Obecnie deweloperzy w Łodzi robią spore rabaty i może warto to wykorzystać....suma sumarum, jeśi uda sie uzyskać cenę poniżej 10k za 2 pokojowe i harmonogram 20/80 z płatnością dopiero za 2 lata...to ja bym chyba wchodził w taką inwestycję myśląc przyszłościowo.....choć ryzyko zawsze istnieje...
22:38 Panie Robercie, 388.800 zł + 216.000 zł to 604.800 zł a nie 614.800 zł. A więc przez 6 lat to 604,8% a nie 614,8%. Skoro dzielimy przez 100.000 zł to czy jest to ROI czy ROE? A wtedy średnioroczny zysk po 6 latach (upraszczając, pomijając procent składany i możliwość zainwestowania zysków z najmu) to 45,6% czy 100,8% rocznie?
3 หลายเดือนก่อน
Dziękuję uprzejmie. Rzeczywiście średni Roczny zysk to 100,8%. A rok do roku w sytuacji procentu składanego znacznie niżej, czyli 45,6%. Zapraszam do kontaktu 😀
Ile ? Banalne. Czynsz + wzrost wartości przynajmniej nominalnej ( ODJĄĆ od tego 10 % czasu pustostanów, ubezpieczenia, notariusza, napraw, pośrednika lub ogłoszeń, remontu lub odświeżenia i i odjąć 8,5 % podatku od czynszu wcześniej ) / podzielić przez koszt zakupu
2 หลายเดือนก่อน
To tylko 1 z opcji. A jak masz tak zrobione, że podatku nie zapłacisz? Albo gdy już 12,5%? My pustostanów mamy >3% od lat, więc znów nie taka matematyka. Naprawy da się mądrze na najemcę przerzucić.
Gdzie w Polsce mieszkanie kupione teraz za 500 tys. wynajmiemy za 4000 zł?
3 หลายเดือนก่อน
Katowice, Częstochowa i Łódź oraz wiele innych miast i miasteczek. A jak to wynająć i jak przeorganizować przestrzeń i w jakim modelu i na jakiej umowie to zrobić to już jest sztuka. Choć powtarzalna.
Jako Katowiczanka, powiem że mieszkania w Katowicach za 500 tyś wynajmują sie za około 2200+-2700 plus opłaty. te 4000 tyś to chyba na pokoje. Dodatkowo, pytanie te 4000 to dochód brutto czy netto?
3 หลายเดือนก่อน
Tak, na pokoje albo wielopaki. Wynajmowanie mieszkań 45m2+ w całości jest w Polsce generalnie mało opłacalne.
Panie Robercie Mam pytanie odnośnie rynku pierwotnego - Czy lepiej kupić drożej mieszkanie u „bezproblemowego” dewelopera (zakładam wyższą jakość wykonania, mniej problemów typu zimna woda w kranie) czy może tańsze mieszkanie u dewelopera lecącego po kosztach? Na łódzkim przykładzie: SGI za 9500 za metr czy Murapol za 8500 za metr Przy tej samej lokalizacji i układzie Pozdrawiam
3 หลายเดือนก่อน
Akurat w tym przypadku nie ma wyboru...może przykład innego dewelopera?
Nie do końca rozumiem co pan ma na myśli poprzez „nie ma wyboru” - Sytuacja i tak dość hipotetyczna bo zły deweloper, atrakcyjna cena vs dobry deweloper, cena „rynkowa” ale niemniej podam inny przykład, bardziej precyzyjny: Murapol Argentum (8500zł) vs VFM CORSO (9500zł) Podane dla mieszkań +-60m^2 Murapol - Wiadomo, problemy będą od samego oddania budynku po wszelakie niedogodności jak pękające rury, grzyb na parterach itp itd Corso - Zakładam względnie bezproblemowość w oddaniu jak i utrzymaniu budynku Przykład przykładem ale interesuje mnie co sądzi pan o braniu mieszkań okazyjnych z rynku pierwotnego, zawsze wystawianych przez problematycznych deweloperów - Jest sens się w to pakować czy z doświadczenia wynika coś innego?
Same mieszkania 60m^2 oferowane przez tych deweloperów to inwestycyjny strzał w stopę, są one wystawiane bardziej z myślą o samodzielnym zamieszkaniu, niemniej cenowo podobna proporcja jest także i przy innych, mniejszych mieszkaniach oferowanych w tych inwestycjach. Na pierwszy rzut oka - Po co przepłacać skoro to samo w tej samej lokalizacji może być o kilkadziesiąt tysięcy tańsze Pozdrawiam
3 หลายเดือนก่อน +1
Nie ma wyboru, oznacza, że jedna z opcji zupełnie odpada, w sensie jest w tym przypadku nieakceptowalna. Dlatego warto do rozważań dodać rzeczywiście dobrego i złego dewelopera, ale od których warto kupić tak w ogóle.
Z tego co rozumiem, odpada Murapol. No ale dlaczego rezygnować ze świetnego mieszkania, w bardzo dobrej lokalizacji w nowym apartamentowcu w cenie wielkiej płyty do remontu zza drugiej strony ulicy? Czy to, że deweloper ma większe lub mniejsze problemy z samym budynkiem przekreśla wartość całej inwestycji? Można się tak bawić w obie strony, snuć argumenty za i przeciw ale pod koniec dnia - Czy żałował pan jakiegokolwiek kupna nowego mieszkania od dewelopera? Czy faktycznie mniejsza ilość problemów z budynkiem jest warta 60 000 zł różnicy? Nie próbuję do niczego przekonać, pytam o pańskie zdanie
Panie Robercie prawie wszystko sie zgadza , jednak nieruchomośc za 500 tyś i zysk z najmu 4 tyś to fikcja, W Krakowie z rynku wtórnego kawalerka 30 m to loszt 600 tyś , natomiast zysk z najmu brutto to ok 2,3 tyś.
3 หลายเดือนก่อน
Rozumiem. To ROI ponad 9%. Mamy takie nieruchomości do sprzedaży od czasu do czasu. Normalnie tyle się nie da, bliżej 6-7%. Jednakże 2,3x12mcy=27,6k. To mniej niż 5%, nie powinno się takiej nieruchomości kupić.
Prosze odniesc sie do nastepujacych argumentow: dalczego akcje spolek gieldowych zajmujacych sie wynajmem oraz budowa nieruchomosci nie sa atrakcyjna inwestycja? - prosze spojrzec na kursy tychze akcji (zarowno w Polsce, jak i za granica). Jezeli inwestycje w nieruchomosci pod wynajem sie oplacaja, dlaczego mam to robic osobiscie? Nie lepiej byloby kupic akcje spolki ktora sie tym zajmuje i zatrudnia specjalistow?
3 หลายเดือนก่อน +1
Oczywiście. To nie ma nic wspólnego. Akcje spółek tego typu mają się nijak do tego o czym nagrywam, czego uczę i co od lat robię. To są korporacje przecież. To bardzo proste: osobiście nie trzeba nic robić, jeśli damy pieniądze dużym firmom, to tam są nie tylko regulacje, które ograniczają zyski, ale także ogromna macchina. Żadne fundusze nie dadzą takich stóp zwrotu jak osiągnie indywidualny inwestor, który wie cokolwiek więcej i ma więcej doświadczenia i wiedzy niż przeciętny Kowalski.
3 หลายเดือนก่อน +1
Myślę, że to bardzo zależy. Pokazałem w filmie ile i jak można zarobić. Inne działania na rynku nie prowadzą do takich stóp zwrotu.
Hmm no ja uwazam, ze kondycja spolek zarabiajacych na wynajmie nieruchomosci ma wiele wspolnego z ... rynkiem nieruchomosci o ktorym nagrywasz filmiki. Inwestujac w akcje takowych firm nie trzeba znac przepisow prawa, kupowac drogich szkolen, samemu wyszukiwac lokalizacji i posiadac duzy kapital, mozna rowniez latwo uplynnic akcje. Czy duze firmy nie osiagna takiego zysku jak indywidualny inwestor - nie wiem. Duze firmy dzialaja w duzej skali i zatrudniaja specjalistow ...
3 หลายเดือนก่อน +2
Myślę, że tak wydaje się wielu ludziom, ale tak faktycznie nie ma to nic wspólnego. Bo kiedy ja zajmuję się tym profesjonalnie i zawodowo to radzę sobie najlepiej jak potrafię i jak pozwalają moje umiejętności, doświadczenie, kontakty i kapitał, który udało mi się zebrać, a także klienci model biznesowy, marketing, a kondycja jakiejś tam spółki giełdowej nic mnie nie interesuje.
@@fernandez3753 przede wszystkim ograniczasz sobie zyski ale co najważniejsze: NIE MASZ WŁASNOŚCI do żadnej nieruchomości. Możesz zainwestować ogromne pieniądze, REIT bankrutuje i zostajesz z nic nie wartymi papierami.
nieruchomość za 500000 a czynsz z najmu 4k ---- Nie ma takiej mozliwosci. dalej .. dla uproszczenia pomijam podatki ... to takie DUUUZE uproszczenie. a gdzie czynsz, naprawy?
3 หลายเดือนก่อน +2
Powiem wprost: zakład? Bo do ROI się tego nie wlicza. Podatki można płacić 8,5%, 12,5% i też 0% jak wie się jak! To kwestia strategii podatkowej, dlatego należy to pominąć. Czynsz po stronie najemców i większość napraw też.
Jak wynajmowałeś ludziom mieszkanie (nie studentom) np. 50m2 to czy w umowie masz zakaz rejestrowania działalności na ten lokal? Bo ja tak wpisałem (w sumie nie wiem czy to jest sensowne) i po 4 miesiącach najemca by chciał założyć działalność bo ma INPOST’a. Dam aneks do umowy i to zmienię, tylko czy to nie jest dla mnie niebezpieczne?
3 หลายเดือนก่อน +1
My również wpisujemy zakaz. Niech sobie ten najemca wynajmie wirtualne biuro.
Ja z tym materiałem się kompletnie nie zgadzam. Opisuje pan cykl bardzo dobrej sytuacji na rynku nieruchomości który trwa w Polsce od 2013 r. Cyklu który dodatkowo poprawiły działania rządu poprzez programy oraz sytuacji wojny na Ukrainie gdzie do Polski przybyło bardzo dużo osób szukających nieruchomości na wynajem. To się nazywa zaburzeniem prawidłowo działającego rynku. Inwestycje w nieruchomości to inwestycje o perspektywie długoterminowej a to oznacza że trzeba analizować stopy zwrotu w długim okresie czasu a nie 2-4 lat. W tej chwili na rynku nieruchomości mamy boom na zakup mieszkania, domu pod wynajem itp. To powoduje iż szybko przybywa ofert najmu. To kwestia czasu a ceny transakcyjne najmu spadną. W Trójmieście już się to dzieje. Gdyby sytuacja na Ukrainie się zmieniła i doszło do pokoju to też należy się spodziewać powrotu części uchodźców do domu. Mam znajomego który wynajmuje sporo mieszkań w Trójmieście i on podaje inne stopy zwrotu z inwestycji niż pan w tym materiale. Według niego przy posiłkowaniu się kredytowym lewarem to średnia stopa zwrotu z wynajmu u niego wynosi 4% rok do roku i ze względu na koszty remontów systematycznie spada od paru lat. Znajomy nie kupuje już nieruchomości bo według niego są za drogie a całe nadwyżki finansowe inwestuje w długoletnie obligacje skarbowe.
3 หลายเดือนก่อน +2
Rozumiem, jednakże 4% to mało i za mało, aby wchodzić w inwestycje w nieruchomości. To, że ten znajomy zajmuję się nieruchomościami, nie oznacza od razu, że robi to jak należy. Z całym szacunkiem, nie znam tej osoby. Jednakże jestem przekonany, że wiele osób dokładnie tak myśli, czyli "zajmuję się i wiem". Podczas, gdy jest nieco inaczej. Ukraińcy mają niewielki wpływ na najem w skali Polski, wskazują na to liczne opracowania. Dużo większy mają akcje kredytowe. Ceny w Polsce nie bardzo mają gdzie spaść, bo składowe, które decydują o koszcie wytworzenia bardzo rosną. Mówię o całym rynku, a nie o topowych i najdroższych lokalizacjach.
Panie Robercie ,ale to , że koszty budowy rosną wcale nie oznacza , że ceny mieszkań muszą rosnąć. Tak nie działa rynek. Proszę spojrzeć na inne branże. We Wrocławiu ceny już spadają i chętnych do zakupu brak.
3 หลายเดือนก่อน
Rozumiem, ale to nie tak. To wymaga dłuższego wyjaśnienia. Ceny są zaburzone przez programy rządowe i ich brak w wakacje. To destabilizuje rynek.
Nie jestem specjalistą w branży nieruchomości i ciężko mi ocenić czy mój znajomy jest dobry w tym co robi ale wynajmem zajmuje się paręnaście lat i lokali ma sporo. Sprzedał ostatnio dwie najmniej dochodowe nieruchomości i zakupił 12 letnie obligacje skarbowe indeksowane każdego roku. Przy okazji spytam, być może pana zna. Opieram swój osąd na tym co powiedział. Wybuch wojny podniósł u niego wynajem średnio o 30%, to sporo biorąc pod uwagę skalę. Raczej wiemy że na cenę całkiem spory wpływ ma czynnik różnicy pomiędzy podażą a popytem a ten ciągle jest niekorzystny dla szukających mieszkania. Oczywiście zgadzam się że gdyby politycy nie gmerali w tym rynku to wyglądałby zupełnie inaczej.
@@tederp5403Znajomy może to robić od wielu lat... nie taknoplacalnie jakby mógł. Wiem, że to Pana znajomy, ale znajomy to nie wyrocznia dla całego rynku. Być może od wielu lat nie zarabia tyle, ile by mógł.
Dziękuję za wiedzę 🙂👊
Obecnie deweloperzy w Łodzi robią spore rabaty i może warto to wykorzystać....suma sumarum, jeśi uda sie uzyskać cenę poniżej 10k za 2 pokojowe i harmonogram 20/80 z płatnością dopiero za 2 lata...to ja bym chyba wchodził w taką inwestycję myśląc przyszłościowo.....choć ryzyko zawsze istnieje...
Jaka wartosc szkolenia Robercie? Czy to zdalna praca, grupowo czy spotkanie w waszym biurze?
22:38 Panie Robercie, 388.800 zł + 216.000 zł to 604.800 zł a nie 614.800 zł. A więc przez 6 lat to 604,8% a nie 614,8%. Skoro dzielimy przez 100.000 zł to czy jest to ROI czy ROE? A wtedy średnioroczny zysk po 6 latach (upraszczając, pomijając procent składany i możliwość zainwestowania zysków z najmu) to 45,6% czy 100,8% rocznie?
Dziękuję uprzejmie. Rzeczywiście średni Roczny zysk to 100,8%. A rok do roku w sytuacji procentu składanego znacznie niżej, czyli 45,6%. Zapraszam do kontaktu 😀
Ile ? Banalne. Czynsz + wzrost wartości przynajmniej nominalnej ( ODJĄĆ od tego 10 % czasu pustostanów, ubezpieczenia, notariusza, napraw, pośrednika lub ogłoszeń, remontu lub odświeżenia i i odjąć 8,5 % podatku od czynszu wcześniej ) / podzielić przez koszt zakupu
To tylko 1 z opcji.
A jak masz tak zrobione, że podatku nie zapłacisz? Albo gdy już 12,5%?
My pustostanów mamy >3% od lat, więc znów nie taka matematyka. Naprawy da się mądrze na najemcę przerzucić.
Gdzie w Polsce mieszkanie kupione teraz za 500 tys. wynajmiemy za 4000 zł?
Katowice, Częstochowa i Łódź oraz wiele innych miast i miasteczek.
A jak to wynająć i jak przeorganizować przestrzeń i w jakim modelu i na jakiej umowie to zrobić to już jest sztuka. Choć powtarzalna.
Jako Katowiczanka, powiem że mieszkania w Katowicach za 500 tyś wynajmują sie za około 2200+-2700 plus opłaty. te 4000 tyś to chyba na pokoje. Dodatkowo, pytanie te 4000 to dochód brutto czy netto?
Tak, na pokoje albo wielopaki. Wynajmowanie mieszkań 45m2+ w całości jest w Polsce generalnie mało opłacalne.
świetny materiał Robert ! Chyba czas zrobić "przemeblowanie" w moich inwestycjach:))
Być może potrzeba kopa, który spowoduje zmianę podejścia i inaczej to robić, z jeszcze większym efektem....
Panie Robercie
Mam pytanie odnośnie rynku pierwotnego - Czy lepiej kupić drożej mieszkanie u „bezproblemowego” dewelopera (zakładam wyższą jakość wykonania, mniej problemów typu zimna woda w kranie) czy może tańsze mieszkanie u dewelopera lecącego po kosztach?
Na łódzkim przykładzie:
SGI za 9500 za metr czy
Murapol za 8500 za metr
Przy tej samej lokalizacji i układzie
Pozdrawiam
Akurat w tym przypadku nie ma wyboru...może przykład innego dewelopera?
Nie do końca rozumiem co pan ma na myśli poprzez „nie ma wyboru” - Sytuacja i tak dość hipotetyczna bo zły deweloper, atrakcyjna cena vs dobry deweloper, cena „rynkowa” ale niemniej podam inny przykład, bardziej precyzyjny:
Murapol Argentum (8500zł) vs VFM CORSO (9500zł)
Podane dla mieszkań +-60m^2
Murapol - Wiadomo, problemy będą od samego oddania budynku po wszelakie niedogodności jak pękające rury, grzyb na parterach itp itd
Corso - Zakładam względnie bezproblemowość w oddaniu jak i utrzymaniu budynku
Przykład przykładem ale interesuje mnie co sądzi pan o braniu mieszkań okazyjnych z rynku pierwotnego, zawsze wystawianych przez problematycznych deweloperów - Jest sens się w to pakować czy z doświadczenia wynika coś innego?
Same mieszkania 60m^2 oferowane przez tych deweloperów to inwestycyjny strzał w stopę, są one wystawiane bardziej z myślą o samodzielnym zamieszkaniu, niemniej cenowo podobna proporcja jest także i przy innych, mniejszych mieszkaniach oferowanych w tych inwestycjach. Na pierwszy rzut oka - Po co przepłacać skoro to samo w tej samej lokalizacji może być o kilkadziesiąt tysięcy tańsze
Pozdrawiam
Nie ma wyboru, oznacza, że jedna z opcji zupełnie odpada, w sensie jest w tym przypadku nieakceptowalna.
Dlatego warto do rozważań dodać rzeczywiście dobrego i złego dewelopera, ale od których warto kupić tak w ogóle.
Z tego co rozumiem, odpada Murapol. No ale dlaczego rezygnować ze świetnego mieszkania, w bardzo dobrej lokalizacji w nowym apartamentowcu w cenie wielkiej płyty do remontu zza drugiej strony ulicy? Czy to, że deweloper ma większe lub mniejsze problemy z samym budynkiem przekreśla wartość całej inwestycji? Można się tak bawić w obie strony, snuć argumenty za i przeciw ale pod koniec dnia - Czy żałował pan jakiegokolwiek kupna nowego mieszkania od dewelopera? Czy faktycznie mniejsza ilość problemów z budynkiem jest warta 60 000 zł różnicy? Nie próbuję do niczego przekonać, pytam o pańskie zdanie
Panie Robercie prawie wszystko sie zgadza , jednak nieruchomośc za 500 tyś i zysk z najmu 4 tyś to fikcja, W Krakowie z rynku wtórnego kawalerka 30 m to loszt 600 tyś , natomiast zysk z najmu brutto to ok 2,3 tyś.
Rozumiem. To ROI ponad 9%. Mamy takie nieruchomości do sprzedaży od czasu do czasu.
Normalnie tyle się nie da, bliżej 6-7%.
Jednakże 2,3x12mcy=27,6k. To mniej niż 5%, nie powinno się takiej nieruchomości kupić.
Dokładnie tak , dlatego w Krakowie zakup mieszkania na wynajem przy dzisiejszych cenach to słaba opcja
Zapraszam do Łodzi. Mam kilka mieszkań 7-9% stopy zwrotu.
W Krakowie mam 2 mieszkania o wartości 0,9-1 milion każde i przynoszą ok 6 tyś każde, więc da się takie rzeczy robić też tutaj :)
Prosze odniesc sie do nastepujacych argumentow: dalczego akcje spolek gieldowych zajmujacych sie wynajmem oraz budowa nieruchomosci nie sa atrakcyjna inwestycja? - prosze spojrzec na kursy tychze akcji (zarowno w Polsce, jak i za granica). Jezeli inwestycje w nieruchomosci pod wynajem sie oplacaja, dlaczego mam to robic osobiscie? Nie lepiej byloby kupic akcje spolki ktora sie tym zajmuje i zatrudnia specjalistow?
Oczywiście. To nie ma nic wspólnego. Akcje spółek tego typu mają się nijak do tego o czym nagrywam, czego uczę i co od lat robię. To są korporacje przecież.
To bardzo proste: osobiście nie trzeba nic robić, jeśli damy pieniądze dużym firmom, to tam są nie tylko regulacje, które ograniczają zyski, ale także ogromna macchina. Żadne fundusze nie dadzą takich stóp zwrotu jak osiągnie indywidualny inwestor, który wie cokolwiek więcej i ma więcej doświadczenia i wiedzy niż przeciętny Kowalski.
Myślę, że to bardzo zależy. Pokazałem w filmie ile i jak można zarobić. Inne działania na rynku nie prowadzą do takich stóp zwrotu.
Hmm no ja uwazam, ze kondycja spolek zarabiajacych na wynajmie nieruchomosci ma wiele wspolnego z ... rynkiem nieruchomosci o ktorym nagrywasz filmiki.
Inwestujac w akcje takowych firm nie trzeba znac przepisow prawa, kupowac drogich szkolen, samemu wyszukiwac lokalizacji i posiadac duzy kapital, mozna rowniez latwo uplynnic akcje.
Czy duze firmy nie osiagna takiego zysku jak indywidualny inwestor - nie wiem. Duze firmy dzialaja w duzej skali i zatrudniaja specjalistow ...
Myślę, że tak wydaje się wielu ludziom, ale tak faktycznie nie ma to nic wspólnego. Bo kiedy ja zajmuję się tym profesjonalnie i zawodowo to radzę sobie najlepiej jak potrafię i jak pozwalają moje umiejętności, doświadczenie, kontakty i kapitał, który udało mi się zebrać, a także klienci model biznesowy, marketing, a kondycja jakiejś tam spółki giełdowej nic mnie nie interesuje.
@@fernandez3753 przede wszystkim ograniczasz sobie zyski ale co najważniejsze: NIE MASZ WŁASNOŚCI do żadnej nieruchomości. Możesz zainwestować ogromne pieniądze, REIT bankrutuje i zostajesz z nic nie wartymi papierami.
nieruchomość za 500000 a czynsz z najmu 4k ---- Nie ma takiej mozliwosci. dalej .. dla uproszczenia pomijam podatki ... to takie DUUUZE uproszczenie. a gdzie czynsz, naprawy?
Powiem wprost: zakład?
Bo do ROI się tego nie wlicza.
Podatki można płacić 8,5%, 12,5% i też 0% jak wie się jak! To kwestia strategii podatkowej, dlatego należy to pominąć.
Czynsz po stronie najemców i większość napraw też.
0% to może na działalności, więc tak naprawdę trzeba doliczyć koszty działalności
0% gdy masz jeszcze amortyzację. I tak zależy to od kilku czynników i nie jest dla każdego.
Jak wynajmowałeś ludziom mieszkanie (nie studentom) np. 50m2 to czy w umowie masz zakaz rejestrowania działalności na ten lokal? Bo ja tak wpisałem (w sumie nie wiem czy to jest sensowne) i po 4 miesiącach najemca by chciał założyć działalność bo ma INPOST’a.
Dam aneks do umowy i to zmienię, tylko czy to nie jest dla mnie niebezpieczne?
My również wpisujemy zakaz. Niech sobie ten najemca wynajmie wirtualne biuro.
Ja z tym materiałem się kompletnie nie zgadzam. Opisuje pan cykl bardzo dobrej sytuacji na rynku nieruchomości który trwa w Polsce od 2013 r. Cyklu który dodatkowo poprawiły działania rządu poprzez programy oraz sytuacji wojny na Ukrainie gdzie do Polski przybyło bardzo dużo osób szukających nieruchomości na wynajem. To się nazywa zaburzeniem prawidłowo działającego rynku. Inwestycje w nieruchomości to inwestycje o perspektywie długoterminowej a to oznacza że trzeba analizować stopy zwrotu w długim okresie czasu a nie 2-4 lat. W tej chwili na rynku nieruchomości mamy boom na zakup mieszkania, domu pod wynajem itp. To powoduje iż szybko przybywa ofert najmu. To kwestia czasu a ceny transakcyjne najmu spadną. W Trójmieście już się to dzieje. Gdyby sytuacja na Ukrainie się zmieniła i doszło do pokoju to też należy się spodziewać powrotu części uchodźców do domu. Mam znajomego który wynajmuje sporo mieszkań w Trójmieście i on podaje inne stopy zwrotu z inwestycji niż pan w tym materiale. Według niego przy posiłkowaniu się kredytowym lewarem to średnia stopa zwrotu z wynajmu u niego wynosi 4% rok do roku i ze względu na koszty remontów systematycznie spada od paru lat. Znajomy nie kupuje już nieruchomości bo według niego są za drogie a całe nadwyżki finansowe inwestuje w długoletnie obligacje skarbowe.
Rozumiem, jednakże 4% to mało i za mało, aby wchodzić w inwestycje w nieruchomości. To, że ten znajomy zajmuję się nieruchomościami, nie oznacza od razu, że robi to jak należy. Z całym szacunkiem, nie znam tej osoby. Jednakże jestem przekonany, że wiele osób dokładnie tak myśli, czyli "zajmuję się i wiem". Podczas, gdy jest nieco inaczej.
Ukraińcy mają niewielki wpływ na najem w skali Polski, wskazują na to liczne opracowania. Dużo większy mają akcje kredytowe.
Ceny w Polsce nie bardzo mają gdzie spaść, bo składowe, które decydują o koszcie wytworzenia bardzo rosną.
Mówię o całym rynku, a nie o topowych i najdroższych lokalizacjach.
Panie Robercie ,ale to , że koszty budowy rosną wcale nie oznacza , że ceny mieszkań muszą rosnąć. Tak nie działa rynek. Proszę spojrzeć na inne branże. We Wrocławiu ceny już spadają i chętnych do zakupu brak.
Rozumiem, ale to nie tak. To wymaga dłuższego wyjaśnienia.
Ceny są zaburzone przez programy rządowe i ich brak w wakacje. To destabilizuje rynek.
Nie jestem specjalistą w branży nieruchomości i ciężko mi ocenić czy mój znajomy jest dobry w tym co robi ale wynajmem zajmuje się paręnaście lat i lokali ma sporo. Sprzedał ostatnio dwie najmniej dochodowe nieruchomości i zakupił 12 letnie obligacje skarbowe indeksowane każdego roku. Przy okazji spytam, być może pana zna. Opieram swój osąd na tym co powiedział. Wybuch wojny podniósł u niego wynajem średnio o 30%, to sporo biorąc pod uwagę skalę. Raczej wiemy że na cenę całkiem spory wpływ ma czynnik różnicy pomiędzy podażą a popytem a ten ciągle jest niekorzystny dla szukających mieszkania. Oczywiście zgadzam się że gdyby politycy nie gmerali w tym rynku to wyglądałby zupełnie inaczej.
@@tederp5403Znajomy może to robić od wielu lat... nie taknoplacalnie jakby mógł. Wiem, że to Pana znajomy, ale znajomy to nie wyrocznia dla całego rynku. Być może od wielu lat nie zarabia tyle, ile by mógł.
40% zysku rocznie, a i tak muszą naganiać na szkolenia 🤣
388.8% przez 6 lat to nie jest 22.85% rocznie.
To procent składany. Proszę dobrze policzyć.
Tzw. Efekt śnieżnej kuli. Kto to rozumie, ten zarabia. Kto tego nie rozumie, ten płaci.😁
Współczuję ludziom, ktorzy dadzą sie naciągnąć na te pseudoszkolonka.... Banaly i to jeszcze z błędami...... ŻENADA!!!!
Czyli mamy jakiegoś eksperta tutaj?
dobre