Wow. Nie wierze w co slysze i widze. Za zonatego faceta poprostu nie wolno sie brac i to chyba oczywiste. Trzymac sie z daleka od bycia kochanka, bo to szkodzi wszystkim. Jest duzo facetow i lepiej znalezc sobie kogos wolnego.
ja raczej poradziłabym każdej kobiecie aby była na tyle silna i kochała siebie aby nigdy nie wejść lub jak najszybciej odejść z relacji tej drugiej. Nie dać się zmanipulować wiecznymi obietnicami. Kobieto kochaj siebie szanuj siebie unikaj toksycznych dziwnych układów one w konsekwencji Cie zniszczą i zmarnują twój cenny czas. a zycie jest jedno szkoda je marnować na niezdecydowanych facetów :D królowa jest tylko jedna! (y)
Chęć bycia kochanką wynika z dysfunkcji, bo to nie to samo co bycie wolną, niezależną kobietą! Miałam koleżankę, lubiła być kochanką, przynajmniej tak mówiła, skończyła w psychiatryku...
Cooo???? Jak widzę, że facet jest żonaty to nie tykam palcem!!! Pierwsze i podstawowe pytanie - jeśli taki gość zdradza żonę z kochanką to jaka jest pewność, że za kilka lat tej kochanki nie zdradzi z jeszcze inną?
Ale kobiety raczej nie myślą racjonalnie w związkach, tylko kierują się emocjami, więc ty jesteś wyjątkiem. Po za tym wiele prymitywnych kobiet nawet podświadomie stawia kogoś wyżej kto ma już tą drugą połówkę i przez to staje się w oczach bardziej atrakcyjny.
@@PaulGrunschild nie jestem wyjątkiem. Wiele kobiet myśli tak samo jak ja, tylko pewnie nie zabłądziły tak daleko w internecie, żeby posłuchać tej Pani. Szczerze, jestem przerażona, że ktoś robi komuś świństwo i rozwala związek, samemu traktując się przedmiotowo i jeszcze nagrywa o tym filmy na YouTubie. Straszne.
@@dominikawnek3314 Nie rozumiesz, to, że ty masz obecnie takie zdanie na temat wiązania się z facetem, który ma już kochankę i zgodzę się, że pewnie większość kobiet ma podobne. To jednak nie zmienia tego, że w przypadku bycia uwiedzonym przez takiego faceta nie zmieniła byś o 180 stopni swojego myślenia. To już tylko zależy od wielu czynników, wcześniej wspomnianych emocji, rozkochania i uwiedzenia. Wtedy wyłączą się racjonalność i nie myślisz tak jak teraz 'na trzeżwo'. Nie wiem jak było z tą panią, bo w ogóle jej nie oglądam, ale być może to ta pani zainicjowała związek co oczywiście nie świadczy o niej dobrze, ale mogła to być próba czegoś sobie udowodnienia, podwyższenia swojego EGO - nie wiem i nie interesuję mnie to.
Dla mnie godzenie się na bycie tą drugą, na te ochłapy, które może rzucić facet jest oznaką braku szacunku do samej siebie. A na końcu to już zupełnie absurd, co to znaczy dwóm kobietom zapewnić dobre życie? Przecież żonie z automatu zapewnia złe życie w momencie kiedy zaczyna spotykać się z kochanką. Czy może widzisz to w ten sposób: Mąż - Żono moja co ty na to, żebym znalazł sobie kochankę? Żona - Ok., tylko zapewnij mi dobre życie. Mąż - Jasne Skarbie. I żyli długo i szczęśliwie.. we troje.
@@justyna6531 mylisz pojęcia. Małżeństwo to związek dwojga ludzi przyrzekających sobie wierność. Pojawienie się drugiej kobiety jest złamaniem tej przysięgi. Co innego związki w trójkątach, gdzie wszystkim taka sytuacja pasuje.
Jest bardzo dużo takich związków ,gdzie pan ma żonę i kochankę z którą ma dziecko ...czasem trwa to latami ...I chyba pani Malina miała to na myśli...żadna nowość
Zastanawia mnie takie myślenie. Gdybym dowiedziała się o zdradach mojego partnera to pewnie czułabym niechęć do tej kobiety ale jednak to mój mężczyzna obiecuje mi wierność. To on jest odpowiedzialny za swoje zachowanie...
Siedzę na TH-cam od samego początku jego istnienia, ale to co przed chwilą się tu odjebało to zdecydowanie najobrzydliwsze słowa jakie na tej platformie usłyszałem. Zdradziłem moją żonę raz, przez co rozpadło się moje małżeństwo, ale nawet jak by się nie rozpadło to i tak była to najgorsza decyzja w moim życiu... nie wiem jakim trzeba być psychicznym zjebem aby nie zorientować się po fakcie że zdrada to MEGA chujostwo... ale jeszcze doradzać i pocieszać osoby które się tego permanentnie dopuszczają to już jest jakiś nie mieszczący mi się w głowie ABSURD... jak trzeba być moralnie wyjałowionym?
Ja nie jestem w stanie zrozumieć jak można mówić o byciu kochanką w sposób taki jak gdyby nie było w tym nic złego i jeszcze dawać w tej kwestii porady. Absurd. Przecież sam fakt wiązania się z żonatym mężczyzną już jest ingerowaniem w jego rodzinę.
kicia kiciowa Nie mówię o stygmatyzowaniu osoby tylko takiego zachowania które nie jest niczym dobrym i odbija się głośnym echem na innych. Nie jestem ani katoliczką ani zwolenniczką PiS-u, z resztą nawet jeśli bym była to jakaż to różnica. Nie ma to niczego wspólnego z domaganiem się uczciwości, szczerości i jakiegoś kręgosłupa moralnego. A tylko o to mi chodzi. Boli mnie tylko sposób w jaki ta Pani się wypowiada, bo dla mnie to nie jest coś normalnego i w porządku.
kicia kiciowa Z tego co napisałaś, wnioskuje że ona daje mu na to przyzwolenie i nie protestuje skoro otwarcie o tym rozmawiają (skoro informuje ją o takich rzeczach..). Tu wygląda to jednak trochę inaczej skoro ona zdaje sobie z tego sprawę. Nie rozumiem w takim razie ich rekacji. Tak jak wspomniałam nie przynależę do żadnej grupy wyznaniowej aczkolwiek w moim odczuciu związek kojarzy się z wiernością i oddaniem w pełni sobie nawzajem. Nie potrafiłabym być w takim otwartym związku, mam partnera i myśl że mógłby być tak blisko z kimś innym mnie mrozi. Nie mogę się do tego w pełni odnieść gdyż nie wiem jaki stanowisku przyjmuje jego partnerka. Jeśli daje mu przyzwolenie to jest to po prostu otwarty związek którego ja osobiście nie rozumiem ale i nie krytykuje bo to jest sprawa tej dwójki, jeśli taki układ im odpowiada i NIKT na tym nie cierpi to gdzie tutaj czyjaś krzywda?
kicia kiciowa Dlatego właśnie uważam że w mediach powinno się promować właśnie takie modele zachowań które jasno określają gdzie jest ta granica której nie powinnismy przekraczać. Miłość to oddanie i poświęcenie. Nie da się stworzyć silnej relacji będąc ze sobą na pół gwizdka. Nie powinno się deptać świętości jaką jest związek dwóch osób robiąc z niej kawiarnie do której każdej może wejść i wyjść kiedy tylko mu się podoba. Ja rozumiem że postęp, nowoczesność itd ale nie można popadać w skrajności. Trzymajmy się pewnych wartości bo bez mich ciężko będzie stworzyć nierozerwalne więzi i budować wspólne zaufanie.
kicia kiciowa Ludzie nie tworzą trwałych relacji również dlatego że być może tak mało jest osób które są tego warte i które tego chcą. To okrutne, dlatego wydaje mi się że należy propagować to że można kochać jedną osobę bezgranicznie i poświecić jej swoje ciało i ducha, mówić wprost że skok w bok jest najgorszym co można zrobić będąc w związku. Przecież taka zdrada niszczy zaufanie osoby zdradzonej której potem ciężko jest zaufać komukolwiek. Że nie ma w tym nic złego. Kurcze wydaje mi się że przez ten pęd życia ludziom jakby nie chce się zawalczyć o związek, a przecież o ten trzeba dbać cały czas. Dobrze powiedziane, należy dostrzec człowieka, trzeba tylko chcieć go zobaczyć, wyjść poza ramy własnego egoizmu.
O co tu chodzi? Dokąd ten świat idzie? Zdrady zawsze się zdarzały, ale kiedyś ludzie się tego wstydzili... A teraz się tym chwalą i dają porady... Cyrk
Dramat, te rady to chyba żart, bo to na serio nie może raczej być. Radzenie kochance, żeby nie ingerowała w małżeństwo jej partnera to jak mówić komuś zanurzonemu w wodzie, żeby się nie zamoczył.
Magda udajesz że nie rozumiesz co ona ma na mysli? A ty myślisz że co? Jak cie mąż nie kocha (hipotetycznie tylko rzecz jasna... Lub ty meza... to przez kochankę/kochanka? Bez przesady.. Kochanka i kochanek dla pary która jest w związku UCZUCIOWYM to pikuś.. Przykry ale będący czymś co ich wzmocni
@@iwonajaniak4798 a ja tak sobie myślę, że kochanka sama z siebie się nie pojawia, to decyzja faceta, że w relację z kochanką wchodzi i jeśli do kogokolwiek (wyłączając na chwilę emocje) żona może mieć żal to tylko do męża. On to robi dla siebie. Pytanie - dlaczego?
ZŁOTY KOMENTARZ Pani Magdo, autorka tego nagrania jest jak widać pozbawiona kręgosłupa moralnego. To tak jakby nagrać 3 zasady moralne złodzieja, albo jak mordować dzieci i nie być złym człowiekiem. a propos zdrad powinna być tylko jedna rada - NIE ZDRADZAJ I NIE NAKŁANIAJ NIKOGO DO ZDRADY
Kompletnie nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji w której czuje się dobrze i jestem szczęśliwa wiedząc że rozbijam rodzinę. Być może to wynik tego że na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji postawiona, zdradzana kobieta nie zasługuje na to wszystko jakakolwiek by nie była. Żelazna zasada: Zanim wejdziesz w nowy zwiazek, postaraj się zakończyć poprzedni, przynajmniej moja. Aczkolwiek, ciekawy film, na pewno skłonił do refleksji, pozdrawiam!
MatkaKaOdKotów Zgodzę się że w głównej mierze wina leży po stronie partnera/partnerki, ale osoba która decyduje się na taką relację z osobą która jest już w związku ma świadomość tego co robi i jakie to może mieć konsekwencje, nie jest to dla mnie w pełni moralne szczerze mówiąc
Jest mi przykro że kobieta potrafi zrobić coś takiego drugiej kobiecie i jeszcze w dodatku nagradzać faceta za jego niewierność. Rozumiem, że dzieje się źle. Kryzysy się zdarzają ale wtedy się rozmawia, idzie na terapię lub rozstaje a nie szuka pocieszenia w innej nowej, młodszej, nieznanej , ładniejszej może zamężnej kobiecie. To poprostu niefajne. Zdradzona kobieta musi włożyć wiele pracy żeby ponownie mężczyźnie zaufać i odbudować to co zostało jej odebrane.
yyy.... zdecydowanie umawiając się z facetem, który jest żonaty już pani ingeruje w jego małżeństwo, daje mu pani okazję do zdrady. To jest bardzo nielogiczne.
Jakie to jest przykre, że w tej chwili każdy może usiąść przed kamerą i mówić takie głupstwa... Czy to jest poradnik jak zniszczyć komuś rodzinę? Po raz kolejny piszę Pani pod filmem: Jest Pani dorosła i proszę brać odpowiedzialność za słowa i nie dziwić się że spotyka się Pani z krytyką.
Hmm.... Większość żonatych nie przyznaje się do tego że ma rodzinę... Dopóki nie jesteś w takiej sytuacji wylewasz pomyje na tą drugą,bo niby to ona jest tą najgorszą. A to On zawinił.
Malina przede wszystkim powinnas zapytac sie samej siebie, co Cie pcha w ramiona mezczyzn, ktorzy maja zony i rodziny? Jakie sa Twoje braki? Co Cie ciagnie do trudnego i czemu potrzebna Ci "walka" z inna kobieta....? Czego szukasz w tym jak ona reaguje? Kazda relacja pary (maz i zona) to bardzo skomplikowana dynamika. Gdy sie temu przyjzysz, tej relacji miedzy nimi zobaczysz, ze oni sa siebie warci. Jaka role ty jako kochanka spelniasz dla tego faceta i dla jego malzenstwa? Co on tak naprawde widzi w Tobie i kim bedac z Toba chce sie zaopiekowac...? Mowisz o tym z taka lekkoscia, robisz wywiad za wywiadem ...czy to nie jest dla Ciebie za przytlaczajace? Pod ta lekkoscia da sie wyczuc, ze te zwiazki sa dla Ciebie ciezarem.
Tutaj tylko psycholog pomoże bo to albo taka skłonność albo problemy z osobowością. Chyba Malinka nie ma świadomości że niszczy sobie psychikę takimi "związkami "
Przepraszam, czy bycie kochanka przeszło już do normalności, że tak lekko bez wyrzutów sumienia można o tym mówić ??? Gdzie szacunek do siebie i dla osoby która przez to może bardzo cierpieć??? Zdrada to słabość i poczucie bycia do dupy we własnym ciele. Partnerzy, którzy są dla siebie wzajemnie bohaterami nie zdradzają bo nie muszą, gdyż maja w domu wszystko to co daje prawdziwe szczęście.
3:15 - "to są tylko faceci". Rozumiem, że osoba czująca się feministką może w taki sposób mówić o odmiennej/innej płci? A i najlepsze od 3:49 - "no i wy, chłopcy". Jak się nazywa słowne traktowanie z góry? I tłumaczenie z takiej pozycji? No nie, mansplaining to to nie jest... ;-)
Czy dzieci znajdą pierwszy pretekst do tego, żeby się od niego odwrócić, czy podejmą wysiłek zrozumienia trudu sytuacji? Co? To jest największy absurd jaki słyszałam od wielu miesięcy. Dziecko ma święte prawo do braku chęci zrozumienia sytuacji, bo JEST DZIECKIEM! i rozpada mu się rodzina.
I jeszcze ta porada : Nie doradzaj jaki prezent kupić żonie, bo jak kiedyś to się wyda, to będzie czuła się jeszcze bardziej upokorzona" xd Ach te kochanki to takie łaskawe i miłe kobietki, upokarzają żony ale tylko trochę xd
Słabo z twojej strony. Sama pewnie nie chciałabys żeby chłopak Cię zdradzal a ingerujesz w zwiazki innych osób. Jak mój chłopak flirtowal z inna gdy byłam w ciąży to jest coś czego nie życzę nikomu. Ten wstyd, samotność I nienawiść do samej siebie. Myślałam że tego nie przeżyje mimo że z tamtą drugą przestał pisać I został że mną a nawet nie czuje się winny. Mam 18 lat i dbam o siebie a juz sie oglada za mlodszymi. Wiedzialam ze to mnie czeka ale nie sadzilam zr tak szybko. Mimo wszystko nie żałuję że go poznałam bo inaczej nie urodzilby się mój synek Ze względów etycznych nigdy nie będę flirtowac z zajętymi choćbym nie wiem jak była zakochana.
Uważam, że bycie kochanką to niezłe świństwo dla drugiej kobiety i przy tym wyraz słabości charakteru obu stron. Jak na ironię tworzysz kanał "dla kobiet". Ta cala sprawa powoduje, że ten kanał stał się dla mnie totalnie niewiarygodny. Szkoda :(
Tak jak w zoo, bez żadnych związków, tylko pozazdrościć naszym kochanym zwierzaczkom. Chciałbym być takim uroczym kocurkiem albo kotką, płeć nie ma znaczenia liczy się przyjemność, ekstaza chwili :)
Nie ma to jak być feministką, która powinna się wspierać z innymi kobietami i jednocześnie sypiać kiedyś z zajętymi facetami nie widząc w tym nic złego xxd
Pani mówi teraz zarówno o braku szacunku do siebie jako do kochanki ale także o braku szacunku tego męża do żony, siebie i kochanki. Apel do mężczyzn, myślałem, że będzie coś w stylu zastanówcie się czy warto zdradzać swoją żonę, czy warto poświęcić kilka, kilkanaście lat budowania związku dla jakiegoś romansu. A tu nie... Apel poszedł - miejcie kochanki, wystarczy że macie na nie energię, czas i pieniądze. Ludzie, dokąd zmierza ten świat. Zdradzanie jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić w związku a porady typu "jak być dobrą kochanką" może pani włożyć sobie między palce. Kochanka czuje się upodlona niemal zawsze i nie ma czegoś takiego, że godzi się na los tej drugiej. Może przez jakiś czas, ale nie potem. Każdy chce być kochany, każdy chce być jedyny a nie drugi, trzeci czy czwarty, bo kto wie czy ta druga nie jest już którąś z kolei.
Byłam ta druga, młoda(choć może nie tak bardzo 26 latnia)pierwszy raz w życiu zakochana dziewczyna. Nigdy nawet przez sekundę nie zakładałam że mogloby tak być, zawsze byłam bardzo poukładana, miałam swoje wartości , swoje przekonania. A jednak, stało się , poświęciłam dla tego związku bardzo wiele, to z tym facetem przeżyłam swój pierwszy raz, kochałam do szaleństwa i bólu. Nie było warto, facet nie został ze mną, do żony też nie wrócił, znalazł sobie trzecią. Niestety mi zniszczył kilka ładnych lat życia przez które przeszłam załamanie nerwowe. I zgadzam się , to nie kochanka Was rani i zdradza tylko Wasz partner. I jeszcze jednego się nauczyłam, nigdy nie mów nigdy i nie oceniaj, nie wiesz jak potoczy się twoje życie.
Szczerze wspolczuje i dzieki za odwage. Jednak jest mi to temat na tyle nieznany, ze pozwole sobie zapytac: dlaczego taki wybor? Nie wiem skad u mnie to sie wzielo, ale nigdy nie ufalam zonatym facetom: jezeli oszukuja juz conajmniej jedna osobe - zone, to instynkt od razu kaze mi zakladac, ze pewnie bedzie klamal rowniez mi. Poza tym jednak bardziej jestem po stronie kobiet. Nie uwierzylabym, ze zona jest taka zla, czy faktycznie daje powody do uciekania od niej. Gdyby mi naprawde zalezalo chyba postawilabym ultimatum - nie rozwod, bo to moze trwac latami, ale zlozenie pozwu rozwodowego albo separacji, tym bardziej zeby chronic ukochanego, ktoremu bym uwierzyla, ze tkwi w nieszczesliwym zwiazku. Kazdy zwiazek przechodzi etapy i nie ma sensu zadac trwalej deklaracji na poczatku, jednak zonaty facet nie ma mozliwosci zaproponowac uczciwie - 'sprobujmy, zobaczymy co z tego wyjdzie' jak facet wolny. Poza zakochaniem i pragnieniem pojawic sie moze milosc - ale w takim razie jak to daje sie nadal ciagnac bez faktycznych krokow - odejscia od zony?
@Sonia Mru Dzieki za odpowiedz. Zgadzam sie z Twoim oburzeniem w kwestii doszukiwania sie Twojej winy. Nie dokonca rozumiem sytuacje, w ktorej nie-zonaty facet jest w separacji.. Jasne, ze nie mialas ani mozliwosci ani powodow dopytywania sie, szukania "prawdy" i swiadomego wybierania. Wspolczuje trafienia na oszusta nie faceta i ludzi oceniajacych pozory. Trzymaj sie cieplo. Powodzenia i zeby przeszlosc zostala tam gdzie jej miejsce w niebycie zapomnienia :)
Dlaczego taki wybór, nie wiem ale to nie był raczej wybór, to się stało, miłość , może raczej zakochanie które zwala z nóg, zapiera dech, powoduje zawroty głowy, nic naprawdę się wtedy nie liczy.Nigdy nie byłam osobą kochliwa, nawet jako nastolatka, śmieszyło mnie wręcz to. I nagle bum, stało się, chodzisz z głową w chmurach , klapki na oczach , wkoło wiosna cały rok, coś Ci delikatnie podpowiada że jest jakieś" ale" , jednak kto by się tym przejmował, kochasz tak że poszlabys w ogień, rzuciła wszystko i przeprowadziła się na drugi koniec świata gdyby było trzeba.Wtedy nie myślisz, wtedy czujesz. I to uczucie zwycięża nad rozsądkiem. Nie widzisz tego wszystkiego dookoła , dobrych rad, krytycznych spojrzeń. nawet przez jedną sekundę nie pomyślałam że zaangażuje się w taki wiązek. Dlatego też już nie mówię nigdy.
a ja mialam zasady i nie zostalam poinformowana przez faceta, ze ma kobiete. nigdy nie doszlo miedzyd nami do seksu, ale WIELE razy naciskal. Od momentu kiedy przez przypadek sie dowiedzialam(mielismy wspolnych znajomych), NIGDY wiecej nie bylo miedzy nami nic, poza relacja kolezenska. MOZNA, ale trzeba miec naprwde silne, niepodwazalne zasady...
A ja bede ocenic, poniewaz bylam zdradzana i wiem jaka to krzywda. Nie zrobilabym tego innej osobie. Widocznie kierujemy sie innymi wartosciami w zyciu. Milosc od pierwszego wejrzenia nie istnieje, skoro sie zakochalas to dobrowolnie dopuscilas do siebie to uczucie, ignorujac jego rodzine. To dobrze o tobie nie swiadczy, moze teraz postapilabys inaczej...ale kazdej kochance zycze by choc raz znalazla sie po tej drugiej stronie, moze nauczy ja to wtedy troche empati
Chce powiedzieć wszytkim myślącym o zdradzie osobą. Że jeśli jesteście tą 2 kobietą to nie macie szacunku do siebie ani tym bardzij do drugiego człowieka i osoba która najbardziej skrzywdzić nie będziecie wy same żona owego mężczyzny tylko jego dzieci które do końca życia będą miały z sobą problemy.
Nie postrzegam kochanki jako tej co zabiera męża... bardziej za jakaś głupią która daje sie wykorzystywać facetowi seksualnie. Nie oszukujmy sie w wiekszosci przypadkow kochanka jest tylko na seks, facet i tak później zostaje z żoną.
I bardzo źle postrzegasz. Bo dużo (nie każda) z tych kochanek kombinuje jak rozwalić małżeństwo i ingeruje w nie, nawet jak na początku były jasno ustalone różnice. Oczywiście facet jest sobie winien, ale baba też dobrze wie co robi. Znam też osobę, którą wręcz kręciło, że mogła komuś rozwalić związek
tez prawda ,kazdy ma jakas prawde w sobie i nie krytykujmy kochanek ,czasami zonoy krytykuja kochanki i daja sie oszukiwac mezom oficjalnie ,przymykaja oczy na zywo. Poprostu szokujace dla obserwatorow tego filmu ,ktorzy nie moga nic pomoc
Za rozpad małżeństwa nie odpowiada ,,ta druga".Coś musiało się w relacji popsuć, wypalić, czegoś zabrakło ale to wina obu stron. Odejście do kochanki to skutek nie przyczyną
Dodatkowa rada: faceci się zakochuje szybciej i oni przeważnie bajdorza bajki jak to chcą odejść od żony, jak to chcą być z kochanka itd. A to działa na kochanke szczególnie gdy jest singielka. Mocne granice i zasady. Nie ufać obietnicom. Bierz tylko to co jest ustalone.
Faceci ściemniają, mając na celu głównie jedno, a biedne kobitki wierzą w te bajeczki,dopowiadając sobie resztę...no ale ci co nie ściemniają, są za nudni na romans.
@@wojciechswiatek2478 Nie prawda. Kochanki też mogą chciec tylko jednego. Nie trzeba sciemniac. Nie wszystkie szukają zwiazku I to jeszcze z mężem czyjej kobiety. Ale facet wpada emocjonalnie szybciej co pokazują badania. Naprawdę się zakochuja, kobiety nie są tak szybkie. Słabi jesteście w kontroli emocjonalnej. A to że wpływa to później na drugą stronę to oczywiste.
Izabell Pamietnik lepiej byc kochanka takiego pajaca niz zona na cale zycie,kochanka zawsze moze to zostawic a zona (jak glupia)musi dalej z tym walczyc,faceci potrafia miec po kilka kochanek
jakieś bicie piany zapakowane w pseudoporadnik dla potłuczonych... To już takie poradniki są potrzebne, żeby się zorientować, ze jazda na dwóch rowerach zawsze kiepsko się kończy...?
Gdyby mnie zdradzil maz mialabym przede wszystkim pretensje do niego ..i do siebie !! Bo to by znaczylo ,ze cos w moim zwiazku jest nie tak ,albo wybralam nie tego faceta co trzeba !! Ogolnie podziwiam za poruszenie tematu ,w naszej zaklamanej rzeczywistosc ! 👍
Tylko, że zdrada nie oznacza, że z partnerem jest coś nie tak. Ludzie zdradzają nie dlatego, że ich partnerzy mają jakieś braki, czy związek z nimi jest niezadawalający. Zdrada jest po prostu czymś emocjonującym, zapewniającym odskocznie od codzienności i adrenalinę. Spotykanie się z kimś w tajemnicy daje pewien dreszczyk emocji, jest dla niektórych ludzi podniecające i atrakcyjne. Nawet nie zawsze chodzi o osobę, z którą się zdradza. Chodzi o same okoliczności i emocje im towarzyszące. Warto zauważyć, że statystycznie częściej zdradzają ludzie, którzy mają dobre związki, gdzie nie ma wielu konfliktów i wszystko się układa jak powinno. Dlaczego? Dlatego, że dobre związki są niestety, ale w pewnym sensie nudne, stabilne i przewidywalne. Co z tego, że taka para zwiedzi ze sobą pół świata, uprawia częsty, dziki seks, skoro ta relacja jest nad wyraz komfortowa? Czasem niepewność, lęk i złość są potrzebne w związku, bo wzmagają pożądanie i sprawiają, że związek jest barwniejszy Oczywiście dobry związek nie oznacza z automatu, że partnerzy będą się zdradzali, bo ludzie mimo wszystko uważają zdradę za coś niemoralnego. Nie każdy też potrzebuje silnych bodźców by czuć się dobrze, ale ludzie jednak mimo wszystko potrzebują równowagi między złymi, a dobrymi emocjami, między stabilizacją, a niepewnością. Życie byłoby nudne, gdyby wszystko było piękne, proste i uczciwe. Piszę to jako psycholog.
@@DominiqueShrew Zgoda co do wypowiedzi o ile przedstawiony powod zdrady bylby opatrzony "jednym z powodow moze byc". O ile mowa tez o "strefie komfortu" - dziwnym wydaje mi sie tez zalozenie, ze wszyscy ludzie moga miec problem z nuda, jesli ulatwia im zycie. Nie mowiac juz o tym, ze moze istniec w zyciu iles plaszczyzn gdzie tego komfortu brak i w sferze seksualnej stabilizacja moze byc jak najbardziej pozadana i trwala. Jednak z mojej pozycji moze widze za duzo plaszczyzn by zrozumiec w pelni slusznosc i uniwersalnosc tej wypowiedzi. Jestem zatem ciekawa co w sytuacji jezeli zdrada miala przedstawione podloze moze pomoc osobie zdradzonej, zdradzajacej i tej trzeciej. Pozdrawiam
Dziękuję, że nagrałaś :) Świetny odcinek, gratuluje, wspieram :) Proszę o więcej. Dużo osądu widzę w komentarzach, osób które wydaje się jakby nie miały pojęcia jak trudne i skomplikowane jest życie ludzkie, prawdziwe życie, nie "granie w matrixie" na fundamencie faryzejskiej moralności. Osobiście dziwi mnie, że posiadając taki dostęp do wiedzy psychologicznej i przykładów ze świata, nadal ludzie są w tym kraju tak krótkowzroczni. W kraju gdzie jest tyle braku miłości i izolacji w rodzinach, uzależnień szczególnie od alkoholu, trauma wojenna, gdzie tyle braku połączenia ze społecznością - autentycznego, dobrych relacji np. córki z ojcem, który to najczęściej jest skupiony na swojej ukrytej depresji albo uzależnieniu, a nie wychowaniu i kształtowaniu swojej córeczki, w kraju gdzie rozplenia się narcyzm,a młode dziewczyny szukają miłości jakiekolwiek, gdziekolwiek myślę, że właśnie poruszanie tego tematu i uświadamianie jak można inaczej znaleźć miłość, wydostać się z więzienia pozorów, kłamstw swojego umysłu jest priorytetem w unikaniu takich sytuacji, takich cierpień, zdrad... Zarówno mąż, żona, jak kochanka mają tu lekcje do odrobienia, coś zawalili i mogą się dzięki temu rozwijać.
Tak... Rzeczywiście, to jest rozwiązanie.. W jakiejś rodzinie źle się dzieje to jeszcze trzeba dołożyć do kotła i ja totalnie rozwalić przez zdradę.. Brawo.
Kategoria grzechu jest zastanawiająco używana w tej wypowiedzi, może uczciwie jest powiedzieć, że "nie cudzołóż" życie jest wtedy prostsze 🙂 na poziomie językowym widać brak szacunku do siebie i mężczyzn, "tylko facetów", nie ojców czy mężów, Malina ogarnij się wróć do Dekalogu, nie jest staroświecki, to przepis na to jak organizować życie społeczne z poszanowaniem praw i obowiązków jednostkowych, jesteś tak sympatyczna, że żal mi oglądać jak się miotasz🙂
Gdy przeczytałam kiedyś, czy kochanka cudzołoży, na stronie o katolickim klimacie było powiedziane, że taka kobieta pomaga/uczestniczy w grzechu mężczyzny. Natomiast pasuje mi tu inne przykazanie "nie pożądaj żony (w tym przypadku męża) bliźniego swego", to pasuje jak ulał. Czasem relacja jest tak jałowa, związek tak pusty, podszyty złymi intencjami, a jednocześnie ludzie tak tchórzliwi, że trwają w mroku siedząc razem w narastającej niechęci. Takie toksyczne relacje aż proszą się, by ktoś się w nie wtrącił. A jednocześnie nawet bycie tą drugą kogoś w tak ohydnej relacji to nadal bycie "tą drugą", obdartym z godności przedmiotem. Dlatego obojętnie czy małżeństwo jest udane, czy się jest już w zasadzie stracone, bycie tą drugą w każdym z przypadków jest złe, w pierwszym dla obu kobiet, w drugim głównie dla siebie. Miałam kiedyś taką propozycję, w dodatku od mężczyzny w którym od lat byłam zakochana. Na szczęście do niczego nie doszło choć miał czelność mnie pocałować. Gdy chciał posunąć się dalej, odepchnęłam go i nie pozwoliłam się więcej tknąć. To był mój pierwszy pocałunek, o czym ten drań dobrze wiedział. Tak samo jak wiedział, że od pierwszej chwili chciałam uświadomić jego żonie z kim ma do czynienia. Powstrzymałam się przed tą rozmową, by nie rujnować jej już i tak zardzewiałej złotej klatki. Także nie widzę wyjątków, chyba, że naprawdę para oficjalnie się rozwodzi i ten status to tylko papier, który lada moment moment zniknie. Temat nie jest czarno-biały, jednak werdykt jest zawsze ten sam - nigdy!
Kochanka często wchodzi na popsuty już grunt małżeństwa. To nie jest tak, że kochanki czatują na mężów i rzucają się na nich. Jakże często to mężowie wychodzą z inicjatywą podrywu, bo szukają odskoczni w małżeństwie.
Mnie zawsze uczyli rodzice,że na cudzej krzywdzie prawdziwego szczęścia się nie zbuduje. Te drugie (bez urazy hehe) jak dla mnie to takie sępy...krążą i krążą aż w końcu dopadną padlinę, faceci którzy łapią się za te drugie to właśnie ta padlina. Mężczyzna tym różni się od padliny,że w małżeństwie czy związku potrafi, często mimo różnych problemów stawić im czoła, a jeśli kocha/kochają się małżonkowie to również potrafią je naprawić.Pier....dolić się każdy potrafi i zdradzać z kim popadnie, ale dochować wierności już nieliczni :) PZDR
Dokładnie ja znam ten sam cytat. Przeszłam to na własnej skórze. Mąż miał kochankę, latała za nim jak za mieskiem do schrupania. Doszło do tego że wysłała mi nagie ich zdjęcia. To dopiero trzeba mieć tupet!!!! I co rozwiedlosmy się A mój ex znalazł sobie inną bo ta mu żyć nie dawała. Sprawdzała i kontrolowała na każdym kroku aż w końcu odszedł. Moi drodzy karma wraca zawsze!!!!
Nie ogarniam, to nie jest tak, że w sekundę jest wielka miłość, taka relacja rozwija się stopniowo, a kochankowie z premedytacją, powoli w to wchodzą, krok po kroku. Czysty egoizm, spójrzcie sobie prosto w oczy i przyznajcie się do tego. Nie układa ci się w małżeństwie, to je zakończ, a potem szukaj nowego partnera.
Pani Malino, życzę z całego serca żeby kiedyś role się odwróciły a Pani będzie tą pierwszą- zdradzaną, być może żoną i matką. Czekam cierpliwie co wtedy mądrego usłyszymy 😐
Trafiłam na Pani kanał przypadkiem i po wysłuchaniu tego nagrania rodzi się we mnie jedno pytanie. Nie żadne "jak możesz!?" czy coś w tym stylu, ale ... Czy nie jest Ci przykro dostawać okruchy ze stołu i patrzyć, jak ktoś depcze Twoją godność zamiast traktować Cię tak, jak na to zasługujesz??? Jako analityk społeczny uważam, że bycie kochanką to skutek czegoś przypominającego zaburzenie, metaforycznego "wirusa" w psychice zarówno u kochanki, jak i mężczyzny, który zdradza z nią żonę. Ten efekt przypomina świadome antagonizowanie swojego życia. To niemal zawsze kończy się bólem z powodu (prędzej czy później) zaangażowania i chęci czegoś więcej, głównie mówię o odczuciach kochanki, chyba, że obje strony traktują się przedmiotowo, jak pojazdy do wynajęcia. Jako kobieta, która kiedyś "otarła się" o bycie kochanką (skończyło się na otwartych rozmowach a la bliscy przyjaciele, jednym pocałunku i wylewaniu hektolitrów łez i żalu wobec niego) nie mam wątpliwości, że to nawet gorsze niż poligamia, gdzie choć kobieta jako jedna z wielu też nieraz czuje się upokorzona i uprzedmiotowiona to chociaż wie dokładnie, co jest grane, podczas gdy tu często jest mnóstwo niedopowiedzeń, ograniczeń, zawoalowań. Z kolei jako kobieta, która nigdy nie miała chłopaka, nie uznaje seksu bez miłości, więc analogicznie, nigdy nie była z mężczyzną w łóżku ani nie robiła niczego intymnego poza paroma pocałunkami w swoim życiu, o czym on wiedział już na wstępie, tym bardziej wiem, jak ten ból się podwaja. Najgorzej w takim układzie ma właśnie kochanka, tęskni, cierpi, ma ciągły niedosyt. To konfiguracja, gdzie cała trójka to ofiary, natomiast jeśli bycie kochanką wynika z prawdziwego uczucia, jakim w moim przypadku pałałam do tego mężczyzny, to kochanka jest tu większą ofiarą niż żona, która jest zawsze na pierwszym planie i ma go kiedy zechce. Wyrażał się o ich związku w czasie przeszłym, przy nikim nie nosił obrączki, mówił przy wszystkich, jak śpi w osobnym pokoju, publicznie się do mnie zalecał, jego dzieci są mw w moim wieku, więc już dawno poszły w swoją stronę, a on sam kochanek w pełni, tzn. takich, z którymi robił, co chciał, już ponoć miał dwie, przynajmniej o nich udało mi się od niego dowiedzieć. Dlatego na myśl o tym jednym pocałunku, który był aktem skrajnej desperacji i przesiąknięty żalem, nie czuję wyrzutów sumienia. 99% tej relacji to były po prostu spotkania i czasem jakieś flirty z jego strony, które uskuteczniał wobec mnie od lat, także w obecności naszych wspólnych znajomych, więc uznawałam je raczej za jego sposób bycia. Niestety prawda za tym ukryta okazała się inna...
lolo lolo no jest czysta jak łza... to że mezczyzna zdradzający jest draniem to jedno, to że dorosła kobieta świadomie wchodzi w zwiazek z żonatym to druga sprawa. Jest głupia, naiwna, daje sobą manipulować, ma niskie poczucie własnej wartości i nie ma kręgosłupa moralnego. Tylko tyle i aż tyle. A wystarczy, jesli juz sie „zakochasz” w zonatym powiedziec „z zaobraczkowanym sie nie zadaje, chcesz sie umowic ze mna na randke to ureguluj swoja sytuacje. Bedziesz wolny, zadzwon” Rzeczywiscie strasznie skomplikowane...
@@oiillbeback a czy ktokolwiek powiedział, że potencjalna kochanka jest czysta jak łza ? Tak samo jest mamiona przez mężczyznę jak jego żona. Lecz to on jest winien żonie szacunek, a nie kto inny. Piszesz, że ma najpierw uregulować swoją sytuację to ją wlasnie reguluje lub jeśli jest szmaciarzem totalnym to tego nie robi i wtedy obydwie kobiety są jego ofiarami i obydwie cierpią. AMEN
lolo lolo nie zgadzam sie i nie amen. Chyba że uznamy że kobieta wchodzaca w uklad w ktorym jest kochanką jest głupia jak but i nie ma za grosz szacunku do siebie i kregoslupa moralnego... w innym wypadku tez jest winna, bo wlazi w cudze zycie z butami
jestem wstanie zrozumieć że ktoś zdradza, czasami jest to ucieczka od problemów w związku, czasem porostu skok w bok bo jesteśmy tylko ludzmi. Ale nie jestem wstanie zrozumieć osoby która świadomie wiąże się z osobą która jest już w związku, nie wiem co jest w głowie takiego człowieka, kompleksy, brak morałów, zero szacunku do siebie i drugiego człowieka. Nie szanuje takich ludzi, sorry ale subskrypcja anulowana, filmik bezwartościowy
Z calym szacunkiem dla pani, ale ten poradnik to za przeproszeniem starszene pier***nie! Jak w ogole mozna uzyc slowa godnosc w jednym zdaniu z kochanka? Jaka godosc ma kobieta spotykajaca sie z zonatym mezczyzna. Poza tym skad to wielke zdziwienie, ze kochanki nie sa jakos mocno lubiane w spoleczenstwie? Kurestwa od zawsze bylo pietnowane. Moja osobista rada co do opisanej sytuacji, trzymac sie z daleka od zajetego chlopa!
ale czyją lojalność masz na myśli? Męża czy żony? Od kochanki męża to raczej lojalności oczekiwać nie można, no chyba że przy okazji jest "przyjaciółką" lub co gorsza siostrą żony.
Sorry, ale sranie w banie z tym, że relacja z dziećmi zależy od tego, czy ojciec na to pracował. Byłam (jako dorosła już się za jego dziecko nie uważam, może być moim kolegą, ale na miano ojca nie zasługuje) dzieckiem ojca mającego kochankę. Kiedy wyprowadził się do niej, mnie i siostrę olał zupełnie, mówiąc wprost "Gosia (ta ku**a) jest zazdrosna i nie możemy się widywać". Więc może wśród tych niemoralnych rad wypadałoby przede wszystkim powiedzieć "kiedy jesteś ku**ą, to nie odbieraj dzieciom ojca".
Szanuję za odwagę mówienia na taki temat. Tym bardziej w takim kraju jak Polska. Ja też byłam kiedyś tą drugą. Teraz bym się nigdy w coś takiego nie wpakowala bo wiem czym to pachnie. 4lata od zakończenia tamtego związku a ja dopiero niedawno się z tym uporalam. Szkoda, że wtedy nie było takiego kanału i Ciebie... Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
Dla mnie ten film jest promowaniem zdradzania. Bardzo podobnie gdyby pedofile zaczęli robić podobne Coming outy. W efekcie każdy kto uprawia pedofilię będzie mógł wejść na TH-cam i utwierdzić się w przekonaniu, że to jest normalne. Tutaj jest tak samo. Pedofil chcę sobie zrobić dobrze a finałem jest wielka krzywda i tragedia. W Polsce takie zachowania są piętnowane i ja też uważam, że powinny Panie się tego wstydzić.
Samo określenie "ta druga" ma w sobie zakłamanie w celu wyłączenia swojego sumienia i zakłamanie rzeczywistości. Jakby nie pasowało określenie kochanka albo mniej przyjemne i starsze cudzołożnica. Na podobnej zasadzie snajper, który kogoś zastrzelił mówi, że wyeliminował cel albo żebrzący bezdomny, to co robi nazywa wędkowaniem. Pojęcie "ta druga" stawia znak równości między żoną, której wybranek najprawdopodobniej obiecał: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, a kochanką, która znając sytuację postanowiła "dołączyć do ich rodziny". Obym nigdy nie przechodził przez coś podobnego. Nie chcę tutaj nikogo osoiście potępić tylko zachowanie, bo każdy ma swoją historię życia i sam robiłem rzeczy, których teraz nie chciałbym zrobić. Zachowanie zawsze można zmienić. Czasami trzeba trochę czasu albo nawet jakiejś terapii i nawrócenia.
Malinko mój profesor mawiał ,,człowiek ma nieograniczone możliwości okłamywania samego siebie,, . Przykre to, ale jesteś wybitnym przykładem tej tezy. Zdrada to szambo i proszę nie nazywaj tego perfumerią.
Dokładnie taki sam filmik, o takiej samej treści można by nagrać dla muzułmanów: poradnik dla drugich żon. Czyli w sumie patrząc na to w ten sposób to już lepiej jest u nich bo facet chociaż musi o tą drugą żonę jakoś dbać a u nas kochanka musi się godzić na ochłapy i może być w każdej chwili zostawiona.
Oglądałam Twój wywiad przeprowadzony z panem Robertem Rutkowskim, którego bardzo cenię. Kiedyś, w jakimś innym wywiadzie, wspominał on o czymś takim jak "zwalony skrypt rodzinny". Jest to istny "wytrych" do odpowiedzi na tak wiele działań, które podejmujemy w naszym późniejszym, dorosłym życiu (głównie nieświadomie), że aż byłam w szoku. Polecam Ci zapoznanie się. Może ta wiedza w jakimś stopniu będzie dla Ciebie pomocna.
Kobieto, Ty musisz mieć ujemne IQ :O wiele różnych głupot widziałem na TH-cam od początku jego istnienia, ale dzisiaj odkryłem, że podniosłaś poprzeczkę dużo dużo wyżej, jesteś pozbawiona kręgosłupa moralnego i nie widzisz w tym nawet nic dziwnego, jestem zdumiony :O
Kochana Pani Malinko, jestes piekna, inteligentna I zawsze powinnas byc pierwsza i jedyna!!! Dylematy, KTORE starasz sie wyjasnic to bardzo intymna i indywidualna sprawa. Arbitralnie nierozwiazywalna. Calus z Australii.
Auć... Końcówka do niczego, bo tak w ogóle bardzo na Ciebie lubię patrzeć i słuchać Cię. Co to znaczy, że mężczyzna ma być wydolny finansowo i zapewnić dobre życie kobiecie? A gdzie niezależność kobiety?
Oczywiscie sluszne rady czas ktory poswieca drugiej osobie jest taki na ile moze nie nalegaj nie prowokuj jezli wiesz ze on pitrzebuje czas dl dzieci tego sie nie zabiera pozdrawiam Izabella
Malina Powiem Ci jaką teraz jesteś Żadną XD I cieszy mnie to Ale nie dziwi na partnerów wybieramy sobie osoby relatywnie wartościowe A Ty żadnej wartości nie posiadasz żadnymi wartościami się nie kierujesz wszystko sprowadzasz do seksu co po pewnym czasie staje się niezdrowe obrzydliwe trochę też przykre I świadczy o Tobie.... .
Ironia. Kobieta, ktora niszczyla inna, daje teraz rady. Jezeli nie byla Pani na pozycji zdradzonej - nie powinna miec Pani glosu. Jezeli kobieta zakochuje sie w mezczyznie, a nastepnie dowiaduje sie o jego prawdziwym zyciu, natychmiast powinna sie wycofac. W takim zyjemy swiecie, ze nasz egoizm przyslania emocje, cierpienie i krzywde innych. Co gorsza, wiele kobiet czuje sie LEPSZYMI, bo jakis facet w zwiazku zwrocil na nie uwage, ponizajac tym swoja partnerke. To Pani ktos powinien radzic, a taki filmik nie powinien tu istniec. Pani i ten mezczyzna byliscie tymi zlymi, a nie zdradzona. Pokusila sie Pani kiedys o przeprosiny wobec tejze? Szczerze watpie. Coraz bardziej trace wiare w ten swiat, a Pania zdecydowanie przestalam szanowac.
Malina Błańska to prawda, jestem zaskoczona. Zatem tym bardziej nie rozumiem takiej sytuacji. Jesli byla Pani zdradzona, to dlaczego zgotowala podobny los innej kobiecie? To wszystko sprowadza sie do ostatniej, duzej dyskusji na temat tego, czemu, zyjac w swiecie zdominowanym przez mezczyn, zwalczamy same siebie? Podziwiam postawe o jakiej napisala Pani powyzej, jednak zdania w kwestii zdrady oraz bycia „druga” nie zmienie. Ja bylam zdradzana i byl to ogromny cios, ktory boli do dzis. I nawet tym kobietom nie zycze podobnego doswiadczenia.
@@MalinaBanska A czy ja wedlug Ciebie moge miec żal? kochanka mojego męża była bardzo dobra moja koleżanka. Wiedziała o nas dużo. O naszym szczęśliwym spokojnym rodzinnym życiu. Znała nasze malutkie dzieci. Byłam na jej weselu. I co? radosnie pieprzyla sie z moim mezem na boku. A przy tym czesto sie ze mna spotykala, pisala e-maile, rzekomo doradzala i pomagala. Czy wg Ciebie nie mam miec ani grama żalu do niej? wszystko wybaczyc? udawac ze nic sie nie stalo? W Twoim mniemaniu taka osoba też jest OK? nie oceniajmy tu mojego meza - ocenmy KOCHANKE. Tak tak tą biedna istotke, ktora za nic nie moze;D ciekawe czy Ty tez łowiąc swojego kochasia usilnie próbowałaś zajść w ciąże... to jest domena wielu kochanek, ale malo ktora sie do tego przyzna.. bo obciach trochę... Z moich obserwacji wynika ze kochanki działają bardzo podchwyliwie.... niby nic nie chcą, a tak naprawde juz maja zaplanowane cale zycie ze swoją "ofiara" a faceci w tych intrygach sie malo kiedy polapią.... nie ma czegoś takiego jak etyczna kochanka.
Faceta sie nie zabiera Hahahahhaha to on idzie kiedy chce i jak chce i z która chce .... Jak facet kocha żonę i ja szanuje gdyby nie wiadomo co - ta druga go nie odbije. To tylko i wyłącznie jego decyzja. Wiec żony które są zdradzane zastanówcie się z kim wzięłyście ślub..... bo dziś będzie ta druga Zosia a za tydzień Kasia , i wspólnym mianownikiem jest wasz mąż .... 😎
Wiecie co jesli facet znajduje sobie kochanke to powiem szczerze trzeba kochance podziekowac ze otworzyla wam oczy na to z kim zyjecie. Pisze to z punktu widzenia faceta. Dziala to w obie strony. Jesli jednak nie potraficie siebie poradzić z tym ze wasz maz mial lub ma kochanke to juz jest wasz problem. Zycie swoje trzeba tak poprowadzic zeby nie byc zaleznym emocjonalnie i finansowo od drugiej osoby. Dodam jeszcze ze nie popieram zdrady (dla mnie to cos czego nigdy bym nie wybaczył) no ale coz zycie pisze rozne scenariusze i nigdy nie wiadomo kiedy cos takiego nas spotka. Pozdrawiam i głowa do góry.
Ale po co byc kochanka....jak bylam mloda dziewczyna bawilo mnie zainteresowanie zonatych mexczyzn...troche pochlebialo nawet...ale ustaeic sie od razu na straconej pozycji??? Takie piekne wykszalcone dziewczyny musza miec jakas skaze z dziecinstwa zeby sobie cos zrekompensowac..Nie oceniam juz nawet strony moralnej.
Nie wiem, w którym momencie zasubskrybowałam ten kanał, ale gdybym tego nie zrobiła wcześniej, teraz byłoby się stało. 😉 Wielkie brawa nie tylko za odwagę, której w naszym kraju trzeba mieć pełno na każdym kroku, ale też za spokój , z jakim odpowiada Pani na święte oburzenie w komentarzach. Stąd się wzięli chyba wszyscy święci. Albo tu się zlecieli. 😉 Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo nieladne zachowanie-bycie odpowiedzialnym za czyjas krzywde. Jeszcze tyle o ile da sie to zrozumiec jezeli poszkodowana jest tylko kobieta bo jest to wynik tego, ze relacja nie powinna juz istniec (a ona sobie w koncu poradzi) No ale nie jestem w stanie wyobrazic sobie jakiejkolwiek moralnosci u kobiety ktora jest kochanka faceta z dziecmi. Dzieci na tym cierpia. I mozecie sobie to tlumaczyc tym, ze jak nie wy to inna tylko, ze w normalnym i dobrym swiecie ŻADNA podkreslam ŻADNA kobieta by sie na to nie zgodzila. Znam dzieci z rodzin w ktorych ojciec byl nieobecny. To zawsze mialo fatalne skutki na psychike dzieci. Tlumaczcie sobie to czym chcecie, ale prawda jest jedna- kobieta ktora jest kochanka jest wspolodpowiedzialna za nieszczescie nie tylko zdradzanej kobiety, ale wszystkich tych osob z ktorymi powinien byc ten facet kiedy byl z nia :)
Poczytalam komentarze i .... nic co mogloby zaskoczyc. Polacy to jednak pruderyjny i zaklamany narod. Zyje juz troche, bo jestem po 60-tce i widzialam wiele z tych wiernych, przyzwoitych zon, ktore przepraszam moze za dosadne slowa, puszczaly sie gdzie i z kim popadlo. Wiele mogliby powiedziec niektorzy taksowkarze lub bywalcy sanatoriow. Jak ktos to kiedys powiedzial .... tak naprawde, wiernosc to tylko brak okazji. Zdarza sie , ze kobieta jest po prastu "zimna" i nie odczuwa potrzeb seksualnych a i mezczyzni niejednokrotnie juz po 40 r.z. maja problem z erekcja wiec im latwiej zachowac wiernosc przez cale zycie jednemu partnerowi. W normalnym swiecie, zdrza sie , ze mozna zauroczyc sie czy pokochac kogos kto juz jest w jakims zwiazku, ale przewaznie nie dzieje sie to bez przyczyny. Gratuluje Pani , Pani Malino fantastcznych spotkan z interesujacymi ludzmi i ciekawych pomyslow na tematy rozmow.
Madry I inteligentny komentarz ,biedne zony I mezowie,ktorzy zabierani sa na sile dzieciom I rodzinom,szczegolnie dzis widac jak zyja rodziny I mozna na palcach policzyc kto kogo nie zdradzil,dzis savinne czasy,kiedys ludzie mieli wiekszy szacunek do siebie dzis o tym mozna snic.
Jestem nieco młodszy od Ciebie, natomiast zgadzam się z Tobą w dużej części. Uważam, że bardzo, bardzo ciężko znaleźć drugą połówkę, która nie wykorzystuje okazji. Inaczej nie myślałbym o znalezieniu na resztę życia jakiejś niewiasty :D Oczywiście, zgadzam się z Tobą co do zabaw np. kobiet mających chłopakow, narzeczonych, mezow. Mieszkałem prawie 10 lat w różnych akademikach w czasach studenckich i działo się bardzo wiele. Oczywiście potem kobietki (mówię jako facet, mezczyzn nie obserwowalem zbytnio :D ) udawały matki polki pelna geba i wrecz ostentanyjcnie brzydziły sie kurestwem (dupczac sie poprzedniego tygodnia z kilkoma gosciami, jednoczesnie majac narzeczonego/ meza).P.S. Gdybym już zupełnie stracił złudzenia bawiłbym się do końca życia, nie myśląc o przyszlej zonie, dzieciach i wnukach. Mam nadzieje jednak, ze znalezienie drugiej polowki, ktora nie wykorzystuje nadarzajacych sie sytuacji jest mozliwe i jednak pod tym wzgledem roznimy sie od zwierzat ;) Jeśli nie - pozostaje zabawa, też dobrze ;) Pozdrawiam!
Odeszlabys od takiego faceta po dlugim czasie bez zadnych zmian czy powiedziala zonie o wszystkim? Co sie wiaze z tym ze raczej nie bedzie juz chcial mnie znac
Po paru Twoich wywiadach, które mialem przyjemnosc ogladac, wnioskuje ze problem lezy w Tobie Malina. Potknelas sie w zyciu i przez te wywiady , chcesz sie dowiedziec dlaczego. Bardzo Cie to boli. Mieszany feminizm ze zloscia i bezsilnoscia. To droga do nikad. Z paru wywiadów nie dowiesz sie za duzo. Polecam Ci na poczatek " Psychologie ewolucji" , poczytaj a przedewszystkim zrozum co tam jest napisane. Sa to naukowe doswiadczenia zachowan ludzi na przelomie setek tysiecy lat. A jesli chodzi o bycie kochanka, to jest chyba najnizszy pulap , na który moze spasc kobieta. Szczerze ? to juz prostytutki maja wiecej szacunku u facetów. Malina, Ty jestes inteligetna kobieta, zbierasz w zyciu doswiadczenia , ale przestan walczyc z demonami przeszlosci bo one zawsze wygrywaja. I nie przytule zony od Ciebie ... bo jej nie mam ( dzieki Bogu ) Pozdrawiam
Szczerze mówiąc po tych wszystkich ciekawych wywiadach nie spodziewałam się po tobie czegoś takiego. Tak jak wspomniało tu kilka osob film to zwyczajne wybielanie siebie i pokazywanie jakie to te kochanki są pokrzywdzone. A prawda jest taka, ze jedyną pokrzywdzoną tutaj osobą jest ŻONA i ewentualnie dzieci jesli są. Kochanka to zwykla bezczelna, zakompleksiona i egoistyczna istota(bo kobietą ciezka ją tutaj nazwać). Malinko idz z tym do psychologa bo wina jest w tobie, a nie w innych doookola. Anuluje subskrybcje, bo nie wiedzialam, ze biore udzial w promowaniu bycia "tą drugą". Brzydze sie takimi ludzmi z calego serca.
Wydaje mi się, że w Polsce największym wrogiem jest ujawnianie prawdy. Zaś największym oblubieńcem jest osoba, która prawi miłe nie zawsze prawdziwe mrzonki. Proszę o przemyślenie. Pozdrowienia.
Jeśli nie krzywdisz drugiego człowieka i jesteś szczęśliwa to wszystko ok. Bo najważniejsze to być w życiu szczęśliwym. Banał. Ale nie liczy się nic innego. Za chwilę nas tu nie będzie.
No cóż... powiem tak nie ma się czym chwalic. Nie buduje się swojego szczęścia na nieszczęściu innych. A kochanki to wg mnie przebiegle cwaniary. Wiedza dobrze jaki kit pociskać facetowi... grają swój teatrzyk. Szczególnie takie co wchodzą w życie rodziny z dziećmi które umówmy się działają już na innym poziomie niż ruchanie sie na zawołanie. Przy dzieciach wiele rzeczy już się nie da i takie cwaniakowate kochanice super to wykorzystują. Facet jest w raju - żonka w domu a u boku naiwniara, która wszystko zrobi dla takiego palanta:) widzę ze jesteś jedna z nich. Ale wiesz ze skończysz tak samo? Na nic te Twoje mądrości o związkach:) przyjdzie sprytniejsza od Ciebie w najbardziej krytycznym momencie. Nie życzę Ci zle ale takich przykładów jest multum. I dlaczego akurat Ty miałabyś skończyć lepiej niż była Twojego?? W czym jesteś lepsza? Wierz mi ze w niczym. Choć pewnie sobie wmawiasz inaczej. Na szczęście widzę po komentarzach ze jednak większość Cię potępia - lud jeszcze całkiem nie zgłupiał. Nie wmawiaj nam ze bycie naiwna dziewucha to ... normalne....
Nie wierze, porady dla kochanek... A wiec... mam 34 lata i trojke dzieci. Minol prawie rok gdy dowiedzialam sie o " tej drugiej" bylam wtedy w piatym miesiacu ciazy. Nie wyobrazasz sobie jaka to krzywda, jaki bol!!! Jak to jest otwierac oczy rano i pierwsze co sie robi to szlocha a czasem wrecz krzyczy z rozpaczy. Co poradzisz takiej kobiecie? Kiedy jej swiat sie rozpadl, jej marzenia, przyszlosc ... a jej przeszlosc to wrzerajacy sie w jej serce i dusze sztylet?!!!
Moim zdaniem jeżeli bycie ta druga Ci nie przeszkadzało to nie masz się czego wstydzić To ten mężczyzna zdradzal żonę a nie ty. Dla Ciebie to była obca kobieta i nie powinnaś się nią przejmować. Nawet nie wiesz czy ona nie miała innego kochanka a z mężem była z powodu dzieci. Często tak bywa że małżonkowie po boku układają sobie życie a oficjalnie siedzą razem dla wygody. To bardzo wygodnie mieć kochanki ,zmieniać je, a jak przyjdzie co do czego zasłaniać się żoną i dziećmi. To ty w tym związku byłaś na przegranej pozycji i ty ponioslas największe koszty . Karmiono cie kłamstwem i zludzeniami a po cichu wykorzystywano. Mężczyźni często opowiadają jakie mają ciężkie życie z żonami i w ten sposób dają do zrozumienia że ten związek się rozpada a potem nagle na świat przychodzi im kolejne dziecko już w trakcie romansu z Tobą. Niech Pani o tym zapomni, zapusci włosy w swoim kolorze i cieszy się życiem bieżącym Dobrze że Pani miała to przykre doświadczenie ja też przez to przeszłam i szczęśliwe życie zaczęłam dopiero po 50 tce także glowa do góry i do przodu bo będzie dobrze.
Nie dziwię się nieprzychylnym komentarzom. No bo jak tu się przyznać przed samą sobą, będąc żoną, że on mnie nie chce a jeszcze gorzej przyznać się przed samą sobą, że on nie chce być moim na wyłączność... To boli. Łatwiej jest powiesić kleszcze (psy za porządne) na tej drugiej. A prawda jest taka, że to nie ona zabiera mnie męża, nie ona zabiera dzieciom ojca tylko to JEGO decyzja! Nikt na siłę nie wciska facetowi kochanki i nikt nie zmusza go do zaniedbywanie dzieci . Oglądam to z pozycji byłej żony, która przez 16 była zdradzana na prawo i lewo - owszem bolało, czasem aż kusiło powiedzieć o niej :"szmata". Ale nie robiłam tego... To nie ona przysięgała mi wierność i nie ona zapłodniła mnie i powołała na świat nasze wspólne dzieci. Kochanką być bym nie mogła. Za bardzo szanuję siebie i nie polubiłabym ochłapów po tej pierwszej :)
Oczywiście mąż nie jest bez winy. Niektóre żony też jeśli naprawdę zaniedbały swoje małżeństwo, ale Pani Malina jest chyba niepoważna mówiąc o byciu kochanką w taki sposób jakby tu była jedyną stroną bez winy. Mamy XXI w. i zajmujemy się tworzeniem poradników na temat tego jak być kochanką xd Ten poradnik to w ogóle jakaś kpina..
Fajnie być kochanką. Dostaje się to co najlepsze bez prania gaci i skarpet oraz podawania obiadkow. 😜. Inną kwestią jest ze trzeba być kompletną zdz...a żeby pakować się komuś w związek.
@@MalinaBanska Tylko jak sama pani zauważyła były żonami czyli kimś kto się znudził, opatrzył, zrzedzil, wymagał, ciosal kolki na głowie..... A kochanka chwali, podziwia, glaszcze/piesci, wygląda, ma zawsze czas, nie wymaga, nie ma pretensji... Mężczyźni sa próżni. A zdanie "Byłam tą drugą" można zinterpretować inaczej. W takim układzie to ta pierwsza (żona) staje się tą drugą czyli kimś mniej ważnym.
@@MalinaBanska To naprawdę smutna sytuacja wpakowywać się pomiędzy dwoje ludzi , którzy coś sobie obiecywali.A zrzucanie winy tylko na faceta , bo to on zdradza, jest wytrychem moralnym. Ale przyznać muszę, że odwagi, to Pani nie brakuje.
@@kiciakiciowa4933 😂 Nie baw się słońce we wróżkę, jasnowidza czy psychologa, bo po prostu jesteś w tym słaba. Nie mam powodu aby do kogokolwiek czuć nienawiść. Każdy ma swój rozum i decyduje o sobie. Inną rzeczą jest brak szacunku. O ile mam szacunek do prostytutek, bo wykonują ciężki zawód o tyle do kochanek tego szacunku nie mam za grosz.
@@kiciakiciowa4933 Pytasz o coś na co masz odpowiedź w mojej poprzedniej wypowiedzi. Chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do tego tematu, bo nie zauważyłaś tego co napisałam. Czyżbyś była kochanką? To szczerze współczuję.
Dobrze ,że ten temat poruszany. Będąc młodą ładną wiele razy słyszałam proszę umów się ze mną bo jestem samotny, właśnie się rozwodzimy ,moja żona mnie zaniedbuje, będziemy się rozwodzić , żona trochę nie normalnie się zachowuje ,żona mnie zdradza będę z tobą i tylko z tobą. ,nie dzieci nie mam i cholernie wiele innych debilnych przykładów . A my młode jeszcze nie doświadczone zaczynamy wierzyć w te bzdury. Cholerne dupki bez odpowiedzialności chcący się zabawić. !!!😭😠
Czekalam na rade aby nie wchodzic w takie relacje... ale sie nie doczekalam
zapraszam do wysłuchania rozmów z Robertem Rutkowskim
Wow. Nie wierze w co slysze i widze. Za zonatego faceta poprostu nie wolno sie brac i to chyba oczywiste. Trzymac sie z daleka od bycia kochanka, bo to szkodzi wszystkim. Jest duzo facetow i lepiej znalezc sobie kogos wolnego.
ja raczej poradziłabym każdej kobiecie aby była na tyle silna i kochała siebie aby nigdy nie wejść lub jak najszybciej odejść z relacji tej drugiej. Nie dać się zmanipulować wiecznymi obietnicami. Kobieto kochaj siebie szanuj siebie unikaj toksycznych dziwnych układów one w konsekwencji Cie zniszczą i zmarnują twój cenny czas. a zycie jest jedno szkoda je marnować na niezdecydowanych facetów :D królowa jest tylko jedna! (y)
Chęć bycia kochanką wynika z dysfunkcji, bo to nie to samo co bycie wolną, niezależną kobietą! Miałam koleżankę, lubiła być kochanką, przynajmniej tak mówiła, skończyła w psychiatryku...
W samo sedno
Cooo???? Jak widzę, że facet jest żonaty to nie tykam palcem!!! Pierwsze i podstawowe pytanie - jeśli taki gość zdradza żonę z kochanką to jaka jest pewność, że za kilka lat tej kochanki nie zdradzi z jeszcze inną?
Ale kobiety raczej nie myślą racjonalnie w związkach, tylko kierują się emocjami, więc ty jesteś wyjątkiem. Po za tym wiele prymitywnych kobiet nawet podświadomie stawia kogoś wyżej kto ma już tą drugą połówkę i przez to staje się w oczach bardziej atrakcyjny.
@@PaulGrunschild nie jestem wyjątkiem. Wiele kobiet myśli tak samo jak ja, tylko pewnie nie zabłądziły tak daleko w internecie, żeby posłuchać tej Pani. Szczerze, jestem przerażona, że ktoś robi komuś świństwo i rozwala związek, samemu traktując się przedmiotowo i jeszcze nagrywa o tym filmy na YouTubie. Straszne.
@@dominikawnek3314 Nie rozumiesz, to, że ty masz obecnie takie zdanie na temat wiązania się z facetem, który ma już kochankę i zgodzę się, że pewnie większość kobiet ma podobne. To jednak nie zmienia tego, że w przypadku bycia uwiedzonym przez takiego faceta nie zmieniła byś o 180 stopni swojego myślenia. To już tylko zależy od wielu czynników, wcześniej wspomnianych emocji, rozkochania i uwiedzenia. Wtedy wyłączą się racjonalność i nie myślisz tak jak teraz 'na trzeżwo'. Nie wiem jak było z tą panią, bo w ogóle jej nie oglądam, ale być może to ta pani zainicjowała związek co oczywiście nie świadczy o niej dobrze, ale mogła to być próba czegoś sobie udowodnienia, podwyższenia swojego EGO - nie wiem i nie interesuję mnie to.
Dla mnie godzenie się na bycie tą drugą, na te ochłapy, które może rzucić facet jest oznaką braku szacunku do samej siebie.
A na końcu to już zupełnie absurd, co to znaczy dwóm kobietom zapewnić dobre życie? Przecież żonie z automatu zapewnia złe życie w momencie kiedy zaczyna spotykać się z kochanką. Czy może widzisz to w ten sposób:
Mąż - Żono moja co ty na to, żebym znalazł sobie kochankę?
Żona - Ok., tylko zapewnij mi dobre życie.
Mąż - Jasne Skarbie.
I żyli długo i szczęśliwie.. we troje.
Jesli wszystkim to pasuje to czemu nie. Sa takie zwiazki, poliamoria to żaden nowy wynalazek.
@@justyna6531 mylisz pojęcia. Małżeństwo to związek dwojga ludzi przyrzekających sobie wierność. Pojawienie się drugiej kobiety jest złamaniem tej przysięgi. Co innego związki w trójkątach, gdzie wszystkim taka sytuacja pasuje.
Ale niektorzy nie patrzą że to ochlapy tylko zabawa. Wyluzuj.
@@renatika Owszem, ci którzy nie mają sumienia, szacunku do siebie i kręgosłupa moralnego. Powiedz żonie, żeby wyluzowała w takiej sytuacji.
Jest bardzo dużo takich związków ,gdzie pan ma żonę i kochankę z którą ma dziecko ...czasem trwa to latami ...I chyba pani Malina miała to na myśli...żadna nowość
Poradnik jak zniszczyć komuś rodzinę i wmówić sobie samemu, że ma się wyrzutów sumienia. Gratuluję pani Malino
Zastanawia mnie takie myślenie. Gdybym dowiedziała się o zdradach mojego partnera to pewnie czułabym niechęć do tej kobiety ale jednak to mój mężczyzna obiecuje mi wierność. To on jest odpowiedzialny za swoje zachowanie...
To nie jest poradnik jak zniszczyć komuś rodzinę. To jest po to, żeby nie zniszczyć samej siebie przez niewłaściwe ulokowane uczucia.
@@justyna6531 Chyba jedyny tu, sensowny komentarz.
Gratuluję odwagi w tym, pełnym świętego oburzenia, grajdołku.
@@MrsPestka45 bycie kochanką a priori jest złym ulokowaniem a Pani tłumaczy się z poczucia winy?
@@justyna6531 zwierzęta nie panują nad emocjami i uczuciami chyba jest jasność że ma żonę to gdzie się pchasz?
Żadna wartościowa ,szanująca się i mądra kobieta nie wejdzie w związek z żonatym facetem , by być tą drugą ☝
Siedzę na TH-cam od samego początku jego istnienia, ale to co przed chwilą się tu odjebało to zdecydowanie najobrzydliwsze słowa jakie na tej platformie usłyszałem.
Zdradziłem moją żonę raz, przez co rozpadło się moje małżeństwo, ale nawet jak by się nie rozpadło to i tak była to najgorsza decyzja w moim życiu... nie wiem jakim trzeba być psychicznym zjebem aby nie zorientować się po fakcie że zdrada to MEGA chujostwo... ale jeszcze doradzać i pocieszać osoby które się tego permanentnie dopuszczają to już jest jakiś nie mieszczący mi się w głowie ABSURD... jak trzeba być moralnie wyjałowionym?
Mam dokładnie takie same spostrzeżenia.
🙌🙌🙌🙌 dokladnie
Zgadzam się!
Oglądam z fascynacją podobną do tej, która towarzyszyła mi podczas pierwszej wizyty w zoo.
Ja nie jestem w stanie zrozumieć jak można mówić o byciu kochanką w sposób taki jak gdyby nie było w tym nic złego i jeszcze dawać w tej kwestii porady. Absurd. Przecież sam fakt wiązania się z żonatym mężczyzną już jest ingerowaniem w jego rodzinę.
kicia kiciowa ani jedno ani drugie, piszę to z perspektywy dziecka. Nie rozumiem tylko takich mocnych słów w moją stronę.
kicia kiciowa Nie mówię o stygmatyzowaniu osoby tylko takiego zachowania które nie jest niczym dobrym i odbija się głośnym echem na innych. Nie jestem ani katoliczką ani zwolenniczką PiS-u, z resztą nawet jeśli bym była to jakaż to różnica. Nie ma to niczego wspólnego z domaganiem się uczciwości, szczerości i jakiegoś kręgosłupa moralnego. A tylko o to mi chodzi. Boli mnie tylko sposób w jaki ta Pani się wypowiada, bo dla mnie to nie jest coś normalnego i w porządku.
kicia kiciowa Z tego co napisałaś, wnioskuje że ona daje mu na to przyzwolenie i nie protestuje skoro otwarcie o tym rozmawiają (skoro informuje ją o takich rzeczach..). Tu wygląda to jednak trochę inaczej skoro ona zdaje sobie z tego sprawę. Nie rozumiem w takim razie ich rekacji. Tak jak wspomniałam nie przynależę do żadnej grupy wyznaniowej aczkolwiek w moim odczuciu związek kojarzy się z wiernością i oddaniem w pełni sobie nawzajem. Nie potrafiłabym być w takim otwartym związku, mam partnera i myśl że mógłby być tak blisko z kimś innym mnie mrozi. Nie mogę się do tego w pełni odnieść gdyż nie wiem jaki stanowisku przyjmuje jego partnerka. Jeśli daje mu przyzwolenie to jest to po prostu otwarty związek którego ja osobiście nie rozumiem ale i nie krytykuje bo to jest sprawa tej dwójki, jeśli taki układ im odpowiada i NIKT na tym nie cierpi to gdzie tutaj czyjaś krzywda?
kicia kiciowa Dlatego właśnie uważam że w mediach powinno się promować właśnie takie modele zachowań które jasno określają gdzie jest ta granica której nie powinnismy przekraczać. Miłość to oddanie i poświęcenie. Nie da się stworzyć silnej relacji będąc ze sobą na pół gwizdka. Nie powinno się deptać świętości jaką jest związek dwóch osób robiąc z niej kawiarnie do której każdej może wejść i wyjść kiedy tylko mu się podoba. Ja rozumiem że postęp, nowoczesność itd ale nie można popadać w skrajności. Trzymajmy się pewnych wartości bo bez mich ciężko będzie stworzyć nierozerwalne więzi i budować wspólne zaufanie.
kicia kiciowa Ludzie nie tworzą trwałych relacji również dlatego że być może tak mało jest osób które są tego warte i które tego chcą. To okrutne, dlatego wydaje mi się że należy propagować to że można kochać jedną osobę bezgranicznie i poświecić jej swoje ciało i ducha, mówić wprost że skok w bok jest najgorszym co można zrobić będąc w związku. Przecież taka zdrada niszczy zaufanie osoby zdradzonej której potem ciężko jest zaufać komukolwiek. Że nie ma w tym nic złego. Kurcze wydaje mi się że przez ten pęd życia ludziom jakby nie chce się zawalczyć o związek, a przecież o ten trzeba dbać cały czas. Dobrze powiedziane, należy dostrzec człowieka, trzeba tylko chcieć go zobaczyć, wyjść poza ramy własnego egoizmu.
O co tu chodzi? Dokąd ten świat idzie? Zdrady zawsze się zdarzały, ale kiedyś ludzie się tego wstydzili... A teraz się tym chwalą i dają porady... Cyrk
Moim zdaniem to Ty Malinko powinnaś się zastanowić nad sobą. I odpowiedziec na kilka pytań. Sobie przede wszystkim.
zaburzona osoba
Prowadząca program chyba jest nieszczęśliwa w miłości..
Raczej etatowa kochanka
Dramat, te rady to chyba żart, bo to na serio nie może raczej być. Radzenie kochance, żeby nie ingerowała w małżeństwo jej partnera to jak mówić komuś zanurzonemu w wodzie, żeby się nie zamoczył.
Bardzo dobre porównanie👌
Magda udajesz że nie rozumiesz co ona ma na mysli? A ty myślisz że co? Jak cie mąż nie kocha (hipotetycznie tylko rzecz jasna... Lub ty meza... to przez kochankę/kochanka? Bez przesady.. Kochanka i kochanek dla pary która jest w związku UCZUCIOWYM to pikuś.. Przykry ale będący czymś co ich wzmocni
Już samo to, że jest kochanką to ingerencja w małżeństwo
@@iwonajaniak4798 a ja tak sobie myślę, że kochanka sama z siebie się nie pojawia, to decyzja faceta, że w relację z kochanką wchodzi i jeśli do kogokolwiek (wyłączając na chwilę emocje) żona może mieć żal to tylko do męża. On to robi dla siebie. Pytanie - dlaczego?
ZŁOTY KOMENTARZ Pani Magdo, autorka tego nagrania jest jak widać pozbawiona kręgosłupa moralnego. To tak jakby nagrać 3 zasady moralne złodzieja, albo jak mordować dzieci i nie być złym człowiekiem. a propos zdrad powinna być tylko jedna rada - NIE ZDRADZAJ I NIE NAKŁANIAJ NIKOGO DO ZDRADY
Zostalam zdradzona, i nigdy nie zostałabym kochanką. Wiem, że to też może się zmienić.
Kompletnie nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji w której czuje się dobrze i jestem szczęśliwa wiedząc że rozbijam rodzinę. Być może to wynik tego że na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji postawiona, zdradzana kobieta nie zasługuje na to wszystko jakakolwiek by nie była. Żelazna zasada: Zanim wejdziesz w nowy zwiazek, postaraj się zakończyć poprzedni, przynajmniej moja. Aczkolwiek, ciekawy film, na pewno skłonił do refleksji, pozdrawiam!
Zgadzam się z MatkaKaOdKotów.
santa official fajnie mądrego poczytać
MatkaKaOdKotów Zgodzę się że w głównej mierze wina leży po stronie partnera/partnerki, ale osoba która decyduje się na taką relację z osobą która jest już w związku ma świadomość tego co robi i jakie to może mieć konsekwencje, nie jest to dla mnie w pełni moralne szczerze mówiąc
Zgadzam się z tą zasadą
Jest mi przykro że kobieta potrafi zrobić coś takiego drugiej kobiecie i jeszcze w dodatku nagradzać faceta za jego niewierność. Rozumiem, że dzieje się źle. Kryzysy się zdarzają ale wtedy się rozmawia, idzie na terapię lub rozstaje a nie szuka pocieszenia w innej nowej, młodszej, nieznanej , ładniejszej może zamężnej kobiecie. To poprostu niefajne. Zdradzona kobieta musi włożyć wiele pracy żeby ponownie mężczyźnie zaufać i odbudować to co zostało jej odebrane.
yyy.... zdecydowanie umawiając się z facetem, który jest żonaty już pani ingeruje w jego małżeństwo, daje mu pani okazję do zdrady. To jest bardzo nielogiczne.
To on podejmuje decyzję o zdradzie bo to on jest żonaty.
Nieprawdopodobne. Takim kobietom jak p. Malina życzę żeby same kiedyś doświadczyly bycia kobietą zdradzaną.
Ale ona juz byla zdradzana,mowi o tym w innym filmiku,wszystkie kobiety sa zdradzane nawet I sama mysla
Jakie to jest przykre, że w tej chwili każdy może usiąść przed kamerą i mówić takie głupstwa... Czy to jest poradnik jak zniszczyć komuś rodzinę? Po raz kolejny piszę Pani pod filmem: Jest Pani dorosła i proszę brać odpowiedzialność za słowa i nie dziwić się że spotyka się Pani z krytyką.
👍👍👍👍👍
Hmm.... Większość żonatych nie przyznaje się do tego że ma rodzinę... Dopóki nie jesteś w takiej sytuacji wylewasz pomyje na tą drugą,bo niby to ona jest tą najgorszą. A to On zawinił.
Przykre to, że mężowie zdradzają. Oni zdradzają bo to oni przysięgali.
Malina przede wszystkim powinnas zapytac sie samej siebie, co Cie pcha w ramiona mezczyzn, ktorzy maja zony i rodziny? Jakie sa Twoje braki? Co Cie ciagnie do trudnego i czemu potrzebna Ci "walka" z inna kobieta....? Czego szukasz w tym jak ona reaguje? Kazda relacja pary (maz i zona) to bardzo skomplikowana dynamika. Gdy sie temu przyjzysz, tej relacji miedzy nimi zobaczysz, ze oni sa siebie warci. Jaka role ty jako kochanka spelniasz dla tego faceta i dla jego malzenstwa? Co on tak naprawde widzi w Tobie i kim bedac z Toba chce sie zaopiekowac...? Mowisz o tym z taka lekkoscia, robisz wywiad za wywiadem ...czy to nie jest dla Ciebie za przytlaczajace? Pod ta lekkoscia da sie wyczuc, ze te zwiazki sa dla Ciebie ciezarem.
mam znajomą co zaliczyła wszystkich facetów swoich przyjaciółek
znam trochę dziewuchę i widzę że ona po prostu rekompensuje sobie swoje
kompleksy
Tutaj tylko psycholog pomoże bo to albo taka skłonność albo problemy z osobowością. Chyba Malinka nie ma świadomości że niszczy sobie psychikę takimi "związkami "
Przepraszam, czy bycie kochanka przeszło już do normalności, że tak lekko bez wyrzutów sumienia można o tym mówić ??? Gdzie szacunek do siebie i dla osoby która przez to może bardzo cierpieć???
Zdrada to słabość i poczucie bycia do dupy we własnym ciele. Partnerzy, którzy są dla siebie wzajemnie bohaterami nie zdradzają bo nie muszą, gdyż maja w domu wszystko to co daje prawdziwe szczęście.
3:15 - "to są tylko faceci". Rozumiem, że osoba czująca się feministką może w taki sposób mówić o odmiennej/innej płci?
A i najlepsze od 3:49 - "no i wy, chłopcy". Jak się nazywa słowne traktowanie z góry? I tłumaczenie z takiej pozycji? No nie, mansplaining to to nie jest...
;-)
Najlepsze jednak jest w 0:17
Czy dzieci znajdą pierwszy pretekst do tego, żeby się od niego odwrócić, czy podejmą wysiłek zrozumienia trudu sytuacji? Co? To jest największy absurd jaki słyszałam od wielu miesięcy. Dziecko ma święte prawo do braku chęci zrozumienia sytuacji, bo JEST DZIECKIEM! i rozpada mu się rodzina.
I jeszcze ta porada : Nie doradzaj jaki prezent kupić żonie, bo jak kiedyś to się wyda, to będzie czuła się jeszcze bardziej upokorzona" xd Ach te kochanki to takie łaskawe i miłe kobietki, upokarzają żony ale tylko trochę xd
I nie mówi utrzymywać kontaktu z tym rodzicem moim zdaniem
Słabo z twojej strony. Sama pewnie nie chciałabys żeby chłopak Cię zdradzal a ingerujesz w zwiazki innych osób. Jak mój chłopak flirtowal z inna gdy byłam w ciąży to jest coś czego nie życzę nikomu. Ten wstyd, samotność I nienawiść do samej siebie. Myślałam że tego nie przeżyje mimo że z tamtą drugą przestał pisać I został że mną a nawet nie czuje się winny. Mam 18 lat i dbam o siebie a juz sie oglada za mlodszymi. Wiedzialam ze to mnie czeka ale nie sadzilam zr tak szybko. Mimo wszystko nie żałuję że go poznałam bo inaczej nie urodzilby się mój synek Ze względów etycznych nigdy nie będę flirtowac z zajętymi choćbym nie wiem jak była zakochana.
Ale wina leży po stronie niewiernych mężów a nie kochanek (które bądź co bądź są wolne i mogą robić co chcą).
Obwiniaj chłopaka. Bo to jego wina.
Nie wyobrażam sobie, żeby istniało coś takiego jak kochanka. Zeby ogólnie istniało coś takiego jak zdrada. Jest to sytuacja najgorsza
Uważam, że bycie kochanką to niezłe świństwo dla drugiej kobiety i przy tym wyraz słabości charakteru obu stron. Jak na ironię tworzysz kanał "dla kobiet". Ta cala sprawa powoduje, że ten kanał stał się dla mnie totalnie niewiarygodny. Szkoda :(
Tak jak w zoo, bez żadnych związków, tylko pozazdrościć naszym kochanym zwierzaczkom. Chciałbym być takim uroczym kocurkiem albo kotką, płeć nie ma znaczenia liczy się przyjemność, ekstaza chwili :)
nie popierajmy takich relacji. Partner ,który ma żonę i kochankę na boku nie jest wart!!
Prawdę o sobie trzeba znaleźć samemu gdyż prawda podana nie ma żadnej wartości.😍
Pierwszą i w zasadzie jedyną zasadą powinna być ta, która mówi, że nie wchodzimy w związek z zajętym mężczyzną. Porady dla kochanek? Żenujące.
Świetny komentarz, jestem pod wrażeniem!
👏👏👏
Nie mów "hop" , póki nie przeskoczysz! Nigdy nie wiesz, jakie zasadzki szykuje Ci życie!
Po co wogóle pchać się w takie gówno? Szkoda życia
@@Anna999994 serio? tylko po to by na chwilę poczuć się szczęśliwym mamy posuwać się do tak obleśnych czynów?
Ciekawa teoria, ze kochanka nie powinna ingerować w kondycję małżeństwa. A co kochanka robi? Pomaga małżeństwu?!
👍
👏👏👏🖕🖕🖕
Nie ma to jak być feministką, która powinna się wspierać z innymi kobietami i jednocześnie sypiać kiedyś z zajętymi facetami nie widząc w tym nic złego xxd
Pani mówi teraz zarówno o braku szacunku do siebie jako do kochanki ale także o braku szacunku tego męża do żony, siebie i kochanki. Apel do mężczyzn, myślałem, że będzie coś w stylu zastanówcie się czy warto zdradzać swoją żonę, czy warto poświęcić kilka, kilkanaście lat budowania związku dla jakiegoś romansu. A tu nie... Apel poszedł - miejcie kochanki, wystarczy że macie na nie energię, czas i pieniądze. Ludzie, dokąd zmierza ten świat. Zdradzanie jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić w związku a porady typu "jak być dobrą kochanką" może pani włożyć sobie między palce. Kochanka czuje się upodlona niemal zawsze i nie ma czegoś takiego, że godzi się na los tej drugiej. Może przez jakiś czas, ale nie potem. Każdy chce być kochany, każdy chce być jedyny a nie drugi, trzeci czy czwarty, bo kto wie czy ta druga nie jest już którąś z kolei.
Nie wymagaj od Pani Maliny logicznego myslenia ;) Ta kobieta gwałci non stop inteligencje, logike, a czasem wrecz zwykla przyzwoitosc...
Byłam ta druga, młoda(choć może nie tak bardzo 26 latnia)pierwszy raz w życiu zakochana dziewczyna. Nigdy nawet przez sekundę nie zakładałam że mogloby tak być, zawsze byłam bardzo poukładana, miałam swoje wartości , swoje przekonania. A jednak, stało się , poświęciłam dla tego związku bardzo wiele, to z tym facetem przeżyłam swój pierwszy raz, kochałam do szaleństwa i bólu. Nie było warto, facet nie został ze mną, do żony też nie wrócił, znalazł sobie trzecią. Niestety mi zniszczył kilka ładnych lat życia przez które przeszłam załamanie nerwowe. I zgadzam się , to nie kochanka Was rani i zdradza tylko Wasz partner. I jeszcze jednego się nauczyłam, nigdy nie mów nigdy i nie oceniaj, nie wiesz jak potoczy się twoje życie.
Szczerze wspolczuje i dzieki za odwage. Jednak jest mi to temat na tyle nieznany, ze pozwole sobie zapytac: dlaczego taki wybor?
Nie wiem skad u mnie to sie wzielo, ale nigdy nie ufalam zonatym facetom: jezeli oszukuja juz conajmniej jedna osobe - zone, to instynkt od razu kaze mi zakladac, ze pewnie bedzie klamal rowniez mi. Poza tym jednak bardziej jestem po stronie kobiet. Nie uwierzylabym, ze zona jest taka zla, czy faktycznie daje powody do uciekania od niej. Gdyby mi naprawde zalezalo chyba postawilabym ultimatum - nie rozwod, bo to moze trwac latami, ale zlozenie pozwu rozwodowego albo separacji, tym bardziej zeby chronic ukochanego, ktoremu bym uwierzyla, ze tkwi w nieszczesliwym zwiazku.
Kazdy zwiazek przechodzi etapy i nie ma sensu zadac trwalej deklaracji na poczatku, jednak zonaty facet nie ma mozliwosci zaproponowac uczciwie - 'sprobujmy, zobaczymy co z tego wyjdzie' jak facet wolny. Poza zakochaniem i pragnieniem pojawic sie moze milosc - ale w takim razie jak to daje sie nadal ciagnac bez faktycznych krokow - odejscia od zony?
@Sonia Mru Dzieki za odpowiedz. Zgadzam sie z Twoim oburzeniem w kwestii doszukiwania sie Twojej winy. Nie dokonca rozumiem sytuacje, w ktorej nie-zonaty facet jest w separacji.. Jasne, ze nie mialas ani mozliwosci ani powodow dopytywania sie, szukania "prawdy" i swiadomego wybierania. Wspolczuje trafienia na oszusta nie faceta i ludzi oceniajacych pozory. Trzymaj sie cieplo. Powodzenia i zeby przeszlosc zostala tam gdzie jej miejsce w niebycie zapomnienia :)
Dlaczego taki wybór, nie wiem ale to nie był raczej wybór, to się stało, miłość , może raczej zakochanie które zwala z nóg, zapiera dech, powoduje zawroty głowy, nic naprawdę się wtedy nie liczy.Nigdy nie byłam osobą kochliwa, nawet jako nastolatka, śmieszyło mnie wręcz to. I nagle bum, stało się, chodzisz z głową w chmurach , klapki na oczach , wkoło wiosna cały rok, coś Ci delikatnie podpowiada że jest jakieś" ale" , jednak kto by się tym przejmował, kochasz tak że poszlabys w ogień, rzuciła wszystko i przeprowadziła się na drugi koniec świata gdyby było trzeba.Wtedy nie myślisz, wtedy czujesz. I to uczucie zwycięża nad rozsądkiem. Nie widzisz tego wszystkiego dookoła , dobrych rad, krytycznych spojrzeń. nawet przez jedną sekundę nie pomyślałam że zaangażuje się w taki wiązek. Dlatego też już nie mówię nigdy.
a ja mialam zasady i nie zostalam poinformowana przez faceta, ze ma kobiete. nigdy nie doszlo miedzyd nami do seksu, ale WIELE razy naciskal. Od momentu kiedy przez przypadek sie dowiedzialam(mielismy wspolnych znajomych), NIGDY wiecej nie bylo miedzy nami nic, poza relacja kolezenska. MOZNA, ale trzeba miec naprwde silne, niepodwazalne zasady...
A ja bede ocenic, poniewaz bylam zdradzana i wiem jaka to krzywda. Nie zrobilabym tego innej osobie. Widocznie kierujemy sie innymi wartosciami w zyciu. Milosc od pierwszego wejrzenia nie istnieje, skoro sie zakochalas to dobrowolnie dopuscilas do siebie to uczucie, ignorujac jego rodzine. To dobrze o tobie nie swiadczy, moze teraz postapilabys inaczej...ale kazdej kochance zycze by choc raz znalazla sie po tej drugiej stronie, moze nauczy ja to wtedy troche empati
Chce powiedzieć wszytkim myślącym o zdradzie osobą. Że jeśli jesteście tą 2 kobietą to nie macie szacunku do siebie ani tym bardzij do drugiego człowieka i osoba która najbardziej skrzywdzić nie będziecie wy same żona owego mężczyzny tylko jego dzieci które do końca życia będą miały z sobą problemy.
Nie postrzegam kochanki jako tej co zabiera męża... bardziej za jakaś głupią która daje sie wykorzystywać facetowi seksualnie. Nie oszukujmy sie w wiekszosci przypadkow kochanka jest tylko na seks, facet i tak później zostaje z żoną.
I bardzo źle postrzegasz. Bo dużo (nie każda) z tych kochanek kombinuje jak rozwalić małżeństwo i ingeruje w nie, nawet jak na początku były jasno ustalone różnice. Oczywiście facet jest sobie winien, ale baba też dobrze wie co robi. Znam też osobę, którą wręcz kręciło, że mogła komuś rozwalić związek
tez prawda ,kazdy ma jakas prawde w sobie i nie krytykujmy kochanek ,czasami zonoy krytykuja kochanki i daja sie oszukiwac mezom oficjalnie ,przymykaja oczy na zywo. Poprostu szokujace dla obserwatorow tego filmu ,ktorzy nie moga nic pomoc
Barbara : Malina = 1:0
Mąż to nie walizka, że mozna go zabrać jakieś kobiecie. Ma rozum i wie co robi, poza tym nie oszukujcie się, mężczyzna, który zdradza żony nie kocha.
Za rozpad małżeństwa nie odpowiada ,,ta druga".Coś musiało się w relacji popsuć, wypalić, czegoś zabrakło ale to wina obu stron. Odejście do kochanki to skutek nie przyczyną
Polecam Pani szukanie odpowiedzi u Tadeusza Kotarbinskiego książka Żyć zacnie. Lub innych myślicieli. Powodzenia :))
Ciesz sie ze na "charakterną" dziewczyne nie trafiłas bo rózne historie słyszałem jak zdradzone potrafią się mscić i zresztą się im nie dziwie
Kochanki też to potrafią.
Jedno z powiedzen Polskich mówi że nie da sie dwu panom sluzyc..Juz babcie i dziadkowie nasi o tym bardzo dobrze wiedzieli i te prawdy glosili..
Dodatkowa rada: faceci się zakochuje szybciej i oni przeważnie bajdorza bajki jak to chcą odejść od żony, jak to chcą być z kochanka itd. A to działa na kochanke szczególnie gdy jest singielka. Mocne granice i zasady. Nie ufać obietnicom. Bierz tylko to co jest ustalone.
Faceci ściemniają, mając na celu głównie jedno, a biedne kobitki wierzą w te bajeczki,dopowiadając sobie resztę...no ale ci co nie ściemniają, są za nudni na romans.
@@wojciechswiatek2478 Nie prawda. Kochanki też mogą chciec tylko jednego. Nie trzeba sciemniac. Nie wszystkie szukają zwiazku I to jeszcze z mężem czyjej kobiety. Ale facet wpada emocjonalnie szybciej co pokazują badania. Naprawdę się zakochuja, kobiety nie są tak szybkie. Słabi jesteście w kontroli emocjonalnej. A to że wpływa to później na drugą stronę to oczywiste.
Izabell Pamietnik lepiej byc kochanka takiego pajaca niz zona na cale zycie,kochanka zawsze moze to zostawic a zona (jak glupia)musi dalej z tym walczyc,faceci potrafia miec po kilka kochanek
@@abbaabba7595 dokładnie 👍
jakieś bicie piany zapakowane w pseudoporadnik dla potłuczonych... To już takie poradniki są potrzebne, żeby się zorientować, ze jazda na dwóch rowerach zawsze kiepsko się kończy...?
Nawet Hitler przegrał walcząc na dwóch frontach
Ja też nie rozumiem czemu mają służyć te dywagacje.
Gdyby mnie zdradzil maz mialabym przede wszystkim pretensje do niego ..i do siebie !!
Bo to by znaczylo ,ze cos w moim zwiazku jest nie tak ,albo wybralam nie tego faceta co trzeba !! Ogolnie podziwiam za poruszenie tematu ,w naszej zaklamanej rzeczywistosc ! 👍
Tylko, że zdrada nie oznacza, że z partnerem jest coś nie tak. Ludzie zdradzają nie dlatego, że ich partnerzy mają jakieś braki, czy związek z nimi jest niezadawalający. Zdrada jest po prostu czymś emocjonującym, zapewniającym odskocznie od codzienności i adrenalinę. Spotykanie się z kimś w tajemnicy daje pewien dreszczyk emocji, jest dla niektórych ludzi podniecające i atrakcyjne. Nawet nie zawsze chodzi o osobę, z którą się zdradza. Chodzi o same okoliczności i emocje im towarzyszące. Warto zauważyć, że statystycznie częściej zdradzają ludzie, którzy mają dobre związki, gdzie nie ma wielu konfliktów i wszystko się układa jak powinno. Dlaczego? Dlatego, że dobre związki są niestety, ale w pewnym sensie nudne, stabilne i przewidywalne. Co z tego, że taka para zwiedzi ze sobą pół świata, uprawia częsty, dziki seks, skoro ta relacja jest nad wyraz komfortowa? Czasem niepewność, lęk i złość są potrzebne w związku, bo wzmagają pożądanie i sprawiają, że związek jest barwniejszy Oczywiście dobry związek nie oznacza z automatu, że partnerzy będą się zdradzali, bo ludzie mimo wszystko uważają zdradę za coś niemoralnego. Nie każdy też potrzebuje silnych bodźców by czuć się dobrze, ale ludzie jednak mimo wszystko potrzebują równowagi między złymi, a dobrymi emocjami, między stabilizacją, a niepewnością. Życie byłoby nudne, gdyby wszystko było piękne, proste i uczciwe. Piszę to jako psycholog.
@@DominiqueShrew a ja piszę jako nie psycholog że masz rację i myślę podobnie serdecznie pozdrawiam z
@@DominiqueShrew Zgoda co do wypowiedzi o ile przedstawiony powod zdrady bylby opatrzony "jednym z powodow moze byc". O ile mowa tez o "strefie komfortu" - dziwnym wydaje mi sie tez zalozenie, ze wszyscy ludzie moga miec problem z nuda, jesli ulatwia im zycie. Nie mowiac juz o tym, ze moze istniec w zyciu iles plaszczyzn gdzie tego komfortu brak i w sferze seksualnej stabilizacja moze byc jak najbardziej pozadana i trwala.
Jednak z mojej pozycji moze widze za duzo plaszczyzn by zrozumiec w pelni slusznosc i uniwersalnosc tej wypowiedzi.
Jestem zatem ciekawa co w sytuacji jezeli zdrada miala przedstawione podloze moze pomoc osobie zdradzonej, zdradzajacej i tej trzeciej.
Pozdrawiam
@@DominiqueShrew Radze zyc bez ślubu , bez wspólnych inwestycji i tak żeby zawsze można bylo zabrać przybory do golenia i sie wyprowadzi.
Dziękuję, że nagrałaś :) Świetny odcinek, gratuluje, wspieram :) Proszę o więcej. Dużo osądu widzę w komentarzach, osób które wydaje się jakby nie miały pojęcia jak trudne i skomplikowane jest życie ludzkie, prawdziwe życie, nie "granie w matrixie" na fundamencie faryzejskiej moralności. Osobiście dziwi mnie, że posiadając taki dostęp do wiedzy psychologicznej i przykładów ze świata, nadal ludzie są w tym kraju tak krótkowzroczni. W kraju gdzie jest tyle braku miłości i izolacji w rodzinach, uzależnień szczególnie od alkoholu, trauma wojenna, gdzie tyle braku połączenia ze społecznością - autentycznego, dobrych relacji np. córki z ojcem, który to najczęściej jest skupiony na swojej ukrytej depresji albo uzależnieniu, a nie wychowaniu i kształtowaniu swojej córeczki, w kraju gdzie rozplenia się narcyzm,a młode dziewczyny szukają miłości jakiekolwiek, gdziekolwiek myślę, że właśnie poruszanie tego tematu i uświadamianie jak można inaczej znaleźć miłość, wydostać się z więzienia pozorów, kłamstw swojego umysłu jest priorytetem w unikaniu takich sytuacji, takich cierpień, zdrad... Zarówno mąż, żona, jak kochanka mają tu lekcje do odrobienia, coś zawalili i mogą się dzięki temu rozwijać.
Tak... Rzeczywiście, to jest rozwiązanie.. W jakiejś rodzinie źle się dzieje to jeszcze trzeba dołożyć do kotła i ja totalnie rozwalić przez zdradę.. Brawo.
A teraz która jesteś??
Żadna XD
Kategoria grzechu jest zastanawiająco używana w tej wypowiedzi, może uczciwie jest powiedzieć, że "nie cudzołóż" życie jest wtedy prostsze 🙂 na poziomie językowym widać brak szacunku do siebie i mężczyzn, "tylko facetów", nie ojców czy mężów, Malina ogarnij się wróć do Dekalogu, nie jest staroświecki, to przepis na to jak organizować życie społeczne z poszanowaniem praw i obowiązków jednostkowych, jesteś tak sympatyczna, że żal mi oglądać jak się miotasz🙂
👏👏👏
Gdy przeczytałam kiedyś, czy kochanka cudzołoży, na stronie o katolickim klimacie było powiedziane, że taka kobieta pomaga/uczestniczy w grzechu mężczyzny. Natomiast pasuje mi tu inne przykazanie "nie pożądaj żony (w tym przypadku męża) bliźniego swego", to pasuje jak ulał. Czasem relacja jest tak jałowa, związek tak pusty, podszyty złymi intencjami, a jednocześnie ludzie tak tchórzliwi, że trwają w mroku siedząc razem w narastającej niechęci. Takie toksyczne relacje aż proszą się, by ktoś się w nie wtrącił. A jednocześnie nawet bycie tą drugą kogoś w tak ohydnej relacji to nadal bycie "tą drugą", obdartym z godności przedmiotem. Dlatego obojętnie czy małżeństwo jest udane, czy się jest już w zasadzie stracone, bycie tą drugą w każdym z przypadków jest złe, w pierwszym dla obu kobiet, w drugim głównie dla siebie. Miałam kiedyś taką propozycję, w dodatku od mężczyzny w którym od lat byłam zakochana. Na szczęście do niczego nie doszło choć miał czelność mnie pocałować. Gdy chciał posunąć się dalej, odepchnęłam go i nie pozwoliłam się więcej tknąć. To był mój pierwszy pocałunek, o czym ten drań dobrze wiedział. Tak samo jak wiedział, że od pierwszej chwili chciałam uświadomić jego żonie z kim ma do czynienia. Powstrzymałam się przed tą rozmową, by nie rujnować jej już i tak zardzewiałej złotej klatki. Także nie widzę wyjątków, chyba, że naprawdę para oficjalnie się rozwodzi i ten status to tylko papier, który lada moment moment zniknie. Temat nie jest czarno-biały, jednak werdykt jest zawsze ten sam - nigdy!
Zasady jak być panią do towarzystwa plus jak zasady jak zniszczyć rodzinę komuś!!! Nienawidzę i tempie tego typu zachowania !
Kochanka często wchodzi na popsuty już grunt małżeństwa. To nie jest tak, że kochanki czatują na mężów i rzucają się na nich.
Jakże często to mężowie wychodzą z inicjatywą podrywu, bo szukają odskoczni w małżeństwie.
XD Nie wiem dlaczego zachwyt tym poradnikiem ze strony mężczyzn tak bardzo mnie rozbawia...
Mnie zawsze uczyli rodzice,że na cudzej krzywdzie prawdziwego szczęścia się nie zbuduje. Te drugie (bez urazy hehe) jak dla mnie to takie sępy...krążą i krążą aż w końcu dopadną padlinę, faceci którzy łapią się za te drugie to właśnie ta padlina. Mężczyzna tym różni się od padliny,że w małżeństwie czy związku potrafi, często mimo różnych problemów stawić im czoła, a jeśli kocha/kochają się małżonkowie to również potrafią je naprawić.Pier....dolić się każdy potrafi i zdradzać z kim popadnie, ale dochować wierności już nieliczni :) PZDR
Dokładnie ja znam ten sam cytat.
Przeszłam to na własnej skórze.
Mąż miał kochankę, latała za nim jak za mieskiem do schrupania.
Doszło do tego że wysłała mi nagie ich zdjęcia.
To dopiero trzeba mieć tupet!!!!
I co rozwiedlosmy się A mój ex znalazł sobie inną bo ta mu żyć nie dawała.
Sprawdzała i kontrolowała na każdym kroku aż w końcu odszedł.
Moi drodzy karma wraca zawsze!!!!
Nie ogarniam, to nie jest tak, że w sekundę jest wielka miłość, taka relacja rozwija się stopniowo, a kochankowie z premedytacją, powoli w to wchodzą, krok po kroku. Czysty egoizm, spójrzcie sobie prosto w oczy i przyznajcie się do tego. Nie układa ci się w małżeństwie, to je zakończ, a potem szukaj nowego partnera.
Pani Malino, życzę z całego serca żeby kiedyś role się odwróciły a Pani będzie tą pierwszą- zdradzaną, być może żoną i matką. Czekam cierpliwie co wtedy mądrego usłyszymy 😐
Otóż to !!!!!
Trafiłam na Pani kanał przypadkiem i po wysłuchaniu tego nagrania rodzi się we mnie jedno pytanie. Nie żadne "jak możesz!?" czy coś w tym stylu, ale ... Czy nie jest Ci przykro dostawać okruchy ze stołu i patrzyć, jak ktoś depcze Twoją godność zamiast traktować Cię tak, jak na to zasługujesz??? Jako analityk społeczny uważam, że bycie kochanką to skutek czegoś przypominającego zaburzenie, metaforycznego "wirusa" w psychice zarówno u kochanki, jak i mężczyzny, który zdradza z nią żonę. Ten efekt przypomina świadome antagonizowanie swojego życia. To niemal zawsze kończy się bólem z powodu (prędzej czy później) zaangażowania i chęci czegoś więcej, głównie mówię o odczuciach kochanki, chyba, że obje strony traktują się przedmiotowo, jak pojazdy do wynajęcia. Jako kobieta, która kiedyś "otarła się" o bycie kochanką (skończyło się na otwartych rozmowach a la bliscy przyjaciele, jednym pocałunku i wylewaniu hektolitrów łez i żalu wobec niego) nie mam wątpliwości, że to nawet gorsze niż poligamia, gdzie choć kobieta jako jedna z wielu też nieraz czuje się upokorzona i uprzedmiotowiona to chociaż wie dokładnie, co jest grane, podczas gdy tu często jest mnóstwo niedopowiedzeń, ograniczeń, zawoalowań. Z kolei jako kobieta, która nigdy nie miała chłopaka, nie uznaje seksu bez miłości, więc analogicznie, nigdy nie była z mężczyzną w łóżku ani nie robiła niczego intymnego poza paroma pocałunkami w swoim życiu, o czym on wiedział już na wstępie, tym bardziej wiem, jak ten ból się podwaja. Najgorzej w takim układzie ma właśnie kochanka, tęskni, cierpi, ma ciągły niedosyt. To konfiguracja, gdzie cała trójka to ofiary, natomiast jeśli bycie kochanką wynika z prawdziwego uczucia, jakim w moim przypadku pałałam do tego mężczyzny, to kochanka jest tu większą ofiarą niż żona, która jest zawsze na pierwszym planie i ma go kiedy zechce. Wyrażał się o ich związku w czasie przeszłym, przy nikim nie nosił obrączki, mówił przy wszystkich, jak śpi w osobnym pokoju, publicznie się do mnie zalecał, jego dzieci są mw w moim wieku, więc już dawno poszły w swoją stronę, a on sam kochanek w pełni, tzn. takich, z którymi robił, co chciał, już ponoć miał dwie, przynajmniej o nich udało mi się od niego dowiedzieć. Dlatego na myśl o tym jednym pocałunku, który był aktem skrajnej desperacji i przesiąknięty żalem, nie czuję wyrzutów sumienia. 99% tej relacji to były po prostu spotkania i czasem jakieś flirty z jego strony, które uskuteczniał wobec mnie od lat, także w obecności naszych wspólnych znajomych, więc uznawałam je raczej za jego sposób bycia. Niestety prawda za tym ukryta okazała się inna...
Mam tu pytanie do wszystkich osób szkalujących kochanki: Czy to kobieta , która staje się kochanką zdradza i oszukuje swoją żonę, czy jej mąż ?
Brawo 👏 👏 👏
lolo lolo no jest czysta jak łza... to że mezczyzna zdradzający jest draniem to jedno, to że dorosła kobieta świadomie wchodzi w zwiazek z żonatym to druga sprawa. Jest głupia, naiwna, daje sobą manipulować, ma niskie poczucie własnej wartości i nie ma kręgosłupa moralnego. Tylko tyle i aż tyle. A wystarczy, jesli juz sie „zakochasz” w zonatym powiedziec „z zaobraczkowanym sie nie zadaje, chcesz sie umowic ze mna na randke to ureguluj swoja sytuacje. Bedziesz wolny, zadzwon” Rzeczywiscie strasznie skomplikowane...
@@oiillbeback a czy ktokolwiek powiedział, że potencjalna kochanka jest czysta jak łza ? Tak samo jest mamiona przez mężczyznę jak jego żona. Lecz to on jest winien żonie szacunek, a nie kto inny. Piszesz, że ma najpierw uregulować swoją sytuację to ją wlasnie reguluje lub jeśli jest szmaciarzem totalnym to tego nie robi i wtedy obydwie kobiety są jego ofiarami i obydwie cierpią. AMEN
lolo lolo nie zgadzam sie i nie amen. Chyba że uznamy że kobieta wchodzaca w uklad w ktorym jest kochanką jest głupia jak but i nie ma za grosz szacunku do siebie i kregoslupa moralnego... w innym wypadku tez jest winna, bo wlazi w cudze zycie z butami
jestem wstanie zrozumieć że ktoś zdradza, czasami jest to ucieczka od problemów w związku, czasem porostu skok w bok bo jesteśmy tylko ludzmi. Ale nie jestem wstanie zrozumieć osoby która świadomie wiąże się z osobą która jest już w związku, nie wiem co jest w głowie takiego człowieka, kompleksy, brak morałów, zero szacunku do siebie i drugiego człowieka. Nie szanuje takich ludzi, sorry ale subskrypcja anulowana, filmik bezwartościowy
Brak kręgosłupa moralnego i jakichkolwiek uczuć
Najwidoczniej nie wiesz co miłość potrafi
Z calym szacunkiem dla pani, ale ten poradnik to za przeproszeniem starszene pier***nie! Jak w ogole mozna uzyc slowa godnosc w jednym zdaniu z kochanka? Jaka godosc ma kobieta spotykajaca sie z zonatym mezczyzna. Poza tym skad to wielke zdziwienie, ze kochanki nie sa jakos mocno lubiane w spoleczenstwie? Kurestwa od zawsze bylo pietnowane. Moja osobista rada co do opisanej sytuacji, trzymac sie z daleka od zajetego chlopa!
Prawda najlepsza, ja bym nie chciała żyć w kłamstwie
kochanki są do bzykania, jeśli jakaś myśli, że jest inaczej to jest w błędzie. Żona to obiad, a kochanka to wesołe miasteczko.
Super niech zonki gotuja 😂
Karma wraca .. brak lojalności też
ale czyją lojalność masz na myśli? Męża czy żony? Od kochanki męża to raczej lojalności oczekiwać nie można, no chyba że przy okazji jest "przyjaciółką" lub co gorsza siostrą żony.
Sorry, ale sranie w banie z tym, że relacja z dziećmi zależy od tego, czy ojciec na to pracował. Byłam (jako dorosła już się za jego dziecko nie uważam, może być moim kolegą, ale na miano ojca nie zasługuje) dzieckiem ojca mającego kochankę. Kiedy wyprowadził się do niej, mnie i siostrę olał zupełnie, mówiąc wprost "Gosia (ta ku**a) jest zazdrosna i nie możemy się widywać". Więc może wśród tych niemoralnych rad wypadałoby przede wszystkim powiedzieć "kiedy jesteś ku**ą, to nie odbieraj dzieciom ojca".
Kiedy.... Popieram
... czysty egoizm.."hulaj dusza piekła nie ma!"...i jeszcze się chwalmy publicznie...
Szanuję za odwagę mówienia na taki temat. Tym bardziej w takim kraju jak Polska. Ja też byłam kiedyś tą drugą. Teraz bym się nigdy w coś takiego nie wpakowala bo wiem czym to pachnie. 4lata od zakończenia tamtego związku a ja dopiero niedawno się z tym uporalam. Szkoda, że wtedy nie było takiego kanału i Ciebie... Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
Dziękuję. Kciuki się przydadzą ;)
Rozumiem doskonale!
Dla mnie ten film jest promowaniem zdradzania. Bardzo podobnie gdyby pedofile zaczęli robić podobne Coming outy. W efekcie każdy kto uprawia pedofilię będzie mógł wejść na TH-cam i utwierdzić się w przekonaniu, że to jest normalne. Tutaj jest tak samo. Pedofil chcę sobie zrobić dobrze a finałem jest wielka krzywda i tragedia.
W Polsce takie zachowania są piętnowane i ja też uważam, że powinny Panie się tego wstydzić.
@@kkk50282 Co za bzdura! Porównywać te drugą do pedofila! Żeby rozmawiać na jakiś tema trzeba najpierw przez to przejść. Nie pozdrawiam.
Samo określenie "ta druga" ma w sobie zakłamanie w celu wyłączenia swojego sumienia i zakłamanie rzeczywistości. Jakby nie pasowało określenie kochanka albo mniej przyjemne i starsze cudzołożnica. Na podobnej zasadzie snajper, który kogoś zastrzelił mówi, że wyeliminował cel albo żebrzący bezdomny, to co robi nazywa wędkowaniem. Pojęcie "ta druga" stawia znak równości między żoną, której wybranek najprawdopodobniej obiecał: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, a kochanką, która znając sytuację postanowiła "dołączyć do ich rodziny".
Obym nigdy nie przechodził przez coś podobnego.
Nie chcę tutaj nikogo osoiście potępić tylko zachowanie, bo każdy ma swoją historię życia i sam robiłem rzeczy, których teraz nie chciałbym zrobić. Zachowanie zawsze można zmienić. Czasami trzeba trochę czasu albo nawet jakiejś terapii i nawrócenia.
Ile za godzinę?
Malinko mój profesor mawiał ,,człowiek ma nieograniczone możliwości okłamywania samego siebie,, . Przykre to, ale jesteś wybitnym przykładem tej tezy. Zdrada to szambo i proszę nie nazywaj tego perfumerią.
Dokładnie taki sam filmik, o takiej samej treści można by nagrać dla muzułmanów: poradnik dla drugich żon. Czyli w sumie patrząc na to w ten sposób to już lepiej jest u nich bo facet chociaż musi o tą drugą żonę jakoś dbać a u nas kochanka musi się godzić na ochłapy i może być w każdej chwili zostawiona.
Oglądałam Twój wywiad przeprowadzony z panem Robertem Rutkowskim, którego bardzo cenię. Kiedyś, w jakimś innym wywiadzie, wspominał on o czymś takim jak "zwalony skrypt rodzinny". Jest to istny "wytrych" do odpowiedzi na tak wiele działań, które podejmujemy w naszym późniejszym, dorosłym życiu (głównie nieświadomie), że aż byłam w szoku. Polecam Ci zapoznanie się. Może ta wiedza w jakimś stopniu będzie dla Ciebie pomocna.
A ja Korwin mówił ze kobieta woli byc 5 żoną prawdziwego mężczyzny niż pierwszą fajtlapy
to była na niego lawina hejtu.
Kobieto, Ty musisz mieć ujemne IQ :O wiele różnych głupot widziałem na TH-cam od początku jego istnienia, ale dzisiaj odkryłem, że podniosłaś poprzeczkę dużo dużo wyżej, jesteś pozbawiona kręgosłupa moralnego i nie widzisz w tym nawet nic dziwnego, jestem zdumiony :O
Kochana Pani Malinko, jestes piekna, inteligentna I zawsze powinnas byc pierwsza i jedyna!!!
Dylematy, KTORE starasz sie wyjasnic to bardzo intymna i indywidualna sprawa. Arbitralnie nierozwiazywalna. Calus z Australii.
Auć... Końcówka do niczego, bo tak w ogóle bardzo na Ciebie lubię patrzeć i słuchać Cię. Co to znaczy, że mężczyzna ma być wydolny finansowo i zapewnić dobre życie kobiecie? A gdzie niezależność kobiety?
Jaka niezależność.... zajdź w ciąże i bądź niezależna... zawsze wtedy jesteś od kogoś zależna nawet jeśli są to twoim rodzice
Oczywiscie sluszne rady czas ktory poswieca drugiej osobie jest taki na ile moze nie nalegaj nie prowokuj jezli wiesz ze on pitrzebuje czas dl dzieci tego sie nie zabiera pozdrawiam Izabella
Są osoby swiadomie niedążące do macierzynstwa...
Dobre rady zawsze w cenie, takie sobie gadanie...
Malina Powiem Ci jaką teraz jesteś Żadną XD I cieszy mnie to Ale nie dziwi na partnerów wybieramy sobie osoby relatywnie wartościowe A Ty żadnej wartości nie posiadasz żadnymi wartościami się nie kierujesz wszystko sprowadzasz do seksu co po pewnym czasie staje się niezdrowe obrzydliwe trochę też przykre I świadczy o Tobie.... .
Ironia. Kobieta, ktora niszczyla inna, daje teraz rady. Jezeli nie byla Pani na pozycji zdradzonej - nie powinna miec Pani glosu. Jezeli kobieta zakochuje sie w mezczyznie, a nastepnie dowiaduje sie o jego prawdziwym zyciu, natychmiast powinna sie wycofac. W takim zyjemy swiecie, ze nasz egoizm przyslania emocje, cierpienie i krzywde innych. Co gorsza, wiele kobiet czuje sie LEPSZYMI, bo jakis facet w zwiazku zwrocil na nie uwage, ponizajac tym swoja partnerke. To Pani ktos powinien radzic, a taki filmik nie powinien tu istniec. Pani i ten mezczyzna byliscie tymi zlymi, a nie zdradzona. Pokusila sie Pani kiedys o przeprosiny wobec tejze? Szczerze watpie. Coraz bardziej trace wiare w ten swiat, a Pania zdecydowanie przestalam szanowac.
zaskocze Cię. Byłam zdradzana. Nie miałam żalu do tamtej kobiety
Malina Błańska to prawda, jestem zaskoczona. Zatem tym bardziej nie rozumiem takiej sytuacji. Jesli byla Pani zdradzona, to dlaczego zgotowala podobny los innej kobiecie? To wszystko sprowadza sie do ostatniej, duzej dyskusji na temat tego, czemu, zyjac w swiecie zdominowanym przez mezczyn, zwalczamy same siebie? Podziwiam postawe o jakiej napisala Pani powyzej, jednak zdania w kwestii zdrady oraz bycia „druga” nie zmienie. Ja bylam zdradzana i byl to ogromny cios, ktory boli do dzis. I nawet tym kobietom nie zycze podobnego doswiadczenia.
@@MalinaBanska A czy ja wedlug Ciebie moge miec żal? kochanka mojego męża była bardzo dobra moja koleżanka. Wiedziała o nas dużo. O naszym szczęśliwym spokojnym rodzinnym życiu. Znała nasze malutkie dzieci. Byłam na jej weselu. I co? radosnie pieprzyla sie z moim mezem na boku. A przy tym czesto sie ze mna spotykala, pisala e-maile, rzekomo doradzala i pomagala. Czy wg Ciebie nie mam miec ani grama żalu do niej? wszystko wybaczyc? udawac ze nic sie nie stalo? W Twoim mniemaniu taka osoba też jest OK? nie oceniajmy tu mojego meza - ocenmy KOCHANKE. Tak tak tą biedna istotke, ktora za nic nie moze;D ciekawe czy Ty tez łowiąc swojego kochasia usilnie próbowałaś zajść w ciąże... to jest domena wielu kochanek, ale malo ktora sie do tego przyzna.. bo obciach trochę... Z moich obserwacji wynika ze kochanki działają bardzo podchwyliwie.... niby nic nie chcą, a tak naprawde juz maja zaplanowane cale zycie ze swoją "ofiara" a faceci w tych intrygach sie malo kiedy polapią.... nie ma czegoś takiego jak etyczna kochanka.
Faceta sie nie zabiera Hahahahhaha to on idzie kiedy chce i jak chce i z która chce .... Jak facet kocha żonę i ja szanuje gdyby nie wiadomo co - ta druga go nie odbije. To tylko i wyłącznie jego decyzja. Wiec żony które są zdradzane zastanówcie się z kim wzięłyście ślub..... bo dziś będzie ta druga Zosia a za tydzień Kasia , i wspólnym mianownikiem jest wasz mąż .... 😎
"Zapewnić dobre życie"... Hehehe to kochanka czy pani do towarzystwa.🤣 Otóż facet nie musi nic zapewniać no chyba, że chce... zrozumcie to wreszcie.
Wiecie co jesli facet znajduje sobie kochanke to powiem szczerze trzeba kochance podziekowac ze otworzyla wam oczy na to z kim zyjecie. Pisze to z punktu widzenia faceta. Dziala to w obie strony. Jesli jednak nie potraficie siebie poradzić z tym ze wasz maz mial lub ma kochanke to juz jest wasz problem. Zycie swoje trzeba tak poprowadzic zeby nie byc zaleznym emocjonalnie i finansowo od drugiej osoby. Dodam jeszcze ze nie popieram zdrady (dla mnie to cos czego nigdy bym nie wybaczył) no ale coz zycie pisze rozne scenariusze i nigdy nie wiadomo kiedy cos takiego nas spotka. Pozdrawiam i głowa do góry.
Nie potrafiłbyś wybaczyć a sam co zrobiłeś????
Ciekawy film. Ale ten dźwięk pik na filmie tylko mnie tak irytuje? Jeśli była by możliwość była bym wdzięczna gdyby go nie było. Pozdrawiam gorąco 😄
Jestem pod niesamowitym wrażeniem Pani odwagi... Podziwiam i szanuję za ten film..
Ale po co byc kochanka....jak bylam mloda dziewczyna bawilo mnie zainteresowanie zonatych mexczyzn...troche pochlebialo nawet...ale ustaeic sie od razu na straconej pozycji??? Takie piekne wykszalcone dziewczyny musza miec jakas skaze z dziecinstwa zeby sobie cos zrekompensowac..Nie oceniam juz nawet strony moralnej.
Nie wiem, w którym momencie zasubskrybowałam ten kanał, ale gdybym tego nie zrobiła wcześniej, teraz byłoby się stało. 😉
Wielkie brawa nie tylko za odwagę, której w naszym kraju trzeba mieć pełno na każdym kroku, ale też za spokój , z jakim odpowiada Pani na święte oburzenie w komentarzach.
Stąd się wzięli chyba wszyscy święci. Albo tu się zlecieli. 😉
Pozdrawiam serdecznie.
dziękuję. Wszystkiego dobrego, Pani Magdaleno
Hipokryzja...domeną Polaków...wszyscy święci i bez grzechu...zdrada, kochanka nie do ogarnięcia temat ...brawo pani Malino ,za odwagę ...super temat
Hahaha...wszyscy swirci...moze poprost wiekszosc sie nie kurwi...co by bylo gdyby kazdy tak robil
Kobieta kobiecie największym wrogiem.
tak tylko faceci tylko kobieto :7
tylkoludzie
Prosta sprawa .Znajdź się po drugiej stronie wyobraź że on robi to twojej rodzinie.Albo ona.
Bardzo nieladne zachowanie-bycie odpowiedzialnym za czyjas krzywde. Jeszcze tyle o ile da sie to zrozumiec jezeli poszkodowana jest tylko kobieta bo jest to wynik tego, ze relacja nie powinna juz istniec (a ona sobie w koncu poradzi) No ale nie jestem w stanie wyobrazic sobie jakiejkolwiek moralnosci u kobiety ktora jest kochanka faceta z dziecmi. Dzieci na tym cierpia. I mozecie sobie to tlumaczyc tym, ze jak nie wy to inna tylko, ze w normalnym i dobrym swiecie ŻADNA podkreslam ŻADNA kobieta by sie na to nie zgodzila. Znam dzieci z rodzin w ktorych ojciec byl nieobecny. To zawsze mialo fatalne skutki na psychike dzieci. Tlumaczcie sobie to czym chcecie, ale prawda jest jedna- kobieta ktora jest kochanka jest wspolodpowiedzialna za nieszczescie nie tylko zdradzanej kobiety, ale wszystkich tych osob z ktorymi powinien byc ten facet kiedy byl z nia :)
tak a facet winny nie jest hahahah moze ciebie porabia a Ty o tym nie wiesz 😓😓
Poczytalam komentarze i .... nic co mogloby zaskoczyc. Polacy to jednak pruderyjny i zaklamany narod. Zyje juz troche, bo jestem po 60-tce i widzialam wiele z tych wiernych, przyzwoitych zon, ktore przepraszam moze za dosadne slowa, puszczaly sie gdzie i z kim popadlo. Wiele mogliby powiedziec niektorzy taksowkarze lub bywalcy sanatoriow. Jak ktos to kiedys powiedzial .... tak naprawde, wiernosc to tylko brak okazji. Zdarza sie , ze kobieta jest po prastu "zimna" i nie odczuwa potrzeb seksualnych a i mezczyzni niejednokrotnie juz po 40 r.z. maja problem z erekcja wiec im latwiej zachowac wiernosc przez cale zycie jednemu partnerowi. W normalnym swiecie, zdrza sie , ze mozna zauroczyc sie czy pokochac kogos kto juz jest w jakims zwiazku, ale przewaznie nie dzieje sie to bez przyczyny. Gratuluje Pani , Pani Malino fantastcznych spotkan z interesujacymi ludzmi i ciekawych pomyslow na tematy rozmow.
Madry I inteligentny komentarz ,biedne zony I mezowie,ktorzy zabierani sa na sile dzieciom I rodzinom,szczegolnie dzis widac jak zyja rodziny I mozna na palcach policzyc kto kogo nie zdradzil,dzis savinne czasy,kiedys ludzie mieli wiekszy szacunek do siebie dzis o tym mozna snic.
Jestem nieco młodszy od Ciebie, natomiast zgadzam się z Tobą w dużej części. Uważam, że bardzo, bardzo ciężko znaleźć drugą połówkę, która nie wykorzystuje okazji. Inaczej nie myślałbym o znalezieniu na resztę życia jakiejś niewiasty :D Oczywiście, zgadzam się z Tobą co do zabaw np. kobiet mających chłopakow, narzeczonych, mezow. Mieszkałem prawie 10 lat w różnych akademikach w czasach studenckich i działo się bardzo wiele. Oczywiście potem kobietki (mówię jako facet, mezczyzn nie obserwowalem zbytnio :D ) udawały matki polki pelna geba i wrecz ostentanyjcnie brzydziły sie kurestwem (dupczac sie poprzedniego tygodnia z kilkoma gosciami, jednoczesnie majac narzeczonego/ meza).P.S. Gdybym już zupełnie stracił złudzenia bawiłbym się do końca życia, nie myśląc o przyszlej zonie, dzieciach i wnukach. Mam nadzieje jednak, ze znalezienie drugiej polowki, ktora nie wykorzystuje nadarzajacych sie sytuacji jest mozliwe i jednak pod tym wzgledem roznimy sie od zwierzat ;) Jeśli nie - pozostaje zabawa, też dobrze ;) Pozdrawiam!
Odeszlabys od takiego faceta po dlugim czasie bez zadnych zmian czy powiedziala zonie o wszystkim? Co sie wiaze z tym ze raczej nie bedzie juz chcial mnie znac
Po paru Twoich wywiadach, które mialem przyjemnosc ogladac, wnioskuje ze problem lezy w Tobie Malina. Potknelas sie w zyciu i przez te wywiady , chcesz sie dowiedziec dlaczego.
Bardzo Cie to boli. Mieszany feminizm ze zloscia i bezsilnoscia. To droga do nikad. Z paru wywiadów nie dowiesz sie za duzo. Polecam Ci na poczatek " Psychologie ewolucji" , poczytaj a przedewszystkim zrozum co tam jest napisane. Sa to naukowe doswiadczenia zachowan ludzi na przelomie setek tysiecy lat.
A jesli chodzi o bycie kochanka, to jest chyba najnizszy pulap , na który moze spasc kobieta. Szczerze ? to juz prostytutki maja wiecej szacunku u facetów.
Malina, Ty jestes inteligetna kobieta, zbierasz w zyciu doswiadczenia , ale przestan walczyc z demonami przeszlosci bo one zawsze wygrywaja.
I nie przytule zony od Ciebie ... bo jej nie mam ( dzieki Bogu )
Pozdrawiam
mam nadzieję ,że to co mówisz to podpucha bo jak nie to lepiej żebyś nie wiedziała co myślę o tobie
Szczerze mówiąc po tych wszystkich ciekawych wywiadach nie spodziewałam się po tobie czegoś takiego. Tak jak wspomniało tu kilka osob film to zwyczajne wybielanie siebie i pokazywanie jakie to te kochanki są pokrzywdzone. A prawda jest taka, ze jedyną pokrzywdzoną tutaj osobą jest ŻONA i ewentualnie dzieci jesli są. Kochanka to zwykla bezczelna, zakompleksiona i egoistyczna istota(bo kobietą ciezka ją tutaj nazwać). Malinko idz z tym do psychologa bo wina jest w tobie, a nie w innych doookola. Anuluje subskrybcje, bo nie wiedzialam, ze biore udzial w promowaniu bycia "tą drugą". Brzydze sie takimi ludzmi z calego serca.
Trzeba mieć niezle z garem żeby publicznie takie rzeczy gadać. No cóż żyjemy w erze życia na pokaz. Gratuluje.
Wydaje mi się, że w Polsce największym wrogiem jest ujawnianie prawdy. Zaś największym oblubieńcem jest osoba, która prawi miłe nie zawsze prawdziwe mrzonki. Proszę o przemyślenie. Pozdrowienia.
Jeśli nie krzywdisz drugiego człowieka i jesteś szczęśliwa to wszystko ok. Bo najważniejsze to być w życiu szczęśliwym. Banał. Ale nie liczy się nic innego. Za chwilę nas tu nie będzie.
Krzywdzi i to bardzo, żona i dzieci cierpią najbardziej....
No cóż... powiem tak nie ma się czym chwalic. Nie buduje się swojego szczęścia na nieszczęściu innych. A kochanki to wg mnie przebiegle cwaniary. Wiedza dobrze jaki kit pociskać facetowi... grają swój teatrzyk. Szczególnie takie co wchodzą w życie rodziny z dziećmi które umówmy się działają już na innym poziomie niż ruchanie sie na zawołanie. Przy dzieciach wiele rzeczy już się nie da i takie cwaniakowate kochanice super to wykorzystują. Facet jest w raju - żonka w domu a u boku naiwniara, która wszystko zrobi dla takiego palanta:) widzę ze jesteś jedna z nich. Ale wiesz ze skończysz tak samo? Na nic te Twoje mądrości o związkach:) przyjdzie sprytniejsza od Ciebie w najbardziej krytycznym momencie. Nie życzę Ci zle ale takich przykładów jest multum. I dlaczego akurat Ty miałabyś skończyć lepiej niż była Twojego?? W czym jesteś lepsza? Wierz mi ze w niczym. Choć pewnie sobie wmawiasz inaczej. Na szczęście widzę po komentarzach ze jednak większość Cię potępia - lud jeszcze całkiem nie zgłupiał. Nie wmawiaj nam ze bycie naiwna dziewucha to ... normalne....
Nie wierze, porady dla kochanek...
A wiec... mam 34 lata i trojke dzieci. Minol prawie rok gdy dowiedzialam sie o " tej drugiej" bylam wtedy w piatym miesiacu ciazy. Nie wyobrazasz sobie jaka to krzywda, jaki bol!!! Jak to jest otwierac oczy rano i pierwsze co sie robi to szlocha a czasem wrecz krzyczy z rozpaczy. Co poradzisz takiej kobiecie? Kiedy jej swiat sie rozpadl, jej marzenia, przyszlosc ... a jej przeszlosc to wrzerajacy sie w jej serce i dusze sztylet?!!!
To on Ci wbił ten sztylet, do niego pretensje.
Dokładnie! Co za baby!! Facet cię zdradził. A pretensje do kochanki. A takiego zdrajcę później żonka Przyjmuję....
a jak tam relacja z tatusiem?
Moim zdaniem jeżeli bycie ta druga Ci nie przeszkadzało to nie masz się czego wstydzić
To ten mężczyzna zdradzal żonę a nie ty.
Dla Ciebie to była obca kobieta i nie powinnaś się nią przejmować.
Nawet nie wiesz czy ona nie miała innego kochanka a z mężem była z powodu dzieci.
Często tak bywa że małżonkowie po boku układają sobie życie a oficjalnie siedzą razem dla wygody.
To bardzo wygodnie mieć kochanki ,zmieniać je, a jak przyjdzie co do czego zasłaniać się żoną i dziećmi.
To ty w tym związku byłaś na przegranej pozycji i ty ponioslas największe koszty .
Karmiono cie kłamstwem i zludzeniami a po cichu wykorzystywano.
Mężczyźni często opowiadają jakie mają ciężkie życie z żonami i w ten sposób dają do zrozumienia że ten związek się rozpada a potem nagle na świat przychodzi im kolejne dziecko już w trakcie romansu z Tobą.
Niech Pani o tym zapomni, zapusci włosy w swoim kolorze i cieszy się życiem bieżącym
Dobrze że Pani miała to przykre doświadczenie ja też przez to przeszłam i szczęśliwe życie zaczęłam dopiero po 50 tce także glowa do góry i do przodu bo będzie dobrze.
Nie dziwię się nieprzychylnym komentarzom. No bo jak tu się przyznać przed samą sobą, będąc żoną, że on mnie nie chce a jeszcze gorzej przyznać się przed samą sobą, że on nie chce być moim na wyłączność... To boli. Łatwiej jest powiesić kleszcze (psy za porządne) na tej drugiej. A prawda jest taka, że to nie ona zabiera mnie męża, nie ona zabiera dzieciom ojca tylko to JEGO decyzja! Nikt na siłę nie wciska facetowi kochanki i nikt nie zmusza go do zaniedbywanie dzieci . Oglądam to z pozycji byłej żony, która przez 16 była zdradzana na prawo i lewo - owszem bolało, czasem aż kusiło powiedzieć o niej :"szmata". Ale nie robiłam tego... To nie ona przysięgała mi wierność i nie ona zapłodniła mnie i powołała na świat nasze wspólne dzieci. Kochanką być bym nie mogła. Za bardzo szanuję siebie i nie polubiłabym ochłapów po tej pierwszej :)
Oczywiście mąż nie jest bez winy. Niektóre żony też jeśli naprawdę zaniedbały swoje małżeństwo, ale Pani Malina jest chyba niepoważna mówiąc o byciu kochanką w taki sposób jakby tu była jedyną stroną bez winy. Mamy XXI w. i zajmujemy się tworzeniem poradników na temat tego jak być kochanką xd Ten poradnik to w ogóle jakaś kpina..
Fajnie być kochanką. Dostaje się to co najlepsze bez prania gaci i skarpet oraz podawania obiadkow. 😜. Inną kwestią jest ze trzeba być kompletną zdz...a żeby pakować się komuś w związek.
wszystkie żony moich "mężów" miały pomoce domowe. One też nie prały tych gaci. Więc ten argument nic nie wnosi
@@MalinaBanska Tylko jak sama pani zauważyła były żonami czyli kimś kto się znudził, opatrzył, zrzedzil, wymagał, ciosal kolki na głowie..... A kochanka chwali, podziwia, glaszcze/piesci, wygląda, ma zawsze czas, nie wymaga, nie ma pretensji... Mężczyźni sa próżni. A zdanie "Byłam tą drugą" można zinterpretować inaczej. W takim układzie to ta pierwsza (żona) staje się tą drugą czyli kimś mniej ważnym.
@@MalinaBanska To naprawdę smutna sytuacja wpakowywać się pomiędzy dwoje ludzi , którzy coś sobie obiecywali.A zrzucanie winy tylko na faceta , bo to on zdradza, jest wytrychem moralnym. Ale przyznać muszę, że odwagi, to Pani nie brakuje.
@@kiciakiciowa4933 😂 Nie baw się słońce we wróżkę, jasnowidza czy psychologa, bo po prostu jesteś w tym słaba. Nie mam powodu aby do kogokolwiek czuć nienawiść. Każdy ma swój rozum i decyduje o sobie. Inną rzeczą jest brak szacunku. O ile mam szacunek do prostytutek, bo wykonują ciężki zawód o tyle do kochanek tego szacunku nie mam za grosz.
@@kiciakiciowa4933 Pytasz o coś na co masz odpowiedź w mojej poprzedniej wypowiedzi. Chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do tego tematu, bo nie zauważyłaś tego co napisałam. Czyżbyś była kochanką? To szczerze współczuję.
Dobrze ,że ten temat poruszany. Będąc młodą ładną wiele razy słyszałam proszę umów się ze mną bo jestem samotny, właśnie się rozwodzimy ,moja żona mnie zaniedbuje, będziemy się rozwodzić , żona trochę nie normalnie się zachowuje ,żona mnie zdradza będę z tobą i tylko z tobą. ,nie dzieci nie mam i cholernie wiele innych debilnych przykładów . A my młode jeszcze nie doświadczone zaczynamy wierzyć w te bzdury. Cholerne dupki bez odpowiedzialności chcący się zabawić. !!!😭😠