Czekaj: Anaking nie uleczył matki bo przepełniała go Ciemna Strona Mocy...tymczasem Imperator na końcu RotS poczuł współczucie i miłosierdzie i dlatego uleczył Anakina? Oj chyba nie. Moim zdaniem Kenobi nie uleczył Jinna bo było już za późno - Jinn sam o tym mówi - może te rany były zbyt poważne a Jinn czuł, że to koniec? Koncept leczenia jest błędny w Ep. IX - Jedi używając Mocy korzysta z nieograniczonych ich zasobów, które są wszędzie a nie poświęca swoją energię życiową. W nowej trylogii forsuje się teorie (niekanoniczną) że używanie Mocy osłabia, zabija, bo poświęca się swoje siły życiowe. Tak to działa w niektórych dziełach fantasy, ale nie w SW - Moc jest na wszędzie i przenika wszystko. A umiejętność jej zrozumienia daje możliwość dokonania niezwykłych rzeczy. Jak to mówił Qui Gon: "Twoje skupienie określa twoją rzeczywistość"
@Pan Partyzant Midichloriany to tylko wskaźnik możliwego potencjału dla Jedi zaś dla ksenobiologów w SW to jedyny wspólny mianownik wszystkich form życia. Czy on zniszczył mistycyzm Mocy? Można odnieść takie wrażnienie na początku, ale...prequele wprowadzają jeszcze więcej tajemniczości, bo Moc przestaje być (cyt. Ep. IV) "polem energii" ale jest czymś co ma swoją wolę i może wpływać na wiele rzeczy. Dlaczego? Odwieczne pytanie dla Jedi, ale nie do odganięcia. Skończony umysł nie ogranie nieskończoności. Tu chodzi o drogę jaką się przebywa i to "poznanie siebie". Znów cytując Qui Gona "It will be a hard life. One without reward. Without remorse. Without regret. A path will be placed before you. The choice is yours alone. Do what you think you cannot do. It will be a hard life. But you will find out who you are."
@Pan Partyzant A, dzięki :). Jeszcze tylko w ramach uzupełnienia materiału filmowego dodam, że tzw. leczenie Ciemną Stroną pojawiło się już w słynnej książce "Cienie Imperium". Vader mógł się uleczyć dzięki Ciemnej Stronie, ale miało to jedną bardzo poważną wadę: wymagało skupienia swojego gniewu/wściekłości i było krótkotrwałe (przez kilka chwil jego płuca odzyskiwały dawną sprawność). Dlatego też Imperator w RotS rozkazuje natychmiastowe sprowadzenie kapsuły medycznej dla rannego Vadera, jeśli przyjąć, że rzeczywiście użył wtedy leczenia.
Musze Cię zaskoczyć przyjacielu, ale Ian McDiarmid czyli odtwórca roli Imperatora/Kanclerza Palpatine w takich specjalnych dodatkach na DVD do Zemsty Sithów mówi, że jego postać w.w Imperator odczuwa bardzo mierną i słabą, ale jednak chęć troski i opieki nad Anakinem aka Lordem Vaderem, gdy ten ledwo dychał po pojedynku z Obim, ponieważ traktował go jak przybranego syna :D Jak coś to nie traktuj tego komentarza jako najazd na Ciebie tylko taką dość zaskakującą ciekawostke ;3
A może palp nie kłamał? Może interpretując tekst że sithowie używają technik dla jedi nie naturalnych można domyśleć się że jedi uznali tą technikę za nienaturalną oraz zakazali jej nauki przez co została zapomniana, choc jak pokazała rey była to wiedza dla zakonu znana w dziejach galaktyki
Też tak sądzę. Kiedy Anakin rozmawiał z Yodą o śmierci, ten mówił mu żeby nie opłakiwał swoich bliskich, tylko cieszył się, że połączyli się z mocą. Może Jedi specjalnie nie uczyli tej techniki młodych adeptów, bo uważali śmierć za naturalną kolej rzeczy i bali się, że nadużywanie "force heala" zaburzy równowagę mocy.
Chociaż nowa trylogia jest fatalna, to akurat jeśli chodzi o leczenie mocą, jest to coś co jest możliwe i jest kanoniczne, i było kanoniczne jeszcze przed Disneyem. Wyjaśnienie dlaczego Jedi nie korzystali z niej w epizodach I-VI wydaje się być dosc proste. Widzę dwa scenariusze, które mogą się że sobą wiązać. 1. Umiejetnosc ta była im znana ale uważali ją za nienaturalna (próba oszukania śmierci), zbyt radykalną, np. Qui-gon, który powiedział Obi-wanowi, że jest już za pozno (Jinn wiedział, że jeśli Kenobi zacznie go leczyć mocą, to Obi umrze zamiast Jinna). Ben oddał swe życie by Rey mogła "powstać". 2. Wiedza ta, owszem była znana Jedi, ale zakazana lub ew. zapomniana. Rey nauczyła się leczenia mocą z bardzo starych ksiąg Jedi znalezionych na planecie na której istniała dawno dawno temu jedna z pierwszych akademii Jedi. Kylo posiadł te wiedzę, bo był połączony mocą z Rey (z tym połączeniem to twórcy nowej trylogii ostro przegieli... połączenie myśli? Ok, jeszcze ma sens, ale przekazywanie/teleportowanie sobie przedmiotow? WTF?!), dodatkowo go uleczyła to przekazała mu cząstkę siebie. Być może Jedi z czasem zrozumieli, że leczenie mocą raz, że osłabia Jedi, a dwa może prowadzić do prób oszukania śmierci - chcąc żyć dłużej lub zyskać nieśmiertelność użytkównik mocy będzie musiał zacząć wysysać moc z innych organizmów żywych (niekanoniczny Nihilus czy Vitiate). Zakazano więc nauczania tej techniki. Co do Yody i jego rasy, to być może dla nich to była wrodzona umiejętnosc, dlatego mały "Yoda" to potrafi. Może to też tlumaczyc ich długowieczność. Być może dzięki wiedzy o leczeniu mocą byli w stanie przez setki lat tak zmutować, że mogli żyć kilkaset lat. Ew., wersja dotykająca ciemna stronę mocy, czerpali moc z innych organizmów żywych. Może Yoda i jego rasa nie byli tacy grzeczni? Yoda udał się na wygnanie na planetę zamieszkała przez zwierzęta - raczej słabe w mocy. Owszem były tam miejsca silne mocą, ale źródło mocy nie jest nieskończone, szczególnie jeśli się ją wysysa. Yoda zużył zapasy mocy planety, które były w stanie przedłużać mu życie, aż w końcu zmarł - coś jak Bilbo u Tolkiena. Dopóki miał pierścień mocy żył i miał się dobrze, jak tylko stracił pierścień (źródło siły i długowieczności) niemalże natychmiast dopadła go starość.
Dla mnie jest sprawa prosta i to wyjaśnione jest w filmie. Mianowicie, przy uzdrowieniu oddaje się "cząstkę" siebie. Gdyby Rey po uzdrowieniu węża byłaby bardziej powiedzmy to osłabiona, to w ogóle bym tego problemu nie miał( pewnie była ale nie było czasu pokazać tego na ekranie). Ben Solo umarł, by uratować Rey śmiertelna rana = oddanie życia. Anakin musiałby oddać życie ratując Padme, by ją uzdrowić tym rozwiązaniem co Rey. A mi się wydaje, że Anakin to by wolał razem żyć z nią, niż by ona sama żyła i takiego rozwiązania szukał. Możliwe, że gdyby nie Palpi to by i ją uleczył, ale to gdybanie :P Z resztą zgadzam się z Tobą, trzeba mieć skilla. Mały Yoda pewnie robi to nieświadomie. A może to on nauczał później innych tej umiejętności? Haha, byłby zabawnie z drugiej strony.
Leczenie mocy się pojawiało ale w sposób na o wiele mniejszą skalę . Szczególnie w okresie wojen klonów jest wiele wspominek o nawet szpitalu Jedi i uzdrawianiu , ale to miało swoje ograniczenia i dużo wymagało od uzdrowiciela. Natomiast Rey i Kylo uczą się tego bardzo szybko. Nawet w założeniu że są strasznie silni jest to trochę nieprawdopodobne.
Obecnie nie jest to do końca kanoniczne, ale leczenie mocą powszechnie występuje w EU. Liczni Jedi posiadają minimalne umiejętności leczące. Dooku potrafił usunąć z swego ciała truciznę podczas spotkania z Jango. Nawet Anakin próbował uleczyć kogoś w szpitalu. Jednak nie była to magiczna zdolność mocy do leczenia "siłą życiową" lecz bardziej mechanicznie, z użyciem telekinzey do masażu serca, przyspieszenia gojenia itp. Ewentualnie przekaz energii w sensie para-fizycznym. A telekinezę opanowuje kazdy użytkownik mocy. przypominało to możliwości leczenia przecietnego lekarza wielu-specjalizacji, lecz zamiast narzedzi uzywajacego mocy. Nie mając wiedzy medycznej, ani znacznej zdolności postrzegania przez moc, była to próba "cięcia" na ślepo, prędzej by się kogoś udusiło, niż uratowało jak też Vader czesto czynil :) Z drugiej strony może to być wymysł autorów.
Leczenie Mocą jest umiejętnością zapisaną w pradawnych księgach Jedi. Część z nich była składowana w Archiwach na Corusant. Archiwa te strzegła Jocasta Nu i tylko wybrańcy za jej pozwoleniem mieli dostęp do najcenniejszej wiedzy.
Sequele przedstawiają fajne moce takie jak: Spacer pamięci Kylo Rena w 7 epizodzie Zatrzymanie przez Kylo strzału z blastera - 7 epizod Leczenie mocą Kylo i Rey w 9 epizodzie Yoda jako duch mocy przywołuje pioruny - 8 epizod Projekca mocy Skywalkera w 8 części sagi czy też Leia (batman) - chociaż ta ostatnia mi się nie podobała ale te inne to tak
Myślę że przy okazji tego filmu można by wspomnieć o dosyć ciekawej zdolności, która posiadał i rozwijał mistrz eeth koth. Pozwalała mu ona uśmierzać ból wynikający z odniesionych ran przez co poważne rany były odczuwalne jako zwykle zranienia czy zadrapania. Mógł tej zdolności używać na sobie jak i na sojusznikach, a u wrogów wywoływać efekt odwrotny i z małych ran powodować u nich odczucie ogromnego bólu. Oczywiście ta umiejętność była typowo umysłowa i nie zmieniejsza ani nie zwiększała rzeczywistej rany tylko wpływa na psychiczny odbiór bólu, który powodowała.
Był taki komiks z ki-adi-mundi w roli głównej w którym on po wypadku ścigaczem za pomocą właśnie mocy częściowo zrekonstruował złamaną rękę, właśnie troszeczkę medytował troszeczkę fizycznie wpływał Wprawdzie nie udało mu się całej zrosnąć, ale częściowo uleczyć żeby była funkcjonalna w temblaku (to było komkis kanoniczny mi się wydaje) Podatna z tego co pamiętam istniała przecież cała specjalizacja Jedi która opierała się na uzdrawianiu, właśnie z użyciem mocy (bariss offe?) . W wielu komiksach Quilian Vosb(i jego mistrz Tholme) był dobrze w tym wyszkolony, też z tego co pamiętam ta umiejętność opierała się troszeczkę na wiedzy takiej stricte Medycznej w jaki sposób połączone są mięśnie kości i ścięgna oraz budowa narządów i za pomocą mocy takie troszeczkę odtwarzanie tego Na podstawie schematu znanego, oraz po prostu jak wspomniane na oddawnaiu Energi życiowej w celu wzmocnienia Nie wiem czy też w takiej książce mroczny uczeń Quilianem i asajj ventress nie było tego motywu tak jak wspominałem on był zdaję się nieźle w tym obeznany. generalnie Uważam to za zdecydowanie logiczną umiejętność może nie aż tak widowiskowy w stylu Ale biorąc pod uwagę że główną dewizą żadnej było ochrona życia i jednak brali udział w wojnie to to wszystko wydaje się najbardziej sensowne a również dlatego że nie wszystkie rany da się po prostu uleczyć Jak się kogoś przebije na wylot mieczem świetlnym to nie to samo jak się złamie rękę prawda? Szybka dygresja że w komiksie którym była opisana Bitwa o Jabbim była przedstawiona w końcowym rozdziale wręcz cały szpital gdzie ranni byli leczeni przez Jedi lub w taki sposób za pomocą mocy ulgę w cierpieniu dostawali i również w tej scenie Anakin próbując wykonać masaż serca chciał przywrócić do życia umierającą Jedi. Niestety nie udało mu się ale to dowodzi że to jakieś tam medyczne odniesienie miało że nie tylko w mocy ale jej fizyczny wpływ na ciało, trochę jakby prowadzić operacje niewidzialnym narzędziem
W sumie jakby się zastanowić to force healing może na prawdę był zapisany w księgach jedi a anakin mówiący bodajże w ataku klonów ,że inni jedi czegoś mu nie mówią ma rację . Mogły by to być zakazane księgi dlaczego ? Bo Jedi chcą zjednać się z mocą i w momencie , w którym Ben używa force heal'a sam umiera. Czyli jest to takowe zaprzeczenie tego w co wierzyli i baby Yoda nie jest przeze mnie żadnym przykładem do póki nie pokażą jego back story jakiegoś .
Chyba były w Star Wars umiejętności mocy unikatowe dla konkretnych użytkowników np. jedi Plo Koon używał odmiany błyskawic mocy. Ja myślę, że leczenie to cecha charakterystyczna dla tych konkretnych osób, czyli właśnie baby Yody i połączonych mocą, więc podobnych w swoich umiejętnościach Rey i Kylo.
Ma to sens Anakin przeszedł na ciemną stronę mocy żeby leczyć a nawet ożywiać mocą i co. I gówno a taka zbieraczka złomu której praktycznie wogule niczego nie uczono i Kylo nie ma problemu.
6:19 w legendach lot rodzinny Solo+Skywalker z kamery Reecee do Destrionu trwał tydzień prz hipermapedzie klasy 1 , najwolniejszy w wyprawie był x-wing Jainy (1klasa) reszta musiała dostosować prędkość do niego Sokół Milenium miał klasy 0.5 a Miecz Jade miał 0.3(damę wookiepedii)
Czy leczenie Mocą ma sens? Pytanie, które teraz dla natury Gwiezdnych Wojen jest niezwykle kłopotliwe, w przyszłości może okazać się już tematem zapomnianym - albo rozwiązanym, w co szczerze wątpię, albo wrzuconym do kosza i całkowicie zapomnianym. Sęk w tym, że ani "Legendy", ani "Nowy Kanon", czy ten główny filmowy, związany z Epizodami, Kanon, jak wiemy do tej pory nigdy wyjaśniły wprost, jakie Moc w zakresie leczenia, samoleczenia, regeneracji, przekazu energii życiowej itp., posiada cechy. Moc z natury jest raczej astronomicznie skomplikowanym neutralnym polem energii. To, że potrafi być Ciemna, czy Jasna zależy od charakteru i emocji użytkownika, który chciałby ją wykorzystać, sięgnąć jej ,,materii". Sama ,,fizjologia Mocy" nie jest znana w przestrzeni Uniwersum Gwiezdnych Wojen przez istoty ją używające w sposób wystarczający, aby wiedzieć o niej wszystko. Dlatego chyba najrozsądniej jest nie oczekiwać stabilnego dopowiedenia niektórych informacji w całej Sadze Star Wars odnośnie szerokich możliwości leczenia Mocą, przez kogokolwiek Moc używający. Lepiej nigdy się tego ,,kompletnie nie dowiedzieć", niż jako fan doświadczać takich ogryzków i ochłapów niepełnych informacji w tym względzie, jak w powieściach z "Legend", niektórych odcinkach "The Clone Wars", i w filmie "Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker".
w Kotorze był force heal i to było spoko "taka tajemna sztuka " Nie każdy Jedi mógł używać force heal bo pewnie była to umiejętność tylko dostępna w księgach Jedi dla mistrzów więc nie każdy przydupas mógł jej używać
8:10 HAHAHAHHAAHAHA czyli klony z wojen klonów były puste w środku i nie mialy świadomości? Drogi Yako, próbujesz bronić sequeli za wszelką cenę, a nawet ta obrona nie trzyma się kupy. Przecież niby syn Palpatine'a był jego klonem, a jakoś miał świadomość i nie był pusty w środku.
@@vipr20111 Dobra, nawet jeśli założymy, że płód jest "pusty w środku", to przecież Sithowie nie przenosili swojej świadomości do płodów (chyba że o czymś nie wiem). Przenosili świadomość do w pełni rozwiniętych organizmów.
Pojawiła się ta umiejętność wcześniej. Imperator w Zemście Sithów uleczył Anakina. W IV części Obi Wan korzystał z prostego leczenia mocy na Luku. Uważam że Obi nauczył się tego podczas wygnania. Imperator nauczył się tego od mistrza. A Rey nauczyła się z jednej z ksiąg na planecie Ach-to więc raczej zapomnianej planecie i raczej już wszyscy zapomnieli o niej. A może leczenie było zakazane w zakonie Jedi. A co do Baby Yody to jest sporo teorii.
Całkowicie pojechali po fantazji z ostatnią częścią gwiezdnych wojenek. Dlaczego Rey ma taką moc o jakiej Palpatin mówił, że tylko Plagius się nauczył tego? Przecież Anakin który był najpotężniejszym Jedi nie znał technik ratowania i tworzenia życia a tutaj nagle Rey to potrafi a później Ben też bo wyleczył Rey. Według mnie ostatnia trylogia jest mocno przesadzona i wymyślali każdą część od nowa a nie jak to z poprzednimi częściami, że wszystko od początku było zaplanowane. Snoke raczej od początku nie miał być klonem tylko pewnie jakimś zbuntowanym Jedi który przeżył wojnę i teraz przeszedł na ciemną stronę. Przecież gdyby można było moc przekazywać klonom to by to w wcześniejszych częściach zrobili albo przekazywali zaufanym ludziom jakoś moc przez krew czy jakoś inaczej. Chcieli jakoś Snoke wymyśleć skąd się wziął więc wymyślili klona. Zjebali to ca
Wydaje mi się że sam Darth Plagiues używał leczenia mocą do chronienia ukochanych, i właśnie leczenie mocy anakin z palpatinem próbowali odkryć, nawet w książce z 9 epizodu pisze ze jak palpatin leczył się mocą Bena i Rey to użył ich diady w mocy która próbował osiągnąć z Vaderem
Z tego co wyczytałem to mjedzy innymi potrafił uratować innych od śmierci (czyli zapewne nie tylko leczyć ale i ożywić), wiedział jak stać się nieśmiertelnym i widział przyszłość (podejrzewam że nie chodzi o to jak u jedi, że przyszlość jest w ruchu, a wszystkie możliwe warianty)
To o tej diadzie to nie jest teoria fanowska tylko Palpi to mówi patrząc na Rey i Bena, że ich połączenie daje im moc uzdrawiania i zdarza się raz na tysiąc lat.
Z tym leczeniem w legendach to trochę Waść popłynąłeś: owszem, Jedi potrafili się leczyć, potrafili leczyć kogoś, potrafili "otaczać się kokonem ochronnym mocy", żeby nie dopuścić do jakichś obrażeń. Sithowie też potrafili siebie ochronić przed obrażeniami "mechanicznymi" czy takimi w mocy, mogli "strawić struciznę" w ogniu ciemnej strony mocy, mogli niejako pożerać siebie, by nie czuć głodu ( Bane na Korribanie). Mylisz jednak "przenoszenie części siebie", żeby leczyć kogoś z rytuałem Transferu Esencji (energii) opracowanym przez Dartha Andeddu z Prakith. Transfer swojej jaźni do innego ciała miał za zadanie wyparcie jaźni nosiciela i przejęcie nowej powłoki przez Sitha, który jest już za stary, za słaby w swoim ciele. I tego własnie dokonał Palpatine na tym klonie. To jest taka podstawa, która w legendach i w nowym kanonie zdaje się być taka sama: Jasna strona daje wiele atrybutów niedostępnych dla Ciemniej strony. Z racji tego że Jasna strona jest dobra, polega na KORZYSTANIU z Mocy, pozwala na czynienie dobra. Ciemna strona to WYKORZYSTYWANIE mocy, naginanie jej pod siebie, więc wiąże się tylko z przemocą. Zobacz, nawet w Jedi Academy miałeś force heal u jedi i force drain u sithów, czyli wysysyanie energii od kogoś. Wg mnie brak tego force heal w poprzednich częściach da się wyjaśnić, użycie tego w 9 części nie psuje mi całości sagi
Z tego co pamiętam w książkach opisujących historię Datha Bane'a była mowa, że tylko Jedi potrafią leczyć. Że dla Sithów ta wiedza jest niedostępna, ale za to nadrabiają swoją mroczną magią i urokami.
W duologi Thrawna jak Luke z Marą zwiedzali Rękę Thrawna. Luke po wprowadzeniu jakiegoś strażnika w trans jedi powiedział do Mary coś w stylu, że jak się strażnik obudzi to będzie zdrowszy niż kiedykolwiek
Zaprawdę, fandom powinien udać się na grupowe korepetycje z logiki... Fakt, że jakiś użytkownik Mocy opanował pewną szczególną umiejętność nie oznacza, że każdy mógł się nią posługiwać. Przecież istnieją w kanonie "perki" dostępne tylko nielicznym, jak choćby odczytywanie "pamięci przedmiotu" (oprócz Rey, Quinlana Vosa i protagonisty Fallen Order psychometrii umiało używać naprawdę niewielu) albo "Force Skype", czyli komunikacja w Diadzie. Co do zarzutu, że w lore SW używanie Mocy nie pozbawia sił życiowych - jest on bzdurny i również świadczy o poważnych brakach w rozumowaniu. To jak powiedzieć, że picie wody nie może szkodzić, podczas gdy wystarczy wypić naraz kilka litrów i zdrowy człowiek padnie trupem. Dodatkowo, jeśli uzdrawianie wiązałoby się z takim sposobem operowania Mocą, który dokonuje się kosztem użytkownika, tym bardziej uzasadniałoby to, dlaczego zdarzało się to tak rzadko. Więc nie, leczenie nie szkodzi akurat spójności uniwersum w żadnym stopniu. W sequelach jest mnóstwo rzeczy, do których można sensownie się przyczepić, ale to akurat nie jest jedna z nich.
W takich uniwersach nie można nadużywać tego typu umiejętności czy robić z niej powszechnej umiejętności. Bo wtedy podważa się sens historii. Co do rasy Yody, to myślę że oni mają wiele umiejętności w Mocy, w tym leczenie. Więc tutaj dla mnie nic się nie wyklucza. Wskrzeszenia są raczej przypisane do Dyady Mocy. Jakoś nikt nie czapia się Luke'a że w filmach w praktyce był słabo wyszkolony (do Powrocie Jedi) a Rey to zawsze (nawet po nauce od Lei i z ksiąg Jedi). Cholerni hipokryci
@@michazadkowski8516 komu ciężko temu ciężko. Mi ciężko zrozumieć tylko pierwszy nawias, bo nie wiem czy błędem jest "do", czy forma, w jakiej odmienione jest słowo "powrót")
Dla mnie mogli by zrobić tak że to "leczenie mocą" byłoby super super rzadką umiejętnością taką jak np. Psychometria tyle że jeszcze bardziej rzadsza to dało by się przeboleć
Mi się wydaje, że tak był jakiś motyw przewodni leczenie mocą już w III części, dokładniej podczas narodzin Lei i Luke'a. Była tam scena, w której sam droid nadzorujący poród twierdził, że nie rozumie czemu Padme umiera....Wyglądało to jakby traciła sens życia. Może o to właśnie chodziło w tej scenie i Padme też w jakiś sposób mogła korzystać z mocy, wyczuła Anakina, który umierał i "uleczyła go"
Moim zdaniem Vadera nie dało się uleczyć, jak powiedział Obi Wan on jest bardziej maszyną i jego kostium i zawarta w nim aparatura utrzymywała go przy życiu, wiec nawet leczenie ze strony Luke’a za wiele by tu nie dało co prawda Vader praktykował oddychanie bez swojego hełmu, lecz za każdym razem gdy mu się udawało cieszył się co sprawiało, że balansował na granicy jasnej strony i zaczynał sie dusić. W momencie kiedy uratował swojego syna i „pokonał” Palpatine’a sam mówi do Luke’a, że miał co do niego racje (że było w nim dobro) wiec nawet on sam nie mógł się uratować czy utrzymać przy życiu. Moje osobiste uczucia co do zdolności leczenia są dosyć mieszanie z jednej strony fajnie, że coś takiego dodali ale z drugiej smierć jest rzeczą naturalna oszukiwanie śmierci to nie jest droga Jedi, przecież oni dążą do połączenia się z mocą a The Dark side of the force is a pathway to many abilities some consider to be unnatural. Jeszcze jeśli chodzi o kwestie czemu Rey a nie Obi Wan lub kto inny cóż, Palpatine sam mówi, że to więź mocy między Benem/Kylo a Rey i jest to siła niewidziana od tysięcy pokoleń. Ben jako wnuk Dartha Vadera, wybrańca mocy, kto wie czy nie najpotężniejszego użytkownika mocy w historii (jakby nie patrzeć znał jasną stronę i praktycznie do granic możliwości ciemną, to że nie machał piorunami na prawo i lewo jak Palpatine tłumaczę sobie ograniczeniami spowodowanymi przez zbroje, był mistrzem walki na miecz świetlny) natomiast Rey jako wnuczka Palpatine'a, jednego z najpotężniejszych użytkowników ciemnej strony, no ma to sens wnuk i wnuczka potężni dziadkowie, którzy też chcieli sie niejako połączyć w takiej więzi nieprawdaż? Bo przecież w Revenge of the Sith pada kwestia "Pomóż mi uratować Padme" na to Palpatine mówi "Sądzę mój nowy uczniu ŻE RAZEM DO TEGO DOJDZIEMY" niestety Imperator nigdy z Vaderem nie stworzył, jak to sie profesjonalnie mówi Diada mocy? Czy coś takiego ;d
Na Mortis siostra ożywia martwą Ashoke oddajac swoje (i tak bliskie końca) życie czyli tak jakby całą energię życiową. Rey tylko uzdrawia węża i kylo rena więc podaję tylko część energi życiowej. A teraz popatrzMy na lecenie Bena solo, Rey nie była ranna tylko juz martwa, bez energii więc Ben chcąc ją ocalić musiał oddać całą energię a co za tym idzie życie. I tak to działa miom zdaniem Jedi którzy opanowali taka umiejętność przy kaŻdym uzdrowieniu oddawali kawalek siebie, a przy próbie ożywienia musieli oddac całego/całą siebie. Ma to sens ?
Najprostszym wytłumaczeniem, jakie Disney mógłby wcisnąć jest to, że leczenie jest zdolnością, którą się ma, albo się nia ma, tak jak psychometria (echa mocy). Jak widać, jednakże, nawet tego im się nie chce.
i na końcu filmu gdy Rey zakopała miecze była w ciąży po przez diade mocy. Skywalker odrodzenie dlatego film nazwany. Epizod 10 Rey cofa się w przeszłość uderza w głowę traci pamięć rodzi anakina. EPIZOD X- Star Wars Genesis. Xd
No i zobacz, jak się musiałeś namęczyć by uzasadnić coś, co wymyślił Lucas. To nie Twoja wina, świetna robota. Tylko pokazuje jak bardzo po macoszemu potraktowano sprawę w najnowszej trylogii.
Co do uleczenia Ahsoki, to nie Anakin to zrobił, on był tylko "pośrednikiem". Uleczyła Ahsokę istota, która była mocą samą w sobie, istota wyższa (nie wiem, jak to lepiej opisać), więc nie porównujmy tego do leczenia przez zwykłych Jedi.
W sumie jest to podobna sprawa jak z "ożywieniem" Rey, Ben przekazał Rey swoją "esencję życiową" i sam stracił życie jednocząc się z mocą. Podobnie Córka przekazała swoją "esencję życiową" Ashoce i straciła życie. Pozostaje pytanie dlaczego w przypadku Córki i Ashoki był potrzebny pośrednik (Anakin), a w przypadku Rey i Bena - nie. Może to ma jakiś związek z diadą mocy.
A jak matka Talzin w wojnach klonów uleczyła maula jak Savage Opress przywiózł go jakby szalonego ze śmietniska. Też w jakiś sposób go uleczyła. Poza tematem to czy matka Talzin potrafiła stwarzać w osobach czułość na moc? Savaga z małego knypka zrobiła wielkiego byka koksa i dopiero wtedy mógł korzystać z mocy .
Myślę że w zgliszczu ściągania niszczycieli mocą, bomb myśli, odradzaniu Valkorionów, wysysania planet ala Nihilus takie leczenie nie jest niczym szczególnym. Głównym problemem jest przedstawienie w sposób dość chaotyczny, a przez to mało wiarygodny, jeśli chodzi o tempo pozyskiwania i rozumienia zdolności swoich mocy. Trzeba mocno przymknąć oko, żeby nie mierziło to w odbiorze głównym, ale to już kwestia indywidualna.
Wg mnie Anakin nie potrafił leczyć Mocą, przynajmniej nie na taką skalę by przywrócić kogoś do życia, wtedy jego przejście na ciemną stronę nie miałoby sensu. Jego życie było manipulowane przez Imperatora więc pewnie blokował mu możliwość uratowania matki, takiego "podleczenia" o kilka punktów zdrowia by przetransportować ją do szpitala
Przypomnę,że w legendach Cade Skywalker nie tylko uzdrowił swojego mistrza ale wręcz przywrócił go do życia.Przypłacił to jednak skażeniem ciemną stroną i to miało sens.Dlatego niewielu Jedi się na takie eksperymenty decydowało.Tu Rey uzdrawia na prawo i lewo ,wskrzesza i inne takie i nic ją to nie kosztuje.Beznadzieja.
Moc lecznicza Rey uleczyła Bena Solo ,a potem Ben Solo uleczył Rey , może oni mogli leczyć że byli na wyższym poziomie nauki Rycerzy Jedi . Tylko że Ben Solo uleczył Rey i zniknął w tym ujęciu filmu .
@@Helgast99 akurat tu mówił prawdę. Jako użytkownik ciemniej strony mógł "leczyć" dam siebie a raczej utrzymywać się przy życiu. Gdy ścigał hełm używał ciemnej strony żeby oddychać, poczym się cieszył, że mu się udało i wtedy wchodziła jasna strona i się dusił.
8:12 klony puste w środku? Y, nie. Mają świadomość i unikalną osobowość. Co do leczenia; Moc przenika wszystko więc czekam aż Rey lub ktoś inny zacznie rzucać planetami albo zmieniać wygląd galaktyki xD xD.
Po wyjaśnieniu Rey (o transferze własnej mocy) jestem w szoku, po odkryciu, że Palpatine był w stanie dać komuś coś z siebie ;) A jak przypomniałam sobie, że Palpi mówił o leczeniu mocą w kontekście ratowania tych, których się kocha = Anakin był dla niego kimś więcej niż uczniem ;) ♥️
Nie na temat, ale wie ktoś może dlaczego w Polsce nigdzie nie ma w sprzedaży, zarowne wysyłkowej jak i sklepowej, figurek z The Rise of Sywalker? Z Rogue One były w każdym wiekszym sklepie, potem nic.
10:16 HAHAHA a wcześniej powiedziałeś, że Palpatine uleczył mocą Anakina na Mustafar. Czyli co, nagle Palpatine przeszedł na chwilkę na jasną stronę mocy?
tak do bardzo mądre stwierdzenie że pełno osób używało tego w innych filmach jak np. palpatine na mustafar czy obi wan na tattoine a jak wyjaśnisz to że palpatine powiedział że leczenie mocy jest bardzo rzadkim zjawiskiem które nie wystąpiło od BARDZO dawna
Nie oszukujmy się, że ktokolwiek myślał przed 9 epizodem o leczeniu mocą w filmach bo tak nie było a w 9 ep to im pomogło kilka fabularnych wytrychów zrobić bo był okropny scenariusz i tyle. przykłady z filmów które podajesz nie mają sensu bo rey nie była nawet w połowie tak wyszkolona jak obi wan a jakos leczyła mocą i baby yoda tak samo, a stary sith nie mów ze leczył vadera a potem że to domena jasnej strony.
Kotor : wprowadza Force Heal do Legend Fani : TRoS : wprowadza Force Heal do kanonu Fani: O Boże jakie gówno DISNEY ZEPSUŁ STAR WARS I MOJE DZIECIŃSTWO !!!!!!1!1!!1!
Żarłacz Biały: ni cholery nie wiem, co się w sumie stało, ale się posmieję. Force Heal nigdy nie sprowadził nikogo z granicy śmierci, ani nie wskrzesił martwych, a tym bardziej nie w KotORrze. Tam można było co najwyżej wyleczyć kogoś z trafienia blasterem. Tutaj mamy Rey, która po kilku miesiącach od dowiedzenia się, że Moc istnieje wskrzesza ludzi calując ich
KotOR to gra. I tutaj możemy w skończyć rozmowę. Rozumiem, że leczące zastrzyki w nowym sezonie Mando będę ok? No przecież tak leczyłeś się w KotORze, wiec w czym problem? To może jeszcze walkę turową wprowadzimy? Jeden atak Rey, jedne Palpi, no przecież tak było w KotORze! Force heal to moc wynikająca tylko z mechaniki gry.
@@oskarlee1010 Tu nie chodzi o kanon/legendy. Gra jest medium, którego nie przekłada się 1:1 na film. Moce leczące, apteczki itp, nie są tam z powodów fabularnych. Wymaga tego mechanika gry. Gdyby zrobić z KotORa/Fallen Order/Jedi Knighta czy jakiejkolwiek innej gry film to mocy leczących by tam nie było.
Jak dla mnie to "leczenie" w poprzednich częściach o których mówisz jest bardzo mocno naciągane. Ogólnie nie podobało mi się to w 9 części i to bardzo. Ogólnie epizod dla mnie katastrofa, akcja leci, zero napięcia. Niby ginie chewbacca, za chwile się okazuje że żyje OK niech będzie, ale niech bohaterowie o tym nie dowiaduja sie od razu a jak juz to zaplanuja jakos odbicie go. To wygladalo tak ze zginal, za chwile jednak nie, szybka akcja i jest znow z nimi. Dla mnie dramat i Gwiezdne Wojny dla mnie kończą się szóstą częścią.
Mnie zastanawia co innego taki strag a miał 2 czerwone miecze świetlne przecież jakby przeszukali go czy został by zawrzanone te miecze to by wszyscy wiedzieli że jest sithem mógł przynajmniej zabic 2 jedi i mieć zielone albo niebieskie
Ok. Luke był za młody i niedoświadczony żeby uleczyć ojca . Obi-wan był za młody żeby uleczyć mistrza a baby yoda to co on niby był już mistrzem jedi???
Czekaj: Anaking nie uleczył matki bo przepełniała go Ciemna Strona Mocy...tymczasem Imperator na końcu RotS poczuł współczucie i miłosierdzie i dlatego uleczył Anakina? Oj chyba nie. Moim zdaniem Kenobi nie uleczył Jinna bo było już za późno - Jinn sam o tym mówi - może te rany były zbyt poważne a Jinn czuł, że to koniec? Koncept leczenia jest błędny w Ep. IX - Jedi używając Mocy korzysta z nieograniczonych ich zasobów, które są wszędzie a nie poświęca swoją energię życiową. W nowej trylogii forsuje się teorie (niekanoniczną) że używanie Mocy osłabia, zabija, bo poświęca się swoje siły życiowe. Tak to działa w niektórych dziełach fantasy, ale nie w SW - Moc jest na wszędzie i przenika wszystko. A umiejętność jej zrozumienia daje możliwość dokonania niezwykłych rzeczy. Jak to mówił Qui Gon: "Twoje skupienie określa twoją rzeczywistość"
Midichloriany to chyba żywa moc, a ta moc co przenika wszystko to moc kosmiczna. Tak chyba mi sie wydaje
@Pan Partyzant Midichloriany to tylko wskaźnik możliwego potencjału dla Jedi zaś dla ksenobiologów w SW to jedyny wspólny mianownik wszystkich form życia. Czy on zniszczył mistycyzm Mocy? Można odnieść takie wrażnienie na początku, ale...prequele wprowadzają jeszcze więcej tajemniczości, bo Moc przestaje być (cyt. Ep. IV) "polem energii" ale jest czymś co ma swoją wolę i może wpływać na wiele rzeczy. Dlaczego? Odwieczne pytanie dla Jedi, ale nie do odganięcia. Skończony umysł nie ogranie nieskończoności. Tu chodzi o drogę jaką się przebywa i to "poznanie siebie". Znów cytując Qui Gona "It will be a hard life. One without reward. Without remorse. Without regret. A path will be placed before you. The choice is yours alone. Do what you think you cannot do. It will be a hard life. But you will find out who you are."
@Pan Partyzant A, dzięki :). Jeszcze tylko w ramach uzupełnienia materiału filmowego dodam, że tzw. leczenie Ciemną Stroną pojawiło się już w słynnej książce "Cienie Imperium". Vader mógł się uleczyć dzięki Ciemnej Stronie, ale miało to jedną bardzo poważną wadę: wymagało skupienia swojego gniewu/wściekłości i było krótkotrwałe (przez kilka chwil jego płuca odzyskiwały dawną sprawność). Dlatego też Imperator w RotS rozkazuje natychmiastowe sprowadzenie kapsuły medycznej dla rannego Vadera, jeśli przyjąć, że rzeczywiście użył wtedy leczenia.
Musze Cię zaskoczyć przyjacielu, ale Ian McDiarmid czyli odtwórca roli Imperatora/Kanclerza Palpatine w takich specjalnych dodatkach na DVD do Zemsty Sithów mówi, że jego postać w.w Imperator odczuwa bardzo mierną i słabą, ale jednak chęć troski i opieki nad Anakinem aka Lordem Vaderem, gdy ten ledwo dychał po pojedynku z Obim, ponieważ traktował go jak przybranego syna :D Jak coś to nie traktuj tego komentarza jako najazd na Ciebie tylko taką dość zaskakującą ciekawostke ;3
@@kapitanmelonowagowa1609 Tak, troska Sidiousa o swoich uczniów jest powszechnie znana. Nawet o Anakina na końcu RotJ.
A może palp nie kłamał? Może interpretując tekst że sithowie używają technik dla jedi nie naturalnych można domyśleć się że jedi uznali tą technikę za nienaturalną oraz zakazali jej nauki przez co została zapomniana, choc jak pokazała rey była to wiedza dla zakonu znana w dziejach galaktyki
Wsm to chyba najbardziej logiczne wytłumaczenie
Zgadzam się
Też tak sądzę. Kiedy Anakin rozmawiał z Yodą o śmierci, ten mówił mu żeby nie opłakiwał swoich bliskich, tylko cieszył się, że połączyli się z mocą. Może Jedi specjalnie nie uczyli tej techniki młodych adeptów, bo uważali śmierć za naturalną kolej rzeczy i bali się, że nadużywanie "force heala" zaburzy równowagę mocy.
@@SebariusPl Ale baby joda to umiał więc musieli adepci być w tej technice szkoleni
@@afri2367 OMG, ale żeś odkopał temat 😅 BTW, dzięki za spoiler. Nie oglądałem jeszcze Mandalorianina :)
Chociaż nowa trylogia jest fatalna, to akurat jeśli chodzi o leczenie mocą, jest to coś co jest możliwe i jest kanoniczne, i było kanoniczne jeszcze przed Disneyem.
Wyjaśnienie dlaczego Jedi nie korzystali z niej w epizodach I-VI wydaje się być dosc proste. Widzę dwa scenariusze, które mogą się że sobą wiązać.
1. Umiejetnosc ta była im znana ale uważali ją za nienaturalna (próba oszukania śmierci), zbyt radykalną, np. Qui-gon, który powiedział Obi-wanowi, że jest już za pozno (Jinn wiedział, że jeśli Kenobi zacznie go leczyć mocą, to Obi umrze zamiast Jinna). Ben oddał swe życie by Rey mogła "powstać".
2. Wiedza ta, owszem była znana Jedi, ale zakazana lub ew. zapomniana. Rey nauczyła się leczenia mocą z bardzo starych ksiąg Jedi znalezionych na planecie na której istniała dawno dawno temu jedna z pierwszych akademii Jedi. Kylo posiadł te wiedzę, bo był połączony mocą z Rey (z tym połączeniem to twórcy nowej trylogii ostro przegieli... połączenie myśli? Ok, jeszcze ma sens, ale przekazywanie/teleportowanie sobie przedmiotow? WTF?!), dodatkowo go uleczyła to przekazała mu cząstkę siebie. Być może Jedi z czasem zrozumieli, że leczenie mocą raz, że osłabia Jedi, a dwa może prowadzić do prób oszukania śmierci - chcąc żyć dłużej lub zyskać nieśmiertelność użytkównik mocy będzie musiał zacząć wysysać moc z innych organizmów żywych (niekanoniczny Nihilus czy Vitiate). Zakazano więc nauczania tej techniki. Co do Yody i jego rasy, to być może dla nich to była wrodzona umiejętnosc, dlatego mały "Yoda" to potrafi. Może to też tlumaczyc ich długowieczność. Być może dzięki wiedzy o leczeniu mocą byli w stanie przez setki lat tak zmutować, że mogli żyć kilkaset lat. Ew., wersja dotykająca ciemna stronę mocy, czerpali moc z innych organizmów żywych. Może Yoda i jego rasa nie byli tacy grzeczni? Yoda udał się na wygnanie na planetę zamieszkała przez zwierzęta - raczej słabe w mocy. Owszem były tam miejsca silne mocą, ale źródło mocy nie jest nieskończone, szczególnie jeśli się ją wysysa. Yoda zużył zapasy mocy planety, które były w stanie przedłużać mu życie, aż w końcu zmarł - coś jak Bilbo u Tolkiena. Dopóki miał pierścień mocy żył i miał się dobrze, jak tylko stracił pierścień (źródło siły i długowieczności) niemalże natychmiast dopadła go starość.
Dla mnie jest sprawa prosta i to wyjaśnione jest w filmie. Mianowicie, przy uzdrowieniu oddaje się "cząstkę" siebie. Gdyby Rey po uzdrowieniu węża byłaby bardziej powiedzmy to osłabiona, to w ogóle bym tego problemu nie miał( pewnie była ale nie było czasu pokazać tego na ekranie). Ben Solo umarł, by uratować Rey śmiertelna rana = oddanie życia.
Anakin musiałby oddać życie ratując Padme, by ją uzdrowić tym rozwiązaniem co Rey. A mi się wydaje, że Anakin to by wolał razem żyć z nią, niż by ona sama żyła i takiego rozwiązania szukał. Możliwe, że gdyby nie Palpi to by i ją uleczył, ale to gdybanie :P
Z resztą zgadzam się z Tobą, trzeba mieć skilla. Mały Yoda pewnie robi to nieświadomie. A może to on nauczał później innych tej umiejętności? Haha, byłby zabawnie z drugiej strony.
We do not have many ships to spare
What about the droid attack on the Wookiees?
Ten mem ciągle żyje.
It`a critical we send there attack group inmediately
@@michalj.2854 Let's settle then
Może jakiś odcinek o tym jak działała Moc u np. Sióstr Nocy w sensie co znaczyła w ich kulturze i takie tam ?
8:50 masz na myśli '' z książek, które UKRADŁA Luke'owi"?
Leczenie mocy się pojawiało ale w sposób na o wiele mniejszą skalę . Szczególnie w okresie wojen klonów jest wiele wspominek o nawet szpitalu Jedi i uzdrawianiu , ale to miało swoje ograniczenia i dużo wymagało od uzdrowiciela. Natomiast Rey i Kylo uczą się tego bardzo szybko. Nawet w założeniu że są strasznie silni jest to trochę nieprawdopodobne.
Łoł pierwszy twój odcinek o 9 ep. bez komentarzy typu "i tak skywalker odrodzenie to gówno" czy "sequele nie mają sensu"
Obecnie nie jest to do końca kanoniczne, ale leczenie mocą powszechnie występuje w EU. Liczni Jedi posiadają minimalne umiejętności leczące. Dooku potrafił usunąć z swego ciała truciznę podczas spotkania z Jango. Nawet Anakin próbował uleczyć kogoś w szpitalu. Jednak nie była to magiczna zdolność mocy do leczenia "siłą życiową" lecz bardziej mechanicznie, z użyciem telekinzey do masażu serca, przyspieszenia gojenia itp. Ewentualnie przekaz energii w sensie para-fizycznym. A telekinezę opanowuje kazdy użytkownik mocy. przypominało to możliwości leczenia przecietnego lekarza wielu-specjalizacji, lecz zamiast narzedzi uzywajacego mocy. Nie mając wiedzy medycznej, ani znacznej zdolności postrzegania przez moc, była to próba "cięcia" na ślepo, prędzej by się kogoś udusiło, niż uratowało jak też Vader czesto czynil :) Z drugiej strony może to być wymysł autorów.
Leczenie Mocą jest umiejętnością zapisaną w pradawnych księgach Jedi. Część z nich była składowana w Archiwach na Corusant. Archiwa te strzegła Jocasta Nu i tylko wybrańcy za jej pozwoleniem mieli dostęp do najcenniejszej wiedzy.
Sequele przedstawiają fajne moce takie jak: Spacer pamięci Kylo Rena w 7 epizodzie
Zatrzymanie przez Kylo strzału z blastera - 7 epizod
Leczenie mocą Kylo i Rey w 9 epizodzie
Yoda jako duch mocy przywołuje pioruny - 8 epizod
Projekca mocy Skywalkera w 8 części sagi czy też Leia (batman) - chociaż ta ostatnia mi się nie podobała ale te inne to tak
Zatrzymanie strzałów blasterów to nie jest nic nowego
@@patrykb_ No może i nie ale pokazali to ciekawie jak ten strzał tak "stał w miejscu" a jak Kylo odszedł to poleciał
Wiem że to nic nowego...
Batman...Też oglądałeś Czipa?
@@lajbartek360 Tak 🤣🤣
supermen nie batman
Rey była supportem 🙃👌
Myślę że przy okazji tego filmu można by wspomnieć o dosyć ciekawej zdolności, która posiadał i rozwijał mistrz eeth koth. Pozwalała mu ona uśmierzać ból wynikający z odniesionych ran przez co poważne rany były odczuwalne jako zwykle zranienia czy zadrapania. Mógł tej zdolności używać na sobie jak i na sojusznikach, a u wrogów wywoływać efekt odwrotny i z małych ran powodować u nich odczucie ogromnego bólu. Oczywiście ta umiejętność była typowo umysłowa i nie zmieniejsza ani nie zwiększała rzeczywistej rany tylko wpływa na psychiczny odbiór bólu, który powodowała.
Był taki komiks z ki-adi-mundi w roli głównej w którym on po wypadku ścigaczem za pomocą właśnie mocy częściowo zrekonstruował złamaną rękę, właśnie troszeczkę medytował troszeczkę fizycznie wpływał Wprawdzie nie udało mu się całej zrosnąć, ale częściowo uleczyć żeby była funkcjonalna w temblaku (to było komkis kanoniczny mi się wydaje)
Podatna z tego co pamiętam istniała przecież cała specjalizacja Jedi która opierała się na uzdrawianiu, właśnie z użyciem mocy (bariss offe?) . W wielu komiksach Quilian Vosb(i jego mistrz Tholme) był dobrze w tym wyszkolony, też z tego co pamiętam ta umiejętność opierała się troszeczkę na wiedzy takiej stricte Medycznej w jaki sposób połączone są mięśnie kości i ścięgna oraz budowa narządów i za pomocą mocy takie troszeczkę odtwarzanie tego Na podstawie schematu znanego, oraz po prostu jak wspomniane na oddawnaiu Energi życiowej w celu wzmocnienia
Nie wiem czy też w takiej książce mroczny uczeń Quilianem i asajj ventress nie było tego motywu tak jak wspominałem on był zdaję się nieźle w tym obeznany. generalnie Uważam to za zdecydowanie logiczną umiejętność może nie aż tak widowiskowy w stylu Ale biorąc pod uwagę że główną dewizą żadnej było ochrona życia i jednak brali udział w wojnie to to wszystko wydaje się najbardziej sensowne a również dlatego że nie wszystkie rany da się po prostu uleczyć Jak się kogoś przebije na wylot mieczem świetlnym to nie to samo jak się złamie rękę prawda?
Szybka dygresja że w komiksie którym była opisana Bitwa o Jabbim była przedstawiona w końcowym rozdziale wręcz cały szpital gdzie ranni byli leczeni przez Jedi lub w taki sposób za pomocą mocy ulgę w cierpieniu dostawali
i również w tej scenie Anakin próbując wykonać masaż serca chciał przywrócić do życia umierającą Jedi. Niestety nie udało mu się ale to dowodzi że to jakieś tam medyczne odniesienie miało że nie tylko w mocy ale jej fizyczny wpływ na ciało, trochę jakby prowadzić operacje niewidzialnym narzędziem
W sumie jakby się zastanowić to force healing może na prawdę był zapisany w księgach jedi a anakin mówiący bodajże w ataku klonów ,że inni jedi czegoś mu nie mówią ma rację . Mogły by to być zakazane księgi dlaczego ? Bo Jedi chcą zjednać się z mocą i w momencie , w którym Ben używa force heal'a sam umiera. Czyli jest to takowe zaprzeczenie tego w co wierzyli i baby Yoda nie jest przeze mnie żadnym przykładem do póki nie pokażą jego back story jakiegoś .
Trochę to denerwujące, że kiedy w Mandalorianie pojawia się Force Heal nikt nie ma bólu tyłka, a kiedy Rey leczy megawonsza już ludzie się prują.
Prawda
Nie psuje tylko rozwija uniwersum. Pytanie do Biblioteki Oussus kiedy live z battlefronta?
Chyba były w Star Wars umiejętności mocy unikatowe dla konkretnych użytkowników np. jedi Plo Koon używał odmiany błyskawic mocy. Ja myślę, że leczenie to cecha charakterystyczna dla tych konkretnych osób, czyli właśnie baby Yody i połączonych mocą, więc podobnych w swoich umiejętnościach Rey i Kylo.
Jest jeszcze w Star Wars BattleFront II (DICE). Yoda może na leczyć siebie i towarzyszów broni podczas walki
9:05
-The sacred Jedi texts?!
-Oh, read them have you?
Ma to sens Anakin przeszedł na ciemną stronę mocy żeby leczyć a nawet ożywiać mocą i co. I gówno a taka zbieraczka złomu której praktycznie wogule niczego nie uczono i Kylo nie ma problemu.
Polecam zakupić książkę albo zobaczyć parę filmów o tym
@@liqu2850 to nie ma większego znaczenia. Anakin był wybrańcem a nowa trylogia to wszystko do ⚰ prowadzi.
6:19 w legendach lot rodzinny Solo+Skywalker z kamery Reecee do Destrionu trwał tydzień prz hipermapedzie klasy 1 , najwolniejszy w wyprawie był x-wing Jainy (1klasa) reszta musiała dostosować prędkość do niego Sokół Milenium miał klasy 0.5 a Miecz Jade miał 0.3(damę wookiepedii)
Czy leczenie Mocą ma sens? Pytanie, które teraz dla natury Gwiezdnych Wojen jest niezwykle kłopotliwe, w przyszłości może okazać się już tematem zapomnianym - albo rozwiązanym, w co szczerze wątpię, albo wrzuconym do kosza i całkowicie zapomnianym. Sęk w tym, że ani "Legendy", ani "Nowy Kanon", czy ten główny filmowy, związany z Epizodami, Kanon, jak wiemy do tej pory nigdy wyjaśniły wprost, jakie Moc w zakresie leczenia, samoleczenia, regeneracji, przekazu energii życiowej itp., posiada cechy. Moc z natury jest raczej astronomicznie skomplikowanym neutralnym polem energii. To, że potrafi być Ciemna, czy Jasna zależy od charakteru i emocji użytkownika, który chciałby ją wykorzystać, sięgnąć jej ,,materii". Sama ,,fizjologia Mocy" nie jest znana w przestrzeni Uniwersum Gwiezdnych Wojen przez istoty ją używające w sposób wystarczający, aby wiedzieć o niej wszystko. Dlatego chyba najrozsądniej jest nie oczekiwać stabilnego dopowiedenia niektórych informacji w całej Sadze Star Wars odnośnie szerokich możliwości leczenia Mocą, przez kogokolwiek Moc używający. Lepiej nigdy się tego ,,kompletnie nie dowiedzieć", niż jako fan doświadczać takich ogryzków i ochłapów niepełnych informacji w tym względzie, jak w powieściach z "Legend", niektórych odcinkach "The Clone Wars", i w filmie "Star Wars: Episode IX. The Rise of Skywalker".
w Kotorze był force heal i to było spoko "taka tajemna sztuka " Nie każdy Jedi mógł używać force heal bo pewnie była to umiejętność tylko dostępna w księgach Jedi dla mistrzów więc nie każdy przydupas mógł jej używać
Bardzo ciekawiej by się oglądało gdyby w tle były ukazywane walki na miecze świetlne lub na blastery albo pojedynki myśliwców 😉
8:10 HAHAHAHHAAHAHA czyli klony z wojen klonów były puste w środku i nie mialy świadomości? Drogi Yako, próbujesz bronić sequeli za wszelką cenę, a nawet ta obrona nie trzyma się kupy. Przecież niby syn Palpatine'a był jego klonem, a jakoś miał świadomość i nie był pusty w środku.
no właśnie, a captain rex on był przecież najmądrzejszymi najbardziej utalentowanym klonem który potrafił się buntować co znaczy że miał świadomość
@@vipr20111 Dobra, nawet jeśli założymy, że płód jest "pusty w środku", to przecież Sithowie nie przenosili swojej świadomości do płodów (chyba że o czymś nie wiem). Przenosili świadomość do w pełni rozwiniętych organizmów.
Pojawiła się ta umiejętność wcześniej. Imperator w Zemście Sithów uleczył Anakina. W IV części Obi Wan korzystał z prostego leczenia mocy na Luku. Uważam że Obi nauczył się tego podczas wygnania. Imperator nauczył się tego od mistrza. A Rey nauczyła się z jednej z ksiąg na planecie Ach-to więc raczej zapomnianej planecie i raczej już wszyscy zapomnieli o niej. A może leczenie było zakazane w zakonie Jedi. A co do Baby Yody to jest sporo teorii.
Ale skoro obi nauczył się tego podczas medytacji to nie mógła to być niesamowicie trudna umiejętność
Całkowicie pojechali po fantazji z ostatnią częścią gwiezdnych wojenek. Dlaczego Rey ma taką moc o jakiej Palpatin mówił, że tylko Plagius się nauczył tego? Przecież Anakin który był najpotężniejszym Jedi nie znał technik ratowania i tworzenia życia a tutaj nagle Rey to potrafi a później Ben też bo wyleczył Rey. Według mnie ostatnia trylogia jest mocno przesadzona i wymyślali każdą część od nowa a nie jak to z poprzednimi częściami, że wszystko od początku było zaplanowane. Snoke raczej od początku nie miał być klonem tylko pewnie jakimś zbuntowanym Jedi który przeżył wojnę i teraz przeszedł na ciemną stronę. Przecież gdyby można było moc przekazywać klonom to by to w wcześniejszych częściach zrobili albo przekazywali zaufanym ludziom jakoś moc przez krew czy jakoś inaczej. Chcieli jakoś Snoke wymyśleć skąd się wziął więc wymyślili klona. Zjebali to ca
Wydaje mi się że sam Darth Plagiues używał leczenia mocą do chronienia ukochanych, i właśnie leczenie mocy anakin z palpatinem próbowali odkryć, nawet w książce z 9 epizodu pisze ze jak palpatin leczył się mocą Bena i Rey to użył ich diady w mocy która próbował osiągnąć z Vaderem
Z tego co wyczytałem to mjedzy innymi potrafił uratować innych od śmierci (czyli zapewne nie tylko leczyć ale i ożywić), wiedział jak stać się nieśmiertelnym i widział przyszłość (podejrzewam że nie chodzi o to jak u jedi, że przyszlość jest w ruchu, a wszystkie możliwe warianty)
Yako mi leczenie mocą nie przeszkadzało i nie przeszkadza nadal , cieszę się że pokazano w Skywalker Odrodzenie tą umiejętność.
To o tej diadzie to nie jest teoria fanowska tylko Palpi to mówi patrząc na Rey i Bena, że ich połączenie daje im moc uzdrawiania i zdarza się raz na tysiąc lat.
Z tym leczeniem w legendach to trochę Waść popłynąłeś: owszem, Jedi potrafili się leczyć, potrafili leczyć kogoś, potrafili "otaczać się kokonem ochronnym mocy", żeby nie dopuścić do jakichś obrażeń. Sithowie też potrafili siebie ochronić przed obrażeniami "mechanicznymi" czy takimi w mocy, mogli "strawić struciznę" w ogniu ciemnej strony mocy, mogli niejako pożerać siebie, by nie czuć głodu ( Bane na Korribanie). Mylisz jednak "przenoszenie części siebie", żeby leczyć kogoś z rytuałem Transferu Esencji (energii) opracowanym przez Dartha Andeddu z Prakith. Transfer swojej jaźni do innego ciała miał za zadanie wyparcie jaźni nosiciela i przejęcie nowej powłoki przez Sitha, który jest już za stary, za słaby w swoim ciele. I tego własnie dokonał Palpatine na tym klonie. To jest taka podstawa, która w legendach i w nowym kanonie zdaje się być taka sama: Jasna strona daje wiele atrybutów niedostępnych dla Ciemniej strony. Z racji tego że Jasna strona jest dobra, polega na KORZYSTANIU z Mocy, pozwala na czynienie dobra. Ciemna strona to WYKORZYSTYWANIE mocy, naginanie jej pod siebie, więc wiąże się tylko z przemocą. Zobacz, nawet w Jedi Academy miałeś force heal u jedi i force drain u sithów, czyli wysysyanie energii od kogoś. Wg mnie brak tego force heal w poprzednich częściach da się wyjaśnić, użycie tego w 9 części nie psuje mi całości sagi
Z tego co pamiętam w książkach opisujących historię Datha Bane'a była mowa, że tylko Jedi potrafią leczyć. Że dla Sithów ta wiedza jest niedostępna, ale za to nadrabiają swoją mroczną magią i urokami.
W duologi Thrawna jak Luke z Marą zwiedzali Rękę Thrawna. Luke po wprowadzeniu jakiegoś strażnika w trans jedi powiedział do Mary coś w stylu, że jak się strażnik obudzi to będzie zdrowszy niż kiedykolwiek
Zaprawdę, fandom powinien udać się na grupowe korepetycje z logiki... Fakt, że jakiś użytkownik Mocy opanował pewną szczególną umiejętność nie oznacza, że każdy mógł się nią posługiwać. Przecież istnieją w kanonie "perki" dostępne tylko nielicznym, jak choćby odczytywanie "pamięci przedmiotu" (oprócz Rey, Quinlana Vosa i protagonisty Fallen Order psychometrii umiało używać naprawdę niewielu) albo "Force Skype", czyli komunikacja w Diadzie. Co do zarzutu, że w lore SW używanie Mocy nie pozbawia sił życiowych - jest on bzdurny i również świadczy o poważnych brakach w rozumowaniu. To jak powiedzieć, że picie wody nie może szkodzić, podczas gdy wystarczy wypić naraz kilka litrów i zdrowy człowiek padnie trupem. Dodatkowo, jeśli uzdrawianie wiązałoby się z takim sposobem operowania Mocą, który dokonuje się kosztem użytkownika, tym bardziej uzasadniałoby to, dlaczego zdarzało się to tak rzadko.
Więc nie, leczenie nie szkodzi akurat spójności uniwersum w żadnym stopniu. W sequelach jest mnóstwo rzeczy, do których można sensownie się przyczepić, ale to akurat nie jest jedna z nich.
Właśnie to leczenie chciał mieć imperator to odzyskanie formy
co do tego "world betwen worlds" to nie było tak że wejście do niego zostało zniszczone?
tak było
@@ant-man5257 nie zmyślam...
W takich uniwersach nie można nadużywać tego typu umiejętności czy robić z niej powszechnej umiejętności. Bo wtedy podważa się sens historii. Co do rasy Yody, to myślę że oni mają wiele umiejętności w Mocy, w tym leczenie. Więc tutaj dla mnie nic się nie wyklucza. Wskrzeszenia są raczej przypisane do Dyady Mocy.
Jakoś nikt nie czapia się Luke'a że w filmach w praktyce był słabo wyszkolony (do Powrocie Jedi) a Rey to zawsze (nawet po nauce od Lei i z ksiąg Jedi). Cholerni hipokryci
O co chodzi w drugiej części wypowiedzi ? Bo ciężko zrozumieć
@@michazadkowski8516 komu ciężko temu ciężko. Mi ciężko zrozumieć tylko pierwszy nawias, bo nie wiem czy błędem jest "do", czy forma, w jakiej odmienione jest słowo "powrót")
Dla mnie mogli by zrobić tak że to "leczenie mocą" byłoby super super rzadką umiejętnością taką jak np. Psychometria tyle że jeszcze bardziej rzadsza to dało by się przeboleć
dasz serc jak zawsze super odc
Tak, psuje.
W IX epizodzie podróże między gwiezdne wyglądają na natychmiastowe :P
Leczenie mocą, a transfer umysłu to dwie różne rzeczy.
Mi się wydaje, że tak był jakiś motyw przewodni leczenie mocą już w III części, dokładniej podczas narodzin Lei i Luke'a. Była tam scena, w której sam droid nadzorujący poród twierdził, że nie rozumie czemu Padme umiera....Wyglądało to jakby traciła sens życia. Może o to właśnie chodziło w tej scenie i Padme też w jakiś sposób mogła korzystać z mocy, wyczuła Anakina, który umierał i "uleczyła go"
Albo na odwrót to anakin albo palpatin ciągnęli moc z niej żeby Vader przetrwał
Moim zdaniem Vadera nie dało się uleczyć, jak powiedział Obi Wan on jest bardziej maszyną i jego kostium i zawarta w nim aparatura utrzymywała go przy życiu, wiec nawet leczenie ze strony Luke’a za wiele by tu nie dało co prawda Vader praktykował oddychanie bez swojego hełmu, lecz za każdym razem gdy mu się udawało cieszył się co sprawiało, że balansował na granicy jasnej strony i zaczynał sie dusić. W momencie kiedy uratował swojego syna i „pokonał” Palpatine’a sam mówi do Luke’a, że miał co do niego racje (że było w nim dobro) wiec nawet on sam nie mógł się uratować czy utrzymać przy życiu. Moje osobiste uczucia co do zdolności leczenia są dosyć mieszanie z jednej strony fajnie, że coś takiego dodali ale z drugiej smierć jest rzeczą naturalna oszukiwanie śmierci to nie jest droga Jedi, przecież oni dążą do połączenia się z mocą a The Dark side of the force is a pathway to many abilities some consider to be unnatural. Jeszcze jeśli chodzi o kwestie czemu Rey a nie Obi Wan lub kto inny cóż, Palpatine sam mówi, że to więź mocy między Benem/Kylo a Rey i jest to siła niewidziana od tysięcy pokoleń. Ben jako wnuk Dartha Vadera, wybrańca mocy, kto wie czy nie najpotężniejszego użytkownika mocy w historii (jakby nie patrzeć znał jasną stronę i praktycznie do granic możliwości ciemną, to że nie machał piorunami na prawo i lewo jak Palpatine tłumaczę sobie ograniczeniami spowodowanymi przez zbroje, był mistrzem walki na miecz świetlny) natomiast Rey jako wnuczka Palpatine'a, jednego z najpotężniejszych użytkowników ciemnej strony, no ma to sens wnuk i wnuczka potężni dziadkowie, którzy też chcieli sie niejako połączyć w takiej więzi nieprawdaż? Bo przecież w Revenge of the Sith pada kwestia "Pomóż mi uratować Padme" na to Palpatine mówi "Sądzę mój nowy uczniu ŻE RAZEM DO TEGO DOJDZIEMY" niestety Imperator nigdy z Vaderem nie stworzył, jak to sie profesjonalnie mówi Diada mocy? Czy coś takiego ;d
Na Mortis siostra ożywia martwą Ashoke oddajac swoje (i tak bliskie końca) życie czyli tak jakby całą energię życiową. Rey tylko uzdrawia węża i kylo rena więc podaję tylko część energi życiowej. A teraz popatrzMy na lecenie Bena solo, Rey nie była ranna tylko juz martwa, bez energii więc Ben chcąc ją ocalić musiał oddać całą energię a co za tym idzie życie. I tak to działa miom zdaniem Jedi którzy opanowali taka umiejętność przy kaŻdym uzdrowieniu oddawali kawalek siebie, a przy próbie ożywienia musieli oddac całego/całą siebie. Ma to sens ?
Nie bo moc przeplata całe jestestwo więc można zkońś poprac a nie odawać swoją co do argumentu o siostrze to ona była istota w całości z mocy
Nie, nie, nie 😫😖
Bo rey jest sitem wiej żyłach płynie królewska krew
Najprostszym wytłumaczeniem, jakie Disney mógłby wcisnąć jest to, że leczenie jest zdolnością, którą się ma, albo się nia ma, tak jak psychometria (echa mocy). Jak widać, jednakże, nawet tego im się nie chce.
Nie, nie ma sensu. Ale, cóż już kanonu nie zmienimy.
Można czytać legendy, a o fatalnych epizodach 7-9 zapomnieć ;D
@@Gerwant49420 Sequele to najgorsze rzeczy wyciągnięte z legend i jeszcze dodano do nich ideologie LPG+ xD
@@wiktor9684 zgadzam się xD
powiem wam tak sequele to fan serwisy w 80%
@AND3G Gdzieś mam te nowe części. Nie traktuje ich poważnie i jedyne co lubię od Disneya to mandalorian i 7 sezon wojen klonów.
W Jedi Academy, leczenie było w moim top 3 ulubionych umiejętności, zaraz obok błyskawic i mind tricku.
i na końcu filmu gdy Rey zakopała miecze była w ciąży po przez diade mocy. Skywalker odrodzenie dlatego film nazwany. Epizod 10 Rey cofa się w przeszłość uderza w głowę traci pamięć rodzi anakina. EPIZOD X- Star Wars Genesis. Xd
No i zobacz, jak się musiałeś namęczyć by uzasadnić coś, co wymyślił Lucas. To nie Twoja wina, świetna robota. Tylko pokazuje jak bardzo po macoszemu potraktowano sprawę w najnowszej trylogii.
🖕🤬
Co do uleczenia Ahsoki, to nie Anakin to zrobił, on był tylko "pośrednikiem". Uleczyła Ahsokę istota, która była mocą samą w sobie, istota wyższa (nie wiem, jak to lepiej opisać), więc nie porównujmy tego do leczenia przez zwykłych Jedi.
W sumie jest to podobna sprawa jak z "ożywieniem" Rey, Ben przekazał Rey swoją "esencję życiową" i sam stracił życie jednocząc się z mocą.
Podobnie Córka przekazała swoją "esencję życiową" Ashoce i straciła życie.
Pozostaje pytanie dlaczego w przypadku Córki i Ashoki był potrzebny pośrednik (Anakin), a w przypadku Rey i Bena - nie.
Może to ma jakiś związek z diadą mocy.
A jak matka Talzin w wojnach klonów uleczyła maula jak Savage Opress przywiózł go jakby szalonego ze śmietniska. Też w jakiś sposób go uleczyła.
Poza tematem to czy matka Talzin potrafiła stwarzać w osobach czułość na moc? Savaga z małego knypka zrobiła wielkiego byka koksa i dopiero wtedy mógł korzystać z mocy .
Ale ona to ma z 1000 lat albo i więcej a Rey z 25
Myślę że w zgliszczu ściągania niszczycieli mocą, bomb myśli, odradzaniu Valkorionów, wysysania planet ala Nihilus takie leczenie nie jest niczym szczególnym. Głównym problemem jest przedstawienie w sposób dość chaotyczny, a przez to mało wiarygodny, jeśli chodzi o tempo pozyskiwania i rozumienia zdolności swoich mocy. Trzeba mocno przymknąć oko, żeby nie mierziło to w odbiorze głównym, ale to już kwestia indywidualna.
Chyba wszystko to co wymieniłeś jest tylko w legendach pisze chyba bo nie jestem pewno co do nihilusa
Ej zareagujesz na Wielkie Konflikty - Vader VS Palpatine?
Ok rany można było niby leczyć ale żeby przywrócić kogoś z śmierci to głupie.
Wg mnie Anakin nie potrafił leczyć Mocą, przynajmniej nie na taką skalę by przywrócić kogoś do życia, wtedy jego przejście na ciemną stronę nie miałoby sensu. Jego życie było manipulowane przez Imperatora więc pewnie blokował mu możliwość uratowania matki, takiego "podleczenia" o kilka punktów zdrowia by przetransportować ją do szpitala
Kiedy będzie kolejne "Zapytaj Yode"?
W grze RPG Star Wars d6 leczenie mocą było wiele lat temu
Przypomnę,że w legendach Cade Skywalker nie tylko uzdrowił swojego mistrza ale wręcz przywrócił go do życia.Przypłacił to jednak skażeniem ciemną stroną i to miało sens.Dlatego niewielu Jedi się na takie eksperymenty decydowało.Tu Rey uzdrawia na prawo i lewo ,wskrzesza i inne takie i nic ją to nie kosztuje.Beznadzieja.
Nie, nie psuje tylko otwiera nowe możliwości.
Otwiera możliwosci co najwyżej do zepsucia śmierci polowy postaci w uniwersum
@@HonestHappyHater To fakt, szkoda że wcześniej tego nie znano i OBI WAN nie mógł uratować Qui Gona Jinna.
Barriss Offee szkoliła się na uzdrowiciela.
W TROS Palapatine był hostem.
Moc lecznicza Rey uleczyła Bena Solo ,a potem Ben Solo uleczył Rey , może oni mogli leczyć że byli na wyższym poziomie nauki Rycerzy Jedi . Tylko że Ben Solo uleczył Rey i zniknął w tym ujęciu filmu .
Czekaj przecież Rey z 1,5 roku była szkolona i to przez luka który sam nie był mistrzem korzystania z mocy
Mówisz ze leczenie mocą jest powiązane z jasna stroną to jak wytłumaczysz to ze palpatine tłumaczy Anakinowi to jako ścieżkę znaną tylko sithom?
Dobre pytanie
Przecież palpi nim manipulował
@@Helgast99 akurat tu mówił prawdę. Jako użytkownik ciemniej strony mógł "leczyć" dam siebie a raczej utrzymywać się przy życiu. Gdy ścigał hełm używał ciemnej strony żeby oddychać, poczym się cieszył, że mu się udało i wtedy wchodziła jasna strona i się dusił.
8:12 klony puste w środku? Y, nie. Mają świadomość i unikalną osobowość. Co do leczenia; Moc przenika wszystko więc czekam aż Rey lub ktoś inny zacznie rzucać planetami albo zmieniać wygląd galaktyki xD xD.
Po wyjaśnieniu Rey (o transferze własnej mocy) jestem w szoku, po odkryciu, że Palpatine był w stanie dać komuś coś z siebie ;) A jak przypomniałam sobie, że Palpi mówił o leczeniu mocą w kontekście ratowania tych, których się kocha = Anakin był dla niego kimś więcej niż uczniem ;) ♥️
Przecież w części 6 chciał go na luka wymienić
Nie na temat, ale wie ktoś może dlaczego w Polsce nigdzie nie ma w sprzedaży, zarowne wysyłkowej jak i sklepowej, figurek z The Rise of Sywalker? Z Rogue One były w każdym wiekszym sklepie, potem nic.
Zabawki się nie sprzedawały, może dlatego dystrybucja była mniejsza.
Tak, czy siak, Amazon raczej nie zawodzi, probuj tam
10:16 HAHAHA a wcześniej powiedziałeś, że Palpatine uleczył mocą Anakina na Mustafar. Czyli co, nagle Palpatine przeszedł na chwilkę na jasną stronę mocy?
Słuchaj, to jest jak oglądanie gejowskiego porno. To, że oglądasz nie znaczy, że jesteś gejem.
@@liqu2850 🤔🤦 , to bardziej jakbyś uprawiał ... Yyyy , nie wypowiem tego , i nie był gejem , to było by dziwneee
Powróć do serii wojen klonów pls uwielbiam Cię
Cal kestis podczas medytacji uzdrawiał mocą siebie i wszystkich przeciwników na planecie
7:56 ej przecież Ben Swolo przekazał CAŁĄ energię życiową do Rey i umarł
Której miał już bardzo mało, bo właśnie spadł z klifu i ostatkiem sił doczołgał się do Rey.
Disney: Leczenie mocą to bardzo trudna i rzadka moc
Też Disney: E dajmy moc leczenia dziecku
tak do bardzo mądre stwierdzenie że pełno osób używało tego w innych filmach jak np. palpatine na mustafar czy obi wan na tattoine a jak wyjaśnisz to że palpatine powiedział że leczenie mocy jest bardzo rzadkim zjawiskiem które nie wystąpiło od BARDZO dawna
Przecież baby joda leczył rany oczywiście mniejsze ale jednak leczył
A nie odszymal bardzo mało szkoleń
W sumie z tym leczeniem Luke`a przez Kenobiego nawet ma sens xd
Rey jest nie śmiertelna bo się
Może leczyć
pronite67 pro co Jeszce ta OP Rey potrafi?
@@Mrcat190 teleportować się z planety na inną planetę za pomocą mocy, cofać się w czasie itd... Nie zmyślam ;)
Nie oszukujmy się, że ktokolwiek myślał przed 9 epizodem o leczeniu mocą w filmach bo tak nie było a w 9 ep to im pomogło kilka fabularnych wytrychów zrobić bo był okropny scenariusz i tyle. przykłady z filmów które podajesz nie mają sensu bo rey nie była nawet w połowie tak wyszkolona jak obi wan a jakos leczyła mocą i baby yoda tak samo, a stary sith nie mów ze leczył vadera a potem że to domena jasnej strony.
To ma sens!
Uważam że ciekawy związek z leczeniem mocą ma twożenie holocronów z przecież Darth Bane twożąc swój holocron przelał w niego część siebie
Czemu ja przeczytałem na miniaturce ,,Czy leczenie bla bla bla w gwiezdnych wojnach to SEGZ" nie wnikam
Przez medytacje w grach mógł się uleczyć Call Cestis
Po prostu "fani" Star Wars trują dupę o to że oni nie chcieli tej mocy w filmie, i reżyser miał to przewidzieć
Kiedy film o jar jarze
fajne te odcinki ps
jest gra star wars że się zaczyna od młodego padawana aż do mistrza i przezywa się rozkaz 66 itd jest taka gra????????????
Tak . Star Wars Jedi Fallen Order :)
@@michazadkowski8516 tyllo?
@@ciszaaa4039 na siłę jeszcze LEGO star wars complete saga 😆
@@michazadkowski8516 🤣🤣🤣
Tak. W Wiedźminie był taki motyw ( tylko, że była to nieudana próba ).
Leczenie mocą jest bardzo fajnym pomysłem zwłaszcza między Benem a Rey
Kylo Ren niby z jakiej racji?
@@Mrcat190 moim zdaniem to leczenie pomiędzy rey a benem było fajne bo pokazywało że byli ze sobą związani mocą
@@oskarlee1010 Tak dokładnie dlatego bo byli związani ze sobą tworzyli diade w mocy
Hejooo :D
Film o yodzie.Chciałbym bardzo film o yodzie.
Hello There.
general spefor
Trochę jak TJ z scp
3:54 Co to TOR? (zaraz będzie gównoburza wokół mego komentarza)
The Old Republic
Jak dla mnie Rey nauczyła się tej techniki z Biblioteki Ossus tak samo Luke.
Kotor : wprowadza Force Heal do Legend
Fani :
TRoS : wprowadza Force Heal do kanonu
Fani: O Boże jakie gówno DISNEY ZEPSUŁ STAR WARS I MOJE DZIECIŃSTWO !!!!!!1!1!!1!
Dokładnie.
Żarłacz Biały: ni cholery nie wiem, co się w sumie stało, ale się posmieję.
Force Heal nigdy nie sprowadził nikogo z granicy śmierci, ani nie wskrzesił martwych, a tym bardziej nie w KotORrze. Tam można było co najwyżej wyleczyć kogoś z trafienia blasterem.
Tutaj mamy Rey, która po kilku miesiącach od dowiedzenia się, że Moc istnieje wskrzesza ludzi calując ich
KotOR to gra. I tutaj możemy w skończyć rozmowę. Rozumiem, że leczące zastrzyki w nowym sezonie Mando będę ok? No przecież tak leczyłeś się w KotORze, wiec w czym problem? To może jeszcze walkę turową wprowadzimy? Jeden atak Rey, jedne Palpi, no przecież tak było w KotORze! Force heal to moc wynikająca tylko z mechaniki gry.
@@igk2173 Ale gry to też kanon więc..
Wiem że kotor jest już w legendach ale kiedyś to było normalnie w świecie star wars
@@oskarlee1010 Tu nie chodzi o kanon/legendy. Gra jest medium, którego nie przekłada się 1:1 na film. Moce leczące, apteczki itp, nie są tam z powodów fabularnych. Wymaga tego mechanika gry. Gdyby zrobić z KotORa/Fallen Order/Jedi Knighta czy jakiejkolwiek innej gry film to mocy leczących by tam nie było.
hahahahh obi wan był za młody żeby umieć leczenie mocy ale Rey szkoliła się na jedi tylko miesiąc
Jak dla mnie to "leczenie" w poprzednich częściach o których mówisz jest bardzo mocno naciągane. Ogólnie nie podobało mi się to w 9 części i to bardzo. Ogólnie epizod dla mnie katastrofa, akcja leci, zero napięcia. Niby ginie chewbacca, za chwile się okazuje że żyje OK niech będzie, ale niech bohaterowie o tym nie dowiaduja sie od razu a jak juz to zaplanuja jakos odbicie go. To wygladalo tak ze zginal, za chwile jednak nie, szybka akcja i jest znow z nimi. Dla mnie dramat i Gwiezdne Wojny dla mnie kończą się szóstą częścią.
Rey uleczyła megawęża9 XD
megawnesza9 imbecylu
Skąd imperator w 3 czesci star wars walcząc z yodą miał miecz świetlny? Przecież starcił miecz w walce z mistrzem windu
Z serialu wojny klonów wiemy że posiadał dwa miecze obejrzyj walkę Palpatine vs Maul i Savage
@@edwardpenetrator9407 Dzięki
Mnie zastanawia co innego taki strag a miał 2 czerwone miecze świetlne przecież jakby przeszukali go czy został by zawrzanone te miecze to by wszyscy wiedzieli że jest sithem mógł przynajmniej zabic 2 jedi i mieć zielone albo niebieskie
Ok. Luke był za młody i niedoświadczony żeby uleczyć ojca . Obi-wan był za młody żeby uleczyć mistrza a baby yoda to co on niby był już mistrzem jedi???
Ale jest przdstawcielem rasy yody która najwidoczniej jest bardzo czuła na moc