Fix sprawdz sobie jeszcze rozdzielnice elektryczna. Zobaczysz czy kable sie sie nie grzeja i sprawdzisz czy zlacza elektryczne przy aparatach elektrycznych sa dobrze przykrecone bo lekko przekrecone powoduja wydzielenie sie ciepla w miejscu słabego przewodzenia.
Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem tej kamery. Muszę się jeszcze pobawić, bo tam można nagrywać, chyba sprawdzać temperaturę. No i można używać jako podczerwień, bez termowizji. Wszedłem na ich stronę, i widać, że to nie tandetne byle co: www.infiray.com/
To ja się może "pochwalę" swoją przygodą z prawem jazdy Tydzień temu miałem pierwsze podejście. Szybko poszło - łuk wyszedł idealnie przy drugiej próbie, pod górkę wyjeżdżone sprzęgło mnie pokonało ;) Z kursu, podobnie jak Paweł, średnio jestem zadowolony. Samej jazdy po drodze i skrzyżowaniach zostałem nauczony przyzwoicie. Instruktorka zwracała uwagę na różne "pierdoły" i mogłem się bez problemu czegoś dopytać. Ba, byłem nawet parę razy na drodze ekspresowej i dwa razy pojechałem do Warszawy. Niestety, nauczanie manewrów w jej wykonaniu to była katastrofa totalna. Łuk mi pokazywała "na pałę" - do przodu, cofamy kawałek, SKRĘCAMY i za chwilę SZYBKO PROSTUJ (aż autem rzucało). Prowadził ślepy kulawego. Obejrzałem parę poradników, że to się w lusterko patrzy na linię. Eureka, jakoś zaczęło wychodzić. Z parkowaniem analogicznie. Wszystkie auta bym porozbijał dookoła. Znowu, filmik mnie olśnił, że można przystanąć, wrzucić jedynkę i wziąć duży zakręt. Tym sposobem chociaż prostopadłe ogarnąłem od biedy. Szlugi u niej idą jak woda. Stajemy pod Żabką na ostatnim spotkaniu. Otwiera schowek i wyciąga kasę z pliku... myślę, że ponad 1000 zł. Przy okazji dzięki niej dowiedziałem się, co to jest podgrzewacz tytoniu i że to się kupuje specjalne fajki :) Raz jedziemy przez Mokotów osiedlowymi uliczkami. Przykręciłem rozgłoszone radio, spodziewałem się komendy skrętu lub parkowania. Ona "ja chcę wiadomości posłuchać!!!". Ja pier... No, chwilę później wyłączyła na głucho. I sprawa, którą chyba nie powinienem się chwalić publicznie. Egzamin wewnętrzny praktyczny (po zakończeniu 30h) był tylko fikcją wpisaną w systemie. Oszukała mnie. Kartę zajęć widziałem tylko raz, dla siebie żadnego dokumentu nie dostałem. Podpisałem 22h, bo tyle było na tamten moment wyjeżdżone. Chyba tego samego dnia w systemie kurs widniał jako ukończony, mogłem się zapisać na egzaminy. Co z podpisami pozostałych 8h wyjeżdżonych tuż przed egzaminem? Jazdy doszkalające biorę u gościa z polecenia w mieście egzaminacyjnym (Grójec). Żałuję, że od razu tam nie poszedłem, choć wiązałoby się to z dojazdem autobusem 15 km.
www.aliexpress.us/item/1005006188599547.html?gatewayAdapt=4itemAdapt
www.amazon.de/s?me=A3G2BFCZ8BB2IV&maas=maas_adg_FD265099D9FA7A4022774E50A07F8324_afap_abs&tag=maas&ref=aa_maas
10% kod zniżkowy: P2PINFI8
Nie no cuda na kiju 😁👍
Fix sprawdz sobie jeszcze rozdzielnice elektryczna. Zobaczysz czy kable sie sie nie grzeja i sprawdzisz czy zlacza elektryczne przy aparatach elektrycznych sa dobrze przykrecone bo lekko przekrecone powoduja wydzielenie sie ciepla w miejscu słabego przewodzenia.
Pozdrawiam serdecznie
Kiedyś cuda na filmach dzisiaj w domu za psi pieniądz
Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem tej kamery. Muszę się jeszcze pobawić, bo tam można nagrywać, chyba sprawdzać temperaturę. No i można używać jako podczerwień, bez termowizji. Wszedłem na ich stronę, i widać, że to nie tandetne byle co: www.infiray.com/
@@fixanddrive dla ludzi którym to jest potrzebne do pracy to bajka dla nas gadżet :)
To ja się może "pochwalę" swoją przygodą z prawem jazdy
Tydzień temu miałem pierwsze podejście. Szybko poszło - łuk wyszedł idealnie przy drugiej próbie, pod górkę wyjeżdżone sprzęgło mnie pokonało ;)
Z kursu, podobnie jak Paweł, średnio jestem zadowolony.
Samej jazdy po drodze i skrzyżowaniach zostałem nauczony przyzwoicie. Instruktorka zwracała uwagę na różne "pierdoły" i mogłem się bez problemu czegoś dopytać. Ba, byłem nawet parę razy na drodze ekspresowej i dwa razy pojechałem do Warszawy.
Niestety, nauczanie manewrów w jej wykonaniu to była katastrofa totalna.
Łuk mi pokazywała "na pałę" - do przodu, cofamy kawałek, SKRĘCAMY i za chwilę SZYBKO PROSTUJ (aż autem rzucało). Prowadził ślepy kulawego. Obejrzałem parę poradników, że to się w lusterko patrzy na linię. Eureka, jakoś zaczęło wychodzić.
Z parkowaniem analogicznie. Wszystkie auta bym porozbijał dookoła. Znowu, filmik mnie olśnił, że można przystanąć, wrzucić jedynkę i wziąć duży zakręt. Tym sposobem chociaż prostopadłe ogarnąłem od biedy.
Szlugi u niej idą jak woda. Stajemy pod Żabką na ostatnim spotkaniu. Otwiera schowek i wyciąga kasę z pliku... myślę, że ponad 1000 zł. Przy okazji dzięki niej dowiedziałem się, co to jest podgrzewacz tytoniu i że to się kupuje specjalne fajki :)
Raz jedziemy przez Mokotów osiedlowymi uliczkami. Przykręciłem rozgłoszone radio, spodziewałem się komendy skrętu lub parkowania. Ona "ja chcę wiadomości posłuchać!!!". Ja pier... No, chwilę później wyłączyła na głucho.
I sprawa, którą chyba nie powinienem się chwalić publicznie. Egzamin wewnętrzny praktyczny (po zakończeniu 30h) był tylko fikcją wpisaną w systemie. Oszukała mnie. Kartę zajęć widziałem tylko raz, dla siebie żadnego dokumentu nie dostałem. Podpisałem 22h, bo tyle było na tamten moment wyjeżdżone. Chyba tego samego dnia w systemie kurs widniał jako ukończony, mogłem się zapisać na egzaminy. Co z podpisami pozostałych 8h wyjeżdżonych tuż przed egzaminem?
Jazdy doszkalające biorę u gościa z polecenia w mieście egzaminacyjnym (Grójec). Żałuję, że od razu tam nie poszedłem, choć wiązałoby się to z dojazdem autobusem 15 km.