Masz podobne podejście do mojego. Z małymi różnicami. Skarpety merino się u mnie nie sprawdziły ze względu na trwałość. Po kilku praniach została z nich sama siatka konstrukcyjna. Te włoski merino powypadały bardzo szybko, szczególnie na piętach i w palcach. Ale to momentalnie. Dlatego wolę wędrówkowe skarpety z materiałów syntetycznych. Grzeją tak samo, jeżdżę w nich na rowerze i spaceruję zimą codziennie po 10 km. Zero oznak zużycia ( skarpety Qetchua z Deca ). Jak jeździsz bez wkładki w zimie to polecam slipy rowerowe Brubeck - one posiadają małą i cienką wkładkę i są zrobione z siatki 3D doskonale odprowadzającej pot. Ta siatka jest bardzo solidna, utkana jakby z grubszych sznurków i zarazem przezroczysta. Po zakupie obawiałem się, że może obcierać a tu nic, zero otarć. Nie wiem jak oni to zrobili ale zrobili to doskonale. Bielizna termiczna: kupuję tylko taką, która ma w składzie polipropylen i poliamid zamiast poliestru. Lepiej trzyma ciepło. Zdecydowanie lepiej. Z tego samego modelu co ta twoja kurtka jest też bluza - kupiłem i jest sztos. Będzie na temperatury około 10 stopni na plusie, zakupiłem ją na promce za 144 zł. Generalnie gardzę ciuchami rowerowymi droższych marek, które nawet w koszulce rowerowej kieszeni na suwak nie potrafią zrobić a wołają za nią 450 zł🤦Niech mnie w pompeczkę cmokną😁
wypróbuj takie coś: na nogi zwykłe skarpetki 1 para - później buty i na buta woreczek kanapkowy i na woreczek ochraniacz neoprenowy (łatwo się nakłada bo woreczek jest już na bucie) blokiem spd się nie martw - wepnie się bez problemu - przejeździłem tak wiele zim i zawsze było mi ciepło w stopy... (Woreczek nie musi być jakiś duży - aby 3/4 buta zasłonił i żeby noga oddychała też.)
Ja w tym sezonie przestałem w końcu dziadować i kupiłem zimowe buty spd MTB. Jest O NIEBO lepiej niż buty letnie i wkładki+pokrowce. Jeździłem w „letniaczach” wiele lat, ale jest lipa - szczególnie jak chcesz trochę przejść po mokrym. Zawsze coś się dostanie do wnętrza buta. Dlatego w tym roku koniec z dziadostwem 😜 Na dół spodnie kolarskie długie - a jak jest poniżej 3stopni na plusie - dodatkowo spodnie z Deca takie na wierzch z membraną. Nazywają się Rockrider za 229zl. I „dół” mam zabezpieczony. Na wierzch bluzka termoaktywna, jakaś bluza kolarska letnia z długim rękawem. Na zewnątrz - kurtka z Deca nazywa się tez Rockrider. Jest dość gruba i ma windstoper. Kupiłem na przecenie za 179zl. Rękawice też z Deca.
Mam podobnie, ale podam co się u mnie sprawdza w tym zimowym czasie. 1. Zaczynając od dołu - buty letnie SPD + wkładki filcowe z folią aluminiową (6 PLN), dla mnie hit, dają radę do -5 stopni z zastrzeżeniem, że zatrzymuję się co 20-30 km (kręcę się wtedy pieszo popijając herbatę z termosu), grubsze skarpetki sportowe jedna para (buty mam o 1 numer większe). 2. Idąc dalej, do -0 stopni zwykle gacie bawełniane bokserki z elastanem (przylegające) + spodnie zimowe Endura, jeżeli jest więcej na minusie to do tego jeszcze bielizna termiczna. 3. Potówka „żonobijka” + bielizna termiczna + bluza Endura (na podjazdach rozpinam zamek z przodu), jeżeli poniżej 0 stopni to zakładam wiatrówkę (lub jak pada to deszczówkę). 4. Kask + czapka merino (powyżej 5 stopni zwykła z daszkiem) + komin merino, który zaciągam na twarz jak jest zimno. 5. Rękawiczki zwykle letnie z palcami, jeżeli jest powyżej 5 stopni, jeżeli chłodniej to rękawiczki zimowe windstopper, a poniżej -5 wożę też narciarskie i zakładam jak mi robi się zimno. Podczas postojów rękawiczki chowam „za pazuchę”, jak ruszam to są ciepłe 😉 W takich zestawach w grudniu zrobione 2 razy po 100 km i kilka trochę krótszych wyjazdów przy temperaturach coś około -5 do 5 stopni. Kiedy najbliższy stream Panie @Wyrzyk? 🧐 Czekamy 👍
W zasadzie od zeszłego roku zacząłem robić zimą trasy 100+ km. Od 5h w zwyż często jeżdżąc po zmroku to zimą zwykle odczuwalne temperatury poniżej zera. O ile spodnie i kurtkę i warstwy pośrednie można jakoś ogarnąć budżetowo mniej lub bardziej to dopiero zakup butów zimowych zrobił różnicę. Już począwszy od wygody zakładania przez ogólną ochronę przed chłodem a na wyglądzie skończywszy. Oczywiście i w butach zimowych nie będzie w temp. powiedzmy -5 gorąco. Zawsze będzie czuć lekki chłód. Do tego zimą uprawiając kolarstwo poprostu trzeba się przyzwyczaić.
Do -5 to jeżdżę w butach trekkingowych, na dupie zwykle dresy z Primarka. Góra to koszulka termo, bluza i na to wiatrówka. Pod kask czapka. I rękawiczki zimowe z DECA, lub nieco cieńsze jesienne z Ali. Tylko mi nie jest zimno nigdy, morsuje itd.
Ja stosuję metodę na cebulkę. Ostatnimi dniami na dole przypadkowo kupione w markecie w wyprzedaży kalesony termoaktywne i ocieplane dresy. Na stopach dwie pary skarpetek, takich zwykłych i trekkingi ocieplane, z wysoką cholewką. U góry cztery warstwy. Zwykłe bluzy przeznaczone już tylko na rower. Z czego trzy z nich mają tzw. stójkę więc nie muszę jeździć w tzw. kominie. Na wierzch softshell. Rękawiczki zimowe KLS. Na głowę zwykła, wełniana czapka. Daje to radę a koszty trudno policzyć bo część odzieży już miałem. Może inaczej rzeczy, które specjalnie kupiłem na rower nie więcej niż 400-500 zł.
Niedawno kupiłem taką samą kurtkę. Póki co test dopiero przed nią ale wydaje się być rozsądną opcją w stosunku jakość/cena. Spodnie mam zimowe z Ali na szelkach i nic się nie przesuwa. Do tego mają wind stopery w newralgicznych miejscach. Chyba 190 zł za nie zapłaciłem i robią robotę. Jeżeli chodzi o stopy to niestety ale nic nie zastąpi zimowych butów ewentualnie butów trekkingowych. Jeżeli nie jeździmy krótko czy niewiele razy to i tak uważam, że warto zainwestować nawet w jakiś tańszy model. Skarpetki + ochraniacze wychodzą podobnie cenowo, co buty, a komfort w butach o niebo lepszy i nie ma problemu z ich przemoczeniem od spodu podczas chodzenia. Do całości Twojego ubioru brakuje jeszcze bufa (ja mam z merino). Tak to reszta podobnie jak u Ciebie, koszulka termo, rękawiczki, skarpetki z merino, czapka, rękawiczki jesienne a jak trzeba to grubsze zimowe. Wiatrówka tylko na ekstremalne warunki jak już rzeczywiście tracę komfort cieplny to zakładam żeby odciąć zimne powietrze i jednocześnie dogrzać się od środka.
wypróbuj takie coś: na nogi zwykłe skarpetki 1 para - później buty i na buta woreczek kanapkowy i na woreczek ochraniacz neoprenowy (łatwo się nakłada bo woreczek jest już na bucie) blokiem spd się nie martw - wepnie się bez problemu - przejeździłem tak wiele zim i zawsze było mi ciepło w stopy... Woreczek nie musi być jakiś duży - aby 3/4 buta zasłonił i żeby noga oddychała też)
Dzień dobry, fajne praktyczne podejście tylko z jednym wyjątkiem skarpetki merino - nie zbyt mała trwałość. Zamiast tego zwykła zimowa skarpetka najlepiej taka w góry , można zrobić myk cienka i średnia ale trekingowa. Co do butów to zwykłe na platformę a to z powodu bezpieczeństwa- jakości nawierzchni. Pozdrawiam
Ta kurtka z Deca jest zajebista. Teraz w zimę wrzucam pod nią polar 300 i termo polarowe i do pracy komfort termiczny idealny. Te skarpetki kupiłem dzięki Tobie i jestem mega zadowolony.
Na nogi - buty trekkingowe + skarpety merino lub ogrzewane Na górę kurtka Endura 3 season Pod spód bielizna termoaktywna Długie spodnie kolarskie z wkładką
Po niżej zera nie jeżdżę. Już si najeździłem w tych warunkach..No chyba ze tak pięknie słoneczko świeci i krzyczy NA ROWER KUR**** :D . Od 7 do 0 termo+bluza ewentualnie kamizelka do biegania wszystko,a na koniec zakładam hardshella z juli za całe 150dziko. Podwójny zamek i rozpinane pachy. I tak pod koniec jady jestem spocony. Ale na rower max 3-4 godzinki. Spodnie jakieś rowerowe. Buty platformowe. I tyle w temacie. Jak wycieczka ciągiem to ok. Ale jak jakaś pauza po drodze to ciężko się potem rozgrzać jak ostygnę.Więc zawsze zabieram zapasowe rękawiczki.
Jeżdżę zima w roznych warunkach. Nue wydalem ani grosza. Wykorzystuję te same ciuchy, zazwyczaj dyskontowe, ktore stosuje od lat do trenowania pilki, biegania. Tylko w roznych konfiguracjach w zależności od potrzeb.
Największą różnicę robią buty zimowe. Patrząc na to ile wydałeś na zestaw do ocieplania stóp (który nie działa), dokładasz 9 pln i w znanym sklepie na c i r masz buty zimowe na lata. Pamiętaj, chytry dwa razy traci 😉
Totalnie nie sprzeczam się, że buty zimowe są najlepszym rozwiązaniem. Ten zestawik kompletowałem stopniowo, często w zupełnie innym celu a na zimę używane przy okazji. Kiedyś na pewno w buty zainwestuje
Raz wybrałem się w rowerowych ciuszkach na listopadową przejażdżkę, zmarzłem jak psie przyrodzenie bo a to w stopy mimo że miałem ochraniacze założone, a to w ręce. Zastanawiam się czy to nie wina obuwia z siatkami 🤔 Ludzie do pracy ubierają się normalnie i są w stanie rowerem do niej dojechać, a ja trzęsę się jak owa psia część ciała. Zacznę zakładać długie, luźne spodnie zamiast leginsów. Z górą mam problem bo plecy mokre.
Siemanko. Ja mam S-kę i sugerowałem się najbardziej rozmiarówką na stronie centrum rowerowe + co nieco wyczytałem. Do tego miałem okazje siedziec na M i też by była okej ale zaryzykowałem z ską i jestem zadowolony. Mam 173/4 cm
W sumie podobny zestaw. Tyle że ja jeżdżę na platformach . Więc zwykłe buty trekingowe i dwie skarpety zwykle merynos i jakiś syntetyk. Spodnie trekingowe , najtańsze jakie były w Deca plus leginsy odlo z demobilu do-1 wystarczają. Na górę bluzki termiczne z demobilu i kurtka rowerowa odlo. Ja mam to szczęście że pocą mi się mocno plecy, a stopy i dłonie w ogóle Co do trwałości skarpet z merynosa, to tnajlepiej prać ręcznie w płynie do wełny, wtedy posłużą o wiele dłużej
Buty zimowe musiałem kupić bo paluchy zamarzały ( to nie są tanie rzeczy ), spodnie zimowe wiadomo, muszą być, na górę, dwie góra trzy warstwy. Opony z kolcami jak jest szklanka 😁
Zanim kupiłem zimowe buty to, kupiłem ochraniacze neoprenowe do letnio, wiosennych butów to i tak nie pomaga jak się ma SPD. Buty muszą być jesienno-zimowe żeby podeszwa była szczelna tam gdzie bloki
Czytałem ostatnio na jakimś forum o warstwie zero (koszulka termo). Dyskusja była o tym czy wybierać merynosa czy sztuczne z plastiku. Wyszło, że plastikowe ciuchy, które przylepiają się od potu do skóry, podgrzane wysiłkiem, uwalniają szkodliwe substancje. Te wchłaniają się do organizmu i już nigdy nie są wydalane. Oczywiście powodują jakieś straszne choroby na tle zwariowanych komórek (znaczy się niepożądanych mutacji potocznie zwanych rakiem czyli nowotworem). Tak że ten. Strach się bać. Gorzej, że warstwę zero używa się również w lecie. (to nie jest moja opinia) Ja ostatnio eksperymentuje z ciuchami rion z aliexpress. Na różnych akcjach tej platformy można je kupić o połowę taniej niż najtańsze, podobne ciuchy, w polskich sklepach. Efekty obiecujące, ale na stopy nie ma rady. Zimowe buty MTB, różne skarpetki z merynosa, primaloftu itp itd i stopa po godzinie jest jak wyjęta z zamrażarki. Znaczy brak czucia. Rękawiczki zimowe ze sklepu na D marki VR dają radę.
Bibsy na gołą dupę, spodnie z meryno, spodnie wygodne do trekkingów, bluzka z meryno, druga bluza docieplająca tez najczesciej meryno na to bluza GORE WINDSTOPPER, . Buty niestety nie spd ale skórzane trekingowe a na nie ochraniacze przeciwdeszczowe, skarpetki z merino. Na głowe kominiarka + podobna czapka do wyrzykowej, na rece róznego rodzaju rękawiczki w zaleznosci od temp. Wszystkie te rzeczy używam od lat podczas górskich trekingów lub grubszych eskapad.
Pytatnie - używa ktoś rękawic zimowych takich 3 palczastych rowerowych? Wacham się w to uderzyć. Mam na oku Endury i jakieś za 1/3 ceny Endury z Deca. Jeśli ktoś używa w zimową porę to jak się to sprawuje bo moje Rogelli zimowe to straszny jednak szajs i o ile są wodo i wiatroszczelne to łapa się w nich strasznie poci. Do tego mają taką wyściółkę z polara która wyciąga się podczas zdejmowania rękawic i nasiąka wilgocią przez co po powtórnym włożeniu dłoni długo jest zimno. Masakra jakaś.
Cześć. Fajnie do tego podszedłeś. Ja przez dwa sezony uzupełniałem odzież zimową, która zapewni mi komfort na trasy rzędu 60-100 km. Po podliczeniu kosztów zakupu ciuchów wraz z butami doszedłem do ciekawego wniosku o czym za chwilę. Mówiąc o zakupie kompletu zimowego, mówię tu o asortymencie raczej ze średniej półki cenowej i/lub ciut powyżej ale nadal w przedziale 50-75% tych wypasionych. Jak to wszystko zsumowałem to okazuje się że w podobnej kwocie można kupić trenażer od kogoś kto jednak nie poczuł klimatu lub na dobrych promocjach z odpowiednim wyprzedzeniem sezonu. Jak ktoś uważa, że nadal jest to niemożliwe cenowo (kupno trenażera w kwocie ciuchów) to proponuję doliczyć koszt tych części eksploatacyjnych które ulegną zajechaniu w warunkach zimowej pogody tzn brei pośniegowej, deszczu, błota. Nie jestem wielbicielem trenażera ale matematycznie wychodzi to podobnie z tym, że kręcić na chomiku możemy kiedy chcemy i ile km uważamy za stosowne. Nikt nie każe nam się na nim ścigać lub tłuc typowe plany treningowe. Oczywistym jest, że jazda na zewnątrz (nawet zimą) jest fajniejsza niż kręcenie na trenażerze. Ot tak tylko odniosłem się do porównania kosztów na które kiedyś zwróciłem uwagę z kartką i ołówkiem w ręku. Pozdrawiam i dziękuję za fajny materiał.
Trenażer jest fajny żeby nawet 2-3 razy w tygodniu pokręcić po pół godzinki/ godzinkę - tak, żeby się dupa od siodełka nie odzwyczaiła przez zimę. Jak zaczynam sezon w marcu to pierwszego dnia nie daję rady powyżej 50 km zrobić. Dopiero po 3-4 jazdach ciało się do roweru ponownie przyzwyczaja.
Jest i Mati ! Dzięki za zaproszenie :) Sypać komentarze ludziki , trzeba wesprzeć naczelnego Wyrzyka! Hahah
Komentarz oczywiście wleciał. Jest kim się inspirować przy własnych filmach ❤
Masz podobne podejście do mojego. Z małymi różnicami. Skarpety merino się u mnie nie sprawdziły ze względu na trwałość. Po kilku praniach została z nich sama siatka konstrukcyjna. Te włoski merino powypadały bardzo szybko, szczególnie na piętach i w palcach. Ale to momentalnie. Dlatego wolę wędrówkowe skarpety z materiałów syntetycznych. Grzeją tak samo, jeżdżę w nich na rowerze i spaceruję zimą codziennie po 10 km. Zero oznak zużycia ( skarpety Qetchua z Deca ). Jak jeździsz bez wkładki w zimie to polecam slipy rowerowe Brubeck - one posiadają małą i cienką wkładkę i są zrobione z siatki 3D doskonale odprowadzającej pot. Ta siatka jest bardzo solidna, utkana jakby z grubszych sznurków i zarazem przezroczysta. Po zakupie obawiałem się, że może obcierać a tu nic, zero otarć. Nie wiem jak oni to zrobili ale zrobili to doskonale. Bielizna termiczna: kupuję tylko taką, która ma w składzie polipropylen i poliamid zamiast poliestru. Lepiej trzyma ciepło. Zdecydowanie lepiej. Z tego samego modelu co ta twoja kurtka jest też bluza - kupiłem i jest sztos. Będzie na temperatury około 10 stopni na plusie, zakupiłem ją na promce za 144 zł. Generalnie gardzę ciuchami rowerowymi droższych marek, które nawet w koszulce rowerowej kieszeni na suwak nie potrafią zrobić a wołają za nią 450 zł🤦Niech mnie w pompeczkę cmokną😁
wypróbuj takie coś: na nogi zwykłe skarpetki 1 para - później buty i na buta woreczek kanapkowy i na woreczek ochraniacz neoprenowy (łatwo się nakłada bo woreczek jest już na bucie) blokiem spd się nie martw - wepnie się bez problemu - przejeździłem tak wiele zim i zawsze było mi ciepło w stopy... (Woreczek nie musi być jakiś duży - aby 3/4 buta zasłonił i żeby noga oddychała też.)
no merino niestety ma to do siebie, że lubi się wycierać a do tego też nie jest tanie
Ooo, tanio to chyba ostatnio klucz do sukcesu 😅, choć jak mówi klasyk, tanio to już było.
Ja w tym sezonie przestałem w końcu dziadować i kupiłem zimowe buty spd MTB. Jest O NIEBO lepiej niż buty letnie i wkładki+pokrowce. Jeździłem w „letniaczach” wiele lat, ale jest lipa - szczególnie jak chcesz trochę przejść po mokrym. Zawsze coś się dostanie do wnętrza buta. Dlatego w tym roku koniec z dziadostwem 😜
Na dół spodnie kolarskie długie - a jak jest poniżej 3stopni na plusie - dodatkowo spodnie z Deca takie na wierzch z membraną. Nazywają się Rockrider za 229zl. I „dół” mam zabezpieczony. Na wierzch bluzka termoaktywna, jakaś bluza kolarska letnia z długim rękawem. Na zewnątrz - kurtka z Deca nazywa się tez Rockrider. Jest dość gruba i ma windstoper. Kupiłem na przecenie za 179zl. Rękawice też z Deca.
Ja w zimę jeżdżę na platformach w traperach :)
Mam podobnie, ale podam co się u mnie sprawdza w tym zimowym czasie. 1. Zaczynając od dołu - buty letnie SPD + wkładki filcowe z folią aluminiową (6 PLN), dla mnie hit, dają radę do -5 stopni z zastrzeżeniem, że zatrzymuję się co 20-30 km (kręcę się wtedy pieszo popijając herbatę z termosu), grubsze skarpetki sportowe jedna para (buty mam o 1 numer większe). 2. Idąc dalej, do -0 stopni zwykle gacie bawełniane bokserki z elastanem (przylegające) + spodnie zimowe Endura, jeżeli jest więcej na minusie to do tego jeszcze bielizna termiczna. 3. Potówka „żonobijka” + bielizna termiczna + bluza Endura (na podjazdach rozpinam zamek z przodu), jeżeli poniżej 0 stopni to zakładam wiatrówkę (lub jak pada to deszczówkę). 4. Kask + czapka merino (powyżej 5 stopni zwykła z daszkiem) + komin merino, który zaciągam na twarz jak jest zimno. 5. Rękawiczki zwykle letnie z palcami, jeżeli jest powyżej 5 stopni, jeżeli chłodniej to rękawiczki zimowe windstopper, a poniżej -5 wożę też narciarskie i zakładam jak mi robi się zimno. Podczas postojów rękawiczki chowam „za pazuchę”, jak ruszam to są ciepłe 😉
W takich zestawach w grudniu zrobione 2 razy po 100 km i kilka trochę krótszych wyjazdów przy temperaturach coś około -5 do 5 stopni.
Kiedy najbliższy stream Panie @Wyrzyk? 🧐 Czekamy 👍
Miał być w poprzedni week ale niestety wypadł niespodziewany wyjazd do Gdyni do rodziny. Jak dobrze pójdzie to najbliższa niedziela
Można. Decathlon i seria do biegania Warm+. Buty spd i skarpetki merino, czapka merino, rekawiczki nurkowe z neoprenu i jazda jest sama przyjemnością.
W zasadzie od zeszłego roku zacząłem robić zimą trasy 100+ km. Od 5h w zwyż często jeżdżąc po zmroku to zimą zwykle odczuwalne temperatury poniżej zera. O ile spodnie i kurtkę i warstwy pośrednie można jakoś ogarnąć budżetowo mniej lub bardziej to dopiero zakup butów zimowych zrobił różnicę. Już począwszy od wygody zakładania przez ogólną ochronę przed chłodem a na wyglądzie skończywszy. Oczywiście i w butach zimowych nie będzie w temp. powiedzmy -5 gorąco. Zawsze będzie czuć lekki chłód. Do tego zimą uprawiając kolarstwo poprostu trzeba się przyzwyczaić.
Kupiłem plastyki z Alliexpres xD dobre na dojazdy do roboty :) nie żeby jeździć długo długo długo
Komentarz dla zasięgów. 👍
Do -5 to jeżdżę w butach trekkingowych, na dupie zwykle dresy z Primarka. Góra to koszulka termo, bluza i na to wiatrówka. Pod kask czapka. I rękawiczki zimowe z DECA, lub nieco cieńsze jesienne z Ali. Tylko mi nie jest zimno nigdy, morsuje itd.
Ja stosuję metodę na cebulkę. Ostatnimi dniami na dole przypadkowo kupione w markecie w wyprzedaży kalesony termoaktywne i ocieplane dresy. Na stopach dwie pary skarpetek, takich zwykłych i trekkingi ocieplane, z wysoką cholewką. U góry cztery warstwy. Zwykłe bluzy przeznaczone już tylko na rower. Z czego trzy z nich mają tzw. stójkę więc nie muszę jeździć w tzw. kominie. Na wierzch softshell. Rękawiczki zimowe KLS. Na głowę zwykła, wełniana czapka. Daje to radę a koszty trudno policzyć bo część odzieży już miałem. Może inaczej rzeczy, które specjalnie kupiłem na rower nie więcej niż 400-500 zł.
Zaraz robie obiad i zaraz bedzie oglądane
Jakaś rada odnośnie kurtki wiatrówki oddychającej MTB na wiosnę/lato?
Niedawno kupiłem taką samą kurtkę. Póki co test dopiero przed nią ale wydaje się być rozsądną opcją w stosunku jakość/cena. Spodnie mam zimowe z Ali na szelkach i nic się nie przesuwa. Do tego mają wind stopery w newralgicznych miejscach. Chyba 190 zł za nie zapłaciłem i robią robotę. Jeżeli chodzi o stopy to niestety ale nic nie zastąpi zimowych butów ewentualnie butów trekkingowych. Jeżeli nie jeździmy krótko czy niewiele razy to i tak uważam, że warto zainwestować nawet w jakiś tańszy model. Skarpetki + ochraniacze wychodzą podobnie cenowo, co buty, a komfort w butach o niebo lepszy i nie ma problemu z ich przemoczeniem od spodu podczas chodzenia. Do całości Twojego ubioru brakuje jeszcze bufa (ja mam z merino).
Tak to reszta podobnie jak u Ciebie, koszulka termo, rękawiczki, skarpetki z merino, czapka, rękawiczki jesienne a jak trzeba to grubsze zimowe. Wiatrówka tylko na ekstremalne warunki jak już rzeczywiście tracę komfort cieplny to zakładam żeby odciąć zimne powietrze i jednocześnie dogrzać się od środka.
wypróbuj takie coś: na nogi zwykłe skarpetki 1 para - później buty i na buta woreczek kanapkowy i na woreczek ochraniacz neoprenowy (łatwo się nakłada bo woreczek jest już na bucie) blokiem spd się nie martw - wepnie się bez problemu - przejeździłem tak wiele zim i zawsze było mi ciepło w stopy... Woreczek nie musi być jakiś duży - aby 3/4 buta zasłonił i żeby noga oddychała też)
Już słyszałem kiedyś o woreczkach. Może kiedyś przetestuje szczególnie przy mniejszych temp💪
@ tak oki - ale większość robiła błąd z woreczkami, bo wkładali go na skarpetę i później do buta, a to jest mega kaszana :)))
Dzień dobry, fajne praktyczne podejście tylko z jednym wyjątkiem skarpetki merino - nie zbyt mała trwałość. Zamiast tego zwykła zimowa skarpetka najlepiej taka w góry , można zrobić myk cienka i średnia ale trekingowa. Co do butów to zwykłe na platformę a to z powodu bezpieczeństwa- jakości nawierzchni.
Pozdrawiam
Ta kurtka z Deca jest zajebista. Teraz w zimę wrzucam pod nią polar 300 i termo polarowe i do pracy komfort termiczny idealny. Te skarpetki kupiłem dzięki Tobie i jestem mega zadowolony.
Musze jednak oddać tutaj pochwały, że ja z kolei te skarpetki kupiłem jeżeli dobrze pamiętam za poleceniem Wstał Sprzed Kompa
@Wyrzyk tak to Wstał Sprzed Kompa polecał, ale usłyszałem o tych skarpetach u Ciebie xd
👍
Na nogi - buty trekkingowe + skarpety merino lub ogrzewane
Na górę kurtka Endura 3 season
Pod spód bielizna termoaktywna
Długie spodnie kolarskie z wkładką
Po niżej zera nie jeżdżę. Już si najeździłem w tych warunkach..No chyba ze tak pięknie słoneczko świeci i krzyczy NA ROWER KUR**** :D . Od 7 do 0 termo+bluza ewentualnie kamizelka do biegania wszystko,a na koniec zakładam hardshella z juli za całe 150dziko. Podwójny zamek i rozpinane pachy. I tak pod koniec jady jestem spocony. Ale na rower max 3-4 godzinki. Spodnie jakieś rowerowe. Buty platformowe. I tyle w temacie. Jak wycieczka ciągiem to ok. Ale jak jakaś pauza po drodze to ciężko się potem rozgrzać jak ostygnę.Więc zawsze zabieram zapasowe rękawiczki.
Jeżdżę zima w roznych warunkach. Nue wydalem ani grosza. Wykorzystuję te same ciuchy, zazwyczaj dyskontowe, ktore stosuje od lat do trenowania pilki, biegania. Tylko w roznych konfiguracjach w zależności od potrzeb.
Największą różnicę robią buty zimowe. Patrząc na to ile wydałeś na zestaw do ocieplania stóp (który nie działa), dokładasz 9 pln i w znanym sklepie na c i r masz buty zimowe na lata. Pamiętaj, chytry dwa razy traci 😉
Totalnie nie sprzeczam się, że buty zimowe są najlepszym rozwiązaniem. Ten zestawik kompletowałem stopniowo, często w zupełnie innym celu a na zimę używane przy okazji. Kiedyś na pewno w buty zainwestuje
Raz wybrałem się w rowerowych ciuszkach na listopadową przejażdżkę, zmarzłem jak psie przyrodzenie bo a to w stopy mimo że miałem ochraniacze założone, a to w ręce. Zastanawiam się czy to nie wina obuwia z siatkami 🤔 Ludzie do pracy ubierają się normalnie i są w stanie rowerem do niej dojechać, a ja trzęsę się jak owa psia część ciała. Zacznę zakładać długie, luźne spodnie zamiast leginsów. Z górą mam problem bo plecy mokre.
Z innej beczki. DROGI Panie Wyrzyk! Jaki rozmiar masz tego lectora a jaki wzrost? Sugerowałeś się rozmiarówką Ghosta?
Siemanko. Ja mam S-kę i sugerowałem się najbardziej rozmiarówką na stronie centrum rowerowe + co nieco wyczytałem. Do tego miałem okazje siedziec na M i też by była okej ale zaryzykowałem z ską i jestem zadowolony. Mam 173/4 cm
W sumie podobny zestaw. Tyle że ja jeżdżę na platformach . Więc zwykłe buty trekingowe i dwie skarpety zwykle merynos i jakiś syntetyk. Spodnie trekingowe , najtańsze jakie były w Deca plus leginsy odlo z demobilu do-1 wystarczają. Na górę bluzki termiczne z demobilu i kurtka rowerowa odlo. Ja mam to szczęście że pocą mi się mocno plecy, a stopy i dłonie w ogóle Co do trwałości skarpet z merynosa, to tnajlepiej prać ręcznie w płynie do wełny, wtedy posłużą o wiele dłużej
Witam, dzięki za film, ma spory potencjał , jak sobie radzisz w trakcie przerw z chłodem ?
Nie radze sobie hahah 😆Szczerze to naprawdę nie mam na to żadnego rozwiązania niestety
@@Wyrzyk Witam, dzięki za odpowiedź,z aprszam do siebie na kanał
Buty zimowe musiałem kupić bo paluchy zamarzały ( to nie są tanie rzeczy ), spodnie zimowe wiadomo, muszą być, na górę, dwie góra trzy warstwy. Opony z kolcami jak jest szklanka 😁
Opony z kolcami fajna sprawa, ale u mnie trochę za rzadko by się przydały
Zanim kupiłem zimowe buty to, kupiłem ochraniacze neoprenowe do letnio, wiosennych butów to i tak nie pomaga jak się ma SPD. Buty muszą być jesienno-zimowe żeby podeszwa była szczelna tam gdzie bloki
Czytałem ostatnio na jakimś forum o warstwie zero (koszulka termo). Dyskusja była o tym czy wybierać merynosa czy sztuczne z plastiku. Wyszło, że plastikowe ciuchy, które przylepiają się od potu do skóry, podgrzane wysiłkiem, uwalniają szkodliwe substancje. Te wchłaniają się do organizmu i już nigdy nie są wydalane. Oczywiście powodują jakieś straszne choroby na tle zwariowanych komórek (znaczy się niepożądanych mutacji potocznie zwanych rakiem czyli nowotworem). Tak że ten. Strach się bać. Gorzej, że warstwę zero używa się również w lecie. (to nie jest moja opinia)
Ja ostatnio eksperymentuje z ciuchami rion z aliexpress. Na różnych akcjach tej platformy można je kupić o połowę taniej niż najtańsze, podobne ciuchy, w polskich sklepach. Efekty obiecujące, ale na stopy nie ma rady. Zimowe buty MTB, różne skarpetki z merynosa, primaloftu itp itd i stopa po godzinie jest jak wyjęta z zamrażarki. Znaczy brak czucia. Rękawiczki zimowe ze sklepu na D marki VR dają radę.
No ciekawe jak z tą szkodliwością. Niestety takie czasy że wsyztsko nas zabija 🫣
możesz coś więcej o tym powiedzieć?
Da się ubrać w identycznym budżecie, z mniejszą ilością ubrań/warstw i do tego bez kombinowania
Pewnie tak. Ja ten zestaw po prostu budowałem latami i korzystam z tego co mam
Nigdy nic nie zakładaj pod wkładkę
Bibsy na gołą dupę, spodnie z meryno, spodnie wygodne do trekkingów, bluzka z meryno, druga bluza docieplająca tez najczesciej meryno na to bluza GORE WINDSTOPPER, . Buty niestety nie spd ale skórzane trekingowe a na nie ochraniacze przeciwdeszczowe, skarpetki z merino. Na głowe kominiarka + podobna czapka do wyrzykowej, na rece róznego rodzaju rękawiczki w zaleznosci od temp. Wszystkie te rzeczy używam od lat podczas górskich trekingów lub grubszych eskapad.
Pytatnie - używa ktoś rękawic zimowych takich 3 palczastych rowerowych? Wacham się w to uderzyć. Mam na oku Endury i jakieś za 1/3 ceny Endury z Deca. Jeśli ktoś używa w zimową porę to jak się to sprawuje bo moje Rogelli zimowe to straszny jednak szajs i o ile są wodo i wiatroszczelne to łapa się w nich strasznie poci. Do tego mają taką wyściółkę z polara która wyciąga się podczas zdejmowania rękawic i nasiąka wilgocią przez co po powtórnym włożeniu dłoni długo jest zimno. Masakra jakaś.
JA tylko słyszałem, że są najlepsze ale niestety sam nie używałem
Cześć. Fajnie do tego podszedłeś. Ja przez dwa sezony uzupełniałem odzież zimową, która zapewni mi komfort na trasy rzędu 60-100 km. Po podliczeniu kosztów zakupu ciuchów wraz z butami doszedłem do ciekawego wniosku o czym za chwilę. Mówiąc o zakupie kompletu zimowego, mówię tu o asortymencie raczej ze średniej półki cenowej i/lub ciut powyżej ale nadal w przedziale 50-75% tych wypasionych. Jak to wszystko zsumowałem to okazuje się że w podobnej kwocie można kupić trenażer od kogoś kto jednak nie poczuł klimatu lub na dobrych promocjach z odpowiednim wyprzedzeniem sezonu. Jak ktoś uważa, że nadal jest to niemożliwe cenowo (kupno trenażera w kwocie ciuchów) to proponuję doliczyć koszt tych części eksploatacyjnych które ulegną zajechaniu w warunkach zimowej pogody tzn brei pośniegowej, deszczu, błota. Nie jestem wielbicielem trenażera ale matematycznie wychodzi to podobnie z tym, że kręcić na chomiku możemy kiedy chcemy i ile km uważamy za stosowne. Nikt nie każe nam się na nim ścigać lub tłuc typowe plany treningowe. Oczywistym jest, że jazda na zewnątrz (nawet zimą) jest fajniejsza niż kręcenie na trenażerze. Ot tak tylko odniosłem się do porównania kosztów na które kiedyś zwróciłem uwagę z kartką i ołówkiem w ręku. Pozdrawiam i dziękuję za fajny materiał.
Trenażer jest fajny żeby nawet 2-3 razy w tygodniu pokręcić po pół godzinki/ godzinkę - tak, żeby się dupa od siodełka nie odzwyczaiła przez zimę. Jak zaczynam sezon w marcu to pierwszego dnia nie daję rady powyżej 50 km zrobić. Dopiero po 3-4 jazdach ciało się do roweru ponownie przyzwyczaja.
drugi