Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania. Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers. Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną. Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny i znajomych. Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy. Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy. Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy. Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie. Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat. Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie. PIERWSZY WARUNEK Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy. DRUGI WARUNEK Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne. Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków. Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień. Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach. TRZECI WARUNEK Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie. Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi. Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny. Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo stałe. CO DALEJ... Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak żywności i choroby. I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys. młodych ludzi.
Robiłem takie ogniska i kilka godzin faktycznie paliły się bez obsługi. Nie były takie ładne jak Twoje ale działały. Faktycznie robiłem trochę mniej strome ściany a dół kołków, tych po których zsuwa się drewno obsypalem ziemią. Rozpalałem ogień na podłożu a kawałki drewna, te najniższe, nie stykały się ze sobą. Na początku zabezpieczyłem je wbitymi patykami. Jak się dobrze rozpaliło na podłożu to usunąłem te wbite patyki. Ja bym jednak tego rodzaju ogniska nie przekreślał. Ale, fakt, wymaga sporo pracy aby przygotować.
@@dolit7 Jeżeli chodzi o ciepło, to tego typu ognisko nie jest jakieś mega grzejące. Ognisko ogrzeje wtedy, gdy jest duży ogień. Przy tym ognisku raczej chodzi o niekoniecznie duży płomień ale za to długo utrzymujący się. Ekran na pewno coś pomoże. Niekoniecznie z tarpa. Ja bym zrobił z patyków (latem można wykorzystać gałązki z liśćmi) . Stelaż pod taki ekran to zrobisz bardzo łatwo i szybko. Idealnie by się sprawdziła folia nrc. Jak byś robił taki test to podziel się Twoją opinią. P.S. Ja ognisk jako źródła ciepła na noc raczej nie robię. Trochę się obawiam zostawiać ognisko bez nadzoru. W ekstremalnie niskich temperaturach nie nocowałem a jak jest zimno/chłodno raczej tak dobieram ubiór i śpiwór, żeby wystarczyło
Ekran oczywiscie z gałęzi miałem na myśli a schronienie typu tarp. Dzieki za odpowiedź. Jeszcze zapytam jak ze strażą leśną u Ciebie. Ja szukam noclegu tu i tam w północno wschodniej Polsce i ciężka. Mimo puszczy Augustowskiej itp ale to lasy przemysłowe i wszędzie pocięte drogami dojazdowymi i ciężko jest o kawał lasu bez drogi w blizszej okolicy. Straż leśną też nocą jeździ po lesie czy wieczorem jest spokój?
@@dolit7 Jakoś dotychczas mi się udawało ale faktycznie trzeba było się nachodzić, żeby znaleźć miejsce oddalone od dukt. U mnie się sprawdzają nieduże zagajniki z dala od miejscowości. Ogniska palę raczej małe i staram się w zagłębieniach terenu. Wtedy tak bardzo nie widać. Fajnie się sprawdza dakota lub zwykłe małe ognisko z dokładaniem opału pod spód. Wtedy jest mniej dymu. A jeżeli chodzi o rejon to małopolska wschodnia/ podkarpacie. Obczaiłem też fajne, odludne rejony w świętokrzyskiem.
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania. Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers. Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną. Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny i znajomych. Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy. Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy. Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy. Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie. Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat. Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie. PIERWSZY WARUNEK Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy. DRUGI WARUNEK Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne. Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków. Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień. Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach. TRZECI WARUNEK Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie. Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi. Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny. Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo stałe. CO DALEJ... Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak żywności i choroby. I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys. młodych ludzi.
Super kanał i mnóstwo wiedzy + skromny, a ekspert jako prowadzący. Mega! 3 lata temu oglądałem mnóstwo Twoich filmików zaczynając Bushcraft w Norwegii. Od tej pory co weekend jest buszowanie w lesie :-) Dzięki 👊
zastosuj drzewo lisciaste a nie sosne ktora w zasadzie nie wytwarza w oogole zaru a bedzie git- sprawdzilem i dziala ;) Polcema dąb ,buk lub inne twarde drzewo
Uwielbiam twoje filmiki. Sam jestem chyba za cienki Bolek na takie wyprawy w mrozie ale dzięki tobie mogę chociaż po części przeżyć przygodę :) dziękuję
Materiał bardzo pomocny, dzięki :) Gdybym miał coś takiego robić to: jak wspomniałeś, mniejszy kąt nachylenia, dałbym na dole płaskie kamienie jako osłonę dla stelaża, postarałbym się rozpalić ogień tak aby równomiernie trawił podstawę...
@@Waagn3r Pora zadać jeszcze jedno pytanie. Większy/mniejszy względem czego? Jeżeli kąt nachylenia stelażu ma być mniejszy to oczywiście że względem ziemi... Kąt nachylenia względem ziemi to coś na oko 60 stopni. Dlaczego nie zrobił 35/40%? Nie wiem... Zbyt pionowo to ustawił ... szkoda że nie zrobił 90% względem ogniska czy też ziemi...
@@I_DAMIANO_I dobre 🤣. Dla uzasadnienia nieskuteczności można dodać nafty , liści pod podpory , przełożyć polana suchym chrustem i coś tam da się unowocześnić 🤣 . Z tego wszystkiego wyjdzie ,, pitstop 🔥 " 🤣
Pomysl ogniska jest calkiem ciekawy ale nalezaloby go nieco zmodywikowac. Pochylnie z obsuwajacymi sie belkami zbudowalbym tylko z jednej strony zamiast z dwoch i o wiele mniej stroma, cos miedzy 30 a 45 stopni. W dolnej czesci belki podporowe mozna oprzec na wiekszych kamieniach tak by ogien nie mial stycznosci z drewnem. (Wiem, kamienie nie sa tak latwe do znalezienia w lesie jak drewno) Naprzeciw rampy dwa kamienie zabezbiecza przed odturlywaniem sie plonacych belek. Pojedyncza pochylnia da tez o wiele wieksza strefe ciepla wokol ogniska, jakies 220 - 270 stopni, no i mozna wtedy rozlozyc w niej poslanie.
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania. Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers. Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną. Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny i znajomych. Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy. Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy. Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy. Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie. Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat. Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie. PIERWSZY WARUNEK Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy. DRUGI WARUNEK Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne. Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków. Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień. Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach. TRZECI WARUNEK Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie. Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi. Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny. Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo stałe. CO DALEJ... Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak żywności i choroby. I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys. młodych ludzi.
W jednej z amerykanskich książek znalazłem opis takiego ogniska. Tam był najpierw wykopany otwór, w którym zostało rozpalone ognisko. Dopiero potem ułożoną została pochylnia o znacznie mniejszym kacie, a na niej ułożone grubsze kłody. Zagłębienie powodowało, ze ciagle dostarczane było powietrze od spodu, a zatem spalanie było bardziej równomierne. To ognisko było rozpalane przez traperów i skautów w obozach stałych (długoterminowych).
Bezobsługowe ognisko to super sprawa. Moje ognisko paliło się 4 dni i musiałem dzwonić do pracy z prośbą o urlop okolicznościowy. Suche fakty. Zainicjowany proces utleniania płomieniowego drzewa ogniskowego: PT 12h, PON 22 h zakończenie procesu utleniania ogniowego przy pomocy ochotników OSP.
obiecująca? XD pod tym kątem? może od razu podajnik niech zrobi o kącie 90 i wrzuca od góry i sie dziwmy, że jest słup ognia XD gdyby zmienił pochylenie "podajników" byłaby zupełnie inna bajka ;)
Dwie rzeczy bym tu poprawił: 1) Zmniejszyłbym i to znacznie kąt nachylenia stelaża względem ziemi (na filmie wynosi on >45'), co zniwelowałoby przechodzenie ognia na polana wyżej posadowione i sprawiłoby, że polana nie osuwałyby się tak gwałtownie, spadając z konstrukcji. 2) Użyłbym mniejszej ilości, ale za to znacznie grubszych polan. Ten typ ogniska może rzeczywiście palić się bardzo długo. Odpowiednio przygotowane nawet kilkanaście godzin. Nie zmienia to faktu, że z praktycznego punktu widzenia wartość użyteczna takiego ogniska jest niewielka. Konstrukcję należy traktować raczej jako ciekawostkę, niż konkretny patent na wędrówkę w teren.
Gościu wygląda i jest wyposażony jak prawdziwy uciekinier z Sybiru, albo rdzenny Indianin... Szacun. Fajny ten regionalny strój i sprzęt wykonany w garażu za pomocą kamienia na kawałku szyny.. (żartowałem)
Hahah a nie tak dawno wysyłałem to ognisko w wiadomości prywatnej na kanał bushcraftowy na Instagramie a teraz filmik o tym 😂 Bardzo miło że Pan realizuje pomysły widzów 😃
Fajnie jakbyś częściej robił takie eksperymenty, choćby po to żeby nam widzom nie przychodziły "głupoty" do głowy 🤣 Ilość roboty w to włożona, nie jest warta efektu i tak jak mówisz, prędzej można ten rodzaj ogniska traktować w kategorii ciekawostek.
Kiedyś eksperymenty pokazywali Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek w programie "Sonda". Teraz leci podobny program, gdzie kilku facetów eksperymentuje z najdziwniejszymi rzeczami, a główny prowadzący program ma długie wąsy i śmieszny berecik.
Ja bym spróbował zamiast V zrobić samo \ dzięki temu powinno grzać bardziej dookoła, do tego możnaby spróbować użyć opału trochę dłuższego niż domyślnie ma być sam ogień aby konstrukcja się nie mogła tak łatwo spalić. To wszystko teoretycznie i na pewno wymaga sporo pracy ale w pewnych okolicznościach może mieć to sens :) postaram się sam to przetestować w przyszłości
:) zagadnienie ciekawe. pomijam fakt nachylenia poprzeczek,co nie zmienia tego,że ognia na biwaku,czy gdziekolwiek nie pojedziemy w "busz" zwyczajnie trzeba pilnować! a jak ktoś szuka wygody,to nie do lasu,tylko na kwatery lepiej niech jedzie,żeby nie narobić bałaganu .
Tyle czasu , tyle lat zajmuje się Pan tą działalnością- w domyśle własnym- hobby i zawsze jest Pan bardzo kreatywny... Łączy Pan świetnie różne z pozoru obszary turystyki i sportu ( np. kanał Microprzygody) .. Słowa uznania za poświęcenie. Proszę dalej inspirować..!!!!. p.s. A jak się Pan czuje z pokrowcem na kamerę na przodzie ,czy koliduje z plecakiem w trakcie marszuty..? Proszę o odpowiedź. Dziękuję
Nodia zdecydowanie lepiej się zaprezentowała jeśli chodzi o "specjalne" ogniska. Ja zawsze i tak idę po najmniejszej linii oporu, czyli przepalam długie gałęzie i podsuwam dalej, ewentualnie rozpalam tylko składaną kuchenkę. Pozdro.
Nie trzeba ekranować z 2 stron tylko, zmniejszyć kąt podpór z jednej strony z drugiej zamiast dawać kolejnej podpory dac 2 wbite słupki do blokowania drewna które będzie się dokładać. Kolejna uwaga z doświadczenia wiem że jeżeli drewno jest nie do końca suche to w najniższym punkcie kiedy dociera do juz palącego palącego sie drewna dosycha co powoduje spalanie dopiero po do tarciu na dół.
Tego typu konstrukcja ma swoje wady i zalety. Zdecydowanie do zastosowania w instalacjach "stacjonarnych", mniej typowo bushcraftowych. Przy pochylniach zrobionych np. Z profili stalowych można zapewić długotrwałe palenie pod paleniskiem służącym np. do grzania bojlera.
Ale gdyby taką pochylnie ułożyć tylko z jednej strony pełniłaby jednocześnie funkcję ekranu i trochę by ułatwiało chyba dokładanie gdyby chce się przy nim przespać.
ogółem, to wina niestety osoby która nagrywała i tworzyła to ognisko... takie ogniska działają ale na pewno nie przy prawie pionowych podajnikach i dziwisz sie, że drewno po bokach zaczyna sie palić XD ogółem taki podajnik powinien mieć kąt 45 a nie 75 co jest sporą różnicą, prosze tutaj link jeśli cie interesuje :) th-cam.com/video/xY9X97RkFhY/w-d-xo.html
Gdzieś widziałem taką konstrukcję, ale pojawia się problem. Zsuwające się kłody muszę się na czymś zatrzymać, o coś oprzeć, bo inaczej całość zjedzie i poturla się daleko od ogniska. Aby temu zapobiec, trzeba ustawić jakiś solidny kamień naprzeciw pochylni, który zatrzyma zsuwające się kłody.
Polecam następnym razem zamiast dwóch pochylni jedna (drugą można zastąpić 10-15 cm wysokości blokadą z uklepanej ziemi, albo w ogóle wykopać płytki dołek na ognisko) i dużo łagodniejszy kąt, ok 30-35°. Nigdy nie będzie "bezobsługowo", ale znika problem ekranu. Bawiłem się w takie konstrukcje jakieś 15 lat temu i obsługa potrafi być naprawdę minimalna. Można oddzielać "porcje" suchego opału trochę mokrym i w ten sposób kontrolować tempo spalania, ale tego trzeba po prostu samemu popróbować i stwierdzić, co dla kogo działa, a co nie.
Tego typu ogniska jeszcze nie budowałem, ale... Z mojego doświadczenia taka konstrukcja ma sens do stosowania jak jest ciepło właśnie żeby ograniczyć temperaturę na zewnątrz "paleniska" i wykorzystywać je typowo do przygotowywania posiłków. Mniejszy kąt stelaża i im wyżej tym bardziej mokre drewno to będzie sukcesywnie dosychało. Do pieczenia czegoś na kiju czy kociołka fajne się sprawdzi własne dzięki ekranowi. Druga sprawa ten typ konstrukcji gdy stelaż zrobimy z prętów metalowych i potraktujemy jako ognisko w obozie stacjonarnym jako rodzaj kuchni polowej może być też fajnym bajerem dla ludzi co pierwszy raz wyszli do lasu na zorganizowany wypad pod namiot (z całym zapleczem i kilku instruktorami). A co do samoobsługi to BHP raczej by tego nie popierało...
Ekran może być z jednej strony. Wtedy śpiąc po przeciwnej będzie się nawet lepiej dogrzanym, bo ciepło nieco się odbije i wróci. Faktycznie znacznie mniejszy kąt. On nie musi być duży - wystarczy tyle aby się belka stoczyła. I będzie się wtedy faktycznie staczać dopiero jak dół mocniej się przepali. Uniknie się w tym momencie również sytuacji gdy cały stos może się zapalić. Na początku jak rozpaliłeś było to widać - wiatr wiał tak, że od razu cały stos się zajmował. Przy większym koncie nie sięgnie dalszych i położonych niżej belek.
Moze troche inaczej. Na poczatku od ziemi klasyczny kwadrat pietrowy, a nastepnie zgodnie z pokazana konstrukcja po kazdej stronie zerdzie z tym ze od dolu krotsze i dlugoscia wzrastajace do gory. Wykluczy to spalenie jedynie w srodku i nie spalone koncowki nie beda blokowac obsuwaniu sie zerdzi. Mysle, ze takie polaczenie byloby rozsadne.
Trzeba by najpierw rozpalić ognisko na środku na ziemi z drobnych patyków, potem dorzucić dwa czy trzy polana i jak się zaczną palić to dopiero ułożyć resztę na konstrukcji w literę V. Wydaje mi się, że rozpalając od góry to masz trochę mniejszą kontrolę nad tym, co się pali. Pozdrawiam
Wydaje mi się, że konstrukcja, utrzymująca opał jest zbyt stroma dlatego belki położone wyżej się opalają i zsuwają w sposób niekontrolowany. Gdyby stworzyć ją pod nieco mniejszym kontem zwiększymy też wtedy nieco obszar, w którym odczuwamy ciepło. Zgadzam się natomiast co do energii włożonej w wykonanie tego typu ogniska.
Widać, że drewno na ognisko miałeś wcześniej przygotowane. Prosty, jednakowy, okorowany, sezonowany stempel:) Ale, wiadomo, że to film pokazowy i nie kłuje, aż tak w oczy. Jak zawsze dobra robota, pozdrawiam!
Marcin, jak sobie radzisz z pakowaniem po biwaku osmolonego czajnika i innych naczyń używanych nad ogniskiem? Chodzi o to by wewnątrz plecaka nie ubrudzić wszystkiego. Jakiś pokrowiec, czy myjesz piaskiem?
Witam serdecznie Oglądam Pana od jakiegoś czasu pomimo że nie mamy tego samego hobby :) Jestem wędkarzam od jakiegoś czasu Zacząłem robić nad wodą kilku dniowe sąsiadki I moje pytanie brzmi czy doradził by Pan w jaki sposób rozpalić ognisko tak aby również nad wodą było ciepło przez całą noc? Serdecznie pozdrawiam życzę miłego dnia :)
Ognisko należy rozpalić pod spodem i powinno być dłuższe niż "feeder". Kąt należy zachować około 120 stopni. Trzeba potrenować jak ze wszystkim. Myślę że jednorazowa próba nie jest miarodajna zwłaszcza, że ja mam dosyć dobre doświadczenia z tą konstrukcją. Tak poza nawiasem, żadne ognisko nie jest bezobsługowe i żadnego ogniska zwłaszcza w lesie niewolno pozostawić bez nadzoru - obsługi!
Widzę tu kilka błędów, co prawda zgodne z tym jest Twoje ognisko co pokazują na net, jednak w rzeczywistości powinieneś zrobić : 1. Opad tylko z 1 strony 2. Kąt opadu znacznie mniejszy co zapobiegło by spalaniu się odłożonego opału oraz uregulowało by osuwanie się 3. Stronę przeciwna do opadu zabezpieczyć 2/3 kamieniami lub usypaną delikatną Górka z ziemi wzdłużnie paleniska Takie rozwiązania dają możliwość dowolnej regulacji szerokości paleniska, powodują brak jednego ekranu co znacznie zwiększa możliwości grzewcze ogniska, dają nam możliwość stosowania różnych gatunków drewna
OCZYWIŚCIE TO JEST MOŻLIWE jak belka dokładająca równomiernie opadnie. CZYLI NIE MOŻE BYĆ NIERÓWNOMIERNYCH DRGAŃ, to niemożliwe. Można osłabić konstrukcje, poprzez nierównomierne drgania całości szkieletu, tutaj jest to wysoce prawdopodobne. U mnie by to nie wyszło, musiałby panować jakieś niesamoiwicie idealne warunki. A panują oczywiście niesamowite warunki by uprzykrzyć człowiekowi życie. Spalanie takiego dołu jest zależne od kierunku wiatru, może wypalić się szybciej jedna strona, w zależności od stopnia suchości drewna w dole i jego gęstości, np rozumiem, że drzewo ku górze staje się węższe, więc jedna strona dopala się szybciej, tak idąc dalej druga belka dokładająca mogłaby by opaść na dół nierównomiernie, przez co w wyniku nierównomiernych drgań opada cała konstruckja.
Może spróbujesz i pokażesz nam coś trochę innego? Bushcraft high-tech. Czyli; accu mini chainsaw, solar power generator, solar cooker, solar heater i podobne? Jako ciekawostkę a może i przyszłość bushcraftu? Da się w ogóle przetrwać używając takich wymyślnych gadżetów?
Bajer, który dobrze wygląda w internecie... Osobiście wolę tradycyjne ognisko. Cała przyjemność jest gdy co jakiś czas sam dokładam kolejne klocki. Pozdrawiam
Witaj Wszystkich. Fajna sprawa na ogrzewanie, naprawdę! Mnie jedynie zastanawia to. Jak to się ma do przepisów "Zgodnie z artykułem 30 Ustawy o lasach na terenach leśnych, śródleśnych oraz w odległości do 100 metrów od granicy lasu nie wolno rozniecać ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego." ??? Czy jak mieszkam na terenie gdzie nie ma tych 100 metrów w każdą stronę - w sensie lasu nie wolno ?
Myślę, że bardzo by pomogły temu ognisku 3 rzeczy: 1. Kąt nachylenia podpórek około 30 stopni 2. Dwa razy krótsze kawałki drewna opałowego 3. Takie rozpalenie, by opał zajął się na całej długości (ognisko musiało by wystawać na boki konstrukcji ale to nawet byłoby lepiej - miałoby mniejsze martwe pole - czyli nieogrzewane). A jak by jeszcze zamiast podpórek drewnianych usypać je z ziemi - to już w ogóle Ameryka by była. Tyle , że przygotowanie takiego ogniska zajęło by pół dnia.
Marcinie, zapraszam w okolice Jasła, w lasy Pogórza Ciężkowickiego - na masyw Liwocza i inne okoliczne wzgórza. Może wiosną uda Ci się dokończyć Szlak Trzech Pogórzy?
Jesli o mnie chodzi to bym bardziej przechylil konstrukcje ogniska wtedy ogien by mial dalej do drewna ktore sie jeszcze nie pali... Drewno wtedy ..moglo by byc roznej grobosci i by nie spadaloA stelaż od dolu opsypal bym pisakiem najlepiej mokrym bo się klei by się nie nadpalal. Ogolnie pomysl na ognisko spoko ale trzeba go dopracować.
Gdyby zmniejszyć trochę kąt pomiędzy ziemią a tymi "prowadnicami" do polanek oraz poukładać je dopiero po rozpaleniu małego ogniska na dole może miałoby to wiekszy sens. Jak wiadomo nie wszystko wychodzi za pierwszym razem a ten sposób ma na pewno większą rację bytu jak "ognisko do góry nogami". Osobiście dałbym też ciut grubsze te wałeczki
Proszę Pana bo nie jestem wstanie zlokalizować w opisie piły z jakiej pan korzysta . Czy był by pan tak miły i by napisał mi jaki to model i gdzie go mogę kupić
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania. Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers. Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną. Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny i znajomych. Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy. Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy. Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy. Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie. Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat. Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie. PIERWSZY WARUNEK Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy. DRUGI WARUNEK Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne. Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków. Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień. Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach. TRZECI WARUNEK Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie. Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi. Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny. Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo stałe. CO DALEJ... Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak żywności i choroby. I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys. młodych ludzi.
Mam pytanie co z przepisem o otwartym ogniu w miejscu niewyznaczonym? Czy ten przepis został zniesiony w związku z umożliwieniem biwakowania w lasach? Do tej pory w miejscu niewyznaczonym przez leśnika rozpalanie ognisk czy stosowanie jakiegokolwiek innego otwartego ognia w lesie było surowo zabronione.
Film powstał we współpracy z firmą YFood bit.ly/Bush_YFood
Kod zniżkowy na produkty YFood: BUSH10
Spróbuję pan może i zrobi pan serie z wędkowaniem? Tzn z części puszki z tej zawleczki jak by zrobić chaczyk i złowić coś
Wspieraj polakow nie zagraniczne filmy, ludzie to widza :/
Dasz linka do tej piły bo w opisie nie widzę?
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania.
Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers.
Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną.
Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny
i znajomych.
Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem
geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib
był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ
ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy.
Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu
odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy.
Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy.
Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie.
Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat.
Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie
kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie.
PIERWSZY WARUNEK
Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy.
DRUGI WARUNEK
Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne.
Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków.
Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień.
Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach.
TRZECI WARUNEK
Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie.
Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi.
Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny.
Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo
stałe.
CO DALEJ...
Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak
żywności i choroby.
I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys.
młodych ludzi.
@@marcelgajewski5455 Piła Silky. Model Big Boy
Czy Wy też po każdym odcinku macie ochotę zapakować najpotrzebniejsze rzeczy i pójść posiedzieć w samotności w lesie? :)
Nie :)
Bez ogladania tez
tak
Niee
Przed każdym odcinkiem
Roboty pełno, efekt mierny. Fajnie, że to Pan sprawdził
Ale spojler...
Efektu brak
@@szwecho3902 Jak sie najpierw czyta komentarze a pozniej oglada ...
Nie wiem czy wiesz ale przy włączeniu filmiku,zawsze pojawia się najpopularniejszy komentarz
@@anonimanonim9732więc wiedz, że nie czytam komentarzy przed oglądaniem.
Lubie te odcinki z testowania rożnych ognisk.Pozdrawiam
Robiłem takie ogniska i kilka godzin faktycznie paliły się bez obsługi. Nie były takie ładne jak Twoje ale działały. Faktycznie robiłem trochę mniej strome ściany a dół kołków, tych po których zsuwa się drewno obsypalem ziemią. Rozpalałem ogień na podłożu a kawałki drewna, te najniższe, nie stykały się ze sobą. Na początku zabezpieczyłem je wbitymi patykami. Jak się dobrze rozpaliło na podłożu to usunąłem te wbite patyki. Ja bym jednak tego rodzaju ogniska nie przekreślał. Ale, fakt, wymaga sporo pracy aby przygotować.
A jak ciepłem przy takim ognisku? Ekran z tyłu dostawic żeby tarpa rozgrzało po całości a nie tylko na środku?
@@dolit7 Jeżeli chodzi o ciepło, to tego typu ognisko nie jest jakieś mega grzejące. Ognisko ogrzeje wtedy, gdy jest duży ogień. Przy tym ognisku raczej chodzi o niekoniecznie duży płomień ale za to długo utrzymujący się. Ekran na pewno coś pomoże. Niekoniecznie z tarpa. Ja bym zrobił z patyków (latem można wykorzystać gałązki z liśćmi) . Stelaż pod taki ekran to zrobisz bardzo łatwo i szybko. Idealnie by się sprawdziła folia nrc. Jak byś robił taki test to podziel się Twoją opinią. P.S. Ja ognisk jako źródła ciepła na noc raczej nie robię. Trochę się obawiam zostawiać ognisko bez nadzoru. W ekstremalnie niskich temperaturach nie nocowałem a jak jest zimno/chłodno raczej tak dobieram ubiór i śpiwór, żeby wystarczyło
Ekran oczywiscie z gałęzi miałem na myśli a schronienie typu tarp. Dzieki za odpowiedź. Jeszcze zapytam jak ze strażą leśną u Ciebie. Ja szukam noclegu tu i tam w północno wschodniej Polsce i ciężka. Mimo puszczy Augustowskiej itp ale to lasy przemysłowe i wszędzie pocięte drogami dojazdowymi i ciężko jest o kawał lasu bez drogi w blizszej okolicy. Straż leśną też nocą jeździ po lesie czy wieczorem jest spokój?
@@dolit7 Jakoś dotychczas mi się udawało ale faktycznie trzeba było się nachodzić, żeby znaleźć miejsce oddalone od dukt. U mnie się sprawdzają nieduże zagajniki z dala od miejscowości. Ogniska palę raczej małe i staram się w zagłębieniach terenu. Wtedy tak bardzo nie widać. Fajnie się sprawdza dakota lub zwykłe małe ognisko z dokładaniem opału pod spód. Wtedy jest mniej dymu. A jeżeli chodzi o rejon to małopolska wschodnia/ podkarpacie. Obczaiłem też fajne, odludne rejony w świętokrzyskiem.
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania.
Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers.
Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną.
Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny
i znajomych.
Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem
geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib
był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ
ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy.
Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu
odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy.
Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy.
Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie.
Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat.
Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie
kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie.
PIERWSZY WARUNEK
Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy.
DRUGI WARUNEK
Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne.
Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków.
Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień.
Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach.
TRZECI WARUNEK
Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie.
Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi.
Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny.
Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo
stałe.
CO DALEJ...
Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak
żywności i choroby.
I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys.
młodych ludzi.
Jednak warto sprawdzać takie rzeczy bo potem można się nieźle zdziwić. Super film.
Relaks..przy Twoich filmach jest zapewniony, dlatego ogladam Twoje filmy z wielka przyjemnoscia:) Pozdrawiam serdecznie! No i lapka oczywiscie siedzi!
5 lat temu oglądałem na amerykańskim jutubie taki właśnie film. Fajnie zobaczyć to w polskiej wersji 😉
tak +1
Super kanał i mnóstwo wiedzy + skromny, a ekspert jako prowadzący. Mega! 3 lata temu oglądałem mnóstwo Twoich filmików zaczynając Bushcraft w Norwegii. Od tej pory co weekend jest buszowanie w lesie :-) Dzięki 👊
Fajnie. Można duzo rzeczy podpatrzec. Nie znasz dnia ani godziny kiedy cenne rady sie przydaja😉. Super. Pozdrawiamy
zastosuj drzewo lisciaste a nie sosne ktora w zasadzie nie wytwarza w oogole zaru a bedzie git- sprawdzilem i dziala ;)
Polcema dąb ,buk lub inne twarde drzewo
Właśnie cała zabawa i przyjemność z ogniska polega na tym, by dokładać do niego i patrzeć jak się pali, to jest hipnotyzujące.
Oglądając pana filmy tęsknię za lasem dziękuję i pozdrawiam ❤️
Uwielbiam twoje filmiki. Sam jestem chyba za cienki Bolek na takie wyprawy w mrozie ale dzięki tobie mogę chociaż po części przeżyć przygodę :) dziękuję
Materiał bardzo pomocny, dzięki :)
Gdybym miał coś takiego robić to: jak wspomniałeś, mniejszy kąt nachylenia, dałbym na dole płaskie kamienie jako osłonę dla stelaża, postarałbym się rozpalić ogień tak aby równomiernie trawił podstawę...
Idealne przed spaniem 😴
Mega ciekawy pomysł. Przydałoby się więcej takich filmów. Pokazują różne ciekawe "tricki" które można wykorzystać. Wspaniały film. 😁
Najlepsze jest odpalanie kory brzozy za pomocą krzesiwa.
Bardzo inteligenta i praktyczna konstrukcja 👍
Miłego dnia wszystkim życzę 😄
Wzajemnie 👍
Nawzajem kura
Wzajemnie Kura:)
Ciekawi mnie jaki bylby efekt gdyby kat nachylenia stelazu byl mniejszy
Wsio by się naraz spaliło.
@@Lumperator mniejszy nie wiekszy
@@Waagn3r Pora zadać jeszcze jedno pytanie. Większy/mniejszy względem czego?
Jeżeli kąt nachylenia stelażu ma być mniejszy to oczywiście że względem ziemi...
Kąt nachylenia względem ziemi to coś na oko 60 stopni. Dlaczego nie zrobił 35/40%? Nie wiem... Zbyt pionowo to ustawił ... szkoda że nie zrobił 90% względem ogniska czy też ziemi...
@@I_DAMIANO_I dobre 🤣. Dla uzasadnienia nieskuteczności można dodać nafty , liści pod podpory , przełożyć polana suchym chrustem i coś tam da się unowocześnić 🤣 . Z tego wszystkiego wyjdzie ,, pitstop 🔥 " 🤣
Pomysl ogniska jest calkiem ciekawy ale nalezaloby go nieco zmodywikowac. Pochylnie z obsuwajacymi sie belkami zbudowalbym tylko z jednej strony zamiast z dwoch i o wiele mniej stroma, cos miedzy 30 a 45 stopni.
W dolnej czesci belki podporowe mozna oprzec na wiekszych kamieniach tak by ogien nie mial stycznosci z drewnem. (Wiem, kamienie nie sa tak latwe do znalezienia w lesie jak drewno) Naprzeciw rampy dwa kamienie zabezbiecza przed odturlywaniem sie plonacych belek. Pojedyncza pochylnia da tez o wiele wieksza strefe ciepla wokol ogniska, jakies 220 - 270 stopni, no i mozna wtedy rozlozyc w niej poslanie.
Miłego dnia życzę :-) wszystkim
Mi tez?
Tak tobie też
@@patrykijegopajaki3829
Super dzieki. Wzajemnie dobry czlowieku✋
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania.
Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers.
Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną.
Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny
i znajomych.
Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem
geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib
był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ
ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy.
Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu
odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy.
Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy.
Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie.
Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat.
Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie
kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie.
PIERWSZY WARUNEK
Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy.
DRUGI WARUNEK
Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne.
Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków.
Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień.
Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach.
TRZECI WARUNEK
Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie.
Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi.
Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny.
Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo
stałe.
CO DALEJ...
Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak
żywności i choroby.
I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys.
młodych ludzi.
@@piotrmarek7759 można się przyłączyć ? Jestem dobrym magazynierem
Bardzo ciekawe rozwiązanie, trzeba to przećwiczyć w warunkach polowych :)
W domu sobie najpierw przećwicz ;)
W jednej z amerykanskich książek znalazłem opis takiego ogniska. Tam był najpierw wykopany otwór, w którym zostało rozpalone ognisko. Dopiero potem ułożoną została pochylnia o znacznie mniejszym kacie, a na niej ułożone grubsze kłody. Zagłębienie powodowało, ze ciagle dostarczane było powietrze od spodu, a zatem spalanie było bardziej równomierne. To ognisko było rozpalane przez traperów i skautów w obozach stałych (długoterminowych).
Fajny test ogniska. Dziękuję za odcinek. Pozdrawiam
14:19 w tym momencie dopiero powinieneś dołożyć belki do samej góry i działało by prawidłowo gdyż jest dobrze rozpalone.
Dobrze że Ty się nie wypalasz :D Pozdrawiam :)
Szanuje wyzwanie i pasję. Super wykonanie. Subskrypcja! Ps. konstrukcja wybudowana z grabu, nie z buczyny...
Super filmik👍 w najbliższym czasie wypróbuje takie ognisko 😀
To ognisko może być samoobsługowe na nagraniu pod warunkiem, że wytniesz wszystkie sceny z poprawianiem drewna ;P
Bezobsługowe ognisko to super sprawa. Moje ognisko paliło się 4 dni i musiałem dzwonić do pracy z prośbą o urlop okolicznościowy. Suche fakty. Zainicjowany proces utleniania płomieniowego drzewa ogniskowego: PT 12h, PON 22 h zakończenie procesu utleniania ogniowego przy pomocy ochotników OSP.
Kurczę, obiecująca się wydawała ta konstrukcja, a tu chała....
Dzięki za film
obiecująca? XD pod tym kątem? może od razu podajnik niech zrobi o kącie 90 i wrzuca od góry i sie dziwmy, że jest słup ognia XD gdyby zmienił pochylenie "podajników" byłaby zupełnie inna bajka ;)
Te polana do ogniska nie muszą być tej samej średnicy. Można chyba układać tak żeby te najmniejsze były najwyżej a największe najniżej.
dokładnie też może pomoć i dłużej się spalać :)
Dwie rzeczy bym tu poprawił:
1) Zmniejszyłbym i to znacznie kąt nachylenia stelaża względem ziemi (na filmie wynosi on >45'), co zniwelowałoby przechodzenie ognia na polana wyżej posadowione i sprawiłoby, że polana nie osuwałyby się tak gwałtownie, spadając z konstrukcji.
2) Użyłbym mniejszej ilości, ale za to znacznie grubszych polan.
Ten typ ogniska może rzeczywiście palić się bardzo długo. Odpowiednio przygotowane nawet kilkanaście godzin. Nie zmienia to faktu, że z praktycznego punktu widzenia wartość użyteczna takiego ogniska jest niewielka. Konstrukcję należy traktować raczej jako ciekawostkę, niż konkretny patent na wędrówkę w teren.
Gościu wygląda i jest wyposażony jak prawdziwy uciekinier z Sybiru, albo rdzenny Indianin... Szacun. Fajny ten regionalny strój i sprzęt wykonany w garażu za pomocą kamienia na kawałku szyny..
(żartowałem)
Dzieki, 🌿💚🌿dobrze bylo to potwierdzenie zobaczyc...
Hahah a nie tak dawno wysyłałem to ognisko w wiadomości prywatnej na kanał bushcraftowy na Instagramie a teraz filmik o tym 😂 Bardzo miło że Pan realizuje pomysły widzów 😃
No mógłby wspomnieć o tym, że pomysł był podsunięty przez widza ;)
Pomysł ma wiele lat i mówię o tym na początku filmu. :)
Potraktowałbym to bardziej jako ciekawostkę, a nie jako praktyczny livehack. Fajnie, że testuje pan take rozwiązania
uwielbiam ten kanał tak klimatycznie sie to ogląda
Już nawet w lasach pojawiła się automatyzacja!
Ale nie wszędzie na Podlasiu nie wiedzą co to jest
@@Domino1x to trzeba powiedzieć dla Podlasian o tym patencie
Te patronie jest zajebiste lepsze niż zakładanie konta w banku ja sobie sam wysyłam kasę jak w podstawówce w książeczce SKO
Gwiazda💪 na Warcie w warunkach bojowych zajebista sprawa
Witam super filmik dzięki. Ognisko tak jak powiedziałeś ciekawostka. Ale naj ważniejsze jak twoje zdrowie. Pozdrawiam serdecznie z Karkonoszy 😊🌲🌲🌲🔪🏕️
Fajnie jakbyś częściej robił takie eksperymenty, choćby po to żeby nam widzom nie przychodziły "głupoty" do głowy 🤣 Ilość roboty w to włożona, nie jest warta efektu i tak jak mówisz, prędzej można ten rodzaj ogniska traktować w kategorii ciekawostek.
Kiedyś eksperymenty pokazywali Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek w programie "Sonda". Teraz leci podobny program, gdzie kilku facetów eksperymentuje z najdziwniejszymi rzeczami, a główny prowadzący program ma długie wąsy i śmieszny berecik.
Bardzo lubię odcink w których testujsz różne żeczy 🤗👍
Ja bym spróbował zamiast V zrobić samo \ dzięki temu powinno grzać bardziej dookoła, do tego możnaby spróbować użyć opału trochę dłuższego niż domyślnie ma być sam ogień aby konstrukcja się nie mogła tak łatwo spalić. To wszystko teoretycznie i na pewno wymaga sporo pracy ale w pewnych okolicznościach może mieć to sens :) postaram się sam to przetestować w przyszłości
:) zagadnienie ciekawe. pomijam fakt nachylenia poprzeczek,co nie zmienia tego,że ognia na biwaku,czy gdziekolwiek nie pojedziemy w "busz" zwyczajnie trzeba pilnować! a jak ktoś szuka wygody,to nie do lasu,tylko na kwatery lepiej niech jedzie,żeby nie narobić bałaganu .
Dzięki tobie zajarałem się bushcraftem dzięki wielkie piona ✋
Tyle czasu , tyle lat zajmuje się Pan tą działalnością- w domyśle własnym- hobby i zawsze jest Pan bardzo kreatywny...
Łączy Pan świetnie różne z pozoru obszary turystyki i sportu ( np. kanał Microprzygody) ..
Słowa uznania za poświęcenie.
Proszę dalej inspirować..!!!!.
p.s.
A jak się Pan czuje z pokrowcem na kamerę na przodzie ,czy koliduje z plecakiem w trakcie marszuty..?
Proszę o odpowiedź.
Dziękuję
Nodia zdecydowanie lepiej się zaprezentowała jeśli chodzi o "specjalne" ogniska. Ja zawsze i tak idę po najmniejszej linii oporu, czyli przepalam długie gałęzie i podsuwam dalej, ewentualnie rozpalam tylko składaną kuchenkę.
Pozdro.
Nie trzeba ekranować z 2 stron tylko, zmniejszyć kąt podpór z jednej strony z drugiej zamiast dawać kolejnej podpory dac 2 wbite słupki do blokowania drewna które będzie się dokładać. Kolejna uwaga z doświadczenia wiem że jeżeli drewno jest nie do końca suche to w najniższym punkcie kiedy dociera do juz palącego palącego sie drewna dosycha co powoduje spalanie dopiero po do tarciu na dół.
No ten odcinek to jest sztos
Tego typu konstrukcja ma swoje wady i zalety. Zdecydowanie do zastosowania w instalacjach "stacjonarnych", mniej typowo bushcraftowych. Przy pochylniach zrobionych np. Z profili stalowych można zapewić długotrwałe palenie pod paleniskiem służącym np. do grzania bojlera.
Ale gdyby taką pochylnie ułożyć tylko z jednej strony pełniłaby jednocześnie funkcję ekranu i trochę by ułatwiało chyba dokładanie gdyby chce się przy nim przespać.
ogółem, to wina niestety osoby która nagrywała i tworzyła to ognisko... takie ogniska działają ale na pewno nie przy prawie pionowych podajnikach i dziwisz sie, że drewno po bokach zaczyna sie palić XD ogółem taki podajnik powinien mieć kąt 45 a nie 75 co jest sporą różnicą, prosze tutaj link jeśli cie interesuje :) th-cam.com/video/xY9X97RkFhY/w-d-xo.html
@@MrStrzelec24 zrobiłem małe rozpoznanie, i faktycznie miałeś rację, to ognisko działa, tylko trzeba zadbać o kilka ważnych szczegółów.
Gdzieś widziałem taką konstrukcję, ale pojawia się problem. Zsuwające się kłody muszę się na czymś zatrzymać, o coś oprzeć, bo inaczej całość zjedzie i poturla się daleko od ogniska. Aby temu zapobiec, trzeba ustawić jakiś solidny kamień naprzeciw pochylni, który zatrzyma zsuwające się kłody.
Polecam następnym razem zamiast dwóch pochylni jedna (drugą można zastąpić 10-15 cm wysokości blokadą z uklepanej ziemi, albo w ogóle wykopać płytki dołek na ognisko) i dużo łagodniejszy kąt, ok 30-35°. Nigdy nie będzie "bezobsługowo", ale znika problem ekranu. Bawiłem się w takie konstrukcje jakieś 15 lat temu i obsługa potrafi być naprawdę minimalna. Można oddzielać "porcje" suchego opału trochę mokrym i w ten sposób kontrolować tempo spalania, ale tego trzeba po prostu samemu popróbować i stwierdzić, co dla kogo działa, a co nie.
Pierwszy raz tu trafiłem, ogląda się super :)
Tego typu ogniska jeszcze nie budowałem, ale... Z mojego doświadczenia taka konstrukcja ma sens do stosowania jak jest ciepło właśnie żeby ograniczyć temperaturę na zewnątrz "paleniska" i wykorzystywać je typowo do przygotowywania posiłków. Mniejszy kąt stelaża i im wyżej tym bardziej mokre drewno to będzie sukcesywnie dosychało. Do pieczenia czegoś na kiju czy kociołka fajne się sprawdzi własne dzięki ekranowi. Druga sprawa ten typ konstrukcji gdy stelaż zrobimy z prętów metalowych i potraktujemy jako ognisko w obozie stacjonarnym jako rodzaj kuchni polowej może być też fajnym bajerem dla ludzi co pierwszy raz wyszli do lasu na zorganizowany wypad pod namiot (z całym zapleczem i kilku instruktorami). A co do samoobsługi to BHP raczej by tego nie popierało...
Ekran może być z jednej strony. Wtedy śpiąc po przeciwnej będzie się nawet lepiej dogrzanym, bo ciepło nieco się odbije i wróci. Faktycznie znacznie mniejszy kąt. On nie musi być duży - wystarczy tyle aby się belka stoczyła. I będzie się wtedy faktycznie staczać dopiero jak dół mocniej się przepali. Uniknie się w tym momencie również sytuacji gdy cały stos może się zapalić. Na początku jak rozpaliłeś było to widać - wiatr wiał tak, że od razu cały stos się zajmował. Przy większym koncie nie sięgnie dalszych i położonych niżej belek.
noo, ja bym takiego nie robil ale jest pomyslowe i jak sie dobrze zrobi to spelni swoja funkcje
Moze troche inaczej.
Na poczatku od ziemi klasyczny kwadrat pietrowy, a nastepnie zgodnie z pokazana konstrukcja po kazdej stronie zerdzie z tym ze od dolu krotsze i dlugoscia wzrastajace do gory. Wykluczy to spalenie jedynie w srodku i nie spalone koncowki nie beda blokowac obsuwaniu sie zerdzi. Mysle, ze takie polaczenie byloby rozsadne.
Może warto ułożyć od najkrótszych.
to drewno z tartaku targałes? bo takie piekne okragłe :))))))
Której długości piły używasz i jaką długość wybrać?
Jak zwykle 👍i czekam na następne odcinki
Fajny odcinek ... jak zwykle robisz super robotę 💪.
Ognisko ciekawe, ale samo jego stworzenie zajmuje trochę czasu. Dzięki za przetestowanie pomysłu pozdrawiam!
podporki podporkami, mysle ze wiatr tez ma tu spore znaczenie z ktorej strony sie lepiej pali :)
Miłego weekendu życzę 👍
uwielbiam ten kanal
Trzeba by najpierw rozpalić ognisko na środku na ziemi z drobnych patyków, potem dorzucić dwa czy trzy polana i jak się zaczną palić to dopiero ułożyć resztę na konstrukcji w literę V.
Wydaje mi się, że rozpalając od góry to masz trochę mniejszą kontrolę nad tym, co się pali. Pozdrawiam
Wydaje mi się, że konstrukcja, utrzymująca opał jest zbyt stroma dlatego belki położone wyżej się opalają i zsuwają w sposób niekontrolowany. Gdyby stworzyć ją pod nieco mniejszym kontem zwiększymy też wtedy nieco obszar, w którym odczuwamy ciepło. Zgadzam się natomiast co do energii włożonej w wykonanie tego typu ogniska.
To są dobre pomysły by się oderwać od rzeczywistości i odpocząć od zgiełku. Brawo ty. Więcej takich filmików.🤩🥰😆
Super film, czekam na kolejne ;)
Widać, że drewno na ognisko miałeś wcześniej przygotowane. Prosty, jednakowy, okorowany, sezonowany stempel:) Ale, wiadomo, że to film pokazowy i nie kłuje, aż tak w oczy. Jak zawsze dobra robota, pozdrawiam!
Od 5:29 mówi, że ma drewno na takie okazje. Czyli przygotowane wcześniej
@@jacekp4740 widocznie przeoczyłem
Marcin, jak sobie radzisz z pakowaniem po biwaku osmolonego czajnika i innych naczyń używanych nad ogniskiem? Chodzi o to by wewnątrz plecaka nie ubrudzić wszystkiego. Jakiś pokrowiec, czy myjesz piaskiem?
Używam najzwyklejszej torebki foliowej.
@@Bushcraftowy dzięki za odpowiedź. To powiedz jeszcze proszę, dlaczego używasz Sunnto 9 a nie Garmin Fenix 6? Cena? czy coś czego nie wiem?
13:35 Co to za buty? Szukam czekoś na jesienno wiosenną słotę co nie waży zbyt dużo i te wydają się w sam raz :)
Jedno pytanko, co to za nóż? Jakiś Tlim? Dobrze widziałem?
Witam serdecznie
Oglądam Pana od jakiegoś czasu pomimo że nie mamy tego samego hobby :)
Jestem wędkarzam od jakiegoś czasu
Zacząłem robić nad wodą kilku dniowe sąsiadki
I moje pytanie brzmi czy doradził by Pan w jaki sposób rozpalić ognisko tak aby również nad wodą było ciepło przez całą noc?
Serdecznie pozdrawiam życzę miłego dnia :)
Ciekawe rozwiązanie. Może faktynie mniejszy kąt byłby bardziej efektywny oraz podpórki pod drewno wykonane z drutów... tylko po co :-)
Ognisko należy rozpalić pod spodem i powinno być dłuższe niż "feeder". Kąt należy zachować około 120 stopni. Trzeba potrenować jak ze wszystkim. Myślę że jednorazowa próba nie jest miarodajna zwłaszcza, że ja mam dosyć dobre doświadczenia z tą konstrukcją. Tak poza nawiasem, żadne ognisko nie jest bezobsługowe i żadnego ogniska zwłaszcza w lesie niewolno pozostawić bez nadzoru - obsługi!
Widzę tu kilka błędów, co prawda zgodne z tym jest Twoje ognisko co pokazują na net, jednak w rzeczywistości powinieneś zrobić :
1. Opad tylko z 1 strony
2. Kąt opadu znacznie mniejszy co zapobiegło by spalaniu się odłożonego opału oraz uregulowało by osuwanie się
3. Stronę przeciwna do opadu zabezpieczyć 2/3 kamieniami lub usypaną delikatną Górka z ziemi wzdłużnie paleniska
Takie rozwiązania dają możliwość dowolnej regulacji szerokości paleniska, powodują brak jednego ekranu co znacznie zwiększa możliwości grzewcze ogniska, dają nam możliwość stosowania różnych gatunków drewna
OCZYWIŚCIE TO JEST MOŻLIWE jak belka dokładająca równomiernie opadnie. CZYLI NIE MOŻE BYĆ NIERÓWNOMIERNYCH DRGAŃ, to niemożliwe. Można osłabić konstrukcje, poprzez nierównomierne drgania całości szkieletu, tutaj jest to wysoce prawdopodobne.
U mnie by to nie wyszło, musiałby panować jakieś niesamoiwicie idealne warunki. A panują oczywiście niesamowite warunki by uprzykrzyć człowiekowi życie. Spalanie takiego dołu jest zależne od kierunku wiatru, może wypalić się szybciej jedna strona, w zależności od stopnia suchości drewna w dole i jego gęstości, np rozumiem, że drzewo ku górze staje się węższe, więc jedna strona dopala się szybciej, tak idąc dalej druga belka dokładająca mogłaby by opaść na dół nierównomiernie, przez co w wyniku nierównomiernych drgań opada cała konstruckja.
Co pan sądzi o pochodni szwedzkiej? Warto próbować takową zrobić w terenie czy nie bardzo?
Może spróbujesz i pokażesz nam coś trochę innego? Bushcraft high-tech. Czyli; accu mini chainsaw, solar power generator, solar cooker, solar heater i podobne? Jako ciekawostkę a może i przyszłość bushcraftu? Da się w ogóle przetrwać używając takich wymyślnych gadżetów?
Bajer, który dobrze wygląda w internecie...
Osobiście wolę tradycyjne ognisko. Cała przyjemność jest gdy co jakiś czas sam dokładam kolejne klocki.
Pozdrawiam
Witaj Wszystkich. Fajna sprawa na ogrzewanie, naprawdę! Mnie jedynie zastanawia to. Jak to się ma do przepisów "Zgodnie z artykułem 30 Ustawy o lasach na terenach leśnych, śródleśnych oraz w odległości do 100 metrów od granicy lasu nie wolno rozniecać ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego." ??? Czy jak mieszkam na terenie gdzie nie ma tych 100 metrów w każdą stronę - w sensie lasu nie wolno ?
Genialne
Myślę, że bardzo by pomogły temu ognisku 3 rzeczy:
1. Kąt nachylenia podpórek około 30 stopni
2. Dwa razy krótsze kawałki drewna opałowego
3. Takie rozpalenie, by opał zajął się na całej długości (ognisko musiało by wystawać na boki konstrukcji ale to nawet byłoby lepiej - miałoby mniejsze martwe pole - czyli nieogrzewane).
A jak by jeszcze zamiast podpórek drewnianych usypać je z ziemi - to już w ogóle Ameryka by była. Tyle , że przygotowanie takiego ogniska zajęło by pół dnia.
może zrobic "pochylnie" tylko z jednej strony? albo na nierównym terenie na stoku, wyrównać tylko podłoze. takie powinno lepiej działać.
Nie ma co kombinować - ognisko typu NODIA jest bezkonkurencyjne jeśli chodzi o długość palenia się ;)
Marcinie, zapraszam w okolice Jasła, w lasy Pogórza Ciężkowickiego - na masyw Liwocza i inne okoliczne wzgórza. Może wiosną uda Ci się dokończyć Szlak Trzech Pogórzy?
Jesli o mnie chodzi to bym bardziej przechylil konstrukcje ogniska wtedy ogien by mial dalej do drewna ktore sie jeszcze nie pali... Drewno wtedy ..moglo by byc roznej grobosci i by nie spadaloA stelaż od dolu opsypal bym pisakiem najlepiej mokrym bo się klei by się nie nadpalal. Ogolnie pomysl na ognisko spoko ale trzeba go dopracować.
Dziękuję I pozdrawiam
Gdyby zmniejszyć trochę kąt pomiędzy ziemią a tymi "prowadnicami" do polanek oraz poukładać je dopiero po rozpaleniu małego ogniska na dole może miałoby to wiekszy sens. Jak wiadomo nie wszystko wychodzi za pierwszym razem a ten sposób ma na pewno większą rację bytu jak "ognisko do góry nogami". Osobiście dałbym też ciut grubsze te wałeczki
Dzięki, że to przetestowałeś. Ognisko zachowało się dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem, teraz wiem, że nie ma co się w to bawić.
Proszę Pana bo nie jestem wstanie zlokalizować w opisie piły z jakiej pan korzysta . Czy był by pan tak miły i by napisał mi jaki to model i gdzie go mogę kupić
Miłej soboty. Łapa w górę 👍🌲🦌🕸🐾
Ja to czasem mam ochotę rzucić wszystko i iść w las
Na ile?? Po 5 godzinach zatęsknisz do ciepłego suchego domku z lodówką.
@@baca350.1 😂
Prowadzę grupę FB Słowianie Nad Bugiem. Jest to grupa osób, która przygotowuje się do resetu, tworząc osady przetrwania.
Podobne grupy, działające w skali całego kraju, to FB i YT Królestwo Wolnych Słowian, informacje również YT Dziki Preppers.
Tworzą się wg. województw i są dobrze zorganizowani. Można próbować dołączyć do już utworzonej, można założyć własną.
Grupy są całkowicie samodzielne, tworzone w gronie najbliższej rodziny
i znajomych.
Wszystko co dzisiaj obserwujecie na świecie to WIELKIE PRZEDSTAWIENIE, mające związek z nadchodzącym resetem
geologiczno - klimatycznym. Takie resety pojawiają się cyklicznie. Ostatni, który zmusił Słowian do opuszczenia swoich siedzib
był w VII w. Ten nadchodzący będzie równie lub bardziej dotkliwy. Wiedzę naszych przodków o tych cyklach wymazano, ponieważ
ta niewiedza jest doskonałym narzędziem do przeprowadzenia depopulacji. A o to przecież tu chodzi. O nadchodzącym resecie wiedzą jedynie ci, którzy stoją na samym szczycie tej piramidy.
Szczepionka mRNA to nieuzbrojona głowica bojowa, która uzbroi się samoczynnie w warunkach sprzyjających obniżeniu
odporności. A te nadejdą wraz z jesiennym ochłodzeniem, a generalnie wraz z powszechnym niedostatkiem, który nastąpi wkrótce. Pierwsze masowe zgony już mogą nastąpić na jesień, dlatego tak bardzo im się śpieszy.
Poskładajcie sobie te wszystkie puzzle. Ogranicza się produkcję rolną. Pod pozorem rzekomej epidemii wybija całe stada drobiu i trzody chlewnej. Bez opamiętania "produkuje" się pusty elektroniczny pieniądz. Czy kiedykolwiek pozwolono by sobie na taką szczepionkową zbrodnię na ludziach. Już zapowiada się utworzenie czarnych stref, gett, skąd ludzie już nigdy nie wyjdą. Wodociągi są przejmowane przez jakieś dziwne firmy, czyżby mieli zamiar w przyszłości zatruwać wodę? Jeśli ktoś myśli jeszcze, że to kiedykolwiek się skończy, niech przejrzy na oczy.
Jezus i apostołowie, te postacie z Ew. Mateusza 24, żyli tuż przed takim geologicznym resetem. Polecam wnikliwą analizę treści tego rozdziału. Ponieważ czas jest analogiczny. Z tym, że tzw. pochwycenia tym razem nie będzie.
Oto najważniejsze zalecenia. Trzy warunki przetrwania najbliższych dziesięciu lat.
Miesiąc kwiecień jest ostatnim miesiącem na podjęcie ostatecznej decyzji i wyszukania miejsca pod osadę. Niekoniecznie
kupować, można wynająć nawet działkę leśną pod rekreację i to jest niezłe rozwiązanie.
PIERWSZY WARUNEK
Nadejdzie reset klimatyczny, który spowoduje wieloletnią przerwę w produkcji żywności. Więc przygotować zapasy, w tym pasteryzowanego mięsa, na sześć lat. Te zapasy mogą być naruszone dopiero w 2024 roku. Zapasy nie trzymać w osadzie ale ukryć w różnych miejscach. W samej osadzie np. na miesiąc. W przyszłym roku osada już powinna uzyskać samowystarczalność. Na bieżąco staramy się pozyskiwać żywność z upraw, polowań, hodowli itp., jak najdłużej oszczędzając zapasy.
DRUGI WARUNEK
Osada powinna być przemyślanie zlokalizowana. Najlepiej w lesie lub pobliżu lasu. Do najbliższego sąsiada min. 500 m. Lokalizacji osady nie wolno nikomu podawać. O celu powstania nie informujemy nikogo w pobliżu. Można mówić, że mamy zamiar uruchomić np. usługi agroturystyczne. Grupa nie może być zbyt mała, musi umieć się obronić. I zbyt duża, aby zbytnio nie rzucać się w oczy. Na osadę składa się jedno gospodarstwo, parę połączonych, plus np. działka leśna rekreacyjna, możliwości są różne.
Najlepszy jednak jest starszy dom z tradycyjnymi piecami i przyległą działką pod budowę domków.
Musi być dostęp do własnej wody, z tradycyjnego ujęcia lub wywiercić pod abisynkę plus mała wieża ciśnień.
Zalecana jest ogólnie Polska wschodnia, południowo-wschodnia. Jeśli ktoś ma już takie miejsce na własność, to już jest w pół drogi w przygotowaniach.
TRZECI WARUNEK
Najprawdopodobniej (prawdopodobieństwo ponad 70%) dojdzie do bardzo silnego ochłodzenia klimatu. Zajdzie wtedy konieczność migracji na południe Europy. Tak jak zrobili to Słowianie w VII w. po podobnym resecie. Więc przygotować środki transportu plus zapas paliwa na 2000 km, plus odpowiednie dodatki aby nie popsuło się. Samochody o większej ładowności plus większe przyczepy. Dobry byłby zwykły polski Star z demobilu, napędzany na trzy osie.
Aby ustalić co będzie nam potrzebne po resecie, najlepiej przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się na tonącym statku. Można ewakuować się na pobliską bezludną wyspę o klimacie podobnym do naszego. Mamy świadomość, że pozostaniemy tam na zawsze. Na statku jest wszystko co mogłoby być potrzebne ale łodzie mają ograniczoną ładowność. Więc co zabieramy..?? Musimy jakoś pozyskiwać żywność, ubierać się i mieszkać. Wszystko powinno być dobrej jakości i wystarczyć na wiele lat. Ta cywilizacja przestanie istnieć. Nie kupujemy rzeczy jednorazowych. Zamiast golarek jednorazowych, kupujemy brzytwy, zamiast skarpet wojskowe onuce, zamiast jednorazowych pieluch dla niemowląt pieluchy tradycyjne tetrowe.. itd. W tym spory zapas krzesiw, noży i maczet, toporków, pił ręcznych, plecaki trzydniowe, tarpy, namioty, odzież i obuwie do warunków terenowych, kusze i łuki z dużym zapasem części zamiennych i "amunicji", broni białej. Narzędzia ręczne. Zapas materiału siewnego i odpowiednich narzędzi.
Osady opuszczamy najwcześniej w drugiej połowie lutego 2030 roku. Przemieszczamy się nitką Via Carpatia do Burgas nad morzem Czarnym. To będzie punkt zborny.
Tuż przed przejściem granicznym w Barwinku będzie zorganizowany pierwszy punkt ewakuacyjny już latem 2029 roku. Więc, jeśli którejś z grup zabrakłoby żywności, może przybyć tam wcześniej. Jeszcze w 2029 roku. Tam czekamy na pozostałych do wiosny. Należy zaopatrzyć się w pawilony mieszkalne, magazynowe, patrz Allegro, firma Das Company i piece, kuchnie grzewcze na paliwo
stałe.
CO DALEJ...
Za dziesięć lat tego znanego nam świata już nie będzie. To będzie któryś już z kolei upadek cywilizacyjny. I obecnej cywilizacji, która została nakręcona sztucznie. Ocaleje ułamek promila populacji. Główną przyczyną depopulacji będzie brak
żywności i choroby.
I za ok. dziesięć lat tworzymy nową cywilizację w basenie morza Śródziemnego. Tak jak robiliśmy to już nie raz. Przykładem są Hellenowie (nie mylić z Grekami), Etruskowie. Zaczynamy od początku. Aby populacja polskich Słowian ocalała, musimy uratować min. 2 - 3 tys.
młodych ludzi.
Pytanie, jakie warunki trzeba spełnić, żeby tak sobie pójść do lasu i spróbować przetrwać 2, 3 dni. I nie zapłacić mandatu.
Mam pytanie co z przepisem o otwartym ogniu w miejscu niewyznaczonym? Czy ten przepis został zniesiony w związku z umożliwieniem biwakowania w lasach? Do tej pory w miejscu niewyznaczonym przez leśnika rozpalanie ognisk czy stosowanie jakiegokolwiek innego otwartego ognia w lesie było surowo zabronione.
Idealny przykład, że teoria z praktyką może mieć mało wspólnego.
W teorii nie ma różnicy między teorią, a praktyką, ale w praktyce jest😉