Gdyby chciał odjeść to bym go puścił i można byłoby wziąć np Vallesa i jakiegoś młodego podobnie jak po Valdesie. Ale jak będzie chciał zostać to nie wypychałbym go.
Panowie, ja patrzę na żuau felisza i widze piłkarza chwil. Piłkarza momentów. Pewną taką powiedziałbym.... emanacje, esencje jego pokolenia. Pokolenia, które żyje chwilą, które potrzebuje ciągłej stymulacji, ciągłego napływu bodźców. Dobrze, momencik... już tłumacze, bo widzę ze nie każdy zaczytywał się w poezji i łapie pewne środki stylistyczne. Panowie, zwróćcie uwagę, że ten urodzony w Viseu atakujący w każdej akcji chce zrobić coś ponad. Każde wyprowadzenie piłki, nawet spod własnego pola karnego, to próba minięcia rywala, najlepiej założenia 'kanału' jak to mówiliśmy na podwórku. Joao nie lubi prostych rozwiązań, oddania piłki do kolegi lepiej ustawionego - nie. On woli sam minąć rywala czy tez zejść gdzieś do środka i dopiero wtedy oddać piłkę. Oczywiście jednym to może imponować, ale ja powiem tak - nie da się budować drużyny na takich zawodnikach. Trzeba gdzieś zbilansować to granie efektowne, to trzymanie piłki przy nodze dostosować do spozycjonowania siebie wokół rywali i kolegów i wiedzieć kiedy trzeba - po prostu - zagrać krótki pas. To samo jest w sytuacjach w których Felisz piłki nie ma, nie otrzymuje jej. Widać u niego frustracje, widać narastającą irytację kiedy pokazuje się do piłki i jej nie otrzymuje. On chciałby wszystko już, teraz, za każdym razem. A tak nie ma. Nie ma. Mecz trwa 90 minut, chyba że wygrywamy jedną bramką to wtedy około 105 i nie składa się z samych błysków. Są chwile przestoju, uspokojenia, ustawienia... a Joao tego nie rozumie, nie akceptuje, nie aprobuje. Konkludując - młodszy Portugalczyk to piłkarz bez wątpienia ciekawy, utalentowany, kreatywny, ale ja nie widze go jako podstawy zespołu za którą to podstawę warto płacić >25mln. Tyle.
Panie Bialkowski, 11 maja mam urodziny, 55 już. Bardzo ucieszylbym się z takiego prezentu jak ta koszulka, którą Pan założył na siebie na zdjęciu. Żarty na bok, to jest piekny okaz.
Byłbym ostrożny z tym Cubarsim. Poczekajmy choć jeszcze jeden sezon, kilka spotkań w Europie, by potwierdzić, że mozna byc spokojnym jesli chodzi o defensywę. RM tez miał mieć Varane'a na lata i bez znaczenia czy wychowanek czy nie.
No i miał! Ponad 350 meczów, 4 Ligi Mistrzów, 3 Mistrzostwa Kraju. Prawie dekada na boisku i do tego przyszedł za 11 mln euro, a odszedł za 40 baniek. Ciężko nie nazwać tego wyśmienitym interesem!
1) Calzona jest w Napoli 2 dni, a Xavi w Barcelonie 2,5 roku i miałem takie wrażenie, że między drużynami nie ma wielkiej różnicy. 2) Co wiemy po pierwszym meczu? Że pierwszą edycję Superligii wygrywa Real (Real wygrał oba mecze z Napoli, a my jak wygramy z Napoli to nie przeskoczymy Królewskich) 😉 3) Cieszy 4:0, a jeszcze bardziej cieszy z KIM 😎 Jestem prostym fanem LaLiga, gdy ktoś spuszcza wpierdol Bordalasowi to moim obowiązkiem jest się z tego cieszyć 4) Duet 17-latków wygryzł duet za łącznie ponad 100mln. Nie umiemy zarządzać piłkarzami. Więcej w tym farta niż myślenia
Punkt pierwszy, pełna zgoda. Obie ekipy biegały po boisku jak kogut bez głowy. To wyglądało naprawdę groteskowo. Tak tylko dla ścisłości, to nie pierwsza przygoda Calzony z Napoli, choć pierwszy raz jako główny szkoleniowiec. Punkt trzeci: nie wierzyłem w wygraną z rzeźnikami od Bordalasa, a 4-0 to nawet przez myśl mi nie przeszło. Radość zatem ogromna, choć gdyby spadli byłaby jeszcze większa ale na to trzeba poczekać. Swoją drogą, Xavi narzekał na krótką przerwę i ciekaw jestem co takiego się stało, że w dwa dni drużyna przypomniała sobie jak grać w piłkę.
Oj Adrian musi powtórkę meczu z Getafe obejrzeć, Lewy miał super zgrania wypuszczajace na wolne pole, przynajmniej 1 asyste mu Rapha zabral + gol ze spalonego. Jeden z lepszych występów w tym sezonie (oczywiście wiecej meczy mial marnych, takze poprzeczka nie jest ustawiona wysoko=p)
Z tym Inakim jako najgorszym bramkarzem to bym nie przesadzał, pamiętam jak odszedł Zubi (jako bramkarz a nie dyrektor) nie dali rady Vitor Baia, Rustu, Enke, starszu Busquets i mieliśmy w bramce wynalazki typu Bonano czy Hesp. A na ławce siedział zięć Cruyffa, nie pamiętam nazwiska ale przewija się jak Barca gra mecze oldboyów. Dopiero VV ogarnął pozycję nr 1.
Nie wiem dlaczego, ale słuchając pierwszy raz tego podcastu mam wrażenie jakbym już go przesłuchał i teraz nie wiem czy tak dobrze Was znam, że wiem już co powiecie na dany temat czy może przez to że w podcascie FCBARCA poruszali podobne tematy.
Oj oj. Pan Białkowski chyba zajmował się grupą, która się opiekował, bo meczu z Getafe raczej nie oglądał mówiąc że Lewy najgorszy na boisku. Prawdopodobnie w tej taktyce był Jednym z najważniejszych zawodników na boisku. Nie mówiąc że mógł skończyć z minimum 2 asystami. Bardzo mądra gra pasująca do taktyki w tym meczu. Cichy bohater. A raczej należę do tych co Robercika wolą krytykować niż chwalić. Stąd zdziwienie tą opinią.
Tyle spraw Barcelońskich poruszacie, że dziwi brak wzmianki o pewnym gwałcicielu z wyrokiem, a przechodząc z tego tematu to Kounde jest najlepszym PO od jego czasu. Na tej pozycji mamy potworne problemy. Na LO nawet DiŃ, czy Adriano w lepszym momencie kariery byli lepsi niż ktokolwiek na PO i choćby z tego powodu warto mieć go w składzie, zwłaszcza, że on spadki formy ma głównie wtedy kiedy fizycznie siada, a to teoretycznie jest główny problem Barcy, który łatwo można naprawić, tylko nikt nie chce tego od lat zrobić.
No nie tak do końca, bo z Kounde w Sevilli nie było inaczej. W kwestii Daniego chyba najlepiej jest milczeć. Ja jestem w ciężkim szoku i jest mi trudno zaakceptować tę informację o tym co zrobił. Nie ma jednak taryfy ulgowej, skoro zachował się barbarzyńsko, kraty się należą, jak wielkim piłkarzem by nie był.
@@robertsylwester4441 nie bez powodu nie wymieniłem imienia gwałciciela. Pewnie dla większości tutaj był jednym z 5 ulubionych piłkarzy Barcy. Nie wiem czy kiedyś piłkarz z takiej pozycji upadł tak nisko na własne kurskie życzenie. W alkoholizm i dragi można popaść z różnych problemów i sobie z tym nie poradzić, ale zgwałcić nie da się przez przypadek, to jest wybitnie celowe działanie. Wiem, że w Sevilli Kounde też miewał gorsze okresu, ale patrząc na Barcę, to było to po kontuzji w tym sezonie lub w drugiej połowie zeszłego sezonu kiedy był przemęczony. Wtedy mu siadła koncentracja i miał passę samobójów, ale właśnie z powodu braku koncentracji. Brak pewności fizycznej może wpłynąć na koncentrację.
Sprzedalibyście Matsa latem za dobra ofertę?
Gdyby chciał odjeść to bym go puścił i można byłoby wziąć np Vallesa i jakiegoś młodego podobnie jak po Valdesie. Ale jak będzie chciał zostać to nie wypychałbym go.
A Zubi wybietałby jego następcę? 😉
@@Durzy007 Zubi to obecnie chyba w Meksyku gdzieś pracuje
nie
tak ale musiała to być taka oferta żeby można kupić kogoś młodszego z dużym potencjałem
Panowie, ja patrzę na żuau felisza i widze piłkarza chwil. Piłkarza momentów. Pewną taką powiedziałbym.... emanacje, esencje jego pokolenia. Pokolenia, które żyje chwilą, które potrzebuje ciągłej stymulacji, ciągłego napływu bodźców. Dobrze, momencik... już tłumacze, bo widzę ze nie każdy zaczytywał się w poezji i łapie pewne środki stylistyczne. Panowie, zwróćcie uwagę, że ten urodzony w Viseu atakujący w każdej akcji chce zrobić coś ponad. Każde wyprowadzenie piłki, nawet spod własnego pola karnego, to próba minięcia rywala, najlepiej założenia 'kanału' jak to mówiliśmy na podwórku. Joao nie lubi prostych rozwiązań, oddania piłki do kolegi lepiej ustawionego - nie. On woli sam minąć rywala czy tez zejść gdzieś do środka i dopiero wtedy oddać piłkę. Oczywiście jednym to może imponować, ale ja powiem tak - nie da się budować drużyny na takich zawodnikach. Trzeba gdzieś zbilansować to granie efektowne, to trzymanie piłki przy nodze dostosować do spozycjonowania siebie wokół rywali i kolegów i wiedzieć kiedy trzeba - po prostu - zagrać krótki pas. To samo jest w sytuacjach w których Felisz piłki nie ma, nie otrzymuje jej. Widać u niego frustracje, widać narastającą irytację kiedy pokazuje się do piłki i jej nie otrzymuje. On chciałby wszystko już, teraz, za każdym razem. A tak nie ma. Nie ma. Mecz trwa 90 minut, chyba że wygrywamy jedną bramką to wtedy około 105 i nie składa się z samych błysków. Są chwile przestoju, uspokojenia, ustawienia... a Joao tego nie rozumie, nie akceptuje, nie aprobuje. Konkludując - młodszy Portugalczyk to piłkarz bez wątpienia ciekawy, utalentowany, kreatywny, ale ja nie widze go jako podstawy zespołu za którą to podstawę warto płacić >25mln. Tyle.
Panie Bialkowski, 11 maja mam urodziny, 55 już. Bardzo ucieszylbym się z takiego prezentu jak ta koszulka, którą Pan założył na siebie na zdjęciu. Żarty na bok, to jest piekny okaz.
Byłbym ostrożny z tym Cubarsim. Poczekajmy choć jeszcze jeden sezon, kilka spotkań w Europie, by potwierdzić, że mozna byc spokojnym jesli chodzi o defensywę. RM tez miał mieć Varane'a na lata i bez znaczenia czy wychowanek czy nie.
No i miał! Ponad 350 meczów, 4 Ligi Mistrzów, 3 Mistrzostwa Kraju. Prawie dekada na boisku i do tego przyszedł za 11 mln euro, a odszedł za 40 baniek. Ciężko nie nazwać tego wyśmienitym interesem!
1) Calzona jest w Napoli 2 dni, a Xavi w Barcelonie 2,5 roku i miałem takie wrażenie, że między drużynami nie ma wielkiej różnicy.
2) Co wiemy po pierwszym meczu? Że pierwszą edycję Superligii wygrywa Real (Real wygrał oba mecze z Napoli, a my jak wygramy z Napoli to nie przeskoczymy Królewskich) 😉
3) Cieszy 4:0, a jeszcze bardziej cieszy z KIM 😎
Jestem prostym fanem LaLiga, gdy ktoś spuszcza wpierdol Bordalasowi to moim obowiązkiem jest się z tego cieszyć
4) Duet 17-latków wygryzł duet za łącznie ponad 100mln. Nie umiemy zarządzać piłkarzami. Więcej w tym farta niż myślenia
Punkt pierwszy, pełna zgoda. Obie ekipy biegały po boisku jak kogut bez głowy. To wyglądało naprawdę groteskowo.
Tak tylko dla ścisłości, to nie pierwsza przygoda Calzony z Napoli, choć pierwszy raz jako główny szkoleniowiec.
Punkt trzeci: nie wierzyłem w wygraną z rzeźnikami od Bordalasa, a 4-0 to nawet przez myśl mi nie przeszło. Radość zatem ogromna, choć gdyby spadli byłaby jeszcze większa ale na to trzeba poczekać.
Swoją drogą, Xavi narzekał na krótką przerwę i ciekaw jestem co takiego się stało, że w dwa dni drużyna przypomniała sobie jak grać w piłkę.
Oj Adrian musi powtórkę meczu z Getafe obejrzeć, Lewy miał super zgrania wypuszczajace na wolne pole, przynajmniej 1 asyste mu Rapha zabral + gol ze spalonego. Jeden z lepszych występów w tym sezonie (oczywiście wiecej meczy mial marnych, takze poprzeczka nie jest ustawiona wysoko=p)
Z tym Inakim jako najgorszym bramkarzem to bym nie przesadzał, pamiętam jak odszedł Zubi (jako bramkarz a nie dyrektor) nie dali rady Vitor Baia, Rustu, Enke, starszu Busquets i mieliśmy w bramce wynalazki typu Bonano czy Hesp. A na ławce siedział zięć Cruyffa, nie pamiętam nazwiska ale przewija się jak Barca gra mecze oldboyów. Dopiero VV ogarnął pozycję nr 1.
Nie wiem dlaczego, ale słuchając pierwszy raz tego podcastu mam wrażenie jakbym już go przesłuchał i teraz nie wiem czy tak dobrze Was znam, że wiem już co powiecie na dany temat czy może przez to że w podcascie FCBARCA poruszali podobne tematy.
Istnieje możliwość podrzucenia tematu? Uprzedzam, jest ciut kontrowersyjny.
podrzucisz możesz ale raczej bierzemy pytania tylko od naszych patronów
@@9CAMPNOU Spoczko nie ma tematu. Patron rzecz święta.
Oj oj. Pan Białkowski chyba zajmował się grupą, która się opiekował, bo meczu z Getafe raczej nie oglądał mówiąc że Lewy najgorszy na boisku.
Prawdopodobnie w tej taktyce był
Jednym z najważniejszych zawodników na boisku. Nie mówiąc że mógł skończyć z minimum 2 asystami. Bardzo mądra gra pasująca do taktyki w tym meczu.
Cichy bohater.
A raczej należę do tych co Robercika wolą krytykować niż chwalić. Stąd zdziwienie tą opinią.
Tyle spraw Barcelońskich poruszacie, że dziwi brak wzmianki o pewnym gwałcicielu z wyrokiem, a przechodząc z tego tematu to Kounde jest najlepszym PO od jego czasu. Na tej pozycji mamy potworne problemy. Na LO nawet DiŃ, czy Adriano w lepszym momencie kariery byli lepsi niż ktokolwiek na PO i choćby z tego powodu warto mieć go w składzie, zwłaszcza, że on spadki formy ma głównie wtedy kiedy fizycznie siada, a to teoretycznie jest główny problem Barcy, który łatwo można naprawić, tylko nikt nie chce tego od lat zrobić.
nie chcemy o nim gadać. Śmieć i tyle, niech gnije w pierdlu.
No nie tak do końca, bo z Kounde w Sevilli nie było inaczej.
W kwestii Daniego chyba najlepiej jest milczeć. Ja jestem w ciężkim szoku i jest mi trudno zaakceptować tę informację o tym co zrobił. Nie ma jednak taryfy ulgowej, skoro zachował się barbarzyńsko, kraty się należą, jak wielkim piłkarzem by nie był.
@@robertsylwester4441 nie bez powodu nie wymieniłem imienia gwałciciela. Pewnie dla większości tutaj był jednym z 5 ulubionych piłkarzy Barcy. Nie wiem czy kiedyś piłkarz z takiej pozycji upadł tak nisko na własne kurskie życzenie. W alkoholizm i dragi można popaść z różnych problemów i sobie z tym nie poradzić, ale zgwałcić nie da się przez przypadek, to jest wybitnie celowe działanie.
Wiem, że w Sevilli Kounde też miewał gorsze okresu, ale patrząc na Barcę, to było to po kontuzji w tym sezonie lub w drugiej połowie zeszłego sezonu kiedy był przemęczony. Wtedy mu siadła koncentracja i miał passę samobójów, ale właśnie z powodu braku koncentracji. Brak pewności fizycznej może wpłynąć na koncentrację.