Noc Kruka jest trudniejsza, ale nadal nie stanowi większego problemu. Tak naprawdę gra została utrudniona w najgorszy możliwy sposób, czyli poprzez zwiększenie żywotności przeciwników, więc ostatecznie bardziej niż trudna, gra stała się nużąca. Umówmy się, przeciwnicy w Gothicach wymagają taktyki, ale te ruchy są powtarzalne, tak więc podstawka jest po prostu mniej męcząca i czasochłonna. Cały wątek Jarkhendaru nie jest wybitny i do tego wciśnięto go na siłę. To zawsze była dla mnie tylko niepotrzebna przeszkoda na drodze do właściwej fabuły. Kolejna sprawa to tempo. Podstawka działa tak, że z każdym rozdziałem gra przyspiesza, przy czym pierwszy rozdział jest wyraźnie dłuższy od pozostałych i bardzo dobrze. Jest to prosty schemat pacingu, ale za to działa dobrze, bo gra nie pozwala się nudzić. Noc Kruka zaburza to doświadczenie. Do tego oczywiście kwestie różniących się głosów postaci i zmienionego menu. Jedną z gorszych rzeczy jakie zrobili w dodatku to szereg zmian psujących początek gry: 1. W podstawce zaglądasz do jaskini obok Lestera i dostajesz lepszy miecz, który możesz używać od razu. Nagroda za eksplorację. W Nocy Kruka w podziękowaniu za zaglądanie po kątach dostajesz środkowy palec w postaci miecza, którego nigdy nie użyjesz, bo teraz masz za mało siły, a potem znajdziesz lepsze bronie. 2. W podstawce idziesz w stronę miasta, zaczepia cię jakiś facet i chce żebyś się z nim udał. Albo od razu wywęszysz spisek i możesz być dumny ze swojej przenikliwości, albo się zaskoczysz i dostaniesz surową lekcję, żeby nie ufać za bardzo losowym ludziom. W dodatku nici z tych doświadczeń, bo chwilę wcześniej spotykasz Cavalorna, który ci o wszystkim opowiada. 3. Chcesz się dostać do miasta. Czego byś nie zrobił czekają cię konsekwencje twoich wyborów. Wchodzisz jako farmer? Za chwilę zapłacisz grzywnę, bo miałeś wejść tylko na chwilę. Płacisz za wejście? No to zwyczajnie straciłeś całkiem przydatną sumkę. Bierzesz glejt od Canthara? Jesteś zobowiązany wyświadczyć mu później przysługę. Wiadomo, że i tak cię do tego zmusi niezależnie od tego czy weźmiesz glejt czy nie, ale jako nowy gracz o tym nie wiesz, a nawet jeżeli wiesz, to przynajmniej fabularnie twoja postać jest do czegoś zobowiązana. Jedyną opcją bez konsekwencji jest przypłynięcie, ale to z kolei wymaga kombinowania i fajnie, bo gra nagradza cię za poszukiwania nietypowych rozwiązań. Natomiast dodatek? Chłopie jakie kombinowanie? Jakie konsekwencje? Nazbieraj ziółek i bez problemu wejdziesz do miasta. Nawet nie musisz się specjalnie naszukać tyle tego wszędzie rośnie. To jak spłycili początek gry woła o pomstę do nieba.
Muszę jeszcze wspomnieć o nowych przeciwnikach, bo to prawdziwa, ludologiczna abominacja. System walki wręcz w Gothicu 2 sprawiedliwie nagradza odpowiednie podejście do walki; jak się nie pomylisz to przeciwnik nawet cię nie draśnie. A Noc Kruka? Dodaje kamiennego strażnika, który nie zostaje wytrącony z równowagi po otrzymaniu ciosu co jest podstawą tego o czym wspomniałem powyżej, więc walka w zwarciu z nim to obrzydliwe spamowanie z niebagatelną rolą statystyk. No i do tego te bagienne trutnie, które wybuchają po śmierci, więc walcząc wręcz jesteś zmuszony dostać obrażenia na sam koniec walki.
"Chcesz się dostać do miasta. Czego byś nie zrobił czekają cię konsekwencje twoich wyborów. Wchodzisz jako farmer? Za chwilę zapłacisz grzywnę, bo miałeś wejść tylko na chwilę." cooo od kiedy xDDD nigdy coś takiego nie miało miejsca
Ależ to dość prosty schemat psychologiczny. Gothic 2 podstawka przechodząc go pierwszy raz był dla nas dość trudny, ale jak po ograniu NK zobaczyliśmy, że może być dużo trudniej, to potem, wracając do podstawki, szło nam dużo łatwiej, co jest oczywistością, ponieważ skoro przeszliśmy grę gdy może być dużo trudniejsza, to tym bardziej przejdziemy grę, gdy jest łatwiejsza. Dziwi mnie, skąd u wielu takie zaskoczenie, gdy po przejściu NK podstawka nagle przestaje być taka trudna. Noc Kruka nazwałbym takim DLC do podstawowego Gothica 2, bo nie wprowadza on tak naprawdę nic w główną fabułę, tylko dodaje kontent który gracz na siłę jest zmuszony wykonać, chociaż nie ma on jakiegoś większego uzasadnienia - masz to zrobić, zabić tego Kruka bo tak, bo inaczej nie popchniesz głównej fabuły do przodu. Tak naprawdę większego skutku na dalszą grę to to nie ma i jedyne, co potem z tego dodatkowego kontentu zostaje, to co najwyżej Szpon Beliara w dłoniach Beziego.
Dla mnie wersja klasyczna ma o wiele lepszy klimat, nie mówię że Noc Kruka go nie ma, ale cały Jarkendar trochę mi zaburza ten powrót do górniczej doliny opanowanej przez orków i smoki. Od kilku lat zamiast wracać do Nocy Kruka jak to robiłem, chętniej zagrywam się w wersję klasyczną, naprawdę świetna gra :).
Pamiętam jak pod koniec zeszłego roku przeszedłem noc kruka, a 2 tygodnie później THQ Nordic udostępniło podstawkę Gothica 2. Oczywiście że musiałem ograć, w końcu ostatni raz grałem w podstawkę 14 lat temu. Byłem w ciężkim szoku o ile prosteza jest podstawka od nocy kruka.
Nie zalecam granie w wersję klasyczną ze steam. THQ poszło po najniższej linii oporu i nawet nie chciało im się dodać prawdziwej wersji klasycznej, w zamian dodali jakiś śmieszny mod "przywracający" w którym można zobaczyć rzeczy totalnie z ta wersją nie związane np. Assety z wersji beta Gothic 1 i dziwne pancerze, nie polecam i pluję na wersję steam.
Moje wspomnienia są nikłe już. Jednak to co zawsze przychodzi mi do głowy gdy gram to Vatras. Pamiętam że z dodatkiem zawsze daje nam błogosławieństwa. W podstawce musieliśmy odpowiedzieć na trzy pytania. Jako dzieciak w 2002/03 roku nie ogarniałem tych odpowiedzi. Z jakiegoś powodu nie byłem na tyle bystry aby udzielić prawidłowych odpowiedzi. Teraz to takie oczywiste. Tak więc to mi się kojarzy z klasyczną wersją najbardziej.
Ja tez ogrywalem glownie podstawke. Dodatek przeszedlem juz po kupnie Gothic II gold na GOG. Przeszedlem NK dwa razy, ale caly czas nie moglem sie przyzwyczaic do tej "dodatkowej" czesci z Jarkendarem i wodnym kregiem. Troche tez przeszkadzala mi jakosc dogranych kwestii dialogowych - mimo, iz aktorzy byli ci sami, to wyraznie slychac, ze nagrywano w dwoch roznych okresach (rozna jakosc dzwieku i ekspresja).
Czystego Gothic 2 przechodziłem w zasadzie raz Paladynem jakoś w 2004r. Rok później już NK chyba dwa razy Magiem a w zeszłym roku trzeci raz najemnikiem. U mnie te lata 2000-2008 to był okres gdzie ogrywalem tyle gier, że nie było czasu na wielokrotne przechodzenie czegokolwiek, no poza Civilization ;) Przymierzam się do kolejnego podejścia NK Paladynem. Ogólnie NK jest kompletną produkcją ale osobiście mam problem ze spójnością przez wyraźne różnice w dubbingu co mocno psuje mi imersję. Więcej razy ukończyłem Gothic 1 który bardziej mi sie podoba ze względu na klimat ale brak zadań w końcowych rozdziałach za każdym razem psuje przyjemność z gry. Ta część aż prosi się o dodatek na kształt NK.
Osobiście wolę podstawkę od Nocy Kruka i zawsze chętniej wracam do klasycznego Gothica 2. Nie uważam Nocy Kruka za złą grę, bo przeszedłem ją kilka razy, ale zawsze męczył mnie dodatkowy wątek z racji sztucznego wydłużenia na siłę tej gry.
Ja się zraziłem do nocy kruka, kiedy chciałem zagrać magiem. Okazało się, że smoki mają szaloną regenerację i zanim uzupełnię manę po rzuceniu czaru, to smok się w pełni zregeneruje. Musiałem kombinować z innymi sztuczkami jak np. przemiana w smoczego zębacza (smoczy zębacz jest silniejszy od smoka :P) czy zmniejszenie potwora, podstawkę dało się przejść praktycznie bez używania tych mocnych zwojów.
Ogrywałem pierwszy raz Gothica II na "czystej" wersji. Grało mi się fenomenalnie. Po kilku latach spróbowałem NK i... stwierdziłem, że ten dodatek jest wepchnięty na siłę kolanem w fabułę i świat gry. Na dzień dobry Xardas rzuca nam szmatką w pysk jakimiś świątyniami i dodatkowym artefaktem do znalezienia. Bo tak. Po dotarciu do miasta portowego Vatras każe nam przystąpić do jego frakcji, ale tylko dopiero po przystąpienia do frakcji z podstawki. Bo tak. Po drodze dostajesz w****dol od wszelkich stworzeń nawet tych, które w podstawce nie były większym problemem, a w mieście widzisz inflację rodem z lat 80. w Polsce. Bo tak. Dla mnie ten dodatek strasznie odstaje. Sam w sobie fabułę ma niezłą, ale Piranha zamiast jakoś finezyjnie go wpleść w grę, użyła wielkiego młota żeby wbić pinezkę.
Ja najpierw z 5 razy grałem w podstawkę i później przyszła pora na NK. Bardzo ciężko mi było wybierać czy mam robić wątek głównej fabuły czy z dodatku, nie mogłem się przez długi czas odnaleźć z tym
Szpon Beliara JEST przedmiotem rujnującym rozgrywkę do reszty i dziwię się, że tak to zbagatelizowałeś (na zasadzie, że i tak kij z tym bo jest łatwo). Nie do końca - ze Szponem to już praktycznie nie ma żadnej gry i każdemu polecam od razu zanieść ten oręż do Saturasa i zlecić zniszczenie. Już tłumaczę. Mechanika walki w Goticzku nie jest jakoś bardzo wyszukana, ale jednym z jej najistotniejszych elementów jest blokowanie. W momencie gdy przeciwnicy blokują, nadal obrywają potężnie z pioruna - czyli przed naszymi atakami nie można się bronić. To rujnuje rozgrywkę. Niezależnie od tego czy jest łatwo czy trudno, pamiętam że miałem problem zabić trzech orków w pewnym miejscu i sobie nie radziłem, a gdy wziąłem Szpon Beliara to byli bez szans - bo nawet jak blokowali to ginęli. Ta broń po prostu rujnuje mechanikę walki Gothica.
Pamiętam, jak kiedyś zainstalowałem G2 z CD Action (gdzie było też NK, jako osobny plik do instalacji)... Przeszedłem szybko, bardzo szybko... Rano zasiadłem (5-6) , i o 22 koniec xD
Grałem w podstawkę (pudełko DVD z kiosku) i było przyjemnie ale na nowszym kompie nie działa - dzięki Steamowi za udostępnienie grywalnej podstawki. Noc Kruka z CD Action - skok poziomu trudności mógł irytować - najbardziej niemożność używania bonusów do czasu aż będziemy za silni. Do tego jako mag mocno dokuczają koszty many czarów. Generalnie poziom trudności NK irytował na starcie - potem z wiedzą po przejściu gry było łatwiej. Ale trzeba było zawalczyć... A i pozdrawiam ludzi którzy popełnili błąd idąc do Jharkendaru w II rozdziale za pierwszym razem... co obdzierało powrót do Górniczej Doliny z klimatu wtedy.
Nie popularna opinia: Czysty Gothic II to jedyna część którą przeszedłem bez kodów. W jedynce nie doszedłem dalej niż do trzeciego rozdziału, a dodatek tak zwiększa poziom trudności że i tak co drugie starcie w górniczej dolinie kończy się albo ucieczką, albo wydaniem kupy kasy na potki. Do czwartego rozdziału byłem tak słaby że naprawdę się zastanawiałem czy to ja coś robię nie tak skoro po przejściu całego wątku z dodatku oraz załatwieniu wątku z kopalniami potrzebowałem 20 podejść do zabicia pierwszego poszukiwacza. W momencie gdy w comunity zaczynałem ten wątek, w odpowiedzi słyszałem obelgi o nie używaniu tak oczywistych rzeczy jak eksploity na złoto, wydawanie kasy na jednorazowe zwoje oraz przeczesywanie każdego pojedyńczego piksela za przedmiotami, no i jak można nie znać alchemii i robić potki na statystyki będąc magiem/paladynem/łowcą smoków ? Po długich poszukiwaniach znalazłem na targu podstawkę z big boxa. Znowu dobrze się bawiłem :)
Dla mnie to właśnie Noc Kruka jest o wiele lepsza. I często po skończeniu Jarkendaru tracę motywację do dalszej gry. Kupkę mnie obchodzą jakieś smoki i inne wynalazki. Dla mnie Gothic zawsze stał tajemnicą. A cały Jarkendar to jest tajemnica, odkrywanie po kolei wszystkiego, stopniowo - tak jak w Gothic I. Gdzie na starcie Gothic II Xardupa Ci sprzedaje wszystko, kto, co i na co. XD Na dzień dobry dostajesz kłesta, że smoki przybyły, zniszczyły wszystko, znajdź se Oko Innosa essa. Dla mnie śmiech na sali. Przykładowo o tym, że Śniący jest demonem i że to on będzie naszym głównym przeciwnikiem dowiadujemy się dopiero w III rozdziale. W Nocy Kruka jest podobnie - już w I rozdziale możemy się dowiedzieć, że za całą akcją z porywaniem stoi Kruk, ale dopiero w samym Jarkendarze odkrywamy, po co dokładnie to było. Wszystko stopniowo. No, byłoby stopniowo, gdyby znowu nie Xardupa, który na dzień dobry nam sprzedaje info o jakimś artefakcie w ukrytej części wyspy (nikt tej ukrytej części nie wie poza paroma magami wody, piratami i bandytami, którzy tam zostali przez piratów zawiezieni, ale wal się, ja jestem Xardupa).
Wariacie, za tydzień kończę 28 XD aktualnie mam 20h w podstawce bez nocy kruka i całym sercem uważam, że ta gra jest za łatwa. 3 Smocze zębacze tankuje na 22 poziomie w lekkim pancerzu straży, pod łuk xd
Jeżeli chodzi o poziom trudności - za małolata to i podstawka byla trudna, obecnie, wiadomo, za łatwo. Sam "cale życie" gralem w podstawkę, bo nawet nie wiedziałem, ze istnieje dodatek. Jakież bylo moje zdziwienie, kiedy wątek magów wody się urywa, a Ty bazujesz na informacjach z listu w chatce przy lodowym smoku. Jednakże, co do Nocy Kruka mam mieszane uczucia. Z jednej strony giga fajnie, bo poziom trudności podniesiony, magowie wody "istnieją" fizycznie w grze, aczkolwiek wątek Jarkendaru i Piratów jest dla mnie kompletnie odklejony, tak samo jezeli chodzi o Bandytów. Wiem, ze Jarkendar to multum contentu, dodatkowa mapa itd, niemniej mam takie wrażenie, jakby to wszystko bylo dołożone "na siłę". Podsumowując: Sentyment do podstawki, wydaje mi sie bardziej spójna, ale mechanicznie i pod względem contentu, Noc Kruka niestety jest lepsza.
po latach stwierdzam że noc Kruka jest genialna do momentu kiedy trzeba przejść przez portal do jarkendaru odechciewa mi się grać szczególnie przez dysonans ludonarracyjny związany z tym że vatras nie chce pomóc naprawić oka innosa dopóki nie zrobimy dodatku
Podstawka ma lepszy flow. Gothic 1 - > Gothic 2 podstawka mają bardzo podobną progresję: jest łatwo a potem jeszcze łatwiej. I tak w zasadzie powinno być. Odstresowuje i relaksuje. Noc Kruka to pierwsze 10 godzin męczarni i min-maxowania a potem zabijasz wszystko na dwa/trzy hity po zebraniu wszystkich tabliczek i innych gówien. Gothic 2 podstawka to normalna gra od pierwszych minut - a nie symulator totalnego patałacha. Podstawka jest po prostu lepszą grą, moim zdaniem.
A ja pierwszy raz ogrywałem Gothic II NK bez NK xd. Miałem wtedy może z 10 lat i zapytanie się Cavalorna o pancerz wydawało mi się bardzo wścibskie. I później nie miałem jak się dowiedzieć całej reszty. Dopiero po kilku latach na ciekawostach widzę jakieś piramidy, magów itp. Xd Piękne czasy.
NK jest dużo lepszym Gothiciem niż czysta dwójeczka, ale nie jestem fanem niektórych jego rozwiązań. Wodny Krąg mógłby być lepiej zrobiony i fajnie byłoby mieć powód, by wrócić do Jarkendaru, chociażby po nowego kapitana do zrekrutowania. Misje na szybsze dołączenie są mało klimatyczne, zwłaszcza magom odbiera wyjątkowości tej gildii. To że czysta dwójka jest prosta to fakt, ale trzeba brać pod uwagę, że gramy w nią teraz po wielokrotnym przejściu NK, które jest bardziej wymagające. Mamy większe doświadczenie, a grając pierwszy raz niekoniecznie było tak samo. Ja np. utknęłam kiedyś w Dolinie, bo byłam bez złota, bez mikstur, postać tak słaba, że ledwo dało się walczyć, a ja byłam zbyt obsrana, by chodzić między orkami i pchnąć fabułę do przodu albo nabić level.
W Gothic II grałem jeszcze przed premierą Nocy Kruka, która w Polsce dosyć późno wyszła więc jakieś 3 razy przeszedłem surową "dwójkę". Ostatnio na Steamie pojawiła się możliwość zagrania w samego G2 i jeśli następnym razem będę miał ochotę na tą część to zagram bez dodatku. Na pewno inaczej jest wyważony poziom trudności. W G2:NK na początku jest trudniej, ale jakoś po ukończeniu dodatku (co powinno robić się w 2. rozdziale) i wróceniu do fabuły podstawki robi się już stosunkowo łatwo. "Dwójka" jest równomiernie zbalansowana. Nie jest tak ciężko na początku, ale środkowa część gry przez brak Szponu Beliara była nieco trudniejsza. Za kilka miesięcy sprawdzę sobie samą podstawkę G2 i może stwierdzę, że jest dużo łatwiej niż to zapamiętałem.
Mnie jedynie, co denerwuje w nocy kruka, to fakt istnienia progów punktowych, które sprawiają, że nie da się wymaksować postaci do końca, bo są one gradualnie zwiększane, im więcej się uczymy. Jest to dla mnie mechanika odpychająca i zabierająca mi ochotę na grę w tę część, dlatego zawsze chętniej ogram G1, bo ich niema(progów), a w g2 classic mi się nie chce, bo brak NK
Dla mnie, mimo iż lubię NK, gra robi się za długa z dodatkiem. Chyba wolę grę bez dodatku bo wtedy nic mnie nie odciąga od świetnej fabuły ale gram i tak, mimo że mam wersję z dodatkiem 🙂
Największą i (jak dla mnie) jedyną wadą Nocy Kruka jest nowy dubbing tego dodatku - w zasadzie nie jest zły, jest wręcz świetny ale zwyczajnie słychać, iż nie pasuje on do podstawowej wersji gry. Po prostu pewnych rzeczy nie można było przeskoczyć, ot śmierci niektórych aktorów głosowych, jednakże niektóre po prostu podręcznikowo schrzaniono (za Thorusa w polskiej wersji językowej głosu nie podłożył już Pan Przemysław Nikiel) i zwyczajnie psują one jednolitość podstawki z dodatkiem.
Jak nie można było? Przecież w momencie premiery Nocy Kruka (również w wersji polskiej) żyli wszyscy aktorzy, którzy wystapili w podstawce. Jedyne co to z jakiegoś powodu nie powrócili Marek Obertyn i Jarosław Domin, i ich postacie miały nowe dialogi dograne przez Krzysztofa Banaszyka i Mirosława Zbrojewicza. Plus nie powrócił Łukasz Nowicki z jedynki i Snafa zagrał Andrzej Tomecki.
@@willprince643 A więc pytanie powinno brzmieć: Dlaczego nie zatrudniono do dubbingu całej obsady z podstawki? Odpowiedzi raczej nie dostaniemy. Szkoda tylko, że przez tę rysę dodatek wytrąca z immersji.
Przez to, że nowe kwestie odstają łatwo zobaczyć, które kwestie wprowadza dodatek, a które są nowe. Zabrakło Marka Obertyna, Jarosława Domina i Agaty Gawrońskiej-Bauman. Wszystkie kobiety, które miały jakiekolwiek nowe kwestie w Nocy Kruka dubbingowała Kinga Iligner. Akurat ich jakoś dużo nie było. W Jarkendarze z tego co pamiętam była tylko jedna kobieta w obozie bandytów.
Może gra nie jest wybitnie trudna ale nie jest też tak prosta jak ty mówisz myślę że każdy nie raz się wyłożył na jakimś przeciwniku a co najważniejsze gra nie prowadzi nas za rączkę jak mają to teraz gry w zwyczaju wszystkie wszystkie te znaczniki na mapie itp ułatwienia i nie ma tych śmiesznych poziomów przeciwników i poziomów wyposażenia
Noc Kruka jest łatwa czy prosta? Tak jak znasz wszystko na pamięć i planujesz rozgrywkę miesiąc przed rozpoczęciem i wiesz na co wydasz każdy punkt nauki. Jak ktoś nic nie wie o NK to łatwo nie będzie miał. Gothic 2 jest po prostu krótszy to i szybciej postać się rozwija. W podstawce mamy równomierny rozwój postaci wraz z postępami fabularnymi, a w NK na początku jest trudno bo każdy dopalacz trzymamy na odpowiedni moment (94 siła czy zręczność) i dopiero pakujemy wtedy tabliczki, mikstury, kapliczki, jabłka itp i nagle rozwój postaci się praktycznie urywa na początku 4 rozdziału. Następna sprawa udostępnienie najlepszych broni na start u handlarzy. xd Nie mogę pojąc jak topór ze zgnitym trzonkiem może mieć większe dmg od Konsekrowanego i wzmocnionego Łzami Świętego Kata dla wybrańca - to samo tyczy się unikalnej broni dla wybrańca opisanego w almanachu grając Łowcą. W NK można jeszcze założyć zestaw kasy wojownika, który wraz z pancerzem paladyna albo łowcy czyni bezimiennego praktycznie niezniszczalnym - może nawet bardziej jak w podstawce (ale nie jestem tego pewny ).
Nie ma żadnej niespójności fabularnej. W G1 zabijasz Gomeza i magnatów, dlatego w dwójce ich nie ma. Kruk jest bo już wcześniej był sprzymierzony z Beliarem, który pomógł mu przeżyć.
Gra jest trudna jak sie pierwszy raz gra i nie wiadomo gdzie i jak iść. Skąd ktos ma wiedzieć wchodząc do miasta od strony wody dostajemy 500 doświadczenia np. :)
No niestety pewnie z opinii fanów, którzy mówili że G2 jest za łatwy to pojechali po całości i dodatek zrobili zbyt trudny. Szkoda, że do G1 nie zrobili dodatku wcześniej to by już mieli praktykę jak zbalansować. Jednak ja przede wszystkim to uwielbiam Jarkendar, moja ulubiona część wyspy.
Mi w Nocy Kruka przeszkadza jedna rzecz i brakuje drugiej. Przeszkadza: nowy dubbing. Psuje on rozgrywkę, aktorzy głosowi są tacy... chaotyczni? Jakby mieli ADHD, niektórzy wręcz krzyczą, jak strażnik bramy piratów. W podstawce i g1 te głosy są znacznie spokojniejsze, a dodatek psuje mi odbiór gry. To czego brakuje: możliwość natychmiastowego zurzycia mikstur i bonusów jak księgi, czy np. nauka u Wulfgara 2% do jednoręki, tabliczek itp. Świetnie to wprowadziły Kroniki Myrtany, że możemy w trakcie gry już konsumować różne dodatki. BTW. Zna ktoś może jakiś mod, gdzie do NK można właśnie takie bonusy brac w trakcie gry, bez podbijania progów punktowych?
Zawsze mi się wydawało, że Gothic 1 jest bardzo oryginalny. Świat fantasy osadzony w kolonii karnej. Wszędzie nędza, w cywilizowanych miejscach ludzie chcą cię okraść a czasem nawet zabić - otwarcie panuje prawo silniejszego. Unikalne potwory i nietypowe frakcje. Gothic 2 zaprezentował typowe fantasy - rycerze w lśniących zbrojach walczą z potworami i złem świata. Dobrze chociaż, że udał im się powrót do Górniczej Doliny - do tej pory nie widziałem w żadnym filmie, ani grze mieszankę fantasy z czymś co podchodzi prawie pod post-apokalipsę jakim jest obszar Górniczej Doliny po inwazji orków. Myślę, że gdyby ją wyciąć i wkleić do S.TA.L.K.E.R.a, nie byłoby widać wybitnej różnicy. Noc Kruka uważam sa kolejne odstępstwo. Poświęcili wyjątkowość settingu dla... piratów. Jednego z najbardziej nieoryginalnych konceptów jaki wymyślił człowiek do świata fantasy. Dlatego między podstawowym G2 a NK, wolę klasyka. Jest bliższy byciu wyjątkowym.
Warto dodać że jak wychodził G2, to "typowe fantasy" praktycznie nie istniało w świecie gier. Gothic 2 był pierwszym trójwymiarowym RPG gdzie mogłeś walczyć ze smokami. Dzisiaj już tym rzygamy ale wtedy o ironio taki powrót do korzeni był czymś nowatorskim.
@@Golemoid nie mam na myśli tylko gier komputerowych. Każdy z nas zna bajkę w smoku wawelskim, czy baśnie braci Grimm. W porównaniu z G1, Gothic 2 zdaje się czerpać bardziej z nich niż z własnych bądź mniej znanych pomysłów. Głównie mówiłem o settingu i lore. Bądź co bądź trochę racji masz. W tamtych czasach walka ze smokiem było wyjątkową aktywnością w trójwymiarowych grach RPG, ale z drugiej strony… wszystko było nowe w tym gatunku, bo dopiero powstał. Przykłady typowego świata fantasy w grach istniały przed Gothikiem. Heroes of Might & Magic 3 chociażby.
@@ChadVulpes Ta ale kultura jest od tylu lat postmodernistyczna, że taka waniliowa opowieść o "rycerzu w lśniącej zbroi ratującego księżniczkę z rąk złego smoka" jest dzisiaj czymś kompletnie abstrakcyjnym i egzotycznym dla większości ludzi. Obecnie rośnie już któreś z rzędu pokolenie ludzi które takie bajki zna wyłącznie z dekonstrukcji i parodii. A sam też pamiętam je tylko z dzieciństwa. Coś takiego od kilku dekad nie powstaje, bo twórcy myślą że to banał i trzeba to udziwniać żeby było ciekawe. Nie rozumieją że coś co było awangardowe 20-30 lat temu, od wielu lat jest już sztampą. Dlatego jak wracam do G2 to wcale nie uważam żeby był to jakiś banał. Według mnie jest to mega świeży powiew powietrza że Paladyni rzeczywiście są tymi dobrymi, a nie ukrytymi villainami w ostatnim akcie. A smoki są złe i tyle, a nie morally grey ze smutną historią i tak na prawdę to są tymi dobrymi tylko nikt ich nie rozumie. To już grali sto razy, dałbym dużo za dobre ugruntowane fantasy RPG właśnie oparte na prostych starych baśniach, bez żadnych współczesnych nalotów bo tym już rzygam.
@@Golemoid Rzucasz frazesami i zangielszczeniami jakbyś chciał się pochwalić wiedzą, a odnosisz się do innych elementów niż te, które poruszyłem(tj. to, że G1 ma unikalny setting, G2 mniej, a NK jeszcze mniej). Na koniec jeszcze tworzysz jakiś wywód pod bloga. To nie zawody, a do odreagowywania sekcja komentarzy nie jest najlepszym miejscem. Nie przyjmuj tego w zły sposób, po prostu nie chcę żeby dyskusja zeszła do poziomu emocjonalnego zmiast odnoszenia się do argumentów. Mówisz, że Gothic nie jest postmodernistyczny, a potem podajesz elementy tego prądu myślowego które Gothic posiada. Np. szara strefa moralna: Król który musi negocjować ze zdegenerowanymi więźniami. Bunt wieśniaków którzy zatrudniają byłych skazańców przeciwko opresyjnym rządom Króla. Paladyni którzy są mu zaprzysiężeni, więc prawdopodbnie w ciemiężeniu wiesniaków uczestniczą. Dekonstrukcje: Bezimienny żartuje wprost ze "złowrogich maneryzmów" niektórych przeciwników, takich jak szamani Śniącego. Niektórzy z najemników Onara nie są złymi ludźmi, a inni są; do tego biorą udział w moralnie szarym konflikcie. Wsród straży miejskiej są źli i dobrzy ludzie itd. G2 nie jest banałem. Po prostu jest mu bliżej do tego względem poprzednika. Nietypowe Pełzacze zamienili na sztampowych orków. Bestię kształtującą się na boga zamienili na baśniowe smoki. To nie są elementy zmienione z postmodernistycznych na modernistyczne bądź optymistyczne, tylko zwykły brak oryginalnej myśli na temat funkcjonowania i możliwych istot w świecie fantasy. Teraz jak weźmiesz to pod uwagę jako punkt odniesienia, Nocy Kruka jest jeszcze bliżej do bycia banałem niż G2. Tą skalą właśnie oceniłem G2 jako lepszego od NK. Na tym polegał mój komentarz. To, czy posiada elementy postmodernistyczne niczego nie zmienia. A jeżeli chcesz kontunować konwersację na temat prądów filozoficznych mediów na przestrzeni lat, to jestm skłonny, bo to ciekawy temat. Tylko nie tutaj, bo to ma tylko styczne połączenie z tematem filmku i mojego oryginalnego komentarza.
@@ChadVulpes No właśnie po to wywołałem ten postmodernizm żeby wytłumaczyć że wprowadzenie archetypowych rycerzy nie sprawiło że Gothic 2 stał się mniej oryginalny od jedynki, tylko bardziej! Ponieważ już wtedy wszyscy twórcy prześcigali się w łamaniu konwencji i kreowaniu jak najbardziej cudacznych i oryginalnych światów. A to żyjemy pod barierą, a to w czyimś śnie, i tak dalej. Tylko Gothic 2 miał jaja żeby wyłożyć lachę na trendy i zrobić klasyczne fantasy (chociaż nie tak do końca, jak zauważyłeś pewne elementy przekorne też były). Właściwie do dzisiaj druga taka gra nigdy nie powstała, więc pod tym względem Gothic 2 jest mega oryginalny. Nie ujmując Gothicowi 1 oczywiście, bo koncepcja odizolowanej kolonii jest świetna. Ale G2 też zasługuje na szacunek, właśnie za to że miał odwagę być normalny, kiedy wszyscy chcieli być inni.
Też pierwszy raz przechodziłem podstawke i chyba skończyłem ją ze 3 razy dopiero później jak kupiłem książke z cała trylogią gothica na płycie to wtedy poznałem noc kruka i niestety z tej płyty nie dało się zainstalować samej podstawki bez dodatku.
fabularnie nie przekonuja mnie te z dupy wątki, ktore daje noc kruka. są wiele bardziej wazne rzeczy do ogarniecia, a jakis tam szpon beliara, i to po stronie WYSPY której jakoś kuźwa nikt nie zna, bo najwyraźniej nikt jej nie opłynął xD. Sory, ale nawet w moim postrzeganiu logiki fantastycznej to zbyt wielka bzdura. TYLKO PODSTAWKA
Ja jestem zdania ze jak gothic 2 to tylko z nk bo bez niej to zbyt szybko kończysz gierkę i za łatwo.Czuć to ze od początku gry do początku 4 rozdziału powoli fabuła się pcha do przodu a jak zaczyna się ten 4 rozdział to czuje, ze jeszcze chwilka i koniec gierki.Dodam jeszcze ze każde moje obecne podejście to jest typowy meta gaming.
Ja wolę podstawkę. Noc Kruka nigdy nie przypadła mi do końca do gustu. Postacie mówiące dwoma różnymi głosami i nie pasujący do niczego wątek starożytnego Jarkendaru to główne dwa powody. Lokacja ma fajny klimat oraz muzykę i myślę że ten wątek znacznie lepiej by pasował jakby możba go było przejść po głównej fabule. W ten miesiąc pomiędzy częściami gry o wiele za dużo się dzieje przez Noc Kruka. :)
Pamiętam ze pierwsze oare razy gralem w podstawke, ale wiedzialem ze istnieje cos takiego jak noc kruka, jak wielkie bylo moje rozczarowanie głównym bossem, cały czas myślałem ze bedzie to dosłownie olbrzymi kruk na jakiejs zawieszonej w pustce arenie, a tu chuj jakis random (nie gralem wcześniej w 1) ale na dzień dzisiejszy tylko nk po prostu więcej kontentu
Z tydzien temu odświeżyłem sobie dwojke bez dodatku i mam te same odczucia, ta gra jest zbyt łatwa. Zaczynając od słabszych przeciwnikow konczac na ogromnych bonusach. Zaczynajac drugi rozdzial wybilem doslownie wszystko co bylo możliwe, gdzie w NK jest to możliwe ale zajęłoby mi pewnie dwa razy tyle czasu.
Gothic 2 rzeczywiście jest znacznie prostszy od NK. Dlatego na swoich streamach przechodzę podstawkę grając pod policjanta, walcząc tylko pałką i w 1szym rozdziale na spokojnie całe Khorinis jest czyszczone.
noc kruka to byl pierwszy krok do upadku piranha i serii gothic, noc kruka to najwieksze gowno jakie powstalo, jarkendar zupelnie niepotrzebny, piraci zalosny watek greg to najbardziej wkurwiajaca postac w calym uniwersum. zaden dodatek nie zjebal tak uniwersum jak noc kruka genialnego gothica . a potem wiadomo gothic 3 ktory byl parodia serii.
Noc Kruka jest trudniejsza, ale nadal nie stanowi większego problemu. Tak naprawdę gra została utrudniona w najgorszy możliwy sposób, czyli poprzez zwiększenie żywotności przeciwników, więc ostatecznie bardziej niż trudna, gra stała się nużąca. Umówmy się, przeciwnicy w Gothicach wymagają taktyki, ale te ruchy są powtarzalne, tak więc podstawka jest po prostu mniej męcząca i czasochłonna. Cały wątek Jarkhendaru nie jest wybitny i do tego wciśnięto go na siłę. To zawsze była dla mnie tylko niepotrzebna przeszkoda na drodze do właściwej fabuły. Kolejna sprawa to tempo. Podstawka działa tak, że z każdym rozdziałem gra przyspiesza, przy czym pierwszy rozdział jest wyraźnie dłuższy od pozostałych i bardzo dobrze. Jest to prosty schemat pacingu, ale za to działa dobrze, bo gra nie pozwala się nudzić. Noc Kruka zaburza to doświadczenie. Do tego oczywiście kwestie różniących się głosów postaci i zmienionego menu. Jedną z gorszych rzeczy jakie zrobili w dodatku to szereg zmian psujących początek gry:
1. W podstawce zaglądasz do jaskini obok Lestera i dostajesz lepszy miecz, który możesz używać od razu. Nagroda za eksplorację. W Nocy Kruka w podziękowaniu za zaglądanie po kątach dostajesz środkowy palec w postaci miecza, którego nigdy nie użyjesz, bo teraz masz za mało siły, a potem znajdziesz lepsze bronie.
2. W podstawce idziesz w stronę miasta, zaczepia cię jakiś facet i chce żebyś się z nim udał. Albo od razu wywęszysz spisek i możesz być dumny ze swojej przenikliwości, albo się zaskoczysz i dostaniesz surową lekcję, żeby nie ufać za bardzo losowym ludziom. W dodatku nici z tych doświadczeń, bo chwilę wcześniej spotykasz Cavalorna, który ci o wszystkim opowiada.
3. Chcesz się dostać do miasta. Czego byś nie zrobił czekają cię konsekwencje twoich wyborów. Wchodzisz jako farmer? Za chwilę zapłacisz grzywnę, bo miałeś wejść tylko na chwilę. Płacisz za wejście? No to zwyczajnie straciłeś całkiem przydatną sumkę. Bierzesz glejt od Canthara? Jesteś zobowiązany wyświadczyć mu później przysługę. Wiadomo, że i tak cię do tego zmusi niezależnie od tego czy weźmiesz glejt czy nie, ale jako nowy gracz o tym nie wiesz, a nawet jeżeli wiesz, to przynajmniej fabularnie twoja postać jest do czegoś zobowiązana. Jedyną opcją bez konsekwencji jest przypłynięcie, ale to z kolei wymaga kombinowania i fajnie, bo gra nagradza cię za poszukiwania nietypowych rozwiązań. Natomiast dodatek? Chłopie jakie kombinowanie? Jakie konsekwencje? Nazbieraj ziółek i bez problemu wejdziesz do miasta. Nawet nie musisz się specjalnie naszukać tyle tego wszędzie rośnie.
To jak spłycili początek gry woła o pomstę do nieba.
Muszę jeszcze wspomnieć o nowych przeciwnikach, bo to prawdziwa, ludologiczna abominacja. System walki wręcz w Gothicu 2 sprawiedliwie nagradza odpowiednie podejście do walki; jak się nie pomylisz to przeciwnik nawet cię nie draśnie. A Noc Kruka? Dodaje kamiennego strażnika, który nie zostaje wytrącony z równowagi po otrzymaniu ciosu co jest podstawą tego o czym wspomniałem powyżej, więc walka w zwarciu z nim to obrzydliwe spamowanie z niebagatelną rolą statystyk. No i do tego te bagienne trutnie, które wybuchają po śmierci, więc walcząc wręcz jesteś zmuszony dostać obrażenia na sam koniec walki.
Ale nazbieranie ziółej jest spowodowane tym że Gregowi oddaje się strój
"Chcesz się dostać do miasta. Czego byś nie zrobił czekają cię konsekwencje twoich wyborów. Wchodzisz jako farmer? Za chwilę zapłacisz grzywnę, bo miałeś wejść tylko na chwilę." cooo od kiedy xDDD nigdy coś takiego nie miało miejsca
Na mnie GI raz wymusiła NIE pacyfikowanie starego obozu - po teleportacji zamiast w starym obozie pojawiałem się... na pulpicie windowsa xD
Na mnie G1 wymusza pacyfikacje starej i nowej kopalni 😅
muzyka z menu podstawowego G2 jest mega
Pamiętam jak byłem mały i mama mi kupiła gothica 2nk w biedronce w takim dużym kartonie obrandowanym na niebiesko z nocą kruka
Tez mi kupila i tak sie cieszylem
My mielismy taka biedę pamietam, z alegro zamawialiśmy i pamietam ze przeżywanie było ze 6 dych to za dużo na grę
Ja mam jedynkę i g2nk na jednej płycie z gazety
Wielki karton a w środku jedna mała płytka? Też to miałem, jakie było moje rozczarowanie że w środku nie było nawet głupiej instrukcji
Grałem przez nastoletnie życia w samą podstawkę nawet o nocy kruka nie wiedziałem, zmieniło się to jak zobaczyłem machinimyz gothica chyba 10 lat temu
Ależ to dość prosty schemat psychologiczny.
Gothic 2 podstawka przechodząc go pierwszy raz był dla nas dość trudny, ale jak po ograniu NK zobaczyliśmy, że może być dużo trudniej, to potem, wracając do podstawki, szło nam dużo łatwiej, co jest oczywistością, ponieważ skoro przeszliśmy grę gdy może być dużo trudniejsza, to tym bardziej przejdziemy grę, gdy jest łatwiejsza. Dziwi mnie, skąd u wielu takie zaskoczenie, gdy po przejściu NK podstawka nagle przestaje być taka trudna.
Noc Kruka nazwałbym takim DLC do podstawowego Gothica 2, bo nie wprowadza on tak naprawdę nic w główną fabułę, tylko dodaje kontent który gracz na siłę jest zmuszony wykonać, chociaż nie ma on jakiegoś większego uzasadnienia - masz to zrobić, zabić tego Kruka bo tak, bo inaczej nie popchniesz głównej fabuły do przodu. Tak naprawdę większego skutku na dalszą grę to to nie ma i jedyne, co potem z tego dodatkowego kontentu zostaje, to co najwyżej Szpon Beliara w dłoniach Beziego.
Dla mnie wersja klasyczna ma o wiele lepszy klimat, nie mówię że Noc Kruka go nie ma, ale cały Jarkendar trochę mi zaburza ten powrót do górniczej doliny opanowanej przez orków i smoki. Od kilku lat zamiast wracać do Nocy Kruka jak to robiłem, chętniej zagrywam się w wersję klasyczną, naprawdę świetna gra :).
Pamiętam jak pod koniec zeszłego roku przeszedłem noc kruka, a 2 tygodnie później THQ Nordic udostępniło podstawkę Gothica 2. Oczywiście że musiałem ograć, w końcu ostatni raz grałem w podstawkę 14 lat temu. Byłem w ciężkim szoku o ile prosteza jest podstawka od nocy kruka.
Nie zalecam granie w wersję klasyczną ze steam. THQ poszło po najniższej linii oporu i nawet nie chciało im się dodać prawdziwej wersji klasycznej, w zamian dodali jakiś śmieszny mod "przywracający" w którym można zobaczyć rzeczy totalnie z ta wersją nie związane np. Assety z wersji beta Gothic 1 i dziwne pancerze, nie polecam i pluję na wersję steam.
Bo classic ma poziom trudności g1
@@the_wolak1489 Pokusiłbym się o stwierdzenie, że jedynka jest jeszcze łatwiejsza.
Moje wspomnienia są nikłe już. Jednak to co zawsze przychodzi mi do głowy gdy gram to Vatras. Pamiętam że z dodatkiem zawsze daje nam błogosławieństwa. W podstawce musieliśmy odpowiedzieć na trzy pytania. Jako dzieciak w 2002/03 roku nie ogarniałem tych odpowiedzi. Z jakiegoś powodu nie byłem na tyle bystry aby udzielić prawidłowych odpowiedzi. Teraz to takie oczywiste. Tak więc to mi się kojarzy z klasyczną wersją najbardziej.
Ja tez ogrywalem glownie podstawke. Dodatek przeszedlem juz po kupnie Gothic II gold na GOG. Przeszedlem NK dwa razy, ale caly czas nie moglem sie przyzwyczaic do tej "dodatkowej" czesci z Jarkendarem i wodnym kregiem. Troche tez przeszkadzala mi jakosc dogranych kwestii dialogowych - mimo, iz aktorzy byli ci sami, to wyraznie slychac, ze nagrywano w dwoch roznych okresach (rozna jakosc dzwieku i ekspresja).
Nie cierpię menu głównego z Nocy Kruka.
W podstawce i grafika i muzyka menu było 1000% lepsze.
Czystego Gothic 2 przechodziłem w zasadzie raz Paladynem jakoś w 2004r. Rok później już NK chyba dwa razy Magiem a w zeszłym roku trzeci raz najemnikiem. U mnie te lata 2000-2008 to był okres gdzie ogrywalem tyle gier, że nie było czasu na wielokrotne przechodzenie czegokolwiek, no poza Civilization ;)
Przymierzam się do kolejnego podejścia NK Paladynem. Ogólnie NK jest kompletną produkcją ale osobiście mam problem ze spójnością przez wyraźne różnice w dubbingu co mocno psuje mi imersję.
Więcej razy ukończyłem Gothic 1 który bardziej mi sie podoba ze względu na klimat ale brak zadań w końcowych rozdziałach za każdym razem psuje przyjemność z gry. Ta część aż prosi się o dodatek na kształt NK.
Osobiście wolę podstawkę od Nocy Kruka i zawsze chętniej wracam do klasycznego Gothica 2. Nie uważam Nocy Kruka za złą grę, bo przeszedłem ją kilka razy, ale zawsze męczył mnie dodatkowy wątek z racji sztucznego wydłużenia na siłę tej gry.
Ja się zraziłem do nocy kruka, kiedy chciałem zagrać magiem. Okazało się, że smoki mają szaloną regenerację i zanim uzupełnię manę po rzuceniu czaru, to smok się w pełni zregeneruje. Musiałem kombinować z innymi sztuczkami jak np. przemiana w smoczego zębacza (smoczy zębacz jest silniejszy od smoka :P) czy zmniejszenie potwora, podstawkę dało się przejść praktycznie bez używania tych mocnych zwojów.
Tak, granie w noc kruka magiem to naprawdę wyzwanie, tylko w podstawowego przeszedłem tą ścieżką, bo można pier*olca czasem dostać xd
Pamiętam, że pierwszy raz grałem w G2 NK i po latach jak spróbowałem podstawki to się zakochałem xD
@ADONISX2 NK
@ADONISX2NK ma większy content ale jak pierwszy raz przechodzisz polecam classic jest o wiele łatwiejszy
Ogrywałem pierwszy raz Gothica II na "czystej" wersji. Grało mi się fenomenalnie. Po kilku latach spróbowałem NK i... stwierdziłem, że ten dodatek jest wepchnięty na siłę kolanem w fabułę i świat gry. Na dzień dobry Xardas rzuca nam szmatką w pysk jakimiś świątyniami i dodatkowym artefaktem do znalezienia. Bo tak. Po dotarciu do miasta portowego Vatras każe nam przystąpić do jego frakcji, ale tylko dopiero po przystąpienia do frakcji z podstawki. Bo tak. Po drodze dostajesz w****dol od wszelkich stworzeń nawet tych, które w podstawce nie były większym problemem, a w mieście widzisz inflację rodem z lat 80. w Polsce. Bo tak. Dla mnie ten dodatek strasznie odstaje. Sam w sobie fabułę ma niezłą, ale Piranha zamiast jakoś finezyjnie go wpleść w grę, użyła wielkiego młota żeby wbić pinezkę.
Ja najpierw z 5 razy grałem w podstawkę i później przyszła pora na NK. Bardzo ciężko mi było wybierać czy mam robić wątek głównej fabuły czy z dodatku, nie mogłem się przez długi czas odnaleźć z tym
miałem to samo. Nawet było tak, że przeszedłem G2 NK bez wątku NK XD
@@eloine8087o kurde to chyba było bardzo ciężkie bez tego expa haha
Szpon Beliara JEST przedmiotem rujnującym rozgrywkę do reszty i dziwię się, że tak to zbagatelizowałeś (na zasadzie, że i tak kij z tym bo jest łatwo). Nie do końca - ze Szponem to już praktycznie nie ma żadnej gry i każdemu polecam od razu zanieść ten oręż do Saturasa i zlecić zniszczenie. Już tłumaczę.
Mechanika walki w Goticzku nie jest jakoś bardzo wyszukana, ale jednym z jej najistotniejszych elementów jest blokowanie. W momencie gdy przeciwnicy blokują, nadal obrywają potężnie z pioruna - czyli przed naszymi atakami nie można się bronić. To rujnuje rozgrywkę. Niezależnie od tego czy jest łatwo czy trudno, pamiętam że miałem problem zabić trzech orków w pewnym miejscu i sobie nie radziłem, a gdy wziąłem Szpon Beliara to byli bez szans - bo nawet jak blokowali to ginęli. Ta broń po prostu rujnuje mechanikę walki Gothica.
Pamiętam, jak kiedyś zainstalowałem G2 z CD Action (gdzie było też NK, jako osobny plik do instalacji)... Przeszedłem szybko, bardzo szybko... Rano zasiadłem (5-6) , i o 22 koniec xD
Powinieneś poruszyć kwestię dubbingu. "Powiedzmy sobie szczerze..." Postać mówiąca dwoma różnymi głosami nie jest przyjemna dla ucha.
Grałem w podstawkę (pudełko DVD z kiosku) i było przyjemnie ale na nowszym kompie nie działa - dzięki Steamowi za udostępnienie grywalnej podstawki. Noc Kruka z CD Action - skok poziomu trudności mógł irytować - najbardziej niemożność używania bonusów do czasu aż będziemy za silni. Do tego jako mag mocno dokuczają koszty many czarów. Generalnie poziom trudności NK irytował na starcie - potem z wiedzą po przejściu gry było łatwiej. Ale trzeba było zawalczyć...
A i pozdrawiam ludzi którzy popełnili błąd idąc do Jharkendaru w II rozdziale za pierwszym razem... co obdzierało powrót do Górniczej Doliny z klimatu wtedy.
Nie popularna opinia:
Czysty Gothic II to jedyna część którą przeszedłem bez kodów. W jedynce nie doszedłem dalej niż do trzeciego rozdziału, a dodatek tak zwiększa poziom trudności że i tak co drugie starcie w górniczej dolinie kończy się albo ucieczką, albo wydaniem kupy kasy na potki. Do czwartego rozdziału byłem tak słaby że naprawdę się zastanawiałem czy to ja coś robię nie tak skoro po przejściu całego wątku z dodatku oraz załatwieniu wątku z kopalniami potrzebowałem 20 podejść do zabicia pierwszego poszukiwacza. W momencie gdy w comunity zaczynałem ten wątek, w odpowiedzi słyszałem obelgi o nie używaniu tak oczywistych rzeczy jak eksploity na złoto, wydawanie kasy na jednorazowe zwoje oraz przeczesywanie każdego pojedyńczego piksela za przedmiotami, no i jak można nie znać alchemii i robić potki na statystyki będąc magiem/paladynem/łowcą smoków ? Po długich poszukiwaniach znalazłem na targu podstawkę z big boxa. Znowu dobrze się bawiłem :)
Nk jak nie kombinujesz jak koń pod górkę i nie przygotujesz się wcześniej, co gdzie jakie punkty rozdać to gra cię rozpierdoli.
Dla mnie to właśnie Noc Kruka jest o wiele lepsza. I często po skończeniu Jarkendaru tracę motywację do dalszej gry. Kupkę mnie obchodzą jakieś smoki i inne wynalazki. Dla mnie Gothic zawsze stał tajemnicą. A cały Jarkendar to jest tajemnica, odkrywanie po kolei wszystkiego, stopniowo - tak jak w Gothic I. Gdzie na starcie Gothic II Xardupa Ci sprzedaje wszystko, kto, co i na co. XD Na dzień dobry dostajesz kłesta, że smoki przybyły, zniszczyły wszystko, znajdź se Oko Innosa essa. Dla mnie śmiech na sali. Przykładowo o tym, że Śniący jest demonem i że to on będzie naszym głównym przeciwnikiem dowiadujemy się dopiero w III rozdziale. W Nocy Kruka jest podobnie - już w I rozdziale możemy się dowiedzieć, że za całą akcją z porywaniem stoi Kruk, ale dopiero w samym Jarkendarze odkrywamy, po co dokładnie to było. Wszystko stopniowo. No, byłoby stopniowo, gdyby znowu nie Xardupa, który na dzień dobry nam sprzedaje info o jakimś artefakcie w ukrytej części wyspy (nikt tej ukrytej części nie wie poza paroma magami wody, piratami i bandytami, którzy tam zostali przez piratów zawiezieni, ale wal się, ja jestem Xardupa).
Mam 28 lat. Nigdy nie grałem w podstawową wersję. Pierwszy raz trafiłem na gothica z dodatkiem i dla mnie był to oryginalny poziom trudności.
Wariacie, za tydzień kończę 28 XD aktualnie mam 20h w podstawce bez nocy kruka i całym sercem uważam, że ta gra jest za łatwa. 3 Smocze zębacze tankuje na 22 poziomie w lekkim pancerzu straży, pod łuk xd
@@VendregBo poziom jest ten sam co w g1
G1 jest łatwiejszy, G2 jakoś trudniejszy powiedzmy o 25%, Noc Kruka 75% trudniejszy niż podstawka xd
Jeżeli chodzi o poziom trudności - za małolata to i podstawka byla trudna, obecnie, wiadomo, za łatwo.
Sam "cale życie" gralem w podstawkę, bo nawet nie wiedziałem, ze istnieje dodatek. Jakież bylo moje zdziwienie, kiedy wątek magów wody się urywa, a Ty bazujesz na informacjach z listu w chatce przy lodowym smoku. Jednakże, co do Nocy Kruka mam mieszane uczucia. Z jednej strony giga fajnie, bo poziom trudności podniesiony, magowie wody "istnieją" fizycznie w grze, aczkolwiek wątek Jarkendaru i Piratów jest dla mnie kompletnie odklejony, tak samo jezeli chodzi o Bandytów. Wiem, ze Jarkendar to multum contentu, dodatkowa mapa itd, niemniej mam takie wrażenie, jakby to wszystko bylo dołożone "na siłę".
Podsumowując: Sentyment do podstawki, wydaje mi sie bardziej spójna, ale mechanicznie i pod względem contentu, Noc Kruka niestety jest lepsza.
Zgadzam się całkowicie super odcinek czekam na więcej
Ja nigdy nie grałem w Gothic 2 bez Nocy Kruka muszę to w końcu sprawdzić
po latach stwierdzam że noc Kruka jest genialna do momentu kiedy trzeba przejść przez portal do jarkendaru
odechciewa mi się grać szczególnie przez dysonans ludonarracyjny związany z tym że vatras nie chce pomóc naprawić oka innosa dopóki nie zrobimy dodatku
Podstawkę przeszedłem 3 razy trzema klasami.
Nic Kruka 0 razy... jakoś tak nie wiem, chyba mnie wymęczyła za bardzo.
Grałem za młodu właśnie w podstawkę. Potem udało się dostać NK. I szczerze? Wróciłem do podstawki. I do dziś nienawidzę Jarkendaru xd
Mnie w Nocy Kruka wywala z imersji różnica w dubingu postaci, które mają dograne nowe ścieżki dialogowe, jak np. Xardas...
Podstawka ma lepszy flow. Gothic 1 - > Gothic 2 podstawka mają bardzo podobną progresję: jest łatwo a potem jeszcze łatwiej. I tak w zasadzie powinno być. Odstresowuje i relaksuje. Noc Kruka to pierwsze 10 godzin męczarni i min-maxowania a potem zabijasz wszystko na dwa/trzy hity po zebraniu wszystkich tabliczek i innych gówien. Gothic 2 podstawka to normalna gra od pierwszych minut - a nie symulator totalnego patałacha. Podstawka jest po prostu lepszą grą, moim zdaniem.
To noc kruka nie jest podstawką?
A ja pierwszy raz ogrywałem Gothic II NK bez NK xd. Miałem wtedy może z 10 lat i zapytanie się Cavalorna o pancerz wydawało mi się bardzo wścibskie. I później nie miałem jak się dowiedzieć całej reszty. Dopiero po kilku latach na ciekawostach widzę jakieś piramidy, magów itp. Xd Piękne czasy.
Przecież w podstawce Cavalrona w ogóle nie ama
@@Prostry No i ja zagrałem jak by go nie było i nie spytałem się o zbroję, a co za tym idzie przeszedłem grę bez wątku magów wody.
@@ProstryChyba chodzi o to, że kolega przeszedł NK ale omijając jarkendar. Cavalorna też ominął, bo był związany z NK.
NK jest dużo lepszym Gothiciem niż czysta dwójeczka, ale nie jestem fanem niektórych jego rozwiązań. Wodny Krąg mógłby być lepiej zrobiony i fajnie byłoby mieć powód, by wrócić do Jarkendaru, chociażby po nowego kapitana do zrekrutowania. Misje na szybsze dołączenie są mało klimatyczne, zwłaszcza magom odbiera wyjątkowości tej gildii.
To że czysta dwójka jest prosta to fakt, ale trzeba brać pod uwagę, że gramy w nią teraz po wielokrotnym przejściu NK, które jest bardziej wymagające. Mamy większe doświadczenie, a grając pierwszy raz niekoniecznie było tak samo. Ja np. utknęłam kiedyś w Dolinie, bo byłam bez złota, bez mikstur, postać tak słaba, że ledwo dało się walczyć, a ja byłam zbyt obsrana, by chodzić między orkami i pchnąć fabułę do przodu albo nabić level.
W Gothic II grałem jeszcze przed premierą Nocy Kruka, która w Polsce dosyć późno wyszła więc jakieś 3 razy przeszedłem surową "dwójkę". Ostatnio na Steamie pojawiła się możliwość zagrania w samego G2 i jeśli następnym razem będę miał ochotę na tą część to zagram bez dodatku. Na pewno inaczej jest wyważony poziom trudności. W G2:NK na początku jest trudniej, ale jakoś po ukończeniu dodatku (co powinno robić się w 2. rozdziale) i wróceniu do fabuły podstawki robi się już stosunkowo łatwo. "Dwójka" jest równomiernie zbalansowana. Nie jest tak ciężko na początku, ale środkowa część gry przez brak Szponu Beliara była nieco trudniejsza. Za kilka miesięcy sprawdzę sobie samą podstawkę G2 i może stwierdzę, że jest dużo łatwiej niż to zapamiętałem.
Mnie jedynie, co denerwuje w nocy kruka, to fakt istnienia progów punktowych, które sprawiają, że nie da się wymaksować postaci do końca, bo są one gradualnie zwiększane, im więcej się uczymy. Jest to dla mnie mechanika odpychająca i zabierająca mi ochotę na grę w tę część, dlatego zawsze chętniej ogram G1, bo ich niema(progów), a w g2 classic mi się nie chce, bo brak NK
Dla mnie, mimo iż lubię NK, gra robi się za długa z dodatkiem. Chyba wolę grę bez dodatku bo wtedy nic mnie nie odciąga od świetnej fabuły ale gram i tak, mimo że mam wersję z dodatkiem 🙂
wrocilem wlasnie do gothica i po przejsciu jedynki zdalem sobie sprawe ze przeciez kruk zginal xD wiec odpalilem podstawke zeby bylo realistycznie
Największą i (jak dla mnie) jedyną wadą Nocy Kruka jest nowy dubbing tego dodatku - w zasadzie nie jest zły, jest wręcz świetny ale zwyczajnie słychać, iż nie pasuje on do podstawowej wersji gry. Po prostu pewnych rzeczy nie można było przeskoczyć, ot śmierci niektórych aktorów głosowych, jednakże niektóre po prostu podręcznikowo schrzaniono (za Thorusa w polskiej wersji językowej głosu nie podłożył już Pan Przemysław Nikiel) i zwyczajnie psują one jednolitość podstawki z dodatkiem.
powstaje nowy mod do Gothic 2 NK - Revisioned. Jego autor zajmuje się tą kwestią. Polecam Ci posłuchać próbek dubbingu na yt
Jak nie można było? Przecież w momencie premiery Nocy Kruka (również w wersji polskiej) żyli wszyscy aktorzy, którzy wystapili w podstawce. Jedyne co to z jakiegoś powodu nie powrócili Marek Obertyn i Jarosław Domin, i ich postacie miały nowe dialogi dograne przez Krzysztofa Banaszyka i Mirosława Zbrojewicza. Plus nie powrócił Łukasz Nowicki z jedynki i Snafa zagrał Andrzej Tomecki.
@@willprince643 A więc pytanie powinno brzmieć: Dlaczego nie zatrudniono do dubbingu całej obsady z podstawki? Odpowiedzi raczej nie dostaniemy. Szkoda tylko, że przez tę rysę dodatek wytrąca z immersji.
Przez to, że nowe kwestie odstają łatwo zobaczyć, które kwestie wprowadza dodatek, a które są nowe. Zabrakło Marka Obertyna, Jarosława Domina i Agaty Gawrońskiej-Bauman. Wszystkie kobiety, które miały jakiekolwiek nowe kwestie w Nocy Kruka dubbingowała Kinga Iligner. Akurat ich jakoś dużo nie było. W Jarkendarze z tego co pamiętam była tylko jedna kobieta w obozie bandytów.
Chciałem napisać nowy komentarz, ale pięknie to podsumowałeś
dzięki za filmik
Ja ostatnio sprzątałem strych i znalazłem płytkę z Gothicem 2 bez dodatku (Z gazety Click)
Może gra nie jest wybitnie trudna ale nie jest też tak prosta jak ty mówisz myślę że każdy nie raz się wyłożył na jakimś przeciwniku a co najważniejsze gra nie prowadzi nas za rączkę jak mają to teraz gry w zwyczaju wszystkie wszystkie te znaczniki na mapie itp ułatwienia i nie ma tych śmiesznych poziomów przeciwników i poziomów wyposażenia
jest bardzo prosta
A mi tam Noc Kruka wisi...
W zwykłym gothicu również nie ma mnożenia PN za naukę siły/posługiwanie się bronią co ogromnie ulatwia
Posługiwanie bronią się skaluje, ale nieco inaczej niż w Nocy Kruka.
Noc Kruka jest łatwa czy prosta? Tak jak znasz wszystko na pamięć i planujesz rozgrywkę miesiąc przed rozpoczęciem i wiesz na co wydasz każdy punkt nauki. Jak ktoś nic nie wie o NK to łatwo nie będzie miał. Gothic 2 jest po prostu krótszy to i szybciej postać się rozwija. W podstawce mamy równomierny rozwój postaci wraz z postępami fabularnymi, a w NK na początku jest trudno bo każdy dopalacz trzymamy na odpowiedni moment (94 siła czy zręczność) i dopiero pakujemy wtedy tabliczki, mikstury, kapliczki, jabłka itp i nagle rozwój postaci się praktycznie urywa na początku 4 rozdziału. Następna sprawa udostępnienie najlepszych broni na start u handlarzy. xd Nie mogę pojąc jak topór ze zgnitym trzonkiem może mieć większe dmg od Konsekrowanego i wzmocnionego Łzami Świętego Kata dla wybrańca - to samo tyczy się unikalnej broni dla wybrańca opisanego w almanachu grając Łowcą. W NK można jeszcze założyć zestaw kasy wojownika, który wraz z pancerzem paladyna albo łowcy czyni bezimiennego praktycznie niezniszczalnym - może nawet bardziej jak w podstawce (ale nie jestem tego pewny ).
Nie ma żadnej niespójności fabularnej. W G1 zabijasz Gomeza i magnatów, dlatego w dwójce ich nie ma. Kruk jest bo już wcześniej był sprzymierzony z Beliarem, który pomógł mu przeżyć.
Gra jest trudna jak sie pierwszy raz gra i nie wiadomo gdzie i jak iść.
Skąd ktos ma wiedzieć wchodząc do miasta od strony wody dostajemy 500 doświadczenia np. :)
Orka idzie ubić na 1levelu nawet w nocy kruka ale bije się go pół godziny
O panie, CDAction Gothic...
Pamietam jak mi Bartok umarł i byłem giga smutny 😢
Szczerze wątek dextera był lepszy w podstawce
odziwo mam jeszcze instalkę gothica 2/1 z płyty na dysku i jak chcę zainstalować czystą dwójkę to instaluje mi nk xd
mogę Ci podesłać czystego g2 jak chcesz 😂
@@MKgothic dzięki ale jest na Steam już dostępny 🤣
No niestety pewnie z opinii fanów, którzy mówili że G2 jest za łatwy to pojechali po całości i dodatek zrobili zbyt trudny. Szkoda, że do G1 nie zrobili dodatku wcześniej to by już mieli praktykę jak zbalansować. Jednak ja przede wszystkim to uwielbiam Jarkendar, moja ulubiona część wyspy.
Mi w Nocy Kruka przeszkadza jedna rzecz i brakuje drugiej.
Przeszkadza: nowy dubbing. Psuje on rozgrywkę, aktorzy głosowi są tacy... chaotyczni? Jakby mieli ADHD, niektórzy wręcz krzyczą, jak strażnik bramy piratów. W podstawce i g1 te głosy są znacznie spokojniejsze, a dodatek psuje mi odbiór gry.
To czego brakuje: możliwość natychmiastowego zurzycia mikstur i bonusów jak księgi, czy np. nauka u Wulfgara 2% do jednoręki, tabliczek itp. Świetnie to wprowadziły Kroniki Myrtany, że możemy w trakcie gry już konsumować różne dodatki.
BTW. Zna ktoś może jakiś mod, gdzie do NK można właśnie takie bonusy brac w trakcie gry, bez podbijania progów punktowych?
Zawsze mi się wydawało, że Gothic 1 jest bardzo oryginalny. Świat fantasy osadzony w kolonii karnej. Wszędzie nędza, w cywilizowanych miejscach ludzie chcą cię okraść a czasem nawet zabić - otwarcie panuje prawo silniejszego. Unikalne potwory i nietypowe frakcje.
Gothic 2 zaprezentował typowe fantasy - rycerze w lśniących zbrojach walczą z potworami i złem świata. Dobrze chociaż, że udał im się powrót do Górniczej Doliny - do tej pory nie widziałem w żadnym filmie, ani grze mieszankę fantasy z czymś co podchodzi prawie pod post-apokalipsę jakim jest obszar Górniczej Doliny po inwazji orków. Myślę, że gdyby ją wyciąć i wkleić do S.TA.L.K.E.R.a, nie byłoby widać wybitnej różnicy.
Noc Kruka uważam sa kolejne odstępstwo. Poświęcili wyjątkowość settingu dla... piratów. Jednego z najbardziej nieoryginalnych konceptów jaki wymyślił człowiek do świata fantasy.
Dlatego między podstawowym G2 a NK, wolę klasyka. Jest bliższy byciu wyjątkowym.
Warto dodać że jak wychodził G2, to "typowe fantasy" praktycznie nie istniało w świecie gier. Gothic 2 był pierwszym trójwymiarowym RPG gdzie mogłeś walczyć ze smokami. Dzisiaj już tym rzygamy ale wtedy o ironio taki powrót do korzeni był czymś nowatorskim.
@@Golemoid nie mam na myśli tylko gier komputerowych. Każdy z nas zna bajkę w smoku wawelskim, czy baśnie braci Grimm. W porównaniu z G1, Gothic 2 zdaje się czerpać bardziej z nich niż z własnych bądź mniej znanych pomysłów. Głównie mówiłem o settingu i lore.
Bądź co bądź trochę racji masz. W tamtych czasach walka ze smokiem było wyjątkową aktywnością w trójwymiarowych grach RPG, ale z drugiej strony… wszystko było nowe w tym gatunku, bo dopiero powstał. Przykłady typowego świata fantasy w grach istniały przed Gothikiem. Heroes of Might & Magic 3 chociażby.
@@ChadVulpes Ta ale kultura jest od tylu lat postmodernistyczna, że taka waniliowa opowieść o "rycerzu w lśniącej zbroi ratującego księżniczkę z rąk złego smoka" jest dzisiaj czymś kompletnie abstrakcyjnym i egzotycznym dla większości ludzi. Obecnie rośnie już któreś z rzędu pokolenie ludzi które takie bajki zna wyłącznie z dekonstrukcji i parodii. A sam też pamiętam je tylko z dzieciństwa. Coś takiego od kilku dekad nie powstaje, bo twórcy myślą że to banał i trzeba to udziwniać żeby było ciekawe. Nie rozumieją że coś co było awangardowe 20-30 lat temu, od wielu lat jest już sztampą.
Dlatego jak wracam do G2 to wcale nie uważam żeby był to jakiś banał. Według mnie jest to mega świeży powiew powietrza że Paladyni rzeczywiście są tymi dobrymi, a nie ukrytymi villainami w ostatnim akcie. A smoki są złe i tyle, a nie morally grey ze smutną historią i tak na prawdę to są tymi dobrymi tylko nikt ich nie rozumie. To już grali sto razy, dałbym dużo za dobre ugruntowane fantasy RPG właśnie oparte na prostych starych baśniach, bez żadnych współczesnych nalotów bo tym już rzygam.
@@Golemoid Rzucasz frazesami i zangielszczeniami jakbyś chciał się pochwalić wiedzą, a odnosisz się do innych elementów niż te, które poruszyłem(tj. to, że G1 ma unikalny setting, G2 mniej, a NK jeszcze mniej). Na koniec jeszcze tworzysz jakiś wywód pod bloga. To nie zawody, a do odreagowywania sekcja komentarzy nie jest najlepszym miejscem. Nie przyjmuj tego w zły sposób, po prostu nie chcę żeby dyskusja zeszła do poziomu emocjonalnego zmiast odnoszenia się do argumentów.
Mówisz, że Gothic nie jest postmodernistyczny, a potem podajesz elementy tego prądu myślowego które Gothic posiada. Np. szara strefa moralna: Król który musi negocjować ze zdegenerowanymi więźniami. Bunt wieśniaków którzy zatrudniają byłych skazańców przeciwko opresyjnym rządom Króla. Paladyni którzy są mu zaprzysiężeni, więc prawdopodbnie w ciemiężeniu wiesniaków uczestniczą.
Dekonstrukcje: Bezimienny żartuje wprost ze "złowrogich maneryzmów" niektórych przeciwników, takich jak szamani Śniącego. Niektórzy z najemników Onara nie są złymi ludźmi, a inni są; do tego biorą udział w moralnie szarym konflikcie. Wsród straży miejskiej są źli i dobrzy ludzie itd.
G2 nie jest banałem. Po prostu jest mu bliżej do tego względem poprzednika. Nietypowe Pełzacze zamienili na sztampowych orków. Bestię kształtującą się na boga zamienili na baśniowe smoki. To nie są elementy zmienione z postmodernistycznych na modernistyczne bądź optymistyczne, tylko zwykły brak oryginalnej myśli na temat funkcjonowania i możliwych istot w świecie fantasy.
Teraz jak weźmiesz to pod uwagę jako punkt odniesienia, Nocy Kruka jest jeszcze bliżej do bycia banałem niż G2. Tą skalą właśnie oceniłem G2 jako lepszego od NK. Na tym polegał mój komentarz. To, czy posiada elementy postmodernistyczne niczego nie zmienia.
A jeżeli chcesz kontunować konwersację na temat prądów filozoficznych mediów na przestrzeni lat, to jestm skłonny, bo to ciekawy temat. Tylko nie tutaj, bo to ma tylko styczne połączenie z tematem filmku i mojego oryginalnego komentarza.
@@ChadVulpes No właśnie po to wywołałem ten postmodernizm żeby wytłumaczyć że wprowadzenie archetypowych rycerzy nie sprawiło że Gothic 2 stał się mniej oryginalny od jedynki, tylko bardziej! Ponieważ już wtedy wszyscy twórcy prześcigali się w łamaniu konwencji i kreowaniu jak najbardziej cudacznych i oryginalnych światów. A to żyjemy pod barierą, a to w czyimś śnie, i tak dalej. Tylko Gothic 2 miał jaja żeby wyłożyć lachę na trendy i zrobić klasyczne fantasy (chociaż nie tak do końca, jak zauważyłeś pewne elementy przekorne też były). Właściwie do dzisiaj druga taka gra nigdy nie powstała, więc pod tym względem Gothic 2 jest mega oryginalny.
Nie ujmując Gothicowi 1 oczywiście, bo koncepcja odizolowanej kolonii jest świetna. Ale G2 też zasługuje na szacunek, właśnie za to że miał odwagę być normalny, kiedy wszyscy chcieli być inni.
Ja wole Noc Kruka bronię są bardziej dopracowane a w clasiku Max broń posiada około 60% co w 2 rozdziale utrudnia walkę z orkami.
Też pierwszy raz przechodziłem podstawke i chyba skończyłem ją ze 3 razy dopiero później jak kupiłem książke z cała trylogią gothica na płycie to wtedy poznałem noc kruka i niestety z tej płyty nie dało się zainstalować samej podstawki bez dodatku.
Chyba nie było nigdy G2 bez dodatku w żadnym czasopiśmie. Złota edycja była w CD ACTION ale można było wybrać czy chcesz samą podstawkę czy z NK.
Podstawowy gothic 2 był do kupienia w gazecie wyborczej, do dzisiaj posiadam tę płytkę :3
Goticzek chętnie posłucham
fabularnie nie przekonuja mnie te z dupy wątki, ktore daje noc kruka. są wiele bardziej wazne rzeczy do ogarniecia, a jakis tam szpon beliara, i to po stronie WYSPY której jakoś kuźwa nikt nie zna, bo najwyraźniej nikt jej nie opłynął xD.
Sory, ale nawet w moim postrzeganiu logiki fantastycznej to zbyt wielka bzdura.
TYLKO PODSTAWKA
Ja jestem zdania ze jak gothic 2 to tylko z nk bo bez niej to zbyt szybko kończysz gierkę i za łatwo.Czuć to ze od początku gry do początku 4 rozdziału powoli fabuła się pcha do przodu a jak zaczyna się ten 4 rozdział to czuje, ze jeszcze chwilka i koniec gierki.Dodam jeszcze ze każde moje obecne podejście to jest typowy meta gaming.
Ja wolę podstawkę. Noc Kruka nigdy nie przypadła mi do końca do gustu. Postacie mówiące dwoma różnymi głosami i nie pasujący do niczego wątek starożytnego Jarkendaru to główne dwa powody. Lokacja ma fajny klimat oraz muzykę i myślę że ten wątek znacznie lepiej by pasował jakby możba go było przejść po głównej fabule. W ten miesiąc pomiędzy częściami gry o wiele za dużo się dzieje przez Noc Kruka. :)
Pamiętam ze pierwsze oare razy gralem w podstawke, ale wiedzialem ze istnieje cos takiego jak noc kruka, jak wielkie bylo moje rozczarowanie głównym bossem, cały czas myślałem ze bedzie to dosłownie olbrzymi kruk na jakiejs zawieszonej w pustce arenie, a tu chuj jakis random (nie gralem wcześniej w 1) ale na dzień dzisiejszy tylko nk po prostu więcej kontentu
Rozjebales mnie tym krukiekm ahhahahah
👍👍👍
ŁEŁEŁE jestem gothicowcem!!!
Trzęsę się
Klasyk to nostalgia
Dla 10 latka grającego pierwszy raz Gothic 2 był w miarę trudny.
Postęp i regres za razem.
W NK największy problem znacznie za dużo kasy. Wy też tak mieliście?
Osobiście nie wyobrażam sobie gothic 2 noc kruka bez moda new balance
Dla mnie Jarkendar jest dosyć nudny i mało klimatyczny, więc chyba wolę podstawkę. No i szpon rzeczywiście op
Z tydzien temu odświeżyłem sobie dwojke bez dodatku i mam te same odczucia, ta gra jest zbyt łatwa. Zaczynając od słabszych przeciwnikow konczac na ogromnych bonusach.
Zaczynajac drugi rozdzial wybilem doslownie wszystko co bylo możliwe, gdzie w NK jest to możliwe ale zajęłoby mi pewnie dwa razy tyle czasu.
Gothic 2 rzeczywiście jest znacznie prostszy od NK. Dlatego na swoich streamach przechodzę podstawkę grając pod policjanta, walcząc tylko pałką i w 1szym rozdziale na spokojnie całe Khorinis jest czyszczone.
Sory, ale to tylko i wylacznie postęp. Bez nocy kruka, Gothic 2 classic to puste pudełko
"promo sm" 😆
Kto uważa że Noc Kruka jest trudny to nigdy nie grał jako łucznik.
noc kruka to byl pierwszy krok do upadku piranha i serii gothic, noc kruka to najwieksze gowno jakie powstalo, jarkendar zupelnie niepotrzebny, piraci zalosny watek greg to najbardziej wkurwiajaca postac w calym uniwersum. zaden dodatek nie zjebal tak uniwersum jak noc kruka genialnego gothica . a potem wiadomo gothic 3 ktory byl parodia serii.
Ale zesranie o NK który jest super 😂
Nie no bez przesady, wątek jarkerdaru i kruka był mocno z dupy i te progi punktowe denerwowały ale no na pewno nie było to tak złe jak odpisujesz xd