Ja też palę od góry ale mam piec z jeszcze drzwiczkami na dole.Sa tam ruszta .Zawsze je uchylam do rozpalania.I kiedy powinno się je zamknać zaraz jak zajmie się węgiel czy w momencie osiagnięcia danej temperatury.Piec posiada jeszcze klapkę na łańcuszku która reguluje dopływ powietrza.
I super. Sam palę już od 3 lat od góry. Dorobiłem sobie w górnych drzwiczkach dmuchawę grawitacyjną ( wspawałem rurkę która kieruje strumień powietrza prosto w zasyp). Rozpalam drewienkiem od góry i po jakimś czasie kiedy zasyp się zrobi jak lawa (węgiel się skoksuje/wygazuje) zmieniam cug na dolny i zamykam szyber. Powoli się to wypala do dołu i jest super. Dłużej trzyma, nie kopcę wcale, piec wytrzyma kupę lat i komin nie jest zarypany. O wiele szybciej się rozpala. Max 10 min i rozpalone można iść. Do pieca tylko dwa razy: rozpalić i później skręcić go jak się już od góry koks zrobi. Jak się wypali zasyp to zanim kaloryfery ostygną już mam drugi raz rozpalone. Stałopalność małego pieca 6 kW mam na poziomie 6 do 10 godz. na niedocieplone 100 m2. I możliwość regulacji temperatury. Wcześniej na starym piecu palonym od dołu albo zimno albo gotował wodę. Polecam i pozdrawiam
wspolczuje ci i twojej rodzinie ,bo rozpalic no ok mozna od gory ,ale zeby caly czas palic w taki sposob to musisz czekac az wszystko sie wypali ,zaladowac piec i znowu od gory . Zanim wszystko sie wypali to grzejniki beda juz zimne ,a jak dolozysz wczesniej to juz nie palisz od gory
@@tomgo9363 Jak dom jest dobrze docieplony to przy 30 stopniach na piecu można wyjąć resztki żaru do żelaznego wiaderka i zacząć od nowa. U mnie przy obecnych temperaturach (jest ciepły listopad) pali się co dwa dni bo zasyp starcza na 20~24h a potem mury trzymają jeszcze sporo. Ale my lubimy rześko.
,,od 12 do 20 godzin" - ale jaka ilość węgla - 25, 30, 40, 50 kg? Jakie jest zużycie węgla w kotłach nowoczeanych w kilogramach na godzinę (dla porównania)? Na 100m² domu spali się około 1,5 kg węgla na godzinę przy stałym paleniu (wystarczy 10-12 godzin). Jak ocieplony to może nawet 1 kg na godzinę, ale niekoniecznie, ale to przy podawaniu węgla podajnikiem, i kocioł ze sterowaniem, i palnik odpowiedni a kocioł niezaduży a budynek ocieplony. Paląc od góry przez 7,-8 godzin da się ogrzać taki budynek, wtenczas około 2,5 kg na godzinę, cały wsyp 12-14 kg, plus drewna ze dwa, trzy kg na rozpalenie, temp. poniżej 20 max, minim 14. Jak mrozy to dwa takie rozpalania, kocioł 1,6 m². Węgiel orzech syberyjski i ukrański. Groszka od góry palić słabo. Na kominie widoczne dwie blaszane rury - wentylacja, rekuperacja, odzysk ciepła z dymu?, :)))))) . Trzeba zaczynać od zoptymalizowania ilości węgla i jego rodzaju. Występuje tzw. eskalacja rozpalenia, pełnia rozpalenia, woda się może zagotować, trzeba temu zapobiec - i daje się wsypując mniejszą ilość węgla, np. 6-8 kg, a potem większe porcje, i obserwować. Trzeba spowalniać palenie przymykając szyber, także dolot powietrza od drzwiczek może być przydatne. Jak ciąg słaby, to trzeba zrobić lepszy komin, np. ,,tani komin" na YT, około 1200 zł cztery metry komina, od środka 20 cm średnicy. Ceglany komin może być wogóle słaby.
Mam dwa pytania co do tej metody 1. Co z drzwiczkami od popiołu? Zostawić otwarte uchylone czy zamknięte? 2. Jaka ilość węgla wsypac przy pierwszym rozpalaniu?
Teoretycznie tak, ale gdy palimy od góry w tradycyjnym kotle żeliwnym, takim jak na przykład Viadrus - nie otrzymamy maksymalnej mocy cieplnej, gdyż woda nagrzewa się tylko w górnej części komory spalania, zaś ruszt wodny u dołu zostaje zimny. I tu jest problem, gdy trzeba od razu mieć maksymalną moc do ogrzewania pomieszczeń i do zasobnika c.w.u. Do tego, mamy sytuację, szczególnie niekorzystną dla kotła żeliwnego, gdy jego dolna część wymiennika ciepła prawie w ciągu całego czasu palenia jest zimna w porównaniu z górą. Skoro tak, to można już poruszyć temat wydajności kotła właśnie w takiej sytuacji - a tu sytuacja nie wygląda najlepiej, ponieważ mamy ogień na wylocie do komina, o czym świadczy wysoka temperatura spalin. A co z dymem - tak, jest go o wiele mniej, ale do chwili, dopóki jest otwarta klapka powietrza; po osiągnieciu temperatury zmniejszy się jego dopływ - więc także ujrzymy dym z komina. Tak się dzieje i dlatego, że popiół, spadając w dół - całkowicie zasypuje dolną warstwę węgla i zatrzymuje się w otworach rusztu wodnego, zatem w końcu mamy tę warstwę niezupelnie spaloną i z wielką ilością popiołu. Inaczej mówiąc, z początku spalanie wygląda pięknie - później jednak różnie bywa, bo musimy zapewnić ciągłe palenie, nawet przy zamkniętej klapce. I jeszcze, co mamy robić, gdy już mamy w domu ciepło, a kotle jeszcze leży gruba warstwa węgla; całkowite zamknięcie klapki niewiele coś zmieni. Przed 20 laty już próbowałem palić od góry i stwierdziłem, że kociół taki musi mieć dokladną regulację dopływu powietrza do górnej części komory spalania.
W moim kotle jak bym tak napalił to pół osiedla by nie było widać z braku powietrza wtórnego. Tak samo jest przy otwieraniu górnych drzwiczek gazy lotne mi wybuchały. Po zrobieniu dziury w górnych drzwiczkach która reguluje dopływ powietrza jest super wszystkie związki lotne się dopalają i nie dymi ani nie wybucha. Polecam po testować, nic nie kosztuje a oszczędzić można dużo kasy i czystości w kotłowni.
Ze swojego doświadczenie wiem że minimalna temperatura na tym piecu ma być 60 st C ,widzę że w tym piecu pali się inaczej bo jest pełny smoły,w moim jest tylko biała lub lekko brązowa sadza.
Z treści filmu wynika, że przed wizytą kominiarzy, którzy oświecili właściciela, palone było po staremu - od dołu - więc syf w piecu nie powinien dziwić.
Pewnie kocioł że dwa razy mocniejszy niż potrzeba. 50 st na piecu a w chacie sauna. Ja palę tak żeby co najmniej sześć dych było a nieraz i siedemdziesiąt parę. U mnie w piecu syf się zbiera, ale żadnej smoły w piecu i na kominie nie ma.
NO dobra pokazujecie to na małych piecykach ,palę od góry po jakim czasie bede mial temperaturę około 50 stopni w piecu 30 kw na powierzchni 240 m2 ,po odpowiedniej temperaturxe , zamykamy drzwiczki i sie kopci, jak drzwiczk otwirze to temperarura wzrasta i może mi sie woda zagotować w rurach i co dalej , przyjedżi mnie tegi naucz kominiarzu ,bedzie to dla zdrowornisci okolicznych mieszjańcòw
Nie trzeba czekać do całkowitego wypalenia, przez takie gadanie tylko zniechęcamy ludzi na ten sposób. Kiedy wracam z pracy po prostu wybieram pozostały żar do metalowego wiadra, zasypuje ponownie kocioł i ten żar sypie na ten węgiel dodajac pare patyczków zajmuje mi to maximum 5-8 min i gotowe. Dzięki zmianie sposobu palenia zaoszczędziłem sporo węgla jak i wolnego czasu, ponieważ przy moim ustawieniu pieca pali sie nawet 2.5 dnia.
Brawo . No nareszcie ktoś to napisal . Wielu ludzi jest niestety ciężko kumatych i pod podobnymi filmami jest nie mało pytań co mają zrobić po wypaleniu wsadu ? Kuźwa , rozebrać sie ... i pilnować ubrania . Normalnie jak małe dzieci ...
Cześć, ile dajesz łopat węgla, i później co z kominem, zamykasz go totalnie po uzyskaniu odpowiedniej temp, że Ci tak długo trzyma? Dzięki za odp, pozdrawiam
z tym 2,5 dnia to kolega delikatnie zaszalał (chyba że piec gigant) ale 8-12 godzin na jednym wsadzie to norma (ok 1,5 wiadra) do ogrzania ok 180mkw. Sam palę w ten sposób na piecu Ogniwo tyle że z rozetą w drzwiczkach zasypowych przez co zachodzi zjawisko dopalania gazów. praktycznie zero dymu! docenią to szczególnie wasi sąsiedzi :)
@@jakk7432 Tutaj akurat nie zaznaczyłem ze to czas maksymalny jaki mi sie udało osiągnąć, piec dosyć duzy 28kw. Przy pełnym wkładzie pali sie 24 godziny potem dochodzi spalanie koksu więc w moim przypadku średnio 35 godzin spokoju to norma.
@@Pomaranczowykrol zwracam honor 😉 przy tak duzym piecy i wkladzie z dodatkiem koksu takie wyniki sa mozlowe. Grunt to sie do tej medody przekonac a oszczednosci widac w.kolejnych latach. I nie ma roznicy czy ruski wegiel czy bogdanka albo jeszcze inny.... Kazdy mozna zpalic praktycznie bezdymnie wykorzyatujac go do konca 😀
Witam mam problem w tym sezonie bo mimo tego ze pale od góry to kopci na czarno Palę węglem typu orzech wysokokaloryczny dmuchawa na minimum i przymknieta klapka wentylatora na minimum co jest? 5sezonów palilem i było cacy zawsze biały dymek A teraz taka lipa.. wina węgla że wysoko kaloryczny? Dodam że pale już 3sezon węglem od tego typu i od tego samego dostawcy i nie było problemu może partia jakąś felerna? Edit przy otwartych drzwiczkach i wyłączone dmuchawienic nie kopi Kombinowanie że zwiększeniem wiatru też nie daje efektu
Wszystko spoko tylko to spalanie będzie dopuki nie wypalimy całego pieca węgla czyli sądzę że jakieś 6 godz, bo gdy trzeba będzie dołożyc węgla bo ten się już wypalił sytuacja wraca spowrotem do normy czyli do spalania dolnego. Czyli na zdrowy chłopski rozum po wypaleniu całego węgla z pieca trzeba by jakoś go zgasić potem wyzucic popiuł i rozpalać na nowo. Czy dobrze to rozumiem? Jeżeli tak to dla mnie to bez sensu.
Głupoty gadasz piec nasypać prawie do pełna i na górę drzewo i się cały dzień pali tylko 2 razy przeczyszcze dół i tyle i to po 7 godz przynajmniej u mnie
Około 30kg miału węglowego pali się u mnie prawie dobę, 160m2 dom. Rozpalam rano przed pracą, do następnego dnia mam spokój. Czas wyczyszczenia i zaladunku to 10 minut.
My też palimy od góry mamy piec Viadrus U22 wchodzi nam max 12 łopat węgla i pali się 15 godzin. A temperatura na piecu jest 40 do 45 stopni Celsjusza to my nie lubimy wysokich temperatur w mieszkaniu mamy między 19 a 21 mi jest zam raz a max mamy na piecu 50 stopni max więcej nie to jak jest w pokojach tak 22 stopni to już mi jest za gorąco. A 60 stopni to już jest za dóżo my czymamy 40 do 45 stopni Celsjusza na piecu. A to jest lepsza metoda polenia od góry nie leci czarny dym a węgiel całości się spala. Ja się denerwuję jak ludzie palą od dołu to węgiel się nie dopala. Pozdrawiam
@@krzysztofjarzyna6427 . To jest piec Viadrus u22. I wchodzi 15 łopat ale to są małe tę łopaty. Jak bym miał większą łopatę to by wchodziło tak 8/9. Pozdrawiam
@@marcinderusa1596 . To jest piec Viadrus u22. Ale ja mam małą łopatę i my tych małych łopat wchodzi 15. A jak bym miał łopatę większą to by wchodziło 7/9. Pozdrawiam
Wszystko super pokazane ale co jak wywali temperaturę? 10.lat pale tradycyjnie mam stara instalacje grzewcza co jak załaduje cały kocioł nagle piec dostanie jakiegoś cugu i wywali temperaturę? I co z dmuchawa przecież dmuchawa jest zamontowana na dole i na dole dmucha w moim piecu jak to używać??
Witam Posiadam piec Ogniwo S6WC ze sterownikiem TECH ST24.Do tej pory paliłem tradycyjnie,lecz teraz chcę spróbować rozpalać od góry.Jednak nie wiem czy to jest do końca takie bezpieczne np.czy podczas takiego spalanie przy próbie otwarcia drzwiczek od zasypu,może dojść do wybuchu gazów nagromadzonych w kotle?Takie teprie słyszałem. Pozdrawiam
Kto może mi odpowiedzieć na temat ilości spalania węgla w piecu dgs spalania. Posiadam piec Taurusa 3 klasy tylko porobiłem przeróbki,mogę palić od dołu lub od góry w zależności jak zamknę przegrodę w górnej części komory załadunkowej. Jesienią dołożyłem do tego pieca bufor 500l. Wszystko działa jak w zegarku. Nie umiem zrozumieć dlaczego rozpalając węglem w ilości 10kg od dołu nagrzewam bufor do temperatury 75 stopni natomiast tą samą ilością węgla od góry osiągam temperaturę ponad 90 stopni. Czas całkowitego spalania ok 2,5 godz. Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego jest taka różnica w nagrzewaniu bufora. Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
No chyba cos tutaj przereklamowane jest ?! Paliłem parę razy od góry i tak 5 godz. palenia to jest wszystko ,a nie tak jak sie mówi 12-20 godz no chyba ,że ktoś ma piec jakiś duzy ze 40kw. Po drugie temp. na piecu max 60 C ,a przy mrozach to tak z 80 wypadało by mieć .Co do ekologicznego spalania to ja paliłem normalnie od dołu i też nie kopci sie z komina wg. mnie to kopcenie z komina zalezy od pieca wielkości budowy itp. paliwa jakości i umiejetności palacza :) Bo wiadomo jak ktoś przy rozpalaniu nawali węgla ful to zadymia okolice na czarno. A co do oszczedności to wiadomo od góry pali sie wolniej to oszczędność jest ale co z tego jak ciepło nie to .
@@130rapid a to zależy od pieca. Ja mam kociołek 11kw olsztyński i nie widze różnicy z otwartym powietrzem wtórnym w górnych drzwiczkach czy bez. Z doświadczenia widzę że ważna jest granulacja węgla. Ja palę orzech, ale bez miału. Nabieram gablami. Zapewnia to swobodny przepływ powietrza od dołu przez węgiel. Ale to trzeba wszystko doświadczalnie sprawdzić. Każdy pięć jest inny.
Ok dymu jest mniej przy rozpalaniu ale ruszyta wodne w ogóle nie są ogrzewane ,a płaszcz wodny pobiera ciepło ok 1/3 swojej powierzchni a nie całością ,po za tym przy każdym kolejnym zasypie następuje spalanie od dołu .
Dlatego nie dosypuje się do wypalających się resztek, tylko wybiera się je do jakiegoś pojemnika, ładuje piec od nowa (bez pośpiechu, ale i bez zbędnej zwłoki), a żar z pojemnika wysypuje się na wierzch. Potem wystarczy rozdmuchać, zamiast od nowa układać rozpałkę i mamy kolejny wsad palący się od góry.
No właśnie , instrukcja od tzw. dupy strony . Najpierw wysoko kwalifikowani mistrzowie powinni pokazać jak przygotować zaniedbany piec ( i wyczyścić też komin jeżeli jest brudny ) , a dopiero później pouczać o metodzie palenia odgórnego . Zapomnieli też powiedzieć , ze taka metoda również znacznie mniej zabrudza piec i komin . Ej fachmani ...
Ja palę węglem metodą od góry i po zasypaniu kotła pali mi się tylko około 6 godzin a nie tak jak Pan kominiarz mówi na filmie że 12h. Piec firmy Ogniwo, do którego wchodzi cała czubata węglarka węgla. Temperatura 60 stopni.
Potestujesz to sie dowiesz . To idywidualna sprawa każdego pieca i czynników jak wiatr , wilgotnosć , jakość paliwa , temp. zewnętrzna , lepsze lub gorsze ogólne warunki cugu ( w duzej mierze zależne od średnicy i stanu komina ) .
Gdy masz dmuchawe, wtedy wszystkie klapki musza byc zamkniete, inaczej bedziesz nimi wydmuchiwac spaliny do kotlowni. A najlepiej ma czas rozpalania w ogole wylaczyc dmuchawe i leciec tylko na naturalnym ciagu.
@@wilku8888 dokladnie, rozpalasz bez dmuchawy, jak juz się pali włącz dmuchawę, oczywiscie tylko spalanie odgorne, palilem tak dopiero 3 razy ale juz widzę różnice, brak dymu w kotłowni, i przy tem od 0 w górę na jednym zaladunku drewna palę okolo 10 godzin temp powyzej 50 na grzejniki...
@mokry suchar Nie znasz się . Spalanie dolne występuje w piecach zasypowych najnowszej generacji . Krótko mówiąc ogień jest na dole przy tylnej ścianie . Taki piec możemy rozpalić od góry ale to nie ma sensu bo będzie dymił jak stary kopciuch . Ponieważ w tym przypadku spaliny będą odprowadzane przez cały zład węgla . Natomiast spalanie górne występuje wtedy gdy rozpalamy w starym śmieciuchu od góry . Wszystko zależy od sposobu doprowadzenia powietrza i odprowadzenia spalin . W starych śmieciuchach rozpalanych od dołu dym/spaliny przechodziły przez cały zład węgla i dopiero uchodziły w komin u góry przy drzwiczkach. W kotle dolnego spalania spaliny mają ujście na dole przy tylnej ścianie kotła tuż nad ogniskiem . Węgiel zsypuje się powoli w trakcie spalania na ogień . Takie kotły mają przeważnie dodatkowy ruchomy żeliwny ruszt .
Ja nie używam dmuchawy a mam ją też, tylko rozpalam od góry, z początku uchylam na 1cm drzwiczki zasypowe, aby sie rozpaliło, potem zamykam podkładając zapałke (albo coś innego na grubość zapałki) aby była szczelina na wtórne powietrza. Głównym powietrzem steruję drzwiczkami od popielnika,do osiągnięcia 55-60 stopni sa otwarte. Gdy piec się nagrzeje do tej temperatury dolne dzwiczki też ustawiam na zapałke i kocioł już zostawiam aż do końca palenia. Dodam, że mam kocioł 15kw górno-dolny, przerobiony na górne spalanie poprzez zaślepienie szamotem dolnego otworu przy ruszcie w palenisku
Zalezy kto ma jaki sterownik. U mnie jak włączę sterownik głównym włącznikiem nie włącza się dmuchawa tylko pokazuje temperaturę i włączy pompe jak osiągnie zadaną temp. Zeby dmuchawa sie załączyła muszę sam wcisnąć przycisk "praca". Posiadam sterownik ProND
Trzeba po prostu wygarnąć żar do wiadra/popielnika, doładować pusty piec wsadem i zasypać od góry jakąś małą łopatką. Ja przy ponownym dokładaniu i zasypaniu żarem otwieram dolne drzwiczki aż się rozpali, później uchylam górne, czekam chwilę i przymykam dolne, ale jak się za szybko to zrobi, to może buchnąć ogień górnymi. Jak buchnie to się sam ureguluje, ale trzeba uważać żeby się sadze nie zapaliły w kominie. Na rozpalone od góry też można dorzucić trochę drewna. Dolne drzwiczki dosłownie tyle cugu co nieszczelności a górna klapka uchylona do połowy albo mniej. Jak już się wsad wypali prawie do samego dołu to można zamknąć górę, otworzyć dół i narobić żaru przed ponownym wsadem, bo nie zawsze się dopala. Jeszcze ważna sprawa to taka, że przed zasypaniem wiadra żarem warto wygarnąć popiół z popielnika do drugiego wiadra (też metalowe się przyda) i przeżużlować ten żar na dole. Wtedy do drugiego wiadra wlecą głównie węgielki bez popiołu.
wszystko fajnie tylko co gdy piec osiągnie zadaną temperaturę i w piecu już się nie pali żywym ogniem podopalanie dymu ma się nijak do tego co na początku gdy jest żywy ogień
Hmm . W zimie praktycznie nie wygaszam pieca . Pali się 24 na dobę. Wiec po co rozpalać znów i znow... Poza tym uważam że najwięcej temperatury wytwarza żar na rusztach w których jest woda (w moim piecu ) , a nie tylko płomień który ogrzewa górną, wylotową cześć pieca . Może i górne spalanie jest bardziej ekologiczne ale napewno nie bardziej wydajne niż tradycyjne spalanie.
Jest wydajniejsze, bo nie tracisz z dymem niespalonego gazu koksowniczego. Rozpalając od góry i nie zasypując żaru przy dosypywaniu, na tej samej ilości paliwa uzyskałbyś 20-30% więcej energii. Ale najpierw trzeba podjąć decyzję SPRAWDZAM!
Tu mozna popatrzyc ale ja nie jestem w stanie czytac nic z Murator bo sie nie da. Czarna plachte zaslaniaja i zmuszaja hamy aby sie zgodzic byc ich niewolnikiem. S. Syny. Nikomu nie polecam popieranie Murator.
Nie dosypujesz węgla. Czekasz aż cały zasyp się wypali, zasypujesz i rozpalasz na nowo. Zależnie od kotła jeden zasyp może wystarczyć na kilkanaście do nawet 24 godzin.
@@Adok666 aaa tam czekac jak sie troche przepali to normalnie wale od gory wegiel i drzewo i mozna jarac kilka dni non stop bo wegiel jest wysokokaloryczny a drzewo to glownie sosna wiec popiolu duzo nie ma
haha obracasz kocioł do góry nogami i możesz wsypywać od dołu haha potem nie zapomnij znowu odwrócić kociołka ;) i w ten sposób sypiesz od dołu a palisz od góry haha
Oki palenie na węgiel. Więc już nie musze tego oglądać, pale na drewno a nie na węgiel (ta czasami dosypie się węgla, na przykład na mroźne noce by było ciepło, ale jak nie muszę to cały kocioł jedzie na drewnie/drzewo, nie na węglu).
No dobra, mim owszystko to obejrzałem, ale czy ta metoda działa tylko wtedy gdy palimy węglem?, czy gdy ktoś paki samym drewnem to też to będzie działać?, będzie ekonomiczne?, o wiele dłużej się palić będzie?,...?.
To zależy od instalacji i wprawy palacza. U mnie instalacja ~200l grawitacyjna. Dawniej miałem grzejniki gorące w 5-10 minut, ale 1/3 paliwa wylatywała kominem. Teraz mam grzejniki gorące w 15-20 minut i oszczędzam 1/3 paliwa. Ponadto przed rozpaleniem nie jest już 16-17 stopni jak kiedyś, ale 19. Dlatego nigdzie mi się nie spieszy. Rozpalam wieczorem i w najtęższy mróz nie muszę wstawać żeby dokładać. Co kto lubi.
@@dawidk2492 Mi się rozpala szybciej :) Ciosam drewienka, wrzucam na węgiel a na drewienka wrzucam trochę papieru i "rzucam" zapałkę. Większość ciepła z papieru leci w komin ale coś tam złapie drewno, potem ono się rozpali i jego szybkie spalanie podnosi temp pieca i rozpala węgiel.
Jak ktoś ma "małego" to współczuję ale przy dużym piecu rozpalam ok godziny 16~17 i żar trzyma temp do 13~14. O 17 czasem mam jeszcze resztki żaru, temp na piecu 20st. Dużo daje ocieplenie domu, mi te 4~5h temp trzymają mury jak nie ma wielkich mrozów a jak są, kto broni dosypać trochę trochę po jakimś czasie by dotrzymało do cyklu dobowego jak się ma za mały piec. Wszystko z głową.
@@kiroshki Zgadza się. Ja jestem zwolennikiem palenia od góry. Od dwóch sezonów tak palę. Zużycie faktycznie trochę mniejsze. Ale głównie wygoda: nie chodzisz do pieca co godzine. Rozalia się i 10-14 godzin spokoju. A komin czysciutki, bez żadnej smoły i żużlu w kominie. Chodziło mi o to że pewnej granicy nie da się przeskoczyć.
No fajnie to wygląda.Uwazam ze palenie od góry jest ekologiczne i nic wiecej.Jezeli ja mam piec Kocioł Zębiec SWK URAN 10kW i on ma ruszta wodne na dole to przecież logika mówi ze jeżeli chcemy szybko nagrzac ruszta i kaloryfery to rozpalamy od dołu.Palenie u góry uwazam ze jest w tym przypadku bez sensu bo by osiągnąc w domu odpowiednią temperature trzeba by czekać ładnych parę godzin.Więc jaki to sens???? czyli jak w takim piecu palic by szybko osiągnąc oczekiwane ciepło???
Jaka logika tak mówi, że kocioł grzeje rusztem? Otóż nie, kocioł nie grzeje tylko rusztem ani nawet nie głównie rusztem, bo płaszcz wodny jest wszędzie. Jakie kilka godzin? Czy myślisz, że to stosują masochiści? Otóż nie, rozpalenie od góry nagrzewa instalację w 15 minut zamiast w 5-10 minut - więc jeśli za oknem jest -40, w domu +5 i przez dodatkowe 5-10 minut rodzina zamarznie, to faktycznie lepiej tak nie pal. W każdym innym przypadku warto poświęcić 10 minut, by dopalić 1/3 paliwa zamiast wysyłać ją w komin i grzać kilka godzin dłużej. "Oczekiwane ciepło" osiąga się stabilnie i długo grzejąc, wygrzewając tym sposobem budynek - wtedy przed kolejnym rozpaleniem człowiek nie szczęka zębami.
też mam zębca skw 10kw i palę wyłącznie od góry,zasypuję go całego węglem ,od góry podpalam drzewo ,rozpalanie na ponad 60 stopni trwa z 1,5 godziny ,ale pózniej na miarkowniku spalania chodzi z 6,7 godzin bez dokładania...jak się wypala to resztę żaru zgarniam na tył pieca,a z przodu sypię nową porcję węgla i się powoli rozbuja to tz palenie kroczące,,,,,lepsze niż sypanie na żar od góry...........
Jak się nie da, jak się da! 😁 Tylko trzeba się postarać o większe opony. Najlepiej takie od tylnych kół do traktora, albo od tych białoruskich ciężarówek pracujących w kopalniach. A na rozpałkę butelki pet i sprasowane torebki foliowe! Jednym słowem - Ciechocinek!!! 😂
jakoś w tym filmie nie pokazali którędy dostarczane jest powietrze do kotła... robiąc tak jak ten kominiarz po zamknięciu tych drzwiczek powinno zgasnąć... więc czego on nauczył?
Sprawa jest znana nie od dzisiaj . Nasz rząd i radni w miastach mówią nawet o dopłatach do nowych pieców i gazowych też itp. , a jednocześnie żałują naprawde małych pieniędzy na prostą ogólnopolską akcje propagującą spalanie od góry . TAKIE DZIAŁANIE JUŻ OD DAWNA POWINNO BYĆ W GESTII WŁADZ , a nie żeby kilku autorów umieszczało amatorskie filmiki w necie i mała grupa kominiarzy ( bo przecież nie wszyscy ) sie tym zajmowała ! Żenada !
@@mariolondyn50 Ale państwo nie leży w gestii władz tylko dobro korporacji i sąsiednich mocarstw. PiS, PO, PSL, SLD itp itd to wszystko agentura i lobbyści.
Straszne bzdury jeżeli piec jest dolnego spalania palimy od dołu, jeżeli górnego od góry. Palenie od góry w kotle dolnego spalania jest nieefektywne i odwrotnie a opinia kominiarza to trochę za mało) Kopcenie występuje jak paliwo jest wilgotne albo przy rozpalaniu mamy zasypany cały piec)
Jakoś ten filmik, ani ta metoda wg mnie jest mało prawdziwa... Wyobraźmy sobie jak to wygląda teoretycznie. Ta sama ilość spalanego węgla wydziela taką sama ilość spalin w dolnym i górnym spalaniu! Jedyna zauważalna różnica, to przy dolnym spalaniu więcej wydziela się spalin początkowo, a po pewnym czasie zmniejszy się. Natomiast przy górnym spalaniu, spaliny wydzielają się równomiernie przez cały czas. Wobec tego korzyść jest żadna. Jeśli jestem w błędzie, bardzo proszę o wyjaśnienie... Dodam, że u mnie zainstalowany sterownik z nadmuchem, który reguluje zadaną temperaturę.
Przy paleniu od góry gaz który wydziela się z niższych partii węgla pod wpływem temperatury, leci do góry przelatując przez już rozżarzony wyżej węgiel i ulega spalaniu dzięki czemu zyskujesz dodatkową energię cieplną. Przy paleniu od dołu, gaz uwalniany z węgla który jest ponad żarem nie ma szans spalenia się i wylatuje niewykorzystany z kotła. Część osadza się w kominie a reszta leci do atmosfery. Dopóki sam nie zacząłem tak palić, też byłem sceptycznie do tego nastawiony. Jedynym minusem jest trochę dłuższy czas osiągnięcia właściwej temperatury, ale im więcej użyjesz rozpałki tym szybciej złapie żądaną temperaturę.
Górne spalanie - nie tędy droga Tzw. górne spalanie jest prezentowane jako prosta i tania metoda, której promocja mogłaby pozwolić na poradzenie sobie z problemem polskiego smogu. Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego, potwierdzonym badaniami nie jest to metoda, która doprowadzi do systemowej poprawy jakości powietrza w Polsce. Chcąc sprawdzić, czy tak rzeczywiście "górne spalanie" prowadzi do zmniejszenia emisji pyłów zawieszonych i benzo(a)pirenu Krakowski Alarm Smogowy zlecił Instytutowi Chemicznej Przeróbki Węgla badania wpływu promowanej metody spalania na jakość spalin z kotła. Najważniejszy wniosek płynący z badania jest następujący: górne spalanie nie uwolni nas od smogu. Może za to być niebezpieczne dla tych, którzy zdecydują się je stosować. - Widząc, że przybywa gmin, w których promuje się tzw. górne spalanie, postanowiliśmy sprawdzić, czy ma to uzasadnienie w efektach, które przynosi stosowanie tej metody. Dlatego zdecydowaliśmy się, by sprawdzić to we współpracy z naukowcami z IChPW. Wyniki badań nie są optymistyczne. Górne spalanie jest metodą nieprzewidywalną i może być niebezpieczne. Z jednej strony dlatego, że często wzrastają emisje rakotwórczego benzo(a)pirenu. Ale nie tylko. Naukowcy z IChPW potwierdzili także, że w czasie spalania gwałtownie rosną temperatury w kotle, co zwiększa ryzyko awarii, rozszczelnienia, a nawet wybuchu kotła. - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. Badania przeprowadzone w Laboratorium Technologii Spalania i Energetyki, miały na celu przede wszystkim sprawdzenie, jaka jest emisja zanieczyszczeń z tradycyjnych kotłów przy stosowaniu metody palenia od góry oraz czy jest wystarczająco niska aby metodę tę uznać za skuteczne narzędzie do walki z zanieczyszczeniem powietrza. Pracownicy Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu pracowali pod kierunkiem dr inż. Katarzyny Matuszek. Zespół przeprowadził szereg prób porównawczych przy zastosowaniu różnych kotłów i paliw. Wyniki osiągnięte w ich trakcie wskazują, że przy zastosowaniu palenia od góry emisja pyłów bywa - choć nie jest tak zawsze, bo metoda jest nieprzewidywalna i w zasadzie każda próba przynosiła inne wyniki - niższa niż kiedy piec rozpala się tradycyjnie. Jednak nawet w próbach podczas których osiągnięto najlepsze rezultaty, były one kilku do kilkunastu razy wyższe niż w nowoczesnych piecach spełniających wymogi klasy 5 czy unijne normy „Ekoprojektu” i pozostawały na poziomie kotłów bezklasowych, tzw. kopciuchów. Zmieniały się jednak nie tylko poziomy emisji pyłów do atmosfery. Znaczące różnice dostrzeżono w poziomach emisji bardzo szkodliwego dla zdrowia, rakotwórczego benzo(a)pirenu. Te wzrastały nawet kilkukrotnie. Na przykład w czasie próby z drewnem prowadzonej w kotle komorowym emisja benzo(a)pirenu wzrosła 20-krotnie. Z 26 ug/m3 przy rozpalaniu „od dołu” do 525 ug/m3 przy rozpalaniu od góry. Na ogół nie było aż tak źle, jednak emisje powstające w czasie spalania węgla tą metodą okazały się być całkowicie nieprzewidywalne. Podkreśla to dr inż. Katarzyna Matuszek z IChPW. - Przede wszystkim metoda rozpalania od góry jest nieprzewidywalna. Może być niebezpieczna. W wielu urządzeniach nie da się jej stosować. A warto zwrócić uwagę także na to, że były próby, w których zwiększała się ilość innych zanieczyszczeń, które wydostawały się z kotła - mówi. - W każdej z przeprowadzonych prób emisje z kotłów rozpalanych od góry były wielokrotnie wyższe niż z kotłów klasy 5, a nawet najniższej klasy 3. Niestety nadal pozostawały one na poziomie pozaklasowego kotła zasypowego, potocznie zwanego kopciuchem - dodaje Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Izabela Labedz jednak przy tej metodzie znacznie rzadziej jest taka potrzeba. A sam problem można rozwiązać czyszcząc wcześniej popielnik, tam włożyć rozżarzone węgielki i wykorzystać je do ponownego rozpalenia. Biorąc pod uwagę pozostałe zalety to niewielka niedogodność ;)
"Rzadziej" oznacza przeważnie jedno rozpalenie na dobę i potem brak wizyt w kotłowni, chyba że turystycznie. Także ja za dokładaniem nie płaczę, bo jest wygodniej i taniej niż jak biegałem dokładać. Poza tym przy kotle żaden policjant nie stoi, co by bił po łapach jak się dołoży - wypala mi się wsad rozpalony od góry, a wiem, że drugiego całego dziś nie potrzebuję, to dokładam niewiele, tak żeby od razu się pojawiły płomienie, i też jest całkiem dobrze.
Dosypać możesz. Jeżeli widzisz, że braknie ciepła np. na noc i nie ma czasu na zabawę z ponownym rozpalaniem, to przesuń żar na jedną stronę, a obok sypnij węgla, tak żeby delikatnie zahaczał o żar. Wówczas pójdzie krocząco - też dobrze. Na pewno lepiej niż sypiąc na żar.
Piszę to w październiku 2021 - Kto jest przygłupem i przy obecnych cenach gazu (a zapowiadane są kolejne drastyczne podwyżki) i energii elektrycznej (tu też ceny mają w 2022 poszybować niczym kondory w Andach) zrezygnował z palenia w piecu? Ręka do góry! 😂
vr maniak ta pani nie wie nawet jak wygląda węgiel,a co dopiero np różnice między Piastem,a Sośnicą. ...a mój dziadek i tak mawiał: niech mu będzie i Józek,byle był chłop! nie dajmy się zwariować ;)
Ta kobieta poprostu chce sprzedać kocioł 5 generacji.Prawdopodobnie praktykowała przy sprzedarzy garków dla emerytów a teraz udziela się w innej branży.Jak jej słuchałem to widze,że wiedze ma płytką i podwórkową.Pale w piecu metodą od góry i chwale sobie.
ale ludzi robia w balona. Palenie od gory ma sens tylko w przypadku zmagazynowania ciepla ktore bedziemy odbierac do czasu calkowitego wypalenia opalu zeby znowu zaladowac piec i zapalic od gory. Jezeli nie zmagazynujemy tego ciepla to bedziemy palic nie ekonomicznie i nie ekologicznie ,bo jak wiadomo najwieksze koszta ogrzewania i eko sa przy pierwszym rozpaleniu kiedy woda w instalacji jest zimna. Bez magazynowania ciepla nie ma mowy o ekologicznym i ekonomicznym paleniu!!!!!!!!! Bo zeby ponownie rozpalic od gory musimy czekac az wszystko sie wypali a do tego czasu woda bedzie juz zimna ,i wtedy znowu od,, zera, musimy rozgrzac wode. Takie palenie powoduje ze wdomu masz raz cieplo raz zimno . Niestety Ladnie mowia o paleniu od gory zapominajac o tym ze trzeba czekac az sie wypali ,a grzejniki stygna. Dokladajac do pieca utrzymujemy stala temperature ,a w takim przypadku nie ma mowy o paleniu od gory. Rozpalic owszem tak od gory i potem dokladac normalnie ,to jest ekonomia i ekologia
można zostosować palenie tz kroczace....pozstały żar przesunąc na tył pieca,a z przodu wsypać stromo nową porcję węgla....nie zasypując żaru,wtedy nowa porcja rozpala się powoli od pozostałej i proces palenia trwa nadal...........to jest tylko nieco gorsze od palenia od góry....ale też o.k
Ciekawe czy kolega stosował metodę czy tylko o niej słyszał. Ja palę tak od 3 sezonów w piecu olsztyński, czyli teoretycznie nie nadającym się do tego. Nie jest idealnie ale na pewno lepiej niż palenie od dołu. Co to wystygnięcia wody w obiegu i zimnej chałupy to mit. No chyba że ściany z kartonu.
Arcymistrz popełnił jeszcze jedną gafę mianowicie nie komin tylko przewód kominowy bo komin to cała konstrukcja składając się z przewodów zupełnie jak na filmiku obok rzeczonego przewodu kotła c.o. o górnym spalaniu '' he he wkłady od kotłów gazowych.
Co w tym dziwnego skoro ogrzewanie gazem wciąż więcej kosztuje niż węglem,a koszty zainstalowania kotła na pelet i przeróbka instalacji są takie że głowa boli,o prądzie nie wspomnę.............mój znajomy zapłacił za kupno, montaż kotła i przeróbkę instalacji ponad 25 tysięcy a dotacji dostał 7,więc o czym mówimy......
Rewelacja! Nie ma lepszej metody palenia od tej podanej w filmie.
jest
@@imnotaplayer957 z bonga :D
@@januszzdn5371 tradycyjna fifka najlepsza mordo
Juz niech nie odpierdala z tym czyszczeniem ścianek pieca ;) Sposób palenia od góry super :)
Ja też palę od góry ale mam piec z jeszcze drzwiczkami na dole.Sa tam ruszta .Zawsze je uchylam do rozpalania.I kiedy powinno się je zamknać zaraz jak zajmie się węgiel czy w momencie osiagnięcia danej temperatury.Piec posiada jeszcze klapkę na łańcuszku która reguluje dopływ powietrza.
I super. Sam palę już od 3 lat od góry. Dorobiłem sobie w górnych drzwiczkach dmuchawę grawitacyjną ( wspawałem rurkę która kieruje strumień powietrza prosto w zasyp). Rozpalam drewienkiem od góry i po jakimś czasie kiedy zasyp się zrobi jak lawa (węgiel się skoksuje/wygazuje) zmieniam cug na dolny i zamykam szyber. Powoli się to wypala do dołu i jest super. Dłużej trzyma, nie kopcę wcale, piec wytrzyma kupę lat i komin nie jest zarypany. O wiele szybciej się rozpala. Max 10 min i rozpalone można iść. Do pieca tylko dwa razy: rozpalić i później skręcić go jak się już od góry koks zrobi. Jak się wypali zasyp to zanim kaloryfery ostygną już mam drugi raz rozpalone. Stałopalność małego pieca 6 kW mam na poziomie 6 do 10 godz. na niedocieplone 100 m2. I możliwość regulacji temperatury. Wcześniej na starym piecu palonym od dołu albo zimno albo gotował wodę. Polecam i pozdrawiam
wspolczuje ci i twojej rodzinie ,bo rozpalic no ok mozna od gory ,ale zeby caly czas palic w taki sposob to musisz czekac az wszystko sie wypali ,zaladowac piec i znowu od gory .
Zanim wszystko sie wypali to grzejniki beda juz zimne ,a jak dolozysz wczesniej to juz nie palisz od gory
@@tomgo9363 Jak dom jest dobrze docieplony to przy 30 stopniach na piecu można wyjąć resztki żaru do żelaznego wiaderka i zacząć od nowa. U mnie przy obecnych temperaturach (jest ciepły listopad) pali się co dwa dni bo zasyp starcza na 20~24h a potem mury trzymają jeszcze sporo. Ale my lubimy rześko.
@@kiroshki Gdy mam drzwiczki na dole to otworzyć je podczas rozpalania?
,,od 12 do 20 godzin" - ale jaka ilość węgla - 25, 30, 40, 50 kg?
Jakie jest zużycie węgla w kotłach nowoczeanych w kilogramach na godzinę (dla porównania)?
Na 100m² domu spali się około 1,5 kg węgla na godzinę przy stałym paleniu (wystarczy 10-12 godzin). Jak ocieplony to może nawet 1 kg na godzinę, ale niekoniecznie, ale to przy podawaniu węgla podajnikiem, i kocioł ze sterowaniem, i palnik odpowiedni a kocioł niezaduży a budynek ocieplony.
Paląc od góry przez 7,-8 godzin da się ogrzać taki budynek, wtenczas około 2,5 kg na godzinę, cały wsyp 12-14 kg, plus drewna ze dwa, trzy kg na rozpalenie, temp. poniżej 20 max, minim 14. Jak mrozy to dwa takie rozpalania, kocioł 1,6 m². Węgiel orzech syberyjski i ukrański. Groszka od góry palić słabo.
Na kominie widoczne dwie blaszane rury - wentylacja, rekuperacja, odzysk ciepła z dymu?, :)))))) .
Trzeba zaczynać od zoptymalizowania ilości węgla i jego rodzaju. Występuje tzw. eskalacja rozpalenia, pełnia rozpalenia, woda się może zagotować, trzeba temu zapobiec - i daje się wsypując mniejszą ilość węgla, np. 6-8 kg, a potem większe porcje, i obserwować.
Trzeba spowalniać palenie przymykając szyber, także dolot powietrza od drzwiczek może być przydatne.
Jak ciąg słaby, to trzeba zrobić lepszy komin, np. ,,tani komin" na YT, około 1200 zł cztery metry komina, od środka 20 cm średnicy. Ceglany komin może być wogóle słaby.
Mam dwa pytania co do tej metody
1. Co z drzwiczkami od popiołu? Zostawić otwarte uchylone czy zamknięte?
2. Jaka ilość węgla wsypac przy pierwszym rozpalaniu?
I co masz odpowiedzi?
Zależy od temperatury na dworzu. Jak nie masz nadmuchu to tak
Teoretycznie tak, ale gdy palimy od góry w tradycyjnym kotle żeliwnym, takim jak na przykład Viadrus - nie otrzymamy maksymalnej mocy cieplnej, gdyż woda nagrzewa się tylko w górnej części komory spalania, zaś ruszt wodny u dołu zostaje zimny. I tu jest problem, gdy trzeba od razu mieć maksymalną moc do ogrzewania pomieszczeń i do zasobnika c.w.u.
Do tego, mamy sytuację, szczególnie niekorzystną dla kotła żeliwnego, gdy jego dolna część wymiennika ciepła prawie w ciągu całego czasu palenia jest zimna w porównaniu z górą. Skoro tak, to można już poruszyć temat wydajności kotła właśnie w takiej sytuacji - a tu sytuacja nie wygląda najlepiej, ponieważ mamy ogień na wylocie do komina, o czym świadczy wysoka temperatura spalin.
A co z dymem - tak, jest go o wiele mniej, ale do chwili, dopóki jest otwarta klapka powietrza; po osiągnieciu temperatury zmniejszy się jego dopływ - więc także ujrzymy dym z komina. Tak się dzieje i dlatego, że popiół, spadając w dół - całkowicie zasypuje dolną warstwę węgla i zatrzymuje się w otworach rusztu wodnego, zatem w końcu mamy tę warstwę niezupelnie spaloną i z wielką ilością popiołu. Inaczej mówiąc, z początku spalanie wygląda pięknie - później jednak różnie bywa, bo musimy zapewnić ciągłe palenie, nawet przy zamkniętej klapce. I jeszcze, co mamy robić, gdy już mamy w domu ciepło, a kotle jeszcze leży gruba warstwa węgla; całkowite zamknięcie klapki niewiele coś zmieni.
Przed 20 laty już próbowałem palić od góry i stwierdziłem, że kociół taki musi mieć dokladną regulację dopływu powietrza do górnej części komory spalania.
Również polecam , sam tak palę. Na moim kanale też uczę ludzi tej metody :)
W moim kotle jak bym tak napalił to pół osiedla by nie było widać z braku powietrza wtórnego. Tak samo jest przy otwieraniu górnych drzwiczek gazy lotne mi wybuchały. Po zrobieniu dziury w górnych drzwiczkach która reguluje dopływ powietrza jest super wszystkie związki lotne się dopalają i nie dymi ani nie wybucha. Polecam po testować, nic nie kosztuje a oszczędzić można dużo kasy i czystości w kotłowni.
Ze swojego doświadczenie wiem że minimalna temperatura na tym piecu ma być 60 st C ,widzę że w tym piecu pali się inaczej bo jest pełny smoły,w moim jest tylko biała lub lekko brązowa sadza.
Z treści filmu wynika, że przed wizytą kominiarzy, którzy oświecili właściciela, palone było po staremu - od dołu - więc syf w piecu nie powinien dziwić.
Pewnie kocioł że dwa razy mocniejszy niż potrzeba. 50 st na piecu a w chacie sauna. Ja palę tak żeby co najmniej sześć dych było a nieraz i siedemdziesiąt parę. U mnie w piecu syf się zbiera, ale żadnej smoły w piecu i na kominie nie ma.
Może to wina również jakości węgla albo raczej ile węgla w węglu.
@@kiroshki raczej na bank wina mokrego drewna.
NO dobra pokazujecie to na małych piecykach ,palę od góry po jakim czasie bede mial temperaturę około 50 stopni w piecu 30 kw na powierzchni 240 m2 ,po odpowiedniej temperaturxe , zamykamy drzwiczki i sie kopci, jak drzwiczk otwirze to temperarura wzrasta i może mi sie woda zagotować w rurach i co dalej , przyjedżi mnie tegi naucz kominiarzu ,bedzie to dla zdrowornisci okolicznych mieszjańcòw
Nie trzeba czekać do całkowitego wypalenia, przez takie gadanie tylko zniechęcamy ludzi na ten sposób. Kiedy wracam z pracy po prostu wybieram pozostały żar do metalowego wiadra, zasypuje ponownie kocioł i ten żar sypie na ten węgiel dodajac pare patyczków zajmuje mi to maximum 5-8 min i gotowe. Dzięki zmianie sposobu palenia zaoszczędziłem sporo węgla jak i wolnego czasu, ponieważ przy moim ustawieniu pieca pali sie nawet 2.5 dnia.
Brawo . No nareszcie ktoś to napisal . Wielu ludzi jest niestety ciężko kumatych i pod podobnymi filmami jest nie mało pytań co mają zrobić po wypaleniu wsadu ? Kuźwa , rozebrać sie ... i pilnować ubrania . Normalnie jak małe dzieci ...
Cześć, ile dajesz łopat węgla, i później co z kominem, zamykasz go totalnie po uzyskaniu odpowiedniej temp, że Ci tak długo trzyma? Dzięki za odp, pozdrawiam
z tym 2,5 dnia to kolega delikatnie zaszalał (chyba że piec gigant) ale 8-12 godzin na jednym wsadzie to norma (ok 1,5 wiadra) do ogrzania ok 180mkw. Sam palę w ten sposób na piecu Ogniwo tyle że z rozetą w drzwiczkach zasypowych przez co zachodzi zjawisko dopalania gazów. praktycznie zero dymu! docenią to szczególnie wasi sąsiedzi :)
@@jakk7432 Tutaj akurat nie zaznaczyłem ze to czas maksymalny jaki mi sie udało osiągnąć, piec dosyć duzy 28kw. Przy pełnym wkładzie pali sie 24 godziny potem dochodzi spalanie koksu więc w moim przypadku średnio 35 godzin spokoju to norma.
@@Pomaranczowykrol zwracam honor 😉 przy tak duzym piecy i wkladzie z dodatkiem koksu takie wyniki sa mozlowe. Grunt to sie do tej medody przekonac a oszczednosci widac w.kolejnych latach. I nie ma roznicy czy ruski wegiel czy bogdanka albo jeszcze inny.... Kazdy mozna zpalic praktycznie bezdymnie wykorzyatujac go do konca 😀
Witam mam problem w tym sezonie bo mimo tego ze pale od góry to kopci na czarno
Palę węglem typu orzech wysokokaloryczny dmuchawa na minimum i przymknieta klapka wentylatora na minimum co jest? 5sezonów palilem i było cacy zawsze biały dymek A teraz taka lipa.. wina węgla że wysoko kaloryczny? Dodam że pale już 3sezon węglem od tego typu i od tego samego dostawcy i nie było problemu może partia jakąś felerna?
Edit przy otwartych drzwiczkach i wyłączone dmuchawienic nie kopi
Kombinowanie że zwiększeniem wiatru też nie daje efektu
Wszystko spoko tylko to spalanie będzie dopuki nie wypalimy całego pieca węgla czyli sądzę że jakieś 6 godz, bo gdy trzeba będzie dołożyc węgla bo ten się już wypalił sytuacja wraca spowrotem do normy czyli do spalania dolnego. Czyli na zdrowy chłopski rozum po wypaleniu całego węgla z pieca trzeba by jakoś go zgasić potem wyzucic popiuł i rozpalać na nowo. Czy dobrze to rozumiem? Jeżeli tak to dla mnie to bez sensu.
Głupoty gadasz piec nasypać prawie do pełna i na górę drzewo i się cały dzień pali tylko 2 razy przeczyszcze dół i tyle i to po 7 godz przynajmniej u mnie
Około 30kg miału węglowego pali się u mnie prawie dobę, 160m2 dom. Rozpalam rano przed pracą, do następnego dnia mam spokój. Czas wyczyszczenia i zaladunku to 10 minut.
Sprubowalem i faktycznie cały zasypany piec to 14 h gorących grzejników przynajmniej u mnie. Bez chodzenia do pieca. Super metoda. Polecam
Ty się poprostu czepiasz!
My też palimy od góry mamy piec Viadrus U22 wchodzi nam max 12 łopat węgla i pali się 15 godzin. A temperatura na piecu jest 40 do 45 stopni Celsjusza to my nie lubimy wysokich temperatur w mieszkaniu mamy między 19 a 21 mi jest zam raz a max mamy na piecu 50 stopni max więcej nie to jak jest w pokojach tak 22 stopni to już mi jest za gorąco. A 60 stopni to już jest za dóżo my czymamy 40 do 45 stopni Celsjusza na piecu. A to jest lepsza metoda polenia od góry nie leci czarny dym a węgiel całości się spala. Ja się denerwuję jak ludzie palą od dołu to węgiel się nie dopala. Pozdrawiam
12 łopat na 15 godzin?jakie te łopaty?bo jeśli normalne węglary to można zbankrutować,w ogóle jaki to piec skoro wchodzi 12 łopat węgla?
12 łopat😱 Czym się chopie😁
@@krzysztofjarzyna6427 . To jest piec Viadrus u22. I wchodzi 15 łopat ale to są małe tę łopaty. Jak bym miał większą łopatę to by wchodziło tak 8/9. Pozdrawiam
@@marcinderusa1596 . To jest piec Viadrus u22. Ale ja mam małą łopatę i my tych małych łopat wchodzi 15. A jak bym miał łopatę większą to by wchodziło 7/9. Pozdrawiam
@@marcinderusa1596 . A na piecu jest tak między 50/60 stopni a w mieszkaniu tak 20/Max22. Pozdrawiam
Wszystko super pokazane ale co jak wywali temperaturę? 10.lat pale tradycyjnie mam stara instalacje grzewcza co jak załaduje cały kocioł nagle piec dostanie jakiegoś cugu i wywali temperaturę? I co z dmuchawa przecież dmuchawa jest zamontowana na dole i na dole dmucha w moim piecu jak to używać??
Jak Pan masz te drzwiczki od popielnika co się zamykają wraz ze wzrostem temperatury to nie powinno być problemu.
Witam
Posiadam piec Ogniwo S6WC ze sterownikiem TECH ST24.Do tej pory paliłem tradycyjnie,lecz teraz chcę spróbować rozpalać od góry.Jednak nie wiem czy to jest do końca takie bezpieczne np.czy podczas takiego spalanie przy próbie otwarcia drzwiczek od zasypu,może dojść do wybuchu gazów nagromadzonych w kotle?Takie teprie słyszałem.
Pozdrawiam
Kto może mi odpowiedzieć na temat ilości spalania węgla w piecu dgs spalania. Posiadam piec Taurusa 3 klasy tylko porobiłem przeróbki,mogę palić od dołu lub od góry w zależności jak zamknę przegrodę w górnej części komory załadunkowej. Jesienią dołożyłem do tego pieca bufor 500l. Wszystko działa jak w zegarku. Nie umiem zrozumieć dlaczego rozpalając węglem w ilości 10kg od dołu nagrzewam bufor do temperatury 75 stopni natomiast tą samą ilością węgla od góry osiągam temperaturę ponad 90 stopni. Czas całkowitego spalania ok 2,5 godz. Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego jest taka różnica w nagrzewaniu bufora. Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Wczoraj tak rozpaliłem to działa,12kg węgla 15 godzin palenia 60 stopni na piecu.
U mnie 20kg węgla na 4 godziny idzie.
@@dawidbart4860 bo palisz od dołu
@@patrykrobakiewicz9253 rozpalam od góry.
Czekasz az zgasnie i palisz od nowa czy dosypujesz?
No chyba cos tutaj przereklamowane jest ?! Paliłem parę razy od góry i tak 5 godz. palenia to jest wszystko ,a nie tak jak sie mówi 12-20 godz no chyba ,że ktoś ma piec jakiś duzy ze 40kw.
Po drugie temp. na piecu max 60 C ,a przy mrozach to tak z 80 wypadało by mieć .Co do ekologicznego spalania to ja paliłem normalnie od dołu i też nie kopci sie z komina wg. mnie to kopcenie z komina zalezy od pieca wielkości budowy itp. paliwa jakości i umiejetności palacza :) Bo wiadomo jak ktoś przy rozpalaniu nawali węgla ful to zadymia okolice na czarno. A co do oszczedności to wiadomo od góry pali sie wolniej to oszczędność jest ale co z tego jak ciepło nie to .
a co z popielnikiem, ma być otwarty czy zamknięty?
Otwarty bo się udusi tlenu nie będzie
Ale przy paleniu od gory trzeba uchilic dolne dzwiczki zeby powietrze wpadywało
Wpadało.
A tlen właśnie :-o
Super to wygląda,ale skąd po zamknięciu drzwiczek bierze się tlen do spalania? Jak palić w kotle starego typu gdzie drzwiczki są tylko przymykane?
- no właśnie... też nie mogę pojąć zasady działania
Po prostu górne drzwiczki muszą być rozszczelnione, lub z otwartym wlotem powietrza.
@@130rapid a to zależy od pieca. Ja mam kociołek 11kw olsztyński i nie widze różnicy z otwartym powietrzem wtórnym w górnych drzwiczkach czy bez. Z doświadczenia widzę że ważna jest granulacja węgla. Ja palę orzech, ale bez miału. Nabieram gablami. Zapewnia to swobodny przepływ powietrza od dołu przez węgiel. Ale to trzeba wszystko doświadczalnie sprawdzić. Każdy pięć jest inny.
@@pawetaper5755 k
A ten mistrz kominiarski z kozią bródką z Alertu Smokowego co ma do powiedzenia? Bo odnoszę wrażenie, że i ogrzewanie gazowe mu przeszkadza.
Ok a co z podkładaniem???
Jak paliwo się wypali mam tu namysli (Drewno czy tam wegiel )
rozpalamy ponownie od góry Znowu Ta zabawa z rozpalaniem
Tak ponownie się rozpala od góry
Tak, ponownie się rozpala od góry
Dawniej w kominku paliłem od dołu, teraz tylko od góry- mniej dymu i zdecydowanie dłużej się pali.
Czy rozpalanie od góry można zastosować w piecach opalanych drewnem ?
Tak, o ile wylot spalin jest na górze.
Jak najbardziej ja palę bukiem na górę swierk
A w piecu z dmuchawą kominiarze też rozpalają.
A co jak trzeba dorzucić do pieca
Ja pale w piecu komputery, na noc zarzucam plastik folie gumę a gdy rozpale w piecu to daje jakies butle albo stare zabawki i szaty
Dobry troll, prawie.
@@kiroshki ciekawi mnie czy znasz definicje słowa troll :p według mnie słowo kompletnie nie trafnie, poza tym czemu tak na mnie mówisz :D
Ok dymu jest mniej przy rozpalaniu ale ruszyta wodne w ogóle nie są ogrzewane ,a płaszcz wodny pobiera ciepło ok 1/3 swojej powierzchni a nie całością ,po za tym przy każdym kolejnym zasypie następuje spalanie od dołu .
Dlatego nie dosypuje się do wypalających się resztek, tylko wybiera się je do jakiegoś pojemnika, ładuje piec od nowa (bez pośpiechu, ale i bez zbędnej zwłoki), a żar z pojemnika wysypuje się na wierzch. Potem wystarczy rozdmuchać, zamiast od nowa układać rozpałkę i mamy kolejny wsad palący się od góry.
A czy można palic drewnem takim sposobem od góry?
nie no zajebiste czyszczenie po poprzednim paleniu bez kilofa niepodchodz👍
No właśnie , instrukcja od tzw. dupy strony . Najpierw wysoko kwalifikowani mistrzowie powinni pokazać jak przygotować zaniedbany piec ( i wyczyścić też komin jeżeli jest brudny ) , a dopiero później pouczać o metodzie palenia odgórnego . Zapomnieli też powiedzieć , ze taka metoda również znacznie mniej zabrudza piec i komin . Ej fachmani ...
oni są takie miszcze jak ja ksiądz
Ja palę węglem metodą od góry i po zasypaniu kotła pali mi się tylko około 6 godzin a nie tak jak Pan kominiarz mówi na filmie że 12h. Piec firmy Ogniwo, do którego wchodzi cała czubata węglarka węgla. Temperatura 60 stopni.
U mnie 20h bez problemu. Pewnie zależy od pojemności pieca. Ja zasypuje 3~4 wiadrami.
@@kiroshki u mnie wchodzi tylko 1,5 węglarki. Nie wiem ile to było by wiader chyba podobnie
Co to za piec ?
A co z popielnikiem po rozpaleniu,ma byc otwarty uchylony czy zamkniety?
Potestujesz to sie dowiesz . To idywidualna sprawa każdego pieca i czynników jak wiatr , wilgotnosć , jakość paliwa , temp. zewnętrzna , lepsze lub gorsze ogólne warunki cugu ( w duzej mierze zależne od średnicy i stanu komina ) .
Byle nie zamkniete bo nie bedzie sie palic
Całkiem nie zamykaj bo tlenu nie będzie
Czy podczas palenia od góry z nadmuchem powinna być otwarta rozeta ( powietrze wtórne ) ?
Gdy masz dmuchawe, wtedy wszystkie klapki musza byc zamkniete, inaczej bedziesz nimi wydmuchiwac spaliny do kotlowni. A najlepiej ma czas rozpalania w ogole wylaczyc dmuchawe i leciec tylko na naturalnym ciagu.
@@wilku8888 dokladnie, rozpalasz bez dmuchawy, jak juz się pali włącz dmuchawę, oczywiscie tylko spalanie odgorne, palilem tak dopiero 3 razy ale juz widzę różnice, brak dymu w kotłowni, i przy tem od 0 w górę na jednym zaladunku drewna palę okolo 10 godzin temp powyzej 50 na grzejniki...
Spalanie dolne i od dołu to dwie różne sprawy.
@mokry suchar Nie znasz się . Spalanie dolne występuje w piecach zasypowych najnowszej generacji . Krótko mówiąc ogień jest na dole przy tylnej ścianie . Taki piec możemy rozpalić od góry ale to nie ma sensu bo będzie dymił jak stary kopciuch . Ponieważ w tym przypadku spaliny będą odprowadzane przez cały zład węgla . Natomiast spalanie górne występuje wtedy gdy rozpalamy w starym śmieciuchu od góry . Wszystko zależy od sposobu doprowadzenia powietrza i odprowadzenia spalin . W starych śmieciuchach rozpalanych od dołu dym/spaliny przechodziły przez cały zład węgla i dopiero uchodziły w komin u góry przy drzwiczkach. W kotle dolnego spalania spaliny mają ujście na dole przy tylnej ścianie kotła tuż nad ogniskiem . Węgiel zsypuje się powoli w trakcie spalania na ogień . Takie kotły mają przeważnie dodatkowy ruchomy żeliwny ruszt .
Czy palenie koksem też sie sprawdzi w tej metodzie?
Ja odbieram za darmo opony z wulkanizacji,tne i mieszam z wiórami z zakladu stolarskiego
A na to wszystko zasmażka:)
oponami i sklejką też można palić ekologicznie, dorzucaj jeszcze butelki pet
@@sradowazyszczadoniecki6567 A ja dokładam pociete płyty meblowe . stare segmenty itp.😜🤪
jak przymkniesz popielnik to ci nic nie buchnie
A jak to zrobić jak piec posiada dmuchawe i sterownik?
Ja nie używam dmuchawy a mam ją też, tylko rozpalam od góry, z początku uchylam na 1cm drzwiczki zasypowe, aby sie rozpaliło, potem zamykam podkładając zapałke (albo coś innego na grubość zapałki) aby była szczelina na wtórne powietrza. Głównym powietrzem steruję drzwiczkami od popielnika,do osiągnięcia 55-60 stopni sa otwarte. Gdy piec się nagrzeje do tej temperatury dolne dzwiczki też ustawiam na zapałke i kocioł już zostawiam aż do końca palenia. Dodam, że mam kocioł 15kw górno-dolny, przerobiony na górne spalanie poprzez zaślepienie szamotem dolnego otworu przy ruszcie w palenisku
A pompa obiegowa?
pompę włącza sterownik przy 50 stopniach a wyłącza przy 35
Tak jak i dmuchawe.
Zalezy kto ma jaki sterownik. U mnie jak włączę sterownik głównym włącznikiem nie włącza się dmuchawa tylko pokazuje temperaturę i włączy pompe jak osiągnie zadaną temp. Zeby dmuchawa sie załączyła muszę sam wcisnąć przycisk "praca". Posiadam sterownik ProND
Jak dokladac drewno gdy sie wypala???
Trzeba po prostu wygarnąć żar do wiadra/popielnika, doładować pusty piec wsadem i zasypać od góry jakąś małą łopatką. Ja przy ponownym dokładaniu i zasypaniu żarem otwieram dolne drzwiczki aż się rozpali, później uchylam górne, czekam chwilę i przymykam dolne, ale jak się za szybko to zrobi, to może buchnąć ogień górnymi. Jak buchnie to się sam ureguluje, ale trzeba uważać żeby się sadze nie zapaliły w kominie. Na rozpalone od góry też można dorzucić trochę drewna. Dolne drzwiczki dosłownie tyle cugu co nieszczelności a górna klapka uchylona do połowy albo mniej. Jak już się wsad wypali prawie do samego dołu to można zamknąć górę, otworzyć dół i narobić żaru przed ponownym wsadem, bo nie zawsze się dopala.
Jeszcze ważna sprawa to taka, że przed zasypaniem wiadra żarem warto wygarnąć popiół z popielnika do drugiego wiadra (też metalowe się przyda) i przeżużlować ten żar na dole. Wtedy do drugiego wiadra wlecą głównie węgielki bez popiołu.
wszystko fajnie tylko co gdy piec osiągnie zadaną temperaturę i w piecu już się nie pali żywym ogniem podopalanie dymu ma się nijak do tego co na początku gdy jest żywy ogień
Hmm . W zimie praktycznie nie wygaszam pieca . Pali się 24 na dobę. Wiec po co rozpalać znów i znow...
Poza tym uważam że najwięcej temperatury wytwarza żar na rusztach w których jest woda (w moim piecu ) , a nie tylko płomień który ogrzewa górną, wylotową cześć pieca . Może i górne spalanie jest bardziej ekologiczne ale napewno nie bardziej wydajne niż tradycyjne spalanie.
Palenie górą znacznie mniej zasyfia piec i komin . I jak sam napisałeś pali sie 24h . A ile palił ci sie metodą od dołu w podobnych warunkach ?
Jest wydajniejsze, bo nie tracisz z dymem niespalonego gazu koksowniczego. Rozpalając od góry i nie zasypując żaru przy dosypywaniu, na tej samej ilości paliwa uzyskałbyś 20-30% więcej energii. Ale najpierw trzeba podjąć decyzję SPRAWDZAM!
th-cam.com/video/psmey16qi1U/w-d-xo.html@@130rapid
👍👍👍👍
mistrzu trzeba informować ludzi żeby nie kupowali kotłów górnego spalania tylko z dolnym spalaniem
Tu mozna popatrzyc ale ja nie jestem w stanie czytac nic z Murator bo sie nie da. Czarna plachte zaslaniaja i zmuszaja hamy aby sie zgodzic byc ich niewolnikiem. S. Syny. Nikomu nie polecam popieranie Murator.
Bez powietrza wtórnego nic nie daje.
jak dosypac wegiel od dolu zeby paliło sie od gory?
Nie dosypujesz węgla. Czekasz aż cały zasyp się wypali, zasypujesz i rozpalasz na nowo. Zależnie od kotła jeden zasyp może wystarczyć na kilkanaście do nawet 24 godzin.
@@Adok666 - a po kiego czekać i jeszcze bawić sie od początku w rozpalanie ? Nie szybciej i wygodniej robić jak napisał Pomarańczowy Król
?
@@Adok666
Nie
@@Adok666 aaa tam czekac jak sie troche przepali to normalnie wale od gory wegiel i drzewo i mozna jarac kilka dni non stop bo wegiel jest wysokokaloryczny a drzewo to glownie sosna wiec popiolu duzo nie ma
haha obracasz kocioł do góry nogami i możesz wsypywać od dołu haha potem nie zapomnij znowu odwrócić kociołka ;) i w ten sposób sypiesz od dołu a palisz od góry haha
Oki palenie na węgiel.
Więc już nie musze tego oglądać, pale na drewno a nie na węgiel (ta czasami dosypie się węgla, na przykład na mroźne noce by było ciepło, ale jak nie muszę to cały kocioł jedzie na drewnie/drzewo, nie na węglu).
No dobra, mim owszystko to obejrzałem, ale czy ta metoda działa tylko wtedy gdy palimy węglem?, czy gdy ktoś paki samym drewnem to też to będzie działać?, będzie ekonomiczne?, o wiele dłużej się palić będzie?,...?.
@@kitsu8379 Z samym drewnem też działa, tylko szybciej sie wypala ;)
a co jeśli producent pisze w instrukcji żeby palić od dołu
60 stopni po godzinie!? to chyba jak ktoś ma czas i lubi wstawać o 6 rano żeby rozpalić w piecu.
To zależy od instalacji i wprawy palacza. U mnie instalacja ~200l grawitacyjna. Dawniej miałem grzejniki gorące w 5-10 minut, ale 1/3 paliwa wylatywała kominem. Teraz mam grzejniki gorące w 15-20 minut i oszczędzam 1/3 paliwa. Ponadto przed rozpaleniem nie jest już 16-17 stopni jak kiedyś, ale 19. Dlatego nigdzie mi się nie spieszy. Rozpalam wieczorem i w najtęższy mróz nie muszę wstawać żeby dokładać. Co kto lubi.
No niby tak, rozpala się dłużej ale trzyma ci dobę, nic nie podkładasz, więc chyba warto, nie?
@@dawidk2492 Mi się rozpala szybciej :) Ciosam drewienka, wrzucam na węgiel a na drewienka wrzucam trochę papieru i "rzucam" zapałkę. Większość ciepła z papieru leci w komin ale coś tam złapie drewno, potem ono się rozpali i jego szybkie spalanie podnosi temp pieca i rozpala węgiel.
Jak ktoś ma "małego" to współczuję ale przy dużym piecu rozpalam ok godziny 16~17 i żar trzyma temp do 13~14. O 17 czasem mam jeszcze resztki żaru, temp na piecu 20st. Dużo daje ocieplenie domu, mi te 4~5h temp trzymają mury jak nie ma wielkich mrozów a jak są, kto broni dosypać trochę trochę po jakimś czasie by dotrzymało do cyklu dobowego jak się ma za mały piec. Wszystko z głową.
Mowa jest o rozpalaniu a co jak trzeba dołożyć opału ? Czarny dym .
Rozpala się od nowa. Resztę żaru można było wyciągnąć i po ponownym zasypaniu pieca węglem wsypać go na górę.
Wszystko jasne tylko im dłuższe palenie tym mniejsza temperatura.
Pobaw sie ilością wsadu , jakością paliwa , szerokością otwarcia dolnych drzwiczek . Ważna jest szczelność górnych drzwiczek i czystosć komina . Napewno nastąpi zmiana .
I zamontuj miarkownik
No fizyki nie oszukasz. Kilogram węgla to określona porcja energii.
@@pawetaper5755 Tiaaa ale energią jak budżetem państwa, można trwonić albo mądrze zarządzać ;)
@@kiroshki Zgadza się. Ja jestem zwolennikiem palenia od góry. Od dwóch sezonów tak palę. Zużycie faktycznie trochę mniejsze. Ale głównie wygoda: nie chodzisz do pieca co godzine. Rozalia się i 10-14 godzin spokoju. A komin czysciutki, bez żadnej smoły i żużlu w kominie. Chodziło mi o to że pewnej granicy nie da się przeskoczyć.
No fajnie to wygląda.Uwazam ze palenie od góry jest ekologiczne i nic wiecej.Jezeli ja mam piec Kocioł Zębiec SWK URAN 10kW i on ma ruszta wodne na dole to przecież logika mówi ze jeżeli chcemy szybko nagrzac ruszta i kaloryfery to rozpalamy od dołu.Palenie u góry uwazam ze jest w tym przypadku bez sensu bo by osiągnąc w domu odpowiednią temperature trzeba by czekać ładnych parę godzin.Więc jaki to sens???? czyli jak w takim piecu palic by szybko osiągnąc oczekiwane ciepło???
Jaka logika tak mówi, że kocioł grzeje rusztem? Otóż nie, kocioł nie grzeje tylko rusztem ani nawet nie głównie rusztem, bo płaszcz wodny jest wszędzie. Jakie kilka godzin? Czy myślisz, że to stosują masochiści? Otóż nie, rozpalenie od góry nagrzewa instalację w 15 minut zamiast w 5-10 minut - więc jeśli za oknem jest -40, w domu +5 i przez dodatkowe 5-10 minut rodzina zamarznie, to faktycznie lepiej tak nie pal. W każdym innym przypadku warto poświęcić 10 minut, by dopalić 1/3 paliwa zamiast wysyłać ją w komin i grzać kilka godzin dłużej. "Oczekiwane ciepło" osiąga się stabilnie i długo grzejąc, wygrzewając tym sposobem budynek - wtedy przed kolejnym rozpaleniem człowiek nie szczęka zębami.
też mam zębca skw 10kw i palę wyłącznie od góry,zasypuję go całego węglem ,od góry podpalam drzewo ,rozpalanie na ponad 60 stopni trwa z 1,5 godziny ,ale pózniej na miarkowniku spalania chodzi z 6,7 godzin bez dokładania...jak się wypala to resztę żaru zgarniam na tył pieca,a z przodu sypię nową porcję węgla i się powoli rozbuja to tz palenie kroczące,,,,,lepsze niż sypanie na żar od góry...........
@Lusic też tak robię...
Trzy lata paliłem od góry za radą legendarnego Last Rico i bardzo sobie ten sposób chwalę(teraz grzeje gazem)
Ale od góry oponami nie da się palic
Jak się nie da, jak się da! 😁
Tylko trzeba się postarać o większe opony. Najlepiej takie od tylnych kół do traktora, albo od tych białoruskich ciężarówek pracujących w kopalniach. A na rozpałkę butelki pet i sprasowane torebki foliowe! Jednym słowem - Ciechocinek!!! 😂
Suprr instalacja grawitacyjna zero pomp zero zbędnych bajerów do tego jeszcze miarkownik i lux malina
Zależy czy masz dmuchawę
jakoś w tym filmie nie pokazali którędy dostarczane jest powietrze do kotła... robiąc tak jak ten kominiarz po zamknięciu tych drzwiczek powinno zgasnąć... więc czego on nauczył?
Mirosław Nikitiuk normalnie z dołu ciągnie powietrze i nie gaśnie
no i co z rego ze rozpale od gory jak pozniej wszystko pali sie od dolu .jaki sens i o co chodzi chodzi o kase definitywnie.
Pełne wypalanie zanieczyszczeń i nie nie pali się od dołu
No i jaki Twoim zdaniem interes maja propagatorzy palenia od gory? Jakie pieniadze z tego maja?
👌✌️🤗😊
A koksem ?
Koks jest paliwem "bezgazowym", więc sposób palenia nie ma znaczenia.
a jak to zrobić z piecem na ekogroszek z podajnikiem
Proponuje przeczytać DTR-kę załączoną przy zakupie kotła. To powinno wyjaśnić magię sensu wykreowania podajnika.
Piec z podajnikiem to właśnie spalanie od góry z ciągłym zasilaniem paliwa od dołu. Już to masz i nic nie musisz :D
Minus taki że nie podłożysz w czasie spalenia. Tzn podłozysz ale brwi wydepilowane.
Należy tą metodę rozpowszechniać...
Sprawa jest znana nie od dzisiaj . Nasz rząd i radni w miastach mówią nawet o dopłatach do nowych pieców i gazowych też itp. , a jednocześnie żałują naprawde małych pieniędzy na prostą ogólnopolską akcje propagującą spalanie od góry . TAKIE DZIAŁANIE JUŻ OD DAWNA POWINNO BYĆ W GESTII WŁADZ , a nie żeby kilku autorów umieszczało amatorskie filmiki w necie i mała grupa kominiarzy ( bo przecież nie wszyscy ) sie tym zajmowała ! Żenada !
@@mariolondyn50 Ale państwo nie leży w gestii władz tylko dobro korporacji i sąsiednich mocarstw. PiS, PO, PSL, SLD itp itd to wszystko agentura i lobbyści.
Straszne bzdury jeżeli piec jest dolnego spalania palimy od dołu, jeżeli górnego od góry. Palenie od góry w kotle dolnego spalania jest nieefektywne i odwrotnie a opinia kominiarza to trochę za mało) Kopcenie występuje jak paliwo jest wilgotne albo przy rozpalaniu mamy zasypany cały piec)
jak pale grubym drzewem to jak mam palić od góry
Cienką rozpałkę dawać na wierzch tego grubego drewna.
Jakoś ten filmik, ani ta metoda wg mnie jest mało prawdziwa... Wyobraźmy sobie jak to wygląda teoretycznie. Ta sama ilość spalanego węgla wydziela taką sama ilość spalin w dolnym i górnym spalaniu! Jedyna zauważalna różnica, to przy dolnym spalaniu więcej wydziela się spalin początkowo, a po pewnym czasie zmniejszy się. Natomiast przy górnym spalaniu, spaliny wydzielają się równomiernie przez cały czas. Wobec tego korzyść jest żadna. Jeśli jestem w błędzie, bardzo proszę o wyjaśnienie... Dodam, że u mnie zainstalowany sterownik z nadmuchem, który reguluje zadaną temperaturę.
Przy paleniu od góry gaz który wydziela się z niższych partii węgla pod wpływem temperatury, leci do góry przelatując przez już rozżarzony wyżej węgiel i ulega spalaniu dzięki czemu zyskujesz dodatkową energię cieplną. Przy paleniu od dołu, gaz uwalniany z węgla który jest ponad żarem nie ma szans spalenia się i wylatuje niewykorzystany z kotła. Część osadza się w kominie a reszta leci do atmosfery. Dopóki sam nie zacząłem tak palić, też byłem sceptycznie do tego nastawiony. Jedynym minusem jest trochę dłuższy czas osiągnięcia właściwej temperatury, ale im więcej użyjesz rozpałki tym szybciej złapie żądaną temperaturę.
Nie pukajcie tak przy czyszczeniu bo dziurę zrobicie.
Piec zawalony złym paleniem .Kominiorz godo ok
12-20 godzin kisne z typa. Co 4-5 godzin trzeba podkładać
E tam. U mnie 10-12 godzin trzyma. A piec malutki.
XD u mnie rekord to 24h gdy zasypałem piec pod dolną krawędź drzwiczek. Jak masz małego to się nie chwal ;) w sensie mały piecyk.
Górne spalanie - nie tędy droga
Tzw. górne spalanie jest prezentowane jako prosta i tania metoda, której promocja mogłaby pozwolić na poradzenie sobie z problemem polskiego smogu. Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego, potwierdzonym badaniami nie jest to metoda, która doprowadzi do systemowej poprawy jakości powietrza w Polsce.
Chcąc sprawdzić, czy tak rzeczywiście "górne spalanie" prowadzi do zmniejszenia emisji pyłów zawieszonych i benzo(a)pirenu Krakowski Alarm Smogowy zlecił Instytutowi Chemicznej Przeróbki Węgla badania wpływu promowanej metody spalania na jakość spalin z kotła.
Najważniejszy wniosek płynący z badania jest następujący: górne spalanie nie uwolni nas od smogu. Może za to być niebezpieczne dla tych, którzy zdecydują się je stosować.
- Widząc, że przybywa gmin, w których promuje się tzw. górne spalanie, postanowiliśmy sprawdzić, czy ma to uzasadnienie w efektach, które przynosi stosowanie tej metody. Dlatego zdecydowaliśmy się, by sprawdzić to we współpracy z naukowcami z IChPW. Wyniki badań nie są optymistyczne. Górne spalanie jest metodą nieprzewidywalną i może być niebezpieczne. Z jednej strony dlatego, że często wzrastają emisje rakotwórczego benzo(a)pirenu. Ale nie tylko. Naukowcy z IChPW potwierdzili także, że w czasie spalania gwałtownie rosną temperatury w kotle, co zwiększa ryzyko awarii, rozszczelnienia, a nawet wybuchu kotła. - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Badania przeprowadzone w Laboratorium Technologii Spalania i Energetyki, miały na celu przede wszystkim sprawdzenie, jaka jest emisja zanieczyszczeń z tradycyjnych kotłów przy stosowaniu metody palenia od góry oraz czy jest wystarczająco niska aby metodę tę uznać za skuteczne narzędzie do walki z zanieczyszczeniem powietrza. Pracownicy Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu pracowali pod kierunkiem dr inż. Katarzyny Matuszek. Zespół przeprowadził szereg prób porównawczych przy zastosowaniu różnych kotłów i paliw.
Wyniki osiągnięte w ich trakcie wskazują, że przy zastosowaniu palenia od góry emisja pyłów bywa - choć nie jest tak zawsze, bo metoda jest nieprzewidywalna i w zasadzie każda próba przynosiła inne wyniki - niższa niż kiedy piec rozpala się tradycyjnie. Jednak nawet w próbach podczas których osiągnięto najlepsze rezultaty, były one kilku do kilkunastu razy wyższe niż w nowoczesnych piecach spełniających wymogi klasy 5 czy unijne normy „Ekoprojektu” i pozostawały na poziomie kotłów bezklasowych, tzw. kopciuchów. Zmieniały się jednak nie tylko poziomy emisji pyłów do atmosfery. Znaczące różnice dostrzeżono w poziomach emisji bardzo szkodliwego dla zdrowia, rakotwórczego benzo(a)pirenu. Te wzrastały nawet kilkukrotnie. Na przykład w czasie próby z drewnem prowadzonej w kotle komorowym emisja benzo(a)pirenu wzrosła 20-krotnie. Z 26 ug/m3 przy rozpalaniu „od dołu” do 525 ug/m3 przy rozpalaniu od góry. Na ogół nie było aż tak źle, jednak emisje powstające w czasie spalania węgla tą metodą okazały się być całkowicie nieprzewidywalne.
Podkreśla to dr inż. Katarzyna Matuszek z IChPW. - Przede wszystkim metoda rozpalania od góry jest nieprzewidywalna. Może być niebezpieczna. W wielu urządzeniach nie da się jej stosować. A warto zwrócić uwagę także na to, że były próby, w których zwiększała się ilość innych zanieczyszczeń, które wydostawały się z kotła - mówi.
- W każdej z przeprowadzonych prób emisje z kotłów rozpalanych od góry były wielokrotnie wyższe niż z kotłów klasy 5, a nawet najniższej klasy 3. Niestety nadal pozostawały one na poziomie pozaklasowego kotła zasypowego, potocznie zwanego kopciuchem - dodaje Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Piec zapuszczony.
zamiast nauczyć ludzi palić zabroniono im palić węglem
próbowałem, nie poszło.
Super. Tylko nie ma mozliwosci dosypac wegla.
Izabela Labedz jednak przy tej metodzie znacznie rzadziej jest taka potrzeba. A sam problem można rozwiązać czyszcząc wcześniej popielnik, tam włożyć rozżarzone węgielki i wykorzystać je do ponownego rozpalenia.
Biorąc pod uwagę pozostałe zalety to niewielka niedogodność ;)
"Rzadziej" oznacza przeważnie jedno rozpalenie na dobę i potem brak wizyt w kotłowni, chyba że turystycznie. Także ja za dokładaniem nie płaczę, bo jest wygodniej i taniej niż jak biegałem dokładać. Poza tym przy kotle żaden policjant nie stoi, co by bił po łapach jak się dołoży - wypala mi się wsad rozpalony od góry, a wiem, że drugiego całego dziś nie potrzebuję, to dokładam niewiele, tak żeby od razu się pojawiły płomienie, i też jest całkiem dobrze.
Dosypać możesz. Jeżeli widzisz, że braknie ciepła np. na noc i nie ma czasu na zabawę z ponownym rozpalaniem, to przesuń żar na jedną stronę, a obok sypnij węgla, tak żeby delikatnie zahaczał o żar. Wówczas pójdzie krocząco - też dobrze. Na pewno lepiej niż sypiąc na żar.
nic nowego nie wymyśliliście :)
a ktoś powiedział ze wymyślili?
Propagować trzeba bo od Pańskiego komentarza minęło 3 lata a ludzie nadal latają dosypywać.
I tona podpałki hehe
Jak nie masz zasyfiony piec i komin , nieszczelne górne drzwiczki oraz najtańsz węgiel to ci wagon podpałki nie pomoże .
Kto jest przygłupem i w 2020 roku pali w piecu, ręka do góry!
Piszę to w październiku 2021 - Kto jest przygłupem i przy obecnych cenach gazu (a zapowiadane są kolejne drastyczne podwyżki) i energii elektrycznej (tu też ceny mają w 2022 poszybować niczym kondory w Andach) zrezygnował z palenia w piecu? Ręka do góry! 😂
He i tak jest dym
Oj tam, oj tam, a Pani z tego filmiku -> th-cam.com/video/f5HlKwFcNE0/w-d-xo.html mówi zupełnie coś innego.
I komu tu wierzyć? ;)
vr maniak ta pani nie wie nawet jak wygląda węgiel,a co dopiero np różnice między Piastem,a Sośnicą. ...a mój dziadek i tak mawiał: niech mu będzie i Józek,byle był chłop! nie dajmy się zwariować ;)
Gdybyś był w pobliżu mnie z pewnością postawiłbym tobie złocisty napój :)
Ta kobieta poprostu chce sprzedać kocioł 5 generacji.Prawdopodobnie praktykowała przy sprzedarzy garków dla emerytów a teraz udziela się w innej branży.Jak jej słuchałem to widze,że wiedze ma płytką i podwórkową.Pale w piecu metodą od góry i chwale sobie.
ale ludzi robia w balona.
Palenie od gory ma sens tylko w przypadku zmagazynowania ciepla ktore bedziemy odbierac do czasu calkowitego wypalenia opalu zeby znowu zaladowac piec i zapalic od gory.
Jezeli nie zmagazynujemy tego ciepla to bedziemy palic nie ekonomicznie i nie ekologicznie ,bo jak wiadomo najwieksze koszta ogrzewania i eko sa przy pierwszym rozpaleniu kiedy woda w instalacji jest zimna.
Bez magazynowania ciepla nie ma mowy o ekologicznym i ekonomicznym paleniu!!!!!!!!!
Bo zeby ponownie rozpalic od gory musimy czekac az wszystko sie wypali a do tego czasu woda bedzie juz zimna ,i wtedy znowu od,, zera, musimy rozgrzac wode.
Takie palenie powoduje ze wdomu masz raz cieplo raz zimno .
Niestety Ladnie mowia o paleniu od gory zapominajac o tym ze trzeba czekac az sie wypali ,a grzejniki stygna.
Dokladajac do pieca utrzymujemy stala temperature ,a w takim przypadku nie ma mowy o paleniu od gory.
Rozpalic owszem tak od gory i potem dokladac normalnie ,to jest ekonomia i ekologia
Rozpalasz na ciepłej wodzie co za problem. Przepalam w dolniaku, 12-16 h przy temp zewn do -5. Wahania temp wewn 20-22*C. Dom wygrzany.
można zostosować palenie tz kroczace....pozstały żar przesunąc na tył pieca,a z przodu wsypać stromo nową porcję węgla....nie zasypując żaru,wtedy nowa porcja rozpala się powoli od pozostałej i proces palenia trwa nadal...........to jest tylko nieco gorsze od palenia od góry....ale też o.k
W moim domu jak kocioł wygaśnie to ściany oddają ciepło, nawet jeśli kocioł nie pracuje przez 2 lub 3 godziny to w domu temperatura nie spada.
Ciekawe czy kolega stosował metodę czy tylko o niej słyszał. Ja palę tak od 3 sezonów w piecu olsztyński, czyli teoretycznie nie nadającym się do tego. Nie jest idealnie ale na pewno lepiej niż palenie od dołu. Co to wystygnięcia wody w obiegu i zimnej chałupy to mit. No chyba że ściany z kartonu.
Pan "mistrz kominiarski" nie rozróżnia "spalania górnego" od "rozpalania od góry"! Żenada!!!
Arcymistrz popełnił jeszcze jedną gafę mianowicie nie komin tylko przewód kominowy bo komin to cała konstrukcja składając się z przewodów zupełnie jak na filmiku obok rzeczonego przewodu kotła c.o. o górnym spalaniu '' he he wkłady od kotłów gazowych.
Tak pali mój sąsiad w kotle mialowym. th-cam.com/video/nus9LyMKtaE/w-d-xo.html
Ciekawe jest to ze już w prawie 2020 roku są ludzie którzy dobrowolnie brudzą się tym syfem.
Co w tym dziwnego skoro ogrzewanie gazem wciąż więcej kosztuje niż węglem,a koszty zainstalowania kotła na pelet i przeróbka instalacji są takie że głowa boli,o prądzie nie wspomnę.............mój znajomy zapłacił za kupno, montaż kotła i przeróbkę instalacji ponad 25 tysięcy a dotacji dostał 7,więc o czym mówimy......