Miałem wuja, który był szczęśliwym posiadaczem ursusa c-45. Prostota budowy nie oznaczała prostoty obsługi - żeby go uruchomić trzeba było dobre pół godziny, a kierowanie po zaoranym polu wymagało sporej siły w rękach. Niemniej nauczyłem się nim jeździć jako ośmiolatek ;)
Kolejne dobrze zainwestowane 30 minut. Bardzo dziękuję za solidną porcję wiedzy o urządzeniu, które - na pierwszy rzut oka - mogłoby wydawać się nudne. Jakże pozory mylą, prawda? Szacunek.
Również wrocławskie wodociągi używały kolejki, kawałek toru zachował się przy wejściu na teren przy muzealnej wieży ciśnień. Kiedy tylko zobaczyłem tę lokomotywę, przypomniała mi się moja wizyta przed kilkunastu laty w muzeum hutnictwa w Chlewiskach (powiat szydłowiecki). Tam szczególnie dwa eksponaty zwróciły moją uwagę - stary parowozik wąskotorowy bez budki (niszczejący pod gołym niebem) oraz zardzewiałe, zniszczone parowoziątko kolejki lilipuciej. Polecam odwiedzić 🙂
0:20 To jest Warszawa! Poznałem od razu po tej maszynce za Pańskimi plecami. 12 lat temu pojechałem z synem żeby zobaczyć to Muzeum, jak i Muzeum Techniki. Spędziłem przy niej sporo czasu, mniej więcej tyle, ile potrzeba na opróżnienie butelki piwa. Lanz-Buldoga pamiętam z dzieciństwa (rocznik 1960). Urzekał mnie sposób zapalania - kierownicą. Pozdro!
Super materiał.kiedys po odebraniu samochodu z polmozbytu kupowało się książki jak naprawić samemu.człowiek był ciekawy działania pojazdu.pozdrawiam.👍👍😀
1. Rozstaw 600 mm bynajmniej nie dominował na niemieckich kolejach wąskotorowych tzw. użytku publicznego. Tam raczej funkcjonowały rozstawy 750 i 1000. Natomiast był to bardzo popularny rozstaw dla kolei przemysłowych i leśnych. Publiczne koleje wąskotorowe w Polsce które miały rozstaw 600 wywodziły się bądź z kolei leśnych czy cukrowniczych, bądź właśnie z kolei polowych budowanych przez wojska niemieckie w czasie I wojny światowej. Zresztą Niemcy częstokroć wykorzystywali już istniejące kolejki przemysłowe czy folwarczne jako zalążek sieci polowych. Nb. koleje leśne też zazwyczaj zaprowadzał okupant podczas tamtej wojny -- dla rabunkowej eksploatacji lasu. 2. Nie wiem czy to dotrwało do czasów obecnych, ale jeszcze trzydzieści parę lat temu silnikiem typu Lanz napędzany był prom (linowy, tj. umocowany do liny leżącej na dnie) na jeziorze Bełdany, łączący Mikołajki z Popielnem. 3. No i wreszcie jedno z moich najwcześniejszych wspomnień, z lat 60, kiedy jako kilkuletni dzieciak mieszkałem w Komorowie: węgiel i koks do kotłowni domu (był wyposażony w CO choć nieco zdewastowane i niektóre pomieszczenia trzeba było dogrzewać kozą) w którym mieszkaliśmy był dowożony Ursusem C45 z dwiema przyczepami. Strasznie mnie wtedy ten traktor fascynował i zarazem bardzo się go bałem.
@@PokoleizKuleckim Dodam jeszcze, a propos nawiasowo wspomnianego piecyka-kozy, zanim, gdy miałem 6 lat mój ojciec wymienił go na nowoczesny piecyk stałopalny, że (a była to wojenna samoróbka) był on nazywany "hitlerem" i słowo to kojarzyło mi się wówczas z tym piecem -- dopiero później dowiedziałem się że to nazwisko dyktatora III Rzeszy.
Starszy z Polibudy z lekkim opoźnieniem. Moj Boże..... Lanz Bulldog... legenda nie do zdarcia. Napiszę później więcej, ale dzisiaj udało się z sąsiadem rozlokować 12 Ukrainek (matki z dziećmi). W poniedziałek zaprzyjaźniona firma opłaci z góry 6 miesięcy pobytu dla ponad 25 dziewczyn z dziećmi w super warunkach. Ale tak trzymaj. Twój koleś ze stacji jest super, jak już z resztą pisałeś. Pozdrawiam. Zbyszek. Miłe zakończenie bardzo cięzkiego i emocjonalnego dnia.
Bardzo dobry odcinek. Wprowadzenie Inżyniera kolejowego, uważam za bardzo dobry pomysł. Konwersacja w temacie była wartka i bez "zacięć" co powodowało ciągłą uwagę oglądającego. Pozdrawiam.
Jak zwykle, prosta robota. Mnie czeka robota, robota której szczerze mówiąc nie chce. Ala dawno temu obiecałem przyjacielowi, wtedy konstrukcja nowoczesna. Teraz, zabytek. Damy radę, jak nie my to kto... Pozdrawiam Panie Jakubie. I cały czas do przodu, i na przód...
Co do serwisowania (28:22) to teraz nierealne jest aby wozić ze sobą sprzęt wymagjkący powierzchni mieszkania aby usunac usterkę na trasie. Teraz do naprawy pojazdu nie wystarczy klucz 13 i wkrętak! Potrzebny jest kosztowny sprzęt i wiedza z zakresu elektroniki i programowania.
Prawda. Najbardziej mnie zabolała "guma" na trasie w samochodzie bez koła zapasowego. Laweta! Przy pierwszej sposobności zmieniłem samochód na taki z zapasem.
1:14 - metr osiemdziesiąt... chciało by się dopowiedzieć "w kapeluszu" lecz tu bardziej by pasowało "metr dziewięćdziesiąt w kominie" ;) 2:18 - No właśnie co było pierwsze jajko czy kura? Bo 600 mm używały nie tylko niemieckie, ale np. też francuskie wojska kolejowe. A używały tej szerokości bo tak zaprojektował niejaki Paul Decauville jako proste rozwiązanie szybkie i tanie w budowie (czyt. dla wojska ale i dla przemysłu/rolnictwa).
Obu Panom Inżynierom oraz Panu kustoszowi duże podziękowania za eleganckie przedstawienie tejże maszyny.. Natomast chcę wrzucić swoje pięć groszy do ostaniej rozmowy obu Panów Inżynierów. Pragnę zauważyć jaki był dostęp i prostota konstrukcji owych urządzeń a więc można było samemu usunąć awarę. Dziś np. w komorze silnika naszych pojazdów tej jakże ciasnej przestrzeni znajdują się oprócz samego silnika inne istotne do funkcjonowania pojazdu urządzenia. Często są one jeszcze zabudowane. Dziś nawet trudno zmienić żąrówkę gdyż nawet fachowcy używają w tym celu specjalnych narzędzi. A jeśli chodzi o aspekt bezpieczeństwa w tym na przejazdach to życzyłbym wszystkim kierującym pojazdami samochodowymi by Ci przestrzegali zasady ruchu drogowego tak jak maszyniści rygorystycznie przestrzegają przepisów o ruchu kolejowym...
Dziś po podniesieniu maski nie widzimy silnika tylko jego piękne plastikowe obudowy - tym samym przednia maska stała się "bagażnikiem na gazetę"... a nie przepraszam, kto dziś kupuje gazety by je czytać? Ja kupuję je czasem by mieć na zimę papier do wypychania butów. Ot taki tam postęp cywilizacyjny.
Jak zwykle bardzo wciągający materiał. Ale po raz pierwszy pozwolę sobie na drobną uwagę ten silnik to nie wysokoprężny "diesel" - to silnik średnioprężny inaczej zwany silnikiem o zapłonie żarowym. A silnik Diesla ma z założenia zapłon samoczynny - wywoływany wysokim stopniem sprężenia mieszanki paliwowo-powietrznej. Pozdrawiam
Ba... ja powiedziałem, że jest wolnobieżny... a bardziej właściwym określeniem by było wolnoobrotowym... ale to są smaczki, które łapią tylko osoby bardziej obeznane w silnikach.
Zaczęliśmy na torach, trach wajcha... i zwrotnica zawiodła nas na asfalt, po to żeby zakończyć jakże trafną konstatacją. Stajemy się coraz bardziej bezradni wobec technologii które tworzymy, a piękno starej technika polega m.in. na tym, że była niesamowicie użyteczna i do opanowania przez człowieka. Dzięki za kolejną kolejową ucztę jutubową.
ja bym ją odpalał zamiast tylko tak się o nią opierać :) miejmy nadzieję, że cylinder nie zgnił i tłok nie stoi dęba! ja tam nie wyobrażam sobie pojechać gdzieś (szczególnie dalej) bez narzędzi, owszem przydają się baaaardzo rzadko, bo nawet moja prawie 30 letnia Asterka F (w automacie!) nie psuje się bo o nią dbam, ale wzywanie kogoś do holowania to była by dla mnie ujma na honorze, że sobie sam nie poradziłem ale i tak narzędzia mieć warto, bo a nóż na jakimś mijanym złomowisku jest coś ciekawego do porozkręcania :) a często tak jest
Z tego co pamiętam w tych ciągnikach był tak wsteczny bieg że się zwalnia obroty do zera silnik odbijał w drugą stronę tutaj nic temu silnikowi nie będzie bo to jest silnik wolnossący dwusuw może pracować w dwóch kierunkach WSK ciężko odpalić na lewych obrotach bardziej MZK ale to jak ma źle ustawiony kąt zapłonu
Co do wypowiedzi z 24:30. W muzeach są osoby niekompetentne. Na moje pytanie o samochody parowe w oddziale "Muzeum techniki" Wawa usłyszałem, że głupoty mówię! Dziwne, ze w USA takie samochodzy były używane bardzo długo. Nawet bajka "Kaczor donald" pokazała taki samochód. Był tez w serii o pojazdach na Discovery! I kto jest głupi? ja czy pracownik muzeum?
Z buldoga czy c45 można było za pomocą pasa płaskiego napędzać np młocarnie albo inny agregat, ciekawe czy na folwarkach też tak wykorzystywano takie lokomotywy, jako źródło mocy
Całkiek możliwe, sam w Niemczech (zachodnich) widziałem podobną lokomotywe (2020 rok) na gospodarstwie przy pracy. Oczyśćanie buraków cukrowych. Nie miałem możliwości zrobienia zdjęć.
To taki traktor na szynach już nie pamiętam gdzie widziałem samochód Warszawa w wersji kolejowej i ciężarówkę Man która mogła jeździć i po szynach i po ulicy
podejrzewam ze prowadzacy lokomotywe siedział bokiem do kierunku jazdy, jak w gls. Raz lepsza widocznosc, dwa lepsza wygoda a trzy nie odczuwał tak drgań pojazdu. Nie wiem czy ten silnik w lokomotywie to był dobry pomysł, w ciagniku lepsza amortyzacja na postoju, tutaj wszystko praktycznnie na sztywno, pewnie lubiały pękac elementy.
Z ustawienia dźwigni wynika że siedział przodem do komina - w sumie w Wls40 też jest podobna pozycja go nie jest bardzo wygodne. Zaś w Gls czy wielu niemieckich lokomotywkach siedzi się bokiem co czyni sterowanie w miarę obojętne względem tego w którą stronę się jedzie.
Wydaje mi się, że każdy kierowca powinien mieć w kursach na prawo jazdy wpisany standardowo kurs z podstaw obsługi typu olej wymiana kół, uzupełnianie płynu chłodniczego sprawdzanie stanu oleju. Wiem, że jest tyle różnych marek i modeli aut w których za wiele manualnie i indywidualnie nie zrobimy nic (ludzie którzy z motoryzacją mają wspólnego tyle co posiadanie auta i prawa jazdy kat. B). Ale nie osszukujmy się, nadal mamy na tyle aut które można jeszcze we własnym zakresie serwisować że można by jeszcze owy kurs rozszerzyć. Fajny materiał.
Hej ! Potrzeba pomocy dla Parowozowni w Wolsztynie. Ktoś może im pomóc ? Parowozy z Wolsztyna w planowych składach przejehały 2500000 km. Teraz cena węgla, wiadomo. Czy to oznacza koniec parowozów ?
Nie widziałem tej lokomotywy w muzeum. Co prawda, ostatnie byłem tam z córką jakieś 7 lat temu ale jak to stary eksponat to chyba nie był wystawiony na ekspozycji.
Super odcinek, swoją droga Jakubie, polecam kanał ludzi, którzy w restauracji i budowy aut są mistrzami. Świetne rozkminki inżynierskie:) th-cam.com/channels/aW-v1tyWilhNpffl1POEoQ.html Nawiązując do ostatnich słów Jacka o wiekowych samochodach, polecam wszystkim serię Polskie BMW. Zaczynając od poszukania policyjnymi metodami numerów ramy, po obróbkę prawie stuletniego bloku silnika. Darmowa, potężna ilość wiedzy. Czuwaj th-cam.com/play/PLtRE5o-gMb8CDJcGhxjOSN3FNGO3779jK.html
Dzisiaj nie da się podjechać na rozruszniku bo samochód palony na przycisk nie pozwoli uruchomić rozrusznika bez wciśniętego pedału sprzęgła. No chyba żeby po uruchomieniu rozrusznika spróbować puścić sprzęgło - szczerze mówiąc nie testowałem 🙂
W Polsce pozostalosci po kolejach waskotorowych mozna znalesc wszedzie choc by resztki wiaduktow szyn slupow torow itp i takze mielismy rozne rozstawy szyn.
W powyższym komentarzu, jest dużo racji. Prawdą zaiste jest to, że w Polsce były różne rozstawy szyn na kolejach wąskotorowych: 600 mm., 750 mm. (najpopularniejszy), czy 1000 mm., który można spotkać na ,,Grójeckiej Kolei Dojazdowej", która obecnie czynna jest tylko w ruchu turystycznym i tylko na odcinku Piaseczno Miasto Wąskotorowe - Tarczyn, ale w terenie np. na odcinku Tarczyn - Grójec (za Grójcem zresztą też) zachowało się bardzo dużo torów i nie można nazwać tego resztkami szyn. Z kolei, w niektórych miejscach ul. Puławskiej, w Warszawie widać pozostałości nasypu i porozrzucane, drewniane słupy telegraficzne - to najpopularniejszy typ pozostałości po dawnych liniach - zwłaszcza wąskotorowych. Zaś wiadukty często są zachowane przy życiu i wykorzystane, jako mosty piesze, co ma miejsce np. w Otwocku, nad rzeką Świder, którą przekraczała Kolej Jabłonowsko-Karczewska z centralnym punktem na stacji ,,Warszawa Most", usytuowanym pod Mostem Kierbedzia (w czasie zaboru - oficjalnie zwanym ,,Mostem Aleksandrowskim"). Nie można zatem tego nazwać resztkami wiaduktów, choć nie da się wykluczyć, że gdzieś takowe istnieją. Pozdrawiam.
Witam p.Jakubie, czekałem na odcinek, jak zwykle z pytaniem, już wiem po co jest drugi tender, a teraz, zauważyłem w niemieckich pociągach, iż na wagonach restauracyjnych są pantografy, czy po to by zasilić urządzenia kuchenne? Serdecznie pozdrawiam! Wnuk dziadka kolejarza.
Dokładnie tak - do zasilania "kuchni" i to nawet nie tylko na postoju gdy nie ma podłączonej lokomotywy lecz również w ruchu tam gdzie pobór mocy "kuchni" jest większy niż wynikający z maksymalnych dozwolonych prądów zasilania linii wagonowej.
Panie inżynierze, w tych silnikach lanza nie dochodzi do przełamania kompresji podczas odpalania, kreci się w lewo po czym następuje odbicie. Polecam doczytać : )
Wszystko zależy od tego czy wystartuje w "prawo" czy "wspak" ;) A tak bardziej serio, to w większości silników czy to dwusuwowych czy czterosuwowych przy rozruchu z korby (lub kopniaka) dochodzi do przejścia przez zewnętrzny zwrotny punkt (przełamania kompresji) - czy w przypadku tej konstrukcji jest inaczej? Nie wiem. Chętnie poznam źródła. Ten odcinek był kręcony z zaskoczenia i jak to mawia klasyk >>mówiłem "z głowy" czyli z niczego
@@fifi81pl w ogromnej większosci dochodzi do przelamania, natomiast w tych silnikach ( średnioprężny z zapłonem żarowym) z racji duzej pojemnosci byloby fizycznie niemozliwym przejscie przez gmp na starcie, stąd po zakręceniu wałem w lewo, przy rozgrzanej gruszy żarowej dochodzi do zapłonu i w tym momencie tlok odbija w przeciwnym kierunku, zanim przejdzie przez gorny punkt, nadając wałowi poprawny kierunek obrotów. Nawet już w wiekszych motocyklach pojemnosci powyzej 350 cm były problemy z ręcznym odpalaniem silnika, (bez wzgledu na to czy dwu czy czterosów) i stąd zaczęto stosować odprężniki w głowicy. Jednocylindrowe silniki lanza byly specyficzne z uwagi na ręczny rozruch, normalnie przy starterach elektrycznych, dochodzi do przelamania kompresji. Dlatego dużo uwagi poswiecano na szkolenia traktorzystów w czasie uruchamiania silnika - by na czas zdażyć zabrać korbę a przede wszystkim rączki.
@@fifi81pl "poznam źródła" ech to uczelnianiane zboczenie - bez urazy. Źrodlem może byc kazdy traktorzysta lanza albo ursusa c45 na zlotach zabytków, albo pierwszy lepszy podrecznik traktorzysty dla pracowników pgr-u z lat 50 tych które pojawiają sie na allegro. Ale chyba najlepszym źródlem ( wiem ze to zbrodnia i wielka ujma dla sztuki uczelnianej, naukowej etc) są filmiki na yt. Polecam uważnie obserwować moment odpalania takiego silnika - widać jak na dłoni.
@@user-hu1nl9uj3f Dokładnie to też źródło... ba często lepsze od tego wydrukowanego. Jednocześnie na jednym z pierwszych zlotów Motonostalgia uczestniczyłem kilka razy w odpalaniu C451 - i być może mnie pamięć myli, ale zdawało mi się, że kręcili "do przodu" zaś na 100% pamiętam jak kilka razy odpalił nie w tę stronę co powinien - może właśnie z tego powodu, że kręcono "do przodu" i odbijał, a powinno "do tyłu". Niemniej nadal, jest to silnik średnioprężny, a nie wysokoprężny, zaś pamiętam jak wysokoprężnego Deutza odpalaliśmy "do przodu" bo nawet "do tyłu" się nie dało, ze względu na ukształtowanie sprzęgiełka kierunkowego. Zatem przyjmuję informację do wiadomości, niemniej pozwolę sobie jeszcze poszukać jej weryfikacji.
Cześć Kulecki !W tych mrocznych czasach,,,,Znowu...Jak to głupie chuje nie znają historii ,którzy jedni nazywają ''nauczycielką życia'' a drudzy piszą ze ''historia ,lubi się powtarzać'',jakby tego nie nazwał,na naszych oczach ,piszę się mowa historia świata,która zmieni tak czy owak istniejące ''status quo",i dobrze a morze nie dobrze...Nikt tego na prawdę nie wie...
Nie powiedział pan o pewnej ciekawostce, ten silnik może pracować i mieć 0 obrotów na minutę. Jeżeli chodzi o pisanie ręczne to zawsze miałem tak kiepski charakter pisma że trudno było to przeczytać (nawet jak pisałem wolno i starannie) i gdy znalazłem normalną pracę gdzie muszę wypełniać zeszyt raportowy zacząłem pisać wszystko dużymi literami, może wolno ale przynajmniej czytelnie. Od tego czasu zaczęły się naciski na tych którzy pisali na odpie.... żeby zaczęli pisać czytelnie i teraz jak ktoś brzydko pisze to wali wielkimi.
Witaj Jakubie. Główny aktor odcinka sędziwy i skromny, ale ma swoją historię... Z jednym muszę bezdyskusyjnie się zgodzić, tj. ta szkoła projektantów już jest na wymarciu lub już wymarła (patrz, kto teraz policzy luzy na panewkach). Ale Jacek trochę powierzchownie potraktował obecny tabor, bo jak jest dobrze to jest dobrze, ale w razie czego maszynista musi umieć obecnie tym komputerem na kółkach odblokować szlak... Pozdrawiam i do miłego,...
Zastrzegłem, że upraszam... no i też w tym uproszczeniu odniosłem się do lokomotyw produkowanych w tym samym rejonie co powstała filmowa lokomotywka - jak jest w lokomotywach innych producentów, to wolę się nie wypowiadać ;)
@@harrypotter9853 Chciałem powiedzieć "jak grę komputerową" ... ale jak się robi bez scenariusz, bez dubli itd... co tam, wyszło jak wyszło, jest o czym podyskutować ;)
13:04 Czy w starych traktorach ten element nie był nazywany "gruszką"? Wpadłem tylko na chwilę bo dawno Cię nie miałem okazji odwiedzić. Chciałem zerknąć co nowego i szykować się, tymczasem skradłeś mi przyjemnie pół godziny i spóźniłem się przez to na spotkanie. :)
Lanz w Mannheim produkował silniki średnioprężne, dwusuwowe, jeden cylinder umieszczony był poziomo. Uruchamianie silnika odbywało się przez podgrzewanie znajdującej się z przodu gruszki żarowej ręczną lampą lutowniczą. zapłon następował podczas wtrysku paliwa od ścianek gruszki żarowej,która rozgrzewała się nawet do czerwoności
Witam Pana Jakuba, mam pytanie,, pociągi z Ukrainy jeżdżą do Polski ,, po normalnych torach czy po szerokim rozstawie ? Materiał super pozdrawiam Ryszard ( czekam na adres do wysyłki lamp)
Dzień dobry. W tych dniach będzie materiał na ten temat. Bardzo dziękuję za dobre słowo i przepraszam za brak kontaktu z mojej strony - zarwaliśmy z kolegami parę nocy w słusznej sprawie.
@@PokoleizKuleckim Do Chełma i do Przemyśla dochodzi szeroki tor. Na tych stacjach trzeba się przesiąść na pociąg normalnotorowy. Jest jeszcze linia LHS na całej długości szerokotorowa.
@@PokoleizKuleckim Wiem, oglądałem. Zagłębiając się w ten temat trzeba pokazać że z LHS jest taki problem że nie jest przystosowana pod obsługę pasażerską. W Olkuszu był kiedyś peron do obsługi pociągów z Moskwy i Kijowa, ale teraz jest tylko wspomnieniem. Natomiast w Sławkowie Płd są rampy na potrzeby ruchu towarowego ale trochę za wysokie dla wsiadania i wysiadania z wagonów pasażerskich normalnotorowych i szerokotorowych.
Smutna to konstatacja, ale trafia w sedno. Wraz z rozwojem i uproszczeniem techniki stajemy się analfabetami. 4:10 Myślałem że to funkcjonariusz Straży Przemysłowej w stopniu Starszego Wartownika w umundurowaniu sprzed 6 września 1978.
Szanowny Panie Michale, trzymanie rąk w kieszeni podczas konwersacji bardzo źle o Panu świadczy. Zachęcam poczytać na temat komunikacji niewerbalnej. Bardzo słabo, jak na przewodnika, czyli osobę reprezentującą Stacje Muzeum.
Panowie, rozumiem, wysoka kultura itd... Ale apeluję: wyjmijcie kije z wiadomych części ciała i złóżcie obok. Naprawdę będzie wygodniej. 😉 Pozdrawiam. 🙂
@@zbigniewtkaczyk9887 Wie Pan co, w sumie nie lubię się droczyć w internecie, uważam to za stratę czasu. Niech Pan po prostu odsybskrybuje kanał, choć Twórca pewnie się przejmie, ale oczywiście - można go za to winić, bo nie zwrócił uwagi swojemu rozmówcy, że ten z racji zawodu powinien zachować pewne standardy. To może też uderzmy w Pana Kuleckiego, przecież ile razy występował czy w domu czy w plenerze w podkoszulce czy w jakimś innym stroju niereprezentacyjnym. W dodatku to oświetlenie było takie marne i w dodatku te dźwięki w tle... Uuu, brak szacunku dla widzów i słuchaczy. ;-) A może zgłosić to odpowiednim władzom czy organom, niech wyciągną konsekwencje. Czy Pana Wołoszańskiego (nie biorąc pod uwagę innych jego przewin) też Pan nie oglądał, bo zamiast w garniturze chodził w jakiejś skórzanej kurtce? Ja nie mam potrzeby komentować, bo pańska racja jest... najpańsza? xD Panie Jakubie, dobra robota, niech się Pan nie przejmuje, wolę materiały na luzie, gdzie twórcy czują się dobrze i robią coś z pasją, a nie z pompą. 🙂
Miałem wuja, który był szczęśliwym posiadaczem ursusa c-45. Prostota budowy nie oznaczała prostoty obsługi - żeby go uruchomić trzeba było dobre pół godziny, a kierowanie po zaoranym polu wymagało sporej siły w rękach. Niemniej nauczyłem się nim jeździć jako ośmiolatek ;)
Witamy Wołoszańskiego Kolejnictwa:)
Niezwykle przyjemnie się tego słucha. Poziom, jak zawsze, wysoki.
Kolejne dobrze zainwestowane 30 minut. Bardzo dziękuję za solidną porcję wiedzy o urządzeniu, które - na pierwszy rzut oka - mogłoby wydawać się nudne. Jakże pozory mylą, prawda?
Szacunek.
Również wrocławskie wodociągi używały kolejki, kawałek toru zachował się przy wejściu na teren przy muzealnej wieży ciśnień.
Kiedy tylko zobaczyłem tę lokomotywę, przypomniała mi się moja wizyta przed kilkunastu laty w muzeum hutnictwa w Chlewiskach (powiat szydłowiecki). Tam szczególnie dwa eksponaty zwróciły moją uwagę - stary parowozik wąskotorowy bez budki (niszczejący pod gołym niebem) oraz zardzewiałe, zniszczone parowoziątko kolejki lilipuciej. Polecam odwiedzić 🙂
Zawsze kochałem takie małe, proste, wąskotorowe loki. Chciałbym zobaczyć ją w akcji!
0:20 To jest Warszawa! Poznałem od razu po tej maszynce za Pańskimi plecami. 12 lat temu pojechałem z synem żeby zobaczyć to Muzeum, jak i Muzeum Techniki.
Spędziłem przy niej sporo czasu, mniej więcej tyle, ile potrzeba na opróżnienie butelki piwa.
Lanz-Buldoga pamiętam z dzieciństwa (rocznik 1960). Urzekał mnie sposób zapalania - kierownicą.
Pozdro!
Nidy bym się nie spodziewał tego silnika w lokomotywie, wow :)
Jak zwykle bardzo ciekawy temat opowiedziany z pasją. Czysta przyjemność oglądania
Super materiał.kiedys po odebraniu samochodu z polmozbytu kupowało się książki jak naprawić samemu.człowiek był ciekawy działania pojazdu.pozdrawiam.👍👍😀
1. Rozstaw 600 mm bynajmniej nie dominował na niemieckich kolejach wąskotorowych tzw. użytku publicznego. Tam raczej funkcjonowały rozstawy 750 i 1000. Natomiast był to bardzo popularny rozstaw dla kolei przemysłowych i leśnych. Publiczne koleje wąskotorowe w Polsce które miały rozstaw 600 wywodziły się bądź z kolei leśnych czy cukrowniczych, bądź właśnie z kolei polowych budowanych przez wojska niemieckie w czasie I wojny światowej. Zresztą Niemcy częstokroć wykorzystywali już istniejące kolejki przemysłowe czy folwarczne jako zalążek sieci polowych. Nb. koleje leśne też zazwyczaj zaprowadzał okupant podczas tamtej wojny -- dla rabunkowej eksploatacji lasu.
2. Nie wiem czy to dotrwało do czasów obecnych, ale jeszcze trzydzieści parę lat temu silnikiem typu Lanz napędzany był prom (linowy, tj. umocowany do liny leżącej na dnie) na jeziorze Bełdany, łączący Mikołajki z Popielnem.
3. No i wreszcie jedno z moich najwcześniejszych wspomnień, z lat 60, kiedy jako kilkuletni dzieciak mieszkałem w Komorowie: węgiel i koks do kotłowni domu (był wyposażony w CO choć nieco zdewastowane i niektóre pomieszczenia trzeba było dogrzewać kozą) w którym mieszkaliśmy był dowożony Ursusem C45 z dwiema przyczepami. Strasznie mnie wtedy ten traktor fascynował i zarazem bardzo się go bałem.
Bardzo dziękuję za piękny komentarz.
@@PokoleizKuleckim Dodam jeszcze, a propos nawiasowo wspomnianego piecyka-kozy, zanim, gdy miałem 6 lat mój ojciec wymienił go na nowoczesny piecyk stałopalny, że (a była to wojenna samoróbka) był on nazywany "hitlerem" i słowo to kojarzyło mi się wówczas z tym piecem -- dopiero później dowiedziałem się że to nazwisko dyktatora III Rzeszy.
Panie Jakubie jak zwykle majstersztyk!
Starszy z Polibudy z lekkim opoźnieniem. Moj Boże..... Lanz Bulldog... legenda nie do zdarcia. Napiszę później więcej, ale dzisiaj udało się z sąsiadem rozlokować 12 Ukrainek (matki z dziećmi). W poniedziałek zaprzyjaźniona firma opłaci z góry 6 miesięcy pobytu dla ponad 25 dziewczyn z dziećmi w super warunkach. Ale tak trzymaj. Twój koleś ze stacji jest super, jak już z resztą pisałeś. Pozdrawiam. Zbyszek. Miłe zakończenie bardzo cięzkiego i emocjonalnego dnia.
Bardzo dobry odcinek. Wprowadzenie Inżyniera kolejowego, uważam za bardzo dobry pomysł. Konwersacja w temacie była wartka i bez "zacięć" co powodowało ciągłą uwagę oglądającego. Pozdrawiam.
Nie ma to jak Kulecki w sobotni wieczór :-)
nam wrazenie ,ze jest to najlepszy odcinek, bardzo dziekuje
Jak zwykle, prosta robota.
Mnie czeka robota, robota której szczerze mówiąc nie chce. Ala dawno temu obiecałem przyjacielowi, wtedy konstrukcja nowoczesna. Teraz, zabytek. Damy radę, jak nie my to kto...
Pozdrawiam Panie Jakubie.
I cały czas do przodu, i na przód...
Dobrze że są pasjonaci którzy czują te maszyny fajny filmik dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Lajk przed obejrzeniem. Nigdy się nie zawiodłem.
Co do serwisowania (28:22) to teraz nierealne jest aby wozić ze sobą sprzęt wymagjkący powierzchni mieszkania aby usunac usterkę na trasie. Teraz do naprawy pojazdu nie wystarczy klucz 13 i wkrętak! Potrzebny jest kosztowny sprzęt i wiedza z zakresu elektroniki i programowania.
Prawda.
Najbardziej mnie zabolała "guma" na trasie w samochodzie bez koła zapasowego. Laweta! Przy pierwszej sposobności zmieniłem samochód na taki z zapasem.
Byłoby super zobaczyć tę lokomotywkę mknącą po torach. Zasługuje na to.!
1:14 - metr osiemdziesiąt... chciało by się dopowiedzieć "w kapeluszu" lecz tu bardziej by pasowało "metr dziewięćdziesiąt w kominie" ;)
2:18 - No właśnie co było pierwsze jajko czy kura? Bo 600 mm używały nie tylko niemieckie, ale np. też francuskie wojska kolejowe. A używały tej szerokości bo tak zaprojektował niejaki Paul Decauville jako proste rozwiązanie szybkie i tanie w budowie (czyt. dla wojska ale i dla przemysłu/rolnictwa).
Obu Panom Inżynierom oraz Panu kustoszowi duże podziękowania za eleganckie przedstawienie tejże maszyny.. Natomast chcę wrzucić swoje pięć groszy do ostaniej rozmowy obu Panów Inżynierów. Pragnę zauważyć jaki był dostęp i prostota konstrukcji owych urządzeń a więc można było samemu usunąć awarę. Dziś np. w komorze silnika naszych pojazdów tej jakże ciasnej przestrzeni znajdują się oprócz samego silnika inne istotne do funkcjonowania pojazdu urządzenia. Często są one jeszcze zabudowane. Dziś nawet trudno zmienić żąrówkę gdyż nawet fachowcy używają w tym celu specjalnych narzędzi. A jeśli chodzi o aspekt bezpieczeństwa w tym na przejazdach to życzyłbym wszystkim kierującym pojazdami samochodowymi by Ci przestrzegali zasady ruchu drogowego tak jak maszyniści rygorystycznie przestrzegają przepisów o ruchu kolejowym...
Dziś po podniesieniu maski nie widzimy silnika tylko jego piękne plastikowe obudowy - tym samym przednia maska stała się "bagażnikiem na gazetę"... a nie przepraszam, kto dziś kupuje gazety by je czytać? Ja kupuję je czasem by mieć na zimę papier do wypychania butów.
Ot taki tam postęp cywilizacyjny.
Jak zwykle bardzo wciągający materiał. Ale po raz pierwszy pozwolę sobie na drobną uwagę ten silnik to nie wysokoprężny "diesel" - to silnik średnioprężny inaczej zwany silnikiem o zapłonie żarowym. A silnik Diesla ma z założenia zapłon samoczynny - wywoływany wysokim stopniem sprężenia mieszanki paliwowo-powietrznej. Pozdrawiam
Dokładnie tak. Bardzo dziękuję za korektę.
Ba... ja powiedziałem, że jest wolnobieżny... a bardziej właściwym określeniem by było wolnoobrotowym... ale to są smaczki, które łapią tylko osoby bardziej obeznane w silnikach.
Bardzo ciekawy odcinek jak zwykle a interesująca budowa lokomotywki
Witam Panie Inżynierze ☺️ kolejny świetny materiał. Pozdrawiam 👍
Super filmik! Dobrze się Was słucha!
Super materiał.
Taki kolejowy lanz buldog/ursus C-45 a kierunek jazdy się zmieniało odpalając silnik w drugą stronę :)
No, właśnie tak być nie powinno.
@@sawomirdoraczynski9685 powinno
Zaczęliśmy na torach, trach wajcha... i zwrotnica zawiodła nas na asfalt, po to żeby zakończyć jakże trafną konstatacją. Stajemy się coraz bardziej bezradni wobec technologii które tworzymy, a piękno starej technika polega m.in. na tym, że była niesamowicie użyteczna i do opanowania przez człowieka. Dzięki za kolejną kolejową ucztę jutubową.
W pełni się zgadzam z konkluzją. A producenci poszli w to i dostarczają nam dóbr, w których rola użytkownika jest okrojona do minimum.
31:10 - według North American Rail Industry nacisk może tam przekraczać 37 T/oś a szyny ważą nawet 86,8 kG/m.
Dziękuję!
ja bym ją odpalał zamiast tylko tak się o nią opierać :) miejmy nadzieję, że cylinder nie zgnił i tłok nie stoi dęba!
ja tam nie wyobrażam sobie pojechać gdzieś (szczególnie dalej) bez narzędzi, owszem przydają się baaaardzo rzadko, bo nawet moja prawie 30 letnia Asterka F (w automacie!) nie psuje się bo o nią dbam, ale wzywanie kogoś do holowania to była by dla mnie ujma na honorze, że sobie sam nie poradziłem
ale i tak narzędzia mieć warto, bo a nóż na jakimś mijanym złomowisku jest coś ciekawego do porozkręcania :) a często tak jest
W tym roku 3.03 minęło 10 lat od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Wydaje się że obecna sytuacja spowodowała zapomnienie tej rocznicy
Nie spowodowała - w kolejowych mediach upamiętniono tę smutną rocznicę.
To już dekada... ależ czas szybko leci.
Z tego co pamiętam w tych ciągnikach był tak wsteczny bieg że się zwalnia obroty do zera silnik odbijał w drugą stronę tutaj nic temu silnikowi nie będzie bo to jest silnik wolnossący dwusuw może pracować w dwóch kierunkach WSK ciężko odpalić na lewych obrotach bardziej MZK ale to jak ma źle ustawiony kąt zapłonu
Bardzo dobry i ciekawy materiał :)
Dziękuję! Pozdrawiam ze Lwowa.
Pozdrawiam z uściskami na odległość… trzymajcie się, nie dajcie się!
Dobrzeżewieczór!
Siema Jakub. Kolejny ciekawy odcinek 😉
Bardzo dobre!!! Dziękuję!!!
Dziękuję, bardzo ciekawe
A może coś o lokomotywie ,,Ludmiła"
To jest dobry temat. Dziękuję.
Co do wypowiedzi z 24:30. W muzeach są osoby niekompetentne. Na moje pytanie o samochody parowe w oddziale "Muzeum techniki" Wawa usłyszałem, że głupoty mówię! Dziwne, ze w USA takie samochodzy były używane bardzo długo. Nawet bajka "Kaczor donald" pokazała taki samochód. Był tez w serii o pojazdach na Discovery! I kto jest głupi? ja czy pracownik muzeum?
Imponująca broda Pana Michała
Wszyscy mówią że eksponat piękny a jednak wywalili go z wnętrza budynku . Wiele lat stał przy kasie muzeum i generował piękny zapach wokół.
Jeszcze wróci do blasku - podobnie, jak liczne inne z wystawy.
Witam bardzo ciekawie , pozdrawiam 👌🙌
Pamiętam, że gdy byłem dzieckiem, to ta lokomotywa stała zaraz za drzwiami Muzeum obok kasy biletowej i witała gości.
Z buldoga czy c45 można było za pomocą pasa płaskiego napędzać np młocarnie albo inny agregat, ciekawe czy na folwarkach też tak wykorzystywano takie lokomotywy, jako źródło mocy
Całkiek możliwe, sam w Niemczech (zachodnich) widziałem podobną lokomotywe (2020 rok) na gospodarstwie przy pracy. Oczyśćanie buraków cukrowych. Nie miałem możliwości zrobienia zdjęć.
Smutne uwagi na koniec ale i prawdziwe
Ta lokomotywka cudownie by się prezentowała jako eksponat czynny, a na pewno trudne to by nie było.
U mnie w Hannoverze w dzielnicy Misburg przy An der Breiten Wiese 3 znajduje się filia Krauss Maffei.
To taki traktor na szynach już nie pamiętam gdzie widziałem samochód Warszawa w wersji kolejowej i ciężarówkę Man która mogła jeździć i po szynach i po ulicy
Witam , odcinek wzbudził we mnie duże emocje , czy ta nowoczesność nas kiedyś nie zgubi ? obym się mylił .... dzięki i pozdrawiam :)
Ciekawy odcinek
Dzień dobry panu
Dzień dobry.
Czy był pan kiedyś w muzeum rolnictwa i przemysłu w Szreniawie?
@@rybitwatransportsystems - jeszcze nie.
@@PokoleizKuleckim a wybiera się pan tam?
podejrzewam ze prowadzacy lokomotywe siedział bokiem do kierunku jazdy, jak w gls. Raz lepsza widocznosc, dwa lepsza wygoda a trzy nie odczuwał tak drgań pojazdu. Nie wiem czy ten silnik w lokomotywie to był dobry pomysł, w ciagniku lepsza amortyzacja na postoju, tutaj wszystko praktycznnie na sztywno, pewnie lubiały pękac elementy.
Z ustawienia dźwigni wynika że siedział przodem do komina - w sumie w Wls40 też jest podobna pozycja go nie jest bardzo wygodne. Zaś w Gls czy wielu niemieckich lokomotywkach siedzi się bokiem co czyni sterowanie w miarę obojętne względem tego w którą stronę się jedzie.
W Moch stronach na te traktory które się kierownica odpalało mówili pukac , właśnie od tego że tak pukał
Wydaje mi się, że każdy kierowca powinien mieć w kursach na prawo jazdy wpisany standardowo kurs z podstaw obsługi typu olej wymiana kół, uzupełnianie płynu chłodniczego sprawdzanie stanu oleju. Wiem, że jest tyle różnych marek i modeli aut w których za wiele manualnie i indywidualnie nie zrobimy nic (ludzie którzy z motoryzacją mają wspólnego tyle co posiadanie auta i prawa jazdy kat. B). Ale nie osszukujmy się, nadal mamy na tyle aut które można jeszcze we własnym zakresie serwisować że można by jeszcze owy kurs rozszerzyć. Fajny materiał.
Jednocześnie należałoby wprowadzić wymóg pewnych standardów technicznych dla rynku motoryzacyjnego przynajmniej w ramach UE.
Poczułem się jak młokos oglądający niegdyś „Sondę”, wciągająca rozmowa i smutne konkluzje o współczesnym analfabetyzmie technicznym… ale czy tylko? 🤔👍
Kłaniam się z pokorą za takie porównania. Tylu startów, co lądowań, z podziękowaniami za to, co robicie.
witam , tez jestem z epoki Sondy faktycznie jakbym widział, słyszał Kurka i Kaminskiego :)
Hej ! Potrzeba pomocy dla Parowozowni w Wolsztynie. Ktoś może im pomóc ? Parowozy z Wolsztyna w planowych składach przejehały 2500000 km. Teraz cena węgla, wiadomo. Czy to oznacza koniec parowozów ?
Nie widziałem tej lokomotywy w muzeum. Co prawda, ostatnie byłem tam z córką jakieś 7 lat temu ale jak to stary eksponat to chyba nie był wystawiony na ekspozycji.
Super odcinek, swoją droga Jakubie, polecam kanał ludzi, którzy w restauracji i budowy aut są mistrzami. Świetne rozkminki inżynierskie:)
th-cam.com/channels/aW-v1tyWilhNpffl1POEoQ.html
Nawiązując do ostatnich słów Jacka o wiekowych samochodach, polecam wszystkim serię Polskie BMW. Zaczynając od poszukania policyjnymi metodami numerów ramy, po obróbkę prawie stuletniego bloku silnika.
Darmowa, potężna ilość wiedzy. Czuwaj
th-cam.com/play/PLtRE5o-gMb8CDJcGhxjOSN3FNGO3779jK.html
Dzisiaj nie da się podjechać na rozruszniku bo samochód palony na przycisk nie pozwoli uruchomić rozrusznika bez wciśniętego pedału sprzęgła. No chyba żeby po uruchomieniu rozrusznika spróbować puścić sprzęgło - szczerze mówiąc nie testowałem 🙂
Ech... ja to nawet sprzęgła nie mam.
W Polsce pozostalosci po kolejach waskotorowych mozna znalesc wszedzie choc by resztki wiaduktow szyn slupow torow itp i takze mielismy rozne rozstawy szyn.
W powyższym komentarzu, jest dużo racji. Prawdą zaiste jest to, że w Polsce były różne rozstawy szyn na kolejach wąskotorowych: 600 mm., 750 mm. (najpopularniejszy), czy 1000 mm., który można spotkać na ,,Grójeckiej Kolei Dojazdowej", która obecnie czynna jest tylko w ruchu turystycznym i tylko na odcinku Piaseczno Miasto Wąskotorowe - Tarczyn, ale w terenie np. na odcinku Tarczyn - Grójec (za Grójcem zresztą też) zachowało się bardzo dużo torów i nie można nazwać tego resztkami szyn. Z kolei, w niektórych miejscach ul. Puławskiej, w Warszawie widać pozostałości nasypu i porozrzucane, drewniane słupy telegraficzne - to najpopularniejszy typ pozostałości po dawnych liniach - zwłaszcza wąskotorowych. Zaś wiadukty często są zachowane przy życiu i wykorzystane, jako mosty piesze, co ma miejsce np. w Otwocku, nad rzeką Świder, którą przekraczała Kolej Jabłonowsko-Karczewska z centralnym punktem na stacji ,,Warszawa Most", usytuowanym pod Mostem Kierbedzia (w czasie zaboru - oficjalnie zwanym ,,Mostem Aleksandrowskim"). Nie można zatem tego nazwać resztkami wiaduktów, choć nie da się wykluczyć, że gdzieś takowe istnieją.
Pozdrawiam.
Ciekawe czy podobne lokomotywki były stosowane w Filtrach Warszawskich jak wspomniałeś do wymiany piasku w filtrach.
Witam p.Jakubie, czekałem na odcinek, jak zwykle z pytaniem, już wiem po co jest drugi tender, a teraz, zauważyłem w niemieckich pociągach, iż na wagonach restauracyjnych są pantografy, czy po to by zasilić urządzenia kuchenne? Serdecznie pozdrawiam! Wnuk dziadka kolejarza.
Bardzo fajne pomysły. Dziękuję. Coś pokombinuję.
Dokładnie tak - do zasilania "kuchni" i to nawet nie tylko na postoju gdy nie ma podłączonej lokomotywy lecz również w ruchu tam gdzie pobór mocy "kuchni" jest większy niż wynikający z maksymalnych dozwolonych prądów zasilania linii wagonowej.
Panie inżynierze, w tych silnikach lanza nie dochodzi do przełamania kompresji podczas odpalania, kreci się w lewo po czym następuje odbicie. Polecam doczytać : )
Wszystko zależy od tego czy wystartuje w "prawo" czy "wspak" ;)
A tak bardziej serio, to w większości silników czy to dwusuwowych czy czterosuwowych przy rozruchu z korby (lub kopniaka) dochodzi do przejścia przez zewnętrzny zwrotny punkt (przełamania kompresji) - czy w przypadku tej konstrukcji jest inaczej? Nie wiem. Chętnie poznam źródła.
Ten odcinek był kręcony z zaskoczenia i jak to mawia klasyk >>mówiłem "z głowy" czyli z niczego
@@fifi81pl w ogromnej większosci dochodzi do przelamania, natomiast w tych silnikach ( średnioprężny z zapłonem żarowym) z racji duzej pojemnosci byloby fizycznie niemozliwym przejscie przez gmp na starcie, stąd po zakręceniu wałem w lewo, przy rozgrzanej gruszy żarowej dochodzi do zapłonu i w tym momencie tlok odbija w przeciwnym kierunku, zanim przejdzie przez gorny punkt, nadając wałowi poprawny kierunek obrotów. Nawet już w wiekszych motocyklach pojemnosci powyzej 350 cm były problemy z ręcznym odpalaniem silnika, (bez wzgledu na to czy dwu czy czterosów) i stąd zaczęto stosować odprężniki w głowicy. Jednocylindrowe silniki lanza byly specyficzne z uwagi na ręczny rozruch, normalnie przy starterach elektrycznych, dochodzi do przelamania kompresji. Dlatego dużo uwagi poswiecano na szkolenia traktorzystów w czasie uruchamiania silnika - by na czas zdażyć zabrać korbę a przede wszystkim rączki.
@@fifi81pl "poznam źródła" ech to uczelnianiane zboczenie - bez urazy. Źrodlem może byc kazdy traktorzysta lanza albo ursusa c45 na zlotach zabytków, albo pierwszy lepszy podrecznik traktorzysty dla pracowników pgr-u z lat 50 tych które pojawiają sie na allegro. Ale chyba najlepszym źródlem ( wiem ze to zbrodnia i wielka ujma dla sztuki uczelnianej, naukowej etc) są filmiki na yt. Polecam uważnie obserwować moment odpalania takiego silnika - widać jak na dłoni.
Dooglądałem :)
@@user-hu1nl9uj3f Dokładnie to też źródło... ba często lepsze od tego wydrukowanego. Jednocześnie na jednym z pierwszych zlotów Motonostalgia uczestniczyłem kilka razy w odpalaniu C451 - i być może mnie pamięć myli, ale zdawało mi się, że kręcili "do przodu" zaś na 100% pamiętam jak kilka razy odpalił nie w tę stronę co powinien - może właśnie z tego powodu, że kręcono "do przodu" i odbijał, a powinno "do tyłu".
Niemniej nadal, jest to silnik średnioprężny, a nie wysokoprężny, zaś pamiętam jak wysokoprężnego Deutza odpalaliśmy "do przodu" bo nawet "do tyłu" się nie dało, ze względu na ukształtowanie sprzęgiełka kierunkowego.
Zatem przyjmuję informację do wiadomości, niemniej pozwolę sobie jeszcze poszukać jej weryfikacji.
Fajnie by było,gdyby Stacja Muzeum przejęła jeden ze składów en94.
Grodzisk ma lepsze warunki do przechowywania i ewentualnego uruchomienia.
Obecnie nie ma jakichkolwiek planów przekazania EZT tej serii do zasobów Stacji Muzeum.
Cześć Kulecki !W tych mrocznych czasach,,,,Znowu...Jak to głupie chuje nie znają historii ,którzy jedni nazywają ''nauczycielką życia'' a drudzy piszą ze ''historia ,lubi się powtarzać'',jakby tego nie nazwał,na naszych oczach ,piszę się mowa historia świata,która zmieni tak czy owak istniejące ''status quo",i dobrze a morze nie dobrze...Nikt tego na prawdę nie wie...
Ano. Mądry może być tylko ten, co czyta o przeszłości. Teraźniejszość jest nieprzewidywalna.
@@PokoleizKuleckim Fajne ..
Panie Inżynierze czy to jest kurtka M65?
Tak, ale niekontraktowa. Wykonanie Valley Apparel LLC.
@@PokoleizKuleckim Dziękuję za informację. Pozdrawiam.
Nie powiedział pan o pewnej ciekawostce, ten silnik może pracować i mieć 0 obrotów na minutę. Jeżeli chodzi o pisanie ręczne to zawsze miałem tak kiepski charakter pisma że trudno było to przeczytać (nawet jak pisałem wolno i starannie) i gdy znalazłem normalną pracę gdzie muszę wypełniać zeszyt raportowy zacząłem pisać wszystko dużymi literami, może wolno ale przynajmniej czytelnie. Od tego czasu zaczęły się naciski na tych którzy pisali na odpie.... żeby zaczęli pisać czytelnie i teraz jak ktoś brzydko pisze to wali wielkimi.
Z tego co wiem firma Krauss Maffei istnieje do dzisiaj i produkuje uzbrojenie
Ich dział lokomotywowy też przetrwał ino już jest w innych rękach i pod innym szyldem produkuje jedne z najbardziej popularnych na rynku lokomotywy.
Ciekawy matetiał
Witaj Jakubie. Główny aktor odcinka sędziwy i skromny, ale ma swoją historię... Z jednym muszę bezdyskusyjnie się zgodzić, tj. ta szkoła projektantów już jest na wymarciu lub już wymarła (patrz, kto teraz policzy luzy na panewkach). Ale Jacek trochę powierzchownie potraktował obecny tabor, bo jak jest dobrze to jest dobrze, ale w razie czego maszynista musi umieć obecnie tym komputerem na kółkach odblokować szlak...
Pozdrawiam i do miłego,...
Zastrzegłem, że upraszam... no i też w tym uproszczeniu odniosłem się do lokomotyw produkowanych w tym samym rejonie co powstała filmowa lokomotywka - jak jest w lokomotywach innych producentów, to wolę się nie wypowiadać ;)
@@fifi81pl Jacku, chodziło o ten nieszczęsny symulator 😉
@@harrypotter9853 Chciałem powiedzieć "jak grę komputerową" ... ale jak się robi bez scenariusz, bez dubli itd... co tam, wyszło jak wyszło, jest o czym podyskutować ;)
@@fifi81pl To prawda... Spokoknosci🙂
13:04 Czy w starych traktorach ten element nie był nazywany "gruszką"?
Wpadłem tylko na chwilę bo dawno Cię nie miałem okazji odwiedzić. Chciałem zerknąć co nowego i szykować się, tymczasem skradłeś mi przyjemnie pół godziny i spóźniłem się przez to na spotkanie. :)
Kłaniam Ci się nisko i dziękuję za odwiedziny. Co do nomenklatury ciągnikowej to fachowcy się muszą wypowiedzieć.
Lanz w Mannheim produkował silniki średnioprężne, dwusuwowe, jeden cylinder umieszczony był poziomo. Uruchamianie silnika odbywało się przez podgrzewanie znajdującej się z przodu gruszki żarowej ręczną lampą lutowniczą. zapłon następował podczas wtrysku paliwa od ścianek gruszki żarowej,która rozgrzewała się nawet do czerwoności
"zając - żółw" raczej "żółw - szybszy żółw" ;)
ciekawe
Witam Pana Jakuba, mam pytanie,, pociągi z Ukrainy jeżdżą do Polski ,, po normalnych torach czy po szerokim rozstawie ?
Materiał super pozdrawiam Ryszard ( czekam na adres do wysyłki lamp)
Dzień dobry. W tych dniach będzie materiał na ten temat.
Bardzo dziękuję za dobre słowo i przepraszam za brak kontaktu z mojej strony - zarwaliśmy z kolegami parę nocy w słusznej sprawie.
@@PokoleizKuleckim Do Chełma i do Przemyśla dochodzi szeroki tor. Na tych stacjach trzeba się przesiąść na pociąg normalnotorowy. Jest jeszcze linia LHS na całej długości szerokotorowa.
@@stanislawlekki0019 - dokładnie. Powstał nowy serwis pociagidopolski.pl integrujący informacje. Jest też nowy materiał na ten temat.
@@PokoleizKuleckim Wiem, oglądałem. Zagłębiając się w ten temat trzeba pokazać że z LHS jest taki problem że nie jest przystosowana pod obsługę pasażerską. W Olkuszu był kiedyś peron do obsługi pociągów z Moskwy i Kijowa, ale teraz jest tylko wspomnieniem. Natomiast w Sławkowie Płd są rampy na potrzeby ruchu towarowego ale trochę za wysokie dla wsiadania i wysiadania z wagonów pasażerskich normalnotorowych i szerokotorowych.
👍👍👍
grzybki zaworowe w 126? halucygenne?
Zaworowe...
👏👏👏👍✌️
Smutna to konstatacja, ale trafia w sedno. Wraz z rozwojem i uproszczeniem techniki stajemy się analfabetami.
4:10 Myślałem że to funkcjonariusz Straży Przemysłowej w stopniu Starszego Wartownika w umundurowaniu sprzed 6 września 1978.
👍
Gdyby ktoś mocno wnikał w procedurę uruchamiania takiego silnika:
th-cam.com/video/0POdS2v3NN0/w-d-xo.html
lokomotywka będąca zabawką dla chłopców bawiących się żołnierzykami w skali 1:1
Coś w tym jest.
Nie spimy ?🙂
Dopiero się rozkręcamy.
Szanowny Panie Michale, trzymanie rąk w kieszeni podczas konwersacji bardzo źle o Panu świadczy. Zachęcam poczytać na temat komunikacji niewerbalnej. Bardzo słabo, jak na przewodnika, czyli osobę reprezentującą Stacje Muzeum.
Także zwróciłem na to uwagę podczas projekcji.
@@NorbertTkaczykbr44ty4tkt48... także...
Panowie, rozumiem, wysoka kultura itd... Ale apeluję: wyjmijcie kije z wiadomych części ciała i złóżcie obok. Naprawdę będzie wygodniej. 😉 Pozdrawiam. 🙂
@@GrubyBurak a ja apeluje do Pana, jeżeli nie ma potrzeby to proszę nie komentować. Takie zachowanie Pana Michała jest nie na miejscu i tyle.
@@zbigniewtkaczyk9887 Wie Pan co, w sumie nie lubię się droczyć w internecie, uważam to za stratę czasu.
Niech Pan po prostu odsybskrybuje kanał, choć Twórca pewnie się przejmie, ale oczywiście - można go za to winić, bo nie zwrócił uwagi swojemu rozmówcy, że ten z racji zawodu powinien zachować pewne standardy. To może też uderzmy w Pana Kuleckiego, przecież ile razy występował czy w domu czy w plenerze w podkoszulce czy w jakimś innym stroju niereprezentacyjnym. W dodatku to oświetlenie było takie marne i w dodatku te dźwięki w tle... Uuu, brak szacunku dla widzów i słuchaczy. ;-)
A może zgłosić to odpowiednim władzom czy organom, niech wyciągną konsekwencje. Czy Pana Wołoszańskiego (nie biorąc pod uwagę innych jego przewin) też Pan nie oglądał, bo zamiast w garniturze chodził w jakiejś skórzanej kurtce?
Ja nie mam potrzeby komentować, bo pańska racja jest... najpańsza? xD
Panie Jakubie, dobra robota, niech się Pan nie przejmuje, wolę materiały na luzie, gdzie twórcy czują się dobrze i robią coś z pasją, a nie z pompą. 🙂
Nie żebym się czepiał ale trzymanie rąk w kieszeniach...
zimno może było a zapomniał rękawiczek :)
Też zwróciłem uwagę na to.
Trochę słabo, brak szacunku dla Pana Jakuba.
Materiał jak zwykle świetny 👍
God dam wish I new Polish 🙄
sound like great content your channel has loads
learn to speak Polish next me thinks
Drigi Jakubie to nie jest kurtka m65 za krotkie kieszenie na piersi.
To jest niekontraktowa ewolucja M65.
takie opowiadanie na "sucho" bez odpalania takiego pięknego silnika, to wstyd!
Nic na żywioł… każdą operację trzeba należycie przygotować.
Jak się uda uruchomić to zrobimy odcinek drugi ;)
Inżynier kolejowy mógł się lepiej przygotować.
To było robione bez scenariusza i z zaskoczenia - totalnego zaskoczenia. Ale spokojnie, gdzieś tam z tyłu głowy jest pomysł na "odcinek drugi" ;)