Mieszkam w NRW i "schauen" to jest oglądać, a "gucken" patrzeć. Także można powiedzieć np. "film gucken", ale poprawnie będzie "film zuschauen". Wydaje mi sie więc, że w Austrii powinno być tak samo - używamy owych wyrazów zależnie od czynności, chociaż czasami używa się obojętnie którego z tych dwóch słów w konkretnych przypadkach i będą spełniać tę samą funkcję, ale jednak będą subtelnie różne, tj. schaumal! (popatrz!) / guckmal (spójrz!). Wydaje mi się, że różnica pomiędzy "schauen" i "gucken" jest taka, że pierwsze ma fukcję ciągłą, a drugi skończoną.
A ja spotkałem się raz z Tüte w sklepie w Wiedniu i tym mnie kasjerka zabiła, bo nie wiedziałem, o co jej chodzi, ale fakt, że to raczej bardzo rzadkie. Problemem są jednak różne dialekty dla Polaków, bo jak dialekt Wiedeński łatwo wchodzi, dialekt z Niederösterreich jeszcze też jest powszechny jak sąsiedni land, to już gorzej z Burgerlandzkim, ale to wszystko zależy od osoby, jak mocny ma ten akcent. Dodatkowo, osoby z akcentem pracując w pozycjach publicznych, np. na uczelni, będą a jakże wykładać w swoim dialekcie. Nikt się nie kryje z dialektami i jak np. w Polsce niektórzy mówią po śląsku i po polsku w zależności z kim rozmawiają i publicznie też po polsku, w Austrii dialekty nie są w ukryciu. Aha, dialekt z południowego Tyrolu (Włochy) jest z reguły łatwy do zrozumienia, chyba że tylko ja miałem takie szczęście. Niektórzy mają akcent mocniejszy (na wsi) lub słabszy (w dużych miastach). Jest problem dogadać się ludźmi z małych wsi lub dziećmi, bo używają niesamowicie ciężkiego akcentu i mówią szybko. Dzieci z kolei nie rozumieją innego dialektu i jak spotykają Polaka, który nie mówi w dialekcie i jeszcze z wyraźnym Polskim akcentem, zupełnie go nie rozumieją. No i warto dodać, że czasem sami Austriacy mają problem zrozumieć mocny akcent z innych Landów i dlatego w telewizji często pojawiają się napisy, jak wypowiada się ktoś spoza Wiednia, ze wsi. Jak do wielu rzeczy, można się i do różnych dialektów przyzwyczaić, ale jest to pewien problem i nie zawsze każdego zrozumiemy. Czasem marzy się, żeby wszyscy mówili jak w telewizji - pięknie i wyraźnie, byłoby o wiele łatwiej, a tak, nawet jak już znamy Wiedeński, to co jakiś czas, trzeba będzie się wysilać, jak ktoś będzie mówił szybko i niedbale.
No niektóre języki tak mają. To sie nazywa jezyk policentryczny. W Europie tylko kilka jezykow takich jest. Teraz uczę się hiszpańskiego i tam w poszczególnych krajach nawet zaimki osobowe się TY/WY itp różnią, nie mówiąc o wymowie, słowach itp. Sam pracuje jako nauczyciel języków więc lubię te tematy Pozdrawiam
Ciekawa interpretacja rzeczywistości 😅 Semmel to kajzerka, a Weckerl to ogólne pojęcie na bułki, oprócz Semmel. Jak powiem Semmel to rozmówca wie o którą bułkę mi chodzi, jak powiem Weckerl, to jeszcze nie wiadomo jaka bułka. Weckerl potrafią być też okrągłe. Semmel z jakiegoś powodu jest królową bułek w Austrii. Może dlatego, że jest najtańsza...😅
Z reguły nie, ale są wyjątki. Austria i Bawaria mają wspólny korzeń językowy bajuwarski, natomiast Szwajcaria ma korzeń alemański i tam to częściej słyszałam. Natomiast jest grupa Austriaków, która generalnie wypowiada r przedniojęzykowe, czyli takie jak my Polacy, przy spółgłoskach, nie na końcówkach. Końcówki są "podkręcane", czyli zamiast der powiemy dea.
Powiedziała pani jedynie o języku górnoniemieckim i jego odmianach. W Niemczech jest jeszcze język dolnoniemiecki, który jest podobny do języka niderlandzkiego w Holandii i Belgii. Podobieństwo języków zachodniogermańskich: język górnoniemiecki ---------- język dolnoniemiecki -- język niderlandzki ----- język fryzyjski ---------- język angielski
Swiiat polityki nie caly mowi Hochdeutsch. Kanclerz mowi dialektem i wielu innych Bawarski dialekt jest taki sam jak wiedenski. Jak jestesmy na urlopie to czesto Niemcy pytaja sie z jakiego kraju jest moj maz. Ciezko jest im go zrozumiec. Jest Wiedenczykiem Na ktoryms austriackim kanale sa wiadomosci w Hochdeutsch dla obcokrajowcow. Nie da sie tego sluchac wole juz te normalne z nuta dialektu. Jestem 26 lat po slubie. Cala rodzina mowi dialektem na spotkaniach rodzinnych
Bawarski jest podobny do wiedeńskiego, możemy się na wzajem rozumieć, ale nie jest taki sam. Bawarska kabarecistka Monika Gruber mówi na swoich występach po bawarsku. Jak się wsłucham, zaczynam wyłapywać różnice. Np. hörst du mich? po wiedeńsku będzie herst mi? a po bawarsku horst mi? Tego typu różnic jest sporo. Ale tak, znając gwarę austriacką zrozumiemy Bawarczyków. Polecam mój film o gwarze, tam o tym mówię
Bardzo dobrze wyjaśnione. PS.: Są zabawne rzeczy. Niemiecki Mist znaczy gnój, albo nawet gorzej. Kübel to wiaderko. Jeśli by więc złożyć te dwa słowa, to wyjdzie nam 😆 Dlatego Niemiec powie Mülleimer. Tüte natomiast po śląsku to ... tyta, a Kübel to kibel.
Fajny filmik, przyjemny glos Pani ma :) liebe Grüße aus Wien
Liebe Grüße zurück 😊
W Austrii schauen wir a nie gucken wir ;) i Kawa to tez bardzo czesto gesto jest Verlängerter pita ;) Fajny filmik
Ich plane auch einen Film über den Kaffee in Österreich 😅
Mieszkam w NRW i "schauen" to jest oglądać, a "gucken" patrzeć. Także można powiedzieć np. "film gucken", ale poprawnie będzie "film zuschauen". Wydaje mi sie więc, że w Austrii powinno być tak samo - używamy owych wyrazów zależnie od czynności, chociaż czasami używa się obojętnie którego z tych dwóch słów w konkretnych przypadkach i będą spełniać tę samą funkcję, ale jednak będą subtelnie różne, tj. schaumal! (popatrz!) / guckmal (spójrz!). Wydaje mi się, że różnica pomiędzy "schauen" i "gucken" jest taka, że pierwsze ma fukcję ciągłą, a drugi skończoną.
Super wiedza😮😊
14:23 Nie prawda! W NRW ludzie mówią: "Ich bin fix und fertig!" Ale częściej mówią po prostu: "Ich bin platt!"
A ja spotkałem się raz z Tüte w sklepie w Wiedniu i tym mnie kasjerka zabiła, bo nie wiedziałem, o co jej chodzi, ale fakt, że to raczej bardzo rzadkie. Problemem są jednak różne dialekty dla Polaków, bo jak dialekt Wiedeński łatwo wchodzi, dialekt z Niederösterreich jeszcze też jest powszechny jak sąsiedni land, to już gorzej z Burgerlandzkim, ale to wszystko zależy od osoby, jak mocny ma ten akcent. Dodatkowo, osoby z akcentem pracując w pozycjach publicznych, np. na uczelni, będą a jakże wykładać w swoim dialekcie. Nikt się nie kryje z dialektami i jak np. w Polsce niektórzy mówią po śląsku i po polsku w zależności z kim rozmawiają i publicznie też po polsku, w Austrii dialekty nie są w ukryciu. Aha, dialekt z południowego Tyrolu (Włochy) jest z reguły łatwy do zrozumienia, chyba że tylko ja miałem takie szczęście.
Niektórzy mają akcent mocniejszy (na wsi) lub słabszy (w dużych miastach). Jest problem dogadać się ludźmi z małych wsi lub dziećmi, bo używają niesamowicie ciężkiego akcentu i mówią szybko. Dzieci z kolei nie rozumieją innego dialektu i jak spotykają Polaka, który nie mówi w dialekcie i jeszcze z wyraźnym Polskim akcentem, zupełnie go nie rozumieją.
No i warto dodać, że czasem sami Austriacy mają problem zrozumieć mocny akcent z innych Landów i dlatego w telewizji często pojawiają się napisy, jak wypowiada się ktoś spoza Wiednia, ze wsi.
Jak do wielu rzeczy, można się i do różnych dialektów przyzwyczaić, ale jest to pewien problem i nie zawsze każdego zrozumiemy. Czasem marzy się, żeby wszyscy mówili jak w telewizji - pięknie i wyraźnie, byłoby o wiele łatwiej, a tak, nawet jak już znamy Wiedeński, to co jakiś czas, trzeba będzie się wysilać, jak ktoś będzie mówił szybko i niedbale.
Moze ta kasjerka byla Niemka ;)
No niektóre języki tak mają. To sie nazywa jezyk policentryczny. W Europie tylko kilka jezykow takich jest. Teraz uczę się hiszpańskiego i tam w poszczególnych krajach nawet zaimki osobowe się TY/WY itp różnią, nie mówiąc o wymowie, słowach itp.
Sam pracuje jako nauczyciel języków więc lubię te tematy
Pozdrawiam
Może jakaś kiedyś recenzja książki czy sztuki/filmu z austryjackim smaczkami które pani lubi ;D
Planuję rzeczywiście przedstawić kilka utworów muzycznych śpiewanych gwarą :)
Po austriacku bulka to jest semmel a weckerl to jest inna niz okragla forma bulki
Ciekawa interpretacja rzeczywistości 😅 Semmel to kajzerka, a Weckerl to ogólne pojęcie na bułki, oprócz Semmel. Jak powiem Semmel to rozmówca wie o którą bułkę mi chodzi, jak powiem Weckerl, to jeszcze nie wiadomo jaka bułka. Weckerl potrafią być też okrągłe. Semmel z jakiegoś powodu jest królową bułek w Austrii. Może dlatego, że jest najtańsza...😅
A czy to prawda, ze w Austrii, podobnie jak w Szwajcarii i częściowo w Bawarii końcówki -er lub-r jednak są odczytywane z wyraźnym r?
Z reguły nie, ale są wyjątki. Austria i Bawaria mają wspólny korzeń językowy bajuwarski, natomiast Szwajcaria ma korzeń alemański i tam to częściej słyszałam. Natomiast jest grupa Austriaków, która generalnie wypowiada r przedniojęzykowe, czyli takie jak my Polacy, przy spółgłoskach, nie na końcówkach. Końcówki są "podkręcane", czyli zamiast der powiemy dea.
@@Austriajakiejnieznacie a czy mozna porozmawiać troszeczkę o tym na messenger lub mailu?
Powiedziała pani jedynie o języku górnoniemieckim i jego odmianach.
W Niemczech jest jeszcze język dolnoniemiecki, który jest podobny do języka niderlandzkiego w Holandii i Belgii.
Podobieństwo języków zachodniogermańskich: język górnoniemiecki ---------- język dolnoniemiecki -- język niderlandzki ----- język fryzyjski ---------- język angielski
Ciekawa wiedza, dzięki za komentarz 😊
Język górnoniemiecki w Austrii i w Niemczech aż tak bardzo się nie różnią. Wystarczy porównać je z j. dolnoniemieckim :)
"aufi" "obi" "umi"
a gdzie jest "die Semmel"?
th-cam.com/video/GAHk9mQvy0Q/w-d-xo.html
Die Semmel otrzymała oddzielny filmik. :)
O boże ale paplanina
Swiiat polityki nie caly mowi Hochdeutsch. Kanclerz mowi dialektem i wielu innych Bawarski dialekt jest taki sam jak wiedenski. Jak jestesmy na urlopie to czesto Niemcy pytaja sie z jakiego kraju jest moj maz. Ciezko jest im go zrozumiec. Jest Wiedenczykiem Na ktoryms austriackim kanale sa wiadomosci w Hochdeutsch dla obcokrajowcow. Nie da sie tego sluchac wole juz te normalne z nuta dialektu. Jestem 26 lat po slubie. Cala rodzina mowi dialektem na spotkaniach rodzinnych
Za to Obmann FPÖ włada przepięknym austriackim Hochdeutschem, o jaki trudno poza kręgami akademickimi. 😊
Bawarski jest podobny do wiedeńskiego, możemy się na wzajem rozumieć, ale nie jest taki sam. Bawarska kabarecistka Monika Gruber mówi na swoich występach po bawarsku. Jak się wsłucham, zaczynam wyłapywać różnice. Np. hörst du mich? po wiedeńsku będzie herst mi? a po bawarsku horst mi? Tego typu różnic jest sporo. Ale tak, znając gwarę austriacką zrozumiemy Bawarczyków. Polecam mój film o gwarze, tam o tym mówię
Bardzo dobrze wyjaśnione.
PS.: Są zabawne rzeczy. Niemiecki Mist znaczy gnój, albo nawet gorzej. Kübel to wiaderko. Jeśli by więc złożyć te dwa słowa, to wyjdzie nam 😆
Dlatego Niemiec powie Mülleimer.
Tüte natomiast po śląsku to ... tyta, a Kübel to kibel.
Dla mnie austriacy mowia nosowo a nie miekko
10:44 Gatsch? Ciekawe... Po niemiecku błoto to Matsch, a szlam to Schlamm.