@@KXKeytinho Tak swoją drogą osobiście mam alergię, jak polscy autorzy próbują rekompensować swoje własne narodowe kompleksy kosztem innych nacji byłego bloku. Wtedy targetem tego protekcjonalnego podejścia spod znaku "wjeżdża Polak na koniu, cały na biało, ratować uciskanych barbarzyńców" byli Serbowie, dzisiaj Ukraińcy. Nie mówię, że to tylko nasza specjalność (bo sami też padamy jej ofiarą ze strony Niemców czy Amerykanów), ale to nie powód, żeby napędzać cały trend. Jako naród mamy trochę za dużo łajna w szafie, żeby się wywyższać nad tymi, którym poszczęściło się jeszcze mniej od nas.
Ludzie: tworzą gatunek pozwalający puścić wodze wyobraźni, kreować niesamowite światy, przekazać dosłownie wszystko Polscy autorzy fantasy: KIEDYŚ TO BYŁO, KWIIIII
W 'Kuzynkach' jest sporo błędów merytorycznych które nie przystojną komuś wykształceniem historycznym. Belgijski (w patencie) rewolwer przedstawiony jest jako Francuski, a kapo to wg autora esesman, a nie więzień funkcyjny w kacecie.
Państwowe uczelnie w Polsce od lat charakteryzują się najniższymi progami rekrutacyjnymi dla wydziałów historycznych. Poziom reprezentowany przez takich studentów czy absolwentów jest oczywiście proporcjonalnie niski do stawianych im wymagań - większość z nich trafia tam w końcu z przypadku i tylko po dyplom, a nie dla zdobycia wiedzy. Co jest bardzo ciekawe w zestawieniu z elitaryzmem pana Andrzeja...
A co dopiero takie fundamentalne niezrozumienie historii gdzie pojawiają się jakieś paradoksy, podczas gdy historia to niemal zawsze konkretne efekty konkretnych działań ludzi (często konkretnych).
@@mk724 Przecież buduje się domy z pustaków styropianowych! Jest to normalna technologia dostępna w Polsce od lat dziewięćdziesiątych. Oczywiście jest to inny styropian. Droższy. Ale i tak jest to tańsze od domów murowanych. Nie wiem czy to jest taka wspaniała technologia jak zachwala Pilipiuk, ale powszechnie używana, głównie do budowy mniejszych sklepów.
A nawet gdyby, to mieszkanie w domu bez prądu, wody i kanalizacji do przyjemnych nie należy. A tego już sobie własnym sumptem nie zorganizujesz. Chyba już lepsza noclegownia...
To fantasy. Nie wiem czy takie błędy będą raziły kogokolwiek innego poza lekarzami lub absolwentami studiów medycznych. Jak się chcesz czepiać to powiedz mi dlaczego w Star Wars słychać dźwięk silników w kosmosie. To są tak nieistotne rzeczy, lepiej się skupić na przekazie.
de Sade w swoich rzeczach zgłębiał mroczne zakamarki umysłów ludzi którzy pozbawieni zahamowań nie znają jakiegokolwiek umiaru w czymkolwiek. I patrząc na jego życiorys trudno nie odnieść wrażenia że rzeczy które opisywał w 120 Dniach Sodomy albo Filozofii w Buduarze nie były tylko wymysłami spaczonego umysłu, ale przefiltrowanymi doświadczeniami. A to co fantaści polscy próbują robić dodając wątki erotyczne do swoich rzeczy to najprostsze w świecie tarło bez żadnej głębi - ukoronowaniem jest Achaia (nie, nie uważam powieści de Sada za wybitne. Są chore i odrażające, ale nakreślają pewien obraz czasów w których żył autor, a w których rozwiązłość seksualna jak nigdy wróciła z mroków starożytności)
"odkryły, że są bratnimi duszami, i postanowiły razem zamieszkać" "zbyt dużo radości w spojrzeniach, gdy spotykają się na korytarzu" Andrzej... they're lesbians.
Ktoś mi wytłumaczy w sumie czemu to się nazywa "Kuzynki"? Ta wampirzyca jest poza rodziną, czaję, ale pokrewieństwo między Kasią a Stasią to chyba nie jest kuzynostwo XD I wiem, że "Kuzynki" lepiej brzmią niż "Moja cioteczna praprapraprababcia od strony sąsiada" czy jakiekolwiek tam zależności są, ale to wtedy inny koncept na tytuł, bo "Kuzynki" brzmią jak wakacyjna młodzieżówka o wyjeździe na wieś albo jakiś incestowy thriller
@@roguefluffy3721 jaka Alabama? To ponad 1100 lat, nie wiem czy wiesz ale człowiek który każdy ma w drzewie genealogicznym żył ok. 1000 lat temu (czyli nawet 100 lat po urodzeniu Stanisławy) więc i tak są bardziej spokrewnione pomijając też efekt Pedigree collapse który sprawia że ja i ty jesteśmy bardziej spokrewnieni niż one xD
No właśnie, nie wiem czy to przez montaż Kasi, ale ta książka ma w ogóle jakąś fabułę, albo chociaż jakiś główny motyw poza "socjaliści i współczesność złe"? Bo trochę mi się wydaje że autor po prostu pisał co mu do głowy przyszło ':D
Cośtam się dzieje ale przez 90% czasu bohaterki marudzą jak to teraz jest źle a kiedyś było dobrze. W drugiej części autor rozwija swoją fascynację budownictwem i bohaterki budują sobie dworek. Znajdują też sobie niewolników, co również jest przedstawione jako bardzo dobre wydarzenie.
Cykl kuzynki nie jest nudny, jest wszechmiar boomerski. Z tych wszystkich polskich dziadygów polskiej fantastyki Pilipiuka lubie najbardziej, ale też mam dziwne boomerskie hobby wiec raczej dlatego ;)
No właśnie. O ile w Inkwizytorze czy Achai przynajmniej *założenie* fabuły mogłoby zainteresować młodego czytelnika (no bo fantastyka, jakaś przygoda itp.), tak tutaj to właściwie nie wiadomo, po co w ogóle po to sięgać.
Pilipiuk brzmi jak mój kolega z liceum, który jarał się byciem ze szlachty i też gardził ludźmi bo byli z innej klasy społecznej, albo nie zachowywali się tak jak on uważał, że dana płeć powinna się zachowywać. Też nienawidził socjalizmu w każdej formie, nawet wojenki mu się marzyły bo wtedy może chłopcy by przestali nosić rurki.
Poczytaj sobie jaką gehennę przeszedł Pilipiuk w latach osiemdziesiątych w liceum i z jaką patologią musiał się zadawać to zrozumiesz dlaczego szajba mu odbiła.
24:00 przepraszam ale mi się wydaje że to boomerstwu się tak na dobra sprawę w dupach poprzewracało od dobrobytu. Skoro im tak bardzo pokój i brak wojny przeszkadza to jest pół świata gdzie są ciągłe napierdalanki. Zapisać się jako najemnik ewentualnie leganie do naszego woja i lecieć na misję. Do teraz pamiętam jak trenowałem SW jeszcze w szkole średniej i często jak ktoś tak rzucał w towarzystwie to mówiłem "że no spoko to zapraszam ze mną do klubu, będziesz mieć przedsmak walki w miarę bezpiecznym wydaniu" no to było wielkie obsranie dupska że "łeee on się nie nadaje łeee nie ma czasu". Dlatego wkurwia mnie to odrealnienie tych ludzi że sami pierdolą o wojnie gdzie albo by zostali kalekami albo wrócili nogami do przodu a boją się prostego treningu gdzie w najgorszym razie nie wiem grozi im siniak i ewentualnie rozbity nos. I pytam jakie takie typy mają prawo szastać sobie wojenką kiedy przy byle konflikcie pierwsi by skamleli o kategorię E albo spierdoli? Bo nie wierzę że skoro boją się prostego nawet nie sparingu a po prostu codziennego treningu to nagle pójdą na pierwszą linie frontu gdzie zabawa się kończy.
Mnie rozwala to,ze prawactwo ciagle wyje o przywroceniu ZSW.Odbębnilem i jak wiekszośc szwejow , wiem, ze to bylo marnowanie czasu a dla panstwa marnowanie zasobow, ktore mozna bylo przeznaczyć na zawodowców i sprzęt dla nich.
@@zbigniewdoczan5916 A pozostałe czlony konfederosji czyli naziołki i katofanatycy az przebierają nózkami,zeby ubrać mlodzież w zieleń, a ze kuce sa coraz bardziej marginalizowani w tej śmiesznej koalicji, to nie chcialbym jej u wladzy.
@@janko9521 do tego trzeba dodać, że mało które państwo jest w stanie sobie pozwolić aby ludzie między 19 a 21 rokiem życia byli na dwa lata poza rynkiem pracy...
Dlatego nienawidzę tej gadki "ja to bym". Ty to byś jednego dnia nie przeżył na wojnie, ale ok. A teraz anegdotka w tym temacie: Nasz popierdolony nauczyciel na zastępstwo z hisu w liceum - gość chwalił się zdjęciem z prezydentem i nasi nauczyciele z niego lali z nami - kazał nam napisać co byśmy zrobili w trakcie Powstania... ta, super temat na pracę na "przedmiot uzupełniający".
"Dziewczyny to kretynki. Żyją w wirtualnym świecie seriali telewizyjnych (...) Przeżywają cudze problemy, uciekają przed własnymi. Ludzki żużel, odpad..." Czy zarzuty o eskapizm z ust pisarza polskiej fantastyki to jakiś wyższy poziom oddzielania autora od dzieła?
OJ NO BO GŁUPIE KOBIETKI TO MAJĄ TE SWOJE GŁUPIE ZAINTERESOWANIA, A POLSKA FANTASTYKA TO ROZRYWKA INTELEKTUALNA DLA MĘŻCZYZN NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE, CZEGO NIE ROZUMIESZ LEWACZGO?!?!?!1!?11?!
@@madhatt3r93 najlepsze że nawet jak dziewczyny będą lubić tą samą rzecz co faceci to nadal te mizoginy będą na nie srać jakie są głupie, płytkie i wgl gówno sobą reprezentują XD tak źle i tak nie dobrze, trzeba po prostu czekać, aż ten gatunek samców wymrze XD i wgl dziękuję Ci za ten komentarz, ten sarkazm... top notch, we love it here XDD
Po prostu odtrącany przez płeć przeciwną neurasteniczny pokurcz usiłuje odbić sobie w grafomańskich książkach lata poniżeń. Tym bardziej zabawne, że to kobiety w dzisiejszych czasach są bardziej wykształcone i więcej czytają.
Możnaby na przykład zrecenzować powieści, w których kobiety są uprzedmiatawiane i odnajdują satysfację stajac się zabawkami erotycznymi partnerów. A nie przepraszam, tego nie napisali konserwatywni panowie przed piećdziesiątką, wiec nie czepiamy się.
Ahahah, żeby tylko jedną! Seria Kuzynek powstały najpierw jako osobny tom nowych przygód Pana Samochodzika (pojawiały się jeszcze w późniejszych tomach), potem opowiadanie i w końcu wersja znana z filmiku wyżej. Typ dosłownie trzy razy pisał to samo - nic dziwnego, że potrzebował tylko 12 dni 😂
czym jest szczęście? trudno powiedzieć. ma ono wiele twarzy. chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? a ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
Najbardziej mnie zaskoczyło, gdy sobie go wygooglałem i zobaczyłem jak on jest młody. On te "Kuzynki" pisał przed trzydziestką, a brzmi to wszystko jak narzekania wujka co najmniej pięćdziesięcioletniego.
Cóż, to co wygadują tacy jak Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, Kaja Godek czy Anna Siarkowska, też raczej nie jest typowe dla stwierdzeń osób w ich grupach wiekowych.
Opis robienia piwa by Pilipiuk: -20kg słodu na 40l wody (szaleństwo, minimum to jakieś 3 litry na kilogram) -zaciera piwo w temperaturze bliskiej wrzenia (nie powinno się przekraczać 80, ze względu na deaktywację enzymów) -wyławia wygotowany słód czerpakiem (nieefektywne, w praktyce zostawia bardzo dużo drobnych elementów, nie mówiąc już o tym że przy 20kg słodu na 40l wody to by była przypalona papka a nie zupa) -pisze coś o ekstrakcie chmielowym w granulacie, chmiel jest sprzedawany po prostu jako granulat, ekstrakt w granulacie nie ma sensu -gotowanie po warzeniu jest konieczne, ale nie po to by usunąć nadmiar wody, tylko w celu uzyskania goryczy z chmielu, wysterylizowania brzeczki z bakterii i pozbyciu się DMSu (i pewnie z paru innych powodów.). -To pozbycie się wody nie ma sensu jeszcze z drugiego powodu, czyli tego że na końcu dodatkowo ją dolewają Poza tym wspomina że piwo uważone w ten sposób jest tańsze. Nie jest, wychodzi cenowo podobnie, a trzeba wziąć pod uwagę że sprzęt też się zużywa, czasem wda się zakażenie i trzeba wylać całą warkę oraz oczywiście wymaga czasu i mediów (woda, prąd, gaz). Dodatkowo liczba piwowarów domowych w Polsce szacowana jest na jakieś 100 tys. Szkoda że wiemy tylko że użył słodu pilzneńskiego, gdyby podał drożdże, chmiele, dokładne temperatury i czasy warzenia, to można by się pokusić o odwzorowanie tego cudu, tak to trochę za mało informacji.
"Przecież do liceów powinna uczęszczać młodzież pochodząca z klasy średniej" A do zawodówek chamy i prostaki, bo skąd będziemy potem wiedzieć kto należy do rasy panów a kto nie? I jak my tu mamy budować zdrowo funkcjonujący elitaryzm, jeżeli wszyscy będziemy się tak po prostu mieszali? To się przecież w głowie nie mieści, jak tak dalej pójdzie to nigdy nie przywrócimy niewolnictwa!
@Pingo jakieś skąpe elementy są na rozszerzeniu, ale rzecz jasna jest to raczej zabawa w fizykę kwantową, bo jak kogoś uczyć fizyki kwantowej jak jeszcze przez co najmniej 2 lata nie zobaczy na oczy równań różniczkowych. Już jak oswoi się z fizyka klasyczna (i tylko oswoi, bo przecież do tego też tak naprawdę są potrzebne w.w. równania) to będzie fest dobrze.
Te książki, które były usuwane z bibliotek za PRL, często można było sobie zabrać. W mojej stał specjalny regał na prawo od wejścia. Do dziś mam kilka książek z niego zabranych. Nie spotkałem się nawet z „recyklingiem”. Myślę, że szanowano je bardziej niż teraz (były o wiele trudniej dostępne). Proszę sobie wyobrazić, że przyniosłem ze śmietnika (jakieś 2 lata temu) pełne wydanie dzieł wszystkich Słowackiego w płótnie! Pełne 14 tomów z 1959 roku! Stan idealny, co za zapach! Nie pamiętam takiego orgazmu :)
O ile dobrze pamiętam w Polsce XXI wieku książki faktycznie palono. Więc w sumie odnośnie upadku polskiej kultury Pilipiuk ma trochę racji. Ach. To ksiądz palił książki... Czy to oznacza, że za upadek polskiej kultury są odpowiedzialni księża? Hmm... :thinking face:
@@cybermbebe A ja nie pamiętam. Jakieś linki? Bo nawet dziś kupuję na allegro po 3 zł książki z dawnych bibliotek. O paleniu nic mi nie wiadomo. Podrzuć źródła.
Nie ma czegoś takiego jak dzieło oddzielone od autora, bo postacie w nim występujące są tylko wyobrażeniem autora o tym, jak takie postacie myślą i się zachowują. Ja na przykład wątpię, że ktoś, kto przeżył obie wojny światowe i wiele innych wojen wyrażał do nich tęsknotę i wierzył, że produkują prawdziwych mężczyzn, bo produkują okaleczone jednostki ze stresem pourazowym - jak by to powiedzieć, populacja meneli i jednostek nie radzących sobie zwiększa się po każdej wojnie. Wątpię też, że ktoś o takiej wiedzy i pamięci poprzednich pokoleń wygłaszałby boomerskie frazesy o zepsuciu dzisiejszej młodzieży, chyba, że robiłby to w każdym pokoleniu od tysiąca lat. Czy to panny w XVIII wieku marnujące czas nad chichotem nad francuskimi romansami, czy dzisiaj nad serialami - to samo. Raczej wątpię, by ktoś pamiętający jedno drugie wygłaszał opinie, nawet przy wrodzonym snobizmie, że dziś jest gorzej. Wątpie, że ktoś pamiętający rozbiory lub II RP wierzyłby niemal jak jakiś Leszek Bubel tropiący żydów i zdrajców w sejmie, że ówczesny był najgorszym w historii składającym się z samych "zdrajców narodu" :). Pilipiuk zaś nie wątpi i tak sobie wyobraża prastarą postać i jej przekonania. To jednak więcej mówi o mnie i o nim, niż o hipotetycznym tysiącletnim wampirze czy alchemiku.
Nie broniąc autora, ludzie jednak zapominają i mają tendencję do ubarwiania przeszłości w swoich wspomnieniach. Ktoś, kto ma tych wspomnień lat -set, a nie -dziesiąt może być na to jeszcze bardziej podatny. Ale nie sądzę by o to tu chodziło :)
Z całym tym "dawno nie było wojny" pięknie korespondują infantylne uwagi do tych przebrzydłych koksów wysterydowanych na śIł0wNi. Sam Pilipiuk całe życie był leszczem i próbuje sobie rekompensować: jak nie robi, to niech chociaż ma "twarde" poglądy, których szczęśliwym zbiegiem okoliczności i tak nigdy nie będzie musiał zweryfikować. Esencja korwinizmu.
@@ololo518 z drugiej strony postęp cywilizacyjny jest teraz tak szybki, że taka długowieczna postać raczej czuła by na przemian zachwyt i zagubienie w tym, co się dzieje. Brak zrozumienia budzi strach i agresję, czym można tłumaczyć opinię postaci o publicznym szkolnictwie, kiedyś dostępnym tylko dla szlachty. Ale to jest dopinanie sensu do wywodów korwinisty...
@@uzytkownik15 no tak, czyli kolejny argument za tym, że Stanisława (bo Monika jako wampir może mieć inne "zdolności umysłowe") by cisnęła po szkole i współczesności. Z drugiej strony, jeśli się nie starzejesz, a elastyczność twojego mózgu (ta metaforyczna) zostaje na młodzieńczym poziomie, to może nie byłoby aż tak trudno się przestawić? W końcu żyjąc przez wieki trzeba wyrobić umiejętność przystosowania się do zmian... Ale to dywagacje oderwane od książki xD
To jest niesamowite jak takie filmy przypominają o praniu mózgu, które przechodził chyba każdy nastolatek w pierwszej dekadzie XXIw. w szkole i poza. Ta irracjonalna nienawiść do sanepidu czy administracji w momencie kiedy nikt nawet nie przyłożył odrobiny wysiłku żeby przedstawić sens istnienia różnych instytucji. Podstawy przedsiębiorczości połaczone z coachingiem, które już w samym programie zakładały, że każdy z nas będzie właścicielem przedsiębiorstwa, a prawa pracownicze to kłody rzucane pod nogi. Darwinizm społeczny i wyzucie z empatii wobec ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia w życiu co my. Co jak co, ale Pilipiukowi udało się teraz przypomnieć mi wszystkie korwinizmy, które zaprzątały mi głowę w gimnazjum.
Ja popularność korwinizmu widzę przede wszystkim w tym, iż jest to w gruncie rzeczy ekstremalny nacjonalizm (żeby nie powiedzieć dosadniej) skryty za "racjonalną" otoczką ekonomiczną, która chroni go przed automatyczną relegacją do śmietnika z tabliczką "faszyzm". Wyborców UPR, jej poprzedniczek czy następców, tak naprawdę nic nie obchodziła wolność rynku: sami nigdy nie byli bizensmenami, a jeśli już pracowali, to często wykorzystywani na śmieciówkach. Każda dyskusja z korwinistą zawsze praktycznie od razu stoczy się do kwestii z gospodarką niemających nic wspólnego: feministki, geje, muzułmanie, Żydzi... Bo to o to tu chodzi. Zresztą zobaczymy to w praktyce, jak ten "socjalistyczny" PiS ostatecznie straci Gowina i wciągnie do koalicji Konfederację. Bo chyba nikt nie wątpi w to, że Konfederacja weszłaby w koalicję z nawet najgorszymi "socjalistami", dopóki będą owinięci białoczerwoną flagą, a nigdy z najbardziej wolnorynkowym ugrupowaniem, które nawołuje do tolerancji wobec gejów.
@@yarpen26 Chyba właśnie w momencie kiedy zacząłem sobie zdawać sprawę, że moje "wolnościowe" poglądy trącą faszyzmem to sobie odpuściłem. No, a z biegiem czasu już wgl zlewaczyłem xd
@@kwasnybazej8960 Jakie to typowe.Nacjonaluch, prawie skin(lata 90),korwinista,potem przeskok do o dziwo anarchizmu i w koncu zakotwiczenie jako socjaldemokrata. Oto moja historia.
@@yarpen26 Bzdury. Korwinizm nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem. To połączenie monarchii absolutnej z wolnym rynkiem i darwinizmem społecznym. U Korwina-Krula mógłbyś kazać swoim dzieciom mówić po angielsku a za każde słowo po polsku karać chłostą i nikt by Ci nic nie zrobił.
Nie czytałam tego pana po tym jak się wypowiadał na forum mojego liceum. Komentarze były niewybredne. Szykanował nauczycieli wyzywając ich od postkomunistycznych imbecyli. 😁 Nie mówię że moje LO było genialne ale aż trudno było to czytać. No bo tak on uczęszczał do mojego liceum. 🙈🙊 Nie ma znaczenia że wiele lat wcześniej, w innym ustroju, z większością innych nauczycieli niż jego uczyli ale i tak nie przeszkadzało zjechać ich w od a do z. Więc chyba to jednak bardzo jego poglądy a nie świat wymyślony. 🙊🙈
Awww, pewnie dlatego, że w szkole nikt się nie poznał na jego geniuszu: pani od polskiego czepiała się stylu w wypracowaniach, a ta od historii wymagała, żeby przy tablicy odpowiadać na pytania, a nie referować niemające nic wspólnego z głównym tematem ciekawostki historyczne :( I co, kto się śmieje ostatni?!
@@eillhart trudno powiedzieć, choć ja na prawdę wierzę że mogło tak być iż kończąc szkołę w czasach komuny było się albo zbuntowanym albo zindoktrynowanym. I rozumiem że on chciał być tym zbuntowanym. Niemniej przyznam że zawiodłam się mocno kiedy zobaczyłam te wpisy bo były zwykłym bełtem na szkołę. Bełtem który powinien wyrzucić z siebie u psychoterapeuty a nie w grono licealistów. Najbardziej boli mnie to że zarówno mój tata jak i brat czytali te książki, tego i poprzednich autorów. I wiele to wyjaśnia w kwestii zachowań i buractwa mojego brata. Skoro wychowywał się min na takiej a nie innej litaraturze a mój ojciec nie ingerował... Rósł sobie taki jak Ci panowie szowinista i burak który wyszedł z niego gdy tylko miał okazję. Ehhhehhh. Słuchając Kasi zaczynam się coraz bardziej cieszyć że nie czytałam tego badziewia. 😎
Ach, to oddzielanie dzieła od autora - jakie to wygodne. Zwyczajna wymówka, jak ktoś zacznie mocno dopytywać, albo przestanie bezkrytycznie czytać "dzieła" tych Panów. Zastanawia mnie ten ogromny sentyment do staropolskich czasów i sarmackich zachowań, jakby zapominają jak to wszystko się skończyło dla naszego kraju - ale ach, jasne wtedy My byliśmy "Panami"... Kolejny kapitalny odcinek, ale też muszę napisać, że nieco mi smutno - bo wciąż ta literatura ma tylu obrońców, wręcz wyznawców. I zarówno u Pilipiuka, jak u paru innych (tak, tak Panie Ziemkiewicz) ta niezbyt subtelnie schowana pogarda dla innej literatury polskiej - a wynika tylko z jednego, to "oni", ci "gówniarze", "pupile mainstreamu", dostają nagrody, a nie my zasłużeni, którzy tak dzielnie walczymy na froncie "właściwej" literatury. Jak to się mówi oni dalej w "partyzantce".
Ja nie wiem, po co płakać i odsądzać od czci i wiary autora za poglądy. Ile razy w fantastyce widziałem antyklerykalne poglądy, które mnie mierziły swoimi schematami, ale nie będę przez to skreślał danego autora. Pal licho poglądy Pilipiuka, ja tam go lubię czytać. A tu było to, czego się spodziewałem - czepianie się na siłę jak nie poglądów, to stylu pisania autora. Przez co tym bardziej u Babis widoczny był kompleks "Ja wiem lepiej" i brania swojego widzimisię jako właściwego, by przez ten pryzmat oceniać inną twórczość. W koncu tematy się skończą. No chyba że weźmie się za ocenę dorobku Jakuba Ćwieka i tenże uderzy w komentarzach niczym śnieżny mściciel XD
Ten sentyment do staropolskich czasów i sarmackich zachowań to pokłosie tego, że polska kultura jest w przytłaczającej mierze kulturą elit (a dokładniej elit szlacheckiego pochodzenia). Mieszczaństwo miało bardzo mało czasu na ukształtowanie (choć już to dało efekty) ale chłopi byli tak dociśnięci wyzyskiem przez setki lat, że niespecjalnie mieli możliwość zapisania się (rozumianego dosłownie!) w polskiej kulturze.
Ziemkiewicz? Musiał od zawsze być pisarzem trzeciej wody po parówkach, bo w odróżnieniu od Ziemiańskich, Piekar, Grzędowiczów i Komud usłyszałem (a w zasadzie przeczytałem) o nim dopiero w liceum, gdy znajomi zaczęli obśmiewać jego słynny "risercz".
@@sirhana Proszę mnie nie wyzywać od głupich, wyraziłem swoje zdanie i tyle, a poza tym idąc twoimi kryteriami po których oceniasz głupotę, to sama też jesteś głupia bo nie potrafisz użyć polskich znaków pani "bos zaglupi i juz".
Czy będziesz brała też pod uwagę "Baby fantastyki"? Bo miałabym takie dwie książki co nieźle by się nadawały do tej serii ("Grę o Ferrin" i "Klątwę przeznaczenia"), ale tak się składa, że napisały je kobiety, więc nie wiem, czy jest na co liczyć.
Dodałbym też Jadowską i jej cykl o Dorze Wilk. Takiego powielania negatywnych stereotypów na temat kobiet i mężczyzn, seksualnych fiksacji i przemocy to nawet Piekara może pozazdrościć.
Czy w tej książce ideałem młodzieży jest karna i posłuszna usegregowana "żelazna młodzież", której celem i marzeniem jest bycie żołnierzem, który polegnie w regularnej chwalebnej wojnie? Przecież, to poprostu pruski militaryzm z XIX wieku. Pickelhaube i ku chwale cesarza...
Tak, dokładnie tak. Sprawdź książkę "Operacja dzień wskrzeszenia" tego autora. Opowiada ona o organizacji, która wysyła młodzież w przeszłość, aby zmienić historię (z jakiegoś powodu tylko młodzież może cofać się w czasie). Wszyscy umierają, czasami w makabryczny sposób. W siedzibie organizacji jest ściana na której wiszą tabliczki upamiętniające "poległych za ojczyznę" nastolatków. Jeśli tego byłoby mało, to zrekrutowani do tego zadania nie mogą odmówić, ale z radością i błogosławieństwem kapelana idą na śmierć. Na swoje usprawiedliwienie: uwielbiam motyw podróży w czasie do realiów historycznych, a jako że występuje niezbyt często, to czytam wszystko co się nawinie. Szczerze mówiąc ta książka trochę mi go obrzydziła.
@@spacenomad4477 Ta książka jest tak absurdalne chujowa pod względem narracji… Deus ex machina na każdym kroku. Pamiętam był moment, że autor najprawdopodobniej zorientował się, iż sam sobie zaprzeczył i próbował z tego nieudolnie wybrnąć.
Jak na moje, pomysł wprowadzenia bohaterek z przeszłości, potencjlalnie znających "stare dobre czasy" , żeby móc udawać że "nowe zniewieściałe czasy degeneracji" to refleksja bohaterki, a nie autora, jest prawie błyskotliwy. Gdyby do tego te bohaterki jeszcze wypowiadały się odpowiednio, z jakąkolwiek stylizacją, a nie współczesną potoczną polszczyzną, wtedy może udało by się to pośrednictwo ukryć. Jednak w ten sposób kompletnie nie kupuję że te poglądy są w jakikolwiek sposób stworzone pod postać, zamiast postaci stworzonej pod poglądy.
Pomysł jest grubymi nićmi szyty, bo _nie_ są to bohaterki przeniesione magicznie & błyskawicznie. One żyły cały czas w tym zmieniającym się świecie, więc stan obecny powinien być dla nich bardziej naturalny a mniej szokujący. Pal licho stylizację, ale żeby chociaż faktycznie miały szczątkową wiedzę o tym, jak i dlaczego społeczeństwo się zmieniało... A tu nic, zero.
W ogóle fajny paradoks wyszedł, że książka o długowieczności jest już tak bardzo zestarzała. Ja, rocznik '90, co to było UPR to jeszcze pamiętam, ale co z młodszymi? Uwagi na temat szalejącego bezrobocia to też już trąci dzisiaj mychą. Jasne, nie wszystko będzie zawsze super aktualne. Gdyby to autorskie ideologizowanie to była taka tylko część tła dla opowiadanej historii (tak jak np. peerelowskie nawiązania u Sapkowskiego), niewpływająca na odbiór całości ("załapałeś? super. nie załapałeś? nie szkodzi"), to może, ale tu to nie jest część tła tylko esencja całości.
Sam pomysł nie byłby glupi. Problem w tym, że tam każda z bohaterek ma takie poglądy i przemyślenia. Żyjąca ponad tysiąc lat wampirzyca, kilkusetletnia była pomocnica alchemika, czy też ok. 30-letnia programistka - wszystkie są ulepione z tej samej gliny i wspominają, że "kiedyś to były czasy" pomimo, iż teoretycznie każda z nich powinna mieć inne doświadczenia życiowe i inne spojrzenie na świat. A to, że narrator dołącza do tego chórku narzekaczy na współczesność to wcale nie pomaga.
po co? One zyja 400 lat itp. i sie nauczyly mowic po nowemu, ale nostalgia zawsze pozostaje. Ja ciebie jakos nie zmusze do uzywania w deche, cinkciarz, baleciarz, spolegliwy albo wpierw zamiast pierw.
Byłam naprawdę bezkrytyczną czytelniczką, do tej pory uwielbiam fantasy, a mimo wszystko jak czytałam opisy książek popularnych polskich fantastyków mojego nastolęctwa, to wydawało mi się to tanią, nieautentyczną literaturą, więc z Polaków poprzestałam na tym Wiedźminie i noooo właśnie klepię z uznaniem nastoletnią siebie za świetną intuicję. Po raz kolejny dzięki za materiał!
Znajdzie się trochę fajnych książek. Ale fakt, też dość dawno wolałem wybierać najlepszą fantastykę zagraniczną. Średni poziom i kreatywność są zwyczajnie wyższe. A nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego.
@@loczek1965 gęsta literatura osadzana w alternatywnej Europie, nie lubię takich dawek realizmu, wolę w pełni światy wymyślone, dlatego po Innych pieśniach i liźnięciu Lodu po prostu dałam sobie spokój, nic na siłę.
Dopiero zaczęłam ale muszę skomentować, że te pozy kobiet czytających cokolwiek to sweet jesus, w samo sedno :D Chociaż to akurat dość wyobrażenie nie tylko typowe dla polskich autorów fantastyki i wciąż mnie dziwi, że tak powszechne w popkulturze, bo wystarczy wypróbować tę pozę na 30 sekund, żeby poczuć jak pęka ci kręgosłup :D
no to idz do lekarza? A ja jak myslisz pisze wlasnie na laptopie albo cos na nim czytam? Jedynie nogami nie majtam, ale jezdzic nimi po scianie sie zdarzalo. Baby tez opisuja pod siebie facetow jak ich tworza w ksiazkach. Na usenecie byla 20 lat temu dyskusja o tym czy mozna odroznic, ze fantasy pisala kobieta czy facet. Autorka kanalu i wiekszosc was zupelnie nie zna z wlasnego doswiadczenia tych polskich fantastow obojga plci.
Po przeczytaniu pierwszych tomów Wędrowycza (które uwielbiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)), zabrałem się w liceum do "Norweskiego Dziennika". To jest taka książka, którą Pilipiuk sam określa, jako mocno autobiograficzna - miała być też jego odskocznią od problemów w szkole. I to mocno potwierdza to co mówisz. To są książki opowiadane z pozycji nastoletniego incela, gnębionego w szkole i przez system, który nagle odkrywa swoje niezwykłe zdolności i dostaje bilet do Hogw..., do Norwegii. I to chyba taki najbardziej jaskrawy przykład w jego twórczości. Btw. opisy relacji damsko-męskich tam to jest momentami mocny krindż. O ile w Wędrowyczu i innych książkach (Kuzynek nie czytałem) to nawet przechodzi jako element satyry i zabawa przejaskrawianiem motywów, o tyle tam to było niepokojące - jak czytanie fantazji 13 letniego dzieciaka, który zamiast trafić na terapię, zamyka się w sobie ze swoimi problemami emocjonalnymi. I za tą fasadą wrażliwca może się kryć mizogin i radykał, bo nigdy tego nie miał okazji przerobić, a chłonie prawicową propagandę.
@@kapibara2369 ale nikt nie wyzywa ludzi tylko dlatego, że nie uprawiali seksu. Wyzywa się ludzi od inceli, jeżeli nie uprawiają seksu, a swoje niepowodzenie społeczne zwalają na „te wredne baby”, a seks powinien być reglamentowany, a jak nie jesteś chadem to nie masz szans u kobiety XD
Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że Pilipiuk to pewnie w gruncie rzeczy całkiem porządny facet, który próbuje się w swojej twórczości jakoś uporać z osobistymi demonami. Nie ma odwagi wprost o nich mówić ("bo przecież prawdziwy facet do słabości się nie przyznaje"), więc posługuje się pośrednikami, po cichu licząc na to, że ktoś w końcu zajarzy aluzję, podejdzie i przytuli. Jak słucham tych wypocin, to ogarnia mnie straszne zażenowanie - i chyba właśnie dlatego: trochę za blisko to wszystko trafia, za bardzo wydaje się znajome. Pewnie działa tu jakiś mechanizm wypierający: najbardziej nienawidzimy tych, którzy przypominają nas o nas samych.
ten fragment o Polsce marzeń Korwina przypomniał mi komentarze prawaków z bólem dupy pod produkcjami Netflixa na filmwebie, jak to Netflix w serialach nachalnie promuje lewicowe treści xd
Szczerze to ostatnio promuje aż za bardzo nachalnie i to widać, bo robi to nieudolnie - przykładowo już w pierwszych 5 min "Winx" główna bohaterka ociekającym jadem głosem zarzuca "mansplaining" bohaterowi, który po prostu dostrzegł, że jest w oczywisty sposób zagubiona i chciał pomóc. Jakbym pierwszy raz wylądowała w obcym mi fantasy świecie i ktoś mi wskazał kierunek, gdzie iść, to bym zwyczajnie podziękowała, a nie zarzucała mu próbę patriarchalnej protekcjonalnej dominacji...
@@Saeniver To, że kapitalistyczne seriale próbują być woke nie znaczy, że "promują lewicowe treści". Zwłaszcza Winx jest złym przykładem, bo serial jest ostro krytykowany za whitewashing.
@@konradkyrcz2097 Akurat krytyka za whitewashing to efekt tego, jak "pragnienie bycia za bardzo do przodu" ugryzło Netfliksa w dupę, czego Netflix pewnie się nie spodziewał. No bo niby usunęli dziewczyny o latynoskim i azjatyckim typie urody, ale za to przecież dali osobę puszystą (myśląc pewnie: "Ha! Widzicie?! W oryginalnej serii nie było takich krągłych bohaterek! Tacy jesteśmy fajni!"), no i ta nowa Musa też nie ma typowo europejskich rysów (więc ujdzie), a poza tym paru czarnoskórych też się znajdzie, no i nie możemy zapomnieć o biseksach, więc oni tam w tym Netfliksie pewnie nadal nie rozumieją, o co to wielkie halo i co zrobili źle... No bo tak się starali zrobić ten serial różnorodnie i na czasie!
@@Saeniver To nie jest tak, że radykalizm występuje tylko po jednej stronie. Ale mimo wszystko ten kojarzony z szeroko rozumianą lewicą zasadniczo ogranicza się głównie do spektrum rozrywki czy preferencyjnego zatrudniania mniejszości na eksponowanych stanowiskach. Prawicowy radykalizm, nawet jeśli na Zachodzie ma mniejszą siłę rażenia, to jest po prostu bardziej brutalny. Do tego nie wolno zapominać, że w Polsce lewicowy radykalizm praktycznie nie istnieje poza dyskursem prawicowych publicystów. Fakt, że za lewacki uważają oni nawet rząd PO-PSL, który własnymi głosami utrącił wszelką legislację liberalizującą politykę wobec gejów czy aborcji, w pełni obrazuje skalę problemu. Od początku swojego istnienia III RP jest państwem tolerującym aktywizm narodowych ekstremizmów, czego skutki obserwujemy na pełną skalę od 2015. Podręczniki do historii przedstawiają właściwie jednostronną wizję biednego gnębionego baranka wśród narodów, każde większe forum jest do porzygu zdominowane przez korwinistów. Paradoksalnie to dopiero rząd PiS będzie można prawdopodobnie w przyszłości uznać za przyczynek do zrodzena się w Polsce postawy, która na Zachodzie jest powszechna: *nienawiści do nacjonalizmu.* Im dalej w las, tym argumentacja, jak to Polska lewaczeje, jak te znienawidzone adopcje gejowskie, ateizm, odnawialne źródła energii i tego typu bezeceństwa są tuż za rogiem, jak to nas gnębią w mediach (które za chwilę i tak pewnie przejmie Orlen), stają się coraz bardziej kuriozalne. Naturalnie idzie to opornie, bo lewicowa strona sporu ideologiczne również przeżywa kryzys. To jest zresztą w ogóle charakterystyka radykalizmu: rodzi się, gdy wśród zwolenników zapanowuje przeświadczenie, że dana postawa przestaje być powszechna. W 1840 r. prawdopodobnie tylko wąski odsetek niemieckich elit uznałby Żydów za ludzi równych chrześcijanom. W 1940 r. ci ludzie stanowili dużo większą część społeczeństwa - i właśnie dlatego nazizm stał się "potrzebny" tym, którzy nadal uważali inaczej.
Jejku, to jest tak trafne, że - cytując Sapkowskiego - "że aż". Nie mogę się doczekać, aż weźmiesz na warsztat Pana Lodowego Ogrodu. Swoją drogą - ciekawostka z Pyrkonu bodaj 2006, kiedy to autor "Pana..." skarżył się, jak to pod górkę mieli pisarze, bo "po upadku komuny zaczęto publikować pisarzy z Zachodu i Polak nie mógł nic wydać w Polsce, bo nie było miejsca, a potem było jeszcze gorzej, bo Polak nie mógł nic wydać w Polsce, chyba, że nazywał się Sapkowski". Jakoś tak bardzo niektórych bolało, że Sapkowski jest publikowany i czytany, mimo że śmiał napisać sagę, w której kobiety rozwiązują problemy, a główna męska postać myśli, że cokolwiek rozwiąże, jeśli będzie wystarczająco długo użalać się nad sobą, pić, bzykać i rąbać napotkanych łotrów.
A ja bym się chętnie dowiedział, czym sobie Pan Lodowgo Ogrodu miałby zasłużyć na miejsce w tym cyklu? Może na coś nie zwróciłem uwagi czytając, bo dla mnie to fantastyczne (see what I did there?) książki.
Wspomnienia o Panie Lodowego Ogrodu jako samej książce mam dość pozytywne. Czytałem te serię jednak dość dawno, więc jeśli jest w jakiś sposób szkodliwa to bardzo bym prosił o wyjaśnienie dlaczego i wyprowadził mnie z ewentualnego błędu przy twierdzeniu, że PLO to były fajne cztery tomy przygód w Midgaardzie
Wędrowycz nie jest najgorszy(pierwsze tomy) kiedy żyjesz w słodkiej nieświadomości że to ma być o starych dziadach którzy mają opinię starych dziadów i są to opinie głupie jednakże później zdajesz sobie sprawę że to poglądy pilipiuka
Prawda, pierwsze tomy opowiadań całkiem przyjemne jak dla mnie. Ale Pilipiuk jest bardzo monotematyczny, przeczytałam kilka powieści i wszędzie wieje nudą, te same schematy, motywy, podobne postaci. Ale on sam nigdy nie ukrywał, że u niego liczy się bardziej ilość niż jakość.
ja się bawiłam świetnie przy całym Wędrowyczu, po prostu nie traktowałam tego śmiertelnie poważnie, ani nie miałam stosunku jak do Tolkiena - w założeniu seria o Jakubie miała być dla mnie wesołym czytadłem do obiadku, i swoją funkcję wzorowo spełniła. Wschodniopolski vibe (moja rodzina jest z tamtych okolic) mi także bardzo przypasował.
@@j_99_k Ano. Pamiętam czytanie tych opowiadań w gimnazjum i była to dla mnie przyjemna rozrywka na jedno popołudnie (bo szybko się czytało). Co nie zmienia tego, że trochę nie rozumiałem czemu autor miał takie szczęście bycia wydrukowanym - historyjki na tym samym poziomie ja i koledzy pewnie też bylibyśmy wtedy w stanie napisać.
*LARPujących szlachtę dziadów, którzy grożą ludziom bronią białą i wrobieniem w pedofilię przez cbś zaraz po spowodowaniu niepełnosprawności. Ach ci sprawiedliwi tego kraju, nie to co te wszystkie korupcje z gazety.
@Pingo to samo mowiliscie jak zamykali, bo covid? Tak z ciekawosci? Reportazy TVN o zlych urzedasach sanepidu, nieludzkich, chcacy by czlowiek zz glodu umarl tez nie pamietacie? I serio wierzycie, ze oni cos takiego robia? Predzej sami by wyszli, a jedyni larpowcy, ktorzy zachowwali mi sie jak ostatnie swinie, to bylo duzo mlodsi od nich od Maskarady. Bez zenady zezarli pizze zzostawiona w salce, dobrze wiedzac, ze nie ich. No, zagranie godne komucha, wziac nie sswoje, bo nie pilnowane, sie nalezy.
Disclaimer: Z opowieści Gen X (PRL version) - Dorastałem zaczytując się (Nową) Fantastyką i Fenixem. Mijały lata, a ja miałem coraz większy odrzut od niektórych opowiadań i publicystyki. Nie umiałem tego z początku sprecyzować, aż wreszcie, jakoś tak na przełomie tysiącleci, olśniło mnie i podjąłem decyzję - przestaję czytać polskich autorów. Pomogło, a teraz widzę jaki sobie sprawiłem prezent. I tym większa zgroza ogarnia jak sobie 'empatuję', że ktoś inny w tym tkwił i powoli nasiąkał takim... błotem.
A wiesz pan, ze mialem identycznie! Przestalem czytac NF w okoliocach 2001 (choc nie tyle z powodu polskich autorow, co usilnych prob Macieja Parowskiego - ktorego szanuje, zeby nie bylo - aby przeksztalcic NF w PISMO LITERACKIE, co owcowalo masa bardzo ambitnych i bardzo nudnych tekstow; acz przyznac trzeba ze dzial literatury PL, z Barnumem Regalica et consortes sporo mi pomogly w tej bolesnej decyzji (czyalem od 1/82, mam do dzis kazdy numer do roku 2001). Teraz, po latach, spokojnie sobie wybieram z tego co wyszlo co smakowitsze kaski z zachodniej sf (w miedzyczasie nadrabialem zaleglosci z klasyki, a PRL straszliwie nas z niej okradla - kto zna takich wspanialych autorow z lat 50-60-70 jak Boucher, Bixby, Russell, Piper, Raymond F. Jones, etc.?). Natomiast jesli idzie o polska fantastyke XXI wieku, to tylko Sapkowski (acz trylogia husycka byla taka sobie, a Zlota Zmija tragiczna), a od czasu do czasu wypuszczam sondy w kierunku tych mlodszych (Podlewski, Cholewa) choc efekty sa raczej srednie. W latach 90 lubilem opowiadania "Przewodasa" czyli Lewandowskiego (Noteka 2015!) ale po zderzeniu sie z tym co obecnie mowi (i jak mowi, i o kim mowi) blyskawicznie na FB wyladowal w jednym worku z Piekara, Komuda, Wolskim itd.
Jakieś 20 lat temu, jeszcze uczniem będąc, czytałem sporo fantastyki i sf. Właściwie wszystko, co było dostępne w lokalnej bibliotece. Nie pamiętam, by którakolwiek z nich wspominała o fakturach w takim znaczeniu. Czyli jednak Polacy chyba coś wnieśli do światowej fantastyki.
Dzięki wielkie za tą serię, miło jest posłuchać krytyki o książkach, wokół których utworzył się taki dziwny kult anty-krytyki gdzie żaden argument nie działa, bo nie zrozumiałem, bo to satyra, bo autor to co innego, i inne takie ucieczki. Nie przejmuj się proszę słowami 'krytyki' (a.k.a. wylewaniem pomyj) jaką co niektórzy się dzielą, zaprzeczenie jest przecież jednym z kroków potrzebnych do samo zrozumienia. Czekam na kolejne materiały. EDIT: "Cywilizacja białego człowieka", ale chłop dojebał. Znaczy się narrator, wiadomo.
Tak xd. Tak samo długowieczna istota narzekająca na nowe pokolenie. No spoko… jeśli przyjmiemy że robi to setny raz z rzędu i nie wyciąga oczywistych wniosków.
Raczej nie, pędząc go musiałabyś się ciągle oglądać za siebie, bo inni bymbrownicy chcący uwalić konkurencję denuncjowali by cię (jak i siebie na wzajem) ciągle na policję. xD
Widać że książkę pisał średnio rozgarniety w sztuce heteroseksualny facet, bo wampirzyce są akurat zwykle mocno kodowanymi lesbijkami (chociażby Carmilla), więc obrzydzenie głównej bohaterki safona wychodzi dość zabawnie :D
Mmm, Carmilla z tej youtube'owej serii... Also, ten fragment "widać, że dobrze się ze sobą czują. Muszą być ze sobą spokrewnione!" xD "Oh my god they were roommates" vibes
wampiry też miewają silną konotację klasową (zamki, luksusowy styl życia, blada skóra i "zakaz" wychodzenia na słońce) i nie jest to pochwała szlachty czy burżuazji, oj nie xD
@@ololo518 No co, w "Sailor Moon" to zadziałało ;) Sailor Uranus i Neptune, oryginalnie para lesbijek, w amerykańskim dubbingu zostały "kuzynkami". Dziewczyny patrzą sobie głęboko w oczy, trzymają się za ręce, ogólnie ewidentnie wyglądają na parę - "They are the best cousins ever!".
Muszę powiedzieć szczerze- odcinku o Philipiuku się jednocześnie spodziewałam i obawiałam. Czytanie jego opowiadań było dka mnie w pewnym momencie życia ulubioną formą rozrywki i cały czas uważam że bardzo wiele z jego opowiastek, gdy pstrzy się na nie przez pryzmat czystej satyry, są dość przyjemną a przynajmniej zabawną lekturą... i wtedy dowiedziałam się że poglądy momentami przedstawiane w tych opowiadaniach o egzorcyście-pijaku nie są wszystkie tak satyryczne jakby mi się mogło wydawać. Tak więc niektórzy mają Rowling, a ja mam Philipiuka. Wstydzę się go, wolałabym by ktoś odebrał mu prawo do kontaktu z ludźmi, ale niektóre opowiadania cały czas dażę sentymentem.
@@KnightsandWarriors To było mniej do treści książek bardziej że jest dużo osób bardzo przywiązanych do jej utworów ale nie dażących jej osoby i poglądów szczególną sympatią.
Ja zdecydowanie odebrałem twórczość Pilipiuka inaczej. Umkneło mi wiele politycznych wątkow, jednak wiem ze na pewno krytykował tez kapitalistow uosobionych jako maffia w Sowim zwierciadle z serii Oko jelenia. W przytoczonym fragmencie o szpitalu swita mi ze pozniej bohater spojzal za okno i kogos tam wieszali i to ja odebralem jako przestroge przed radykalizmem, scena miała z tego co pamietam bardzo czarny odcien przynajmniej ja jako czarno brazowa ja odebralem w emocjach i zmieniala ten sen w koszmar. Sam z nie wszystkim o czym pisal z Panem Andrzejem sie bym zgodzil, sam choćby jestem "wegetariańcem" i czytalem kuzynki w liceum a byłem jednym z chodzacych w ciężkich butach i długich wlsach oraz stosujacych naszywki młodzieńcem, ktorych to tak skrytykowal we fragmencie o szkole Zreszta teraz po kilkunastu latach włosow nie scialem nadal ubieram akurat kowbojki czesto i naszywki mam. Pomimo tego nie czółem sie jakos szczególnie zaatakowany czytajac tworczosc tego pisarza, owszem mam wrazenie ze mogli bysmy sie nie zgodzic w kilku kwestiach ale pewnie chetnie bym z nim wypil piwo jak z mnostwem ludzi z którymi lubie spedzac czas a maja zupelnie inne poglady. Pilipiuk prawie zawsze przerysowywuje, malo u niego szarosci ale to moim zdaniem w jego przypadku potrafi nakreslic klimat, czesto postacie sa wrecz kreskowkowe co sprawia ze jest to łatwa i lekka lektóra jako fikcja literacka, pozwala sie odciac od calej zlozonosci swiata ktora nas otacza, sprawia ze postaci i miejsca sa jaskrawe. Podobnie jest z humorem, czesto jest dość prosty ale dziala, i przypomnialem sobie ze przytoczony fragment o samokrytyce moze nie sprawil że wybuchlem smiechem ale na pewno lekko sie usmiechnałem, na pewno nie przyszlo mi do głowy ze to wyraz jakiego kolwiek przerosnietego ego, popierwsze o tym nie pomyslalem a po drugie jak mysle teraz to przecież autor jest autorem, tworzy swoje dzielo, no chyba ze pisze slownik ortograficzny ktory mi (wysokie ego przez samokrytykę) napewno by sie przydał. Niektore ksiazki są oparte wyłącznie prawie na watkach autobiograficznych i wciaz nie uważam ze to swiadczy o przerośnietym ego ich autorów. Jak chodzi o to co ja dostrzegłem tez z innego bieguna dostrzezen w podejsciu do płci w "Kuzynkach" to pamietam ze byla tam scena jak jakis chlopak przygladal sie bohaterce ale ta nie była zla bo patrzył sie na nia z zachwytem urodą a nie pożądaniem. To odebralem jako wyrazenie mysli ze płci do ktorej czuje sie pociag nie nalezy traktowac przedmiotowo i zeby szukac piekna. Tu dodam ze moim zdaniem piekno to rzecz osobista. Pilipiuk nie boi sie pokazywac swojego spojżenia na to co jest piekne a co nie w jego odczuciu w swoich ksiazkach. przynajmniej takie mam wrazenie. Takze musze zauwazyc ze pokazywal nie raz w swoich ksiazkach kobiety jako odwazne silne walczace i raczej bylo to z pochwałą dla nic co pokazuje ze potrafi niesterotypowo rozdzielać cechy dopasowane do płci, nawet jesli zwykle bywa wyrazisty i zdefiniowany w konkretny sposób taki czy inny zalezy na czym sie skupia. Jak chodzi o wiadomosci o slusarce, takie opisy mi osobiscie dawaly duzo satysfakcji, były poprostu interesujace, ciekawie wplecione w fabułę a niosące konkretny zestaw informacji. I co najwazniejsze w moich odczuciach jako podsumowanie. Dla mnie ksiazki Andrzeja P. Sa pelne przede wszystkim pelna akcji ale i ciekawej fabuly historiami opisanymi w barwny sposob, czasem zawirajacymi ironiczny humor, wypelnione, dla mnie, ciekawymi informacjami. A to ze pod wieloma wzgledami etycznymi i swiatopogladowymi nie jestem jak bohaterowie jego powiesci, nie wadzi mi w zaglebianiu sie w ich przygody, ktore czesto wyobrazam sobie jako takie holliwood w wydaniu slowianskim. Tożsame z iloscia wybuchów i jednolita okreslona jasno poprawnoscia tam amerykanska tu osobista autora, rozne w ilosci przekazywanej wiedzy i poziomie skomplikowania fabuly. Dodam jeszcze ze dla mnie wpadaja czasem one czesto klimat starych polskich film jak podroz za jeden usmiech, ktore maja swoj wlasny nastroj (tak pomimo holiwoodzkiego przepychu ;) ) i mysle ze to tez jest cenne. Ciesze sie jednak ze poznalem opinie z innego punktu widzenia
"w absulutnie wszystkich ksiązkach które przerabiałam w serii Dziady Polskiej Fantastyki, znajduje się przynajmniej jedna scena opisująca w drastycznych szczegółach torturowanie jakiejś kobiety" A potem zdziwienie że mamy prawo aborcyjne jakie mamy...
Powiedział młody lewak czytając "Rok 1984", na dzień przed niespodziewaną wywózką do Gułagu :) Nie, nie czytam tych panów - w ogóle nie czytam fantastyki jako takiej, bo w 99% to parodia literatury dla debili.
35:27 Tarantino i Stan Lee robili bardzo podobne zabiegi. Nawet grubas Walaszek tak robi. Taki zabieg uważam za całkiem przyjemny dla widza/czytelnika (jeśli jest dobrze użyty) i niekoniecznie przerost ego. Edit: Po oglądaniu dalej stwierdzam że autor jednak odjebał kreując się na pogromcę sanepidu xD
Jak zwykle w punkt! Nie wiem jak inni, ale ja bym chętnie zobaczyła filmik z Twoją subiektywną listą wartych uwagi polskich autorów fantasy. Boo chyba tacy są... prawda?
Jeśli mam kogoś polecić to polskie autorki - Aneta Jadowska, Martyna Raduchowska, Paulina Hendel. Od dawna czytam fantastyke i głownie zaczełam ja od panów, którzy byli juz wczesniej omawiani wraz z tymi ksiazkami. obecnie pokazano mi również inne autorki głownie. Czyta sie je fajnie, na całe szczęscie autorki sa czesto neutralne lub maja "lewackie" poglady. np Aneta Jadowska w jednej ze swojej serii głowna bohaterka uczyniła lesbijke. Polecam ta autorke, ponieważ ma ona bardzo fajne poglady, które rowniez widać w jej ksiazkach, niemniej akurat sa one zbiezne z moimi wiec mi to nie przeszkadza :)
@@qadeshet własnie zauwazyłam, ze omawiani panowie wydaja w Fabryce Słow. Wspomniana przeze mnie wczesniej Aneta Jadowska równiez swoja serie o Dorze Wilk najpierw wydała w FS, a tak niedawno wznowiła to w nowym wydawnictwie. zauwazyłam wlasnie, że Fabryka Słow wydaje głownie autorów fantasy, ktorych przekonania są noo co najmniej niestosowne (pana Piekary juz nie tchne, natomiast Komudę czyta mi sie naspodziewanie dobrze). co do Pilipiuka to czytałam tylko "Oko Jelenia", które również mi sie podobało.
@@marlenazya355 No nie przesadzajmy, Jadowska też wplata swoje mokre sny do książek, co mi się też nie podobało, bo postać głównej bohaterki Heksalogii o wiedźmie była przez to trochę mdła i irytująca i nie da się nie zauważyć pewnych podobieństw do autorki. Chociaż sam cykl był całkiem wciągający to ją też można by było wziąć pod lupę ;) Może nie widać tego tak wyraźnie jak u przytoczonych autorów, jednak myślę, że jej analiza, byłaby równie ciekawa.
Żeby oddzielić pogląd pisarza od poglądów postaci, trzeba byłoby stworzyć różne poglądy postaci. Jeszcze ciekawiej by było by dwaj jakieś postacie o przeciwstawnych poglądach poglądach zaczęły współpracować. Ale to moje chore nadzieje.
Ej, o co chodzi z tymi cielaczkami, coś mnie ominęło? Ostatnio w komentarzu pod moim filmem (koleś go już usunął) zostałam nazwana "cielątkiem z (...) judeolewackim rodowodem" xD Chyba żyjemy w jakiejś erze post-pilipiukowych roast'ów
Nie aż tak dawno temu było to po prostu potoczne określenie ludzi młodych. '' _Zapomniał wół jak cielęciem był_ ''. W przypadku kobiet - na ogół podkreślało w pieszczotliwy sposób młodociany wiek i tożsame z nim rozeznanie w Świecie. Faceci mieli gorzej - słowo ''cielak'' poza odniesieniem do młodego wieku, wskazywało na nieporadność, niezdarność, wolne rozumowanie. W tym przypadku dość obraźliwe. '' _Leziesz jak ciele_ '', '' _Rusz się, cielaku_ ''...
On jest jak Cejrowski. Myślisz sobię, że taki cięty humor ma, taki śmieszny, a później okazuje się, że już nie masz naście lat, a on nigdy nie żartował. To nie są śmieszki, tylko prawdziwe opinie. Myślę, że to uniwersalne spostrzeżenie korwinistów (stąd różnica między deklaracjami a głosami)
A jeszcze mi się przypomniało. Co do teorii Lamarcka wydaje mi się to wysoce nieprawdopodobne (niemożliwe) żeby jakikolwiek nauczyciel mógł tak się pomylić podczas lekcji o ewolucji. Oczywiście jest teoria Lamarcka omawiana ale jako przykład błędnego myślenia. Naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić, żeby nauczyciel mógł to pomylić. Nie wiem musiałby być chyba kompletnie nieprzytomny albo naćpany. Więc chyba autor chciał się pochwalić, że wie coś takiego.
Lubiłem Pilipiuka. Te jego wstawki traktowałem jako pastisz, żarty itd. I zwyczajnie się nad tym 'ślizgałem', bo nie mogłem uwierzyć, że to na poważnie. Twoje uwagi mnie nawróciły i pokazały prawdę. Więc Pilipiuk wypada z kręgu moich zainteresowań :D Przy okazji: wyborne filmiki. Inteligentne, dowcipne i w punkt. Oby tak dalej!
Mocne słowa, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Babis ilustrowała komiks "Tequila", w którym osobowość bohaterki była kształtowana przez bieganie topless i utratę odzieży XD
@@roofix5 Nie czytałem więc nie mogę powiedzieć czy to hipokryzja czy nie (zważywszy na to że jak sprawdziłem, Kasia robiła tam tylko ilustracje, a sama powieść to post-apo a post-apo cechuje się tym że wraz z upadkiem cywilizacji, upadają też moralność i zasady), ale to co uprawiają autorzy na łamach tej serii (szczególnie w Achai) to erotyka na poziomie gołej baby z ostatniej strony Faktu albo tych playerów na płytkach dodawanych do gazetek porno w kioskach za 17 zł - jedyne co się podnosi podczas czytania to ciśnienie. W przypadku Tequilli można mieć pretensję do autora scenariusza i tylko po części do Kasi że wzięła w tym udział, ale zgaduje że był to jej jakiś passion project by się pokazać a jednak przez prawie 10 lat - poglądy potrafią się zmienić diametralnie
@@kobz2862 Nie zmienia to faktu, ze dalej w swojej twórczości Kasia jak najbardziej wciska swoje poglądy, a „Tequila” będzie za nią się wlec. Wszak nie musiała beac udziału w projekcie, gdzie osobowość bohaterki kształtuje się przez chodzenie topless i notoryczne tracenie ubrań XD
@@roofix5 każdy wciska swoje poglądy w twórczość, można co najwyżej nie zwracać na to uwagi, a w przypadku kasi babis zwracasz na nie uwagę, bo się z nimi nie zgadzasz. no i, jeżeli jeszcze nie zauważyłeś, kasia nie krytykuje dziadów za przemycanie poglądów, tylko za same poglądy
nawet nie wiecie jak bardzo boli mnie wciskiwanie w ust bośniackiej Serbki słów w stylu "no przydałaby się jakaś wojna co ci faceci nie byliby tacy zniewieściali". inteligentny człowiek zastanowiłby się, ile razy Monika musiała oglądać najgorzą stronę ludzkości w całym swoim długim życiu, ile razy straciła bliskie sobie osoby, ile jako permanentna 16-latka słuchała niezmiennych narzekań na "dzisiejszą młodzież rozpieszczoną przez pokój". pomijam już fakt, że wylądowała w Polsce uratowana przed wojną przez bohaterskich Polaków (dobry żart xdddd). naprawdę ktokolwiek mógłby przeczytać to gówno i pomyśleć "hmm, mądre słowa, bardzo prawdziwe"?
Ogólnie pojęcie AP o maturze ludzkiej jest bliskie zera. Jak ten facet dożył swojego wieku to zagadka. Chyba, że chodzi o pokazanie, że Południowi Słowianie wojnę i przemoc mają we krwi. Ale w sumie szowinizm u tego pana nie dziwi.
To ja tylko jeszcze nadmienię, że Wielki Grafoman spłakał się na swoim blogasku, iż nie wolno autorce niniejszego filmiku śmiać się z "Kuzynek", bo gdy Grafoman wydał tę książkę, Kasia Babis miała 4 lata, więc nie wie jak było i w ogóle dresiarze to byli hoho, uzbrojeni po zęby jak Seagal we własnym mokrym śnie. Jak mu wyszło, że 2003 - 1992 = 4? Widać na liczeniu zna się mniej więcej tak samo, jak na prawie budowlanym i sytuacji bezdomnych.
Przyznam, że nigdy nie byłam fanką polskiej fantastyki i znam ją słabo, ale...czy mi się wydaje, czy omawiany tekst jest też po prostu straszliwą grafomanią?😱Jedna rzecz to te korwinistyczne kocopoły, ale druga to jak topornie i niezgrabnie one są wplatane do tekstu! Subtelne jak product placement w polskich komediach romantycznych😂
Jak czytałam tę książkę jakieś 15 lat temu to też mnie ciężko rozwalało, że można stworzyć postać 1200-letniej kobiety, która chodzi do liceum i porównuje swą wiedze do 16 latek. Bez zbędnej próżności, ale myślę, że jakby kto kolwiek tyle żył, to mógłby znać płynnie z 50 języków, mieć tytuł profesora z każdej dziedziny, pare opatentowanych wynalazków na koncie oraz z pierdyliard książek własnego autorstwa, a tu 1200 lat i dalej liceum hmmm... mi by było raczej wstyd czuć wyższoś nad nauczycielem, bo on pewnie ma magistra.
Ooo, mój ulubiony autor felietonów na PCh24! (uprawiam tam hate-reading, odkąd Fronda przestała mi starczyć). Zniechęcił mnie działalnością tam do swojej twórczości, ale z taką analizą chętnie się zapoznam
@@Catwoman_mrrr Serio, serio. Mam nawet link do próbki, większość o budowie kościołów, ale jest piękny fragment o sztuce współczesnej, stwierdza, że już nikt nie umie malować realistycznie. www.pch24.pl/andrzej-pilipiuk--utracony-monopol-na-piekno,78675,pch.html?fbclid=IwAR0NkU6l8wffSi43oGbwT6x0ekFXSCQ-9ieELHuPh_o7eBOP9CFv4s3ymGA
@@marisanna7794 Dzięki za link! Takie typowe gadanie faceta w średnim wieku "kiedyś to było, teraz to nie ma". I pomyśleć, że za dzieciaka serio lubiłam jego książki. 🙈
Ps. Czekam na komentarz Pilipiuka jak to nie rozumiemy jego genialnej metafory i ze przecież to co on pisze to wcale nie jest jego opinia XD Jak to mawiają jego poplecznicy z Konfederacji ,,hur PAN JANUSZ WCALE TEGO NIE MIAŁ NA MYŚLI LEWAGU dur”
Mój dawny sąsiad :D Zawsze był oryginałem. "Świat widziany oczami nastolatka" może wynika z tego, że Pilipiuk wymyślił Wędrowycza będąc jeszcze nastolatkiem właśnie. Natomiast opinia o nauczycielach bierze się głównie z podstawówki, do której chodziłem i ja - SP nr 49. I biorąc pod uwagę część ciała pedagogicznego nie dziwię mu się zanadto. Co się zaś tyczy jego katoprawicowej agitki, która wylewa się z jego dzieł - powiem tak: przy Pilipiuku Korwin jest niemalże lewakiem. Na prawo od niego nie ma już nawet ściany, bo on ją już dawno przebił. Nie zmienia to jednak faktu, że poczucie humoru Pilipiuka jest cudne i wynagradza wiele niedoskonałości jego prozy. A i sam autor za swych czasów nastoletnich był niezwykle zabawnym i bardzo ciekawym interkokutorem - nawet mimo tego, że jego poglądy trochę mnie przerażają. Oraz Kitku
Bardzo lubiłam tę książkę. Owszem, czepianie sę bezdomnych czy dzieciaków z domów dziecka jest dość niskie. Ale to co pisał o socjalizmie (który faktycznie po 1945 zniszczył Polskę, sprawiając, że zamiast się rozwijać jak kraje zachodnie, cofała się w rozwoju) czy urzędnikach (od 200 lat w historii Polski urzędnik to praktycznie zawsze funkcjonariusz wrogiego państwa lub totaltiarnego reżimu), było dla mnie, młodej wówczas dziewuchy, bardzo ciekawe i pomogło otworzyć oczy.
no to zupelnie jak marvele, disneye i wszelkie netflixy obudzone na sile czy to ma jakis sens fabularny czy nie itp. Ja tam juz wole nasza stara gwardie faantasy obu plci niz chociazby wojny makowe czy polskie kretynki od romansow, telenowel i kryminalow oraz pornoli.
Jej, szczerze to w sumie nawet z niezłą dozą funu czytałem sobie przygody Wędrowycza, takie ot, przaśne, niewygórowane, konwencja lekka, fantastyka i po polsku. Ale nie sądziłem, że ten człowiek popełnił w swoim życiu jeszcze takie kwiatki, po których cofa mi się kolacja. Przebrnąłem przez ten odcinek z metaforycznym i prawie całkiem prawdziwym rzygiem. Podziwiam nakład pracy i cierpliwość!
Czuje się stary bo "Kuzynki" pochłaniałem jedną za drugą 😃 super seria tak jak i oko jelenia, Wędrowycz i cała reszta. Tylko dzienniki norweskie mi nie podpasowały, ale to inna bajka :)
Dzięki Ci za dojechanie tego grafomana, który już wiele lat temu poszedł w ilość. Mało kto pamięta, jakim był obiecującym autorem. A stał się jednym z twórców „narodowego odrodzenia Wielkiej Polski”. Z wyraźną nadprodukcją bardziej literackich plemników, niż noworodków.
Ja sam jako dzieciak lubiłem Wędrowycza, dzisiaj już mi się tak nie podoba. Z innych dzieł polskiej fantastyki to lubię Wiedźmina, ale poza tym omijam ją szerokim łukiem, głównie dlatego, że mam wrażenie, że jest to literatura "kompensacyjna".
Mało znam współczesnej polskiej fantastyki, ale np. Brzezińska pisze dobrze (polecam "Wody głębokie jak niebo") i zdecydowanie niczego sobie nie kompensuje.
jakby kobiety sobie tez nie kompensowaly w pisaniu. Albo w innych mediach, ta od seriaalu Wiedzmin albo Kennedy, to co? A co zachodniego czytasz i co takie na poziomie, lepsze od nich, no pochwal sie?
Ale czekajcie. Tę przekoksowaną wampirzycę Monikę, która bez trudu masakruje przeciwników, Albańczycy prawie zatłukli gołymi rękami? Co oni jedzą na tych albańskich wsiach? :D
18:35 Przepraszam, ale szesnastowieczna postać zachwalająca fantastykę lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to dla mnie tak dziki koncept, że parsknęłam głośno śmiechem. Skakanie po Safonie docenianej przez największych poetów, filozofów i inne potężne głowy też zabawne.
Rozumiem oddzielanie twórcy od dzieła, ale problemem jest kiedy sam twórca przywiązuje się 30 łańcuchami, taśmą klejąca i superglue do dzieła.
Gdzie trytytki ?
nie rozumiecie fanfikowania? To bylo wtedy modne, takie nawiazania do pewnych rzeczy z fandomu. Sapkowski tez to zrobil.
Co ci bezdomni, czemu sobie domu nie kupią
czemu sobie domów nie wybudują, przecież miejsca jest od cholery?!
Jak ich nie stać, to wystarczy, że wezmą kredyt.
Bo muszą płacić podatki i ZUS, więc ich nie stać.
@@mtysler Jakby nie jedli awokado to wystarczyłoby im na podatki!
Jakby Janusz Korwin-Mikke był premierem to by nie było podatków
"Jest jedyną naturalną blondynką w klasie."
W Polsce? o_O What are the odds!?
Dodatkowo, what are the odds?, że Serbka ma jasne włosy, gdy zwykle ludzie z tamtych stron mają te włosy ciemniejsze, brązowe lub czarne.
@@KXKeytinho Tak swoją drogą osobiście mam alergię, jak polscy autorzy próbują rekompensować swoje własne narodowe kompleksy kosztem innych nacji byłego bloku. Wtedy targetem tego protekcjonalnego podejścia spod znaku "wjeżdża Polak na koniu, cały na biało, ratować uciskanych barbarzyńców" byli Serbowie, dzisiaj Ukraińcy. Nie mówię, że to tylko nasza specjalność (bo sami też padamy jej ofiarą ze strony Niemców czy Amerykanów), ale to nie powód, żeby napędzać cały trend. Jako naród mamy trochę za dużo łajna w szafie, żeby się wywyższać nad tymi, którym poszczęściło się jeszcze mniej od nas.
I może jeszcze siedzisz przy oknie?
Odsyłam do Public Service Anime.
@@KXKeytinho Nie no, skoro była księżniczką, to jest jakaś szansa, że miała przodków z innych stron przez polityczne mariaże itepe. Chyba.
To już zakrawa o straszne czepialstwo. Teoretycznie taka sytuacja może się zdarzyć.
Widać nie na o co się czepiać Pilipiuka.
Ludzie: tworzą gatunek pozwalający puścić wodze wyobraźni, kreować niesamowite światy, przekazać dosłownie wszystko
Polscy autorzy fantasy: KIEDYŚ TO BYŁO, KWIIIII
Dziękuję za ten komentarz. Jest IDEALNY. ❤
Polski autor puszcza wodze fantazji: "ZUS, sanepid i wampiry, kur...!"
Literatura dla kobiet jakakolwiek: ruchanie i kasa
Ooo ktoś tu się wrzucił do własnej książki prawie tyle razy co Katarzyna Michalak! Za to się należy order z ziemniaka!
chyba z Ziemkiewicza...
Order Pawła Opydo
W 'Kuzynkach' jest sporo błędów merytorycznych które nie przystojną komuś wykształceniem historycznym. Belgijski (w patencie) rewolwer przedstawiony jest jako Francuski, a kapo to wg autora esesman, a nie więzień funkcyjny w kacecie.
Państwowe uczelnie w Polsce od lat charakteryzują się najniższymi progami rekrutacyjnymi dla wydziałów historycznych. Poziom reprezentowany przez takich studentów czy absolwentów jest oczywiście proporcjonalnie niski do stawianych im wymagań - większość z nich trafia tam w końcu z przypadku i tylko po dyplom, a nie dla zdobycia wiedzy. Co jest bardzo ciekawe w zestawieniu z elitaryzmem pana Andrzeja...
A co dopiero takie fundamentalne niezrozumienie historii gdzie pojawiają się jakieś paradoksy, podczas gdy historia to niemal zawsze konkretne efekty konkretnych działań ludzi (często konkretnych).
Niech zgadnę, chodziło o Nagant M1895? (Nigdy nie czytałem żadnej jego książki, a to jedyny rewolwer z Belgii jaki znam ;])
Pilipiuk studiował archeologię.
@@janinajanina8294 archeologia to specjalizacja na wydziale historycznym :)
To ja od tylu lat mieszkam na wynajętym, a budowa domu zajęłaby mi 6 godzin???!!!
No tak, Pilipiuk radzi - kup minecrafta i pograj godzinę, a będziesz wiedzieć, jak postawić dom.
Pilipiuk zachwalał budowę domów ze styropianu na swoim blogu.
@@mk724 Przecież buduje się domy z pustaków styropianowych!
Jest to normalna technologia dostępna w Polsce od lat dziewięćdziesiątych.
Oczywiście jest to inny styropian. Droższy.
Ale i tak jest to tańsze od domów murowanych.
Nie wiem czy to jest taka wspaniała technologia jak zachwala Pilipiuk, ale powszechnie używana, głównie do budowy mniejszych sklepów.
A nawet gdyby, to mieszkanie w domu bez prądu, wody i kanalizacji do przyjemnych nie należy. A tego już sobie własnym sumptem nie zorganizujesz. Chyba już lepsza noclegownia...
@@danzaw666 Niby dlaczego?
Kopiesz studnię, szambo i instalujesz agregat prądotwórczy.
jak na kolesia, który tak fapie do edukacji, mógłby nie popełnić ewidentnego błędu i nie pisać o bakteriach czarnej ospy, która jest chorobą wirusową
TO WINA POLSKIEJ EDUKACJI!
Czego nie rozumiesz lewaq xD
No właśnie przez tych wrednych nauczycieli ten błąd popełnił 😂
To fantasy. Nie wiem czy takie błędy będą raziły kogokolwiek innego poza lekarzami lub absolwentami studiów medycznych. Jak się chcesz czepiać to powiedz mi dlaczego w Star Wars słychać dźwięk silników w kosmosie. To są tak nieistotne rzeczy, lepiej się skupić na przekazie.
@@michak4462 skoro nie wiesz, no to Ci odpowiadam, będą raziły.
@@michak4462 takie rzeczy wypaczają ów przekaz, czyniąc go trudniejszym w odbiorze.
>polscy fantaści: o nieee moje pomysły biorą się dosłownie z powietrza, nie możesz mnie utożsamiać
>marquis de sade: tak, to ja
@Pingo de Sade był podobno pedofilem, więc ostrożnie z tym śmieszkowaniem.
@Pingo Nie rozumiem żartu?
de Sade w swoich rzeczach zgłębiał mroczne zakamarki umysłów ludzi którzy pozbawieni zahamowań nie znają jakiegokolwiek umiaru w czymkolwiek. I patrząc na jego życiorys trudno nie odnieść wrażenia że rzeczy które opisywał w 120 Dniach Sodomy albo Filozofii w Buduarze nie były tylko wymysłami spaczonego umysłu, ale przefiltrowanymi doświadczeniami. A to co fantaści polscy próbują robić dodając wątki erotyczne do swoich rzeczy to najprostsze w świecie tarło bez żadnej głębi - ukoronowaniem jest Achaia
(nie, nie uważam powieści de Sada za wybitne. Są chore i odrażające, ale nakreślają pewien obraz czasów w których żył autor, a w których rozwiązłość seksualna jak nigdy wróciła z mroków starożytności)
"odkryły, że są bratnimi duszami, i postanowiły razem zamieszkać"
"zbyt dużo radości w spojrzeniach, gdy spotykają się na korytarzu"
Andrzej... they're lesbians.
kuzynki lesbami dlatego bo mieszkały razem? XD
Ktoś mi wytłumaczy w sumie czemu to się nazywa "Kuzynki"? Ta wampirzyca jest poza rodziną, czaję, ale pokrewieństwo między Kasią a Stasią to chyba nie jest kuzynostwo XD I wiem, że "Kuzynki" lepiej brzmią niż "Moja cioteczna praprapraprababcia od strony sąsiada" czy jakiekolwiek tam zależności są, ale to wtedy inny koncept na tytuł, bo "Kuzynki" brzmią jak wakacyjna młodzieżówka o wyjeździe na wieś albo jakiś incestowy thriller
@@foxorsmthng2883
Pewnie miało być lesbian z vibe'em Alabama xd
Kuzynki jak w sailor moon [*]
@@roguefluffy3721 jaka Alabama? To ponad 1100 lat, nie wiem czy wiesz ale człowiek który każdy ma w drzewie genealogicznym żył ok. 1000 lat temu (czyli nawet 100 lat po urodzeniu Stanisławy) więc i tak są bardziej spokrewnione pomijając też efekt Pedigree collapse który sprawia że ja i ty jesteśmy bardziej spokrewnieni niż one xD
Już pomijając pozostałe kwestie... to wszystko brzmi jak naprawdę nudna powieść.
No właśnie, nie wiem czy to przez montaż Kasi, ale ta książka ma w ogóle jakąś fabułę, albo chociaż jakiś główny motyw poza "socjaliści i współczesność złe"? Bo trochę mi się wydaje że autor po prostu pisał co mu do głowy przyszło ':D
Cośtam się dzieje ale przez 90% czasu bohaterki marudzą jak to teraz jest źle a kiedyś było dobrze.
W drugiej części autor rozwija swoją fascynację budownictwem i bohaterki budują sobie dworek. Znajdują też sobie niewolników, co również jest przedstawione jako bardzo dobre wydarzenie.
Cykl kuzynki nie jest nudny, jest wszechmiar boomerski. Z tych wszystkich polskich dziadygów polskiej fantastyki Pilipiuka lubie najbardziej, ale też mam dziwne boomerskie hobby wiec raczej dlatego ;)
No właśnie. O ile w Inkwizytorze czy Achai przynajmniej *założenie* fabuły mogłoby zainteresować młodego czytelnika (no bo fantastyka, jakaś przygoda itp.), tak tutaj to właściwie nie wiadomo, po co w ogóle po to sięgać.
Czytać czytałam za młodu, ale nie mam żadnych wspomnień o czym to było. Może lepiej.
czekamy aż któryś z naszych wybitnych pisarzy fantastyki napisze książkę w której nieudolnie ukryją antagonistę napisanego na Twój wzór XD
Prędzej któryś uwspółcześni sławną powieść de Sade i wyda pt. "Kasia".
Kasia Michalak już to zrobiła wielokrotnie, więc im to będzie godzić w honor, żeby od kobiety ściągać...
Pilipiuk brzmi jak mój kolega z liceum, który jarał się byciem ze szlachty i też gardził ludźmi bo byli z innej klasy społecznej, albo nie zachowywali się tak jak on uważał, że dana płeć powinna się zachowywać. Też nienawidził socjalizmu w każdej formie, nawet wojenki mu się marzyły bo wtedy może chłopcy by przestali nosić rurki.
Czy życie go wyleczyło?
Nie mam pojęcia, jakoś na studiach nam się kontakt zerwał, w wieku 20 paru lat nadal był tak samo zryty jak w liceum
@@ZaxxonHK47 Z doświadczenia wiem że taki kucyzm to usprawiedliwiany jest do 18 rż. Potem to już patologia xD
Poczytaj sobie jaką gehennę przeszedł Pilipiuk w latach osiemdziesiątych w liceum i z jaką patologią musiał się zadawać to zrozumiesz dlaczego szajba mu odbiła.
@@janinajanina8294 nie interesuje mnie to, ale rozumiem, że pewnie nie bierze się to z niczego
24:00 przepraszam ale mi się wydaje że to boomerstwu się tak na dobra sprawę w dupach poprzewracało od dobrobytu. Skoro im tak bardzo pokój i brak wojny przeszkadza to jest pół świata gdzie są ciągłe napierdalanki. Zapisać się jako najemnik ewentualnie leganie do naszego woja i lecieć na misję.
Do teraz pamiętam jak trenowałem SW jeszcze w szkole średniej i często jak ktoś tak rzucał w towarzystwie to mówiłem "że no spoko to zapraszam ze mną do klubu, będziesz mieć przedsmak walki w miarę bezpiecznym wydaniu" no to było wielkie obsranie dupska że "łeee on się nie nadaje łeee nie ma czasu". Dlatego wkurwia mnie to odrealnienie tych ludzi że sami pierdolą o wojnie gdzie albo by zostali kalekami albo wrócili nogami do przodu a boją się prostego treningu gdzie w najgorszym razie nie wiem grozi im siniak i ewentualnie rozbity nos.
I pytam jakie takie typy mają prawo szastać sobie wojenką kiedy przy byle konflikcie pierwsi by skamleli o kategorię E albo spierdoli? Bo nie wierzę że skoro boją się prostego nawet nie sparingu a po prostu codziennego treningu to nagle pójdą na pierwszą linie frontu gdzie zabawa się kończy.
Mnie rozwala to,ze prawactwo ciagle wyje o przywroceniu ZSW.Odbębnilem i jak wiekszośc szwejow , wiem, ze to bylo marnowanie czasu a dla panstwa marnowanie zasobow, ktore mozna bylo przeznaczyć na zawodowców i sprzęt dla nich.
@@janko9521 No i można wpaść w alkoholizm.
Nie całe prawactwo. JKM jest zdecydowanie przeciwny ZSW.
@@zbigniewdoczan5916 A pozostałe czlony konfederosji czyli naziołki i katofanatycy az przebierają nózkami,zeby ubrać mlodzież w zieleń, a ze kuce sa coraz bardziej marginalizowani w tej śmiesznej koalicji, to nie chcialbym jej u wladzy.
@@janko9521 do tego trzeba dodać, że mało które państwo jest w stanie sobie pozwolić aby ludzie między 19 a 21 rokiem życia byli na dwa lata poza rynkiem pracy...
Dlatego nienawidzę tej gadki "ja to bym". Ty to byś jednego dnia nie przeżył na wojnie, ale ok. A teraz anegdotka w tym temacie:
Nasz popierdolony nauczyciel na zastępstwo z hisu w liceum - gość chwalił się zdjęciem z prezydentem i nasi nauczyciele z niego lali z nami - kazał nam napisać co byśmy zrobili w trakcie Powstania... ta, super temat na pracę na "przedmiot uzupełniający".
"Dziewczyny to kretynki. Żyją w wirtualnym świecie seriali telewizyjnych (...) Przeżywają cudze problemy, uciekają przed własnymi. Ludzki żużel, odpad..."
Czy zarzuty o eskapizm z ust pisarza polskiej fantastyki to jakiś wyższy poziom oddzielania autora od dzieła?
Albo wymknęło mu się co myśli o swoich czytelnikach
OJ NO BO GŁUPIE KOBIETKI TO MAJĄ TE SWOJE GŁUPIE ZAINTERESOWANIA, A POLSKA FANTASTYKA TO ROZRYWKA INTELEKTUALNA DLA MĘŻCZYZN NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE, CZEGO NIE ROZUMIESZ LEWACZGO?!?!?!1!?11?!
@@madhatt3r93 najlepsze że nawet jak dziewczyny będą lubić tą samą rzecz co faceci to nadal te mizoginy będą na nie srać jakie są głupie, płytkie i wgl gówno sobą reprezentują XD tak źle i tak nie dobrze, trzeba po prostu czekać, aż ten gatunek samców wymrze XD i wgl dziękuję Ci za ten komentarz, ten sarkazm... top notch, we love it here XDD
Mnie bawi, że to w ustach bohaterki, która przed ten okres nie robi nic innego, tylko interesuje się życiem ludzi wokoło.
Po prostu odtrącany przez płeć przeciwną neurasteniczny pokurcz usiłuje odbić sobie w grafomańskich książkach lata poniżeń. Tym bardziej zabawne, że to kobiety w dzisiejszych czasach są bardziej wykształcone i więcej czytają.
Jejku, mam blisko 50tke, tyle lat musiałem czekać na takie analizy!
Kasia Babis jesteś wspaniała! Więcej tego, tylu dziadów jeszcze do zrecenzowania!
@@mk724 Nie jestem kobietą, ale jednak obstawiam, że kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzny najwyraźniej, "żeczy" by nie napisała.
to jest nas dwóch ;)
Możnaby na przykład zrecenzować powieści, w których kobiety są uprzedmiatawiane i odnajdują satysfację stajac się zabawkami erotycznymi partnerów. A nie przepraszam, tego nie napisali konserwatywni panowie przed piećdziesiątką, wiec nie czepiamy się.
@@salvader350 nikt nie pytał
@@mk724 ,,365 dni", ,,Ten dzień" i ,,Kolejne 365 dni" Blanki Lipińskiej. Sprzedawane w olbrzymich nakładach. Tę ostatnią wydało Wydawnictwo Agora.
Autor powiedział "tak działa wolny rynek" po czym oddzielił się od dzieła i wyleciał przez okno
Parskłam ♡
No jakoś po tym materiale wierzę, że potrafi napisac książkę w 12 dni😂
Ahahah, żeby tylko jedną! Seria Kuzynek powstały najpierw jako osobny tom nowych przygód Pana Samochodzika (pojawiały się jeszcze w późniejszych tomach), potem opowiadanie i w końcu wersja znana z filmiku wyżej. Typ dosłownie trzy razy pisał to samo - nic dziwnego, że potrzebował tylko 12 dni 😂
@@pawiooka O kuźwa, a więc Kuzynki i Pan Samochodzik dzieją się w tym samym uniwersum.
To tak jak Mróz pisze książki a Vega kręci filmy.
czym jest szczęście? trudno powiedzieć. ma ono wiele twarzy. chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? a ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
@Pingo to znaczyłoby, że wie, jak to jest być skrybą
Najbardziej mnie zaskoczyło, gdy sobie go wygooglałem i zobaczyłem jak on jest młody. On te "Kuzynki" pisał przed trzydziestką, a brzmi to wszystko jak narzekania wujka co najmniej pięćdziesięcioletniego.
No ma 47 lat
Cóż, to co wygadują tacy jak Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, Kaja Godek czy Anna Siarkowska, też raczej nie jest typowe dla stwierdzeń osób w ich grupach wiekowych.
👍🏾 ale najgorsze jest że ma poglądy podobne do twórców filmu
Opis robienia piwa by Pilipiuk:
-20kg słodu na 40l wody (szaleństwo, minimum to jakieś 3 litry na kilogram)
-zaciera piwo w temperaturze bliskiej wrzenia (nie powinno się przekraczać 80, ze względu na deaktywację enzymów)
-wyławia wygotowany słód czerpakiem (nieefektywne, w praktyce zostawia bardzo dużo drobnych elementów, nie mówiąc już o tym że przy 20kg słodu na 40l wody to by była przypalona papka a nie zupa)
-pisze coś o ekstrakcie chmielowym w granulacie, chmiel jest sprzedawany po prostu jako granulat, ekstrakt w granulacie nie ma sensu
-gotowanie po warzeniu jest konieczne, ale nie po to by usunąć nadmiar wody, tylko w celu uzyskania goryczy z chmielu, wysterylizowania brzeczki z bakterii i pozbyciu się DMSu (i pewnie z paru innych powodów.).
-To pozbycie się wody nie ma sensu jeszcze z drugiego powodu, czyli tego że na końcu dodatkowo ją dolewają
Poza tym wspomina że piwo uważone w ten sposób jest tańsze. Nie jest, wychodzi cenowo podobnie, a trzeba wziąć pod uwagę że sprzęt też się zużywa, czasem wda się zakażenie i trzeba wylać całą warkę oraz oczywiście wymaga czasu i mediów (woda, prąd, gaz). Dodatkowo liczba piwowarów domowych w Polsce szacowana jest na jakieś 100 tys.
Szkoda że wiemy tylko że użył słodu pilzneńskiego, gdyby podał drożdże, chmiele, dokładne temperatury i czasy warzenia, to można by się pokusić o odwzorowanie tego cudu, tak to trochę za mało informacji.
Imperialna pilzneńska zupa jęczmienna
Nóż w warkoczu to ta sama logika co Wonder Woman nosząca miecz na plecach pod sukienkę, który chyba musiała trzymać między pośladkami
@@mk724 Noż może nie bardzo, ale szpikulec jak do lodu, jak Vilanelle, to jak najbardziej :D
@@berlineczka Albo szpikulec do lodu jaki miała Aomame w "1Q84"
@@mk724 th-cam.com/video/SWB8t1K_HZY/w-d-xo.html Lobotomii nie robi się przez oko...
@@mk724 mm tak samo xDDD
@@berlineczka już nie.
"Przecież do liceów powinna uczęszczać młodzież pochodząca z klasy średniej"
A do zawodówek chamy i prostaki, bo skąd będziemy potem wiedzieć kto należy do rasy panów a kto nie? I jak my tu mamy budować zdrowo funkcjonujący elitaryzm, jeżeli wszyscy będziemy się tak po prostu mieszali? To się przecież w głowie nie mieści, jak tak dalej pójdzie to nigdy nie przywrócimy niewolnictwa!
Uważasz że mamy na siłę uczyć głąbów fizyki kwantowej? Po co?
@@margus5379 uważasz że jak czyjś stary nie jeździ hybrydą to jest on głąbem?
ps: za dużo fizyki kwantowej w szkole średniej nie zobaczysz. Jak się porządnie nauczysz tej klasycznej to i tak będziesz do przodu
@@MrSzybciutki No może i racja, wygłupiłem się, przepraszam. Ale co do lewactwa to polecam się trochę douczyć. W szkole za dużo o tym nie mówią.
@Pingo jakieś skąpe elementy są na rozszerzeniu, ale rzecz jasna jest to raczej zabawa w fizykę kwantową, bo jak kogoś uczyć fizyki kwantowej jak jeszcze przez co najmniej 2 lata nie zobaczy na oczy równań różniczkowych. Już jak oswoi się z fizyka klasyczna (i tylko oswoi, bo przecież do tego też tak naprawdę są potrzebne w.w. równania) to będzie fest dobrze.
Te książki, które były usuwane z bibliotek za PRL, często można było sobie zabrać. W mojej stał specjalny regał na prawo od wejścia. Do dziś mam kilka książek z niego zabranych. Nie spotkałem się nawet z „recyklingiem”. Myślę, że szanowano je bardziej niż teraz (były o wiele trudniej dostępne). Proszę sobie wyobrazić, że przyniosłem ze śmietnika (jakieś 2 lata temu) pełne wydanie dzieł wszystkich Słowackiego w płótnie! Pełne 14 tomów z 1959 roku! Stan idealny, co za zapach! Nie pamiętam takiego orgazmu :)
O ile dobrze pamiętam w Polsce XXI wieku książki faktycznie palono. Więc w sumie odnośnie upadku polskiej kultury Pilipiuk ma trochę racji. Ach. To ksiądz palił książki... Czy to oznacza, że za upadek polskiej kultury są odpowiedzialni księża? Hmm... :thinking face:
@@cybermbebe A ja nie pamiętam. Jakieś linki? Bo nawet dziś kupuję na allegro po 3 zł książki z dawnych bibliotek. O paleniu nic mi nie wiadomo. Podrzuć źródła.
@@wooowoo6291 Gugiel i hasło "Ksiądz spalił książki harrego pottera".
@@cybermbebe A jak to się ma do systemowego palenia książek ze wszystkich bibliotek?
@@wooowoo6291 Jestem całkiem pewien, że chodzi o symbol.
Nie ma czegoś takiego jak dzieło oddzielone od autora, bo postacie w nim występujące są tylko wyobrażeniem autora o tym, jak takie postacie myślą i się zachowują. Ja na przykład wątpię, że ktoś, kto przeżył obie wojny światowe i wiele innych wojen wyrażał do nich tęsknotę i wierzył, że produkują prawdziwych mężczyzn, bo produkują okaleczone jednostki ze stresem pourazowym - jak by to powiedzieć, populacja meneli i jednostek nie radzących sobie zwiększa się po każdej wojnie. Wątpię też, że ktoś o takiej wiedzy i pamięci poprzednich pokoleń wygłaszałby boomerskie frazesy o zepsuciu dzisiejszej młodzieży, chyba, że robiłby to w każdym pokoleniu od tysiąca lat. Czy to panny w XVIII wieku marnujące czas nad chichotem nad francuskimi romansami, czy dzisiaj nad serialami - to samo. Raczej wątpię, by ktoś pamiętający jedno drugie wygłaszał opinie, nawet przy wrodzonym snobizmie, że dziś jest gorzej. Wątpie, że ktoś pamiętający rozbiory lub II RP wierzyłby niemal jak jakiś Leszek Bubel tropiący żydów i zdrajców w sejmie, że ówczesny był najgorszym w historii składającym się z samych "zdrajców narodu" :). Pilipiuk zaś nie wątpi i tak sobie wyobraża prastarą postać i jej przekonania. To jednak więcej mówi o mnie i o nim, niż o hipotetycznym tysiącletnim wampirze czy alchemiku.
Nie broniąc autora, ludzie jednak zapominają i mają tendencję do ubarwiania przeszłości w swoich wspomnieniach. Ktoś, kto ma tych wspomnień lat -set, a nie -dziesiąt może być na to jeszcze bardziej podatny.
Ale nie sądzę by o to tu chodziło :)
Chciałabym móc dać dwie łapki w górę za ten komentarz. I wysłać go Jackowi Piekarze
Z całym tym "dawno nie było wojny" pięknie korespondują infantylne uwagi do tych przebrzydłych koksów wysterydowanych na śIł0wNi. Sam Pilipiuk całe życie był leszczem i próbuje sobie rekompensować: jak nie robi, to niech chociaż ma "twarde" poglądy, których szczęśliwym zbiegiem okoliczności i tak nigdy nie będzie musiał zweryfikować. Esencja korwinizmu.
@@ololo518 z drugiej strony postęp cywilizacyjny jest teraz tak szybki, że taka długowieczna postać raczej czuła by na przemian zachwyt i zagubienie w tym, co się dzieje. Brak zrozumienia budzi strach i agresję, czym można tłumaczyć opinię postaci o publicznym szkolnictwie, kiedyś dostępnym tylko dla szlachty. Ale to jest dopinanie sensu do wywodów korwinisty...
@@uzytkownik15 no tak, czyli kolejny argument za tym, że Stanisława (bo Monika jako wampir może mieć inne "zdolności umysłowe") by cisnęła po szkole i współczesności.
Z drugiej strony, jeśli się nie starzejesz, a elastyczność twojego mózgu (ta metaforyczna) zostaje na młodzieńczym poziomie, to może nie byłoby aż tak trudno się przestawić? W końcu żyjąc przez wieki trzeba wyrobić umiejętność przystosowania się do zmian...
Ale to dywagacje oderwane od książki xD
To jest niesamowite jak takie filmy przypominają o praniu mózgu, które przechodził chyba każdy nastolatek w pierwszej dekadzie XXIw. w szkole i poza. Ta irracjonalna nienawiść do sanepidu czy administracji w momencie kiedy nikt nawet nie przyłożył odrobiny wysiłku żeby przedstawić sens istnienia różnych instytucji. Podstawy przedsiębiorczości połaczone z coachingiem, które już w samym programie zakładały, że każdy z nas będzie właścicielem przedsiębiorstwa, a prawa pracownicze to kłody rzucane pod nogi. Darwinizm społeczny i wyzucie z empatii wobec ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia w życiu co my.
Co jak co, ale Pilipiukowi udało się teraz przypomnieć mi wszystkie korwinizmy, które zaprzątały mi głowę w gimnazjum.
Ja popularność korwinizmu widzę przede wszystkim w tym, iż jest to w gruncie rzeczy ekstremalny nacjonalizm (żeby nie powiedzieć dosadniej) skryty za "racjonalną" otoczką ekonomiczną, która chroni go przed automatyczną relegacją do śmietnika z tabliczką "faszyzm". Wyborców UPR, jej poprzedniczek czy następców, tak naprawdę nic nie obchodziła wolność rynku: sami nigdy nie byli bizensmenami, a jeśli już pracowali, to często wykorzystywani na śmieciówkach. Każda dyskusja z korwinistą zawsze praktycznie od razu stoczy się do kwestii z gospodarką niemających nic wspólnego: feministki, geje, muzułmanie, Żydzi... Bo to o to tu chodzi.
Zresztą zobaczymy to w praktyce, jak ten "socjalistyczny" PiS ostatecznie straci Gowina i wciągnie do koalicji Konfederację. Bo chyba nikt nie wątpi w to, że Konfederacja weszłaby w koalicję z nawet najgorszymi "socjalistami", dopóki będą owinięci białoczerwoną flagą, a nigdy z najbardziej wolnorynkowym ugrupowaniem, które nawołuje do tolerancji wobec gejów.
@@yarpen26 Chyba właśnie w momencie kiedy zacząłem sobie zdawać sprawę, że moje "wolnościowe" poglądy trącą faszyzmem to sobie odpuściłem. No, a z biegiem czasu już wgl zlewaczyłem xd
@@kwasnybazej8960 Jakie to typowe.Nacjonaluch, prawie skin(lata 90),korwinista,potem przeskok do o dziwo anarchizmu i w koncu zakotwiczenie jako socjaldemokrata. Oto moja historia.
przeciez to nasze podreczniki 'ksztaltuja postawy patriotyczne', korwinizm jak i fundamentalizm religijny to wytwor bezposredni gimnazjow
@@yarpen26 Bzdury.
Korwinizm nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem.
To połączenie monarchii absolutnej z wolnym rynkiem i darwinizmem społecznym.
U Korwina-Krula mógłbyś kazać swoim dzieciom mówić po angielsku a za każde słowo po polsku karać chłostą i nikt by Ci nic nie zrobił.
Nie czytałam tego pana po tym jak się wypowiadał na forum mojego liceum. Komentarze były niewybredne. Szykanował nauczycieli wyzywając ich od postkomunistycznych imbecyli. 😁
Nie mówię że moje LO było genialne ale aż trudno było to czytać. No bo tak on uczęszczał do mojego liceum. 🙈🙊 Nie ma znaczenia że wiele lat wcześniej, w innym ustroju, z większością innych nauczycieli niż jego uczyli ale i tak nie przeszkadzało zjechać ich w od a do z. Więc chyba to jednak bardzo jego poglądy a nie świat wymyślony. 🙊🙈
Awww, pewnie dlatego, że w szkole nikt się nie poznał na jego geniuszu: pani od polskiego czepiała się stylu w wypracowaniach, a ta od historii wymagała, żeby przy tablicy odpowiadać na pytania, a nie referować niemające nic wspólnego z głównym tematem ciekawostki historyczne :( I co, kto się śmieje ostatni?!
@@eillhart trudno powiedzieć, choć ja na prawdę wierzę że mogło tak być iż kończąc szkołę w czasach komuny było się albo zbuntowanym albo zindoktrynowanym. I rozumiem że on chciał być tym zbuntowanym. Niemniej przyznam że zawiodłam się mocno kiedy zobaczyłam te wpisy bo były zwykłym bełtem na szkołę. Bełtem który powinien wyrzucić z siebie u psychoterapeuty a nie w grono licealistów.
Najbardziej boli mnie to że zarówno mój tata jak i brat czytali te książki, tego i poprzednich autorów. I wiele to wyjaśnia w kwestii zachowań i buractwa mojego brata. Skoro wychowywał się min na takiej a nie innej litaraturze a mój ojciec nie ingerował... Rósł sobie taki jak Ci panowie szowinista i burak który wyszedł z niego gdy tylko miał okazję. Ehhhehhh. Słuchając Kasi zaczynam się coraz bardziej cieszyć że nie czytałam tego badziewia. 😎
Ach, to oddzielanie dzieła od autora - jakie to wygodne. Zwyczajna wymówka, jak ktoś zacznie mocno dopytywać, albo przestanie bezkrytycznie czytać "dzieła" tych Panów. Zastanawia mnie ten ogromny sentyment do staropolskich czasów i sarmackich zachowań, jakby zapominają jak to wszystko się skończyło dla naszego kraju - ale ach, jasne wtedy My byliśmy "Panami"... Kolejny kapitalny odcinek, ale też muszę napisać, że nieco mi smutno - bo wciąż ta literatura ma tylu obrońców, wręcz wyznawców. I zarówno u Pilipiuka, jak u paru innych (tak, tak Panie Ziemkiewicz) ta niezbyt subtelnie schowana pogarda dla innej literatury polskiej - a wynika tylko z jednego, to "oni", ci "gówniarze", "pupile mainstreamu", dostają nagrody, a nie my zasłużeni, którzy tak dzielnie walczymy na froncie "właściwej" literatury. Jak to się mówi oni dalej w "partyzantce".
Oddzielanie autora od dzieła jest bez sensu, bo zamiast jednej śmierdzącej kupy masz dwie śmierdzące kupy osobno :v
Ja nie wiem, po co płakać i odsądzać od czci i wiary autora za poglądy. Ile razy w fantastyce widziałem antyklerykalne poglądy, które mnie mierziły swoimi schematami, ale nie będę przez to skreślał danego autora. Pal licho poglądy Pilipiuka, ja tam go lubię czytać. A tu było to, czego się spodziewałem - czepianie się na siłę jak nie poglądów, to stylu pisania autora. Przez co tym bardziej u Babis widoczny był kompleks "Ja wiem lepiej" i brania swojego widzimisię jako właściwego, by przez ten pryzmat oceniać inną twórczość. W koncu tematy się skończą.
No chyba że weźmie się za ocenę dorobku Jakuba Ćwieka i tenże uderzy w komentarzach niczym śnieżny mściciel XD
Myślę że ci autorzy nie doceniają złożoności ludzkiego umysłu i tego, ile przekazują "o sobie" nawet nieświadomie 😆
Ten sentyment do staropolskich czasów i sarmackich zachowań to pokłosie tego, że polska kultura jest w przytłaczającej mierze kulturą elit (a dokładniej elit szlacheckiego pochodzenia). Mieszczaństwo miało bardzo mało czasu na ukształtowanie (choć już to dało efekty) ale chłopi byli tak dociśnięci wyzyskiem przez setki lat, że niespecjalnie mieli możliwość zapisania się (rozumianego dosłownie!) w polskiej kulturze.
Ziemkiewicz? Musiał od zawsze być pisarzem trzeciej wody po parówkach, bo w odróżnieniu od Ziemiańskich, Piekar, Grzędowiczów i Komud usłyszałem (a w zasadzie przeczytałem) o nim dopiero w liceum, gdy znajomi zaczęli obśmiewać jego słynny "risercz".
Może i nie uczą nas w tych szkołach wybitnie, ale użyć poprawnie "bynajmniej" w zdaniu jeszcze dali radę wytłumaczyć.
MI nie na przykład, tak jak wielu, wieeelu innych rzeczy, polska edukacja ssie.
@@margus5379 może nie uważałeś na lekcjahc
@@margus5379 Mnie jak juz, no ale sam przyznajesz, ze nie dali rady. Ssie bos za glupi i juz?
@@sirhana Proszę mnie nie wyzywać od głupich, wyraziłem swoje zdanie i tyle, a poza tym idąc twoimi kryteriami po których oceniasz głupotę, to sama też jesteś głupia bo nie potrafisz użyć polskich znaków pani "bos zaglupi i juz".
Czy będziesz brała też pod uwagę "Baby fantastyki"? Bo miałabym takie dwie książki co nieźle by się nadawały do tej serii ("Grę o Ferrin" i "Klątwę przeznaczenia"), ale tak się składa, że napisały je kobiety, więc nie wiem, czy jest na co liczyć.
Byłoby git, bo ta seria jest spoko, ale nie wiem czy starczy na tyle odwagi Cywilnej hehe
Ooo, ale Katarzynę Michalak to Ty szanuj! Ona zasługuje na analizę całości jej twórczości :)
Ohh, wyjaśniłaś mi właśnie znaczenie tytułu serii, a ja cały czas szukałem jakiegokolwiek połączenia z Dziadami Mickiewicza, dziękuję
@@mk724 Wpisz sobie na Googlu Niezatapialna Armada i Autorkasia.
Enyoj :)
Dodałbym też Jadowską i jej cykl o Dorze Wilk. Takiego powielania negatywnych stereotypów na temat kobiet i mężczyzn, seksualnych fiksacji i przemocy to nawet Piekara może pozazdrościć.
Kolejny film gdzie autorka się nie zsikała ani razu. Słabe 1/10 - Andrzej.
Czy w tej książce ideałem młodzieży jest karna i posłuszna usegregowana "żelazna młodzież", której celem i marzeniem jest bycie żołnierzem, który polegnie w regularnej chwalebnej wojnie?
Przecież, to poprostu pruski militaryzm z XIX wieku. Pickelhaube i ku chwale cesarza...
Tak, dokładnie tak. Sprawdź książkę "Operacja dzień wskrzeszenia" tego autora. Opowiada ona o organizacji, która wysyła młodzież w przeszłość, aby zmienić historię (z jakiegoś powodu tylko młodzież może cofać się w czasie). Wszyscy umierają, czasami w makabryczny sposób. W siedzibie organizacji jest ściana na której wiszą tabliczki upamiętniające "poległych za ojczyznę" nastolatków. Jeśli tego byłoby mało, to zrekrutowani do tego zadania nie mogą odmówić, ale z radością i błogosławieństwem kapelana idą na śmierć.
Na swoje usprawiedliwienie: uwielbiam motyw podróży w czasie do realiów historycznych, a jako że występuje niezbyt często, to czytam wszystko co się nawinie. Szczerze mówiąc ta książka trochę mi go obrzydziła.
@@spacenomad4477 Albo jakaś perwersyjna wariacja na temat Powstania Warszawskiego
@@spacenomad4477 Ta książka jest tak absurdalne chujowa pod względem narracji…
Deus ex machina na każdym kroku.
Pamiętam był moment, że autor najprawdopodobniej zorientował się, iż sam sobie zaprzeczył i próbował z tego nieudolnie wybrnąć.
Jak na moje, pomysł wprowadzenia bohaterek z przeszłości, potencjlalnie znających "stare dobre czasy" , żeby móc udawać że "nowe zniewieściałe czasy degeneracji" to refleksja bohaterki, a nie autora, jest prawie błyskotliwy.
Gdyby do tego te bohaterki jeszcze wypowiadały się odpowiednio, z jakąkolwiek stylizacją, a nie współczesną potoczną polszczyzną, wtedy może udało by się to pośrednictwo ukryć. Jednak w ten sposób kompletnie nie kupuję że te poglądy są w jakikolwiek sposób stworzone pod postać, zamiast postaci stworzonej pod poglądy.
Pomysł jest grubymi nićmi szyty, bo _nie_ są to bohaterki przeniesione magicznie & błyskawicznie. One żyły cały czas w tym zmieniającym się świecie, więc stan obecny powinien być dla nich bardziej naturalny a mniej szokujący. Pal licho stylizację, ale żeby chociaż faktycznie miały szczątkową wiedzę o tym, jak i dlaczego społeczeństwo się zmieniało... A tu nic, zero.
W ogóle fajny paradoks wyszedł, że książka o długowieczności jest już tak bardzo zestarzała. Ja, rocznik '90, co to było UPR to jeszcze pamiętam, ale co z młodszymi? Uwagi na temat szalejącego bezrobocia to też już trąci dzisiaj mychą.
Jasne, nie wszystko będzie zawsze super aktualne. Gdyby to autorskie ideologizowanie to była taka tylko część tła dla opowiadanej historii (tak jak np. peerelowskie nawiązania u Sapkowskiego), niewpływająca na odbiór całości ("załapałeś? super. nie załapałeś? nie szkodzi"), to może, ale tu to nie jest część tła tylko esencja całości.
Sam pomysł nie byłby glupi. Problem w tym, że tam każda z bohaterek ma takie poglądy i przemyślenia. Żyjąca ponad tysiąc lat wampirzyca, kilkusetletnia była pomocnica alchemika, czy też ok. 30-letnia programistka - wszystkie są ulepione z tej samej gliny i wspominają, że "kiedyś to były czasy" pomimo, iż teoretycznie każda z nich powinna mieć inne doświadczenia życiowe i inne spojrzenie na świat. A to, że narrator dołącza do tego chórku narzekaczy na współczesność to wcale nie pomaga.
po co? One zyja 400 lat itp. i sie nauczyly mowic po nowemu, ale nostalgia zawsze pozostaje. Ja ciebie jakos nie zmusze do uzywania w deche, cinkciarz, baleciarz, spolegliwy albo wpierw zamiast pierw.
O matko tak, jaki powiew świeżości w dyskusji o polskim fantasy
Byłam naprawdę bezkrytyczną czytelniczką, do tej pory uwielbiam fantasy, a mimo wszystko jak czytałam opisy książek popularnych polskich fantastyków mojego nastolęctwa, to wydawało mi się to tanią, nieautentyczną literaturą, więc z Polaków poprzestałam na tym Wiedźminie i noooo właśnie klepię z uznaniem nastoletnią siebie za świetną intuicję. Po raz kolejny dzięki za materiał!
Znajdzie się trochę fajnych książek. Ale fakt, też dość dawno wolałem wybierać najlepszą fantastykę zagraniczną. Średni poziom i kreatywność są zwyczajnie wyższe. A nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego.
Dukaja warto czytać
@@loczek1965 Dukaja szanuję, trochę czytałam, ale doszłam do wniosku, że to nie moje klimaty.
@@marthalynx7941 Specyficzny klimat to fakt, raczej nie czyta się dla rozluźnienia.
@@loczek1965 gęsta literatura osadzana w alternatywnej Europie, nie lubię takich dawek realizmu, wolę w pełni światy wymyślone, dlatego po Innych pieśniach i liźnięciu Lodu po prostu dałam sobie spokój, nic na siłę.
Rozpieściłaś nas tym prawie 50-minutowym odcinkiem, teraz będziemy oczekiwać podobnej długości każdego kolejnego. :D A te wstawki to złoto.
Dopiero zaczęłam ale muszę skomentować, że te pozy kobiet czytających cokolwiek to sweet jesus, w samo sedno :D Chociaż to akurat dość wyobrażenie nie tylko typowe dla polskich autorów fantastyki i wciąż mnie dziwi, że tak powszechne w popkulturze, bo wystarczy wypróbować tę pozę na 30 sekund, żeby poczuć jak pęka ci kręgosłup :D
Ej, nie. Wygodnie jest.
no to idz do lekarza? A ja jak myslisz pisze wlasnie na laptopie albo cos na nim czytam? Jedynie nogami nie majtam, ale jezdzic nimi po scianie sie zdarzalo. Baby tez opisuja pod siebie facetow jak ich tworza w ksiazkach. Na usenecie byla 20 lat temu dyskusja o tym czy mozna odroznic, ze fantasy pisala kobieta czy facet. Autorka kanalu i wiekszosc was zupelnie nie zna z wlasnego doswiadczenia tych polskich fantastow obojga plci.
Lol, ja dokładnie tak czytam. I jestem chłopem, więc musi to wyglądać dziwnie z boku :D
Po przeczytaniu pierwszych tomów Wędrowycza (które uwielbiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)), zabrałem się w liceum do "Norweskiego Dziennika". To jest taka książka, którą Pilipiuk sam określa, jako mocno autobiograficzna - miała być też jego odskocznią od problemów w szkole. I to mocno potwierdza to co mówisz. To są książki opowiadane z pozycji nastoletniego incela, gnębionego w szkole i przez system, który nagle odkrywa swoje niezwykłe zdolności i dostaje bilet do Hogw..., do Norwegii. I to chyba taki najbardziej jaskrawy przykład w jego twórczości. Btw. opisy relacji damsko-męskich tam to jest momentami mocny krindż. O ile w Wędrowyczu i innych książkach (Kuzynek nie czytałem) to nawet przechodzi jako element satyry i zabawa przejaskrawianiem motywów, o tyle tam to było niepokojące - jak czytanie fantazji 13 letniego dzieciaka, który zamiast trafić na terapię, zamyka się w sobie ze swoimi problemami emocjonalnymi. I za tą fasadą wrażliwca może się kryć mizogin i radykał, bo nigdy tego nie miał okazji przerobić, a chłonie prawicową propagandę.
To nie incele powinni chodzić na terapię tylko opresyjne społeczeństwo
@@kapibara2369 Społeczeństwo postindustrialne dodajmy. :-D
Wyzywanie od inceli bo nie ruchał więc jest gorszy to obrzydliwy przykład klasizmu
@@kapibara2369 ale nikt nie wyzywa ludzi tylko dlatego, że nie uprawiali seksu. Wyzywa się ludzi od inceli, jeżeli nie uprawiają seksu, a swoje niepowodzenie społeczne zwalają na „te wredne baby”, a seks powinien być reglamentowany, a jak nie jesteś chadem to nie masz szans u kobiety XD
Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że Pilipiuk to pewnie w gruncie rzeczy całkiem porządny facet, który próbuje się w swojej twórczości jakoś uporać z osobistymi demonami. Nie ma odwagi wprost o nich mówić ("bo przecież prawdziwy facet do słabości się nie przyznaje"), więc posługuje się pośrednikami, po cichu licząc na to, że ktoś w końcu zajarzy aluzję, podejdzie i przytuli.
Jak słucham tych wypocin, to ogarnia mnie straszne zażenowanie - i chyba właśnie dlatego: trochę za blisko to wszystko trafia, za bardzo wydaje się znajome. Pewnie działa tu jakiś mechanizm wypierający: najbardziej nienawidzimy tych, którzy przypominają nas o nas samych.
Pochłonołem zawartość kanału za jednym przysiadem, świetnie się przy tym bawiąc. Czekam na więcej "Dziadów Polskiej fantastyki" ❤️
ten fragment o Polsce marzeń Korwina przypomniał mi komentarze prawaków z bólem dupy pod produkcjami Netflixa na filmwebie, jak to Netflix w serialach nachalnie promuje lewicowe treści xd
Ta, i ten dokument na netfixsie gdzie mówiąc o drugiej wojnie użyli współczesnej mapy polski. Jak dla mnie obie strony są siebie wartę.
Szczerze to ostatnio promuje aż za bardzo nachalnie i to widać, bo robi to nieudolnie - przykładowo już w pierwszych 5 min "Winx" główna bohaterka ociekającym jadem głosem zarzuca "mansplaining" bohaterowi, który po prostu dostrzegł, że jest w oczywisty sposób zagubiona i chciał pomóc. Jakbym pierwszy raz wylądowała w obcym mi fantasy świecie i ktoś mi wskazał kierunek, gdzie iść, to bym zwyczajnie podziękowała, a nie zarzucała mu próbę patriarchalnej protekcjonalnej dominacji...
@@Saeniver To, że kapitalistyczne seriale próbują być woke nie znaczy, że "promują lewicowe treści". Zwłaszcza Winx jest złym przykładem, bo serial jest ostro krytykowany za whitewashing.
@@konradkyrcz2097 Akurat krytyka za whitewashing to efekt tego, jak "pragnienie bycia za bardzo do przodu" ugryzło Netfliksa w dupę, czego Netflix pewnie się nie spodziewał. No bo niby usunęli dziewczyny o latynoskim i azjatyckim typie urody, ale za to przecież dali osobę puszystą (myśląc pewnie: "Ha! Widzicie?! W oryginalnej serii nie było takich krągłych bohaterek! Tacy jesteśmy fajni!"), no i ta nowa Musa też nie ma typowo europejskich rysów (więc ujdzie), a poza tym paru czarnoskórych też się znajdzie, no i nie możemy zapomnieć o biseksach, więc oni tam w tym Netfliksie pewnie nadal nie rozumieją, o co to wielkie halo i co zrobili źle... No bo tak się starali zrobić ten serial różnorodnie i na czasie!
@@Saeniver To nie jest tak, że radykalizm występuje tylko po jednej stronie. Ale mimo wszystko ten kojarzony z szeroko rozumianą lewicą zasadniczo ogranicza się głównie do spektrum rozrywki czy preferencyjnego zatrudniania mniejszości na eksponowanych stanowiskach. Prawicowy radykalizm, nawet jeśli na Zachodzie ma mniejszą siłę rażenia, to jest po prostu bardziej brutalny.
Do tego nie wolno zapominać, że w Polsce lewicowy radykalizm praktycznie nie istnieje poza dyskursem prawicowych publicystów. Fakt, że za lewacki uważają oni nawet rząd PO-PSL, który własnymi głosami utrącił wszelką legislację liberalizującą politykę wobec gejów czy aborcji, w pełni obrazuje skalę problemu. Od początku swojego istnienia III RP jest państwem tolerującym aktywizm narodowych ekstremizmów, czego skutki obserwujemy na pełną skalę od 2015. Podręczniki do historii przedstawiają właściwie jednostronną wizję biednego gnębionego baranka wśród narodów, każde większe forum jest do porzygu zdominowane przez korwinistów. Paradoksalnie to dopiero rząd PiS będzie można prawdopodobnie w przyszłości uznać za przyczynek do zrodzena się w Polsce postawy, która na Zachodzie jest powszechna: *nienawiści do nacjonalizmu.* Im dalej w las, tym argumentacja, jak to Polska lewaczeje, jak te znienawidzone adopcje gejowskie, ateizm, odnawialne źródła energii i tego typu bezeceństwa są tuż za rogiem, jak to nas gnębią w mediach (które za chwilę i tak pewnie przejmie Orlen), stają się coraz bardziej kuriozalne.
Naturalnie idzie to opornie, bo lewicowa strona sporu ideologiczne również przeżywa kryzys. To jest zresztą w ogóle charakterystyka radykalizmu: rodzi się, gdy wśród zwolenników zapanowuje przeświadczenie, że dana postawa przestaje być powszechna. W 1840 r. prawdopodobnie tylko wąski odsetek niemieckich elit uznałby Żydów za ludzi równych chrześcijanom. W 1940 r. ci ludzie stanowili dużo większą część społeczeństwa - i właśnie dlatego nazizm stał się "potrzebny" tym, którzy nadal uważali inaczej.
Jejku, to jest tak trafne, że - cytując Sapkowskiego - "że aż". Nie mogę się doczekać, aż weźmiesz na warsztat Pana Lodowego Ogrodu. Swoją drogą - ciekawostka z Pyrkonu bodaj 2006, kiedy to autor "Pana..." skarżył się, jak to pod górkę mieli pisarze, bo "po upadku komuny zaczęto publikować pisarzy z Zachodu i Polak nie mógł nic wydać w Polsce, bo nie było miejsca, a potem było jeszcze gorzej, bo Polak nie mógł nic wydać w Polsce, chyba, że nazywał się Sapkowski". Jakoś tak bardzo niektórych bolało, że Sapkowski jest publikowany i czytany, mimo że śmiał napisać sagę, w której kobiety rozwiązują problemy, a główna męska postać myśli, że cokolwiek rozwiąże, jeśli będzie wystarczająco długo użalać się nad sobą, pić, bzykać i rąbać napotkanych łotrów.
Tak weźmie najlepszą polską serię i się zbłaźni 👍
Ej, ale Pan Lodowego Ogrodu jest zajebisty:(
@@kosmatyrzuk Zależy od tego, z czym porównujemy. Jak z Achają czy Cyklem Inkwizytorskim, to tak - PLO jest wręcz arcydziełem.
A ja bym się chętnie dowiedział, czym sobie Pan Lodowgo Ogrodu miałby zasłużyć na miejsce w tym cyklu? Może na coś nie zwróciłem uwagi czytając, bo dla mnie to fantastyczne (see what I did there?) książki.
Wspomnienia o Panie Lodowego Ogrodu jako samej książce mam dość pozytywne. Czytałem te serię jednak dość dawno, więc jeśli jest w jakiś sposób szkodliwa to bardzo bym prosił o wyjaśnienie dlaczego i wyprowadził mnie z ewentualnego błędu przy twierdzeniu, że PLO to były fajne cztery tomy przygód w Midgaardzie
Pilipiuk: Napisałem książkę w zaledwie 12 dni!
Każdy odbiorca z mózgiem: Widać.
Wędrowycz nie jest najgorszy(pierwsze tomy) kiedy żyjesz w słodkiej nieświadomości że to ma być o starych dziadach którzy mają opinię starych dziadów i są to opinie głupie jednakże później zdajesz sobie sprawę że to poglądy pilipiuka
Prawda, pierwsze tomy opowiadań całkiem przyjemne jak dla mnie. Ale Pilipiuk jest bardzo monotematyczny, przeczytałam kilka powieści i wszędzie wieje nudą, te same schematy, motywy, podobne postaci. Ale on sam nigdy nie ukrywał, że u niego liczy się bardziej ilość niż jakość.
Na początku nie widać, że to apologia a nie satyra. Przydałoby się ostrzeżenie na okładce.
ja się bawiłam świetnie przy całym Wędrowyczu, po prostu nie traktowałam tego śmiertelnie poważnie, ani nie miałam stosunku jak do Tolkiena - w założeniu seria o Jakubie miała być dla mnie wesołym czytadłem do obiadku, i swoją funkcję wzorowo spełniła. Wschodniopolski vibe (moja rodzina jest z tamtych okolic) mi także bardzo przypasował.
@@j_99_k Ano. Pamiętam czytanie tych opowiadań w gimnazjum i była to dla mnie przyjemna rozrywka na jedno popołudnie (bo szybko się czytało). Co nie zmienia tego, że trochę nie rozumiałem czemu autor miał takie szczęście bycia wydrukowanym - historyjki na tym samym poziomie ja i koledzy pewnie też bylibyśmy wtedy w stanie napisać.
43:54 Wiadomo, każdy kto nie chce przebywać w towarzystwie LARPujących szlachtę dziadów jest socjalistą XDDD
@Pingo No przecież socjalista to po prostu każdy, kogo się nie lubi.
*LARPujących szlachtę dziadów, którzy grożą ludziom bronią białą i wrobieniem w pedofilię przez cbś zaraz po spowodowaniu niepełnosprawności. Ach ci sprawiedliwi tego kraju, nie to co te wszystkie korupcje z gazety.
@@Willqer Dzisiaj Pilipiuk napisałby po prostu "lewak" ;)
@Pingo to samo mowiliscie jak zamykali, bo covid? Tak z ciekawosci? Reportazy TVN o zlych urzedasach sanepidu, nieludzkich, chcacy by czlowiek zz glodu umarl tez nie pamietacie? I serio wierzycie, ze oni cos takiego robia? Predzej sami by wyszli, a jedyni larpowcy, ktorzy zachowwali mi sie jak ostatnie swinie, to bylo duzo mlodsi od nich od Maskarady. Bez zenady zezarli pizze zzostawiona w salce, dobrze wiedzac, ze nie ich. No, zagranie godne komucha, wziac nie sswoje, bo nie pilnowane, sie nalezy.
Disclaimer: Z opowieści Gen X (PRL version) - Dorastałem zaczytując się (Nową) Fantastyką i Fenixem. Mijały lata, a ja miałem coraz większy odrzut od niektórych opowiadań i publicystyki. Nie umiałem tego z początku sprecyzować, aż wreszcie, jakoś tak na przełomie tysiącleci, olśniło mnie i podjąłem decyzję - przestaję czytać polskich autorów. Pomogło, a teraz widzę jaki sobie sprawiłem prezent. I tym większa zgroza ogarnia jak sobie 'empatuję', że ktoś inny w tym tkwił i powoli nasiąkał takim... błotem.
A wiesz pan, ze mialem identycznie! Przestalem czytac NF w okoliocach 2001 (choc nie tyle z powodu polskich autorow, co usilnych prob Macieja Parowskiego - ktorego szanuje, zeby nie bylo - aby przeksztalcic NF w PISMO LITERACKIE, co owcowalo masa bardzo ambitnych i bardzo nudnych tekstow; acz przyznac trzeba ze dzial literatury PL, z Barnumem Regalica et consortes sporo mi pomogly w tej bolesnej decyzji (czyalem od 1/82, mam do dzis kazdy numer do roku 2001).
Teraz, po latach, spokojnie sobie wybieram z tego co wyszlo co smakowitsze kaski z zachodniej sf (w miedzyczasie nadrabialem zaleglosci z klasyki, a PRL straszliwie nas z niej okradla - kto zna takich wspanialych autorow z lat 50-60-70 jak Boucher, Bixby, Russell, Piper, Raymond F. Jones, etc.?). Natomiast jesli idzie o polska fantastyke XXI wieku, to tylko Sapkowski (acz trylogia husycka byla taka sobie, a Zlota Zmija tragiczna), a od czasu do czasu wypuszczam sondy w kierunku tych mlodszych (Podlewski, Cholewa) choc efekty sa raczej srednie. W latach 90 lubilem opowiadania "Przewodasa" czyli Lewandowskiego (Noteka 2015!) ale po zderzeniu sie z tym co obecnie mowi (i jak mowi, i o kim mowi) blyskawicznie na FB wyladowal w jednym worku z Piekara, Komuda, Wolskim itd.
Jakieś 20 lat temu, jeszcze uczniem będąc, czytałem sporo fantastyki i sf. Właściwie wszystko, co było dostępne w lokalnej bibliotece. Nie pamiętam, by którakolwiek z nich wspominała o fakturach w takim znaczeniu. Czyli jednak Polacy chyba coś wnieśli do światowej fantastyki.
Dzięki wielkie za tą serię, miło jest posłuchać krytyki o książkach, wokół których utworzył się taki dziwny kult anty-krytyki gdzie żaden argument nie działa, bo nie zrozumiałem, bo to satyra, bo autor to co innego, i inne takie ucieczki. Nie przejmuj się proszę słowami 'krytyki' (a.k.a. wylewaniem pomyj) jaką co niektórzy się dzielą, zaprzeczenie jest przecież jednym z kroków potrzebnych do samo zrozumienia. Czekam na kolejne materiały.
EDIT: "Cywilizacja białego człowieka", ale chłop dojebał. Znaczy się narrator, wiadomo.
Niszczy mnie to, że 1000-letnie wampiry traktują korwinizm, jak jakiś odwieczny porządek świata xD
Tak xd.
Tak samo długowieczna istota narzekająca na nowe pokolenie.
No spoko… jeśli przyjmiemy że robi to setny raz z rzędu i nie wyciąga oczywistych wniosków.
@@player400_official Albo wyciąga, ale nie chce się do nich zastosować.
Jako matka trzech małych chłopców wolę, aby chłopcy nosili kolczyki i byli zniewieścieli niż zabijali lub ginęli za cokolwiek w wieku 16 lat 😬
Może gdybym była bymbrownikiem, byłabym szczęśliwsza...
Raczej nie, pędząc go musiałabyś się ciągle oglądać za siebie, bo inni bymbrownicy chcący uwalić konkurencję denuncjowali by cię (jak i siebie na wzajem) ciągle na policję. xD
Filmik złoto, dziękuję za dostarczenie uwrażliwionej rozrywki
Widać że książkę pisał średnio rozgarniety w sztuce heteroseksualny facet, bo wampirzyce są akurat zwykle mocno kodowanymi lesbijkami (chociażby Carmilla), więc obrzydzenie głównej bohaterki safona wychodzi dość zabawnie :D
Mmm, Carmilla z tej youtube'owej serii...
Also, ten fragment "widać, że dobrze się ze sobą czują. Muszą być ze sobą spokrewnione!" xD "Oh my god they were roommates" vibes
wampiry też miewają silną konotację klasową (zamki, luksusowy styl życia, blada skóra i "zakaz" wychodzenia na słońce) i nie jest to pochwała szlachty czy burżuazji, oj nie xD
@@Karolina-qr5pz wiem, mam w planach przeczytanie kiedyś, ale spędziłam wrzesień 2019 fanbojując tę serię, więc chciałam się tym podzielić xD
@@ololo518 No co, w "Sailor Moon" to zadziałało ;) Sailor Uranus i Neptune, oryginalnie para lesbijek, w amerykańskim dubbingu zostały "kuzynkami". Dziewczyny patrzą sobie głęboko w oczy, trzymają się za ręce, ogólnie ewidentnie wyglądają na parę - "They are the best cousins ever!".
@@Mrombie omg ther we’re roommates
Muszę powiedzieć szczerze- odcinku o Philipiuku się jednocześnie spodziewałam i obawiałam.
Czytanie jego opowiadań było dka mnie w pewnym momencie życia ulubioną formą rozrywki i cały czas uważam że bardzo wiele z jego opowiastek, gdy pstrzy się na nie przez pryzmat czystej satyry, są dość przyjemną a przynajmniej zabawną lekturą... i wtedy dowiedziałam się że poglądy momentami przedstawiane w tych opowiadaniach o egzorcyście-pijaku nie są wszystkie tak satyryczne jakby mi się mogło wydawać.
Tak więc niektórzy mają Rowling, a ja mam Philipiuka. Wstydzę się go, wolałabym by ktoś odebrał mu prawo do kontaktu z ludźmi, ale niektóre opowiadania cały czas dażę sentymentem.
Ale co nie tak jest z Rowling? Bo nie przypominam sobie w jej książkach niczego niestosownego.
@@KnightsandWarriors To było mniej do treści książek bardziej że jest dużo osób bardzo przywiązanych do jej utworów ale nie dażących jej osoby i poglądów szczególną sympatią.
Ja zdecydowanie odebrałem twórczość Pilipiuka inaczej. Umkneło mi wiele politycznych wątkow, jednak wiem ze na pewno krytykował tez kapitalistow uosobionych jako maffia w Sowim zwierciadle z serii Oko jelenia. W przytoczonym fragmencie o szpitalu swita mi ze pozniej bohater spojzal za okno i kogos tam wieszali i to ja odebralem jako przestroge przed radykalizmem, scena miała z tego co pamietam bardzo czarny odcien przynajmniej ja jako czarno brazowa ja odebralem w emocjach i zmieniala ten sen w koszmar. Sam z nie wszystkim o czym pisal z Panem Andrzejem sie bym zgodzil, sam choćby jestem "wegetariańcem" i czytalem kuzynki w liceum a byłem jednym z chodzacych w ciężkich butach i długich wlsach oraz stosujacych naszywki młodzieńcem, ktorych to tak skrytykowal we fragmencie o szkole Zreszta teraz po kilkunastu latach włosow nie scialem nadal ubieram akurat kowbojki czesto i naszywki mam. Pomimo tego nie czółem sie jakos szczególnie zaatakowany czytajac tworczosc tego pisarza, owszem mam wrazenie ze mogli bysmy sie nie zgodzic w kilku kwestiach ale pewnie chetnie bym z nim wypil piwo jak z mnostwem ludzi z którymi lubie spedzac czas a maja zupelnie inne poglady. Pilipiuk prawie zawsze przerysowywuje, malo u niego szarosci ale to moim zdaniem w jego przypadku potrafi nakreslic klimat, czesto postacie sa wrecz kreskowkowe co sprawia ze jest to łatwa i lekka lektóra jako fikcja literacka, pozwala sie odciac od calej zlozonosci swiata ktora nas otacza, sprawia ze postaci i miejsca sa jaskrawe. Podobnie jest z humorem, czesto jest dość prosty ale dziala, i przypomnialem sobie ze przytoczony fragment o samokrytyce moze nie sprawil że wybuchlem smiechem ale na pewno lekko sie usmiechnałem, na pewno nie przyszlo mi do głowy ze to wyraz jakiego kolwiek przerosnietego ego, popierwsze o tym nie pomyslalem a po drugie jak mysle teraz to przecież autor jest autorem, tworzy swoje dzielo, no chyba ze pisze slownik ortograficzny ktory mi (wysokie ego przez samokrytykę) napewno by sie przydał. Niektore ksiazki są oparte wyłącznie prawie na watkach autobiograficznych i wciaz nie uważam ze to swiadczy o przerośnietym ego ich autorów. Jak chodzi o to co ja dostrzegłem tez z innego bieguna dostrzezen w podejsciu do płci w "Kuzynkach" to pamietam ze byla tam scena jak jakis chlopak przygladal sie bohaterce ale ta nie była zla bo patrzył sie na nia z zachwytem urodą a nie pożądaniem. To odebralem jako wyrazenie mysli ze płci do ktorej czuje sie pociag nie nalezy traktowac przedmiotowo i zeby szukac piekna. Tu dodam ze moim zdaniem piekno to rzecz osobista. Pilipiuk nie boi sie pokazywac swojego spojżenia na to co jest piekne a co nie w jego odczuciu w swoich ksiazkach. przynajmniej takie mam wrazenie. Takze musze zauwazyc ze pokazywal nie raz w swoich ksiazkach kobiety jako odwazne silne walczace i raczej bylo to z pochwałą dla nic co pokazuje ze potrafi niesterotypowo rozdzielać cechy dopasowane do płci, nawet jesli zwykle bywa wyrazisty i zdefiniowany w konkretny sposób taki czy inny zalezy na czym sie skupia. Jak chodzi o wiadomosci o slusarce, takie opisy mi osobiscie dawaly duzo satysfakcji, były poprostu interesujace, ciekawie wplecione w fabułę a niosące konkretny zestaw informacji. I co najwazniejsze w moich odczuciach jako podsumowanie. Dla mnie ksiazki Andrzeja P. Sa pelne przede wszystkim pelna akcji ale i ciekawej fabuly historiami opisanymi w barwny sposob, czasem zawirajacymi ironiczny humor, wypelnione, dla mnie, ciekawymi informacjami. A to ze pod wieloma wzgledami etycznymi i swiatopogladowymi nie jestem jak bohaterowie jego powiesci, nie wadzi mi w zaglebianiu sie w ich przygody, ktore czesto wyobrazam sobie jako takie holliwood w wydaniu slowianskim. Tożsame z iloscia wybuchów i jednolita okreslona jasno poprawnoscia tam amerykanska tu osobista autora, rozne w ilosci przekazywanej wiedzy i poziomie skomplikowania fabuly. Dodam jeszcze ze dla mnie wpadaja czasem one czesto klimat starych polskich film jak podroz za jeden usmiech, ktore maja swoj wlasny nastroj (tak pomimo holiwoodzkiego przepychu ;) ) i mysle ze to tez jest cenne. Ciesze sie jednak ze poznalem opinie z innego punktu widzenia
"w absulutnie wszystkich ksiązkach które przerabiałam w serii Dziady Polskiej Fantastyki, znajduje się przynajmniej jedna scena opisująca w drastycznych szczegółach torturowanie jakiejś kobiety"
A potem zdziwienie że mamy prawo aborcyjne jakie mamy...
*bardzo młodej, atrakcyjnej kobiety
O boże cała książka pełna starczego pierdolenia i narzekania na Świat
Powiedział młody lewak czytając "Rok 1984", na dzień przed niespodziewaną wywózką do Gułagu :)
Nie, nie czytam tych panów - w ogóle nie czytam fantastyki jako takiej, bo w 99% to parodia literatury dla debili.
Już minęło sporo czasu od kiedy czytałem "Rok 1984" i dalej nie pojechałem do Gułagu.
Ten koniec.... buuuuurrrnnn
35:27 Tarantino i Stan Lee robili bardzo podobne zabiegi. Nawet grubas Walaszek tak robi. Taki zabieg uważam za całkiem przyjemny dla widza/czytelnika (jeśli jest dobrze użyty) i niekoniecznie przerost ego.
Edit: Po oglądaniu dalej stwierdzam że autor jednak odjebał kreując się na pogromcę sanepidu xD
w życiu tyle razy nie przewróciłam oczami niż w ciągu słuchania fragmentów tego "dzieła" XD
Jak zwykle w punkt! Nie wiem jak inni, ale ja bym chętnie zobaczyła filmik z Twoją subiektywną listą wartych uwagi polskich autorów fantasy. Boo chyba tacy są... prawda?
są :) nie wszyscy wydawani przez Fabrykę :D
Jeśli mam kogoś polecić to polskie autorki - Aneta Jadowska, Martyna Raduchowska, Paulina Hendel. Od dawna czytam fantastyke i głownie zaczełam ja od panów, którzy byli juz wczesniej omawiani wraz z tymi ksiazkami. obecnie pokazano mi również inne autorki głownie. Czyta sie je fajnie, na całe szczęscie autorki sa czesto neutralne lub maja "lewackie" poglady. np Aneta Jadowska w jednej ze swojej serii głowna bohaterka uczyniła lesbijke. Polecam ta autorke, ponieważ ma ona bardzo fajne poglady, które rowniez widać w jej ksiazkach, niemniej akurat sa one zbiezne z moimi wiec mi to nie przeszkadza :)
@@qadeshet własnie zauwazyłam, ze omawiani panowie wydaja w Fabryce Słow. Wspomniana przeze mnie wczesniej Aneta Jadowska równiez swoja serie o Dorze Wilk najpierw wydała w FS, a tak niedawno wznowiła to w nowym wydawnictwie. zauwazyłam wlasnie, że Fabryka Słow wydaje głownie autorów fantasy, ktorych przekonania są noo co najmniej niestosowne (pana Piekary juz nie tchne, natomiast Komudę czyta mi sie naspodziewanie dobrze). co do Pilipiuka to czytałam tylko "Oko Jelenia", które również mi sie podobało.
@@marlenazya355 No nie przesadzajmy, Jadowska też wplata swoje mokre sny do książek, co mi się też nie podobało, bo postać głównej bohaterki Heksalogii o wiedźmie była przez to trochę mdła i irytująca i nie da się nie zauważyć pewnych podobieństw do autorki. Chociaż sam cykl był całkiem wciągający to ją też można by było wziąć pod lupę ;) Może nie widać tego tak wyraźnie jak u przytoczonych autorów, jednak myślę, że jej analiza, byłaby równie ciekawa.
To ja od siebie polecę Annę Kańtoch i Jakuba Ćwieka, to taka dwójka moich ulubieńców :D
Uwielbiam twoje filmy, nie byłam wcześniej zaznajomiona z polską fantastyką i teraz jak to wszystko słyszę to mam takie 😳
Miałam pisać prace magisterską, ale to totalnie poczeka
Praca nie zając, nie ucieknie. Co miałaś zrobić dzisiaj, zrobisz za dwa dni 😏
To samo 🙏
prawie 50 min materiału a wystarczyłoby ok boomer
Ilość "Kiedyś to było" na metr kwadratowy przebija tu nawet standardy Jakuba Czarodzieja.
@@WielkaAutorkaaD Kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów.Co wy ,mlodzi mozecie o tym wiedzieć.
@@janko9521 było nas 11naścioro, mieszkaliśmy w jeziorze
@@diana6echo Kazdy w osobnym ,zawiązanym worze.
@@janko9521 mieliście osobne worki?! burżuje
Żeby oddzielić pogląd pisarza od poglądów postaci, trzeba byłoby stworzyć różne poglądy postaci. Jeszcze ciekawiej by było by dwaj jakieś postacie o przeciwstawnych poglądach poglądach zaczęły współpracować. Ale to moje chore nadzieje.
Ej, o co chodzi z tymi cielaczkami, coś mnie ominęło? Ostatnio w komentarzu pod moim filmem (koleś go już usunął) zostałam nazwana "cielątkiem z (...) judeolewackim rodowodem" xD Chyba żyjemy w jakiejś erze post-pilipiukowych roast'ów
Nie aż tak dawno temu było to po prostu potoczne określenie ludzi młodych. '' _Zapomniał wół jak cielęciem był_ ''. W przypadku kobiet - na ogół podkreślało w pieszczotliwy sposób młodociany wiek i tożsame z nim rozeznanie w Świecie. Faceci mieli gorzej - słowo ''cielak'' poza odniesieniem do młodego wieku, wskazywało na nieporadność, niezdarność, wolne rozumowanie. W tym przypadku dość obraźliwe. '' _Leziesz jak ciele_ '', '' _Rusz się, cielaku_ ''...
@@rzutyjenkin398 Witkacy opisuje tak w didaskaliach jedną z bohaterek dramatu: "bydlądynka ( = bydlątko + blondynka)".
najlepszy grill na jakim byłem
To uczucie, kiedy musisz nieustannie przewijać film, bo zawieszasz się na tym, co robi kociuch...
Ooooooo❤
Oj Kasia, nawet nie wiesz jak bardzo czekałam na ten film!
On jest jak Cejrowski. Myślisz sobię, że taki cięty humor ma, taki śmieszny, a później okazuje się, że już nie masz naście lat, a on nigdy nie żartował. To nie są śmieszki, tylko prawdziwe opinie. Myślę, że to uniwersalne spostrzeżenie korwinistów (stąd różnica między deklaracjami a głosami)
Myślałem, że to miała być powieść, a zamiast tego Andrzej skatalogował wszystkie swoje dziadowskie żale, ups!
Pamiętam jego felietony w "Science Fiction Fantasy i Horror". Totalny hardkor. Tego się nie da odprzeczytać.
A jeszcze mi się przypomniało. Co do teorii Lamarcka wydaje mi się to wysoce nieprawdopodobne (niemożliwe) żeby jakikolwiek nauczyciel mógł tak się pomylić podczas lekcji o ewolucji. Oczywiście jest teoria Lamarcka omawiana ale jako przykład błędnego myślenia. Naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić, żeby nauczyciel mógł to pomylić. Nie wiem musiałby być chyba kompletnie nieprzytomny albo naćpany. Więc chyba autor chciał się pochwalić, że wie coś takiego.
Mieszkam w Krakowie i jakkolwiek na Kazimierzu jest naprawdę dużo sklepów z ziołem i sexshopów to raczej żadnych zorganizowanych gangów XD
To jest content, którego wszyscy potrzebowaliśmy.
Lubiłem Pilipiuka. Te jego wstawki traktowałem jako pastisz, żarty itd. I zwyczajnie się nad tym 'ślizgałem', bo nie mogłem uwierzyć, że to na poważnie. Twoje uwagi mnie nawróciły i pokazały prawdę. Więc Pilipiuk wypada z kręgu moich zainteresowań :D
Przy okazji: wyborne filmiki. Inteligentne, dowcipne i w punkt. Oby tak dalej!
To wciąż jest pastisz, tylko że autoironiczny.
Krowa wchodzi Pani Kasi na ramiona.... automatycznie klikam kciuka ❤
Podziwiam upór w konsumpcji tych estetycznie wątpliwych treści. Dzięki Tobie my nie musimy się na te gnioty narażać 😊👍🏼 Szacuneczek ♥️
Kocham to, co tu robisz z całego serduszka 🥰 Dziękuję i błagam o więcej 🥺
Twoja twórczość jest świetna. Dziś się o Tobie dowiedziałem i już obejrzałem wszystko.
Z wieloma rzeczami się z tobą nie zgadzam, ale propsuje oranie literatów-erotomanów na modłę Scifuna i jego krucjaty na płaskoziemców
Mocne słowa, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Babis ilustrowała komiks "Tequila", w którym osobowość bohaterki była kształtowana przez bieganie topless i utratę odzieży XD
@@roofix5 Nie czytałem więc nie mogę powiedzieć czy to hipokryzja czy nie (zważywszy na to że jak sprawdziłem, Kasia robiła tam tylko ilustracje, a sama powieść to post-apo a post-apo cechuje się tym że wraz z upadkiem cywilizacji, upadają też moralność i zasady), ale to co uprawiają autorzy na łamach tej serii (szczególnie w Achai) to erotyka na poziomie gołej baby z ostatniej strony Faktu albo tych playerów na płytkach dodawanych do gazetek porno w kioskach za 17 zł - jedyne co się podnosi podczas czytania to ciśnienie. W przypadku Tequilli można mieć pretensję do autora scenariusza i tylko po części do Kasi że wzięła w tym udział, ale zgaduje że był to jej jakiś passion project by się pokazać a jednak przez prawie 10 lat - poglądy potrafią się zmienić diametralnie
@@kobz2862 Nie zmienia to faktu, ze dalej w swojej twórczości Kasia jak najbardziej wciska swoje poglądy, a „Tequila” będzie za nią się wlec. Wszak nie musiała beac udziału w projekcie, gdzie osobowość bohaterki kształtuje się przez chodzenie topless i notoryczne tracenie ubrań XD
@@roofix5 każdy wciska swoje poglądy w twórczość, można co najwyżej nie zwracać na to uwagi, a w przypadku kasi babis zwracasz na nie uwagę, bo się z nimi nie zgadzasz. no i, jeżeli jeszcze nie zauważyłeś, kasia nie krytykuje dziadów za przemycanie poglądów, tylko za same poglądy
nawet nie wiecie jak bardzo boli mnie wciskiwanie w ust bośniackiej Serbki słów w stylu "no przydałaby się jakaś wojna co ci faceci nie byliby tacy zniewieściali". inteligentny człowiek zastanowiłby się, ile razy Monika musiała oglądać najgorzą stronę ludzkości w całym swoim długim życiu, ile razy straciła bliskie sobie osoby, ile jako permanentna 16-latka słuchała niezmiennych narzekań na "dzisiejszą młodzież rozpieszczoną przez pokój". pomijam już fakt, że wylądowała w Polsce uratowana przed wojną przez bohaterskich Polaków (dobry żart xdddd). naprawdę ktokolwiek mógłby przeczytać to gówno i pomyśleć "hmm, mądre słowa, bardzo prawdziwe"?
Ogólnie pojęcie AP o maturze ludzkiej jest bliskie zera. Jak ten facet dożył swojego wieku to zagadka. Chyba, że chodzi o pokazanie, że Południowi Słowianie wojnę i przemoc mają we krwi. Ale w sumie szowinizm u tego pana nie dziwi.
@Pingo Wielu archeologów ma dość swobodne podejście do historii.
Jejku budowlanka. Bardzo przydatna wiedzą. Im dłużej słucham tym bardziej chcę przeczytać.
To ja tylko jeszcze nadmienię, że Wielki Grafoman spłakał się na swoim blogasku, iż nie wolno autorce niniejszego filmiku śmiać się z "Kuzynek", bo gdy Grafoman wydał tę książkę, Kasia Babis miała 4 lata, więc nie wie jak było i w ogóle dresiarze to byli hoho, uzbrojeni po zęby jak Seagal we własnym mokrym śnie. Jak mu wyszło, że 2003 - 1992 = 4? Widać na liczeniu zna się mniej więcej tak samo, jak na prawie budowlanym i sytuacji bezdomnych.
Przyznam, że nigdy nie byłam fanką polskiej fantastyki i znam ją słabo, ale...czy mi się wydaje, czy omawiany tekst jest też po prostu straszliwą grafomanią?😱Jedna rzecz to te korwinistyczne kocopoły, ale druga to jak topornie i niezgrabnie one są wplatane do tekstu! Subtelne jak product placement w polskich komediach romantycznych😂
Korwin plejsment XD
"Jakżeśmy przepchnęli HYHY takich niekoniecznie HYHY poprawnie politycznie HYHY kawałkòw"
Jak czytałam tę książkę jakieś 15 lat temu to też mnie ciężko rozwalało, że można stworzyć postać 1200-letniej kobiety, która chodzi do liceum i porównuje swą wiedze do 16 latek. Bez zbędnej próżności, ale myślę, że jakby kto kolwiek tyle żył, to mógłby znać płynnie z 50 języków, mieć tytuł profesora z każdej dziedziny, pare opatentowanych wynalazków na koncie oraz z pierdyliard książek własnego autorstwa, a tu 1200 lat i dalej liceum hmmm... mi by było raczej wstyd czuć wyższoś nad nauczycielem, bo on pewnie ma magistra.
Ooo, mój ulubiony autor felietonów na PCh24! (uprawiam tam hate-reading, odkąd Fronda przestała mi starczyć). Zniechęcił mnie działalnością tam do swojej twórczości, ale z taką analizą chętnie się zapoznam
Serio tam pisze felietony? :o
Podłączam się do pytania ö
@@Catwoman_mrrr Serio, serio. Mam nawet link do próbki, większość o budowie kościołów, ale jest piękny fragment o sztuce współczesnej, stwierdza, że już nikt nie umie malować realistycznie. www.pch24.pl/andrzej-pilipiuk--utracony-monopol-na-piekno,78675,pch.html?fbclid=IwAR0NkU6l8wffSi43oGbwT6x0ekFXSCQ-9ieELHuPh_o7eBOP9CFv4s3ymGA
@@marisanna7794 Dzięki za link! Takie typowe gadanie faceta w średnim wieku "kiedyś to było, teraz to nie ma". I pomyśleć, że za dzieciaka serio lubiłam jego książki. 🙈
Hate-reading? Ale po co?
Ps. Czekam na komentarz Pilipiuka jak to nie rozumiemy jego genialnej metafory i ze przecież to co on pisze to wcale nie jest jego opinia XD
Jak to mawiają jego poplecznicy z Konfederacji ,,hur PAN JANUSZ WCALE TEGO NIE MIAŁ NA MYŚLI LEWAGU dur”
Mój dawny sąsiad :D Zawsze był oryginałem.
"Świat widziany oczami nastolatka" może wynika z tego, że Pilipiuk wymyślił Wędrowycza będąc jeszcze nastolatkiem właśnie. Natomiast opinia o nauczycielach bierze się głównie z podstawówki, do której chodziłem i ja - SP nr 49. I biorąc pod uwagę część ciała pedagogicznego nie dziwię mu się zanadto. Co się zaś tyczy jego katoprawicowej agitki, która wylewa się z jego dzieł - powiem tak: przy Pilipiuku Korwin jest niemalże lewakiem. Na prawo od niego nie ma już nawet ściany, bo on ją już dawno przebił.
Nie zmienia to jednak faktu, że poczucie humoru Pilipiuka jest cudne i wynagradza wiele niedoskonałości jego prozy. A i sam autor za swych czasów nastoletnich był niezwykle zabawnym i bardzo ciekawym interkokutorem - nawet mimo tego, że jego poglądy trochę mnie przerażają.
Oraz Kitku
Biorąc pod uwagę ciała pedagogiczne z jakimi się zetknąłem to jego opinię o belfrach uważam za wysoce wyrozumiałą i optymistyczną...
Bardzo lubiłam tę książkę. Owszem, czepianie sę bezdomnych czy dzieciaków z domów dziecka jest dość niskie. Ale to co pisał o socjalizmie (który faktycznie po 1945 zniszczył Polskę, sprawiając, że zamiast się rozwijać jak kraje zachodnie, cofała się w rozwoju) czy urzędnikach (od 200 lat w historii Polski urzędnik to praktycznie zawsze funkcjonariusz wrogiego państwa lub totaltiarnego reżimu), było dla mnie, młodej wówczas dziewuchy, bardzo ciekawe i pomogło otworzyć oczy.
18:42 "Powielane schematy, papierowi bohaterowie, szczątkowa akcja" podsumowanie twórczości Pilipiuka
Nie rozumiem skąd ten hejt.
@@cwiczenia_snajperskie Hate oznacza nienawiść. Niczego takiego nie ma w tym komentarzu.
@@amethyst8852 Ja piszę ogolnie.
no to zupelnie jak marvele, disneye i wszelkie netflixy obudzone na sile czy to ma jakis sens fabularny czy nie itp. Ja tam juz wole nasza stara gwardie faantasy obu plci niz chociazby wojny makowe czy polskie kretynki od romansow, telenowel i kryminalow oraz pornoli.
Jej, szczerze to w sumie nawet z niezłą dozą funu czytałem sobie przygody Wędrowycza, takie ot, przaśne, niewygórowane, konwencja lekka, fantastyka i po polsku. Ale nie sądziłem, że ten człowiek popełnił w swoim życiu jeszcze takie kwiatki, po których cofa mi się kolacja. Przebrnąłem przez ten odcinek z metaforycznym i prawie całkiem prawdziwym rzygiem. Podziwiam nakład pracy i cierpliwość!
Twój kot jest cudowny
Czuje się stary bo "Kuzynki" pochłaniałem jedną za drugą 😃 super seria tak jak i oko jelenia, Wędrowycz i cała reszta. Tylko dzienniki norweskie mi nie podpasowały, ale to inna bajka :)
Kasia, dzięki! Robisz mega robotę :)
Dzięki Ci za dojechanie tego grafomana, który już wiele lat temu poszedł w ilość. Mało kto pamięta, jakim był obiecującym autorem. A stał się jednym z twórców „narodowego odrodzenia Wielkiej Polski”. Z wyraźną nadprodukcją bardziej literackich plemników, niż noworodków.
Ja sam jako dzieciak lubiłem Wędrowycza, dzisiaj już mi się tak nie podoba. Z innych dzieł polskiej fantastyki to lubię Wiedźmina, ale poza tym omijam ją szerokim łukiem, głównie dlatego, że mam wrażenie, że jest to literatura "kompensacyjna".
Mało znam współczesnej polskiej fantastyki, ale np. Brzezińska pisze dobrze (polecam "Wody głębokie jak niebo") i zdecydowanie niczego sobie nie kompensuje.
jakby kobiety sobie tez nie kompensowaly w pisaniu. Albo w innych mediach, ta od seriaalu Wiedzmin albo Kennedy, to co? A co zachodniego czytasz i co takie na poziomie, lepsze od nich, no pochwal sie?
Ale czekajcie. Tę przekoksowaną wampirzycę Monikę, która bez trudu masakruje przeciwników, Albańczycy prawie zatłukli gołymi rękami? Co oni jedzą na tych albańskich wsiach? :D
może była po epickim showdownie z gangiem albanii
koksu 5 gram
Ale Andrzej musiał mieć ciężko w szkole. Niezła trauma się wylewa.
Miał jak wszyscy tylko był bardzo delikatny.
@@matyjaszmatyszek7306 Nie wszyscy mają tak samo.
@@whiteraven996 Marginalne wyjątki.
Na 100 robili mu szuwara w kiblu
18:35 Przepraszam, ale szesnastowieczna postać zachwalająca fantastykę lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to dla mnie tak dziki koncept, że parsknęłam głośno śmiechem. Skakanie po Safonie docenianej przez największych poetów, filozofów i inne potężne głowy też zabawne.
No ale Safo była lesbą czyli zapewne komunistką.