Z większością się zgadzam, ale co do wysokości składek , że są " niskie " to bym się tak nie rozpędzał :) W wielu Państwach, na zachód od nas, składki są niższe nawet licząc po kursie. A nie powinno się liczyć po kursie tylko 1:1 zł do euro. A jak z rybostanem jest za granicą, chyba każdy wie.
@@owcazprezyna6783 No tak, zwiększenie wysokości składek, nie poprawi rybostanu, tylko jeszcze bardziej wypełni kieszenie co poniektórych osób. Tutaj jest problem z mentalnością. Bo żeby było lepiej, to związek musiał by chcieć coś zmienić, a im jest dobrze jak jest.
Holandia ukręg Utrecht 44e = 44zł , 44e / 7eh = 6-7 godzin robola i to jest uczciwa stawka za niezarybiane wody w których przez 1 wekend łowi się wiecej szczupaków niż u mnie na 100 wyjsciach :/
Z tą presją to jest w sumie ciekawa sprawa. Łowie na Wiśle od wielu lat, w mojej okolicy takich dróg bezpośrednio nad wode jest niewiele i 15-20 lat temu w weekendy nie można było znaleźć wolnego miejsca i to przez cały rok, nawet na nocke nie było łatwo. Już od pewnego czasu wędkarzy jest niewielu, w soboty, piękna pogoda no idealne warunki, jedna główka zajęta, czasem kilka ale głównie przez ludzi z grillami i bez wędek. Miejsca gdzie kiedyś były ścieżki piesze, zarosły tak że się przejść nie da. Jeśli chodzi o drapieżniki to jak najbardziej wędkarze mogą wydoić praktycznie każdą wodę, natomiast ciekawi mnie co stało się z płotkami... Jeszcze 10 lat temu nieważne jaki był stan wody można było nałowić tych płoci dziesiątki w kilka godzin, a dziś? Krąpik, certa, a płotka to jedna góra dwie na 6h łowienia i to na odcinku gdzie presja wcale nie jest ogromna, a rzekłbym niska.
Według mnie każda duża rzeka nawet taka jak Wisła czy Odra, jest bardzo zależna od mniejszych dopływów. Jeśli w mniejszej rzece ryba ma utrudnienia, spowodowaną często różnicą wody w okresie tarła spowodowaną fragmentacją. Po przez tamy czy jazy to jakość tarła z roku na rok spada, a co za tym idzie młode pokolenie nie zasila dużej rzeki odpowiednią ilością 😉 Oczywiście to nie wszystko ilość nawóz stosowanych w rolnictwie z roku na rok jest stosowane coraz więcej 😥A jak wiemy z pól spływa do rzeki 😥
@@owcazprezyna6783 w sedno. Na mojej Odrze dopływa mała rzeczka przez zatokę, 15lat temu była w miarę głęboka i można było na jej prawie całej długości przy ujściu do zatoki polowić dużo szczupaków pod wymiar i nawet 60+ . Odkąd zaczęła zarastać dziadostwem różnego rodzaju, się wypłaciła po kostki wody... Same kleniki do 25cm 😞.. Nic się nie dzieje w tej rzeczce.. Tylko w zimę gdy woda się lekko podniesie i roślinnośc zgnije to multum wędkarzy siedzi i łowi Klenie, płocie ,wzdręgi, itd. Od końca lutego rzeka pustoszeje ,aż do stycznia. Porażka.
Oglądam cię od lat 😉 Nie stety nie mogę się z tobą zgodzić że 300zł to mało za kartę 🙄Na codzień wędkuje w Holandii bywam we Francji, zdarza mi się łowić we Anglii 😉We wszystkich tych krajach opłata roczna w przeliczeniu jest nisza niz u nas 🙂Kontroli nigdy nie miałem i o kontrolach nie słyszałem 😁 Ryb oczywiście w brud i wcale nie wszyscy wypuszczają 🙂 Pozdro
Nie porównuj krajów cywilizowanych wędkarsko z Polską , sam miałem mieszane uczucia ale karta jest zdecydowanie zbyt tania , PZW cały czas traktuje wędkarstwo jako sposób pozyskiwania pożywienia a nie hobby sport czy rekreację ....
tylko tu 300 zl za karte ale to idzie wiekszosc do pzw i z tego są wycieczki dla prezesów wiem co mówie miałem dziadka i tak sie bawił nie popieram ale taka jest niestety prawda a zarybianie było połowa do jego stawu reszta do wody ogólnej także jest to poprostu kpina i dobrze ze juz nie jest prezesem bo w tej wodzie pzw chociaż coś pływa i jest chyba pierwsza woda w mazowieckim PZW NO KILL
Dokładnie Panie Pawle. Bardzo cenny materiał. No i tu pojawia się jedno rozwiązanie na tą sytuację. Wody powinny być zarządzane i pilnowanie lokalnie przez koła/stowarzyszenia. Natomiast wędkarze złapali się na haczyk rzucony przez Wody Polskie o nazwie jedna opłata na cały kraj. To spowoduje tylko pogorszenie sytuacji. Woda może się obronić i być rybną wodą tylko jak będzie pilnowana codziennie i każda w zależności od jej potrzeb będzie miała dostosowany regulamin. No ja zdecydowanie dodałbym tu jeszcze jedną rzecz. Otóż od 15-20 lat mamy ogromny problem z osuszaniem łąk, budową domów nad samymi jeziorami, grodzeniem dojść. To wszystko spowodowało w wielu miejscach zniszczenie naturalnych tarlisk. Drapieżnik musi mieć miejsce, gdzie się wytrze. Wszystko to składa się na obecny obraz. Jednak wiele rzeczy można naprawić i odbudować te wody. No, ale mam wątpliwości, że właśnie o to chodzi WP.
Za pomocą wędkarzy można co najwyżej miejscową ławicę odłowić i to w nie wielkim stopniu a nie tak jak Pan zakłada całą populację, co do odłowów rybackich to fakt można ową populację zdsiesiątkować na całej rzece ale to można regulować. Kłusownictwo i zarządzanie są to kwestie którę występują w każdej innej branży i zawsze jest coś do poprawy, wysokość składek nie ma tu nic do rzeczy. Powodem pogorszenia rybostanu jest stawianie zapór na rzekach które uniemożliwiają migrację ryb na ich tarliska a jeżeli już im się jakoś uda to okazuje się że brzegi rzek są regulowane a tereny zalewowe, przybrzeżne bagna i starorzecza osuszane czyli ryba nie może migrować ani odbyć tarła. Kolejną ważną kwestią są gatunki inwazyjne które również wpływają destrukcyjnie na populację ryb wyjadając ikrę. Proszę zapoznać się z kanałem wolnerzeki da to Panu szerszy obraz na sytuację bo kwestie o których Pan mówi są ważne ale może w 10-20% w skali całego problemu. Pozdrawiam👍
A może tak 5.000 tyś nie będziemy się rozdrabniać.Kurde ja bym chciała 10 razy w sezonie letnim sobie powędkować dla własnej przyjemności a nie rywalizacji kto więcej ryb złowi .Bez sonaru i innym wynalazkom w ,,trzepaniu" ryb. Komercja mi nie odpowiada gdzie dupa o dupę się trze i ryba jest łowiona po 500 razy.Ja lubię dziką naturę i nawet jesli zlapię jakąś rybę i ją zabiorę to coś w tym złego ? Za co mam tyle kasy dawać po to żeby w kołach bawili się za moje pieniądze, żeby robili sobie morskie wyprawy ? Fundowali nagrody ? Ogniska, kiełbaski? W dupie to mam, chcę tylko iść z mężem na ryby nad jeziorko i odpocząć od wszystkiego.
masz juz jeden blad w wypwiedzi duza poulacja okonia, na krakowskeij wisle w ciagu sotatnich 2-3 lat z populacji szczątkowej calkowicie wyginely ! z tarła przezywa 1-2% ryb do tarła czyli 45-50 cm a z zarybien okolo 3%, tylko z jednej grubeje samicy sandacza powiedzmy takiej 5 kilo masz 3 worki narybku :D
Witam.Przykład. Od 15 lat łowię w Holandii. Tutaj na regulaminie karty wędkarskiej dosłownie pisze ZAKAZ ZABIERANIA RYB ale dane sorty ryb mają wymiary ochronne, okresy ich połowu etc. Jeśli chce się zabrać rybę są dostępne wody w których to można zrobić, wystarczy sprawdzić gdzie jest to możliwe. Za wykroczenia są naprawdę niekorzystne kary finansowe a kontrole zdarzają się często. Jeżeli chce się złowić i później zjeść istnieją komercje które za mała opłata to umożliwiają. Poprostu jedzie się żeby złowić i zabrać. Ale przede wszystkim karta wędkarska kosztuje grosze i jest dostępna w każdym sklepie wędkarskim od ręki tylko właściciel jest zobowiązany do przestrzegania regulamiu danego koła wędkarskiego. Także moim zdaniem wzajemna kontrola (wędkarz wędkarzowi mówi że tak się nie robi a jeżeli jest sprzeciw to wkraczają odpowiednie służby a później konsekwencje ) która naprawde tutaj jest przestrzegana robi duża robotę. Ryb jest dużo w państwowych wodach a jeżeli chce się ta rybę zabrać to trzeba to robić w odpowiednich miejscach albo jechać na łowiska komercyjne które to oferują. Podsumowując : łatwość i cena dostępności karty wędkarskiej może skłaniać do okazania szacunku do rybostanu(ku.... zapłaciłem tyle pieniędzy to biorę co się da Tak wiele razy słyszałem w PL) Wzajemna kontrola ( Proszę pana ale tu nie można zabierać ryb. Proszę ją wypuścić albo zaraz zjawi się kontrola) Tak to wygląda mniej więcej w Nl. Jest gdzie łowić i naprawdę ryb jest bardzo dużo. Może to jest jakiś sposób na naprawę naszych polskich łowisk,ale niestety co kraj to obyczaj inna metalnosc itd...
To i ja od siebie trzy grosze. Nie wiem jak jest z wpływem temperatury na rybostan, wiem natomiast że ocieplenie jest globalne, więc w Hiszpanii czy innej Holandii też jest. Chemia na polach też tam jest. Mi odrobinę oczy otworzyły "opowieści dziwnej treści " corona fishing. Między innymi "jak zabić rzekę" czy "kajakarze", ale kilka innych odcinków też porusza tematy rybostanu. Dalej Grzesiek "wyhaczone " niedawno publikował odcinek w temacie co się z rybami dzieje. Czy choćby z mojej bezpośredniej okolicy "prawda wędkarstwa" jakoś z zeszłego roku. I cały cykl "łysego węża" z biologiem środowiskowym. Sorki że tak pod Twoim filmem odsyłam na inne kanały, ale mi otworzyło oczy.
Ja dostałbym 3 czynniki o których nie wspomniałeś a są bardzo ważne. 1 zarybianie zbiorników w ryby które są zbyt małe lub w nieodpowiednim terminie 2 niekontrolowane zrzuty ścieków z przedsiębiorstw lub oczyszczalni 3 niektóre PZW zezwalają po cichu na połowy przemysłowe.
Jak słyszę presja wędkarska to mi się niedobrze robi, jaką ty widzisz presję, na odcinku rzeki na której łowię średnio jest może z 5 wędkarzy dziennie na odcinku 30 km, piszę średnio bo dziś było nas łącznie ze mną aż trzech więc jaka to presja, pamiętam lata dziewięćdziesiąte, dosłownie sobota i niedziela to nie było gdzie usiąść bo wszystko było obsadzone, do tego kłusole z siatkami bomami i prądem tłukli rybi ile wlazło w nocy a w dzień na legalu łowili siatkami bo mieli wydzierżawiony jakiś odcinek rzeki i mogli legalnie poławiać siecią ryby, i to była presja, a ryby były, a na dzień dzisiejszy, wędkarzy można policzy na palcach, a kłusowników to nawet na palcach jednej ręki, za to w marketach i smażalniach lodówki się nie domykają od ryb.
O presji pisałem już pod wcześniejszymi filmami i nadal nie mogę pojąć po cholerne wędkarzom tyle ryb. Można zjeść rybkę na obiad czy kolację od czasu do czasu, ale kurna dzień w dzień pełne worki... Po cholerę? Kluczową rolę odgrywa brak ochrony wód. Przez całe życie miałem dwie kontrole a wędkuję w tym samym okręgu co Ty. Tam gdzie kontrolę tam mniej wędkarzy co oznacza że większość z tych co widzę codziennie na Wiśle to ludzie bez zezwoleń. Byłem wczoraj nad Wisłą pierwszy raz w tym roku na spławik i feedera. W zeszłym roku miałem tam rybę za rybą, piękne płocie, leszcze. Teraz po 3 godzinach bez brania na spławik schowałem go do torby i łowiłem wyłącznie feederem. Efekt... 3 certy, krąpik i 3 malutkie sumiki. Tak niskiego stanu wody w Wiśle w czerwcu nie widziałem nigdy. Aż się boję co będzie w sierpniu...
Dziękuję za film. Cieszę się, że są osoby jak Ty, dla których przyszłość polskiego wędkarstwa jest ważna. Dużo wątków, oby takich materiałów było więcej. Dajesz do myślenia. Dzięki i pozdrawiam.
Srogi bullshit - z moich doświadczeń (łowię ponad 20 lat) ryba jest często chimeryczna - trzeba być często nad wodą i tyle,. Nie oznacza, że ryby tam nie ma - są dni gdzie wyjeżdża z wody 5 szczupakrów w 2 h, a są takie gdzie można walić do usranej śmierci i nic nie weźmie przez 8 h. Te wyliczenia co do tempa czyszczenia miejscówek to też jakieś takie mocno teoretyczne - ale fajnie, widać mnożenie opanowane ;) . Mam na ten moment zrobione opłaty w 5 okręgach - w każdym z nich są świetne wody i nie uważam, że opłaty są drogie. Każdy kto potrafi łowić ,rybę co jakiś czas bez problemu złowi - zapewniam. (chyba, że niektórzy to na zasadzie płacę-żądam chcieliby chodzić po ryby jak do supemarketu - sorry to nie ten sport)
ja Cie zapewniam ze umiem lowic, nie jestem jakims majstrem ale lowie praktycznei w jednym okregu Krakowskim i mamy tutaj niewiele lowisk bo tylko Wisle, przylasek (kilka malych jeziorek) niewielka zaporowke o pow okolo 10 HA i moze ze 4 jeziorka, nie licze Raby bo to jest OS i kilka malych rzeczek pstragowych i to co widze w ciagu ostatnich raptem 3 lat, jak ryby ubylo a jestem baaardzo czesto nad woda to jest jakies 70% rybostanu jesli chodzi o drapieznika, okonie we wisle i malych rzeczkah praktycznei wyginely ! Potokowce wyginely, o klenia 40+ jest trudno, Sandacze lowia tylko najlepsi i to jak sa 2-3 razy w tygodniu nad woda, o szczypaku nie mowie bo zlowienie ryby 60+ jest trudne a 80+ graniczy z cudem
Limity ochronne np szczypak do 50cm,trochę lipa bo powyżej 50 cm to są przeważnie samice gotowe do rozrody. W Irlandi można zabrać 2 szczupaki do 50cm.
Nasza wędkarska mentalność: "Jak ja nie wezmę ryby to weźmie Kowalski i On ją zje, albo kłusol wyłowi siatą..., e ... to już lepiej ja wezmę, przynajmniej będzie z niej jakiś pożytek... kot zje." Pozdrawiamy i świetny materiał. 👏👍
Trochę dziwne czasy, za tz. komuny ryb było bez liku, jedna opłata na cały kraj. Ale nie było stawów komercyjnych, sam widziałem jak kolesiostwo zarybiało komercję rybami z pzw. Dawniej bardziej na ręce patrzyli zarządom pzw i ryba była. A teraz " nie zabieraj ryby"????
@@michalo946 Brali workami po ziemniakach. A teraz człowiek pracuje i nie ma czasu chodzić dzień w dzień, inne czasy, więc matematyka autora może dla emerytów (górników, zachłannych mięsiarzy, wiem co piszę, widziałem), a nie dla człowieka który tyra na chleb, a nie kopie węgiel dla rusa.
Ale co dziennie na Wiśle nie będzie wyjeżdżać 4 sandacze na 2 łódki z jednej przykosy przez całą jesień... To ryba dziwna i nie zawsze łatwa do złowienia. W Rosji jest presja ogromna ,a biorą ruskie każdego szczupaka,a nadal biorą metrówy,i w łeb i ryba nadal jest w lowisku.da się? Da
Chlopieeeeeeee co Ty pierdolisz ! Rosja to najwiekszy kraj na swiecie a gestosc zaludnienia tam jest 1/4 taka c w Polsce przed Uralem bo za uralem to bedzie ze 100 razy mniejsza !
Masz rację w tym co mówisz ale jak wyjaśnisz na Wiśle sytuację że wędkarze nie przychodzą od kilku lat tak że ścieżki pozarastały a nawet mewy się wyniosły bo nie miały co jeść
Może to częściowo wina niskich wód już na wiosnę - większość ryb nie ma się po prostu gdzie wytrzeć. W ogóle na Wiśle od powodzi w 1997 roku ryb z roku na rok coraz mniej,a ostatnie lata to tragedia.
@@jedrek59 Ryb coraz mniej nie od 1997 tylko od 1985 kiedy wprowadzono ustawę o rybactwie śródlądowym z operatami i całym tym ubeckim burdelem a niżówki bywały też wcześniej a mimo to jak chciałeś powędkować w niedzielę rano to w sobotę około południa musiałeś przyjść nad wodę i zostać na noc żeby mieć miejsce tylu było wędkarzy miejscowych i przyjezdnych i każdy nałowił a co do tarlisk to masz rację ale gdyby piaskarnie nie zasypały wiślanych opasek z faszyny gdzie ryby się wycierały to nie było by tak najgorzej a teraz są tam plaże ,więc nic się tam nie wyciera dodatkowo sypie piachem więc ryby z takich miejsc się po prostu wynoszą i ogólnie okręg Mazowiecki w którym ja mam nieprzyjemnoiść wędkować jest tak przecwelony że już uratować się go nie da, trzeba by zakazać wędkowania i za każdym krzakiem postawić policjanta na dłuuugie lata a nie wiem czy i tak by pomogło
@@arturkurowski3972 Ja najczęściej (choć ostatnio dość rzadko)wędkuję na odcinku pomiędzy ujściem Raby a ujściem Dunajca i...jest co najmniej źle!! Pozdrawiam
@@arturkurowski3972 tak jak mówisz już starzy wędkarze 30 lat temu mówili że od kąt zaczęli umacniać brzegi i robić przegrody ryby coraz gorszej się wycierały 😉
Panie Pawle porównywanie komercji do PZW trochę bez sensu ja nie wiem jak tam w Pana okolicy ale u mnie wszystkie fajne komercje jakie znam są "NO KILL" wieęc jak się zarybia i nie wyciąga z wody to ryby są a jak sam pan powiedizał ludzie zabieraja ryby z pzw,. Wiekszosc wędkarzy których znam nawet tacy którzy siedzą w zarządach pzw nie przestrzegaja zasad które " sami ustalają"
Witam. Nie do końca się zgadzam odnośnie tej presji. Otóż niestety my jako Polacy mamy dość dziwne podejście do tematu...skoro można zabierać to zabieramy ile wlezie do reklamówki...nie do końca chyba każdy wędkarz ze spinningiem jest smakoszem sandaczy czy szczupaków. Trzeba zmienić myślenie i to że jeśli coś można, nie znaczy że trzeba, za każdym razem jak złowimy rybę walić jak w łeb!!! W Niemczech są odcinki autostrad bez limitu prędkości i tam nikt nie jeździ 250km/h non stop tylko dlatego że można, ale raz za razem widzę Polskie dwudziesto-letnie audi na Polskich numerach, cisnące do oporu...dlaczego? Bo można? Chyba w tym tkwi problem. Ja mieszkam w Szkocji i tam na KAŻDEJ rzece nie ma możliwości nie złowienia pstrąga...w jeziorach jest pełno szczupaków itd. itp. Jest tak dlatego że wędkarze szanują swoje hobby i go zwyczajnie nie zabijają jak w Polsce.
300zł to bardzo ale to kur... bardzo dużo za licencję na wędkwoanie w jednym okręgu natomiast 300zł za cały kraj OK . Okręg na rok powinien kosztowac 5 godzin robola czyli 5x 14zł = 70zł maksymalnie ! . nie ma co porównywać do "burdeli wędkarskich" bo to inna liga tam ryby wysypuje się gondolami albo wprost z wagonów kolejowych do tego zysk zysk zysk a OZW jsest związkiem "rybaków" . Kolejna sprawa otycząca rybostanu jakże lichego rybostanu tutaj też się zgodzić nie mogę bynajmniej na podstawie sytuacji w moim okręgu . Presja wędkarska owszem jest ogromna bo wody u ans brak więc każda kałuża jest oblegana ale woda powinna się "obronić" a się nie broni dlaczeago ? i tu główny powód bezrybności naszych wód czyli zarybienia same w sobie ale też i błędne niewłaściwe czytaj - karp i amur wrzucany tonami co skutkuje brakiem efektywnego tarła rodzimych gatunków . Nie ma roślin bo amOry i karpOry maciory paszaste , nie ma roslin bo nie ani jednej no to woda ciepla , zielona jak zupa i się robi standard OZW czyli karpie , amury , wzdręgi , sumiki ew na wiosne jakis krótki szczupaczek albo płoć lub krąp . W moim okręgu od 8 lat nie wpuszczono ani sztuki sandacza na 900ha wody bo wylęg to nie sandacz rybki 1-4cm nar. wiosenny jesienny to nie ryba to szmelc bez wartości tym bardziej gdy w tym samym czasie akweny zarybia sie 2-3kg karpiem i amurem to te mikro sandaczyki sa pokarmem to tego paszastego ścierwa. Zbiorniki które zarastają się bronią , tam presja jest niska bo trudno się łowi i ryb nie brakuje , pieknie to widać na przykladzi starorzeczy których nikt nie zarybia aaa co ? ryby są liny karasie płocie okonie szcuzpaki , sa rosliny , drobne szczupaczki i coroczne tarło a koszty utrzymania takich łowisk ?? 0 słownie ZEROWE a mimo to natura sobie radzi - dlaczego ? bo nikt nie przeszkadza karpiami amurami do tego ludzie walą w łeb wszytsko a ryby są. ŚOR też nie pomagają wszelkie pestycydy nie są obojętne i z tym też by należało zrobić porządek zwłaszcza na polach przylegających do zbiorników wodnych. Podsumowując lepiej gdyby OZW wzięło kase 200zł na rok , poszli za to na dziwki , wciągli szczura , napili się wódy i dotowali ORMO z SSR to by bylo 100x lepiej niż dziś jak wpuszczaja te jeb....ne "karpury" i te wszystkie zasady noł kil dla pedofil nie mają sensu , wystarczy nie przeszkadzać a jedna samca szczupaka 50cm da więcej wylegu niz ich zarybienie za XX tysiaków. pzdr
Zgadzam się z Tobą . Choć uważam ,że najwięcej nasze wody wyrybiają wędkarze. U nas w okręgu jest jeden bardzo duży zbiornik no kill. A mianowicie Dzierżno Duże. Ryb w nim jest w brud . Karpie, piękne leszcze , sandacze , okonie , szczupaki. A na innych jeziorach straszna słabizna . To najlepiej pokazuje , że głównymi sprawcami bezrybności naszych wód są wędkarze , których jest coraz więcej , mają coraz lepszy sprzęt , coraz lepsze umiejętności i niestety brak umiaru w zabieraniu ryb.
Oczywiście, jest bardzo dużo wędkarzy z mentalnością "co na haku to w plecaku". Później w torbie lądują szczupaczki po 40 cm "bo gryza". Do tego za mało kontroli. Jeśli sami siebie nie zaczniemy pilnować i reagować na 3 wędki u jednego lub ryby bez wymiaru to dobrze nie będzie...
Materiał lux. Co do presji wędkarskiej to ma to sensu , ale ja bym podkreślił ze to głównie "dziadki leśne" zabierają wszystko jak leci . Ostatnio spotkałem takiego jegomościa i chwalił się co połapał na przestrzeni czasu . Od slowa do słowa , i okazało się że wszystko w łeb i na patelnię ... Ja mu tłumacz , rozmawiam , a on do mnie " ja lubię jeść ryby " . Każdy lubi i kazdy może , ale robmy to z umiarem !!!!
Witam. Nie opłacam karty a łowię na rzekach PZW i nie biorę ryb które złowię, często będąc nad rzeką widzę jak dziadkowie którzy opłacają składki zabierają do domu okonie po 10-15 cm bo większych nie ma. Na pytanie dlaczego zabiera tak małe ryby odpowiada że mieli na kotlety. Kto w tej sytuacji jest kłusolem? Ja nieopłacający karty i wypuszczający ryby czy dziadek który opłaca i zabiera wszystko co złowi???
To że jacyś wędkarze wezmą więcej ryb niż powinni Pikuś. U mnie na starorzeczy Bugu są specjaliści co prądem biją regularnie. Nikt za rękę nie złapał ale tak się dzieję co roku jak leszcze wchodzą na tarło itp. I jak ma być ryba jak wypiredolą wszystko co jest. Większe ryby pozbierają A cała drobnica pływa martwa. To jak mają być ryby? Podejrzewam że ten preceder nie Tylko w jednym miejscu się odbywa
a wszystko podparte wymieraniem jezior - zero czyszczenia , zero pogłębiania itd. PGR-yb mają często głęboko w d... jeziora które mają na stanie oczywiście.
Po części się z Tobą zgadzam ale nie zawsze i nie wszędzie to będą dobre rozwiązania. Polska mentalność wędkarza ( oczywiście nie wszyscy a mówię o nie rzetelnych wędkarzach) , więcej kontroli i wyższe kary pozwoli wyeliminować "kłusowników" lub tych mniej rzetelnych bo dwa razy się zastanowi za nim złamie regulamin. Wystarczy 2 -3 lata takich zmorzonych kontroli . Co do wysokości składki to moim zdaniem i tak już jest dość wysoka ale kwoty o jakich Ty mówisz to jakaś abstrakcja , tylko nielicznych będzie stać na wędkowanie w PL . Przy mojej pensji z biedą opłacam dwa okręgi a pasowało by jeszcze jeden opłacić bo mieszkam na pograniczu trzech okręgów. Wędkarstwo powoli staje się ekskluzywnym sportem dla wyższej klasy społecznej a z tego co obserwuję to właśnie ci lepiej sytuowani i "leśne dziadki " bardziej łamią regulamin .
Niskie ? Ale przepraszam jest 4 32 wróciłem właśnie z rybami jeśli będzie rybostan tak liczny jak na komercji to zgoda podnieść a co jeszcze do Ryb jak można porównywać pzw do komercji a co do kłusownictwa to ułamek tego co jeszcze było 20 lat temu a mimo to ryb nie przybywa
No masz racje Paweł we wszystkim co mówisz , według mnie to jedyna szansa jak by w pl był model angielski ze kluby maja wody jak stowarzyszenia i rywalizują o wędkarzy najlepsza oferta coś w tym stylu , napewno pzw musi się skończyć bo ci ludzie na 100% nic nie zrobią już żeby było lepiej , wujek z tata wędkują 5 razy w Tyg na jeziorach koło Włocławka , i przez 3 miesiące złowili 2 ryby ponad kg , to jest dramat już pozdrawiam
W dużej mierze się zgadzam, nawet duże pieniądze nie pomogą jeśli będą źle zarządzane bo pójdą nie na to co trzeba 😉 ale o zarządzaniu autor powiedział więc ok. No i musi się zmienić mentalność bo kłusownicy i kłusownicy pseudowędkarze robią wiele złego i jeśli ich się nie wyeliminuje żadne pieniądze nie pomogą - przy naszej "mentalności" musimy przeznaczać większe pieniądze na ochronę niż w krajach zachodnich.
Polska ma jedne z najdroższych wód w Europie ;) Więc "drożej" to raczej nie powinno być... Ale już wprowadzenie zezwolenia "no-kill" np. za 50zł byłoby fajnym pomysłem. Wędkarz może mieć wędkę uzbrojoną haki (zadziorowe i nie) i podbierak. W nim nie wolno mieć żadnej ryby (chyba, że przez okres podbierania, wyjmowania ostrzy haka i ponownego nabierania sił przez rybę i przed ponownym rzutem trzeba rybkę z podbieraka usunąć. Do tego brak łowienia na żywca. Oraz druga opłata, np. 100zł dla karpiarzy, którzy karmią ryby. Np. 2 litry zanęty musi pójść do wody (każdorazowo) i tygodniowo może zabrać do 4kg ryby (bądź do 2kg z jedynego wyjazdu w tygodniu, ale ciężko było by to weryfikować). No i ostatnia ta "rybacka", płacisz i zabierasz bez większych wymogów, tyle, że z limitami za te 250zł. . Ja przez miesiąc karty złapałem sporo ryb i o ile sumiki wiadomo nie wróciły do wody, tak płotki, linki i szczupaczek wróciły ;) I po co ja mam 250zł wydawać, jak nie zamierzam zabierać ryb, nie lubię ich smaku... a potrzebuję hobby na świeżym powietrzy, co by od komputera odejść, bo to miejsce pracy i rozrywki. Szczerze nie podoba mi się taka kasa za samo posiedzenie z wędką nad wodą, bo aż człowiekowi szkoda tej kasy i proponowałem znajomym, czy nie chcą kiedyś jakiegoś lina, karpia, czy szczupaka sobie usmażyć, żeby ktoś miał pożytek z mojej kasy... a jakby było 50zł? Wszystkie ryby do wody po zdjęciach bez zastanowienia. . Podsumowując drugi wątek, dążę do tego, że opłata jest za droga, by ludziom opłacało się wypuszczać ryby.
Powiedziałeś dużo mądrych rzeczy ale głupich też inne kraje za mniejsze pieniądze nawet o połowę potrafią utrzymać wody pełne ryb bez żadnego problemu a porównywanie komercji do PZW to też głupota. Jak twoim zdaniem na komercji ma zacząć brakować ryb skoro nie wolno ich zabierać ??
Powiedziane trafnie i dobrze - mobilność wędkarzy,zachłanność na rybie mięso,kłusownictwo,nieadekwatne do potrzeb zarybienia,niskie stany wód na rzekach wiosną i brak możliwości tarła wielu gatunków ryb itp. Ale ja zauważyłem jeszcze pewną dziwną praktykę w PZW - łowię w trzech okręgach i wszędzie jakoś dziwnie więcej ryb jest w wodach bliskich głównej siedzibie danego Okręgu a pusto w wodach na pograniczach okręgów (czyt: oddalonych o 80-100 km). Nie wiem czy to tylko moje spostrzeżenia,czy jestem przewrażliwiony,ale....
Bardzo mnie interesuje sprawa stowarzyszenia, wiem, że w Bydgoszczy jest Stowarzyszenie Potok II ale ono zajmuje się odcinkiem górskim Brdy, operuje na wodzie PZW. Kojarzycie może jakieś stowarzyszenie, jak wspomniany w filmie Rybnik, w Bydgoszczy i okolicach?
Od dawna oglądam pana filmy tu i w pełni się z nimi zagadzam, pochodzę z Gdańska i od około 6 lat Polski związek wędkarski nic nie robi by poprawić jakość wody w zbiornikach retencyjnych, na ponad 30 takich zbiorników może z 5 jest nie zarosnietych, cała Żabianka i Jelitkowo 5 zbiorników to kępy Lili i wodorostów a przecież lilie nie zarastają zbiornika całego w rok. Słowackiego jeden z nielicznych zbiorników nie zarosnietych, Chełm Wszystkie zbiorniki czyli około 10 są zarośnięte, Kowale 2 ogromne zbiorniki, jeden zarośnięty w całości a drugi ma 40cm głębokości na całej powierzchni, Morena 6 zbiorników totalnie zarosnietych, Kartuska i Jasień 7 zbiorników z czego 6 zarosnietych a ten bez glonów jest bez rybny bo po wyczyszczeniu nie było ponownego zarybienia wody. Jeśli jest pan zainteresowany to mogę podesłać zdjęcia na odcinek, może to coś da.
50 ℅zbiorników powinno być No kill i co kilka lat powinno się to zmieniać by na wszystkich wodach ryba mogła się od chować Kary powinny być dotkliwe i kontrolę bardzo częste.
Na wędkarską presję jest jedna metoda. Trzeba zarybiać, w końcu za to właśnie płacimy, żeby były ryby, mimo wyławiania. W toruńskim mamy 400 zł rocznie, zgaduję, że najwięcej w całym kraju, więc jest za co ryby wpuszczać.
Dzień dobry Ma Pan rację. Łowię od lat dziecięcych w woj.opolskim i to co widzę na wodach PZW Opole mnie przeraża. Zbiornik zaporowy Turawa,kiedyś mekka sandaczowa Dziśiaj rybostan jest bardzo słaby. Zarybia się Sandaczykami 2-5 cm ,to jest żałosne bo jak każdy wie przeżywa go między1-2%do wielkości rozrodowej. Presją wędkarska jest ogromna a 90,,wędkarzy* wyjeżdżą Rankiem na Ryby nie wpisując złowionych Ryb i wieczorem gdzie jest podobnie.. Rzeka Mała Panew w którejjako dzieciak stawiałem pierwsze wędkarskie kroki była eldoradem dla wszystkich gatunków Ryb, Okonie,Szczupaki,Sandacze,Płócie, Leszcze,Liny,Miętusy,Jazie itd.. Te wody zostały zniszczone przez ,,WĘDKARZY" w myśl bierzemy wszystko bo zapłaciłem Składkę i mogę brać. Rzeka Odra na której też łowię też nas nie daży Rybami. Miałem sytuację gdzie upominając dwóch ,,Wędkarzy"łowiących Białoryb na hyba 8 Wędek powiedzieli mi ,,gościu śpię.....łaj bo dostaniesz po mo...dzie". I jak Pan podkreśla po przejęciu tych obwodów przez Wody Polskie tężnie będzie inaczej i na pewno nie taniej. Mamy jeszcze parę innych ładnych Zaporówek ale i tam nie jest lepiej. Dla mnie jednym z rozwiązań tych problemów jest czasowe wprowadzenie reguły ,,No Kill"na perę lat gdzie rybostan mógł by śię odbudować w sposób naturalny i za pomocą zarybień ale narybkiem od 15-20 cm.we wszystkich gatunkach tu żyjących Ryb. Pozdrawiam Christian Jurek
Ryb nie ma bo w wodach brak planktonu i całej masy robactwa którym żywi się białoryb, więc populacja jego regulowana jest ilością dostępnego pokarmu samoczynnie przez naturę, brak białorybu to i brak drapieżnika bo czym będzie się żywił i kolosie zamyka, ponadto w wodzie pescytydy, detergenty i hormony a to wpływa na jakość tarła i przeżywalność narybku, wniosek jest taki że to nie wędkarze OCZYŚCILI WODY Z RYB zrobiła to natura.
Jestem z okręgu chełmskiego łowię bardzo często na rzece BUG i tam obecna straż graniczna opryskuje przygraniczne słupki środkami chemicznymi, takie środki często dostają się do pobliskiej rzeki i nikt z tym nie może nic zrobić
Nie zgadzam się z tobą w kwestii niskiego poziomu wód gdyż w tym roku na Suwalszczyźnie poziom jest bardzo wysoki od dawna nie było tyle wody, a wcale temperatura nie daje popalić póki co. Maj był bardzo zimny czerwiec też nie upalny więc...
A może trochę inaczej... Rzeki i jeziora i ryby w nich należą do WSZYSTKICH Polaków - a nie tylko do członków PZW... Zarybianie - widziałem filmiki - wlewanie jednorazowo do wody tysięcy drobnego narybku w jednym miejscu..... przecież większe ryby natychmiast to zjedzą. A może trzeba częściej a mniejszymi ilościami, a może trzeba w kilku różnych miejscach, a może trzeba odbudować siedliska dla ryb - zarośla wodne, sztuczne kryjówki... Kłusownicy - to jest mit - kłusownictwo sieciowe kwitnie głownie na jeziorach w terenach wiejskich, ściganie gościa który raz w roku pojechał na wakacje i złowił z dzieckiem 5 ryb jest śmieszne... NO KILL - no kill ale męczenie i uszkodzenie ryby już OK? Dlatego te ryby padają później (wyciągnij z 30 m z głębokiego jeziora garbusa - może jego pęcherz pławny nie pęknie). Ryby powinny być łowione raz na jakiś czas przez wędkarza, a złowione zabrane do domu i skonsumowane - a nie łowienie 30 kg ryb dla sportu do siatki ,a potem wypuszczanie uszkodzonych i wymęczonych. Chcesz łowić "dla pseudo-sportu" - kup sobie grę komputerową! NIKT normalny nie ma czasu siedzieć tylko "na rybach" - trzeba żyć i pracować - youtuberzy "łowią ryby", żeby wypromować swoje sklepy internetowe.. Składki PZW - sprawdźcie gdzie znika znaczna część tej forsy.... Może nich PZW robi swoje łowiska komercyjne i wtedy każdy członek PZW przyjedzie na takie łowisko, wywali wiadro kulek proteinowych i wyciągnie "rekordowego" karpia - wypuszcza i zaraz jego koledzy tego samego karpia wyciągają 3 razy tego samego dnia - fotka uśmiech, rekord............ A może zrobić coś w rodzaju wydłużonej ochrony - okresy ochronne na zbiornikach w okresie nie tylko tarła ale i intensywnego gromadzenia się na żer danych gatunków, a może trójpolówka - zamykanie co roku części zbiorników dla jakiegokolwiek odłowu - na rok dwa czy trzy..... a może limity stanowisk łowieckich np na Zalewie Zegrzyńskim, a może aukcje dla limitowanej liczby łódek z wędkarzami ? Najlepiej niech Polskie Wody wrócą do Polskich Wód - a PZW niech sobie tworzy komercyjne pseudo-łowiska................ dla pseudo- wędkarzy.
Limity wędkarskie zostały wprowadzone, dlatego bo pzw nie zarybia wód od lat 80tych, i to co zostało według nich powinno wystarczyć dla następnych pokoleń. A wszystko jak zwykle zganiają na kłusowników. Nic bardziej idiotycznego, czy kłusownikiem jest osoba łowiąca bez opłaty i karty, czy ten kto zabiera z łowiska wszystko co się da wydrzeć wędką, siatką czy prądem???
@@MaciejPotrawiak no właśnie ta mentalność.... Tylko u nas jest presja wędkarska... W innych państwach, które są właścicielami mnóstwa marek sprzętu wędkarskiego nie ma żadnej presji oni ten cały sprzęt wysyłaj do Polski, bo u nich nie ma wędkarzy. 🤣
Nie mam nic powiedzmy do sumów, ale dlaczego się nie mówi ile wycina białorybu, a jeśli chodzi o zarządzanie to zakaz połowu po zarybieniu powinien być dłuższy niż przeważnie dwa tygodnie, można dołożyć jeszcze zarybianie rzek małym narybkiem po rozpoczęciu żerowania bolenia czy innego drapieżnika.
Pawle powiem swoje PZW to jedno wielkie łajno co drugi to złodziej wiem co piszę trochę wiem i znam fakty nie opowieści a po drugie łowiłem w Czechach przez 9 lat bo mieszkałem tam i opłacałem składki interesowałem się troszkę ich systemem i powiedz mi Pawle czemu tam jest ryba w rzekach !!! w zbiornikach !!!! odpowiadam zarybiają systematycznie każdy zbiornik każdy odcinek rzeki !!!! nie w jednym miejscu ale okręgi zarybiały rzeki 3 razy w roku można można !!!! kontrole non stop czasem i dwa razy na dzień gdzie by nie pojechał a ciekawostka taka że tam presja wędkarska jest bardzo duża nie tylko Czesi ale i z po za Czech jest wiele wędkarzy zabierają ryby tak jak u nas masę i jest ta ryba tam z roku na rok więc co jest z naszym PZW jedno zdanie kradzieże , machloje i zamiatanie pod dywan wszystko nie będę opisywał bo musiał bym książkę napisać a prze de wszystkim większość tych pasożytów włodarzy powinni zamknąć do pierdla osadzić nowych młodych i zmienić system pozdrawiam
Dobrze byłoby sprawdzić ile zbiorników komercyjnych ma ciche układy z członkami zarządów z pzw ????!!! Znając ich złodziejską mentalność podejrzewam, że istnieją takie układy. SSR to pacany bez uprawnień i wiedzy.
Masz rację w 100%, ja dodałbym od siebie że błędem jest zarybianie stawów i małych jezior zgodnie z operatem czyli rok w rok 50kg lina,50kg szczupaka i 56kg karpia .Efekt tego typu zarybień z co rok coraz mniej łowionych ryb przy bardzo małej presji że strony wędkarzy(60 pozwoleń rocznych na jezioro 14hektarów).A żut beretem obok ,połowe mniejszy zbiornik bez opieki z sieciami ,stadem wędkarzy bez wymiarów ,limitów ilościowych,okresów ochronnych pełen linów,szczupaka,karasi złotych.Do czego zmierzam ,może to jednak jest tak że natura sama wie lepiej to, są moje obserwacje na przełomie ostatnich 30 lat i osobiście stwierdzam to z wielką przykrością.
Wedkuje na Wkrze odcinek Bieruń-Sochocin w tym roku po rozmowach z wieloma wędkarzami wniosek jeden brak szczupaka, bardzo duży przyrost liczebności bolenia i klenia, pojedyncze leszcze, liny a plotki ilości znikome
U mnie w okolicy to samo co Pan mówisz dziennie kilkudziesięciu starych wyjadaczy od rana do wieczora i biorą w ocet co się da o rybie plus 20cm zapomnij😂🤣🙏
Moim zdaniem aby rybostan powrócił do normy z lat 70-90 należałoby zostawić tą wodę i ryby samym sobie na jakieś 10-15 lat. Odwiedzam różne miejsca, w których nie jestem w stanie złowić nic. Rozmawiając z wędkarzami w tych miejscach opowieści wzbudzają we mnie wysokie ciśnienie. Januszki, tak jak ich nazywam, zabierają wszystko jak leci co tylko wyciągną z wody. Tak jak powiedziałem w pierwszym zdaniu, to musi zdziczeć, ale aby zdziczało, musi być to bardziej pilnowane.
Zapłaciłem kartę dwa lata temu a byłem cztery razy a w zeszłym roku tylko trzy razy w tym roku na razie byłem jeden raz a za kartę zapłaciłem dużo kasy ty widzę jesteś na okrągło to płać i nie gadaj głupot
300 za okręg Księstwa sobie porobili w PZW i kraj by może z 2000 zł mógł kosztować. Wędkarze swoją drogą ale rybactwo śródlądowe i zaburzona fauna wodna to podstawowe przyczyny . Tak jak koledzy napisali gdyby na Wiśle były setki dołków a nie 2wa na kilometr to wędkarze ryb by nie wyłowili.
Ale to prawda u mnie na wodach gdzie jest dużo miejsc dobry dojazd itp to ryb nie ma a jeziora gdzie można łowić tylko z łódek to już ten rybostan jest lepszy
Witam wszystkie te czynniki przez Pana podane można podpiąć pod zarządzanie a dokładniej złe bądź brak zarządzana danej wody. Pozwalanie wędkarzom łowienie ryb na zimowiskach, brak kontroli nad wodą, złe zarybianie i tak można wymieniać i wymieniać. Osoba prywatna zawsze będzie dbać o swoje niż PZW o wody publiczne. Pozdrawiam 👊
Jak najbardziej się muszę zgodzić u mnie powstał zbiornik retencyjnym po dużym starym żwirowisku i co najlepsze po zalaniu w okresie 1-3 lata po zalaniu ryb łapałem spore ilości (99%wypuszczaniem brałem może 2 rocznie) i nagle wyjechałem z Polski na 14 lat i ponownie zacząłem tam łowić i powiem jedno ryb brak ,zero kontroli wędkarzy ,nawet pływając z echo sądą wyniki są słabe (to tak lekko powiedziane),moim zdaniem katastrofa.
Nie złe zarządzanie tylko trzeba zadbać o wodę żeby było więcej miejsc do łowienia a nie jak teraz jest że na długości 10km jest tylko dwa dołki i jedna przyłożą to wiadomo że ryby w tych dołkach wyłowią wszystkie ryby.
Hola hola z tymi podwyżkami; pamiętam jak w Holandii doobrych X lat temu dawałem za roczną licencję ok 50 euro, równowartość paru godzin pracy. Ryb w opór.
Wiecie co, nie wiem... Właśnie z synem łyknęliśmy bakcyla wędkarstwa. Powiem wam szczerze, że strasznie ciężko jest mi ogarnąć co, gdzie, komu i za co mam płacić. A szczególnie skąd czerpać rzetelną wiedzę na temat wędkarstwa? Może coś ktoś mi podpowie? Na razie przymierzam się do wyrobienia Karty Wędkarskiej a i tu nie mogę znaleźć materiałów do przygotowania się na egzamin. Może źle szukam? Pomocy! I aa koniec dodam tylko, że będziemy wszystkie ryby wypuszczać z powrotem do wody. Uważam, że jak chcę zjeść rybę, to idę do sklepu. A na łowisku wystarczy mi zdjęcie. Pozdrawiam.
A kto najczęściej kłusuje obecnie w naszym bantustanie nie tylko na rzekach prosze popytajcie państwo jakie zwierzęta są u ukrów w lasach z tego co wiem mają tam tylko ptaki i ryby w rzekach jeszcze!👎
Cześć Pawle🖐️ 300 zł - mało, subiektywne odczucie moim zdaniem. Dla przykładu Anglicy w cenie około 90 funtów maja "full zestaw" pozwolenie typu 2, cena mniej więcej jednej dniówki przeciętnego pracownika. Mieszkaniec Holandii zapłaci około 60 euro co jest jeszcze lepszym stosunkowo kosztem wydatki/przychody. Nie mam tu na celu ataku, nie odbieraj tego w ten sposób. Nasuwa się tylko pytanie czy za te 1000 zł za wody górskie będę łowić pstrągi jeden za drugim? skoro sam głośno myśląc mówisz, że nie widzisz za bardzo aby pzw miało sie lepiej zająć tymi rybami. Nasza mentalność Polska już taka jest... jak coś nie idzie to z pewnością bierzemy za mało pieniędzy...😐 aktualnie te 300 zł to opłata za rzucanie przynętą do wody, której brzegi są nierzadko jak wysypisko usłane toną tacek po grillach i butelkami bo szkoda pieniędzy na kontener obok zbiornika. Zdobyć kartę wędkarską jest teraz tak łatwo jak złapać przeziębienie, ale to z pewnością nie jest powód wiekszej ilości amatorów mięska... 😉 Pozdrawiam Cię i życzę Tobie jak i sobie żebyśmy za parę lat nie przyrównywali się do "zachodu" z perspektywy tych gorszych🤔 z fartem! 🔥🎣🐟🖐️
Zakaz zabierania ryb minimum na okres 5 lat. Dopiero po 5 latach jeżeli gatunek w określonej wodzie będzie w nadmiarze to ewentualnie można zabrac do domu. Jezeli wędkarze przestaną z tego powodu wykupywac karte to w sumie dobrze będzie okazja do odzielenia wędkarzy od mięsiarzy.
Zapraszam nad Bug , tu w 95 % miejsc wartych uwagi dla spingisty złapanie fajnej ryby to mniej więcej raz na tysiac rzutów. Weekendowo lowie średnio po 7 godzin każdego dnia, zarówno w dzień i w nocy ( w różnych miejscach , starych i nowych ) i jak coś się trafi to święto. Na Wiśle chociaż często trafi się przysłowiowy leszcz za kapotę , a tu ? Częściej bobr się przypadkowo zaczepi niż sandacz , pozdro
Obecna opłata w pzw to według mnie złodziejstwo. I tak kazda inna opłata wyższa czy niższa nic nie da, bo pzw całą kasę konsumuje według swoich potrzeb, a wody im podlegające mają w dupie.
Przeciętna cena za kij na komercji to 15 zł. Za nockę około 50 zl za możliwość połowu na 2 wędki . Proszę połączyć kropki i pomyśleć czemu komercja ma ryby a PZW nie I nie mówcie że komercja to wanna z rybami i na pusty hak biorą bo to tylko glupie pierniczę nie.
Otóż moim zdaniem te 300 zł które w zębach przynosimy rokrocznie do PZW powinno iść na ochronę wód a tam gdzie jest na wodzie rybak TO ON POWINIEN ZE SWOICH pieniędzy zarybiać a nie żeby mu jeszcze PZW ryby do wody wpuszczało bo to on ma GOSPODARZYĆ na tej wodzie a nie PZW i powinien być właśnie z tego rozliczany a całe te operaty to jedna wielka granda i powinny natychmiast być zniesione
A najbardziej do obniżenia rybostanu przyczyniają się właśnie A-la celebryci twojego pokroju ,którzy na filmikach pokazują dokładnie gdzie są jeszcze ryby do wyjęcia i na jjaką przynętę.Parę lat temu jak nie miałeś sponsorów to byś beczał że 300 zł to dużo.Teraz MAŁO .!!!!!! Noooo panie celebryto powodzi się .
Z większością się zgadzam, ale co do wysokości składek , że są " niskie " to bym się tak nie rozpędzał :)
W wielu Państwach, na zachód od nas, składki są niższe nawet licząc po kursie. A nie powinno się liczyć po kursie tylko 1:1 zł do euro. A jak z rybostanem jest za granicą, chyba każdy wie.
Dokładnie w pełni się z tobą zgadzam 😉I do tego ryby też zabierają 🙂
@@owcazprezyna6783 No tak, zwiększenie wysokości składek, nie poprawi rybostanu, tylko jeszcze bardziej wypełni kieszenie co poniektórych osób. Tutaj jest problem z mentalnością. Bo żeby było lepiej, to związek musiał by chcieć coś zmienić, a im jest dobrze jak jest.
Dokładnie myślę że spokojnie za 100 zł było by ryby w brud tylko wtedy nie mógł by ktoś na wędkarzach zarabiać 😉
@@owcazprezyna6783 Tak jest !!
Holandia ukręg Utrecht 44e = 44zł , 44e / 7eh = 6-7 godzin robola i to jest uczciwa stawka za niezarybiane wody w których przez 1 wekend łowi się wiecej szczupaków niż u mnie na 100 wyjsciach :/
Z tą presją to jest w sumie ciekawa sprawa. Łowie na Wiśle od wielu lat, w mojej okolicy takich dróg bezpośrednio nad wode jest niewiele i 15-20 lat temu w weekendy nie można było znaleźć wolnego miejsca i to przez cały rok, nawet na nocke nie było łatwo. Już od pewnego czasu wędkarzy jest niewielu, w soboty, piękna pogoda no idealne warunki, jedna główka zajęta, czasem kilka ale głównie przez ludzi z grillami i bez wędek. Miejsca gdzie kiedyś były ścieżki piesze, zarosły tak że się przejść nie da. Jeśli chodzi o drapieżniki to jak najbardziej wędkarze mogą wydoić praktycznie każdą wodę, natomiast ciekawi mnie co stało się z płotkami... Jeszcze 10 lat temu nieważne jaki był stan wody można było nałowić tych płoci dziesiątki w kilka godzin, a dziś? Krąpik, certa, a płotka to jedna góra dwie na 6h łowienia i to na odcinku gdzie presja wcale nie jest ogromna, a rzekłbym niska.
Według mnie każda duża rzeka nawet taka jak Wisła czy Odra, jest bardzo zależna od mniejszych dopływów. Jeśli w mniejszej rzece ryba ma utrudnienia, spowodowaną często różnicą wody w okresie tarła spowodowaną fragmentacją. Po przez tamy czy jazy to jakość tarła z roku na rok spada, a co za tym idzie młode pokolenie nie zasila dużej rzeki odpowiednią ilością 😉 Oczywiście to nie wszystko ilość nawóz stosowanych w rolnictwie z roku na rok jest stosowane coraz więcej 😥A jak wiemy z pól spływa do rzeki 😥
@@lukasznadwisy6698 nie przez sumy, a przez nie udane tarło 😉
@@owcazprezyna6783 w sedno. Na mojej Odrze dopływa mała rzeczka przez zatokę, 15lat temu była w miarę głęboka i można było na jej prawie całej długości przy ujściu do zatoki polowić dużo szczupaków pod wymiar i nawet 60+ . Odkąd zaczęła zarastać dziadostwem różnego rodzaju, się wypłaciła po kostki wody... Same kleniki do 25cm 😞.. Nic się nie dzieje w tej rzeczce.. Tylko w zimę gdy woda się lekko podniesie i roślinnośc zgnije to multum wędkarzy siedzi i łowi Klenie, płocie ,wzdręgi, itd. Od końca lutego rzeka pustoszeje ,aż do stycznia. Porażka.
Oglądam cię od lat 😉 Nie stety nie mogę się z tobą zgodzić że 300zł to mało za kartę 🙄Na codzień wędkuje w Holandii bywam we Francji, zdarza mi się łowić we Anglii 😉We wszystkich tych krajach opłata roczna w przeliczeniu jest nisza niz u nas 🙂Kontroli nigdy nie miałem i o kontrolach nie słyszałem 😁 Ryb oczywiście w brud i wcale nie wszyscy wypuszczają 🙂 Pozdro
W Holandii ostatnio płaciłem 50 euro za rok ! To 3 ,4 paczki papierosów .
@@MaciejPotrawiak ja płacę 30 😁 i dużo osób beretuje rybki 😉
Nie porównuj krajów cywilizowanych wędkarsko z Polską , sam miałem mieszane uczucia ale karta jest zdecydowanie zbyt tania , PZW cały czas traktuje wędkarstwo jako sposób pozyskiwania pożywienia a nie hobby sport czy rekreację ....
Powinno być jak w Czechach
tylko tu 300 zl za karte ale to idzie wiekszosc do pzw i z tego są wycieczki dla prezesów wiem co mówie miałem dziadka i tak sie bawił nie popieram ale taka jest niestety prawda a zarybianie było połowa do jego stawu reszta do wody ogólnej także jest to poprostu kpina i dobrze ze juz nie jest prezesem bo w tej wodzie pzw chociaż coś pływa i jest chyba pierwsza woda w mazowieckim PZW NO KILL
Zrobić w każdym okręgu po 3 zbiorniki no kill i będzie super. Np zbiorniki zaporowe.
Dokładnie Panie Pawle. Bardzo cenny materiał. No i tu pojawia się jedno rozwiązanie na tą sytuację. Wody powinny być zarządzane i pilnowanie lokalnie przez koła/stowarzyszenia. Natomiast wędkarze złapali się na haczyk rzucony przez Wody Polskie o nazwie jedna opłata na cały kraj. To spowoduje tylko pogorszenie sytuacji. Woda może się obronić i być rybną wodą tylko jak będzie pilnowana codziennie i każda w zależności od jej potrzeb będzie miała dostosowany regulamin. No ja zdecydowanie dodałbym tu jeszcze jedną rzecz. Otóż od 15-20 lat mamy ogromny problem z osuszaniem łąk, budową domów nad samymi jeziorami, grodzeniem dojść. To wszystko spowodowało w wielu miejscach zniszczenie naturalnych tarlisk. Drapieżnik musi mieć miejsce, gdzie się wytrze. Wszystko to składa się na obecny obraz. Jednak wiele rzeczy można naprawić i odbudować te wody. No, ale mam wątpliwości, że właśnie o to chodzi WP.
Za pomocą wędkarzy można co najwyżej miejscową ławicę odłowić i to w nie wielkim stopniu a nie tak jak Pan zakłada całą populację, co do odłowów rybackich to fakt można ową populację zdsiesiątkować na całej rzece ale to można regulować. Kłusownictwo i zarządzanie są to kwestie którę występują w każdej innej branży i zawsze jest coś do poprawy, wysokość składek nie ma tu nic do rzeczy. Powodem pogorszenia rybostanu jest stawianie zapór na rzekach które uniemożliwiają migrację ryb na ich tarliska a jeżeli już im się jakoś uda to okazuje się że brzegi rzek są regulowane a tereny zalewowe, przybrzeżne bagna i starorzecza osuszane czyli ryba nie może migrować ani odbyć tarła. Kolejną ważną kwestią są gatunki inwazyjne które również wpływają destrukcyjnie na populację ryb wyjadając ikrę. Proszę zapoznać się z kanałem wolnerzeki da to Panu szerszy obraz na sytuację bo kwestie o których Pan mówi są ważne ale może w 10-20% w skali całego problemu. Pozdrawiam👍
A może tak 5.000 tyś nie będziemy się rozdrabniać.Kurde ja bym chciała 10 razy w sezonie letnim sobie powędkować dla własnej przyjemności a nie rywalizacji kto więcej ryb złowi .Bez sonaru i innym wynalazkom w ,,trzepaniu" ryb. Komercja mi nie odpowiada gdzie dupa o dupę się trze i ryba jest łowiona po 500 razy.Ja lubię dziką naturę i nawet jesli zlapię jakąś rybę i ją zabiorę to coś w tym złego ? Za co mam tyle kasy dawać po to żeby w kołach bawili się za moje pieniądze, żeby robili sobie morskie wyprawy ? Fundowali nagrody ? Ogniska, kiełbaski? W dupie to mam, chcę tylko iść z mężem na ryby nad jeziorko i odpocząć od wszystkiego.
Myślę że zapomniałeś dodać rybactwa śródlądowego to prawie jak kłusownictwo biorą i nic nie dają
Zarybia się narybkiem sandacza wielkości 1 cm.Jakie są szanse przeżycie tych rybek przy dużej populacji okonia?Czy to nie pieniądze wyrzucone w błoto?
masz juz jeden blad w wypwiedzi duza poulacja okonia, na krakowskeij wisle w ciagu sotatnich 2-3 lat z populacji szczątkowej calkowicie wyginely ! z tarła przezywa 1-2% ryb do tarła czyli 45-50 cm a z zarybien okolo 3%, tylko z jednej grubeje samicy sandacza powiedzmy takiej 5 kilo masz 3 worki narybku :D
Najdroższe wędkowanie w Europie i jeszcze drożej XDDDD
Witam.Przykład. Od 15 lat łowię w Holandii. Tutaj na regulaminie karty wędkarskiej dosłownie pisze ZAKAZ ZABIERANIA RYB ale dane sorty ryb mają wymiary ochronne, okresy ich połowu etc. Jeśli chce się zabrać rybę są dostępne wody w których to można zrobić, wystarczy sprawdzić gdzie jest to możliwe. Za wykroczenia są naprawdę niekorzystne kary finansowe a kontrole zdarzają się często. Jeżeli chce się złowić i później zjeść istnieją komercje które za mała opłata to umożliwiają. Poprostu jedzie się żeby złowić i zabrać. Ale przede wszystkim karta wędkarska kosztuje grosze i jest dostępna w każdym sklepie wędkarskim od ręki tylko właściciel jest zobowiązany do przestrzegania regulamiu danego koła wędkarskiego. Także moim zdaniem wzajemna kontrola (wędkarz wędkarzowi mówi że tak się nie robi a jeżeli jest sprzeciw to wkraczają odpowiednie służby a później konsekwencje ) która naprawde tutaj jest przestrzegana robi duża robotę. Ryb jest dużo w państwowych wodach a jeżeli chce się ta rybę zabrać to trzeba to robić w odpowiednich miejscach albo jechać na łowiska komercyjne które to oferują. Podsumowując : łatwość i cena dostępności karty wędkarskiej może skłaniać do okazania szacunku do rybostanu(ku.... zapłaciłem tyle pieniędzy to biorę co się da Tak wiele razy słyszałem w PL)
Wzajemna kontrola ( Proszę pana ale tu nie można zabierać ryb. Proszę ją wypuścić albo zaraz zjawi się kontrola) Tak to wygląda mniej więcej w Nl. Jest gdzie łowić i naprawdę ryb jest bardzo dużo. Może to jest jakiś sposób na naprawę naszych polskich łowisk,ale niestety co kraj to obyczaj inna metalnosc itd...
300 zł to mało dobry żart!!! 34 euro + 10 euro za wędkowanie w nocy w Holandii!!! Pomyśli Pan trochę zanim coś powie!
To i ja od siebie trzy grosze. Nie wiem jak jest z wpływem temperatury na rybostan, wiem natomiast że ocieplenie jest globalne, więc w Hiszpanii czy innej Holandii też jest. Chemia na polach też tam jest.
Mi odrobinę oczy otworzyły "opowieści dziwnej treści " corona fishing. Między innymi "jak zabić rzekę" czy "kajakarze", ale kilka innych odcinków też porusza tematy rybostanu. Dalej Grzesiek "wyhaczone " niedawno publikował odcinek w temacie co się z rybami dzieje. Czy choćby z mojej bezpośredniej okolicy "prawda wędkarstwa" jakoś z zeszłego roku. I cały cykl "łysego węża" z biologiem środowiskowym.
Sorki że tak pod Twoim filmem odsyłam na inne kanały, ale mi otworzyło oczy.
Ja dostałbym 3 czynniki o których nie wspomniałeś a są bardzo ważne.
1 zarybianie zbiorników w ryby które są zbyt małe lub w nieodpowiednim terminie
2 niekontrolowane zrzuty ścieków z przedsiębiorstw lub oczyszczalni
3 niektóre PZW zezwalają po cichu na połowy przemysłowe.
Jak słyszę presja wędkarska to mi się niedobrze robi, jaką ty widzisz presję, na odcinku rzeki na której łowię średnio jest może z 5 wędkarzy dziennie na odcinku 30 km, piszę średnio bo dziś było nas łącznie ze mną aż trzech więc jaka to presja, pamiętam lata dziewięćdziesiąte, dosłownie sobota i niedziela to nie było gdzie usiąść bo wszystko było obsadzone, do tego kłusole z siatkami bomami i prądem tłukli rybi ile wlazło w nocy a w dzień na legalu łowili siatkami bo mieli wydzierżawiony jakiś odcinek rzeki i mogli legalnie poławiać siecią ryby, i to była presja, a ryby były, a na dzień dzisiejszy, wędkarzy można policzy na palcach, a kłusowników to nawet na palcach jednej ręki, za to w marketach i smażalniach lodówki się nie domykają od ryb.
Dzięki , dobra robota !!!
O presji pisałem już pod wcześniejszymi filmami i nadal nie mogę pojąć po cholerne wędkarzom tyle ryb. Można zjeść rybkę na obiad czy kolację od czasu do czasu, ale kurna dzień w dzień pełne worki... Po cholerę? Kluczową rolę odgrywa brak ochrony wód. Przez całe życie miałem dwie kontrole a wędkuję w tym samym okręgu co Ty. Tam gdzie kontrolę tam mniej wędkarzy co oznacza że większość z tych co widzę codziennie na Wiśle to ludzie bez zezwoleń. Byłem wczoraj nad Wisłą pierwszy raz w tym roku na spławik i feedera. W zeszłym roku miałem tam rybę za rybą, piękne płocie, leszcze. Teraz po 3 godzinach bez brania na spławik schowałem go do torby i łowiłem wyłącznie feederem. Efekt... 3 certy, krąpik i 3 malutkie sumiki. Tak niskiego stanu wody w Wiśle w czerwcu nie widziałem nigdy. Aż się boję co będzie w sierpniu...
Dziękuję za film. Cieszę się, że są osoby jak Ty, dla których przyszłość polskiego wędkarstwa jest ważna. Dużo wątków, oby takich materiałów było więcej. Dajesz do myślenia. Dzięki i pozdrawiam.
Mądrze powiedziane.zgadzam się . pozdrawiam
Srogi bullshit - z moich doświadczeń (łowię ponad 20 lat) ryba jest często chimeryczna - trzeba być często nad wodą i tyle,. Nie oznacza, że ryby tam nie ma - są dni gdzie wyjeżdża z wody 5 szczupakrów w 2 h, a są takie gdzie można walić do usranej śmierci i nic nie weźmie przez 8 h. Te wyliczenia co do tempa czyszczenia miejscówek to też jakieś takie mocno teoretyczne - ale fajnie, widać mnożenie opanowane ;) . Mam na ten moment zrobione opłaty w 5 okręgach - w każdym z nich są świetne wody i nie uważam, że opłaty są drogie. Każdy kto potrafi łowić ,rybę co jakiś czas bez problemu złowi - zapewniam. (chyba, że niektórzy to na zasadzie płacę-żądam chcieliby chodzić po ryby jak do supemarketu - sorry to nie ten sport)
To przeliczanie ile na przykosie wiślanej wylatuje sandaczy na łódkę dziennie prześmieszne 🤣
ja Cie zapewniam ze umiem lowic, nie jestem jakims majstrem ale lowie praktycznei w jednym okregu Krakowskim i mamy tutaj niewiele lowisk bo tylko Wisle, przylasek (kilka malych jeziorek) niewielka zaporowke o pow okolo 10 HA i moze ze 4 jeziorka, nie licze Raby bo to jest OS i kilka malych rzeczek pstragowych i to co widze w ciagu ostatnich raptem 3 lat, jak ryby ubylo a jestem baaardzo czesto nad woda to jest jakies 70% rybostanu jesli chodzi o drapieznika, okonie we wisle i malych rzeczkah praktycznei wyginely ! Potokowce wyginely, o klenia 40+ jest trudno, Sandacze lowia tylko najlepsi i to jak sa 2-3 razy w tygodniu nad woda, o szczypaku nie mowie bo zlowienie ryby 60+ jest trudne a 80+ graniczy z cudem
Limity ochronne np szczypak do 50cm,trochę lipa bo powyżej 50 cm to są przeważnie samice gotowe do rozrody. W Irlandi można zabrać 2 szczupaki do 50cm.
Nasza wędkarska mentalność: "Jak ja nie wezmę ryby to weźmie Kowalski i On ją zje, albo kłusol wyłowi siatą..., e ... to już lepiej ja wezmę, przynajmniej będzie z niej jakiś pożytek... kot zje." Pozdrawiamy i świetny materiał. 👏👍
Trochę dziwne czasy, za tz. komuny ryb było bez liku, jedna opłata na cały kraj. Ale nie było stawów komercyjnych, sam widziałem jak kolesiostwo zarybiało komercję rybami z pzw. Dawniej bardziej na ręce patrzyli zarządom pzw i ryba była. A teraz " nie zabieraj ryby"????
Dokładnie i presja też była ogromna.I wszyscy brali.
@@michalo946 Brali workami po ziemniakach. A teraz człowiek pracuje i nie ma czasu chodzić dzień w dzień, inne czasy, więc matematyka autora może dla emerytów (górników, zachłannych mięsiarzy, wiem co piszę, widziałem), a nie dla człowieka który tyra na chleb, a nie kopie węgiel dla rusa.
LImity Panie, limity dzienne, tygodniowe, roczne i pilnowanie!
Ale co dziennie na Wiśle nie będzie wyjeżdżać 4 sandacze na 2 łódki z jednej przykosy przez całą jesień... To ryba dziwna i nie zawsze łatwa do złowienia. W Rosji jest presja ogromna ,a biorą ruskie każdego szczupaka,a nadal biorą metrówy,i w łeb i ryba nadal jest w lowisku.da się? Da
Chlopieeeeeeee co Ty pierdolisz ! Rosja to najwiekszy kraj na swiecie a gestosc zaludnienia tam jest 1/4 taka c w Polsce przed Uralem bo za uralem to bedzie ze 100 razy mniejsza !
Zgadzam się z wszystkim co powiedziałeś też tak uważam od dawna,co sezon gorzej i nie widzę narazie szans na poprawę.pozdrawiam🐋
Masz rację w tym co mówisz ale jak wyjaśnisz na Wiśle sytuację że wędkarze nie przychodzą od kilku lat tak że ścieżki pozarastały a nawet mewy się wyniosły bo nie miały co jeść
Może to częściowo wina niskich wód już na wiosnę - większość ryb nie ma się po prostu gdzie wytrzeć. W ogóle na Wiśle od powodzi w 1997 roku ryb z roku na rok coraz mniej,a ostatnie lata to tragedia.
@@jedrek59 Ryb coraz mniej nie od 1997 tylko od 1985 kiedy wprowadzono ustawę o rybactwie śródlądowym z operatami i całym tym ubeckim burdelem a niżówki bywały też wcześniej a mimo to jak chciałeś powędkować w niedzielę rano to w sobotę około południa musiałeś przyjść nad wodę i zostać na noc żeby mieć miejsce tylu było wędkarzy miejscowych i przyjezdnych i każdy nałowił a co do tarlisk to masz rację ale gdyby piaskarnie nie zasypały wiślanych opasek z faszyny gdzie ryby się wycierały to nie było by tak najgorzej a teraz są tam plaże ,więc nic się tam nie wyciera dodatkowo sypie piachem więc ryby z takich miejsc się po prostu wynoszą i ogólnie okręg Mazowiecki w którym ja mam nieprzyjemnoiść wędkować jest tak przecwelony że już uratować się go nie da, trzeba by zakazać wędkowania i za każdym krzakiem postawić policjanta na dłuuugie lata a nie wiem czy i tak by pomogło
@@arturkurowski3972 Ja najczęściej (choć ostatnio dość rzadko)wędkuję na odcinku pomiędzy ujściem Raby a ujściem Dunajca i...jest co najmniej źle!! Pozdrawiam
@@jedrek59 Uwierz mi że tak żle jak w okolicach Warszawy to nie ma w całym kraju. Połamania
@@arturkurowski3972 tak jak mówisz już starzy wędkarze 30 lat temu mówili że od kąt zaczęli umacniać brzegi i robić przegrody ryby coraz gorszej się wycierały 😉
Odklejka totalna, nawyki jakieś częściowe widzę przejęte od leśnych dziadków z PZW
Panie Pawle porównywanie komercji do PZW trochę bez sensu ja nie wiem jak tam w Pana okolicy ale u mnie wszystkie fajne komercje jakie znam są "NO KILL" wieęc jak się zarybia i nie wyciąga z wody to ryby są a jak sam pan powiedizał ludzie zabieraja ryby z pzw,. Wiekszosc wędkarzy których znam nawet tacy którzy siedzą w zarządach pzw nie przestrzegaja zasad które " sami ustalają"
Witam. Nie do końca się zgadzam odnośnie tej presji. Otóż niestety my jako Polacy mamy dość dziwne podejście do tematu...skoro można zabierać to zabieramy ile wlezie do reklamówki...nie do końca chyba każdy wędkarz ze spinningiem jest smakoszem sandaczy czy szczupaków. Trzeba zmienić myślenie i to że jeśli coś można, nie znaczy że trzeba, za każdym razem jak złowimy rybę walić jak w łeb!!! W Niemczech są odcinki autostrad bez limitu prędkości i tam nikt nie jeździ 250km/h non stop tylko dlatego że można, ale raz za razem widzę Polskie dwudziesto-letnie audi na Polskich numerach, cisnące do oporu...dlaczego? Bo można? Chyba w tym tkwi problem. Ja mieszkam w Szkocji i tam na KAŻDEJ rzece nie ma możliwości nie złowienia pstrąga...w jeziorach jest pełno szczupaków itd. itp. Jest tak dlatego że wędkarze szanują swoje hobby i go zwyczajnie nie zabijają jak w Polsce.
300zł to bardzo ale to kur... bardzo dużo za licencję na wędkwoanie w jednym okręgu natomiast 300zł za cały kraj OK . Okręg na rok powinien kosztowac 5 godzin robola czyli 5x 14zł = 70zł maksymalnie ! .
nie ma co porównywać do "burdeli wędkarskich" bo to inna liga tam ryby wysypuje się gondolami albo wprost z wagonów kolejowych do tego zysk zysk zysk a OZW jsest związkiem "rybaków" .
Kolejna sprawa otycząca rybostanu jakże lichego rybostanu tutaj też się zgodzić nie mogę bynajmniej na podstawie sytuacji w moim okręgu .
Presja wędkarska owszem jest ogromna bo wody u ans brak więc każda kałuża jest oblegana ale woda powinna się "obronić" a się nie broni dlaczeago ? i tu główny powód bezrybności naszych wód czyli zarybienia same w sobie ale też i błędne niewłaściwe czytaj - karp i amur wrzucany tonami co skutkuje brakiem efektywnego tarła rodzimych gatunków . Nie ma roślin bo amOry i karpOry maciory paszaste , nie ma roslin bo nie ani jednej no to woda ciepla , zielona jak zupa i się robi standard OZW czyli karpie , amury , wzdręgi , sumiki ew na wiosne jakis krótki szczupaczek albo płoć lub krąp .
W moim okręgu od 8 lat nie wpuszczono ani sztuki sandacza na 900ha wody bo wylęg to nie sandacz rybki 1-4cm nar. wiosenny jesienny to nie ryba to szmelc bez wartości tym bardziej gdy w tym samym czasie akweny zarybia sie 2-3kg karpiem i amurem to te mikro sandaczyki sa pokarmem to tego paszastego ścierwa.
Zbiorniki które zarastają się bronią , tam presja jest niska bo trudno się łowi i ryb nie brakuje , pieknie to widać na przykladzi starorzeczy których nikt nie zarybia aaa co ? ryby są liny karasie płocie okonie szcuzpaki , sa rosliny , drobne szczupaczki i coroczne tarło a koszty utrzymania takich łowisk ?? 0 słownie ZEROWE a mimo to natura sobie radzi - dlaczego ? bo nikt nie przeszkadza karpiami amurami do tego ludzie walą w łeb wszytsko a ryby są.
ŚOR też nie pomagają wszelkie pestycydy nie są obojętne i z tym też by należało zrobić porządek zwłaszcza na polach przylegających do zbiorników wodnych.
Podsumowując lepiej gdyby OZW wzięło kase 200zł na rok , poszli za to na dziwki , wciągli szczura , napili się wódy i dotowali ORMO z SSR to by bylo 100x lepiej niż dziś jak wpuszczaja te jeb....ne "karpury" i te wszystkie zasady noł kil dla pedofil nie mają sensu , wystarczy nie przeszkadzać a jedna samca szczupaka 50cm da więcej wylegu niz ich zarybienie za XX tysiaków.
pzdr
Zgadzam się z Tobą .
Choć uważam ,że najwięcej nasze wody wyrybiają wędkarze. U nas w okręgu jest jeden bardzo duży zbiornik no kill. A mianowicie Dzierżno Duże. Ryb w nim jest w brud . Karpie, piękne leszcze , sandacze , okonie , szczupaki. A na innych jeziorach straszna słabizna . To najlepiej pokazuje , że głównymi sprawcami bezrybności naszych wód są wędkarze , których jest coraz więcej , mają coraz lepszy sprzęt , coraz lepsze umiejętności i niestety brak umiaru w zabieraniu ryb.
Oczywiście, jest bardzo dużo wędkarzy z mentalnością "co na haku to w plecaku". Później w torbie lądują szczupaczki po 40 cm "bo gryza". Do tego za mało kontroli. Jeśli sami siebie nie zaczniemy pilnować i reagować na 3 wędki u jednego lub ryby bez wymiaru to dobrze nie będzie...
Materiał lux. Co do presji wędkarskiej to ma to sensu , ale ja bym podkreślił ze to głównie "dziadki leśne" zabierają wszystko jak leci . Ostatnio spotkałem takiego jegomościa i chwalił się co połapał na przestrzeni czasu . Od slowa do słowa , i okazało się że wszystko w łeb i na patelnię ... Ja mu tłumacz , rozmawiam , a on do mnie " ja lubię jeść ryby " .
Każdy lubi i kazdy może , ale robmy to z umiarem !!!!
Codziennie złowić po dwa sandacze..............................................marzenie ściętej głowy. Pięknie sobie to policzyłeś :D
Witam. Nie opłacam karty a łowię na rzekach PZW i nie biorę ryb które złowię, często będąc nad rzeką widzę jak dziadkowie którzy opłacają składki zabierają do domu okonie po 10-15 cm bo większych nie ma. Na pytanie dlaczego zabiera tak małe ryby odpowiada że mieli na kotlety. Kto w tej sytuacji jest kłusolem? Ja nieopłacający karty i wypuszczający ryby czy dziadek który opłaca i zabiera wszystko co złowi???
To że jacyś wędkarze wezmą więcej ryb niż powinni Pikuś. U mnie na starorzeczy Bugu są specjaliści co prądem biją regularnie. Nikt za rękę nie złapał ale tak się dzieję co roku jak leszcze wchodzą na tarło itp. I jak ma być ryba jak wypiredolą wszystko co jest. Większe ryby pozbierają A cała drobnica pływa martwa. To jak mają być ryby? Podejrzewam że ten preceder nie Tylko w jednym miejscu się odbywa
nie mozecie sie skrzyknac z chlopakami i z nimi ,,pogadac,, jak sa silni to sie ustawcie wieksza ekipa i jazda na psy nie ma co liczyc
Mówisz że nie ma u was ryb przyjedz do Łodzi zobaczysz co to znaczy nie ma ryb
a wszystko podparte wymieraniem jezior - zero czyszczenia , zero pogłębiania itd. PGR-yb mają często głęboko w d... jeziora które mają na stanie oczywiście.
Po części się z Tobą zgadzam ale nie zawsze i nie wszędzie to będą dobre rozwiązania.
Polska mentalność wędkarza ( oczywiście nie wszyscy a mówię o nie rzetelnych wędkarzach) , więcej kontroli i wyższe kary pozwoli wyeliminować "kłusowników" lub tych mniej rzetelnych bo dwa razy się zastanowi za nim złamie regulamin. Wystarczy 2 -3 lata takich zmorzonych kontroli .
Co do wysokości składki to moim zdaniem i tak już jest dość wysoka ale kwoty o jakich Ty mówisz to jakaś abstrakcja , tylko nielicznych będzie stać na wędkowanie w PL . Przy mojej pensji z biedą opłacam dwa okręgi a pasowało by jeszcze jeden opłacić bo mieszkam na pograniczu trzech okręgów. Wędkarstwo powoli staje się ekskluzywnym sportem dla wyższej klasy społecznej a z tego co obserwuję to właśnie ci lepiej sytuowani i "leśne dziadki " bardziej łamią regulamin .
Niskie ? Ale przepraszam jest 4 32 wróciłem właśnie z rybami jeśli będzie rybostan tak liczny jak na komercji to zgoda podnieść a co jeszcze do Ryb jak można porównywać pzw do komercji a co do kłusownictwa to ułamek tego co jeszcze było 20 lat temu a mimo to ryb nie przybywa
mewy może się wyniosły ale za to kormorany mają się dobrze
No masz racje Paweł we wszystkim co mówisz , według mnie to jedyna szansa jak by w pl był model angielski ze kluby maja wody jak stowarzyszenia i rywalizują o wędkarzy najlepsza oferta coś w tym stylu , napewno pzw musi się skończyć bo ci ludzie na 100% nic nie zrobią już żeby było lepiej , wujek z tata wędkują 5 razy w Tyg na jeziorach koło Włocławka , i przez 3 miesiące złowili 2 ryby ponad kg , to jest dramat już pozdrawiam
W dużej mierze się zgadzam, nawet duże pieniądze nie pomogą jeśli będą źle zarządzane bo pójdą nie na to co trzeba 😉 ale o zarządzaniu autor powiedział więc ok. No i musi się zmienić mentalność bo kłusownicy i kłusownicy pseudowędkarze robią wiele złego i jeśli ich się nie wyeliminuje żadne pieniądze nie pomogą - przy naszej "mentalności" musimy przeznaczać większe pieniądze na ochronę niż w krajach zachodnich.
Polska ma jedne z najdroższych wód w Europie ;) Więc "drożej" to raczej nie powinno być...
Ale już wprowadzenie zezwolenia "no-kill" np. za 50zł byłoby fajnym pomysłem. Wędkarz może mieć wędkę uzbrojoną haki (zadziorowe i nie) i podbierak. W nim nie wolno mieć żadnej ryby (chyba, że przez okres podbierania, wyjmowania ostrzy haka i ponownego nabierania sił przez rybę i przed ponownym rzutem trzeba rybkę z podbieraka usunąć. Do tego brak łowienia na żywca.
Oraz druga opłata, np. 100zł dla karpiarzy, którzy karmią ryby. Np. 2 litry zanęty musi pójść do wody (każdorazowo) i tygodniowo może zabrać do 4kg ryby (bądź do 2kg z jedynego wyjazdu w tygodniu, ale ciężko było by to weryfikować).
No i ostatnia ta "rybacka", płacisz i zabierasz bez większych wymogów, tyle, że z limitami za te 250zł.
.
Ja przez miesiąc karty złapałem sporo ryb i o ile sumiki wiadomo nie wróciły do wody, tak płotki, linki i szczupaczek wróciły ;) I po co ja mam 250zł wydawać, jak nie zamierzam zabierać ryb, nie lubię ich smaku... a potrzebuję hobby na świeżym powietrzy, co by od komputera odejść, bo to miejsce pracy i rozrywki. Szczerze nie podoba mi się taka kasa za samo posiedzenie z wędką nad wodą, bo aż człowiekowi szkoda tej kasy i proponowałem znajomym, czy nie chcą kiedyś jakiegoś lina, karpia, czy szczupaka sobie usmażyć, żeby ktoś miał pożytek z mojej kasy... a jakby było 50zł? Wszystkie ryby do wody po zdjęciach bez zastanowienia.
.
Podsumowując drugi wątek, dążę do tego, że opłata jest za droga, by ludziom opłacało się wypuszczać ryby.
Powiedziałeś dużo mądrych rzeczy ale głupich też inne kraje za mniejsze pieniądze nawet o połowę potrafią utrzymać wody pełne ryb bez żadnego problemu a porównywanie komercji do PZW to też głupota. Jak twoim zdaniem na komercji ma zacząć brakować ryb skoro nie wolno ich zabierać ??
Powiedziane trafnie i dobrze - mobilność wędkarzy,zachłanność na rybie mięso,kłusownictwo,nieadekwatne do potrzeb zarybienia,niskie stany wód na rzekach wiosną i brak możliwości tarła wielu gatunków ryb itp. Ale ja zauważyłem jeszcze pewną dziwną praktykę w PZW - łowię w trzech okręgach i wszędzie jakoś dziwnie więcej ryb jest w wodach bliskich głównej siedzibie danego Okręgu a pusto w wodach na pograniczach okręgów (czyt: oddalonych o 80-100 km). Nie wiem czy to tylko moje spostrzeżenia,czy jestem przewrażliwiony,ale....
Bardzo mnie interesuje sprawa stowarzyszenia, wiem, że w Bydgoszczy jest Stowarzyszenie Potok II ale ono zajmuje się odcinkiem górskim Brdy, operuje na wodzie PZW. Kojarzycie może jakieś stowarzyszenie, jak wspomniany w filmie Rybnik, w Bydgoszczy i okolicach?
A jakiś odcinek na temat woblerów i gumek jakich pan używa
Od dawna oglądam pana filmy tu i w pełni się z nimi zagadzam, pochodzę z Gdańska i od około 6 lat Polski związek wędkarski nic nie robi by poprawić jakość wody w zbiornikach retencyjnych, na ponad 30 takich zbiorników może z 5 jest nie zarosnietych, cała Żabianka i Jelitkowo 5 zbiorników to kępy Lili i wodorostów a przecież lilie nie zarastają zbiornika całego w rok. Słowackiego jeden z nielicznych zbiorników nie zarosnietych, Chełm Wszystkie zbiorniki czyli około 10 są zarośnięte, Kowale 2 ogromne zbiorniki, jeden zarośnięty w całości a drugi ma 40cm głębokości na całej powierzchni, Morena 6 zbiorników totalnie zarosnietych, Kartuska i Jasień 7 zbiorników z czego 6 zarosnietych a ten bez glonów jest bez rybny bo po wyczyszczeniu nie było ponownego zarybienia wody. Jeśli jest pan zainteresowany to mogę podesłać zdjęcia na odcinek, może to coś da.
Rybacy wątpię by trzymali się okresów ochronnych....
50 ℅zbiorników powinno być No kill i co kilka lat powinno się to zmieniać by na wszystkich wodach ryba mogła się od chować Kary powinny być dotkliwe i kontrolę bardzo częste.
Na wędkarską presję jest jedna metoda. Trzeba zarybiać, w końcu za to właśnie płacimy, żeby były ryby, mimo wyławiania. W toruńskim mamy 400 zł rocznie, zgaduję, że najwięcej w całym kraju, więc jest za co ryby wpuszczać.
Dzień dobry
Ma Pan rację. Łowię od lat dziecięcych w woj.opolskim i to co widzę na wodach PZW Opole mnie przeraża. Zbiornik zaporowy Turawa,kiedyś mekka sandaczowa Dziśiaj rybostan jest bardzo słaby.
Zarybia się Sandaczykami 2-5 cm ,to jest żałosne bo jak każdy wie przeżywa go między1-2%do wielkości rozrodowej. Presją wędkarska jest ogromna a 90,,wędkarzy* wyjeżdżą Rankiem na Ryby nie wpisując złowionych Ryb i wieczorem gdzie jest podobnie.. Rzeka Mała Panew w którejjako dzieciak stawiałem pierwsze wędkarskie kroki była eldoradem dla wszystkich gatunków Ryb, Okonie,Szczupaki,Sandacze,Płócie, Leszcze,Liny,Miętusy,Jazie itd.. Te wody zostały zniszczone przez ,,WĘDKARZY" w myśl bierzemy wszystko bo zapłaciłem Składkę i mogę brać.
Rzeka Odra na której też łowię też nas nie daży Rybami. Miałem sytuację gdzie upominając dwóch ,,Wędkarzy"łowiących Białoryb na hyba 8 Wędek powiedzieli mi ,,gościu śpię.....łaj bo dostaniesz po mo...dzie". I jak Pan podkreśla po przejęciu tych obwodów przez Wody Polskie tężnie będzie inaczej i na pewno nie taniej.
Mamy jeszcze parę innych ładnych Zaporówek ale i tam nie jest lepiej.
Dla mnie jednym z rozwiązań tych problemów jest czasowe wprowadzenie reguły ,,No Kill"na perę lat gdzie rybostan mógł by śię odbudować w sposób naturalny i za pomocą zarybień ale narybkiem od 15-20 cm.we wszystkich gatunkach tu żyjących Ryb.
Pozdrawiam
Christian Jurek
Ryb nie ma bo w wodach brak planktonu i całej masy robactwa którym żywi się białoryb, więc populacja jego regulowana jest ilością dostępnego pokarmu samoczynnie przez naturę, brak białorybu to i brak drapieżnika bo czym będzie się żywił i kolosie zamyka, ponadto w wodzie pescytydy, detergenty i hormony a to wpływa na jakość tarła i przeżywalność narybku, wniosek jest taki że to nie wędkarze OCZYŚCILI WODY Z RYB zrobiła to natura.
Jestem z okręgu chełmskiego łowię bardzo często na rzece BUG i tam obecna straż graniczna opryskuje przygraniczne słupki środkami chemicznymi, takie środki często dostają się do pobliskiej rzeki i nikt z tym nie może nic zrobić
Nie zgadzam się z tobą w kwestii niskiego poziomu wód gdyż w tym roku na Suwalszczyźnie poziom jest bardzo wysoki od dawna nie było tyle wody, a wcale temperatura nie daje popalić póki co. Maj był bardzo zimny czerwiec też nie upalny więc...
A może trochę inaczej...
Rzeki i jeziora i ryby w nich należą do WSZYSTKICH Polaków - a nie tylko do członków PZW...
Zarybianie - widziałem filmiki - wlewanie jednorazowo do wody tysięcy drobnego narybku w jednym miejscu..... przecież większe ryby natychmiast to zjedzą. A może trzeba częściej a mniejszymi ilościami, a może trzeba w kilku różnych miejscach, a może trzeba odbudować siedliska dla ryb - zarośla wodne, sztuczne kryjówki...
Kłusownicy - to jest mit - kłusownictwo sieciowe kwitnie głownie na jeziorach w terenach wiejskich, ściganie gościa który raz w roku pojechał na wakacje i złowił z dzieckiem 5 ryb jest śmieszne...
NO KILL - no kill ale męczenie i uszkodzenie ryby już OK? Dlatego te ryby padają później (wyciągnij z 30 m z głębokiego jeziora garbusa - może jego pęcherz pławny nie pęknie). Ryby powinny być łowione raz na jakiś czas przez wędkarza, a złowione zabrane do domu i skonsumowane - a nie łowienie 30 kg ryb dla sportu do siatki ,a potem wypuszczanie uszkodzonych i wymęczonych. Chcesz łowić "dla pseudo-sportu" - kup sobie grę komputerową! NIKT normalny nie ma czasu siedzieć tylko "na rybach" - trzeba żyć i pracować - youtuberzy "łowią ryby", żeby wypromować swoje sklepy internetowe..
Składki PZW - sprawdźcie gdzie znika znaczna część tej forsy.... Może nich PZW robi swoje łowiska komercyjne i wtedy każdy członek PZW przyjedzie na takie łowisko, wywali wiadro kulek proteinowych i wyciągnie "rekordowego" karpia - wypuszcza i zaraz jego koledzy tego samego karpia wyciągają 3 razy tego samego dnia - fotka uśmiech, rekord............
A może zrobić coś w rodzaju wydłużonej ochrony - okresy ochronne na zbiornikach w okresie nie tylko tarła ale i intensywnego gromadzenia się na żer danych gatunków, a może trójpolówka - zamykanie co roku części zbiorników dla jakiegokolwiek odłowu - na rok dwa czy trzy..... a może limity stanowisk łowieckich np na Zalewie Zegrzyńskim, a może aukcje dla limitowanej liczby łódek z wędkarzami ?
Najlepiej niech Polskie Wody wrócą do Polskich Wód - a PZW niech sobie tworzy komercyjne pseudo-łowiska................ dla pseudo- wędkarzy.
Limity wędkarskie zostały wprowadzone, dlatego bo pzw nie zarybia wód od lat 80tych, i to co zostało według nich powinno wystarczyć dla następnych pokoleń. A wszystko jak zwykle zganiają na kłusowników. Nic bardziej idiotycznego, czy kłusownikiem jest osoba łowiąca bez opłaty i karty, czy ten kto zabiera z łowiska wszystko co się da wydrzeć wędką, siatką czy prądem???
Dokładnie trzeba zarybiać a nie zarząd związku za nasze pieniądze zarybia sobie swoje stawki…
Pozdrawiam, wiele prawdy :)
Z presją się nie zgadzam w Niemczech jest 2 razy wieksza gęstość zaludnienia a ryb jest w pip. Liczy się zażądzanie wodami
racja bro
Niemcy to Niemcy , mówimy o Polsce i Polskiej mentalności .
Jest 2 razy większe zaludnienie i zarazem 2 razy mniej wędkarzy niż w Polsce
@@MaciejPotrawiak łowiłem w Niemczech i łowi tam w kij ruskich i wszystko biero. Leszcz nie leszcz. Poprostu jak dbasz tak masz
@@MaciejPotrawiak no właśnie ta mentalność.... Tylko u nas jest presja wędkarska... W innych państwach, które są właścicielami mnóstwa marek sprzętu wędkarskiego nie ma żadnej presji oni ten cały sprzęt wysyłaj do Polski, bo u nich nie ma wędkarzy. 🤣
Bardzo przemyślane spostrzeżenia, dotyczące przyczyn braku rybostanu w naszych łowiskach PZW. Pozdrawiam.
Nie mam nic powiedzmy do sumów, ale dlaczego się nie mówi ile wycina białorybu, a jeśli chodzi o zarządzanie to zakaz połowu po zarybieniu powinien być dłuższy niż przeważnie dwa tygodnie, można dołożyć jeszcze zarybianie rzek małym narybkiem po rozpoczęciu żerowania bolenia czy innego drapieżnika.
Pawle powiem swoje PZW to jedno wielkie łajno co drugi to złodziej wiem co piszę trochę wiem i znam fakty nie opowieści a po drugie łowiłem w Czechach przez 9 lat bo mieszkałem tam i opłacałem składki interesowałem się troszkę ich systemem i powiedz mi Pawle czemu tam jest ryba w rzekach !!! w zbiornikach !!!! odpowiadam zarybiają systematycznie każdy zbiornik każdy odcinek rzeki !!!! nie w jednym miejscu ale okręgi zarybiały rzeki 3 razy w roku można można !!!! kontrole non stop czasem i dwa razy na dzień gdzie by nie pojechał a ciekawostka taka że tam presja wędkarska jest bardzo duża nie tylko Czesi ale i z po za Czech jest wiele wędkarzy zabierają ryby tak jak u nas masę i jest ta ryba tam z roku na rok więc co jest z naszym PZW jedno zdanie kradzieże , machloje i zamiatanie pod dywan wszystko nie będę opisywał bo musiał bym książkę napisać a prze de wszystkim większość tych pasożytów włodarzy powinni zamknąć do pierdla osadzić nowych młodych i zmienić system pozdrawiam
Jak zawsze... Trafnie w punkt, dzięki za tego rodzaju materiały. Takie tematy należy podnosić częściej, aby świadomość społeczna nabierała rozpędu ✌️👍
Dobrze byłoby sprawdzić ile zbiorników komercyjnych ma ciche układy z członkami zarządów z pzw ????!!! Znając ich złodziejską mentalność podejrzewam, że istnieją takie układy.
SSR to pacany bez uprawnień i wiedzy.
Masz rację w 100%, ja dodałbym od siebie że błędem jest zarybianie stawów i małych jezior zgodnie z operatem czyli rok w rok 50kg lina,50kg szczupaka i 56kg karpia .Efekt tego typu zarybień z co rok coraz mniej łowionych ryb przy bardzo małej presji że strony wędkarzy(60 pozwoleń rocznych na jezioro 14hektarów).A żut beretem obok ,połowe mniejszy zbiornik bez opieki z sieciami ,stadem wędkarzy bez wymiarów ,limitów ilościowych,okresów ochronnych pełen linów,szczupaka,karasi złotych.Do czego zmierzam ,może to jednak jest tak że natura sama wie lepiej to, są moje obserwacje na przełomie ostatnich 30 lat i osobiście stwierdzam to z wielką przykrością.
Wedkuje na Wkrze odcinek Bieruń-Sochocin w tym roku po rozmowach z wieloma wędkarzami wniosek jeden brak szczupaka, bardzo duży przyrost liczebności bolenia i klenia, pojedyncze leszcze, liny a plotki ilości znikome
U mnie w okolicy to samo co Pan mówisz dziennie kilkudziesięciu starych wyjadaczy od rana do wieczora i biorą w ocet co się da o rybie plus 20cm zapomnij😂🤣🙏
Tak jeszcze dla żartu (jaka woda się broni ).Woda z kranu się broni, bo droga jest i jej pilnują. Taki morał.
Moim zdaniem aby rybostan powrócił do normy z lat 70-90 należałoby zostawić tą wodę i ryby samym sobie na jakieś 10-15 lat. Odwiedzam różne miejsca, w których nie jestem w stanie złowić nic. Rozmawiając z wędkarzami w tych miejscach opowieści wzbudzają we mnie wysokie ciśnienie. Januszki, tak jak ich nazywam, zabierają wszystko jak leci co tylko wyciągną z wody. Tak jak powiedziałem w pierwszym zdaniu, to musi zdziczeć, ale aby zdziczało, musi być to bardziej pilnowane.
Zapłaciłem kartę dwa lata temu a byłem cztery razy a w zeszłym roku tylko trzy razy w tym roku na razie byłem jeden raz a za kartę zapłaciłem dużo kasy ty widzę jesteś na okrągło to płać i nie gadaj głupot
Jak Cię wędkarstwo nie kręci to nie wykupuj karty, skup się na ogrodnictwie a na ryby jedz na komercje, będzie taniej.
300 za okręg Księstwa sobie porobili w PZW i kraj by może z 2000 zł mógł kosztować. Wędkarze swoją drogą ale rybactwo śródlądowe i zaburzona fauna wodna to podstawowe przyczyny . Tak jak koledzy napisali gdyby na Wiśle były setki dołków a nie 2wa na kilometr to wędkarze ryb by nie wyłowili.
Ale to prawda u mnie na wodach gdzie jest dużo miejsc dobry dojazd itp to ryb nie ma a jeziora gdzie można łowić tylko z łódek to już ten rybostan jest lepszy
Witam wszystkie te czynniki przez Pana podane można podpiąć pod zarządzanie a dokładniej złe bądź brak zarządzana danej wody. Pozwalanie wędkarzom łowienie ryb na zimowiskach, brak kontroli nad wodą, złe zarybianie i tak można wymieniać i wymieniać. Osoba prywatna zawsze będzie dbać o swoje niż PZW o wody publiczne. Pozdrawiam 👊
Jak najbardziej się muszę zgodzić u mnie powstał zbiornik retencyjnym po dużym starym żwirowisku i co najlepsze po zalaniu w okresie 1-3 lata po zalaniu ryb łapałem spore ilości (99%wypuszczaniem brałem może 2 rocznie) i nagle wyjechałem z Polski na 14 lat i ponownie zacząłem tam łowić i powiem jedno ryb brak ,zero kontroli wędkarzy ,nawet pływając z echo sądą wyniki są słabe (to tak lekko powiedziane),moim zdaniem katastrofa.
Nie złe zarządzanie tylko trzeba zadbać o wodę żeby było więcej miejsc do łowienia a nie jak teraz jest że na długości 10km jest tylko dwa dołki i jedna przyłożą to wiadomo że ryby w tych dołkach wyłowią wszystkie ryby.
Zgadzam
Skledka polskie wody 300 zl bedzie ok dac straznikom 4 k miesiecznie i premnia za klusola w wysokosci 500 zl bez podatku i bedzie ok
U nas Zakłady chemiczne.
Hola hola z tymi podwyżkami; pamiętam jak w Holandii doobrych X lat temu dawałem za roczną licencję ok 50 euro, równowartość paru godzin pracy. Ryb w opór.
Wiecie co, nie wiem... Właśnie z synem łyknęliśmy bakcyla wędkarstwa. Powiem wam szczerze, że strasznie ciężko jest mi ogarnąć co, gdzie, komu i za co mam płacić. A szczególnie skąd czerpać rzetelną wiedzę na temat wędkarstwa? Może coś ktoś mi podpowie? Na razie przymierzam się do wyrobienia Karty Wędkarskiej a i tu nie mogę znaleźć materiałów do przygotowania się na egzamin. Może źle szukam? Pomocy! I aa koniec dodam tylko, że będziemy wszystkie ryby wypuszczać z powrotem do wody. Uważam, że jak chcę zjeść rybę, to idę do sklepu. A na łowisku wystarczy mi zdjęcie. Pozdrawiam.
Paweł a co powiesz o łowisku dziki karp to jest twój teren to napewno znasz
Nie znam niestety
A kto najczęściej kłusuje obecnie w naszym bantustanie nie tylko na rzekach prosze popytajcie państwo jakie zwierzęta są u ukrów w lasach z tego co wiem mają tam tylko ptaki i ryby w rzekach jeszcze!👎
Cześć Pawle🖐️ 300 zł - mało, subiektywne odczucie moim zdaniem. Dla przykładu Anglicy w cenie około 90 funtów maja "full zestaw" pozwolenie typu 2, cena mniej więcej jednej dniówki przeciętnego pracownika. Mieszkaniec Holandii zapłaci około 60 euro co jest jeszcze lepszym stosunkowo kosztem wydatki/przychody. Nie mam tu na celu ataku, nie odbieraj tego w ten sposób. Nasuwa się tylko pytanie czy za te 1000 zł za wody górskie będę łowić pstrągi jeden za drugim? skoro sam głośno myśląc mówisz, że nie widzisz za bardzo aby pzw miało sie lepiej zająć tymi rybami. Nasza mentalność Polska już taka jest... jak coś nie idzie to z pewnością bierzemy za mało pieniędzy...😐 aktualnie te 300 zł to opłata za rzucanie przynętą do wody, której brzegi są nierzadko jak wysypisko usłane toną tacek po grillach i butelkami bo szkoda pieniędzy na kontener obok zbiornika. Zdobyć kartę wędkarską jest teraz tak łatwo jak złapać przeziębienie, ale to z pewnością nie jest powód wiekszej ilości amatorów mięska... 😉 Pozdrawiam Cię i życzę Tobie jak i sobie żebyśmy za parę lat nie przyrównywali się do "zachodu" z perspektywy tych gorszych🤔 z fartem! 🔥🎣🐟🖐️
Z takimi opłatami jak 1000 zł niech się jeb.....ą, dopiero będzie kłusownictwo.
Paweł ja też mam licencję na wodę stowarzyszenia i tam się łowi bo regulamin pozwala na zabieranie ryb ale w bardzo ograniczonym ilościach i wymiarach
Sam po sobie widzę że nie chce mi się już jezdzic na Wisłę wybieram komercje i nie przeszkadza mi że ryby nie zjem .Przyszłość to komercje.
Zakaz zabierania ryb minimum na okres 5 lat. Dopiero po 5 latach jeżeli gatunek w określonej wodzie będzie w nadmiarze to ewentualnie można zabrac do domu. Jezeli wędkarze przestaną z tego powodu wykupywac karte to w sumie dobrze będzie okazja do odzielenia wędkarzy od mięsiarzy.
A dlaczego w innych krajach gdzie wędkarzy jest o wiele więcej niż w Polsce ryb nie brakuje?
Być może zarządzanie jest adekwatne do warunków
Zapraszam nad Bug , tu w 95 % miejsc wartych uwagi dla spingisty złapanie fajnej ryby to mniej więcej raz na tysiac rzutów. Weekendowo lowie średnio po 7 godzin każdego dnia, zarówno w dzień i w nocy ( w różnych miejscach , starych i nowych ) i jak coś się trafi to święto. Na Wiśle chociaż często trafi się przysłowiowy leszcz za kapotę , a tu ? Częściej bobr się przypadkowo zaczepi niż sandacz , pozdro
PZW zarybia na przykład Wisłę tylko szkoda że samą trocią
Masz rację 33 lata płacę organizacji która mnie oszukuje i obiecuje poprawę.Teraz wiem że muszę im zapłacić więcej.
Płać więcej! Będzie lepiej!! Zobaczysz!
Obecna opłata w pzw to według mnie złodziejstwo. I tak kazda inna opłata wyższa czy niższa nic nie da, bo pzw całą kasę konsumuje według swoich potrzeb, a wody im podlegające mają w dupie.
Ale pitolenie o tym podwyższeniu opłaty na górskie xD niech pstrągarze, płacą grube hajsy za relaks nad rzeczką xD bez rybną xD ojojoj
Przeciętna cena za kij na komercji to 15 zł. Za nockę około 50 zl za możliwość połowu na 2 wędki .
Proszę połączyć kropki i pomyśleć czemu komercja ma ryby a PZW nie
I nie mówcie że komercja to wanna z rybami i na pusty hak biorą bo to tylko glupie pierniczę nie.
Otóż moim zdaniem te 300 zł które w zębach przynosimy rokrocznie do PZW powinno iść na ochronę wód a tam gdzie jest na wodzie rybak TO ON POWINIEN ZE SWOICH pieniędzy zarybiać a nie żeby mu jeszcze PZW ryby do wody wpuszczało bo to on ma GOSPODARZYĆ na tej wodzie a nie PZW i powinien być właśnie z tego rozliczany a całe te operaty to jedna wielka granda i powinny natychmiast być zniesione
Dlatego w przyszłym roku Czechy. Nie będę płacił za nieudolność.
Jest dużo wędkarzy co w ciągu jest tylko kilka razy w roku na rybach
A najbardziej do obniżenia rybostanu przyczyniają się właśnie A-la celebryci twojego pokroju ,którzy na filmikach pokazują dokładnie gdzie są jeszcze ryby do wyjęcia i na jjaką przynętę.Parę lat temu jak nie miałeś sponsorów to byś beczał że 300 zł to dużo.Teraz MAŁO .!!!!!!
Noooo panie celebryto powodzi się .
Dodałbym jeszcze kłusowników ,siatkarzy i szarpakowców!! Za mało wody i za duzo wędakrzy!!!!