Odsunęłam się od mojej mamy i zaczęłam stawiać mocne granice w celu ochrony swojego zdrowia psychicznego, bo nie miałam już ochoty wysłuchiwać ciągłej krytyki i umniejszania, porównywania mnie do innych, wyśmiewania mojego zdania i opinii, ogólnego braku szacunki do mnie i mojego czasu wolnego, moich wyborów. Skutek był taki, że zaczęła odzywać się do mnie bardzo agresywnie i z jeszcze mniejszym szacunkiem niż dotychczas, bo nie mogła znieść braku kontroli nade mną. Więc odcięłam się. I moim zdaniem to ona ma więcej do przepracowania niż ja.
Mam teraz tak samo, ale ona nie odzywa się wcale już poza jakąś odpowiedzią na moje głupie „zagranie”, zdecydowałam że już nie będę „zabiegać”… ale poza tym ostatnim o agresji, to resztę miałam tak samo jak Ty 😢 Super, ze zadbałaś o siebie!
Twoja matka jest tu nieistotna, decyzja czy zechce się zmienić czy nie należy tylko i wyłącznie do Niej. Natomiast możesz całą uwagę poświęcić sobie, skupić się na swoich słabościach, ranach, traumach. Po samej Twojej wypowiedzi czuć jak bardzo napięte masz emocje. Sama przez długi długi czas nie potrafiłam zrozumieć powiedzenia ,,Chcesz zmieniać świat zacznij od siebie”, teraz bardzo dobrze rozumiem jak wielka to mądrość.
Marianko chcialam Ci podziękować z calego serca, za pomoc w odkrywaniu bardzo zakrytych procesow myslenia. Odkrylaś bardzo znaczace karty dla umyslu. Masz przeogromny dar, przeobrazania mysli w slowa. Ten podcast jest bardzo znaczacy dla zmiany percepcji. Inspirujesz do rozwoju, takie osoby sa bardzo potrzebne ❤ Dziękuję jeszcze raz 🤗
Marianko jesteś geniuszem w swojej dziedzinie! Szkoda, że tak ważnych rzeczy dowiaduje się dopiero przed 40-stka, a nie 20 lat temu, bo być może moje życie potoczyło by się inaczej. Dziękuje za wartość jaka dajesz dla świata ❤
Ja już po 40tce😅. Lepiej późno niż wcale. Niektórzy po 50tce i dalej, a cały czas niedojrzali (nie oceniam, tylko stwierdzam fakt). Cieszmy się, że zaglądamy w takie treści i mamy szansę na uzdrowienie. Płyniemy, pozdrawiam serdecznie 😊
Też tak kiedyś myślałem że te informacje powinny być dostępne na starcie w dorosłe życie.Dzisiaj wiem że to wszystko do nas przychodzi we właściwym momencie bo nie mam pewności że 20 lat temu bylibyśmy gotowi to przyjąć 😊
Dziewczyno, ale wykonujesz fantastyczną robotę. Dawka takiej wiedzy cenniejsza niż przysłowiowe złoto. Wnosisz dużo dobrego dla tego kraju. Im więcej świadomych siebie ludzi, tym lepsze życie dla nas wszystkich.
lepiej bym tego nie powiedziała ! 100% racji ,Marianna jest fantastyczna ! Wrażliwa , inteligentna , mądra i pracowita , konsekwentna , poszukująca i błyskotliwa ! I na dodatek piękna !
Karanie ciszą to jest "miłość zależna" czyli, kocham cię ale tylko wtedy gdy jesteś taki, jak ja chcę abyś był. Jak jesteś sobą to cię nie kocham. Bardzo to niszczy poczucie własnej wartości i zaburza proces dorosłości.
Piekna rozmowa. Ja odciełam się z powodu alkoholizmu i przemocy w domu u dziadków. Jako dorosła osoba mająca swoją rodzinę nie mogę pozwolić by moje dzieci na to patrzyły. Nie akceptuje sposobu ich życia. Nie akceptuje ich alkoholizmu, mam są sobą tyle że nie jestem w stanie im pomóc. Muszę pomagać sobie.
Materiał bardzo w punkt, bo obwinianie innych o toksyczność (nawet jeżeli jest słuszne) nie rozwiązuje problemu własnego zranienia. Dlatego brawo i dziękuję. Jednocześnie nie do końca czuję sugestię, która tutaj pobrzmiewa, jakoby powinno się przepracowywać swoją ranę pierwotną odsuwając się a nie odcinając się od osoby, która nas triggeruje. Prawdą jest, że do przepracowania rany potrzebne są spokojne i bezpieczne warunki, więc czasami samo odsunięcie się nie wystarczy, bo potrzebna jest dojrzałość i świadomość też po drugiej stronie. Jeżeli jednak jej nie ma to warto odejść od takiej osoby, żeby nie zapewniać sobie kolejnych ciosów, kiedy przeżyło się nokaut. Więc poza odcięciem i odsunięciem uwzględniłabym jeszcze opcję odejścia, czyli świadome zakończenie kontaktu - nie odcięcie.
świadome zakończenie kontaktu z mamą czy z tatą?... czyli znowu się odetniesz, a tego się przecież nie da . Chyba ze masz na mysli znajomych czy partnera...
@@grecik9022 nie ma jednego rozwiązania na wszystkie bolączki świata, ale każda z nich wymaga indywidualnego rozwiązania akceptowanego przez daną osobę. Wybieraj swoje.
Opcja odcięcia się od partnera w celu przepracowania własnych zranień, może doprowadzić do jego odejścia. Po prostu nie wytrzyma kilku miesięcy rozłąki i będzie szukał kogoś innego mówiąc, ze "zdrowy mężczyzna ma swoje potrzeby". Doświadczyłam.
Odsunęłam się, przepracowałam sytuację. Powiedziałam o tym w czym mnie to zraniło itd. Druga strona to wyparła i nie zrozumiała niczego. Swoją ranę zagoiłam. Czasem się otwiera ale wiem jak ją zaopatrzyć. Odsunięcie na ten moment jest świadomym odcięciem
Gratuluję. Ja już wiele razy wypowiadałam kto i jakie rany mi zrobił, mam świadomość skąd jaka emocjami się bierze, ale w dalszym ciągu nie zmieniło się moje podejście do samej siebie. Zawsze w nadziei słucham takich wypowiedzi jak Twoja, bo daje mi nadzieję, że i mi się kiedyś uda.😢
@@elwiraniksa9367 na pewno uda🍀❤️. Może jednak jest coś z czym nie chcesz się skonfrontować i to wciąż wraca. Wypowiedzenie czegoś może nie działać, jeśli jest tylko słowem ale nie połączonym z Tobą, tam głęboko w sercu. Sama się na tym łapałam.
@@elwiraniksa9367Przeczytaj i zrób ćwiczenia z książek Louise L Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i kolejne części ❤są dostępne bezpłatnie w bibliotekach publicznych.
@@katarzynawieniawska318 jeśli to do mnie. Jeśli druga strona nie chce/nie umie zrozumieć/przyjąć/uznać - nie przekonuję jej i nie zmuszam do zrozumienia. Jeśli jej postawa jest taka sama to odcięcie jest dla mnie, nie dla niej. Powiedzenie o swoich odczuciach, ranie, krzywdzie też jest dla mnie. Duże znaczenie ma to w jaki sposób coś powiemy czy z pozycji atakującego czy z poziomu tego jak się czujemy.
Odcinanie się nie załatwi, ale wspomoże. Niektórzy są tak zaburzeni, że relacja z nimi, ani nie pomaga nam, ani im. Jeśli ktoś traktuje odcięcie jako jedyny lek, to oczywiście będzie ucieczka przed pracą nad sobą i ranimy głównie siebie nie pracując nad tym, co nam zrobiono. Ważne, żeby to podkreślić, że to nie jest nasza wina, że mamy rany, ale nasz błąd (nie wina), że nad tym nie pracujemy. Bo często to tak wybrzmiewa, że jesteśmy równie toksyczni co nasi oprawcy bo oni nas ranią i wtedy jeszcze się nas dobija. A tu w ogóle nie o to chodzi.
Marianko to co mówisz jest wszystko trafione w punkt❤.Mam 49 lat i bardzo dużo ran .Dosłownie odrzucenie przez ojca ,odrzucenie emocjonalne przez matkę .Nigdy nie przestałam kochać życia ,stworzyłam sobie świat ,odnalazłam swoje pasje ,nauczyłam się kochać moje dzieci ,pokonałam problem przemocy psychicznej w małżeństwie ,przyzwyczaiłam się do braku zainteresowania i braku zadowolenia ze mnie rodziców .Wydawało się ,że jest równowaga …..W ostatnim czasie moja matka złamała rękę ,okazało się że jest uzależniona ode mnie ,jest całkowicie pozbawiona energii ,totalna pustka .Przez brak pracy nad swoją kondycją ,pojawiła się potężna niedołężność .Wszystko wróciło razy sto🙈🙈🙈.
u mnie też trafione-zatopione, dokładnie takie cięcie zadała mi bliska osoba, która jest nie-dokochanym-dzieckiem dorosłym człowiekiem, kiedyś raniła innych, teraz mnie i w przyszłości będzie kolejna ofiara wreszcie zrozumiałam sytuację, w której tak bardzo chciałam pomóc ale jednak cięcie okazuje się być łatwiejsze, eh
Ciekawy odcinek. Dopiero od kilku tyg, miesiecy rozumiem różnicę między odcięciem a odsunięciem a kiedyś tylko odcinałem. Dał mi sporo do myślenia ten odcinek, przykłady, Twoja historia - i bardzo Ci dziękuję za podzielenie się tym wszystkim. Zaraz robie sobie kakao, biorę zeszyt i poprzebywam z tym co do mnie przyszło oodczas słuchania Ciebie. Dziękuję
Mi akurat odsuniecie dało święty spokój. Miałam dość tłumaczenia osobom niedojrzałym, dlaczego tak ciężko mi z nimi się porozumieć. Już nie jestem wysysana z energii przez intrygi, kłamstewka I pretensje. Nie odkryłam jeszcze żadnej z tych starych, toksycznych cech w żadnej z moich "normalnych", nowych relacji.
Ej mam to samo i nie kumam koniecznosci przepracowywania… w sensie przepracowane dawno…. I nara. Ktos mnie przyslowiowo wkurwia- wychodze. Nie bede przystawac ze wkurwiaczem bo po co? Nie bede wkurwiacza nawracac…. Huehue
Mam to samo, ja postawilam na ,,zdrowy dystans,,. Ost bylam z siostra na urlopie ( never again ;)) jest toksyczna/wprowadza nerwowa atmosfere/jest bardzo o mnie zazdrosna...probowalam wiedzac, ze pozaluje😂 u mnie zdrowy dystans i ignorancja wygraly. Nie ma ,, to siostra, jedz z nia..ona taka jest..etc-wieczne tlumaczenia jej. Zwracajac jej uwage nie wygram bo ona ,,spi,, nie jest swiadoma.
Dzięki za te komentarze. Czasem wydaje mi się, że to przepracowywanie wszystkiego jak leci jest przesadzone. Rozumiem, że terapeuci mają takie zafiksowania, podobnie dietetycy i inni specjaliści. Ale spiąć to do kupy to zaczyna brakowac czasu na normalne, fajne życie. Tylko się ciągle czegoś doszukiwać. Jak mój facet odciął się od matki, to zrobił się zupełnie inny. Więcej energii, więcej zyciowosci. Ja też. Oczywiście był to proces ale było warto.
Dokładnie, co z tego ,że wyjaśnię takiemu delikwentowi,że się ,uszę odsunąć i po przepracowaniu i pełnej w tym swojej świadomości wracam do osoby,która nie kuma czaczy i nie jest na poziomie do dojrzałej rozmowy, walić to:)@@RomantycznAa
Mam dokladnie tak samo. Zmienilam perspektywe i nagle zobaczylam ktorym osobom od dawna przeszkadzalam, tak narzekali na mnie, ze sie odciełam. W jednej sekundzie. Po 50 latach... i jest zajebiście. Bo zeby ktos raz czy dwa narzekal ale tyle lat.... ewidentnie przeszkadza im moje istnienie. Teraz niech sobie zyja w spokoju bo ja nareszcie zyje w spokoju.
Jestem w Twojej przestrzeni po raz pierwszy... choć pod moim dachem gościsz już jakiś czas. Temat niezwykle dla mnie na czasie... gdyby nie dzisiejszy odcinek, pewnie nawet nie dostrzegł bym jak bardzo mnie to dotyczy. Zamknąłem drzwi pewnej relacji parę dni temu, gdyż od dłuższego czasu mi nie służyła by dziś otworzyć Twoje. Ponoć gdy zamykamy jedne drzwi otwierają się kolejne. Dziękuję za ten odcinek, dobrej niedzieli.😊
Mam też takie refleksje po tym podcaście,że statystycznie rzec biorąc zawsze mamy szansę spotkać kogoś dla nas toksycznego nawet parę razy w życiu i nie wiązałabym to z tym,że sami sobie to wybieramy ,żeby rozpracować rany itp , po prostu trafiamy na chu+++ch ludzi i sobie radzimy raz uświadamiając a raz nie marnując na to czasu tylko ucinając znajomość poza tym biorąc za matrycę do przekazywania prawd o ludzkiej naturze ustawienia Hellingera stajesz się mało wiarygodnym ekspertem. Pozdrawiam
Dzìękuję bardzo za przepiękny i niesamowicie klarowny przekaz dotyczący odcinania się.To jest mój problem "radzenia" sobie dotychczas.Czułam głęboko, że tak naprawdę problem jest we mnie i teraz wiem jak nad tym pracować, co nie będzie łatwe ani przyjemne dla mnie, ale mam szansę odczepić od siebie te wlokące się za mną wagoniki odcięć.Śledzę wszystkie podcasty i z całego serca za nie dziękuję.Pozdrawiam Marianko z ogromną wdzięcznością Krystyna
Marianno...bardzo dziękuję za tą wiedzę...i każda inna jaka nam przedstawiasz tutaj na tych podkastaach....💖🙏💖 Jestem pełna podziwu dla Twojej wiedzy w tych tematach ..💖 ale są jeszcze tematy, które nawet wymykają się poza systemy tego świata....i naprawdę wiem co piszę...są sytuacje w życiu rodziny niestandartowe.....i to w naszych właśnie teraz czasach ....to chore systemy ...chore wartości....nie z tej planety bym tak nazwała ..podczepy...mutacje ...i sobowtóry potworów z tego świata ...🙏 Moja rodzina jest tego przykładem ...matka skorpion, psychopatka, narcyz ukryty w całej odsłonie .....ojciec inteligent, dyrektor zakładu wykonujący rozkazy matki ...wielki tchórz i nerwus przy tym.... były mąż psychopata, narcyz ukryty...nie odpuszcza od 43 lat ...mimo ,że już jesteśmy od 15 osobno ...matka nie odpuszcza od 60 lat...tyle ile ja żyję na tym świecie .... wpuszczona do tej rodziny...🙏 od matki musiałam odciąć się dwa lata temu uciekając 500 km dalej i od byłego....tata przeżył tylko 60 lat z moją matką ...aha...mam siostrę....narcyza ukrytego idącego matki drogą....🤔 Ja leczę się od 15 lat na syndrom Stresu Pourazowego....od roku z psychologią transpersonalną rozumiem mój ból i wiem ,że to nie standart... .przeżyłam przemoc fizyczną....od ojca ...psychiczną od matki ..a od byłego jedno i drugie ....Odcięcie , przepracowanie i zrozumienie po co tu jesteśmy jest kluczowe do spokoju ducha i stabilizacji emocjonalnej....jestem w sobie ..🙏💖🤔
Kochana przerabianie przerabianiem ale czasem po prostu musisz powiedzieć dość i odejść z tej pracy, która ci nie służy, czy nie wystawiać sie do ludzi, którzy cię zawiedli. Metoda „No Contact” działa czasem dużo lepiej niż wytykanie palca w swoim kierunku.
Nie moge sie zgodzic ze wszystkim co powiedzialas... Sama pisalas w swojej ksiazce - 'nie podlewac tego, co umiera, ale pozwolic umrzec i sie odrodzic.' Ja tak wlasnie zrobilam z moimi rodzicami. Oni nie pozwalali mi sie 'odrodzic', caly czas wlewali we mnie trucizne. Czlowiek moze rozmawiac, prosic, tlumaczyc- po prostu niektorzy ludzie sa jacy sa i nie dociera do nich nic. 🥲 Chcialabym, abys wytlumaczyla, co dla Ciebie oznacza toksyczna relacja. I kiedy taka relacje mozna nazwac. Bo mam wrazenie, ze nie lubisz tego slowa. Dam Ci przyklad. Mialam chlopaka, rodzice go bardzo nie lubili. Dlatego ukrywalam, ze sie z nim spotykam. Raz pojechalam do niego 30 km od mojego miasta, mamie powiedzialam, ze jade do przyjaciolki na noc. Pojechalam tam autem, ktory dostalam od rodzicow na moje 18 urodziny. Mama zadzwonila do mnie na kamerce, bo chciala mnie skontrolowac gdzie jestem. I wtedy prawda wyszla na jaw. Rodzice powiedzieli, ze jak nie wroce do domu, to zadzwonia na policje i zglosza kradziez samochodu- bo przeciez auto bylo zarejestrowane na tate, chcialabym przypomniec, ze bylo to auto na 18 urodziny.. Czy takie zachowanie jest normalne? Czy nazywajac to 'toksycznym zachowaniem' - przesadzam? 🤷♀ Z domu wyprowadzilam sie jak tylko byla okazja. Pojechalam do Holandii na pomidory... i tak bardzo nie chcialam wracac do domu..do tego cholernego domu, ze juz minely mi tu ponad 4 lata. 'Bezpieczny dystans' u mnie nie dzialal. bo nawet jesli mowilam, ze mnie cos zabolalo to nie docieralo. Caly czas pretensje, czemu nie pisze, czemu nie zdaje relacji dnia.Wieczne pretensje. Mowilam, tlumaczylam. Ile mozna? Mam tylko 22 lata, dajcie mi zyc! 🥲 Dostalam depresji, zaczelam brac leki i oczywiscie rozpoczelam co tygodniowa terapie. Jak tata dowiedzial sie, ze biore leki, to sie ode mnie ODCIAL. "Bo on mysli, ze ta depresja to przez niego, dlatego woli ze mna nie rozmawiac". Ale ja potrzebowalam tego wsparcia. Mimo wszystko. Nie odbieral telefonow, nie pisal. Pamietam jak w dzien dziecka napisal mi 'wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka". odpisalam; " wzajemnie". Moja mama miala sesje zdjeciowa. Napisalam jej, ze pieknie wyszla, prosto od serca, naprawde mi sie podobalo. Ona zaczela mnie atakowac i mowic 'ze pewnie klamie i sie z niej nasmiewam, bo nigdy jej tak nie mowilam', zadzwonilam do niej na kamerce, bo nie moglam uwierzyc w to co pisze. Ej.. ja napisalam jej komplement.. Ona swoje, nie dalo jej sie wytlumaczyc. Powiedziala, ze zyczy mi wszystkiego dobrego i ze ja nie musze z nia kontaktu utrzymywac. I sie rozlaczyla. Po prostu. Rozlaczyla sie. Powiedzialam, stop. Ja nie dam sobie wejsc na glowe. Kazdy kontakt z 'rodzicami' byl zawsze sinusoida emocji. Skoro nie chcieli kontaktu, to im to ulatwilam. Zablokowalam ich wszystkich, zeby nie mogli mi psuc dnia glupimi widomosciami. Nie jest mi to potrzebne. Odkad ich wszystkich zablokowalam, czuje sie wolna, szczesliwa. Wreszcie. Ciekawe jest to co powiedzialas, ze mimo odciecia od toksycznych ludzi potem znajdujemy/ czy trafiamy w miejsca gdzie znowu mamy to samo co mielismy kiedys. I wiesz co. Moja szefowa karala mnie cisza. I wiesz co zrobilam? Porozmawialam z nia, powiedzialam jak sie czuje i powiedzialam, ze mialam tak w domu. Od tamtego momentu nie zachowuje sie tak. Wiec okej, mozna porozmawiac z ludzmi. powiedziec 'jest mi przykro, bo tak mnie traktujesz...' ale, co jesli do niektorych ludzi to dociera? czemu moja szefowa, ktora jest kompletnie dla mnie obca potrafila zrozumiec moje uczucia, a RODZICE nie? Czasem ODCIECIE przynosi spokoj, ukojenie. Nie oznacza to, ze bedziemy po odcieciu wchodzic w te same schematy co rodzice. Od malego wiedzialam, ze w moim domu jest cos nie tak. Teraz mam tyle motywacji, ze w zyciu nie dopuszcze do takiej sytuacji jak byla kiedys u mnie w domu. Swiadomosc jest piekna. od 4 lat mam partnera i moja relacja wyglada kompletnie inaczej. I wychowam moje dziecko tez inaczej. Mam wrazenie, ze probujesz wytlumaczyc kazde zachowanie czlowieka i nie dopuszczasz mysli, ze ktos naprawde moze byc toksyczny. Czasem nie da sie zbudowac relacji z rodzicami. Probowalam z calych sil. I nie mam im za co dziekowac. To nie jest moja wina, ze maja problemy ze soba. To sa ich problemy, nie moje. Dlatego juz w to nie wchodze. Umarlo cos we mnie. Odcielam to co toksyczne. Teraz podlewam sie tylko dobrymi ludzmi. Jestem odrodzona, szczesliwa. 'Rodzina, ktora tworzysz, jest wazniejsza od rodziny, z ktorej pochodzisz' i moje ulubione. People that love you, care about how they make you feel. The end.'💖💝 Pozdrawiam Cie Marianka.💌 Kaja.
Brawo, trafiasz w samo sedno, odcięcie się moim zdaniem nie jest nagłym impulsem ale przemyślanym zerwaniem( zakończeniem) relacji,o której często wiemy,że po drugiej stronie nie znajdziesz osoby na tyle świadomej i chętnej przepracować problem.
Tak. Dlatego czuję coś w rodzaju obnażenia siebie- przede wszystkim,gdy mówię o swoich problemach w relacji. Trudno się nie dzielić, trudno nie rozmawiać jak coś cholernie boli, ale zawsze z tyłu pojawia się to-"uważaj, bo bardzo dużo mówisz o sobie," I dlatego wiem, że nie do wszystkich warto,. Kiedyś byłam mniej ostrożna i można powiedzieć, że za to zapłaciłam.
Marianko pięknie o tym opowiadasz i to działa jeśli ten rodzic się zreflektuję ale jeśli my przepracujemy rany i spotkamy się z tym rodzicem a on obraża nas za to że pow że nie chcemy być tak traktowani i dalej zrzuca na nas odpowiedzialność to jak ciągnąć nadal taką relację ? Po co ? Są tacy ludzie gdzie naprawdę nie da się rozmawiać bo są tak zamknięci tak bardzo w swojej racji … nie da się przebić przez taki mur . I wtedy godzimy się ze tacy są ale nie koniecznie musimy mieć z nimi kontakt bo ten kontakt nie uskrzydla …
Wszyscy desperacko potrzebujemy terapii, czasu, pomocy, zauważenia, zaopiekowania…. Kiedyś na nasze 100 powojennych lat, samoleczenie alkoholem, dopalaczami, agresją, ucieczkami ludzie będą patrzyli z przerażeniem tak jak my dzisiaj patrzymy na “barbarzyńców” z zamierzchłych czasów; tortury, łamanie kołem, palenie na stosach, publiczne egzekucje…. 🙏💕
Chcialabym posluchac o rodzicach z zaburzeniami osobowosci wiazki B. Mam psychopatycznego, sadystycznego ojca. Szukam swojej przestrzeni ale cala moja swiadomosc, podswiadomosc, praca ktora wykonalam mowi mi, ze trzeba sie odsunac w nieskonczonosc. Bez tlumaczenia, informowania i ponownego spotkania.
Nigdy nie wyzdrowiejesz w warunkach które czynią Cię chorym.Uległość tylko rozzuchwala oprawcę. Tylko silne granice go powstrzymują.Każdy ma prawo i obowiązek bronić swojej życiowej energii
@@ehzh8158 co innego odsunąć sie,nie pozwolić się krzywdzić, a co innego pogodzić się z tym że to jest mój rodzic i ja od niego pochodzę...bez wchodzenia w przyczyny jeśli nie chcesz lub nie możesz tego przyjąć...ale poczekaj ....nadejdzie czas że zrozumiesz - nikt nie mówi że będzie latwo-ale tobie napewno będzie łatwiej... powodzenia
Jak zawsze z sercem, jak zawsze z sensem, jak zawsze w sedno! Dziękuję za to, że jesteś i za to, że chcesz się z nami dzielić swoją ogromną życiową mądrością ❤
Film pojawił się dla mnie bardzo w odpowiednim momencie, potrafi to też zrozumieć w jakim momencie jest ta druga osoba, lub wiele osób, które się także od nas odcinają i jaki to schemat pokazuje nam, kiedy znów pozostajemy sami. Troszkę szkoda, że nie ma angielskich napisów i nie mogę podzielić się bym z bliskimi. Bardzo dziękuję za film i znów czekam na kolejny
Mogę opowiedzieć jak to było u mnie, po stronie dziecka. Jako córka, która wyprowadzając się w wieku lat 20 z domu rodzinnego tez chciałam odciąć się od kontaktu z rodzicami… miałam poczucie że inaczej nie będę w stanie odciąć tej pępowiny niż przez radykalne ograniczenie obecności rodziny w moim życiu… dopiero z biegiem czasu zaczęłam uczyć się na nowo zapraszać do mojego życia bliskich. Moja mama do tej pory wspomina to jako rzecz która ją najbardziej skrzywdziła i czuła że tego nie rozumie. Potrzebny czas i to przyzwolenie bliskich, żeby syn zrobił to po swojemu, w taki sposób jaki na dany moment jest dla niego możliwy. Ściskam i życzę dużo siły ❤
Dorosły nie odcina się dorosły szuka swojego bezpiecznego miejsca... ważne rozróżnienie! O tym właśnie mówiła Marianna, aby jasno powiedzieć np mamie, ze na jakiś (dłuższy czy krótszy) czas odsuwam się. A po co? Żeby np nie zchodzić do jej poziomu i tez nie krzywdzić powodując bol i cierpienie. Bo jesteś Dorosły a nie następnym niedojrzałym toksykiem z problemami, celowo krzywdzący innych.
Nie zgadzam sie, że odcinanie jest zawsze spontaniczną, emocjonalną decyzją z pozycji dziecka. Ja do odcięcia się od matki dojrzewałam wiele lat. I to byla bardzo przemyślana decyzja. Wczesniej próbowalam oddalenia, dystansu, ale to tylko nakręcalo ataki. Natomiast prawdą jest, że zerwanie kontaktu z bliską osobą to nie to samo, co uleczenie ran po traumie. Wierzę jednak, że można je leczyć z dala od toksycznego rodzica, który przyczynił się do ich powstania.
@@gochaotw19 Jak wspomniałam - ja do tej decyzji dochodziłam wiele lat. I w tym czasie nabyłam sporo wiedzy i zrozumienia dla toksycznych mechanizmów, które rządziły w mojej rodzinie. Z tą wiedzą przyszły odpuszczenie i wybaczenie - moja mama przenosi tu schematy z poprzednich pokoleń, to nie jest jej świadomy wybór. Ale wiem też, że to się nigdy nie zmieni, więc zrozumienie i wybaczenie to jedno, ale dalsze przyzwalanie na atakowanie mnie to co innego. Moja matka jest narcyzem, a ja i mój brat tkwiliśmy w układzie: on złote dziecko, ja kozioł ofiarny. W tym momencie nie boję się o nią , bo wiem, że w pierwszej kolejności w razie potrzeby zajmie się nią brat ( w końcu jakaś korzyść z bycia czarną owcą w rodzinie). Gdyby jednak było to potrzebne, jestem gotowa wspomoc ja na starość. Porzucenie starszego rodzica w potrzebie nie wchodzi w grę . Ale do tego czasu raczej nie będę robić za worek treningowy. Więc nie mam wyrzutów sumienia , bo nie nienawidzę mojej mamy, nie życzę jej źle, ale mam prawo chronić siebie. Raczej odczuwam spokój i ulgę wynikające z przekonania o słuszności tej decyzji. Tylko potrzebowałam blisko ćwierć wieku, żeby dotrzeć do tego punktu. Jak widać w moim przypadku nie dało się szybciej.
Czułam sie jak na dywaniku u dyrektor przedszkola, ten nacisk w glosie i powtarzanie po kilka razy tych samych fraz. Ton jakbyś zjadła wszystkie rozumy i jako jedyna miała racje.
Może skoro akurat to tak Cię poruszyło, to coś jest na rzeczy. Skąd znasz to uczucie, że coś Cię gniecie, jak ktoś wypowiada się w podobny sposób? Ten sprzeciw nie odpala się bez przyczyny
@@dominique2797 już bez przesady z doszukiwaniem się tutaj 2 dna. Ja bym się zastanowiła jaki problem mają ludzie, którzy słuchają tego typu autorytarnych porad.
To działa w sytuacji kiedy ten rodzic coś rozumie, bierze odpowiedzialność za siebie … a kiedy nie bierze to nie zadziała utrzymywanie z nim kontaktu bo będziemy ciągle ranieni i po co ? Po jakiego czorta 😂? Żeby ciągle to uczyć się znosić ? Toż to jakieś szaleństwo . I niezdrowe Teresowanie ( matka Teresa ) można wybaczyć w odosobnieniu i nie wracać do miejsc w których będziemy ranieni bo po co ? Zrób filmik o tym po co ludzie chcą wracać do miejsc w których są ranieni ? Tego jestem ciekawa … wiesz że ta osoba będzie nadal się tak zachowywać to po co tam leziesz ? Nie kumam tego i jestem za urwaniem relacji jeśli ona nie rozwij się z żadnym dobrym kierunku a czujemy się przy tej osobie coraz gorzej … i nie mamy dla siebie nic z tej relacji
Bardzo mądry przekaz. Ja to już- z pomocą podobnych treści- rozłożyłam na czynniki pierwsze. Tylko co z tym zrobić? Świadomość to pierwszy krok, ale jak to uzdrowić?
Ja zaczęłam od Louise L Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i kolejne części. To piękna sesja terapeutyczna z Luizą i bardzo wartościowa ❤ Książki są dostępne bezpłatnie w bibliotekach publicznych.
Ten podkast wyciąga człowieka z dołka. Często się zastanawiam co w życiu nie działa, a Ty wyjaśniasz dlaczego i ze inni tez tak maja. Trzeba zrozumieć żeby to zmienić. Dziękuje
Dzięki Tobie Marianka uświadomiłam sobie, że się odcięłam ... od siebie. Z wszelkimi konsekwencjami o jakich mówisz. Większość ludzi z mojego otoczenia- cechują się wszystkim tym co wyparłam w sobie. Ukierunkowałaś mi kwestię pracy z tym co mnie gniecie. muszę uświadomić sobie co konkretnie ucięłąm, poznać to na nowo i objąć.
Ogrom wiedzy, ale i empatii bije od Ciebie Marianno 🫶 Dziękuję za to, co robisz 🙏 Bardzo duzo dało mi odsluchanie tego podcastu. Jest nad czym pracowac... Pozdrawiam serdecznie ❤️
Piękny wywiad, dziękuję. Opowieść z Japonii poruszająca. Patrzeć a dostrzegać to są dwie różne rzeczy. Wyćwiczony mechanicznie mózg tylko widzi. Mózg myślący, dedukujący i wrażliwy-również dostrzega:)
Duzo tresci za ktore dziękuję. Jednak nie znalazlam podpowiedzi jak radzic sobie na etapie przygladania sie swoim źródłom zranień i jak prodejmowac z nimi proces leczenia. Co w moich oczach jest kolejnym bardzo waznym etapem w pójściu na przód. Jeszcze raz dziekuje za dobry materiał. Samego dobra w pracy nad soba i z innymi
Super podkast 😍w punkt! Właśnie rozkminiałam sytuację z osobami z mojej rodziny gdzie miałam wielką pokusę odcięcia się i dostałam odpowiedź. Dziękuję 🙂
Ktoś polecił mi Pani kanał. 10 kroków uleczenia matczynej rany. Jest taki podcast? Słucham tego...odcięłam się od narcystycznej matki. Oczywiście, że samo odcięcie nie załatwia sprawy. Rana nadal jest, nieuleczona. Matka nadal próbuje mi dokuczyć. Każdy taki akt dotkliwie mnie boli, tym bardziej, że jestem sama, nie mam nikogo bliskiego, nie mam się na kim wesprzeć, na sobie samej tym bardziej. Jeszcze jestem za słaba.
Dziękuję ❤️ Najprawdziwsza prawda z tym wykluczeniem. Osobiście doświadczyłam przy moim poprzednim poziomie świadomości. Pracuję z sobą, dla siebie i idę dalej. Uważnie❤️
@@user-ew5mv3tl5l jakiś czas później poznałam mężczyznę. To nie związek a relacja, bo jeszcze pracuję nad tymi ranami. Cały czas coś nowego odkrywam. Ogólnie to dzięki odcinkom Marianki o stawianiu własnych granic, o nadodpowiedzialności i o podejmowaniu decyzji, bardzo dużo się nauczyłam. Partner też ma denerwujące mnie zachowania, inne niż tamten, ale łapie się na tym, że on mi pokazuje to co jeszcze nieodkryte, do uleczenia, i wracam do źródła skąd to się zaczęło. Nie pozwalam sobie, stawiam granice, odpowiadam już jak dorosły, a nie chowam się w sobie, zamykam jak małe przestraszone dziecko 😊
Nie miałam pojęcia o Twoich przeżyciach... Jestem pełna podziwu dla osoby, którą się stałaś pomimo trudnych doświadczeń. Ja jestem na etapie odcinania, bo nie chcę pracować z tym, co trudne, a nie stać mnie na terapię. Dziękuję za to, co tworzysz
Jestem już w 4tej terapii. Wszystko na NFZ. Ta aktualna trwa już 4ty rok. Bardzo dużo się zmienia w zakresie zdrowia psychicznego. Wiele, wiele osób potrzebuje pomocy po covid oraz w obliczu wojny na Ukrainie. W czasie covid miałam terapię online, za co jestem ogromnie wdzięczna. Zmarł mój tata, co było dla mnie ogromnie trudne. W poradni, w której się leczę liczba psychologów urosła z 6ciu do 16tu. Otworzyli nowy punkt dla pacjentów, a kolejny jest w trakcie. W terapii grupowej nawet pojawiły się obiady!! Jest też arteterapia. I to wszystko na NFZ!! Są też ośrodki interwencji kryzysowej (z tego co wiem, moja poradnia została na niego powołana). Naprawdę dużo się zmienia. Trzeba tylko poszukać. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia😊
@@6asiczka6jest to nieprawda i powielanie szkodliwego mitu i dlategonludzie nawet nie próbują dowiedzieć się obterapi NFZ. Jasne ,w różnych placówkach może to hyx różny czas oczekiwania na pierwsz wizytę. Ja czekałam 3 msc..więc uważam, że krótko, ale nawet jeśli miałoby to być pół roku ,to czas i tak minie . Można dzwonić po różnych ośrodkach zdrowia,warto próbować. Są też różne programy finansowane orzez urzędy marszałkowskie, bardzo fajne. Zachęcam do dowiadywania się faktycznie jak to wygląda ,a nie powielaniu sterotypow .
No nie koniecznie jest tak jak mówisz. Ja np zaczęłam swója drogę, rozwój i pracę z zaleczaniem ran i wtedy właśnie przejrzałam na oczy jak jestem traktowana przez swoich rodziców. Dotarło do mnie że są emocjonalnie niedojrzali i żadne moje zmiany, nie zmienia ich postępowania wobec mnie. Był to moment w ktorym zdecydowałam na zerwanie kontaktu i zajęcie się w pełni swoim życiem. Czas już zdjąć tych rodziców z pedestalu "czcij ojca swego i matkę swoją" i zrozumieć że to są dorosłe osoby (niekoniecznie dojrzałe) - nie nasza rolą jest naprawianie relacji bo do tego potrzebna jest dojrzałość i świadomość a przede wszystkim chęć do zmiany wychodząca od obu stron.
Powiem tak...jeśli porzucasz czy odrzucasz rodziców...a mówisz o swoim rozwoju ...tzn że daleeeeka droga przed tobą.... Jak powiesz że zrozumiałaś co się między wami wydarzyło to będzie początek....drogi we właściwym kierunku...powodzenia
Odcinamy się, gdy dana osoba przestaje być dla nas wartościowa, np. pod względem kariery. Wystarczy po prostu nie podtrzymywać znajomości i ona sama zanika. albo, gdy relacja zaczyna być symetryczna, a wcześniej była zorientowana na nas. Gdyby ta osoba za bardzo przypominała o sobie, to się wymyśla jakąś winę. Niestety tak to często wygląda. Trzeba z tym odcinaniem się uważać, bo wiecznie będziemy zaczynać wszystkie relacje od nowa. "Emocjonalni nomadzi".😉
Odcięcie to tylko kwestia jak to zinterpretujemy … ja raczej nie interpretowałam odcięcia jako że teraz Ci pokaże itp tylko w kategori chcę już zadbać o siebie …. I po co nam ludzie w okół nas którzy nas nie akceptują nie rozumieją i nie chcą nas w swoim życiu ? My mamy chcieć siebie i mamy pełne prawo nie chcieć mieć niektórych ludzi w swoim życiu . Pełne prawo !
Odsunęłam się od mojej mamy i zaczęłam stawiać mocne granice w celu ochrony swojego zdrowia psychicznego, bo nie miałam już ochoty wysłuchiwać ciągłej krytyki i umniejszania, porównywania mnie do innych, wyśmiewania mojego zdania i opinii, ogólnego braku szacunki do mnie i mojego czasu wolnego, moich wyborów. Skutek był taki, że zaczęła odzywać się do mnie bardzo agresywnie i z jeszcze mniejszym szacunkiem niż dotychczas, bo nie mogła znieść braku kontroli nade mną. Więc odcięłam się. I moim zdaniem to ona ma więcej do przepracowania niż ja.
Mam podobną sytuację.To ogromne cierpienie.
Jak coś to zapraszam do pomocy na priv mogę podać maila
Mam teraz tak samo, ale ona nie odzywa się wcale już poza jakąś odpowiedzią na moje głupie „zagranie”, zdecydowałam że już nie będę „zabiegać”… ale poza tym ostatnim o agresji, to resztę miałam tak samo jak Ty 😢 Super, ze zadbałaś o siebie!
Twoja matka jest tu nieistotna, decyzja czy zechce się zmienić czy nie należy tylko i wyłącznie do Niej. Natomiast możesz całą uwagę poświęcić sobie, skupić się na swoich słabościach, ranach, traumach. Po samej Twojej wypowiedzi czuć jak bardzo napięte masz emocje. Sama przez długi długi czas nie potrafiłam zrozumieć powiedzenia ,,Chcesz zmieniać świat zacznij od siebie”, teraz bardzo dobrze rozumiem jak wielka to mądrość.
Marianko chcialam Ci podziękować z calego serca, za pomoc w odkrywaniu bardzo zakrytych procesow myslenia. Odkrylaś bardzo znaczace karty dla umyslu. Masz przeogromny dar, przeobrazania mysli w slowa. Ten podcast jest bardzo znaczacy dla zmiany percepcji. Inspirujesz do rozwoju, takie osoby sa bardzo potrzebne ❤ Dziękuję jeszcze raz 🤗
Piękny komentarz podpisuje się nogami i rękami 😊👍👌👏pozdrawiam
@@agnieszkabendowska981 bardzo dziękuję Pani Agnieszko🥰 Pozdrawiam serdecznie ❤️
Marianko jesteś geniuszem w swojej dziedzinie! Szkoda, że tak ważnych rzeczy dowiaduje się dopiero przed 40-stka, a nie 20 lat temu, bo być może moje życie potoczyło by się inaczej. Dziękuje za wartość jaka dajesz dla świata ❤
Ja już po 40tce😅. Lepiej późno niż wcale. Niektórzy po 50tce i dalej, a cały czas niedojrzali (nie oceniam, tylko stwierdzam fakt). Cieszmy się, że zaglądamy w takie treści i mamy szansę na uzdrowienie. Płyniemy, pozdrawiam serdecznie 😊
@@magdincho masz racje, trzeba się w ogóle cieszyć, że docieramy do prawdy i że możemy takie treści w ogóle doświadczać. Pozdrawiam serdecznie:)
Też tak kiedyś myślałem że te informacje powinny być dostępne na starcie w dorosłe życie.Dzisiaj wiem że to wszystko do nas przychodzi we właściwym momencie bo nie mam pewności że 20 lat temu bylibyśmy gotowi to przyjąć 😊
Nigdy nie jest za późno...to po prostu twój czas na zmiany...a to co przeżyłaś pozwoli ci je docenić...
@@bogusiababcia2032 mądrze napisane, dziękuję Pani ❤️
Dziewczyno, ale wykonujesz fantastyczną robotę. Dawka takiej wiedzy cenniejsza niż przysłowiowe złoto. Wnosisz dużo dobrego dla tego kraju. Im więcej świadomych siebie ludzi, tym lepsze życie dla nas wszystkich.
lepiej bym tego nie powiedziała ! 100% racji ,Marianna jest fantastyczna ! Wrażliwa , inteligentna , mądra i pracowita , konsekwentna , poszukująca i błyskotliwa ! I na dodatek piękna !
Karanie ciszą to jest "miłość zależna" czyli, kocham cię ale tylko wtedy gdy jesteś taki, jak ja chcę abyś był. Jak jesteś sobą to cię nie kocham. Bardzo to niszczy poczucie własnej wartości i zaburza proces dorosłości.
Dokładnie tak
Jejku… ja mam tak całe życie w relacji z mamą … z rodzicami teraz… okropnie to trudne 😢
Piekna rozmowa. Ja odciełam się z powodu alkoholizmu i przemocy w domu u dziadków. Jako dorosła osoba mająca swoją rodzinę nie mogę pozwolić by moje dzieci na to patrzyły. Nie akceptuje sposobu ich życia. Nie akceptuje ich alkoholizmu, mam są sobą tyle że nie jestem w stanie im pomóc. Muszę pomagać sobie.
Materiał bardzo w punkt, bo obwinianie innych o toksyczność (nawet jeżeli jest słuszne) nie rozwiązuje problemu własnego zranienia. Dlatego brawo i dziękuję. Jednocześnie nie do końca czuję sugestię, która tutaj pobrzmiewa, jakoby powinno się przepracowywać swoją ranę pierwotną odsuwając się a nie odcinając się od osoby, która nas triggeruje. Prawdą jest, że do przepracowania rany potrzebne są spokojne i bezpieczne warunki, więc czasami samo odsunięcie się nie wystarczy, bo potrzebna jest dojrzałość i świadomość też po drugiej stronie. Jeżeli jednak jej nie ma to warto odejść od takiej osoby, żeby nie zapewniać sobie kolejnych ciosów, kiedy przeżyło się nokaut. Więc poza odcięciem i odsunięciem uwzględniłabym jeszcze opcję odejścia, czyli świadome zakończenie kontaktu - nie odcięcie.
świadome zakończenie kontaktu z mamą czy z tatą?... czyli znowu się odetniesz, a tego się przecież nie da . Chyba ze masz na mysli znajomych czy partnera...
@@grecik9022 z rodzicami również, chyba, że z nimi mieszkasz.
I np z dorosła córka czy synem (i np tym samym z małymi jeszcze wnukami) zakończenie kontaktu również?? Okrutne!
@@grecik9022 nie ma jednego rozwiązania na wszystkie bolączki świata, ale każda z nich wymaga indywidualnego rozwiązania akceptowanego przez daną osobę. Wybieraj swoje.
Opcja odcięcia się od partnera w celu przepracowania własnych zranień, może doprowadzić do jego odejścia. Po prostu nie wytrzyma kilku miesięcy rozłąki i będzie szukał kogoś innego mówiąc, ze "zdrowy mężczyzna ma swoje potrzeby". Doświadczyłam.
Niesamowita jest lekkość i jasność Twojego mowienia o trudnych sprawach. Może nagrasz odcinek o roznych sposobach pracy z ranami pierwotnyni traumami❤
Odsunęłam się, przepracowałam sytuację. Powiedziałam o tym w czym mnie to zraniło itd.
Druga strona to wyparła i nie zrozumiała niczego.
Swoją ranę zagoiłam. Czasem się otwiera ale wiem jak ją zaopatrzyć.
Odsunięcie na ten moment jest świadomym odcięciem
Gratuluję. Ja już wiele razy wypowiadałam kto i jakie rany mi zrobił, mam świadomość skąd jaka emocjami się bierze, ale w dalszym ciągu nie zmieniło się moje podejście do samej siebie. Zawsze w nadziei słucham takich wypowiedzi jak Twoja, bo daje mi nadzieję, że i mi się kiedyś uda.😢
@@elwiraniksa9367 na pewno uda🍀❤️. Może jednak jest coś z czym nie chcesz się skonfrontować i to wciąż wraca. Wypowiedzenie czegoś może nie działać, jeśli jest tylko słowem ale nie połączonym z Tobą, tam głęboko w sercu. Sama się na tym łapałam.
@@elwiraniksa9367Przeczytaj i zrób ćwiczenia z książek Louise L Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i kolejne części ❤są dostępne bezpłatnie w bibliotekach publicznych.
Nie słuchałaś wszystkich podcastów w takim razie. Druga strona nie musi zrozumieć, co nie znaczy, że ty musisz się odciąć ...
@@katarzynawieniawska318 jeśli to do mnie. Jeśli druga strona nie chce/nie umie zrozumieć/przyjąć/uznać - nie przekonuję jej i nie zmuszam do zrozumienia. Jeśli jej postawa jest taka sama to odcięcie jest dla mnie, nie dla niej. Powiedzenie o swoich odczuciach, ranie, krzywdzie też jest dla mnie. Duże znaczenie ma to w jaki sposób coś powiemy czy z pozycji atakującego czy z poziomu tego jak się czujemy.
Odcinanie się nie załatwi, ale wspomoże. Niektórzy są tak zaburzeni, że relacja z nimi, ani nie pomaga nam, ani im. Jeśli ktoś traktuje odcięcie jako jedyny lek, to oczywiście będzie ucieczka przed pracą nad sobą i ranimy głównie siebie nie pracując nad tym, co nam zrobiono. Ważne, żeby to podkreślić, że to nie jest nasza wina, że mamy rany, ale nasz błąd (nie wina), że nad tym nie pracujemy. Bo często to tak wybrzmiewa, że jesteśmy równie toksyczni co nasi oprawcy bo oni nas ranią i wtedy jeszcze się nas dobija. A tu w ogóle nie o to chodzi.
Marianko to co mówisz jest wszystko trafione w punkt❤.Mam 49 lat i bardzo dużo ran .Dosłownie odrzucenie przez ojca ,odrzucenie emocjonalne przez matkę .Nigdy nie przestałam kochać życia ,stworzyłam sobie świat ,odnalazłam swoje pasje ,nauczyłam się kochać moje dzieci ,pokonałam problem przemocy psychicznej w małżeństwie ,przyzwyczaiłam się do braku zainteresowania i braku zadowolenia ze mnie rodziców .Wydawało się ,że jest równowaga …..W ostatnim czasie moja matka złamała rękę ,okazało się że jest uzależniona ode mnie ,jest całkowicie pozbawiona energii ,totalna pustka .Przez brak pracy nad swoją kondycją ,pojawiła się potężna niedołężność .Wszystko wróciło razy sto🙈🙈🙈.
"karanie ciszą"...
ja bym powiedział
"obdarowanie ciszą" 😊
Nooo,co dla kogo jest karą a co nagrodą...
Jestem bardzo wdzięczny za odcinek, który pojawił się dokładnie wtedy kiedy powinien 🥰.
Oj ja też ❤
u mnie też trafione-zatopione,
dokładnie takie cięcie zadała mi bliska osoba, która jest nie-dokochanym-dzieckiem dorosłym człowiekiem, kiedyś raniła innych, teraz mnie i w przyszłości będzie kolejna ofiara
wreszcie zrozumiałam sytuację, w której tak bardzo chciałam pomóc ale jednak cięcie okazuje się być łatwiejsze, eh
czasem mowienie nic nie daje i dla naszego zdrowia odcinanie sie jest bardzo dobre 😊
Ciekawy odcinek. Dopiero od kilku tyg, miesiecy rozumiem różnicę między odcięciem a odsunięciem a kiedyś tylko odcinałem.
Dał mi sporo do myślenia ten odcinek, przykłady, Twoja historia - i bardzo Ci dziękuję za podzielenie się tym wszystkim.
Zaraz robie sobie kakao, biorę zeszyt i poprzebywam z tym co do mnie przyszło oodczas słuchania Ciebie.
Dziękuję
Marianno. ..bardzo proszę , nagraj taki podcast o czarnej owcy w rodzinie....bardzo bym chciała poznać Twój punkt widzenia w tym temacie...💖🙏💖
Mi akurat odsuniecie dało święty spokój. Miałam dość tłumaczenia osobom niedojrzałym, dlaczego tak ciężko mi z nimi się porozumieć. Już nie jestem wysysana z energii przez intrygi, kłamstewka I pretensje. Nie odkryłam jeszcze żadnej z tych starych, toksycznych cech w żadnej z moich "normalnych", nowych relacji.
Ej mam to samo i nie kumam koniecznosci przepracowywania… w sensie przepracowane dawno…. I nara. Ktos mnie przyslowiowo wkurwia- wychodze. Nie bede przystawac ze wkurwiaczem bo po co? Nie bede wkurwiacza nawracac…. Huehue
Mam to samo, ja postawilam na ,,zdrowy dystans,,. Ost bylam z siostra na urlopie ( never again ;)) jest toksyczna/wprowadza nerwowa atmosfere/jest bardzo o mnie zazdrosna...probowalam wiedzac, ze pozaluje😂 u mnie zdrowy dystans i ignorancja wygraly. Nie ma ,, to siostra, jedz z nia..ona taka jest..etc-wieczne tlumaczenia jej. Zwracajac jej uwage nie wygram bo ona ,,spi,, nie jest swiadoma.
Dzięki za te komentarze. Czasem wydaje mi się, że to przepracowywanie wszystkiego jak leci jest przesadzone. Rozumiem, że terapeuci mają takie zafiksowania, podobnie dietetycy i inni specjaliści. Ale spiąć to do kupy to zaczyna brakowac czasu na normalne, fajne życie. Tylko się ciągle czegoś doszukiwać. Jak mój facet odciął się od matki, to zrobił się zupełnie inny. Więcej energii, więcej zyciowosci. Ja też. Oczywiście był to proces ale było warto.
Dokładnie, co z tego ,że wyjaśnię takiemu delikwentowi,że się ,uszę odsunąć i po przepracowaniu i pełnej w tym swojej świadomości wracam do osoby,która nie kuma czaczy i nie jest na poziomie do dojrzałej rozmowy, walić to:)@@RomantycznAa
Mam dokladnie tak samo. Zmienilam perspektywe i nagle zobaczylam ktorym osobom od dawna przeszkadzalam, tak narzekali na mnie, ze sie odciełam. W jednej sekundzie. Po 50 latach... i jest zajebiście. Bo zeby ktos raz czy dwa narzekal ale tyle lat.... ewidentnie przeszkadza im moje istnienie. Teraz niech sobie zyja w spokoju bo ja nareszcie zyje w spokoju.
Chciała bym prosić o filmik o tym jak w odpowiedni sposób pracować że swoimi ranami i traumami z samym sobą. Dziękuję bardzo za wszelką wiedzę
Wygoogluj "praca z wewnętrznym dzieckiem" na początek. Powodzenia!
Jestem w Twojej przestrzeni po raz pierwszy... choć pod moim dachem gościsz już jakiś czas.
Temat niezwykle dla mnie na czasie... gdyby nie dzisiejszy odcinek, pewnie nawet nie dostrzegł bym jak bardzo mnie to dotyczy.
Zamknąłem drzwi pewnej relacji parę dni temu, gdyż od dłuższego czasu mi nie służyła by dziś otworzyć Twoje. Ponoć gdy zamykamy jedne drzwi otwierają się kolejne. Dziękuję za ten odcinek, dobrej niedzieli.😊
Dziękuję 💙
Za dzielenie się tak ważną wiedzą, w tak przystępny i zrozumiały sposób. I za to, że podcasty są dostępne dla wszystkich 🌸
DZIELENIE SIĘ 💙
Odcinek super, poszerzajacy perspektywe. Brakuje tylko informacji, ze z wielu relacji trzeba odsunac sie na zawsze.
Widzę różnicę między odcięciem a odsunięciem i wybieram to drugie. Jest to u mnie aktualny temat. Dziękuję.
❤ Niech się dzieje dobro w każdym z nas 😍 Niech płynie dobra energia układająca nas w samych sobie ❤
Dziękuję kochana,teraz wiem że się nie odcinaniem a odsuwam,wartościowy przekaz jak wszystkie na tym kanale, pozdrawiam najserdeczniej 💙🍀💙
Mam też takie refleksje po tym podcaście,że statystycznie rzec biorąc zawsze mamy szansę spotkać kogoś dla nas toksycznego nawet parę razy w życiu i nie wiązałabym to z tym,że sami sobie to wybieramy ,żeby rozpracować rany itp , po prostu trafiamy na chu+++ch ludzi i sobie radzimy raz uświadamiając a raz nie marnując na to czasu tylko ucinając znajomość poza tym biorąc za matrycę do przekazywania prawd o ludzkiej naturze ustawienia Hellingera stajesz się mało wiarygodnym ekspertem. Pozdrawiam
Bardzo cenny i pomocny wykład ❤❤❤
Dzìękuję bardzo za przepiękny i niesamowicie klarowny przekaz dotyczący odcinania się.To jest mój problem "radzenia" sobie dotychczas.Czułam głęboko, że tak naprawdę problem jest we mnie i teraz wiem jak nad tym pracować, co nie będzie łatwe ani przyjemne dla mnie, ale mam szansę odczepić od siebie te wlokące się za mną wagoniki odcięć.Śledzę wszystkie podcasty i z całego serca za nie dziękuję.Pozdrawiam Marianko z ogromną wdzięcznością Krystyna
Marianno...bardzo dziękuję za tą wiedzę...i każda inna jaka nam przedstawiasz tutaj na tych podkastaach....💖🙏💖 Jestem pełna podziwu dla Twojej wiedzy w tych tematach ..💖 ale są jeszcze tematy, które nawet wymykają się poza systemy tego świata....i naprawdę wiem co piszę...są sytuacje w życiu rodziny niestandartowe.....i to w naszych właśnie teraz czasach ....to chore systemy ...chore wartości....nie z tej planety bym tak nazwała ..podczepy...mutacje ...i sobowtóry potworów z tego świata ...🙏 Moja rodzina jest tego przykładem ...matka skorpion, psychopatka, narcyz ukryty w całej odsłonie .....ojciec inteligent, dyrektor zakładu wykonujący rozkazy matki ...wielki tchórz i nerwus przy tym.... były mąż psychopata, narcyz ukryty...nie odpuszcza od 43 lat ...mimo ,że już jesteśmy od 15 osobno ...matka nie odpuszcza od 60 lat...tyle ile ja żyję na tym świecie .... wpuszczona do tej rodziny...🙏 od matki musiałam odciąć się dwa lata temu uciekając 500 km dalej i od byłego....tata przeżył tylko 60 lat z moją matką ...aha...mam siostrę....narcyza ukrytego idącego matki drogą....🤔 Ja leczę się od 15 lat na syndrom Stresu Pourazowego....od roku z psychologią transpersonalną rozumiem mój ból i wiem ,że to nie standart... .przeżyłam przemoc fizyczną....od ojca ...psychiczną od matki ..a od byłego jedno i drugie ....Odcięcie , przepracowanie i zrozumienie po co tu jesteśmy jest kluczowe do spokoju ducha i stabilizacji emocjonalnej....jestem w sobie ..🙏💖🤔
Masz prawdziwy dar przekazywania. dziękuję ❤️
Dziękuję za te mądre słowa, dziękuję ❤
Pani Marianna leczy nasz świat 😊 ❤
Dziękuję za ten temat,otworzyl mi szerzej oczy ❤❤❤
Kochana przerabianie przerabianiem ale czasem po prostu musisz powiedzieć dość i odejść z tej pracy, która ci nie służy, czy nie wystawiać sie do ludzi, którzy cię zawiedli. Metoda „No Contact” działa czasem dużo lepiej niż wytykanie palca w swoim kierunku.
To prawda 😊 Czasami trzeba odejść. Ale i tak rany musimy zagoić same ❤
W końcu ile można uciekać?
@@AniaaMmam tak samo po pracy w jednej firmie przez 15 lat. Dopiero po odejściu zrozumiałam, że to nie ja, a oni byli toksyczni
Nie moge sie zgodzic ze wszystkim co powiedzialas... Sama pisalas w swojej ksiazce - 'nie podlewac tego, co umiera, ale pozwolic umrzec i sie odrodzic.'
Ja tak wlasnie zrobilam z moimi rodzicami. Oni nie pozwalali mi sie 'odrodzic', caly czas wlewali we mnie trucizne. Czlowiek moze rozmawiac, prosic, tlumaczyc- po prostu niektorzy ludzie sa jacy sa i nie dociera do nich nic. 🥲
Chcialabym, abys wytlumaczyla, co dla Ciebie oznacza toksyczna relacja. I kiedy taka relacje mozna nazwac. Bo mam wrazenie, ze nie lubisz tego slowa.
Dam Ci przyklad.
Mialam chlopaka, rodzice go bardzo nie lubili. Dlatego ukrywalam, ze sie z nim spotykam. Raz pojechalam do niego 30 km od mojego miasta, mamie powiedzialam, ze jade do przyjaciolki na noc. Pojechalam tam autem, ktory dostalam od rodzicow na moje 18 urodziny. Mama zadzwonila do mnie na kamerce, bo chciala mnie skontrolowac gdzie jestem. I wtedy prawda wyszla na jaw.
Rodzice powiedzieli, ze jak nie wroce do domu, to zadzwonia na policje i zglosza kradziez samochodu- bo przeciez auto bylo zarejestrowane na tate, chcialabym przypomniec, ze bylo to auto na 18 urodziny..
Czy takie zachowanie jest normalne? Czy nazywajac to 'toksycznym zachowaniem' - przesadzam? 🤷♀
Z domu wyprowadzilam sie jak tylko byla okazja. Pojechalam do Holandii na pomidory... i tak bardzo nie chcialam wracac do domu..do tego cholernego domu, ze juz minely mi tu ponad 4 lata.
'Bezpieczny dystans' u mnie nie dzialal. bo nawet jesli mowilam, ze mnie cos zabolalo to nie docieralo. Caly czas pretensje, czemu nie pisze, czemu nie zdaje relacji dnia.Wieczne pretensje. Mowilam, tlumaczylam. Ile mozna? Mam tylko 22 lata, dajcie mi zyc! 🥲
Dostalam depresji, zaczelam brac leki i oczywiscie rozpoczelam co tygodniowa terapie. Jak tata dowiedzial sie, ze biore leki, to sie ode mnie ODCIAL. "Bo on mysli, ze ta depresja to przez niego, dlatego woli ze mna nie rozmawiac". Ale ja potrzebowalam tego wsparcia. Mimo wszystko. Nie odbieral telefonow, nie pisal.
Pamietam jak w dzien dziecka napisal mi 'wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka". odpisalam; " wzajemnie".
Moja mama miala sesje zdjeciowa. Napisalam jej, ze pieknie wyszla, prosto od serca, naprawde mi sie podobalo. Ona zaczela mnie atakowac i mowic 'ze pewnie klamie i sie z niej nasmiewam, bo nigdy jej tak nie mowilam', zadzwonilam do niej na kamerce, bo nie moglam uwierzyc w to co pisze.
Ej.. ja napisalam jej komplement..
Ona swoje, nie dalo jej sie wytlumaczyc.
Powiedziala, ze zyczy mi wszystkiego dobrego i ze ja nie musze z nia kontaktu utrzymywac. I sie rozlaczyla. Po prostu. Rozlaczyla sie.
Powiedzialam, stop.
Ja nie dam sobie wejsc na glowe. Kazdy kontakt z 'rodzicami' byl zawsze sinusoida emocji. Skoro nie chcieli kontaktu, to im to ulatwilam. Zablokowalam ich wszystkich, zeby nie mogli mi psuc dnia glupimi widomosciami. Nie jest mi to potrzebne.
Odkad ich wszystkich zablokowalam, czuje sie wolna, szczesliwa. Wreszcie.
Ciekawe jest to co powiedzialas, ze mimo odciecia od toksycznych ludzi potem znajdujemy/ czy trafiamy w miejsca gdzie znowu mamy to samo co mielismy kiedys.
I wiesz co. Moja szefowa karala mnie cisza. I wiesz co zrobilam? Porozmawialam z nia, powiedzialam jak sie czuje i powiedzialam, ze mialam tak w domu. Od tamtego momentu nie zachowuje sie tak.
Wiec okej, mozna porozmawiac z ludzmi. powiedziec 'jest mi przykro, bo tak mnie traktujesz...' ale, co jesli do niektorych ludzi to dociera? czemu moja szefowa, ktora jest kompletnie dla mnie obca potrafila zrozumiec moje uczucia, a RODZICE nie?
Czasem ODCIECIE przynosi spokoj, ukojenie. Nie oznacza to, ze bedziemy po odcieciu wchodzic w te same schematy co rodzice.
Od malego wiedzialam, ze w moim domu jest cos nie tak. Teraz mam tyle motywacji, ze w zyciu nie dopuszcze do takiej sytuacji jak byla kiedys u mnie w domu.
Swiadomosc jest piekna. od 4 lat mam partnera i moja relacja wyglada kompletnie inaczej. I wychowam moje dziecko tez inaczej.
Mam wrazenie, ze probujesz wytlumaczyc kazde zachowanie czlowieka i nie dopuszczasz mysli, ze ktos naprawde moze byc toksyczny. Czasem nie da sie zbudowac relacji z rodzicami. Probowalam z calych sil. I nie mam im za co dziekowac. To nie jest moja wina, ze maja problemy ze soba. To sa ich problemy, nie moje. Dlatego juz w to nie wchodze.
Umarlo cos we mnie. Odcielam to co toksyczne. Teraz podlewam sie tylko dobrymi ludzmi. Jestem odrodzona, szczesliwa.
'Rodzina, ktora tworzysz, jest wazniejsza od rodziny, z ktorej pochodzisz'
i moje ulubione.
People that love you, care about how they make you feel. The end.'💖💝
Pozdrawiam Cie Marianka.💌
Kaja.
Brawo, trafiasz w samo sedno, odcięcie się moim zdaniem nie jest nagłym impulsem ale przemyślanym zerwaniem( zakończeniem) relacji,o której często wiemy,że po drugiej stronie nie znajdziesz osoby na tyle świadomej i chętnej przepracować problem.
Dokładnie tak jest, to proces a nie impuls. To dzieje się stopniowo. Jeżeli jesteśmy świadomi sytuacji to już nam nikt inny nie "zapuka"...
@@AniaaM wszystkiego dobrego! 🩵
Tak. Dlatego czuję coś w rodzaju obnażenia siebie- przede wszystkim,gdy mówię o swoich problemach w relacji. Trudno się nie dzielić, trudno nie rozmawiać jak coś cholernie boli, ale zawsze z tyłu pojawia się to-"uważaj, bo bardzo dużo mówisz o sobie," I dlatego wiem, że nie do wszystkich warto,. Kiedyś byłam mniej ostrożna i można powiedzieć, że za to zapłaciłam.
każdy nowy odcinek wyczekiwany jak prezenty od mikołaja na święta za dzieciaka
Jezu taaak
Tez tak mam :)
Dokładnie ❤️
To prawda
The same 🥹
To jeden z najlepszych filmików, które odsłuchałam. Dziękuję Marianko 🌹🌺🌹
Odcięcie jest tylko chwilową ulgą,trzeba stanąć do wyzwania ,Dziękuję Ci Marianno🥰
Marianko pięknie o tym opowiadasz i to działa jeśli ten rodzic się zreflektuję ale jeśli my przepracujemy rany i spotkamy się z tym rodzicem a on obraża nas za to że pow że nie chcemy być tak traktowani i dalej zrzuca na nas odpowiedzialność to jak ciągnąć nadal taką relację ? Po co ? Są tacy ludzie gdzie naprawdę nie da się rozmawiać bo są tak zamknięci tak bardzo w swojej racji … nie da się przebić przez taki mur . I wtedy godzimy się ze tacy są ale nie koniecznie musimy mieć z nimi kontakt bo ten kontakt nie uskrzydla …
Myślę podobnie po własnym doświadczeniu.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤️
Super przekaz, sam dla siebie wylapalem pewne schematy ktore pokazywali mi "przyjaciele", piekne bardzo dziekuje ❤
Marianko uwielbiam Cię. Bardzo ludziom pomagasz ❤❤❤
Wszyscy desperacko potrzebujemy terapii, czasu, pomocy, zauważenia, zaopiekowania….
Kiedyś na nasze 100 powojennych lat, samoleczenie alkoholem, dopalaczami, agresją, ucieczkami ludzie będą patrzyli z przerażeniem tak jak my dzisiaj patrzymy na “barbarzyńców” z zamierzchłych czasów; tortury, łamanie kołem, palenie na stosach, publiczne egzekucje….
🙏💕
Chcialabym posluchac o rodzicach z zaburzeniami osobowosci wiazki B. Mam psychopatycznego, sadystycznego ojca. Szukam swojej przestrzeni ale cala moja swiadomosc, podswiadomosc, praca ktora wykonalam mowi mi, ze trzeba sie odsunac w nieskonczonosc. Bez tlumaczenia, informowania i ponownego spotkania.
Nigdy nie wyzdrowiejesz w warunkach które czynią Cię chorym.Uległość tylko rozzuchwala oprawcę. Tylko silne granice go powstrzymują.Każdy ma prawo i obowiązek bronić swojej życiowej energii
@@ehzh8158 co innego odsunąć sie,nie pozwolić się krzywdzić, a co innego pogodzić się z tym że to jest mój rodzic i ja od niego pochodzę...bez wchodzenia w przyczyny jeśli nie chcesz lub nie możesz tego przyjąć...ale poczekaj ....nadejdzie czas że zrozumiesz - nikt nie mówi że będzie latwo-ale tobie napewno będzie łatwiej... powodzenia
Pierwszy raz jestem na tym kanale i cieszę się, że prowadzi go tak kulturalna, uważna, niezmanierowana i słuchająca Pani Redaktor. Dziękuję.
Jak zawsze z sercem, jak zawsze z sensem, jak zawsze w sedno! Dziękuję za to, że jesteś i za to, że chcesz się z nami dzielić swoją ogromną życiową mądrością ❤
Jesteś bardzo mądrą, piękną kobietą. Dziękuję.
Wreszcie zaczynam rozumieć emocje miedzy mną a synem, to Twoja zasluga Marianno
Film pojawił się dla mnie bardzo w odpowiednim momencie, potrafi to też zrozumieć w jakim momencie jest ta druga osoba, lub wiele osób, które się także od nas odcinają i jaki to schemat pokazuje nam, kiedy znów pozostajemy sami. Troszkę szkoda, że nie ma angielskich napisów i nie mogę podzielić się bym z bliskimi. Bardzo dziękuję za film i znów czekam na kolejny
Dziękuję za ten podcast!! Za wszystkie, ale ten w szczególności ♥♥♥
Dziękuję za ten film. Mój syn odciął się od całej naszej rodziny,bez słowa, bez jakiejkolwiek rozmowy.Cholernie boli mnie to bardzo jako matkę.
Mogę opowiedzieć jak to było u mnie, po stronie dziecka. Jako córka, która wyprowadzając się w wieku lat 20 z domu rodzinnego tez chciałam odciąć się od kontaktu z rodzicami… miałam poczucie że inaczej nie będę w stanie odciąć tej pępowiny niż przez radykalne ograniczenie obecności rodziny w moim życiu… dopiero z biegiem czasu zaczęłam uczyć się na nowo zapraszać do mojego życia bliskich. Moja mama do tej pory wspomina to jako rzecz która ją najbardziej skrzywdziła i czuła że tego nie rozumie.
Potrzebny czas i to przyzwolenie bliskich, żeby syn zrobił to po swojemu, w taki sposób jaki na dany moment jest dla niego możliwy.
Ściskam i życzę dużo siły ❤
Dorosły nie odcina się dorosły szuka swojego bezpiecznego miejsca... ważne rozróżnienie!
O tym właśnie mówiła Marianna, aby jasno powiedzieć np mamie, ze na jakiś (dłuższy czy krótszy) czas odsuwam się. A po co? Żeby np nie zchodzić do jej poziomu i tez nie krzywdzić powodując bol i cierpienie. Bo jesteś Dorosły a nie następnym niedojrzałym toksykiem z problemami, celowo krzywdzący innych.
Pierwszy raz Ciebie słuchałam i nie przestanę❤To rewelacyjna „lekcja”😊
Nie zgadzam sie, że odcinanie jest zawsze spontaniczną, emocjonalną decyzją z pozycji dziecka. Ja do odcięcia się od matki dojrzewałam wiele lat. I to byla bardzo przemyślana decyzja. Wczesniej próbowalam oddalenia, dystansu, ale to tylko nakręcalo ataki.
Natomiast prawdą jest, że zerwanie kontaktu z bliską osobą to nie to samo, co uleczenie ran po traumie. Wierzę jednak, że można je leczyć z dala od toksycznego rodzica, który przyczynił się do ich powstania.
Dokładnie mam takie samo zdanie jak ty. Pozdrawiam:)
A jak sobie poradziałas z poczuciem winy? Czy ono w ogóle wystąpiło?
@@gochaotw19 Jak wspomniałam - ja do tej decyzji dochodziłam wiele lat. I w tym czasie nabyłam sporo wiedzy i zrozumienia dla toksycznych mechanizmów, które rządziły w mojej rodzinie. Z tą wiedzą przyszły odpuszczenie i wybaczenie - moja mama przenosi tu schematy z poprzednich pokoleń, to nie jest jej świadomy wybór. Ale wiem też, że to się nigdy nie zmieni, więc zrozumienie i wybaczenie to jedno, ale dalsze przyzwalanie na atakowanie mnie to co innego. Moja matka jest narcyzem, a ja i mój brat tkwiliśmy w układzie: on złote dziecko, ja kozioł ofiarny. W tym momencie nie boję się o nią , bo wiem, że w pierwszej kolejności w razie potrzeby zajmie się nią brat ( w końcu jakaś korzyść z bycia czarną owcą w rodzinie). Gdyby jednak było to potrzebne, jestem gotowa wspomoc ja na starość. Porzucenie starszego rodzica w potrzebie nie wchodzi w grę . Ale do tego czasu raczej nie będę robić za worek treningowy. Więc nie mam wyrzutów sumienia , bo nie nienawidzę mojej mamy, nie życzę jej źle, ale mam prawo chronić siebie. Raczej odczuwam spokój i ulgę wynikające z przekonania o słuszności tej decyzji. Tylko potrzebowałam blisko ćwierć wieku, żeby dotrzeć do tego punktu. Jak widać w moim przypadku nie dało się szybciej.
Dziekuje za odpowiedz. Spróbuje wziąć coś z tego podejścia dla siebie
dokladnie mam tak samo. jestem wolna 😊
Czułam sie jak na dywaniku u dyrektor przedszkola, ten nacisk w glosie i powtarzanie po kilka razy tych samych fraz. Ton jakbyś zjadła wszystkie rozumy i jako jedyna miała racje.
Tak ktoś ma jak bierze pseudopsychologiczną metodę ustawień Hellingera za pewnik
Może skoro akurat to tak Cię poruszyło, to coś jest na rzeczy. Skąd znasz to uczucie, że coś Cię gniecie, jak ktoś wypowiada się w podobny sposób? Ten sprzeciw nie odpala się bez przyczyny
@@dominique2797 już bez przesady z doszukiwaniem się tutaj 2 dna. Ja bym się zastanowiła jaki problem mają ludzie, którzy słuchają tego typu autorytarnych porad.
To działa w sytuacji kiedy ten rodzic coś rozumie, bierze odpowiedzialność za siebie … a kiedy nie bierze to nie zadziała utrzymywanie z nim kontaktu bo będziemy ciągle ranieni i po co ? Po jakiego czorta 😂? Żeby ciągle to uczyć się znosić ? Toż to jakieś szaleństwo . I niezdrowe Teresowanie ( matka Teresa ) można wybaczyć w odosobnieniu i nie wracać do miejsc w których będziemy ranieni bo po co ? Zrób filmik o tym po co ludzie chcą wracać do miejsc w których są ranieni ? Tego jestem ciekawa … wiesz że ta osoba będzie nadal się tak zachowywać to po co tam leziesz ? Nie kumam tego i jestem za urwaniem relacji jeśli ona nie rozwij się z żadnym dobrym kierunku a czujemy się przy tej osobie coraz gorzej … i nie mamy dla siebie nic z tej relacji
Bardzo mądry przekaz. Ja to już- z pomocą podobnych treści- rozłożyłam na czynniki pierwsze. Tylko co z tym zrobić? Świadomość to pierwszy krok, ale jak to uzdrowić?
Ja zaczęłam od Louise L Hay "Możesz uzdrowić swoje życie" i kolejne części. To piękna sesja terapeutyczna z Luizą i bardzo wartościowa ❤ Książki są dostępne bezpłatnie w bibliotekach publicznych.
Ten podkast wyciąga człowieka z dołka. Często się zastanawiam co w życiu nie działa, a Ty wyjaśniasz dlaczego i ze inni tez tak maja. Trzeba zrozumieć żeby to zmienić. Dziękuje
Znalazł mnie ten podcast. Tak bardzo był mi dziś potrzebny ❤❤❤❤Dziekuję ❤❤❤
Jesteś cudowna ❤ czuję, że uzdrowisz cały świat ☀️
Dzięki Tobie Marianka uświadomiłam sobie, że się odcięłam ... od siebie.
Z wszelkimi konsekwencjami o jakich mówisz.
Większość ludzi z mojego otoczenia- cechują się wszystkim tym co wyparłam w sobie.
Ukierunkowałaś mi kwestię pracy z tym co mnie gniecie.
muszę uświadomić sobie co konkretnie ucięłąm, poznać to na nowo i objąć.
Klarowny przekaz. Dziekuje❤
Odcienie, a odsunięcie 😮 To było uwalniajace. Dziękuję
Dziekuje Marianna i jestem ci wdzieczna za przekazanie twojej wspanialej wiedzy i dziekuje ze duzo sie od ciebie ucze ❤
Bardzo Ci dziękuję Marianko. Mam trudną relacje z Mamą, ale dzięki Tobie zrozumiałam, że odcięcie, to nie rozwiązanie ❤
Dziękuję za Twoj wklad tutaj! Mocne i bardzo pomocne!❤
Ogrom wiedzy, ale i empatii bije od Ciebie Marianno 🫶 Dziękuję za to, co robisz 🙏 Bardzo duzo dało mi odsluchanie tego podcastu. Jest nad czym pracowac... Pozdrawiam serdecznie ❤️
Dorosły nie odcina dorosły szuka swojego bezpiecznego miejsca... ważne rozróżnienie! Zabieram, dziekuje❤
Piękna i krótka esencja, podsumowanie dzisiejszego tematu 👌👌👌🎯
Dziękuję za ten podcast, jaki prawdziwy i otwierajacy oczy❤❤❤
Wysłuchałam, oj dużo zrozumiałam. Dziękuję.
Dziękuję Marianko ❤🙏
Ogromna wdzięczność Marianko ❤. Uwielbiam Twoje filmy ❤
Piękny wywiad, dziękuję. Opowieść z Japonii poruszająca. Patrzeć a dostrzegać to są dwie różne rzeczy. Wyćwiczony mechanicznie mózg tylko widzi. Mózg myślący, dedukujący i wrażliwy-również dostrzega:)
Co za ulga, że te sprawy są ponazywane i tak ladnie opowiedziane❤
Wow. Po tym wykładzie czuję się jakby ktoś mi dał porządnie w pysk na przebudzenie. Ważny wykład ❤
Cudowny odcinek, teraz inaczej spojrzę na to, dlaczego trafiałam na podobnych szefów niedoceniajacych, przekraczajacych moje granice.
Marianko, dziękuję za kolejne odpowiedzi na pytania z mojego życia. Dziękuję, że jesteś.. ❤❤❤
Duzo tresci za ktore dziękuję. Jednak nie znalazlam podpowiedzi jak radzic sobie na etapie przygladania sie swoim źródłom zranień i jak prodejmowac z nimi proces leczenia. Co w moich oczach jest kolejnym bardzo waznym etapem w pójściu na przód.
Jeszcze raz dziekuje za dobry materiał. Samego dobra w pracy nad soba i z innymi
Budzi się rana odrzucenia, upokorzenia, niedocenienia, wstydu, strachu przed manipulacją itd 😊
To prawda 😊 nie da się uciec od rany.
genialny przekaz, dopiero Cię znalazłam, wyrażam wdzięczność i szacunek
Cudowna dziewczyna. Zdrowia Tobie i radosci❤
Pani Marianna to co Pani mówi to po prostu mistrzostwo świata ❤❤❤
Fantastyczne informację. Bezcenne! Bardzo dziękuję za tę wiedzę 🙏
Super podkast 😍w punkt! Właśnie rozkminiałam sytuację z osobami z mojej rodziny gdzie miałam wielką pokusę odcięcia się i dostałam odpowiedź. Dziękuję 🙂
Ktoś polecił mi Pani kanał. 10 kroków uleczenia matczynej rany. Jest taki podcast?
Słucham tego...odcięłam się od narcystycznej matki. Oczywiście, że samo odcięcie nie załatwia sprawy. Rana nadal jest, nieuleczona. Matka nadal próbuje mi dokuczyć. Każdy taki akt dotkliwie mnie boli, tym bardziej, że jestem sama, nie mam nikogo bliskiego, nie mam się na kim wesprzeć, na sobie samej tym bardziej. Jeszcze jestem za słaba.
CUDOWNE,PIĘKNA NATURALNA URODA
Bardzo prawdziwe. Dobrze ze mogłam usłyszeć doświadczyć. Marianna, dziękuję!!!
Dziękuję ❤️ Najprawdziwsza prawda z tym wykluczeniem. Osobiście doświadczyłam przy moim poprzednim poziomie świadomości. Pracuję z sobą, dla siebie i idę dalej. Uważnie❤️
Tak właśnie zrobiłam... Partner miał zachowania jak moja mama, więc odcięłam się, zakończyłam związek 😓
Dziękuję za otwarcie oczu ❤
Jak się masz dzisiaj? Jestem w trakcie odcinania od partnera, z którym żyję jak z własną matką kiedyś....
@@user-ew5mv3tl5l jakiś czas później poznałam mężczyznę. To nie związek a relacja, bo jeszcze pracuję nad tymi ranami. Cały czas coś nowego odkrywam. Ogólnie to dzięki odcinkom Marianki o stawianiu własnych granic, o nadodpowiedzialności i o podejmowaniu decyzji, bardzo dużo się nauczyłam. Partner też ma denerwujące mnie zachowania, inne niż tamten, ale łapie się na tym, że on mi pokazuje to co jeszcze nieodkryte, do uleczenia, i wracam do źródła skąd to się zaczęło. Nie pozwalam sobie, stawiam granice, odpowiadam już jak dorosły, a nie chowam się w sobie, zamykam jak małe przestraszone dziecko 😊
Czyli jeśli ktoś nas karze ciszą to mamy szukać problemu w nas 😅Bez jaj
SŁUCHAJ ! ZASTANÓW się!
Nie miałam pojęcia o Twoich przeżyciach... Jestem pełna podziwu dla osoby, którą się stałaś pomimo trudnych doświadczeń. Ja jestem na etapie odcinania, bo nie chcę pracować z tym, co trudne, a nie stać mnie na terapię. Dziękuję za to, co tworzysz
Można zrobić terapie na NFZ i to bardzo dobra terapię.
@@MB-se9rm ta, pierwszy wolny termin 2067r. ;)
Jestem już w 4tej terapii. Wszystko na NFZ. Ta aktualna trwa już 4ty rok. Bardzo dużo się zmienia w zakresie zdrowia psychicznego. Wiele, wiele osób potrzebuje pomocy po covid oraz w obliczu wojny na Ukrainie. W czasie covid miałam terapię online, za co jestem ogromnie wdzięczna. Zmarł mój tata, co było dla mnie ogromnie trudne. W poradni, w której się leczę liczba psychologów urosła z 6ciu do 16tu. Otworzyli nowy punkt dla pacjentów, a kolejny jest w trakcie. W terapii grupowej nawet pojawiły się obiady!! Jest też arteterapia. I to wszystko na NFZ!! Są też ośrodki interwencji kryzysowej (z tego co wiem, moja poradnia została na niego powołana). Naprawdę dużo się zmienia. Trzeba tylko poszukać. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia😊
@@jo-nu2fpchyba w Warszawie takie luksusy. Nie znasz sytuacji w powiatach
@@6asiczka6jest to nieprawda i powielanie szkodliwego mitu i dlategonludzie nawet nie próbują dowiedzieć się obterapi NFZ. Jasne ,w różnych placówkach może to hyx różny czas oczekiwania na pierwsz wizytę. Ja czekałam 3 msc..więc uważam, że krótko, ale nawet jeśli miałoby to być pół roku ,to czas i tak minie . Można dzwonić po różnych ośrodkach zdrowia,warto próbować. Są też różne programy finansowane orzez urzędy marszałkowskie, bardzo fajne. Zachęcam do dowiadywania się faktycznie jak to wygląda ,a nie powielaniu sterotypow .
Dziękuję, że Jesteś!
No nie koniecznie jest tak jak mówisz. Ja np zaczęłam swója drogę, rozwój i pracę z zaleczaniem ran i wtedy właśnie przejrzałam na oczy jak jestem traktowana przez swoich rodziców. Dotarło do mnie że są emocjonalnie niedojrzali i żadne moje zmiany, nie zmienia ich postępowania wobec mnie. Był to moment w ktorym zdecydowałam na zerwanie kontaktu i zajęcie się w pełni swoim życiem.
Czas już zdjąć tych rodziców z pedestalu "czcij ojca swego i matkę swoją" i zrozumieć że to są dorosłe osoby (niekoniecznie dojrzałe) - nie nasza rolą jest naprawianie relacji bo do tego potrzebna jest dojrzałość i świadomość a przede wszystkim chęć do zmiany wychodząca od obu stron.
Powiem tak...jeśli porzucasz czy odrzucasz rodziców...a mówisz o swoim rozwoju ...tzn że daleeeeka droga przed tobą.... Jak powiesz że zrozumiałaś co się między wami wydarzyło to będzie początek....drogi we właściwym kierunku...powodzenia
Dzień dobry. Odsłuchuje filmik. Bardzo trafiony temat dla mnie. Dziękuje.
Marianno ❤ jak pięknie i prosto wytłumaczone. Genialne!!! Uwielbiam 😊
Wyłam wyłam i jeszcze raz wyłam... dziękuje ❤️
Dziękuję, że jesteś.... To balsam na rany duszy🌹💐💐
Czuję ogromną wdzięczność ❤ bogata wiedza i niesamowita twoja praca . Pozdrawiam 😊🌺
Dziękuję ❤ nie ma takich słów, by w pełni wyrazić wdzięczność za to co robisz, jak mówisz. Po raz kolejny powiem, że jesteś niesamowita. ❤💕🌹
Odcinamy się, gdy dana osoba przestaje być dla nas wartościowa, np. pod względem kariery. Wystarczy po prostu nie podtrzymywać znajomości i ona sama zanika. albo, gdy relacja zaczyna być symetryczna, a wcześniej była zorientowana na nas. Gdyby ta osoba za bardzo przypominała o sobie, to się wymyśla jakąś winę. Niestety tak to często wygląda. Trzeba z tym odcinaniem się uważać, bo wiecznie będziemy zaczynać wszystkie relacje od nowa. "Emocjonalni nomadzi".😉
A co jeśli 'gdy dana osoba przestaje być dla nas wartościowa' to twoja mama, ojciec czy syn albo córka??
@@grecik9022 Ja nigdy nie odrzucałam nikogo, więc trudno mi wytłumaczyć taką postawę.
Dziękuję za ten przekaz
Odcięcie to tylko kwestia jak to zinterpretujemy … ja raczej nie interpretowałam odcięcia jako że teraz Ci pokaże itp tylko w kategori chcę już zadbać o siebie …. I po co nam ludzie w okół nas którzy nas nie akceptują nie rozumieją i nie chcą nas w swoim życiu ? My mamy chcieć siebie i mamy pełne prawo nie chcieć mieć niektórych ludzi w swoim życiu . Pełne prawo !