Trafiłem na ten film jakoś dopiero dzisiaj :) Osobiście uzupełniłbym apteczkę o kilka rzeczy. Zdecydowanie ich brakuje, a wiem z doświadczenia żę potrafią uratować wyjazd. 1.Nożyczki- chociaż małe. 2.Rękawiczki. 3.Octenisept -mała buteleczka. 4. Płyn do odkażania rąk trzymaj w kieszeni pod ręką nie na dnie apteczki. 5.Elektrolity do rozpuszczania w wodzie - ratują życie przy udarze słonecznym, czy w trakcie biegunki 6. Szwy -( 2- 3 jałowe zestawy- są bardzo małe) + igłotrzymacz -nie zawsze ranę da się ogarnąć samymi środkami opatrunkowymi, opcjonalnie spray znieczulający żeby nie szyć na żywca 7. Metoklopramid - lek przeciwwymiotny. 8. clemastyna (tabletki) - lek przeciwhistaminowy. 9.Wapno w tabletkach. 10. Kilka ampułek z solą fizjologiczną. 11. Augmentin -lepszy wybór od Duomoxu. 12. Różne plastry, w tym wodoodporne. Genialny jest Granuflex Thin -to opatrunek hydrokoloidowy, jest elastyczny i wodoodporny. 13. Alantan Krem (nie maść!) - na otarcia, odparzenia (w tym tyłka), przyspiesza gojenie małych ran. Dobrym patentem jest pozamykanie np. środków opatrunkowych, rękawiczek (po kilka par) w pakietach próżniowych takich do żywności. Zajmą mniej miejsca i będzie większy porządek w apteczce. Pozdrawiam i życzę powodzenia na wyprawach.
Cześć, zaproponowałbym Wam dodanie do apteczki jeszcze kilku elementów, a mianowicie: rękawiczki jednorazowe, maseczkę do RKO oraz folię NRC :) Chodzi o to by w razie potrzeby być w stanie udzielić pomocy osobom trzecim, a jednocześnie zadbać o własne bezpieczeństwo. Jestem ratownikiem i być może to moje zboczenie, ale ja w swojej apteczce to mam ;) Swoją drogą super filmiki, z przyjemnością się ogląda. Pozdrawiam!
unitedcyclists na komary i różne robactwo wyprubuj/cie produkty mugga. Mugga Spray dokładnie. Ma leprze działanie od OFF'a. Można też zastosować wiekowy sposób na muchy/komary. Rozpuszcza się olej silnikowy przepalony pół na pół ze swojskim mlekiem. Druga opcja, zaopatrzeć się w ropę naftową taką ze źródła, i rozlać pare kropel po namiocie (śmierdzi jak paliwo od auta ale na upale ten środek na komary szybko odparuje i nic nie daje, a ropa też niby wyparuje mimo to śmierdzi dalej, a smrodek ropy utrzymuje sie przez jakieś 4-5h. Te dwie niekonwencjonalne metody stosowali moi dziadkowie.
na przeciwdziałanie obtarciom dodał bym trislide w sprayu i każda jazda popsikać pachwiny itp niby nic ale obtarcia są mega dokuczliwe i potrafią popsuć radość z jazdy... pozdro
Ja na wyprawy zawsze jeszcze biorę ze sobą probiotyk ale taki, którego nie trzeba trzymać w lodówce. W aptece powinni doradzić taki. W przeciwnym wypadku w ciepłym klimacie tabletki zamienią się tylko w bezużyteczne pastylki poprawiające dobry nastrój. Sporo jeżdżę po świecie i z reguły wszystkie problemy gastryczne przechodzę łagodniej dzięki probiotykom. Do tego... coś na hemoroidy ;) naprawdę może to śmieszne ale nie znasz dnia ani godziny, a to może skutecznie UDUPIĆ cię na dłuższy czas, szczególnie tam gdzie jest problem z zachowaniem higieny. Jeszcze coś co jet "tajemnicą" lekarza chorób zakaźnych doksycyklina stanowi zamiennik dla leków malarycznych a jest bardzo tania. Do tego może uratować życie, kumpel dostał malarii mózgowej (najgorsza odmiana) i był jedną nogą na tamtym świecie zanim znalazł się w szpitalu był tym faszerowany i przeżył.
ja bym jeszcze igły od strzykawki zabrał, czy do wyciągnięcia drzazgi, kleszcza itp czasami nawet przydaje się do oczyszczenia rany z piasku i innych śmieci
Siema, jestem laikiem w dziedzinie długich wypraw. Planuję podróż rowerem z Londynu do Polski. Możesz dać jakieś rady? Jak ogarniać spanie, jedzenie i inne rzeczy? Pozdrawiam.
Panie Jacku, zapomniał Pan o jednym z podstawowych rekwizytów, a mianowicie rękawiczki chirurgiczne. Wiem, ze macie środek do dezynfekcji rąk, ale ręce najpierw trzeba przemyć. Wątpię, aby na Saharze wato było marnować wodę pitną to przemywania rąk.... bandaże, oczywiście. powinno się opatrywać rany sterylnymi rękoma ( rękami? :) ). Ewentualnie również przyda się stara i dobra jodyna :) Pozdrawiam. Filmiki są zaje :)
Zamiast Duomoxu wziąłbym Augmentin, choć decyzja nie jest prosta. Z środków odkarzających mógłbym polecić Octanisept, na pewno nie szczypie tak jak spirytus
Pod żadnym pozorem NIE WOLNO zabierać jakiegokolwiek alkoholu (nawet w postaci kropli żołądkowych) do krajów muzułmańskich. Regulacje prawne bywają różne od bardzo liberalnych po arcydrastyczne ale moim zdanie mnie warto sprawdzać na własnej skórze jakie są w kraju do którego dotarliśmy. Po drugie "woda święcona" to zbiorowisko wszystkich możliwych bakterii (nigdy nie wiadomo kto i co moczył w "świętym źródełku" w celu wypędzenia choroby) trzymanie jej w apteczce jest tak samo sensowne jak trzymanie kału do analizy w lodówce z żywnością.
Na sześć osób jeden blisterek węgla? Raczej mało jeśli liczyć 1 tabl. na 10 kg. masy ciała... Woda utleniona lepiej zabija beztlenowce niż antybiotyk (otwarte rany), wapno musujące zamiast wit.C, rękawiczki chirurgiczne, folia, nożyczki, dobra pęseta, roztwór soli fizjologicznej w plastikowych ampułkach (do oczu itp), elastyczne plastry z opatrunkiem... Aaaa, agrafka.
***** Apteczka jest dobra, wystarczy. Ja wolałbym wodę utlenioną zamiast tej z Lourdes... Wapno działa przeciwalergicznie i może być z vit. C, zapiaszczonych oczu nie przemyjesz wodą z bukłaka (chlor i srebro), reszta może i zbędna, ale scyzorykiem trudno uciąć plaster z opatrunkiem... Gumowa rękawiczka potrafi się przydać, a miejsca zajmuje mało.
Nie mogę się zgodić co do sensu zabierania ze sobą jakiejkoliwek wody utlenionej ponieważ takowa traci swoje wszelakobójcze po 3 dniach od daty producji. Trochę lepiej wychodzi nadtlenek wodoru w żelu, ale też miernie. Jeżeli juz upieramy się przy H2O2 lepiej jest kupić sobie tabletki które po wrzuceniu do wody reagują i wytwarza się nadtlenek wodoru. P.S. Ja wszystko przemywam solą fizjologiczną ponieważ: 1. wypłukuje wszystkie syfy a jenocześnie nie niszczy tkanek oraz elementów morfotycznych krwi (tak, białe krwinki też) 2. otwierając nowy pojemniczek mam pewność 100% sterylności 3. nie szczypie (mnie to akurat mało obchodzi czy szczypie czy nie, ale np. dzieci już bardzo obchodzi :P )
MrToopaji ...zdania są podzielone, ale: 1. Termin przydatności jest na opakowaniu. I nie są to 3 dni. 2. Tabletki trzeba rozpuścić w wodzie demineralizowanej (chyba, że do włosów je chcesz stosować) 3. Roztwór soli fizjologicznej sterylny jest do chwili otwarcia pojemniczka. Potem, to już tylko słona woda. 4. Wypłukać syfy to można wodą z mydłem. Nie zabija to, niestety, beztlenowców. I nie pobudza fibrynogenu do zamknięcia rany. Zamiast wymyślać cuda proponuję poświęcić wodę utlenioną w Lourdes i będzie wilk syty i owca cała... :-)
Wlodzimierz Iwanek Nieotwarta woda utleniona do daty ważności, otwarta trzy dni tydzień maks. Spirytus nie powinien być stosowany na rozległe rany. Lepsze są specjalistyczne płyny do odkażania skinsept, oktanisept.
A co polecacie jak (odpukać) po wielu kilometrach ciągłej jazdy zacznie nas uwierać ból w kolanie. Są na to jakieś sposoby typu masaż czy lepiej wziąć jakiś specjalistyczny (mniej lub bardziej) lek?
Ja ze względu na to że mam tylko jedną nogę, na domiar ładnie przeciążoną - od tego roku używam na wyprawach ortez ortopedycznych, stabilizujących dokuczające mi dwa stawy - skokowy i kolanowy. Większy problem mam z kolanem i autentycznie kiedy zaczynało konkretnie boleć zakładałem ortezę i jak ręką odjął - jechałem dalej. Jest kilka firm na rynku. Ja sprawdziłem na sobie markę Ottobock, która przy okazji jest producentem protezy mojej drugiej nogi :) Za reklamę mi nikt nie płaci - wybór należy do Was :)
jeśli o owadach mowa i to o takich mega złodupcach, to nie przydałaby się adrenalina w strzykawko-ampułkach? Przy szoku anafilaktycznym może uratować życie, a jest to w takich przypadkach kwestia minut. Oczywiście nie mam pojęcia jak sprawa wygląda z przewozem takich rzeczy, ale warto pomyśleć ;)
Trafiłem na ten film jakoś dopiero dzisiaj :) Osobiście uzupełniłbym apteczkę o kilka rzeczy. Zdecydowanie ich brakuje, a wiem z doświadczenia żę potrafią uratować wyjazd. 1.Nożyczki- chociaż małe. 2.Rękawiczki. 3.Octenisept -mała buteleczka. 4. Płyn do odkażania rąk trzymaj w kieszeni pod ręką nie na dnie apteczki. 5.Elektrolity do rozpuszczania w wodzie - ratują życie przy udarze słonecznym, czy w trakcie biegunki
6. Szwy -( 2- 3 jałowe zestawy- są bardzo małe) + igłotrzymacz -nie zawsze ranę da się ogarnąć samymi środkami opatrunkowymi, opcjonalnie spray znieczulający żeby nie szyć na żywca 7. Metoklopramid - lek przeciwwymiotny. 8. clemastyna (tabletki) - lek przeciwhistaminowy. 9.Wapno w tabletkach. 10. Kilka ampułek z solą fizjologiczną. 11. Augmentin -lepszy wybór od Duomoxu. 12. Różne plastry, w tym wodoodporne. Genialny jest Granuflex Thin -to opatrunek hydrokoloidowy, jest elastyczny i wodoodporny. 13. Alantan Krem (nie maść!) - na otarcia, odparzenia (w tym tyłka), przyspiesza gojenie małych ran. Dobrym patentem jest pozamykanie np. środków opatrunkowych, rękawiczek (po kilka par) w pakietach próżniowych takich do żywności. Zajmą mniej miejsca i będzie większy porządek w apteczce. Pozdrawiam i życzę powodzenia na wyprawach.
Cześć, zaproponowałbym Wam dodanie do apteczki jeszcze kilku elementów, a mianowicie: rękawiczki jednorazowe, maseczkę do RKO oraz folię NRC :) Chodzi o to by w razie potrzeby być w stanie udzielić pomocy osobom trzecim, a jednocześnie zadbać o własne bezpieczeństwo. Jestem ratownikiem i być może to moje zboczenie, ale ja w swojej apteczce to mam ;) Swoją drogą super filmiki, z przyjemnością się ogląda. Pozdrawiam!
unitedcyclists na komary i różne robactwo wyprubuj/cie produkty mugga. Mugga Spray dokładnie. Ma leprze działanie od OFF'a. Można też zastosować wiekowy sposób na muchy/komary. Rozpuszcza się olej silnikowy przepalony pół na pół ze swojskim mlekiem. Druga opcja, zaopatrzeć się w ropę naftową taką ze źródła, i rozlać pare kropel po namiocie (śmierdzi jak paliwo od auta ale na upale ten środek na komary szybko odparuje i nic nie daje, a ropa też niby wyparuje mimo to śmierdzi dalej, a smrodek ropy utrzymuje sie przez jakieś 4-5h. Te dwie niekonwencjonalne metody stosowali moi dziadkowie.
na przeciwdziałanie obtarciom dodał bym trislide w sprayu i każda jazda popsikać pachwiny itp niby nic ale obtarcia są mega dokuczliwe i potrafią popsuć radość z jazdy... pozdro
duomox mniam jak jestem chory to tylko to,zajebiscie słodkie
Ja na wyprawy zawsze jeszcze biorę ze sobą probiotyk ale taki, którego nie trzeba trzymać w lodówce. W aptece powinni doradzić taki. W przeciwnym wypadku w ciepłym klimacie tabletki zamienią się tylko w bezużyteczne pastylki poprawiające dobry nastrój. Sporo jeżdżę po świecie i z reguły wszystkie problemy gastryczne przechodzę łagodniej dzięki probiotykom. Do tego... coś na hemoroidy ;) naprawdę może to śmieszne ale nie znasz dnia ani godziny, a to może skutecznie UDUPIĆ cię na dłuższy czas, szczególnie tam gdzie jest problem z zachowaniem higieny. Jeszcze coś co jet "tajemnicą" lekarza chorób zakaźnych doksycyklina stanowi zamiennik dla leków malarycznych a jest bardzo tania. Do tego może uratować życie, kumpel dostał malarii mózgowej (najgorsza odmiana) i był jedną nogą na tamtym świecie zanim znalazł się w szpitalu był tym faszerowany i przeżył.
ja bym jeszcze igły od strzykawki zabrał, czy do wyciągnięcia drzazgi, kleszcza itp czasami nawet przydaje się do oczyszczenia rany z piasku i innych śmieci
poprostu wypas porady ! , a jesli chodzi o folie NRC to trzeba to mieć zawsze ,to się zawsze przydaje, dla nas samych lub przy ratownictwie
Siema, jestem laikiem w dziedzinie długich wypraw. Planuję podróż rowerem z Londynu do Polski. Możesz dać jakieś rady?
Jak ogarniać spanie, jedzenie i inne rzeczy? Pozdrawiam.
Panie Jacku, zapomniał Pan o jednym z podstawowych rekwizytów, a mianowicie rękawiczki chirurgiczne. Wiem, ze macie środek do dezynfekcji rąk, ale ręce najpierw trzeba przemyć. Wątpię, aby na Saharze wato było marnować wodę pitną to przemywania rąk.... bandaże, oczywiście. powinno się opatrywać rany sterylnymi rękoma ( rękami? :) ). Ewentualnie również przyda się stara i dobra jodyna :) Pozdrawiam. Filmiki są zaje :)
polecam Aspivenin - genialny, używam od kilku lat u siebie i dzieci
fajna chata widac kasa leciiii :)
E tam, ja po Europie i tak środki na żołądek mieć muszę :D
Zamiast Duomoxu wziąłbym Augmentin, choć decyzja nie jest prosta. Z środków odkarzających mógłbym polecić Octanisept, na pewno nie szczypie tak jak spirytus
Pod żadnym pozorem NIE WOLNO zabierać jakiegokolwiek alkoholu (nawet w postaci kropli żołądkowych) do krajów muzułmańskich. Regulacje prawne bywają różne od bardzo liberalnych po arcydrastyczne ale moim zdanie mnie warto sprawdzać na własnej skórze jakie są w kraju do którego dotarliśmy. Po drugie "woda święcona" to zbiorowisko wszystkich możliwych bakterii (nigdy nie wiadomo kto i co moczył w "świętym źródełku" w celu wypędzenia choroby) trzymanie jej w apteczce jest tak samo sensowne jak trzymanie kału do analizy w lodówce z żywnością.
ja bym dodal jeszcze np wapno lub coś na alergie czy uczulenia :)
Na sześć osób jeden blisterek węgla? Raczej mało jeśli liczyć 1 tabl. na 10 kg. masy ciała... Woda utleniona lepiej zabija beztlenowce niż antybiotyk (otwarte rany), wapno musujące zamiast wit.C, rękawiczki chirurgiczne, folia, nożyczki, dobra pęseta, roztwór soli fizjologicznej w plastikowych ampułkach (do oczu itp), elastyczne plastry z opatrunkiem... Aaaa, agrafka.
***** Apteczka jest dobra, wystarczy. Ja wolałbym wodę utlenioną zamiast tej z Lourdes... Wapno działa przeciwalergicznie i może być z vit. C, zapiaszczonych oczu nie przemyjesz wodą z bukłaka (chlor i srebro), reszta może i zbędna, ale scyzorykiem trudno uciąć plaster z opatrunkiem... Gumowa rękawiczka potrafi się przydać, a miejsca zajmuje mało.
Nie mogę się zgodić co do sensu zabierania ze sobą jakiejkoliwek wody utlenionej ponieważ takowa traci swoje wszelakobójcze po 3 dniach od daty producji. Trochę lepiej wychodzi nadtlenek wodoru w żelu, ale też miernie.
Jeżeli juz upieramy się przy H2O2 lepiej jest kupić sobie tabletki które po wrzuceniu do wody reagują i wytwarza się nadtlenek wodoru.
P.S. Ja wszystko przemywam solą fizjologiczną ponieważ:
1. wypłukuje wszystkie syfy a jenocześnie nie niszczy tkanek oraz elementów morfotycznych krwi (tak, białe krwinki też)
2. otwierając nowy pojemniczek mam pewność 100% sterylności
3. nie szczypie (mnie to akurat mało obchodzi czy szczypie czy nie, ale np. dzieci już bardzo obchodzi :P )
MrToopaji ...zdania są podzielone, ale:
1. Termin przydatności jest na opakowaniu. I nie są to 3 dni.
2. Tabletki trzeba rozpuścić w wodzie demineralizowanej (chyba, że do włosów je chcesz stosować)
3. Roztwór soli fizjologicznej sterylny jest do chwili otwarcia pojemniczka. Potem, to już tylko słona woda.
4. Wypłukać syfy to można wodą z mydłem. Nie zabija to, niestety, beztlenowców. I nie pobudza fibrynogenu do zamknięcia rany.
Zamiast wymyślać cuda proponuję poświęcić wodę utlenioną w Lourdes i będzie wilk syty i owca cała... :-)
Wlodzimierz Iwanek Nieotwarta woda utleniona do daty ważności, otwarta trzy dni tydzień maks. Spirytus nie powinien być stosowany na rozległe rany. Lepsze są specjalistyczne płyny do odkażania skinsept, oktanisept.
A co polecacie jak (odpukać) po wielu kilometrach ciągłej jazdy zacznie nas uwierać ból w kolanie. Są na to jakieś sposoby typu masaż czy lepiej wziąć jakiś specjalistyczny (mniej lub bardziej) lek?
kapusta lub żywica drzew iglastych
Ja ze względu na to że mam tylko jedną nogę, na domiar ładnie przeciążoną - od tego roku używam na wyprawach ortez ortopedycznych, stabilizujących dokuczające mi dwa stawy - skokowy i kolanowy. Większy problem mam z kolanem i autentycznie kiedy zaczynało konkretnie boleć zakładałem ortezę i jak ręką odjął - jechałem dalej. Jest kilka firm na rynku. Ja sprawdziłem na sobie markę Ottobock, która przy okazji jest producentem protezy mojej drugiej nogi :) Za reklamę mi nikt nie płaci - wybór należy do Was :)
nożyczki ;)
jeśli o owadach mowa i to o takich mega złodupcach, to nie przydałaby się adrenalina w strzykawko-ampułkach? Przy szoku anafilaktycznym może uratować życie, a jest to w takich przypadkach kwestia minut. Oczywiście nie mam pojęcia jak sprawa wygląda z przewozem takich rzeczy, ale warto pomyśleć ;)
ja bym jeszcze dodał folię NRC
"W KAŻDYM RAZIE" a nie "w każdym bądź razie"
Dolacze sie do glosu, ze Augmemtin jest lepszym wyborem.
z "lepca" się robi...