U nas spacery wyglądają tak, ze to pies wyprowadza mnie...ja zakładam mu szelki, a później grzecznie za nim idę i tak od 10 lat spacerujmy ciagle po tej samej trasie. Nuda ale skoro tak lubi... ;)
Witam was serdecznie ,mam do was wielka prosbe a mianowicie...czy moglibyscie poruszyc temat w sprawie smierci pieska? jak radzic sobie po utracie przyjaciel i to po 16 latach ? ja absolutnie nie radze sobie mimo ze minelo juz prawie 3 miesiace..wszedzie go widze czy w domu czy na ulicy poprostu wszedzie codziennie placze i placze...myslalem o kupnie nowego pieska ale nie jestem pewny czy dam rade oddac mu swoje serce i milosc jak oddalem mojemu kochanemu jack russelkowi louisowi boje sie ze bede caly czas widzial w nowym piesku tylko mojego ukachonego louisa..nie chcialbym krzywdzic nowego malucha,a z ddrugiej strony mysle ze niedam rady zyc dalej bez nowego psiaka co robic? zamiast byc coraz lepiej jest coraz gorzej poprostu nie radze sobie nie mam ochoty na nic ..tylko mysli mam glowie ze nie ma juz przy mnie mojego ukochanego louisa..ja mozecie mi doradzic aby chociaz ulzyc mi w tym bardzo trudnym czasie .dziekuje i czekam na wasza pomoc..
หลายเดือนก่อน +1
To bardzo trudny temat i dotyczy bardziej człowieka i jego emocjii, a nie psa. Nie mamy doświadczenia w tym oprócz oczywiście własnych z naszymi psami, które odeszły. Najważniejszy moim zdaniem jest czas. Tęsknota jest zrozumiała w takiej sytuacji i należy ją przeżyć, a z czasem pomyśleć o kolejnym towarzyszu.
Dzięki za materiał =)
Niech się niesie!
Dziękuję za wyjaśnienie niby miałam takie zdanie ale teraz potwierdzone przez specjalistę jest dla mnie cenniejsze
Super!
U nas spacery wyglądają tak, ze to pies wyprowadza mnie...ja zakładam mu szelki, a później grzecznie za nim idę i tak od 10 lat spacerujmy ciagle po tej samej trasie. Nuda ale skoro tak lubi... ;)
Super
Witam was serdecznie ,mam do was wielka prosbe a mianowicie...czy moglibyscie poruszyc temat w sprawie smierci pieska? jak radzic sobie po utracie przyjaciel i to po 16 latach ? ja absolutnie nie radze sobie mimo ze minelo juz prawie 3 miesiace..wszedzie go widze czy w domu czy na ulicy poprostu wszedzie codziennie placze i placze...myslalem o kupnie nowego pieska ale nie jestem pewny czy dam rade oddac mu swoje serce i milosc jak oddalem mojemu kochanemu jack russelkowi louisowi boje sie ze bede caly czas widzial w nowym piesku tylko mojego ukachonego louisa..nie chcialbym krzywdzic nowego malucha,a z ddrugiej strony mysle ze niedam rady zyc dalej bez nowego psiaka co robic? zamiast byc coraz lepiej jest coraz gorzej poprostu nie radze sobie nie mam ochoty na nic ..tylko mysli mam glowie ze nie ma juz przy mnie mojego ukochanego louisa..ja mozecie mi doradzic aby chociaz ulzyc mi w tym bardzo trudnym czasie .dziekuje i czekam na wasza pomoc..
To bardzo trudny temat i dotyczy bardziej człowieka i jego emocjii, a nie psa. Nie mamy doświadczenia w tym oprócz oczywiście własnych z naszymi psami, które odeszły. Najważniejszy moim zdaniem jest czas. Tęsknota jest zrozumiała w takiej sytuacji i należy ją przeżyć, a z czasem pomyśleć o kolejnym towarzyszu.
bardzo dziekuje za slowa otuchy,,,