Tak, tak samo jak i w pracy, kiedyś działało blokowanie witryn, ale teraz każdy ma swój internet bezprzewodowy, więc jedynym rozwiązaniem byłoby zakłucanie zasięgu w obrębie placówki.
Inna motywacja prawdopodobnie... Chcą żeby dziedziaki miały lepiej. Najpierw się wydawało że z technologią pod ręką będzie to prostsze, ale jak się okazało, że główne używanie technologii to pierdolkowate aplikacyjki to zaktualizowali podejście. Cel ten sam. W PL sarmacja jak zwykle... Ni wim, ale mom zdanie i mi nie bedom niszego zabraniać.
Dopóki lewica rządzi edukacją to nie ma na co liczyć, dla nich im głupszy wyborca tym lepiej. Ostatnio nawet odrzucili pomysł wprowadzenia zajęć z ekonomi i biznesu.
@@jola7599 tym gorzej dla dzieciaka. Ukułem kiedyś powiedzonko że za wszystkie nieszczęścia dzieci odpowiadają rodzice bezpośrednio albo pośrednio. Problem w tym że aby prowadzić wózek widłowy trzeba mieć kursy badania egzamin a do wychowywania dzieci nic nie trzeba i dlatego powstają ludzie z ciężkim dzieciństwem co zostaję w nich do śmierci. Jestem za reglamentacją prawa do prokreacji .
@@piotr7992 widzę to w Polsce i widziałam w Anglii jeżdżąc komunikacją miejską. Rodzice tłumaczą się, że dają telefon gdy czekają do lakarza lub gdy muszą dziecko czymś na chwilę zająć. Niedawno słuchałam rozmowy Andrzeja Zybertowicza na temat smartfonów dla dzieci i wspominał, że widział jak kobieta pcha wózek z dzieckiem z przwieszonym na szyi tabletem by dziecko coś tam sobie oglądało.
Jako 23-latka czuję się niewolnikiem telefonu a co dopiero dzieci 😢 Pod pretekstem przyswajania wartościowych treści ciężko jest sobie powiedzieć stop.
Sorry za takie pytanie mogłabyś byc w zwiazku z 18 latkiem? Gdyby ci się podobał wizualnie. Bo ciekawi mnie opinia kobiety, bo naprzyklad dla mężczyzn to normalne że mają naprzyklad sporo młodszą partnerkę.
W szkole mojego syna jest zakaz używania telefonów. Jednak uważam, że to nie dostępność do tabletów czy laptopów jest problemem, tylko fakt, że rodzice pozwalają dzieciom na nadmierne korzystanie z tych urządzeń od bardzo wczesnych lat i nie kontrolują tego. Co z tego, że w szkole dzieciom ograniczy się dostęp do elektroniki, jak w domu nadrobią to z nawiązką... Chyba jednak większym problemem jest brak świadomości wśród rodziców!
W Holandii gdzie mieszkam, wprowadzili ustawowo że telefon ma być zdawany na każdej w lekcji do szafki, i są specjalne szafki które są wprowadzane, i w szafce są przegródki na telefony dla każdego dziecka i to zamykane na kluczyk. Jest to dopiero pilot, ale wydaje się być sensowny. Zobaczymy na efekty.
Shstem edukacji moim zdaniem od dawna jest do reformy. Ale nie oznaza yo ze trzeba wprowadzac wiecej elektroniki tylko porzadnie zreformowac. Ja poerdole nauka to dalej naucz sie na pamięć zdaj i zapomnij.
Fajnie byłoby rozwinac temat uzaleznienia od dopaminy, bo kazdy z nas sie z tym boryka przez smartfony. Wartoby porozmawiac wlasnie o higienie uzywania telefonu.
Dziś masz bardzo dużo opcji na zastrzyk dopaminą. Za dużo. Smartfon to tylko jedna z rzeczy. Obstawiam że nie bez znaczenia jest to że nasi dziadkowie , rodzice łoili sporo gorzały, czy palili jak smoki. To były ich źródła dopaminy. Szybkie, podręczne. Współcześnie masz napoje energetyczne , słodycze , wysokokaloryczne jedzenie, waporyzatory i pewnie jakbym jeszcze dłużej nad tematem pomyslał, to by się znalazło tego dużo więcej. Trzeba po prostu sobie zdawać sprawę z tego gdzie jesteśmy i jakie problemy z tego mogą wynikać.
Nie każdy z nas bo ja nie xD Nie posiadam tiktoka a Facebooka przeglądam a w sumie to prawie w ogóle nie przeglądam nie pamiętam kiedy ostatni raz z niego korzystałem. Instagram tylko zdjęcia artystyczne bo interesuję się fotografią i kinematografią. No yt akurat tu czasami się dziwnie zachowuje bo wchodzę na YT bez powodu żeby potem wyjść od razu choć nie ukrywam rzadko kiedy oglądam treści bez mózgie raczej wartościowe i poszerzające moją wiedzę.
Bardzo się cieszę że poruszyliście ten temat. Smartfony są niesamowicie uzależniające. Korzystanie z nich prowadzi do wycofania z życia społecznego, samotności i depresji.
Smartfony jako urządzenia nie, ale konkretne aplikacje na nich już tak. Nie bardzo widać żeby ktoś ukradkiem korzystał z apki do nauki języków obcych czy programowania, ale już do tiktoka, fejsa, zdecydowanie tak
Starzy ludzie zawsze będą zwalać wszystkie problemy na technologię. Jak nie było telefonów, to wszystkiemu winne były komputery, wcześniej telewizory, radia, gazety, książki...
@kavey, bo to jeden fb ma konstrukcję dopaminogenna ? Nie wmowisz mi, że ten problem to powstał od czytania lektur na telefonie. Problem to aplikacje które działają na układ dopaminoergoczny, ten sam na który działają rozmaite używki
W szkole mojego syna jest zasada, że dwa dni bez telefonu na przerwach. O tym mówiła wychowawczyni na zebraniu. Oczywiście pogadanka o przebodźcowaniu, naświetlaniu, późniejszym braku skupienia na lekcji itd. Kilka dni później na zastępstwie nauczycielka pozwoliła zająć się sobą, oczywiście telefony poszły w ruch. Tak, że przykład i pozwolenie idzie z góry.
Jako osoba w wieku nastoletnim uważam że to dobry pomysł ponieważ mamy cały czas kontakt z elektroniką, sam nie używam telefonu w szkole ale moi rówieśnicy nałgowo
Biorąc pod uwagę takie zagrożenia jak: depresja, uzależnienie, nieograniczona pornografia w internecie, treści wulgarne i złe, a także agresja, poniżanie i szydzenie wśród rówieśników jestem za absolutnym zakazem wnoszenia telefonów do szkół.
Jak zwykle to szkoła musi zajmować się problemem, który stworzyli rodzice. Nie dość że prześcigają się w tym czyja pociecha dostanie przenośnego mini kompa kieszonkowego szybciej to jeszcze kto kupi droższy. Telefon do 3-4 klasy podstawówki w szkole nie jest dziecku do niczego potrzebny, a po drugie niech rodzice zaczną się interesować tym co i jak robią ich pociechy, a nie "masz tego szajsunga i daj mi spokój". Skończyłem podstawówkę kilkanaście lat temu, i nie było żadnych problemów, że dzieciaki za długo grały na kompach (telefony były z symbianem o dopiero pojawiającym się androidem). A co do szkół to postawcie na sprawę jasno, że np. telefony są całkowicie zakazane w szkole albo że w momencie przekroczenia progu lądują w konkretnym pomieszczeniu i zostaną udostępnione dzieciom, które muszą w tej chwili skontaktować się z rodzicem.
Szkoła ma uczyć. Jeśli teraz ma uczuć jak żyć w realnym a nie wirtualnym świecie, a przy okazji uczyć tego co zawsze uczyła to w czym problem ? Kiedyś rodzice uczyli że nas bozia stworzyła, a szkoła jednak hardo mowiła o ewolucji. Taka jest rola szkoły, żeby pokazywać świat, którego nie jest w stanie pokazać rodzic.
Super że poruszacie ten temat. Już przy rozmowie z Czarnkiem aż prosiło się, żeby Stanowski poruszył ten argument dlaczego stawiamy na laptopy w szkołach skoro są one tak szkodliwe dla zdrowia dzieci
A ciężkie plecaki tylko poprawiają zdrowie dzieciaków. Szkoła nie sprawi, że ludzie przestaną korzystać z technologii, ale mogłaby sprawić, że będą robić to umiejętnie.
Poziom nauczania w Azjatów jest najwyższy i tamod dziecka uczą mądrego korzystania internetu, a zabraniają do zabawy! Kobiety chcą jak mówi przyslowie:Wylać dziecko z kąpielą. 😂
@@hermanzmurek2175 no nie zupełnie. Zobacz ile jest ludzi uzależnionych od komputera, głównie wśród dzieci i młodzieży. Co z tego że dajesz laptop niby do nauki, jak i tak jest używany do innych celów. Oczywiście tutaj jest w gestii rodziców pilnowanie i dawkowanie elektroniki, a problem jest w tym że już malutkim dzieciom dają telefon. Ludzie zatracili się w technologii i nie zdają sobie sprawy jak negatywnie ona wpływa
Mieszkam w Norwegii i tu też moje dziecko dostało iPoda w pierwszej klasie, obecnie chodzi do 3 klasy i mogę stwierdzić ze dla rodziców to był koszmar 😐Ale już niedługo w szkole odbędzie się debata by wycofać elektronikę,całe szczęście bo to nie służy w żadnej mierze nauce 😊
Elektronika nie służy nauce? Od dzieciaka widziałem masę ciekawych treści w internecie. Ludzie często dają za wygraną i albo nie kontrolują czasu spędzonego przy ekranie przez dzieci, albo całkowicie odcinają dziecko od nowych technologii. Zamiast tego trzeba nauczyć dzieci rozsądnego korzystania z urządzeń elektronicznych.
@dariusz, to jak z nożem, czasem służy do dzgania innych a innym razem do krojenia chleba. Jak głównym zastosowaniem smartfona są głupkowate uzależniające aplikacje, to pożytek z tego jest żaden. A nie masz jak zablokować takich aplikacji na terenie szkoły. Możesz co najwyżej nakazać składowanie telefonu w wydzielonym kontenerze na czas lekcji
Ja jestem 10 lat młodszy i rozwala mnie to, że ludzie w kontekście różnych problemów, np. uzależniena od telefonów i nadużywania ich mówią niemal wyłącznie w kontekście dzieci. Dlaczego tak wielu ludziom jest tak trudno przyznać "Tak, jestem uzależniony"? Dlaczego ludzie nie rozumieją, że dzieci przejmują wzorce rodziców, a rodzice też często nadużywają lub są uzależnieni od technologii cyfrowych?
Takie nastały czasy, że analogowe źródła informacji zastąpiły te cyfrowe, które są dostępne w niemalże każdym domu. Poniekąd jest to dobre rozwiązanie ale do pewnego stopnia powinno być to ograniczane dla społeczeństwa, które jeszce nie ma prawa głosu. Niestety dostęp do tego jest nieregulowany i każdy nawet niepełnoletni może wejść sobie na takie strony, na które nie powinien jeśli na dany odbiornik tych treści nie zostaną nałożone pewne ograniczenia.
To bardzo powszechne, ja mam tak samo, znajomi też. Ja ostatecznie musiałem wyciszyć na stałe wszystkie notyfikacje we wszystkich aplikacjach i dodatkowo telefon trzymam poza zasięgiem wzroku i najlepiej poza zasięgiem rąk. Ostatnio też zrobiłem sobie detoks od newsów, przestałem czytać newsy ale tak zupełnie, i nie brakuje mi ich. Czytam tylko serwisy tematyczne które mnie interesują. Po 10ciu latach wróciłem do książek i widzę że książka mnie relaksuje a czytanie newsów podnosiło poziom stresu.
@@lukasz401 ja od lat mam włączone tylko wibracje żeby mnie nic nie rozpraszało. Sprawdzam telefon co kilka godzin w pracy jeżeli wiem, że ktoś chciał się ze mną skontaktować. Impulsywne sprawdzanie komórki podlega pod nałóg niestety...
Problemem nie są telefony tylko tylko brak edukacji z nimi zwiazanej. To tak samo jakby dać komuś np. Piłe stołową i nie powiedzenie jak sie jej używa i po tym jak ktoś sobie zrobił krzywde zakazać pił stołowych bo są niebezpieczne. Oczywiscie że, telefon może miec negatywne skutki gdy nie jesteśmy ostrożni. Widze to z perspektywy studiów tutaj wszyscy uzywają telefonów/laptopów/tabletów wraz z wykladowcami bardzo czesto na zajeciach. Uzywamy ich jak narzedzi pozwalających bardzo szybko uzyskac i sprawdzic informacje i to powinno być w szkołach bo cały nasz dzisiejszy świat na nich polega.
@@lukasz401 Tutaj musimy rozróżnić kilka rzeczy, bo zagrożeniem telefonu jest uzależniająca natura niektórych aplikacji. Tak samo, jak zagrożeniem piły jest wirująca piła. Wiec tak zgadzam się, że piła nie uzależnia jednak oba te narzędzia, mają elementy, które są niebezpieczne dlatego, je porównałem. Oczywiście nie jest to idealne porównanie, ale dobrze pokazuje, że samo narzędzie nie jest niebezpieczne, tylko brak wiedzy i umiejętności osoby z niego korzystającej.
Proszę więcej materiałów realizowanych przez Emilię. Ubóstwiam ten głosik. Powoduje u mnie spokój i błogi stan 😁Emi mów do mnie dziewczynko,mów. Pozdrawiam i przytulam cieplutko 💋
Publiczne pieniądze przepływają - im wszystkim - między palcami. "Mamy nadzieje, że te pieniądze 1,3 mld zł zostaną przekazane np. na edukacje". Kto to skontroluje co się z tymi pieniędzmi stanie.
Ta na edukację czyli podwyżki kolejne dla nauczycieli albo laptopy. Bo uczniowie przecież nie dostaną. Drugą stroną jest też to że nie każdy nauczyciel powinien być nauczycielem a brak telefonu na rękę kto mu udowodni że zachowuje się nieodpowiednio wobec uczniów skoro go nie nagra. Nauczyciele niby nie korzystają na przerwach z telefonu? 30 procent robi to samo co uczniowie. Jeśli poświęca się czas dziecku prawidłowo i uczy podstawowych zasad życia i kultury to nie ma problemu z elektroniką. A jeśli samemu się dziecku podrzuca telefon tablet bądź komputer to do kogo można mieć pretensje jak nasze własne dzieci wychowują pseudo idole internetowi zamiast rodziców bo chcą mieć spokój
@@Talibeq kocopoły opowiadasz internetowy znawco, po treści widać, że problemy w szkole były 😂 ewidentny brak logiki wypowiedzi połączony z mentorskim tonem. Do piekła!
@@MS-ug3gm ja sam problemów w szkole nie miałem wręcz przeciwnie a jeśli już do mnie pijesz to powiem ci że za czasów mojej szkoły nie było internetu a telefony zaczęły wchodzić na rynek i mało kogo było na telefon komórkowy stać. Więc zanim napiszesz coś głupiego pomyśl. Sam mam dzieci w wieku szkolnym i nie mają problemu z telefonem. Przerwa w szkole dzieci część zajęta między sobą część owszem z telefonami a polonistka na schodach z telefonem i papieroskiem. Pani od angielskiego matmy to samo. I to nie jednorazowa sytuacja.
Gdyby tak było to chyba nie mógłbym w jednym momencie czytac ze zrozumieniem i równocześnie słuchać ze zrozumieniem co ktoś do mnie mówi a nie stanowi to dla mnie żadnego problemu ale z drugiej strony pojęcia nie mam jak to działa więc ręki sobie nie dam upier…😂
Skupienie się uczniów na lekcjach jest bardzo słabe. Sam fakt, że mają w kieszeni telefon działa na nich dekoncentrująco. Najgorsze jest to że większość rodziców jest przeciwko zakazowi przynoszenia telefonów do szkoły.
Uważam, że im później dziecko dostanie sprzęt elektroniczny do ręki, tym lepiej. Nie zmienia to jednak faktu, że o tym w jakim zakresie i kiedy udostępnić dziecku elektronikę chcę decydować SAM. To jest mój syn, a nie państwowy. Edukacja to usługa jak każda inna i to ja chcę wybrać szkołę z zasadami takimi jak ja uważam za stosowne. Stanowczo sprzeciwiam się centralnym planistom rodem z KC PZPR pokroju Pani Ilony.
Bardzo wazny temat. Id kilku lat jest dramat. Na wywiadowkach w 90% rozmawiamy o złych skutkach yzywania smartfonów przez dzieci. Nauczyciele przestrzegają. Dzieci maja coraz wieksze problemy z koncentracją uwagi, pamięcią, wymową, pisaniem odręcznym, budową zdania, rozmową z drugim człowiekiem. Uzalezniaja sie od gier, treści dla dorosłych porno, hazardu, pokazują jedni drugim, rodzice straszą sie sądem i prawnikami. Jest spadek kreatywności gdy wszystko mozna wyszukac w Internecie. Kazde zadanie z matmy czy fizyki. Na przerwach brak ruchu, biegania, berka, rozmów itp. nos w komórkę mnie nie ma. Klotnie na komunikatorach, wykluczanie innych, obrazliwe treści. Problemy ze snem. Czas zrobic zakaz.
W tych czasach nie powinniśmy bać się telefonów tylko potrafić zachęcić do uczenia się sprawić żeby chciało się uczyć w szkole nie tylko dowalać materiału i zakazywać kolejnych rzeczy
taki mądry jesteś? No to co odpowiesz dzieciakowi na tekst "Po co mam się uczyć, zapamietywać te różne rzeczy w szkole, skoro w każdej chwili mogę sobie "wyguglać" wszystko co potrzebuję?"
@@harcerzyk83 i musi Pan zrozumieć, że dziecko w pewnym stopniu ma rację. W szkole uczą budowy gąsienic rozłożenia gleb itp są to rzeczy które można sobie sprawdzić lub nauczyc sie jeśli potrzebne jest to nam do zawodu lub jakiś prac. W szkole powinniśmy uczyć rzeczy przydatnych i potrzebnych i dawać dzieciom wiedzę która potrzebują, która ich interesuje i ta która wpłynie na ich rozwój. Więc słowa dziecka mogą wydawać się gupie i po prostu dziecinne ale są prawdziwe, przy czym warto pamiętać że wiedzę należy przyswajać a z telefonów nie korzystać nadmiernie
@@krzysnadolski8831"W szkole powinniśmy uczyć rzeczy przydatnych i potrzebnych i dawać dzieciom wiedzę która potrzebują" takie wodolejstwo to proszę sobie zostawić na wiec polityczny, bo to nic nie znaczy, czyli budowa gąsienicy i skład gleby jest nie potrzebną wiedzą, a tą potrzebną to jest...? No właśnie co to jest ta mityczna "potrzebna", "przydatna w życiu" wiedza, której to powinniśmy uczyć? Rozumiem że chodzi o wypełnienie deklaracji PiT czy tej dot. odpadów, albo znajomośc przepisów ruchu drogowego, tak? to po co w ogóle państwowe szkoły? przecież to wszystko można załatwić na webinarach, bez wychodzenia z domu! Chyba jednak chodzi o coś więcej... ale w chaosie szkolnym nic z niczego nie wynika, każdy specjalista ze swojej dziedziny stara się wykształcać kolejnych specjalistów w swojej dziedzinie, uważając że jego przedmiot jest najważniejszy.
Ważny temat. Pragnę tylko polecić książkę właśnie między innymi o wpływie elektroniki na rozwój mózgu dzieci, niemieckiego naukowca, który bada obrazy mózgów i aktywności poszczegolnych obszarów odpowiadających za zapamietywanie itd. Nie tylko fajna pozycja dla niedowiarków i ludzi kierujących się własną intuicją zamiast faktami w tym aspekcie. Cyfrowa demencja
9 หลายเดือนก่อน +11
Wystarczyłoby zainstalować zagłuszacze GSM na terenie placówek dydaktycznych
To byś zagłuszać musiał boiska przy szkolne, więc przy okazji byś zagłuszał okoliczne budynki poza szkoła. Celem jest to żeby na terenie szkoły w godzinach lekcji po prostu nie nurkować w ekran telefonu
@@vengswass7786 Urządzenie jest legalne, ale używanie go nie jest. Z resztą on ma chory pomysł zagłuszania sieci GSM na dużym obszarze, co może ingerować też w sklepy (płatności), windy (no przecież każda winda ma kartę sim, myślicie że ten przycisk "alarm" to jak działa?), być może inną infrastrukturę, a do tego okolicznych mieszkańców i przechodniów. Niestety w społeczeństwie zawsze znajdą się tacy ludzie, którzy jeśli sami czegoś nie odwalą, to potem głosują na jakichś szajbusów i mamy w kraju to, co mamy.
Ja mam wrażenie że w całej tej dyskusji dotyczącej elektroniki w szkole cały czas przechodzi się ze skrajności w skrajność. Całkowity zakaz jest idiotyczny tak samo jak i sytuacja odwrotna. Nie rozumiem dlaczego nie możemy wprowadzić prostych zasad ograniczających udział telefonów w szkolnym życiu przy jednoczesnym zachowaniem jakiejś równowagi i zdrowego rozsądku.
@@witusins osobiście uważam że najlepszym rozwiązaniem byłoby zakazanie telefonów całkowicie w klasach od 1-3 (co wiem że nieco przeczy z moim poprzednim komentarzem ale musiałbym tu napisać elaborat żeby wyjaśnić dokładnie o co mi chodzi.) w skrócie uważam że dzieciaki w tym wieku telefonu do nauki nie potrzebują a nie są jeszcze na tyle dojrzałe by zdawać sobie sprawę jak rozsądnie z tego urządzenia korzystać). W klasach wyższych 4+ wprowadziłbym zakaz używania telefonów na lekcji (oczywiście już to funkcjonuje ale chodzi mi tu o sposób jaki był używany w moim technikum) czyli w klasie przy drzwiach były specjalne półki na telefony - odkładałeś go tam na początku lekcji, a na podstawie tego czy ten telefon się w półce znajdował czy nie nauczyciel wprowadzał obecność. Natomiast odbieranie telefonów na przerwach uważam za jakiś żart ponieważ oczywiście te telefony są używane niejednokrotnie żeby sobie przeglądnąć yt czy tik toka ale na podstawie tego co młodzi ludzie w tych telefonach znajdują i co jest aktualnie na topie prowadzone są między nimi rozmowy. Dyskusja niejednokrotnie toczy się właśnie na tematy, które w tych telefonach powstają. Dodatkowo sam nie zliczę ile razy miałem sytuacje że na telefonie przed sprawdzianem wyszukiwałem informacje czy robiłem sobie powtórkę. jestem ciekaw czy moja wiedza na egzaminie faktycznie byłaby lepsza gdyby ktoś mnie pozbawił tej możliwości. Kończę bo się rozpisałem natomiast podsumowując mój punkt widzenia nie ma odpowiedzi na takie zagadnienia, które zawierają się w jednym zdaniu i są jednocześnie sensowne i wyczerpujące.
Raczej w całej podstawówce i liceum/zawodówce. To nie jest skrajnosc, bo jak kombinowano żeby dodawać takie urządzenia do oświaty to nie istniały apki które powodują nieustanne wyrzuty dopaminy. A teraz istnieją i są w pip popularne. Technologia idzie do przodu, ale społeczeństwo nie nadąża, szkoła może być takim narzędziem, które w majestacie zapewniania edukacji ogranicza naprawdę zgubne nawyki. Te pomysły o zakazach to nie powstały dlatego, że mlodziany pokryjomu pod ławką czytały Wikipedię
Zdecydowanie powinno byc zakazane, badań ktore pokazują negatywny wplyw na uklad nerwowy dzieci jest masa a zalet nie ma żadnych. Wlasny telefon musiałem skonfigurować na zero notyfikacji plus chowam go z pola widzenia gdy pracuję.
Trudny temat. W szkole mojego dziecka jest zakaz używania telefonu, ale co z tego jak zaraz po wyjściu z budynku dzieciaki mają już nosy w ekranach. Dorośli mają problem z nazwijmy to "zachowaniem higieny rechnologicznej". Moim zdaniem edukacja społeczeństwa, bo same zakazy dadzą odwrotny skutek
To telefon, czy komputer? Początek trochę pomieszany, co ma laptop dla 4 klasisty ze scrolowaniem, czy tabletem? No Szwecja to jest przykład... Oczywiście całą elektronikę do śmieci o świeczkach i dłutem po kamieniu to ich nauczy! Temat ciekawy i trudny, przelecony tak po łepkach to zupełnie bez sensu. Panie Robercie zamawiam debatę, ale proszę konkretnych gości.
Moje dziecko ma dopiero 5 lat i bardzo sie boję tego, jak będzie wyglądała jego przyszlość. Mam nadzieję, że uda się w ciągu najbliższych lat wypracować jakieś mechanizmy chroniące nas i nasze dzieci przed zgubnymi skutkami elektroniki, która nas otacza i będzie otaczała jeszcze ściślej
Telefony w szkołach powinny być zakazane i już. Trafny i wszystko mówiący komentarz był w materiale "Czy dajemy dzieciom narkotyki?" Nie. W szkołach nie powinno być narkotyków i to powinien być punkt wyjściowy w rozmowach o telefonie wśród dzieci i młodzieży.
Zakazywanie ma sens, ale do pewnego momentu. W przypadku dzieci z podstawówki zakazywanie ma sens, w przypadku licealistów już nie. I jeszcze jedno: telefon to nie narkotyk, choć może się nim stać. Nowe technologie mogą być też kopalnią wiedzy. Dlatego ważne jest uczenie dzieci, jak z nich mądrze korzystać.
W szkole moich dzieci jest ogólny zakaz telefonów ja nie widzę w tym problemu mój syn nosi tel do szkoły ale go nie używa służy mu tylko wrazie coś by się działo w dorodze do szkoly
Jako uczeń 7 klasy podstawówki jestem za czymśpodobnym jak jest w UK aczkolwiek z wyższymi karami patrząc na ogół mojej klasy i ich moralność w sprawie oszukiwania na sprawdzianach i kartkówkach oraz uzależnienia od "tik taka" i "instagrama"
@@noniewiem_21matury były w innej formie i oceniane nie przez zewnętrznych egzaminatorów, ale… nauczycieli z danej szkoły. Nie jestem pewien, czy w komisjach na salach egzaminacyjnych pojawiali się dawniej nauczyciele z różnych szkół, możliwe że nie. Plus dawniej odbywały się jeszcze na studia egzaminy wstępne - matura nie miała takiej wagi w rekrutacji jak dziś
Gdy były tylko laptopy i komputery stacjonarne nie robiły jeszcze takiej szkody jak robią smartfony i tablety, wiecznie pod ręką plus media społecznościowe. Konta na fejsie, insta i tik-toku, których dzieci nie powinny mieć
Akurat większość kont na mediach społecznościowych ma minimalny wymagany wiek, żeby móc utworzyć konto, można to łatwo obejść po prostu ustawiając inną datę urodzenia przy zakładaniu konta. Więc zgadzam się, nie powinny mieć i teoretycznie nie mogą, a jednak mają. W tym przypadku zgadzam się z panem Marianem, iż to głupota robi szkodę.
Może od razu prąd wyłączyć w szkołach i zakłócić sygnał GSM. Technologia to dzisiejszy świat i należy edukować jak z niej korzystać, a nie zakazywać! Zakaz skończy się jak zawsze. Bo zakazany owoc smakuje najlepiej!
dlatego twóry facebooka, windowsa i inni z doliny krzemowej swoim dzieciom nie dają telefonów do wieku nastoletniego? :D A może zamiast dawać smartfony po prostu dać telefon do SMSów i dzwonienia?
Liczę na to, że zakaz wejdzie w życie, dzieci nie powinny psuć sobie przyszłości dużymi dawkami dopaminy, które telefon im zapewnia. Chociaż uważam , że wychowanie dzieci zależy od rodziców i myślę, że to oni powinni mieć świadomość i interweniować w tej sprawie, to jednak ciężko jest poświęcić tyle czasu, aby przypilnować potomka i należy wprowadzić zakaz odgórnie.
Najpierw trzeba żeby taki rodzic wiedział że apki w tel tak potrafią ten dopaminoergoczny układ rozregulować. Przy tym postępie technologii nie ma bata żeby nadążali. Jak oni 15 lat temu czy 20 temu kupowali sobie smartfona to tak się nie dało.
@kochamgrzyby, to nie jest takie proste. A działać trzeba niestety szybko, bo robi się dość poważny problem. Dlatego cenię sobie jak Skandynawia do tego podchodzi. Widzą co się dzieje i się nie patyczkują. Natomiast w PL duch sarmacki - szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie...
Fajnie tyle, że poza szkołą i tak będą używać na potęgę. Mieszkam w UK i tu od zawsze jest zakaz telefonów w szkole, ale co z tego skoro na ulicach dzieciaki nie rozstają się z ekranem.
Dla mnie to wygląda tak: 1. Dlaczego telefony są takim utrapieniem dzisiaj dla dydaktyków? 1.1) W szkole jest nudno, uczysz się wielu rzeczy, które nawet Ciebie nie obchodzą, 1.2) zakłuj, zdaj, zapomnij, zapamiętaj wszystkich królów polski i ich dokonania tak o bez powodu (i tak zapomnisz) 1.3) czytaj nudne, archaiczne lektury 1.4) rzadko kiedy jest jakiś nauczyciel z pasją, który potrafi zainteresować przedmiotem 1.5) ciekawsze rzeczy masz w telefonie 1.6) nauczyciele i dydaktycy (old boomers) widzą że są ignorowani przez młodzież, bo dzieci bardziej obchodzi co się dzieje na tiktoku czy czymś podobnym, 1.7) dydaktycy są tym faktem przerażeni, bo za ich czasów "kiedyś to było, a teraz to nie ma", kiedyś się grało w piłkę, wyzywało się ludzi noszących okulary od kujonów, a dzisiaj ogląda się tiktoka 1.7.1) "trzeba zakazać dzieciom używać telefonów, bo nikt nie nauczył ich odsiewać treści, a w ogóle to w internecie jest stek bzdur!" - w podręcznikach też są błędy, a swoją drogą ciśnie się tutaj odpowiedź na usta "to może ich tego nauczcie???". Paanie, ale komu się chce? łatwiej jest zakazać telefonów w szkołach niż uczyć dzieci tak jak to nazwali "odsiewać treści" 1.7.2) by the way, fun fact: nawet jak zbanujecie dzieciom telefony w szkole i jakimś cudem się to uda (pewnie nie za bardzo), to i tak dzieci będą codziennie wracały do domu i tego typu aktywności robiły u siebie w domu. W idealnym scenariuszu, jako efekt możemy przewidywać, że dzieciaki po prostu będą się nudziły w szkole chociażby z powodów wymienionych wyżej, chyba że trafi się jakiś nauczyciel (1 na 1000), który dzieci czymś zainteresuje.(A co podczas przerw? - e-papierosy w kiblu) Może również powrócą znane aktywności takie jak zabieranie kanapki słabszemu koledze, rzucanie ołówkami w nauczyciela. 2. Ale palące problemy, jak nie były, trak i nie są rozwiązywane. Piękne zmiany - trochę się cofamy do dawnych lat, "bo kiedyś to było", a nie lepiej byłoby zająć się ważniejszymi tematami? typu: 2.1) odciążanie placów dzieci - żeby nie chodziły z 10 kilogramowymi tornistrami 2.2) wyrzuceniem archaicznych lektur z podstawy programowej, których nie oszukujmy się - mało kto czyta, ludzie jadą na streszczeniach 2.3) zmienienie godzin szkolonych - żeby dzieci nie przychodziły na 7:00, 8:00 do szkoły BO JEST NAUKOWO UDOWODNIONE (a tak ładnie zasłaniacie się pracami naukowymi odnośnie wprowadzenia zakazu korzystania z telefonów), że ludzie wtedy nie przyswajają najlepiej informacji. To jest wiadome od dawna i nikt nic z tym nie robi ale telefony zakazać to TAAAK! - bo łatwiej jest wprowadzać zakazy niż zrobić coś sensownego. 2.4) zrobienie czegoś z podstawą programową i sposobem nauczania nauczycieli, żeby to czego uczą nie było nudne 2.5) sposobem odsiewu nauczycieli, którzy jedyne co potrafią to zrażanie uczniów do danych przedmiotów (ilu z was nienawidzi matmy przez nauczyciela?) 2.6) i inne - jak ktoś chce to może dopisać w odpowiedzi do tego komentarza, bo ja już i tak się napisałem trochę 3. Podsumowując Macie szczytne cele, ale pewnie wyjdą one jak zwykle. Myślicie, że rozwiązujecie wielkie problemy, ale w zasadzie niczego ważnego nie rozwiązujecie, Robicie dosłownie NIC, co by dało efekt w postaci zdania: 'interesuje mnie czego mnie uczą w szkole' 4. Jeżeli o mnie chodzi: (kontekst do wypowiedzi) 4.1) Dorastałem w "obu systemach", w podstawówce miałem zakaz telefonu w szkole (ja wtedy nawet nie miałem takiej technologii w ogóle) - ludzie, którzy je mieli i tak i tak kitrali je ze sobą tak samo jak gemeboy`e i grali np. pokemony na przerwach, chowając się gdzieś pod schodami lub w kiblach przed nauczycielami. (te pokemony to na gameboyach, a na telefonach tez były jakieś gierki i tez se grali) 4.2) Na poziomie gimnazjum i wyżej już byłem w systemie w którym telefony nie były zakazane i sam już miałem telefon i pierwsze co mi się przydało wtedy to zdjęcia notatek, jak kogoś nie było np. albo jak mnie nie było, to było bardzo pomocne. Komunikacja z ludźmi których nie było mogła być ord razu po zajęciach (zdjęcia notatek) albo od razu podczas zajęć (np. smsem wysłałem info do kolegów których nie było, że będzie klasówka). Na przerwach trochę się używało telefonów, czasami więcej, czasami mniej. Telefony używało się tez na lekcjach, które były o zmiłuj się Boże tak nudne, że hoho. (Kwestia nauczyciela lub/oraz programu nauczania) Potem te przedmioty i tak się zaliczyło więc nie widzę problemu, że używałem telefonu podczas nudnych zajęć wtedy :p
Pracowałam w prywatnej szkole podstawowej gdzie dzieci nie mogły mieć telefonów. Nikomu to nie przeszkadzało, ani rodzicom ani dzieciom. Co ciekawe dzieci nie łamały tej zasady.
Z jednej strony bardzo dobry pomysł, nauka dzieci życia w dobie internetu, z drugiej myślę, że głównym problemem jest sprawa programu nauczania i tym powinno się zająć.
Hiper ważny temat. Bardzo dziękuję za jego poruszenie. Jako ojciec. Dodać trzeba bardzo groźne dla zdrowia odziaływanie pola elektromagnetycznego tych częstotliwości powodujących radykalny wzrost glejaków szczególnie u dzieci. Komórki trzeba włączać w tryb samolotowy SZCZEGÓLNIE W SYPIALNI W CZASIE SNU!!!
@@Laburnus Ok fajnie tylko że to urządzenie służy także do komunikacji. Jak dziecko sprawdzi o której odjeżdza autobus albo jak zaddzwoni do rodziców że lekcje skończyły się wczesniej i trzeba je odebrać, a co jeśli w drodze do szkoły coś się wydarzy jak ma dać znać rodzicom? Używanie telefonów jest tak bardzo zintegrowane z naszym codziennym życiem że nie da się już z tego wycofać, ale stary dziady znowu próbują usilnie stać w miejscu kiedy wszystko idzie do przodu. To że rodzice uczą dzieci od małego naużywać tlefonów to jest problem i wina rodziców tlyko i wyłącznie a szkoła nie powinna się do tego wpychać.
Świetny pomysł.. Zakazać... Można pozwolić posiadać czytniki e-book, dyktafony - bo jak pozwolimy, to wychowamy pokolenie totalnych głąbów... Jak zechcą wysłać pilnego sms-a, to oczywiście pod okiem wychowawcy (który się upewni, że jego aktywność do tego się sprowadza).
Ciekawi mnie czy i w tej sprawie ministerstwo konsekwentnie będzie miało w głębokim poważaniu uczniów szkół średnich czy klasycznie przyjmą strategię: jak dowalamy to wszystkim, a jak mamy coś ułatwić to biedne maluszki przemęczone
Ciekawy temat zasługujący na debatę, osobiście jestem za zakazem, ale problem z odbieraniem telefonów przez nauczyciela i dyrekcję to znowu podobno nielegalne i ciężko egzekwować nieprzestrzeganie zasad w przeciętnych placówkach
Zakazanie używania telefonów w szkołach jest jak najbardziej słuszne, ale wycofanie technologii ze szkół to po prostu ograniczanie potencjału i możliwości jakie oferuje dzisiejsza technologia. Szkoła powinna uczyć jak korzystać z technologii, a nie jej zabraniać...
Napiszę na swoim przykładzie... Mam dziecko, które ze względów zdrowotnych musi mieć kontakt z rodzicami.... Wiem, że dzieci są różne, ale czasem to jest kwestia życia....
Nie widzę powodów, żeby zakazywać używania telefonów na przerwach, co więcej, nie zawsze na przerwach trzeba powtarzać materiał czy rozmawiać z kimś, a można chcieć posłuchać muzyki. Zgadzam się, że podczas lekcji używanie telefonów powinno być zakazane, a telefony bezwzględnie wyciszone i wyłączone wibracje, chyba że ktoś czeka na ważny telefon od rodzica/lekarza, etc, więc w jakieś bardzo ważnej sprawie, ale wtedy musi to zgłosić nauczycielowi niezwłocznie po wejściu do klasy. W innym przypadku zabranie telefonu do końca lekcji/dnia.
Przed wejściem do szkoły, każde dziecko powinno oddać telefon w depozyt, przyłapanie dziecka w czasie zajęć z telefonem skutkowało by jakimiś surowymi konsekwencjami dla dziecka może i dla rodzica. Twardo trzeba działać w tej dziedzinie, bo luźne zasady niczego nie zmienią.
Może zamiast stygmatyzować elektronikę to lepiej byłoby zająć się tymi uzależniającymi mechanizmami, filtrować treści, zbanować tiktoka? Ale nie, najłatwiej zakazać i myśleć ze problem się rozwiąże :)). A później wyrośnie pokolenie które kojarzy elektronike jedynie z zakazaną przyjemnością.
Z tym jest podobny problem, co z zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach. Niby wszystko pięknie brzmi, ale jak się nad tym głębiej zastanowić, to jest to bezsensowne rozwiązanie. To, że alkoholik nie kupi w nocy wódki na stacji w żaden sposób nie przyczyni się do tego, że przestanie być alkoholikiem. Co najwyżej utrudni mu to życie, ale nic poza tym. To samo z dziećmi uzależnionymi od telefonów, brak telefonu w szkole szybko nadrobią po powrocie do domu. Uzależnień nie zwalczy się ograniczeniami, a inwestycją w edukację i zmianą w myśleniu całego społeczeństwa.
jestem szczerze zdziwiony, że problem z używaniem telefonów jest widoczny w podstawówkach. Tam gdzie ja uczęszczałem były one zakazane. Dopiero w liceum można było używać telefonu. Często jednak widziałem jak niektórzy grają na lekcji, albo z kimś piszą. Nauczyciele pomimo zapewnień o karach za to, nic nie robili
I wczoraj i dzisiaj mijałem dziewczynkę z twarzą w telefonie przechodząca przez ulicę nie patrząca na nic. Wczoraj uratowała dziewczynkę koleżanka która ją wyszarpała z ulicy żeby mi nie weszła pod koła, aż otworzyłem okno i powiedziałem że ma szczęście,że ma taką wspaniałą przyjaciółkę.. Mam nadzieję,że tej łachmydze małej z telefonem w twarzy zrobiło się wstyd...,ale miałem wrażenie,że mnie wyśmiała... a dzisiaj uratowałem kolejną sam przez przewidywanie sytuacji i rozwagę. Naprawdę weszła mi pod koła śmiejąc się w telefon i pisząc aż stanałem i nawet nie zatrabiłem byłem w strasznym szoku. Ja niewiem jak te dzieci żyją....
9 หลายเดือนก่อน
Przedszkole/wczesne lata podstawówki - pewnie, jak najbardziej za ograniczeniem. Ale starsze roczniki, 7/8 klasa podstawówki czy liceum/technikum - tu nie rozumiem zakazu. Jestem za tym, by nie było możliwości korzystania z telefonu na lekcjach (chyba, że w celu sprawdzenia jakiejś informacji związanej z lekcją, po konsultacji z nauczycielem), bo to na nich przede wszystkim ma się uczeń skupić, ale przerwa jest od odpoczynku, gdy mamy 5 minut przerwy, odjąć ze dwie czy trzy na dojście do następnej klasy, to zabieranie telefonu na dwa dni za wyciągnięcie telefonu na te dwie minuty to kara niewspółmierna do czynu. Nawet jeśli bierzemy pod uwagę dłuższe przerwy - to nadal jest przerwa pomiędzy zajęciami i uczeń powinien mieć wybór, czy poklika w telefonie, porozmawia ze znajomymi czy poczyta książkę (którą również może czytać przecież w telefonie).
📌 Używanie telefonów w szkołach powinno być zakazane?
jeszcze jak
Używanie telefonu w pracy powinno być zakazane?
Nie Ma Takiej Opcji!
Jak przeszkadza innym pracownikom w wydajności tej pracy, to chyba oczywiste @@marianfred3734
Tak, tak samo jak i w pracy, kiedyś działało blokowanie witryn, ale teraz każdy ma swój internet bezprzewodowy, więc jedynym rozwiązaniem byłoby zakłucanie zasięgu w obrębie placówki.
Ja to bym na posiedzeniach sejmu zakazu korzystania z telefonu bo przede wszystkim co robią to się obijają na telefonach
W Holandii rodzice nie protestowali bo widzą problem . Jestem ciekaw jak będzie w Polsce. Oby jak najszybciej.
Inna motywacja prawdopodobnie... Chcą żeby dziedziaki miały lepiej. Najpierw się wydawało że z technologią pod ręką będzie to prostsze, ale jak się okazało, że główne używanie technologii to pierdolkowate aplikacyjki to zaktualizowali podejście. Cel ten sam.
W PL sarmacja jak zwykle... Ni wim, ale mom zdanie i mi nie bedom niszego zabraniać.
@@Laburnus Oby nie , zobaczymy :-) . Pozdrawiam
Dopóki lewica rządzi edukacją to nie ma na co liczyć, dla nich im głupszy wyborca tym lepiej. Ostatnio nawet odrzucili pomysł wprowadzenia zajęć z ekonomi i biznesu.
@luk, co to za korwinowe pitolenie ?
@aniela, nic co Korwiny mówią nie jest zdrowym rozsądkiem, to jakiś chlopskorozimizm nie poparty jakimkolwiek zgłębieniem tematu
Durnych rodziców wina.
Daja 4 latkowi telefon żeby sie paciuk odczepił.
Czterolatkowi? Niektóre dzieci mają telefon w "łapkach" przed ukończeniem drugiego roku
@@jola7599 tym gorzej dla dzieciaka.
Ukułem kiedyś powiedzonko że za wszystkie nieszczęścia dzieci odpowiadają rodzice bezpośrednio albo pośrednio.
Problem w tym że aby prowadzić wózek widłowy trzeba mieć kursy badania egzamin a do wychowywania dzieci nic nie trzeba i dlatego powstają ludzie z ciężkim dzieciństwem co zostaję w nich do śmierci.
Jestem za reglamentacją prawa do prokreacji .
Problem jest nas wszystkich
@@jola7599 cooo?
@@piotr7992 widzę to w Polsce i widziałam w Anglii jeżdżąc komunikacją miejską. Rodzice tłumaczą się, że dają telefon gdy czekają do lakarza lub gdy muszą dziecko czymś na chwilę zająć. Niedawno słuchałam rozmowy Andrzeja Zybertowicza na temat smartfonów dla dzieci i wspominał, że widział jak kobieta pcha wózek z dzieckiem z przwieszonym na szyi tabletem by dziecko coś tam sobie oglądało.
Jako 23-latka czuję się niewolnikiem telefonu a co dopiero dzieci 😢 Pod pretekstem przyswajania wartościowych treści ciężko jest sobie powiedzieć stop.
Sorry za takie pytanie mogłabyś byc w zwiazku z 18 latkiem? Gdyby ci się podobał wizualnie. Bo ciekawi mnie opinia kobiety, bo naprzyklad dla mężczyzn to normalne że mają naprzyklad sporo młodszą partnerkę.
@@Merccae Serce nie sluga a wiek to tylko okrazenia dookola gwiazdy w ogromnej galaktyce, wiec sie tym nie przejmuj, tylko dzialaj :)
W Anglii i w Szwecji zorietowali się, że małe zombi głąby używają telefonów zamiast szarych komórek.
W szkole mojego syna jest zakaz używania telefonów. Jednak uważam, że to nie dostępność do tabletów czy laptopów jest problemem, tylko fakt, że rodzice pozwalają dzieciom na nadmierne korzystanie z tych urządzeń od bardzo wczesnych lat i nie kontrolują tego. Co z tego, że w szkole dzieciom ograniczy się dostęp do elektroniki, jak w domu nadrobią to z nawiązką... Chyba jednak większym problemem jest brak świadomości wśród rodziców!
Dziękuję za film
W Holandii gdzie mieszkam, wprowadzili ustawowo że telefon ma być zdawany na każdej w lekcji do szafki, i są specjalne szafki które są wprowadzane, i w szafce są przegródki na telefony dla każdego dziecka i to zamykane na kluczyk. Jest to dopiero pilot, ale wydaje się być sensowny. Zobaczymy na efekty.
Shstem edukacji moim zdaniem od dawna jest do reformy. Ale nie oznaza yo ze trzeba wprowadzac wiecej elektroniki tylko porzadnie zreformowac. Ja poerdole nauka to dalej naucz sie na pamięć zdaj i zapomnij.
@@jkmr6965 to jest dalej XVII wieczny system nauczania. A mamy XXI wiek :D
Prowadząca ma rewelacyjny głos i dykcję, dajcie jej więcej programów ;)
Świetny materiał
Jezus z jaką przyjemnością się słucha Pani Emilii. Czy to w indywidualnych filmach czy w porankach ❤❤❤
Fajnie byłoby rozwinac temat uzaleznienia od dopaminy, bo kazdy z nas sie z tym boryka przez smartfony. Wartoby porozmawiac wlasnie o higienie uzywania telefonu.
Dziś masz bardzo dużo opcji na zastrzyk dopaminą. Za dużo. Smartfon to tylko jedna z rzeczy.
Obstawiam że nie bez znaczenia jest to że nasi dziadkowie , rodzice łoili sporo gorzały, czy palili jak smoki.
To były ich źródła dopaminy. Szybkie, podręczne.
Współcześnie masz napoje energetyczne , słodycze , wysokokaloryczne jedzenie, waporyzatory i pewnie jakbym jeszcze dłużej nad tematem pomyslał, to by się znalazło tego dużo więcej.
Trzeba po prostu sobie zdawać sprawę z tego gdzie jesteśmy i jakie problemy z tego mogą wynikać.
Nie każdy z nas bo ja nie xD Nie posiadam tiktoka a Facebooka przeglądam a w sumie to prawie w ogóle nie przeglądam nie pamiętam kiedy ostatni raz z niego korzystałem. Instagram tylko zdjęcia artystyczne bo interesuję się fotografią i kinematografią. No yt akurat tu czasami się dziwnie zachowuje bo wchodzę na YT bez powodu żeby potem wyjść od razu choć nie ukrywam rzadko kiedy oglądam treści bez mózgie raczej wartościowe i poszerzające moją wiedzę.
To prawda, to jest coraz większy problem powodowany przez social media I internet ogólnie.
Uwielbiam Panią Emilie 😊
FONOHOLIZM 😢
Bardzo przydatny film
brak telefonów w szkołach na pewno byłby dużo korzystniejszą zmianą niż np. brak zadań domowych...
Tak, ale do pewnego momentu. Zakazywanie dzieciom z podstawówki ma sens, zakazywanie licealistom- już nie.
Dobry odcinek
Bardzo się cieszę że poruszyliście ten temat. Smartfony są niesamowicie uzależniające.
Korzystanie z nich prowadzi do wycofania z życia społecznego, samotności i depresji.
Smartfony jako urządzenia nie, ale konkretne aplikacje na nich już tak. Nie bardzo widać żeby ktoś ukradkiem korzystał z apki do nauki języków obcych czy programowania, ale już do tiktoka, fejsa, zdecydowanie tak
Starzy ludzie zawsze będą zwalać wszystkie problemy na technologię. Jak nie było telefonów, to wszystkiemu winne były komputery, wcześniej telewizory, radia, gazety, książki...
@@Laburnus Z FB nikt nie korzysta.
@kavey, bo to jeden fb ma konstrukcję dopaminogenna ? Nie wmowisz mi, że ten problem to powstał od czytania lektur na telefonie.
Problem to aplikacje które działają na układ dopaminoergoczny, ten sam na który działają rozmaite używki
@@Laburnus Mówię, że z tej konkretnej aplikacji nie korzystają młodzi ludzie.
W szkole mojego syna jest zasada, że dwa dni bez telefonu na przerwach. O tym mówiła wychowawczyni na zebraniu. Oczywiście pogadanka o przebodźcowaniu, naświetlaniu, późniejszym braku skupienia na lekcji itd. Kilka dni później na zastępstwie nauczycielka pozwoliła zająć się sobą, oczywiście telefony poszły w ruch. Tak, że przykład i pozwolenie idzie z góry.
Jako osoba w wieku nastoletnim uważam że to dobry pomysł ponieważ mamy cały czas kontakt z elektroniką, sam nie używam telefonu w szkole ale moi rówieśnicy nałgowo
Mentalnosc niewolnika...
@@Gaspar0 przynajmniej nie osoby uzależnionej takiej jak ty
@Gaspar, Korwin już nie jest cool, także nie powtarzaj jego głupich haselek
To brzmi jak wypowiedź alkoholika i zakazie alkoholu XD
@jupek, która, bo jest ich tu kilka?
Biorąc pod uwagę takie zagrożenia jak: depresja, uzależnienie, nieograniczona pornografia w internecie, treści wulgarne i złe, a także agresja, poniżanie i szydzenie wśród rówieśników jestem za absolutnym zakazem wnoszenia telefonów do szkół.
Jak zwykle to szkoła musi zajmować się problemem, który stworzyli rodzice. Nie dość że prześcigają się w tym czyja pociecha dostanie przenośnego mini kompa kieszonkowego szybciej to jeszcze kto kupi droższy. Telefon do 3-4 klasy podstawówki w szkole nie jest dziecku do niczego potrzebny, a po drugie niech rodzice zaczną się interesować tym co i jak robią ich pociechy, a nie "masz tego szajsunga i daj mi spokój". Skończyłem podstawówkę kilkanaście lat temu, i nie było żadnych problemów, że dzieciaki za długo grały na kompach (telefony były z symbianem o dopiero pojawiającym się androidem). A co do szkół to postawcie na sprawę jasno, że np. telefony są całkowicie zakazane w szkole albo że w momencie przekroczenia progu lądują w konkretnym pomieszczeniu i zostaną udostępnione dzieciom, które muszą w tej chwili skontaktować się z rodzicem.
Szkoła ma uczyć. Jeśli teraz ma uczuć jak żyć w realnym a nie wirtualnym świecie, a przy okazji uczyć tego co zawsze uczyła to w czym problem ?
Kiedyś rodzice uczyli że nas bozia stworzyła, a szkoła jednak hardo mowiła o ewolucji.
Taka jest rola szkoły, żeby pokazywać świat, którego nie jest w stanie pokazać rodzic.
Dziękuję za ten materiał. Trzeba systemowych rozwiązań od zaraz.
Super że poruszacie ten temat. Już przy rozmowie z Czarnkiem aż prosiło się, żeby Stanowski poruszył ten argument dlaczego stawiamy na laptopy w szkołach skoro są one tak szkodliwe dla zdrowia dzieci
A ciężkie plecaki tylko poprawiają zdrowie dzieciaków. Szkoła nie sprawi, że ludzie przestaną korzystać z technologii, ale mogłaby sprawić, że będą robić to umiejętnie.
Poziom nauczania w Azjatów jest najwyższy i tamod dziecka uczą mądrego korzystania internetu, a zabraniają do zabawy! Kobiety chcą jak mówi przyslowie:Wylać dziecko z kąpielą. 😂
Wszystko jest ok, ale z umiarem. Największym zagrożeniem to jest nowacka.
Co innego laptop do pracy/nauki w domu, co innego telefon w czasie lekcji.
@@hermanzmurek2175 no nie zupełnie. Zobacz ile jest ludzi uzależnionych od komputera, głównie wśród dzieci i młodzieży. Co z tego że dajesz laptop niby do nauki, jak i tak jest używany do innych celów. Oczywiście tutaj jest w gestii rodziców pilnowanie i dawkowanie elektroniki, a problem jest w tym że już malutkim dzieciom dają telefon. Ludzie zatracili się w technologii i nie zdają sobie sprawy jak negatywnie ona wpływa
Mieszkam w Norwegii i tu też moje dziecko dostało iPoda w pierwszej klasie, obecnie chodzi do 3 klasy i mogę stwierdzić ze dla rodziców to był koszmar 😐Ale już niedługo w szkole odbędzie się debata by wycofać elektronikę,całe szczęście bo to nie służy w żadnej mierze nauce 😊
Jak ten koszmar się objawiał ?
Muszę przyznać ze mój syn będąc w 3 klasie ma problemy w pisaniu a w szkole i po szkolnego przesiadywał na iPodzie 😐
Bo jak chce się chronić dziecko a tu szkoła proponuje takie rozwiązanie to potem rodzice nie wiedza jak sobie z tym radzić 🙂
Elektronika nie służy nauce? Od dzieciaka widziałem masę ciekawych treści w internecie. Ludzie często dają za wygraną i albo nie kontrolują czasu spędzonego przy ekranie przez dzieci, albo całkowicie odcinają dziecko od nowych technologii. Zamiast tego trzeba nauczyć dzieci rozsądnego korzystania z urządzeń elektronicznych.
@dariusz, to jak z nożem, czasem służy do dzgania innych a innym razem do krojenia chleba.
Jak głównym zastosowaniem smartfona są głupkowate uzależniające aplikacje, to pożytek z tego jest żaden.
A nie masz jak zablokować takich aplikacji na terenie szkoły. Możesz co najwyżej nakazać składowanie telefonu w wydzielonym kontenerze na czas lekcji
Świetny materiał.
Mam 31 lat i u siebie w pracy zauwazam podobne zachowania.
Ja jestem 10 lat młodszy i rozwala mnie to, że ludzie w kontekście różnych problemów, np. uzależniena od telefonów i nadużywania ich mówią niemal wyłącznie w kontekście dzieci. Dlaczego tak wielu ludziom jest tak trudno przyznać "Tak, jestem uzależniony"? Dlaczego ludzie nie rozumieją, że dzieci przejmują wzorce rodziców, a rodzice też często nadużywają lub są uzależnieni od technologii cyfrowych?
Takie nastały czasy, że analogowe źródła informacji zastąpiły te cyfrowe, które są dostępne w niemalże każdym domu. Poniekąd jest to dobre rozwiązanie ale do pewnego stopnia powinno być to ograniczane dla społeczeństwa, które jeszce nie ma prawa głosu. Niestety dostęp do tego jest nieregulowany i każdy nawet niepełnoletni może wejść sobie na takie strony, na które nie powinien jeśli na dany odbiornik tych treści nie zostaną nałożone pewne ograniczenia.
U mnie w pracy powinien także być zakaz😅
To bardzo powszechne, ja mam tak samo, znajomi też. Ja ostatecznie musiałem wyciszyć na stałe wszystkie notyfikacje we wszystkich aplikacjach i dodatkowo telefon trzymam poza zasięgiem wzroku i najlepiej poza zasięgiem rąk. Ostatnio też zrobiłem sobie detoks od newsów, przestałem czytać newsy ale tak zupełnie, i nie brakuje mi ich. Czytam tylko serwisy tematyczne które mnie interesują. Po 10ciu latach wróciłem do książek i widzę że książka mnie relaksuje a czytanie newsów podnosiło poziom stresu.
@@lukasz401 ja od lat mam włączone tylko wibracje żeby mnie nic nie rozpraszało. Sprawdzam telefon co kilka godzin w pracy jeżeli wiem, że ktoś chciał się ze mną skontaktować. Impulsywne sprawdzanie komórki podlega pod nałóg niestety...
Dzięki za poruszenie tego tematu! to bardzo potrzebne!
Problemem nie są telefony tylko tylko brak edukacji z nimi zwiazanej. To tak samo jakby dać komuś np. Piłe stołową i nie powiedzenie jak sie jej używa i po tym jak ktoś sobie zrobił krzywde zakazać pił stołowych bo są niebezpieczne. Oczywiscie że, telefon może miec negatywne skutki gdy nie jesteśmy ostrożni. Widze to z perspektywy studiów tutaj wszyscy uzywają telefonów/laptopów/tabletów wraz z wykladowcami bardzo czesto na zajeciach. Uzywamy ich jak narzedzi pozwalających bardzo szybko uzyskac i sprawdzic informacje i to powinno być w szkołach bo cały nasz dzisiejszy świat na nich polega.
No nie do końca bo piła nie uzależnia a social media, messengery, itd tak
@@lukasz401 Tutaj musimy rozróżnić kilka rzeczy, bo zagrożeniem telefonu jest uzależniająca natura niektórych aplikacji. Tak samo, jak zagrożeniem piły jest wirująca piła. Wiec tak zgadzam się, że piła nie uzależnia jednak oba te narzędzia, mają elementy, które są niebezpieczne dlatego, je porównałem. Oczywiście nie jest to idealne porównanie, ale dobrze pokazuje, że samo narzędzie nie jest niebezpieczne, tylko brak wiedzy i umiejętności osoby z niego korzystającej.
Proszę więcej materiałów realizowanych przez Emilię. Ubóstwiam ten głosik. Powoduje u mnie spokój i błogi stan 😁Emi mów do mnie dziewczynko,mów. Pozdrawiam i przytulam cieplutko 💋
Za dużo pozwoliliście swoim bombelkom ❤
Aż mi głupio dawać kciuka w górę, bo jestem matką dziewczynki 2016, ale kurcze masz rację.
WSZYSTKO ZALEZY OD RODZICÓW
prawie wszystko
Ale jak inaczej uciszyć bombelka? Zając się nim? 🤣
Ciekawe ilu z nas było takimi bombelkami 😂
Dobry materiał. 👍
Publiczne pieniądze przepływają - im wszystkim - między palcami. "Mamy nadzieje, że te pieniądze 1,3 mld zł zostaną przekazane np. na edukacje". Kto to skontroluje co się z tymi pieniędzmi stanie.
Ta na edukację czyli podwyżki kolejne dla nauczycieli albo laptopy. Bo uczniowie przecież nie dostaną. Drugą stroną jest też to że nie każdy nauczyciel powinien być nauczycielem a brak telefonu na rękę kto mu udowodni że zachowuje się nieodpowiednio wobec uczniów skoro go nie nagra. Nauczyciele niby nie korzystają na przerwach z telefonu? 30 procent robi to samo co uczniowie. Jeśli poświęca się czas dziecku prawidłowo i uczy podstawowych zasad życia i kultury to nie ma problemu z elektroniką. A jeśli samemu się dziecku podrzuca telefon tablet bądź komputer to do kogo można mieć pretensje jak nasze własne dzieci wychowują pseudo idole internetowi zamiast rodziców bo chcą mieć spokój
@@Talibeq kocopoły opowiadasz internetowy znawco, po treści widać, że problemy w szkole były 😂 ewidentny brak logiki wypowiedzi połączony z mentorskim tonem. Do piekła!
@@MS-ug3gm ja sam problemów w szkole nie miałem wręcz przeciwnie a jeśli już do mnie pijesz to powiem ci że za czasów mojej szkoły nie było internetu a telefony zaczęły wchodzić na rynek i mało kogo było na telefon komórkowy stać. Więc zanim napiszesz coś głupiego pomyśl. Sam mam dzieci w wieku szkolnym i nie mają problemu z telefonem. Przerwa w szkole dzieci część zajęta między sobą część owszem z telefonami a polonistka na schodach z telefonem i papieroskiem. Pani od angielskiego matmy to samo. I to nie jednorazowa sytuacja.
Czytałem, że nie ma czegoś takiego jak podzielna uwaga, tylko umiejętność szybkiego przekierowywania uwagi.
Gdyby tak było to chyba nie mógłbym w jednym momencie czytac ze zrozumieniem i równocześnie słuchać ze zrozumieniem co ktoś do mnie mówi a nie stanowi to dla mnie żadnego problemu ale z drugiej strony pojęcia nie mam jak to działa więc ręki sobie nie dam upier…😂
@@Bakambol działa to tak jak napisałem wcześniej :P ale też nie jestem ekspertem
Skupienie się uczniów na lekcjach jest bardzo słabe. Sam fakt, że mają w kieszeni telefon działa na nich dekoncentrująco. Najgorsze jest to że większość rodziców jest przeciwko zakazowi przynoszenia telefonów do szkoły.
Uważam, że im później dziecko dostanie sprzęt elektroniczny do ręki, tym lepiej. Nie zmienia to jednak faktu, że o tym w jakim zakresie i kiedy udostępnić dziecku elektronikę chcę decydować SAM. To jest mój syn, a nie państwowy. Edukacja to usługa jak każda inna i to ja chcę wybrać szkołę z zasadami takimi jak ja uważam za stosowne. Stanowczo sprzeciwiam się centralnym planistom rodem z KC PZPR pokroju Pani Ilony.
Bardzo wazny temat. Id kilku lat jest dramat. Na wywiadowkach w 90% rozmawiamy o złych skutkach yzywania smartfonów przez dzieci. Nauczyciele przestrzegają. Dzieci maja coraz wieksze problemy z koncentracją uwagi, pamięcią, wymową, pisaniem odręcznym, budową zdania, rozmową z drugim człowiekiem. Uzalezniaja sie od gier, treści dla dorosłych porno, hazardu, pokazują jedni drugim, rodzice straszą sie sądem i prawnikami. Jest spadek kreatywności gdy wszystko mozna wyszukac w Internecie. Kazde zadanie z matmy czy fizyki. Na przerwach brak ruchu, biegania, berka, rozmów itp. nos w komórkę mnie nie ma. Klotnie na komunikatorach, wykluczanie innych, obrazliwe treści. Problemy ze snem. Czas zrobic zakaz.
ok
dzieci powinny także mieć w swoich rodzicach przykład do naśladowania
No to naśladują, telefony, sypianie z kim popadnie i brak zaufania do kogokolwiek oraz urywanie sobie filmu co piątek.
Tymczasek moja szkoła, bez telefonów od... zawsze.
Juz dawno telefony powinny wylecieć ze szkoły. Nie są tam do niego potrzebne.
W tych czasach nie powinniśmy bać się telefonów tylko potrafić zachęcić do uczenia się sprawić żeby chciało się uczyć w szkole nie tylko dowalać materiału i zakazywać kolejnych rzeczy
taki mądry jesteś? No to co odpowiesz dzieciakowi na tekst "Po co mam się uczyć, zapamietywać te różne rzeczy w szkole, skoro w każdej chwili mogę sobie "wyguglać" wszystko co potrzebuję?"
@@harcerzyk83 i musi Pan zrozumieć, że dziecko w pewnym stopniu ma rację. W szkole uczą budowy gąsienic rozłożenia gleb itp są to rzeczy które można sobie sprawdzić lub nauczyc sie jeśli potrzebne jest to nam do zawodu lub jakiś prac. W szkole powinniśmy uczyć rzeczy przydatnych i potrzebnych i dawać dzieciom wiedzę która potrzebują, która ich interesuje i ta która wpłynie na ich rozwój. Więc słowa dziecka mogą wydawać się gupie i po prostu dziecinne ale są prawdziwe, przy czym warto pamiętać że wiedzę należy przyswajać a z telefonów nie korzystać nadmiernie
@@krzysnadolski8831"W szkole powinniśmy uczyć rzeczy przydatnych i potrzebnych i dawać dzieciom wiedzę która potrzebują" takie wodolejstwo to proszę sobie zostawić na wiec polityczny, bo to nic nie znaczy, czyli budowa gąsienicy i skład gleby jest nie potrzebną wiedzą, a tą potrzebną to jest...? No właśnie co to jest ta mityczna "potrzebna", "przydatna w życiu" wiedza, której to powinniśmy uczyć? Rozumiem że chodzi o wypełnienie deklaracji PiT czy tej dot. odpadów, albo znajomośc przepisów ruchu drogowego, tak? to po co w ogóle państwowe szkoły? przecież to wszystko można załatwić na webinarach, bez wychodzenia z domu! Chyba jednak chodzi o coś więcej... ale w chaosie szkolnym nic z niczego nie wynika, każdy specjalista ze swojej dziedziny stara się wykształcać kolejnych specjalistów w swojej dziedzinie, uważając że jego przedmiot jest najważniejszy.
Ważny temat. Pragnę tylko polecić książkę właśnie między innymi o wpływie elektroniki na rozwój mózgu dzieci, niemieckiego naukowca, który bada obrazy mózgów i aktywności poszczegolnych obszarów odpowiadających za zapamietywanie itd. Nie tylko fajna pozycja dla niedowiarków i ludzi kierujących się własną intuicją zamiast faktami w tym aspekcie. Cyfrowa demencja
Wystarczyłoby zainstalować zagłuszacze GSM na terenie placówek dydaktycznych
To byś zagłuszać musiał boiska przy szkolne, więc przy okazji byś zagłuszał okoliczne budynki poza szkoła. Celem jest to żeby na terenie szkoły w godzinach lekcji po prostu nie nurkować w ekran telefonu
Btw czy zagłuszacze GSM nie są aby nielegalne?
@@vengswass7786 Urządzenie jest legalne, ale używanie go nie jest. Z resztą on ma chory pomysł zagłuszania sieci GSM na dużym obszarze, co może ingerować też w sklepy (płatności), windy (no przecież każda winda ma kartę sim, myślicie że ten przycisk "alarm" to jak działa?), być może inną infrastrukturę, a do tego okolicznych mieszkańców i przechodniów. Niestety w społeczeństwie zawsze znajdą się tacy ludzie, którzy jeśli sami czegoś nie odwalą, to potem głosują na jakichś szajbusów i mamy w kraju to, co mamy.
Ja mam wrażenie że w całej tej dyskusji dotyczącej elektroniki w szkole cały czas przechodzi się ze skrajności w skrajność. Całkowity zakaz jest idiotyczny tak samo jak i sytuacja odwrotna. Nie rozumiem dlaczego nie możemy wprowadzić prostych zasad ograniczających udział telefonów w szkolnym życiu przy jednoczesnym zachowaniem jakiejś równowagi i zdrowego rozsądku.
Jakaś propozycja złotego środka?
@@witusins osobiście uważam że najlepszym rozwiązaniem byłoby zakazanie telefonów całkowicie w klasach od 1-3 (co wiem że nieco przeczy z moim poprzednim komentarzem ale musiałbym tu napisać elaborat żeby wyjaśnić dokładnie o co mi chodzi.) w skrócie uważam że dzieciaki w tym wieku telefonu do nauki nie potrzebują a nie są jeszcze na tyle dojrzałe by zdawać sobie sprawę jak rozsądnie z tego urządzenia korzystać). W klasach wyższych 4+ wprowadziłbym zakaz używania telefonów na lekcji (oczywiście już to funkcjonuje ale chodzi mi tu o sposób jaki był używany w moim technikum) czyli w klasie przy drzwiach były specjalne półki na telefony - odkładałeś go tam na początku lekcji, a na podstawie tego czy ten telefon się w półce znajdował czy nie nauczyciel wprowadzał obecność. Natomiast odbieranie telefonów na przerwach uważam za jakiś żart ponieważ oczywiście te telefony są używane niejednokrotnie żeby sobie przeglądnąć yt czy tik toka ale na podstawie tego co młodzi ludzie w tych telefonach znajdują i co jest aktualnie na topie prowadzone są między nimi rozmowy. Dyskusja niejednokrotnie toczy się właśnie na tematy, które w tych telefonach powstają. Dodatkowo sam nie zliczę ile razy miałem sytuacje że na telefonie przed sprawdzianem wyszukiwałem informacje czy robiłem sobie powtórkę. jestem ciekaw czy moja wiedza na egzaminie faktycznie byłaby lepsza gdyby ktoś mnie pozbawił tej możliwości. Kończę bo się rozpisałem natomiast podsumowując mój punkt widzenia nie ma odpowiedzi na takie zagadnienia, które zawierają się w jednym zdaniu i są jednocześnie sensowne i wyczerpujące.
Raczej w całej podstawówce i liceum/zawodówce.
To nie jest skrajnosc, bo jak kombinowano żeby dodawać takie urządzenia do oświaty to nie istniały apki które powodują nieustanne wyrzuty dopaminy. A teraz istnieją i są w pip popularne.
Technologia idzie do przodu, ale społeczeństwo nie nadąża, szkoła może być takim narzędziem, które w majestacie zapewniania edukacji ogranicza naprawdę zgubne nawyki.
Te pomysły o zakazach to nie powstały dlatego, że mlodziany pokryjomu pod ławką czytały Wikipedię
Jestem 100% za. Fakty w tym temacie bronią się. Mam nadzieje że to wejdzie w życie.
Zdecydowanie powinno byc zakazane, badań ktore pokazują negatywny wplyw na uklad nerwowy dzieci jest masa a zalet nie ma żadnych. Wlasny telefon musiałem skonfigurować na zero notyfikacji plus chowam go z pola widzenia gdy pracuję.
Trudny temat. W szkole mojego dziecka jest zakaz używania telefonu, ale co z tego jak zaraz po wyjściu z budynku dzieciaki mają już nosy w ekranach. Dorośli mają problem z nazwijmy to "zachowaniem higieny rechnologicznej". Moim zdaniem edukacja społeczeństwa, bo same zakazy dadzą odwrotny skutek
Świetny pomysł, sam borykam się z uzależnieniem od bodźców i wcale mi się to nie podoba
To telefon, czy komputer? Początek trochę pomieszany, co ma laptop dla 4 klasisty ze scrolowaniem, czy tabletem? No Szwecja to jest przykład... Oczywiście całą elektronikę do śmieci o świeczkach i dłutem po kamieniu to ich nauczy! Temat ciekawy i trudny, przelecony tak po łepkach to zupełnie bez sensu. Panie Robercie zamawiam debatę, ale proszę konkretnych gości.
Że cały dzień spędzany jest przed ekranem i w większości dostęp jest dk tych samych treści
Moje dziecko ma dopiero 5 lat i bardzo sie boję tego, jak będzie wyglądała jego przyszlość. Mam nadzieję, że uda się w ciągu najbliższych lat wypracować jakieś mechanizmy chroniące nas i nasze dzieci przed zgubnymi skutkami elektroniki, która nas otacza i będzie otaczała jeszcze ściślej
Telefony w szkołach powinny być zakazane i już. Trafny i wszystko mówiący komentarz był w materiale "Czy dajemy dzieciom narkotyki?" Nie. W szkołach nie powinno być narkotyków i to powinien być punkt wyjściowy w rozmowach o telefonie wśród dzieci i młodzieży.
Zakazywanie ma sens, ale do pewnego momentu. W przypadku dzieci z podstawówki zakazywanie ma sens, w przypadku licealistów już nie. I jeszcze jedno: telefon to nie narkotyk, choć może się nim stać. Nowe technologie mogą być też kopalnią wiedzy. Dlatego ważne jest uczenie dzieci, jak z nich mądrze korzystać.
Super materiał, profesjonalna dziennikarka.
"Za uzasadnieniem wprowadzenia takiego zakazu stoją badania naukowe" mógłbym zapytać o źródło, którego nie ma w opisie?
Ja bym jeszcze wprowadził zakaz długich pazurów u nauczycielek i uczennic.
veto
W szkole moich dzieci jest ogólny zakaz telefonów ja nie widzę w tym problemu mój syn nosi tel do szkoły ale go nie używa służy mu tylko wrazie coś by się działo w dorodze do szkoly
Z pewnością nie uzywa go kompletnie w ogóle w szkole xd U mnie też jest zakaz i jakoś każdy używa.
@@Merccae tak z pewnością mam kontrolę rodzicielską i wiem kiedy używa tel 😉
Bo ty wiesz jaki twój jest w szkole xd
A kontrolę da się obejść
Popieram taki zakaz ale za tym musi iść kompleksowa reforma nauczania. Powrót do przeszłości…
Dla zasięgu
Jako uczeń 7 klasy podstawówki jestem za czymśpodobnym jak jest w UK aczkolwiek z wyższymi karami patrząc na ogół mojej klasy i ich moralność w sprawie oszukiwania na sprawdzianach i kartkówkach oraz uzależnienia od "tik taka" i "instagrama"
Ściągi były, są i będą. Pokolenie naszych rodziców oszukiwało nawet na maturach. Nazwy własne piszemy wielką literą oraz bez cudzysłowia.
@@Feizenn Dzięki mój błąd i jedno pytanie jak oni sciągali na maturach?
@@noniewiem_21 przychodzi nauczycielka do typka i pyta czy skończył pisać bo ludzie z końca sali czekają na odpowiedzi
@@noniewiem_21 Przyszywali nowe kieszonki do ubrań, w których szli na maturę i wychodzili do toalety, gdzie ktoś napisał odpowiedzi i je wkuwali.
@@noniewiem_21matury były w innej formie i oceniane nie przez zewnętrznych egzaminatorów, ale… nauczycieli z danej szkoły. Nie jestem pewien, czy w komisjach na salach egzaminacyjnych pojawiali się dawniej nauczyciele z różnych szkół, możliwe że nie. Plus dawniej odbywały się jeszcze na studia egzaminy wstępne - matura nie miała takiej wagi w rekrutacji jak dziś
Gdy były tylko laptopy i komputery stacjonarne nie robiły jeszcze takiej szkody jak robią smartfony i tablety, wiecznie pod ręką plus media społecznościowe. Konta na fejsie, insta i tik-toku, których dzieci nie powinny mieć
To głupota robi szkodę, nie telefony.
Akurat większość kont na mediach społecznościowych ma minimalny wymagany wiek, żeby móc utworzyć konto, można to łatwo obejść po prostu ustawiając inną datę urodzenia przy zakładaniu konta. Więc zgadzam się, nie powinny mieć i teoretycznie nie mogą, a jednak mają. W tym przypadku zgadzam się z panem Marianem, iż to głupota robi szkodę.
@@ajgorowsky i nikt nie weryfikuje takiego konta choć to proste a rodzice mają to gdzieś
@@marianhubada8770 Twoje rozumieanie prowadzi do nikad. Nalezy zakac smartfonow i mediow spolecznosiowych. To jest bezdyskusyjne
Xddddd
Świetnie, że poruszacie ten trudny temat! Trzeba o tym mówić jak najwięcej
Więcej pani Emilii na kanale Zero! 🥰
Może od razu prąd wyłączyć w szkołach i zakłócić sygnał GSM.
Technologia to dzisiejszy świat i należy edukować jak z niej korzystać, a nie zakazywać!
Zakaz skończy się jak zawsze. Bo zakazany owoc smakuje najlepiej!
dlatego twóry facebooka, windowsa i inni z doliny krzemowej swoim dzieciom nie dają telefonów do wieku nastoletniego? :D A może zamiast dawać smartfony po prostu dać telefon do SMSów i dzwonienia?
Liczę na to, że zakaz wejdzie w życie, dzieci nie powinny psuć sobie przyszłości dużymi dawkami dopaminy, które telefon im zapewnia. Chociaż uważam , że wychowanie dzieci zależy od rodziców i myślę, że to oni powinni mieć świadomość i interweniować w tej sprawie, to jednak ciężko jest poświęcić tyle czasu, aby przypilnować potomka i należy wprowadzić zakaz odgórnie.
Najpierw trzeba żeby taki rodzic wiedział że apki w tel tak potrafią ten dopaminoergoczny układ rozregulować. Przy tym postępie technologii nie ma bata żeby nadążali. Jak oni 15 lat temu czy 20 temu kupowali sobie smartfona to tak się nie dało.
@@Laburnus Dlatego podkreślam świadomość rodziców, uważam, że powinni się zainteresować tematem
@kochamgrzyby, to nie jest takie proste. A działać trzeba niestety szybko, bo robi się dość poważny problem.
Dlatego cenię sobie jak Skandynawia do tego podchodzi. Widzą co się dzieje i się nie patyczkują. Natomiast w PL duch sarmacki - szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie...
@@Laburnus Obyśmy byli jak Skandynawia, mój postulat to zakazać polskim dzieciom wszystkiego, pozdrawiam
Fajnie tyle, że poza szkołą i tak będą używać na potęgę. Mieszkam w UK i tu od zawsze jest zakaz telefonów w szkole, ale co z tego skoro na ulicach dzieciaki nie rozstają się z ekranem.
Dobrze że przynajmniej mają w szkole jakąś alternatywe
Świetny pomysł
Dla mnie to wygląda tak:
1. Dlaczego telefony są takim utrapieniem dzisiaj dla dydaktyków?
1.1) W szkole jest nudno, uczysz się wielu rzeczy, które nawet Ciebie nie obchodzą,
1.2) zakłuj, zdaj, zapomnij, zapamiętaj wszystkich królów polski i ich dokonania tak o bez powodu (i tak zapomnisz)
1.3) czytaj nudne, archaiczne lektury
1.4) rzadko kiedy jest jakiś nauczyciel z pasją, który potrafi zainteresować przedmiotem
1.5) ciekawsze rzeczy masz w telefonie
1.6) nauczyciele i dydaktycy (old boomers) widzą że są ignorowani przez młodzież, bo dzieci bardziej obchodzi co się dzieje na tiktoku czy czymś podobnym,
1.7) dydaktycy są tym faktem przerażeni, bo za ich czasów "kiedyś to było, a teraz to nie ma", kiedyś się grało w piłkę, wyzywało się ludzi noszących okulary od kujonów, a dzisiaj ogląda się tiktoka
1.7.1) "trzeba zakazać dzieciom używać telefonów, bo nikt nie nauczył ich odsiewać treści, a w ogóle to w internecie jest stek bzdur!" - w podręcznikach też są błędy, a swoją drogą ciśnie się tutaj odpowiedź na usta "to może ich tego nauczcie???". Paanie, ale komu się chce? łatwiej jest zakazać telefonów w szkołach niż uczyć dzieci tak jak to nazwali "odsiewać treści"
1.7.2) by the way, fun fact: nawet jak zbanujecie dzieciom telefony w szkole i jakimś cudem się to uda (pewnie nie za bardzo), to i tak dzieci będą codziennie wracały do domu i tego typu aktywności robiły u siebie w domu. W idealnym scenariuszu, jako efekt możemy przewidywać, że dzieciaki po prostu będą się nudziły w szkole chociażby z powodów wymienionych wyżej, chyba że trafi się jakiś nauczyciel (1 na 1000), który dzieci czymś zainteresuje.(A co podczas przerw? - e-papierosy w kiblu) Może również powrócą znane aktywności takie jak zabieranie kanapki słabszemu koledze, rzucanie ołówkami w nauczyciela.
2. Ale palące problemy, jak nie były, trak i nie są rozwiązywane.
Piękne zmiany - trochę się cofamy do dawnych lat, "bo kiedyś to było", a nie lepiej byłoby zająć się ważniejszymi tematami? typu:
2.1) odciążanie placów dzieci - żeby nie chodziły z 10 kilogramowymi tornistrami
2.2) wyrzuceniem archaicznych lektur z podstawy programowej, których nie oszukujmy się - mało kto czyta, ludzie jadą na streszczeniach
2.3) zmienienie godzin szkolonych - żeby dzieci nie przychodziły na 7:00, 8:00 do szkoły BO JEST NAUKOWO UDOWODNIONE (a tak ładnie zasłaniacie się pracami naukowymi odnośnie wprowadzenia zakazu korzystania z telefonów), że ludzie wtedy nie przyswajają najlepiej informacji. To jest wiadome od dawna i nikt nic z tym nie robi ale telefony zakazać to TAAAK! - bo łatwiej jest wprowadzać zakazy niż zrobić coś sensownego.
2.4) zrobienie czegoś z podstawą programową i sposobem nauczania nauczycieli, żeby to czego uczą nie było nudne
2.5) sposobem odsiewu nauczycieli, którzy jedyne co potrafią to zrażanie uczniów do danych przedmiotów (ilu z was nienawidzi matmy przez nauczyciela?)
2.6) i inne - jak ktoś chce to może dopisać w odpowiedzi do tego komentarza, bo ja już i tak się napisałem trochę
3. Podsumowując
Macie szczytne cele, ale pewnie wyjdą one jak zwykle.
Myślicie, że rozwiązujecie wielkie problemy, ale w zasadzie niczego ważnego nie rozwiązujecie,
Robicie dosłownie NIC, co by dało efekt w postaci zdania: 'interesuje mnie czego mnie uczą w szkole'
4. Jeżeli o mnie chodzi: (kontekst do wypowiedzi)
4.1) Dorastałem w "obu systemach", w podstawówce miałem zakaz telefonu w szkole (ja wtedy nawet nie miałem takiej technologii w ogóle) - ludzie, którzy je mieli i tak i tak kitrali je ze sobą tak samo jak gemeboy`e i grali np. pokemony na przerwach, chowając się gdzieś pod schodami lub w kiblach przed nauczycielami. (te pokemony to na gameboyach, a na telefonach tez były jakieś gierki i tez se grali)
4.2) Na poziomie gimnazjum i wyżej już byłem w systemie w którym telefony nie były zakazane i sam już miałem telefon i pierwsze co mi się przydało wtedy to zdjęcia notatek, jak kogoś nie było np. albo jak mnie nie było, to było bardzo pomocne. Komunikacja z ludźmi których nie było mogła być ord razu po zajęciach (zdjęcia notatek) albo od razu podczas zajęć (np. smsem wysłałem info do kolegów których nie było, że będzie klasówka).
Na przerwach trochę się używało telefonów, czasami więcej, czasami mniej.
Telefony używało się tez na lekcjach, które były o zmiłuj się Boże tak nudne, że hoho. (Kwestia nauczyciela lub/oraz programu nauczania) Potem te przedmioty i tak się zaliczyło więc nie widzę problemu, że używałem telefonu podczas nudnych zajęć wtedy :p
Ale ta Pani ma piękny głos...
Rodzicom tez w zakladach prcy...
Kto z was dorośli dba o higienę cyfrową?
Ile godzin tygodniowo spędzacie z telefonem?
Nie zastanawiałem się. Ale jeśli badania mówią żeby takie rozwiązania systemowe warto wprowadzić, dlaczego miałbym być przeciwko.
Pracowałam w prywatnej szkole podstawowej gdzie dzieci nie mogły mieć telefonów. Nikomu to nie przeszkadzało, ani rodzicom ani dzieciom. Co ciekawe dzieci nie łamały tej zasady.
Z jednej strony bardzo dobry pomysł, nauka dzieci życia w dobie internetu, z drugiej myślę, że głównym problemem jest sprawa programu nauczania i tym powinno się zająć.
Na moich lekcjach było zawsze magiczne pudełko na telefony, kto nie zostawił przed lekcją telefonu nie uczestniczył w zajęciach.
Mam nadzieję że imiona dziewcząt w filmie są nie prawdziwe, bo prawdopodobnie już z udostępnieniem ich wizerunku mogą być gnębione w swoich szkołach
Hiper ważny temat. Bardzo dziękuję za jego poruszenie. Jako ojciec. Dodać trzeba bardzo groźne dla zdrowia odziaływanie pola elektromagnetycznego tych częstotliwości powodujących radykalny wzrost glejaków szczególnie u dzieci. Komórki trzeba włączać w tryb samolotowy SZCZEGÓLNIE W SYPIALNI W CZASIE SNU!!!
Uwielbiam Pani materiały ♥️💪
Nie mozna ogarnąć zagłuszaczy sygnalu komorkowego do szkol?
Wtedy claa palcówka odetną...więc . Nie
@@jakubsiewicz8239 no dobra ale można stacjonarki pod kabel podpiąć
Pracuje z nauczycielami, więc oni powiedzą że będą tym pokrzywdzeni..
@@jakubsiewicz8239 aaa czyli jak zawsze kręcimy się wokół swojego ogona ;)
@@krzysztofbowkun6088 nie jestem nauczycielem a konsultantem więc mnie to rybka co oni na to xd Ale uważam że smartfonów nie powinno być dla uczniów.
Może jakaś debata na ten temat?
Ja jako dorosły czuje, że ma problem z nadmiernym używaniem telefonu.
kolejna influencerka z IG jako prowadząca. brawo Krzysztof za taki zespół ;-D
Zakaz skończy się tym , że telefonu będzie się używać nie legalnie np. w toalecie
W szkole na pewno. Po co telefon w trakcie nauki ? Gdzieś powinna być ta strefa wolna życia przez internet. Naprawdę nie zawadzi.
@@Laburnus Ok fajnie tylko że to urządzenie służy także do komunikacji. Jak dziecko sprawdzi o której odjeżdza autobus albo jak zaddzwoni do rodziców że lekcje skończyły się wczesniej i trzeba je odebrać, a co jeśli w drodze do szkoły coś się wydarzy jak ma dać znać rodzicom? Używanie telefonów jest tak bardzo zintegrowane z naszym codziennym życiem że nie da się już z tego wycofać, ale stary dziady znowu próbują usilnie stać w miejscu kiedy wszystko idzie do przodu. To że rodzice uczą dzieci od małego naużywać tlefonów to jest problem i wina rodziców tlyko i wyłącznie a szkoła nie powinna się do tego wpychać.
Świetny pomysł.. Zakazać... Można pozwolić posiadać czytniki e-book, dyktafony - bo jak pozwolimy, to wychowamy pokolenie totalnych głąbów... Jak zechcą wysłać pilnego sms-a, to oczywiście pod okiem wychowawcy (który się upewni, że jego aktywność do tego się sprowadza).
Ciekawi mnie czy i w tej sprawie ministerstwo konsekwentnie będzie miało w głębokim poważaniu uczniów szkół średnich czy klasycznie przyjmą strategię: jak dowalamy to wszystkim, a jak mamy coś ułatwić to biedne maluszki przemęczone
Dzieci powinny juz dawno funkcjonowac wylacznie w goglach Vr i nie sciagac nawet w kapieli. I zolty czepek.
Ciekawy temat zasługujący na debatę, osobiście jestem za zakazem, ale problem z odbieraniem telefonów przez nauczyciela i dyrekcję to znowu podobno nielegalne i ciężko egzekwować nieprzestrzeganie zasad w przeciętnych placówkach
Dla dorosłych też.
Kom dla zasięgu.
Zakazanie używania telefonów w szkołach jest jak najbardziej słuszne, ale wycofanie technologii ze szkół to po prostu ograniczanie potencjału i możliwości jakie oferuje dzisiejsza technologia. Szkoła powinna uczyć jak korzystać z technologii, a nie jej zabraniać...
OBY, DOBRY POMYSŁ.
Napiszę na swoim przykładzie... Mam dziecko, które ze względów zdrowotnych musi mieć kontakt z rodzicami.... Wiem, że dzieci są różne, ale czasem to jest kwestia życia....
Nie widzę powodów, żeby zakazywać używania telefonów na przerwach, co więcej, nie zawsze na przerwach trzeba powtarzać materiał czy rozmawiać z kimś, a można chcieć posłuchać muzyki. Zgadzam się, że podczas lekcji używanie telefonów powinno być zakazane, a telefony bezwzględnie wyciszone i wyłączone wibracje, chyba że ktoś czeka na ważny telefon od rodzica/lekarza, etc, więc w jakieś bardzo ważnej sprawie, ale wtedy musi to zgłosić nauczycielowi niezwłocznie po wejściu do klasy. W innym przypadku zabranie telefonu do końca lekcji/dnia.
Przed wejściem do szkoły, każde dziecko powinno oddać telefon w depozyt, przyłapanie dziecka w czasie zajęć z telefonem skutkowało by jakimiś surowymi konsekwencjami dla dziecka może i dla rodzica. Twardo trzeba działać w tej dziedzinie, bo luźne zasady niczego nie zmienią.
Może zamiast stygmatyzować elektronikę to lepiej byłoby zająć się tymi uzależniającymi mechanizmami, filtrować treści, zbanować tiktoka? Ale nie, najłatwiej zakazać i myśleć ze problem się rozwiąże :)). A później wyrośnie pokolenie które kojarzy elektronike jedynie z zakazaną przyjemnością.
Z tym jest podobny problem, co z zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach. Niby wszystko pięknie brzmi, ale jak się nad tym głębiej zastanowić, to jest to bezsensowne rozwiązanie. To, że alkoholik nie kupi w nocy wódki na stacji w żaden sposób nie przyczyni się do tego, że przestanie być alkoholikiem. Co najwyżej utrudni mu to życie, ale nic poza tym. To samo z dziećmi uzależnionymi od telefonów, brak telefonu w szkole szybko nadrobią po powrocie do domu. Uzależnień nie zwalczy się ograniczeniami, a inwestycją w edukację i zmianą w myśleniu całego społeczeństwa.
Słowa pana premiera UK wskazują na to, że brytyjskie dzieci nie potrafią wyciszyć telefonu
jestem szczerze zdziwiony, że problem z używaniem telefonów jest widoczny w podstawówkach. Tam gdzie ja uczęszczałem były one zakazane. Dopiero w liceum można było używać telefonu. Często jednak widziałem jak niektórzy grają na lekcji, albo z kimś piszą. Nauczyciele pomimo zapewnień o karach za to, nic nie robili
Gdyby uczniowie chodzili do szkoły bez telefonów albo zostawiali je w szafkach, to by to było dla uczniów i ich relacji społecznych bardzo korzystne.
I wczoraj i dzisiaj mijałem dziewczynkę z twarzą w telefonie przechodząca przez ulicę nie patrząca na nic. Wczoraj uratowała dziewczynkę koleżanka która ją wyszarpała z ulicy żeby mi nie weszła pod koła, aż otworzyłem okno i powiedziałem że ma szczęście,że ma taką wspaniałą przyjaciółkę.. Mam nadzieję,że tej łachmydze małej z telefonem w twarzy zrobiło się wstyd...,ale miałem wrażenie,że mnie wyśmiała... a dzisiaj uratowałem kolejną sam przez przewidywanie sytuacji i rozwagę. Naprawdę weszła mi pod koła śmiejąc się w telefon i pisząc aż stanałem i nawet nie zatrabiłem byłem w strasznym szoku. Ja niewiem jak te dzieci żyją....
Przedszkole/wczesne lata podstawówki - pewnie, jak najbardziej za ograniczeniem.
Ale starsze roczniki, 7/8 klasa podstawówki czy liceum/technikum - tu nie rozumiem zakazu.
Jestem za tym, by nie było możliwości korzystania z telefonu na lekcjach (chyba, że w celu sprawdzenia jakiejś informacji związanej z lekcją, po konsultacji z nauczycielem), bo to na nich przede wszystkim ma się uczeń skupić, ale przerwa jest od odpoczynku, gdy mamy 5 minut przerwy, odjąć ze dwie czy trzy na dojście do następnej klasy, to zabieranie telefonu na dwa dni za wyciągnięcie telefonu na te dwie minuty to kara niewspółmierna do czynu. Nawet jeśli bierzemy pod uwagę dłuższe przerwy - to nadal jest przerwa pomiędzy zajęciami i uczeń powinien mieć wybór, czy poklika w telefonie, porozmawia ze znajomymi czy poczyta książkę (którą również może czytać przecież w telefonie).