Mam kalamondynę z marketu, na własnych korzeniach. Rośnie przeciętnie, kwitnie jak szalona, owocuje świetnie, przędziorkom raczej nie smakuje-wolą pozostałe moje cytrusy. Jest z nią tylko jeden problem-gdziekolwiek bym jej nie stawiał w ogrodzie i jakkolwiek bym jej starannie nie przygotowywał do warunków ogrodowych, to co roku mocno jaśnieją jej liście i stan ten trwa do końca pobytu pod gołym niebem. Przed rokiem zmieniłem jej donicę-teraz jest w bardzo obszernej i w podłożu dobrej jakości. Dostaje też regularnie nawóz, taki wolno działający, dedykowany dla cytrusów (kolorowe kuleczki). Niestety nadal źle reaguje na warunki polowe, w przeciwieństwie do innych cytrusów, które na świeżym powietrzu odżywają. Świetnie się ukorzenia. Zamierzam ją zaszczepić na różnych podkładkach i zobaczyć, czy to coś zmieni. To jaśnienie liści pojawiło się, kiedy nabrała dużych rozmiarów i z każdym rokiem jest wyraźniejsze. Przypuszczam, że coś nie tak jest z funkcjonowaniem kalamondyny na własnych korzeniach i problem narasta w miarę wzrostu bo niewielkie, ukorzenione roślinki pozyskane z dużej rośliny matecznej mają zdrowo wybarwione liście. Zgodzę się z tym, że jest to cytrus bardzo dobrze sobie radzący w niekorzystnych warunkach zimowania, czyli w ciepłym mieszkaniu, w słabo oświetlonym miejscu. Dzięki za fajny film 🙂
Kupiłam kalamondynę w OBI. Piękniemi rosła na balkonie z ekspozycją wschodnią. Niestety w listopadzie przeniosłam ją do mieszkania i tu zaczął się problem. Drzewko zrzuciło prawie wszystkie kiście.W tej chwili stoi przy oknie zachodnim, jest doświetlane a wilgotność pomieszczenia 60-70 procent.Bardzo lubię jej owoce i szkoda by mi było ją stracić. Czy da się ją uratować na wiosnę? Część gałązek jest zielona. Może mi Pan coś podpowiedzieć?
@@danutasamoyk7256 przenosiny cytrusa do domu na jesieni to czasem szok dla rośliny. Często reakcja jest taka jak Pani opisała. Jeśli brązowienie gałęzi zatrzyma się tak, że część korony będzie zielona, to roślina przeżyje i na wiosnę zacznie się regenerować wypuszczając pędy... Być może chodzi tutaj też o coś innego co zaszkodziło Pani kalamondynie.
Dziękuję za film
@@rafalo1043 dzięki👍
Dziękuje za film warto się dokształcić.
@@marianjasinski2246 😁 dzięki👍
Dzięki za informacje,👍👍👍👍
@@rafijurasien39rafi5 dzięki👍
Super film. Zawsze warto utrwalić wiedzę.
@@raczkajarek dzięki wielkie za komentarz👍
Mam 4 drzewka ijedno ma zoltawe listki pomimo nawożenia ale tez ladnie owocuje. Ale super drzewka cieszą owocami caly rok!
@@alicjaniepewna9180 żółte liście są następstwem wielu rzeczy, które działają na drzewka cytrusowe. Ważne żeby poprawnie zdiagnozować przyczynę.
Mam kalamondynę z marketu, na własnych korzeniach. Rośnie przeciętnie, kwitnie jak szalona, owocuje świetnie, przędziorkom raczej nie smakuje-wolą pozostałe moje cytrusy. Jest z nią tylko jeden problem-gdziekolwiek bym jej nie stawiał w ogrodzie i jakkolwiek bym jej starannie nie przygotowywał do warunków ogrodowych, to co roku mocno jaśnieją jej liście i stan ten trwa do końca pobytu pod gołym niebem. Przed rokiem zmieniłem jej donicę-teraz jest w bardzo obszernej i w podłożu dobrej jakości. Dostaje też regularnie nawóz, taki wolno działający, dedykowany dla cytrusów (kolorowe kuleczki). Niestety nadal źle reaguje na warunki polowe, w przeciwieństwie do innych cytrusów, które na świeżym powietrzu odżywają. Świetnie się ukorzenia. Zamierzam ją zaszczepić na różnych podkładkach i zobaczyć, czy to coś zmieni. To jaśnienie liści pojawiło się, kiedy nabrała dużych rozmiarów i z każdym rokiem jest wyraźniejsze. Przypuszczam, że coś nie tak jest z funkcjonowaniem kalamondyny na własnych korzeniach i problem narasta w miarę wzrostu bo niewielkie, ukorzenione roślinki pozyskane z dużej rośliny matecznej mają zdrowo wybarwione liście. Zgodzę się z tym, że jest to cytrus bardzo dobrze sobie radzący w niekorzystnych warunkach zimowania, czyli w ciepłym mieszkaniu, w słabo oświetlonym miejscu.
Dzięki za fajny film 🙂
@@M_G_IKRA dzięki za komentarz... Może Twoja Kalamondyna potrzebuje więcej nawozu? Albo problem jest pod ziemią...
Kupiłam kalamondynę w OBI. Piękniemi rosła na balkonie z ekspozycją wschodnią. Niestety w listopadzie przeniosłam ją do mieszkania i tu zaczął się problem. Drzewko zrzuciło prawie wszystkie kiście.W tej chwili stoi przy oknie zachodnim, jest doświetlane a wilgotność pomieszczenia 60-70 procent.Bardzo lubię jej owoce i szkoda by mi było ją stracić. Czy da się ją uratować na wiosnę? Część gałązek jest zielona. Może mi Pan coś podpowiedzieć?
@@danutasamoyk7256 przenosiny cytrusa do domu na jesieni to czasem szok dla rośliny. Często reakcja jest taka jak Pani opisała. Jeśli brązowienie gałęzi zatrzyma się tak, że część korony będzie zielona, to roślina przeżyje i na wiosnę zacznie się regenerować wypuszczając pędy... Być może chodzi tutaj też o coś innego co zaszkodziło Pani kalamondynie.