Obejrzałbym odcinek Ojca Mateusza z gościnnym udziałem Miecia. Do Natalii Borowik przyjeżdża jej wielki fan ze Śląska, którego zagrałby Mieciu. Ma on nadzieję na nagranie z panią Natalią wspólnego filmu. Tymczasem starsza kobieta znajduje martwego dentystę, a policja przy ofierze odkrywa krupniok i bryłkę węgla. Podejrzenie pada w stronę miecia, ale Mateusz nie wierzy w jego winę. Postanawia prosić o pomoc proboszcza z sąsiedniej parafii, którego zagra Adam Gessler. Okazuje się jednak, że to ten proboszcz zabił, gdyż dentysta był wędkarzem amatorem i po przyjacielsku przyjacielsku przyniósł proboszczowi złowioną rybkę, która okazała się mrożona, czym doprowadził kapłana do furii.
mietczynski w poprzednim odcinku: nie będe specjalnie wybierać przepisów, które podejrzewam, że nie będą mi smakować bo byłoby to niefair w stosunku do autora książki mietczynki dzisiaj: "wydaje mi się, że będzie paskudny, bo co to w ogóle za pomysł karpia kaszą faszerować"
Obawiam się że efekt tego będzie jednoznaczny. Przepisy tam są bardzo niedokładne, bo autor adresował je do kucharzy obeznanych z XVI oraz XVVII-wieczną sztuką gotowania. Potencjalny czytelnik umiał dobrać proporcję, ustalić czas, wykonać poszczególne czynności wymagane do przygotowania przepisu. Poza tym pozyskanie składników na te dania może być problematyczne.
W 140 stopniach choćbyś to 10 godzin trzymał w piekarniku to i tak nie dostaniesz takiej karmelizacji jak tam była na zdjęciu - albo ktoś się pomylił w temperaturze, albo po prostu przepis nie ma nic wspólnego ze zdjęciem
Świetna książka która nas nie ogranicza. Chcesz dać 3 selery wielkości piłki do ćwiczeń ? Dajesz,Chcesz dać świeże oregano,możesz dać 2 listki możesz dać 5kg. Autor książki daje nam dużą przestrzeń, aby dotrzeć do granic wyobraźni ❤ bon apettit. Do tego te historie które każdy może interpretować na swój sposób. To powinien być best seler
Fragment o książkach kucharskich postaci fikcyjnych uruchomił moje stare wspomnienia o książce kucharskiej Kubusia Puchatka. Co prawda chyba nigdy żadnego przepisu nie zrobiłam, ale pamiętam jak z dziecięcą fascynacją przeglądałam ją, głównie dla obrazków, i marzyłam, żeby zrobić kiedyś pszczółki z czekoladowymi skrzydełkami
Origin powstania serialu: Na początku XX wieku powstała seria angielskich książek "Father Brown", autorstwa G.K.Chestertona. Na jej podstawie powstał film z Alec'iem Guinessem, a potem serial z Kennethem More’em. Następnie włosi ukradli pomysł, tworząc serial "Don Matteo". Ojciec Mateusz jest LICENCYJNĄ kopią "włoskiego" serialu. To tak w dużym skrócie, nie znam wszystkim seriali, opierających się na tym koncepcie
Jest jeszcze amerykański serial z lat 1989-1981 zainspirowany powieściami o księdzu-detektywie z serii "Father Brown" oraz "Father Dowling" (autor: Ralph Matthew McInerny), tj. "Detektyw w sutannie" (org. Father Dowling Mysteries). Tytułowego księdza-detektywa gra Tom Bosley.
Mi się, Mietku, wydaje, że za bardzo ufasz, że te przepisy i historie pisała ta sama osoba. Ja mam teorię, że kto inny redagował same przepisy, a pisanie tych opowiastek zlecili jakiemuś stażyście (lub kilku), żeby zwiększyć objętość książki, co by hajs się zgadzał. I stażysta zobaczył, że trzeba napisać historię do pieczeni, to nie zaglądając nawet do przepisu, założył, że skoro pieczeń, to musi być mięsna i cyk, napisana ckliwa historia o głupim wuju, co to nie chciał jeść mięsa, ale pieczeń była tak wybitna, że nie tylko zmienił zdanie, ale ta pieczeń wręcz uratowała mu zdrowie, a nawet życie.
Tej książki AI by nie mogła napisać W 1 zasadzie robotyki/AI jest wymienione _Robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy_ Ta książka to był istny atak na gotującego
Koreańskie smażone kurczaki, hotteok, dakgalbi, już mi ślina cieknie. Przepisy z książki Wioli to niebo w gębie. Uwielbiam wiele z nich. Nie mogę sie doczekać twojego odcinka.
Jedynie mam zastrzeżenie, że w przepisie na dakgalbi dopiero na końcu pisało, że można dać kluski ryżowe :D Z tymi kluskami ciętymi na płasko jest cudowne (i serkiem na górze zamiast płynnym do maczania)
Lore ojca Mateusza: we wcześniejszych odcinkach Natalia źle gotowała, dzięki sile uporu, charakteru i pracowitości stała się popularną kucharką i jej potrawy były smaczne. Więc kochani pracowitość>talent, nie ma co marudzić, że nie umiem (Mieciu jest tego przykładem).
Uważam, że wypada pani Natalii dać jeszcze szansę i wykorzystać choć jeden przepis z indykiem, skoro to książka ze współpracą. Może to była właśnie dywersja, że wszystkie przepisy bezindyczne są beznadziejne, żeby przepisy z indykiem wychodziły wspaniale na ich tle, a to oczywiście miałaby być zasługa indykpola. Trzeba to zbadać!
22:12 w odcinku chodziło o to, że nieboszczyk noc wcześniej dostawiał się do żony Mietka i pokłócili się z tym facetem w restauracji. Dlatego Mietek był podejrzany. Cudowny odcinek. Jako fanka Padre Mateusza i Padre Mietczyńskiego jestem w niebie.
Swoją drogą serial był u nas nawet popularny i obskoczył sporo stacji, tylko leciał w godzinach przed- i okołopołudniowych, więc oglądały go głównie emerytki i gospodynie domowe.
Ohhhhh tak mój Mieciu! Nareszcie to zrobiłeś.hiphopowy remix z Cutami wprost z Cellero'e. Jest idealny jeden i drugi. Myślałem żeby to zrobić już parę razy lecz ubiegłeś mnie. I to w jakim stylu. Dziękuję. Naprawiłeś mi dzień. Cześć i czołem kluski z rosołem
Bartku przepis na zalewajke jest średni ale zawiera wszystkie potrzebne składniki. Spróbuj może takiego podejścia: ziemniaki kroisz i wrzucasz do garnka zalewasz wodą zimną tak aby było jej trochę więcej niż ziemniaki około 5-7 cm od tafli wody do poziomu ziemniaków solisz wodę tak aby była słona normalnie jakbyś gotował ziemniaki do obiadu. gotujesz je aż się prawie rozgotują z liściem i ziarenkiem (chodzi o to żeby ta woda była nasycona skrobią z ziemniaków bo właśnie ta woda z ziemniaków jest główną różnicą między żurem czy barszczem białym a zalewajką) do tych ziemniaków w połowie gotowania czy na początku dodajesz kiełbasę cebule czosnek i boczek najlepiej kiełbasa wiejska (pomimo że niby się jej nie podaje na ciepło ale w tej zupie to działa) może być to podsmażone albo nie. dopiero do tej zupy z rozgotowanymi prawie ziemniakami wlewasz całą butle albo dwie żuru (zupa ma ogólnie być gęsta) po zagotowaniu śmietanę (przynajmniej całe takie małe opakowanie) doprawiasz dużą ilością świeżo i grubo zmielonego pieprzu (bez niego to nie to samo) myślę że taka zalewajka przywróci dobre imię w twojej kuchni tej wyśmienitej moim zdaniem zupie
Z tą historyjką i tym wegetariańskim daniem domyślam się że dwie różne osoby to tworzyły. Tak samo jak resztę przepisów. Tu historia z mięsem i nie ma podanych gramatur, w zupie już była gramatura, nie wiem jak w innych przepisach bo nie podałeś. Po prostu te książkę tworzyło kilka osób które niekoniecznie wiedziały co tworzy reszta zespołu oraz ten zespół nie miał żadnych wytycznych co do tworzenia tych przepisów.
03:22 Taka ciekawostka: Zalewajka pochodzi z centralnej Polski z okolic Łodzi (moje miasto ❤), a jedli ją przeważnie ludzie na wsiach albo właśnie robotnicy łódzkich fabryk, bo jest dość prosta do przygotowania i przed wszystkim tania, jeżeli chodzi o składniki (zamożni to oni raczej nie byli). Następnie stała się popularna w Kielcach, dokąd „zawędrowała” właśnie z Łódzkiego... pl.wikipedia.org/wiki/Zalewajka
Fajnie byłoby zobaczyć jakiś przepis z książki Marji Disslowej (z 1938 roku) - "Jak gotować. Praktyczny podręcznik kucharski". Można tę książkę dostać online, albo w antykwariatach. To stare przepisy, czasem nieco dziwne, ale bardzo smaczne. I dość dobrze opisane, jeśli weźmie się pod uwagę, że na początku są całe rozdziały ogólnie gotowania.
Pewnie nie poznamy reakcji na ten specjał, ale akurat mam tę książkę, więc voilla: Nie ma to jak magia świąt Bożego Narodzenia! Zwłaszcza w dzieciństwie, kiedy świąteczny czas rozciągał się... Zanim nastąpiły te właściwe - domowe - święta, były te w szkole i z chórem w kościele... Jednym słowem, kilka dobrych 'wigilii'. Ja pamiętam szczególnie jedną - klasową. Mieliśmy w podstawówce kolegę, który nazywał się Józek Omyłka. Nigdy nie spotkałam człowieka o tak dopasowanym nazwisku! Bo Józek wszystko robił nie tak. Miał być sprawdzian z geografii, on uczył się na matmę. Kiedy pytało z historii, on był wykuty z polskiego... Koniec końców wiedział wszystko, ale zawsze za późno. Skarpetki nosił w najróżniejszych konfiguracjach, nigdy parami. Często ze sklepu zamiast cukru niósł mąkę, a okulary - zamiast do kieszonki na piersi, wkładał do tej z tyłu spodni, przez co ciągle były pogięte. Nadszedł czas wigilii klasowej - powszechnie wyczekiwany, głównie przez możliwość bezkarnego obcałowywania się. Tym razem Omyłka zgłosił się na ochotnika, miał przynieść jemiołę. Czekaliśmy na korytarzu, gdy nagle wynurzył się zza filara, niosąc na ramieniu kilka zbrązowiałych gałęzi świerku! Znowu wszystko mu się pomyliło! Oczywiście, nikomu brak jemioły nie przeszkodził, pod świerkiem całowało się nie gorzej. Jedynie do Omyłki nie podeszła żadna z dziewczyn, bo przed wyjściem z domu zdążył pomylić wodę kolońską ojca ze spirytusem salicylowym. W końcu zlitowałam się nad nim. Józek, zaskoczony całusem i życzeniami, zaprosił mnie do swojego domu, który z ciekawości odwiedziłam w święta. Prawdę mówiąc, byłam gotowa się założyć, że u Omyłków nie obchodzą Bożego Narodzenia, ale przez pomyłkę Wielkanoc. Nic z tych rzeczy. Jego mama okazała się doskonałą gospodynią, a karpia, którego tam spróbowałam, robię do dzisiaj. Trochę mi smutno, że ominęła nas ta wspaniała historia w interpretacji Miecia.
Remix selerooo bardzo piękny, przed obejrzeniem odcinka zastanawiałam się czemu aż taki długi, aż zobaczyłam trzy duże selery. Myślę że książka czasami sama za siebie mówi nie trzeba marnować karpia na coś co raczej nie wyjdzie. Fajnie że powstają nowe odcinki z tego formatu i bardzo ładny fartuch :D
W poprzednim odcinku zrezygnowałeś ze sklai ocen dla książek z tej serii. Ale moim zdaniem fajnie by się oglądało tier list, jak już przejżysz więcej książek i wtedy mógłbyś dać rangi odnosząve się do tego, jak je wspominasz pod względem instrukcji i smaku przepisów
Może jak testujesz przepisy z książki kucharskie to przetestuj z "Wiedźmin oficjalna książka kucharska" tam przynajmniej jest podana gramatura składników i parę przepisów jest ciekawych ;). Wprowadzenie do przepisu też jest ciekawsze.
Ojciec Mateusz powstał na podstawie włoskiego serialu "Don Mateo", który był chyba dosyć popularny w Polsce zanim powstała polska wersja - pamiętam, że widziałem kilka odcinków w telewizji.
Pieczeń Koprzywnicka ma dla mnie podwójnie personalne znaczenie - jestem z małej wsi oddalonej od tytułowej Koprzywnicy o jakieś 3 km i dodatkowo jestem wegetarianką, więc znam z autopsji moment, kiedy będąc akurat na wsi mówię, że nie chcę jeść mięsa, które babcia ugotowała na obiad w nadziei, że jednak tym razem zjem XD A później idziemy pracować w polu (moi rodzice mają gospodarstwo rolne) i wszyscy domownicy obawiąją się, że nie najadłam się bez mięsa i zaraz zemdleję XD Oglądam dalej i czekam na kolejne sandomierskie nawiązania
W pierwszych sezonach serialu Natalia nie umiała dobrze gotować, unikali jej potraw. Dopiero pózniej scenarzyści ją nauczyli. Więc to zapewne książka z tego pierwszego okresu :)
Cukiernik Bartek wcale nie nadawałby się idealnie jako morderca do odcinka Ojca Mateusza. Do Sandomierza wprowadza się nowy mieszkaniec. Nazywa się Bartek i otwiera cukiernię, która staje się hitem wśród dzieci. Na parafii jedno z dzieci opowiada Mateuszowi, że jego koledzy od pewnego czasu nie przychodzą do szkoły. Mateusz z podejrzeniem udaje się na komisariat, by sprawdzić czy nie pojawiły się doniesienia o zniknięciach dzieci. Na komisariacie wcale nie ma żadnych doniesień. Dosłownie NIKT nie widział trzynastu dzieci znikających w cukierni Cukiernika Bartka. Kompletnie NIKT nie kupił od Cukiernika Bartka pączków wypełnionych mięsem. Cukiernik Bartek byłby ZUPEŁNIE NIEWINNY, bo jak dobrze wiemy NIE JEST ON ZDOLNY BY KOGOKOLWIEK SKRZYWDZIĆ Książka Pani Natalii zasługuje na drugą szansę
Remix Selero jest GENIALNY (uratował odcinek). Nie mogę doczekać się odcinka z książką Pierogi z Kimchi. Lubię oglądać YT autorki, nie wiedziałam, że jest jakaś książka. By the way, ja bym chętnie zobaczyła przepisy z książki Pani Paruzel ("Nie..zwykła kuchnia"). Kiedyś ją nabyłam, ciekawe jak byś podszedł do nich.
Mieciu, jako mieszkaniec okolic skąd zalewajka to podaje przepis: Wywar na boczku wędzonym lub wędzonej kiebłasie. Wyjmujesz mięcho, wrzucasz ziemniaki, opcjonalnie grzyby. Na jakieś 3 l wody przyjmujesz z 1kg ziemiaków, wtedy wychodzi słodko-kwaśna. Wrzucasz sporo czosnku, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz. Jak zupa się gotuje to w międzyczasie podsmażasz kiełbase/boczek z cebulą i czoskiem. Im więcej dodasz, tym wiecej smaków. Jak przesmażysz na złoto (czosnek dodaj tuż przed koncem) to wrzucasz do zupki. Jak juz ziemniaki są dobre to doprawiasz solą i pieprzem oraz zalewasz rozmieszanym barszczem (bez śmietany). Gotujesz 5-10 min i gotowe
Niewiadomo z którego okresu serialu jest ta książka, bo pamiętam że Natalia na początku strasznie ch*jowo gotowała, sam Ojciec Mateusz ledwo to zjadał, albo wymigiwał się jakimś zabójstwem i jechał na miasto na swoim bajku. Później trochę się poprawiła w gotowaniu, chyba że to żołądek Ojca z czasem przyzwyczaił się do jej specjałów
Zalewajka to jest najczęściej taka kwaśna woda, piszę jako chop z łódzkiego, koneser zalewajki! Ale tak czy siak, 3,5 litra na zupę to srogo i pewnie dlatego taka wodnista w smaku :D Z pieczenią to przychodzi do głowy, że za dużo wody wziąłeś do gotowania selera - napisane było, że ma być mało, a jak przekładałeś do miski, to jeszcze woda odciekała. Więc pewnie ostatecznie wyszło zdecydowanie za wilgotno i całość się rozpadała. Co nie zmienia faktu, że jakby podsmażyć cebulę itp. to można zdecydowanie ulepszyć smak, a te przepisy to jak jakieś skróty z opakowania po przyprawach.
Bardzo mnie ta zalewajka rozczarowala bo gotuje podobnie a zawsze wszystkim smakuje. Mysle ze bledem w tym przepisie byla przede wszystkim ilosc wody, bo wody dodaje tylko tyle zeby byla 2 palce nad ziemniakami. Czosnek dodaje razem z cebula zeby oddal swoj smak, a kielbasy uzywam zwyklej juz wedzonej pokrojonej w kostke - im drobniej tym lepiej bo wlasnie wtedy oddaje swoj smak wywarowi i na tym cala ta zupa sie opiera. Grzyby tez nie dodaje w calosci tylko je krusze. Na koniec jak juz jest na takerzu polewam stopiona slonina - duzo skwarek malo tluszczu i gotowe.
we włoskiego Ojca Mateusza (Don Matteo, jak dotąd 13 sezonów, 265 odcinków) wciela się Terence Hill, ikona włoskiego kina i TV, swego czasu znany z komediowych ról w filmach z udziałem swego przyjaciela Buda Spencera (trochę starszy widz skojarzy).
10:05 Myślę, że Novac Djokovic (weganin), ogrywający prawie zawsze wymęczonych przeciwników jeśli mecz przedłuży się do 5 seta, mógłby mieć pewne wątpliwości, co do autentyczności tej historii 🤣
Moja mama pochodzi ze świętokrzyskiego i od zawsze czy to ona, czy babcia robiły zalewajkę. W ich wydaniu to była bezmięsna zupa, najlepiej na post ścisły. Generalnie przepis podobny, na pewno jednak inne stosunki wody do białego barszczu (częściej niż żurek) a i cebulki więcej i to podsmażonej, co robiło dużą część smaku całości. Wychodzi smaczna, coś innego niż typowy żur. Ale ten przepis to jakieś srogie nieporozumienie.
Jestem wielka fanką Ojca Mateusza i wlasnie dostalam na panieński tę książkę 😅 dzieki Mieciu, że przetestowałeś ją za mnie, bo zbieralam sie do jej wypróbowania. A karpika byłoby szkoda.
„Pierogi z kimchi” oglądam na yt i są super. Polecam ryżankę i naleśniki japońskie Zrobi je nawet niewprawiony kucharz! O i makrela smażona nie smakuje jak nasz klasyk! Zrób to! Pozdrawiam i podziwiam😘 Mieciu obetnij Gałganowi pazurki, bo słychać, że idzie😀
Właściwie to filmy Mietka oglądam tylko po to 😉 żeby potem odnaleźć w Waszych komentarzach piękną 🤪🤔😂 kontynuacje historii, tyle potencjałów...w tych Mietkowych filmach... Pozdrawiam Wszystkich komentujących (i Ciebie Mietek też) i gratuluje Wszstkim Wyobraźni ... 🙏😁👏🤗 No i seleroooo...🎶👍👏
mieciu, myślę że w historii mogło chodzić o to, że chłopu w końcu ugotowali coś co mógł zjeść i jak zjadł porządny obiad to go uzdrowiło, chyba tak ma być bo inaczej to nie ma sensu żadnego
Wątpię, nie jest to literatura piękna że czytelnik ma dopatrywać się drugiego dna w tekście. Jakby autor miał taki zamiar najprawdopodobniej napisałby o tym w ostatnim akapicie informując czytelnika o tym czytelnika. Coś na wzór „Ta pieczeń pomimo że nie ma mięsa to postawi na nogi dorosłego chłopa”.
Prawda jest taka że pewnie osoba która pisała opowiadania nie miała wglądu do przepisów jedyne co dostała to tytuł przepisu i nie pomyślała że pieczeń noże być bez mięsa
Nah. Ktoś miał za zadanie wymyślić historie do przepisów, przeczytał, że pieczeń, no i z czym może być pieczeń, jak nie z mięsem? Nawet się nie pofatygowali, żeby przeczytać składniki...
@@cherrylemonade6097zdecydowanie zabrakło fachowej redakcji tej książki. I historie były złe, i przepisy też były złe 😉 Wydawnictwo się nie postarało. Braki w przepisach, które wymieniał Mieciu, to podstawowe błędy, które już przy pierwszym czytaniu przez redaktora/-kę powinny być zauważone i doprecyzowane z osobą autorską, i poprawione. Wstyd, że ktoś tam w wydawnictwie olał takie podstawy. Niestety, na polskim rynku coraz więcej książek jest tak wydawanych. Coś o tym wiem od kuchni, bo sama robiłam redakcję jednego dennego romansu (gdyby można wtedy było, zaleciłabym autorce napisanie go od nowa). Udało mi się dużo poprawić, ale wiadomo, ktoś po mnie to też powinien przeczytać i wyłapać inne błędy. Cudem z autorką wybłagałyśmy górę, by inna korektorka to przejrzała. Korekta była podejrzanie błyskawiczna. W jeden dzień ponad 300 stron. Wersja po korekcie nie została mi już udostępniona do rewizji, korektorka nie konsultowała ze mną poprawek. Książka od razu poleciała do składacza. Po składzie powinna być obowiązkowo kolejna korekta i nie było. Z jakiś czas później wydawnictwo promowało to „dzieło” na Instagramie z fragmentami tekstu, w których były błędy, które ja osobiście wcześniej usunęłam. Nie chcę wiedzieć jak finalnie wyglądała całość. Nie wpisuję sobie tego nawet do CV, a szkoda, bo poświęciłam temu dużo czasu, energii, nerwów, umierającego laptopa i zasobów intelektualnych. A! Wspominałam, że to zlecenie było za darmo? 😂 Za wpis do portfolio 🤣 Za drugie zlecenie chcieli już mi zapłacić, ale gdy zawołałam stawkę (i tak za arkusz kilkadziesiąt złotych mniejszą niż wzięłyby bardziej doświadczone koleżanki), podziękowali mi twierdząc, że nie stać ich jeszcze na mnie 🤣🤣🤣 I to nie jest odosobniona sytuacja na tym rynku. Mocno mnie to zniechęciło do szukania dalszych zleceń w tym zawodzie, a w szczególności w wydawnictwach.
Największą zbrodnią w Sandomierzu okazała się kuchnia pani Natalii
Po jednym z ostatnich odcinków od miecia, mamy już " Aniamorduje" teraz mamy " Niewyjaśnione zagadki kuchni pani Natalii." Ciekawie się zapowiada.
W sumie Pluskwa już dawno to mówił XD
@@henrykwojtowicz2062 aż tak bobrze serialu nie znam ale poszukam w odmętach internetu.
Przynajmniej we wcześniejszych sezonach regularnie krytykował jej kuchnię albo od niej uciekał xD
@@henrykwojtowicz2062 czyli książka tak naprawdę jest świetna bo stanowi kanoniczne przedłużenie fabuły
Po co Natalia napisała książkę kucharską co i tak nie ma sensu, bo ksiądz Mateusz nigdy nie dojadał obiadu, bo kurwa kolejny zwrot akcji w śledztwie.
no wlasnie dlatego, Mati nigdy nie docenił jej talentu więc chciała się pochwalić
Nie dojadał, bo się nie dało 😅
Życzę kolejnych 1899 łapek w górę!
A ona w którymś odcinku faktycznie nie wydała książki?
Może te zwroty akcji to był tylko pretekst, ona podawała obiad, a on pod stołem SMSa "zadzwoń, że jest zwrot akcji"
Obejrzałbym odcinek Ojca Mateusza z gościnnym udziałem Miecia. Do Natalii Borowik przyjeżdża jej wielki fan ze Śląska, którego zagrałby Mieciu. Ma on nadzieję na nagranie z panią Natalią wspólnego filmu. Tymczasem starsza kobieta znajduje martwego dentystę, a policja przy ofierze odkrywa krupniok i bryłkę węgla. Podejrzenie pada w stronę miecia, ale Mateusz nie wierzy w jego winę. Postanawia prosić o pomoc proboszcza z sąsiedniej parafii, którego zagra Adam Gessler. Okazuje się jednak, że to ten proboszcz zabił, gdyż dentysta był wędkarzem amatorem i po przyjacielsku przyjacielsku przyniósł proboszczowi złowioną rybkę, która okazała się mrożona, czym doprowadził kapłana do furii.
Złoto XD
Tak bardzo oglądałabym
Piękna historia... Szkoda tylko że ze spoilerem
Złoto. Złowieszcza natura proboszcza mogłaby wypłynąć przy kawie i kremówce na MARGARYNIE.
Suspens jest.bravo
mietczynski w poprzednim odcinku: nie będe specjalnie wybierać przepisów, które podejrzewam, że nie będą mi smakować bo byłoby to niefair w stosunku do autora książki
mietczynki dzisiaj: "wydaje mi się, że będzie paskudny, bo co to w ogóle za pomysł karpia kaszą faszerować"
Jeśli powstała taka książka, to do pełni szczęścia potrzebuje jeszcze książki kucharskiej Michałowej
Michałowa miała swojego bloga z przepisami ale biskup jej kazał go zamknąć :(
jest Solejukowej!
@@Twojastarakodakara37 w takim razie mogę umierać spokojnie XDD
Michałowa może mi pęto kiełbasy opie....
Zupa z soczewicy i łazanki z kapustą
Nie dziwne że jak w serialu jest obiad to ksiądz AKURAT musi gdzieś lecieć
Przepraszam ale dlaczego nikt nie wspomina o tym wspaniałym remixie Selero? Potrzebuje mieć na dzwonek ❤
Ja również!! Apruszijejt dat!
Ja też potrzebuje, co prawda nie na dzwonek ale potrzebuje
już miałam pisać coś podobnego, bo byłam w szoku, że nie ma żadnego komentarza o selero z tego odcinka!!!
przecież to jest M I S T R Z O S T W O!
Remix jest tak dobry, że aż teraz napisałem 3ci komentarz w życiu pod filmikiem Miecia, a żyje i mam internety już całkiem długi czas
Pani Błachnio, wokal top
Potwierdzam historię o panu Wieśku, jestem wegetarianinem od roku i umieram
Śmiechłam gromko❤
jestem flexitarianką i umieram połową ciała, potwierdzam
@@0ldzi985 A jak to się dzieli, jeśli można wiedzieć? Góra i dół czy prawo/lewo?
Również potwierdzam tę historię bo byłem tą pieczenią :)
@@pioterhiszpan zrobiłeś panu Wieśkowi placebo, że niby zjadł mięso
Mieciu może zrób jakiś przepis z pierwszej książki kucharskiej napisanej po polsku, "Compendium ferculorum albo zebranie potraw" z 1682 roku
Yooo mega pomysł
Lepiej niech uważy piwo wg najstarszego przepisu w historii czyli mezopotamskiej hymnu do Ninkasi
@@008Paton Warzenie przez "rz" a brzęczka to jest k. ptak. #pdk
@@sharkie115 człowieku to tylko błąd ortograficzny uspokój się. PS jaka brzęczka? Jaki k. ptak?
Obawiam się że efekt tego będzie jednoznaczny. Przepisy tam są bardzo niedokładne, bo autor adresował je do kucharzy obeznanych z XVI oraz XVVII-wieczną sztuką gotowania. Potencjalny czytelnik umiał dobrać proporcję, ustalić czas, wykonać poszczególne czynności wymagane do przygotowania przepisu. Poza tym pozyskanie składników na te dania może być problematyczne.
W 140 stopniach choćbyś to 10 godzin trzymał w piekarniku to i tak nie dostaniesz takiej karmelizacji jak tam była na zdjęciu - albo ktoś się pomylił w temperaturze, albo po prostu przepis nie ma nic wspólnego ze zdjęciem
Dokładnie! Też obstawiam, że tutaj temperatura była największym błędem :)
Yup. Piekę ciasta w keksówce i zazwyczaj to jest 180 stopni przez 45-55 minut
Dokładnie tak, karmelizacja (jako proces chemiczny) glukozy i sacharozy rozpoczyna się w 160 st. C.
To pewnie był stary piec co im te 140 pokazywał a grzał na 200 xd
Zapiekanka wyszłaby gdybyś dodał koncentrat pomidorowy 30-sto procentowy, żeby nie zapeszyć
Ciasta siostry Anastazji to must-have. Najlepiej Mieciu po prostu pójdź na pocztę, tam będzie wszystko czego potrzebujesz
A i torebka gucci na zakupy będzie
Ale serio. Przepis na ciasto kruche od siostry Anastazji jest najlepszy 😂
Bit od selero proponuję wrzucić na Spotify. Będę słuchać podczas biegania.
Żartuję, nie biegam, ale posłucham siedząc na kanapie! Dobra robota!
plot twist lepszy niż w nowych odcinkach Ojca Mateusza
@@westerlypuma66 to się nazywa komplement! 😅
to weź sie przebiegnij, potem sie o wiele lepiej siedzi na kanapie
ale po co, skoro można po prostu siedzieć i jest równie przyjemnie? no i człowiek się nie męczy.@@metalmarten3478
Czy ktoś się orientuje czy Mieciu sam zrobił ten bit selero? Czy jest to gdzieś dostępne? Proszę o pomoc, muszę to wrzucić na playlistę
"Ktoś się pod nim podpisuje. Czyli musi dać się zjeść." To bardzo odważny kierunek!
Mieciu, wyszła niedawno książka kucharska inspirowana światem Wiedźmina - sprawdzisz proszę? 😊
Koniecznie! :)
Jest też książka kucharska z Dungeons&Dragons, kiedyś widziałam
jest również "Uczta lodu i ognia", mam ;)
@@mahakos2775Ja również! Ciasteczka cytrynowe z czasów elżbietańskich to mój ulubiony prosty przepis na coś słodkiego :)
Podbijam!❤
Świetna książka która nas nie ogranicza. Chcesz dać 3 selery wielkości piłki do ćwiczeń ? Dajesz,Chcesz dać świeże oregano,możesz dać 2 listki możesz dać 5kg. Autor książki daje nam dużą przestrzeń, aby dotrzeć do granic wyobraźni ❤ bon apettit. Do tego te historie które każdy może interpretować na swój sposób. To powinien być best seler
każdy seler to best seler
TATATATATA
Genialny komentarz. WSPANIAŁY!!!!!!
Dzieło tak otwarte do interpretacji własnej że powinni z niego uczyć na filozofii
Fragment o książkach kucharskich postaci fikcyjnych uruchomił moje stare wspomnienia o książce kucharskiej Kubusia Puchatka. Co prawda chyba nigdy żadnego przepisu nie zrobiłam, ale pamiętam jak z dziecięcą fascynacją przeglądałam ją, głównie dla obrazków, i marzyłam, żeby zrobić kiedyś pszczółki z czekoladowymi skrzydełkami
Miałem taką książkę! Udało mi się zrobić nawet kilka prostych przepisów które były tam opisane
Z czekoladowymi skrzydłami i oczami z porzeczek. Były też serowe motyle Matki Kangurzycy i cały oddzielny przepis na pomidora z jajkiem na twardo.
O jaaa, aleś mi wspomnienia przywróciła! Wypożyczyłam raz tę książkę w bibliotece i też marzyłam o tych pszczółkach! 😍
był też jakiś koktajl z pomarańczy, banana i mleka
Robiłam z niej przepisy. Były super!
Proponuję zrobić ranking randomowych książek kucharskich dostępnych w najbliższym urzędzie pocztowym :-)
O taaak!
Są jeszcze takie śmieszne czasopisma małego formatu z przepisami, które ludzie nadsyłają. To byłby sztos.
"Przepisy siostry Anastazji" w prawdziwym życiu? Oglądałabym ❤
Zacznij robić przepisy które czasem można znaleźć na odwrocie jakichś przypraw
Super pomysł!! One zawsze sa strasznie dziwne xD
Origin powstania serialu:
Na początku XX wieku powstała seria angielskich książek "Father Brown", autorstwa G.K.Chestertona.
Na jej podstawie powstał film z Alec'iem Guinessem, a potem serial z Kennethem More’em.
Następnie włosi ukradli pomysł, tworząc serial "Don Matteo".
Ojciec Mateusz jest LICENCYJNĄ kopią "włoskiego" serialu.
To tak w dużym skrócie, nie znam wszystkim seriali, opierających się na tym koncepcie
Dzięki za origin, ten koment zasługuje na więcej uwagi
Jest jeszcze rosyjska wersja tego serialu. Natalia jest żoną księdza, a batiuszka Matwiej zamiast szachów pije z Noculem wódkę.
Jest jeszcze amerykański serial z lat 1989-1981 zainspirowany powieściami o księdzu-detektywie z serii "Father Brown" oraz "Father Dowling" (autor: Ralph Matthew McInerny), tj. "Detektyw w sutannie" (org. Father Dowling Mysteries). Tytułowego księdza-detektywa gra Tom Bosley.
"Selero" nieironicznie słuchałbym przy gotowaniu, zajebiste.
Mi się, Mietku, wydaje, że za bardzo ufasz, że te przepisy i historie pisała ta sama osoba.
Ja mam teorię, że kto inny redagował same przepisy, a pisanie tych opowiastek zlecili jakiemuś stażyście (lub kilku), żeby zwiększyć objętość książki, co by hajs się zgadzał. I stażysta zobaczył, że trzeba napisać historię do pieczeni, to nie zaglądając nawet do przepisu, założył, że skoro pieczeń, to musi być mięsna i cyk, napisana ckliwa historia o głupim wuju, co to nie chciał jeść mięsa, ale pieczeń była tak wybitna, że nie tylko zmienił zdanie, ale ta pieczeń wręcz uratowała mu zdrowie, a nawet życie.
Podaje hasło: AI.
Tam nie było udziału ludzi.
Książka jak Mietek mówił na początku filmu powstała 10 lat temu więc teoria AI raczej nie ma racji bytu.
Tej książki AI by nie mogła napisać
W 1 zasadzie robotyki/AI jest wymienione
_Robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy_
Ta książka to był istny atak na gotującego
to by był niesamowity przypadek że akurat do bezmięsnego dania ktoś dopisał historię z motywem wegetarianizmu nie znając nawet przepisu
Przepisy absolutnie nie zasługują na kolejną szansę... ale strumień świadomości Natalii mógłby jeszcze umilić czas w oczekiwaniu na nagrzany piekarnik
Mieciu, to nie pieczeń pomogła, tylko to rozbite nad głową jajo - prosty wniosek, ale łatwo przegapić :)
Też wyczułam zabobona w tym fragmencie
Na mój gust to ten wujas miał po prostu mega kaca.
Jestem zaskoczona, że jestem tu tak wcześnie. Kocham Ojca Mateusza, oglądałam wszystkie odcinki z 15 sezonów XDDD
Kochasz go? A on nie ma żony przypadkiem?
15 sezonów, amatorka. Aktualnie jestem na 22/30 xD
@@macieklis7512 Nie wiem czy współczuć czy zazdrościć?
@@maciejrajewski2937 Ja się świetnie bawię z rodziną oglądając więc możesz zazdrościć
Jako osoba z Koprzywnicy, pierwszy raz słyszę o takiej pieczeni.
Google też miilczy na ten temat 😂
Koreańskie smażone kurczaki, hotteok, dakgalbi, już mi ślina cieknie. Przepisy z książki Wioli to niebo w gębie. Uwielbiam wiele z nich. Nie mogę sie doczekać twojego odcinka.
Jedynie mam zastrzeżenie, że w przepisie na dakgalbi dopiero na końcu pisało, że można dać kluski ryżowe :D Z tymi kluskami ciętymi na płasko jest cudowne (i serkiem na górze zamiast płynnym do maczania)
Lore ojca Mateusza: we wcześniejszych odcinkach Natalia źle gotowała, dzięki sile uporu, charakteru i pracowitości stała się popularną kucharką i jej potrawy były smaczne. Więc kochani pracowitość>talent, nie ma co marudzić, że nie umiem (Mieciu jest tego przykładem).
Pluskwa kupił jej gary, żeby się uczyła.
Więc pewnie ta książka jest z tego okresu kiedy Natalia źle gotowała.
@@peanut_butter_n_jelly i ta teoria ma sens
I to są chyba przepisy z tych początków xd
Pluskwa ją nauczył gotować paru potraw i Natalia odblokowała swój głęboko skrywany talent!
Nie musisz przygotowywać faszerowanego karpia, ale wisisz nam książkową przypowieść o tym daniu
Uważam, że wypada pani Natalii dać jeszcze szansę i wykorzystać choć jeden przepis z indykiem, skoro to książka ze współpracą. Może to była właśnie dywersja, że wszystkie przepisy bezindyczne są beznadziejne, żeby przepisy z indykiem wychodziły wspaniale na ich tle, a to oczywiście miałaby być zasługa indykpola. Trzeba to zbadać!
czekam na odcinek z książką Wioli z Pierogi z Kimchi!
22:12 w odcinku chodziło o to, że nieboszczyk noc wcześniej dostawiał się do żony Mietka i pokłócili się z tym facetem w restauracji. Dlatego Mietek był podejrzany.
Cudowny odcinek. Jako fanka Padre Mateusza i Padre Mietczyńskiego jestem w niebie.
Ojciec mateusz jest na licencji "Don Mateo" - Włoskiego serialu z 2000
tylko włosi mogli zrobić ten serial wcześniej niż my (najbardziej katolicki naród)
Swoją drogą serial był u nas nawet popularny i obskoczył sporo stacji, tylko leciał w godzinach przed- i okołopołudniowych, więc oglądały go głównie emerytki i gospodynie domowe.
Oglądałem za dzieciaka
A Natalia na licencji Don Nataleo?
@@maciejrajewski2937 Donna Natalina XD
Teraz juz wiem czemu ksiadz mateusz niedojadal obiadu tylko spierdalal rowerem na akcje 😂
Ohhhhh tak mój Mieciu! Nareszcie to zrobiłeś.hiphopowy remix z Cutami wprost z Cellero'e. Jest idealny jeden i drugi. Myślałem żeby to zrobić już parę razy lecz ubiegłeś mnie. I to w jakim stylu. Dziękuję. Naprawiłeś mi dzień. Cześć i czołem kluski z rosołem
Obczaj wiedźmińską książkę kucharską. Jeszcze nic z niej nie robiłem ale przepisy wyglądają fajnie.
Bartku przepis na zalewajke jest średni ale zawiera wszystkie potrzebne składniki. Spróbuj może takiego podejścia:
ziemniaki kroisz i wrzucasz do garnka zalewasz wodą zimną tak aby było jej trochę więcej niż ziemniaki około 5-7 cm od tafli wody do poziomu ziemniaków solisz wodę tak aby była słona normalnie jakbyś gotował ziemniaki do obiadu.
gotujesz je aż się prawie rozgotują z liściem i ziarenkiem (chodzi o to żeby ta woda była nasycona skrobią z ziemniaków bo właśnie ta woda z ziemniaków jest główną różnicą między żurem czy barszczem białym a zalewajką)
do tych ziemniaków w połowie gotowania czy na początku dodajesz kiełbasę cebule czosnek i boczek najlepiej kiełbasa wiejska (pomimo że niby się jej nie podaje na ciepło ale w tej zupie to działa) może być to podsmażone albo nie.
dopiero do tej zupy z rozgotowanymi prawie ziemniakami wlewasz całą butle albo dwie żuru (zupa ma ogólnie być gęsta) po zagotowaniu śmietanę (przynajmniej całe takie małe opakowanie) doprawiasz dużą ilością świeżo i grubo zmielonego pieprzu (bez niego to nie to samo)
myślę że taka zalewajka przywróci dobre imię w twojej kuchni tej wyśmienitej moim zdaniem zupie
Z tą historyjką i tym wegetariańskim daniem domyślam się że dwie różne osoby to tworzyły. Tak samo jak resztę przepisów. Tu historia z mięsem i nie ma podanych gramatur, w zupie już była gramatura, nie wiem jak w innych przepisach bo nie podałeś. Po prostu te książkę tworzyło kilka osób które niekoniecznie wiedziały co tworzy reszta zespołu oraz ten zespół nie miał żadnych wytycznych co do tworzenia tych przepisów.
Ale jakiś redaktor tam chyba był?😅
@@totek2139 no był redaktor Heniek po 3 dniowym zaocznym kursie redaktorskim korespondencyjnym we Włocławku.
03:22 Taka ciekawostka:
Zalewajka pochodzi z centralnej Polski z okolic Łodzi (moje miasto ❤), a jedli ją przeważnie ludzie na wsiach albo właśnie robotnicy łódzkich fabryk, bo jest dość prosta do przygotowania i przed wszystkim tania, jeżeli chodzi o składniki (zamożni to oni raczej nie byli). Następnie stała się popularna w Kielcach, dokąd „zawędrowała” właśnie z Łódzkiego...
pl.wikipedia.org/wiki/Zalewajka
Czekom czekom 😁🥹
Lux 😁
Fajnie byłoby zobaczyć jakiś przepis z książki Marji Disslowej (z 1938 roku) - "Jak gotować. Praktyczny podręcznik kucharski". Można tę książkę dostać online, albo w antykwariatach. To stare przepisy, czasem nieco dziwne, ale bardzo smaczne. I dość dobrze opisane, jeśli weźmie się pod uwagę, że na początku są całe rozdziały ogólnie gotowania.
Nie mogę się doczekać odcinka z 'Pierogami' Wioli :D
Mieciu, polecam bulgogi z łatwiejszych dań, albo kimchi jjigae (tu więcej rzeczy trzeba)
Zupa z kimchi najlepsza❤
Żałuje, że Mieciu nie zrobił karpia tylko dlatego, że nie poznałam przez to 3 wspaniałej przygody Natalii. Smutno :(
Pewnie nie poznamy reakcji na ten specjał, ale akurat mam tę książkę, więc voilla:
Nie ma to jak magia świąt Bożego Narodzenia! Zwłaszcza w dzieciństwie, kiedy świąteczny czas rozciągał się... Zanim nastąpiły te właściwe - domowe - święta, były te w szkole i z chórem w kościele... Jednym słowem, kilka dobrych 'wigilii'. Ja pamiętam szczególnie jedną - klasową. Mieliśmy w podstawówce kolegę, który nazywał się Józek Omyłka. Nigdy nie spotkałam człowieka o tak dopasowanym nazwisku! Bo Józek wszystko robił nie tak. Miał być sprawdzian z geografii, on uczył się na matmę. Kiedy pytało z historii, on był wykuty z polskiego... Koniec końców wiedział wszystko, ale zawsze za późno. Skarpetki nosił w najróżniejszych konfiguracjach, nigdy parami. Często ze sklepu zamiast cukru niósł mąkę, a okulary - zamiast do kieszonki na piersi, wkładał do tej z tyłu spodni, przez co ciągle były pogięte. Nadszedł czas wigilii klasowej - powszechnie wyczekiwany, głównie przez możliwość bezkarnego obcałowywania się. Tym razem Omyłka zgłosił się na ochotnika, miał przynieść jemiołę. Czekaliśmy na korytarzu, gdy nagle wynurzył się zza filara, niosąc na ramieniu kilka zbrązowiałych gałęzi świerku! Znowu wszystko mu się pomyliło! Oczywiście, nikomu brak jemioły nie przeszkodził, pod świerkiem całowało się nie gorzej. Jedynie do Omyłki nie podeszła żadna z dziewczyn, bo przed wyjściem z domu zdążył pomylić wodę kolońską ojca ze spirytusem salicylowym. W końcu zlitowałam się nad nim. Józek, zaskoczony całusem i życzeniami, zaprosił mnie do swojego domu, który z ciekawości odwiedziłam w święta. Prawdę mówiąc, byłam gotowa się założyć, że u Omyłków nie obchodzą Bożego Narodzenia, ale przez pomyłkę Wielkanoc. Nic z tych rzeczy. Jego mama okazała się doskonałą gospodynią, a karpia, którego tam spróbowałam, robię do dzisiaj.
Trochę mi smutno, że ominęła nas ta wspaniała historia w interpretacji Miecia.
Remix selerooo bardzo piękny, przed obejrzeniem odcinka zastanawiałam się czemu aż taki długi, aż zobaczyłam trzy duże selery. Myślę że książka czasami sama za siebie mówi nie trzeba marnować karpia na coś co raczej nie wyjdzie.
Fajnie że powstają nowe odcinki z tego formatu i bardzo ładny fartuch :D
12 dań świątecznych, czy tylko ja czekam? Wierny kibic z Goczałkowic ❤
Te historyjki Pani Natalii to prawdziwy fever dream. Proszę o więcej!!!!
Kocham powrót selero i to w jakim stylu
Uuu nie mogę się doczekać recenzji książki Wioli z kanału Pierogi z kimchi😊
Olej sojowy? Nie chodziło im o sos sojowy?
Jest coś takiego jak olej sojowy
Szkoda karpia, oddaj książkę na makulaturę.
Natomiast seria z, nie bójmy się tego powiedzieć, recenzjami książek kucharskich jest fantastyczna.
W poprzednim odcinku zrezygnowałeś ze sklai ocen dla książek z tej serii. Ale moim zdaniem fajnie by się oglądało tier list, jak już przejżysz więcej książek i wtedy mógłbyś dać rangi odnosząve się do tego, jak je wspominasz pod względem instrukcji i smaku przepisów
Może jak testujesz przepisy z książki kucharskie to przetestuj z "Wiedźmin oficjalna książka kucharska" tam przynajmniej jest podana gramatura składników i parę przepisów jest ciekawych ;). Wprowadzenie do przepisu też jest ciekawsze.
Genialny mix ❤.
Seseselerooo o! o! o!
Właśnie robiłem rewatch CAŁEGO KANAŁU a tu siup nowy odcinek, miłego oglądania!
Akurat usiadłem z obiadem i szukałem czegoś do obejrzenia, Mieciu jak zawsze ratuje
Mieciu może warto wybierać z tych książek tą samą kategorie po jednej np. przystawka, danie główne, deser. taki luźny pomysł
Mieciu miałeś ubijać WIDELCEM, dlatego nie wyszło 😅
Nacix to moja idolka jestem jej największą fanką, trzyma na swych barkach wszystkie 30 sezonów
Ojciec Mateusz powstał na podstawie włoskiego serialu "Don Mateo", który był chyba dosyć popularny w Polsce zanim powstała polska wersja - pamiętam, że widziałem kilka odcinków w telewizji.
Trochę ten sam schemat co Komisarz Alex
@@Tomasz-ex2bo Komisarz Alex jest na podstawie komisarza Rexa, który leciał często w telewizji
„Seler-oh (smooth beats rmx radio edit 2023)” - love it ❤
Od dawna brakowało mi piosenki o selerze 😄
historia o tym, że chłop prawie umarł, bo mięsa nie zjadł na obiad a mieciu potem mówi do gałgana "masz selera na obiad" 🤨
Jak to Psi Patrol nie istnieje? 🥺 Dzięki Mieciu za rzucenie mojego światopoglądu w gruzy i to dwa tygodnie przed świętami...
Pieczeń Koprzywnicka ma dla mnie podwójnie personalne znaczenie - jestem z małej wsi oddalonej od tytułowej Koprzywnicy o jakieś 3 km i dodatkowo jestem wegetarianką, więc znam z autopsji moment, kiedy będąc akurat na wsi mówię, że nie chcę jeść mięsa, które babcia ugotowała na obiad w nadziei, że jednak tym razem zjem XD A później idziemy pracować w polu (moi rodzice mają gospodarstwo rolne) i wszyscy domownicy obawiąją się, że nie najadłam się bez mięsa i zaraz zemdleję XD
Oglądam dalej i czekam na kolejne sandomierskie nawiązania
W pierwszych sezonach serialu Natalia nie umiała dobrze gotować, unikali jej potraw. Dopiero pózniej scenarzyści ją nauczyli. Więc to zapewne książka z tego pierwszego okresu :)
Ta zalewajka z książki to jest jakaś profanacja prawdziwej zalewajki, no ale odcinek wspaniały jak zawsze.
Cukiernik Bartek wcale nie nadawałby się idealnie jako morderca do odcinka Ojca Mateusza. Do Sandomierza wprowadza się nowy mieszkaniec. Nazywa się Bartek i otwiera cukiernię, która staje się hitem wśród dzieci. Na parafii jedno z dzieci opowiada Mateuszowi, że jego koledzy od pewnego czasu nie przychodzą do szkoły. Mateusz z podejrzeniem udaje się na komisariat, by sprawdzić czy nie pojawiły się doniesienia o zniknięciach dzieci. Na komisariacie wcale nie ma żadnych doniesień. Dosłownie NIKT nie widział trzynastu dzieci znikających w cukierni Cukiernika Bartka. Kompletnie NIKT nie kupił od Cukiernika Bartka pączków wypełnionych mięsem. Cukiernik Bartek byłby ZUPEŁNIE NIEWINNY, bo jak dobrze wiemy NIE JEST ON ZDOLNY BY KOGOKOLWIEK SKRZYWDZIĆ
Książka Pani Natalii zasługuje na drugą szansę
Remix Selero jest GENIALNY (uratował odcinek). Nie mogę doczekać się odcinka z książką Pierogi z Kimchi. Lubię oglądać YT autorki, nie wiedziałam, że jest jakaś książka. By the way, ja bym chętnie zobaczyła przepisy z książki Pani Paruzel ("Nie..zwykła kuchnia"). Kiedyś ją nabyłam, ciekawe jak byś podszedł do nich.
akurat kupilam tą książke na prezent dla mamy bo lubi serialową Natalię jak i aktorkę panią Kingę, a tu wlatuje taki odcinek u Miecia
Mieciu, jako mieszkaniec okolic skąd zalewajka to podaje przepis:
Wywar na boczku wędzonym lub wędzonej kiebłasie. Wyjmujesz mięcho, wrzucasz ziemniaki, opcjonalnie grzyby. Na jakieś 3 l wody przyjmujesz z 1kg ziemiaków, wtedy wychodzi słodko-kwaśna. Wrzucasz sporo czosnku, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz. Jak zupa się gotuje to w międzyczasie podsmażasz kiełbase/boczek z cebulą i czoskiem. Im więcej dodasz, tym wiecej smaków. Jak przesmażysz na złoto (czosnek dodaj tuż przed koncem) to wrzucasz do zupki. Jak juz ziemniaki są dobre to doprawiasz solą i pieprzem oraz zalewasz rozmieszanym barszczem (bez śmietany). Gotujesz 5-10 min i gotowe
Niewiadomo z którego okresu serialu jest ta książka, bo pamiętam że Natalia na początku strasznie ch*jowo gotowała, sam Ojciec Mateusz ledwo to zjadał, albo wymigiwał się jakimś zabójstwem i jechał na miasto na swoim bajku.
Później trochę się poprawiła w gotowaniu, chyba że to żołądek Ojca z czasem przyzwyczaił się do jej specjałów
Zalewajka to jest najczęściej taka kwaśna woda, piszę jako chop z łódzkiego, koneser zalewajki! Ale tak czy siak, 3,5 litra na zupę to srogo i pewnie dlatego taka wodnista w smaku :D
Z pieczenią to przychodzi do głowy, że za dużo wody wziąłeś do gotowania selera - napisane było, że ma być mało, a jak przekładałeś do miski, to jeszcze woda odciekała. Więc pewnie ostatecznie wyszło zdecydowanie za wilgotno i całość się rozpadała. Co nie zmienia faktu, że jakby podsmażyć cebulę itp. to można zdecydowanie ulepszyć smak, a te przepisy to jak jakieś skróty z opakowania po przyprawach.
Bardzo mnie ta zalewajka rozczarowala bo gotuje podobnie a zawsze wszystkim smakuje. Mysle ze bledem w tym przepisie byla przede wszystkim ilosc wody, bo wody dodaje tylko tyle zeby byla 2 palce nad ziemniakami. Czosnek dodaje razem z cebula zeby oddal swoj smak, a kielbasy uzywam zwyklej juz wedzonej pokrojonej w kostke - im drobniej tym lepiej bo wlasnie wtedy oddaje swoj smak wywarowi i na tym cala ta zupa sie opiera. Grzyby tez nie dodaje w calosci tylko je krusze. Na koniec jak juz jest na takerzu polewam stopiona slonina - duzo skwarek malo tluszczu i gotowe.
Mieciu, proponuję na koniec po przetestowaniu takiego gówna, dodać segment "czy ujdzie z kieleckim". Czuję że z majonezem ta pieczeń dałaby radę. xD
Szkoda kieleckiego ;_;
Juz mial smak octu w zupie, to kielecki nie potrzebny XD
POZDRAWIAM CIĘ BARTUŚ JESTEŚ PIĘKNY I PIĘKNIE GOTUJESZ NAGRYWASZ MÓWISZ W OGÓLE ŻYJESZ HEJ
we włoskiego Ojca Mateusza (Don Matteo, jak dotąd 13 sezonów, 265 odcinków) wciela się Terence Hill, ikona włoskiego kina i TV, swego czasu znany z komediowych ról w filmach z udziałem swego przyjaciela Buda Spencera (trochę starszy widz skojarzy).
10:05 Myślę, że Novac Djokovic (weganin), ogrywający prawie zawsze wymęczonych przeciwników jeśli mecz przedłuży się do 5 seta, mógłby mieć pewne wątpliwości, co do autentyczności tej historii 🤣
Moja mama pochodzi ze świętokrzyskiego i od zawsze czy to ona, czy babcia robiły zalewajkę. W ich wydaniu to była bezmięsna zupa, najlepiej na post ścisły. Generalnie przepis podobny, na pewno jednak inne stosunki wody do białego barszczu (częściej niż żurek) a i cebulki więcej i to podsmażonej, co robiło dużą część smaku całości. Wychodzi smaczna, coś innego niż typowy żur. Ale ten przepis to jakieś srogie nieporozumienie.
Czekam na Pierogi z Kimchi. Założę się, że będziesz zachwycony. Wiola rządzi 👍🏻
Liczę na kolejną część/części potrzebuje więcej histori z tego lore
I teraz wszyscy będziemy czekali na kolejne danie z selerem 🙃
Ten odcinek uaktywnił we mnie dawno zapomnianą żądzę wobec Kościelnego Piotra, jeden z najdziwniejszych fikcyjnych crushów w moim życiu
Mieciu to do kompletu jeszcze wiedźmińska książka kucharska :D
Pierogi z kimchi zrób koniecznie! Właśnie miałam pisać, żebyś kupił tę książkę, ale już kupiłeś😁 ja ją mam i polecam.
Tak szczerze to zmęczyłam się słuchając tych opowieści Natalii
Mieciu specjalnie wybrał ten przepis na pieczeń, żeby mógł nam puścić remix selerolu 😄
Ciekawe czy jest książka kucharska Michałowej z Rancza, albo 100 przepisów na pierogi Solejukowej ❓😃
pierogi Solejukowej sa!!!
Jestem wielka fanką Ojca Mateusza i wlasnie dostalam na panieński tę książkę 😅 dzieki Mieciu, że przetestowałeś ją za mnie, bo zbieralam sie do jej wypróbowania. A karpika byłoby szkoda.
Może książka działa na zasadzie kontrastu? Dania z indyka są dobre, a reszta przypomina te pokazane w odcinku
Jak zauważyłem seler to już wiedziałem jaki soundtrack wjedzie przy jego krojeniu ale jak wjechał ten remix to się rozjebałem, mistrzostwo :D
W końcu powrót piosenki o selerze
„Pierogi z kimchi” oglądam na yt i są super. Polecam ryżankę i naleśniki japońskie Zrobi je nawet niewprawiony kucharz! O i makrela smażona nie smakuje jak nasz klasyk! Zrób to! Pozdrawiam i podziwiam😘 Mieciu obetnij Gałganowi pazurki, bo słychać, że idzie😀
Myślę, że po prostu copywriter od historyjek nie przeczytał przepisu xD
Dokładnie. Przeczytał tylko "pieczeń" i uznał, że z mięsa XD
Cześć Mieciu dziękuję że jesteś
Olewamy Natalie, czekam na Pierogi z Kimchi 🙂
Nie no moje świętokrzyskie serce patrzy na tę zalewajkę i cierpi katusze
A co jeżeli to jest spisek Indykpolu który celowo sabotuje inne przepisy tak by tylko te z indykiem wychodziły?
Właściwie to filmy Mietka oglądam tylko po to 😉 żeby potem odnaleźć w Waszych komentarzach piękną 🤪🤔😂 kontynuacje historii, tyle potencjałów...w tych Mietkowych filmach... Pozdrawiam Wszystkich komentujących (i Ciebie Mietek też) i gratuluje Wszstkim Wyobraźni ... 🙏😁👏🤗 No i seleroooo...🎶👍👏
mieciu, myślę że w historii mogło chodzić o to, że chłopu w końcu ugotowali coś co mógł zjeść i jak zjadł porządny obiad to go uzdrowiło, chyba tak ma być bo inaczej to nie ma sensu żadnego
Wątpię, nie jest to literatura piękna że czytelnik ma dopatrywać się drugiego dna w tekście. Jakby autor miał taki zamiar najprawdopodobniej napisałby o tym w ostatnim akapicie informując czytelnika o tym czytelnika. Coś na wzór „Ta pieczeń pomimo że nie ma mięsa to postawi na nogi dorosłego chłopa”.
Prawda jest taka że pewnie osoba która pisała opowiadania nie miała wglądu do przepisów jedyne co dostała to tytuł przepisu i nie pomyślała że pieczeń noże być bez mięsa
Nah. Ktoś miał za zadanie wymyślić historie do przepisów, przeczytał, że pieczeń, no i z czym może być pieczeń, jak nie z mięsem? Nawet się nie pofatygowali, żeby przeczytać składniki...
@@cherrylemonade6097zdecydowanie zabrakło fachowej redakcji tej książki. I historie były złe, i przepisy też były złe 😉
Wydawnictwo się nie postarało. Braki w przepisach, które wymieniał Mieciu, to podstawowe błędy, które już przy pierwszym czytaniu przez redaktora/-kę powinny być zauważone i doprecyzowane z osobą autorską, i poprawione. Wstyd, że ktoś tam w wydawnictwie olał takie podstawy. Niestety, na polskim rynku coraz więcej książek jest tak wydawanych. Coś o tym wiem od kuchni, bo sama robiłam redakcję jednego dennego romansu (gdyby można wtedy było, zaleciłabym autorce napisanie go od nowa). Udało mi się dużo poprawić, ale wiadomo, ktoś po mnie to też powinien przeczytać i wyłapać inne błędy. Cudem z autorką wybłagałyśmy górę, by inna korektorka to przejrzała. Korekta była podejrzanie błyskawiczna. W jeden dzień ponad 300 stron. Wersja po korekcie nie została mi już udostępniona do rewizji, korektorka nie konsultowała ze mną poprawek. Książka od razu poleciała do składacza. Po składzie powinna być obowiązkowo kolejna korekta i nie było. Z jakiś czas później wydawnictwo promowało to „dzieło” na Instagramie z fragmentami tekstu, w których były błędy, które ja osobiście wcześniej usunęłam. Nie chcę wiedzieć jak finalnie wyglądała całość. Nie wpisuję sobie tego nawet do CV, a szkoda, bo poświęciłam temu dużo czasu, energii, nerwów, umierającego laptopa i zasobów intelektualnych.
A! Wspominałam, że to zlecenie było za darmo? 😂 Za wpis do portfolio 🤣
Za drugie zlecenie chcieli już mi zapłacić, ale gdy zawołałam stawkę (i tak za arkusz kilkadziesiąt złotych mniejszą niż wzięłyby bardziej doświadczone koleżanki), podziękowali mi twierdząc, że nie stać ich jeszcze na mnie 🤣🤣🤣
I to nie jest odosobniona sytuacja na tym rynku. Mocno mnie to zniechęciło do szukania dalszych zleceń w tym zawodzie, a w szczególności w wydawnictwach.