Szosowiec z tej strony. Dwa bidony 950ml latem to mój obowiązek (jak jest lampa 30 w cieniu to i bukłak wlatuje na plecy)✌️ w dupie mam waty oraz gramy zaoszczędzone na gównach za ceny z kosmosu. Nogi zarośnięte jak Chewbacca. Jaja podobnie 🤔 Macham wszystkim nawet emerytkom pod kościołem 👋 Respektuje przepisy bo sam jeżdżę autem a jak wiem ze gdzieś jest tragiczna ścieżka rowerowa z kostki czy bruk to jadę tamtędy gdzie jej nie ma wcale. Jeżdżę w 99% samemu bo wkurwia mnie to całe pro napuszone towarzystwo oceniające wszystko co się da 🤣
Pozdrawia mtbowiec na rowerku 20 letnim z kołami 26. Mam to samo im bardziej out od fashion tym bardziej trendy. Jara mnie to i własny serwis. Codziennie ok35km. Pozdrawiam szosowca z zasadami.
Ale mi Dziś poprawiłeś humor po połknięciu kasy przez bankomat🤗🤗❤❤ I tak: Mam MTB - jedyny PRAWDZIWY rower. Nie ruszam sie z domu bez Lathermana, G-shocka i apteczki. SPD to zło - nie da się w nich wspinać po grani. Pedały - tylko platformowe rockbrosa z wymiennymi pinami( te największe, czerwone - szybkość), buty do nich, to tylko adidas terex solo 2 - trzymają jak moja ślubna, mój portfel po wypłacie. Mam sakwy extrawhel, chińskie lampki (te droższe, ze stopem), paśniki, torby, hamaki, tarpy i centrum sterowania światem na kierownicy. A jak odpalę elektrownię to TIR-y uciekają na pobocze a rzepak dojrzewa😁😁
Współczuje z tym bankomatem. Dużo zjadło? Też miałem już kilka razy takie przygody. Kiedyś jak jeszcze miałem swoją firmę i wpłacałem we wpłatomacie kasę na wypłaty to wpłatomat mi zjadł pieniądze 🫠Ostatecznie odzyskałem ale trochę to trwało. U Ciebie też będzie dobrze oby szybko.
Z pewnością korzystałeś przy tej operacji z karty płatniczej/debetowej/kredytowej . W razie problemów polecam skorzystać z opcji chargeback - musisz tylko wyraźnie w banku powiedzieć że z tego prawa chcesz skorzystać.
Buhahaha... Zaopatrzenie jak u MacGyvera 😁 też kiedyś tak miałem, ale na szczęście "sakwiarstwo" mi przeszło, potrzeba większej ilości endorfin i adrenaliny popchnęła mnie z XC do enduro. Już nie wożę Leathermanów z sobą, ale latareczka i nóż folder zawsze w kieszeni luźnych gaci. Reszta leży w bagażniku samochodu. A buty tylko 5.10 (rower, piechota, samochód) i Meindl. Siema!
Szosowcy: Rower szosowy max wyposażenie bidon 0,5 wygolona noga idealny strój nie odmacha do nikogo prócz szosowca jebią go czerwone światła i ścieżki rowerowe.
Płaczę ze śmiechu!!! Wszystko w punkt 😂 BTW słyszałem o sakwiarzu, który woził drugi zapasiwy rower przypiety do ramy w celu pozyskania części w razie W.
W latach 90 tych jeździłem czasami z sakwami. Rower 26" MTB 18 speed, stalowy, sztywny widelec (stalowy). Opony 1.95" (wtedy to był sztos) na stalowych obręczach. Błotniki, bagażnik, Dynamo 😂 które nigdy nie działało dobrze. Żadnych specjalnych narzędzi (tylko te podstawowe oraz dętka pompka i łatki). Kiedyś rozpadło mi się łożysko korby (wtedy nie było wkładów do suportu) 70km od domu, ale na wsi pożyczyłem młotek i przecinak (po poluzowaniu udało się dojechać do celu). Też nie używam GPS 😊
Te śmichy o spawarce niezłe, ale rzeczywistość też potrafi być zaskakująca. Na własnej skórze poznałem jak dobrym pomysłem jest np. zabranie na wyjazd zapasowej linki do przerzutki (wtedy użyczył kolega, teraz sam też wożę) czy zapasowego haka. To nie są ciężkie rzeczy, a potrafią wiele zmienić. Po prostu sakwiarze odjeżdżają od domu nieco dalej niż szosowcy i "telefon do przyjaciela" może być problematyczny. A naprawianie "wszystkiego"? Po prostu nagroda za poradzenie sobie w trasie jest na tyle duża (kontynuacja wyjazdu zamiast zwijania się do domu/warsztatu), że warto próbować - i bardzo często udaje się zrobić coś, co mniej wprawnemu wydaje się trudne.
Ogólnie to prawda. Warto by było mieć wiele rzeczy przy sobie, ale to się tak mówi. Tu linka, tu zapasowe klocki, tu jakieś specjalne narzędzie i robi nam się dodatkowa torba. Generalnie uczciwie trzeba przyznać, że poważne awarie zdarzają się dość rzadko. Mi np. linka od przerzutki średnio pęka raz na 5 -6 tysięcy kilometrów.
@@Wyrzyk Poważne awarie niby są rzadkie, ale na wyjeździe daleko od domu silnie rośnie "koszt" braku danej części. Wyobraź sobie że np. wytarło Ci klocki do końca, nie masz na zmianę, a do zjazdu masz 1500 m w pionie? A przecież klocki to takie małe nic. Albo poszła szprycha i na wertepach wkrótce masz pęknięte trzy kolejne i koło tak zwichrowane, że ociera o ramę (tak, miałem tak w Walii - akurat tam udało się w kilka godzin znaleźć dobry warsztat, ale było "gorąco") . A przecież zapasowa szprycha prawie nic nie waży i można ją zgrabnie upchąć tak, że prawie nie zauważasz - gdybyś wziął i w porę wymienił, to naprawa zajęłaby 10 minut. Wyprawowa torba ze szpejem nie musi być potężna - dobrze przemyślana zawartość mieści się w akceptowalnych granicach. Oczywiście akceptowalnych przez sakwiarza, bo wiadomo, że szosowiec, to brzydzi się nawet pompką 🙂
Nieważne na jakim rowerze się jeździ i do jakiej grupy się należy, ważne żeby sprawiało nam to radość i satysfakcję, nie ma co też atakować innych grup, każdy ma swoje preferencje😊 Ja tam jeżdżę na trekkingu, mam też starego górala, i tak mi dobrze, może jakaś szosa czy gravel wpadnie, pożyjemy zobaczymy 😊
Wyróżniłbym jeszcze retro-rowerzystów i złomników. Obie grupy mają wspólny mianownik - jeżdżą na starych rowerach, pamiętających nawet czasy Gierka, z tą różnicą, że retro-rowerzysta często odpicowuje swój rower tak że Mucha nie siada, wszystkie detale, kolory, chromy z pietyzmem otworzone, a złomnik po prostu kupuje rower ze złomu za grosze, co najwyżej trochę go podreperuje i jeździ, dopóki się nie rozkraczy😊 W sumie takie retro-rowery mają swój urok, zakochał się w nich youtuber Przemyslav - kupił chyba trzy rowery MTB z lat 90-tych, dwa Romety (Wiking i Giewont) oraz Grand Mission - ten ostatni to nawet fajny, sam bym taki przygarnął😊
Jako zrodzony ze sztywnego MTB, poprzez dziadkowego klasyka na torpedzie ala "Łabędź", trekinga i aktualnie gravela to wychodzi na to , że jestem hybrydą sakwiarza i bikepackersa w jednym :x Najgorzej jest na dłuższych wyjazdach( 2 dni+) kiedy musisz zabrać tyle samo szpeju co na 7 dni, bo pogoda jest zmienna, a Ty naparzasz od koguta do zmroku :) Takim wyjazdem w tym roku były Czechy, a dokładnie morawy. Nocą MOGŁO być nawet 0C albo 30 C do słońca w dzień- i weź tu jedź bez sakw... Odnośnie pedałów platforma/spd- jeżeli masz jeden rower, a jeździsz trochę mocniej sam i np, z potomstwem- takie rozwiązanie jest idealne :) Dla mnie sakwiarstwo troche przestaje mieć "sens" ( ale to dla mnie) jak tempo poruszania się (średnie) rowerem jest poniżej szybkiego marszu... Fajnie, z humorem i satyrą bez przesady :) Pozdro !
No, uśmiałem się nieźle dzięki ! :) Fajny pomysł. Jako team gravel najbardziej czekam na odcinek z serii - |SZOSOWCY :)))))) potencjał na komedię i ten węgiel wszędzie ;)
Tu sakwiarz. Na upały do lasu przydaje się jeszcze kapelusz pszczelarski. Działa. Z tą niechęcią do nowoczesności to lekko przegiąłeś. Spawarki inwerterowe wcale nie są duże i ciężkie. Wejdzie do przedniej sakwy. P.S. Kapelusz na dodatek całkiem dobrze zasłania GRABARZ-TO-PRZY-MNIE-KOMIK i BIJĘ-KAŻDY-REKORD-NA-STRAVIE szosowców.
Buhahaha... Kupiłem sobie dwa kapelusze Foxa, ale nie ubieram ich na rower, za to dobrze się sprawują za kierownicą samochodu, promienie słoneczne mogą mi... skoczyć.
O tych sakwiarzach to było dobre😂Z tym spawaniem to nie jest tak hop siup, nawet w przypadku stali - źle wykonany spaw i tak pęknie, pomijając że chyba tylko stal Hi-ten można tak spawać, Cr-Mo radziłbym nie ruszać - jak ktoś zna się na spawaniu, niech się wypowie. Ale można być zdesperowanym i zabrać... ramę i widelec na zapas😂 Tylko gdzie to schować... Ale są różne rozwiązania, takie jak specjalna przyczepa rowerowa, więc w sumie żaden problem 😊 Wtedy to nawet można wziąć... cały rower na zapas 😊 Co prawda waży to w ch**, na podjazdach daje to w kość, ale są przecież kasety 11-46T i większe, co z korbą 30T czy 36/22T robi robotę 😊
🤣 Życie nagradza "przygotowanych" W sobotę jechałem Robinsonadę łódzką na trasie zielonej dystans 251km, upał straszny. W grawelu 4 bidony 0.75ml, 2 bidony czysta woda przydała się do moczenia głowy by się szybko schłodzić i nie dostać udaru. Na pulpicie samsung z mapami ofline i lampka 1300lm z funkcją powerbanka 5000 miliamperogodzin, zapasowy powerbank 15000. Na trasie spotkałem kolegę skrajnie wyczerpanego i nie był nowicjuszem bo to jego 7 start w ultra. Chciał się wycofać bo miało się zciemniać a lampkę miał słabą i nie miał czym ładować, zaproponowałem mu powerbank i kofeinę na wzmocnienie, nie chciał skorzystać. Pojechałem dalej i po dłuższym odpoczynku i uzupełnieniu kalorii w Macu spotkałem go ponownie na trasie bo jakoś się pozbierał i nie wycofał się. Teraz sam poprosił o powerbank nie miał też kabla microusb więc i kabel mu dałem. Od tego momentu jechaliśmy razem i gdy nie widziałem go za sobą to czekałem lub cofałem się by sprawdzić czy wszystko z nim ok. Na mecie czekałem na niego by mu pogratulować ukończenia i piątkę przybić. Posiedzieliśmy w bazie przy piwku i jedzeniu i sympatycznym klimacie z innymi uczestnikami.
Podczas oglądania pomyślałem: "Przecież mam nawigację w telefonie!"; a chwile później: "Aaah":) Zresztą i tak się nie zaliczam bo wożę tylko jedną sakwę.
HA! Nie jestem sakwiarzem/sakwiarką(?) :D Czekam na następne! Chcę gdzieś przynależeć! :D Tak w ogóle czegoś nie rozumiem, czemu tak mało subów? Masz świetny kontent, rewelacyjny wykon a o poczuciu humoru i dystansie nie wspomnę.
Nie jestem sakwiarzem, ale chciałbym być. To kupiłem sakwy i stalowy rower kloc 20 kg ponad i teraz bede. Mam gaz pieprzowy na dziki ,bo te luje ciagle łażą mi po drodze.
Chłopie.... xD Nie wszyscy ze sakwami są takimi skrajnymi sakwiarzami. Mam gravel, przód i tył bagażniki, jeżdżę dosłownie w każdym terenie chociaż tereny mtb na gravel to już przesada :P Ubieram ciuchy rowerowe bo wygoda, śpię w namiocie, lubię kawkę i podróże ale przesadna ilość bagażu no to bez przesady. Jak widzisz nie jestem ani gravelowcem, ani sakwiarzem, ani szosowcem. Przestańmy segregować ludzi na drodze - niech każdy jedzie swoje w sposób jaki mu się podoba :)
oj, trzeba się zdecydować 🙂, jedna sakwa ujdzie, ale takie dwustronne to już znak, są ludzie, którzy nie dopuszczają np. sandałów przy jeździe MTB, ale nie wiem czy chodzi o klapki czy takie na rzepy, no ale nieznajomość reguł nie tłumaczy, sam mam je w poważaniu, nawet głęboko 🙂, choć mi jest łatwiej, bo mi się sandały rozpadły a co do MTB to mieszkam na nizinach.
Mieszkam w Prabutach i tu chyba dominują commuterzy, w tym commuterzy-seniorzy, którzy na swych starych rowerach jadą z 5 na godzinę po chodniku - ulica to dla nich strefa zagrożenia życia, że tak powiem. Ale nie mam nic do seniorów. W sumie nawet nikomu to nie przeszkadza😊Inna sprawa, że rower w tym małym mieście rządzi samochód, rowerów jest stosunkowo mało, porównując to choćby z Bydgoszczą czy Toruniem. Ale rowerzystów przybywa, są sakwiarze, górale, a nawet pojawiają się gravelowcy😊
Najzabawniejszy jest ten clown w czapce z napisami na spodzie daszka. Cała treść dobra dla gimbazy, będą się śmiali całymi klasami, ale widocznie taki jest target kanału.
Można jeszcze dodać opony, którymi można jeździć po minach, za to ważą po 2 kg. Mam. Można pomyśleć o książce do czytania, obowiązkowo "cegła". Nie brałem ale przeszło mi to przez myśl. Ciekawe czy ktoś zabrał młotek do wbijania śledzi. O sakwiarzu takim nie słyszałem ale piechura znam. Wstyd mi, że jeżdżę bez spawarki.
A ja mam mode daleko z tyłu za sobą zabieram to i jeżdżę w tym w czym jest mi wygodnie i co jest mi potrzebne oraz cieszę się przebytymi kilometrami pozdrawiam wszystkich rowerzystów
Ooo kurde to będzie dobra seria! Ciekawe jak zdefiniujesz e-bikerów. Mam nadzieję że wyodrębnisz tam też tych na rowerach po 25-35k i tych z konwertowanymi rowerami. Sam zamierzam "dołączyć" do tej drugiej grupy więc nie mogę się doczekać 😄
W tym roku przejechałem ok 5 tys km, po równo połowie szosa i mtb. Nie brałem nigdy nawet zapasowej dętki😅 Zawsze tylko żona była w pogotowiu i samochód z bagażnikiem na dachu😅 Nie dane mi było jeszcze zmieniać dętki w trasie .
Hiehie 56 lat, trekkingowiec, ale z sakwami nie jeżdżę. Ubiór freestyler. GPS-a nie używam, bo jeszcze sklerozy nie mam a trasy w głowie mam. No ale licznik rowerowy musi być 🤣
Ja dopiero jestem początkujący sakwiarz (5,5 roku do pięćdziesiątki), ale z tymi kogutami to dziwna sprawa. Ile razy wyjadę z kwatery z pianiem koguta, to w tracie dochodzi do jakiś komplikacji. Więc potem czasowo wychodzi na jedno z tym jakbym sobie wakacyjnie pospał.
Ja jestem jakimś pomieszańcem. Lekkim sakwiarzem. Zestaw piknikowy: Jeżdżę Fatbikiem z bagażnikami z przodu i z tyłu. Z tyłu mam 2 sakwy, w których chowam coś do picia, coś do jedzenia, kocyk na piknik, termos, poręczną pompkę do roweru bo reguluję ciśnienie zależnie od terenu. Często chowam też bluzę na chłodne dni, bez żadnych kurtek sama bluza lub polar wojskowy wystarcza na poranek, wieczór i załamanie pogody, hamak lub namiot do dłuższego piknikowania. Na kierownicy mam uchwyt na telefon i korzystam z nowoczesnej mapy jakim jest mapa google. Lampe z przodu mam konkretną, świeci do 50 metrów na pory nocne. Na przednim bagażniku mam apteczkę. Zestaw wędkarski: Sakwy puste, tam chowam przynęty, sieci, stołek do siedzenia, podpórkę pod wędkę i wędkę oraz pozwolenie na połów ryb na powiat, często biorę namiot aby zapewnić sobie cień na połów ryb no chyba że wiem gdzie jadę i są tam drzewa to nie biorę nadbagażu. Z akcesoriów wszystko co powyżej. Zestaw grzybiarski: Puste sakwy, akcesoria te co powyżej, coś do picia jedynie batoniki proteinowe i wpieprzam się fatbikiem na ściółki lasu szukać grzybów, którymi uzupełniam sakwy i kosz z przodu. Rower Cosplay: Mój rower normalnie ma barwy U.S woodland, skórzane siodełko od brooksa jak i owijki tego samego koloru ze skóry i kosmetyka nawiązuje do roweru wojskowego ale do udekorowania roweru stosuję owijane bandaże, maski przeciwgazowe, a nawet szpikulce ze sztucznymi czaszkami aby nawiązywać do Mad Maxa. Z przodu kabura z pistoletem. Do tego cosplay w stylu postapo nawiązujący do roweru. Drugi cosplay to clear rower z sakwami ale z tyłu zamontowana jest flaga NATO, ONZ lub USA a z przodu na przednim bagażniku wisi kabura z pistoletem. Do tego ubiór wojskowy demobil amerykański lub brytyjski, czasem wchodzi na to drewniana amerykańska skrzynia z atrapą amunicji. W skrócie jestem wykluczony ze społeczeństwa rowerowego ale zato mam coś czego innym brakuje czyli kreatywność i wszechstronność XD
Halo, halo: 1. jestem po pięćdziesiątce, 2. mam pedały hybrydowe, 3. podsiodłówka + paśnik + sakwa na i pod ramę, 4. mam gravela 😮 I co Pan na to powiesz? 😅 Jak zwykle super odcinek, ubawiłem się, dziękuję 👍👏✌️
Na szlaku ale zwłaszcza w lesie należy się powitać. Zasada jest taka, że młodszy mówi wcześniej starszemu. Ja spotkanym zarówno rowerzystom czy pieszym mówię pierwszy "dzień dobry" na szlaku w lesie jeżeli są starsi od mnie.
Ja serio znam rowerzystę, któremu w trakcie jazdy złamała się kierownica. Sporą część trasy przejechał trzymając ją tylko jedna ręką, w dodatku było deszczowo i jechał w japonkach 😂
Może i sarkastycznie podeszłeś do tematu, ale prawda się obroni. Wczoraj wieczorem wsiadłem na rower(gravel) założyłem najpierw buty i w drogę. Jadę ścieżką, a z naprzeciwka jedzie szosowiec na pełnej. Pachną i pojechał dalej, mimo, że nie wyglądałem wtedy jak rowerzysta. Ps. Nie pozdrawiam go, bo jechał asfaltem, a ścieżka jest legancka…
Pchasz się do gipsu synu! 😅 Mówi ci to sakwiarz na stalowym gravelu z Garminem, lampkami i multi pedałami z Alli. A jak wybieram się na gorsze szlaki to zabieram MTB, również z sakwami.
Jestem sakwiarzem w drodze do pracy i z pracy jade trekingiem z tyłu sakwy jakies zakupy na powrocie typowy dostawczak luźne ubrania rowerowe kask 25 km w tą i spowrotem po powrocie przesiadam sie na rower z barankiem i robie kolejne 40/60 km jako szosowiec juz w stroju typowo kolarskim inny kask okular i inne lgbt ha
10 m dwużyłowego kabla linki 2.5 mm² , wychodzi się po słupie n/n i podłącza do sieci ; dopuszczalna jest też naftowa lampa lutownicza - poratowanie ramy mufami na lutach twardych pozwala ukończyć wycieczkę , pozwala się też na dwuskładnikowe kleje do metalu wraz z zestawem nypli do wklejenia wewnątrz rurek ramy .
Lampka 5000 lumenów? U mnie się nie zgadza. Mam 10000 XD I tak nie zdarzyło mi się podczas trzech moich wypraw użyć, bo nie jeżdżę po zmierzchu. Ale mam małe doświadczenie, może kiedyś zapasowa lampka się przyda. Za to zgadza się to z kogutem, w tym roku mając w perspektywie ponad 30 stopni w cieniu wstawałem przed kogutem.
wydaje mi się że grupa MTB wymaga rozdzielenia, bo lajkrowcy z XC w nie pomieszczą sie z Endurowcami czy DH w jednym garze - a to może się skończyć dymem w komentarzach
Spawałem w trasie, w przypadkowych warsztatach samochodowych i za drugim razem juz trzymalo 🙂 Podobno dlatgo, ze to bylo mocowanie bagaznika, a tam, przy zlączeniu rurek, stal jest juz mniej chromolona.
A przyczepka z flagą ? Z kronikarskiego obowiązku chyba musisz nakrecic jeszcze drugą część, bo mamy niepełny, wrecz zakłamany i wprowadzający w błąd obraz sakwiarza. Nie wspominając już o lusterku, kamizelce odblaskowej i podręcznym atlasie. A przecież to tylko czubek góry lodowej 😂
No a co z ostrym kołem i rowerami bez siodełka? Zawsze można mieć coś czego nie trzeba mieć, choć jednokołowcyto nie mają nawet kierownicy, chyba że chowają ją w ... 😀, stąd wyprostowana pozycja.
ostatnio na fb na grupie rowerowej widziałem zdjęcie gościa na rowerze czasowym, z podsiodłówka (ok 9l) z kaskiem od deskorolki na głowie można można. Skojarzyło mi się z przerabianiem roweru pod sakwy :)
Jestem szosowcem. W nie używam dróg rowerowych ponieważ często nie nadają się na moją szosę. I Cało dniowe trasy mogę robić na pełnej lampie 30 stopni plus. W sumie przy prędkości plus 30 to i tak tego nie czuć. Posiadam torebkę pod siodłową o pojemności 0,4 Litra. Zawartość jej wystarcza na wszelkie awarie. No i rower szosowy musi być ultra lekki. Nie wyobrażam sobie brać drugiego roweru do sakw. Np.: Składany rower wigry :). W przypadku awarii zadzwonię na taxi.
Ogólnie bardzo spoko pedały, choć zauważyłem, że na spd i tak w razie czego człowiek po bułki pojedzie w normalnych butach a dalej to i tak tylko buty rowerowe
Szosowiec z tej strony. Dwa bidony 950ml latem to mój obowiązek (jak jest lampa 30 w cieniu to i bukłak wlatuje na plecy)✌️ w dupie mam waty oraz gramy zaoszczędzone na gównach za ceny z kosmosu. Nogi zarośnięte jak Chewbacca. Jaja podobnie 🤔 Macham wszystkim nawet emerytkom pod kościołem 👋 Respektuje przepisy bo sam jeżdżę autem a jak wiem ze gdzieś jest tragiczna ścieżka rowerowa z kostki czy bruk to jadę tamtędy gdzie jej nie ma wcale. Jeżdżę w 99% samemu bo wkurwia mnie to całe pro napuszone towarzystwo oceniające wszystko co się da 🤣
🤣😂😭
@@Mariuncio71 W takim razie jeździsz na szosie, ale na pewno nie jesteś szosowcem 😁
@@brodatymercher Ogólnie latam na wszystkim , teraz jestem na etapie Gravela 🤪
@@Mariuncio71Pozdrawia "krosiarz" 😂
Pozdrawia mtbowiec na rowerku 20 letnim z kołami 26. Mam to samo im bardziej out od fashion tym bardziej trendy. Jara mnie to i własny serwis. Codziennie ok35km. Pozdrawiam szosowca z zasadami.
Ale mi Dziś poprawiłeś humor po połknięciu kasy przez bankomat🤗🤗❤❤
I tak:
Mam MTB - jedyny PRAWDZIWY rower. Nie ruszam sie z domu bez Lathermana, G-shocka i apteczki. SPD to zło - nie da się w nich wspinać po grani. Pedały - tylko platformowe rockbrosa z wymiennymi pinami( te największe, czerwone - szybkość), buty do nich, to tylko adidas terex solo 2 - trzymają jak moja ślubna, mój portfel po wypłacie. Mam sakwy extrawhel, chińskie lampki (te droższe, ze stopem), paśniki, torby, hamaki, tarpy i centrum sterowania światem na kierownicy. A jak odpalę elektrownię to TIR-y uciekają na pobocze a rzepak dojrzewa😁😁
Współczuje z tym bankomatem. Dużo zjadło? Też miałem już kilka razy takie przygody. Kiedyś jak jeszcze miałem swoją firmę i wpłacałem we wpłatomacie kasę na wypłaty to wpłatomat mi zjadł pieniądze 🫠Ostatecznie odzyskałem ale trochę to trwało. U Ciebie też będzie dobrze oby szybko.
@@Wyrzyk Na szczęście niewiele. Ale mają 30 dni ustawowych na rozpatrzenie wniosku😁
Z pewnością korzystałeś przy tej operacji z karty płatniczej/debetowej/kredytowej . W razie problemów polecam skorzystać z opcji chargeback - musisz tylko wyraźnie w banku powiedzieć że z tego prawa chcesz skorzystać.
@@Riinnek To był wpłatomat. połknął kasę i się wyłączył. A na koncie pusto😂
Buhahaha... Zaopatrzenie jak u MacGyvera 😁 też kiedyś tak miałem, ale na szczęście "sakwiarstwo" mi przeszło, potrzeba większej ilości endorfin i adrenaliny popchnęła mnie z XC do enduro. Już nie wożę Leathermanów z sobą, ale latareczka i nóż folder zawsze w kieszeni luźnych gaci. Reszta leży w bagażniku samochodu. A buty tylko 5.10 (rower, piechota, samochód) i Meindl. Siema!
o cholera... JESTEM SAKWIARZEM!
z Tą lampka pomogłeś mi się z definiować. Tak, jestem sakwiarzem😉😄
Szosowcy:
Rower szosowy
max wyposażenie bidon 0,5
wygolona noga
idealny strój
nie odmacha do nikogo prócz szosowca
jebią go czerwone światła i ścieżki rowerowe.
Tzn ruchają go? 😂
@@Roberto_Blźle napisałem on jebie te światla ;)
@@TomtarTo jak to nazwać? Bo nie wiem jaką literkę dopisać do LGBTQ...
Czerwone światła są dla spaliniarzy, żeby nikogo nie zabili.
Ubrać się w obcisłe
Bo to warto mieć styl
Płaczę ze śmiechu!!!
Wszystko w punkt 😂
BTW słyszałem o sakwiarzu, który woził drugi zapasiwy rower przypiety do ramy w celu pozyskania części w razie W.
hahaha z rowerem to już myślałem że to naprawdę baśnie i mity 😆
W razie W., o to to.
W latach 90 tych jeździłem czasami z sakwami.
Rower 26" MTB 18 speed, stalowy, sztywny widelec (stalowy). Opony 1.95" (wtedy to był sztos) na stalowych obręczach.
Błotniki, bagażnik, Dynamo 😂 które nigdy nie działało dobrze.
Żadnych specjalnych narzędzi (tylko te podstawowe oraz dętka pompka i łatki).
Kiedyś rozpadło mi się łożysko korby (wtedy nie było wkładów do suportu) 70km od domu, ale na wsi pożyczyłem młotek i przecinak (po poluzowaniu udało się dojechać do celu). Też nie używam GPS 😊
nie mieć młotka i przecinaka? Są nawet składane toporko-saperki 😕
@@tomaszwiatr781
Wziąłem wtedy że sobą spawarkę...
Te śmichy o spawarce niezłe, ale rzeczywistość też potrafi być zaskakująca. Na własnej skórze poznałem jak dobrym pomysłem jest np. zabranie na wyjazd zapasowej linki do przerzutki (wtedy użyczył kolega, teraz sam też wożę) czy zapasowego haka. To nie są ciężkie rzeczy, a potrafią wiele zmienić. Po prostu sakwiarze odjeżdżają od domu nieco dalej niż szosowcy i "telefon do przyjaciela" może być problematyczny. A naprawianie "wszystkiego"? Po prostu nagroda za poradzenie sobie w trasie jest na tyle duża (kontynuacja wyjazdu zamiast zwijania się do domu/warsztatu), że warto próbować - i bardzo często udaje się zrobić coś, co mniej wprawnemu wydaje się trudne.
Ogólnie to prawda. Warto by było mieć wiele rzeczy przy sobie, ale to się tak mówi. Tu linka, tu zapasowe klocki, tu jakieś specjalne narzędzie i robi nam się dodatkowa torba. Generalnie uczciwie trzeba przyznać, że poważne awarie zdarzają się dość rzadko. Mi np. linka od przerzutki średnio pęka raz na 5 -6 tysięcy kilometrów.
@@Wyrzyk Poważne awarie niby są rzadkie, ale na wyjeździe daleko od domu silnie rośnie "koszt" braku danej części. Wyobraź sobie że np. wytarło Ci klocki do końca, nie masz na zmianę, a do zjazdu masz 1500 m w pionie? A przecież klocki to takie małe nic. Albo poszła szprycha i na wertepach wkrótce masz pęknięte trzy kolejne i koło tak zwichrowane, że ociera o ramę (tak, miałem tak w Walii - akurat tam udało się w kilka godzin znaleźć dobry warsztat, ale było "gorąco") . A przecież zapasowa szprycha prawie nic nie waży i można ją zgrabnie upchąć tak, że prawie nie zauważasz - gdybyś wziął i w porę wymienił, to naprawa zajęłaby 10 minut. Wyprawowa torba ze szpejem nie musi być potężna - dobrze przemyślana zawartość mieści się w akceptowalnych granicach. Oczywiście akceptowalnych przez sakwiarza, bo wiadomo, że szosowiec, to brzydzi się nawet pompką 🙂
Nieważne na jakim rowerze się jeździ i do jakiej grupy się należy, ważne żeby sprawiało nam to radość i satysfakcję, nie ma co też atakować innych grup, każdy ma swoje preferencje😊 Ja tam jeżdżę na trekkingu, mam też starego górala, i tak mi dobrze, może jakaś szosa czy gravel wpadnie, pożyjemy zobaczymy 😊
Wyróżniłbym jeszcze retro-rowerzystów i złomników. Obie grupy mają wspólny mianownik - jeżdżą na starych rowerach, pamiętających nawet czasy Gierka, z tą różnicą, że retro-rowerzysta często odpicowuje swój rower tak że Mucha nie siada, wszystkie detale, kolory, chromy z pietyzmem otworzone, a złomnik po prostu kupuje rower ze złomu za grosze, co najwyżej trochę go podreperuje i jeździ, dopóki się nie rozkraczy😊 W sumie takie retro-rowery mają swój urok, zakochał się w nich youtuber Przemyslav - kupił chyba trzy rowery MTB z lat 90-tych, dwa Romety (Wiking i Giewont) oraz Grand Mission - ten ostatni to nawet fajny, sam bym taki przygarnął😊
Przemyslav nawet widziałem bawi się ostatnio w reto montaż w stylu VHS na swoich filmach. Fajnie to wygląda
Super odcinek, pozdrawiam.
Jako zrodzony ze sztywnego MTB, poprzez dziadkowego klasyka na torpedzie ala "Łabędź", trekinga i aktualnie gravela to wychodzi na to , że jestem hybrydą sakwiarza i bikepackersa w jednym :x
Najgorzej jest na dłuższych wyjazdach( 2 dni+) kiedy musisz zabrać tyle samo szpeju co na 7 dni, bo pogoda jest zmienna, a Ty naparzasz od koguta do zmroku :)
Takim wyjazdem w tym roku były Czechy, a dokładnie morawy.
Nocą MOGŁO być nawet 0C albo 30 C do słońca w dzień- i weź tu jedź bez sakw...
Odnośnie pedałów platforma/spd- jeżeli masz jeden rower, a jeździsz trochę mocniej sam i np, z potomstwem- takie rozwiązanie jest idealne :)
Dla mnie sakwiarstwo troche przestaje mieć "sens" ( ale to dla mnie) jak tempo poruszania się (średnie) rowerem jest poniżej szybkiego marszu...
Fajnie, z humorem i satyrą bez przesady :)
Pozdro !
Ale mi się trafiło! Kanał złoto! Leci sub 🤙🏼
skisłem xD nie mogę się doczekać gravelowców :D
No, uśmiałem się nieźle dzięki ! :) Fajny pomysł. Jako team gravel najbardziej czekam na odcinek z serii - |SZOSOWCY :)))))) potencjał na komedię i ten węgiel wszędzie ;)
Złoto, czekam na dalsze 😁
Tu sakwiarz. Na upały do lasu przydaje się jeszcze kapelusz pszczelarski. Działa.
Z tą niechęcią do nowoczesności to lekko przegiąłeś. Spawarki inwerterowe wcale nie są duże i ciężkie. Wejdzie do przedniej sakwy.
P.S. Kapelusz na dodatek całkiem dobrze zasłania GRABARZ-TO-PRZY-MNIE-KOMIK i BIJĘ-KAŻDY-REKORD-NA-STRAVIE szosowców.
kapelusz pszczelarski czasem by się przydał w lesie 🤔
Buhahaha... Kupiłem sobie dwa kapelusze Foxa, ale nie ubieram ich na rower, za to dobrze się sprawują za kierownicą samochodu, promienie słoneczne mogą mi... skoczyć.
O tych sakwiarzach to było dobre😂Z tym spawaniem to nie jest tak hop siup, nawet w przypadku stali - źle wykonany spaw i tak pęknie, pomijając że chyba tylko stal Hi-ten można tak spawać, Cr-Mo radziłbym nie ruszać - jak ktoś zna się na spawaniu, niech się wypowie. Ale można być zdesperowanym i zabrać... ramę i widelec na zapas😂 Tylko gdzie to schować... Ale są różne rozwiązania, takie jak specjalna przyczepa rowerowa, więc w sumie żaden problem 😊 Wtedy to nawet można wziąć... cały rower na zapas 😊 Co prawda waży to w ch**, na podjazdach daje to w kość, ale są przecież kasety 11-46T i większe, co z korbą 30T czy 36/22T robi robotę 😊
Sakwiarz to ma 3 blaty z przodu, a kaseta 11-50 to wymysł marketingowcow 😂
@@oskar110011jekby co to jest jes,cze pinion i rohloff, a wtedy jest jeden blat. ;-)
No Wyrzyk,teraz to Ty mi się w Toruniu nie pokazuj 🤣
Ps.Super materiał
🤣
Życie nagradza "przygotowanych"
W sobotę jechałem Robinsonadę łódzką na trasie zielonej dystans 251km, upał straszny. W grawelu 4 bidony 0.75ml, 2 bidony czysta woda przydała się do moczenia głowy by się szybko schłodzić i nie dostać udaru. Na pulpicie samsung z mapami ofline i lampka 1300lm z funkcją powerbanka 5000 miliamperogodzin, zapasowy powerbank 15000. Na trasie spotkałem kolegę skrajnie wyczerpanego i nie był nowicjuszem bo to jego 7 start w ultra. Chciał się wycofać bo miało się zciemniać a lampkę miał słabą i nie miał czym ładować, zaproponowałem mu powerbank i kofeinę na wzmocnienie, nie chciał skorzystać. Pojechałem dalej i po dłuższym odpoczynku i uzupełnieniu kalorii w Macu spotkałem go ponownie na trasie bo jakoś się pozbierał i nie wycofał się. Teraz sam poprosił o powerbank nie miał też kabla microusb więc i kabel mu dałem. Od tego momentu jechaliśmy razem i gdy nie widziałem go za sobą to czekałem lub cofałem się by sprawdzić czy wszystko z nim ok. Na mecie czekałem na niego by mu pogratulować ukończenia i piątkę przybić. Posiedzieliśmy w bazie przy piwku i jedzeniu i sympatycznym klimacie z innymi uczestnikami.
Fajnie, że poczekałeś na kolege myślę, że pod wieloma względami to go uratowało 💪
@@Wyrzyk takie wsparcie to jak wiatr w żagle. Jedziesz obok, gadasz o czym kolwiek i zapominasz o zmęczeniu i bólu.
Cool i 100% prawda
hahaha zajebista seria :D
Podczas oglądania pomyślałem: "Przecież mam nawigację w telefonie!"; a chwile później: "Aaah":) Zresztą i tak się nie zaliczam bo wożę tylko jedną sakwę.
HA! Nie jestem sakwiarzem/sakwiarką(?) :D Czekam na następne! Chcę gdzieś przynależeć! :D
Tak w ogóle czegoś nie rozumiem, czemu tak mało subów? Masz świetny kontent, rewelacyjny wykon a o poczuciu humoru i dystansie nie wspomnę.
Nie jestem sakwiarzem, ale chciałbym być. To kupiłem sakwy i stalowy rower kloc 20 kg ponad i teraz bede. Mam gaz pieprzowy na dziki ,bo te luje ciagle łażą mi po drodze.
Chłopie.... xD Nie wszyscy ze sakwami są takimi skrajnymi sakwiarzami. Mam gravel, przód i tył bagażniki, jeżdżę dosłownie w każdym terenie chociaż tereny mtb na gravel to już przesada :P Ubieram ciuchy rowerowe bo wygoda, śpię w namiocie, lubię kawkę i podróże ale przesadna ilość bagażu no to bez przesady.
Jak widzisz nie jestem ani gravelowcem, ani sakwiarzem, ani szosowcem.
Przestańmy segregować ludzi na drodze - niech każdy jedzie swoje w sposób jaki mu się podoba :)
oj, trzeba się zdecydować 🙂, jedna sakwa ujdzie, ale takie dwustronne to już znak, są ludzie, którzy nie dopuszczają np. sandałów przy jeździe MTB, ale nie wiem czy chodzi o klapki czy takie na rzepy, no ale nieznajomość reguł nie tłumaczy, sam mam je w poważaniu, nawet głęboko 🙂, choć mi jest łatwiej, bo mi się sandały rozpadły a co do MTB to mieszkam na nizinach.
myślę że jesteś jak jednorożec
Mieszkam w Prabutach i tu chyba dominują commuterzy, w tym commuterzy-seniorzy, którzy na swych starych rowerach jadą z 5 na godzinę po chodniku - ulica to dla nich strefa zagrożenia życia, że tak powiem. Ale nie mam nic do seniorów. W sumie nawet nikomu to nie przeszkadza😊Inna sprawa, że rower w tym małym mieście rządzi samochód, rowerów jest stosunkowo mało, porównując to choćby z Bydgoszczą czy Toruniem. Ale rowerzystów przybywa, są sakwiarze, górale, a nawet pojawiają się gravelowcy😊
9:25 nie prawda, spotkałem niedawno sakwiarza na velo dunajec z garminem edge 840
To jest wyjątek który potwierdza regułę 😁😁😉😉
hahah dokładnie 😆
a lustereczko wsteczne i dzwonek z kompasem ? 😜
warto mieć 😆
@@Wyrzyk 😆
Mam 2 różne, oddam w dobre ręce, bo szukam tego jedynego, jak kiedyś w golfiku.
Dobry jesteś,Sakwisarz
Sakwiarz.
Dojedziemy Cię - Sakwiarze ;)
😆Moją jedyną nadzieją jest to, że jesteście załadowani i dopóki będę jechać to mam szansę 😆
Najzabawniejszy jest ten clown w czapce z napisami na spodzie daszka.
Cała treść dobra dla gimbazy, będą się śmiali całymi klasami, ale widocznie taki jest target kanału.
Dobra szydera. Jak usłyszałem że sakwy to pewnie ja, bo zwykle mam przynajmniej jedną, ale okazało się że daleko mi do tego. Cóż, będę szukał dalej xd
Można jeszcze dodać opony, którymi można jeździć po minach, za to ważą po 2 kg. Mam.
Można pomyśleć o książce do czytania, obowiązkowo "cegła". Nie brałem ale przeszło mi to przez myśl.
Ciekawe czy ktoś zabrał młotek do wbijania śledzi. O sakwiarzu takim nie słyszałem ale piechura znam.
Wstyd mi, że jeżdżę bez spawarki.
Mega 😂.
A ja mam mode daleko z tyłu za sobą zabieram to i jeżdżę w tym w czym jest mi wygodnie i co jest mi potrzebne oraz cieszę się przebytymi kilometrami pozdrawiam wszystkich rowerzystów
Ooo kurde to będzie dobra seria!
Ciekawe jak zdefiniujesz e-bikerów.
Mam nadzieję że wyodrębnisz tam też tych na rowerach po 25-35k i tych z konwertowanymi rowerami.
Sam zamierzam "dołączyć" do tej drugiej grupy więc nie mogę się doczekać 😄
Tak, ja należę do rowerzystów :)
W tym roku przejechałem ok 5 tys km, po równo połowie szosa i mtb. Nie brałem nigdy nawet zapasowej dętki😅 Zawsze tylko żona była w pogotowiu i samochód z bagażnikiem na dachu😅 Nie dane mi było jeszcze zmieniać dętki w trasie .
No nie! Następny uzależniony od żony 😭🤣😂😅 mnie moja ma w nosie 😁
@@robertsikora8449 :D Nie było jeszcze akcji, więc niewiadomo czy by przyjechała🤪
Hiehie 56 lat, trekkingowiec, ale z sakwami nie jeżdżę. Ubiór freestyler. GPS-a nie używam, bo jeszcze sklerozy nie mam a trasy w głowie mam. No ale licznik rowerowy musi być 🤣
Może już było w komentarzach, ale na wszelki wypadek: obowiązkowe są sznureczki/gumki frotki czyszczące piasty podczas jazdy.
Nie było a rzeczywiście warte do dodania 💪
Smutne, tzn. trochę też wesołe ale w większości prawdziwe. Czekam z niecierpliwością na kolejne grupy.
Ja dopiero jestem początkujący sakwiarz (5,5 roku do pięćdziesiątki), ale z tymi kogutami to dziwna sprawa. Ile razy wyjadę z kwatery z pianiem koguta, to w tracie dochodzi do jakiś komplikacji. Więc potem czasowo wychodzi na jedno z tym jakbym sobie wakacyjnie pospał.
Ja jestem jakimś pomieszańcem.
Lekkim sakwiarzem.
Zestaw piknikowy:
Jeżdżę Fatbikiem z bagażnikami z przodu i z tyłu.
Z tyłu mam 2 sakwy, w których chowam coś do picia, coś do jedzenia, kocyk na piknik, termos, poręczną pompkę do roweru bo reguluję ciśnienie zależnie od terenu.
Często chowam też bluzę na chłodne dni, bez żadnych kurtek sama bluza lub polar wojskowy wystarcza na poranek, wieczór i załamanie pogody, hamak lub namiot do dłuższego piknikowania.
Na kierownicy mam uchwyt na telefon i korzystam z nowoczesnej mapy jakim jest mapa google.
Lampe z przodu mam konkretną, świeci do 50 metrów na pory nocne.
Na przednim bagażniku mam apteczkę.
Zestaw wędkarski:
Sakwy puste, tam chowam przynęty, sieci, stołek do siedzenia, podpórkę pod wędkę i wędkę oraz pozwolenie na połów ryb na powiat, często biorę namiot aby zapewnić sobie cień na połów ryb no chyba że wiem gdzie jadę i są tam drzewa to nie biorę nadbagażu.
Z akcesoriów wszystko co powyżej.
Zestaw grzybiarski:
Puste sakwy, akcesoria te co powyżej, coś do picia jedynie batoniki proteinowe i wpieprzam się fatbikiem na ściółki lasu szukać grzybów, którymi uzupełniam sakwy i kosz z przodu.
Rower Cosplay:
Mój rower normalnie ma barwy U.S woodland, skórzane siodełko od brooksa jak i owijki tego samego koloru ze skóry i kosmetyka nawiązuje do roweru wojskowego ale do udekorowania roweru stosuję owijane bandaże, maski przeciwgazowe, a nawet szpikulce ze sztucznymi czaszkami aby nawiązywać do Mad Maxa.
Z przodu kabura z pistoletem.
Do tego cosplay w stylu postapo nawiązujący do roweru.
Drugi cosplay to clear rower z sakwami ale z tyłu zamontowana jest flaga NATO, ONZ lub USA a z przodu na przednim bagażniku wisi kabura z pistoletem.
Do tego ubiór wojskowy demobil amerykański lub brytyjski, czasem wchodzi na to drewniana amerykańska skrzynia z atrapą amunicji.
W skrócie jestem wykluczony ze społeczeństwa rowerowego ale zato mam coś czego innym brakuje czyli kreatywność i wszechstronność XD
Tutaj przyznaję, że nie jestem w stanie zweryfikować czy to prawda czy raczej beka bo każda opcja jest prawdopodobna 😆Szanuję przy każdej z tej opcji
Ja robię tylko kardio na rowerze, jakieś 50km/tydz. Do jakiej grupy ja się zaliczam?
Halo, halo: 1. jestem po pięćdziesiątce, 2. mam pedały hybrydowe, 3. podsiodłówka + paśnik + sakwa na i pod ramę, 4. mam gravela 😮 I co Pan na to powiesz? 😅
Jak zwykle super odcinek, ubawiłem się, dziękuję 👍👏✌️
Każdy z nas ma w sobie sakwiarza, ale niekoniecznie jesteśmy nimi w pełni 🫣😆
elektryczny gravel z amortyzatorem na oponach szosowych :)
A gdzie są sandały SPD i pranie suszące się na sakwach w czasie jazdy? Widać, że kolega nie sakwiarz 😅
😆
Jak dorosnę to będę sakwiarzem. Na razie takie przedszkole grawelowo- komuterowe.
Mnie prawdopodobnie też to czeka 💪
Na szlaku ale zwłaszcza w lesie należy się powitać. Zasada jest taka, że młodszy mówi wcześniej starszemu. Ja spotkanym zarówno rowerzystom czy pieszym mówię pierwszy "dzień dobry" na szlaku w lesie jeżeli są starsi od mnie.
Może sakwiarze nie są "w cieniu bici", ale ty to w ciemię trochę tak ;ddd 01:15
Ja serio znam rowerzystę, któremu w trakcie jazdy złamała się kierownica. Sporą część trasy przejechał trzymając ją tylko jedna ręką, w dodatku było deszczowo i jechał w japonkach 😂
Z mojej strony ta historia akurat też jest prawdziwa jeżeli chodzi o złamaną kierownice i patyk
@@Wyrzyk patyk wbija się do rurki, z drugiej strony wbija się na patyk drugą część załamanej kierownicy i do tego owijka z silvertape i jedziesz
Może i sarkastycznie podeszłeś do tematu, ale prawda się obroni. Wczoraj wieczorem wsiadłem na rower(gravel) założyłem najpierw buty i w drogę. Jadę ścieżką, a z naprzeciwka jedzie szosowiec na pełnej. Pachną i pojechał dalej, mimo, że nie wyglądałem wtedy jak rowerzysta. Ps. Nie pozdrawiam go, bo jechał asfaltem, a ścieżka jest legancka…
Nie dziwię się że machną, jak w samych butach jechałeś😆
@@michalfrasmf xDDD
ojtam
No chlopie, teraz masz gwarantowane, ze sakwiarze Cię w cieniu obiją 🤣
🫣😬 Lipa bo sakwiarze to nie są ludzie z którymi chciałbym zadzierać...
Poczekajmy...to dopiero pierwszy odcinek 😂
Myślę że równie dobrze podsumuje inne grupy! A wówczas tylko autobus mu zostanie 😊
Wydaje mi się, że trochę przerysowałeś sakwiarza... no ale w sumie pasuje, taki rowerowy amisz...
Pchasz się do gipsu synu! 😅
Mówi ci to sakwiarz na stalowym gravelu z Garminem, lampkami i multi pedałami z Alli. A jak wybieram się na gorsze szlaki to zabieram MTB, również z sakwami.
😆Na szczęście przez tego Garmina nie będziesz mieć wsparcia u dawnych braci 😆
Jestem sakwiarzem w drodze do pracy i z pracy jade trekingiem z tyłu sakwy jakies zakupy na powrocie typowy dostawczak luźne ubrania rowerowe kask 25 km w tą i spowrotem po powrocie przesiadam sie na rower z barankiem i robie kolejne 40/60 km jako szosowiec juz w stroju typowo kolarskim inny kask okular i inne lgbt ha
Każdy sakwiarz powinien mieć przy sobie spawarkę 👌🏻😂😂
A co z akumulatorem? A no chyba że gazowa.
wtedy jeszcze jedna sakwa na akumulator lub agregat
10 m dwużyłowego kabla linki 2.5 mm² , wychodzi się po słupie n/n i podłącza do sieci ; dopuszczalna jest też naftowa lampa lutownicza - poratowanie ramy mufami na lutach twardych pozwala ukończyć wycieczkę , pozwala się też na dwuskładnikowe kleje do metalu wraz z zestawem nypli do wklejenia wewnątrz rurek ramy .
Panie: "w ciemię bici". W cieniu to se możesz zbić wiesz co😊.
Jestę sakwiarzem na gravelu, jak mnie sklasyfikujesz ? :D
W ciemię bici ;) nie w cieniu 😂
Lampka 5000 lumenów? U mnie się nie zgadza. Mam 10000 XD I tak nie zdarzyło mi się podczas trzech moich wypraw użyć, bo nie jeżdżę po zmierzchu. Ale mam małe doświadczenie, może kiedyś zapasowa lampka się przyda. Za to zgadza się to z kogutem, w tym roku mając w perspektywie ponad 30 stopni w cieniu wstawałem przed kogutem.
10 kilolumenow 😀
hahahaha 😆
wydaje mi się że grupa MTB wymaga rozdzielenia, bo lajkrowcy z XC w nie pomieszczą sie z Endurowcami czy DH w jednym garze - a to może się skończyć dymem w komentarzach
Sakwiarze jako jedyni przeżyją apokalipsą atomową.
ja jeżdżę w sandałach w normalnych ciuchach, najpóźniej o 15 wyruszyłem
Z tą stalą i łatwą naprawą to takie dziwne orseswiadczenie. Ramy są zazwyczaj z CrMo, a tego się tak larwo nie spawa 😅
A to widzisz ja przyznaje, że myślałem, że rzeczywiście tak jest
Spawałem w trasie, w przypadkowych warsztatach samochodowych i za drugim razem juz trzymalo 🙂 Podobno dlatgo, ze to bylo mocowanie bagaznika, a tam, przy zlączeniu rurek, stal jest juz mniej chromolona.
Kim są KOMUTERZY???
A przyczepka z flagą ? Z kronikarskiego obowiązku chyba musisz nakrecic jeszcze drugą część, bo mamy niepełny, wrecz zakłamany i wprowadzający w błąd obraz sakwiarza. Nie wspominając już o lusterku, kamizelce odblaskowej i podręcznym atlasie. A przecież to tylko czubek góry lodowej 😂
hahaha 😆Ta kamizelka to myślę, że może się też wpasowywać do commuterów. Ale to prawda jest kilka atrybutów, które można by jeszcze dodać.
AlE beka 😂
😂❤
Single speed. Trampki, bez kasku i zapie.... w miejskim kotle
No a co z ostrym kołem i rowerami bez siodełka? Zawsze można mieć coś czego nie trzeba mieć, choć jednokołowcyto nie mają nawet kierownicy, chyba że chowają ją w ... 😀, stąd wyprostowana pozycja.
Każdy nosi swój krzyż a sakwiarze sakwy.
😆
Pierwszymi byli listonosze na wsi😆😉🙂😁😄😃
😆
Commuterzy???
Ludzie, którzy traktują rower nie jako hobby czy pasję tylko jako środek transportu z punktu a do b, do pracy, sklepu itp. Najczęściej rower miejski
ostatnio na fb na grupie rowerowej widziałem zdjęcie gościa na rowerze czasowym, z podsiodłówka (ok 9l) z kaskiem od deskorolki na głowie można można. Skojarzyło mi się z przerabianiem roweru pod sakwy :)
hahaha 😆Może ktoś sobie randomowo wystartował w triathlonie na rowerze z wypożyczalni 🫣
Leżę hahahaha
Podsiodłowka 9L robi robotę 😀
th-cam.com/video/clEB07ylDMk/w-d-xo.htmlsi=ateZw3bXDZ7h5MeP - Marcin z Mikroprzygod wywrócił twoje zasady - karbonowy full z sakwami ;-)
🤣🤣🤣🤣🤣
Jestem szosowcem. W nie używam dróg rowerowych ponieważ często nie nadają się na moją szosę. I Cało dniowe trasy mogę robić na pełnej lampie 30 stopni plus. W sumie przy prędkości plus 30 to i tak tego nie czuć. Posiadam torebkę pod siodłową o pojemności 0,4 Litra. Zawartość jej wystarcza na wszelkie awarie. No i rower szosowy musi być ultra lekki. Nie wyobrażam sobie brać drugiego roweru do sakw. Np.: Składany rower wigry :). W przypadku awarii zadzwonię na taxi.
Kurcze ja nienawidzę SPD i ciuchów rowerowych. Może nie jestem gorszy xd
Tak na poważnie to niech każdy śmiga w czym mu wygodnie 💪
z spd przepraszasz się wtedy, gdy pojawiają się problemy z kolanami - mają swoje wady, ale realnie pomagają.
@@Wyrzyk wiem wiem dystans jest xd
7:36 😄😄
Mega scena i super wykonanie:) jeszcze można w przyszłości wpleść scenki stylizowane na trudne sprawy etc.
2:22 Mam takie w szosie, i w mtb też takie mam xD
Ogólnie bardzo spoko pedały, choć zauważyłem, że na spd i tak w razie czego człowiek po bułki pojedzie w normalnych butach a dalej to i tak tylko buty rowerowe
Są też nakladki do zakrycia SPD, bo coś przecież musi być w tych sakwach, nawet można coś tam zgubić 😉
5:45 😄