Wow idzie w tą stronę którą powinien iść. Jest teraz potrzeba na taki rodzaj rozgrywki. Większość ludzi grających w MMO to dorośli 30+ lat mający rodziny i obowiązki. Dla takiej osoby możliwość pogrania solo ale dalej ze świadomością że zostanie się za to wynagrodzony to mega sprawa.
To jest chyba najlepszy wniosek jaki można z tego wszystkiego wyciągnąć, gra wyewoluowała zgonie z potrzebami tych ludzi którzy w niej zostali. Ale moim zdaniem nie da się określić jaki teraz byłby playerbase gdyby nie obrano tego kierunku. Obecny wow to nie jest zła gra, ale jest po prostu inna niż to czego ja oczekuję po MMO. Jeżeli ktoś lubi grać w tego typu content to power to you, ale ja jak szukam tego typu gameplayu to chyba wolę uderzyć np. w PoE albo Soulsy.
@@loanelWiadome do każdego przemawiają różne rzeczy akurat Blizzard uznał że woli się uśmiechnąć do takich graczy jak ja. Niestety nie da się każdemu dogodzić dlatego jest dużo różnych gier żeby każdy znalazł coś dla siebie.
@@jakubjastrzembski5237 To czemu nie znalazłeś gry pod siebie tylko podniecasz się, że zmieniają inną grę pod Ciebie? Pewnie standardowo byś płakał jak by zmiany nie były pod Ciebie i byś nie mówił "jest dużo różnych gier żeby każdy znalazł coś dla siebie", tylko "po co oni to zmieniają mi się dobrze grało". xD
@@bezimienny2137 Akurat mało jest gier gdzie można grać solo PvP I pve w dodatku czuć że ma to znaczenie. I ja nie musiałem szukać bo wow zmienił się nie tylko dla mnie a dla większości ludzi którzy w tą grę grali. Świadczy o tym pozytywny odbiór gry.
Grałem w "klasyczną 1 erę WoWa" będąc w liceum. Część MMO gry była czymś świeżym w gamingu, a jako nastolatek z chęcią nawiązywałem znajomości. W tamtym czasie zarówno MMO jak i RPG w nazwie gry mnie fascynowało i utrzymywało przy grze. Teraz jestem po 30-tce: fascynacja MMO przeszła i teraz liczę tylko na część RPG gry. Mam dość kontaktów z ludźmi w pracy, w życiu codziennym i rodzinie, żeby jakaś gra mnie na siłę wpychała do poznawania nowych ludzi. Przez to od legionu żaden dodatek mnie nie utrzymał dłużej niż miesiąc, a ten dodatek ma do tego potencjał. TLDR: Wow dostosowuje się do swojej publiki, statystycznie z wiekiem masz coraz bardziej wyj*** w ludzi, więc gra przestaje być MMO, a staje się czystym RPG z elementami sieciowymi
Z tymi ludźmi racja, ale z mojej perspektywy nie dlatego , że nie chcę grać z innymi, tylko dlatego że zorganizowanie i utrzymywanie regularnego contentu w grupie jest zwyczajnie zbyt czasochłonne dla zarobionego starucha 😅
Mam dokładnie tak samo. Pograłem w TWW 2 tygodnie i było bardzo fajnie, wszystkimi 3 specami mojego DK gra mi się wyśmienicie, krainki, muzyka, grafika jak zwykle są ładne. Ale jak tylko wyszły M+ to mi się odechciało. Po pierwsze, z tego co zauważyłem to w WoWie najlepiej bawią się ci, którzy grają w niego mało. Są bardzo "do tyłu", dopiero co kończą główną kampanię. Kiedy gramy w WoWa cały czas to bardzo szybko kończą się rzeczy do robienia. Po drugie, WoW nie daje żadnych długoterminowych celów. Zasypuje gracza łatwymi do zdobycia, bezwartościowymi śmieciami. Otwarty świat jest pusty. Nawet te nowe krainki są puste, spotykam głównie boty zbierające roślinki i skałki. A stare krainki? Nie ma absolutnie żadnego powodu żeby iść do Duskwood. Albo do Barrensów. Istnieje cały wielki świat, ogromne ilości map i nie ma ani jednego powodu żeby tam przebywać. Jakie to jest smutne, gdy się nad tym zastanowić. Tak jak mówisz, interakcji z innymi brak, bo nie ma po co. To już od dawna nie jest MMO tylko single player z opcjonalnym co-opem.
Twierdzisz, że nie kieruje Tobą nostalgia, ale słychać to na kilometr😀 Jakbym słyszał swojego kumpla, który ciągle narzeka na retaila, a TBC czy WOTLK to byli czasy. Ja swoją przygodę z wowem zacząłem na draenorze i w sumie to gram na każdym dodatku od tamtego czasu, a DF czy teraz TWW są wg mnie git. Gra poszła z duchem czasu i stara się kierować więcej uwagi w stronę casuali. Czy to źle? Według mnie absolutnie nie. Kto ma teraz czas, żeby siedzieć cały dzień, żeby wbić parę leveli? Kurcze, na premierę SoD myślałem, że w to pogram, ale po kilkudziesięciu minutach podziękowałem. Może faktycznie brakuje integracji, ale to nie problem wowa, tylko problem obecnych czasów, gdzie ludzie bardziej żyją internetem, niż rzeczywistością. Co mnie osobiście trrochę mierzi w wowie, to brak jakiegoś konkretnego celu, bo aktualnie mam postać 600gs, praktycznie full gear PVP i w sumie to nie wiem co robić, bo nie lubię zbytnio nieskończonej grinderki, a tak to trochę wygląda. Na szczęście zaczęliśmy grać ekipą i robimy sobie wspólnie różne rzeczy, czy to dungeony, czy to bg, czy nawet jakieś world pvp, gdzie biegamy i bijemy ludzi😀 I gra się na prawdę spoko, ale tak jak mówię, jak jestem solo, to kręcę się po mieście bez celu, albo zapisuje się na solo szufle i zbieram skałki. Druga rzecz, która mnie od wowa trochę odpycha, to próg wejścia, o czym wspominał chociażby Asmongold. Miliard umiejętności, że dla niektórych postaci nie mieszczą się na dwóch paskach, to każdego kontentu inny build i weź to wszystko spamiętaj. Do tego, żeby grać np. pvp na jakimś przyzwoitym poziomie, musisz miec kilka addonów, które zasłaniają połowę ekranu. Według mnie z tym powinni coś zrobić.
No co ja zrobie że naprawdę uważam że gra była wtedy lepsza, nie mam nostalgii bo hrum kwii kiedyś to było ale dlatego że kiedyś ta gra działała po prostu inaczej xd. Co do tej casualizacji to to jest temat na oddzielną dyskusję, starałem się na to trochę wskazać w tym filmie ale moim zdaniem ciężko jest powiedzieć że obecny Wow jest nastawiony pod casuali, powiedziałbym że jest dokładnie odwrotnie, day9 ma fajne filmy jak pokazuje rożnice pomiędzy tymi wersjami i na to też trochę wskazuje asmongold. Obecny wow jest tak mocno nastawiony na tą maszynkę dungeon/m+/raid/pvp że wszystko pomiędzy na tym ogromnie utraciło, i o to mi głównie w tym filmie chodziło. Tak jak mowiłem, nie myślę że obecny wow to zła gra, to jest najlepsza wersja tego nowego Wowa jaka była od ~legionu, ale przez to że te aspekty są najlepsze to automatycznie najmniejsze możliwe znaczenie mają te aspekty których mi teraz strasznie brakuje. Pewnie jak mi ten maraz przejdzie to sam wrócę coś poklikać te m+, ale muszę to przetrawić i zmienić nastawienie :(
Z całym szacunkiem, ale z tym rajdem to trochę przesadziłeś. Ten "casual mode" został wprowadzony tylko po to, żeby gracz, który ma godzinkę dziennie na grę mógł sobie spokojnie skończyć fabułę, a to że dostałeś item, z którego można wycraftować heroic gear, cóż - i tak ten gear nie będzie miał większego znaczenia za miesiąc. Współczesny WoW opiera się głównie na graniu wysokich kluczy albo na rajdowaniu Mythic - i tutaj nie można się zgodzić z tym że WoW równie dobrze mógłby być grą single, bo aspekt społeczny odgrywa tutaj główną rolę. Żeby ograć mythic, a w szczególności ostatnie bossy z rajdu musisz mieć zgraną grupę ludzi (albo po prostu gildię). Podobnie jest z M+ - na wyższych kluczach musisz się dogadywać w sprawie dispelli, kicków itd. A to o czym mówisz, że to ludzie powinni naznaczać granicę kto pójdzie na rajd, a kogo trzeba kicknąć... Panie - próbowałeś kiedyś dostać się na raid HC do jakiejkolwiek grupy bez posiadania magicznego "Ahead of the Curve"? Przecież ten pieprzony achievement jest według tych samych ludzi wyznacznikiem Twojego skilla.
Ja podchodzilem wielokrotnie do Wowa...niestety nigdy nie trafilem na na ludzi/czlowieka ktory bylby sklonny pomoc dla poczatkujacego gracza. Wielu moich przyjaciol tez tak mialo. Jesli nawet wbilem poziom 50 czy 60, to niestety niewiele to zmianialo. Czasami udalo sie wbic do jakiejs grupy, to niestety nieznajomosc koniecznego sprzetu/gearu czy nawet rotacji powodowala szybkie wykopanie z teamu. Bo neistety prog wejscia do gry nie jest niski. Wiec dla zwyklego Kowalskiego gra ta nigdy nie byla przyjazna. Nawet teraz po wielu latach wracam sobie do tej gry, bo jest super....ale niestety nie byla ona z pewnoscia dla wielu gra z ktora maja mile wspomnienia "spolecznosciowe".
Masz racje w 100% - mialem 20 lat w 2005 roku, to co przezylem w wowie najlepsze to interakcje z innymi ludzmi, przyjaznie ktore trwaja do teraz... teraz retail to gra dla nastolatkow. Zmiana pokoleniaz zmiania oczekiwan. W nowy dodatek pogram jako single player wlasnie tak jak mowisz, smutne to
@@kamilkl3398 Nie do końca się zgodzę. Ja w 2005 miałem 13 lat i przeżywałem najlepsze chwile ale czynniki były inne. Nie chodziło się wtedy do pracy, nie miało rodziny. Masa czasu wolnego a teraz jako 30 paro letni człowiek nie zawsze mogę wejść o danej godzinie i niekiedy jedyne co mi pozostaje to gra solo. Dzięki zmianom wow utrzymał takich graczy jak ja dając im coś co nadaje sensu solowej grze.
Eh walka z gildią o PvE dominację w WOTLK...gra mojej młodości...Odszedłem w połowie Pandarii, niedawno wróciłem żeby zobaczyć smoki, ale statek odpłynął chyba za daleko i nie mogłem się wkręcić.
Na HG jeszcze nie miałem takiej samoświadomości żeby grać po gildiach, dopiero na sunwellu zacząłem ostrzej raidować/raid leadować (alliance GTW pozdrawiam).
Chyba rozumiem twoje odczucia. Mam wrażenie że kiedyś się grało w gry dla grania... i miało się wrażenie, że "ciężką grą" coś się osiągnie wyjątkowego. Obecnie wszystko jest na tacy i projektowane dla cassualy by każdy był szybko przekoksem. I co do społeczności to też racja, po to są gry sieciowe by grać z innymi i wchodzić z nimi w interakcje (każdą). Dużo by pisać... ale spłycanie gier bo "ja nie mam czasu grać ale chce też robić rajdy" xD nie jest rozwiązaniem. Wsensie marketingowym jest ale... nie według gamowego rzemiosła. I mówie to ja prawie 40latek, co też by sobie pograł z ludźmi a nie "żywymi botami".
Dla mnie największym czynnikiem sprawiającym że retail tak szybko się nudzi jest wymuszona przez nich rotacja. Masz określoną liczbę 5 spelli, 2 spamisz inne 2 klikasz jak Ci proki wejdą a jeden jak masz reszte na cooldownie. Kiedyś bardzo dużo twojej sił tkwiło w podstawowych czarach i autoatakach przez co czułeś że twoja postać jest silniejsza jako byt w świecie. Teraz jak grasz postacią to twoje podstawowe aspekty klasy nic nie robią do momentu aż nie zaczniesz grać na pianinie w momencie gdy zaczną Ci się efekty prokować.
Moim zdaniem rotacja nie ma aż takiego znaczenia, duże znaczenie ma to co dana klasa może a nie może zrobić a nie to w jaki sposób produkujesz damage (natomiast cooldowny 45 sekundowe podczas których robi się 6x więcej dmg niż normalnie to już inna dyskusja...)
Cały materiał jest przesiąknięty nostalgią. Po pierwsze sam dungeon finder, który podobno zepsuł wowa powstał w ukochanym przez wszystkich wotlku a nie w cata. Sama selekcja ,,najlepszych'' klas nie jest winą samej gry a nastawieniem ludzi. Jeszcze większy problem miałem dostać się na dany kontent grając niemetową klasą w classicu czy sodzie niz w retailu a kwestia interakcji na dungach jest rozna w zaleznosci do jakiej grupy trafisz
Dokładnie o tym mówie w tym filmie, moim zdaniem to już Wotlk zaczął rysować poza liniami tak jak to trochę próbowałem rozrysować w tym filmie. Ofc argument ad nostlagium tutaj trochę się wkrada ale moja nostalgia nie wynika raczej z tego że po prostu mam nostalgię bo hrnmm kiedyś to było chrum kwiii tylko dlatego że uważam że wtedy gra była lepsza i próbowałem w tym filmie opisać dlaczego xd Tu nie chodzi o to kto może a nie może się dostac na content, tylko o wypadkową wszystkiego w jaki sposób ta gra jest ustrukturyzowana, tak jak tutaj wspomniałem, meta na retailu jest GIGA zbalansowana jak na retail (widziałem zestawienie że według ludzi wszystkie DPS są w graniach S-tieru po rankingu mythic+ score i tylko 4 są troszkę niżej) ale to nie zmienia faktu czym ta gra teraz jest.
Ja całe życie grałem w Metina i w obecnym retailu bawię się świetnie, ale to jakbyś osobie całe zycie jeżdżącej na hulajnodze dał pojeździć samochodem, jakimkolwiek 😂
Zajebisty materiał, nieco smutny a jednocześnie... no właśnie, niesprawiedliwy wobec własnych słów? No bo jak nazwać odczucia, że "najlepsza wersja nowego wowa" a jednocześnie zestawić to z "przestałem grać po mniej niż miesiącu"? I teraz żeby nie było, że nie rozumiem, to sam grałem od tbc, potem maniakalnie w wotlk (byłem altoholikiem), w kataklizm grałem krótko,bo wszystko skopał, dość sporo grałem w pandarię a potem już przez miesiąc na każdą premierę, żeby tylko zobaczyć. Zatem rozumiem, ale i współczuję braku wstrzemięźliwości przed kupnem nowego dodatku, ja już się wyleczyłem właśnie z tym dodatkiem, jest on pierwszym, którego nie kupiłem i nie ciągnie mnie do niego. Zdrówka życzę, bo cóż więcej mogę...
Ja kupuje każdy do wod’a (wtedy zacząłem grać). W dragonflighty grałem tylko miesiąc. WW dodatku miałem nie kupować, ale się skusiłem oglądając streamerow…. I szczerze nie żałuję. Nigdy tak dobrze się nie bawiłem w end game.
Problemem jest że blizzard od dawna głównie rozwija swoje gry aby ściągnąć nowych graczy. Przez to praktycznie zawsze wkurza swoich stałych fanów i pewnie jakiś tam nowych przyciąga, jeżeli dalej są tak konsekwentni w tej polityce to zakładam że wychodzą na plus. Ponadto gatunek mmo umiera, więc zaczynają kombinować aby utrzymać grę. Łącząc te dwie rzeczy, powstał dodatek :)
Na tym polega paradoks tej sytuacji, tworzyć dodatki z wizją ściągnięcia nowych graczy, a trwać dzięki fanbase które się denerwuje dodatkami… przy czym wszystko sprowadza się i tak do niedalekiej śmierci gry, ze względu na upadek mmo, przed którym wow się broni jako najlepsza gra z gatunku
Niesamowite, jak bardzo się z Tobą nie zgadzam i oczekuję innej gry. Ja bym wolał jakby wow był po prostu jednoosobowym RPG, ale o tym można tylko marzyć. Nie interesuje mnie zazwyczaj gra z rabdomami, jak gram to ze znajomymi i chciałbym móc z nimi doświadczać całej zawartości, rajdów, dungeonów, gramy 3 osoby i chciałbym, żeby można było dobrać sobie boty na raid. Ale dla mnie główna zabawa to qyestowanie i przy okazji robienia reputacji, kolekcjonowanie. Nie grałem w TWW, ale przez ostatni miesiąc grałem dragonflight i było super, jestem zdziwiony jak wiele graczy jest tam cały czas, robiliśmy dungeony w 3 i było fajnie, dopiero mythic nas przerósł, ale szybko zjedliśmy kogoś do pomocy i zaprosiło nas do comunity, ale nie interesowało nas to za bardzo... A jeśli chodzi o wow token, to jedyna mikro transakcyjna rzecz która mi się podoba, wiele miesięcy gry sobie za niego kupiłem, jak i StarCrafta odnowionego
Wróciłem do wowa po 2 latach. Po rozpadku gildii, po toksycznym wyścigu po progres Mythic raidu, po wygryzaniu sobie miejsc na raid. Kiedy miałem mniej czasu i chciałem porobić niższe klucze M+ spotykało to się z pogardą, że jak to ja mythic raider a bede jakieś zaplute +3 chciał porobić - szkoda czasu. Obecnie biegam bez gildii solo i przyznaje miesiąc po dodatku też już powoli zaczyna mi się ten content nudzić. Delvy są super, ale to dalej mało dla solo gracza. LFR powinien być tak zrobiony jak w Guild Wars 2- dołączasz do grupy, a nie musisz być przez nią zaakceptowany. Chyba, że masz już predefiniowane party i robisz dung. No i drop rate itemów na M+ czy Raidach to jest jakiś żart...
To, że możesz zabić last bossa raidu w bardzo okrojonej wersji by móc dopełnić kampanii danego dodatku w teamie botów to żadna wada. To nie jest content warty uwagi, równie dobrze przecież mógłbyś to zrobić w towarzystwie ludzi z raid findera, z którymi też nie masz w 99% przypadków żadnej interakcji. To jest tylko opcja zrobienia contentu, ale wcale gra nie idzie w przeciwną stronę niż MMO. Zawsze frustrowało mnie takie gadanie, że wow idzie w właśnie złą stronę, bo przecież możesz wyczyścić raid za pomocą findera i to taki big deal. No kurcze, nie. Dalej masz difficulties które naprawdę coś znaczą, a raid finder to tylko dodatkowa opcja do tego co mieliśmy w grze od zawsze. To dalej jest MMO, dalej, jeżeli chcesz zdobyć najlepsze przedmioty musisz przynależeć do jakiejś społeczności która jest gildią, komunikować się z nią podczas raidów(i często poza nimi) i współpracować. Kompletnie nie rozumiem argumentu, że odchodzimy od aspektu MMO bo możesz zabić last bossa raidu który tak naprawdę jest skorupą swojego prawdziwego ja w składzie botów. Tak jak wspominałem, taki zabieg to tylko dodatkowa opcja dla np. graczy, którzy kiedyś dużo grali w giereczkę, mieli na nią czas, ale teraz nie mają i chcieliby z pierwszej ręki doświadczyć chociażby cinematica końcowego, ale to co ambitniejsze dalej wymaga ogromnej ilości interakcji z innymi graczami, nikt tego nie zabrał i nigdy nie zabierze.
Odpowiem to z mojego doświadczenia. WoW retail ma co raz to mniej graczy (niepodważalnie) z jednego powodu, gra jest robiona pod UBER HARDCORE graczy lub totalnych casuali. Tych co chcą coś więcej porobić ale nie chcą mieć drugiej pracy ta gra ma co raz to mniej do zaoferowania, dlatego gracze z środka często odchodzą do wersji klasycznych lub innych gier (to nie uber gracze, czy casuale idą na classic era). Teraz WoW jest w mojej ocenie w dziwnym miejscu chwili obecnej. Z jednej strony - chce być tym klasycznym MMORPG, z rozbudowanym open world ale mu to kompletnie nie wychodzi (open world jest totalnie nudny i ma mało do zaoferowania), drugiej strony, staje się kompletnym dungeon crawlerem, gdzie defakto zamknięte instancje dają Ci właśnie poczucie rozwoju twojej postaci (a o to głównie chodzi w WoWie). Dlatego gracze z środka nie mają co szukać w tej grze, chcesz robić rajdy, spoko musisz też plusy ciś, robić open world itp. Chcesz się bawić w pushowanie plusów, spoko ale musisz robić open world, dungi itp. Chcesz bawić się open world - luzik ale będziesz mocno w tyle w stosunku do innych graczy i twój rozwój szybko się skończy, więc i ty szybko skończysz grę). To jest, coś czego blizz i fanboye nie rozumieją, jeżeli oni stwierdzą - spoko, a mi się gra dobrze i cieszę się z blizza co robi - cieszy mnie to GL HF. Ale jak ktoś potem zaczyna narzekać na brak ludzi (nie ma tanków, nie ma ludzi na areny, nie możemy znaleźć ludzi do rajdu itp) to jest właśnie ta przyczyna o której wcześniej napisałem. Czy uważam, że to najlepsza wersja retaila - NIE!
@@Saphi41 Wow nie ma co raz mniej graczy, od około BfA liczba ta waha się cały czas w podobnych wartościach z małą górką na korzyść gry od Dragonflight, chyba że masz jakieś inne NIEPODWAŻALNE jak to nazwałeś źródła to poproszę. Wcale nie musisz grać cale dnie, czy traktować wowa jak drugiej pracy jeżeli chcesz raidować. Po prostu musisz znaleźć gildię która daje do tego całego kotła takie same zaangażowanie jak ty, a takich gildii "po środku" jak to nazwałeś/aś jest bardzo dużo. Wow gdyby chciałby być klasycznym MMORPG'iem z mega dużym contentem w open worldzie to by nie szedł w tą stronę, jaką idzie. World questy, world bossy i jakieś eventy typu te w Hallowfall w obecnym dodatku to tylko "zapchajdziury" i WoW od legionu skupia się w pełni na contencie instacjonowanym (tj. raidy, mythic+, areny itd.). "Dlatego gracze z środka nie mają co szukać w tej grze, chcesz robić rajdy, spoko musisz też plusy ciś, robić open world itp" No tak, a w vanilli nie trzeba było chodzić na stratholme żeby zdobyć ten najlepszy cloak z rivendare'a? Nie trzeba było biegac po open worldzie żeby zdobyć golda na consumable, zebrać world buffy, zrobić attunementy itd.? Oczywiście, że było trzeba. Jeżeli chcesz raidować, to należałoby zrobić cokolwiek dookoła tego contentu żeby po prostu się przygotować - to akurat nieodłączna część tej gry od samej vanilli. Nie jestem fanboyem, ale kompletnie się nie zgadzam z tym co piszesz, a problemu z ludźmi tak jak w 1szym akapicie napisałem nie ma.
Tak stanie godzine w kolejce z pajacami zeby zabic jednego moba to bylo dopiero zycie. Nikt przeciez nie chcial grac w gre mmorpg tylko w symulator kolejki.
owszem, można. nie wiem jak teraz ale w Shadowlandsach znaleźć gildie z normalnymi ludzmi którzy nie rzucają kurami na lewo i prawo i z którymi można normalnie pograć pogadać i się pośmiać było praktycznie nie możliwe. Wszyscy którzy ostali się w tej grze są już zainfekowani myśleniem wąskotorowym! Spamić M+ Spamić M+ szybko szybko spamić M+! biegną za tą marchewką aby potem być wygearowanym na mythic raid. tylko po co skoro ma już dobry gear? w sumie jest już overgeared na mythic raid to po co mu ten raid? orientuje sie ze mechanika na raidzie to coś innego niż mechanika na m+ że musi polegać na 9 innych osobach i wymięka już po trzecim wipie....potem gildia się rozpada bo w niej potworzone grupki 5 osobowe które spamią te M+....temat na baaaaardzo długi offtop. jak to teraz wygląda nie mam pojecia ale patrzac po playerbasie nie zmieniło sie nic na lepsze. prędzej na gorsze
W tej chwili patrzę na discordzie jak +15 ludzi gra m+ i nadal mam totalnie zerową ochotę żeby grać to z nimi xd Po prostu mam chyba odrzut do tego czym ta gra się stała, tak jak w tym filmie opisywałem, ja w Wowie szukam MMO a nie maszynki do napieprzania dungeonów, PoE spełnia mi te potrzeby w 100% i jeszcze nie muszę czekać aż ludzie z pracy wrócą xd.
jaka ona najlepsza. Caly czas to samo, 1 rajd, 8 dungeonow, itemy uproszczone do granic mozliwosci, swiat nie ma znaczenia, delvy nie maja znaczenia, jedyne co ratuje te gre to to ze sie faktycznie fajnie klika tymi klasami, dungeony i rajdy. Swiat mozna wyjebac by bylo i gra by na tym tak naprawde zyskala (gdzie kiedys swiat gral glowna role w tej grze i wszystko sie wokol niego krecilo), zbaitowali mnie tymi delvami, ale okazalo sie ze sa tragicznie nudne.. bossy maja najczesciej 1 mechanike a wyzszy poziom trudnosci to wiecej wpierdolu i dluzsze walki xD szkoda tego wowa, kompletnie bez serca prowadzony projekt, jak zarobic a sie nie narobic
Chodziło mi o najlepszą wersje NOWEGO Wowa czyli powiedzmy ~po legionie, chyba nie da się dyskutować że obecna wersja tego typu formuły jest najlepsza. Nie ma żadnego borrowed power, żadnych nieskończonych power grindów, gear ma sens a nie jakieś titanforged +40, klasy działają bez conditional upgrade przez które nie wezmą cię na raid jak nie będziesz miał farta i nie zdobędziesz etc..
@@loanel nie no, legion był jednak lepszy ale to nie jest dyskusja na komentarze xd generalnie że wszystkim co powiedziałeś w filmie się zgadzam i myślę że to można podsumować brakiem kompetencji tworcow
Wow idzie w tą stronę którą powinien iść. Jest teraz potrzeba na taki rodzaj rozgrywki. Większość ludzi grających w MMO to dorośli 30+ lat mający rodziny i obowiązki. Dla takiej osoby możliwość pogrania solo ale dalej ze świadomością że zostanie się za to wynagrodzony to mega sprawa.
To jest chyba najlepszy wniosek jaki można z tego wszystkiego wyciągnąć, gra wyewoluowała zgonie z potrzebami tych ludzi którzy w niej zostali. Ale moim zdaniem nie da się określić jaki teraz byłby playerbase gdyby nie obrano tego kierunku. Obecny wow to nie jest zła gra, ale jest po prostu inna niż to czego ja oczekuję po MMO. Jeżeli ktoś lubi grać w tego typu content to power to you, ale ja jak szukam tego typu gameplayu to chyba wolę uderzyć np. w PoE albo Soulsy.
@@loanelWiadome do każdego przemawiają różne rzeczy akurat Blizzard uznał że woli się uśmiechnąć do takich graczy jak ja. Niestety nie da się każdemu dogodzić dlatego jest dużo różnych gier żeby każdy znalazł coś dla siebie.
@@jakubjastrzembski5237 To czemu nie znalazłeś gry pod siebie tylko podniecasz się, że zmieniają inną grę pod Ciebie?
Pewnie standardowo byś płakał jak by zmiany nie były pod Ciebie i byś nie mówił "jest dużo różnych gier żeby każdy znalazł coś dla siebie", tylko "po co oni to zmieniają mi się dobrze grało". xD
@@bezimienny2137 Akurat mało jest gier gdzie można grać solo PvP I pve w dodatku czuć że ma to znaczenie. I ja nie musiałem szukać bo wow zmienił się nie tylko dla mnie a dla większości ludzi którzy w tą grę grali. Świadczy o tym pozytywny odbiór gry.
Grałem w "klasyczną 1 erę WoWa" będąc w liceum. Część MMO gry była czymś świeżym w gamingu, a jako nastolatek z chęcią nawiązywałem znajomości. W tamtym czasie zarówno MMO jak i RPG w nazwie gry mnie fascynowało i utrzymywało przy grze.
Teraz jestem po 30-tce: fascynacja MMO przeszła i teraz liczę tylko na część RPG gry. Mam dość kontaktów z ludźmi w pracy, w życiu codziennym i rodzinie, żeby jakaś gra mnie na siłę wpychała do poznawania nowych ludzi. Przez to od legionu żaden dodatek mnie nie utrzymał dłużej niż miesiąc, a ten dodatek ma do tego potencjał.
TLDR: Wow dostosowuje się do swojej publiki, statystycznie z wiekiem masz coraz bardziej wyj*** w ludzi, więc gra przestaje być MMO, a staje się czystym RPG z elementami sieciowymi
Z tymi ludźmi racja, ale z mojej perspektywy nie dlatego , że nie chcę grać z innymi, tylko dlatego że zorganizowanie i utrzymywanie regularnego contentu w grupie jest zwyczajnie zbyt czasochłonne dla zarobionego starucha 😅
bardzo mądre słowa szanowny panie loanelu
Podoba mi sie klip z biniusiem spadajacym w przepasc na LK
Mam dokładnie tak samo. Pograłem w TWW 2 tygodnie i było bardzo fajnie, wszystkimi 3 specami mojego DK gra mi się wyśmienicie, krainki, muzyka, grafika jak zwykle są ładne. Ale jak tylko wyszły M+ to mi się odechciało. Po pierwsze, z tego co zauważyłem to w WoWie najlepiej bawią się ci, którzy grają w niego mało. Są bardzo "do tyłu", dopiero co kończą główną kampanię. Kiedy gramy w WoWa cały czas to bardzo szybko kończą się rzeczy do robienia. Po drugie, WoW nie daje żadnych długoterminowych celów. Zasypuje gracza łatwymi do zdobycia, bezwartościowymi śmieciami. Otwarty świat jest pusty. Nawet te nowe krainki są puste, spotykam głównie boty zbierające roślinki i skałki. A stare krainki? Nie ma absolutnie żadnego powodu żeby iść do Duskwood. Albo do Barrensów. Istnieje cały wielki świat, ogromne ilości map i nie ma ani jednego powodu żeby tam przebywać. Jakie to jest smutne, gdy się nad tym zastanowić. Tak jak mówisz, interakcji z innymi brak, bo nie ma po co. To już od dawna nie jest MMO tylko single player z opcjonalnym co-opem.
Twierdzisz, że nie kieruje Tobą nostalgia, ale słychać to na kilometr😀 Jakbym słyszał swojego kumpla, który ciągle narzeka na retaila, a TBC czy WOTLK to byli czasy. Ja swoją przygodę z wowem zacząłem na draenorze i w sumie to gram na każdym dodatku od tamtego czasu, a DF czy teraz TWW są wg mnie git. Gra poszła z duchem czasu i stara się kierować więcej uwagi w stronę casuali. Czy to źle? Według mnie absolutnie nie. Kto ma teraz czas, żeby siedzieć cały dzień, żeby wbić parę leveli? Kurcze, na premierę SoD myślałem, że w to pogram, ale po kilkudziesięciu minutach podziękowałem. Może faktycznie brakuje integracji, ale to nie problem wowa, tylko problem obecnych czasów, gdzie ludzie bardziej żyją internetem, niż rzeczywistością.
Co mnie osobiście trrochę mierzi w wowie, to brak jakiegoś konkretnego celu, bo aktualnie mam postać 600gs, praktycznie full gear PVP i w sumie to nie wiem co robić, bo nie lubię zbytnio nieskończonej grinderki, a tak to trochę wygląda. Na szczęście zaczęliśmy grać ekipą i robimy sobie wspólnie różne rzeczy, czy to dungeony, czy to bg, czy nawet jakieś world pvp, gdzie biegamy i bijemy ludzi😀 I gra się na prawdę spoko, ale tak jak mówię, jak jestem solo, to kręcę się po mieście bez celu, albo zapisuje się na solo szufle i zbieram skałki.
Druga rzecz, która mnie od wowa trochę odpycha, to próg wejścia, o czym wspominał chociażby Asmongold. Miliard umiejętności, że dla niektórych postaci nie mieszczą się na dwóch paskach, to każdego kontentu inny build i weź to wszystko spamiętaj. Do tego, żeby grać np. pvp na jakimś przyzwoitym poziomie, musisz miec kilka addonów, które zasłaniają połowę ekranu. Według mnie z tym powinni coś zrobić.
No co ja zrobie że naprawdę uważam że gra była wtedy lepsza, nie mam nostalgii bo hrum kwii kiedyś to było ale dlatego że kiedyś ta gra działała po prostu inaczej xd.
Co do tej casualizacji to to jest temat na oddzielną dyskusję, starałem się na to trochę wskazać w tym filmie ale moim zdaniem ciężko jest powiedzieć że obecny Wow jest nastawiony pod casuali, powiedziałbym że jest dokładnie odwrotnie, day9 ma fajne filmy jak pokazuje rożnice pomiędzy tymi wersjami i na to też trochę wskazuje asmongold. Obecny wow jest tak mocno nastawiony na tą maszynkę dungeon/m+/raid/pvp że wszystko pomiędzy na tym ogromnie utraciło, i o to mi głównie w tym filmie chodziło.
Tak jak mowiłem, nie myślę że obecny wow to zła gra, to jest najlepsza wersja tego nowego Wowa jaka była od ~legionu, ale przez to że te aspekty są najlepsze to automatycznie najmniejsze możliwe znaczenie mają te aspekty których mi teraz strasznie brakuje. Pewnie jak mi ten maraz przejdzie to sam wrócę coś poklikać te m+, ale muszę to przetrawić i zmienić nastawienie :(
Z całym szacunkiem, ale z tym rajdem to trochę przesadziłeś. Ten "casual mode" został wprowadzony tylko po to, żeby gracz, który ma godzinkę dziennie na grę mógł sobie spokojnie skończyć fabułę, a to że dostałeś item, z którego można wycraftować heroic gear, cóż - i tak ten gear nie będzie miał większego znaczenia za miesiąc.
Współczesny WoW opiera się głównie na graniu wysokich kluczy albo na rajdowaniu Mythic - i tutaj nie można się zgodzić z tym że WoW równie dobrze mógłby być grą single, bo aspekt społeczny odgrywa tutaj główną rolę. Żeby ograć mythic, a w szczególności ostatnie bossy z rajdu musisz mieć zgraną grupę ludzi (albo po prostu gildię). Podobnie jest z M+ - na wyższych kluczach musisz się dogadywać w sprawie dispelli, kicków itd.
A to o czym mówisz, że to ludzie powinni naznaczać granicę kto pójdzie na rajd, a kogo trzeba kicknąć... Panie - próbowałeś kiedyś dostać się na raid HC do jakiejkolwiek grupy bez posiadania magicznego "Ahead of the Curve"? Przecież ten pieprzony achievement jest według tych samych ludzi wyznacznikiem Twojego skilla.
Ja podchodzilem wielokrotnie do Wowa...niestety nigdy nie trafilem na na ludzi/czlowieka ktory bylby sklonny pomoc dla poczatkujacego gracza. Wielu moich przyjaciol tez tak mialo. Jesli nawet wbilem poziom 50 czy 60, to niestety niewiele to zmianialo. Czasami udalo sie wbic do jakiejs grupy, to niestety nieznajomosc koniecznego sprzetu/gearu czy nawet rotacji powodowala szybkie wykopanie z teamu. Bo neistety prog wejscia do gry nie jest niski. Wiec dla zwyklego Kowalskiego gra ta nigdy nie byla przyjazna. Nawet teraz po wielu latach wracam sobie do tej gry, bo jest super....ale niestety nie byla ona z pewnoscia dla wielu gra z ktora maja mile wspomnienia "spolecznosciowe".
Nigdy nie grałem w classica ale pokazana kolejka do mooba w filmie mnie pozytywnie zaskoczyła. Brak toksyczności i piękna współpraca. Super ❤
Masz racje w 100% - mialem 20 lat w 2005 roku, to co przezylem w wowie najlepsze to interakcje z innymi ludzmi, przyjaznie ktore trwaja do teraz... teraz retail to gra dla nastolatkow. Zmiana pokoleniaz zmiania oczekiwan. W nowy dodatek pogram jako single player wlasnie tak jak mowisz, smutne to
@@kamilkl3398 Nie do końca się zgodzę. Ja w 2005 miałem 13 lat i przeżywałem najlepsze chwile ale czynniki były inne. Nie chodziło się wtedy do pracy, nie miało rodziny. Masa czasu wolnego a teraz jako 30 paro letni człowiek nie zawsze mogę wejść o danej godzinie i niekiedy jedyne co mi pozostaje to gra solo. Dzięki zmianom wow utrzymał takich graczy jak ja dając im coś co nadaje sensu solowej grze.
Eh walka z gildią o PvE dominację w WOTLK...gra mojej młodości...Odszedłem w połowie Pandarii, niedawno wróciłem żeby zobaczyć smoki, ale statek odpłynął chyba za daleko i nie mogłem się wkręcić.
Szacun za HG, jaka gildia?
Na HG jeszcze nie miałem takiej samoświadomości żeby grać po gildiach, dopiero na sunwellu zacząłem ostrzej raidować/raid leadować (alliance GTW pozdrawiam).
Chyba rozumiem twoje odczucia. Mam wrażenie że kiedyś się grało w gry dla grania... i miało się wrażenie, że "ciężką grą" coś się osiągnie wyjątkowego. Obecnie wszystko jest na tacy i projektowane dla cassualy by każdy był szybko przekoksem. I co do społeczności to też racja, po to są gry sieciowe by grać z innymi i wchodzić z nimi w interakcje (każdą). Dużo by pisać... ale spłycanie gier bo "ja nie mam czasu grać ale chce też robić rajdy" xD nie jest rozwiązaniem. Wsensie marketingowym jest ale... nie według gamowego rzemiosła. I mówie to ja prawie 40latek, co też by sobie pograł z ludźmi a nie "żywymi botami".
Dla mnie największym czynnikiem sprawiającym że retail tak szybko się nudzi jest wymuszona przez nich rotacja. Masz określoną liczbę 5 spelli, 2 spamisz inne 2 klikasz jak Ci proki wejdą a jeden jak masz reszte na cooldownie. Kiedyś bardzo dużo twojej sił tkwiło w podstawowych czarach i autoatakach przez co czułeś że twoja postać jest silniejsza jako byt w świecie. Teraz jak grasz postacią to twoje podstawowe aspekty klasy nic nie robią do momentu aż nie zaczniesz grać na pianinie w momencie gdy zaczną Ci się efekty prokować.
Moim zdaniem rotacja nie ma aż takiego znaczenia, duże znaczenie ma to co dana klasa może a nie może zrobić a nie to w jaki sposób produkujesz damage (natomiast cooldowny 45 sekundowe podczas których robi się 6x więcej dmg niż normalnie to już inna dyskusja...)
Co to jest ten "fejzing"?
A mi to właśnie pasuje
Cały materiał jest przesiąknięty nostalgią. Po pierwsze sam dungeon finder, który podobno zepsuł wowa powstał w ukochanym przez wszystkich wotlku a nie w cata. Sama selekcja ,,najlepszych'' klas nie jest winą samej gry a nastawieniem ludzi. Jeszcze większy problem miałem dostać się na dany kontent grając niemetową klasą w classicu czy sodzie niz w retailu a kwestia interakcji na dungach jest rozna w zaleznosci do jakiej grupy trafisz
Dokładnie o tym mówie w tym filmie, moim zdaniem to już Wotlk zaczął rysować poza liniami tak jak to trochę próbowałem rozrysować w tym filmie. Ofc argument ad nostlagium tutaj trochę się wkrada ale moja nostalgia nie wynika raczej z tego że po prostu mam nostalgię bo hrnmm kiedyś to było chrum kwiii tylko dlatego że uważam że wtedy gra była lepsza i próbowałem w tym filmie opisać dlaczego xd Tu nie chodzi o to kto może a nie może się dostac na content, tylko o wypadkową wszystkiego w jaki sposób ta gra jest ustrukturyzowana, tak jak tutaj wspomniałem, meta na retailu jest GIGA zbalansowana jak na retail (widziałem zestawienie że według ludzi wszystkie DPS są w graniach S-tieru po rankingu mythic+ score i tylko 4 są troszkę niżej) ale to nie zmienia faktu czym ta gra teraz jest.
Ja całe życie grałem w Metina i w obecnym retailu bawię się świetnie, ale to jakbyś osobie całe zycie jeżdżącej na hulajnodze dał pojeździć samochodem, jakimkolwiek 😂
XD ten żółw na miniaturce
Zajebisty materiał, nieco smutny a jednocześnie... no właśnie, niesprawiedliwy wobec własnych słów?
No bo jak nazwać odczucia, że "najlepsza wersja nowego wowa" a jednocześnie zestawić to z "przestałem grać po mniej niż miesiącu"?
I teraz żeby nie było, że nie rozumiem, to sam grałem od tbc, potem maniakalnie w wotlk (byłem altoholikiem), w kataklizm grałem krótko,bo wszystko skopał, dość sporo grałem w pandarię a potem już przez miesiąc na każdą premierę, żeby tylko zobaczyć. Zatem rozumiem, ale i współczuję braku wstrzemięźliwości przed kupnem nowego dodatku, ja już się wyleczyłem właśnie z tym dodatkiem, jest on pierwszym, którego nie kupiłem i nie ciągnie mnie do niego.
Zdrówka życzę, bo cóż więcej mogę...
Ja kupuje każdy do wod’a (wtedy zacząłem grać). W dragonflighty grałem tylko miesiąc. WW dodatku miałem nie kupować, ale się skusiłem oglądając streamerow…. I szczerze nie żałuję. Nigdy tak dobrze się nie bawiłem w end game.
Problemem jest że blizzard od dawna głównie rozwija swoje gry aby ściągnąć nowych graczy. Przez to praktycznie zawsze wkurza swoich stałych fanów i pewnie jakiś tam nowych przyciąga, jeżeli dalej są tak konsekwentni w tej polityce to zakładam że wychodzą na plus. Ponadto gatunek mmo umiera, więc zaczynają kombinować aby utrzymać grę. Łącząc te dwie rzeczy, powstał dodatek :)
Ogólnie mmo umiera ale wow ciągle trzyma się dobrze i klepią fchuj kasy z abonamentów.
Gra się nie utrzyma ze starych fanów
Na tym polega paradoks tej sytuacji, tworzyć dodatki z wizją ściągnięcia nowych graczy, a trwać dzięki fanbase które się denerwuje dodatkami… przy czym wszystko sprowadza się i tak do niedalekiej śmierci gry, ze względu na upadek mmo, przed którym wow się broni jako najlepsza gra z gatunku
Niesamowite, jak bardzo się z Tobą nie zgadzam i oczekuję innej gry. Ja bym wolał jakby wow był po prostu jednoosobowym RPG, ale o tym można tylko marzyć. Nie interesuje mnie zazwyczaj gra z rabdomami, jak gram to ze znajomymi i chciałbym móc z nimi doświadczać całej zawartości, rajdów, dungeonów, gramy 3 osoby i chciałbym, żeby można było dobrać sobie boty na raid. Ale dla mnie główna zabawa to qyestowanie i przy okazji robienia reputacji, kolekcjonowanie. Nie grałem w TWW, ale przez ostatni miesiąc grałem dragonflight i było super, jestem zdziwiony jak wiele graczy jest tam cały czas, robiliśmy dungeony w 3 i było fajnie, dopiero mythic nas przerósł, ale szybko zjedliśmy kogoś do pomocy i zaprosiło nas do comunity, ale nie interesowało nas to za bardzo... A jeśli chodzi o wow token, to jedyna mikro transakcyjna rzecz która mi się podoba, wiele miesięcy gry sobie za niego kupiłem, jak i StarCrafta odnowionego
Wróciłem do wowa po 2 latach. Po rozpadku gildii, po toksycznym wyścigu po progres Mythic raidu, po wygryzaniu sobie miejsc na raid. Kiedy miałem mniej czasu i chciałem porobić niższe klucze M+ spotykało to się z pogardą, że jak to ja mythic raider a bede jakieś zaplute +3 chciał porobić - szkoda czasu. Obecnie biegam bez gildii solo i przyznaje miesiąc po dodatku też już powoli zaczyna mi się ten content nudzić. Delvy są super, ale to dalej mało dla solo gracza. LFR powinien być tak zrobiony jak w Guild Wars 2- dołączasz do grupy, a nie musisz być przez nią zaakceptowany. Chyba, że masz już predefiniowane party i robisz dung. No i drop rate itemów na M+ czy Raidach to jest jakiś żart...
To, że możesz zabić last bossa raidu w bardzo okrojonej wersji by móc dopełnić kampanii danego dodatku w teamie botów to żadna wada. To nie jest content warty uwagi, równie dobrze przecież mógłbyś to zrobić w towarzystwie ludzi z raid findera, z którymi też nie masz w 99% przypadków żadnej interakcji. To jest tylko opcja zrobienia contentu, ale wcale gra nie idzie w przeciwną stronę niż MMO.
Zawsze frustrowało mnie takie gadanie, że wow idzie w właśnie złą stronę, bo przecież możesz wyczyścić raid za pomocą findera i to taki big deal. No kurcze, nie. Dalej masz difficulties które naprawdę coś znaczą, a raid finder to tylko dodatkowa opcja do tego co mieliśmy w grze od zawsze. To dalej jest MMO, dalej, jeżeli chcesz zdobyć najlepsze przedmioty musisz przynależeć do jakiejś społeczności która jest gildią, komunikować się z nią podczas raidów(i często poza nimi) i współpracować.
Kompletnie nie rozumiem argumentu, że odchodzimy od aspektu MMO bo możesz zabić last bossa raidu który tak naprawdę jest skorupą swojego prawdziwego ja w składzie botów. Tak jak wspominałem, taki zabieg to tylko dodatkowa opcja dla np. graczy, którzy kiedyś dużo grali w giereczkę, mieli na nią czas, ale teraz nie mają i chcieliby z pierwszej ręki doświadczyć chociażby cinematica końcowego, ale to co ambitniejsze dalej wymaga ogromnej ilości interakcji z innymi graczami, nikt tego nie zabrał i nigdy nie zabierze.
Odpowiem to z mojego doświadczenia. WoW retail ma co raz to mniej graczy (niepodważalnie) z jednego powodu, gra jest robiona pod UBER HARDCORE graczy lub totalnych casuali. Tych co chcą coś więcej porobić ale nie chcą mieć drugiej pracy ta gra ma co raz to mniej do zaoferowania, dlatego gracze z środka często odchodzą do wersji klasycznych lub innych gier (to nie uber gracze, czy casuale idą na classic era). Teraz WoW jest w mojej ocenie w dziwnym miejscu chwili obecnej. Z jednej strony - chce być tym klasycznym MMORPG, z rozbudowanym open world ale mu to kompletnie nie wychodzi (open world jest totalnie nudny i ma mało do zaoferowania), drugiej strony, staje się kompletnym dungeon crawlerem, gdzie defakto zamknięte instancje dają Ci właśnie poczucie rozwoju twojej postaci (a o to głównie chodzi w WoWie). Dlatego gracze z środka nie mają co szukać w tej grze, chcesz robić rajdy, spoko musisz też plusy ciś, robić open world itp. Chcesz się bawić w pushowanie plusów, spoko ale musisz robić open world, dungi itp. Chcesz bawić się open world - luzik ale będziesz mocno w tyle w stosunku do innych graczy i twój rozwój szybko się skończy, więc i ty szybko skończysz grę). To jest, coś czego blizz i fanboye nie rozumieją, jeżeli oni stwierdzą - spoko, a mi się gra dobrze i cieszę się z blizza co robi - cieszy mnie to GL HF. Ale jak ktoś potem zaczyna narzekać na brak ludzi (nie ma tanków, nie ma ludzi na areny, nie możemy znaleźć ludzi do rajdu itp) to jest właśnie ta przyczyna o której wcześniej napisałem. Czy uważam, że to najlepsza wersja retaila - NIE!
@@Saphi41 Wow nie ma co raz mniej graczy, od około BfA liczba ta waha się cały czas w podobnych wartościach z małą górką na korzyść gry od Dragonflight, chyba że masz jakieś inne NIEPODWAŻALNE jak to nazwałeś źródła to poproszę.
Wcale nie musisz grać cale dnie, czy traktować wowa jak drugiej pracy jeżeli chcesz raidować. Po prostu musisz znaleźć gildię która daje do tego całego kotła takie same zaangażowanie jak ty, a takich gildii "po środku" jak to nazwałeś/aś jest bardzo dużo.
Wow gdyby chciałby być klasycznym MMORPG'iem z mega dużym contentem w open worldzie to by nie szedł w tą stronę, jaką idzie. World questy, world bossy i jakieś eventy typu te w Hallowfall w obecnym dodatku to tylko "zapchajdziury" i WoW od legionu skupia się w pełni na contencie instacjonowanym (tj. raidy, mythic+, areny itd.).
"Dlatego gracze z środka nie mają co szukać w tej grze, chcesz robić rajdy, spoko musisz też plusy ciś, robić open world itp" No tak, a w vanilli nie trzeba było chodzić na stratholme żeby zdobyć ten najlepszy cloak z rivendare'a? Nie trzeba było biegac po open worldzie żeby zdobyć golda na consumable, zebrać world buffy, zrobić attunementy itd.? Oczywiście, że było trzeba. Jeżeli chcesz raidować, to należałoby zrobić cokolwiek dookoła tego contentu żeby po prostu się przygotować - to akurat nieodłączna część tej gry od samej vanilli.
Nie jestem fanboyem, ale kompletnie się nie zgadzam z tym co piszesz, a problemu z ludźmi tak jak w 1szym akapicie napisałem nie ma.
prawdziwy klimat warcrafta to warcraft 1/2/3 wow vanila tbc i wotlk reszta to jebana abominacja, to juz nie ma nic wspolnego z klimatem warcrafta
Jaki serwer na cataclism
Golemag, ale nie rekrutujemy xd 10mansquad full
Tknales wgl content end gameowy typu M+ czy raidy na wyższym poziomie? To jest content ówczesnego wowa.
Tak stanie godzine w kolejce z pajacami zeby zabic jednego moba to bylo dopiero zycie. Nikt przeciez nie chcial grac w gre mmorpg tylko w symulator kolejki.
Spontaniczne duelki, rybki i pogaduchy.
Ale dla Ciebie symulator kolejki.
Jedna sprawa a taka różnica w postrzeganiu.
Zdrowia i wolności.
Kupic gre mmo po to zeby grac solo. bez komentarza :D
HUH
Każdy nowy dodatek był "najlepszy".. przez kilka tygodni, potem nagle wielki hejt zawsze wychodził. Na szczęście wyleczyłem się z retaila.
Ale wiesz że można pójść z gildią na raid i w ogóle grać razem? xd tylko trzeba troche inicjatywy
owszem, można. nie wiem jak teraz ale w Shadowlandsach znaleźć gildie z normalnymi ludzmi którzy nie rzucają kurami na lewo i prawo i z którymi można normalnie pograć pogadać i się pośmiać było praktycznie nie możliwe. Wszyscy którzy ostali się w tej grze są już zainfekowani myśleniem wąskotorowym! Spamić M+ Spamić M+ szybko szybko spamić M+! biegną za tą marchewką aby potem być wygearowanym na mythic raid. tylko po co skoro ma już dobry gear? w sumie jest już overgeared na mythic raid to po co mu ten raid? orientuje sie ze mechanika na raidzie to coś innego niż mechanika na m+ że musi polegać na 9 innych osobach i wymięka już po trzecim wipie....potem gildia się rozpada bo w niej potworzone grupki 5 osobowe które spamią te M+....temat na baaaaardzo długi offtop. jak to teraz wygląda nie mam pojecia ale patrzac po playerbasie nie zmieniło sie nic na lepsze. prędzej na gorsze
W tej chwili patrzę na discordzie jak +15 ludzi gra m+ i nadal mam totalnie zerową ochotę żeby grać to z nimi xd Po prostu mam chyba odrzut do tego czym ta gra się stała, tak jak w tym filmie opisywałem, ja w Wowie szukam MMO a nie maszynki do napieprzania dungeonów, PoE spełnia mi te potrzeby w 100% i jeszcze nie muszę czekać aż ludzie z pracy wrócą xd.
jaka ona najlepsza. Caly czas to samo, 1 rajd, 8 dungeonow, itemy uproszczone do granic mozliwosci, swiat nie ma znaczenia, delvy nie maja znaczenia, jedyne co ratuje te gre to to ze sie faktycznie fajnie klika tymi klasami, dungeony i rajdy. Swiat mozna wyjebac by bylo i gra by na tym tak naprawde zyskala (gdzie kiedys swiat gral glowna role w tej grze i wszystko sie wokol niego krecilo), zbaitowali mnie tymi delvami, ale okazalo sie ze sa tragicznie nudne.. bossy maja najczesciej 1 mechanike a wyzszy poziom trudnosci to wiecej wpierdolu i dluzsze walki xD szkoda tego wowa, kompletnie bez serca prowadzony projekt, jak zarobic a sie nie narobic
Chodziło mi o najlepszą wersje NOWEGO Wowa czyli powiedzmy ~po legionie, chyba nie da się dyskutować że obecna wersja tego typu formuły jest najlepsza. Nie ma żadnego borrowed power, żadnych nieskończonych power grindów, gear ma sens a nie jakieś titanforged +40, klasy działają bez conditional upgrade przez które nie wezmą cię na raid jak nie będziesz miał farta i nie zdobędziesz etc..
@@loanel nie no, legion był jednak lepszy ale to nie jest dyskusja na komentarze xd generalnie że wszystkim co powiedziałeś w filmie się zgadzam i myślę że to można podsumować brakiem kompetencji tworcow
Retail psują addony typu DBM i inne śledzące CDs addony co do 0.1 sec.
Shiryou. Skąd ja kurwa znam ten nick?
Zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.
@@loanel chyba go po prostu na wotlku spotkałem kiedyś. Nick mi utkwił w pamięci