A czytał ktoś może kochani dzieło Marii Valtorty zwanej "piórem Pana", lub też "małym Janem", chodzi mianowicie o "Poemat Boga - Człowieka", powiem szczerze, kto nie czytał, niech nie zwleka, bo nadzieja zawieść nie może! 😇To cudowne dzieło, porywa dusze i serce moi drodzy przyjaciele, ducha nie gaśmy, proroctwa nie lekceważmy!❤🔥
DZIĘKUJĘ PANIE TOMASZU!!! Chociaż czasem mam ochotę napisać Tomku, albo Synku, szczególnie wtedy kiedy słucham o tych zmaganiach z samym sobą. Jestem w trudnym kryzysie, chociaż wydawało mi się, że jeszcze chwila, a zostanę nobliwą seniorką otoczoną szacunkiem i miłością, a tu TRACH! zostałam poniżona i zdyskredytowana przez ludzi, których obdarzyłam zaufaniem i atencją ... Gdyby nie wiara w Boga nie wiem czy miałabym siłę to znieść. W tym wszystkim jest też miłość, serdeczność i oddanie bliskich ludzi, ale także PIĘKNO i PRAWDA takich osób jak Pan Tomaszu. NIECH BÓG CI BŁOGOSŁAWI!!! ❤
dzięki Tomku.. jestem w ciemnej dolinie, zbolała na ciele i duchu, trwam tak przy Panu Jezusie bo nie mogę nawet wypowiadać słów modlitwy.. świadomość tego że On wie jak mi jest i do niczego mnie nie zmusza jest kojąca
Dziękuję Panie Tomku za prawdziwe i piękne słowa, które pomagają nam dostrzegać "wewnętrznym okiem" obecność Jezusa w każdej sekundzie naszego życia, a w szczególności w chwilach trudnych , 3 lata temu odeszli w ciągu pół roku moi Kochani Rodzice, w przypadku Taty sam się Nim opiekowałem i gdy już był bardzo słaby i cierpiący poprosiłem w modlitwie zabierz Panie Boże Tatę na tamtą "drugą stronę" , za kilka dni Tato odszedł we śnie.Dodatkowo bardzo cennymi świadectwami są relacje ludzi , którzy przeżyli śmierć kliniczną -wszystko co tam widzieli zgadza się z Pismem Świętym, bardzo dużo ludzi mówiło o niesamowitym jasnym , kochającym świetle-(Bóg)-które wyszło im na przeciw , a przecież takie słowa są Piśmie Świętym-"jasność nad jasnościami", i najważniejsze -nic materialnego ze sobą nie zabierzemy do tamtego drugiego świata-tam liczy się tylko to -jak przez całe życie nauczyliśmy się kochać innych -czyli wszystko sprowadza się do Miłości❤❤❤
Bóg do Alicji Lenczewskiej w jednym z jej kryzysów na tle jej chęci działania dla Jezusa: „+ Tyle nieszczęść ściągają ludzie na siebie przez swoją samodzielność. Przez swoją samodzielność usuwają Mnie ze swojego życia. Ty chcesz być przy mnie, a jednocześnie chcesz osiągać coś sama. To nie jest możliwe, nawet gdyby intencja była w twoim mniemaniu najlepsza. Twoja wolność dotyczy tylko decyzji, czy chcesz Mi oddać siebie. Jeśli powiedziałaś „tak”, wszystko pozostałe jest już wspólne ze Mną i twoje indywidualne wysiłki nie są potrzebne, bo tą wspólność umniejszają. Wiem, że tego nie chcesz, musisz więc zmienić się pod tym względem. Pragnąć się zmienić i prosić o pomoc. Wtedy wszystko stanie się proste i łatwe, bo cokolwiek będzie, Ja będę ponosił za to odpowiedzialność. Ty będziesz w Moich ramionach i Ja cię będę niósł. Nie upadniesz, nie pobrudzisz się, będziesz czysta. Ze Mną już tu: na ziemi. - Wiesz Ojcze, to wszystko przez to, że chciałam Ci dać coś od siebie. + Dziecko Moje, przecież ty nic nie masz, tylko siebie. Ja tylko tego pragnę i to jest bardzo duży dar.”
Panie Tomku, dziękuję!❤ Nawet Pan nie wie jak mi pomógł ten film. A to o oczekiwaniach, to było jak policzek, ale bardzo go potrzebowałam.☺️ Dziękuję za Pana świadectwo i autentyczność, za to, że mówi Pan szczerze o swoich przeżyciach.
W 16:30 Tomek mówi o konferencjach ks. Krzysztofa Pałysa o pokorze. Czy chodzi o "Między pokorą a narcyzmem. Jak rozwijać poczucie własnej wartości?"? Taką znalazłem na YT.
Wydaje mi się że wiara w Boga pomaga na tej zasadzie że możemy nadać życiu sens, mimo iż realnie go nie ma. Możemy nadać sens cierpieniu , troskom, mieć poczucie że jest plan dla naszego życia, że nie jesteśmy tylko zwykłym elementem natury.
Nastawienie oczekiwania i własne wyobrazenia zamykają nas w ciasnej przestrzeni.Sugerowane przez innych też...To czas gdy zaczynamy ufać Duchowi w Nas i Własnej Wewnętrzne Intuicji (Jezus Chrystus )
Nikt nie mówi na kanałach katolickich na You Tube o Teobańkologii i ks Teodorze, a on skupia codziennie na różańcu tysiące ludzi. Sama doświadczalam nieraz dużej siły podnoszącej mnie podczas tej modlitwy.
Dopóki chce z siebie poczuć...nijak Jak z Serca Pragne ...predzej czy później poczuje. Zaświadczam. Aczkokwiek to Proces i ze względu na Bliskich Naszej Duszy i Sercu mamy gory and dołki.Przetwarzamy Materię z Duchem na Nowo. Np.pracujemy by spojrzeć na dotychczasowego nieprzyjaciela inaczej a I sobie się więc przyjrzec😊
Ten cytat o kiełbasie jest z o. Joachima Badeniego OP (choć nie wiem czy użył go pierwszy) i dla mnie osobiście zupełnie nieśmieszny i duchowo bardziej pomocny niż większość uczonych traktatów, "pschychologiczno-duchowych" technik, "chrześcijańskich muzyków" skaczących po scenach - choć oczywiście w/w szanuję.
Bo dokładnie to Boga nigdy nie możemy poczuć to niemożliwe .Bóg jest Duchem a my stworzeniami .To że my coś czujemy czy nie w kwestiach religijnych to nasze uczucia i emocje .A to że Bóg w nas takie uczucia i emocje wzbudza by nam pomóc to inna sprawa ale to nie jest czucie Boga sensu stricto .
Mozg Daje Się Oszukać...A kiedy i dlaczego...Warto Spojrzeć W Glab i Sprawdzić na Zewnątrz.Zatrzymac Się Nie Prigramowac Umysłu Na Się A Wypełnić Umysłem i Sercem Mistrza. .Czujesz. Patrz...Jest(em)
Mówisz Tomaszu o tym, że wszystko zostało już objawione. Ok, dlaczego więc Kościół Katolicki przyjmuje i traktuje za fundamentalne niektóre z objawień, które miały miejsce potem? Np. Faustyna, Fatima itd.? Przecież wszystko zostało już objawione? Mój problem z wiarą nie leży w tym co objawił Jezus, ale w tym co "objawia" kościół. A to się rozbiega. A my jesteśmy skazywani na "zero-jedynkowe" podejście do tego: albo przyjmujemy to wszystko i wierzymy tak jak nakazuje Kościół albo jesteśmy "wygnańcami", niepełni, niewierni, jakcyś "nie nie nie". Nie jestem w stanie funkcjonować w takim kościele. No więc co mam zrobić? Szukać innego kościoła, który będzie zbieżny z moją wiarą? Praktykować tylko to co jestem w stanie robić w prawdzie ze samym sobą, a resztę nie? No ale jako to tak? Jak można w tym wszystkim być zgodnym ze swoim sumieniem? Wątpliwości jakie się u mnie pojawiają raz po raz wynikają głównie z tego co robią ludzie, którzy uważają, że wiedzą wszystko o Bogu i uzurpują sobie prawo do jedynej słusznej interpretacji Jego woli. Gdyby więc wiara była tylko kwestią mojej wewnętrznej relacji z Bogiem to byłoby prosto, ale wmawia nam się, że to także kwestia religii. I jesteśmy w klatce.
Objawienie (wielką literą) to Pismo Święte i Tradycja apostolska. W tym jest wszystko, co potrzeba. Objawienia prywatne (małą literą pisane), czyli wszystkie Fatimy itp., mają funkcję co najwyżej pomocniczą - uwypuklają pewne prawdy wiary, przypominają o czymś ważnym itp. Na pewno Kościół katolicki "nie traktuje ich fundamentalnie".
@@izaak2144 wg moich doświadczeń jednak tak - kościół tak je traktuje, bo buduje wokół nich wielkie "aury" ważności spychając to co naprawdę ważne na bok. Różańce, nabożeństwa, jakieś peregrynacje obrazów, czczenie relikwii zmarłych są nader często obiektami najwyższego kultu i uwagi wypierając np. znaczenie Słowa czy samej Eucharystii, która jest gdzieś tam "standardowym" elementem danego "eventu". Jezus i Jego nauka, Jego Objawienie właśnie, schodzi na bok, bo są inne "rzeczy" do zrobienia, "zaliczenia", ubóstwienia. Bywałem na mszach, gdzie najważniejsze było to, że jakieś relikwie kogoś tam przybyły i znalazły się na ołtarzu jako najważniejsze, cała msza kręciła się wokół tej osoby, wszystko co tylko się dało do tego podciągnąć było podciągane. Pogaństwo na całego. A Jezus gdzieś tam sobie z boczku patrzył. Jak obserwowałem ludzi co robili wobec obrazu Matki Boskiej który jechał ulicami miasta to się zastanawiałem jak to się stało, że uwaga tych ludzi na to została przekierowana tak silnie? No skąd to się wzięło/bierze? Na hasła "Faustyna", "Fatima", "Jasna Góra" itp. ludzie gotowi są padać na kolana. Na hasło - "Kochaj nieprzyjaciół swoich" "Nadstaw drugi policzek" "Wybaczaj 77 razy" ludzie zachowują się jak poparzeni. I wiele, wiele innych przykładów można by tutaj podawać. Z resztą zupełnie na świeżo jest nowy/stary "wynalazek" Episkopatu - będzie kolejna runda objazdu obrazu jasnogórskiego po Polsce w ramach "ewangelizacji". Kurtyna, dziękujemy.
@@izaak2144 to nie jest kwestia, że mi to przeszkadzania, bo ja i moje zdanie to nic. To jest kwestia elementarnej prawdy i interpretacji przekazu Pisma Świętego, która bywa często, delikatnie mówiąc, zakłamana czy zmanipulowana na jakieś potrzeby. Weźmy takie dzisiejsze czytania z dnia: Jk 1, 13 "Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi". No i jak to się ma do treści Modlitwy Pańskiej jaką nam w sposób zdeformowany przekazuje i nakazuje odmawiać kościół: "I nie wódź nas na pokuszenie"? Czemu to służy?
@@Szymon.Zielinski Pierwsze z brzegu wytłumaczenie od o. Jacka Salija OP (żeby nie było, że wyciągam jakiś przedopotopowych, pardon - przedsoborowych - i "nieaktualnych" autorów): "Ograniczmy się tylko do tej jednej prośby z modlitwy, której nas nauczył Pan Jezus. Prośbę tę w najnowszym polskim przekładzie oddano następująco: „I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie” Mówiąc inaczej: „Ojcze, dodawaj nam siły, żeby pokusa nas nie zwyciężyła, i nie dopuszczaj na nas pokusy ponad nasze siły”. Jednak prośba „i nie wódź nas na pokuszenie” zawiera coś więcej jeszcze. Prośba ta sugeruje, że niektóre pokusy pochodzą od Boga i wtedy są to dobre pokusy - prosimy tylko naszego Ojca w niebie, żeby pamiętał o naszej słabości i żeby takich dobrych pokus nie przypuszczał na nas zbyt często. Podam konkretny przykład. Czytamy w Ewangelii, że kiedy Jezus zobaczył, że trzeba nakarmić tłum, który Go otaczał, „rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?” I zapisuje Ewangelista, że „mówił to, kusząc go” (J 6,5n). Zastanówmy się, co to znaczy, że Jezus kusił Filipa. Otóż Pan Jezus jest tu podobny do matki, która swego rocznego synka stawia dwa kroki przed sobą i kusi do tego, żeby do niej przyszedł. Pan Jezus próbuje jakby wymusić od Filipa większe zaufanie w Bożą Opatrzność. Tę dobrą pokusę, która przychodzi do nas od Boga, Stary Testament przedstawia w obrazie orła, troskliwie opiekującego się swoimi pisklętami, który jednak w odpowiednim momencie przymusza je do tego, żeby zaczęły latać. Mówi ponadto Pismo Święte, że nieraz Bóg dopuszcza na nas jakieś utrapienia, żeby nas oczyścić z niedoskonałości. „Obrócę rękę moją na ciebie - czytamy u Izajasza - wypalę do czysta twą rudę i usunę cały twój ołów” (1,25). Zatem po to dopuszcza na nas Bóg utrapienia, żeby spalało się w nich to wszystko, co w nas pozorne i egocentryczne. Zarazem powiedzmy z całą jasnością: są również złe pokusy, pokusy do grzechu, i te pokusy nigdy nie pochodzą od Boga. Przytoczę słowa z Listu św. Jakuba: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci” (1,13). W odniesieniu do takich pokus modlimy się o to, żeby Ojciec nasz w niebie dodawał nam sił, by one w nas nie zwyciężały".
Wiem ,że nie odpowiesz, bo nie rozmawiasz z niewierzacymi mimo iz mówiłeś ze katolocy powinni im pomagac i probowac ich doprowadzic do nieba, ale : W jaki sposób Jezus do Ciebie mowi? Biblia? Całkiem nie zgodna z geologia czy historią. Wiec jesli Biblia to dlaczego? Fragmenty na temay poranków możesz znaleźć w wielu innch motywacyjnych ksiażkach.
Poczuj Boga na Festiwalu Życia! 💧
📍 Kokotek, 8-14 lipca 2024
🎫 Bilety i szczegóły - festiwalzycia.pl/
✨ FB - facebook.com/festiwalzycia/
✨ IG - instagram.com/festiwal_zycia
✨ TT - www.tiktok.com/@festiwal_zycia
✨ YT - www.youtube.com/@FestiwalZycia
🤩🔥💙
A czytał ktoś może kochani dzieło Marii Valtorty zwanej "piórem Pana", lub też "małym Janem", chodzi mianowicie o "Poemat Boga - Człowieka", powiem szczerze, kto nie czytał, niech nie zwleka, bo nadzieja zawieść nie może! 😇To cudowne dzieło, porywa dusze i serce moi drodzy przyjaciele, ducha nie gaśmy, proroctwa nie lekceważmy!❤🔥
DZIĘKUJĘ PANIE TOMASZU!!! Chociaż czasem mam ochotę napisać Tomku, albo Synku, szczególnie wtedy kiedy słucham o tych zmaganiach z samym sobą. Jestem w trudnym kryzysie, chociaż wydawało mi się, że jeszcze chwila, a zostanę nobliwą seniorką otoczoną szacunkiem i miłością, a tu TRACH! zostałam poniżona i zdyskredytowana przez ludzi, których obdarzyłam zaufaniem i atencją ... Gdyby nie wiara w Boga nie wiem czy miałabym siłę to znieść. W tym wszystkim jest też miłość, serdeczność i oddanie bliskich ludzi, ale także PIĘKNO i PRAWDA takich osób jak Pan Tomaszu. NIECH BÓG CI BŁOGOSŁAWI!!! ❤
Nic to nie pozwól zasmucać Ducha Św. Którego w sobie nosisz ❤️🔥🕊️🙏🏻
dzięki Tomku.. jestem w ciemnej dolinie, zbolała na ciele i duchu, trwam tak przy Panu Jezusie bo nie mogę nawet wypowiadać słów modlitwy.. świadomość tego że On wie jak mi jest i do niczego mnie nie zmusza jest kojąca
Każdy kryzys czy to ekonomiczny, polityczny, społeczny czy życiowy jest początkiem czegoś nowego i przetasowaniem istniejącego porządku :)
Dziękuję Panie Tomku za prawdziwe i piękne słowa, które pomagają nam dostrzegać "wewnętrznym okiem" obecność Jezusa w każdej sekundzie naszego życia, a w szczególności w chwilach trudnych , 3 lata temu odeszli w ciągu pół roku moi Kochani Rodzice, w przypadku Taty sam się Nim opiekowałem i gdy już był bardzo słaby i cierpiący poprosiłem w modlitwie zabierz Panie Boże Tatę na tamtą "drugą stronę" , za kilka dni Tato odszedł we śnie.Dodatkowo bardzo cennymi świadectwami są relacje ludzi , którzy przeżyli śmierć kliniczną -wszystko co tam widzieli zgadza się z Pismem Świętym, bardzo dużo ludzi mówiło o niesamowitym jasnym , kochającym świetle-(Bóg)-które wyszło im na przeciw , a przecież takie słowa są Piśmie Świętym-"jasność nad jasnościami", i najważniejsze -nic materialnego ze sobą nie zabierzemy do tamtego drugiego świata-tam liczy się tylko to -jak przez całe życie nauczyliśmy się kochać innych -czyli wszystko sprowadza się do Miłości❤❤❤
Ostatecznie WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE 🤍🤍🤍
Bóg do Alicji Lenczewskiej w jednym z jej kryzysów na tle jej chęci działania dla Jezusa: „+ Tyle nieszczęść ściągają ludzie na siebie przez swoją samodzielność. Przez swoją samodzielność usuwają Mnie ze swojego życia. Ty chcesz być przy mnie, a jednocześnie chcesz osiągać coś sama. To nie jest możliwe, nawet gdyby intencja była w twoim mniemaniu najlepsza. Twoja wolność dotyczy tylko decyzji, czy chcesz Mi oddać siebie. Jeśli powiedziałaś „tak”, wszystko pozostałe jest już wspólne ze Mną i twoje indywidualne wysiłki nie są potrzebne, bo tą wspólność umniejszają. Wiem, że tego nie chcesz, musisz więc zmienić się pod tym względem. Pragnąć się zmienić i prosić o pomoc. Wtedy wszystko stanie się proste i łatwe, bo cokolwiek będzie, Ja będę ponosił za to odpowiedzialność. Ty będziesz w Moich ramionach i Ja cię będę niósł. Nie upadniesz, nie pobrudzisz się, będziesz czysta. Ze Mną już tu: na ziemi. - Wiesz Ojcze, to wszystko przez to, że chciałam Ci dać coś od siebie. + Dziecko Moje, przecież ty nic nie masz, tylko siebie. Ja tylko tego pragnę i to jest bardzo duży dar.”
Panie Tomku, bardzo dziękuję z całego serca za to świadectwo.
Panie Tomaszu, serdeczne Bóg zapłać.
Ekstra to Tomku opowiadasz. Pomagasz. Dzięki.
😊dziękuję bardzo tej treści potrzebowalam
Dzięki, Tomek, tego mi było trzeba :)
Nawet nie wiesz jak mi to dzisiaj było potrzebne 😐. Dzięki
Dziękuję za odcinek, lubię Cię słuchać Tomku;-) jesteś autentyczny ❤
Wspaniale nagranie!! ❤ dziękuję!
dzięki za ten film! akurat do mojej sytuacji na dziś :D
Dziekije Tomku, wlaleś otuchę w moje serce 😁
Dziekuje ❤❤❤
Witaj Piekny Program Dziekuje ❤😇🙏👍
Taki Pan młody. A tak mądrze panwyklada
Tak prawdę pan głosi jest pan osoba b, mądra dziękuję bardzo i życzę dużo zdrowia ❤
🕊️❤️🐑🌱 dzięki za dobrą naukę! (a "tak miałem" przy słowie o św. Faustynie musiało się dodać 😆🤗)
I oczywiście dziękuję za Pański kanał. Dużo mi daje i inspiruje do innego spojrzenia na sprawy wiary i nie tylko, bo też na samą siebie.
Najpierw niech ludzie przypomną sobie dobre zeczy które im dano w życiu np zdrowie i żywność za które dziękujcie Bog
Panie Tomku, dziękuję!❤ Nawet Pan nie wie jak mi pomógł ten film. A to o oczekiwaniach, to było jak policzek, ale bardzo go potrzebowałam.☺️ Dziękuję za Pana świadectwo i autentyczność, za to, że mówi Pan szczerze o swoich przeżyciach.
W 16:30 Tomek mówi o konferencjach ks. Krzysztofa Pałysa o pokorze. Czy chodzi o "Między pokorą a narcyzmem. Jak rozwijać poczucie własnej wartości?"? Taką znalazłem na YT.
Wydaje mi się że wiara w Boga pomaga na tej zasadzie że możemy nadać życiu sens, mimo iż realnie go nie ma. Możemy nadać sens cierpieniu , troskom, mieć poczucie że jest plan dla naszego życia, że nie jesteśmy tylko zwykłym elementem natury.
Nastawienie oczekiwania i własne wyobrazenia zamykają nas w ciasnej przestrzeni.Sugerowane przez innych też...To czas gdy zaczynamy ufać Duchowi w Nas i Własnej Wewnętrzne Intuicji (Jezus Chrystus )
❤ ale super serio
Ps nie wiedziałem że jest z nowy a odnosnie poruszonych tu rzeczy to chyba może mieć je każdy,!
Kryzys był jest i będzie jeżeli chodzi o wiarę.
To frazes który wpoiła nam odwieczna kultura.
nie rozumiem .?😮
Nikt nie mówi na kanałach katolickich na You Tube o Teobańkologii i ks Teodorze, a on skupia codziennie na różańcu tysiące ludzi. Sama doświadczalam nieraz dużej siły podnoszącej mnie podczas tej modlitwy.
Wygląda pan na starszego,miłego dnia.
to pewnie przez łysinę .😊
Dopóki chce z siebie poczuć...nijak
Jak z Serca Pragne ...predzej czy później poczuje. Zaświadczam. Aczkokwiek to Proces i ze względu na Bliskich Naszej Duszy i Sercu mamy gory and dołki.Przetwarzamy Materię z Duchem na Nowo.
Np.pracujemy by spojrzeć na dotychczasowego nieprzyjaciela inaczej a I sobie się więc przyjrzec😊
tu byłem ;))) 😇😇❤🔥💟🤍💙💚💛💓💗💖💝💪
A mógłbyś napisać gdzie można znaleźć te konferencje o pokorze? Bo coś znalazłam na yt ale chyba to nie to
Jak Nieżywy...Marna naszą wiara a I Daremny Trud😅
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Co do Piotra. Nie bo o mnie 😅 dobrze prawisz Tomasz
Ten cytat o kiełbasie jest z o. Joachima Badeniego OP (choć nie wiem czy użył go pierwszy) i dla mnie osobiście zupełnie nieśmieszny i duchowo bardziej pomocny niż większość uczonych traktatów, "pschychologiczno-duchowych" technik, "chrześcijańskich muzyków" skaczących po scenach - choć oczywiście w/w szanuję.
Mieszasz wątki. Nie czuć to zakładać że Go nie ma a nie ze nas na chwilę opuścił
po kowidzie straciłem węch to już chyba nigdy Go nie poczuję ..(czerstwe):hehe..
Bo dokładnie to Boga nigdy nie możemy poczuć to niemożliwe .Bóg jest Duchem a my stworzeniami .To że my coś czujemy czy nie w kwestiach religijnych to nasze uczucia i emocje .A to że Bóg w nas takie uczucia i emocje wzbudza by nam pomóc to inna sprawa ale to nie jest czucie Boga sensu stricto .
he he
Mozg Daje Się Oszukać...A kiedy i dlaczego...Warto Spojrzeć W Glab i Sprawdzić na Zewnątrz.Zatrzymac Się Nie Prigramowac Umysłu Na Się A Wypełnić Umysłem i Sercem Mistrza. .Czujesz. Patrz...Jest(em)
Ja czuje Boga w cudach eucharystycznych
Mówisz Tomaszu o tym, że wszystko zostało już objawione. Ok, dlaczego więc Kościół Katolicki przyjmuje i traktuje za fundamentalne niektóre z objawień, które miały miejsce potem? Np. Faustyna, Fatima itd.? Przecież wszystko zostało już objawione? Mój problem z wiarą nie leży w tym co objawił Jezus, ale w tym co "objawia" kościół. A to się rozbiega. A my jesteśmy skazywani na "zero-jedynkowe" podejście do tego: albo przyjmujemy to wszystko i wierzymy tak jak nakazuje Kościół albo jesteśmy "wygnańcami", niepełni, niewierni, jakcyś "nie nie nie". Nie jestem w stanie funkcjonować w takim kościele. No więc co mam zrobić? Szukać innego kościoła, który będzie zbieżny z moją wiarą? Praktykować tylko to co jestem w stanie robić w prawdzie ze samym sobą, a resztę nie? No ale jako to tak? Jak można w tym wszystkim być zgodnym ze swoim sumieniem? Wątpliwości jakie się u mnie pojawiają raz po raz wynikają głównie z tego co robią ludzie, którzy uważają, że wiedzą wszystko o Bogu i uzurpują sobie prawo do jedynej słusznej interpretacji Jego woli. Gdyby więc wiara była tylko kwestią mojej wewnętrznej relacji z Bogiem to byłoby prosto, ale wmawia nam się, że to także kwestia religii. I jesteśmy w klatce.
Objawienie (wielką literą) to Pismo Święte i Tradycja apostolska. W tym jest wszystko, co potrzeba. Objawienia prywatne (małą literą pisane), czyli wszystkie Fatimy itp., mają funkcję co najwyżej pomocniczą - uwypuklają pewne prawdy wiary, przypominają o czymś ważnym itp. Na pewno Kościół katolicki "nie traktuje ich fundamentalnie".
@@izaak2144 wg moich doświadczeń jednak tak - kościół tak je traktuje, bo buduje wokół nich wielkie "aury" ważności spychając to co naprawdę ważne na bok. Różańce, nabożeństwa, jakieś peregrynacje obrazów, czczenie relikwii zmarłych są nader często obiektami najwyższego kultu i uwagi wypierając np. znaczenie Słowa czy samej Eucharystii, która jest gdzieś tam "standardowym" elementem danego "eventu". Jezus i Jego nauka, Jego Objawienie właśnie, schodzi na bok, bo są inne "rzeczy" do zrobienia, "zaliczenia", ubóstwienia. Bywałem na mszach, gdzie najważniejsze było to, że jakieś relikwie kogoś tam przybyły i znalazły się na ołtarzu jako najważniejsze, cała msza kręciła się wokół tej osoby, wszystko co tylko się dało do tego podciągnąć było podciągane. Pogaństwo na całego. A Jezus gdzieś tam sobie z boczku patrzył. Jak obserwowałem ludzi co robili wobec obrazu Matki Boskiej który jechał ulicami miasta to się zastanawiałem jak to się stało, że uwaga tych ludzi na to została przekierowana tak silnie? No skąd to się wzięło/bierze? Na hasła "Faustyna", "Fatima", "Jasna Góra" itp. ludzie gotowi są padać na kolana. Na hasło - "Kochaj nieprzyjaciół swoich" "Nadstaw drugi policzek" "Wybaczaj 77 razy" ludzie zachowują się jak poparzeni. I wiele, wiele innych przykładów można by tutaj podawać. Z resztą zupełnie na świeżo jest nowy/stary "wynalazek" Episkopatu - będzie kolejna runda objazdu obrazu jasnogórskiego po Polsce w ramach "ewangelizacji". Kurtyna, dziękujemy.
@@Szymon.Zielinski Skoro różaniec, kult obrazów i relikwii ci przeszkadza, to obawiam się, że mam złą wiadomość.
@@izaak2144 to nie jest kwestia, że mi to przeszkadzania, bo ja i moje zdanie to nic. To jest kwestia elementarnej prawdy i interpretacji przekazu Pisma Świętego, która bywa często, delikatnie mówiąc, zakłamana czy zmanipulowana na jakieś potrzeby. Weźmy takie dzisiejsze czytania z dnia: Jk 1, 13 "Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi". No i jak to się ma do treści Modlitwy Pańskiej jaką nam w sposób zdeformowany przekazuje i nakazuje odmawiać kościół: "I nie wódź nas na pokuszenie"? Czemu to służy?
@@Szymon.Zielinski Pierwsze z brzegu wytłumaczenie od o. Jacka Salija OP (żeby nie było, że wyciągam jakiś przedopotopowych, pardon - przedsoborowych - i "nieaktualnych" autorów):
"Ograniczmy się tylko do tej jednej prośby z modlitwy, której nas nauczył Pan Jezus. Prośbę tę w najnowszym polskim przekładzie oddano następująco: „I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie” Mówiąc inaczej: „Ojcze, dodawaj nam siły, żeby pokusa nas nie zwyciężyła, i nie dopuszczaj na nas pokusy ponad nasze siły”. Jednak prośba „i nie wódź nas na pokuszenie” zawiera coś więcej jeszcze. Prośba ta sugeruje, że niektóre pokusy pochodzą od Boga i wtedy są to dobre pokusy - prosimy tylko naszego Ojca w niebie, żeby pamiętał o naszej słabości i żeby takich dobrych pokus nie przypuszczał na nas zbyt często.
Podam konkretny przykład. Czytamy w Ewangelii, że kiedy Jezus zobaczył, że trzeba nakarmić tłum, który Go otaczał, „rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?” I zapisuje Ewangelista, że „mówił to, kusząc go” (J 6,5n). Zastanówmy się, co to znaczy, że Jezus kusił Filipa. Otóż Pan Jezus jest tu podobny do matki, która swego rocznego synka stawia dwa kroki przed sobą i kusi do tego, żeby do niej przyszedł. Pan Jezus próbuje jakby wymusić od Filipa większe zaufanie w Bożą Opatrzność.
Tę dobrą pokusę, która przychodzi do nas od Boga, Stary Testament przedstawia w obrazie orła, troskliwie opiekującego się swoimi pisklętami, który jednak w odpowiednim momencie przymusza je do tego, żeby zaczęły latać. Mówi ponadto Pismo Święte, że nieraz Bóg dopuszcza na nas jakieś utrapienia, żeby nas oczyścić z niedoskonałości. „Obrócę rękę moją na ciebie - czytamy u Izajasza - wypalę do czysta twą rudę i usunę cały twój ołów” (1,25). Zatem po to dopuszcza na nas Bóg utrapienia, żeby spalało się w nich to wszystko, co w nas pozorne i egocentryczne. Zarazem powiedzmy z całą jasnością: są również złe pokusy, pokusy do grzechu, i te pokusy nigdy nie pochodzą od Boga. Przytoczę słowa z Listu św. Jakuba: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci” (1,13).
W odniesieniu do takich pokus modlimy się o to, żeby Ojciec nasz w niebie dodawał nam sił, by one w nas nie zwyciężały".
No i po co te wszystkie koncerty Chwala Mu😂
Ja Jako Grzesznik Milisny Kocham Bardziej Wspolczesnego Augustyna...No i Samarytan Case
Wiem ,że nie odpowiesz, bo nie rozmawiasz z niewierzacymi mimo iz mówiłeś ze katolocy powinni im pomagac i probowac ich doprowadzic do nieba, ale : W jaki sposób Jezus do Ciebie mowi? Biblia? Całkiem nie zgodna z geologia czy historią. Wiec jesli Biblia to dlaczego? Fragmenty na temay poranków możesz znaleźć w wielu innch motywacyjnych ksiażkach.