Najlepszy naj naj najlepszy wykład na temat depresji!! Na Polskim YT i w całej sieci 🙏🙏🙏😥czołgam się ale jakoś z tego chce wyjść... Na psychologa już mnie nie stać
Niesamowity wykład. Dał mi więcej, niż terapia i 2 miesięczna przygoda z lekami, którą polecili mi lekarze. Dziękuję. Czuję, bo jestem człowiekiem. To zmieniło moje życie.
Dziękuję za ten wykład. Jest jasny, precyzyjny i zawiera konkretne życiowe sytuacje. Przedstawiony normalnym językiem trafiającym w sedno. Nie trzeba było zastanawiać się " co autor chciał przez to powiedzieć". Pozdrawiam
Pani doktor dziękuję za super wykład i za udostępnienie publiczne ;-) słucham sobie przy kawie na raty i stosuje się do pani rad, a dowcipne anegdoty poprawiają mi humor. Życzę też wszystkiego dobrego, bo to nie jest łatwa praca wystarczy spojrzeć na komentarze poniżej ilu "specjalistów" się wypowiada i wylewa własne frustracje, bo za ciężko jest zmienić chociaż małą rzecz w swoim życiu lepiej dowalić sobie samemu złością w komentarzach. Tak człowieki poniżej to szkodzicie sobie takimi komentarzami
Tak, to bardziej wykład o smutku niż o depresji. Leczę się na depresję od 2001 r. Farmakologicznie i na wieloletniej psychoterapii. Funkcjonuję przyzwoicie, ale bez leczenia - w tym farmakologicznego, było by bardzo, bardzo źle. Nieprawdą jest, że leki dają tak wiele skutków ubocznych. Na pewno nie te najnowszej generacji. (Brałam też trójcykliczne i nie przesadzajmy - nie był to horror). Nie jest też prawdą, że uzależniają, a odstawienie graniczy z cudem. Odstawiałam kilka razy. Jeżeli chodzi o wykład, to dla mnie przekaz jest co najmniej nie jednoznaczny. Mianowicie można sobie pomyśleć (choć pewnie nie taki był cel Pani doktor), że depresja, to nie choroba, a swego rodzaju nastawienie do życia. Że wystarczy zmienić swoje podejście i bardziej się postarać i w zdecydowanej większości przypadków objawy choroby ustąpią. To nie tak... Smutek, dołek, chandra to oczywiście składniki życia każdego człowieka. Zdarza się i mija. Depresja to inny kaliber. Nie bagatelizujmy tego. Dwie moje ciotki popełniły samobójstwo. Miały zdiagnozowaną depresję. Leczyły się, ale to były lata '70 i '80. Wtedy właśnie dominowało podejście do tej choroby mniej więcej prezentowane w tym wykładzie - "weź się w garść i nie wydumuj", "zajmij się czymś i nie myśl o tym!", itp. To bardzo raniące słowa... Obecnie wiedza o depresji jest w społeczeństwie większa. Ludzie inaczej postrzegają tę chorobę. Prawie nie zdarza się lekceważące podejście lekarzy czy terapeutów, do osób cierpiących na zaburzenia nastroju czy zaburzenia psychiczne. Osobiście wolę barać te "obrzydłe" leki niż wić się w cierpieniu i myśleć tylko o tym jak je sobie skrócić. No i to by było na tyle.
Zgadzam się w 100%. Też choruję na depresję i to co mówi Pani doktor niemal wpędziło mnie w poczucie winy. To tak jakby depresja była wynikiem niedbalstwa, strachliwości, czy źle ustawionych w życiu priorytetów. Gdyby tak było, to bym nigdy nie zachorowała. Nieumycie włosów, zostawienie kwiatków gnijących w wazonie czy unikanie kontaktów społecznych jest u mnie (i na pewno u sporej części chorych) następstwem a nie przyczyną. Zdarza mi się to dopiero w umiarkowanej i ciężkiej fazie depresji (i to nie zawsze). Być może właśnie dlatego nie widzę znaków ostrzegawczych wystarczająco wcześnie i orientuję się, że coś jest ze mną nie tak dopiero kiedy pojawiają się już myśli o śmierci albo o samookaleczeniu... To tak jakbym nie miała prawa chorować jeśli bywałam w życiu szczęśliwa. No nie, naprawdę nie.
@@elealion1469 ja nie mogłem zauważyć w filmie granicy gdzie kończy się smutek a zaczyna depresja. Czym tak naprawdę jest depresja, jak się zaczyna? Czy to jest coś co dzieje się poza nami? Żaden terapeuta Psychoatra nie stwierdził mi ani depresji ani nerwicy lękowej a czuję że je mam...
Bardzo nas cieszy, że nasz materiał jest dla Ciebie taką wartością 😉. Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi podcastami i webinarami z naszego kanału 😉.
W dzisiejszych czasach coraz trudniej o przyjaciol. Najgorsze jest, kiedy nawet Ci co byli Cie opuscili. Zawsze sprswialo mi duzo.frajdy , kiedy sobie porozmawialam z klientami na mojej kasie, ale juz tez nie sa tak otwarci jak kiedys .
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Praca na kasie daje mozliwosc obserwacjii niemal socjologicznych. Z perspektywy kasjerki mozna sie zorientowac jakie panuja nastroje spoleczne. Ja akurat mieszkam i pracuje w Irlandi. Jest o tyle ciekawie, ze mam tutaj tez przekroj ludzi roznych narodowosci. Bardzo duza zmiana na niestety gorsze nastapila, kiedy tygrys celtycki zamienil sie w bankruta. W 2008 nastapila zapasc gospodarcza; ostatnich kilka lat minelo pod znakiem kryzysu mieszkaniowego. No a to co teraz sie dzieje w zwiazku z pandemia, to juz temat na badania. W kazdym razie wplynelo to bardzo na Irlandczykow. Juz nie sa tak optmistycznie nastawieni jak kiedys. Oczywiscie moja forma tez ma tu znaczenie. Jak sie trafi na kogos milego to tez sie nabiera wiekszej ochoty, zeby samemu miec bardziej entuzjastyczne podejscie. Kiedy natomiast samemu jest sie uprzejmym ( no tak by wypadalo) a ludzie as co najwyzej obojetni to meczy.
CIEKAW JESTEM P. PROFESOR, W JAKICH KATEGORIACH KLINICZNYCH MNIE BY PANI SKLASYFIKOWAL.CIEKAW JESTEM W KTÓRE RAMKI SIĘ MIESZCZE, ALBO.. WYCHODZĘ PO ZA RAMY NIE PSYHIKI. NIBY COŚ MI SIĘ CHCE, KOCHAM, SZTUKĘ, TEATR, OPERĘ, IDE DO PRACY, WRACAM, S GDY MAM WOLNE.. MOGĘ SPAĆ 48,94,ALBO.. NON STOP. Z PRZERWA NA SIKU I COŚ DO PICIA.DOBRZE WSTAJE, ALBO IDE DO PRACY, BO DZIĘKI TEMU NIE MAM JESZCZE ODLEZYN
O spowiedzi nietrafione. Aby dostać "rozgrzeszenie" musi być żal za grzechy, postanowienie poprawy. Plus jest "słowo", czyli taka "lekcja od mamy". Słychać, że pani dr Ewa nie ma chyba za dużo wspólnego z Kościołem. Reszta bardzo pozytywna, dziękuję.
Z całym SZACUNKIEM dla dr Woydyłło ... z całym SZACUNKIEM dla jej dorobku (!), doświadczenia (!) i wieku (!), jestem PEŁNA PODZIWU, ale ... ALE musiałam przerwać słuchanie, bo jestem dość przerażona, tym że padają pewne stwierdzenia, np. że po depresji zostaje "rodzaj kalectwa" , że taki człowiek "będzie kulał", że "będzie bojaźliwy" ... Jestem po depresji - depresji endogennej a nie "depresyjce" czy smutku... wiele lat brałam leki... i dziś po tym, jak ZAWALCZYŁAM o siebie, o to by ich w końcu nie brać i stać się MOCNA bez nich, uważam... że depresja była MOJĄ SZANSĄ ROZWOJU i jest szansą dla wielu, jeśli przekroczą swoje wewnętrzne ograniczenia! Proszę nie programujmy STUDENTÓW by stereotypowo budowali skojarzenia o osobie z doświadczeniem depresji JAKO SŁABEJ, "KALEKIEJ" , "UŁOMNEJ" ... KTÓRA BĘDZIE KULEĆ. Odbieram to mocno osobiście (mam tego świadomość), nie będę kryć emocji.... ale nie chcę by odbierano mnie jako "kulawą" , nie czuję się taką ! PRZECIWNIE - to DZIĘKI DEPRESJI dziś jestem osobą ODWAŻNĄ , odważniejszą niż byłam przed chorobą... dziś idę przez życie w zgodzie ze sobą! PRAGNĘ aby studenci już na studiach byli uczeni poszukiwania potencjału w takich osobach jak ja, kiedy chorowałam... żeby nie patrzyli na nas w kategoriach SŁABOŚCI, ułomności.... W mojej opinii jestem dowodem, że trzeba mieć WIELKĄ MOC by udźwignąć PIEKŁO depresji we własnym życiu i moja DUSZA ma taką MOC, inaczej nie wybrałaby sobie takiego koszmarnego doświadczenia życiowego - traum, depresji, braku wsparcia.... całego "piekła za życia", jaki był mi dany przejść, a jaki z poziomu duchowego uważam że sama wybrałam. W DUCHU JEST OGROMNA MOC i tego trzeba TEŻ uczyć STUDENTÓW a nie programować ich, by widzieli w nas słabość i kalectwo. Jest mi przykro słysząc te słowa w pierwszych niemal 10 min wykładu. Proszę nie odbierać mnie jako hejta - chciałabym dodać od siebie inną perspektywę i nie jest moja intencją krytyka pani Wojdyłło... to jej opinia, jej perspektywa i jej MĄDROŚĆ, ale nie jest to cała PRAWDA... Przeżyłam ogromny kryzys bycia psychologiem / którym jestem od blisko 15 lat/ właśnie dlatego, że autorytety w dziedzinie pomagania nie miały dla mnie skutecznej pomocy... zwątpiłam w swój zawód... ale nie zwątpiłam w siebie - zbudowałam swój system pomocy, najpierw dla siebie, by odzyskać SIEBIE a dziś dzielę się nim z innymi... ale nie pomogła mi w tym psychologia - przeciwnie! Jako studentka psychologii nabrałam wiele ograniczających przekonań w zakresie pomocy drugiemu człowiekowi, odwoływałam się do wiedzy autorytetów i wyników badań naukowych - a to paradoksalnie mnie tylko OGRANICZAŁO. Musiałam się otworzyć na więcej... wyjść poza paradygmat naukowy ... Prawdopodobnie też i dlatego mocno mnie poruszyły słowa pani Ewy jakie odbieram właśnie jako "programowanie" studentów... takie programowanie jakiemu ja kiedyś uległam a co wydłużyło czas drogi wyjścia z depresji. Moją intencją nie jest z-hejtowanie wykładu, proszę odbierać mój wpis jako właśnie zaprzeczenie tej "lękliwości" osób po doświadczeniu depresji ... jako moja ODWAGĘ głoszenia prawdy własnego doświadczenia: Z DEPRESJI MOŻNA WYJŚĆ MOCNIEJSZYM I PEŁNYM MIŁOŚCI CZŁOWIEKIEM, chcę być tego przykładem. Dzięki temu CZAS TRUDNY NIE BĘDZIE CZASEM STRACONYM! A na depresję warto patrzeć w modelu rozwojowym...
Również jestem mocno zawiedziony tym co usłyszałem po kilku minutach wykładu. Nie rozumiem jak można wypowiadać tak skrajnie demotywujące określenia w stronę osób chorujących na depresję. Nawet jeśli statystyki i doświadczenie pokazują, że większość osób będzie mieć mocno utrudnione życie, to mówienie im wprost o kalectwie i beznadziejności sytuacji wydaje mi się wręcz szkodzeniem. Mimo wszystko sposób funkcjonowania naszego mózgu chyba różni się od procesu zrastania kości w połamanej nodze o której mówi Pani Doktor w swojej analogii. Jeśli człowiek zmagający się z depresją słyszy takie słowa, to mam wrażenie, że delikatnie mówiąc to nie pomaga. Złamana noga raczej nie ucierpi bardziej gdy ktoś będzie w jej stronę rzucał demotywujące epitety, w przeciwieństwie do umysłu osoby ogarniętej depresją, która nie dość że musi się zmagać z tysiącami własnych negatywnych mysli, to jeszcze słyszy coś takiego.
To ciekawe, bo na początku słyszymy, że Pani Doktor chce, aby słuchacze wyszli z tego wykładu z „osobistą korzyścią” a nie tylko z wiedzą. Kilka minut później padają słowa, które (przynajmniej moim zdaniem) nie pozostawiają miejsca na korzystne rezultaty.
Dziękuję bardzo, że podzieliła się Pani swoim doświadczeniem. Podobnie jak Pani jprzetwalam słuchanie tego wykładu by przeczytać komentarze z nadzieją, że ktoś ma inną perspektywę. Chcę tylko dodać, że podzielam Pani opinię.
Dokładnie, to jest opinia... wiem, że wszyscy mamy swoje doświadczenia i nie do mnie należy "krytyka" , chcę tylko wnieść od siebie "światełko w tunelu". Sama jestem krytykowana więc nie chce krytykować innych, chcę dzielić się tym, co wypracowałam dla siebie i swoją prawdą, w nadziei ze da "nadzieję"
Depression has become fashionable. People can't seem to be able to differentiate between feeling down and feeling depressed.That way of thinking does great disservice to people that are clinically depressed.People throw this word around willy- nilly, just because everyone around them says that are depressed also.There is a massive difference between sadness and depression, she is doing a great job explaining it.
Pani profesor ma wielką wiedzę i zna historie wielu chorych ludzi uzależnionych od leków psychotropowych . Szkoda że jako znana osoba i poważany autorytet nie zabrała głosu w dyskusji w tej sprawie którą wywołała znana dziennikarka na którą wylała się przez to fala hejtu.
Słucham, słucham, doszłam do 1:00:00 i jak słyszę te opowieści dziwnej treści, że jak wyszłam do sklepu z brudną głową (gdzie w momencie epizodu depresyjnego w ogóle niebywałym wysiłkiem, że gdziekolwiek "wyszłam"), to może jechać karetą książę, a ja do tej karety biletu nie mam, to mam poważne wątpliwości, czy pani dr na pewno wie, o czym mówi.
Przecież to była świadomie przerysowana hiperbola, obraz mający podkreślić utratę szansy na coś pozytywnego. Nie widujemy raczej karet z księciem na mieście.
18:40 Skoro wielkie, mega gigantyczne zyski osiąga przemysł farmaceutyczny produkując leki psychotropowe - tak naprawdę w wielu przypadkach niepotrzebne - i można by radzić sobie "psychologicznie" "naturalnymi" środkami, to czyż ta sama sytuacja nie jest w dziedzinie dziś najmodniejszej choroby, która ogarnęła cały świat - tylko że zyski z produkcji jedynie poprawnych politycznie eliksirów są jeszcze mega, mega, mega gigantycznie większe! A leki na tę najmodniejszą chorobę - tanie jak barszcz - są zakazywane i wycofywane z rynku, a lekarze próbujący leczyć, a nie szczypawić, są prześladowani i karani!
Nie rozumiem tego, co robię. Bo nie robię tego, czego chcę, ale to, czego nienawidzę. 16 Jeśli jednak robię coś, czego nie chcę, przyznaję, że Prawo jest dobre. 17 A wtedy to już nie ja to robię, lecz przebywający we mnie grzech. 18 Wiem, że we mnie, czyli w moim ciele, nie mieszka nic dobrego. Bo pragnę robić to, co dobre, ale nie potrafię. 19 Nie czynię dobra, którego chcę, lecz dopuszczam się zła, którego nie chcę. 20 Jeśli więc robię coś, czego nie chcę, to już nie ja to robię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 Odkrywam więc w sobie takie prawo: Gdy chcę czynić to, co słuszne, odzywa się we mnie skłonność do zła. 22 Mój wewnętrzny człowiek naprawdę rozkoszuje się prawem Bożym, 23 ale w swoim ciele dostrzegam inne prawo, które toczy wojnę z prawem mojego umysłu. To prawo grzechu, będące w moim ciele, prowadzi mnie jak swojego jeńca. 24 Biedny ze mnie człowiek! Kto mnie uwolni od ciała podlegającego śmierci? 25 Bogu niech będą dzięki, że uczyni to przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana! Tak więc ja sam umysłem jestem niewolnikiem prawa Bożego, a ciałem - prawa grzechu. List apostoła Pawla do Rzymian, rozdział 7,wersety od 15 do 25 Zachęcam serdecznie do odczytania we własnym Piśmie Świętym 😊👍
Nie zgadzam się z kwestią zadawania pytania "Dlaczego?' w 48:35 . Otóż każde zjawisko ma swoją przyczynę i skutek w postaci kolejnego zjawiska. Próba zrozumienia motywacji drugiej osoby (skrupulatnego użycia własnej sieci neuronów lustrzanych ), może dać ulgę szczególnie osobie utożsamiającej bardziej się z funkcjonowaniem własnej lewej niż prawej półkuli. Słychać, że główny nurt wykładu jest prowadzony w większości w oparciu o starą metodologię zbyt mocno ukierunkowaną na masowość oraz ilość głoszonych i "udowodnianych" tez, silących się na uniwersalność.
Ona mowi ze nie da sie depresji wyleczyc, a dopiero ogladalem material kogos innego gdzie mowil, ze leczenie depresji zwykle trwa kilka miesiecy. No chyba ze jest nawrot to kilka lat
45:30 o! rany! Nie dziwię się, że Pani została psychologiem, skoro słyszała w domu, od mamy, że ona "marnuje przez nią ileś lat życia". To chyba jedne z najgorszych słów, jakie można powiedzieć do dziecka? Rozumiem, że po latach to sobie wytłumaczyła tak, że mama nie miała nic złego na myśli..., ale to dopiero po latach, złamany życiorys, tak naprawdę, poczucie, że jest się ciężarem dla matki, dla której powinno się być radością...
Jestem ciekaw, jak ten materiał wypada na tle wykładów o depresji od strony medycznej. Stosowane zwroty, porównania czy wysuwane wnioski przez Panią Dr budzą we mnie wątpliwości co do rzetelności wykonania materiału. Z mojej perspektywy brzmi to niestety jak przemyślenia związane z temat bez żadnego poparcia dowodami aniżeli wartościowa wiedza.
Nawet sama się do tego przyznaje, że nie wie o czym mówi. Jak w przykładzie z pisaniem listu wspierajacego, chciała uczyć studentów jakie to daje korzyści, ale sama na sobie tej metody nigdy nie stosowała.
Po prostu czuję wyczuwam pewną błahostkowość w stosunku do poważnych rzeczy. Dla mnie to jest wykład na poziomie Pawlikowskiej: jesteś smutny i masz depresję? Nie bądź smutny, nie miej depresji! Juhu! Kolejny wyleczony! Serio?
ping win bardzo to uproscilas. Wiadomo że jak masz długoletnią depresję to samo powiedzenie "no weź nie miej" nic nie da. Ale ja osobiście odbieram ten wykład jako "lepiej zapobiegać niż leczyć"- czyli jest szereg zabiegów (bardzo prostych jak się okazuje) które jak będziesz stosował/a to wielce prawdopodobne że nigdy nie będziesz musiał/a znaleźć się u terapeuty :) całuje :*
latwo doradzac komus napewno traumy wielkiej pani nie doswiadczyla na sobie chce obrocic katastrofe w pozytyw ze trzeba unikac lub sie na to godzic....
I po co te moje dyplomy, tyle projektów budów skoro rodziny nie potrafilem prawdziwej stworzyć. Tyle łez bólu, cierpień. Już za póżno. Przepraszam. Bardzo przepraszam. Zostalem sam. Zaslużylem.
Jeśli potrzebujesz wsparcia zachęcamy do kontaktu z odpowiednim specjalistą. Profesjonalna pomoc może okazać się niezbędna przy przepracowywaniu tego typu problemów.
przykre momenty dotykają każdego z nas, trzeba je przepracować i ruszyć dalej; jeżeli czujesz, że sam nie jesteś w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, może warto zastanowić się nad pomocą specjalisty? W końcu właśnie po to są psychoterapeuci, żeby pomagać wrócić do siebie po przeżytej traumie ;)
Mam wrażenie, że Pani nic o życiu nie wie. Takie bajki p. opowiada jak babcia dzieciom. Może jakby p. przeżyła depresję byłaby dużo mądrzejsza a przynajmniej nie plotła bzur.
Z czalym szacunkiem Przezyla Pani kiedykolwiek traume Czy stracila Pani Matke w wieku 13 lat Cz, byla Pani molestowana I zyje sie 56 lat wychowac 4 dziec i zmagac yie z tym co wczesniej mnie zniszczylo Mowi Pani bzdury Chyba nie wierzy Pani w Boga tylko Pani dla siebie jest bogiem
My mum was an orphan , raised by very cruel auntie and forced to marry at the age of 16.Four kids and dull marriage that nonetheless, lasted 40 years.She had no childhood or youth. No offence,but most people have gone through horrific experiences , is how they come out of it.My mum is the warmest , kindest person anyone wishes to meet.She has no bitterness , no resentment no anger.She won.
Typowe dla PSYCHOLOGA: Gadanie, jak stwierdzenie "upodobanie literackie", a tu idzie o reklamę gazety, wysoce nietolerancyjnej. Znałem na studiach kilku psychologów, nikt z nich nie był wolny od poważnych problemów z samym sobą... Ale oczywiście wykład przeinteligentny: nie każdy smutek, czy inna dolegliwość to choroba. Bardzo, bardzo fajno z tym wykładem.
Powinna Pani zacząć pracować nad sobą dla dobra słuchaczy. Tragiczny dla naszego samopoczucia jest Pani ton głosu, na krawędzi sopranu i altu. Te ciągłe, nic nie wnoszące wstawki a wypełniające czas niczym k, h, p..e u zwykłego żula. Tempo wykładu monotonne i mimo, że jest interesujący, trudno utrzymać zainteresowanie.
Najlepszy naj naj najlepszy wykład na temat depresji!! Na Polskim YT i w całej sieci 🙏🙏🙏😥czołgam się ale jakoś z tego chce wyjść... Na psychologa już mnie nie stać
Niesamowity wykład. Dał mi więcej, niż terapia i 2 miesięczna przygoda z lekami, którą polecili mi lekarze. Dziękuję. Czuję, bo jestem człowiekiem. To zmieniło moje życie.
wspaniale!!! sluchajac tego wykladu, wstalam, posprzatalam, ugotowalam pierwszy raZ od tygodnia obiad. Dziekuje
Cudowny wykład, słucha się z zapartym tchem. Wielki talent oratorski, jestem zachwycona 😁
Bardzo dziękujemy w imieniu prowadzącej :)
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS 0
Dzięki Pani wykładom i wywiadom nie muszę jeździć do psychologa i oszczędzam pieniążki.MERCI!❤❤
Dziękuję za ten wykład. Jest jasny, precyzyjny i zawiera konkretne życiowe sytuacje. Przedstawiony normalnym językiem trafiającym w sedno. Nie trzeba było zastanawiać się " co autor chciał przez to powiedzieć". Pozdrawiam
Bardzo się cieszymy, że tak uważasz! Zapraszamy częściej na nasz kanał😉
Mam kilka książek Pani Ewy są b.pomocne i ten ciepły mądry przekaz jest b.wzmacniajacy i budujący proszę o więcej wykładów z Panią Ewą Pozdrawiam 💚🌷
Dziękujemy! Postaramy się. :)
Wykład ,po wysłuchaniu którego człowiek uzyskuje wskazówki jak może sobie pomóc,jak można pomóc innym żyć spokojniej ,smakując bardziej życie.
Ll
00
.
Uwielbiam wyklady dr Ewy, mogłabym słuchać bez końca. Niesamowicie mądra i ciepła osoba. Dziękuję, robicie swietną robotę!
Bardzo dziękujemy za miłe słowa! ❤️
Mój Boże trafić do takiego psychologa... Wykład wspaniały❣️
Nie mogę się oderwać 💗🌞 dziękuje
Pani prfesor jest cudowna, to takie nądre, ratuje zycie.wojtek
Pomiędzy bodźcem a reakcją jest miejsce na wybór jak się zachowam.
Dla mnie wykład super, ciągle się uczę tego wyboru 🥲 pozdrawiam😉.
Pani doktor dziękuję za super wykład i za udostępnienie publiczne ;-) słucham sobie przy kawie na raty i stosuje się do pani rad, a dowcipne anegdoty poprawiają mi humor. Życzę też wszystkiego dobrego, bo to nie jest łatwa praca wystarczy spojrzeć na komentarze poniżej ilu "specjalistów" się wypowiada i wylewa własne frustracje, bo za ciężko jest zmienić chociaż małą rzecz w swoim życiu lepiej dowalić sobie samemu złością w komentarzach. Tak człowieki poniżej to szkodzicie sobie takimi komentarzami
Cieszymy się, że nasze wykłady towarzyszą Ci na codzień i dziękujemy w imieniu dr Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej :)
Tak, to bardziej wykład o smutku niż o depresji.
Leczę się na depresję od 2001 r. Farmakologicznie i na wieloletniej psychoterapii. Funkcjonuję przyzwoicie, ale bez leczenia - w tym farmakologicznego, było by bardzo, bardzo źle. Nieprawdą jest, że leki dają tak wiele skutków ubocznych. Na pewno nie te najnowszej generacji. (Brałam też trójcykliczne i nie przesadzajmy - nie był to horror). Nie jest też prawdą, że uzależniają, a odstawienie graniczy z cudem. Odstawiałam kilka razy.
Jeżeli chodzi o wykład, to dla mnie przekaz jest co najmniej nie jednoznaczny. Mianowicie można sobie pomyśleć (choć pewnie nie taki był cel Pani doktor), że depresja, to nie choroba, a swego rodzaju nastawienie do życia. Że wystarczy zmienić swoje podejście i bardziej się postarać i w zdecydowanej większości przypadków objawy choroby ustąpią.
To nie tak...
Smutek, dołek, chandra to oczywiście składniki życia każdego człowieka. Zdarza się i mija. Depresja to inny kaliber. Nie bagatelizujmy tego. Dwie moje ciotki popełniły samobójstwo. Miały zdiagnozowaną depresję. Leczyły się, ale to były lata '70 i '80. Wtedy właśnie dominowało podejście do tej choroby mniej więcej prezentowane w tym wykładzie - "weź się w garść i nie wydumuj", "zajmij się czymś i nie myśl o tym!", itp. To bardzo raniące słowa... Obecnie wiedza o depresji jest w społeczeństwie większa. Ludzie inaczej postrzegają tę chorobę. Prawie nie zdarza się lekceważące podejście lekarzy czy terapeutów, do osób cierpiących na zaburzenia nastroju czy zaburzenia psychiczne. Osobiście wolę barać te "obrzydłe" leki niż wić się w cierpieniu i myśleć tylko o tym jak je sobie skrócić. No i to by było na tyle.
Zgadzam się w 100%. Też choruję na depresję i to co mówi Pani doktor niemal wpędziło mnie w poczucie winy. To tak jakby depresja była wynikiem niedbalstwa, strachliwości, czy źle ustawionych w życiu priorytetów. Gdyby tak było, to bym nigdy nie zachorowała. Nieumycie włosów, zostawienie kwiatków gnijących w wazonie czy unikanie kontaktów społecznych jest u mnie (i na pewno u sporej części chorych) następstwem a nie przyczyną. Zdarza mi się to dopiero w umiarkowanej i ciężkiej fazie depresji (i to nie zawsze). Być może właśnie dlatego nie widzę znaków ostrzegawczych wystarczająco wcześnie i orientuję się, że coś jest ze mną nie tak dopiero kiedy pojawiają się już myśli o śmierci albo o samookaleczeniu... To tak jakbym nie miała prawa chorować jeśli bywałam w życiu szczęśliwa. No nie, naprawdę nie.
@@elealion1469 ja nie mogłem zauważyć w filmie granicy gdzie kończy się smutek a zaczyna depresja. Czym tak naprawdę jest depresja, jak się zaczyna? Czy to jest coś co dzieje się poza nami? Żaden terapeuta Psychoatra nie stwierdził mi ani depresji ani nerwicy lękowej a czuję że je mam...
to był rewelacyjny wykład, chciałabym mieć zaszczyt poznać osobiście piękną i uśmiechniętą Panią dr.
Bardzo dziękujemy za miłe słowa - z przyjemnością przekażemy! 😊
Znakomity wykład. Bardzo, bardzo dziękuję👏👏👏🌹🌹🌹
Bardzo się cieszymy, że wykład przypadł Ci do gustu! Z przyjemnością przekażemy miłe słowa 😊
Ten podcast będzie od dziś moim talizmanem, do którego będę wracać za każdym razem kiedy poczuję, że pochłania mnie moja własna głowa...
Bardzo nas cieszy, że nasz materiał jest dla Ciebie taką wartością 😉. Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi podcastami i webinarami z naszego kanału 😉.
Bardzo merytoryczna, a zarazem łatwa do przyswojenia narracja :)). Dr Ewa jest bardzo mądra :)
Cieszymy się, że wykład przypadł Ci do gustu :)
Ppp0000000]]p0p0p0p]p0p]]0p0p0p0000000p0pp00]ppppppppppppp]pp]]
Uwielbiam te wykłady
Dziękujemy i zapraszamy na nasze kolejne spotkania! :)
Cudowny wykład ❤ Dziękuję
Powinienem tego chyba słuchać 24/7...
Mamy też wiele innych ciekawych wykładów :)
W dzisiejszych czasach coraz trudniej o przyjaciol. Najgorsze jest, kiedy nawet Ci co byli Cie opuscili. Zawsze sprswialo mi duzo.frajdy , kiedy sobie porozmawialam z klientami na mojej kasie, ale juz tez nie sa tak otwarci jak kiedys .
Masz pomysł z czego wynika ten brak otwartości?
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Praca na kasie daje mozliwosc obserwacjii niemal socjologicznych. Z perspektywy kasjerki mozna sie zorientowac jakie panuja nastroje spoleczne. Ja akurat mieszkam i pracuje w Irlandi. Jest o tyle ciekawie, ze mam tutaj tez przekroj ludzi roznych narodowosci. Bardzo duza zmiana na niestety gorsze nastapila, kiedy tygrys celtycki zamienil sie w bankruta. W 2008 nastapila zapasc gospodarcza; ostatnich kilka lat minelo pod znakiem kryzysu mieszkaniowego. No a to co teraz sie dzieje w zwiazku z pandemia, to juz temat na badania. W kazdym razie wplynelo to bardzo na Irlandczykow. Juz nie sa tak optmistycznie nastawieni jak kiedys.
Oczywiscie moja forma tez ma tu znaczenie. Jak sie trafi na kogos milego to tez sie nabiera wiekszej ochoty, zeby samemu miec bardziej entuzjastyczne podejscie. Kiedy natomiast samemu jest sie uprzejmym ( no tak by wypadalo) a ludzie as co najwyzej obojetni to meczy.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS ,
Bardzo ciekawy wykład i dobrze, że bez pokazywania widowni, która z reguły rozprasza.
Staramy się :)
Dogłębnie i merytorycznie jednocześnie łatwo i przystępnie omówiony poważny temat.
Bardzo się cieszymy i zapraszamy na nasz kanał gdzie najdziesz więcej wartościowych wykładów :)
Pani Ewo! Slicznie dziekuje! 😀❤️👍🌿🌺
Dziękuję, za te ponad dwie godziny wartościowo spędzonego czasu. Duża dawka wiedzy :)
Polecamy się na przyszłość i niniejszym zapraszamy na nasz kanał - znajdziesz tam więcej wartościowych wykładów :)
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS ⁰
CIEKAW JESTEM P. PROFESOR, W JAKICH KATEGORIACH KLINICZNYCH MNIE BY PANI SKLASYFIKOWAL.CIEKAW JESTEM W KTÓRE RAMKI SIĘ MIESZCZE, ALBO.. WYCHODZĘ PO ZA RAMY NIE PSYHIKI. NIBY COŚ MI SIĘ CHCE, KOCHAM, SZTUKĘ, TEATR, OPERĘ, IDE DO PRACY, WRACAM, S GDY MAM WOLNE.. MOGĘ SPAĆ 48,94,ALBO.. NON STOP. Z PRZERWA NA SIKU I COŚ DO PICIA.DOBRZE WSTAJE, ALBO IDE DO PRACY, BO DZIĘKI TEMU NIE MAM JESZCZE ODLEZYN
Dziekuje. Wlasnie tego mialam potrzebe posluchac.
Wspaniały wykład Uwielbiam Panią.:)
Cieszymy się, że wykład Ci się spodobał. Zachęcamy do obejrzenia pozostałych na naszym kanale. ;)
Bardzo madry wyklad. Wyslychalam z ogromnym zainteresowaniem. Na pewno skorzystam z wielu wskazowek.
Super wiedza, wspaniale się pani słucha...
Cieszymy się, że nasze wykłady Ci służą :)
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS
Ok
Z każdego stanu depresji wyprowadzi mnie Pani.
Wielkie dzięki 🥰
O spowiedzi nietrafione.
Aby dostać "rozgrzeszenie" musi być żal za grzechy, postanowienie poprawy. Plus jest "słowo", czyli taka "lekcja od mamy". Słychać, że pani dr Ewa nie ma chyba za dużo wspólnego z Kościołem.
Reszta bardzo pozytywna, dziękuję.
Dziękujemy za tę opinię.
Ogromnie dziękuję :*
Wspaniały życiowy wykład 💞
cudowny wyklad.
Z całym SZACUNKIEM dla dr Woydyłło ... z całym SZACUNKIEM dla jej dorobku (!), doświadczenia (!) i wieku (!), jestem PEŁNA PODZIWU, ale ... ALE musiałam przerwać słuchanie, bo jestem dość przerażona, tym że padają pewne stwierdzenia, np. że po depresji zostaje "rodzaj kalectwa" , że taki człowiek "będzie kulał", że "będzie bojaźliwy" ... Jestem po depresji - depresji endogennej a nie "depresyjce" czy smutku... wiele lat brałam leki... i dziś po tym, jak ZAWALCZYŁAM o siebie, o to by ich w końcu nie brać i stać się MOCNA bez nich, uważam... że depresja była MOJĄ SZANSĄ ROZWOJU i jest szansą dla wielu, jeśli przekroczą swoje wewnętrzne ograniczenia! Proszę nie programujmy STUDENTÓW by stereotypowo budowali skojarzenia o osobie z doświadczeniem depresji JAKO SŁABEJ, "KALEKIEJ" , "UŁOMNEJ" ... KTÓRA BĘDZIE KULEĆ. Odbieram to mocno osobiście (mam tego świadomość), nie będę kryć emocji.... ale nie chcę by odbierano mnie jako "kulawą" , nie czuję się taką ! PRZECIWNIE - to DZIĘKI DEPRESJI dziś jestem osobą ODWAŻNĄ , odważniejszą niż byłam przed chorobą... dziś idę przez życie w zgodzie ze sobą! PRAGNĘ aby studenci już na studiach byli uczeni poszukiwania potencjału w takich osobach jak ja, kiedy chorowałam... żeby nie patrzyli na nas w kategoriach SŁABOŚCI, ułomności.... W mojej opinii jestem dowodem, że trzeba mieć WIELKĄ MOC by udźwignąć PIEKŁO depresji we własnym życiu i moja DUSZA ma taką MOC, inaczej nie wybrałaby sobie takiego koszmarnego doświadczenia życiowego - traum, depresji, braku wsparcia.... całego "piekła za życia", jaki był mi dany przejść, a jaki z poziomu duchowego uważam że sama wybrałam. W DUCHU JEST OGROMNA MOC i tego trzeba TEŻ uczyć STUDENTÓW a nie programować ich, by widzieli w nas słabość i kalectwo. Jest mi przykro słysząc te słowa w pierwszych niemal 10 min wykładu. Proszę nie odbierać mnie jako hejta - chciałabym dodać od siebie inną perspektywę i nie jest moja intencją krytyka pani Wojdyłło... to jej opinia, jej perspektywa i jej MĄDROŚĆ, ale nie jest to cała PRAWDA... Przeżyłam ogromny kryzys bycia psychologiem / którym jestem od blisko 15 lat/ właśnie dlatego, że autorytety w dziedzinie pomagania nie miały dla mnie skutecznej pomocy... zwątpiłam w swój zawód... ale nie zwątpiłam w siebie - zbudowałam swój system pomocy, najpierw dla siebie, by odzyskać SIEBIE a dziś dzielę się nim z innymi... ale nie pomogła mi w tym psychologia - przeciwnie! Jako studentka psychologii nabrałam wiele ograniczających przekonań w zakresie pomocy drugiemu człowiekowi, odwoływałam się do wiedzy autorytetów i wyników badań naukowych - a to paradoksalnie mnie tylko OGRANICZAŁO. Musiałam się otworzyć na więcej... wyjść poza paradygmat naukowy ... Prawdopodobnie też i dlatego mocno mnie poruszyły słowa pani Ewy jakie odbieram właśnie jako "programowanie" studentów... takie programowanie jakiemu ja kiedyś uległam a co wydłużyło czas drogi wyjścia z depresji. Moją intencją nie jest z-hejtowanie wykładu, proszę odbierać mój wpis jako właśnie zaprzeczenie tej "lękliwości" osób po doświadczeniu depresji ... jako moja ODWAGĘ głoszenia prawdy własnego doświadczenia: Z DEPRESJI MOŻNA WYJŚĆ MOCNIEJSZYM I PEŁNYM MIŁOŚCI CZŁOWIEKIEM, chcę być tego przykładem. Dzięki temu CZAS TRUDNY NIE BĘDZIE CZASEM STRACONYM! A na depresję warto patrzeć w modelu rozwojowym...
Również jestem mocno zawiedziony tym co usłyszałem po kilku minutach wykładu.
Nie rozumiem jak można wypowiadać tak skrajnie demotywujące określenia w stronę osób chorujących na depresję. Nawet jeśli statystyki i doświadczenie pokazują, że większość osób będzie mieć mocno utrudnione życie, to mówienie im wprost o kalectwie i beznadziejności sytuacji wydaje mi się wręcz szkodzeniem. Mimo wszystko sposób funkcjonowania naszego mózgu chyba różni się od procesu zrastania kości w połamanej nodze o której mówi Pani Doktor w swojej analogii.
Jeśli człowiek zmagający się z depresją słyszy takie słowa, to mam wrażenie, że delikatnie mówiąc to nie pomaga. Złamana noga raczej nie ucierpi bardziej gdy ktoś będzie w jej stronę rzucał demotywujące epitety, w przeciwieństwie do umysłu osoby ogarniętej depresją, która nie dość że musi się zmagać z tysiącami własnych negatywnych mysli, to jeszcze słyszy coś takiego.
To jest wykład "naukowy" a nie motywujący.
To ciekawe, bo na początku słyszymy, że Pani Doktor chce, aby słuchacze wyszli z tego wykładu z „osobistą korzyścią” a nie tylko z wiedzą. Kilka minut później padają słowa, które (przynajmniej moim zdaniem) nie pozostawiają miejsca na korzystne rezultaty.
Dziękuję bardzo, że podzieliła się Pani swoim doświadczeniem. Podobnie jak Pani jprzetwalam słuchanie tego wykładu by przeczytać komentarze z nadzieją, że ktoś ma inną perspektywę. Chcę tylko dodać, że podzielam Pani opinię.
Dokładnie, to jest opinia... wiem, że wszyscy mamy swoje doświadczenia i nie do mnie należy "krytyka" , chcę tylko wnieść od siebie "światełko w tunelu". Sama jestem krytykowana więc nie chce krytykować innych, chcę dzielić się tym, co wypracowałam dla siebie i swoją prawdą, w nadziei ze da "nadzieję"
BIOLOGICZNY M.KAP.PIEKNIE POWIEDZIANE, NA STANY ZALAMKI
Dziękuję 💖🥰
☺️
Wstąpiła we mnie energia .
Dziękuję przepięknie.
Piękne odkrycie kanału 🍀💪
Cieszymy się 🥰
Depression has become fashionable.
People can't seem to be able to differentiate between feeling down and feeling depressed.That way of thinking does great disservice to people that are clinically depressed.People throw this word around willy- nilly, just because everyone around them says that are depressed also.There is a massive difference between sadness and depression, she is doing a great job explaining it.
Ja uwazam ze wszystko mam w sobie! Jestem sama sobie najlepszym przyjacielem! 🤞❤️😍 Mogę miec tylko dobrych znajomych lub koleżanki👌
Dziekuje, świetny wykład, daj mi wiele do przemyślenia 👍
Dzięki za wykład :)
Cieszymy się, że przypadł Ci do gustu - zapraszamy na nasz kanał ponownie! :)
Świetny wykład
Cieszymy się, że Ci się spodobał :)
Szkoda,że nie widzimy plansz. Świetny wykład, dziękuję
Cieszymy się, że mimo to wykład Ci się podobał :)
Bardzo ciekawy materiał. Dziękuję :)
Bardzo się cieszymy, że wykład przypadł Ci do gustu 😊
Wspaniały wykład, za który dziękuję :)
Cieszymy się, że nasze materiały Ci służą :)
Ok l il
Wspaniała P Doktor iwspanialy wyklad
Dziękuję!
Znakomity wykład!
Wykład bardzo dobry. Problem żeby te rady jeszcze w życie wprowadzić
Dziękujemy! Mamy nadzieję, że nasz podcast będzie dla Ciebie inspiracją do wdrożenia zmian. :-)
Dzien dobry, bardzo dziekuje Pani za to piekne przeprowadzenie nas przez nasze mysli :-) Pozdrawiam ze slonecznego dzisiaj Hamburga :-)
Również pozdrawiamy!
Pięknie pani mówi. Ale w życiu nie jest tak peosto
Zawsze warto próbować, prawda?
Sens spowiedzi- wyznać grzechy oraz PRZYZEC POPRAWE, prosić o naukę i pokutę. ( końcowe fragmenty wykładu).
Dziękuję :)
I my dziękujemy 🙂
Jest pani wspaniała.
Z przyjemnością przekażemy te miłe słowa pani doktor! :)
Super ☺️☺️
Genialny wykład.
Dziękujemy serdecznie :)
Wspanialy wyklad, dziekuje.
Sluchajac Pani wypowiedzi, dotknela mnie historia Pana Grzegorza. Czy mozna zapytac co sie z nim teraz dzieje?
Ejjj, sztos, podobała mi się bardzo, lelz
Polecamy inne nasze wykłady :)
Dokładnie tak Pani doktor .....niestety tak
Pozdrawiam
mądra kobieta
30:00 UKŁON DLA WSZYSTKICH PSYCHOLOGÓW, KTÓRZY NA SESJACH STARAJĄ SIĘ RELATYWIZOWAĆ WSZYSTKIE LUDZIE ZACHOWANIA :)
Wspaniały wykład 😀poproszę o więcej.
Nie ma sprawy - zapraszamy na nasz kanał gdzie znajdziesz więcej ciekawych wykładów :)
Ela Chudzik /
Odnosnie depresji i natrectw, polecam nasz krótkometrazowy film pt. Dusidło.
th-cam.com/video/duz4Oh07NA8/w-d-xo.html
Pani profesor ma wielką wiedzę i zna historie wielu chorych ludzi uzależnionych od leków psychotropowych . Szkoda że jako znana osoba i poważany autorytet nie zabrała głosu w dyskusji w tej sprawie którą wywołała znana dziennikarka na którą wylała się przez to fala hejtu.
Ciekawy temat wykładu tylko szkoda, że nie ma napisów polskich dla niesłyszących.. . 😞
Cieszymy się, że materiał wzbudził Twoje zainteresowanie, dziękujemy także za cenną uwagę.
Super wykład, bardzo mi się podobał . Dziękuję serdecznie.
„w gazecie wyborczej” 🫡🤣🤣🤣🤣
Słucham, słucham, doszłam do 1:00:00 i jak słyszę te opowieści dziwnej treści, że jak wyszłam do sklepu z brudną głową (gdzie w momencie epizodu depresyjnego w ogóle niebywałym wysiłkiem, że gdziekolwiek "wyszłam"), to może jechać karetą książę, a ja do tej karety biletu nie mam, to mam poważne wątpliwości, czy pani dr na pewno wie, o czym mówi.
W zła stronę idzie ten wykład, racja.
Przecież to była świadomie przerysowana hiperbola, obraz mający podkreślić utratę szansy na coś pozytywnego. Nie widujemy raczej karet z księciem na mieście.
Niestety księcia nie uświadczysz....same żaby....😂😂
18:40 Skoro wielkie, mega gigantyczne zyski osiąga przemysł farmaceutyczny produkując leki psychotropowe - tak naprawdę w wielu przypadkach niepotrzebne - i można by radzić sobie "psychologicznie" "naturalnymi" środkami, to czyż ta sama sytuacja nie jest w dziedzinie dziś najmodniejszej choroby, która ogarnęła cały świat - tylko że zyski z produkcji jedynie poprawnych politycznie eliksirów są jeszcze mega, mega, mega gigantycznie większe! A leki na tę najmodniejszą chorobę - tanie jak barszcz - są zakazywane i wycofywane z rynku, a lekarze próbujący leczyć, a nie szczypawić, są prześladowani i karani!
Trudno nam się w tej kwestii wypowiadać. Zachęcamy do komentarzy merytorycznych, nawiązujących do tematyki poruszonej w podcaście.
Nie rozumiem tego, co robię. Bo nie robię tego, czego chcę, ale to, czego nienawidzę. 16 Jeśli jednak robię coś, czego nie chcę, przyznaję, że Prawo jest dobre. 17 A wtedy to już nie ja to robię, lecz przebywający we mnie grzech. 18 Wiem, że we mnie, czyli w moim ciele, nie mieszka nic dobrego. Bo pragnę robić to, co dobre, ale nie potrafię. 19 Nie czynię dobra, którego chcę, lecz dopuszczam się zła, którego nie chcę. 20 Jeśli więc robię coś, czego nie chcę, to już nie ja to robię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 Odkrywam więc w sobie takie prawo: Gdy chcę czynić to, co słuszne, odzywa się we mnie skłonność do zła. 22 Mój wewnętrzny człowiek naprawdę rozkoszuje się prawem Bożym, 23 ale w swoim ciele dostrzegam inne prawo, które toczy wojnę z prawem mojego umysłu. To prawo grzechu, będące w moim ciele, prowadzi mnie jak swojego jeńca. 24 Biedny ze mnie człowiek! Kto mnie uwolni od ciała podlegającego śmierci? 25 Bogu niech będą dzięki, że uczyni to przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana! Tak więc ja sam umysłem jestem niewolnikiem prawa Bożego, a ciałem - prawa grzechu.
List apostoła Pawla do Rzymian, rozdział 7,wersety od 15 do 25
Zachęcam serdecznie do odczytania we własnym Piśmie Świętym 😊👍
Nie zgadzam się z kwestią zadawania pytania "Dlaczego?' w 48:35 . Otóż każde zjawisko ma swoją przyczynę i skutek w postaci kolejnego zjawiska. Próba zrozumienia motywacji drugiej osoby (skrupulatnego użycia własnej sieci neuronów lustrzanych ), może dać ulgę szczególnie osobie utożsamiającej bardziej się z funkcjonowaniem własnej lewej niż prawej półkuli.
Słychać, że główny nurt wykładu jest prowadzony w większości w oparciu o starą metodologię zbyt mocno ukierunkowaną na masowość oraz ilość głoszonych i "udowodnianych" tez, silących się na uniwersalność.
Rozumiemy Twój odmienny punkt widzenia i dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi refleksjami :)
Ona mowi ze nie da sie depresji wyleczyc, a dopiero ogladalem material kogos innego gdzie mowil, ze leczenie depresji zwykle trwa kilka miesiecy. No chyba ze jest nawrot to kilka lat
To bardzo indywidualna sprawa, każdy z nas może przechodzić terapię inaczej. Zgodzisz się z nami?
❤
☺️☺️☺️
Bardzo dobry wykład. W teście wyszło mi 33 😐, gdzie szukać pomocy...?
45:30 o! rany! Nie dziwię się, że Pani została psychologiem, skoro słyszała w domu, od mamy, że ona "marnuje przez nią ileś lat życia". To chyba jedne z najgorszych słów, jakie można powiedzieć do dziecka?
Rozumiem, że po latach to sobie wytłumaczyła tak, że mama nie miała nic złego na myśli..., ale to dopiero po latach, złamany życiorys, tak naprawdę, poczucie, że jest się ciężarem dla matki, dla której powinno się być radością...
To z pewnością bardzo trudne doświadczenie, nie wyciągalibyśmy jednak aż tak daleko idących wniosków co do wyboru zawodowego naszej prelegentki.
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Zawsze, osobiste doznania, są powodem wyboru drogi zawodowej.
Oczywiście, nie wiemy jednak czy akurat te były kluczowe 😉
Jestem ciekaw, jak ten materiał wypada na tle wykładów o depresji od strony medycznej. Stosowane zwroty, porównania czy wysuwane wnioski przez Panią Dr budzą we mnie wątpliwości co do rzetelności wykonania materiału. Z mojej perspektywy brzmi to niestety jak przemyślenia związane z temat bez żadnego poparcia dowodami aniżeli wartościowa wiedza.
O To najlepiej byłoby zapytać samą dr - zapraszamy na nasze wydarzenia, będziesz wtedy mieć okazję do porozmawiania na żywo i zadania pytań :)
🍓❤️🍓❤️🍓❤️🍓❤️🍓❤️🍓❤️🍓❤️🍓
Zastanawia mnie co ta kobieta przeżyła, czy może skąd bierze tę swoją wiedzę, bo czasem mam wrażenie że nie wie, o czym mówi.
Doświadczenie zawodowe i osiągnięcia naukowe mówią same za siebie :) Zapewniamy, że dr Woydyłło-Osiatyńska doskonale wie o czym mówi :)
Nawet sama się do tego przyznaje, że nie wie o czym mówi. Jak w przykładzie z pisaniem listu wspierajacego, chciała uczyć studentów jakie to daje korzyści, ale sama na sobie tej metody nigdy nie stosowała.
Po prostu czuję wyczuwam pewną błahostkowość w stosunku do poważnych rzeczy. Dla mnie to jest wykład na poziomie Pawlikowskiej: jesteś smutny i masz depresję? Nie bądź smutny, nie miej depresji! Juhu! Kolejny wyleczony!
Serio?
ping win bardzo to uproscilas. Wiadomo że jak masz długoletnią depresję to samo powiedzenie "no weź nie miej" nic nie da. Ale ja osobiście odbieram ten wykład jako "lepiej zapobiegać niż leczyć"- czyli jest szereg zabiegów (bardzo prostych jak się okazuje) które jak będziesz stosował/a to wielce prawdopodobne że nigdy nie będziesz musiał/a znaleźć się u terapeuty :) całuje :*
latwo doradzac komus napewno traumy wielkiej pani nie doswiadczyla na sobie chce obrocic katastrofe w pozytyw ze trzeba unikac lub sie na to godzic....
Moze sprubuje sie wyrwac z dna ktore stworzylem, piekla corce, zonie i innym ktorych zawiodlem.
Corka moja miala takich mądrych nauczycieli, wielkich ludzi, a ja nie unialem jej przekazac jak bardzo ją kochalem i zonę takze. Wyć mi się chce..
I po co te moje dyplomy, tyle projektów budów skoro rodziny nie potrafilem prawdziwej stworzyć. Tyle łez bólu, cierpień. Już za póżno. Przepraszam. Bardzo przepraszam. Zostalem sam. Zaslużylem.
Jeśli potrzebujesz wsparcia zachęcamy do kontaktu z odpowiednim specjalistą. Profesjonalna pomoc może okazać się niezbędna przy przepracowywaniu tego typu problemów.
zaden szacun
Do czego konkretnie odnosi się Twój komentarz?
Non for you !
0
L6
białasprężynka
Hmm? :)
Mój stary ma żmija dziewczyna dziecko pomocy! Ten problem jest poważny
przykre momenty dotykają każdego z nas, trzeba je przepracować i ruszyć dalej; jeżeli czujesz, że sam nie jesteś w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, może warto zastanowić się nad pomocą specjalisty? W końcu właśnie po to są psychoterapeuci, żeby pomagać wrócić do siebie po przeżytej traumie ;)
Osiatynska politolog
Mam wrażenie, że Pani nic o życiu nie wie. Takie bajki p. opowiada jak babcia dzieciom. Może jakby p. przeżyła depresję byłaby dużo mądrzejsza a przynajmniej nie plotła bzur.
Na czym opierasz swoją opinię? 🤔
Dlaczego ta pani mówi o Polakach negatywnie to nie pierwszy komentarz a gdzie profesjonalizm?
Co konkretnie uważasz za nieprofesjonalne? 🤔
Z czalym szacunkiem
Przezyla Pani kiedykolwiek traume
Czy stracila Pani Matke w wieku 13 lat
Cz, byla Pani molestowana
I zyje sie 56 lat wychowac 4 dziec i zmagac yie z tym co wczesniej mnie zniszczylo
Mowi Pani bzdury
Chyba nie wierzy Pani w Boga tylko Pani dla siebie jest bogiem
proszę doprecyzować w którym momencie mówi bzdury i co ma Bóg do tego???
My mum was an orphan , raised by very cruel auntie and forced to marry at the age of 16.Four kids and dull marriage that nonetheless, lasted 40 years.She had no childhood or youth. No offence,but most people have gone through horrific experiences , is how they come out of it.My mum is the warmest , kindest person anyone wishes to meet.She has no bitterness , no resentment no anger.She won.
Bardzo irytujący sposób mówienia, nie słucham do końca.
Szkoda, że to przeważyło o przerwaniu odsłuchu, bo to naprawdę wartościowa wiedza 🙂
Irytujący? To idź do pszychodni do psychologa to dopiero przeżyjesz szok
Why ?
You really don't know what you are talking about.
Pani czyta gazetę wyborczą, a paszoł won!
Abstrahując od upodobań literackich - jak odbierasz sam wykład? :)
Typowe dla PSYCHOLOGA: Gadanie, jak stwierdzenie "upodobanie literackie", a tu idzie o reklamę gazety, wysoce nietolerancyjnej. Znałem na studiach kilku psychologów, nikt z nich nie był wolny od poważnych problemów z samym sobą... Ale oczywiście wykład przeinteligentny: nie każdy smutek, czy inna dolegliwość to choroba. Bardzo, bardzo fajno z tym wykładem.
Strefa nie odpowiadajcie na takie komentarze szkoda energii
Powinna Pani zacząć pracować nad sobą dla dobra słuchaczy. Tragiczny dla naszego samopoczucia jest Pani ton głosu, na krawędzi sopranu i altu. Te ciągłe, nic nie wnoszące wstawki a wypełniające czas niczym k, h, p..e u zwykłego żula. Tempo wykładu monotonne i mimo, że jest interesujący, trudno utrzymać zainteresowanie.
My, jak i wykładowcy nie boimy się krytyki i chętnie przyjmujemy merytoryczne argumenty, te jednak są bardzo niegrzeczne.
Kim Pan jest by w ten sposób - chamski, wręcz, wyrokować i pisać o Pani profesor. Idź się leczyć
Skoro osoba zwraca uwagę na tembr głosu to widzę brak zainteresowania tematem.
A mi się podoba właśnie taki tembr głosu, jest ciepły, przyjacielski i czuje się w nim mądrość nie tylko akademicką ale i po prostu życiową
❤