Niecodzienną postać sfilmował jeden z mieszkańców Kartuz. Po białym habicie można sądzić, że jest to duch zakonnika dawnego Zakonu Kartuzów. W pewnym momencie postać zaczęła się zbliżać do filmującego...
Czyż by mało udana próba promocji Kartuz ??!! A może Kazii na bani ???!!! Jeśli to jakaś próba promocji, to większy sukces będzie jak oprą ją o Kaziego, a nie Mnicha ... Pozdrawiam...
może i nie jest to prawdziwy duch, ale nie oznacza że nie widywano mnicha, jak nie mnichów - bo widywano, i całość nie powstała od tak z palca wyssana. Należy pamiętać, że zakon Kartuzów był JEDYNYM zakonem katolickim, którego reguła się nie zmieniała do ponad 1 000 lat. Dzisiaj przynajmniej 9/10 ludzi by nie wytrzymało psychicznie i fizycznie warunków, które tam panowały, szybciej by zostali psychicznie przez śmierć do raju wyzionięci. A złamanie reguły w zakonie, kończyło się szybkim krzyżem na drogę i amen. Więc nic dziwnego, że widywano wiele duchów/widm podobnych do mnisi. Świętej pamięci babcia mojej mamy, mówiła jak to widziała raz w nocy pewnego sierpnia, miesiąca w którym ponoć Zakon Kartuzów miał zwyczaj w swoich czasach odprawiać specjalną drogę krzyżową (a nawet nie krzyżową - nosiło to swoją jakąś specjalną nazwę) koło klasztoru. Przez co widzi się mnicha, a czasem więcej do 3-4, którzy krążą wokół Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach, który/rzy prawdopodobnie zawsze o danej godzinie (o której najczęściej odbywała się ta droga) pojawia/li się w okolicy klasztoru. Z tego co wiem z starych ksiąg o Kartuzach i powieściach. Mnisi kryli zakazany zbiór ksiąg w podziemnych tunelach, które do dziś nie odkryto (gdzie znajdują się skrytki). Trzeba wiedzieć, że KAŻDY kto dołączał do zakonu, musiał przyjąć zasadę milczenia. Mnisi, aż po swój wieczny żywot Amen, nie mogli się dzielić niczym co tyczyło się klasztoru i całego zakonu, zadania, czas, reguły, tajemnic itp. dlatego też nie wiadomo o nich dużo, z powodu pieczęci milczenia. Co do ducha/zjawy mnicha czy też mnisi, spotykając ich wg powieści mieszkańców należało się trzymać daną odległość i zachować ciszę, były momenty że duch mnicha odzywał się do osoby, jednak w języku łacińskim, ponoć słowa które mówił przekładając na łacinę nowożytną " Et fuit regulata regula silentio et amore?", czyli "czy postępujesz według zasady milczenia i miłości?" - główna zasada zakonu. Jeżeli padało takie pytanie, należało odpowiedzieć na nie odpowiednio wg zasadzie klasztoru jak każdy mnich "ita ut in fine vitae meae, ut in via Domini" - tak, do końca mego życia w drodze do Pana. Przy poprawnej odpowiedzi mnich, otoczył Ciebie bezpieczeństwem (w rodzaju błogosławieństwa) Ciebie i całej rodziny i odchodził. Jednak gdy nie znało się odpowiedzi podając inną niż przedtem wymienioną, lub po prostu się odchodziło uciekając mnich pojawiał się w śnie głosząc o nadchodzącym nieszczęściu.
ja mam pytanie... idac tym tepem jakim cudem ten "duch" w ciagu minuty z cmentarza znalazl sie w gaju to raz a dwa jakim cudem ziomeczek filmujacy raz jest za pecami ducha i nagle w ciagu minuty pojawia sie obok... no tk nie zle dymy... teleportujacy sie duch i kamerzysta...
Ciekawe ile mu płacą za te szopkę xD ciekawe czy ma na godzinę płacone czy od roboty pewnie dostanie BONUS jak ktos przypadkiem zejdzie na zawał hahahahaha Xd
Czyż by mało udana próba promocji Kartuz ??!!
A może Kazii na bani ???!!!
Jeśli to jakaś próba promocji, to większy sukces będzie jak oprą ją o Kaziego, a nie Mnicha ...
Pozdrawiam...
Hahahahahahaha bez kitu albo o ducha gitmajsterki czy jak ona tam miała ta co zrobiła tak owiany sławą SIK POD BIEDRONKĄ hahahaha xD
może i nie jest to prawdziwy duch, ale nie oznacza że nie widywano mnicha, jak nie mnichów - bo widywano, i całość nie powstała od tak z palca wyssana. Należy pamiętać, że zakon Kartuzów był JEDYNYM zakonem katolickim, którego reguła się nie zmieniała do ponad 1 000 lat. Dzisiaj przynajmniej 9/10 ludzi by nie wytrzymało psychicznie i fizycznie warunków, które tam panowały, szybciej by zostali psychicznie przez śmierć do raju wyzionięci.
A złamanie reguły w zakonie, kończyło się szybkim krzyżem na drogę i amen. Więc nic dziwnego, że widywano wiele duchów/widm podobnych do mnisi. Świętej pamięci babcia mojej mamy, mówiła jak to widziała raz w nocy pewnego sierpnia, miesiąca w którym ponoć Zakon Kartuzów miał zwyczaj w swoich czasach odprawiać specjalną drogę krzyżową (a nawet nie krzyżową - nosiło to swoją jakąś specjalną nazwę) koło klasztoru.
Przez co widzi się mnicha, a czasem więcej do 3-4, którzy krążą wokół Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach, który/rzy prawdopodobnie zawsze o danej godzinie (o której najczęściej odbywała się ta droga) pojawia/li się w okolicy klasztoru. Z tego co wiem z starych ksiąg o Kartuzach i powieściach. Mnisi kryli zakazany zbiór ksiąg w podziemnych tunelach, które do dziś nie odkryto (gdzie znajdują się skrytki).
Trzeba wiedzieć, że KAŻDY kto dołączał do zakonu, musiał przyjąć zasadę milczenia. Mnisi, aż po swój wieczny żywot Amen, nie mogli się dzielić niczym co tyczyło się klasztoru i całego zakonu, zadania, czas, reguły, tajemnic itp. dlatego też nie wiadomo o nich dużo, z powodu pieczęci milczenia.
Co do ducha/zjawy mnicha czy też mnisi, spotykając ich wg powieści mieszkańców należało się trzymać daną odległość i zachować ciszę, były momenty że duch mnicha odzywał się do osoby, jednak w języku łacińskim, ponoć słowa które mówił przekładając na łacinę nowożytną "
Et fuit regulata regula silentio et amore?", czyli "czy postępujesz według zasady milczenia i miłości?" - główna zasada zakonu.
Jeżeli padało takie pytanie, należało odpowiedzieć na nie odpowiednio wg zasadzie klasztoru jak każdy mnich "ita ut in fine vitae meae, ut in via Domini" - tak, do końca mego życia w drodze do Pana. Przy poprawnej odpowiedzi mnich, otoczył Ciebie bezpieczeństwem (w rodzaju błogosławieństwa) Ciebie i całej rodziny i odchodził. Jednak gdy nie znało się odpowiedzi podając inną niż przedtem wymienioną, lub po prostu się odchodziło uciekając mnich pojawiał się w śnie głosząc o nadchodzącym nieszczęściu.
ja mam pytanie... idac tym tepem jakim cudem ten "duch" w ciagu minuty z cmentarza znalazl sie w gaju to raz a dwa jakim cudem ziomeczek filmujacy raz jest za pecami ducha i nagle w ciagu minuty pojawia sie obok... no tk nie zle dymy... teleportujacy sie duch i kamerzysta...
Gimbusy nie mają co robić i tyle
Dla mnie na pluuuus... zajebiste :). Kreatywne, śmieszne... więcej takich akcji :). Twórcy dają przykład :D
To niezły Lee Sin w przebraniu
XDXDXDXDXDXDXXDXDXXDXXDXD
Przecież widać że to FAKE
a może ''performace''?
performance* pzdr600
Wyszła przykryta przescieradlem z krzaków i puściła dźwięk piły spalinowej
Zesralem się prawie 😂
Kto normalny idzie w nocy o 00.00 przebrany w jakiś białe szaty i udaje zmarłego zakonika hahaha😂😂😁😁
Ujma a kto inny
Najprawdopodobniej ktoś kto chce sobie porobić żarty w internecie że duchy istnieją
Babcia mojego kolegi bardziej mnie wystraszyla jak wracałem po ciemku w przescieradle na działkę niż ty i ten fejk 😂😂😂😂
kurwa niezły duch
japierdole ale strraszne mama mi zmieniala portasy
UJMA DO DOMU
żałosne
Człowiek 🤣
dobra akcja promocyjna
To niezły mnich
chyba istnieje sprej niewidzialności
to prawda czy fake
DaNiO prawda
to nie jest prawda oni tak zrobili żeby Kartuzy były popularne
telexpress Był ten film
A ty mi tu wyjeżdżasz z kreskowka dla dzieci
fajny fake :) pozdrawiam lapa w dol :)
Twardym krokiem idzie za nim a jak sie odwraca to spie****a jak idzie. Fejk jak nic. I jeszcze ta godzina 23.59 że niby to godzina duchów.
Ciekawe ile mu płacą za te szopkę xD ciekawe czy ma na godzinę płacone czy od roboty pewnie dostanie BONUS jak ktos przypadkiem zejdzie na zawał hahahahaha Xd
Czemu moja data urodzieni 19 lipiec
Urodzenia
fejk i to widoczny bo słychać kroki tego ''pseudo ducha''
XDDDDDDDD
jak to prawda to czm on dopiero go na koncu filmiku gonil a nie na początku
Następnym razem bardziej się postarajcie, bo takim bullshitem żadnych łowców duchów nie ściągnięcie.
Nie zły fake kto w to uwierzy
Ale fejk
Dyłem tam i mnie gpniła to szybko biegałem do domu horor uwarzaś na nią
Dobry fake ...