Moja najgorsza randka? Pisalam z chlopakiem.. mieszkalismy w miaaaare blisko siebie, jakies 10-15km wiec nie ma tragedii. Umowilismy sie na randke.. ja wyszlam po niego na przystanek autobusowy a on gdy mnie zobaczyl z niego nie wysiadl i udal ze mnie nie widzial i przestal odbierac telefony XDDDDD
Randki to zawsze śmieszny temat. Mam w sumie dwie historie, jedna klapa, druga cudowna, niezapomniana. Ta okropna. Poszłam na randkę z chłopakiem, który musiał trochę przejechać, żeby mnie spotkać. Poszliśmy do muzeum, było nieco niezrecznie, ale nie najgorzej. Akcja działa się później. Zostawił w centrum miasta auto i nie wiedział gdzie, zapomniał po prostu, szukaliśmy jak opętani, mnie nogi potwornie bolały i w finale musiałam wracać o 4 nad ranem, nocym autobusem z przesiadką, po czym piechotą jeszcze 3,4 km bo uciekł kolejny. W między czasie on napisał, że auto się znalazło i może mnie odwieźć z przystanku. Podziękowałam xd. Druga z moim obecnym chłopakiem. Wracałam do miasta gdzie studiowalam, to była nasza 1 oficjalna randka. Było cudownie, magicznie. Odebrał mnie z dworca i zabrał do mieszkania, żebym zostawiła swoje rzeczy. Potem poszliśmy na romantyczny spacer. Miał przy sobie termos z herbatą i kanapki, bo było chłodno. To wspomnienie jest tak piękne. Spacerowaliśmy aż do 4 nad ranem, a zwieńczeniem randki był piękny, niezapomniany pocałunek pod daszkiem, ponieważ padał deszcz. Historia jak z filmu romantycznego, a ja nadal jestem z nim ponad 3 lata :)
właśnie to jest świetne, że Twoje historie są takie normalne, prawdziwe!! nie wiem czemu, ale poprawiają mi humor.. powodzenia przy obronie magisterki ♥️
Ale super film. Uwielbiam słuchać romantycznych historii moich znajomych, bo sama nie mam własnych doświadczeń. Ale oni nie zawsze chcą o sobie opowiadać. Oglądając ten film czułam się jakbyś była takim właśnie moim znajomym, którego mogę słuchać z zapartym tchem. Mega uczucie, dzięki🖤😅
O rany, randki na dachu, ale cudownie 🥺 ze mnie jest ogromna romantyczka i uwielbiam takie rzeczy, zachód słońca, gwiazdy, count me in!!! Cudowny film ❤
Gdy byłam studentką spotykałam się jakiś czas z chłopakiem, który zawsze miał kreatywne pomysły na spędzenie czasu. Najlepsze było jak zimą raz rzuciłam tak mimochodem, ze byłaby przednia zabawa robiąc igloo (ta... to były czasy, gdy jeszcze był śnieg). Na następne spotkanie przyniósł zatem zrobioną przez siebie formę, z której mielismy robić bloki ze śniegi do ułożenia tego iglo 😃 niestety śnieg był zbyt sypki i zamiast iglo się po prostu rzucaliśmy śniegiem, a potem przemarznięci usiedliśmy na tej formie i piliśmy herbatę z termosu.
Ale się ciepło na serduszku robiło jak słuchałam o tych wszystkich fajnych randkach ❤️ Najlepsza randka to spontan. Przyjechał do mnie coś pożyczyć, a zakończyło się randką z piwkiem nad jeziorkiem w ciepły czerwcowy wieczór. Potem trip samochodem po mieście z dobrą muzyką w tle i przegadane kilka godzin 😇
najgorszych było u mnie kilka haha: 1. Koleś przyszedł pijany i udawał trzeźwego, wypiłam kawę i zwiałam 2. Następny- poszliśmy na spacer, a ten non stop robił sobie/nam selfie totalny atencjusz 3. Koleś zaczepił mnie dosłownie na ulicy i po krótkiej gadce poprosił o numer, ok podałam zgadaliśmy się na spacer i jak się okazało w trakcie miał challenge, żeby bardziej ćwiczyć odwagę i otwartość na ludzi, stąd zagadał do mnie, druga sprawa próbował całować, przytulać itd chyba też na zasadzie challengu... żenująceee 4. Umówiłam się pewnego razu z kolesiem z który dość długo pisałam, przyjechał do mnie z innego miasta. Trochę mój błąd że odrobinę go sobie wyidealizowałam, jak go zobaczyłam pierwszy raz czar prysł. Ok na wygląd niby nie ma co tak patrzeć, ale jak koleś przyjeżdża na pierwsze spotkanie totalnie niechlujny, w pomiętej naderwanej koszulce, brudnych dresach to nie jest fajnie. Przy rozmowie było w miarę ok, natomiast "pochwalił" mi się opowieściami narkotyko-mafijnymi, w których niby brał udział... skutecznie odstraszył. Po paru dniach w nocy zadzownił do mnie, kompletnie pijany nie wiem czy nie pod wpływem innych substancji i powiedział że jedzie samochodem i cytuję "Musisz wiedzieć, że Twój facet (czyt. on, po jednym spotkaniu podkreślam) ma problemy z kokainą", po pierwsze jaki MÓJ FACET po drugie NARA. Poblokowałam wszędzie gdzie się dało oprócz Snapchata, tak z ciekawość na drugi dzień rano nagrał mi na Snapchacie filmik ze co jest czemu się nie odzywam itd napisałam tylko żeby dał mi spokój nie chce miec z nim kontaktu i tyle i tak to się na szczęście skończyło... Niedługo po tym spotkaniu wybrałam się na randkę z moim obecnym facetem i pierwsze co zrobiłam zanim wsiadłam do jego samochodu kazałam mu wszystko pootwierać żebym mogła sprawdzić czy nie jest niebezpieczny haha I masz rację Klaudia że nieważne jak i gdzie jeśli fajnie się gada i jest jakaś chemia to to są te najlepsze randki ;)
Moja najgorsza randka... Slyszałam, że czasami faceci musza wypić sobie „coś na odwagę”, ale nie wiedziałam, że i na mnie taki odważniak trafi 🤦🏼♀️. Gdy przyszłam na miejsce on już czekał. Na początku wszystko szło ok. Nawet dobrze nam się gadało. Koleś był wesoły i zrelaksowany, ale myślałam ze tak ma normalnie. Gdy już odprowadził mnie na przystanek było mi zimno i włożył mi ręce do swojej kieszeni kurtki, a ja tam znalazłam... w połowie pustą butelkę po wódce (małpkę) ! Będac tak bliżej niego dopiero poczułam won alkoholu. Byłam zbulwersowana , ale chciałam to obrzucić w żart i zapytałam czy wraca z imprezy. A on szczerze odpowiedział, ze nie i jak na mnie czekał to wypił sobie i to nawet nie pół tej która znalazłam a jeszcze jedna cała wcześniej ! I absolutnie nie widział w tym problemu 🤦🏼♀️ Także tak... Panowie, lepiej bądźcie naturalnie zestresowani, niż wesoło upici... A najlepsza randka... tych ma szczęście było więcej, ale najbardziej wspominam ta z obecnym narzeczonym. Tutaj to ja miałam wtopę, bo dzień wcześniej zabalowałam z moim kumplem który wrócił z zagranicy i miałam kaca aż to następnego popołudnia 🙈 randkę chciałam przełożyć, ale luby mnie namówił. W planie było pójście na drinki, bo luby był barmanem, ale miałam taki wstręt do alkoholu, ze poszliśmy tylko na spacer 😄 W sumie rozmowa tak fajnie się kleiła, ze gadaliśmy do nocy ☺️
Więcej storytime! Bardzo lubię jak opowiadasz. Jak najbardziej ten materiał był ciekawy. Może jakieś kolejne o przyjazniach, zainteresowaniach, jak to się stało że słuchasz k polu i poszłaś na takie studia? A może jakieś ciekawe historie ze studiów. Pozdrawiam 🥰😘
Byłam póki co tylko na jednej randce, ale zawsze, gdy ją komuś opowiadam to niedowierza w to co usłyszał. O ile dobrze pamiętam to było to w ostatniej klasie podstawówki (jeszcze sześcioletniej) i byłam dosyć zauroczona w moim najlepszym przyjacielu (nazwijmy go Stefan), a on jak się okazało we mnie, ale o tym później. Któregoś dnia do mnie zadzwonił i zapytał czy chciałabym pójść z nim do kina (był speszony jak nigdy więc wiedziałam, że chodzi mu o randkę) na co się zgodziłam. Ustaliliśmy, że jego mama nas zawiezie, a po kinie pojedziemy do mnie na nocowanie. W końcu nadszedł ten dzień, czekam zdenerwowana aż przyjadą. W końcu przyjechali, tyle że razem z jego siostrą i tatą, więc w samochodzie była nas piątka, ale myślę, okej może chcą coś załatwić w galerii do której jechaliśmy. Po dotarciu na miejsce okazało się, że mama i siostra Stefana idą na film, który zaczyna się wcześniej. One sobie poszły, ale zostaliśmy z jego tatą co mnie bardzo zdziwiło, ale sądziłam, że czeka aż my pójdziemy na salę, to on sobie gdzieś tam pójdzie. Myliłam się (niestety), ponieważ poszedł z nami na salę i to wyglądało tak, że ja siedziałam z brzegu, mój ,,ukochany" obok, a potem jego tata. Podczas filmu tylko ja i jego tata się śmialiśmy, nawet z bardzo słabych żartów, a Stefan na nic nie reagował tylko jadł popcorn, który wcześniej kupiliśmy. Po tych katuszach czekając na resztę ekipy nie wiedzieliśmy o czym za bardzo rozmawiać, więc na czym stanęło? Memach! (Nigdy tak nie róbcie, błagam). Gdy przyjechaliśmy do mnie do domu to było nawet nieźle, ale nie mogłam wymazać z pamięci tego co się wcześniej stało, na domiar złego następnego dnia wyznał mi, że mnie kocha i chce ze mną być, a jak powiedziałam mu, że ja nie wiem co czuję (byłam tak skołowana, że mówiłam całkowicie szczerze) to on się na mnie obraził, stwierdził, że nauczyłam go, że nigdy nie należy być szczerym (nie wiesz co zrobić, graj na emocjach) i siedzieliśmy razem u mnie w pokoju w katującej ciszy do czasu, aż przyjechała jego mama i go zabrała. Mogę to oficjalnie nazwać moją najgorszą pierwszą randką i nikomu takiej nie życzę... Przepraszam za wszelkie gramatyczne i/lub ortograficzne błędy w tym wyznaniu.
@@MissTheMee Nie zraziłam się i gdy to sobie przypominam to chce mi się śmiać 😂 Nie jestem jeszcze w związku, ale absolutnie nie przez tą sytuację, po prostu nikogo jeszcze nie znalazłam 😉 Również cieplutko Cię pozdrawiam ❤
Nie ma nic bardziej irytującego niż próba konwersacji, która wygląda jak wywiad. Albo olewanie (mowa o tinderze) Można przejść dosłownie ze skrajności w skrajność i jeżeli nie ma się wystarczającej mobilizacji, to człowiek szybko odpuszcza i traci na tym wiele, bo są osoby warte tego starania się. Aaa no i przypadki kiedy nagle kontakt się urywa mimo fajnego flow, bo ta druga osoba sobie kogoś znalazła. Więc drogie dziewczyny, nie dziwcie nam się czasem ! :)
Mogłabym oglądać twoje filmy codziennie, ba! Nawet kilka razy dziennie, ale myślę, że moja rozszerzona matma wtedy mogłaby jeszcze bardziej kuleć. ;p Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia/nocy!😇
Przyjechał do mojego miasta. Byliśmy na kolacji, rozmowa masakrycznie się nie kleiła. Kolesiowi wydawało się że zaimponuje mi swoim portfelem. Pozował na luzaka, ale takiego z nutką szpanu. Potem poszliśmy na piwo i wtedy wyjaśniłam mu że nic z tego nie będzie. Ale hitem tego spotkania była biała róża ze śladami kału jakiegoś ptaka. Umyślnie zostawiłam ją w restauracji, mówiąc mu oczywiście że było inaczej. :) Takie rzeczy tylko na tinderze.
Klaudio, niesamowicie przyjemnie się Ciebie słucha. Bardzo lubię jak opowiadasz nam różne historie, dzielisz się przemyśleniami i z niecierpliwością czekam na każdy film :). Odnośnie randki: Moja pierwsza i najlepsza randka odbyła się z moim obecnie już Mężem :). Po tym jak się poznaliśmy, nie widzieliśmy się miesiąc z uwagi na różne okoliczności, ale cały czas byliśmy w kontakcie, dzwoniliśmy, pisaliśmy do siebie. Po powrocie na studia, umówiliśmy się w parku. Do dziś pamiętam ten stres jak autobus dojeżdżał już na przystanek :D. Jak tylko się pojawiłam, od razu radośnie mnie przywitał i przytulił. Obeszliśmy cały park kilka razy rozmawiając ze sobą. Z uwagi na to, że godzina była już późna, odprowadził mnie do akademika. Całą drogę przeszliśmy (to było kilka kilometrów), ponieważ chcieliśmy jeszcze ze sobą porozmawiać. Po drodze zgłodniałam, więc kupiliśmy kebaba i zjedliśmy go wspólnie bo już nie dałam rady :D. Gdy już dotarliśmy, kilka razy obeszliśmy akademik bo nie mogliśmy się nagadać, ale w końcu przyszedł czas na pożegnanie. Oczywiście nie na długo, bo od tego czasu spotykaliśmy się już regularnie, a rok temu się pobraliśmy :) Doskonale Cię rozumiem, jak opowiadasz o Mateuszu, że nie trzeba mieć dużych planów na randkę i spektakularnie spędzać ten czas. Sama rozmowa może być tak fascynująca i niesamowita, że więcej wrażeń po prostu nie potrzeba. Pozdrawiam Ciebie i Mateusza gorąco. Dziękuję za to co robisz na Youtubie, za Twoją pracę, pasję, humor bo każdy film sprawia, że dzień staje się przyjemniejszy :).
a więc jedna z pierwszych moich randek w życiu ale pierwsza z tym jednym chłopakiem: uznał że skoro ostatnio byłam w niedziele chora (była środa) to idealnym miejscem będzie Kościół, msza wieczorna wraz z różańcem. Idealny sposób na poznanie się czyż nie, tyle się nagadaliśmy wtedy
Powodzenia na obronie! Randka, którą na pewno zapamiętam do końca życia to ta z moim aktualnym chłopakiem (jesteśmy razem 2,5 roku). Byliśmy na spacerze nad jeziorem w naszym mieście, oboje nie wiedzieliśmy do końca czy to na pewno randka i czy nasze podejrzenia co do naszych uczuć są na pewno dobre. Przytulaliśmy się dużo i mogliśmy rozmawiać w nieskończoność. Tamtego dnia zadeklarowaliśmy sobie, że jesteśmy przyjaciółmi i jeszcze dwa dni chodziłam potem w przekonaniu, że serio tylko o przyjaźń chodzi :D
Całe dwie randki i ani jedna moja ale z moim aktywnym udziałem: 1. Bff miała iść na łyżwy z chłopakiem ale lodowisko się rozpuściło więc chcieli pójść na kręgle. Zaprosili mnie i jakiegoś chłopaka na te kręgle, żeby nie grać tylko we dwoje. W ostatniej chwili zorientowali się, że nie zarezerwowali toru. Poszliśmy (ŚMY całą czwórką) do parku. Potem ja z bff poszłyśmy na lody a chłopaki poszli na pizze. Na koniec spotkali się (bff i jej chłopak) i się pożegnali. KONIEC to było bardzo dziwne i nie dokońca wiem o co chodziło. 2. Ta sama bff z tym samym chłopakiem ich pierwsza randka. Poszli na łyżwy z jakiejś przyczyny nie wiem jakiej poszłam z nimi. Autobus do miasta był godzine przed tercją więc z bff byłyśmy sporo wcześniej. Nagle dzwoni chłopak i mówi że nie może przyjść. Wtedy ja wpadłam na pomysł że zaprosze dla bff jakiegoś chłopaka wylosowałam (dosłownie wylosowałam) z kontaktów w telefonie chłopaka zadzwoniłam a ten już 5 minut po moim telefonie był przed lodowiskiem. Powiedziałam mu że jest w tym momencie bardzo potrzebny bo (tu imie mojej bff) wystawił chłopak. Wyszło na to że jedździliśmy we troje i było super. Potem poszliśmy jeszcze na pizze (dalej we troje). Po tym wszystkim już w domu widzę wiadomość pd "zastępczego chłopaka". Że bardzo fajnie dzisiaj spędził czas i możemy to powtórzyć i pójśç do kina. Ja się zgodziłam i spytałam na co. On coś zaproponował a ja że to tylko spytam się jeszcze bff i tu pomyłka bo mu chodziło że tylko we dwoje a nie jeszcze z (tu imie mojej bff). I odrzuciłam zaproszenie. Zorientowałam się dopiero pół roku później że zapraszał mnie na randkę.
jest to mega ciekawe!! uwielbiam sluchac na te tematy moje 2 randki które były jednymi z ciekawszych momentów w moim życiu: 1. ostatnia randka z tindera, jakiś miesiąc temu - spotkałam się z chłopakiem w gdańsku, tuż na początku wręczył mi różę, poszliśmy pierw pochodzić po gdańsku, kupiliśmy piwo i pojechaliśmy na plażę. około godzina 22:gadało się zajebiście, poszliśmy po kolejne piwa i stwierdziłam że musimy się wkraść na basen (na plaży były dmuchane ślizgawki, trampoliny, basen ze ślizgawką jako atrakcje). powiedział, że spoko więc rozebraliśmy się i w bieliźnie weszliśmy na basen i po chwili usłyszał nas ochroniarz i kazał "wypierdalać". więc w pół mokrzy weszliśmy do morza, trzymaliśmy się za rękę bo ja nie umiem pływać, wszystko pięknie. jest u nas w gdańsku taka świetna miejscówka na imprezę, klimatyczna, dużo miejsca, otwarty teren, kluby, wystawa, więc stwierdziliśmy, że jedziemy. no, godzina 2 w nocy, sobota i niestety zamknięte......więc usiedliśmy na tym otwartym terenie, rozmawialiśmy, jakaś grupa młodzieży też siedziała na leżakach w kółeczku, proponowali nam abyśmy się dosiadli, potem abyśmy zajarali z nimi, po czym jeden "dobra nie przeszkadzaj im dziewczyna ma różę, są na randce" i tak się uśmiechneliśmy do siebie.... około godziny 3 zwinęliśmy się na chate 2. z moim byłym chłopakiem, zaprosiłam go na koncert sylwii grzeszczak- oboje znaliśmy tekst bo to klasyki, tańczyliśmy w tłumie, rozmawiało nam się cudownie, to samo poczucie humoru. poszliśmy kupić piwo i zaproponowałam abyśmy się wkradli na park linowy. poszliśmy tam, chuśtaliśmy się na chuśtawkach na wysokości, przechodziliśmy przez park, włączyliśmy klimatyczną muzykę, weszliśmy do "zamkniętej" zjezdzalni gdzie muskałam go po włosach, i tak nam się dobrze rozmawiało, że siedzieliśmy tam do 4 w nocy kolejne randki z nim były znów cudowne, mieszkam nad morzem więc poszliśmy na plaże, jedliśmy arbuza łyżkami i rozłożyliśmy kocyki i wtuliliśmy się w siebie oglądając gwiazdy i słuchając muzyki na słuchawkach mam też flashbacki z chłopakiem, z którym kręciłam i byliśmy na 18 imprezie, zostaliśmy do końca i wszyscy się zbierali, włączyliśmy naszą piosenkę i zatańczyliśmy wolnego, idąc na autobus włączyliśmy nasze piosenki i tańczyliśmy do nich na mieście w nocy, całując się, obejmując, trzymając za ręce...no taki wspaniały humor miałam....a potem mi uroczo zasnął na ramieniu w autobusie
Klaudia wcale nie dziwie sie ze Twoj facet jest zazdrosny. Tez bylbym zazdrosny. Wreszcie moje zycie byloby pelne radosci i usmiechow gdybym mial taka kobiete obok hihi
Moja pierwsza randka trwała około 10 minut, ale miałam wrażenie, że mijają godziny. Poznałam chłopaka przez internet i wydawał mi sie miły, zabawny i fajny. Jednak na żywo był bardzo dziwny. Jakby ktoś kręcił film, w którym jest postać psychopaty, którzy trzyma nieletnie Azjatki w swojej piwnicy, to tak ten aktor powinien odgrywać tę rolę, aby widz się domyślił, że coś z nim nie tak. Jak już się pożegnaliśmy i wsiadłam do autobusu, to odetchnęłam z ulgą.
Chodziłam i chodzę na randki jedynie z moim chłopakiem. Zazwyczaj to są dość proste wyjścia: ulubiona kawiarnia, ulubiona pizzeria, potem do mieszkania na wino i jakiś romantyczny film. Zazwyczaj są też długie spacery w trakcie (uwielbiam spacerki!) i długie rozmowy. Prostota, ale moim zdaniem te spotkania mają jakąś magię w sobie.
Randka, której nigdy nie zapomnę była w sumie moją najgorszą xD Poznałam tego chłopaka na warsztatach filmowych. Naprawdę super nam się współpracowało i jakiś miesiąc po ich zakończeniu odnowił nam się kontakt. Była to relacja trochę na odległość (i też przez chwilę był na wymianie we Włoszech), więc jak mi napisał, że przyjeżdża do mnie w odwiedziny i idziemy na randkę, no to byłam mega podekscytowana. Przyjechał. Okazało się, że jedyne o czym możemy gadać to tamte warsztaty, bo tylko tyle mieliśmy ze sobą wspólnego. A że przyjechał z dosyć daleka to nie mogłam po godzinie spotkania wrócić do domu, więc oboje ze sobą utknęliśmy na cały dzień
Moja jedyna randka, na której byłam nie licząc tych z moim chłopakiem gdy byliśmy już w związku to totalna komedia XD byłam wtedy po rozstaniu i mój aktualny chłopak jeszcze nim nie był, tylko się przyjaźniliśmy. No i mój były chłopak jako, że kiedyś przyjaźnił się z tym obecnym zaprosił go na takie kumpelskie wyjście do kina jeszcze z innymi kolegami. Mój chłopak--Adam bardzo nie chciał się z nim spotykać bo się bardzo pożali, ale chciał iść na ten film do kina i jak się okazało ja też chciałam iść na to do kina więc stwierdziliśmy, że pójdziemy razem. Tak oto na pierwszą randkę umówił nas mój były nawet nie będąc tego świadomym, a że to w ogóle była randka ogarnęliśmy po roku związku xd teraz jesteśmy razem ponad 3 lata więc pamiętajcie: wróg Twojego byłego to idealna partia na chłopaka XD
14:32 Nigdy w życiu nie byłam na żadnej randce, a mam 19 lat. Mówię to dlatego że przez presję społeczeństwa nakłada się ludziom myślenie że randkowanie, pierwszy pocałunek, pierwszy raz... jest czymś co trzeba zrobić do określonego wieku, inaczej wstyd. To że pierwszy raz zaczniesz się z kimś spotykać mając te 25, 30, albo jeszcze więcej lat to nie jest powód do wstydu, a innych nie powinno interesować twoje życie prywatne. Ważne że robisz wszystko w swoim tempie, w zgodzie ze sobą, a nie przez presję społeczeństwa zamartwiając się co ludzie powiedzą Każdemu kto to czyta życzę miłego wieczoru, poranka, lub popołudnia w zależności kiedy to czytasz
Kiedy ja poznałam mojego ukochanego, to było przeciwnie do Twojej sytuacji: ja się własnie pierwszy raz w życiu nie stresowałam, idąc na randkę. Tak dobrze czułam się w towarzystwie Piotra, że wiedziałam, że nie ma sensu się stresować, bo co się nie stanie/nieważne jaką gafę popełnię, on sprawi, że i tak będę czuć się w jego towarzystwie dobrze. Na myśl, że spędzimy chwilę czasu razem, aż skakałam z ekscytacji. Warto dodać, że w tamtym czasie cierpiałam na częste ataki paniki, a w jego towarzystwie nigdy żadnego nie miałam, co absolutnie mnie szokowało.
Haha, świetne masz wspomnienia! Też uważam, że najważniesze są wspólne tematy do rozmowy, to podstawa, bo jak nowo poznana osoba pisze załóżmy "co tam słychać, jak mija wieczór" to ja nawet nwm jak na to odpisać, a nawet uważam to za lekką stratę czasu :p Ja mialam niedawno cringe sytuację: byłam na spacerze ze zfriendzoneowanym(?) znajomym, on nagle ni stąd ni zowąd się zatrzymał i powiedział z dziwnie nieobecnym wzrokiem"Mam pytanie czy mogę cię przytulić?"😳😂😂😂😂😂 dodam że była ciemna noc i to było troszku creepy XD
Moja randka na dachu została zwisńczona dość bolesnym upadkiem. Chwała Bogu, że koniec końców z niego nie spadłam, bo bym się utopia w stawie (ach te altany na wodzie) 😂 Do domu wróciłam o chyba 6 rano, okropnie poobijana i wyglądałam jak 7 nieszczęść, ale i tak to była najlepsza randka na jakiej byłam.
Mieszkam w Stanach i aż parsknęłam śmiechem jak opowiadałaś o tej randce z amerykaninem bo mam dokładnie takie same wrażenia ale nie z randek. Po przeprowadzce do Stanów chciałam poznać jakieś nowe osoby i dwa razy poszłam na jedzenie z dziewczynami, jedną poznałam na grupie na FB a druga to była jakaś koleżanka koleżanki i jak to powiedziałaś "oh boy.." Masakra, to że gadka się nie kleiła to mało powiedziane, było tak koszmarnie drętwo, zero tematów do rozmowy, w ogóle gdybym ja się nie starała i ciągnęła rozmowy to chyba bym siedziała z nimi w ciszy przez cały posiłek 🙄
Ja akurat na swojego jedynego trafiłam za pierwszym razem i tak już jesteśmy razem 4 lat. Ale z pewnością najbardziej zapamiętam naszą randkę, podobnie jak u Ciebie, na lodowisku. Z tym, że u mnie, to ja jestem tą osobą, która potrafi jeździć, a on niekoniecznie. W związku z tym na naszej randce obrałam sobie za cel, nauczenie go trudnej sztuki jazdy na łyżwach. Od początku nie zaczęło się za dobrze, bo trafiliśmy na przerwę techniczną na lodowisku i musieliśmy czekać około 40 min na wejście na lód. A skończyło się właściwie jeszcze gorzej. Podczas naszego treningu chłopakowi jazda szła coraz lepiej, w związku z czym po jakimś czasie zaczął jeździć sam, puszczając się barierek. Ja oczywiście dobra dziewczyna, cały czas dzielnie trzymam go za rękę, żeby biedny nie upadł. W którymś momencie jednak, gdy jechaliśmy, ktoś zgrabnie postanowił zajechać nam drogę i straciliśmy równowagę. Razem Trzymając się za ręce. Mój chłopak miał tyle szczęścia, że zdążył złapać się barierki, jednak przy tym niezbyt delikatnie mnie odepchnął. Skończyło się zaryciem twarzą o lód: spuchniętym nosem, ruszającymi się jedynkami i obitymi kolanami - polała się krew. Mój chłopak był absolutnie załamany. Ale jednemu z pewnością nie da się zaprzeczyć - randka niezapomniana. XD
Bardzo przyjemny materiał w odbiorze. Jestem szczęśliwy, że mimo pochodzenia z USA, zachowujesz się jak dojrzały człowiek, a nie jak te dzisiejsze patoinfluencerki pokroju Fagaty czy Lexy. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze w życiu.
Też poszłam na Zmierzch, bo myślałam, że idę na horror :D Koleżanka zaciągnęła całą naszą paczkę. Koledzy nie byli zachwyceni po seansie, dziewczyny przeciwnie :)
Najgorsza randka to była wtedy kiedy koleś nie zarezerwował niczego w sobotni wieczór więc ciągnął mnie kilka godzin og knajpy do knajpy w poszukiwaniu wolnego stolika. A ja miałam bardzo niewygodne eleganckie buty na obcasie. Najlepsza randka? Facet był przewodnikiem turystycznym i umówił się że mną na szczycie góry. Uważam że to było bardzo romantyczne i wyjątkowe.
Kiedyś umówiłam się z gościem, którego poznałam na gg. Problem był taki, że poznałam go o 20 w nocy, a na randkę "po mieście" poszliśmy ok 4 w nocy tego samego dnia. Na gg pisało się z nim rewelacyjnie, był dziennikarzem, posłał mi linki do swoich artykułów. No genialne. Czar prysł o 4 w nocy gdy się spotkaliśmy, bo okazał się dość niskim, obdartym gościem, bez kilku zębów z przodu, a do tego z problemem alkoholowym. Na żywo rozmawiało się z nim w miarę ok, ale całokształt wygrał i nie spotkałam się z nim więcej. Jestem kopalnią przypałów randkowych.
Moja jedna z najgorszych randek: Poszłam z chłopakiem, w którym byłam zauroczona do restauracji. Usiedliśmy. Po czym on powiedział, żebym sobie coś zamówiła, bo on nie lubi azjatyckiej kuchni. I jadłam sama. : P
Ja w sumie chyba nigdy nie miałam swojej pierwszej randki :D na początku relacja z moim chłopakiem była bardzo nieokreślona, nigdy mnie wprost nie zapytał o chodzenie i po prostu jakoś z czasem samo wyszło, a za początek związku określamy karaoke, na którym zaczęliśmy ze sobą jakoś rozmawiać (wcześniej po prostu byliśmy w tej samej grupie fanów anime, która się co jakiś czas spotykała i organizowała festiwale), ale jesteśmy 3,5 roku ze sobą i nigdzie się od niego nie wybieram, więc już nie doświadczę innej "pierwszej" randki :') i trochę czuję, że moje życie jest nudne
You know, Naśmiałam się oglądając go przed szkołą, Omggg czy to te cudne ogrodniczki? Ten chłopak "ignorant" skojarzył mi się z Czaddem z Następców hahah, Niezły ten horror o wampirach 😼💕
Raz byłam na takiej Ala randce. W sumie to nie do końca było powiedziane, że to randka. Poszliśmy do kawiarni, rozmowa była słaba. W parku też się nic nie kleiło (nie licząc tego, że oblałam się kawą). Spędziliśmy razem w sumie coś kolo 4-5 godzin. Odprowadził mnie na przystanek, bym miała jak wrócić do domu. Spytał się wtedy, czy będę z nim chodzić, jako jego dziewczyna. Na początku się wahałam i dopiero podczas podróży autobusem napisałam mu, że tak, ale bardziej dyskretnie, by nie wszyscy od razu wiedzieli. I od tamtego czasu się do mnie nie odzywa... To była moja pierwsza randka i chyba ostatnia xD Dalej chodzę z tym chłopakiem do szkoły i udaje, że mnie nie zna
Napisał do mnie na facebooku pewien chłopak, dużo komplementował, trochę pisaliśmy, aż w końcu zaprosił mnie na randkę, miało to być nasze pierwsze w życiu spotkanie. I to dość wyjątkowe, bo w Sylwestra, mieliśmy iść razem na domówkę do jego znajomych. Umówiliśmy się na parkingu Lidla, bo tam miał przyjechać po mnie samochodem. Przychodzę i z daleka widzę go, ale po tonie w jakim zawsze pisał spodziewałabym się, że będzie bardziej zachwycony moim widokiem, da mi może jakiegos kwiatka, a tymczasem on nawet się nie uśmiechał, lecz miał nawet mały grymas na twarzy, kwiatów też żadnych nie trzymał (nie żebym tego wymagała). Okazało się, że on był cały spanikowany, bo: to nie był jego samochód, pożyczył go i nie wiem jakim cudem, ale zatrzasnął kluczyki w środku. Na siedzeniu nawet dojrzałam różę. Chłopak niestety jeden z tych mało doświadczonych i pewnych siebie, więc przejął sie bardzo i to rzuciło cień na cały początek naszego spotkania, nawet nie reagował, gdy próbowałam obrócić sytuację w żart. W końcu przyjechali jego znajomi i jakimś drutem otworzyli w końcu ten samochód. On z tego wszystkiego zapomniał mi nawet wręczyć tej róży xD Ogółem było drętwo, a później jak jechaliśmy to prawie mnie zabił, bo nie zauważył innego auta jak zmieniał pas, ale na szczęście nic się nie stało, bo drugi kierowca w porę wyhamował. Ogółem nic z tego nie wyszło, spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, i wtedy też przydarzały mu się różne faile.
ostatnia randka (chociaż nie wiem czy mogę to do końca nazwać randką) była okropna. w tamtym roku poznałam chłopaka, który mi się spodobał i przez ponad dwa miesiące tylko do niego wzdychałam, ale innego kontaktu do końca nie miałam. jedynie razem z nim, moją przyjaciółką (to przez nią go poznałam) i jego dwoma kolegami staliśmy razem na długich przerwach. w ogóle się nie odzywałam, bo jestem mega nieśmiała. pewnego dnia napisał do mnie na snapie, że w sumie możemy się razem spotkać tylko we dwójkę i gdzieś pójść. zgodziłam się. postanowiliśmy pójść na bilarda, a później coś zjeść. tego dnia przyszłam po niego na przystanek i tutaj wszystko się zaczęło. w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. znaczy, mimo mojej nieśmiałości próbowałam zacząć jakiś temat, ale on odpowiadał krótko, więc się poddałam. gdy graliśmy już w bilarda, przez cały czas milczeliśmy. a byliśmy tam ponad półtora godziny. czułam się tak źle przez tą niezręczną ciszę, że chciałam się rozpłakać i wrócić do domu. poszliśmy później na pizzę i czekając na jedzenie ciągle siedzieliśmy w ciszy. dopiero on po jakimś czasie zaczął rozmowę i już wtedy się rozkręciliśmy i rozmawialiśmy do końca spotkania. więcej się z nim sam na sam nie spotkałam i nawet nie mamy ze sobą kontaktu, jedynie na przerwach czasem mówimy sobie cześć. z biegiem czasu śmieję się z tej sytuacji, ale wtedy to było dla mnie okropne przeżycie
Na 1 randke z obecnym chlopakiem czekalam .... 3,5h bo sie spóźnił tyle 😂😂 ale więcej juz tak nie zrobił. Było to rok temu w pazdzierniku i byl juz snieg A i ja wcześniej na randce nie bylam. I tez jestem jego pierwsza - on 23, a ja 20
Moja najgorsza randka., lub jedna z gorszych. Costa coffee ul. francuska Warszawa. Tinder. Koleś przegięty o boże, cały czas mówił co to nie on jak to nie on wiecie spotyka Dawida Wolińskiego na siłowni i musiał mu sam uwaga! No zwrócić uwagę, że no helou na co się gapi? Całość wypowiedzi w dość ekhm wysokich tonach ,a kiedy już mentalnie chciałem uciec na koniec świata powiedział. "Honeyy, ale mY too toutalnie nie pashujemy do shiebie" A w mojej głowie. And The Nobel prize goes tooooo... Kurtyna. Spuścimy zasłony milczenia. ;)
Tymczasem ja, która nigdy nie była na randce, a jedyna randkopodobna rzecz, na jaką zostałam zaproszona, to spotkanie na polanie z chłopakiem, który zdradzał ze mną swoją dziewczynę ✌️😗 PS Super ci w tych włosach 😘
Jak ja sobie przypomnę, to ani razu nie byłam na randce takiej z definicji randki :( To jest... zawsze umawialiśmy się ze znajomymi, pisaliśmy i już byliśmy parą. Nie było nigdy randek przed, po też nie. Na pierwsze randki chodziłam z moim obecnym mężem, ale też już byliśmy parą xD
Moja najgorsza randka : typowy PSZemek , który błagał żebym poszła z nim na randkę , kiedy w końcu się ugięłam, zaprosił mnie na kebsa i opowiadał o tym jak to jest być rzeźnikiem :) tak - patroszenie świnek i te sprawy. Wspomnę jeszcze, że z racji tematu - nic nie zjadłam.
A najlepsza randka? Pojechalam z przyjacielem na kawe, znalismy sie dlugo.. pojechalismy na wroclawski rynek nocą i pocałował mnie, powiedział że coś do mnie czuje, znaliśmy sie bardzo dobrze ale jako przyjaciele.. od tamtej pory jestesmy nadal razem, minely od tamtego dnia 3 lata, kocham go najmocniej❤️
Niezapomniana randka? Chyba ta najgorsza. Rozmowa się nie kleiła ( chociaż pisząc było naprawdę fajnie) poruszyłam WSZYSTKIE tematy zainteresowań jakie miał w opisie/ o jakich wiedziałam i na każde z pytań odpowiadał: tak. Nie. No lubię. A na koniec "romantycznego" spotkania ( chodziliśmy po starówce w Warszawie) zabrał mnie pod... Pomnik Kaczyńskiego xD ( ze wszystkich miejsc starówki i okolicy, które są naprawdę piękne i romantyczne, wybrał pomnik prezydenta XD)
Byłam chora, ale chłopak, z którym wcześniej byłam na randce nalegał, że chce się zobaczyć. Więc go zaprosiłam. Całe spotkanie prowadził męczący monolog, przechwalał się tak jak i na pierwszej randce, a na koniec powiedzial, że okropnie wyglądam 😃 w międzyczasie zrobiłam mu herbatę z czajnika, w którym wcześniej pękł mi termometr z rtęcią. Obawiałam się czy przeżył. Na szczęście przeżył - spotkałam go kiedyś z koleżanką z rodzinnej miejscowości, do której przyjechał :)
Inny chłopak odprowadzał mnie do domu i wisiał mu bardzo długi glutek (około 5 cm) 🥺 proponowałam mu chusteczki, ale wtedy tylko się peszył, wycierał ręką, a po chwili glutek wracał. Na koniec z tym glutkiem chciał mnie pocałować więc tylko się odsunęłam i pożegnałam na zawsze nie dając numeru. Obrzydziła mnie ta sytuacja.
Był taki chłopak, widać, że ustawiony a ja na pierwszym roku studiów, który chciał dzielić koszty pizzy na pół, rachunek około 30 zł. Więcej się nie spotkaliśmy. Potem spamował mi telefon, więc musiałam go zablokować.
Chłopak z osiedla, z którym spotkaliśmy się wcześniej trzy razy i chciałam go poznać, zaprosił mnie na imprezę, a gdy przyszłam okazało się, że imprezy nie ma. Zamknął mnie w mieszkaniu i próbował dobierać. Wybroniłam się. Wypuścił mnie o 11 następnego dnia, gdyż jego rodzice zadzwonili, że do niego jadą.
Spotkałam się z chłopakiem z Badoo w innym mieście. Gdy okazało się, że nie zaiskrzyło i ani potencjału na związek ani łóżko nie ma, sfochował się i szedł 2 metry przede mną. Potem mu przeszło, wziął mnie na świąteczny targ. Zamówiliśmy oscypki z żurawiną - powiedział, że nie ma kasy. Wiedziałam, że robi sceny więc zapłaciłam. Potem zamówiliśmy grzane wino, też zapłaciłam. Na koniec opłaciłam mu miejscówkę do Warszawy. Generalnie stwierdziłam, że randka klapa więc chociaż pozwiedzam. Humor miałam wyborny, a jak on chce robić sceny to niech robi. Nie miałam problemu z płaceniem. Przydał się bo czułam się z nim w obcym mieście bezpieczniej niż gdybym wieczorem miała być tam sama. Na koniec kupił wino, mówiąc wprost że może będę łatwiejsza. Nie udało się. Potem pisał, dzwonił kilka razy ale skutecznie mnie do siebie zniechęcił. Widzieliśmy się jeszcze raz po kilku miesiącach od pierwszego spotkania, jeździliśmy nad ranem rowerami po Warszawie, a potem gadaliśmy na pomoście. Było już trochę milej, ale jednak coś gadka nie szła :)
Umówiłam się z kuzynem znajomej, powiedział, że zabierze mnie w ładne miejsce, a tym miejscem okazał się las. Zamknął drzwi i próbował się dobierać. Więc ja dostałam słowotoku, nawet nie pamiętam co mówiłam, i jakoś odpuścił. Wyrzucił mnie pod miastem i na pieszo drałowałam do domu 🥺 uważajcie na siebie dziewczyny
jestem biseksualna o czym zawsze staram się informować na pierwszej randce; mówię "staram się" bo o ile randkując z facetami pamiętam żeby ich o tym poinformować, to w wypadku kobiet zdarza mi się zapomnieć, bo przecież widać że skoro jesteśmy na randce to moja orientacja to nie "ustawienia fabryczne". właśnie z powodu orientacji jeden chłopak postanowił zakończyć randkę, bo go to obrzydzało. nie była to najgorsza randka w życiu, bo zwykle takie teksty po mnie spływają, poza tym koleś nie był chamski, po prostu nie wyobrażał sobie, żeby jego partnerka lubiła także kobiety. innym razem umówiłam się z dziewczyną z którą rozmawiało się bardzo dobrze, ale... no właśnie zapomniałam jej powiedzieć, że jestem bi, a nie homo. w pewnym momencie randki poszłyśmy do jej mieszkania, bo było jej zimno i potrzebowała kurtki. jej wspólokatorem okazał się ten pierwszy typ o którym pisałam, a ona stwierdziła że kończymy randkę bo ona nie wyobraża sobie żeby jej dziewczyna lubiła także facetów. nosz japierdolęxDDDDD
zaimponował mi ten koleś od randki na dachu, odważny i pomysłowy.
to jest jedna z moich wymarzonych randek i mega zazdroszczę Klaudii, że miała okazję coś takiego przeżyć 💕
Klaudia daj namiary xD
Ja się nie mam czym chwalić, bo żadnej nigdy nie było 😆
Haha same 😂👌
Same😔
Same hehe a już dwójka z przodu 🙃
@@Milky_Yoyo oj tak byczq
Samee-
Moja najgorsza randka? Pisalam z chlopakiem.. mieszkalismy w miaaaare blisko siebie, jakies 10-15km wiec nie ma tragedii. Umowilismy sie na randke.. ja wyszlam po niego na przystanek autobusowy a on gdy mnie zobaczyl z niego nie wysiadl i udal ze mnie nie widzial i przestal odbierac telefony XDDDDD
Ania Kaim jeju:((
Śliczna jesteś, dobrze że skończyło się zanim zaczęło, bo skoro tak zrobił to ehhh
Kocham was😅❤️
Randki to zawsze śmieszny temat. Mam w sumie dwie historie, jedna klapa, druga cudowna, niezapomniana. Ta okropna. Poszłam na randkę z chłopakiem, który musiał trochę przejechać, żeby mnie spotkać. Poszliśmy do muzeum, było nieco niezrecznie, ale nie najgorzej. Akcja działa się później. Zostawił w centrum miasta auto i nie wiedział gdzie, zapomniał po prostu, szukaliśmy jak opętani, mnie nogi potwornie bolały i w finale musiałam wracać o 4 nad ranem, nocym autobusem z przesiadką, po czym piechotą jeszcze 3,4 km bo uciekł kolejny. W między czasie on napisał, że auto się znalazło i może mnie odwieźć z przystanku. Podziękowałam xd. Druga z moim obecnym chłopakiem. Wracałam do miasta gdzie studiowalam, to była nasza 1 oficjalna randka. Było cudownie, magicznie. Odebrał mnie z dworca i zabrał do mieszkania, żebym zostawiła swoje rzeczy. Potem poszliśmy na romantyczny spacer. Miał przy sobie termos z herbatą i kanapki, bo było chłodno. To wspomnienie jest tak piękne. Spacerowaliśmy aż do 4 nad ranem, a zwieńczeniem randki był piękny, niezapomniany pocałunek pod daszkiem, ponieważ padał deszcz. Historia jak z filmu romantycznego, a ja nadal jestem z nim ponad 3 lata :)
jak słodko! szczęścia💜
ja: spanko, jutro 5.40 wstawanko
Klaudia: "wstawia film"
ja: hmm, spanko poczeka
Ja jutro mam samolot o 6:55 wiec łącze się w bólu 🙌🏻❤️
@@KlaudiaCloudyK jak cierpieć, to razem! XDD
@@KlaudiaCloudyK Gdzie lecisz?
Haha
Me too
właśnie to jest świetne, że Twoje historie są takie normalne, prawdziwe!! nie wiem czemu, ale poprawiają mi humor.. powodzenia przy obronie magisterki ♥️
Ale super film. Uwielbiam słuchać romantycznych historii moich znajomych, bo sama nie mam własnych doświadczeń. Ale oni nie zawsze chcą o sobie opowiadać. Oglądając ten film czułam się jakbyś była takim właśnie moim znajomym, którego mogę słuchać z zapartym tchem. Mega uczucie, dzięki🖤😅
same ^*^
same :)
O rany, randki na dachu, ale cudownie 🥺 ze mnie jest ogromna romantyczka i uwielbiam takie rzeczy, zachód słońca, gwiazdy, count me in!!!
Cudowny film ❤
Ja też chciałem zorganizować randkę na dachu, ale wszędzie gdzie nie sprawdzałem okna zamknięte a klamki odkręcone 🙁
Gdy byłam studentką spotykałam się jakiś czas z chłopakiem, który zawsze miał kreatywne pomysły na spędzenie czasu. Najlepsze było jak zimą raz rzuciłam tak mimochodem, ze byłaby przednia zabawa robiąc igloo (ta... to były czasy, gdy jeszcze był śnieg). Na następne spotkanie przyniósł zatem zrobioną przez siebie formę, z której mielismy robić bloki ze śniegi do ułożenia tego iglo 😃 niestety śnieg był zbyt sypki i zamiast iglo się po prostu rzucaliśmy śniegiem, a potem przemarznięci usiedliśmy na tej formie i piliśmy herbatę z termosu.
Ale się ciepło na serduszku robiło jak słuchałam o tych wszystkich fajnych randkach ❤️
Najlepsza randka to spontan. Przyjechał do mnie coś pożyczyć, a zakończyło się randką z piwkiem nad jeziorkiem w ciepły czerwcowy wieczór. Potem trip samochodem po mieście z dobrą muzyką w tle i przegadane kilka godzin 😇
najgorszych było u mnie kilka haha:
1. Koleś przyszedł pijany i udawał trzeźwego, wypiłam kawę i zwiałam
2. Następny- poszliśmy na spacer, a ten non stop robił sobie/nam selfie totalny atencjusz
3. Koleś zaczepił mnie dosłownie na ulicy i po krótkiej gadce poprosił o numer, ok podałam zgadaliśmy się na spacer i jak się okazało w trakcie miał challenge, żeby bardziej ćwiczyć odwagę i otwartość na ludzi, stąd zagadał do mnie, druga sprawa próbował całować, przytulać itd chyba też na zasadzie challengu... żenująceee
4. Umówiłam się pewnego razu z kolesiem z który dość długo pisałam, przyjechał do mnie z innego miasta. Trochę mój błąd że odrobinę go sobie wyidealizowałam, jak go zobaczyłam pierwszy raz czar prysł. Ok na wygląd niby nie ma co tak patrzeć, ale jak koleś przyjeżdża na pierwsze spotkanie totalnie niechlujny, w pomiętej naderwanej koszulce, brudnych dresach to nie jest fajnie. Przy rozmowie było w miarę ok, natomiast "pochwalił" mi się opowieściami narkotyko-mafijnymi, w których niby brał udział... skutecznie odstraszył. Po paru dniach w nocy zadzownił do mnie, kompletnie pijany nie wiem czy nie pod wpływem innych substancji i powiedział że jedzie samochodem i cytuję "Musisz wiedzieć, że Twój facet (czyt. on, po jednym spotkaniu podkreślam) ma problemy z kokainą", po pierwsze jaki MÓJ FACET po drugie NARA. Poblokowałam wszędzie gdzie się dało oprócz Snapchata, tak z ciekawość na drugi dzień rano nagrał mi na Snapchacie filmik ze co jest czemu się nie odzywam itd napisałam tylko żeby dał mi spokój nie chce miec z nim kontaktu i tyle i tak to się na szczęście skończyło... Niedługo po tym spotkaniu wybrałam się na randkę z moim obecnym facetem i pierwsze co zrobiłam zanim wsiadłam do jego samochodu kazałam mu wszystko pootwierać żebym mogła sprawdzić czy nie jest niebezpieczny haha
I masz rację Klaudia że nieważne jak i gdzie jeśli fajnie się gada i jest jakaś chemia to to są te najlepsze randki ;)
Moja najgorsza randka... Slyszałam, że czasami faceci musza wypić sobie „coś na odwagę”, ale nie wiedziałam, że i na mnie taki odważniak trafi 🤦🏼♀️. Gdy przyszłam na miejsce on już czekał. Na początku wszystko szło ok. Nawet dobrze nam się gadało. Koleś był wesoły i zrelaksowany, ale myślałam ze tak ma normalnie. Gdy już odprowadził mnie na przystanek było mi zimno i włożył mi ręce do swojej kieszeni kurtki, a ja tam znalazłam... w połowie pustą butelkę po wódce (małpkę) ! Będac tak bliżej niego dopiero poczułam won alkoholu. Byłam zbulwersowana , ale chciałam to obrzucić w żart i zapytałam czy wraca z imprezy. A on szczerze odpowiedział, ze nie i jak na mnie czekał to wypił sobie i to nawet nie pół tej która znalazłam a jeszcze jedna cała wcześniej ! I absolutnie nie widział w tym problemu 🤦🏼♀️ Także tak... Panowie, lepiej bądźcie naturalnie zestresowani, niż wesoło upici...
A najlepsza randka... tych ma szczęście było więcej, ale najbardziej wspominam ta z obecnym narzeczonym. Tutaj to ja miałam wtopę, bo dzień wcześniej zabalowałam z moim kumplem który wrócił z zagranicy i miałam kaca aż to następnego popołudnia 🙈 randkę chciałam przełożyć, ale luby mnie namówił. W planie było pójście na drinki, bo luby był barmanem, ale miałam taki wstręt do alkoholu, ze poszliśmy tylko na spacer 😄 W sumie rozmowa tak fajnie się kleiła, ze gadaliśmy do nocy ☺️
Uwielbiam słuchać o takich przyziemnych rzeczach, jak to opowiadasz to brzmi tka ciekawie, jakby kosmici cię co najmniej porwali.😁
Uwielbiam twoje filmiki, masz tak przyjemny głos i jakoś twój sposób wypowiedzi tak bardzo wciąga... buziaki kochana!
4:54 dżizas nie mogę! (Btw to opowiadasz ciekawiej niż niejedna nauczycielka)
Więcej storytime! Bardzo lubię jak opowiadasz. Jak najbardziej ten materiał był ciekawy. Może jakieś kolejne o przyjazniach, zainteresowaniach, jak to się stało że słuchasz k polu i poszłaś na takie studia? A może jakieś ciekawe historie ze studiów. Pozdrawiam 🥰😘
Więcej rapów Lil Klaudix!!!
Chcialabym mieć takie historie 👀
Bez kitu chciałoby się...
Dobra herbatka
Akurat szukałam co by tu obejrzeć a tu powiadomienie o nowym filmie ❤
Ja wiem kiedy uszczęśliwić Chmurki ✨
@Arleta Mrugała to w międzyczasie wpadaj do mnie 😉
Tak się cieszę na dzisiejsze kakałkowe storytime ♥️✨
A tak apropo Zmierzchu to obecnie leżę i umieram na podłodze ze śmiechu
Byłam póki co tylko na jednej randce, ale zawsze, gdy ją komuś opowiadam to niedowierza w to co usłyszał.
O ile dobrze pamiętam to było to w ostatniej klasie podstawówki (jeszcze sześcioletniej) i byłam dosyć zauroczona w moim najlepszym przyjacielu (nazwijmy go Stefan), a on jak się okazało we mnie, ale o tym później. Któregoś dnia do mnie zadzwonił i zapytał czy chciałabym pójść z nim do kina (był speszony jak nigdy więc wiedziałam, że chodzi mu o randkę) na co się zgodziłam. Ustaliliśmy, że jego mama nas zawiezie, a po kinie pojedziemy do mnie na nocowanie. W końcu nadszedł ten dzień, czekam zdenerwowana aż przyjadą. W końcu przyjechali, tyle że razem z jego siostrą i tatą, więc w samochodzie była nas piątka, ale myślę, okej może chcą coś załatwić w galerii do której jechaliśmy. Po dotarciu na miejsce okazało się, że mama i siostra Stefana idą na film, który zaczyna się wcześniej. One sobie poszły, ale zostaliśmy z jego tatą co mnie bardzo zdziwiło, ale sądziłam, że czeka aż my pójdziemy na salę, to on sobie gdzieś tam pójdzie. Myliłam się (niestety), ponieważ poszedł z nami na salę i to wyglądało tak, że ja siedziałam z brzegu, mój ,,ukochany" obok, a potem jego tata. Podczas filmu tylko ja i jego tata się śmialiśmy, nawet z bardzo słabych żartów, a Stefan na nic nie reagował tylko jadł popcorn, który wcześniej kupiliśmy. Po tych katuszach czekając na resztę ekipy nie wiedzieliśmy o czym za bardzo rozmawiać, więc na czym stanęło? Memach! (Nigdy tak nie róbcie, błagam). Gdy przyjechaliśmy do mnie do domu to było nawet nieźle, ale nie mogłam wymazać z pamięci tego co się wcześniej stało, na domiar złego następnego dnia wyznał mi, że mnie kocha i chce ze mną być, a jak powiedziałam mu, że ja nie wiem co czuję (byłam tak skołowana, że mówiłam całkowicie szczerze) to on się na mnie obraził, stwierdził, że nauczyłam go, że nigdy nie należy być szczerym (nie wiesz co zrobić, graj na emocjach) i siedzieliśmy razem u mnie w pokoju w katującej ciszy do czasu, aż przyjechała jego mama i go zabrała.
Mogę to oficjalnie nazwać moją najgorszą pierwszą randką i nikomu takiej nie życzę...
Przepraszam za wszelkie gramatyczne i/lub ortograficzne błędy w tym wyznaniu.
@@MissTheMee Nie zraziłam się i gdy to sobie przypominam to chce mi się śmiać 😂 Nie jestem jeszcze w związku, ale absolutnie nie przez tą sytuację, po prostu nikogo jeszcze nie znalazłam 😉 Również cieplutko Cię pozdrawiam ❤
Nie ma nic bardziej irytującego niż próba konwersacji, która wygląda jak wywiad.
Albo olewanie (mowa o tinderze) Można przejść dosłownie ze skrajności w skrajność i jeżeli nie ma się wystarczającej mobilizacji,
to człowiek szybko odpuszcza i traci na tym wiele, bo są osoby warte tego starania się.
Aaa no i przypadki kiedy nagle kontakt się urywa mimo fajnego flow, bo ta druga osoba sobie kogoś znalazła.
Więc drogie dziewczyny, nie dziwcie nam się czasem ! :)
Moja najgorsza randka polegała na przejażdżce metrem. Na koniec przeszliśmy się kawałek i typ powiedział: "Na dziś już wystarczy" XDDD
12:04 w sumie nie bardzo 😅
Ale Klaudia, możesz nagrać taki filmik z poradami😍😉
Mogłabym oglądać twoje filmy codziennie, ba! Nawet kilka razy dziennie, ale myślę, że moja rozszerzona matma wtedy mogłaby jeszcze bardziej kuleć. ;p Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia/nocy!😇
Ech, rozszerzona matma... :/ brrr...
Pozdrawiam cię również i też życzę miłej nocy 😊✨
Przyjechał do mojego miasta. Byliśmy na kolacji, rozmowa masakrycznie się nie kleiła. Kolesiowi wydawało się że zaimponuje mi swoim portfelem. Pozował na luzaka, ale takiego z nutką szpanu. Potem poszliśmy na piwo i wtedy wyjaśniłam mu że nic z tego nie będzie. Ale hitem tego spotkania była biała róża ze śladami kału jakiegoś ptaka. Umyślnie zostawiłam ją w restauracji, mówiąc mu oczywiście że było inaczej. :)
Takie rzeczy tylko na tinderze.
Miłego oglądania! 💓
Klaudio, niesamowicie przyjemnie się Ciebie słucha. Bardzo lubię jak opowiadasz nam różne historie, dzielisz się przemyśleniami i z niecierpliwością czekam na każdy film :). Odnośnie randki: Moja pierwsza i najlepsza randka odbyła się z moim obecnie już Mężem :). Po tym jak się poznaliśmy, nie widzieliśmy się miesiąc z uwagi na różne okoliczności, ale cały czas byliśmy w kontakcie, dzwoniliśmy, pisaliśmy do siebie. Po powrocie na studia, umówiliśmy się w parku. Do dziś pamiętam ten stres jak autobus dojeżdżał już na przystanek :D. Jak tylko się pojawiłam, od razu radośnie mnie przywitał i przytulił. Obeszliśmy cały park kilka razy rozmawiając ze sobą. Z uwagi na to, że godzina była już późna, odprowadził mnie do akademika. Całą drogę przeszliśmy (to było kilka kilometrów), ponieważ chcieliśmy jeszcze ze sobą porozmawiać. Po drodze zgłodniałam, więc kupiliśmy kebaba i zjedliśmy go wspólnie bo już nie dałam rady :D. Gdy już dotarliśmy, kilka razy obeszliśmy akademik bo nie mogliśmy się nagadać, ale w końcu przyszedł czas na pożegnanie. Oczywiście nie na długo, bo od tego czasu spotykaliśmy się już regularnie, a rok temu się pobraliśmy :) Doskonale Cię rozumiem, jak opowiadasz o Mateuszu, że nie trzeba mieć dużych planów na randkę i spektakularnie spędzać ten czas. Sama rozmowa może być tak fascynująca i niesamowita, że więcej wrażeń po prostu nie potrzeba. Pozdrawiam Ciebie i Mateusza gorąco. Dziękuję za to co robisz na Youtubie, za Twoją pracę, pasję, humor bo każdy film sprawia, że dzień staje się przyjemniejszy :).
Mam nadzieję, że będzie jak zawsze super odcinek❤
Ja też mam nadzieje, ze Ci się spodoba 🙌🏻
a więc jedna z pierwszych moich randek w życiu ale pierwsza z tym jednym chłopakiem: uznał że skoro ostatnio byłam w niedziele chora (była środa) to idealnym miejscem będzie Kościół, msza wieczorna wraz z różańcem. Idealny sposób na poznanie się czyż nie, tyle się nagadaliśmy wtedy
04:42 hahaha ja bym wolała przez wilkołaka. Team Jacob
Uwielbiam twój kanał, serio mało kanałów tak lubię a najbardziej serię z USA :)
Powodzenia na obronie!
Randka, którą na pewno zapamiętam do końca życia to ta z moim aktualnym chłopakiem (jesteśmy razem 2,5 roku). Byliśmy na spacerze nad jeziorem w naszym mieście, oboje nie wiedzieliśmy do końca czy to na pewno randka i czy nasze podejrzenia co do naszych uczuć są na pewno dobre. Przytulaliśmy się dużo i mogliśmy rozmawiać w nieskończoność. Tamtego dnia zadeklarowaliśmy sobie, że jesteśmy przyjaciółmi i jeszcze dwa dni chodziłam potem w przekonaniu, że serio tylko o przyjaźń chodzi :D
Trzymamy wszyscy kciuki za obrone Klaudii! Dasz rade ❤️❤️☺️
Jeju zawsze chciałam pójść na dach budynku...
Przecież to takie urocze
Całe dwie randki i ani jedna moja ale z moim aktywnym udziałem:
1. Bff miała iść na łyżwy z chłopakiem ale lodowisko się rozpuściło więc chcieli pójść na kręgle. Zaprosili mnie i jakiegoś chłopaka na te kręgle, żeby nie grać tylko we dwoje. W ostatniej chwili zorientowali się, że nie zarezerwowali toru. Poszliśmy (ŚMY całą czwórką) do parku. Potem ja z bff poszłyśmy na lody a chłopaki poszli na pizze. Na koniec spotkali się (bff i jej chłopak) i się pożegnali. KONIEC to było bardzo dziwne i nie dokońca wiem o co chodziło.
2. Ta sama bff z tym samym chłopakiem ich pierwsza randka. Poszli na łyżwy z jakiejś przyczyny nie wiem jakiej poszłam z nimi. Autobus do miasta był godzine przed tercją więc z bff byłyśmy sporo wcześniej. Nagle dzwoni chłopak i mówi że nie może przyjść. Wtedy ja wpadłam na pomysł że zaprosze dla bff jakiegoś chłopaka wylosowałam (dosłownie wylosowałam) z kontaktów w telefonie chłopaka zadzwoniłam a ten już 5 minut po moim telefonie był przed lodowiskiem. Powiedziałam mu że jest w tym momencie bardzo potrzebny bo (tu imie mojej bff) wystawił chłopak. Wyszło na to że jedździliśmy we troje i było super. Potem poszliśmy jeszcze na pizze (dalej we troje). Po tym wszystkim już w domu widzę wiadomość pd "zastępczego chłopaka". Że bardzo fajnie dzisiaj spędził czas i możemy to powtórzyć i pójśç do kina. Ja się zgodziłam i spytałam na co. On coś zaproponował a ja że to tylko spytam się jeszcze bff i tu pomyłka bo mu chodziło że tylko we dwoje a nie jeszcze z (tu imie mojej bff). I odrzuciłam zaproszenie. Zorientowałam się dopiero pół roku później że zapraszał mnie na randkę.
jest to mega ciekawe!! uwielbiam sluchac na te tematy
moje 2 randki które były jednymi z ciekawszych momentów w moim życiu:
1. ostatnia randka z tindera, jakiś miesiąc temu - spotkałam się z chłopakiem w gdańsku, tuż na początku wręczył mi różę, poszliśmy pierw pochodzić po gdańsku, kupiliśmy piwo i pojechaliśmy na plażę.
około godzina 22:gadało się zajebiście, poszliśmy po kolejne piwa i stwierdziłam że musimy się wkraść na basen (na plaży były dmuchane ślizgawki, trampoliny, basen ze ślizgawką jako atrakcje). powiedział, że spoko więc rozebraliśmy się i w bieliźnie weszliśmy na basen i po chwili usłyszał nas ochroniarz i kazał "wypierdalać". więc w pół mokrzy weszliśmy do morza, trzymaliśmy się za rękę bo ja nie umiem pływać, wszystko pięknie. jest u nas w gdańsku taka świetna miejscówka na imprezę, klimatyczna, dużo miejsca, otwarty teren, kluby, wystawa, więc stwierdziliśmy, że jedziemy. no, godzina 2 w nocy, sobota i niestety zamknięte......więc usiedliśmy na tym otwartym terenie, rozmawialiśmy, jakaś grupa młodzieży też siedziała na leżakach w kółeczku, proponowali nam abyśmy się dosiadli, potem abyśmy zajarali z nimi, po czym jeden "dobra nie przeszkadzaj im dziewczyna ma różę, są na randce" i tak się uśmiechneliśmy do siebie.... około godziny 3 zwinęliśmy się na chate
2. z moim byłym chłopakiem, zaprosiłam go na koncert sylwii grzeszczak- oboje znaliśmy tekst bo to klasyki, tańczyliśmy w tłumie, rozmawiało nam się cudownie, to samo poczucie humoru. poszliśmy kupić piwo i zaproponowałam abyśmy się wkradli na park linowy. poszliśmy tam, chuśtaliśmy się na chuśtawkach na wysokości, przechodziliśmy przez park, włączyliśmy klimatyczną muzykę, weszliśmy do "zamkniętej" zjezdzalni gdzie muskałam go po włosach, i tak nam się dobrze rozmawiało, że siedzieliśmy tam do 4 w nocy
kolejne randki z nim były znów cudowne, mieszkam nad morzem więc poszliśmy na plaże, jedliśmy arbuza łyżkami i rozłożyliśmy kocyki i wtuliliśmy się w siebie oglądając gwiazdy i słuchając muzyki na słuchawkach
mam też flashbacki z chłopakiem, z którym kręciłam i byliśmy na 18 imprezie, zostaliśmy do końca i wszyscy się zbierali, włączyliśmy naszą piosenkę i zatańczyliśmy wolnego, idąc na autobus włączyliśmy nasze piosenki i tańczyliśmy do nich na mieście w nocy, całując się, obejmując, trzymając za ręce...no taki wspaniały humor miałam....a potem mi uroczo zasnął na ramieniu w autobusie
generalnie bardzo polecam, też się zawsze mega stresuje przed, boli mnie brzuch, ale jak już się zobaczycie to stres opada
Klaudia wcale nie dziwie sie ze Twoj facet jest zazdrosny. Tez bylbym zazdrosny. Wreszcie moje zycie byloby pelne radosci i usmiechow gdybym mial taka kobiete obok hihi
Czymam kciuki za obronę! Ja właśnie jestem po i poprawiłaś mi humor tym filmikiem (: dziękuję ♥️
Moja pierwsza randka trwała około 10 minut, ale miałam wrażenie, że mijają godziny. Poznałam chłopaka przez internet i wydawał mi sie miły, zabawny i fajny. Jednak na żywo był bardzo dziwny. Jakby ktoś kręcił film, w którym jest postać psychopaty, którzy trzyma nieletnie Azjatki w swojej piwnicy, to tak ten aktor powinien odgrywać tę rolę, aby widz się domyślił, że coś z nim nie tak. Jak już się pożegnaliśmy i wsiadłam do autobusu, to odetchnęłam z ulgą.
2 😍😍😍 Uwielbiam cię 😍 ostatnio przed szkołą teraz wieczorkiem, jak sie pouczyłam 😁 idealne pory dla mnie
Jak milo! 💕
Haha świetny odcinek. Uwielbiam takie historie. Połamania nóg przy obronie pracy :))
Jak zwykle świetny film! 💖💋
Chodziłam i chodzę na randki jedynie z moim chłopakiem. Zazwyczaj to są dość proste wyjścia: ulubiona kawiarnia, ulubiona pizzeria, potem do mieszkania na wino i jakiś romantyczny film. Zazwyczaj są też długie spacery w trakcie (uwielbiam spacerki!) i długie rozmowy. Prostota, ale moim zdaniem te spotkania mają jakąś magię w sobie.
Ale nudt seriio zero niespodzuanek czy nawet isc karmic kaczki
Idealny odcinek na wieczór po ciężkim dniu. Dzięki Klaudia (: ❤
Randka, której nigdy nie zapomnę była w sumie moją najgorszą xD Poznałam tego chłopaka na warsztatach filmowych. Naprawdę super nam się współpracowało i jakiś miesiąc po ich zakończeniu odnowił nam się kontakt. Była to relacja trochę na odległość (i też przez chwilę był na wymianie we Włoszech), więc jak mi napisał, że przyjeżdża do mnie w odwiedziny i idziemy na randkę, no to byłam mega podekscytowana. Przyjechał. Okazało się, że jedyne o czym możemy gadać to tamte warsztaty, bo tylko tyle mieliśmy ze sobą wspólnego. A że przyjechał z dosyć daleka to nie mogłam po godzinie spotkania wrócić do domu, więc oboje ze sobą utknęliśmy na cały dzień
Moja jedyna randka, na której byłam nie licząc tych z moim chłopakiem gdy byliśmy już w związku to totalna komedia XD byłam wtedy po rozstaniu i mój aktualny chłopak jeszcze nim nie był, tylko się przyjaźniliśmy. No i mój były chłopak jako, że kiedyś przyjaźnił się z tym obecnym zaprosił go na takie kumpelskie wyjście do kina jeszcze z innymi kolegami. Mój chłopak--Adam bardzo nie chciał się z nim spotykać bo się bardzo pożali, ale chciał iść na ten film do kina i jak się okazało ja też chciałam iść na to do kina więc stwierdziliśmy, że pójdziemy razem. Tak oto na pierwszą randkę umówił nas mój były nawet nie będąc tego świadomym, a że to w ogóle była randka ogarnęliśmy po roku związku xd teraz jesteśmy razem ponad 3 lata więc pamiętajcie: wróg Twojego byłego to idealna partia na chłopaka XD
14:32
Nigdy w życiu nie byłam na żadnej randce, a mam 19 lat. Mówię to dlatego że przez presję społeczeństwa nakłada się ludziom myślenie że randkowanie, pierwszy pocałunek, pierwszy raz... jest czymś co trzeba zrobić do określonego wieku, inaczej wstyd. To że pierwszy raz zaczniesz się z kimś spotykać mając te 25, 30, albo jeszcze więcej lat to nie jest powód do wstydu, a innych nie powinno interesować twoje życie prywatne. Ważne że robisz wszystko w swoim tempie, w zgodzie ze sobą, a nie przez presję społeczeństwa zamartwiając się co ludzie powiedzą
Każdemu kto to czyta życzę miłego wieczoru, poranka, lub popołudnia w zależności kiedy to czytasz
Kiedy ja poznałam mojego ukochanego, to było przeciwnie do Twojej sytuacji: ja się własnie pierwszy raz w życiu nie stresowałam, idąc na randkę. Tak dobrze czułam się w towarzystwie Piotra, że wiedziałam, że nie ma sensu się stresować, bo co się nie stanie/nieważne jaką gafę popełnię, on sprawi, że i tak będę czuć się w jego towarzystwie dobrze. Na myśl, że spędzimy chwilę czasu razem, aż skakałam z ekscytacji. Warto dodać, że w tamtym czasie cierpiałam na częste ataki paniki, a w jego towarzystwie nigdy żadnego nie miałam, co absolutnie mnie szokowało.
Haha, świetne masz wspomnienia! Też uważam, że najważniesze są wspólne tematy do rozmowy, to podstawa, bo jak nowo poznana osoba pisze załóżmy "co tam słychać, jak mija wieczór" to ja nawet nwm jak na to odpisać, a nawet uważam to za lekką stratę czasu :p
Ja mialam niedawno cringe sytuację: byłam na spacerze ze zfriendzoneowanym(?) znajomym, on nagle ni stąd ni zowąd się zatrzymał i powiedział z dziwnie nieobecnym wzrokiem"Mam pytanie czy mogę cię przytulić?"😳😂😂😂😂😂 dodam że była ciemna noc i to było troszku creepy XD
Ty friendzonowałaś znajomego czy on ciebie bo nie zrozumiałam?
@@langustabogdybymmogajadaby5560 ja jego, jak zawsze to ze mną bywa z resztą ;p
Miałem chłopaków tylko na odległość i nie dałem rady randkować :/
Miałam chłopaków tylko w snach soooo
@Isia ale to uroczeee
@Isia ale słodkie 💖
@@candle5676 pod warunkiem że mają 12 lat inaczej to żenujące
@@krobot6560 dlaczego?
Moja randka na dachu została zwisńczona dość bolesnym upadkiem. Chwała Bogu, że koniec końców z niego nie spadłam, bo bym się utopia w stawie (ach te altany na wodzie) 😂 Do domu wróciłam o chyba 6 rano, okropnie poobijana i wyglądałam jak 7 nieszczęść, ale i tak to była najlepsza randka na jakiej byłam.
Trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki na obronie
Super film!!!! :)))))
Uwielbiam twoje storytime’y
Czekam na więcej
Jej wreszcie storytime 😊😄😉🥺
Piękny!
Piękny ten zamiokulkas! 😍
Mieszkam w Stanach i aż parsknęłam śmiechem jak opowiadałaś o tej randce z amerykaninem bo mam dokładnie takie same wrażenia ale nie z randek. Po przeprowadzce do Stanów chciałam poznać jakieś nowe osoby i dwa razy poszłam na jedzenie z dziewczynami, jedną poznałam na grupie na FB a druga to była jakaś koleżanka koleżanki i jak to powiedziałaś "oh boy.." Masakra, to że gadka się nie kleiła to mało powiedziane, było tak koszmarnie drętwo, zero tematów do rozmowy, w ogóle gdybym ja się nie starała i ciągnęła rozmowy to chyba bym siedziała z nimi w ciszy przez cały posiłek 🙄
Niedziela wieczór I humor...
O Klaudia wstawiła film!!!!
Ja akurat na swojego jedynego trafiłam za pierwszym razem i tak już jesteśmy razem 4 lat. Ale z pewnością najbardziej zapamiętam naszą randkę, podobnie jak u Ciebie, na lodowisku. Z tym, że u mnie, to ja jestem tą osobą, która potrafi jeździć, a on niekoniecznie. W związku z tym na naszej randce obrałam sobie za cel, nauczenie go trudnej sztuki jazdy na łyżwach. Od początku nie zaczęło się za dobrze, bo trafiliśmy na przerwę techniczną na lodowisku i musieliśmy czekać około 40 min na wejście na lód. A skończyło się właściwie jeszcze gorzej. Podczas naszego treningu chłopakowi jazda szła coraz lepiej, w związku z czym po jakimś czasie zaczął jeździć sam, puszczając się barierek. Ja oczywiście dobra dziewczyna, cały czas dzielnie trzymam go za rękę, żeby biedny nie upadł. W którymś momencie jednak, gdy jechaliśmy, ktoś zgrabnie postanowił zajechać nam drogę i straciliśmy równowagę. Razem Trzymając się za ręce. Mój chłopak miał tyle szczęścia, że zdążył złapać się barierki, jednak przy tym niezbyt delikatnie mnie odepchnął. Skończyło się zaryciem twarzą o lód: spuchniętym nosem, ruszającymi się jedynkami i obitymi kolanami - polała się krew. Mój chłopak był absolutnie załamany. Ale jednemu z pewnością nie da się zaprzeczyć - randka niezapomniana. XD
Klaudiaaaa ❤️❤️❤️
Bardzo przyjemny materiał w odbiorze. Jestem szczęśliwy, że mimo pochodzenia z USA, zachowujesz się jak dojrzały człowiek, a nie jak te dzisiejsze patoinfluencerki pokroju Fagaty czy Lexy. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze w życiu.
Uwielbiam twoje story time ♥️
Zapowiada się fajnie!
Też poszłam na Zmierzch, bo myślałam, że idę na horror :D Koleżanka zaciągnęła całą naszą paczkę. Koledzy nie byli zachwyceni po seansie, dziewczyny przeciwnie :)
Trzymamy kciuki!!
Super kolejny film✨❤️
Od kiedy filmy są w niedziele? Oraz gdzie jest kurde Para Absurdu
Ehh chciałabym mieć takie randki bo jak na razie jestem forever alone 😭
Ps. Nie nie mam 12 lat 😂
Ja bym Cię zabrał na taką gdybyś mieszkała blisko 😏
Śliczny makijaż 🤤❤️
Super się ciebie słucha! 💕
Najgorsza randka to była wtedy kiedy koleś nie zarezerwował niczego w sobotni wieczór więc ciągnął mnie kilka godzin og knajpy do knajpy w poszukiwaniu wolnego stolika. A ja miałam bardzo niewygodne eleganckie buty na obcasie.
Najlepsza randka? Facet był przewodnikiem turystycznym i umówił się że mną na szczycie góry. Uważam że to było bardzo romantyczne i wyjątkowe.
Błaaaagam, więcej babskich tematów!
Yey ^-^ Łapaka zostawiona a kakałko zrobione 😄
Idealnie 💕
Kiedyś umówiłam się z gościem, którego poznałam na gg. Problem był taki, że poznałam go o 20 w nocy, a na randkę "po mieście" poszliśmy ok 4 w nocy tego samego dnia. Na gg pisało się z nim rewelacyjnie, był dziennikarzem, posłał mi linki do swoich artykułów. No genialne. Czar prysł o 4 w nocy gdy się spotkaliśmy, bo okazał się dość niskim, obdartym gościem, bez kilku zębów z przodu, a do tego z problemem alkoholowym. Na żywo rozmawiało się z nim w miarę ok, ale całokształt wygrał i nie spotkałam się z nim więcej. Jestem kopalnią przypałów randkowych.
Moja jedna z najgorszych randek: Poszłam z chłopakiem, w którym byłam zauroczona do restauracji. Usiedliśmy. Po czym on powiedział, żebym sobie coś zamówiła, bo on nie lubi azjatyckiej kuchni. I jadłam sama. : P
Jejku jakie cudowne historieee ❤️❤️❤️
Ja w sumie chyba nigdy nie miałam swojej pierwszej randki :D na początku relacja z moim chłopakiem była bardzo nieokreślona, nigdy mnie wprost nie zapytał o chodzenie i po prostu jakoś z czasem samo wyszło, a za początek związku określamy karaoke, na którym zaczęliśmy ze sobą jakoś rozmawiać (wcześniej po prostu byliśmy w tej samej grupie fanów anime, która się co jakiś czas spotykała i organizowała festiwale), ale jesteśmy 3,5 roku ze sobą i nigdzie się od niego nie wybieram, więc już nie doświadczę innej "pierwszej" randki :') i trochę czuję, że moje życie jest nudne
Jeju, najlepsze co moglo mnie spotkac w tym beznadziejnym dniu, super film, buzka❤️
You know,
Naśmiałam się oglądając go przed szkołą,
Omggg czy to te cudne ogrodniczki? Ten chłopak "ignorant" skojarzył mi się z Czaddem z Następców hahah,
Niezły ten horror o wampirach 😼💕
Raz byłam na takiej Ala randce. W sumie to nie do końca było powiedziane, że to randka. Poszliśmy do kawiarni, rozmowa była słaba. W parku też się nic nie kleiło (nie licząc tego, że oblałam się kawą). Spędziliśmy razem w sumie coś kolo 4-5 godzin. Odprowadził mnie na przystanek, bym miała jak wrócić do domu. Spytał się wtedy, czy będę z nim chodzić, jako jego dziewczyna. Na początku się wahałam i dopiero podczas podróży autobusem napisałam mu, że tak, ale bardziej dyskretnie, by nie wszyscy od razu wiedzieli. I od tamtego czasu się do mnie nie odzywa... To była moja pierwsza randka i chyba ostatnia xD Dalej chodzę z tym chłopakiem do szkoły i udaje, że mnie nie zna
Ale piękny makijaż 😍😍😍
uwielbiam Ciebie, twój kanał, te tresci i godziny wstawiania filmikow :D sa zupelnie inne niz reestzy yotuuberow ktorych ogladam xD
Napisał do mnie na facebooku pewien chłopak, dużo komplementował, trochę pisaliśmy, aż w końcu zaprosił mnie na randkę, miało to być nasze pierwsze w życiu spotkanie. I to dość wyjątkowe, bo w Sylwestra, mieliśmy iść razem na domówkę do jego znajomych. Umówiliśmy się na parkingu Lidla, bo tam miał przyjechać po mnie samochodem. Przychodzę i z daleka widzę go, ale po tonie w jakim zawsze pisał spodziewałabym się, że będzie bardziej zachwycony moim widokiem, da mi może jakiegos kwiatka, a tymczasem on nawet się nie uśmiechał, lecz miał nawet mały grymas na twarzy, kwiatów też żadnych nie trzymał (nie żebym tego wymagała). Okazało się, że on był cały spanikowany, bo: to nie był jego samochód, pożyczył go i nie wiem jakim cudem, ale zatrzasnął kluczyki w środku. Na siedzeniu nawet dojrzałam różę. Chłopak niestety jeden z tych mało doświadczonych i pewnych siebie, więc przejął sie bardzo i to rzuciło cień na cały początek naszego spotkania, nawet nie reagował, gdy próbowałam obrócić sytuację w żart. W końcu przyjechali jego znajomi i jakimś drutem otworzyli w końcu ten samochód. On z tego wszystkiego zapomniał mi nawet wręczyć tej róży xD Ogółem było drętwo, a później jak jechaliśmy to prawie mnie zabił, bo nie zauważył innego auta jak zmieniał pas, ale na szczęście nic się nie stało, bo drugi kierowca w porę wyhamował. Ogółem nic z tego nie wyszło, spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, i wtedy też przydarzały mu się różne faile.
Chciałabym coś opowiedzieć ale randek zbytnio ciekawych nie miałam więc po prostu komentaż dla zasięgu xD ❤ pozdro Klaudia super odcinek 💭💭
ostatnia randka (chociaż nie wiem czy mogę to do końca nazwać randką) była okropna.
w tamtym roku poznałam chłopaka, który mi się spodobał i przez ponad dwa miesiące tylko do niego wzdychałam, ale innego kontaktu do końca nie miałam. jedynie razem z nim, moją przyjaciółką (to przez nią go poznałam) i jego dwoma kolegami staliśmy razem na długich przerwach. w ogóle się nie odzywałam, bo jestem mega nieśmiała. pewnego dnia napisał do mnie na snapie, że w sumie możemy się razem spotkać tylko we dwójkę i gdzieś pójść. zgodziłam się. postanowiliśmy pójść na bilarda, a później coś zjeść. tego dnia przyszłam po niego na przystanek i tutaj wszystko się zaczęło. w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. znaczy, mimo mojej nieśmiałości próbowałam zacząć jakiś temat, ale on odpowiadał krótko, więc się poddałam. gdy graliśmy już w bilarda, przez cały czas milczeliśmy. a byliśmy tam ponad półtora godziny. czułam się tak źle przez tą niezręczną ciszę, że chciałam się rozpłakać i wrócić do domu. poszliśmy później na pizzę i czekając na jedzenie ciągle siedzieliśmy w ciszy. dopiero on po jakimś czasie zaczął rozmowę i już wtedy się rozkręciliśmy i rozmawialiśmy do końca spotkania. więcej się z nim sam na sam nie spotkałam i nawet nie mamy ze sobą kontaktu, jedynie na przerwach czasem mówimy sobie cześć.
z biegiem czasu śmieję się z tej sytuacji, ale wtedy to było dla mnie okropne przeżycie
Na 1 randke z obecnym chlopakiem czekalam .... 3,5h bo sie spóźnił tyle 😂😂 ale więcej juz tak nie zrobił. Było to rok temu w pazdzierniku i byl juz snieg
A i ja wcześniej na randce nie bylam. I tez jestem jego pierwsza - on 23, a ja 20
Na niektórych filmach przypominasz mi Katy Perry z początku jej kariery z czasów płyty "One of The Boys" :) :)
Moja najgorsza randka., lub jedna z gorszych. Costa coffee ul. francuska Warszawa. Tinder. Koleś przegięty o boże, cały czas mówił co to nie on jak to nie on wiecie spotyka Dawida Wolińskiego na siłowni i musiał mu sam uwaga! No zwrócić uwagę, że no helou na co się gapi?
Całość wypowiedzi w dość ekhm wysokich tonach ,a kiedy już mentalnie chciałem uciec na koniec świata powiedział. "Honeyy, ale mY too toutalnie nie pashujemy do shiebie"
A w mojej głowie. And The Nobel prize goes tooooo...
Kurtyna. Spuścimy zasłony milczenia. ;)
Tymczasem ja, która nigdy nie była na randce, a jedyna randkopodobna rzecz, na jaką zostałam zaproszona, to spotkanie na polanie z chłopakiem, który zdradzał ze mną swoją dziewczynę
✌️😗
PS Super ci w tych włosach 😘
Jak ja sobie przypomnę, to ani razu nie byłam na randce takiej z definicji randki :( To jest... zawsze umawialiśmy się ze znajomymi, pisaliśmy i już byliśmy parą. Nie było nigdy randek przed, po też nie. Na pierwsze randki chodziłam z moim obecnym mężem, ale też już byliśmy parą xD
Moja najgorsza randka : typowy PSZemek , który błagał żebym poszła z nim na randkę , kiedy w końcu się ugięłam, zaprosił mnie na kebsa i opowiadał o tym jak to jest być rzeźnikiem :) tak - patroszenie świnek i te sprawy. Wspomnę jeszcze, że z racji tematu - nic nie zjadłam.
A najlepsza randka? Pojechalam z przyjacielem na kawe, znalismy sie dlugo.. pojechalismy na wroclawski rynek nocą i pocałował mnie, powiedział że coś do mnie czuje, znaliśmy sie bardzo dobrze ale jako przyjaciele.. od tamtej pory jestesmy nadal razem, minely od tamtego dnia 3 lata, kocham go najmocniej❤️
Bez kitu. Kocham zmierzch 😍
Fajny odcinek ciekawy serio ❤
Niezapomniana randka? Chyba ta najgorsza. Rozmowa się nie kleiła ( chociaż pisząc było naprawdę fajnie) poruszyłam WSZYSTKIE tematy zainteresowań jakie miał w opisie/ o jakich wiedziałam i na każde z pytań odpowiadał: tak. Nie. No lubię. A na koniec "romantycznego" spotkania ( chodziliśmy po starówce w Warszawie) zabrał mnie pod... Pomnik Kaczyńskiego xD ( ze wszystkich miejsc starówki i okolicy, które są naprawdę piękne i romantyczne, wybrał pomnik prezydenta XD)
pierwsza randka i pójście na Zmierzch no musiało być niezapomniane
Powodzonka z obroną ;3
Byłam chora, ale chłopak, z którym wcześniej byłam na randce nalegał, że chce się zobaczyć. Więc go zaprosiłam. Całe spotkanie prowadził męczący monolog, przechwalał się tak jak i na pierwszej randce, a na koniec powiedzial, że okropnie wyglądam 😃 w międzyczasie zrobiłam mu herbatę z czajnika, w którym wcześniej pękł mi termometr z rtęcią. Obawiałam się czy przeżył. Na szczęście przeżył - spotkałam go kiedyś z koleżanką z rodzinnej miejscowości, do której przyjechał :)
Inny chłopak odprowadzał mnie do domu i wisiał mu bardzo długi glutek (około 5 cm) 🥺 proponowałam mu chusteczki, ale wtedy tylko się peszył, wycierał ręką, a po chwili glutek wracał. Na koniec z tym glutkiem chciał mnie pocałować więc tylko się odsunęłam i pożegnałam na zawsze nie dając numeru. Obrzydziła mnie ta sytuacja.
Był taki chłopak, widać, że ustawiony a ja na pierwszym roku studiów, który chciał dzielić koszty pizzy na pół, rachunek około 30 zł. Więcej się nie spotkaliśmy. Potem spamował mi telefon, więc musiałam go zablokować.
Chłopak z osiedla, z którym spotkaliśmy się wcześniej trzy razy i chciałam go poznać, zaprosił mnie na imprezę, a gdy przyszłam okazało się, że imprezy nie ma. Zamknął mnie w mieszkaniu i próbował dobierać. Wybroniłam się. Wypuścił mnie o 11 następnego dnia, gdyż jego rodzice zadzwonili, że do niego jadą.
Spotkałam się z chłopakiem z Badoo w innym mieście. Gdy okazało się, że nie zaiskrzyło i ani potencjału na związek ani łóżko nie ma, sfochował się i szedł 2 metry przede mną. Potem mu przeszło, wziął mnie na świąteczny targ. Zamówiliśmy oscypki z żurawiną - powiedział, że nie ma kasy. Wiedziałam, że robi sceny więc zapłaciłam. Potem zamówiliśmy grzane wino, też zapłaciłam. Na koniec opłaciłam mu miejscówkę do Warszawy. Generalnie stwierdziłam, że randka klapa więc chociaż pozwiedzam. Humor miałam wyborny, a jak on chce robić sceny to niech robi. Nie miałam problemu z płaceniem. Przydał się bo czułam się z nim w obcym mieście bezpieczniej niż gdybym wieczorem miała być tam sama. Na koniec kupił wino, mówiąc wprost że może będę łatwiejsza. Nie udało się.
Potem pisał, dzwonił kilka razy ale skutecznie mnie do siebie zniechęcił. Widzieliśmy się jeszcze raz po kilku miesiącach od pierwszego spotkania, jeździliśmy nad ranem rowerami po Warszawie, a potem gadaliśmy na pomoście. Było już trochę milej, ale jednak coś gadka nie szła :)
Umówiłam się z kuzynem znajomej, powiedział, że zabierze mnie w ładne miejsce, a tym miejscem okazał się las. Zamknął drzwi i próbował się dobierać. Więc ja dostałam słowotoku, nawet nie pamiętam co mówiłam, i jakoś odpuścił. Wyrzucił mnie pod miastem i na pieszo drałowałam do domu 🥺 uważajcie na siebie dziewczyny
jestem biseksualna o czym zawsze staram się informować na pierwszej randce; mówię "staram się" bo o ile randkując z facetami pamiętam żeby ich o tym poinformować, to w wypadku kobiet zdarza mi się zapomnieć, bo przecież widać że skoro jesteśmy na randce to moja orientacja to nie "ustawienia fabryczne". właśnie z powodu orientacji jeden chłopak postanowił zakończyć randkę, bo go to obrzydzało. nie była to najgorsza randka w życiu, bo zwykle takie teksty po mnie spływają, poza tym koleś nie był chamski, po prostu nie wyobrażał sobie, żeby jego partnerka lubiła także kobiety. innym razem umówiłam się z dziewczyną z którą rozmawiało się bardzo dobrze, ale... no właśnie zapomniałam jej powiedzieć, że jestem bi, a nie homo. w pewnym momencie randki poszłyśmy do jej mieszkania, bo było jej zimno i potrzebowała kurtki. jej wspólokatorem okazał się ten pierwszy typ o którym pisałam, a ona stwierdziła że kończymy randkę bo ona nie wyobraża sobie żeby jej dziewczyna lubiła także facetów. nosz japierdolęxDDDDD
XDDD Ale zbieg okoliczności
Ja mam o tyle dobrze, że codziennie mam najlepszą randkę w życiu ♡ jesteśmy tak "okropni" jak małżeństwo Adamsów z romantyzmem :D i to już tyle lat ♡