2. Przepiękny!! Absolutnie przepiękny motocykl. Fakt że jest w oryginale tylko dodaje mu piękności. 1. Pan redaktor jest po prostu mistrzem w kwestii wiedzy, słownictwa, fachowości i umiejętności opowiadania. Brawo!!
Oryginalne części zamienne do modeli mz są nadal produkowane w Turcji. Możesz zobaczyć części na stronie mzparcalari i zamówić z Polski. Mz były silnikami super jakości, myślę, że ich jedyną wadą jest to, że musimy ciągle regulować węgiel. ale producenci w Turcji zmienili instalację elektryczną z platynowej na elektroniczną i sprawili, że motocykl był bezawaryjny.
Zgadzam się z każdym Twoim słowem które tu powiedziałeś co do MZ-251 jak i Jawy 350 TS z innego materiału. Osobiście miałem 250 potem srebrną 251, zwrotna zwinna nie za szybka (120-135 km/h) ale przede wszystkim BEZAWARYJNA. Kolega miał Jawę 350, który motor był lepszy? Przy browarku spór do dziś trwa :) Na "etce" zwiedziłem pół polski i Czechosłowację, w trasę braliśmy tylko "mixol" do benzyny, atlas drogowy i żadnych narzędzi bo nie było takiej potrzeby. Najlepsze motory na świecie, ten kto nie miał i nie żył w tamtych czasach nie zrozumie. Pozdrawiam i dziękuję za materiał, odżyły wspomnienia.
Pamiętam pierwsze ogólnopolskie otwarcie sezonu motocyklowego na Bemowie na które pojechałem swoją niebieską MZ etz 251. Wyjechałem w sobotę rano i miałem do pokonania 503 km w jedną stronę. Dojechałem do celu, zobaczyłem na żywo najnowszy ówczesny wypust Kawasaki zx9r model 98’ palący gumę, zrobiłem kilka fotek i wsiadłem na swoją niebieską strzałę i ruszyłem w drogę powrotną. Tamtego dnia pokonałem 1006 km i dodam tylko że miałem wtedy zaledwie 17 lat Ech piękne wspomnienia
Prawda, za mojej młodości bywało tak że nawet kilkanaście sztuk motorów jeździło na raz w kupie. Bez żadnych śmiesznych klubów motocyklistów. Kto co miał ,tym jeździł i nie było obciachu.
Miałem taką samą tylko z okrągłym tylnym błotnikiem kupiona w 90 roku w Polmozbycie na Puszkina w Łodzi za 5,5 miliona Tata mi kupił :) Częściej ją pucowałem niż jeżdziłem taka była piękna . Świetny materiał , bardzo miło się słucha .
Pamiętam jak pierwszy raz wsiadłem na tego wariata MZ ETZ 250 i się zaczęło całe wakacje czułem moc hahaha 1995r miasto i okoliczne wioski były moje kilometry sie nabijały jak szalone ... jawa Simson Romek i ETz 250 :) Ekipa była szalona plecaki jedzenie i woda i od rana do nocy sie żyło kilometrami :) Jak ktos ma sposób to ja chcę cofnąć czas ... Cena nie gra roli.... Kocham motocykle
Ja w 1990 kupiłem nową w niemczech w Neckermann za 5,800 marek niebieski metalik z dozownikiem oleju , koframi bocznymi i chrom błotnik mam do dzisiaj igła😉 pozdrawiam serdecznie.
5,800 marek, ale z NRD. Co daje w praktyce daje ok 1200DM (zachodnioniemieckich), a cena eksportowanej ETZ251 w 1987r do RFN. wynosiła 2500DM (wiadomo, że musiało być drożej bo podatki, marże itp.)
Jak słusznie Autor zauważył- o gustach się nie dyskutuje. Mam od nowości tak MZ TS 150 (1982) jak i ETZ 250e (1987). Na dziś oba jeżdżone na żółtych blachach. Dla mnie to ETZ 250e z tarczą i elektronicznym zapłonem była wzorem motocykla do jazd szosowych i miejskich- z naciskiem na te pierwsze. Kompromis pomiędzy poręcznością, a statecznością. TS 125/150 były jeszcze bardziej uniwersalne- nadawały się na łatwy teren. W ETZ konstruktorzy dali duże wyprzedzenie w układzie kierowniczym. Poprawiało to prowadzenie na szosie, znacznie utrudniało w piachach. Przy krótkim rozstawie osi w 251 prowadzenie jej w terenie było utrudnione- nie dawało frajdy. Poza tym inna średnica kół w 251 powodowała inne składanie się ich w wirażu. Wymagało to trochę więcej uwagi. Za to była niższa masa- przy tej samej mocy lepsze przyśpieszanie. Poza tym były lepsze gaźniki N3-1 zamiast N2-5 jak u mnie. To, czego zabrakło to instalacja elektryczna z alternatorem 12V. Najsłabsze ogniwo w starszych TS-ach. JAWA też poszła w rozwoju tym samy śladem. Była możliwość halogenu H4. Istne olśnienie dla kierującego ETZ. W elektryce (zapłonie) warto dodać wielką wrażliwość (wąskie tolerancje) dla wyprzedzenia zapłonu. Dodać można, że były wersje zubożone ETZ 250 bez obrotomierza. 251 już wszystkie miały. Co do poziomego użebrowania- warto dodać o 4 elementach tłumiących drgania żeber i hałas z tego powodu. To nie mniej istotne od elastycznego zawieszenia silnika. Z wad bym wymienił brak polotu i umieszczenie półki na klucze nad akumulatorem. Mnie klucze zawsze wypadały przy otwieraniu pokrywy. Bardzo ciasno jest z dostępem do świecy zapłonowej. Długie są wysięgniki prętowe do lusterek- sprzyjało to drganiom. Mierzyłem na zimno spręż w moich maszynach. TS ma 9,8, ETZ 9,2 atm. Z tym że ma 24 kkm, a nie 5 kkm... Zdumiały mnie czyste okna wydechowe i śladowa ilość osadów w kolanku rury wydechowej. A nie zawsze jeździłem na Mixolu. O półsyntetykach nie wspominając. A porównując do JAWA TS 350 638. Konstruktorzy poszli za modą i dali w alu cylindrach moc 26 KM. To wszystko bez wzmocnienia przeniesienia napędu. Skutkowało to problemami w razie pełnego odkręcania gazu na niskich biegach. Stąd te motocykle nie były tak udane jak ETZ- mimo alternatora i instalacji 12V. Aha, dodałbym, iż wydaje mi się, że modele 251 miało tylne koło mniejsze o 2 cale. A nie o jeden. Ale jestem seniorem, więc może mi się tylko tak wydaje. Poza tym extra odcinek. Z chęcią posłuchałem, choć temat ETZ znam od 1987 roku, a TS 150 od ponad 38 lat. I to na własnym przykładzie. Pozdrawiam.
Niebawem to 'TESLA' zobacze na zoltych . Sam wiesz ze to przedmiot codziennego uzytku , a nie zabytek. Jezdzlem 'Jawa350' i 'CZ-350' i jak mowisz bezawaryjnie.
Fajny materiał 👌 gość widać, że zna temat 🙂 u nas w domu była nówka sztuka ETZ 250e czerwona jesień 1988 rok , pamiętam jak wszyscy podziwiali tarczowy hamulec, elektroniczny zapłon, obrotomierz i przednia lampa H4 🙂 To były piękne czasy 👍
@@sylwekkasprzyk8558 Z ciekawostek można dodać luz między 4 a 5 biegiem i możliwość odpalania na pych bez akumulatora po przełączeniu kluczyka w lewą stronę. Nie wiem czy wszyscy posiadacze MZ o tym wiedzieli
Posiadałem mnóstwo motocykli,jeżdżę ponad 30 lat w 1990 roku sprzedałem MZ i kupiłem Hondę 900 F2 Bol'dor z 1981 roku szok,przepaść technologiczna,ale bardzo miło wspominam MZ
dokładnie ja miałem z 200moto większość tych klamotów z prl,ale jak człowiek kupił japonię to nie mógł sie nadziwić ,że w tych samych czasach taka różnica jak wóz do rakiety,różnica jest też ogromna między ogarem ,a simsonkiem,przerzuciłem mase polskich klamotów typu wsk wfm shl junak ryś komarki i jeszcze jakieś nasze padła i tam co chwila coś sie psuło,a potem niemieckie,które już sie mało psuły i japońskie,które sie wogóle nie psuły i jezdziły jak marzenie xD
@@a2589364 miałem kiedyś Yamahę 250 w dwusuwie 1 1974 roku był to wtedy jak pisali najlepszy motocykl roku,miałem go w 1987 roku czyli miał 13 lat a kolega kupił mz 250 wygląd yamahy przebijał mz a jak przyszło porównać osiagi to przepaść nie do opisania to był szok reasumując kraje z okresu komuny były 50 lat za zachodem
@@a2589364 chodzi o yamahę dt ? Mam taką cała kompletna tylko silnika nie ma,ale znalazłem w Warszawie na chodzie z gwarancją rozruchową za 600 zł właśnie go kupuję
Etz 250 I Etz 251 były wtedy marzeniem. Dużo lepiej I precyzyjniej wykonane I postrzegane jako dużo nowocześniejsze niż Jawy TS,które wydawały się tylko cokolwiek odświerzone... Świetny materiał!Pozdrawiam!
W pierwszej połowie lat 80-tych miałem Tropica 250/2 , kiedy to moja przygoda z motocyklem się zaczęła . Nie wspomne o latach 70-tych kiedy ojciec miał Panonię z wózkiem bocznym. Frajda była z jazdy za każdym razem. Obecnie mam Yamahe 1100 Cruisera ale z mojej pamięci nikt nie wymaże ówczesnego zapachy benzyny ze spalonym olejem w mieszance. Mam świadomość tego ,że jestem pokoleniem które połączyło motocykle z poprzedniej epoki z klimatem dzisiejszych standartów. Amen ... :-)
Z przyjemnością obejrzałem ten materiał. Przypomniałeś mi moje lata młodości i przygodę z produktami z firmy z Zchopau gdyż zaczynałem od Simsona S51 poprzez ETZ 150 a potem 250 i 251 i właśnie model 251 bardzo przypadł mi do gustu.W całej rozciągłości zgadzam się z opinią na temat tej maszyny."Dwa pięć jeden miałem trzykrotnie,dwie srebrne i jedną czerwoną,którą mi skradziono.Fajny film i bardzo serdecznie pozdrawiam.
Posiadam Husqvarne TE300i enduro 2T na wtrysku i w pewnej partii obrotów jest bardzo podobny dźwięk pracy silnika, mi też to się bardzo podoba a ludzi strasznie jarają się dźwiękiem Jawy 350 który mi się akurat kojarzy z takim klamotem.
@@MrTOR102 Może jak nowa była to w tym urok jakiś był ale większość tych motorów pracowała jak sieczkarnia gdzie MZ pracuje równo i ma czysty ten dźwięk druga sprawa podczas jazdy MZ jest lżejsza w prowadzeniu a Jawa czy CZ przypomina taki ciężki klocek. Osobiście ile razy miałem możliwość jeździć Jawą nigdy mnie nie przekonała chociaż dzisiaj i tak już patrzy się na te motorki jako zabytki i wspomnienia niż jako motor do codziennej jazdy.
@@doktorx2157 miałem i mz 251 i jawe 350 ts jawe 2 lata temu cała odrestaurowałem i kapitalke silnika zrobiłem plus zapłon cdi jak odpale stary telefon tam jest filmik nagran jak pięknie pracuje to wrzucę, ps a mz251 miałem dobre 15 lat temu o przerobionej pojemność na 300😉
@@MrTOR102 Nie słyszałem jak pracuje na CDI ale domyślam się że to całkiem inny motor, zakładałem CDI do wska 175 lżej odpala równiej pracuje a o mocy nie wspomnę można powiedzieć szatan się zrobił względem tego co było a właściciel kupił nową i ma do dzisiaj i mówił że nowa jak było to nie ma co porównywać.
Piękny motocykl, to było moje marzenie długi czas niestety niespełnione. Starszy kolega miał lub nawet jeszcze ma taką ETZ 251 i pamiętam że takie samo wrażenie na mnie wywarła jak opowiadasz tutaj. Super materiał, oglądałem z wielką przyjemnością
Obiekt moich westchnien z czasow niedzinstwa. Nie raz jezdzilem na rowerku wyobrazajac sobie, ze jade ETZ. Sentymentalna rzecz, zapach spalin, dzwiek silnika, wyjatkowe. Fajny filmik :)
Jeszcze jedna zaleta tego silnika że nie miał łańcuszka sprzęgłowego tylko na kołach zębatych pierwotne przełożenie. Hamulec przedni robił wrażenie nie tylko wyglądem ale i też skutecznością i samym skokiem klamki i siłą dozowania - bajka. Linki, bębny choć by nie wiadomo jak nasmarował, regulował nie miały polotu. Nie zapomne tego przyspieszenia na 2 i 3 biegu i ten mały skok dżwigni zmiany biegów - lux.
Nic więcej nie idzie dodać Świetna recenzja Mam między innymi etz251 i uwielbiam do niej wracać, ten tembr silnika zwiedzając na niej okoliczne bezdroża wsie i lasy etz daje niesamowita frajde z jazdy
Miałem taką, niebieską. Tarcza była pełna - bez otworów. Lałem benzynę o wyższym oktanie - dzięki temu brzmiała łagodniej. Jedyna wada w mojej sztuce - mieliła gumowy pierścień w tylnej piaście w ciągu 2 tyś km. Potem wiele lat temu po sprzedaniu, usłyszałem, że to wynik uszkodzonych lub wadliwych łożysk. A w autoryzowanym serwisie na Okęciu mechanik mnie oskarżył, że stawiam ją na koło! Jak się jechało z pasażerem - to sama na to koło szła - to druga wada ale już wszystkich 251.
MZ fajny motor, pamiętam jak byłem młody i jeździłem takim motorem tylko że 150 zielona z owiewką dużą białą z niebieską szybą na przednią lampę, ładnie się prezentowała i nieźle szła, pamiętam mój tata w 1989 r miał pojechać po Simsona a wróci nową MZ 150, fajne czasy, szkoda że mój ojciec ją później sprzedał w połowie lat 90 bo mój brat dorastał i łapał się za motor...
Witam. Kolega miał etz251 a drugi też 250 na początku lat '90 XX wieku. A ja w 1991 roku kupiłem MZ TS 150 z 1982 roku w wersji lux. Mam ją do tej pory. Ten głos istny miód na uszy i zapach spalin.
Motocykl marzenie, piękna maszyna niczym gepard gotowy do skoku i tak reagowała gotowa dopaść senne Jawy i Cezety na PRLowskich bezdrożach , pochłonąć je światłem halogenu i wydalić niebieskim dymkiem spalin. Miałem tę piękność i wiele bym dał by wróciły emocje tamtych chwil...
Tak jak napisane powyzej.....mogls dogonic I juz na samym starcie miala lepszego powera.....jakkolwiek niezawodnoscia I bardzo mala awaryjnoscia bila jawe na dystans....mam 251 etz w UK I trzymam w stanie kolekcjonerskim.....Jesse regularnie I dbam....Bo warto....a ona odplaca sie I tylko usmiech I niezapomnisne wrazenia pozostaja......ach
Mysle I napewno zgodza sie ze mna wlasciciele mz-tek ze dzis po 15letniej przerwie nikt nie stwierdzilby ze to padlo.....raczej banan na twarzy I hey do przodu ....silnik jak na dwusuwa wkrecal sie na obroty nieslychanie I dzis zawstydza niejednego czterosuwa ze swiatel....kto zreszta mial mz ten wie I mial porownanie do innych motycykli. Niedawno znajomy zrobil 950km mz etz 301 I zero napraw....a jego mz ma sporo przejechane. Tak wiec padlem mozna nazwac to co psulo sie lub stawalo w polowie drogi lub wiecznie trzeba bylo pchac. Generalnie zawsze jazda etezeta bedzie sprawiala nieklamana przyjemnosc rasowemu motocykliscie w mysl slow piosenki Grumpy Furmana "Jazda na Etz". Szerokiej drogi:)))
Piękny design, masywna. Kto za młodu doświadczył obcowania z motorami Ifa nigdy nie zapomni tego dźwięku pracy motoru, reakcji na manetkę gazu...ach te lata 90- te 😉
W 17:33 jest genialne połączenie. Zapach spalin z ETZ połączony z rozgrzanym powietrzem oraz zapachem lasu iglastego... Kiedyś człowiek po to żył a dziś najlepsza „koka” i Panigale nie daje tego odczucia!!!
Miałem w życiu kilkanaście motocykli. Zaczynałem jak wielu w latach 80 od wsk 125. Do dziś mam jako pamiątkę MZ TS250 z 1975 roku popolicyjna 4-biegowa. Wiadomo technicznie nie umywa się do Japończyków nawet tych z lat 80 ale do dziś klimat i przyjemność z jazdy jest. Może na drugi koniec polski bym się mz nie wybrał bo mam odpowiedniejsze do tego celu motocykle ale pośmigać etka wkoło komina zawsze milo.
Piękne motory, a mnie osobiście to bardzo podoba się MZ 350, myślę o kupieniu i sprowadzeniu do mnie w Anglię takiej maszyny, pozdrawiam, a ten pan bardzo dobrze opowiada, widać że miłośnik i znawca jest.
Pamiętam, ja moją Etezetkę parkowałem w piwnicy po schodach z dołu do góry i z góry na dół ( co to za czasy były 😁) . A co Jawy TS-ki 350, to były jeżdżące pralki 😁, co tam im do Etezetki 💪
@@jakubaptas9894 potwierdzam miałem 251 i 250 solo bez problemu obie zamykały budzik (nie mówię tutaj o ulepach na częściach z chinczykowa) w dwie osoby też, ale trochę dłużej. Powiem więcej nie pamiętam, aby ktoś z moich kumpli mz-ciarzy miał z tym problem 🤣 pozdrawiam 🙋♂️
@@arturbono2039 etz 150 najszybsza nowa u nas 118 poleciała,fabrycznie nowa,a 251 niestety miała za lekki przód i za krótką rame i bardzo żle sie przez to prowadziła jak ktoś mał mało pojęcia gleba murowana
Mieszanka 1 do 50 i zero napraw ,problemów ,kłopotów ,czasem tylko bezpiecznik się przepalał , ETZ - to były wspaniałe motocykle . Ponad 30 000 km i masa wspaniałych wspomnien . Pozdrawiam
30 000 km powiaasz i zero problemów? To pewien wueskowicz Marek Michel z Krakowa na swojej wuesce 125 ccm swogo czasu przejechał ponad 40 tys. km po całym świecie i wrócił do kraju nawet na tym samym powietrzu w kołach, na którym wjechał w długą podróż. Tak było, jadnak trzeba się co nieco znać na dwusówach.
Fantastyczny materiał. Istny wehikuł czasu. Powrót do przeszłości. W latach osiemdziesiątych byłem Szczęśliwym posiadaczem Jawy 350 TS a następnym motocyklem była ETZ 150 prosto ze sklepu Motozbyt. Na Jawę poderwałem swoją jedyną i pierwszą małżonkę a za pieniążki z wesela kupiliśmy ETZ-kę. To były i są wspaniałe motocykle, w tamtych czasach kosztowały majątek i trzeba było mieć chody aby je kupić. Z perspektywy czasu wydaje mi się że Jawa była motocyklem do statecznej jazdy, natomiast ETZ miała pazur motocykla pseudo sportowego. Jakość wykonania i w zasadzie bezawaryjność porównywalna. Wspominam tamte motocykle(a może tamte czasy) z wielkim sentymentem. Po dwóch latach jazdy ETZ-ką musiałem niestety ją sprzedać gdyż nie dało już rady jeżdzić w trójkę a ja musiałem wręcz siadać na zbiorniku(żona mi trochę urosła). Dziękuję za super materiał i pozdrawiam.
W życiu miałem trzy razy okazję przejechać się MZ ETZ 250. W latach 80 tych ub. wieku kolega dał mi dwa razy pojeździć i ostatnio w ubiegłym roku jesienią... Na stację benzynową, na której pracuję przyjechał człowiek MZ ETZ 250. Podszedłem, porozmawialiśmy trochę o starych dobrych czasach i zaproponował mi przejażdżkę. Odmówiłem, bo po pierwsze byłem w pracy a po drugie nie mam prawa jazdy na motocykle. On wręcz upierał się, żebym jednak się trochę przejechał a jak nie to mnie przewiezie😁. Wtedy pomyślałem- raz kozie śmierć i obciach mniejszy. Odpaliłem, zrobiłem kilka kółek po placu. Super sprawa. Widziałem też niedawno MZ 251 SAXON tour. Wersja po rozpadzie bloku socjalistycznego. Inny emblemat MZ (już nie IFA) sprowadzona chyba (?) z Finlandii.
Miałem etz150 pierwszy motor . Piękne czasy . Bena tania jeździłem wszędzie gdzie się dało zawsze odpaliła . Prosta . Niezawodna . Tania w użytkowaniu .
Miałem niebieską ... kupiona w polmozbycie Poznań-Antoninek. 2 tygodnie w kolejce 2x dziennie trzeba się było podpisać. Dałem coś koło 270 tysi z tego co pamiętam. Sprzedaż tego cuda to był zły pomysł.
Granatowa mialem....brud sie wokol swiecy zbieral....Jawa byla gorsza,skrzynia biegow nawalala.Wiotka byla troche na zakrecie przy duzych predkosciach , ale i tak scigalismy sie ......Wejherowo-Piasnica , bralo sie pol llitra czystej i gaz , nikt nigdy nie pamietal o "popitce ", na grobach pomordowanych przez niemcow rosly jagody a na obramowaniu grobow mozna bylo usiasc.....
Ja zaczynałem od Romera Kadeta, puźniej Romet z silnikiem jawki kolejnym był Simson trójka a puźniej przeskok na Jawe 350 pierwszy model w nowej budzie ale jeszcze z prostymi wydechami. Były jeszcze mz 250 i mz 251! Dziś gdybym miał wybierać to pierwsza byłaby Jawa 350 kolejno mz 250 Simson i reszta. Pozdrawiam . Super Pan opowiada.
Z dozownikiem oleju? Pompa mikuni jak dobrze pamiętam:) Turcja później produkowała je... ja, też kocham stare motocykle i stare samochody.... wszystkich uzbierałem 67szt, a w tym mam 14 sztuk samych MZ'ek... od ify bk 350, jaskółki, tropika , ts 150, ts 250 , ts250/1 , etz 150, etz 250, do etz 251 na plastikowym błotniku ...niektóre modele mam po kilka takich samych lecz z innych lat prod, .....wg mnie etz 251 to taki NRD'owski ktm superduke tamtych czasów:) Pozdrawiam Fanatyków! P.s za gówniarza nakupiłem tych maszyn, teraz to takie ceny,że szok. Pamiętam jak za WSK M06B3 BĄKA dałem 800zl... i to w oryginale z kwitami, ładny, 6tys km pomarańczowy, popielate błotniki 😁 ....a teraz ceny? Po 12-15 tys za wsk z serii ptaków!
@@Niezal3zny kolego kiedyś wsk po 50zł sie kupowało za rysia w ori dałem 150zł junaki 600-800zł na pęki,a dzisaj fantazja ich poonosi za te złomy,żeby to chociaż ze srebra było
Kolejny extra film o motocyklach z mojej młodości. Łapka w górę. O ile w moich kręgach Jawa 350ts była marzeniem o tyle MZ 250/251 była czymś z innego wymiaru. Ja wbrew niektórym uważam że w 251 "garbaty" zbiornik dodawał jej zadzioru i charakteru. Pamiętam jak w pewnym czasie używaną Jawe 350ts można było kupić za 500-1000zl gdy MZ 251 zaczynały się od 1500zl w górę. MZ 250 była tańsza od 251 ale niedużo natomiast WSK, SHL, WFM oscylowaly cenowo od 0,5l wódki do 300zl. Z wyrobów IFA tak samo sukcesem był Simson s51 i pochodne które dla dzieciaków były niczym mniejsza MZ-ka i nie realne w porównaniu do czechoslowackich i polskich motorowerow. Tarczowy hamulec był również czymś co było zaskakujące. Nigdy nie miałem jakiejkolwiek MZ-ki ale mój faworyt to MZ ES 250/2 TROPHY może właśnie przez ten fikuśny wygląd. Pozdrawiam serdecznie dziękuję za miły material i czekam na kolejne.
Można jeszcze wspomnieć o prawdziwym alternatorze 3-fazowym o mocy 210W i dającym znacznie więcej mocy na wolnych obrotach niż większość w nowoczesnych motocyklach. Dlatego ETZ była wyposażona w żarówkę H4 60/55W, a nie HS1 35W lub S2, które jeszcze można znaleźć we współczesnych chińczykach i nie tylko.
Słusznie. O alternatorze mówiliśmy w filmie o Jawie TS 350, wyjaśniając czym różni się od współczesnych generatorów, a w MZ przecież również był prawdziwy alternator ze wzbudzeniem od elektromagnesów.
Niestety, ten typ ma też spore wady. Zapłon uzależniony od stopnia naładowania i kondycji akumulatora, Nie ładował na niskich obrotach. Przy słabym akumulatorze, włączonych światlach, po włączeniu kierunkowskazów na postoju pod sygnalizatorem MZ gasła. Można było odpalić bez sprawnego akumulatora na pych na jednym z położeń kluczyka w stacyjce, ale wymagało to dobrej kondychy, rozwagi i refleksu.
@@slav8820 Zapłon uzależniony od akumulatora - obecnie 100% motocykli na wtrysku nie odpalisz nawet na pych bez akumulatora, a co do odpalania ETZ na pych nie było to wcale uciążliwe przy sprawnym regulatorze napięcia (polecam elektroniczny ) oraz nie było też problemów z ładowaniem na niskich obrotach, a już na pewno z gaśnięciem po włączeniu kierunkowskazu. To co opisujesz to rozregulowany mechaniczny regulator napięcia albo skorodowane połączenia dające spadki napięcia. Taki rodzaj prądnicy jest zdecydowanie lepszy niż "dynamo" na magnesach stałych, gdzie regulacja napięcia odbywa się stratnie poprzez zwieranie jego nadmiaru i zamienianie w ciepło.
@@slav8820 Przy naładowanym akumulatorze takich problemów po prostu nie było ani w Jawach ani w MZtach z altkami. Od lat 90tych w prawie każdym moto jak aku słabe to się cuda dzieją, a jakoś od tego nie odchodzimy ponad 30 lat później.... Jak mało prądu zawsze można poszukać oszczędności w postaci żarówek ledowych do podświetlenia zegarów czy zmiana kierunkowskazów na współczesne.
@@slav8820 Macos M ma rację. Jeśli regulator napięcia był sprawny, to nie było żadnych problemów z prądem na niskich obrotach silnika. W leciwych regulatorach napięcia nie wystarczało poprzeginać blaszkami regulacyjnymi (obwód napięcia i ogranicznik natężenia), ale trzeba było wyregulować odległości między biegunami elektromagnesów a ruchomymi elementami, na które oddziaływały elektromagnesy. Jeśli te odległości były zachowane, to nie było problemu z regulacją elektryczną regulatora. O wiele prościej jest wymienić regulator na elektroniczny i dolegliwości, o których piszesz, nie mają miejsca.
@@pyciulek 32 lata jeżdżę motocyklem od 12 w klubie motocyklowym naprawiam motocykle mam kilka w tym trochę starszych i znam rynek nikt nie sprzedaje za 20000 zł fakt debile motorynki po 7000 wystawiają ale nikt nie kupuje mogę sprzedać Ci MZ TS 250 z 1981 roku z dokumentami za 7000 jest wypiaskowana pomalowana proszkowo wygląda jak by z fabryki wyszła wiem że to nie ETZ ale może ?
Piękna maszyna, miałem 150 w takim kolorze, z plastikowym blotnikiem, pomalowałem na niebiesko bo była porysowana. Mz 250 też miałem tzw. koza, Jawy się wciagało bez najmniejszych problemów.
Bardzo fajne informacje. Wreszcie jakaś nowość, a nie stale powielane informacje z internetu. Oglądam Pana filmy z przyjemnością ,głównie dlatego ,że zawierają unikalne informacje.
zawsze kochałem jawe za dwa cylindry dwie rury i głos ...wiem kwestja gustu MZ co o nich nie gadac zawsze majstersztyk inżynieri zawsze lepsze bo lepiej zrobione ...i jawa niby mocniejsza ale musiał być trafiony model zeby dorównać albo pokonać ....miałem kilka ...tylko jedna dawała rade MZ -ką ...MZ były jak od sztancy wszystkie chodziły tak samo ...Jawa jak sie trafiło były muły i diabły ...ja trafiłem jednego diabła ....miło wspominam
I to jest naprawdę świetny materiał ogląda się od pierwszej do ostatniej sekundy, dużo przekazanej wiedzy jak i charakterystyki. mam FJR z 2003 i szukam właśnie czegoś z minionej epoki na krótkie trasy wokół komina...może ktoś ma taki sprzęcik chętnie bym obejrzał. Jeszcze raz słowa uznania dla autora filmu
ETZ 250 kosztowała 155 000 tyś. PLN .. w sklepie motoryzacyjnym w Oliwie, były takie dwie. Pierwszy raz widziałem zapakowany motocykl w skrzyni. Na placu sklepu stało ok naście chyba WS-ek, pod dziurawą plandeką, wszystkie rude od rdzy. ETZ do sprzedaży, była fabrycznie pokryta woskiem technicznym. Pamiętam, że dwie uczennice na polecenie kierownika sklepu, oczyściły motocykl chyba benzyną. W komplecie był akumulator z pakietem elektrolitu. Na miejscu zalali aku, zamontowali i po kwadransie mogłem odpalić maszynę i na kołach pojechać do domu. ETZ pod warstwą chromu była miedziowana, wiem, bo parę razy ślizgałem się na boku. ... Piotr
Piękne motocykle ale napiszę tak. Miałem Jawę TS 350 z 1989r później ETZ 251 1991r błękitna z chromowanym przednim błotnikiem ale mimo lepszego dopracowania i wykonania to po jednym sezonie sprzedałem i kupiłem Jawę TS 350 1992r produkcji i jeździłem ładnych parę lat była jak dla mnie fajniejsza i wygodniejsza mimo swoich wad. Pozdrawiam.
Wiem o co chodzi MZ była krótka zrywna .JAWA też się fajnie jeździło na dalsze trasy zależy kto co wolał do dziś są zwolennicy JAWY i zwolennicy MZ ja natomiast mam faworyta z tamtych lat w JAWIE dwa przerywacze nie wlasciwa obsługa źle złożony alternator psul opinie o trwałości ale to nie właściwą obsługa Ale faktem jest że producent poprawił USZCZELNIENIE walu na środku walu na nowy typ nie mylić z wykonaniem innym założył ELEKTRONIK i DOZOWNIK
ile ja życia spędziłem z MZtami, ile razy rozkładałem i składałem te silniki. Przeróbek co nie miara. Jeździłem cały sezon łącznie z zimą w śniegu. Przyszłą żonę poznałem właśnie z MZtką. Ten gwizd generowany przez silnik 250tki - przepiękny i właśnie dlatego chciałem ją mieć 😃 i prototypowo również upchnąłem motor 250tki w ramie 150 podginając trochę mocniej kolanko i nic nie obcierało 😀 z wydechem Kanuni wyglądało to nawet nie najgorzej. Potem przerobiłem go na rasową jednoosobową wyścigówkę na pojedyńczym amorze i clip-on przykręconych do sztyc amorów
Mój drugi motocykl enduro to właśnie Etla 250 zrobiona na 251 z przednim błotnikiem z KTM i liftem zawieszenia oraz kostkami... Co ten „dzik” robił w lesie... ; )) Pierwsza była Jawa TS 350 ale jakaś taka była ciężkawa. Jawa jedynie bardziej basowo brzmiała.
W 1990 kupiłem Etz 251 na giełdzie za 200$ od kolesia, który kupił go raptem tydzień wcześniej w Polmozbycie. Nawet folii z kanapy nie zdjął. Byłem pierwszy na osiedlu więc zainteresowała się mną cała osiedlowa huliganerka. Na motorach w tamtych czasach jeździła głównie łobuzerka i spadochroniarze - rozpieszczone dzieci marynarzy. Jak mój ojciec zaczął wypływać w dłuższe rejsy i zabrakło pasa, też opuściłem się w nauce. Pewnego razu na wagarach postanowiłem podjeżdżać na Etce pod stromą górkę zaraz pod szkołą i zostałem przyłapany na gorącym uczynku. Moja klasa miała lekcje akurat oknami skierowanymi na tą górkę i obserwowali moją wspinaczkę: zjazd, podjazd... 😎
Ten łańcuch z tą mocą to mógłby być zrobiony z gównolitu i by chodził, i proponuję nie porównywać do dida dziś bo by zajeździł bez osłony kilka silników w mz bez osłony. Przerabiałem ten sprzęt w swojej karierze jakieś 20 parę lat temu. Materiał super, subskrybuję i pozdrawiam
mój pierwszy motocykl, 1991 rok, nówka sztuka, czerwona, hamulec tarczowy to była wtedy nowinka, przez cały pierwszy sezon jeździłem bez prawa jazdy kat.A bo miałem tylko B 🙂 w 1994 mi go ukradli, ale te 3 lata to mnóstwo fajnych wspomnień
2. Przepiękny!! Absolutnie przepiękny motocykl. Fakt że jest w oryginale tylko dodaje mu piękności.
1. Pan redaktor jest po prostu mistrzem w kwestii wiedzy, słownictwa, fachowości i umiejętności opowiadania.
Brawo!!
Dokładnie. Opowiadania bo to bardziej opowiadanie jak suchy test unikalne!!! A co do MZ i jej odpalenia to dzisiaj wiosna nie pachnie już tak samo!!!
A co do opowieści to jest jeszcze Piotr Kawałek organizator Oldtimer Bazar.
Ja dzisiaj odpalając Diavela czy inne kosmo KTM nie czuje tej mieszanki sexu/wolności/benzyny co wtedy : ))
I to nie jest wina wtrysku a obecnych czasów w jakich żyjemy!
Oryginalne części zamienne do modeli mz są nadal produkowane w Turcji. Możesz zobaczyć części na stronie mzparcalari i zamówić z Polski. Mz były silnikami super jakości, myślę, że ich jedyną wadą jest to, że musimy ciągle regulować węgiel. ale producenci w Turcji zmienili instalację elektryczną z platynowej na elektroniczną i sprawili, że motocykl był bezawaryjny.
Zgadzam się z każdym Twoim słowem które tu powiedziałeś co do MZ-251 jak i Jawy 350 TS z innego materiału. Osobiście miałem 250 potem srebrną 251, zwrotna zwinna nie za szybka (120-135 km/h) ale przede wszystkim BEZAWARYJNA. Kolega miał Jawę 350, który motor był lepszy? Przy browarku spór do dziś trwa :) Na "etce" zwiedziłem pół polski i Czechosłowację, w trasę braliśmy tylko "mixol" do benzyny, atlas drogowy i żadnych narzędzi bo nie było takiej potrzeby. Najlepsze motory na świecie, ten kto nie miał i nie żył w tamtych czasach nie zrozumie. Pozdrawiam i dziękuję za materiał, odżyły wspomnienia.
Pamiętam pierwsze ogólnopolskie otwarcie sezonu motocyklowego na Bemowie na które pojechałem swoją niebieską MZ etz 251.
Wyjechałem w sobotę rano i miałem do pokonania 503 km w jedną stronę.
Dojechałem do celu, zobaczyłem na żywo najnowszy ówczesny wypust Kawasaki zx9r model 98’ palący gumę, zrobiłem kilka fotek i wsiadłem na swoją niebieską strzałę i ruszyłem w drogę powrotną.
Tamtego dnia pokonałem 1006 km i dodam tylko że miałem wtedy zaledwie 17 lat
Ech piękne wspomnienia
Podziwiam.1000km w jeden dzień???niemożliwe
@@adamgrzegorz8588 jak miałem 17 lat nie było dla mnie niemożliwe.
Tak było Panie kolego i to była moja najfajniejsza przygoda.
Pozdrawiam
A który to był rok?
Prawda, za mojej młodości bywało tak że nawet kilkanaście sztuk motorów jeździło na raz w kupie. Bez żadnych śmiesznych klubów motocyklistów. Kto co miał ,tym jeździł i nie było obciachu.
Pełna profeska i niesamowity sprzęt ETZ 251 po dziś dzień. Bravo dla Pana prowadzącego!!!
Miałem taką samą tylko z okrągłym tylnym błotnikiem kupiona w 90 roku w Polmozbycie na Puszkina w Łodzi za 5,5 miliona Tata mi kupił :) Częściej ją pucowałem niż jeżdziłem taka była piękna . Świetny materiał , bardzo miło się słucha .
🤝👍
Dobrego masz tatę
Pamiętam jak pierwszy raz wsiadłem na tego wariata MZ ETZ 250 i się zaczęło całe wakacje czułem moc hahaha 1995r miasto i okoliczne wioski były moje kilometry sie nabijały jak szalone ... jawa Simson Romek i ETz 250 :) Ekipa była szalona plecaki jedzenie i woda i od rana do nocy sie żyło kilometrami :) Jak ktos ma sposób to ja chcę cofnąć czas ... Cena nie gra roli.... Kocham motocykle
Nawet nie wiesz jaką radochę mi sprawiasz gdy mówisz o tych szczegółach różniących poszczególne modele. Brawo!
Miałem latach 1989-1992 MZ ETZ 250. Niesamowity motor. Chciałbym się jeszcze kiedyś takim przejechać. Żona chyba też :))
Zapraszam do mnie,też 250 87 rok w oryginale.
Mam 125 i 250 to jest zeczy co jakiś czas przejażdżka z dziećmi i człowiek mlodszy
Ja w 1990 kupiłem nową w niemczech w Neckermann za 5,800 marek niebieski metalik z dozownikiem oleju , koframi bocznymi i chrom błotnik mam do dzisiaj igła😉 pozdrawiam serdecznie.
Wstaw fotkę
Można na Google zobaczyć jak wygląda ten model wpisać Hein Gericke Neckermann MZ ETZ 250 export modell. Mój wygląda tak samo .pozdrawiam serdecznie.
Przepraszam etz 251
5,800 marek, ale z NRD. Co daje w praktyce daje ok 1200DM (zachodnioniemieckich), a cena eksportowanej ETZ251 w 1987r do RFN. wynosiła 2500DM (wiadomo, że musiało być drożej bo podatki, marże itp.)
Szacun👍
Prawdziwy Wołoszański motocykli👍
Jak słusznie Autor zauważył- o gustach się nie dyskutuje. Mam od nowości tak MZ TS 150 (1982) jak i ETZ 250e (1987). Na dziś oba jeżdżone na żółtych blachach. Dla mnie to ETZ 250e z tarczą i elektronicznym zapłonem była wzorem motocykla do jazd szosowych i miejskich- z naciskiem na te pierwsze. Kompromis pomiędzy poręcznością, a statecznością. TS 125/150 były jeszcze bardziej uniwersalne- nadawały się na łatwy teren. W ETZ konstruktorzy dali duże wyprzedzenie w układzie kierowniczym. Poprawiało to prowadzenie na szosie, znacznie utrudniało w piachach. Przy krótkim rozstawie osi w 251 prowadzenie jej w terenie było utrudnione- nie dawało frajdy. Poza tym inna średnica kół w 251 powodowała inne składanie się ich w wirażu. Wymagało to trochę więcej uwagi. Za to była niższa masa- przy tej samej mocy lepsze przyśpieszanie. Poza tym były lepsze gaźniki N3-1 zamiast N2-5 jak u mnie.
To, czego zabrakło to instalacja elektryczna z alternatorem 12V. Najsłabsze ogniwo w starszych TS-ach. JAWA też poszła w rozwoju tym samy śladem. Była możliwość halogenu H4. Istne olśnienie dla kierującego ETZ. W elektryce (zapłonie) warto dodać wielką wrażliwość (wąskie tolerancje) dla wyprzedzenia zapłonu. Dodać można, że były wersje zubożone ETZ 250 bez obrotomierza. 251 już wszystkie miały.
Co do poziomego użebrowania- warto dodać o 4 elementach tłumiących drgania żeber i hałas z tego powodu. To nie mniej istotne od elastycznego zawieszenia silnika.
Z wad bym wymienił brak polotu i umieszczenie półki na klucze nad akumulatorem. Mnie klucze zawsze wypadały przy otwieraniu pokrywy. Bardzo ciasno jest z dostępem do świecy zapłonowej. Długie są wysięgniki prętowe do lusterek- sprzyjało to drganiom.
Mierzyłem na zimno spręż w moich maszynach. TS ma 9,8, ETZ 9,2 atm. Z tym że ma 24 kkm, a nie 5 kkm... Zdumiały mnie czyste okna wydechowe i śladowa ilość osadów w kolanku rury wydechowej. A nie zawsze jeździłem na Mixolu. O półsyntetykach nie wspominając.
A porównując do JAWA TS 350 638. Konstruktorzy poszli za modą i dali w alu cylindrach moc 26 KM. To wszystko bez wzmocnienia przeniesienia napędu. Skutkowało to problemami w razie pełnego odkręcania gazu na niskich biegach. Stąd te motocykle nie były tak udane jak ETZ- mimo alternatora i instalacji 12V.
Aha, dodałbym, iż wydaje mi się, że modele 251 miało tylne koło mniejsze o 2 cale. A nie o jeden. Ale jestem seniorem, więc może mi się tylko tak wydaje.
Poza tym extra odcinek. Z chęcią posłuchałem, choć temat ETZ znam od 1987 roku, a TS 150 od ponad 38 lat. I to na własnym przykładzie. Pozdrawiam.
Niebawem to 'TESLA' zobacze na zoltych . Sam wiesz ze to przedmiot codziennego uzytku , a nie zabytek. Jezdzlem 'Jawa350' i 'CZ-350' i jak mowisz bezawaryjnie.
O gustach sie nie dyskutuje? Wolalbys Audi czy Dacie? Teora obalona w sekunde.
Masz rację. ETZ 251, ma osiemnastkę z przodu, a szesnastkę z tyłu.
Fajny materiał 👌 gość widać, że zna temat 🙂 u nas w domu była nówka sztuka ETZ 250e czerwona jesień 1988 rok , pamiętam jak wszyscy podziwiali tarczowy hamulec, elektroniczny zapłon, obrotomierz i przednia lampa H4 🙂 To były piękne czasy 👍
Trzeba jeszcze dodać regulacje wysokości i twardości tylnich teleskopów i czujnik luzu między 1a2
Dokładnie
@@sylwekkasprzyk8558 Z ciekawostek można dodać luz między 4 a 5 biegiem i możliwość odpalania na pych bez akumulatora po przełączeniu kluczyka w lewą stronę. Nie wiem czy wszyscy posiadacze MZ o tym wiedzieli
@@zdzisawdardzinski7673 Ten dodatkowy luz, pojawiał się "nadprogramowo".
Posiadałem mnóstwo motocykli,jeżdżę ponad 30 lat w 1990 roku sprzedałem MZ i kupiłem Hondę 900 F2 Bol'dor z 1981 roku szok,przepaść technologiczna,ale bardzo miło wspominam MZ
dokładnie ja miałem z 200moto większość tych klamotów z prl,ale jak człowiek kupił japonię to nie mógł sie nadziwić ,że w tych samych czasach taka różnica jak wóz do rakiety,różnica jest też ogromna między ogarem ,a simsonkiem,przerzuciłem mase polskich klamotów typu wsk wfm shl junak ryś komarki i jeszcze jakieś nasze padła i tam co chwila coś sie psuło,a potem niemieckie,które już sie mało psuły i japońskie,które sie wogóle nie psuły i jezdziły jak marzenie xD
@@a2589364 miałem kiedyś Yamahę 250 w dwusuwie 1 1974 roku był to wtedy jak pisali najlepszy motocykl roku,miałem go w 1987 roku czyli miał 13 lat a kolega kupił mz 250 wygląd yamahy przebijał mz a jak przyszło porównać osiagi to przepaść nie do opisania to był szok reasumując kraje z okresu komuny były 50 lat za zachodem
@@kociu miałem dt125 z lat 70-80 nie pamiętam już rocznika,ale uwaga miała centralny amortyzator w tamtych latach,sprowadzona była ze szwajcarii,igła
@@a2589364 chodzi o yamahę dt ? Mam taką cała kompletna tylko silnika nie ma,ale znalazłem w Warszawie na chodzie z gwarancją rozruchową za 600 zł właśnie go kupuję
@@kociu moja była biała i chyba chłodzona powietrzem może olejem już nie pamiętam,ale była taka stara garbata nie tak jak teraz
Etz 250 I Etz 251 były wtedy marzeniem.
Dużo lepiej I precyzyjniej wykonane I postrzegane jako dużo nowocześniejsze niż Jawy TS,które wydawały się tylko cokolwiek odświerzone...
Świetny materiał!Pozdrawiam!
W pierwszej połowie lat 80-tych miałem Tropica 250/2 , kiedy to moja przygoda z motocyklem się zaczęła . Nie wspomne o latach 70-tych kiedy ojciec miał Panonię z wózkiem bocznym. Frajda była z jazdy za każdym razem. Obecnie mam Yamahe 1100 Cruisera ale z mojej pamięci nikt nie wymaże ówczesnego zapachy benzyny ze spalonym olejem w mieszance. Mam świadomość tego ,że jestem pokoleniem które połączyło motocykle z poprzedniej epoki z klimatem dzisiejszych standartów. Amen ... :-)
Mam etz 250 nigdy jej nie sprzedam, ten motor ma dusze i dobre przyspieszenie jak na dzisiejsze czasy. Najlepszy motor bloku wschodniego
Dokładnie też mam u raczej ma dożywocie
Nie waż się sprzedawać
W garażu moich rodziców czeka na mnie moja 251 z 30 tys przebiegiem 91 rocznik, i wsk MO6 73rok. Tyle super wspomnień....😢
W filmie jest informacja że po między przednim kołem a tylnym jest różnica tylko jednego cała co nie jest prawdą z tyłu były 16 z przodu 18
Słusznie.
Z przyjemnością obejrzałem ten materiał. Przypomniałeś mi moje lata młodości i przygodę z produktami z firmy z Zchopau gdyż zaczynałem od Simsona S51 poprzez ETZ 150 a potem 250 i 251 i właśnie model 251 bardzo przypadł mi do gustu.W całej rozciągłości zgadzam się z opinią na temat tej maszyny."Dwa pięć jeden miałem trzykrotnie,dwie srebrne i jedną czerwoną,którą mi skradziono.Fajny film i bardzo serdecznie pozdrawiam.
Sylwetka tego motocykla mega mi się podobała i nadal podoba i ten bak.
Haha. To samo napisałem. Pewnie wielu ludzi właśnie tak uważa.
Ten gwizd tego silnika podczas jazdy to muzyka dla uszu,żaden drugi tak nie brzmiał🙂🙂
Posiadam Husqvarne TE300i enduro 2T na wtrysku i w pewnej partii obrotów jest bardzo podobny dźwięk pracy silnika, mi też to się bardzo podoba a ludzi strasznie jarają się dźwiękiem Jawy 350 który mi się akurat kojarzy z takim klamotem.
Jawa 350 dźwięk 2 garów piękniejszy
@@MrTOR102 Może jak nowa była to w tym urok jakiś był ale większość tych motorów pracowała jak sieczkarnia gdzie MZ pracuje równo i ma czysty ten dźwięk druga sprawa podczas jazdy MZ jest lżejsza w prowadzeniu a Jawa czy CZ przypomina taki ciężki klocek. Osobiście ile razy miałem możliwość jeździć Jawą nigdy mnie nie przekonała chociaż dzisiaj i tak już patrzy się na te motorki jako zabytki i wspomnienia niż jako motor do codziennej jazdy.
@@doktorx2157 miałem i mz 251 i jawe 350 ts jawe 2 lata temu cała odrestaurowałem i kapitalke silnika zrobiłem plus zapłon cdi jak odpale stary telefon tam jest filmik nagran jak pięknie pracuje to wrzucę, ps a mz251 miałem dobre 15 lat temu o przerobionej pojemność na 300😉
@@MrTOR102 Nie słyszałem jak pracuje na CDI ale domyślam się że to całkiem inny motor, zakładałem CDI do wska 175 lżej odpala równiej pracuje a o mocy nie wspomnę można powiedzieć szatan się zrobił względem tego co było a właściciel kupił nową i ma do dzisiaj i mówił że nowa jak było to nie ma co porównywać.
Ją tylko pragnę podziękować za ten wspaniały filmik . Pamiętam lata 80- te , i tak to właśnie MZ ETZki były obiektem pożądania.
Świetne motocykle super opowieść ! WIECEJ I CZESCIEJ !
Ta linia nadal mi się bardzo podoba. Szczególnie ten bak paliwa.
Piękny motocykl, to było moje marzenie długi czas niestety niespełnione. Starszy kolega miał lub nawet jeszcze ma taką ETZ 251 i pamiętam że takie samo wrażenie na mnie wywarła jak opowiadasz tutaj. Super materiał, oglądałem z wielką przyjemnością
Wooooow !!! Moje marzenie …nadal …
Obiekt moich westchnien z czasow niedzinstwa. Nie raz jezdzilem na rowerku wyobrazajac sobie, ze jade ETZ. Sentymentalna rzecz, zapach spalin, dzwiek silnika, wyjatkowe. Fajny filmik :)
Jeszcze jedna zaleta tego silnika że nie miał łańcuszka sprzęgłowego tylko na kołach zębatych pierwotne przełożenie. Hamulec przedni robił wrażenie nie tylko wyglądem ale i też skutecznością i samym skokiem klamki i siłą dozowania - bajka. Linki, bębny choć by nie wiadomo jak nasmarował, regulował nie miały polotu. Nie zapomne tego przyspieszenia na 2 i 3 biegu i ten mały skok dżwigni zmiany biegów - lux.
Nic więcej nie idzie dodać
Świetna recenzja
Mam między innymi etz251 i uwielbiam do niej wracać, ten tembr silnika zwiedzając na niej okoliczne bezdroża wsie i lasy etz daje niesamowita frajde z jazdy
I ten zapach spalin piekny niebieski dymek
Fachowo, rzeczowo, techniczne nazewnictwo-określenia w tym i pozostałych filmach, to mi się podoba!
Tylne koło jest o 2 cale mniejsze nie o jeden jak mówi typ
W 1984 kupilem ETZ 250 z hamulcem tarczowym!!! Bylem pierwszy z takim Motoren i hamulcem w gliwicach.
To byl naprawde szal!!!
Bardzo fajnie się Pana słucha.. solidny materiał 👍
Miałem taką, niebieską. Tarcza była pełna - bez otworów. Lałem benzynę o wyższym oktanie - dzięki temu brzmiała łagodniej. Jedyna wada w mojej sztuce - mieliła gumowy pierścień w tylnej piaście w ciągu 2 tyś km. Potem wiele lat temu po sprzedaniu, usłyszałem, że to wynik uszkodzonych lub wadliwych łożysk. A w autoryzowanym serwisie na Okęciu mechanik mnie oskarżył, że stawiam ją na koło! Jak się jechało z pasażerem - to sama na to koło szła - to druga wada ale już wszystkich 251.
MZ fajny motor, pamiętam jak byłem młody i jeździłem takim motorem tylko że 150 zielona z owiewką dużą białą z niebieską szybą na przednią lampę, ładnie się prezentowała i nieźle szła, pamiętam mój tata w 1989 r miał pojechać po Simsona a wróci nową MZ 150, fajne czasy, szkoda że mój ojciec ją później sprzedał w połowie lat 90 bo mój brat dorastał i łapał się za motor...
Miałem MZ etz150 rocznik 1991, w kolorze srebrnym, piękne wspomnienia.
Cos pięknego,moj pierwszy motocykl..super
Witam. Kolega miał etz251 a drugi też 250 na początku lat '90 XX wieku. A ja w 1991 roku kupiłem MZ TS 150 z 1982 roku w wersji lux. Mam ją do tej pory. Ten głos istny miód na uszy i zapach spalin.
Dobrze się ogląda. Jest taki swojski klimat którego już nie ma
Jak usłyszałem odpalanie i dźwięk silnika to się poczułem 30 lat młodszy....
Ja 42 młodszy
@@hhgg3582 Ja o 31 lat młodszy .
Pozdro
41 młodszy 😎
To samo
Szczyt techniki tamtych lat i dziś budzi respekt!🤗👍😀
Łezka w oku 😉 miałem taką niebieską z ostatniego roku produkcji 👍 pozdrawiam.
Motocykl marzenie, piękna maszyna niczym gepard gotowy do skoku i tak reagowała gotowa dopaść senne Jawy i Cezety na PRLowskich bezdrożach , pochłonąć je światłem halogenu i wydalić niebieskim dymkiem spalin. Miałem tę piękność i wiele bym dał by wróciły emocje tamtych chwil...
Dokładnie
Tak jak napisane powyzej.....mogls dogonic I juz na samym starcie miala lepszego powera.....jakkolwiek niezawodnoscia I bardzo mala awaryjnoscia bila jawe na dystans....mam 251 etz w UK I trzymam w stanie kolekcjonerskim.....Jesse regularnie I dbam....Bo warto....a ona odplaca sie I tylko usmiech I niezapomnisne wrazenia pozostaja......ach
dzisiaj byś wsiadł i byś po chwili stwierdził co za padło
Mysle I napewno zgodza sie ze mna wlasciciele mz-tek ze dzis po 15letniej przerwie nikt nie stwierdzilby ze to padlo.....raczej banan na twarzy I hey do przodu ....silnik jak na dwusuwa wkrecal sie na obroty nieslychanie I dzis zawstydza niejednego czterosuwa ze swiatel....kto zreszta mial mz ten wie I mial porownanie do innych motycykli. Niedawno znajomy zrobil 950km mz etz 301 I zero napraw....a jego mz ma sporo przejechane. Tak wiec padlem mozna nazwac to co psulo sie lub stawalo w polowie drogi lub wiecznie trzeba bylo pchac. Generalnie zawsze jazda etezeta bedzie sprawiala nieklamana przyjemnosc rasowemu motocykliscie w mysl slow piosenki Grumpy Furmana "Jazda na Etz". Szerokiej drogi:)))
@@stevenbolik2343 o stary obroty niesłychane chyba miałeś w życiu tylko mz xD
Etz 250 81r. Melodia tego silnika jest niepowtarzalna. Ta krzywa momentu od 3500 obr coś pięknego według mnie najlepszy sprzęt lat 80
Zapach spalin też fajny
Lepsze były japońskie motocykle, tylko nikt ich nie miał w kraju.
Piękny design, masywna. Kto za młodu doświadczył obcowania z motorami Ifa nigdy nie zapomni tego dźwięku pracy motoru, reakcji na manetkę gazu...ach te lata 90- te 😉
CEZETY 175 TEŻ były spoko
Najlepsze lata i najpiękniejsze wspomnienia wraz z motocyklami 🥰
W 17:33 jest genialne połączenie. Zapach spalin z ETZ połączony z rozgrzanym powietrzem oraz zapachem lasu iglastego... Kiedyś człowiek po to żył a dziś najlepsza „koka” i Panigale nie daje tego odczucia!!!
Świetny odcinek, Świetny motor muszę nadrobić resztę odcinków
Pozdrawiam
Pierwszy raz trafiłem na Pański kanał. Pięknie Pan opowiada. Daje suba i oglądam kolejne.
Dziękuję.
Gaźnik PWK, zapłon CDI i taka etka śmiga aż miło ;) Pozdrawiam wszystkich
Mam na pwk i elektroniczny typuA i git MZ etz 125
Wspaniały materiał... Dziękuję...
Mój pierwszy motocykl: MZ ETZ 150e. Aaaahhhh, cudowne lata....
Tak ja u mnie
Kiedyś ten motor to było moje marzenie :)
Miałem w życiu kilkanaście motocykli. Zaczynałem jak wielu w latach 80 od wsk 125. Do dziś mam jako pamiątkę MZ TS250 z 1975 roku popolicyjna 4-biegowa. Wiadomo technicznie nie umywa się do Japończyków nawet tych z lat 80 ale do dziś klimat i przyjemność z jazdy jest. Może na drugi koniec polski bym się mz nie wybrał bo mam odpowiedniejsze do tego celu motocykle ale pośmigać etka wkoło komina zawsze milo.
Fajna dykcja fajnie się słucha, obejrzałem całe pomimo że zbytnio nieznam motorów tych
Kapitalny film :) chętnie wrócę do Mz etz.
👍👍👍mój pierwszy motorek 250ka po przeróbkach na enduro ech...piękne wspomnienia 👍👍👍 Pozdrawiam🇵🇱🏴
Piękne motory, a mnie osobiście to bardzo podoba się MZ 350, myślę o kupieniu i sprowadzeniu do mnie w Anglię takiej maszyny, pozdrawiam, a ten pan bardzo dobrze opowiada, widać że miłośnik i znawca jest.
Pamiętam, ja moją Etezetkę parkowałem w piwnicy po schodach z dołu do góry i z góry na dół ( co to za czasy były 😁) . A co Jawy TS-ki 350, to były jeżdżące pralki 😁, co tam im do Etezetki 💪
Zamknąłem licznik jadąc na tym moto i to z dziewczyną. Na tamte czasy to szatan nie moto :), mój brat jeszcze ma tego diabła na wiosce.
Ta zesrales się nie zamkneles licznik już słyszałem że WSK3 100 leciały 😂😂😂
@@lgft1986 250 bez problemu zamykała licznik widać że nie masz pojęcia
@@jakubaptas9894 potwierdzam miałem 251 i 250 solo bez problemu obie zamykały budzik (nie mówię tutaj o ulepach na częściach z chinczykowa) w dwie osoby też, ale trochę dłużej. Powiem więcej nie pamiętam, aby ktoś z moich kumpli mz-ciarzy miał z tym problem 🤣 pozdrawiam 🙋♂️
@@lgft1986 wsk 3 to 85 max z wiatrem w plecy oczywiście idealną 🥱🤣
@@arturbono2039 etz 150 najszybsza nowa u nas 118 poleciała,fabrycznie nowa,a 251 niestety miała za lekki przód i za krótką rame i bardzo żle sie przez to prowadziła jak ktoś mał mało pojęcia gleba murowana
Mieszanka 1 do 50 i zero napraw ,problemów ,kłopotów ,czasem tylko bezpiecznik się przepalał , ETZ - to były wspaniałe motocykle . Ponad 30 000 km i masa wspaniałych wspomnien . Pozdrawiam
30 000 km powiaasz i zero problemów? To pewien wueskowicz Marek Michel z Krakowa na swojej wuesce 125 ccm swogo czasu przejechał ponad 40 tys. km po całym świecie i wrócił do kraju nawet na tym samym powietrzu w kołach, na którym wjechał w długą podróż. Tak było, jadnak trzeba się co nieco znać na dwusówach.
świetny materiał
miałem etz 150 z 89r.- sport, enduro i turystyk w jednym ;)
pozdrawiam o/
Fantastyczny materiał. Istny wehikuł czasu. Powrót do przeszłości. W latach osiemdziesiątych byłem Szczęśliwym posiadaczem Jawy 350 TS a następnym motocyklem była ETZ 150 prosto ze sklepu Motozbyt. Na Jawę poderwałem swoją jedyną i pierwszą małżonkę a za pieniążki z wesela kupiliśmy ETZ-kę. To były i są wspaniałe motocykle, w tamtych czasach kosztowały majątek i trzeba było mieć chody aby je kupić. Z perspektywy czasu wydaje mi się że Jawa była motocyklem do statecznej jazdy, natomiast ETZ miała pazur motocykla pseudo sportowego. Jakość wykonania i w zasadzie bezawaryjność porównywalna. Wspominam tamte motocykle(a może tamte czasy) z wielkim sentymentem. Po dwóch latach jazdy ETZ-ką musiałem niestety ją sprzedać gdyż nie dało już rady jeżdzić w trójkę a ja musiałem wręcz siadać na zbiorniku(żona mi trochę urosła). Dziękuję za super materiał i pozdrawiam.
Przypomniało mi się wszystko jak usłyszałem magiczny gwizd z komina 🙂
daje suba za napracowanie. takich ludzi trzeba na youtube
W życiu miałem trzy razy okazję przejechać się MZ ETZ 250. W latach 80 tych ub. wieku kolega dał mi dwa razy pojeździć i ostatnio w ubiegłym roku jesienią... Na stację benzynową, na której pracuję przyjechał człowiek MZ ETZ 250. Podszedłem, porozmawialiśmy trochę o starych dobrych czasach i zaproponował mi przejażdżkę. Odmówiłem, bo po pierwsze byłem w pracy a po drugie nie mam prawa jazdy na motocykle. On wręcz upierał się, żebym jednak się trochę przejechał a jak nie to mnie przewiezie😁. Wtedy pomyślałem- raz kozie śmierć i obciach mniejszy. Odpaliłem, zrobiłem kilka kółek po placu. Super sprawa. Widziałem też niedawno MZ 251 SAXON tour. Wersja po rozpadzie bloku socjalistycznego. Inny emblemat MZ (już nie IFA) sprowadzona chyba (?) z Finlandii.
Mój ostatni motocykl z czasów młodości. Sprzedałem z żalem w 1995 . Dopiero w ubiegłym roku wróciłem po 27 latach na 2 koła.
W trasie MZ 251 nie dawała rady z Jawą TS 350, a miałem jedną i drugą więc z góry informuję :trasa Pułtusk - Hel dawała zauważyć różnice między nimi.
Pod bardzo stromą górę (na jedynce) w dwie osoby ETZ nie wjechała,gdzie Jawa spokojnie.
Miałem etz150 pierwszy motor . Piękne czasy . Bena tania jeździłem wszędzie gdzie się dało zawsze odpaliła . Prosta . Niezawodna . Tania w użytkowaniu .
Pamiętam. Super motocykl.. Marzenie z młodych lat szkolnych. Chodziły jak zegarki te MZ tki
Miałem niebieską ... kupiona w polmozbycie Poznań-Antoninek. 2 tygodnie w kolejce 2x dziennie trzeba się było podpisać. Dałem coś koło 270 tysi z tego co pamiętam. Sprzedaż tego cuda to był zły pomysł.
Granatowa mialem....brud sie wokol swiecy zbieral....Jawa byla gorsza,skrzynia biegow nawalala.Wiotka byla troche na zakrecie przy duzych predkosciach , ale i tak scigalismy sie ......Wejherowo-Piasnica , bralo sie pol llitra czystej i gaz , nikt nigdy nie pamietal o "popitce ", na grobach pomordowanych przez niemcow rosly jagody a na obramowaniu grobow mozna bylo usiasc.....
tego marzenia nigdy nie zrealizowałem..
Ja zaczynałem od Romera Kadeta, puźniej Romet z silnikiem jawki kolejnym był Simson trójka a puźniej przeskok na Jawe 350 pierwszy model w nowej budzie ale jeszcze z prostymi wydechami. Były jeszcze mz 250 i mz 251! Dziś gdybym miał wybierać to pierwsza byłaby Jawa 350 kolejno mz 250 Simson i reszta. Pozdrawiam . Super Pan opowiada.
Mam ETZ 251 Kanuni z 1995 roku. Szkoda że tak mało filmów z tym modelem!!!
Pozdrawiam.
Z dozownikiem oleju? Pompa mikuni jak dobrze pamiętam:) Turcja później produkowała je...
ja, też kocham stare motocykle i stare samochody.... wszystkich uzbierałem 67szt, a w tym mam 14 sztuk samych MZ'ek... od ify bk 350, jaskółki, tropika , ts 150, ts 250 , ts250/1 , etz 150, etz 250, do etz 251 na plastikowym błotniku ...niektóre modele mam po kilka takich samych lecz z innych lat prod, .....wg mnie etz 251 to taki NRD'owski ktm superduke tamtych czasów:) Pozdrawiam Fanatyków! P.s za gówniarza nakupiłem tych maszyn, teraz to takie ceny,że szok. Pamiętam jak za WSK M06B3 BĄKA dałem 800zl... i to w oryginale z kwitami, ładny, 6tys km pomarańczowy, popielate błotniki 😁 ....a teraz ceny? Po 12-15 tys za wsk z serii ptaków!
@@Niezal3zny kolego kiedyś wsk po 50zł sie kupowało za rysia w ori dałem 150zł junaki 600-800zł na pęki,a dzisaj fantazja ich poonosi za te złomy,żeby to chociaż ze srebra było
Fajny filmiki, szacun za dużą wiedzę...👍, Pozdro
Świetny materiał 👍❤👏🤝
0:42 aż poczułem zapach mieszanki 😄
Kolejny extra film o motocyklach z mojej młodości. Łapka w górę. O ile w moich kręgach Jawa 350ts była marzeniem o tyle MZ 250/251 była czymś z innego wymiaru. Ja wbrew niektórym uważam że w 251 "garbaty" zbiornik dodawał jej zadzioru i charakteru. Pamiętam jak w pewnym czasie używaną Jawe 350ts można było kupić za 500-1000zl gdy MZ 251 zaczynały się od 1500zl w górę. MZ 250 była tańsza od 251 ale niedużo natomiast WSK, SHL, WFM oscylowaly cenowo od 0,5l wódki do 300zl. Z wyrobów IFA tak samo sukcesem był Simson s51 i pochodne które dla dzieciaków były niczym mniejsza MZ-ka i nie realne w porównaniu do czechoslowackich i polskich motorowerow. Tarczowy hamulec był również czymś co było zaskakujące. Nigdy nie miałem jakiejkolwiek MZ-ki ale mój faworyt to MZ ES 250/2 TROPHY może właśnie przez ten fikuśny wygląd. Pozdrawiam serdecznie dziękuję za miły material i czekam na kolejne.
To wspaniałe maszyny MZ ja miałem MZ ts 250 /1 pięciobiegową super jechała zrywna szybka
Dzyń dzyń dzyń dzyń dzyń dzyń✨💥✨🔥✨💪😃Beztroskie czasy
Aż łezka staje w oku
Można jeszcze wspomnieć o prawdziwym alternatorze 3-fazowym o mocy 210W i dającym znacznie więcej mocy na wolnych obrotach niż większość w nowoczesnych motocyklach. Dlatego ETZ była wyposażona w żarówkę H4 60/55W, a nie HS1 35W lub S2, które jeszcze można znaleźć we współczesnych chińczykach i nie tylko.
Słusznie. O alternatorze mówiliśmy w filmie o Jawie TS 350, wyjaśniając czym różni się od współczesnych generatorów, a w MZ przecież również był prawdziwy alternator ze wzbudzeniem od elektromagnesów.
Niestety, ten typ ma też spore wady.
Zapłon uzależniony od stopnia naładowania i kondycji akumulatora, Nie ładował na niskich obrotach.
Przy słabym akumulatorze, włączonych światlach, po włączeniu kierunkowskazów na postoju pod sygnalizatorem MZ gasła.
Można było odpalić bez sprawnego akumulatora na pych na jednym z położeń kluczyka w stacyjce, ale wymagało to dobrej kondychy, rozwagi i refleksu.
@@slav8820 Zapłon uzależniony od akumulatora - obecnie 100% motocykli na wtrysku nie odpalisz nawet na pych bez akumulatora, a co do odpalania ETZ na pych nie było to wcale uciążliwe przy sprawnym regulatorze napięcia (polecam elektroniczny ) oraz nie było też problemów z ładowaniem na niskich obrotach, a już na pewno z gaśnięciem po włączeniu kierunkowskazu. To co opisujesz to rozregulowany mechaniczny regulator napięcia albo skorodowane połączenia dające spadki napięcia. Taki rodzaj prądnicy jest zdecydowanie lepszy niż "dynamo" na magnesach stałych, gdzie regulacja napięcia odbywa się stratnie poprzez zwieranie jego nadmiaru i zamienianie w ciepło.
@@slav8820 Przy naładowanym akumulatorze takich problemów po prostu nie było ani w Jawach ani w MZtach z altkami. Od lat 90tych w prawie każdym moto jak aku słabe to się cuda dzieją, a jakoś od tego nie odchodzimy ponad 30 lat później....
Jak mało prądu zawsze można poszukać oszczędności w postaci żarówek ledowych do podświetlenia zegarów czy zmiana kierunkowskazów na współczesne.
@@slav8820 Macos M ma rację. Jeśli regulator napięcia był sprawny, to nie było żadnych problemów z prądem na niskich obrotach silnika. W leciwych regulatorach napięcia nie wystarczało poprzeginać blaszkami regulacyjnymi (obwód napięcia i ogranicznik natężenia), ale trzeba było wyregulować odległości między biegunami elektromagnesów a ruchomymi elementami, na które oddziaływały elektromagnesy. Jeśli te odległości były zachowane, to nie było problemu z regulacją elektryczną regulatora. O wiele prościej jest wymienić regulator na elektroniczny i dolegliwości, o których piszesz, nie mają miejsca.
Pamiętam ten moment wrażenie doskonałości, kolega dostał od ojca podjechał.
My iże,panonie,junaki,jawy A tu doskonałość.
Prawda tyle tylko że dziś za Junaka z koszem trzeba dać 35000 zł a za idealną MZ między 6000 a 8000
@@kociu Pokaż mi idealną 251 za 8000 to biorę od ręki. Te sprzęty w idealnym stanie chodzą po 20k+
@@pyciulek ale się uśmiałem,po 20000 to chodzą Junaki a nie takie dziadostwo jak 251
@@kociu Śmiej się ile chcesz ale tyle sobie liczą, nie mówię że ta cena nie jest absurdalna.
@@pyciulek 32 lata jeżdżę motocyklem od 12 w klubie motocyklowym naprawiam motocykle mam kilka w tym trochę starszych i znam rynek nikt nie sprzedaje za 20000 zł fakt debile motorynki po 7000 wystawiają ale nikt nie kupuje mogę sprzedać Ci MZ TS 250 z 1981 roku z dokumentami za 7000 jest wypiaskowana pomalowana proszkowo wygląda jak by z fabryki wyszła wiem że to nie ETZ ale może ?
Piękna maszyna, miałem 150 w takim kolorze, z plastikowym blotnikiem, pomalowałem na niebiesko bo była porysowana. Mz 250 też miałem tzw. koza, Jawy się wciagało bez najmniejszych problemów.
wiele cyklistów bało sie tego rumaka:)piękna perełka:)
Bez przesady .To tylko 250-tka.
Mówisz jak Wołoszański. Tak trzymaj..
:D to efekt niezamierzony, ale już trzecia osoba o tym mówi ;)
Bardzo fajne informacje. Wreszcie jakaś nowość, a nie stale powielane informacje z internetu. Oglądam Pana filmy z przyjemnością ,głównie dlatego ,że zawierają unikalne informacje.
Świetny materiał!
zawsze kochałem jawe za dwa cylindry dwie rury i głos ...wiem kwestja gustu MZ co o nich nie gadac zawsze majstersztyk inżynieri zawsze lepsze bo lepiej zrobione ...i jawa niby mocniejsza ale musiał być trafiony model zeby dorównać albo pokonać ....miałem kilka ...tylko jedna dawała rade MZ -ką ...MZ były jak od sztancy wszystkie chodziły tak samo ...Jawa jak sie trafiło były muły i diabły ...ja trafiłem jednego diabła ....miło wspominam
Witam serdecznie. Tak zwany banan albo pszczółka...pamiętam i miałem ETZ 250 1985 r i z 1988r. Poezja. Pozdrawiam pasjonatów.
U nas na 250 mówiło się koza, szkoda że nie czuć zapachu na TH-cam.pozdrawiam
I to jest naprawdę świetny materiał ogląda się od pierwszej do ostatniej sekundy, dużo przekazanej wiedzy jak i charakterystyki. mam FJR z 2003 i szukam właśnie czegoś z minionej epoki na krótkie trasy wokół komina...może ktoś ma taki sprzęcik chętnie bym obejrzał. Jeszcze raz słowa uznania dla autora filmu
ETZ 250 kosztowała 155 000 tyś. PLN .. w sklepie motoryzacyjnym w Oliwie, były takie dwie. Pierwszy raz widziałem zapakowany motocykl w skrzyni. Na placu sklepu stało ok naście chyba WS-ek, pod dziurawą plandeką, wszystkie rude od rdzy. ETZ do sprzedaży, była fabrycznie pokryta woskiem technicznym. Pamiętam, że dwie uczennice na polecenie kierownika sklepu, oczyściły motocykl chyba benzyną. W komplecie był akumulator z pakietem elektrolitu. Na miejscu zalali aku, zamontowali i po kwadransie mogłem odpalić maszynę i na kołach pojechać do domu. ETZ pod warstwą chromu była miedziowana, wiem, bo parę razy ślizgałem się na boku. ... Piotr
Bak w tym motocyklu wygląda neziemsko. Piękny
Piękne motocykle ale napiszę tak. Miałem Jawę TS 350 z 1989r później ETZ 251 1991r błękitna z chromowanym przednim błotnikiem ale mimo lepszego dopracowania i wykonania to po jednym sezonie sprzedałem i kupiłem Jawę TS 350 1992r produkcji i jeździłem ładnych parę lat była jak dla mnie fajniejsza i wygodniejsza mimo swoich wad. Pozdrawiam.
Wiem o co chodzi MZ była krótka zrywna .JAWA też się fajnie jeździło na dalsze trasy zależy kto co wolał do dziś są zwolennicy JAWY i zwolennicy MZ ja natomiast mam faworyta z tamtych lat w JAWIE dwa przerywacze nie wlasciwa obsługa źle złożony alternator psul opinie o trwałości ale to nie właściwą obsługa Ale faktem jest że producent poprawił USZCZELNIENIE walu na środku walu na nowy typ nie mylić z wykonaniem innym założył ELEKTRONIK i DOZOWNIK
Super odcinek 👍😎🤝
Piękna Mz 251
ile ja życia spędziłem z MZtami, ile razy rozkładałem i składałem te silniki. Przeróbek co nie miara. Jeździłem cały sezon łącznie z zimą w śniegu. Przyszłą żonę poznałem właśnie z MZtką. Ten gwizd generowany przez silnik 250tki - przepiękny i właśnie dlatego chciałem ją mieć 😃 i prototypowo również upchnąłem motor 250tki w ramie 150 podginając trochę mocniej kolanko i nic nie obcierało 😀 z wydechem Kanuni wyglądało to nawet nie najgorzej. Potem przerobiłem go na rasową jednoosobową wyścigówkę na pojedyńczym amorze i clip-on przykręconych do sztyc amorów
Mój drugi motocykl enduro to właśnie Etla 250 zrobiona na 251 z przednim błotnikiem z KTM i liftem zawieszenia oraz kostkami... Co ten „dzik” robił w lesie... ; ))
Pierwsza była Jawa TS 350 ale jakaś taka była ciężkawa. Jawa jedynie bardziej basowo brzmiała.
W 1990 kupiłem Etz 251 na giełdzie za 200$ od kolesia, który kupił go raptem tydzień wcześniej w Polmozbycie. Nawet folii z kanapy nie zdjął. Byłem pierwszy na osiedlu więc zainteresowała się mną cała osiedlowa huliganerka. Na motorach w tamtych czasach jeździła głównie łobuzerka i spadochroniarze - rozpieszczone dzieci marynarzy. Jak mój ojciec zaczął wypływać w dłuższe rejsy i zabrakło pasa, też opuściłem się w nauce. Pewnego razu na wagarach postanowiłem podjeżdżać na Etce pod stromą górkę zaraz pod szkołą i zostałem przyłapany na gorącym uczynku. Moja klasa miała lekcje akurat oknami skierowanymi na tą górkę i obserwowali moją wspinaczkę: zjazd, podjazd... 😎
Ten łańcuch z tą mocą to mógłby być zrobiony z gównolitu i by chodził, i proponuję nie porównywać do dida dziś bo by zajeździł bez osłony kilka silników w mz bez osłony. Przerabiałem ten sprzęt w swojej karierze jakieś 20 parę lat temu. Materiał super, subskrybuję i pozdrawiam
mój pierwszy motocykl, 1991 rok, nówka sztuka, czerwona, hamulec tarczowy to była wtedy nowinka, przez cały pierwszy sezon jeździłem bez prawa jazdy kat.A bo miałem tylko B 🙂
w 1994 mi go ukradli, ale te 3 lata to mnóstwo fajnych wspomnień
Jezdziłem etz 250,przegrzewały sie na trasie w ciepłe dni. Chłodzone były powietrzem.Ale w 1987-88 to był szał.
Nie wiem w jakim stanie był pana motocykl ale miałem MZ też 250 nigdy nie miałem problemów z grzaniem