Od jakiegoś roku zajmuje się w wolnym czasie klejeniem modeli i jak na poczstek fajnie mi to wychodzi :) zacząłem od Małego Modelarza. Już mam dwa modele w gablocie właśnie z MM a trzeci w drodze. Fajna sprawa.
Z moich patencików. Polecam wypełnić kadłub między wręgami styropianem, oczywiście przykleić. Później tylko go wyszlifować i na niego przyklejać poszycie. Ułatwia to bardzo robotę.
pamiętam jak kiedyś tato zabrał mnie do swojego mieszkania z dzieciństwa i tam była masa takich gazet z modelami, najlepsze jest jak ktoś opowiada jak to zrobił, jeden taki model a taka długa opowieść :) wczoraj podczas wigili padł temat hobby i zdałem sobie sprawę ze wśród moich znajomych w wieku 20-25 lat nie znam nikogo o kim mógłbym powiedzieć ze ma jakieś hobby a nie tylko chwilowa zajawke, musze powiedzieć, ze chyba ludzie 15 lat temu bez takiej technologi jak dzis byli szczęśliwsi :(
To prawda. Kiedys miales wlasne podworko i to co na nim. Czlowiek mial na wszystko czas i umial wyciagnac maksimum frajdy z tego co mial dostepne. Dzis w dobie internetu wiekszosc ma tylko chwilowe zajawki, ktore upadaja jak ktos zobaczy na TH-cam jak jakis czlowiek z Bangladeszu, ktorego nigdy w zyciu nie spotkaja pokazuje to samo tylko wiecej, drozej i lepiej.
Też mam swoje hobby, tylko niestety traci na tym moje życie towarzyskie, bo wszyscy znajomi w wolnym czasie idą chlać, a ja wolę się zająć właśnie nim. Takie czasy. Ludzie nie mają zainteresowań, a każda wolna chwila to chlanie i wyjścia do klubów.
albo zmienic prace? ewentualnie zastanowic sie nad wlasnym zyciem? bo skoro wolisz poswiecac kazda wolna chwile dziennie na modelarstwo to z toba jest cos nie tak. jesli posiwecasz na to np 1-2 weekendy w miesiacu i znajomi nie potrafia tego zaakceptowac zrozumiec to z nimi jest cos nie tak
To niestety jest prawda, że ludzie nie mają zainteresowań albo jak już mają hobby to musi ono być nie wiadomo jak drogie, na pokaz. Jeździ rowerem to zaraz kolarzówka za 5000, obcisłe kalesony za 500, kask za 800, licznik za 900. Biega? To samo. Wszystkie możliwe gadżety, żeby tylko wszyscy widzieli jaki z niego wielki biegacz. Ale jaki normalny facet potrafi teraz sam wymienić kontakt w ścianie, naprawić spłuczkę, wymienić szczotki w odkurzaczu czy klocki hamulcowe pod blokiem? Dwie lewe ręce. Taki gość, który we własnym mieszkaniu nie potrafi odróżnić korka od światła i od gniazdek tym bardziej nie będzie miał żadnego hobby. On umie tylko obsługiwać swojego smartfona. Powoli jako społeczeństwo zamieniamy się w maszyny do zarabiania pieniędzy, które tylko ryją na spłacanie kolejnych kredytów a w weekendy odreagowują w knajpach z piwem po 7,50 za kufel bo tak jest prestiżowo i świadczy o posiadaniu kasy. Pewnie, że są jeszcze normalni ludzie, pozytywnie zakręceni jednak z każdym rokiem stanowią oni mniejszość.
Kuba N Ale tobie nic do tego co on robi i jak poświęca czas i ile. Ja również poświęcam swój wolny czas na programowanie, elektronikę, krótkofalarstwo. Może nie lubi moczyć mordy jak wszyscy dziś? Ja też nie piję i nie zamierzam. Klubów również nie odwiedzam. Wg Ciebie odstaję od reszty, ale ważne jest, że się spełniam, nie wydaję kupy kasy na to jak to piszą koledzy niżej, a bawię się kulturalnie. Pozdrawiam
Michu piękne czasy tez skladalem modele za czasow kawalerki i naprawde uczy to pokory i cierpliwosci. Miejmy nadzieje ze trafi to chociaz do 2% naszej młodziezy tak aby zrozumieli fenomen lat 90...
A ja NIGDY dzięki modelarstwu się tego nie nauczyłem chociaż zrobiłem pewnie ze 100-150 modeli. Po dziś dzień się wkurwiam :( Kiedyś jak byłem młodszy to kiedy coś nie szło z jakimś modelem to czasami lądował na ziemi i testowałem jego wytrzymałość pod moimi nogami ... :/
Zapewne Michu i mniej więcej to pokolenie pamięta czasy Składnic Harcerskich, czasy końca komuny, gdzie farby były rarytasem a każdy nowy model z "Plastyka" czy "Mały Modelarz" były swoistym świętem. Wróciłem do modelarstwa po wypadku, siedząc w domu (za co dziękuję Żonie za Panther'a- A). Wsiąkłem znów. Co mnie nie przestaje zadziwiać- dostępność wszelakiej chemii modelarskiej, pomocy, narzędzi a za szczyla człowiek miał nożyczki, klej i jakiś nożyk- piękne wspomnienia, miło odświeżać. Pozdrowienia od imiennika, Panie Michale! U mnie dziś na warsztacie JU- 87 i SeaHarrier. ;)
Dawno dawno temu (koniec podstawówki) zacząłem kleić modele plastikowe amerykańskich myśliwców i śmigłowców w skali 1/72..... wciągające strasznie. Pamiętam jak siedziałem po nocach byle tylko skończyć dany model. I ten niezapomniany zapaszek kleju i farbek :D Michu - świetny odcinek - czas chyba przypomnieć sobie stare dobre czasy ale tym razem chyba polece po bandzie i pójdę w 1/48 :D
Modelarzem się jest ,jak w dzieciństwie czytało się Pana Słodowego. Raz załapana ciekawość życia i jak to funkcjonuje to do starości będzie się coś budowało.
Michu gram w gry na kompie mimo iż mam prawie 40 lat a kiedy mnie nachodzi sklejam modele czołgów, kiedyś to była zabawa byle skleić, byle dołączył do kolekcji, a dziś kwintesencją jest odwzorowanie wierności, kamuflaż, realizm. Tylko oczy nie te, lubię te w najmniejszej skali, ale już nie daję rady ze szczegółami.
Wróciły sentymenty i wspomnienia. Lepiłem kartonowe modele samolotów i czasem statków w latach 80-tych, jak byłem w podstawówce. Fajne hobby, szczególnie dla dzieciaka. Wyrabia zdolności manualne, wyobraźnię przestrzenną, uczy czytania rysunków technicznych. poglądowych, ideowych. Kiedyś trudno było takie modele zdobyć. Jak ktoś miał szczęście, lub znajomości w kiosku ruch, mógł trafi na nowy numer Małego Modelarza (małe były nakłady i szybko się to rozchodziło). Zeszyty z modelami szukało się w drugim obiegu, po znajomych, czasem w antykwariatach. Problemy były z klejami, ja miałem dostęp do kleju, którym klejono torebki z mąką, więc miałem z górki. Ale coś takiego jak skalpel, to było marzenie ściętej głowy. ••• Już nie kleję, ale jak mam złożyć meble ze sklepu, po szybkim przejrzeniu instrukcji łatwo przychodzi mi wyobrażenie sobie co i jak poskręcać. ••• Jeszcze 2 tipy: 1) jako podkład do cięcia papieru, rewelacyjny jest kawałek szyby, trochę bardziej tępią się ostrza, ale łatwiejsze i pewniejsze jest cięcie. 2) Do klejenia kartonu dobrze sprawdzają się kleje introligatorskie. ••• Dzięki za odcinek.
Wbrew pozorom wiele osób bawi się w modelarstwo, tyle, że to związane z bitewnymi grami figurkowymi. W ciągu ostatniej dekady naprawdę udało się wzbogacić Polakom i widać to po grupach związanych z tym hobby na FB czy ilości sklepów internetowych/stacjonarnych z figurkami i grami planszowymi. Polecam, bo mnóstwo świetnych ludzi można poznać i miło spędzić czas przy stole z figurkami oraz makietami :) Pozdrawiam serdecznie, zdrowia wszystkim :D
Ja zaczynałem z kartonówkami w wieku 8 lat uczęszczając na "modelarnię" znajdującą się w mojej miejscowości. Dzisiaj mam ponad 33 lata i nadal się tym zajmuję mając sporą frajdę z moim 5 letnim synem. Polecam wszystkim. Modelarstwo bawi, uczy i rozwija wyobraźnię. Pozdrawiam zapalownych modelarzy i życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym roku 2018 :)
Co do mechaniki to warto mierzyć siły na zamiary. Taki rozrząd to ja się nie podejmuję. Brak wiedzy i możliwości warsztatowych. A inne to pojęcie ogólne.
To racja , uczy cierpliwości . Parowiec rzeczny tylnokołowy , nazwy nie pamiętam. W 90% wykonany . Do dziś pamiętam te drobiazgi do wykonania . Z 30 lat temu to będzie. Dziękuję za film
dzięki za ten filmik. Chciałam sobie stworzyć kolekcję czołgów z plastikowych modeli i jeszcze to świetnie pomalować, ale to papierowe modelarstwo wygląda o wiele wspanialej no i satysfakcja o niebo większa po stworzeniu tego będzie. Dziękuję za pomysł i natchnienie :)
o tak kartonowki to było to. Plastik to inna bajka dla mnie to zawsze było powiedzmy gotowe (co nie oznacza ze sa to zle modele i niczego nie ucza tez sa ok), a karton tak jak mówisz pokora, cierpliwość, umiejetnosc, pomysl i duma z samego siebie. po prostu najmądrzejsze słowa jakie w tym nowym roku uslyszalem. pozdrawiam i trzymam kciuki za dokończenie modeli zaczętych i oczywiście chciałbym zobaczyć rezultat zmagan. :)
Szacun! Modelarstwo plastikowe przy papierowym to zabawa - sam sklejam plastikowe modele i nie wyobrażam sobie sklejania na kartonie. Dużo więcej precyzji jest potrzebne przy papierze niż przy modelach plastikowych. Zawsze mam problem co robić z tymi modelami, bo półki jednak powierzchnie mają ograniczone :) Fajny odcinek.
Michu - świetny film, miło obejrzeć analogowych ludzi :D, analogowe hobby. Sam jestem modelarzem plastikowym i pomału tworze, teraz dokańczam pokój modelarski - spełniam dzięki temu marzenie. Dzięki za ten film - zmotywował mnie do działania i rozwijania hobby oraz reszty zainteresowań :). Pozdrawiam, Mariusz
wielki szacunek dla Ciebie bo ktoś mógłby powiedzieć wielka wytatuowana łapa pewnie gość chodzi tylko na siłkę wali koks i po osiedlu chodzi i rozwala ławki a tymczasem ta wielka łapa potrafi zrobić cuda z tymi malutkimi elementami i częściami 😊 dlatego jeszcze raz wielki szacunek 🙂
Moje wspomnienia z modelarstwem sa takie, ze najwieksza radosc dawalo mi ich niszczenie. Zawsze przerz rok robilem kilka samolotow, czolgow itd a w okolicach sylwestra urzadzalem batalie i wysadzalem wszystko w powietrze :D Ale szacunek dla ludzi ktorzy robia detale mikroskopowej wielkosci z oddaniem wszystkich szczegolow ;)
Szacun za hobby. Ja też się kiedyś w modelarstwo się bawiłem, robiliśmy z ojcem modele papierowe, drewniane, plastikowe. Satysfakcja niesamowita była po zrobieniu okrętu wojennego z papieru. Bardzo miło wspominam koło modelarskie w podstawówce. Będzie trzeba do tego wrócić. Od paru lat zajęliśmy się starymi maszynami i pojazdami i wyszło tak, że modele zeszły na dalszy plan na rzecz 1:1. Dałeś mi motywację, żeby wrócić do modeli
Bardzo fajnie to przedstawiłeś. Oďżyły wspomnienia. Najpierw MM, Rodney , Vanguard, Richeullie, RoyalOak itd. Potem KM, Iowa ,F-16 i już nawet nie pamiętam . Słowem dzięki i pozdrawiam 😊👍👊
Witaj Michu, jestem w 100% za tym, żebyś w wolnym czasie o ile znajdziesz go chociaż trochę czy to formie filmiku czy to jakiegoś wpisu, wyjaśnił jak coś takiego zacząć bardzo chętnie bym coś takiego zobaczył i chyba dla każdego normalnego człowieka byłoby super zobaczenie jakie inni ludzie mają pasję, że oprócz świata wirtualnego istnieje jeszcze świat takiego hobby jakiego przedstawiłeś! Pozdrawiam i gorąco trzymam kciuki za Twojego bydlaka !
Super odcinek!! Widze modele ze od Pana Halinskiego! Skejam samoloty od ok 25 lat!! wciaz za kazdym razem mam super zabawe! Tez pomoglo mi w zyciu i zaoszczedzilo wiele klopotow. Kolejna strona nie znana Micha super:-) pozdrawiam
Wujek Bohun też robi modele ciężarówek i autobusów ( plastikowe), nawet pokazuje swoje, widzów i jak je zrobić ( bądź jak je robi). A mam jedno hobby (czyli symulatory; ETS2, FS17, FS15, XPAND RALLY), ale w przyszłym roku jakzdam kat. A2, być może zacznie się nowe hobby i przygoda z motocyklem.
Sam chodzę na modelarnie 2 rok, I jestem z tego mega zadowolony, robię latające modele samolotów i wiem jaka to jest satysfakcja jak coś co zrobię poleci. Zachęcam wszystkich do takiego hobby!
Wspaniała sprawa, dobrze, że w końcu poruszyłeś to zagadnienie. Nigdy nie byłem jakimś hardkorowym modelarzem ale złożyło się kilka samolotów z Ruchu a nawet eksperymentowałem z silikonem formierskim i żywicą. Najlepsze były modeliki Serii Miniatur tzw. kioskowce w skali 1:72 - Syreny, Duże Fiaty a nawet Autosany i Jelcze ogórki. Niby tylko plastikowa tania zabawka wyrób resorako-podobny ale nie do końca. Syrenka z Ruchu pod względem odwzorowania proporcji nadwozia bije na łeb nawet tą z Kultowych Aut PRL! Trochę zbyt kanciaste szyby ale poza tym jest to rzeczywiście miniaturka prawdziwego samochodu. Niestety teraz ci młodzi od ok. 20 lat w dół to już tylko smartfon, tablet, gry i messenger. Właśnie wróciłem od rodziny ze świąt - żenada, zero kontaktu. Mam dwóch braci ciotecznych w wieku ok. 30 lat jak ja to my całe dnie spędzaliśmy na podwórku, nie można było nas do domu zaciągnąć - normalnie żeśmy flaszkę rozpili, pogadali. Trzeci jest młodszy, w klasie maturalnej to tylko posiedział ciągle pilnując komórki, zjadł i do swojego pokoju do komputera.
Wg mnie warto też wspomnieć, że można samemu projektować modele ;) Od pomysłu do realizacji upływa nieraz bardzo dużo czasu, ale satysfakcja, że "wyjęło" się coś co nie istnieje już od kilku lat ze zdjęcia i postawiło na komodzie niesamowita :D
Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się kiedy rodzice mówili mi żebym tyle nie grał na kompie i chciałem znaleźć coś zastępczego. Za czołem więc budować statek z zapałek. Starałem się by nie inwestować kasy za bardzo w statek, gdyż zawsze nie byłem tego pewien czy to jest właściwa droga spędzania wolnego czasu. Nie znalazłem drugiej osoby, która by miała podobne Hobby. Może to zabrzmi dziwnie ale ten statek buduje już z 10 lat i większość czasu po prostu leżał na stoliku. Zapałki musiałem przebrać i wybrać najlepsze na poszycie (10% z paczki się nadawały). Dziś statek mierzy 123cm bez bukszprytu i 40cm szerokości, wysokość ostatecznego pokładu 23cm. Obecnie wykładam górny pokład, którego mam już z 60%. Statek wzorowany jest na Santisima trinidad. Zamierzam dorzucić mu własne zdalne sterowanie i coś może jeszcze. Puki co leży i od czasu do czasu coś w nim zrobię. Dzięki Michu dodałeś mi motywacji, gdyż fajnie znaleźć osobę o podobnym zainteresowaniu. Pozdrawiam
Oj Michu, teraz to dopiero dales... Kartonowy Arsenal to wyzsza polka dla mnie byla, ale za to co miesiac w kiosku sie zamowienie skladalo zeby pan Tadziu odlozyl jeden egzemplarz Malego Modelarza, a jak nie starczylo to dopiero afera byla. Zawsze drugie miasto 30 km dalej i tak sie prosilo kto mial samochod zeby kupil 'gazete' za 15000zl (jeszcze stare pieniadze byly). Ale za to satysfakcja jaka byla po ukonczeniu - bezcenna. Ja mialem niesamowita zajawke na helikoptery i czolgi. Do dzisiaj w domu rodzicow egzemplarze z dzieciecych lat 'czekaja na sklejenie' mam nadzieje przez nastepna generacje. Pozdrawiam serdecznie i gratuluje prawdziwego hobby!
King George V zrobiłem oraz Mińsk. Głównie sklejałem samoloty. W pewnych modelach sam robiłem wyposażenie kokpitów, szyby kabin itp. Pod koniec w kartonowych modelach miałem baterie AA, silniczki napędzające śmigło i oświetlenie pozycyjne na skrzydłach (tak miałem w Mustangu i jakimś japońcu). Potem przyszły czasy internatu, pracy, rodziny i po hobby... Znaczy się jest hobby ale inne. Pzdr.
Trafiłem przypadkiem na Twój kanał, super mądry filmik, lajkuję i subskrybuję. Jestem z pokolenia Małego Modelarza i na szczęście po wielu latach udało mi się wrócić do modelarstwa, tylko że teraz plastikowego. I w pełni zgadzam się, że modelarstwo a w szczególności kartonowe i drewniane, przede wszystkim kształtuje charakter. I niezapomniana przygoda: jak miałem może z 16 lat to jeden pan w sklepie budowlano-technicznym nie chciał mi sprzedać butaprenu z wiadomych powodów. Pozdrowienia dla wszystkich byłych i obecnych modelarzy :).
U mnie w modelarstwie od dziecka liczyło sie to żeby czerpać frajdę z tego że stworzyłem coś perfekcyjnego, własnymi ręcyma, począwszy do historii, genezy, wykonanych planów, wreszcie projektu i budowania. Orgazmem byłaby świadomość że ktoś inny również w tym świecie uczestniczy budując model z podobnej kategorii. Sam robię w drewnianych modelach szkutniczych z taką ilością detali i realizmu, że na papierowych czy plastikowych byłoby to ciężko osiągnąć. Pięnkne hobby :)
Kolego Sympatyczny. Nie zniechęcają młodych. Nożyczki, jeden, dwa skalpelki za 2z, ewentualnie pensetka I jako taki klej nitro, i JEDZIEMY. Wystarczy 20 dychy na narzędzia, a model za 30, na początek. :)))
Fajna zajawka. W ogole fajnie jak kazdy ma zajawke na cos. Nie wiem czy to tylko moje wrazenie ale ciezko sie gada z ludzmi co nie maja zainteresowac- czegos z czym sie identyfikuja jako hobby.
Zaczynałem od Małego Modelarza ..Patiomkin, potem samoloty, wreszcie Jaskółka która naprawdę latała.A ostatnio zdalnie sterowane modele elektryczne z planów Flite Test budowane z pianki pod panele i taśmy klejącej .Wspaniała zabawa .Pozdrawiam
Moją pasją jest granie granie granie... Na gitarze ;) Propsy fajny film konkretny i ogólnie to prawda, ludzie się strasznie rozleniwili a takie zrobienie czegoś na żywo da o wiele większą satysfakcję niż zdobycie wirtualnego osiągnięcia z którego właściwie nic nie ma
No, jak miałem naście lat i jeszcze sączyłem mleko z butelki to uczęszczałem do " klubu" modelarstwa. Jeździło się na zawody etc. Miłe czasy i miłe wspomnienia.😁
Tuś mi brat! Też kleiłem modele z papieru. Mała podpowiedź: przy dużych modelach, szkielet naklejałem na cienką sklejkę. Łatwiej było zachować sztywność. Największy model, jaki zrobiłem, to włoski lekki krążownik "Bartolomeo Montecuccoli". Miał 1.2m długości. Zabawa była na 102.
Polecam też drogę budowy modeli totalnie od zera, bez szablonów czy instrukcji :) Bardzo satysfakcjonujące zajęcie, dodatkowo można model rozbudować o silniki czy inne bajery :)
Świetny film, miło przypomnieć sobie "stare dobre czasy". Do tego Masz sporo racji z tym lenistwem, sam kiedyś sklejałem modele. Z różnym skutkiem, raz model wyszedł dobrze raz nie, coś tam się majsterkowało, coś tam się ulepiło za "łepka", jakieś "gónwo" ale radość i satysfakcja była bo "sam zrobiłem", nie to co teraz... Tak czy siak, bardzo Mi się podoba pomysł takich filmików oby tak dalej! Pozdrawiam.
Michu technologia modelarska poszła tak do przodu że jestem w szoku, co do kartonów to ułatwieniem są wregi cięte z lasera pod dany model, a plastyki to już level Expert od blaszek fototrawionych żywic farb i własnej wyobraźni znaleźli byśmy temat dobry model dużo wolnego czasu jakiś browarek i nawet człowiek głodny nie jest 😉 Pozdro
Granie w gry multiplayer to satysfakcja taka sama jak w sporcie. Rywalizacja o bycie topką. Tym najlepszym z najlepszych. To rywalizacja sprawia, że masz do czegoś motywację.
Oj tak, pamiętam te czasy (od czasu do czasu nawet dziś coś skleję, choć kiedyś robiłem kartonowe (mały modelarz i kartonowy arsenał), dziś plastikowe (papierowe zawsze zabierały mi więcej czasu i przynajmniej mi trudniej było je odłożyć "w środku roboty"). Największe osiągnięcie to był "Yamato" 1:200 z Kartonowego Arsenału, Zajął mi masę czasu, bo specjalnie go skserowałem, żeby co trudniejsze elementy najpierw kleić "próbnie" i właściwy model kleić dopiero gdy byłem zadowolony z efektu i wiedziałem jak się za dany kawałek zabrać (może i przesada, ale dzieciak wtedy byłem i trudno było mi niektóre rzeczy zrobić). Druga duma to ORP Burza z Małego Modelarza, pierwszy sklejony model.
Całą podstawówkę spędziłem w modelarni lotniczej. Kleiliśmy głównie to co latało, czasami kartony i plastiki. Teraz po wielu latach wracam, bo czasami trzeba odpocząć od całego innego świata. Aż żeś mnie Michu pogonił bym znów zasiadł bo ponad pół roku w ogóle nie ruszyłem modelu a 3 w trakcie sklejania
Super sprawa indywidualne preferencje ja wole malować figurki wielkości paliczka ale każdy powinien robić to co lubi bo to ze każdy jest inny jest najważniejsze !!!
zaczynałem kleić kartonowe modele z Małego Modelarza w połowie lat 60 zaraził mnie mój kuzyn i zostało mi to do dziś .Pamiętam jak trudno było go kupić ,jak czytało się ogłoszenia w MM i Modelarzu kupno -sprzedaż albo zamiana na inny.Jakiś czas budowałem modele z Planów Modelarskich ,potem z braku miejsca musiałem wrócić do modelarstwa kartonowego i buduję do dziś .Dziś jest niesamowicie duży wybór modeli do klejenia i nie ma problemów z kupnem
HMS "Rodney" skleiłem w wieku XI-XII lat, piękny okręt, pomalowany olejną na silnik z bateryjką pływał i spłonął na stawie, potem były modele z drewna i szybowce..drewnianych już nie podpalaliśmy...
W końcówce lat 70-tych bardzo popularny wśród dzieci i młodzieży było klejenie modeli z Małego Modelarza. Pamiętam że zamawiało się wtedy małego modelarza do teczki w kiosku, po tak od ręki to raczej dostać go w kiosku było ciężko. Dużo młodzieży i dzieci tą pasją była zarażona i tym żyło. Mieli okazję do wspólnych kontaktów w prawdziwym świecie czego dzisiaj tak brakuje. Oprócz tego w każdym mieście działały modelarnie w których można było wykonywać modele latające lub pływające. Co roku organizowane były ogólnopolskie zawody wykonywanych tam modeli. Dziś większość tych modelarni nie istnieje......
Że też teraz na to trafiłem, próbowałem robić kartonówki ale miałem zawsze problem by złapać kąty ostre, cały czas siedzę w plastiku i z modelu na model wychodzi mi coraz lepiej 😉
No i kupił mnie pan tym filmem. Dlatego zasłużona subskrypcja. A filmów na temat modelarstwa nigdy za mało. Pozdrawiam i życzę więcej czasu na pielęgnację hobby.
Ło panie fajnie że takie coś robisz i zawsze jestem pełen podziwu dla takich zdolności ja niestety nie posiadam takich zdolności manualnych i nigdy za takie coś się nawet nie zabiorę
Od 11 lat sobie kleję plastiki - co prawda cywilne 1:24 /1:25 , ale tam to jakość lakieru i detali musi być na najwyższym poziomie, do tego dochodzi czasem zrobienie całego okablowania silnika i np. montaż dodatkowego oświetlenia ;-) Także Michu szacun za Twoje hobby ;-)
Heh... widzę, że Kolega również lubi dłubaninę? Ja znowuż 1:48 i pancerka w 1:35. Chyba największą frajdę sprawia mi tworzenie właśnie okablowań, pasów i całego wnętrza (mając tylko w zestawie podstawową, "bidną" wersję kabiny pilota np.) I kij z tym, że potem zamknę kadłub i nie wszystko będzie widoczne- najważniejsza frajda z tworzenia i relaks jaki TO daje. No... chyba, że np. celownik czy równie maleńka pierdółka spadnie gdzieś na podłogę i się nurkuje na kolanach z latarką... :)
Do modelarstwa po długiej przerwie od dzieciństwa wróciłem poprzez granie w World of Tanks, z kolei znajomy tak namiętnie grał w deer hunter, że zrobił papiery na myśliwego i teraz regularnie jeździ polować, także przez gry również można zarazić się ciekawym hobby ;)
Masz rację,staliśmy się zbyt leniwi.W latach 80tych bawiłem się w sklejanie modeli.Teraz już mi się nie bardzo chce.Ale za Twoją namową coś zrobię.Dziękuję bardzo za motywację Pozdrawiam Krzyszof.
Mój sprzęt, to była żyletka, nożyk wysuwany (już chyba takie coś było w sklepach), nożyczki fryzjerskie, penseta, papier ścierny oraz nożyczki małe zagięte do paznokci i to wszystko. A klej to budapren lub temu podobne.
Ale super, trafiłem na ciebie przypadkiem po odcinku Łatwo nie będzie. Ogladam sobie odcinki przy sniadaniu, w drodze do pracy. I po paru tygodniach oglądam wlasnie ten odcinek i zachwyciłes mnie. :D Po jakims czasie klejenia plastikowych samolocikow zafascynowalem sie marynarką, na swoim koncie mam king georga V, belfasta i teraz kleje bismarcka i juz zacieram rączki na scharnchorsta. C: Kazdy taki film cieszy gdyż widac ze kartonowe modelarstwo i pasja do okretow w ludziach nie umiera. :) Wielka piątka!
![Top 10 najważniejszych modeli w kolekcji [kanał modelarski, modelarstwo kartonowe, modele kartonowe]](/img/n.gif)
Sklejam kartonówki już 50 lat. Oglądam Twoje świetne filmy motoryzacyjne, a tu takie zaskoczenie. serdecznie pozdrawiam. Niech żyje modelarstwo.
Mały Modelarz ☺ kto pamięta?
ja teraz titanica kleje tragedia
Kurła kiedyś to było..... Kleiło się AH-1S Super Cobra
mam do opchnięcia za darmo małego modelarza z 1984 roku samochód GAZ 69M Model kompletny, kilka elementów wycięte ale wszystko jest
Od jakiegoś roku zajmuje się w wolnym czasie klejeniem modeli i jak na poczstek fajnie mi to wychodzi :) zacząłem od Małego Modelarza. Już mam dwa modele w gablocie właśnie z MM a trzeci w drodze. Fajna sprawa.
Ja będę kleić a6m5 zero
Modelarstwo to cierpliwość, trening wyobraźni, precyzyjności, umiejętność czytania rysunków technicznych, poznawanie historii.
To były piękne czasy. Modelarstwo wspaniale rozwija zdolności manualne. Kiedyś Mały Modelarz był marzeniem każdego chłopaka.
Z moich patencików. Polecam wypełnić kadłub między wręgami styropianem, oczywiście przykleić. Później tylko go wyszlifować i na niego przyklejać poszycie. Ułatwia to bardzo robotę.
pamiętam jak kiedyś tato zabrał mnie do swojego mieszkania z dzieciństwa i tam była masa takich gazet z modelami, najlepsze jest jak ktoś opowiada jak to zrobił, jeden taki model a taka długa opowieść :) wczoraj podczas wigili padł temat hobby i zdałem sobie sprawę ze wśród moich znajomych w wieku 20-25 lat nie znam nikogo o kim mógłbym powiedzieć ze ma jakieś hobby a nie tylko chwilowa zajawke, musze powiedzieć, ze chyba ludzie 15 lat temu bez takiej technologi jak dzis byli szczęśliwsi :(
To prawda. Kiedys miales wlasne podworko i to co na nim. Czlowiek mial na wszystko czas i umial wyciagnac maksimum frajdy z tego co mial dostepne. Dzis w dobie internetu wiekszosc ma tylko chwilowe zajawki, ktore upadaja jak ktos zobaczy na TH-cam jak jakis czlowiek z Bangladeszu, ktorego nigdy w zyciu nie spotkaja pokazuje to samo tylko wiecej, drozej i lepiej.
Hobby bez prądu i bez gór pieniędzy... to dopiero rzadkość!
O ! czyli nie tylko ja mam takie wrazenie o hobby ludzi mojego wieku 20-25
Zgadzam się w 💯 %
Kuurła, kiedyś to było
Też mam swoje hobby, tylko niestety traci na tym moje życie towarzyskie, bo wszyscy znajomi w wolnym czasie idą chlać, a ja wolę się zająć właśnie nim.
Takie czasy. Ludzie nie mają zainteresowań, a każda wolna chwila to chlanie i wyjścia do klubów.
Może czas poszukać nowych znajomych.
albo zmienic prace? ewentualnie zastanowic sie nad wlasnym zyciem? bo skoro wolisz poswiecac kazda wolna chwile dziennie na modelarstwo to z toba jest cos nie tak. jesli posiwecasz na to np 1-2 weekendy w miesiacu i znajomi nie potrafia tego zaakceptowac zrozumiec to z nimi jest cos nie tak
To niestety jest prawda, że ludzie nie mają zainteresowań albo jak już mają hobby to musi ono być nie wiadomo jak drogie, na pokaz. Jeździ rowerem to zaraz kolarzówka za 5000, obcisłe kalesony za 500, kask za 800, licznik za 900. Biega? To samo. Wszystkie możliwe gadżety, żeby tylko wszyscy widzieli jaki z niego wielki biegacz. Ale jaki normalny facet potrafi teraz sam wymienić kontakt w ścianie, naprawić spłuczkę, wymienić szczotki w odkurzaczu czy klocki hamulcowe pod blokiem? Dwie lewe ręce. Taki gość, który we własnym mieszkaniu nie potrafi odróżnić korka od światła i od gniazdek tym bardziej nie będzie miał żadnego hobby. On umie tylko obsługiwać swojego smartfona. Powoli jako społeczeństwo zamieniamy się w maszyny do zarabiania pieniędzy, które tylko ryją na spłacanie kolejnych kredytów a w weekendy odreagowują w knajpach z piwem po 7,50 za kufel bo tak jest prestiżowo i świadczy o posiadaniu kasy. Pewnie, że są jeszcze normalni ludzie, pozytywnie zakręceni jednak z każdym rokiem stanowią oni mniejszość.
Najgorsze jest to że ci wszyscy ludzie którzy mają dwie lewe ręce zarabiają dobrze a ci tzw. złote rączki co sa niby zaradni robią za psie pieniądze.
Kuba N Ale tobie nic do tego co on robi i jak poświęca czas i ile. Ja również poświęcam swój wolny czas na programowanie, elektronikę, krótkofalarstwo. Może nie lubi moczyć mordy jak wszyscy dziś? Ja też nie piję i nie zamierzam. Klubów również nie odwiedzam. Wg Ciebie odstaję od reszty, ale ważne jest, że się spełniam, nie wydaję kupy kasy na to jak to piszą koledzy niżej, a bawię się kulturalnie. Pozdrawiam
Michu piękne czasy tez skladalem modele za czasow kawalerki i naprawde uczy to pokory i cierpliwosci. Miejmy nadzieje ze trafi to chociaz do 2% naszej młodziezy tak aby zrozumieli fenomen lat 90...
Dzięki mondelarstwie w latach młodości pocz.90 lat. nauczyłem się cierpliwości i dokładności - co dało efekt w obecnym życiu.
a jak było w poprzednim życiu?
A ja NIGDY dzięki modelarstwu się tego nie nauczyłem chociaż zrobiłem pewnie ze 100-150 modeli. Po dziś dzień się wkurwiam :( Kiedyś jak byłem młodszy to kiedy coś nie szło z jakimś modelem to czasami lądował na ziemi i testowałem jego wytrzymałość pod moimi nogami ... :/
Zapewne Michu i mniej więcej to pokolenie pamięta czasy Składnic Harcerskich, czasy końca komuny, gdzie farby były rarytasem a każdy nowy model z "Plastyka" czy "Mały Modelarz" były swoistym świętem. Wróciłem do modelarstwa po wypadku, siedząc w domu (za co dziękuję Żonie za Panther'a- A). Wsiąkłem znów. Co mnie nie przestaje zadziwiać- dostępność wszelakiej chemii modelarskiej, pomocy, narzędzi a za szczyla człowiek miał nożyczki, klej i jakiś nożyk- piękne wspomnienia, miło odświeżać. Pozdrowienia od imiennika, Panie Michale! U mnie dziś na warsztacie JU- 87 i SeaHarrier. ;)
Łapka w górę. Modelarstwo najlepsze hobby ever. Uczy pokory, cierpliwości, dokładności. Rozwija wyobraźnię. Mega. Trzymaj tak dalej.
dokładnie ! coś w tym jest, najfajniejsze jest to gdy znajomi cie odwiedzają i zobaczą twoją kolekcje modeli, jest wielkie wow !!!
Do dziś, a zajmuję się ponad 10 lat wszelkiego rodzaju modelarstwem, wykonuję modele! :D
Ja myślę sz.p. Patryku, że mało kogo obchodzi jak Ty się nazywasz :).
Z jakiego materiału? Może sklejka modelarska?
@@piotrchrusciel1093 Na ten moment wykonuje modele z papieru 160g/m^3.
Kochałem to i nadal kocham (modelarstwo) :-D Szkoda ze obecnie nie mam tyle czasu... pozdrawiam
Dawno dawno temu (koniec podstawówki) zacząłem kleić modele plastikowe amerykańskich myśliwców i śmigłowców w skali 1/72..... wciągające strasznie. Pamiętam jak siedziałem po nocach byle tylko skończyć dany model. I ten niezapomniany zapaszek kleju i farbek :D Michu - świetny odcinek - czas chyba przypomnieć sobie stare dobre czasy ale tym razem chyba polece po bandzie i pójdę w 1/48 :D
Modelarzem się jest ,jak w dzieciństwie czytało się Pana Słodowego. Raz załapana ciekawość życia i jak to funkcjonuje to do starości będzie się coś budowało.
Michu gram w gry na kompie mimo iż mam prawie 40 lat a kiedy mnie nachodzi sklejam modele czołgów, kiedyś to była zabawa byle skleić, byle dołączył do kolekcji, a dziś kwintesencją jest odwzorowanie wierności, kamuflaż, realizm. Tylko oczy nie te, lubię te w najmniejszej skali, ale już nie daję rady ze szczegółami.
Wróciły sentymenty i wspomnienia. Lepiłem kartonowe modele samolotów i czasem statków w latach 80-tych, jak byłem w podstawówce. Fajne hobby, szczególnie dla dzieciaka. Wyrabia zdolności manualne, wyobraźnię przestrzenną, uczy czytania rysunków technicznych. poglądowych, ideowych. Kiedyś trudno było takie modele zdobyć. Jak ktoś miał szczęście, lub znajomości w kiosku ruch, mógł trafi na nowy numer Małego Modelarza (małe były nakłady i szybko się to rozchodziło). Zeszyty z modelami szukało się w drugim obiegu, po znajomych, czasem w antykwariatach. Problemy były z klejami, ja miałem dostęp do kleju, którym klejono torebki z mąką, więc miałem z górki. Ale coś takiego jak skalpel, to było marzenie ściętej głowy. ••• Już nie kleję, ale jak mam złożyć meble ze sklepu, po szybkim przejrzeniu instrukcji łatwo przychodzi mi wyobrażenie sobie co i jak poskręcać. ••• Jeszcze 2 tipy: 1) jako podkład do cięcia papieru, rewelacyjny jest kawałek szyby, trochę bardziej tępią się ostrza, ale łatwiejsze i pewniejsze jest cięcie. 2) Do klejenia kartonu dobrze sprawdzają się kleje introligatorskie. ••• Dzięki za odcinek.
Wbrew pozorom wiele osób bawi się w modelarstwo, tyle, że to związane z bitewnymi grami figurkowymi.
W ciągu ostatniej dekady naprawdę udało się wzbogacić Polakom i widać to po grupach związanych z tym hobby na FB czy ilości sklepów internetowych/stacjonarnych z figurkami i grami planszowymi.
Polecam, bo mnóstwo świetnych ludzi można poznać i miło spędzić czas przy stole z figurkami oraz makietami :)
Pozdrawiam serdecznie, zdrowia wszystkim :D
Ja zaczynałem z kartonówkami w wieku 8 lat uczęszczając na "modelarnię" znajdującą się w mojej miejscowości. Dzisiaj mam ponad 33 lata i nadal się tym zajmuję mając sporą frajdę z moim 5 letnim synem. Polecam wszystkim. Modelarstwo bawi, uczy i rozwija wyobraźnię. Pozdrawiam zapalownych modelarzy i życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym roku 2018 :)
Co do mechaniki to warto mierzyć siły na zamiary. Taki rozrząd to ja się nie podejmuję. Brak wiedzy i możliwości warsztatowych. A inne to pojęcie ogólne.
kleiłem i plastiki i kartony (naście lat temu), powiem Ci że zakupię sobie jakiś kartonik :) pzdr
Na dzień dzisiejszy jak dla mnie wystarczy skalpel olfa, klej magic i farby pactra
Brawo,ja modelarz mysle ze malo jest takich jak Ty.
Trzeba propagowac kazdy rodzaj hobby.
To racja , uczy cierpliwości . Parowiec rzeczny tylnokołowy , nazwy nie pamiętam. W 90% wykonany . Do dziś pamiętam te drobiazgi do wykonania . Z 30 lat temu to będzie. Dziękuję za film
dzięki za ten filmik. Chciałam sobie stworzyć kolekcję czołgów z plastikowych modeli i jeszcze to świetnie pomalować, ale to papierowe modelarstwo wygląda o wiele wspanialej no i satysfakcja o niebo większa po stworzeniu tego będzie. Dziękuję za pomysł i natchnienie :)
o tak kartonowki to było to. Plastik to inna bajka dla mnie to zawsze było powiedzmy gotowe (co nie oznacza ze sa to zle modele i niczego nie ucza tez sa ok), a karton tak jak mówisz pokora, cierpliwość, umiejetnosc, pomysl i duma z samego siebie. po prostu najmądrzejsze słowa jakie w tym nowym roku uslyszalem. pozdrawiam i trzymam kciuki za dokończenie modeli zaczętych i oczywiście chciałbym zobaczyć rezultat zmagan. :)
Szacun!
Modelarstwo plastikowe przy papierowym to zabawa - sam sklejam plastikowe modele i nie wyobrażam sobie sklejania na kartonie. Dużo więcej precyzji jest potrzebne przy papierze niż przy modelach plastikowych. Zawsze mam problem co robić z tymi modelami, bo półki jednak powierzchnie mają ograniczone :)
Fajny odcinek.
17 latek. Modelarz. Uwielbiam to hobby podziękować mojemu dziadziusiowi świętej pamięci. To najfajniejsza rzecz na świecie
Michu - świetny film, miło obejrzeć analogowych ludzi :D, analogowe hobby. Sam jestem modelarzem plastikowym i pomału tworze, teraz dokańczam pokój modelarski - spełniam dzięki temu marzenie. Dzięki za ten film - zmotywował mnie do działania i rozwijania hobby oraz reszty zainteresowań :). Pozdrawiam, Mariusz
u nas w a.cz. od jakichś dwóch lat ciągle przybywa modelarzy. oby tak dalej
Dawnych wspomnień czar:) Wielki szacun Michale. Przypomniałeś co można robić oprócz siedzenia przed kompem i NetFlixem;)
wielki szacunek dla Ciebie bo ktoś mógłby powiedzieć wielka wytatuowana łapa pewnie gość chodzi tylko na siłkę wali koks i po osiedlu chodzi i rozwala ławki a tymczasem ta wielka łapa potrafi zrobić cuda z tymi malutkimi elementami i częściami 😊 dlatego jeszcze raz wielki szacunek 🙂
Moje wspomnienia z modelarstwem sa takie, ze najwieksza radosc dawalo mi ich niszczenie. Zawsze przerz rok robilem kilka samolotow, czolgow itd a w okolicach sylwestra urzadzalem batalie i wysadzalem wszystko w powietrze :D
Ale szacunek dla ludzi ktorzy robia detale mikroskopowej wielkosci z oddaniem wszystkich szczegolow ;)
Szacun za hobby. Ja też się kiedyś w modelarstwo się bawiłem, robiliśmy z ojcem modele papierowe, drewniane, plastikowe. Satysfakcja niesamowita była po zrobieniu okrętu wojennego z papieru. Bardzo miło wspominam koło modelarskie w podstawówce. Będzie trzeba do tego wrócić. Od paru lat zajęliśmy się starymi maszynami i pojazdami i wyszło tak, że modele zeszły na dalszy plan na rzecz 1:1. Dałeś mi motywację, żeby wrócić do modeli
Mega pozytyw za tą zajawkę o modelarstwie! Nie jestem w stanie sobie wyobrazić stanu umysłowego tych kolesi, którzy dali tu łapkę w dół...
Bardzo fajnie to przedstawiłeś. Oďżyły wspomnienia. Najpierw MM, Rodney , Vanguard, Richeullie, RoyalOak itd. Potem KM, Iowa ,F-16 i już nawet nie pamiętam . Słowem dzięki i pozdrawiam 😊👍👊
Witaj Michu, jestem w 100% za tym, żebyś w wolnym czasie o ile znajdziesz go chociaż trochę czy to formie filmiku czy to jakiegoś wpisu, wyjaśnił jak coś takiego zacząć bardzo chętnie bym coś takiego zobaczył i chyba dla każdego normalnego człowieka byłoby super zobaczenie jakie inni ludzie mają pasję, że oprócz świata wirtualnego istnieje jeszcze świat takiego hobby jakiego przedstawiłeś! Pozdrawiam i gorąco trzymam kciuki za Twojego bydlaka !
Super odcinek!! Widze modele ze od Pana Halinskiego! Skejam samoloty od ok 25 lat!! wciaz za kazdym razem mam super zabawe! Tez pomoglo mi w zyciu i zaoszczedzilo wiele klopotow. Kolejna strona nie znana Micha super:-) pozdrawiam
Wujek Bohun też robi modele ciężarówek i autobusów ( plastikowe), nawet pokazuje swoje, widzów i jak je zrobić ( bądź jak je robi). A mam jedno hobby (czyli symulatory; ETS2, FS17, FS15, XPAND RALLY), ale w przyszłym roku jakzdam kat. A2, być może zacznie się nowe hobby i przygoda z motocyklem.
To to ja rozumiem. Modele uczą cierpliwości zwłaszcza papierowe. Satysfakcja 1000. Lubię. Pozdrawiam
Sam chodzę na modelarnie 2 rok, I jestem z tego mega zadowolony, robię latające modele samolotów i wiem jaka to jest satysfakcja jak coś co zrobię poleci. Zachęcam wszystkich do takiego hobby!
Wspaniała sprawa, dobrze, że w końcu poruszyłeś to zagadnienie. Nigdy nie byłem jakimś hardkorowym modelarzem ale złożyło się kilka samolotów z Ruchu a nawet eksperymentowałem z silikonem formierskim i żywicą. Najlepsze były modeliki Serii Miniatur tzw. kioskowce w skali 1:72 - Syreny, Duże Fiaty a nawet Autosany i Jelcze ogórki. Niby tylko plastikowa tania zabawka wyrób resorako-podobny ale nie do końca. Syrenka z Ruchu pod względem odwzorowania proporcji nadwozia bije na łeb nawet tą z Kultowych Aut PRL! Trochę zbyt kanciaste szyby ale poza tym jest to rzeczywiście miniaturka prawdziwego samochodu. Niestety teraz ci młodzi od ok. 20 lat w dół to już tylko smartfon, tablet, gry i messenger. Właśnie wróciłem od rodziny ze świąt - żenada, zero kontaktu. Mam dwóch braci ciotecznych w wieku ok. 30 lat jak ja to my całe dnie spędzaliśmy na podwórku, nie można było nas do domu zaciągnąć - normalnie żeśmy flaszkę rozpili, pogadali. Trzeci jest młodszy, w klasie maturalnej to tylko posiedział ciągle pilnując komórki, zjadł i do swojego pokoju do komputera.
Wg mnie warto też wspomnieć, że można samemu projektować modele ;) Od pomysłu do realizacji upływa nieraz bardzo dużo czasu, ale satysfakcja, że "wyjęło" się coś co nie istnieje już od kilku lat ze zdjęcia i postawiło na komodzie niesamowita :D
Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się kiedy rodzice mówili mi żebym tyle nie grał na kompie i chciałem znaleźć coś zastępczego. Za czołem więc budować statek z zapałek. Starałem się by nie inwestować kasy za bardzo w statek, gdyż zawsze nie byłem tego pewien czy to jest właściwa droga spędzania wolnego czasu. Nie znalazłem drugiej osoby, która by miała podobne Hobby. Może to zabrzmi dziwnie ale ten statek buduje już z 10 lat i większość czasu po prostu leżał na stoliku. Zapałki musiałem przebrać i wybrać najlepsze na poszycie (10% z paczki się nadawały). Dziś statek mierzy 123cm bez bukszprytu i 40cm szerokości, wysokość ostatecznego pokładu 23cm. Obecnie wykładam górny pokład, którego mam już z 60%. Statek wzorowany jest na Santisima trinidad. Zamierzam dorzucić mu własne zdalne sterowanie i coś może jeszcze. Puki co leży i od czasu do czasu coś w nim zrobię. Dzięki Michu dodałeś mi motywacji, gdyż fajnie znaleźć osobę o podobnym zainteresowaniu. Pozdrawiam
A tak poza tym, bukszprytu to się nie ryfuje. 😂
Taki add on jak zobaczyłem bukszpryt w twoim komentarzu. :)
i jak idzie robota? btw modelarstwo super sprawa...
Super filmik, aż mi się łezka w oku zakręciła. Kiedyś siedziałem i tworzyłem takie cuda. Teraz czasu nie ma i bardzo nad tym ubolewam.
Oj Michu, teraz to dopiero dales... Kartonowy Arsenal to wyzsza polka dla mnie byla, ale za to co miesiac w kiosku sie zamowienie skladalo zeby pan Tadziu odlozyl jeden egzemplarz Malego Modelarza, a jak nie starczylo to dopiero afera byla. Zawsze drugie miasto 30 km dalej i tak sie prosilo kto mial samochod zeby kupil 'gazete' za 15000zl (jeszcze stare pieniadze byly). Ale za to satysfakcja jaka byla po ukonczeniu - bezcenna. Ja mialem niesamowita zajawke na helikoptery i czolgi. Do dzisiaj w domu rodzicow egzemplarze z dzieciecych lat 'czekaja na sklejenie' mam nadzieje przez nastepna generacje. Pozdrawiam serdecznie i gratuluje prawdziwego hobby!
King George V zrobiłem oraz Mińsk. Głównie sklejałem samoloty. W pewnych modelach sam robiłem wyposażenie kokpitów, szyby kabin itp. Pod koniec w kartonowych modelach miałem baterie AA, silniczki napędzające śmigło i oświetlenie pozycyjne na skrzydłach (tak miałem w Mustangu i jakimś japońcu). Potem przyszły czasy internatu, pracy, rodziny i po hobby... Znaczy się jest hobby ale inne. Pzdr.
Trafiłem przypadkiem na Twój kanał, super mądry filmik, lajkuję i subskrybuję. Jestem z pokolenia Małego Modelarza i na szczęście po wielu latach udało mi się wrócić do modelarstwa, tylko że teraz plastikowego. I w pełni zgadzam się, że modelarstwo a w szczególności kartonowe i drewniane, przede wszystkim kształtuje charakter. I niezapomniana przygoda: jak miałem może z 16 lat to jeden pan w sklepie budowlano-technicznym nie chciał mi sprzedać butaprenu z wiadomych powodów. Pozdrowienia dla wszystkich byłych i obecnych modelarzy :).
U mnie w modelarstwie od dziecka liczyło sie to żeby czerpać frajdę z tego że stworzyłem coś perfekcyjnego, własnymi ręcyma, począwszy do historii, genezy, wykonanych planów, wreszcie projektu i budowania. Orgazmem byłaby świadomość że ktoś inny również w tym świecie uczestniczy budując model z podobnej kategorii.
Sam robię w drewnianych modelach szkutniczych z taką ilością detali i realizmu, że na papierowych czy plastikowych byłoby to ciężko osiągnąć. Pięnkne hobby :)
Kolego Sympatyczny. Nie zniechęcają młodych. Nożyczki, jeden, dwa skalpelki za 2z, ewentualnie pensetka I jako taki klej nitro, i JEDZIEMY. Wystarczy 20 dychy na narzędzia, a model za 30, na początek. :)))
Fajna zajawka. W ogole fajnie jak kazdy ma zajawke na cos. Nie wiem czy to tylko moje wrazenie ale ciezko sie gada z ludzmi co nie maja zainteresowac- czegos z czym sie identyfikuja jako hobby.
Zaczynałem od Małego Modelarza ..Patiomkin, potem samoloty, wreszcie Jaskółka która naprawdę latała.A ostatnio zdalnie sterowane modele elektryczne z planów Flite Test budowane z pianki pod panele i taśmy klejącej .Wspaniała zabawa .Pozdrawiam
Podziwiam hobby i jestem pod wrażeniem :)
Dzięki. Super prace i zainteresowania.
Moją pasją jest granie granie granie...
Na gitarze ;) Propsy fajny film konkretny i ogólnie to prawda, ludzie się strasznie rozleniwili a takie zrobienie czegoś na żywo da o wiele większą satysfakcję niż zdobycie wirtualnego osiągnięcia z którego właściwie nic nie ma
Ja pracuje z modelami plastikowymi ale podziwiam wszystkich którzy sklejają modele kartonowe, Pozdro Tofikus
Też kiedys bardzo dużo sklejałem z czasem zacząłem sam projektowac. Pięć moich modeli zostalo nawet wydanych ;] pozdro
Stare bo stare videło aleś mnie panie łysy zaskoczył z tym modelarstwem.
Moje najulubieńsze hobby.
Kartonowe modele kleiłem od podstawówki, potem je projektowałem. Szkoda, że dziś nie ma na to czasu - piękne hobby!
No, jak miałem naście lat i jeszcze sączyłem mleko z butelki to uczęszczałem do " klubu" modelarstwa. Jeździło się na zawody etc. Miłe czasy i miłe wspomnienia.😁
Tuś mi brat! Też kleiłem modele z papieru. Mała podpowiedź: przy dużych modelach, szkielet naklejałem na cienką sklejkę. Łatwiej było zachować sztywność. Największy model, jaki zrobiłem, to włoski lekki krążownik "Bartolomeo Montecuccoli". Miał 1.2m długości. Zabawa była na 102.
Pamiętam, kiedyś bawiłem się w kartonie. Super sprawa. dzisiaj jednak robię w plastiku. Ale zawsze podziwiam ludzi robiących modele z papieru.
Az poczulem mlodosc.moje ulubione hobby.modele.znam te czasopisma. Pozdrawiam
Polecam też drogę budowy modeli totalnie od zera, bez szablonów czy instrukcji :) Bardzo satysfakcjonujące zajęcie, dodatkowo można model rozbudować o silniki czy inne bajery :)
Świetny film, miło przypomnieć sobie "stare dobre czasy". Do tego Masz sporo racji z tym lenistwem, sam kiedyś sklejałem modele. Z różnym skutkiem, raz model wyszedł dobrze raz nie, coś tam się majsterkowało, coś tam się ulepiło za "łepka", jakieś "gónwo" ale radość i satysfakcja była bo "sam zrobiłem", nie to co teraz... Tak czy siak, bardzo Mi się podoba pomysł takich filmików oby tak dalej! Pozdrawiam.
czekalem na ten odcinek
Michu technologia modelarska poszła tak do przodu że jestem w szoku, co do kartonów to ułatwieniem są wregi cięte z lasera pod dany model, a plastyki to już level Expert od blaszek fototrawionych żywic farb i własnej wyobraźni znaleźli byśmy temat dobry model dużo wolnego czasu jakiś browarek i nawet człowiek głodny nie jest
😉 Pozdro
To jest to ,, co kiedyś robiłem ,, lata 80 te , fajna pasją. Pozdrawiam JW.
Granie w gry multiplayer to satysfakcja taka sama jak w sporcie. Rywalizacja o bycie topką. Tym najlepszym z najlepszych. To rywalizacja sprawia, że masz do czegoś motywację.
O w mordeczkę, Łysy jestem w szoku. Szacun 😁 widać kto z złotej ery.
😲 o kurde... No teraz to żeś mi łysy zaimponował!!
To widzę że mamy trochę wspólnego, rocznik, hobby, motoryzacja...
Oj tak, pamiętam te czasy (od czasu do czasu nawet dziś coś skleję, choć kiedyś robiłem kartonowe (mały modelarz i kartonowy arsenał), dziś plastikowe (papierowe zawsze zabierały mi więcej czasu i przynajmniej mi trudniej było je odłożyć "w środku roboty"). Największe osiągnięcie to był "Yamato" 1:200 z Kartonowego Arsenału, Zajął mi masę czasu, bo specjalnie go skserowałem, żeby co trudniejsze elementy najpierw kleić "próbnie" i właściwy model kleić dopiero gdy byłem zadowolony z efektu i wiedziałem jak się za dany kawałek zabrać (może i przesada, ale dzieciak wtedy byłem i trudno było mi niektóre rzeczy zrobić). Druga duma to ORP Burza z Małego Modelarza, pierwszy sklejony model.
super ze znalazlem ten film , sentyment do modelarstwa odezwaly sie , bylem kiedys w tym dobry , pozdrawiam .
Michu, szacun za Twoje hobby, mam chęć na próbę klejenia czegoś z motoryzacji!
Kilka miesięcy temu, zacząłem z modelarstwem kartonowym. Jest to super hobby :)
Całą podstawówkę spędziłem w modelarni lotniczej. Kleiliśmy głównie to co latało, czasami kartony i plastiki. Teraz po wielu latach wracam, bo czasami trzeba odpocząć od całego innego świata. Aż żeś mnie Michu pogonił bym znów zasiadł bo ponad pół roku w ogóle nie ruszyłem modelu a 3 w trakcie sklejania
Super sprawa indywidualne preferencje ja wole malować figurki wielkości paliczka ale każdy powinien robić to co lubi bo to ze każdy jest inny jest najważniejsze !!!
Cały czas mnie michu zaskakujesz
Oby więcej podobnych filmików
zaczynałem kleić kartonowe modele z Małego Modelarza w połowie lat 60 zaraził mnie mój kuzyn i zostało mi to do dziś .Pamiętam jak trudno było go kupić ,jak czytało się ogłoszenia w MM i Modelarzu kupno -sprzedaż albo zamiana na inny.Jakiś czas budowałem modele z Planów Modelarskich ,potem z braku miejsca musiałem wrócić do modelarstwa kartonowego i buduję do dziś .Dziś jest niesamowicie duży wybór modeli do klejenia i nie ma problemów z kupnem
HMS "Rodney" skleiłem w wieku XI-XII lat, piękny okręt, pomalowany olejną na silnik z bateryjką pływał i spłonął na stawie, potem były modele z drewna i szybowce..drewnianych już nie podpalaliśmy...
W końcówce lat 70-tych bardzo popularny wśród dzieci i młodzieży było klejenie modeli z Małego Modelarza. Pamiętam że zamawiało się wtedy małego modelarza do teczki w kiosku, po tak od ręki to raczej dostać go w kiosku było ciężko.
Dużo młodzieży i dzieci tą pasją była zarażona i tym żyło. Mieli okazję do wspólnych kontaktów w prawdziwym świecie czego dzisiaj tak brakuje.
Oprócz tego w każdym mieście działały modelarnie w których można było wykonywać modele latające lub pływające. Co roku organizowane były ogólnopolskie zawody wykonywanych tam modeli.
Dziś większość tych modelarni nie istnieje......
Że też teraz na to trafiłem, próbowałem robić kartonówki ale miałem zawsze problem by złapać kąty ostre, cały czas siedzę w plastiku i z modelu na model wychodzi mi coraz lepiej 😉
Pierwsze kroki w klejeniu modeli z kartonu stawiałem w latach sześćdziesiątych. Zastanawiam się czy nie zacząć od nowa.
Pozdrowienia. Teraz znam pochodzenie skrupulatności w mechanice. Gratuluję sukcesów. Pozdro.
Dobry FILMIK !!!!!! Pozdro.
Modelarstwo plastikowe zawsze mnie ciągnęło! Już wiem co będę robił na sylwestra. W końcu zacznę kleić swojego civica :)
No i kupił mnie pan tym filmem. Dlatego zasłużona subskrypcja. A filmów na temat modelarstwa nigdy za mało. Pozdrawiam i życzę więcej czasu na pielęgnację hobby.
Ło panie fajnie że takie coś robisz i zawsze jestem pełen podziwu dla takich zdolności ja niestety nie posiadam takich zdolności manualnych i nigdy za takie coś się nawet nie zabiorę
Od 11 lat sobie kleję plastiki - co prawda cywilne 1:24 /1:25 , ale tam to jakość lakieru i detali musi być na najwyższym poziomie, do tego dochodzi czasem zrobienie całego okablowania silnika i np. montaż dodatkowego oświetlenia ;-) Także Michu szacun za Twoje hobby ;-)
Heh... widzę, że Kolega również lubi dłubaninę? Ja znowuż 1:48 i pancerka w 1:35. Chyba największą frajdę sprawia mi tworzenie właśnie okablowań, pasów i całego wnętrza (mając tylko w zestawie podstawową, "bidną" wersję kabiny pilota np.) I kij z tym, że potem zamknę kadłub i nie wszystko będzie widoczne- najważniejsza frajda z tworzenia i relaks jaki TO daje. No... chyba, że np. celownik czy równie maleńka pierdółka spadnie gdzieś na podłogę i się nurkuje na kolanach z latarką... :)
Cześć Michał szkoda,że czasy z naszych lat młodości już nie wrócą.Świetny kanał lubię Cię słuchać .Zdrowych Spokojnych Świąt i pozdrawiam;)
Klasa Panie! Tez moja zajawka z dzieciństwa. łapa w górę !
Do modelarstwa po długiej przerwie od dzieciństwa wróciłem poprzez granie w World of Tanks, z kolei znajomy tak namiętnie grał w deer hunter, że zrobił papiery na myśliwego i teraz regularnie jeździ polować, także przez gry również można zarazić się ciekawym hobby ;)
Masz rację,staliśmy się zbyt leniwi.W latach 80tych bawiłem się w sklejanie modeli.Teraz już mi się nie bardzo chce.Ale za Twoją namową coś zrobię.Dziękuję bardzo za motywację Pozdrawiam Krzyszof.
Mój sprzęt, to była żyletka, nożyk wysuwany (już chyba takie coś było w sklepach), nożyczki fryzjerskie, penseta, papier ścierny oraz nożyczki małe zagięte do paznokci i to wszystko. A klej to budapren lub temu podobne.
Fajny z Ciebie gość. Po pierwszym filmiku jaki widziałem poszła łapa w górę. Też jestem modelarzem. Będę Ciebie obserwował.
Ale super, trafiłem na ciebie przypadkiem po odcinku Łatwo nie będzie. Ogladam sobie odcinki przy sniadaniu, w drodze do pracy. I po paru tygodniach oglądam wlasnie ten odcinek i zachwyciłes mnie. :D
Po jakims czasie klejenia plastikowych samolocikow zafascynowalem sie marynarką, na swoim koncie mam king georga V, belfasta i teraz kleje bismarcka i juz zacieram rączki na scharnchorsta. C:
Kazdy taki film cieszy gdyż widac ze kartonowe modelarstwo i pasja do okretow w ludziach nie umiera. :) Wielka piątka!
dzięki Michu, tym filmikiem przywróciłeś moją pasję z dzieciństwa, a którą niestety zapomniałem... już zamówiłem model...
Wydaje mi się, że dzięki tym i innym hobby z naszych lat jesteśmy inni - normalni
O kurde, szacun ! Myślałem, że należę do wymierającego gatunku ! Ekstra!