Etyka sprzedaży sprzętu spadochronowego, pęknięte linki nośne ciąg dalszy, downsize dla młodych
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 16 เม.ย. 2024
- W tym niedługim filmie dzielę się moimi przemyśleniami dotyczącymi sposobu przygotowania zestawu linek nośnych, które pękły doświadczonemu skoczkowi z Dubaju
4:09 Dalej przechodzę do bulwersującej mnie sprawy sprzedaży zbyt małego spadochronu, na którym skoczek właśnie połamał sobie nogi i kręgosłup
9:38 Na koniec zostawiam kwestię zmniejszania rozmiaru spadochronu bez zrozumienia zmian charakterystyki lotu i sposobu otwierania się bardziej obciążonych czasz - sprawdzenie czaszy po otwarciu dotyczy nie tylko studentów ale również licencjonowanych skoczków - กีฬา
![[ไฮไลต์] "บิว" ภูริพล บุญสอน วิ่ง 100m ชาย รอบคัดเลือก | โอลิมปิก 2024](http://i.ytimg.com/vi/3kUSMfgtQ5s/mqdefault.jpg)
Ja osobiście nie zgodzę się z odmową sprzedaży sprzętu. Moim zdaniem najbardziej etyczna rzecz to jasne przekazanie, że moim zdaniem ten sprzęt nie jest dla niego, ale jak się uprze to mu go sprzedam. Zresztą nawet jak mu odmówię to na następny dzień przyjedzie jego bardziej doświadczony kolega kupić mu ten sprzęt. Skoczek z uprawnieniami powinien mieć swój rozum. Na sprzęcie nie bez powodu są warningi które zwracają uwagę, że sprzęt musi być dobrany do umiejętności. Volenti non fit iniuria. Tak samo nikt nie odmówi dwudziestoletniemu chłopakowi z prawem jazdy od 3 miesięcy który przyjedzie do salonu po samochód 500 hp albo nikt nie odmówi chłopakowi 170cm/170kg kiedy przyjdzie co cukierni po 5 pączków, mimo że także swoimi działaniami mogą zrobić sobie krzywdę. Może inaczej bym mówił gdybym był sprzedawcą-dealerem (wątpię) albo sprzedawcą-instruktorem (pewnie tak), ale szczęśliwie żyjemy w takich czasach gdzie ludzie są (bardziej lub mniej) wolni, ale za cenę odpowiedzialności za swoje decyzje.
Żyjemy również w społeczeństwie i do pewnego stopnia jesteśmy odpowiedzialni każdy za każdego.
Być może w ostatnim zdaniu zbliżyliśmy się w poglądach. Co innego, skoczkowie sobie sprzedają, co innego kiedy sprzedaje dealer (wtedy trzeba być nawet bardziej czujnym) a czego innego moglibyśmy (w niemal idealnym świecie) oczekiwać od instruktora.
Ojj Iwan nagrywaj więcej bo działasz lepiej niż terapeuta😀. Pamiętam swój 14 skok, ostatni i pierwszy raz kiedy układałem spadochron na którym skakałem, miałem chyba przerzuconą linkę przez czasze z prawej strony, zauważyłem to tylko na ułamek sekundy przed próbą sterowności. Po wyciągnięciu sterówek i pociągnięciu w dół wszystko się ułożyło, nie było najmniejszych problemów ze sterownością. Reasumując, wykonując coś czego nauczyłeś mnie, a nawet więcej wbiłeś mi do głowy nawyk, "naprawiłem" awarie ledwo ją zauważając.
Dziekuje za kolejna porcje rad odnosnie bezpieczenstwa skokow....Wiele sie mozna od Ciebie nauczyc....lubie wysoko intelektualny sposob w jaki sie wyrazasz i nielinearnosc w rejestrowaniu swiata...
Bardzo mi miło, że doceniasz formę, w której staram się przekazywać wiedzę. To ciekawe zjawisko, bo w reakcji oblekanie w wiedzy w skuteczną formę przekazu również kształtuje i porządkuje mnie mentalnie. Pozdrawiam serdecznie.
W kwestii sprzedaży sprzętu - wyjątkowo pozwolę się z Tobą nie zgodzić. MOŻE miałbym jakieś "ale" sprzedając sprzęt poniżej 100 stóp - ale wszystko powyżej - nie. Wg mnie to trochę jak z samochodami - czy sprzedając 3 litrowe Mondeo interesujesz się od ilu lat potencjalny kupiec ma prawo jazdy? Wątpię. Wystawiasz sprzęt na rynek i czekasz na kupca. Wzajemna kontrola jest ważna i przydatna - ale sprzedając sprzęt decyzję odnośnie jego używania pozostawiam po stronie kupującego. Moim zmartwieniem może być tylko potencjalny ukryty słaby stan techniczny. Jeżeli wiem że to co sprzedaje jest sprawne i bezpieczne - proszę bardzo. Nie zamierzam bawić się w mamę - kwokę. Bez przesady.
Gdybym sprzedawał mój trzystukonny samochód i przyjechałby po niego jakiś dzieciak wyraźnie prosto z WORD-u, to bym mu nie sprzedał. Czy wolno to zrobić zgodnie z polskim prawem sprzedawcy w sklepie z samochodami - to jest inna sprawa, ale odradzać może na pewno. Aczkolwiek może być wyznawcą korwinizmu-mencenizmu i uważać, że prawidłowy bilans płatniczy załatwia wszystkie kwestie moralne, no i na to się już wiele nie poradzi.
Zdarzyło się w przeszłości, że zamierzałem od kolegi kupić paralotnię. Akurat sprzedawał. Znaliśmy się z poprzedniej aktywności spadochronowej, razem byliśmy na kursie podstawowym. Latał cześciej i lepiej to i sprzęt był doskonalszy niż ówczesny mój. Porozmawialiśmy i otwarcie powiedział żebym to przemyślał bo to chyba jeszcze nie ten czas. Przemyślałem, i nie kupiłem, bo faktycznie miał rację. To jeszcze nie był ten czas. Później latałem na kilku innych modelach stopniowo zyskując osiągi zarazem zmniejszając margines bezpieczeństwa lecz zawsze zostawiałem sobie jakieś pole manewru, gdyby przyszło co do czego. Zatem doskonale rozumiem i podzielam zaprezentowany tutaj punkt widzenia. A że czasami trudno jest odpuścić taką, zdawałoby się, „okazję” , to inna sprawa. Pozdrawiam
Dla kolegi większy szacunek zamiast niesmaku po własnym bólu. Dobrze mieć takich kumpli. Pozdrowienia!
Empatia, etyka, honor, współodpowiedzialność. Bez przestrzegania zasad wynikających z wymienionych przymiotów, społeczeństwu „umykają” wartości. Często wałkujesz poruszone w materiale tematy i niezmiennie dobrze się tego słucha. I równie niezmiennie pozostają otwarte dla przemyśleń i dyskusji. Pozdro! 👍
Patrząc na skuteczność, czy też okrucieństwo przetrwania w świecie zwierząt (i ludzi), można przyjąć, że empatia, etyka, honor, współodpowiedzialność to cechy duchowe, które były, są i będą bardzo abstrakcyjne. Niekiedy, niektórzy idą tą drogą, czerpiąc satysfakcję, wbrew zwierzęcej skuteczności przeżycia.
Trzymaj się druchu.
@@SkydiveAtmosfera Azymut to nie tylko kierunek i cel sam w sobie. Dla niektórych to wartości, które nadają sens wędrówce. Nie są one niezbędnym paliwem, ale dobrze przyprawiona strawa również. Tak będzie…
nie ma temat ale pytanko(ewentualnie gdzie na tym kanale o to spytać)
pierwszy skok aff iść bez żadnego tunelu czy np od drugiego
- było tutaj dużo o ,,planowaniu skoku,, można coś więcej o tym się gdzieś dowedzieć
- co jak ze strachu nie trafię w drzwi albo zapomnę gdzie mieszkam)
pozdrawiam
Zakladam ze tandem masz za soba.
Tunel przed AFF na pewno nie zaszkodzi - pytanie jak glebokie masz kieszenie. Z drugiej strony setki skoczkow o tunel nawet sie nie oparlo - a skacza.
Wiecej o planowaniu skoku dowiesz sie na samym kursie, ewentualnie poszukaj starszych filmow na kanale, ewentualnie siegnij po ksiazke. Ale na samym TH-cam mozesz znalezc duzo materialow z tego tematu.
Co jak ze strachu nie trafisz w drzwi - mowy nie ma. Do wyskoku trzyma Cie dwoch typow z czego jeden z nich juz jest za drzwiami ( tzw ciagnacy ), a drugi ogarnia Cie z wnetrza samolotu ( wypychajacy ). Mozesz zapomniec nawet o oddychaniu - cialo da sobie rade.
@@marcingala.
dziękuję
Hej Jacek, zobacz proszę ten film. th-cam.com/video/xXk7q1m8t28/w-d-xo.html Nie jestem wielkim fanem tunelu przed kursem.
My byliśmy na tunelu na 20min dzień przed AFF, a patrząc z perspektywy czasu, zrobilibyśmy po godzinie. Tunel przed to podstawa, na afie nie marnujesz czasu i pieniędzy na zrobienie pozycji. Ale to nasze zdnie. Pozdro
@@Adrian_Winiowski właśnie o zaprezentowanie swojego zdania chodzi. Rozumiem, że mogą być miejsca, gdzie instruktorzy nie mają czasu na wytłumaczenie i przetrenowanie sylwetki przed skokiem i wcześniejszy trening w tunelu jest zbawieniem ale jest to niestety samodzielna naprawa żle funkcjonującego szkolenia. Kurs AFF jest przygotowany tak, aby wyszkolić od początku. Trzeba spędzi czas na ziemi a wyćwiczone umiejętności starać się stosować coraz skuteczniej w powietrzu. To jest moje zdanie ;), które nie jest w kontrze bo dotyczy trochę innych realiów
15 centymetrów?! A nie milimetrów??
centymetrów, centymetrów