Świat Wiedźmina jest wedle mojej wiedzy znacznie bardziej arturiański niż słowiański. Sapkowski nie ukrywał zamiłowania do średniowiecznych legend arturiańskich, o czym można przeczytać w jego świetnym eseju "Świat króla Artura". Nie przeczę, że w Wiedźminie jest obecnych wiele elementów "słowiańskich", ale u podstaw to uniwersum przesiąknięte jest "arturiańskością".
Oprócz oczywistych nawiązań do tych średniowiecznych narracji np. w postaci Galahada, Sapkowski operował też głębszymi metaforami. Ciri można zinterpretować jako Graala, którego zresztą w niektórych legendach arturiańskich odnajduje właśnie najbardziej prawy z rycerzy - Galahad! Jest poszukiwana przez wiele sił - dobrych i złych - z powodu swej potężnej krwi, niczym Święty Graal z powodu krwi Chrystusa. Parafrazując Sapkowskiego z pamięci: Graal to kobieta!
To tylko parę przykładów poza tym poruszonym w filmie.
Coś za wzruszający materiał
W mojej ocenie przeplatające się elementy sugerujące zarówno charakter fizyczny jak i metafizyczny dają się ze sobą pogodzić i tworzą w miarę spójny obraz całości. Wiemy, że wyjątkowość Ciri miała się przejawiać przez zdolność przenoszenia wielu osób pomiędzy światami jednocześnie. Mogła więc spokojnie pokierowana przez Ihhuaraquax'a przenieść Geralta i Yennefer do miejsca, w którym śmierć ich nie dosięgnie, a przynajmniej nie w znany nam sposób. W tym przypadku Wyspa Jabłoni nie musi reprezentować zaświatów jako takich i może być miejscem w pełni fizycznym. Przemawia za tym również fakt, że Geralt budzi się w bandażach. Niektórym może się wydawać, że podważa to pojawienie się duchów dookoła łódki, jednak może to świadczyć wyłącznie o specyficznym charakterze Wyspy będącej ściśle powiązanej ze śmiercią właśnie. Sugerować to może również fakt, że Ciri nie została tam na długo, a łza w jej oku, podczas opowiadanie tej historii Galahadowi może oznaczać, że w ten czy inny sposób Geralt i Yennefer faktycznie odeszli.
Co do tej łzy w oku to wydaje mi się że było to spowodowane tym że Ciri wydawało się albo wręcz była pewna że już nigdy więcej nie zobaczy Geralta i Yennefer z racji na to że nie potrafiła korzystać ze swoich zdolności na tyle aby swobodnie podróżować między światami prawdopodobnie nawet nie wiedziała że jest do tego zdolna, natomiast sama z wyspy jabłoni udała się do świata w którym nie ma jednorożców a co za tym idzie była przekonana że zostanie w świecie Galahada już na zawsze
Cieszy mnie ta częstotliwość dodawania odcinków
Uznaje gry za kanon, więc wyspa jabłoni według mnie nie może być zaświatami, tym bardziej dlatego, że dziki gon może tam dotrzeć, jednak jest to bez wątpienia niezwykłe miejsce, kto wie, może w pobliżu tej karczmy w której Ciri została ciepło powitana mimo że nie znała nawet tamtejszego języka w jednej z książek?
A co jeśli są to "fizyczne" zaświaty do których można dotrzeć? Bo wiemy, ze można :) Myślę, że jest to jeden z nieskończonej liczby światów, być może nawet ten sam w którym Ciri rozmawiała z Galahadem.
@@RaptorPL Kto wie? Jak sam mówiłeś, niektórych rzeczy nie powinniśmy się dowiadywać żeby zachować czar uniwersum.
Uznawać to ry sobie możesz nawet komiksy ale to nijak ma się do wyspy jabłoni
@@newti69 Tje, po przemyśleniu tego to rzeczywiście muszą być jakieś zaświaty, chociaż pomimo przeczytania całej sagi nie mogę sobie przypomnieć scen przytoczonych przez autora, są w jakieś nowszej książce?
@@marcelgrabowski5939 cała pani jeziora jest pełna odniesieni to mitologia celtyskiej. Wyspa jabłoni w niej to dosłownie kraina zmarłych
Raptor zrobisz build Zapomniany Szkoły Wilka z misji w Cieniu Wiecznego ognia Next-gen?
Kiedyś może zrobię. Na ten czas wolę robić inne materiały.
Cóż ostatecznie nie pojawiła się Biała Pani ze wzgórza Sodden i nie wzięła go za rękę, żeby nie był sam (choć jak wspomniałeś była mgła)... To może wskazywać na to że (w zamyśle autora) fizycznie nie umarł tylko zmienił miejsce pobytu. Oczywiście jeśli można w ogóle w ten dosłowny sposób interpretować widzenia Geralta w Sodden 😅
Jak dla mnie Biała Pani jest (o ile Andrzej Sapkowski to miał na myśli) wzorowana na Matce Boskiej lub na jakimś kobiecym bycie (demonicznym?) chcącym zabrać Geralta w jakieś zaświaty, niekonieczne dobre. W końcu Geralt też miał swoje na sumieniu. Chyba że wolicie uznać to za majak w gorączce i pod wpływem upału i osłabienia lub eliksiru. Ewentualnie pozostaje kwestia wyrzutów sumienia Geralta i jego żalu do samego siebie.
@@zawsze_obcy ciekawa interpretacja, w ogóle nie odebrałam jej jako potencjalnie złej czy demonicznej 🤔 bardziej kojarzyła mi się z zaprzeczeniem wyobrażeń Geralta o tym jak wygląda śmierć- że nie jest to straszny koniec, że nie odbiera mu wszystkich bliskich bezdusznie, ale jest po prostu konieczna na końcu drogi i gwarantuje spokój gdy już umierający rozpływa się w nicość 😅 I w ogóle to że śmierć została spersonifikowana w taki sposób myślę że miało na celu sprawić by nie była postrzegana jako coś złego...
@@kingaciago2742 Gdzieś spotkałem się z teorią, że Biała Pani to personifikacja Yennefer ale nie wiem co o tym myśleć. Jak dla mnie śmierć - czymkolwiek jest - to tylko przejście w inny wymiar i żyje się dalej. W końcu Geralt w jedynce wrócił. Ale nie ma co łączyć prozę A.S.-a z tym co wymyślili Redzi.
Odnoszę wrażenie, że to nie Ihuarrakuax ocalił życie Geralta i zabrał go wraz z Yennefer i Ciri na Wyspę Jabłoni tylko jakiś starszy i silniejszy magicznie jednorożec. Ihuarrakuax był za młody by to uczynić. Ewentualnie ten jednorożec był duchową emanacją Avallach'a lub Króla Olch, Aen Elle. Myślałem o Vysogocie ale ta postać odpada.
Odcinając się od gier, oczywistym jest, że Sapkowski celowo tak zakończył całą sagę. Może Ameryki tym nie odkryłem, ale ciekawszy jest powód takiego właśnie zakończenia, bo napisane zostało w jakimś konkretnym celu. Wydaje mi się, że Sapkowski po prostu pozostawił ten temat do dyskusji między czytelnikami. Chciał po prostu, aby po skończeniu lektury każdy mógł sam sobie wybrać swoje zakończenie. Tutaj nie chodziło o to, żeby wywołać swego rodzaju kontrowersję z powodu niezakończonej historii, bo ktoś mógłby powiedzieć, że w sumie to nie wiadomo co się stało z Geraltem i Yen, ani nie chciał w ten sposób podgrzewać atmosfery przed możliwą kontynuacją sagi, bo sam wiele razy podkreślał, że kontynuacji po prostu nie ma i nie będzie, a raczej zostawił pewne niedopowiedzenia, żebyśmy to my sami mogli zakończyć tę historię tak, jak nam się podoba. W materiale zapomniałeś o jednej ważnej rzeczy, a mianowicie o tym, w jakim stanie budzi się Geralt na wyspie jabłoni właśnie - jest tam mowa o bandażach na brzuchu i bólu, który wiedźmin odczuwa. Zakładając, że ta wyspa jest czymś w rodzaju zaświatów lub "nieba", to czy powinien coś takiego odczuwać? Czy powinien być opatrywany? Skoro i tak umierali, to po co Ciri prosiła jednorożca o pomoc? Dodatkowo Ciri mówi Galahadowi, że w swoim świecie mocno namieszała w przeznaczeniu. A może to właśnie o to chodzi? Może przeznaczeniem Geralta i Yen była śmierć, którą Ciri przechytrzyła? A co z kwestią Nimue? W Sezonie burz spotkanie z Geraltem jej się tylko przyśniło? A może jednak nie i wiedźminowi udało się powrócić, tym razem działając z ukrycia? Może powrócili z Yennefer, Geralt został rolnikiem od czasu do czasu tropiącym potwory, a Yen gotowała mu smaczne obiady? Tego nie wiemy i nie dowiemy się nigdy, bo podejrzewam, że sam Sapkowski nie wie tak naprawdę, co się z nimi stało. On zostawił to nam. Z resztą jest wiele niedopowiedzeń w całej sadze. Jak brzmiało życzenie Geralta? Czy to na pewno Filippa zleciła zabójstwo króla? Odpowiedzi na te pytania każdy musi znaleźć sam.
Sapek niedawno powiedział, że szykuje kontynuację wiedźmina
@@alicjajot7577 Nigdzie nie powiedział, że szykuje kontynuację. Powiedział jedynie, że ma w planie coś napisać. Nic poza tym, urwał temat. Mówił zresztą o tym już kiedyś i wtedy też wspominał tylko o planach, choć rozwinął temat bardziej. Powiedział, że oczywiście jest miejsce na jakiś prequel bądź sidequel (jak Sezon burz), ale saga jest definitywnie zakończona i nigdy nie będzie kontynuacji. Sam natomiast uważam, że nigdy nie powstanie już nic spod jego pióra ze świata wiedźmina i nie przykładałbym zbyt dużej wagi do jego słów.
@@alicjajot7577 powiedział coś zupełnie odwrotnego, ale tak to jest jak się czyta sam tytuł artykułu, zamiast treść. Andrzej powiedział, że saga jest definitywnie zakończona i nowe książki, jeśli powstaną będą "pobocznymi" historiami. Takimi jak sezon burz.
Ujawnił niedawno że najpóźniej za rok powstania nowa książka
Zrobisz film z jakimś nowym buildem na zbroję Henrego Cavilla?
Kiedyś oglądałem wywiad z panem Andrzejem i po pytaniach takich szczegółowych od fanów doszedłem do wniosku że chyba fani do tego podchodzą inaczej niż autor. Odniosłem wrażenie że miał ochotę powiedzieć coś w stylu,, ludzie dajcie już spokój, tak wymyśliłem żeby fabuła się trzymała kupy i było fajnie czytać. Nie przeżywajcie tak tego,, pozdrawiam autora kanału i podziwiam za wiedzę z uniwersum Wiedźmina
Wcale nie wykluczam takiej opcji :) Z drugiej strony pozostaje jednak ta inspiracja różnymi innymi dziełami oraz zmyślne wymieszanie tego oraz połączenie z własną wizją świata, co daje spory obszar do eksploracji.
@@RaptorPL myślę że my fani bardziej się nakręcamy, autor podchodzi do tego na luzie, np było pytanie o to jak wymawiać imiona postaci to stwierdził że w sumie to nie wie bo tylko pisał i nie zastanawial się zbytnio nad tym
@@kamilkamil2219 To z imionami kojarzę. Podejście podobne do mojego. Oczywiście masa imion i nazw już się utarła, ale jak czasem powiem coś nie po czyjejś myśli to językowi puryści od razu mnie atakują, że źle coś wymawiam :D. Wiesz poza tym ja np. myślę tak, że on swoje już zrobił. Stworzył coś świetnego, a masa innych osób pociągnęła to dalej. Fanowskie opowiadania, arty, pierwszy polski serial, CD Projekt Red (choć próbował kto inny) itd. itd. Daje głowę, że znalazło by się pewnie sporo osób, które o Wiedźminie (ograniczając się już tylko do książek) wiedzą więcej niżeli ich autor po latach :) I chciałbym mieć tu na myśli siebie, ale jeszcze na to zdecydowanie za wcześnie. Nie mam też tutaj na myśli jakieś nadinterpretacji nawiązań, lecz czyste fakty i rzeczy które działy się na łamach sagi oraz opowiadań.
@@RaptorPL jestem na etapie czytania ostatniej części sagi i przeczytałem opowiadania i myślałem że saga będzie lepsza, w moim odczuciu to za dużo polityki a za mało Geralta.
@@kamilkamil2219 Synku, czytając sagę w tych czasach/tych latach, nigdy nie zrozumiesz jej tak jak My wszyscy. Czytających sagę 15 lat temu. Ale wybaczymy Tobie chłopcze.
jak dobrze ze istnieją kart i grafiki do gwinta hehe
Za to będę właśnie dozgonnie cenił tą karcianke :D
5:19 kiedy mowi o weselu geralta i yen? Musze jeszcze przeczytać legendy arturianskie?
I to jest jedyna rzecz której nienawidzę w książkach Sapka ni cholerę nie mogę zrozumieć zakończenia mimo iż zagłębiałem się w ten temat kilkaset razy
Dla zasięgu
Skoro wyspa jabłoni leżała w Arturiańskiej Anglii to jak tam się dostał Dziki i jak Geralt opuścił tę wyspę w pogoni za Upiornymi Jeźdźcami, którzy spalili sad i chatę?
Tu masz mój materiał odnośnie tego jak Geralt był w Dzikim Gonie. th-cam.com/video/3oZiWXQkcPs/w-d-xo.html
Co do tego jak się dostali to Upiorni Jeźdźcy byli w stanie przemieszać się pomiędzy światami, nawet zdołali przenieść się do świata z Cyberpunka w pogoni za Ciri natomiast nie mam pojęcia jak Geralt opuścił ten świat. Moja teoria na temat tej wyspy jest taka że ona wcale nie leżała w Arturiańskiej Anglii, pod koniec sagi Ciri zabiera Geralta i Yennefer na łódkę i odpływają we mgłe, odpływają a nie przenoszą się do innego świata ponadto po tym jak Ciri zostawiła Geralta i Yen na wyspie sama przeniosła się do Arturiańskiej Anglii gdzie poznała młodego rycerza i wraz z nim wyruszyła zwiedzać jego świat. Skoro więc Ciri korzystając ze swoich zdolności przeniosła się do królestwa Króla Artura daje to jasno do zrozumienia że wyspa jabłoni leżała gdzieś na Kontynencie. Mnie osobiście bardziej zastanawia skąd Ciri wiedziała o istnieniu takiej wyspy a tym bardziej jak udało jej się przenieść do innego świata skoro wtedy jeszcze kompletnie nie panowała nad swoją mocą
Zawszę mnie zastanawiało jak Gerald powstał z martwych. W grach było po prostu "Nie wieże! Ty żyjesz?!". A po przesłuchaniu książek zrozumiałem że historia była zakończona i że nie wiadomo co się stało. Ale w grach były jednak pojedyncze zdania co się stało, jakaś umowa, ucieczka, jakaś większa historia której nie znam. Niema jakiegoś niekanonicznego lub fanowskiego wyjaśnienia co się stało pomiędzy odpłynięciem Ciri z Geraldem łodzią a jego pojawienie się z amnezją po Kaer Morhen w W1?
Wiedźmin 2 odpowiada na to pytanie. Geralt i Yen zostali uprowadzeni z Wyspy Jabłoni aby sprowokować Ciri do ujawnienia się. Pamięć Geralta została wyczyszczona a następnie został on wcielony w szeregi Gonu na jakiś czas aby finalnie uciec i tu mamy prolog W1.
@@RaptorPL nie no, przecież w tych filmikach ze wspomnieniami było powiedziane że dziki gon zabrał yen więc geralt musiał wrócić na szlak. Tak po prostu xD. Wstał ubrał się i wyszedł
@@RaptorPL No dokładnie tak jak wspomina kolega to w jaki sposób Geralt wydostał się z wyspy jabłoni nigdy nie zostało dokładnie wyjaśnione a sam Geralt mówi o tym jak o czymś normalnym zupełnie jakby wyspa była prawdziwym miejscem w jego wymiarze jak na razie jest to jedna z największych tajemnic trylogii gier.
@@armadal6105 i jeszcze tropił dziki gon był tuż tuż za nim więc albo oni byli jak zolwie i wszędzie było o nich głośno albo Geralt jechał na Kelpie co się nie męczyła xD