Moim zdaniem jeżeli książka w oryginale jest w 1 tomie to i u nas powinna być w 1 tomie. Nie interesuje mnie to, że ludzie nie lubią grubych książek, albo grzbiet sie złamie, bo to argumenty z D!. Również boję się tych 5 tłumaczy. Zobaczymy. Marta chciałabym zobaczyć to salto
Innym argumentem, może byc to że ktoś jest wyżej nad wydawcą czyli dystrybucja. Taki empik powie o nie nie Ty mi tu z taka drogą książka (bo jesli wydadzą w 1 tomie to cena bedzie duzo wyzsza niz te 40zl) nie wyskakuj, bo książki powyżej pewnego progu cenowego sie nie sprzedają.
Ja to się chyba nawet cieszę, że Uroboros odwalił taką akcję z okładką, tłumaczeniem i podziałem Dworu srebrnych płomieni. Nieświadomie pomogli mi ostatecznie zerwać toksyczną relację z Maas xD
Mogłabyś mi wytłumaczyć dlaczego tak wiele osób nie lubi tej autorki? Już wiele razy spotkałam się z taką opinią, ale nigdy nie wiedziałam czym to jest spowodowane.
@@livvia_1284 Nie chciałabym się wypowiadać za innych, ale mogę Ci powiedzieć ze swojej perspektywy, co uważam o Maas po przeczytaniu Dworów i serii Szklany tron. Początkowa twórczość Maas nie jest fatalna, jeśli zaczniesz czytać od Szklanego Tronu, dopiero w ostatnich trzech częściach zauważysz, że coś zaczyna zgrzytać w relacjach między postaciami (np. zachowanie Aediona względem Lysandry). Coraz częściej przejawiają się toksyczne zachowania i przedmiotowy sposób traktowania jednej postaci przez drugą. Od kiedy Maas zaczęła pisać "dla dorosłych" czytelników, nie hamuje się z bluzgami, wulgarnymi scenami seksu (których nie umie pisać), a książka, o której wspomniałam, czyli Dwór srebrnych płomieni, pokazuje, że z jej twórczością dzieje się coś bardzo niedobrego. Maas porusza tematy stresu pourazowego, zaburzeń odżywiania, depresji w NIESAMOWICIE nieudolny, krzywdzący dla chorych na to ludzi sposób. Wyobrażasz sobie, że finalnie to postać, która cierpi na wszystkie z powyższych, musi przepraszać za swoje zachowanie, choć nie dostała od nikogo z bliskich pomocy? Że siostra nie robi nic, aby pomóc drugiej siostrze, która jest w takim stanie? Że mężczyzna okłamuje swoją partnerkę o tym jak wielkie jest niebezpieczeństwo, że ciąża, którą ona nosi, prawdopodobnie ją zabije? Mogę mnożyć tych przykładów w nieskończoność. Maas zatraciła się kompletnie w błędnym kole, ciągle pisze o seksie, kutasach i innych takich, a kiedy już zabiera się za poważne tematy, wykazuje się rażącą nieodpowiedzialnością, albo zwyczajnym brakiem wiedzy, lecz w takim wypadku po co dotyka kwestii, na których się nie zna? Dlatego uważam, że jej nowe książki (w starych też bywały momenty zażenowania, lecz nie na tak wielką skalę) - Księżycowe miasto i Dwór srebrnych płomieni ociekają toksycznością. Z każdą kolejną książką jest coraz gorzej.
@@altruistka5647 Dziękuję Ci bardzo za wytłumaczenie❤️ Do tej pory zdążyłam przeczytać jedynie 3 części dworów i 3 część szklanego tronu i rzeczywiście były momenty nieco "rażące", a sceny erotyczne (szczególnie w dworach) pojawiały się zbyt często co mi osobiście sprawiało powoli problem, gdyż zamiast skupić się na fabule, czytało się tylko i wyłącznie o seksie, więc z czas w przestałam te sceny czytać. Księżycowego miasta nie dokończyła bo za bardzo raził mnie wulgaryzm i ogólny sposób bycia postaci. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź :)
@@altruistka5647 w końcu ktoś powiedział to głośno. Mam wrażenie, że dla mnie Dwory skończyły się po trzecim time, chociaż jego duża część bym sobie darowała. Mass tak się zapetlila w t swoich książkach w tych scenach seksu, jakby sama miała z tym problem i było to dla niej jakaś odskocznia. Nie ukrywam, że duża część po prostu przeskakiwałam, bo mnie męczyły. A. Jestem dorosła kobieta, której generalnie takie tematy nie gorsza. Ale sposób traktowania postaci i spłycania ich charakterów kiedy były kreowane na początku zupełnie inaczej jest aż dezorientujący. Ale co do wydawnictwa. Bardzo boli mnie ich podejście do całej sprawy. Bo dało się to tak załatwić, żeby był wilk syty i owca cała ale oni woleli stanąć okoniem i patrzeć na kasę. Której, nota bene, pewnie nie zobaczą tak dużo jak się spodziewali, patrząc na komentarze na ich stronie.
Marion Zimmer Bradley to jest ogólnie mega ciężki temat, ale warto wydaje mi się przy podawaniu kontekstu tej sytuacji również wspominać że jej mąż faktycznie został za pedofilię skazany a w sądzie podczas jego sprawy Bradley przyznała się do współudziału w różnych aspektach tej sprawy, a osobą opowiadającą o tej pedofilii był również jej syn, nie tylko córka. Nie pamiętam już więcej szczegółów bo dawno temu śledziłam tę sprawę, ale zgadzam się że każdy musi podjąć sam decyzję czy potrafi oddzielić dzieło od autora i w jakiej sytuacji. Ja np. Mgieł Avalonu nie tknęłabym nawet kijem bo samo myślenie o tym zapala mi w oczach ogniki nienawiści, niektóre inne dzieła, np. Pottera czy inne dzieła które wspomniałyście potrafię oddzielić a z kolei po niektóre, tak jak wy, po prostu nie sięgam i się od tego odsuwam i nie wypowiadam na ich temat ;) Ale też nie mam nic przeciw temu, żeby ktoś inny czytał coś z czego ja rezygnuję. Tak bardzo się cieszę, że wspomniałyście o tym, że dwory tłumaczy PIĘCIU tłumaczy. Wszyscy mówią o oprawie (hihi, mnie ona nie przeszkadza, jestem chyba jedyna :P) a mało kto zauważa decyzję wydawnictwa o pięciu tłumaczach... Dla mnie to jest żart i strasznie mi przykro że takie praktyki są na rynku w przypadku tłumaczenia z angielskiego, który jakby nie patrzeć jest najbardziej popularnym językiem obcym. Ja akurat dwory lubię i czytam wszystkie w oryginale, więc nie dotyczy mnie ten problem jako tako, ale jednak jest to smutne.
Od siebie dodam jeszcze tylko tyle, że jestem MEGA ROZCZAROWANA zachowaniem wydawnictwa i tym, jak olało czytelników. Jasne, było dużo osób, które poniosły nerwy i pisały niemiłe komentarze, ale byli też spokojni ludzie zwyczajnie rozczarowani i proszący o odpowiedź wydawnictwa. Odezwała się tylko jedna osoba, która wytłumaczyła, o co chodziło z okładkami, ale Uroboros w żaden sposób nie ustosunkował się do pytań, nawet o tym nie pomyśleli. Łaskawie napisali tylko kiedy można liczyć na ebook. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak oczywistym skokiem na kasę w stylu: "dobra, stulcie mordy, bo i tak kupicie za sakramenckie pieniądze nasze książki". Dno i kilo mułu.
Anno, muszę cię poprawić - w kwestii Rowling chodzi o lekceważenie i brak szacunku wobec osób transpłciowych, nie transseksualnych (tak w ogóle to lepiej mówić seksualność, a nie seksualizm)
Co konkretnie powiedziała? Pamietam tylko komentarz o tym, że miesiączki mają kobiety, a nie mężczyźni (dziwi mnie, że ktoś mógłby się o to pogniewać, ale dzisiejszy świat jest popier***, to mogło tak być)
@@lagadema16 Słowa Rowling: “If sex isn’t real, there’s no same-sex attraction. If sex isn’t real, the lived reality of women globally is erased. I know and love trans people, but erasing the concept of sex removes the ability of many to meaningfully discuss their lives. It isn’t hate to speak the truth. The idea that women like me, who’ve been empathetic to trans people for decades, feeling kinship because they’re vulnerable in the same way as women-i.e., to male violence-‘hate’ trans people because they think sex is real and has lived consequences-is a nonsense. I respect every trans person’s right to live any way that feels authentic and comfortable to them. I’d march with you if you were discriminated against on the basis of being trans. At the same time, my life has been shaped by being female. I do not believe it’s hateful to say so.” Gównoburza na miarę naszych chorych czasów. Ja jestem murem za Rowling.
@@besideremoteshalottczy w tym cytacie czasem nie ma mowy o płci, czyli ang. sex? Bo czysto biologicznie tylko kobiety mają okres. I to przez jakiś okres (nomen omen) czasu. Oczywiście są biologiczne kobiety które nie mają miesiączki ze względu na wiek (dzieci i kobiety po menopauzie) ale też są takie, które nie mają go z przyczyn zdrowotnych bo wycięcie jajników, rak czy branie leków które jako efekt uboczny są antykoncepcją hormonalną.
@@besideremoteshalott nie powiedziała nie prawdy 😀 zaostrzyło się po tym jak wylano na nią szambo. W sumie potwierdza to, że jak najbardziej płeć jest realna, bo kobiety dostają o wiele więcej hejtu niż mężczyźni za podobne wypowiedzi 💩
Ja jestem tą osobą, która w 100% oddziela książkę od autora. Nie interesuje mnie w ogóle kim był czy jest autor. W końcu oceniam książkę, a nie jakim człowiekiem jest jej twórca.
Problematyczni autorzy - cóż... Hemingway może nie był moim wymarzonym autorem, którego chciałam przeczytać, ale był on niedawno moją lekturą w szkole, więc wyboru nie miałam i koniec końców było okej. J. K. R. Tak jak kiedyś napisałam pewnemu influenserowi książkowemu imo (!!!) czytając książki autora nie dziedziczymy automatycznie jego poglądów. Jeśli ktoś wychował się na serii HP to nie sądzę, aby przez problematyczną autorkę nagle się przestawił i zaczął ją nienawidzić. Ją mam tak, że nie odnoszę się do autora, a do treści książki. Autor to tylko nazwisko na okładce wg mnie, więc nie przykładam do niej dużej wagi, w zasadzie to wcale nie przykładam.
Ale przecież Rowling pisze o tym że zna i kocha ludzi trans, a jej wypowiedzi mają na celu ochronę kobiecości każdej kobiety i zwrócenie na to uwagi. Tylko że nagonka na nią jest taka modna, że lepiej oficjalnie się z nią nie zgadzać... A co do uroboros to obiecałam sobie że więcej nie kupię zadnej ich nowej ksiązki - jak juz to tylko używki.
Wiecie co. Jak już opadl kurz tej afery, w której też się wypowiadałam bezpośrednio pod postem wydawnictwa to mam takie przemyślenia. PR w wydawnictwie leży i kwiczy. Zamiast wyjść do czytelników, woleli stanąć okoniem i liczyć tylko na kasę, której, sądząc po komentarzach, zobaczą o wiele mniej, niż liczyli. Kiedy jakiś czas temu pytałam wydawnictwo czemu jest aż takie opóźnienie w stosunku do oryginału to odpowiadali, że walczą o okładkę. A już wtedy mogli wyjaśnić sytuację, bo biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od pytania do wydania to oni już wtedy mieli wszystko ugrane z okładka oryginalna. Można było wyjść z twarzą z tej sytuacji. Wystarczyło podzielić inaczej książkę, jak już koniecznie chcieli ja wydać w dwóch tomach, dorzucić jakiś dodatek do tej mniejszej, cokoliwke, co zrekompensowałoby przepaść objetosciawa między tomami. W taki sam sposób można było np do nowych tomów dodać obwoluty, aby okładka była całością z pozostałymi książkami. Albo w drugą stronę. Dodać obwoluty nowej szaty do poprzednich tomów. Jeśli się chce, to można wyjść z twarzą, nawet jak dało się tak majestatycznie d...
Booktalk to moja ulubiona seria Waszych filmików (nie licząc recenzji książek oczywiście). Świetna robota 👍 A odnośnie niekonsekwencji tłumaczeń to przykład mamy przy książkach Bardugo z Universum Grishów wydawanych przez MAG. Nie wiem co tu się zadziało i jakim cudem, bo wszystkie książki mają dwójkę tych samych tłumaczy ALE Nikolai w polskiej wersji trylogii na na imię Nikołaj. W "Szóstce wron" i "Królestwie kanciarzy" ma już swoje oryginalne imię, po czym w "Królu z bliznami" i "Rządach wilków" znowu wracamy do Nikołaj. No i po co? Czemu? Jak? Dlaczego taka wtopa? 🤔
Z tym podziałem tomu myślę, że chodzi po prostu o czas, żeby się "wyrobić". Pierwsza część pójdzie wcześniej, więc jeszcze będą mieli czas coś tam ogarnąć z drugą. Inaczej jeszcze dłużej by zajęło wydanie w przypadku jednego tomu...
Kurczę, temat cancelowania autorów budzi ostatnio we mnie spore emocje, głównie ze względu na to, że niektórym autorom pewne rzeczy uchodzą płazem, a niektórym nie. Moim zdanie, nie ważne jest to, że dawniej mentalność ludzi i ogólny punkt widzenia na pewne rzeczy był inny: niewolnictwo nigdy nie było dobre tak samo jak piętnowanie społeczności queer. Podobnie jest z tym wyłapywaniem pewnych rzeczy z prywatnych korespondencji. To, że coś jest ogłaszane w małym gronie nie znaczy że jest mniej szkodliwe niż podane do wiadomości ogółu. Dziwnym trafem niektórzy ludzie są w stanie wybaczyć dużo Lovecraftowi, bo przecież stworzył podwaliny pod literaturę grozy i ludzie nadal czerpią przyjemność z lektury jego dzieł chociaż jest powszechnie wiadomo jakie miał poglądy. Ale już sprawa z jakimś niszowym autorem fantasy jest prosta, bo przecież bez jego książek literacki świat nic nie straci. Żaden człowiek nie jest kryształowy i albo się powinno oddzielać dzieło od twórcy we wszystkich przypadkach albo wcale. A taka wybiórczość to zwyczajna hipokryzja.
Według mnie wiele zależy też od kontekstu, bo sądzę, że trudno potępiać jakiegoś autora z zamierzchłych czasów z powodu poglądów czy zachowań, które w jego czasach były powszechne. Mam tu na myśli czytanie we własnym, prywatnym zakresie. Czym innym są oczywiście lektury szkolne, bo np. takie W pustyni i w puszczy Sienkiewicza jest pod pewnymi względami szkodliwe w swym wydźwięku, zwłaszcza dla młodych czytelników, i moim zdaniem nie powinno być lekturą.
@@bertramadelajdian1512 używasz słów: "czym innym" więc automatycznie oddzielasz "W pustyni i w puszczy" od osoby Sienkiewicza ale skoro książka ma rasistowski wydźwięk to możliwe, że z poglądami autora też coś było nie tak. Zgodzę się z Anna, że nie powinno się usuwać dzieł kultury z życia ani ich cenzurować, ale trzeba zwracać uwagę na ich problematyczność.
@@gosia5523 Pisząc "czym innym" miałem bardziej na myśli to, że W pustyni i w puszczy przynajmniej teoretycznie trzeba czytać będąc uczniem, natomiast czytanie dzieł J. K. Rowling czy Ernesta Hemingwaya(poza Starym człowiekiem i morzem) jest indywidualną decyzją potencjalnego czytelnika. Jeśli zaś chodzi o poglądy Sienkiewicza, to z pewnością był on zwolennikiem Białej supremacji, przynajmniej w sferze kultury, i dlatego według mnie ta konkretna powieść Sienkiewicza o tematyce związanej z tymi poglądami nie powinna być lekturą. Z kolei tzw. Trylogia czy Krzyżacy są bardziej akceptowalne społecznie w swej treści mimo nacjonalistycznego wydźwięku. Trudno przy tym nie wspomnieć, że w Europie drugiej połowy XIX wieku rasizm i nacjonalizm były niestety powszechnymi postawami, a taki Sienkiewicz wpisywał się swym światopoglądem w normy swoich czasów(Nie bez powodu dostał literackiego Nobla).
@@gosia5523 Akcja w "Pustyni i w puszczy" dzieje się w 1884 roku, gdzie niewolnictwo wciąż było powszechne! Czy twoim zdaniem Sienkiewicz powinien pisać w tej książce, że czarni z Afryki mają prawa wyborcze i żyją w wielkich pałacach, a biali im się kłaniają? Czy byłoby to realistyczne? Uspokójcie się ludzie. A ta książka jako lektura może dać światną możliwość nauczycielowi do omówienia kwestii niewolnictwa i pokazania, jak przez 100 lat zmieniły się poglądy na świecie, że teraz jest inaczej, moim zdaniem ta książka nie jest szkodliwa, a wręcz daje wiele możliwości.
@@lagadema16 jak już napisałam powyżej, nie jestem za usuwaniem z kanonu książek, które poruszają problematyczne obecnie treści. Byleby te były tylko dobrze omówione. Ogólnie jestem przeciwna ogólnemu "over party" wszystkich autorów, którym tylko powinie się noga w internecie. Jasne każdy ma prawo przestać wspierać danego twórcę, ale gdyby nagle zacząć prześwietlać każdego mogłoby się okazać, że teksty kultury, które można czytać, oglądać itd. znacznie by się skurczyły. Nigdzie nie pisałam, że Sienkiewicz powinien pisać wbrew ogólnie panującym przekonaniom w swoich czasach.
Co mnie dodatkowo denerwuje w wydawaniu przez uroboros to to, że te tomy tak bardzo się różnią (księżycowe miasto jeden czerwony a drugi niebieski) wygląda to strasznie w biblioteczce, tak pstrokato. SQN zrobił lepszą robotę przy zakonie gdzie widać że te okładki są różne ale dalej razem wyglądają fantastycznie
Odniosę się do dyskusji o Sarah J. Maas 😁 Mam wydanie ACOSF w twardej oprawie i ma ponad 700 stron, ale łamanie jest niemal 50% tekstu i 50% światła na stronie, więc podejrzewam, że ogólną grubością, może mieć tyle co Mgieł i Furii i faktycznie dzielenie tego na 2 tomy jest słabym pomysłem. Co do nierówności podziału, to faktycznie są wewnętrzne części i jest ich 4. Jednak są nierówne. Na 70 rozdziałów, 3 część rozpoczyna się rozdziałem 51, więc niestety nie mamy takiego w miarę po środku 😥😥😥 Marta dobrze prawi narracja jest w 3 osobie 😁 PS: Okładka jest jednak dobrze przemyślana, bo w mojej opinii idealnie nawiązuje do kiepskiej fabuły tego tomu 😂
Jedyna dobra rzecz w tym podziale ACOSyFu na dwa tomy jest dokładnie taka sama, jak w sytuacji Księżycowego Miasta: Nie spodoba się pierwszy tom, to ten drugi już niech idzie w pizdu!
Jeżeli chodzi o reżysera to dlaczego aktorzy mają cierpieć na jego złej decyzji? W przypadku książki najbardziej cierpi autor, ale jeżeli chodzi o film/serial to aktorzy też na tym cierpią
Nie było najmniejszego sensu dzielenia ACOSF na dwa tomy. Oryginał wydaje się strasznie gruby, ale to dlatego, że ma wielką czcionkę i wiele "prześwitów" między akapitami. Likwidując te prześwity i zmniejszając czcionkę, można by było spokojnie zaoszczędzić ok. 300 stron. Mówię "około", bo nie mam pewności, ile dokładnie wyniesie objętość polskiego tłumaczenia. I chciałabym zastrzec: mam już pewne doświadczenie z tłumaczeniami książek "w drugą stronę", czyli z polskiego na obcy, i powiem wam, że w porównaniu z angielskim, a zwłaszcza z holenderskim polski wypada bardziej "kompaktowo". Samych rodzajników zawsze wychodzi kilka dodatkowych stron (w holenderskim jest to ok. 10 na każde 60 stron, w angielskim ok. 8-9). Jestem niesamowicie ciekawa, czy polskie wydanie ACOSF również będzie miało słoniastą czcionkę i od cholery prześwitów. Jeśli tak, to raczej chodziło o kasę niż o komfort czytających. Pożyjemy, zobaczymy.
A propo dzielenia tomów - Cykl Demoniczny Petter'a Brett. Kiepski pomysł na to że można postawić dwie księgi z różnych tomów tak żeby na grzbiecie ułożyła się postać pół człowiek - pół demon, sooo deep XD
Mam małe pytanko: W której ze swoich wypowiedzi Rowling stwierdziłą, że transpłciowość i osoby trans są "fuuj" ? Bo w tych co ja widziałam, ona ogólnie rzecz biorąc stwierdziłą, że płeć istnieje, i używanie słowa "woman" jest dla niej ważne, bo się jako kobieta identyfikuje. Ale nie widziałam nigdzie żeby mówiła, że osoby trans są jakieś gorsze, wręcz przeciwnie, zapewniała, że zna i szanuje osoby trans. Być może nie jestem na bieżąco, więc jakby ktoś mógł podzielić się linkiem, będę wdzięczna :D Swoją drogą, świetny booktalk, uwielbiam tę serię :D
Myślę, że problem jest szerszy i z tego co mi wiadomo środowisko feministyczne w tym akurat temacie jest jakby podzielone na dwa "obozy". Pani Rowling wypowiedziała się z punktu widzenia pierwszego, a hejt i krytyka spłynęły ze strony drugiego "obozu". Niestety poszły w ruch emocje i efekt jest widoczny. Problemem jest również to, że w dzisiejszych czasach czasem nie można mieć już innego zdania.
@@VX-45 Dokladnie tak jak mówisz, są dwa obozy i niestety trochę strach wyrażać głośno jakąś opinie, która odchodzi choć trochę od tej akceptowanej opinii :(
@@1111matyldalol Być może istnieją jakieś wypowiedzi Rowling których nie widziałam, stąd moje pytanie i prośba o linki ;) Ja nie mam wątpliwości co do tych wypowiedzi Rowling które czytalam, po prostu nie widziałam żeby mówiła, że osoby trans są fuj, złe, albo że nie mają prawa istnieć ;)
Przykre jest też to, że ludzie pytają Uroborosa w komentarzach o cokolwiek, a oni ich kompletnie zlewają. Fun fact na WTK Uroboros nawet nie miał jednej książki Maas na swoim stoisku, a Pani zapytana jak tam z tym nowym Dworem "no staramy się, ale za każdym razem jak nam się wydaje, że już go mamy to on nam odlatuje, ale no jest na co czekać" - zero konkretu, zero zaciekawienia, po prostu nic.
taka mała uwaga - termin "transpłciowość" jest poprawny, nie "transseksualizm" ;) Jeśli chodzi o dzielenie Dworów - teoria, iż książka jest tak zła, że ludzie wysiadali po dwustu stronach, nie byłaby taka nietrafiona. To jest bardzo zła książka, jednocześnie najgorsza i najlepsza część tej serii, a dodatkowo napisana po dzikiej akcji "czy agent SJM w ogóle czyta jej tekstu czy po prostu widzi nazwisko i przyklepuje", więc jeżeli polskim wydawcom uda się ten płonący śmietnik ugasić i zrecyklingować, to będą mieć mój dożywotni szacunek XD Niemniej kwestia dzielenia tej historii na pół jest... Dyskusyjna. Jeżeli z YA seria przeskoczyła w NA, i jeżeli ma być kontynuacją dworów, ale nie strikte kontynuacją (czyli nie skupiać już Feyry w głównym reflektorze) ORAZ mieć nowe oprawy w oryginale - to nie można było po prostu wydać w twardej oprawie? Jak np. Ziemiomorze w wersji polskiej? Jeżeli już lecimy z nową szatą graficzną, którą amerykański wydawca ma zamiar utrzymać (bo tak wnioskuję, skoro na takim wydaniu po polsku stanęło), to zakładając, że byłabym zainteresowana kupnem, już wolałabym to w twardej oprawie dostać, ale jako całość. Bo w tej historii nawet nie ma takiego punktu, gdzie można ją przerwać - jedynym jest właśnie ten po 600 stronach, ale że ktoś, kto do tego doszedł, nie pomyślał, że zrobienie z 300 stron drugiej części nie wygląda podejrzanie i beznadziejnie, to ręce opadają.
Ja spotkałam się z tłumaczeniem "Greya" po niemiecku i tam też jest aż 5 tłumaczy. Być może to kwestia rozłożenia tłumaczenia na kilka osób, żeby wydać książkę w konkretnym terminie
J. K. R. jeszcze 10 lat temu była czołową feministką a jej książki był zakazywane przez księży na religii, a dziś no cóż jej książki są "palone" przez bardziej postępowe koleżanki To pokazuje jak skrajność są blisko siebie.
eee, ale ona dalej jest bardzo bogata i bardzo wpływowa, ma swoją serię filmów, wydaje książki etc. Poza komentarzami, które były nie do przyjęcia (dostawała chyba jakieś wyjątkowo obrzydliwe wiadomości), jej pozycja nie ucierpiała. W UK terfki są dość dużym odłamem feminizmu (u nas w ogóle dyskusja feministyczna nie funkcjonuje na takim poziomie, żeby widać było większe frakcje), o ile Deep musiał się pożegnać z rolą, to od Rowling nie odciął się nikt, wyjąwszy może zdystansowane komentarze aktorów. Na reunion HP nie to, że jej nie zaprosili, sama zrezygnowała, bo coś.
Jestem za tym, żeby Disneyowskie "Song of the South" powinno być pokazywane na etapie middle grade'a lub w liceum do dyskusji na tematy, które twór porusza.
Chodzi o niewolnictwo i o to, że w książce Kali (czarnoskóry) uważa Stasia (białego) za swojego pana. W czasach, kiedy książka była pisana - a raczej kiedy dzieje się jej akcja, czyli w 1884 roku! - ten pogląd był popularny, czarnoskórzy i rdzenni mieszkańcy Afryki byli wtedy własnie tak postrzegani, mało cywilizowani. Przez 100 lat sporo się zmieniło, oni się ucywilizowali, "biali" zaczęli ich bardziej szanować, nastapiła poprawność polityczna itd, więc nie kumam w czym problem. Autor opisywał pewne konkretne czasy i książka nie powinna być bojkotowana, bo jest właśnie bardzo pouczającym oknem na tamte czasy.
Ja dowiedziałam się bardzo niedawno temu, że autorka „Mgieł Avalonu” zrobiła to co zrobiła i bylam zaszokowana, ponieważ wcześniej nie dotarly do mnie te informacje. Gdybym wiedziała przed zakupem, że jest wokół niej taki skandal, na pewno nie kupiłabym tej ksiażki. To jest bardzo przykre, powieść mi się podobała, ale no nie będę jej dalej polecać.
Jak odnieść się do Hanya Yanagihara, która w udzielanych wywiadach twierdzi że psychiatria i psychologia nie powinny próbować ratować ludzi chcących popełnić samobójstwo tylko pozwolić im na to. Jeżeli specjalista uzna że stan pacjenta jest krytyczny emocjonalnie to powinien pozwolić mu umrzeć. Jak dla mnie jedna z najbardziej szkodliwych społecznie opinii jaką słyszałam. Psychiatria i częściowo psychologia, które z założenia mają do czynienie z pacjentami wypalonymi psychicznie i emocjonalnie mają skazywać ich na śmierć, pytanie w takim razie po co te dziedziny medycyny miałyby istnieć? Wiem że urzekło was Małe Zycie, co w temacie autorki?
Nie słyszałyśmy o tej akcji :O Kwestia tej książki od jakiegoś czasu chodzi nam po głowie, rozważamy ponowne jej przeczytanie i zrewidowanie swoich zachwytów...
Anne Bishop i wydawnictwo Initium - dosyć świeża sprawa. Było 9 tomów Czarnych Kamieni, później Bishop skupiła się na innej serii. Aż wróciła do Kamieni i 10ty tom został przetłumaczony jakby zupełnie bez znajomości wcześniejszej terminologii :(
Z Marion Zimmer Bradley mam ten problem, że ,,Mgły Avalonu" poruszają temat związków kazirodczych i seksu rytualnego na zasadzie ,,kapłanka musi oddać się temu i temu, bo inaczej obrazi boginię" i zastanawiam się, czy autorka jako wyznawczyni Wicca (nie obrażając innych, normalnych wyznawców) nie używała tych argumentów w swoich ,,praktykach"... O sytuacji dowiedziałam się w trakcie czytania książki, potem sięgnęłam jeszcze po jeden tom z tego cyklu (ale zdaje się, że w większości autorstwa Diany L. Paxson) i czułam się niezbyt dobrze, gdy te tematy były poruszane. Zazwyczaj jestem za tym, żeby całkowicie oddzielić dzieło od autora i ewentualnie wytykać toksyczne elementy w treści, bo inaczej moim zdaniem trzeba byłoby odrzucić też cały dorobek starożytności i średniowiecza, skoro autorzy np. mieli niewolników. Ale w tym wypadku cały czas miałam w głowie, że te wzmianki o tym, że kazirodztwo to dar bogów, że trzeba odbyć stosunek w dane święto, to być może nie tylko element świata przedstawionego, ale coś, co naprawdę było wykorzystywane do krzywdzenia dzieci, i nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do ,,Mgieł" albo sięgnę po pozostałe tomy napisane w całości przez Bradley. Podobnie sprawa ma się z Blanką Lipińską i jej ciemnymi sprawkami.
Nagonka na Rowling jest kompletnie niesluszna. Nie powiedziala, ze ludzie transa sa niefajni i zadnej pogardy w jej wypowiedziach nie ma. Kompletnie nie zrozumialyscie ani jej, ani nie znacie srodowiska brytyjskich trans ruchow, ktore sa agresywne.
Mnie podział książki denerwuje głównie ze względu na cenę. Jeśli w oryginale jest ona w jednym tomie to to tworzy całość historii. A przy podziale trzeba po prostu zapłacić za to więcej, płacę za dwie książki żeby zapoznać się z jedną historią. I tak książki grubsze są droższe, ale i tak przy zakupie dwóch książek płacę o ok 20 zł więcej...
To naprawdę duża ulga, ze nie wszyscy autorzy nie dają sobie założyć kagańca poprawności politycznej.Pilipiuk,tak swoją drogą ,jest uroczym gawędziarzem,gorąco polecam prelekcje. Chomik
Fakt jest taki, że przy tym wydaniu Maas taniej wychodzi kupić hardback po angielsku... Co jak zauważyłam ma zamiar zrobić sporo osób. Uroboros spróbowało zrobić z czytelników głupków i odbiło się czkawką. A do tego można sprawdzić to na tomach Gabaldon właśnie. Kolejne tomy są większe niż cała Maas i nigdy mi się nie złamała... A 5 tłumaczy to będzie porażka...
Ja nie interesuję się co robi autor w swoim życiu prywatnym. Dla mnie książka to książka. Jeżeli jest dobra, podoba mi się to dla mnie nie ma znaczenia kim jest autor. Zdecydowaną większość książek czytam wypożyczone z biblioteki, więc i tak im nie daję pieniędzy
Jeśli czytasz polskich autorow, to oni mają z tego jakiś procent. Nie są to wielkie pieniądze, ale np. K. Bednarz ("Kwiaty w pudełku", reportaż) pisała ostatnio, że jej wpada do kieszeni pod koniec roku ok 1000 zł z wypożyczeń s bibliotece.
A ktoś mi wyjaśni co powiedziała Rowling co było takie krzywdzące? Bo widziałam jeden tweet, który wywołał gownoburze, ale jak słowo daje nie było w nim nic obraźliwego- ona jedynie stwierdziła fakt, ze ludzie zaczynaja odpychać naukę i biologiczna prawde. Oczywiście amerykańskie snow flakes, gdzie wszędzie widza rasizm, transfobie, seksizm dopisują do wszystkiego jakiś hejt… nawet tam gdzie go nie ma. Rowling sama powiedziała, ze ma przyjaciół z grupy lgbtq, wiec jakby tak ich nienawidziła i pogardzała, to chyba by się trzymała z daleka…
Ja też kiedyś szukałam. I znalazłam nawet kobiety transpłóciowe takie jak Rose of Dawn (kanał na youtubie) oraz Blaire White (również youtube) które zgadzają się z tym co mówi J.K Rowling.
Biorąc pod uwagę jakość książek Maas to tych pięciu tłumaczy może nie tyle do tłumaczenia jest - a po prostu muszą tą książkę napisać od nowa? :D Zabawne dowiedzieć się o istnieniu Sama Sykesa w momencie gdy go już scancelowano... Hmm a możecie zgłębić temat tego co od jakiegoś czasu odwala Filia? Bo w kilku ich ostatnich książkach ewidentnie leży redakcja, momentami też i tłumaczenie - nie jest to może absolutna tragedia i matkobosko, ale widać że chyba idą w ilość zamiast w jakość. Stawiam na to że pozwalniali większość redaktorów i ci co zostali po prostu nie wyrabiają się i stąd wpadki...
Co do Przeminęło z wiatrem to szumu nie rozumiem. Niedługo będzie całkowite zakłamanie historii i będą mówić że niewolnictwa w ogóle nie było. A przecież to część historii i koniec.
ależ nie chodzi o to, ze tam jest przedstawione niewolnictwo, tylko jak to jest przedstawione. Są dobrzy niewolnicy, lojalni wobec białych panów i ci gorsi, którzy są zbyt głupi/tchórzliwi/nierozgarnięci i potrzebują białych panów. Pomijając już szlachetne Południe, gdzie przecież chodziło o Sprawę, bo to tak mogło wyglądać z perspektywy osoby takiej jak Scarlett.
@@paulinak.1736 Autorka jak chciała tak temat przedstawiła. Mamy teraz zmieniać treść klasyków bo komuś się to nie podoba? Należy brać też pod uwagę w jakim okresie historycznym książka powstała.
@@ataner6 nie wydaje mi się, zeby ktoś takie rzeczy postulował. Ale należy rozmawiać o tych fragmentach w kontekście rasizmu i historii niewolnictwa w USA, stąd był pomysł, zeby na jednej z platform streamingowych do filmu dodać krtóki wstęp rysujący kontekst, co niektórzy odebrali jako cenzurę
@@ataner6 no ja oglądałam Przeminęło z wiatrem jako dziecko na ten przykład. Ale nawet pomijając to, znajomość kontekstów jest ważna i nie każdy ją ma. W książce, robiąc wydanie krytyczne, dodałoby się przypisy i po sprawie, i nie byłyby one "dla idiotów"
Ale jak to... pięciu tłumaczy??? Z angielskiego? O matko, ale przypał. Co prawda Mass już nie czytam od dłuższego czasu, ale się boję, co z tego wyjdzie.
Tego nawet po angielsku nie da sie czytać. Kiedyś uwielbiałam Maas (tak wiem, mea culpa!), ale po zmęczeniu angielskiego ebooka ACOSF postanowiłam olać polskie wydanie. Nie warto.
17:56 i pytanie się rodzi: dlaczego oni u niego wciąż grają? Tak bardzo zależy im na hajsie i rozgłosie? Facet jest skompromitowany i śmierdzi od niego na kilometr, dodatkowo nie robi już dobrych filmów, kopiuje sam siebie, w ogóle się nie rozwija i szczerze mówiąc, nie odpowiada na dzisiejsze potrzeby widzów, nie tworzy niczego nowego.
Moim zdaniem innym przypadkiem jest autor nie podzielający ważnych dla nas założeń światopoglądowych ( np. Piekara będący prawicowym bucem, ale pitolącym swoje boomerskie smęty w sieci, a co innego przestępcy pokroju autorki " Mgieł Avalonu").
@@Goniee. Barbara Waga odpowiedziała już na pytanie. Z tym, że Tokarczuk robiła to już przed otrzymaniem nagrody Nobla. Można znaleźć np jej wypowiedzi z 2015. Wg mnie promowanie jej jest szkodliwe. Autorkom tego kanału najwyraźniej to nie przeszkadza.
@@Lucjusz00 Bo autorki kanału próbują być na siłę poprawnie polityczne, aby nikogo nie urazić i nie stracić widzów. W dzisiejszych czasach bardzo o to łatwo.
@@Lucjusz00 że pańszczyzna to forma niewolnictwa? To już zauważył Victor Hugo, całkiem konserwatywny katolik, w Nędznikach. Że Polacy bywali nie tylko ofiarami, ale też najeźdźcami czy kolonizatorami? No tak było. Nie wiem, co w tym kontrowersyjnego
Trzy dni nic nie jadłem. Potrzebuje 100zł by przeżyć do końca miesiąca. 3 listopada oddam. Szukam człowieka co poratuje mnie w mej złej sytuacji. Mam nadzieję że jest tu ktoś taki.
Gdzieś w duszy czuję, że oni tłumaczą w piątkę po jednym zdaniu. Taka zabawa
Moim zdaniem jeżeli książka w oryginale jest w 1 tomie to i u nas powinna być w 1 tomie. Nie interesuje mnie to, że ludzie nie lubią grubych książek, albo grzbiet sie złamie, bo to argumenty z D!. Również boję się tych 5 tłumaczy. Zobaczymy. Marta chciałabym zobaczyć to salto
Innym argumentem, może byc to że ktoś jest wyżej nad wydawcą czyli dystrybucja. Taki empik powie o nie nie Ty mi tu z taka drogą książka (bo jesli wydadzą w 1 tomie to cena bedzie duzo wyzsza niz te 40zl) nie wyskakuj, bo książki powyżej pewnego progu cenowego sie nie sprzedają.
Jesteście naprawdę źródłem wiedzy, pełna profeska, zawsze Was słucham 😍
13:32 mała poprawka, nie powinno się mówić transseksualizm, tylko transpłciowość
Dlaczego?
@@nikivable Bo to nie jest orientacja seksualna (co sugeruje końcówka -seksualizm)
@@wojciechsontowski5355 dzięki
Ja to się chyba nawet cieszę, że Uroboros odwalił taką akcję z okładką, tłumaczeniem i podziałem Dworu srebrnych płomieni. Nieświadomie pomogli mi ostatecznie zerwać toksyczną relację z Maas xD
Mogłabyś mi wytłumaczyć dlaczego tak wiele osób nie lubi tej autorki? Już wiele razy spotkałam się z taką opinią, ale nigdy nie wiedziałam czym to jest spowodowane.
@@livvia_1284 Nie chciałabym się wypowiadać za innych, ale mogę Ci powiedzieć ze swojej perspektywy, co uważam o Maas po przeczytaniu Dworów i serii Szklany tron. Początkowa twórczość Maas nie jest fatalna, jeśli zaczniesz czytać od Szklanego Tronu, dopiero w ostatnich trzech częściach zauważysz, że coś zaczyna zgrzytać w relacjach między postaciami (np. zachowanie Aediona względem Lysandry). Coraz częściej przejawiają się toksyczne zachowania i przedmiotowy sposób traktowania jednej postaci przez drugą.
Od kiedy Maas zaczęła pisać "dla dorosłych" czytelników, nie hamuje się z bluzgami, wulgarnymi scenami seksu (których nie umie pisać), a książka, o której wspomniałam, czyli Dwór srebrnych płomieni, pokazuje, że z jej twórczością dzieje się coś bardzo niedobrego. Maas porusza tematy stresu pourazowego, zaburzeń odżywiania, depresji w NIESAMOWICIE nieudolny, krzywdzący dla chorych na to ludzi sposób. Wyobrażasz sobie, że finalnie to postać, która cierpi na wszystkie z powyższych, musi przepraszać za swoje zachowanie, choć nie dostała od nikogo z bliskich pomocy? Że siostra nie robi nic, aby pomóc drugiej siostrze, która jest w takim stanie? Że mężczyzna okłamuje swoją partnerkę o tym jak wielkie jest niebezpieczeństwo, że ciąża, którą ona nosi, prawdopodobnie ją zabije? Mogę mnożyć tych przykładów w nieskończoność.
Maas zatraciła się kompletnie w błędnym kole, ciągle pisze o seksie, kutasach i innych takich, a kiedy już zabiera się za poważne tematy, wykazuje się rażącą nieodpowiedzialnością, albo zwyczajnym brakiem wiedzy, lecz w takim wypadku po co dotyka kwestii, na których się nie zna? Dlatego uważam, że jej nowe książki (w starych też bywały momenty zażenowania, lecz nie na tak wielką skalę) - Księżycowe miasto i Dwór srebrnych płomieni ociekają toksycznością. Z każdą kolejną książką jest coraz gorzej.
@@altruistka5647 Dziękuję Ci bardzo za wytłumaczenie❤️ Do tej pory zdążyłam przeczytać jedynie 3 części dworów i 3 część szklanego tronu i rzeczywiście były momenty nieco "rażące", a sceny erotyczne (szczególnie w dworach) pojawiały się zbyt często co mi osobiście sprawiało powoli problem, gdyż zamiast skupić się na fabule, czytało się tylko i wyłącznie o seksie, więc z czas w przestałam te sceny czytać. Księżycowego miasta nie dokończyła bo za bardzo raził mnie wulgaryzm i ogólny sposób bycia postaci.
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź :)
@@livvia_1284 Nie ma sprawy
@@altruistka5647 w końcu ktoś powiedział to głośno. Mam wrażenie, że dla mnie Dwory skończyły się po trzecim time, chociaż jego duża część bym sobie darowała. Mass tak się zapetlila w t swoich książkach w tych scenach seksu, jakby sama miała z tym problem i było to dla niej jakaś odskocznia. Nie ukrywam, że duża część po prostu przeskakiwałam, bo mnie męczyły. A. Jestem dorosła kobieta, której generalnie takie tematy nie gorsza.
Ale sposób traktowania postaci i spłycania ich charakterów kiedy były kreowane na początku zupełnie inaczej jest aż dezorientujący.
Ale co do wydawnictwa. Bardzo boli mnie ich podejście do całej sprawy. Bo dało się to tak załatwić, żeby był wilk syty i owca cała ale oni woleli stanąć okoniem i patrzeć na kasę. Której, nota bene, pewnie nie zobaczą tak dużo jak się spodziewali, patrząc na komentarze na ich stronie.
DOCZEKANE! Naprawdę przyjemnie się was słucha 💞
Marion Zimmer Bradley to jest ogólnie mega ciężki temat, ale warto wydaje mi się przy podawaniu kontekstu tej sytuacji również wspominać że jej mąż faktycznie został za pedofilię skazany a w sądzie podczas jego sprawy Bradley przyznała się do współudziału w różnych aspektach tej sprawy, a osobą opowiadającą o tej pedofilii był również jej syn, nie tylko córka. Nie pamiętam już więcej szczegółów bo dawno temu śledziłam tę sprawę, ale zgadzam się że każdy musi podjąć sam decyzję czy potrafi oddzielić dzieło od autora i w jakiej sytuacji. Ja np. Mgieł Avalonu nie tknęłabym nawet kijem bo samo myślenie o tym zapala mi w oczach ogniki nienawiści, niektóre inne dzieła, np. Pottera czy inne dzieła które wspomniałyście potrafię oddzielić a z kolei po niektóre, tak jak wy, po prostu nie sięgam i się od tego odsuwam i nie wypowiadam na ich temat ;) Ale też nie mam nic przeciw temu, żeby ktoś inny czytał coś z czego ja rezygnuję.
Tak bardzo się cieszę, że wspomniałyście o tym, że dwory tłumaczy PIĘCIU tłumaczy. Wszyscy mówią o oprawie (hihi, mnie ona nie przeszkadza, jestem chyba jedyna :P) a mało kto zauważa decyzję wydawnictwa o pięciu tłumaczach... Dla mnie to jest żart i strasznie mi przykro że takie praktyki są na rynku w przypadku tłumaczenia z angielskiego, który jakby nie patrzeć jest najbardziej popularnym językiem obcym. Ja akurat dwory lubię i czytam wszystkie w oryginale, więc nie dotyczy mnie ten problem jako tako, ale jednak jest to smutne.
Od siebie dodam jeszcze tylko tyle, że jestem MEGA ROZCZAROWANA zachowaniem wydawnictwa i tym, jak olało czytelników. Jasne, było dużo osób, które poniosły nerwy i pisały niemiłe komentarze, ale byli też spokojni ludzie zwyczajnie rozczarowani i proszący o odpowiedź wydawnictwa. Odezwała się tylko jedna osoba, która wytłumaczyła, o co chodziło z okładkami, ale Uroboros w żaden sposób nie ustosunkował się do pytań, nawet o tym nie pomyśleli. Łaskawie napisali tylko kiedy można liczyć na ebook. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak oczywistym skokiem na kasę w stylu: "dobra, stulcie mordy, bo i tak kupicie za sakramenckie pieniądze nasze książki". Dno i kilo mułu.
gdyby avengersi mieli pana marcina mortkę endgame by się nie wydarzyło 😂
Totalnie 🤣
Wspaniałe się Was słucha 👍
Anno, muszę cię poprawić - w kwestii Rowling chodzi o lekceważenie i brak szacunku wobec osób transpłciowych, nie transseksualnych (tak w ogóle to lepiej mówić seksualność, a nie seksualizm)
Co konkretnie powiedziała? Pamietam tylko komentarz o tym, że miesiączki mają kobiety, a nie mężczyźni (dziwi mnie, że ktoś mógłby się o to pogniewać, ale dzisiejszy świat jest popier***, to mogło tak być)
@@lagadema16 Słowa Rowling: “If sex isn’t real, there’s no same-sex attraction. If sex isn’t real, the lived reality of women globally is erased. I know and love trans people, but erasing the concept of sex removes the ability of many to meaningfully discuss their lives. It isn’t hate to speak the truth. The idea that women like me, who’ve been empathetic to trans people for decades, feeling kinship because they’re vulnerable in the same way as women-i.e., to male violence-‘hate’ trans people because they think sex is real and has lived consequences-is a nonsense. I respect every trans person’s right to live any way that feels authentic and comfortable to them. I’d march with you if you were discriminated against on the basis of being trans. At the same time, my life has been shaped by being female. I do not believe it’s hateful to say so.” Gównoburza na miarę naszych chorych czasów. Ja jestem murem za Rowling.
@@besideremoteshalottczy w tym cytacie czasem nie ma mowy o płci, czyli ang. sex? Bo czysto biologicznie tylko kobiety mają okres. I to przez jakiś okres (nomen omen) czasu. Oczywiście są biologiczne kobiety które nie mają miesiączki ze względu na wiek (dzieci i kobiety po menopauzie) ale też są takie, które nie mają go z przyczyn zdrowotnych bo wycięcie jajników, rak czy branie leków które jako efekt uboczny są antykoncepcją hormonalną.
@@besideremoteshalott nie powiedziała nie prawdy 😀 zaostrzyło się po tym jak wylano na nią szambo. W sumie potwierdza to, że jak najbardziej płeć jest realna, bo kobiety dostają o wiele więcej hejtu niż mężczyźni za podobne wypowiedzi 💩
Ja jestem tą osobą, która w 100% oddziela książkę od autora. Nie interesuje mnie w ogóle kim był czy jest autor. W końcu oceniam książkę, a nie jakim człowiekiem jest jej twórca.
Problematyczni autorzy - cóż... Hemingway może nie był moim wymarzonym autorem, którego chciałam przeczytać, ale był on niedawno moją lekturą w szkole, więc wyboru nie miałam i koniec końców było okej.
J. K. R. Tak jak kiedyś napisałam pewnemu influenserowi książkowemu imo (!!!) czytając książki autora nie dziedziczymy automatycznie jego poglądów. Jeśli ktoś wychował się na serii HP to nie sądzę, aby przez problematyczną autorkę nagle się przestawił i zaczął ją nienawidzić. Ją mam tak, że nie odnoszę się do autora, a do treści książki. Autor to tylko nazwisko na okładce wg mnie, więc nie przykładam do niej dużej wagi, w zasadzie to wcale nie przykładam.
Mądrze napisane!
@@Stardoll771 cieszę się, że wyszło z tej wypowiedzi coś logicznego
Ale przecież Rowling pisze o tym że zna i kocha ludzi trans, a jej wypowiedzi mają na celu ochronę kobiecości każdej kobiety i zwrócenie na to uwagi. Tylko że nagonka na nią jest taka modna, że lepiej oficjalnie się z nią nie zgadzać... A co do uroboros to obiecałam sobie że więcej nie kupię zadnej ich nowej ksiązki - jak juz to tylko używki.
Kocham waszą serie Book talk ❤️ bardzo ciekawe się to słucha 💖
Wiecie co. Jak już opadl kurz tej afery, w której też się wypowiadałam bezpośrednio pod postem wydawnictwa to mam takie przemyślenia.
PR w wydawnictwie leży i kwiczy. Zamiast wyjść do czytelników, woleli stanąć okoniem i liczyć tylko na kasę, której, sądząc po komentarzach, zobaczą o wiele mniej, niż liczyli.
Kiedy jakiś czas temu pytałam wydawnictwo czemu jest aż takie opóźnienie w stosunku do oryginału to odpowiadali, że walczą o okładkę. A już wtedy mogli wyjaśnić sytuację, bo biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od pytania do wydania to oni już wtedy mieli wszystko ugrane z okładka oryginalna.
Można było wyjść z twarzą z tej sytuacji. Wystarczyło podzielić inaczej książkę, jak już koniecznie chcieli ja wydać w dwóch tomach, dorzucić jakiś dodatek do tej mniejszej, cokoliwke, co zrekompensowałoby przepaść objetosciawa między tomami. W taki sam sposób można było np do nowych tomów dodać obwoluty, aby okładka była całością z pozostałymi książkami. Albo w drugą stronę. Dodać obwoluty nowej szaty do poprzednich tomów. Jeśli się chce, to można wyjść z twarzą, nawet jak dało się tak majestatycznie d...
Prawda!
Anna wygląda jak Adele w nowym wydaniu 😍 Świetny film!
Booktalk to moja ulubiona seria Waszych filmików (nie licząc recenzji książek oczywiście). Świetna robota 👍
A odnośnie niekonsekwencji tłumaczeń to przykład mamy przy książkach Bardugo z Universum Grishów wydawanych przez MAG. Nie wiem co tu się zadziało i jakim cudem, bo wszystkie książki mają dwójkę tych samych tłumaczy ALE Nikolai w polskiej wersji trylogii na na imię Nikołaj. W "Szóstce wron" i "Królestwie kanciarzy" ma już swoje oryginalne imię, po czym w "Królu z bliznami" i "Rządach wilków" znowu wracamy do Nikołaj. No i po co? Czemu? Jak? Dlaczego taka wtopa? 🤔
Super odcinek i bluza Marty 🤩
Z tym podziałem tomu myślę, że chodzi po prostu o czas, żeby się "wyrobić". Pierwsza część pójdzie wcześniej, więc jeszcze będą mieli czas coś tam ogarnąć z drugą. Inaczej jeszcze dłużej by zajęło wydanie w przypadku jednego tomu...
Świetny odcinek, uwielbiam was słuchać 💜
Uwielbiam Wasze booktalki ❤
Kurczę, temat cancelowania autorów budzi ostatnio we mnie spore emocje, głównie ze względu na to, że niektórym autorom pewne rzeczy uchodzą płazem, a niektórym nie. Moim zdanie, nie ważne jest to, że dawniej mentalność ludzi i ogólny punkt widzenia na pewne rzeczy był inny: niewolnictwo nigdy nie było dobre tak samo jak piętnowanie społeczności queer. Podobnie jest z tym wyłapywaniem pewnych rzeczy z prywatnych korespondencji. To, że coś jest ogłaszane w małym gronie nie znaczy że jest mniej szkodliwe niż podane do wiadomości ogółu. Dziwnym trafem niektórzy ludzie są w stanie wybaczyć dużo Lovecraftowi, bo przecież stworzył podwaliny pod literaturę grozy i ludzie nadal czerpią przyjemność z lektury jego dzieł chociaż jest powszechnie wiadomo jakie miał poglądy. Ale już sprawa z jakimś niszowym autorem fantasy jest prosta, bo przecież bez jego książek literacki świat nic nie straci. Żaden człowiek nie jest kryształowy i albo się powinno oddzielać dzieło od twórcy we wszystkich przypadkach albo wcale. A taka wybiórczość to zwyczajna hipokryzja.
Według mnie wiele zależy też od kontekstu, bo sądzę, że trudno potępiać jakiegoś autora z zamierzchłych czasów z powodu poglądów czy zachowań, które w jego czasach były powszechne. Mam tu na myśli czytanie we własnym, prywatnym zakresie. Czym innym są oczywiście lektury szkolne, bo np. takie W pustyni i w puszczy Sienkiewicza jest pod pewnymi względami szkodliwe w swym wydźwięku, zwłaszcza dla młodych czytelników, i moim zdaniem nie powinno być lekturą.
@@bertramadelajdian1512 używasz słów: "czym innym" więc automatycznie oddzielasz "W pustyni i w puszczy" od osoby Sienkiewicza ale skoro książka ma rasistowski wydźwięk to możliwe, że z poglądami autora też coś było nie tak. Zgodzę się z Anna, że nie powinno się usuwać dzieł kultury z życia ani ich cenzurować, ale trzeba zwracać uwagę na ich problematyczność.
@@gosia5523 Pisząc "czym innym" miałem bardziej na myśli to, że W pustyni i w puszczy przynajmniej teoretycznie trzeba czytać będąc uczniem, natomiast czytanie dzieł J. K. Rowling czy Ernesta Hemingwaya(poza Starym człowiekiem i morzem) jest indywidualną decyzją potencjalnego czytelnika. Jeśli zaś chodzi o poglądy Sienkiewicza, to z pewnością był on zwolennikiem Białej supremacji, przynajmniej w sferze kultury, i dlatego według mnie ta konkretna powieść Sienkiewicza o tematyce związanej z tymi poglądami nie powinna być lekturą. Z kolei tzw. Trylogia czy Krzyżacy są bardziej akceptowalne społecznie w swej treści mimo nacjonalistycznego wydźwięku. Trudno przy tym nie wspomnieć, że w Europie drugiej połowy XIX wieku rasizm i nacjonalizm były niestety powszechnymi postawami, a taki Sienkiewicz wpisywał się swym światopoglądem w normy swoich czasów(Nie bez powodu dostał literackiego Nobla).
@@gosia5523 Akcja w "Pustyni i w puszczy" dzieje się w 1884 roku, gdzie niewolnictwo wciąż było powszechne! Czy twoim zdaniem Sienkiewicz powinien pisać w tej książce, że czarni z Afryki mają prawa wyborcze i żyją w wielkich pałacach, a biali im się kłaniają? Czy byłoby to realistyczne? Uspokójcie się ludzie. A ta książka jako lektura może dać światną możliwość nauczycielowi do omówienia kwestii niewolnictwa i pokazania, jak przez 100 lat zmieniły się poglądy na świecie, że teraz jest inaczej, moim zdaniem ta książka nie jest szkodliwa, a wręcz daje wiele możliwości.
@@lagadema16 jak już napisałam powyżej, nie jestem za usuwaniem z kanonu książek, które poruszają problematyczne obecnie treści. Byleby te były tylko dobrze omówione. Ogólnie jestem przeciwna ogólnemu "over party" wszystkich autorów, którym tylko powinie się noga w internecie. Jasne każdy ma prawo przestać wspierać danego twórcę, ale gdyby nagle zacząć prześwietlać każdego mogłoby się okazać, że teksty kultury, które można czytać, oglądać itd. znacznie by się skurczyły. Nigdzie nie pisałam, że Sienkiewicz powinien pisać wbrew ogólnie panującym przekonaniom w swoich czasach.
Co mnie dodatkowo denerwuje w wydawaniu przez uroboros to to, że te tomy tak bardzo się różnią (księżycowe miasto jeden czerwony a drugi niebieski) wygląda to strasznie w biblioteczce, tak pstrokato. SQN zrobił lepszą robotę przy zakonie gdzie widać że te okładki są różne ale dalej razem wyglądają fantastycznie
Tru
Odniosę się do dyskusji o Sarah J. Maas 😁 Mam wydanie ACOSF w twardej oprawie i ma ponad 700 stron, ale łamanie jest niemal 50% tekstu i 50% światła na stronie, więc podejrzewam, że ogólną grubością, może mieć tyle co Mgieł i Furii i faktycznie dzielenie tego na 2 tomy jest słabym pomysłem. Co do nierówności podziału, to faktycznie są wewnętrzne części i jest ich 4. Jednak są nierówne. Na 70 rozdziałów, 3 część rozpoczyna się rozdziałem 51, więc niestety nie mamy takiego w miarę po środku 😥😥😥
Marta dobrze prawi narracja jest w 3 osobie 😁
PS: Okładka jest jednak dobrze przemyślana, bo w mojej opinii idealnie nawiązuje do kiepskiej fabuły tego tomu 😂
Sprawdzając informacje o dworach, to zaszła pomyłka, bo druga część ma 480 stron, nie 340. A wydanie jednego i drugiego dzieli 2 tygodnie.
Jakiś tydzień temu film o podobnym temacie wypuściła Strefa Czytacza, ale i tak obejrzę :)
Jedyna dobra rzecz w tym podziale ACOSyFu na dwa tomy jest dokładnie taka sama, jak w sytuacji Księżycowego Miasta: Nie spodoba się pierwszy tom, to ten drugi już niech idzie w pizdu!
Jeżeli chodzi o reżysera to dlaczego aktorzy mają cierpieć na jego złej decyzji? W przypadku książki najbardziej cierpi autor, ale jeżeli chodzi o film/serial to aktorzy też na tym cierpią
Super
Nie było najmniejszego sensu dzielenia ACOSF na dwa tomy. Oryginał wydaje się strasznie gruby, ale to dlatego, że ma wielką czcionkę i wiele "prześwitów" między akapitami. Likwidując te prześwity i zmniejszając czcionkę, można by było spokojnie zaoszczędzić ok. 300 stron. Mówię "około", bo nie mam pewności, ile dokładnie wyniesie objętość polskiego tłumaczenia. I chciałabym zastrzec: mam już pewne doświadczenie z tłumaczeniami książek "w drugą stronę", czyli z polskiego na obcy, i powiem wam, że w porównaniu z angielskim, a zwłaszcza z holenderskim polski wypada bardziej "kompaktowo". Samych rodzajników zawsze wychodzi kilka dodatkowych stron (w holenderskim jest to ok. 10 na każde 60 stron, w angielskim ok. 8-9). Jestem niesamowicie ciekawa, czy polskie wydanie ACOSF również będzie miało słoniastą czcionkę i od cholery prześwitów. Jeśli tak, to raczej chodziło o kasę niż o komfort czytających. Pożyjemy, zobaczymy.
A propo dzielenia tomów - Cykl Demoniczny Petter'a Brett. Kiepski pomysł na to że można postawić dwie księgi z różnych tomów tak żeby na grzbiecie ułożyła się postać pół człowiek - pół demon, sooo deep XD
Mam małe pytanko: W której ze swoich wypowiedzi Rowling stwierdziłą, że transpłciowość i osoby trans są "fuuj" ? Bo w tych co ja widziałam, ona ogólnie rzecz biorąc stwierdziłą, że płeć istnieje, i używanie słowa "woman" jest dla niej ważne, bo się jako kobieta identyfikuje. Ale nie widziałam nigdzie żeby mówiła, że osoby trans są jakieś gorsze, wręcz przeciwnie, zapewniała, że zna i szanuje osoby trans. Być może nie jestem na bieżąco, więc jakby ktoś mógł podzielić się linkiem, będę wdzięczna :D
Swoją drogą, świetny booktalk, uwielbiam tę serię :D
Myślę, że problem jest szerszy i z tego co mi wiadomo środowisko feministyczne w tym akurat temacie jest jakby podzielone na dwa "obozy". Pani Rowling wypowiedziała się z punktu widzenia pierwszego, a hejt i krytyka spłynęły ze strony drugiego "obozu". Niestety poszły w ruch emocje i efekt jest widoczny. Problemem jest również to, że w dzisiejszych czasach czasem nie można mieć już innego zdania.
polecam zrobić research, gdyż serio nie rozumiem, jesli po dokładnym researchu są jeszcze wątpliwości
@@VX-45 Dokladnie tak jak mówisz, są dwa obozy i niestety trochę strach wyrażać głośno jakąś opinie, która odchodzi choć trochę od tej akceptowanej opinii :(
@@1111matyldalol Być może istnieją jakieś wypowiedzi Rowling których nie widziałam, stąd moje pytanie i prośba o linki ;) Ja nie mam wątpliwości co do tych wypowiedzi Rowling które czytalam, po prostu nie widziałam żeby mówiła, że osoby trans są fuj, złe, albo że nie mają prawa istnieć ;)
Przykre jest też to, że ludzie pytają Uroborosa w komentarzach o cokolwiek, a oni ich kompletnie zlewają. Fun fact na WTK Uroboros nawet nie miał jednej książki Maas na swoim stoisku, a Pani zapytana jak tam z tym nowym Dworem "no staramy się, ale za każdym razem jak nam się wydaje, że już go mamy to on nam odlatuje, ale no jest na co czekać" - zero konkretu, zero zaciekawienia, po prostu nic.
Olosie, straszne to... Wizerunkowo dramat...
taka mała uwaga - termin "transpłciowość" jest poprawny, nie "transseksualizm" ;)
Jeśli chodzi o dzielenie Dworów - teoria, iż książka jest tak zła, że ludzie wysiadali po dwustu stronach, nie byłaby taka nietrafiona. To jest bardzo zła książka, jednocześnie najgorsza i najlepsza część tej serii, a dodatkowo napisana po dzikiej akcji "czy agent SJM w ogóle czyta jej tekstu czy po prostu widzi nazwisko i przyklepuje", więc jeżeli polskim wydawcom uda się ten płonący śmietnik ugasić i zrecyklingować, to będą mieć mój dożywotni szacunek XD
Niemniej kwestia dzielenia tej historii na pół jest... Dyskusyjna. Jeżeli z YA seria przeskoczyła w NA, i jeżeli ma być kontynuacją dworów, ale nie strikte kontynuacją (czyli nie skupiać już Feyry w głównym reflektorze) ORAZ mieć nowe oprawy w oryginale - to nie można było po prostu wydać w twardej oprawie? Jak np. Ziemiomorze w wersji polskiej?
Jeżeli już lecimy z nową szatą graficzną, którą amerykański wydawca ma zamiar utrzymać (bo tak wnioskuję, skoro na takim wydaniu po polsku stanęło), to zakładając, że byłabym zainteresowana kupnem, już wolałabym to w twardej oprawie dostać, ale jako całość. Bo w tej historii nawet nie ma takiego punktu, gdzie można ją przerwać - jedynym jest właśnie ten po 600 stronach, ale że ktoś, kto do tego doszedł, nie pomyślał, że zrobienie z 300 stron drugiej części nie wygląda podejrzanie i beznadziejnie, to ręce opadają.
Umarłam przy fragmencie z płonącym śmietnikiem xDD
Ja spotkałam się z tłumaczeniem "Greya" po niemiecku i tam też jest aż 5 tłumaczy. Być może to kwestia rozłożenia tłumaczenia na kilka osób, żeby wydać książkę w konkretnym terminie
J. K. R. jeszcze 10 lat temu była czołową feministką a jej książki był zakazywane przez księży na religii, a dziś no cóż jej książki są "palone" przez bardziej postępowe koleżanki To pokazuje jak skrajność są blisko siebie.
ale kto powiedział, że ona dalej feministką nie jest? jest, tylko popadła z jednej skrajności w kolejną
eee, ale ona dalej jest bardzo bogata i bardzo wpływowa, ma swoją serię filmów, wydaje książki etc. Poza komentarzami, które były nie do przyjęcia (dostawała chyba jakieś wyjątkowo obrzydliwe wiadomości), jej pozycja nie ucierpiała. W UK terfki są dość dużym odłamem feminizmu (u nas w ogóle dyskusja feministyczna nie funkcjonuje na takim poziomie, żeby widać było większe frakcje), o ile Deep musiał się pożegnać z rolą, to od Rowling nie odciął się nikt, wyjąwszy może zdystansowane komentarze aktorów. Na reunion HP nie to, że jej nie zaprosili, sama zrezygnowała, bo coś.
Jestem za tym, żeby Disneyowskie "Song of the South" powinno być pokazywane na etapie middle grade'a lub w liceum do dyskusji na tematy, które twór porusza.
Co złego jest w powieści "W pustyni i w puszczy"? Ja osobiście nic w niej nie widzę dlatego pytam.
Chodzi o niewolnictwo i o to, że w książce Kali (czarnoskóry) uważa Stasia (białego) za swojego pana. W czasach, kiedy książka była pisana - a raczej kiedy dzieje się jej akcja, czyli w 1884 roku! - ten pogląd był popularny, czarnoskórzy i rdzenni mieszkańcy Afryki byli wtedy własnie tak postrzegani, mało cywilizowani. Przez 100 lat sporo się zmieniło, oni się ucywilizowali, "biali" zaczęli ich bardziej szanować, nastapiła poprawność polityczna itd, więc nie kumam w czym problem. Autor opisywał pewne konkretne czasy i książka nie powinna być bojkotowana, bo jest właśnie bardzo pouczającym oknem na tamte czasy.
Ja dowiedziałam się bardzo niedawno temu, że autorka „Mgieł Avalonu” zrobiła to co zrobiła i bylam zaszokowana, ponieważ wcześniej nie dotarly do mnie te informacje. Gdybym wiedziała przed zakupem, że jest wokół niej taki skandal, na pewno nie kupiłabym tej ksiażki. To jest bardzo przykre, powieść mi się podobała, ale no nie będę jej dalej polecać.
Tolkiena był w stanie przetłumaczyć jeden tłumacz, a do shitowej Maas potrzeba aż 5 ;D A podobno świat idzie do przodu.
PAN MORDKA ŚWIAT DOMINACJA
Jak odnieść się do Hanya Yanagihara, która w udzielanych wywiadach twierdzi że psychiatria i psychologia nie powinny próbować ratować ludzi chcących popełnić samobójstwo tylko pozwolić im na to. Jeżeli specjalista uzna że stan pacjenta jest krytyczny emocjonalnie to powinien pozwolić mu umrzeć. Jak dla mnie jedna z najbardziej szkodliwych społecznie opinii jaką słyszałam. Psychiatria i częściowo psychologia, które z założenia mają do czynienie z pacjentami wypalonymi psychicznie i emocjonalnie mają skazywać ich na śmierć, pytanie w takim razie po co te dziedziny medycyny miałyby istnieć? Wiem że urzekło was Małe Zycie, co w temacie autorki?
Nie słyszałyśmy o tej akcji :O Kwestia tej książki od jakiegoś czasu chodzi nam po głowie, rozważamy ponowne jej przeczytanie i zrewidowanie swoich zachwytów...
Anne Bishop i wydawnictwo Initium - dosyć świeża sprawa. Było 9 tomów Czarnych Kamieni, później Bishop skupiła się na innej serii. Aż wróciła do Kamieni i 10ty tom został przetłumaczony jakby zupełnie bez znajomości wcześniejszej terminologii :(
Z Marion Zimmer Bradley mam ten problem, że ,,Mgły Avalonu" poruszają temat związków kazirodczych i seksu rytualnego na zasadzie ,,kapłanka musi oddać się temu i temu, bo inaczej obrazi boginię" i zastanawiam się, czy autorka jako wyznawczyni Wicca (nie obrażając innych, normalnych wyznawców) nie używała tych argumentów w swoich ,,praktykach"... O sytuacji dowiedziałam się w trakcie czytania książki, potem sięgnęłam jeszcze po jeden tom z tego cyklu (ale zdaje się, że w większości autorstwa Diany L. Paxson) i czułam się niezbyt dobrze, gdy te tematy były poruszane. Zazwyczaj jestem za tym, żeby całkowicie oddzielić dzieło od autora i ewentualnie wytykać toksyczne elementy w treści, bo inaczej moim zdaniem trzeba byłoby odrzucić też cały dorobek starożytności i średniowiecza, skoro autorzy np. mieli niewolników. Ale w tym wypadku cały czas miałam w głowie, że te wzmianki o tym, że kazirodztwo to dar bogów, że trzeba odbyć stosunek w dane święto, to być może nie tylko element świata przedstawionego, ale coś, co naprawdę było wykorzystywane do krzywdzenia dzieci, i nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do ,,Mgieł" albo sięgnę po pozostałe tomy napisane w całości przez Bradley. Podobnie sprawa ma się z Blanką Lipińską i jej ciemnymi sprawkami.
Nagonka na Rowling jest kompletnie niesluszna. Nie powiedziala, ze ludzie transa sa niefajni i zadnej pogardy w jej wypowiedziach nie ma. Kompletnie nie zrozumialyscie ani jej, ani nie znacie srodowiska brytyjskich trans ruchow, ktore sa agresywne.
Mnie podział książki denerwuje głównie ze względu na cenę. Jeśli w oryginale jest ona w jednym tomie to to tworzy całość historii. A przy podziale trzeba po prostu zapłacić za to więcej, płacę za dwie książki żeby zapoznać się z jedną historią. I tak książki grubsze są droższe, ale i tak przy zakupie dwóch książek płacę o ok 20 zł więcej...
To naprawdę duża ulga, ze nie wszyscy autorzy nie dają sobie założyć kagańca poprawności politycznej.Pilipiuk,tak swoją drogą ,jest uroczym gawędziarzem,gorąco polecam prelekcje. Chomik
A co chodzi z Lovecraftem??
Czytałam nową część dworów po angielsku, w życiu nie dałabym za to 95 zł XD
Fakt jest taki, że przy tym wydaniu Maas taniej wychodzi kupić hardback po angielsku... Co jak zauważyłam ma zamiar zrobić sporo osób. Uroboros spróbowało zrobić z czytelników głupków i odbiło się czkawką. A do tego można sprawdzić to na tomach Gabaldon właśnie. Kolejne tomy są większe niż cała Maas i nigdy mi się nie złamała... A 5 tłumaczy to będzie porażka...
Moj dwor mgiel i furii zalaml sie przy 1 czytaniu :(
Ja nie interesuję się co robi autor w swoim życiu prywatnym. Dla mnie książka to książka. Jeżeli jest dobra, podoba mi się to dla mnie nie ma znaczenia kim jest autor. Zdecydowaną większość książek czytam wypożyczone z biblioteki, więc i tak im nie daję pieniędzy
Jeśli czytasz polskich autorow, to oni mają z tego jakiś procent. Nie są to wielkie pieniądze, ale np. K. Bednarz ("Kwiaty w pudełku", reportaż) pisała ostatnio, że jej wpada do kieszeni pod koniec roku ok 1000 zł z wypożyczeń s bibliotece.
@@eisha3879 uwo. Nie wiedziałam. Aczkolwiek ja najczęściej amerykańskich wypożyczm
Ja też. Chomik
A ktoś mi wyjaśni co powiedziała Rowling co było takie krzywdzące? Bo widziałam jeden tweet, który wywołał gownoburze, ale jak słowo daje nie było w nim nic obraźliwego- ona jedynie stwierdziła fakt, ze ludzie zaczynaja odpychać naukę i biologiczna prawde. Oczywiście amerykańskie snow flakes, gdzie wszędzie widza rasizm, transfobie, seksizm dopisują do wszystkiego jakiś hejt… nawet tam gdzie go nie ma. Rowling sama powiedziała, ze ma przyjaciół z grupy lgbtq, wiec jakby tak ich nienawidziła i pogardzała, to chyba by się trzymała z daleka…
Ja też kiedyś szukałam. I znalazłam nawet kobiety transpłóciowe takie jak Rose of Dawn (kanał na youtubie) oraz Blaire White (również youtube) które zgadzają się z tym co mówi J.K Rowling.
Bo dzisiejszy świat jest popierdzielony, ludzi kłuje w oczy prawda. Z czasem robimy się coraz głupsi, a nie coraz mądrzejsi niestety.
Biorąc pod uwagę jakość książek Maas to tych pięciu tłumaczy może nie tyle do tłumaczenia jest - a po prostu muszą tą książkę napisać od nowa? :D
Zabawne dowiedzieć się o istnieniu Sama Sykesa w momencie gdy go już scancelowano...
Hmm a możecie zgłębić temat tego co od jakiegoś czasu odwala Filia? Bo w kilku ich ostatnich książkach ewidentnie leży redakcja, momentami też i tłumaczenie - nie jest to może absolutna tragedia i matkobosko, ale widać że chyba idą w ilość zamiast w jakość. Stawiam na to że pozwalniali większość redaktorów i ci co zostali po prostu nie wyrabiają się i stąd wpadki...
Paper bag to po prostu miękka okładka? Nie znam tego określenia
Tak, a hardback to twarda
Nie paper bag,tylko paperback,bo paper bag to papierowa torebka. Ale tak,paperback to miękka okładka.
Co do Przeminęło z wiatrem to szumu nie rozumiem. Niedługo będzie całkowite zakłamanie historii i będą mówić że niewolnictwa w ogóle nie było. A przecież to część historii i koniec.
ależ nie chodzi o to, ze tam jest przedstawione niewolnictwo, tylko jak to jest przedstawione. Są dobrzy niewolnicy, lojalni wobec białych panów i ci gorsi, którzy są zbyt głupi/tchórzliwi/nierozgarnięci i potrzebują białych panów. Pomijając już szlachetne Południe, gdzie przecież chodziło o Sprawę, bo to tak mogło wyglądać z perspektywy osoby takiej jak Scarlett.
@@paulinak.1736 Autorka jak chciała tak temat przedstawiła. Mamy teraz zmieniać treść klasyków bo komuś się to nie podoba? Należy brać też pod uwagę w jakim okresie historycznym książka powstała.
@@ataner6 nie wydaje mi się, zeby ktoś takie rzeczy postulował. Ale należy rozmawiać o tych fragmentach w kontekście rasizmu i historii niewolnictwa w USA, stąd był pomysł, zeby na jednej z platform streamingowych do filmu dodać krtóki wstęp rysujący kontekst, co niektórzy odebrali jako cenzurę
@@paulinak.1736 Jeżeli komuś do filmu potrzebne jest objaśnienie to moim zdaniem jest idiotą.
@@ataner6 no ja oglądałam Przeminęło z wiatrem jako dziecko na ten przykład. Ale nawet pomijając to, znajomość kontekstów jest ważna i nie każdy ją ma. W książce, robiąc wydanie krytyczne, dodałoby się przypisy i po sprawie, i nie byłyby one "dla idiotów"
Czy za Anna leży książka "Wisielcza Góra" Pauliny Hendel dobrze widzę ?🤔
Tak
Ale jak to... pięciu tłumaczy??? Z angielskiego? O matko, ale przypał. Co prawda Mass już nie czytam od dłuższego czasu, ale się boję, co z tego wyjdzie.
Tego nawet po angielsku nie da sie czytać. Kiedyś uwielbiałam Maas (tak wiem, mea culpa!), ale po zmęczeniu angielskiego ebooka ACOSF postanowiłam olać polskie wydanie. Nie warto.
17:56 i pytanie się rodzi: dlaczego oni u niego wciąż grają? Tak bardzo zależy im na hajsie i rozgłosie? Facet jest skompromitowany i śmierdzi od niego na kilometr, dodatkowo nie robi już dobrych filmów, kopiuje sam siebie, w ogóle się nie rozwija i szczerze mówiąc, nie odpowiada na dzisiejsze potrzeby widzów, nie tworzy niczego nowego.
Moim zdaniem innym przypadkiem jest autor nie podzielający ważnych dla nas założeń światopoglądowych ( np. Piekara będący prawicowym bucem, ale pitolącym swoje boomerskie smęty w sieci, a co innego przestępcy pokroju autorki " Mgieł Avalonu").
♥️
Jak ktoś z Uroboros-a to przeczyta to niech wie że: nie podoba mi się pomysł z dzieleniem książek Maas na dwie!
I to tyle na temat tzw. wolności słowa. Po pewnych środowiskach można sobie jechać jak po burym psie, a inne będą nietykalne.
Wypowiedzi Rowling wam przeszkadzają, a głupoty które mówi i pisze Tokarczuk już nie. Śmieszne. Postuluję o kupowanie więcej książkę Rowling.
Z ciekawości, co zrobiła Tokarczuk?
@@Goniee. po zdobyciu Nobla zaczęła wygadywać głupoty obraźliwe w stosunku m. In do Polski itd. Więc ja tam nie kupę jej książek.
@@Goniee. Barbara Waga odpowiedziała już na pytanie. Z tym, że Tokarczuk robiła to już przed otrzymaniem nagrody Nobla. Można znaleźć np jej wypowiedzi z 2015. Wg mnie promowanie jej jest szkodliwe. Autorkom tego kanału najwyraźniej to nie przeszkadza.
@@Lucjusz00 Bo autorki kanału próbują być na siłę poprawnie polityczne, aby nikogo nie urazić i nie stracić widzów. W dzisiejszych czasach bardzo o to łatwo.
@@Lucjusz00 że pańszczyzna to forma niewolnictwa? To już zauważył Victor Hugo, całkiem konserwatywny katolik, w Nędznikach. Że Polacy bywali nie tylko ofiarami, ale też najeźdźcami czy kolonizatorami? No tak było. Nie wiem, co w tym kontrowersyjnego
Trzy dni nic nie jadłem. Potrzebuje 100zł by przeżyć do końca miesiąca. 3 listopada oddam. Szukam człowieka co poratuje mnie w mej złej sytuacji. Mam nadzieję że jest tu ktoś taki.
Radzę panu sprzedać urządzenie z którego pisze pan komentarz i już pieniądze się znajdą.
Można skorzystać z darmowych jadłodajni
Dobra, a jak Pilipiuk umrze to zaczniecie go w końcu czytać, panie intelektualistki?
❤️
❤❤❤
❤❤
❤