a ja tą płytę w tym roku wysłuchałem w całości i myślałem,że się porzygam....stwierdziłem,że 3 kawałki mi się podobają,reszta mnie zamęcza...o nie,nigdy więcej nie podejdę do tej płyty w całości ale jakieś pojedyncze kawałki to mogę posłuchać na wybranej składance,inaczej nie da rady....fajnie zrobiłeś ten odcinek,można się pośmiać mimo płaczu....
@@muzykanawidelcu Chcieli poprostu wcisnąć fanom mu metalowe gówno. Często się tłumaczą, że płyta miała taka być, ponieważ zespół miał się rozpaść. Oczywiście to wielka bzdura.
hahahaha nigdy nie widziałem lepszej recki tej płyty hahaha Ja co jakiś czas wracam do albumu i próbuję przesłuchać całość. Wydaj mi się że do tej pory udało mi się raz, ale potem byłem wycieńczony psychicznie i fizycznie :) Nie mówię tego jako fan wczesnej Mety, bo uwielbiam czarny album, Load i Reload, ale kurwa tego słuchać się nie da...
Osobiście lubię ten album, jest to poniekąd ostatni powiew nowego w Metallice... inna sprawa że w mojej opinii to album maks 6/10, St Anger jako główny problem ma poniekąd problem którego nie miała Metallica wcześniej... zbyt długie utwory które w dodatku się dłużą niemiłosiernie. To jest coś jak syndrom Dream Theatre, są utwory które mogłoby być połowę krótsze i byłyby dzięki temu lepsze. Chociażby Invisible Kid czy Some Kind Of Monster mogłyby trwać 4 minuty, a album mógłby spokojnie kończyć się już na The Unnamed Feeling z wywaleniem Shoot Me Again łącznie.
@@muzykanawidelcu też wiemy w jakich bólach rodził się St Anger, to jednak wpływa na stan albumu. Mam wrażenie że gdyby ta płyta została nagrana między 2005 a 2007 to mogłaby brzmieć inaczej. Z mojej perspektywy to najgorsze na tej płycie są teksty, jeśli porównasz sobie teksty takie jak The Unforgiven, Until It Sleeps czy późniejszy The Day That Never Comes do tego co pisał taki Bob Dylan, to wypadają bardzo podobnie (czyli są niesamowite pod względem lirycznym). Tym czasem te z St Anger to są dosłownie zbitki losowych fraz zbite w jedno, twój lokalny grafoman napisałby coś lepszego.
Miałem kilka prób i w tamtym roku udało się przesłuchać to arcydzieło w całości, na końcu czułem się jak bym wchodził na jakiś 8 tysiecznik bez tlenu, całkowicie wyczerpany doczłapałem się do końca. Ależ ja z siebie byłem dumny a zarazem nie mogłem do siebie dojść jakiś tydzień w głowie co jakiś czas podczas codziennych wszelakich prac, słyszałem ten jebany werbel larsa nóż ku... J... M....ć! Jakież to było męczące 😢
Natknąłem się kiedyś na YT na kolesia, który ją całą nagrał jeszcze raz i sam zaśpiewał. O dziwo dało się tego nawet słuchać, ale dlatego, że były pewne różnice, perkusja brzmiała jak perkusja a wokal jak wokal. Okazało się, że są na niej nawet ciekawe zagrywki. Dla hardcorów, polecam poszukać. nie pamiętam niestety kto to był.
Szczerze, nie czaję hejtu na ten album (a nie jestem jakimś ultrasem Metalliki). Ma specyficzne brzmienie, nie ma solówek, ale tam jeszcze słychać jakieś pomysły na muzykę, płyta mi się w ogóle nie nudzi. Główną jej wadą jest bez wątpienia długość - co najmniej o 1/3 za długa, ale jest jak najbardziej słuchalna, co więcej, można z tej muzyki czerpać sporo przyjemności. W tamtych czasach gunwo wypuszczał raczej Rudy (Risk, The World Needs a Hero), St. Anger jest moim zdaniem dużo ciekawszym albumem. Na jak dotąd jednym przesłuchaniu to się u mnie do tej pory skończyło 72 Seasons, i ten album to jest faktycznie szrot, za cholerę nie mogę zabrać się do odsłuchu nr.2 😅 Do kwietnia ubiegłego roku Meta wg. mnie nie wypuściła nic naprawdę gównianego (Lulu nie wliczam), wiadomo, że to co wypuścili po 1988 może czyścić buty pierwszym czterem albumom, ale oprócz ostatniego "dzieła" to są to rzeczy jak najbardziej słuchalne! 😁
@@muzykanawidelcu Ale widzisz, wyrobiliśmy sobie negatywne opinie na temat płyt, które przesłuchaliśmy w całości raptem jeden raz. Wydaje mi się to mało uczciwe podejście. Może warto się przemóc i posłuchać chociaż te 5 razy, żeby wyrobić sobie solidniejszą opinię? ;)
A mi po latach ta płyta jednak siadła mimo werbla jak z garnka jak z początku zapamiętałem a teraz absolutnie mi to nie przeszkadza. Na pewno jest to płyta lepsza od późniejszych wypustów.
O Panie, to żeś się podjął trudnego wyzwania! Szczerze, dla mnie to najgorsza płyta Mety. To już nawet ich ostatnia płytka jest lepsza od tej. Tego werbla to ja szczególnie nienawidzę (brzmi jakby ktoś walił kijem o śmietnik, czy o butelkę wody gazowanej). Całościowo to lipa, choć są tutaj momenty (parę riffów było nawet ok). No niestety to już nie ta Meta co kiedyś. A materiał super, dość zaskakujący przy okazji. Pozdrawiam!
No starałem się oddać w pigułce ten materiał, czyli to, co się z niego zapamiętuje - nieszczęsny werbel. Poza tym nie da się nagrać normalnej recenzji i słuchać tego, żeby szukać smaczków itd. Trzeba wziąć pod włos i zasłonić się poczuciem humoru. Inaczej śmierć.
A tak na poważnie, to ta płyta była by dobra gdyby ja skrócić o 3/4. Gdyby kawałki trwały plus/minus 3min. Bo utwory mają potencjał i parę razy chciałem ją kupić... Ale korzystałem z dobrodziejstw Internetow i przed zakupem sobie jej słuchałem co spowodowało że jej nie kupiłem😏 nie wiem czy jakiś utwór do końca machnąłem. Bo te utwory strasznie rozwleczone i powtarzalne. I ch**j tam z werblem i brakiem solówek, ta płyta była by prawdziwym killerem gdyby trwała 30minut!
@@muzykanawidelcu 60 milionów $ od chyba Electry po albumie And justice for all albo czarnym albumie za kolejny kontrakt sprawiło, że zespół osiadł na laurach a przecież do czarnego albumu, każdy wydany album zespołu to były perełki a potem loady i reloady i inne dziadostwo i moja miłość do tego zespołu zdechła z dnia na dzień i tak jest do dnia dzisiejszego leży 6 metrów pod ziemią.
Myślałem już że wpadniesz w macki szaleńatwa jak u Kinga, pisarza, Kerry Kinga też ale dobrego szaleństwa, chodza słuchy i opowieści że jest gdzieś zakopana i zapieczetowana inna wersja płyty, tak inny mix poprawia brzmienie
Tu generalnie trzeba nagrać nowy materiał, a nie zmieniać brzmienie, bo kompozycje są dziwne, oni dorabiali ideologię do grania, po prostu, nu metalu, alternatywy czy innych pierdół, niż metalu. Pozdrawiam:)
a ja tą płytę w tym roku wysłuchałem w całości i myślałem,że się porzygam....stwierdziłem,że 3 kawałki mi się podobają,reszta mnie zamęcza...o nie,nigdy więcej nie podejdę do tej płyty w całości ale jakieś pojedyncze kawałki to mogę posłuchać na wybranej składance,inaczej nie da rady....fajnie zrobiłeś ten odcinek,można się pośmiać mimo płaczu....
No, do połowy to jeszcze, jeszcze zależy co kto lubi, ale idzie coś tam znaleźć ciut pozytywów, ale potem to już jest absolutna tragedia.
No to czekamy na podobny z takiej serii ale odnośnie Roots sepultury, podobna męczarnia dla uszu.
Jak gdzieś kupię, to zrobię, ale musi kosztować 10 zł :)
Mistrzowska recenzja.🥳😉
Dzięki. Pozdrawiam!
Najlepszy odcinek EVER :D
Zdecydowanie 😁
Nie prowokuj, bo stać mnie na więcej.
@@marek9194 Dzięki, to miłe.
@@muzykanawidelcu Dawaj, teraz płyta LULU :D
@@metalboomer Nie mam nawet tego i chyba nie miałbym nawet pomysłu jak to ugryźć...
Ajezusmaria! Usłyszałem tu kilka sampli werbelka Larsa Ulrika i dostałem silnego ataku migreny. Po co mi to było...
Mówiłem, żeby ostrożnie.
Tez pamieta, kupilem se na kasece, sluchalem 5 razy, trauma do tej pory i nawet mam na cd 😎
Czyste szaleństwo.
Dobre dobre bardzo dobre
Dzięki. To miłe. Pozdrawiam.
I… Miałem podobnie, dlatego rozumiem. Pozdrawiam!
My, sponiewierani przez St. Anger, musimy się trzymać razem! Hej!
Zresztą trzy kolejne też są mega gniotami. Zespół, który dawno poszedł w stronę popularności i dopasowuje do tego muzykę. Pozdrawiam 🤘
No ale tutaj to w ogóle dorobili ideologię do kaszany. Straszna jest ta płyta.
@@muzykanawidelcu Chcieli poprostu wcisnąć fanom mu metalowe gówno. Często się tłumaczą, że płyta miała taka być, ponieważ zespół miał się rozpaść. Oczywiście to wielka bzdura.
@@marcinszudy No tak, że niby taka surowa muzyka, czterech gości w garażu itd... Zwykłe pie**** o szopenie
hahahaha nigdy nie widziałem lepszej recki tej płyty hahaha Ja co jakiś czas wracam do albumu i próbuję przesłuchać całość. Wydaj mi się że do tej pory udało mi się raz, ale potem byłem wycieńczony psychicznie i fizycznie :) Nie mówię tego jako fan wczesnej Mety, bo uwielbiam czarny album, Load i Reload, ale kurwa tego słuchać się nie da...
Tak
wiadomo o co chodzi, pozdrawiam
Osobiście lubię ten album, jest to poniekąd ostatni powiew nowego w Metallice... inna sprawa że w mojej opinii to album maks 6/10, St Anger jako główny problem ma poniekąd problem którego nie miała Metallica wcześniej... zbyt długie utwory które w dodatku się dłużą niemiłosiernie. To jest coś jak syndrom Dream Theatre, są utwory które mogłoby być połowę krótsze i byłyby dzięki temu lepsze. Chociażby Invisible Kid czy Some Kind Of Monster mogłyby trwać 4 minuty, a album mógłby spokojnie kończyć się już na The Unnamed Feeling z wywaleniem Shoot Me Again łącznie.
Coś w tym jest co mówisz. Generalnie mam wrażenie, że Metallica sobie dużo rzeczy komplikowała, dorabiając oczywiście odwrotną ideologię.
@@muzykanawidelcu też wiemy w jakich bólach rodził się St Anger, to jednak wpływa na stan albumu. Mam wrażenie że gdyby ta płyta została nagrana między 2005 a 2007 to mogłaby brzmieć inaczej. Z mojej perspektywy to najgorsze na tej płycie są teksty, jeśli porównasz sobie teksty takie jak The Unforgiven, Until It Sleeps czy późniejszy The Day That Never Comes do tego co pisał taki Bob Dylan, to wypadają bardzo podobnie (czyli są niesamowite pod względem lirycznym). Tym czasem te z St Anger to są dosłownie zbitki losowych fraz zbite w jedno, twój lokalny grafoman napisałby coś lepszego.
@@jackkaneki W bólach nie w bólach, to mogli tego nie wydawać. Pewnie sami czuli, że to kaszana, ale przecież ludzie kupią. Nu metal metallica :)
Niby humorek jest, ale tak naprawdę to trauma, którą podzielam.
@@aborygo musimy się wspierać, dzięki ❤
Pan Redaktor to Master class, czuwaj
Wiem o co chodzi pozdrawiam
Trzymaj się.
Po tym odcinku to chyba wszycy potrzebujemy leków.
Trochę telepie ale przejdzie.
@@muzykanawidelcu 🤣
A ja uwielbiam tę płytę!!! Serio. Znikam, to może nikt komentarza nie zauważy.
Siostro! Szybko zastrzyk!
Miałem kilka prób i w tamtym roku udało się przesłuchać to arcydzieło w całości, na końcu czułem się jak bym wchodził na jakiś 8 tysiecznik bez tlenu, całkowicie wyczerpany doczłapałem się do końca. Ależ ja z siebie byłem dumny a zarazem nie mogłem do siebie dojść jakiś tydzień w głowie co jakiś czas podczas codziennych wszelakich prac, słyszałem ten jebany werbel larsa nóż ku... J... M....ć! Jakież to było męczące 😢
Metalika śmierć muzyka
@@tomizubi metallika w portki sika, pozdrawiam
No, niestety, strasznie ciężki temat.
Natknąłem się kiedyś na YT na kolesia, który ją całą nagrał jeszcze raz i sam zaśpiewał. O dziwo dało się tego nawet słuchać, ale dlatego, że były pewne różnice, perkusja brzmiała jak perkusja a wokal jak wokal. Okazało się, że są na niej nawet ciekawe zagrywki.
Dla hardcorów, polecam poszukać. nie pamiętam niestety kto to był.
Gruby temat. Że się komuś chciało...
f a j n a p ł y t a d o b r y w e r b e l
wiem o co chodzi, pozdrawiam!
Szczerze, nie czaję hejtu na ten album (a nie jestem jakimś ultrasem Metalliki). Ma specyficzne brzmienie, nie ma solówek, ale tam jeszcze słychać jakieś pomysły na muzykę, płyta mi się w ogóle nie nudzi. Główną jej wadą jest bez wątpienia długość - co najmniej o 1/3 za długa, ale jest jak najbardziej słuchalna, co więcej, można z tej muzyki czerpać sporo przyjemności. W tamtych czasach gunwo wypuszczał raczej Rudy (Risk, The World Needs a Hero), St. Anger jest moim zdaniem dużo ciekawszym albumem.
Na jak dotąd jednym przesłuchaniu to się u mnie do tej pory skończyło 72 Seasons, i ten album to jest faktycznie szrot, za cholerę nie mogę zabrać się do odsłuchu nr.2 😅 Do kwietnia ubiegłego roku Meta wg. mnie nie wypuściła nic naprawdę gównianego (Lulu nie wliczam), wiadomo, że to co wypuścili po 1988 może czyścić buty pierwszym czterem albumom, ale oprócz ostatniego "dzieła" to są to rzeczy jak najbardziej słuchalne! 😁
Podziwiam! Życzę zdrowia i siły na kolejne odsłuchy:)
@@muzykanawidelcu Ale widzisz, wyrobiliśmy sobie negatywne opinie na temat płyt, które przesłuchaliśmy w całości raptem jeden raz. Wydaje mi się to mało uczciwe podejście. Może warto się przemóc i posłuchać chociaż te 5 razy, żeby wyrobić sobie solidniejszą opinię? ;)
Ti ti ti tik tok!!!!!!!
Pan Tik Tak ha ha
A mi po latach ta płyta jednak siadła mimo werbla jak z garnka jak z początku zapamiętałem a teraz absolutnie mi to nie przeszkadza. Na pewno jest to płyta lepsza od późniejszych wypustów.
Spoko...
O Panie, to żeś się podjął trudnego wyzwania! Szczerze, dla mnie to najgorsza płyta Mety. To już nawet ich ostatnia płytka jest lepsza od tej. Tego werbla to ja szczególnie nienawidzę (brzmi jakby ktoś walił kijem o śmietnik, czy o butelkę wody gazowanej). Całościowo to lipa, choć są tutaj momenty (parę riffów było nawet ok). No niestety to już nie ta Meta co kiedyś. A materiał super, dość zaskakujący przy okazji. Pozdrawiam!
No starałem się oddać w pigułce ten materiał, czyli to, co się z niego zapamiętuje - nieszczęsny werbel. Poza tym nie da się nagrać normalnej recenzji i słuchać tego, żeby szukać smaczków itd. Trzeba wziąć pod włos i zasłonić się poczuciem humoru. Inaczej śmierć.
Po tym albumie straciłem sens życia
Mam nadzieję, że już lepiej?
A tam nie jest taka zła
Okej.
Hehehehe
;)
Jak ktoś ma zły dzień to może tego słuchać. Czy tak trudno być metalem. Polubcie satana a zobaczycie.
wiadomo o co chodzi, pozdrawiam
A tak na poważnie, to ta płyta była by dobra gdyby ja skrócić o 3/4. Gdyby kawałki trwały plus/minus 3min. Bo utwory mają potencjał i parę razy chciałem ją kupić... Ale korzystałem z dobrodziejstw Internetow i przed zakupem sobie jej słuchałem co spowodowało że jej nie kupiłem😏 nie wiem czy jakiś utwór do końca machnąłem. Bo te utwory strasznie rozwleczone i powtarzalne. I ch**j tam z werblem i brakiem solówek, ta płyta była by prawdziwym killerem gdyby trwała 30minut!
Tego się nie dowiemy. Jest jak jest.
Przypomina mi się mem na którym gościu stwierdza, że uzyskuje lepsze brzmienie werbla ru...jąc matkę Larsa. Coś w tym chyba jest 🤣
Ha ha ha ha
Jako perkusista ta płyta to mój koszmar...
wiem o co chodzi, pozdrawiam
Ten album to straszne gówno, wg mnie ostatni dobry album zespołu to czarny album, acz zaznaczę, że nie w całości.
Można się z tym zgodzić, jasne.
@@muzykanawidelcu 60 milionów $ od chyba Electry po albumie And justice for all albo czarnym albumie za kolejny kontrakt sprawiło, że zespół osiadł na laurach a przecież do czarnego albumu, każdy wydany album zespołu to były perełki a potem loady i reloady i inne dziadostwo i moja miłość do tego zespołu zdechła z dnia na dzień i tak jest do dnia dzisiejszego leży 6 metrów pod ziemią.
Myślałem już że wpadniesz w macki szaleńatwa jak u Kinga, pisarza, Kerry Kinga też ale dobrego szaleństwa, chodza słuchy i opowieści że jest gdzieś zakopana i zapieczetowana inna wersja płyty, tak inny mix poprawia brzmienie
Tu generalnie trzeba nagrać nowy materiał, a nie zmieniać brzmienie, bo kompozycje są dziwne, oni dorabiali ideologię do grania, po prostu, nu metalu, alternatywy czy innych pierdół, niż metalu. Pozdrawiam:)